Witam! Zgadzam się! Jeżdżę od 15 lat i nawet w tym krótkim okresie zauważam ogromne zmiany w ilości śniegu i długości sezonu. Jest coraz gorzej! Zauważam też że w górach zima powoli przesuwa się w kierunku wiosny, takie są moje obserwacje. Często w górach lepsze warunki są teraz w marcu i kwietniu niż w grudniu! :) Zwłaszcza w Alpach. Jest też o wiele większy popyt w Polsce, wynika to z wzorstu zamożności społeczeństwa. Dla wielu narciarstwo dalej jest sportem jakimś mega kosmicznym. Będzie to ekskluzywny sport jeżeli klimat się nie zmieni i bardzo drogi! Za kilka lat nie będzie mowy o jeżdżeniu poniżej 2000m , w tym kierunku to idzie.
Panie Tomku, jestem z Pana pokolenia i dziękuję za ten materiał. Trochę mnie Pan zmartwił, że narciarstwo może się stać jeszcze bardziej ekskluzywne i elitarne. To nigdy nie był tani sport. Oprócz standardowych kosztów urlopu trzeba jeszcze zapłacić za karnety, kupić lub pożyczyć sprzęt i posiadać odpowiedni ubiór, kask, gogle itd. Pamiętam, że w latach 80-tych ubiegłego wieku kupiłem narty w Pewexie za dwie pensje mojej mamy. Teraz mogę sobie pozwolić na tydzień w roku jazdy na nartach. Moje dziecko pod koniec pobytu zaczyna dopiero się rozjeżdżać i wtedy trzeba już wracać do domu. Trudno jest, żeby nauczyło się naprawdę dobrze jeździć. Wierzę jednak w to, że będę jeździł na nartach do późnej starości (oglądałem Pana materiał na ten temat) i że nasze dzieci i wnuki też będą miały możliwości uprawiania tego wspaniałego sportu. Pozdrawiam wszystkich narciarzy Marcin
Witam. Jestem pasjonatem techniki Telemark. Cały czas tylko tzw:"carving" , który stał się dla mnie nudny jak flaki z olejem. Jest świetny materiał względem doboru długości, sztywności, kątów ostrzenia, smarowania i wiele innych. Ani słowa o technice Norweskiej. Bardzo starej, idealnie skutecznej w każdych warunkach śniegowych. Sondre Norheim patrzy na te instrukcje i jest, myślę przerażony breakiem jakiejkolwiek podpowiedzi dla grupy, która nie odpuściła techniki Telemarku. To jest jazda na nartach, moim zdaniem najlepsza. Technika Alpejska dotarła do Polski dopiero w roku 1907, tak, Mathias Zdarsky...Co z nartami do techniki Telemark?, jakie narty, co to już umarło. Z serdecznymi pozdrowieniami: Wariat jazdy techniką Telemark, Marcin Kasza Katowice. Stary upierdliwy grzyb.
Panie Tomaszu, jesteśmy z synem fanami Pańskich filmów. Chciałbym prosić o poruszenie tematu śniegu i warunków meteo, w kontekście przygotowania się do jazdy, Tzn. jaki jest korzystny a jaki niekorzystny zestaw warunków meteo pod kątem np. odporności śniegu w ciągu dnia na zniszczenie przez narciarzy, kiedy tworzy się lód, kiedy odsypy, muldy. Jak ma się do tego ratrakowanie i co jeśli np. po wieczornym ratrakowaniu przysypie jeszcze świeżego śniegu nad ranem. Mamy coraz wyższe oczekiwania od stoków, a czasem warto wiedzieć, jakich warunków można się spodziewać niezależnie od starań właścicieli stacji. To ważne np. dla jednodniowych wyjazdów.
cześć! jest szansa że poruszycie temat tzw. starej szkoły jazdy na nartach? narta przy narcie? jakie narty i jaka długość najlepsza? mimo całej zmiany w branży jeśli chodzi o sprzęt jest dużo wytrawnych narciarzy którzy właśnie tak śmigają, taka jazda wygląda fenomenalnie i jest bardzo trudna, jestem ciekawy Waszego zdania w tym temacie. pozdrawiam!
Nagle okazało się, że węgiel nie taki zły... Timmermans to powiedział. To lekka zmiana narracji, nie uważa pan? Wystarczyło lekko przykręcić kurek z gazem...
Panie Tomku czy mógłby pan zrobic film jakie buty narciarskie dla kobiet średnio zawasowanych jeżdżących na nartach rekreacyjnie na przyszły sezon w szczególności co by pan recome
Ciekawy materiał. Po pierwsze jednak wpływ człowieka na zmiany klimatu jest dziś bezdyskusyjny z punktu widzenia nauki i nie ma co mówić, że nie wiadomo na ile to jest nasza zasługa, bo wiadomo. Po drugie, kwestia energochłonności narciarstwa na pewno będzie obszarem zmian. Zarówno źródła energii będą się zmieniały (i tu nie ma odwrotu przed odchodzeniem od paliw kopalnych, moim zdaniem elektryczne ratraki będą coraz popularniejsze a źródła do ich ładowania będą zielenieć lub atomowieć) jak i rachunek ekonomiczny stojący po stronie stacji narciarskich. Moim zdaniem wpłynie to bardzo istotnie na krajobraz geograficzny stacji narciarskich. W Polsce sezon będzie się skracał do granic (nie)opłacalności. Być może na szerszą skalę otworzą się nowe kierunki, gdzie ujemne temperatury utrzymują się na tyle długo, by biznes się opłacał. Myślę, że ośrodki na południu alp będą coraz bardziej zagrożone, a pozostałe coraz droższe. Co do przygotowania tras, będziemy musieli schodzić z oczekiwania perfekcyjnego ich przygotowania, bo przestanie się to opłacać. Coraz modniejsze będą więc narty szersze pod butem. Z uwagi na ceny stacji i mniejszą dostępność śniegu, a także zmiany społeczne i tzw. zinstagramowanie różnych aktywności, wzrośnie też jeszcze bardziej presja na off piste- a co za tym idzie zdrożeją usługi przewodnickie i sprzęt oraz powstaną limity ilościowe dla narciarzy jeśli chodzi o wchodzenie w przyrodę. Już zresztą, także kosztem narciarstwa alpejskiego rozkwit przeżywają biegówki i narty śladowe.
Panie Tomku, prośba o materiał poruszający temat urządzeń oraz aplikacji do samoszkolenia narciarzy. W erze sztucznej inteligencji, postępu technologicznego oraz coraz droższej ceny usług (np. Instruktorów) wydaje się to przyszłościowe zagadnienie. Pozdrawiam i dziękuję za każdą przekazaną wiedzę 💪🏻🙌🏻
W Anglii najbardziej popularny jest Carv, ale szczerze mówiąc trochę mnie wkurzyli. Najpierw zrobili wersję tylko dla Appla, a potem wersję dla Androida, gdzie oprócz zakupu urządzenia (150 funtów), musisz wykupić subskrypcję (od 80 funtów za sześć dni). Podobno z Zermatt jest wypożyczalnia i można pożyczyć Carv na dzień. Ja czekam na konkurencję, może urealni ceny.
Dowiedziałem właśnie o Carv, za pośrednictwem ich kanału na UA-cam. Zaciekawił mnie temat, natomiast muszę przyznać, że kwota, o której mówimy nie należy do najniższych, więc pytanie jak przekłada się na jakość i faktyczne możliwości szkoleniowe jakie daje ❔❓ 230funtow, niby dużo, a jednak instruktor w alpejskim kurorcie na wyłączność, na tak długo ile wystarczy sił... Brzmi kusząco 🤔
W przyszłości narciarstwu wyrośnie konkurencja w postaci innych atrakcji. Mam nadzieję że będzie to miało pozytywny wpływ na spadek cen i frekwencję. Znikną ze stoków papugi, poszukiwacze nart, które najlepiej same by jechały po rozwiniętym sztruksie a potem apres ski bar & spa. Żenada. Branża narciarska nie będzie miała migreny z powodu co by tu jeszcze komu wcisnąć i jak skonfigurować cennik aby pociągnąć klienta na dłużej. Zmienił się ten mój ukochany sport ale jedno jest i bedzie takie samo - Góry.
Trochę się zgadzam, a trochę nie. Dzięki miłośnikom apres ski, te wszystkie bary, a i część hotelów może się utrzymać. Są miejsca słynne z barów (np. Ischgl) i do takich miejsc po prostu nie jeździsz, jeśli ich nie lubisz. Jest cała masa ośrodków bez barów :).
baterie to nie problem. w rowerach - przerzutki działające w systemie BT i zasilane bateria - to juz powoli standard. kwestią zasadniczą są czujniki, a przede wszystkim oprogramowanie. podejrzewam, że z czasem (3-5 lat) koncept taki osiągnałby poziom perfekcyjnego działania.
Witam,polecam powrót do historii narciarstwa np.zaprosic grupę rekonstrukcji historycznej do współpracy np.Cytadela,robią świetne sylwetki narciarstwa historycznego , pozdrawiam Robert
Jakie narty powinien kupić? Jestem młody, ważę 95kg i mam 180cm wzrostu. Buty head Vector rs 110. Zaczynam jeździć na krawędziach, jestem narciarzem ktory raczej jest pierwszy na dolnej stacji. Nie boje sie prędkości. Lubie jezdzic szybko średnim skrętem, ale czasem lubie troche pokręcić. Głównie jeżdżę po polskich stokach. Szukam nart ktore będą dosyć przyjazne i nie wymagające tytanicznej sily podczas jazdy na krawędzi oraz dynamicznych.
Przyszłość narciarstwa to być może: 1. Bikeparki - mogą zamortyzować koszty stacji, jeżeli będą powstawały stopniowo wraz ze wzrostem popularności MTB. Kluczowe jest tu postawienie na wysoką jakość i rozbudowywanie małej liczby bikeparkow, a nie podejście że każda stacja musi mieć byle co, ale żeby było. 2. Pandemia może wystrzelić popularność skiturów, już to chyba widać.
Wyciągi i skiareny są nieekologiczne. Więc wszyscy chętni będą mogli uprawiać tylko skituring. To nie przez każdego jest akceptowalne bo jest męczące. Więc reszta przesiądzie się na ebikes.
Witam Mógłby pan coś powiedzieć o przechowywaniu nart po sezonie? Na jednej stronie jest napisane, że trzeba przechowywać w pionie, a na drugiej że jest to obojętne
Przyszlosc narciarstwa bedzie taka, ze wiekszosc rezortow poprostu przestanie istniec z uwagi na koszty utrzymania i warunki sniegowe. Kazdy dzien na nartach od kilku lat staje sie coraz drozszy i jest to glownym powodem dla ktorego wiele mlodych osob z tego sportu rezygnuje. Do momentu gdy chodza do szkoly maja duze obnizki a po skonczeniu szkoly trzeba placic 100% ceny. Mlodych ludzi na to nie stac bo dopiero zaczynaja prace i zycie jest zupelnie nieunormowane. Dopiero okolo czterdziestki ludzie powracaja do nart bo wreszcie jest ich na nie stac. Z tym tez roznie bywa bo nie sa juz w tak dobrej formie i zaczyna sie wygodnictwo. Nie chce sie cwiczyc w domu przed sezonem by miec odpowiednia kondycje fizyczna a gdy przyjdzie jezdzic to sie okazuje , ze bardzo szybko wszystkie miesnie z tego powodu cierpia i odpuszczaja sezon. To jest jeden aspekt tego wizerunku przyszlosci. Drugim aspektem jest ekskluzywnosc tego sportu. Narciarstwo zawsze bylo sportem drogim ale gdy stanie sie jeszcze drozszym to nawet najbardziej bogaci ludzie nie beda mogli sobie pojezdzic bo bedzie ich poprostu zbyt malo by utrzymac przy zyciu rezorty. Rezort utrzymuje sie tylko i wylacznie z calych tlumow narciarzy. Im jest ich mniej tym mniej zarabiaja. Na kontynencie amerykanskim w ostatniej dekadzie czy tez dwoch zamknieto bardzo wiele rezortow nie z uwagi na brak sniegu ale na brak chetnych do jazdy. I tu wlasnie klania sie komputer, internet, telefon komorkowy i ogolne lenistwo wsrod nie tylko mlodziezy ale rowniez doroslych. Edykcja do elektroniki jest prawdziwa pendemia we wspolczesnym swiecie i te aplikacje o ktorych mowi Pan Tomek beda ta cala sprawe bardziej pogarszaly,. Jezeli osoba nie wie gdzie sie znajduje w rezorcie to tylko dlatego, ze nie ma orientacji a nie dlatego, ze nie ma odpowiedniej aplikacji w telefonie. Na narty jezdzimy po to by oderwac sie od tego wariactwa i codziennej gonitwy oraz by odprezyc sie psychicznie i odetchnac swierzym powietrzem. Nie wyobrazam sobie tego by trzymac nos w ekranie telefonu komorkowego calymi godzinami. Zbyt bardzo polegamy na elektronice i wszystkiego z czym sie to wiaze a zbyt malo polegamy na siebie , na nasze odczucia na nartach, na nasze slabostki na nartach, na poprawianie jazdy bez podpowiedzi podawanych przez aplikacje, na bezpieczenstwo na stoku itd. Trzeba byc pelnym koncentracji by na kogos nie wjechac lub zajechac komus droge, trzeba wiedziec gdzie jestesmy i gdzie zmierzamy. Kolejnym aspektem zmian w narciarstwie zwiazanym z cenami jest nie tylko coraz drozszy wyjazd na narty ale rowniez ciagle rosance ceny sprzetu. Producenci przescigaja sie w wymyslaniu nowych technologii, nowych ksztaltow, nowych materialow i wmawiaja nam wszystkim jak bardzo szybciej i latwiej staniemy sie wspanialymi narciarzami. Oczywiscie jest w tym troche prawdy ale jedynie my mozemy miec wplyw na to czy bedziemy lepiej jezdzic czy tez nie. Czasem najlepszy sprzet jest nic nie warty jezeli mamy kiepskie przygotowanie fizyczne i nedzana technike. Wtedy nie ma znaczenia ile pieniedzy wydalismy na wspanialy sprzet . Troche zagonilem sie w tym temacie ale na zakonczenie powiem, ze te wlasnie ceny, ceny w rezortach i ceny sprzetu od jakiegos czasu zmuszaja ludzi do pewnych zmian jesli chodzi o narciarstwo i jego dostepnosc dla przecietnych ludzi. Zaobserowalem od moze dziesieciu lat jest tred do skituringu i backcountry skiing. Sprzet jest drogi ale zwraca sie w przeciagu sezonu gdy policzymy wszystkie koszty normalnych wyjazdow na narty. Jest to prawdziwa przygoda na nartach, ciagle cos nowego, nowe widoki nowe tereny, rozne warunki sniegowe, czasem moc adrenaliny i ogromny wysilek fizyczny ( polecam na otylosc :)) ) Sam rowniez juz zaczalem probowac i jest naprawde warto. Kazdy wyjazd jest prawdziwa przygoda i jest o czym opowiadac przy wieczornym ognisku :)) Tak wiec mysle, ze to jest przyszlosc tego sportu.
Dzięki za bardzo trafny komentarz! A z tymi smartfonami, to faktycznie jest klęska :( Dzieci nie patrzą w ekran smartfona tylko wtedy jadą, ale gdy tylko się zatrzymają lub wsiądą do wagonika, to już by wyciągali smartfony!
@@123456789012Chris dzieki za ocene:)) Smutne jest rowniez to, ze bardzo wielu doroslych zachowuje sie w podobny sposob. Smartfony sa prawdziwa pendemia wspoczesnego swiata i nikt o tym nic nie mowi. Moge sobie tylko wyobrazic jak bedzie w nastepnej dekadzie i jak bedzie z tym problemem radzil sobie rynek pracy. Jak na razie jest to problemem dosc duzym w miejscach pracy ale mysle, ze bedzie to problem jeszcze wiekszy kiedy obecna mlodziez podejmie prace. i ja szybko straci z uwagi na brak koncentracji i nedzna produktywnosc.
Nie wiem ile prawdy jest w tym co Pan przekazuje, brzmi to jak jakaś propaganda. Ja, obserwując to co się dzieje na stokach, powiedziałbym, że trwa raczej rozkwit, a nawet boom na narciarstwo i to wszelakie...👍Nie przewiduję jakiegoś załamania nagłego czy klęski tej branży, jak to się mówi, za przeproszeniem, spokojna Twoja rozczochrana. Musiałby prawie całkiem przestać śnieg padać, a temp.nie spadać poniżej zera😊 Jak na razie to są problemy z pomieszczeniem narciarzy na stokach pomimo wciąż powiększaniu i otwieraniu nowych ośrodków. Oczywiście istnieją problemy klimatyczne powodujące m.in.braki śniegu, ale myślę, że to jeszcze daleka przyszłość, a ośrodki, jak na razie, świetnie sobie z tym radzą.👍 Nawet Jacek Ciszak widząc tłumek dzieci pchających się do wyrwirączki, stwierdził, że jest spokojny o rozwój narciarstwa i swoją przyszłość😅 Tak czy inaczej bardzo lubię Was oglądać i serdecznie pozdrawiam!❤
O narciarstwie ekskluzywnym marzę zawsze, stając w stuosobowej kolejce do wyciągu i gdy zjeżdżam po zatłoczonym stoku w naszych górach. Nawiasem mówiąc, niegdyś takie było, jeśli ktoś pamięta zamierzchłe czasy pe-er-elu.
a ja wręcz odwrotne mam marzenia, ekskluzywność sportów ogranicza możliwość objawienia się wielkich gwiazd... a wierzę, że gdzieś na Szmulkach może przyjść na świat kolejny Bode Miller, a w Narewce Tiger Woods.
@@marcinmakarewicz7094 Narciarstwo masowe w Polsce nie ma sensu - jedyny powód to brak odpowiedniej ilości stoków i dość krótki sezon z nielicznymi wyjątkami . Masowy dostęp do sportu powinien być realizowany w Polsce poprzez inne dyscypliny gdzie je można uprawiać lokalnie na poziomie gminy czy szkoły bez przejeżdżania kilkadziesiąt lub kilkaset km aby trochę pojeździć na zatłoczonych stokach. Nie wmawiajmy sobie że narciarstwo w naszym kraju może być sportem masowym a i tak ze względu na rosnące koszty - zobaczymy to następnym sezonie - zrobi się bariera ekonomiczna dostępu do tej formy rekreacji.
@@ryszardsmolicz1110 10 lat temu 2% naszych ziomków uprawiało narciarstwo, dzisiaj to 15% - zdaje się, że między Bugiem a Odrą jednak ta moda nie słabnie. Mamy (deklaratywnie) prawie tylu pasjonatów tego sportu co Słowacja mieszkańców.
@@marcinmakarewicz7094 OK, masz rację ale zauważ ile naszych narciarskich pasjonatów i totalnych amatorów jeździ prawie tylko na stokach alpejskich. Pozdrawiam i jak ja to mówię „NARTY TO JEST TO”
O tak, było bardzo ekskluzywne. Ta wyrwirączka w Szklarskiej na przykład, albo orczyki w Zieleńcu. I kolejki były takie same, jak nie większe. No i awantura jak ktoś przejechał po wierzchu(!) twojej narty.
Narciarstwo będzie nieekologiczne. Paranoja. Może bardziej ekologiczne jest siedzenie przed tv lub komputerem. Europa zaczyna przeginać w pewnych kwestiach odnośnie ekologii. Na pewno klimatowi nie zaszkodzilo narciarstwo alpejskie i nie zaszkodzi. Sama Europa klimatu i tak nie uratuje. Rosja, Chiny, Indie i USA i tak wykończą klimat nawet gdyby w Europie stały same wiatraki i elektrownie wodne. Ale narciarstwo na pewno nie szkodzi.
Tomku, mógł byś poruszyć temat ochraniaczy, zbroji i żółwi narciarskich? Po ostatnich doznaniach mam ochotę jeździć w pełnym zestawie ochraniaczy do motocrossu 😂
lepiej celować w protektory rowerowe (np. do enduro - zakres dostepnych jest olbrzymi. od bardzo miekkich po bardzo hardcorowe. wiekszośc juz z technologią microlock czy 3do)
Tegoroczna zima, a wręcz jej brak na początku stycznia na pewno przyniesie ośrodkom narciarskim duże starty. Czy nie uważa Pan, że kolejne takie zimy mogą powodować upadki i zamknięcia mniejszych ośrodków. lle musi trwać sezon narciarski by ośrodek na siebie zarobil? Na początku roku pojawiło się wiele artykułów o tym, że po 2050 narciarstwo poniżej 2000m nie będzie opłacalne, czy ma Pan źródła potwierdzające takie informacje? Snow farming też wynika z tego, że jednak na początku grudnia zazwyczaj ten śnieg naturalnie był.
Na Zachodzie narciarze sa coraz starsi, juz ich ubywa, co widac we Francji,Wloszech czy Niemczech. U nas ten problem nie wystepuje jeszcze ze wzgledu na zapoznienie ,Polska 8%,Nimecy 18%. Zimy beda kaprysne, karnety bardzo drogie, a co najwazniejsze mlodzi nie maja checi... mimo fenomenalnych mozliwosci infrastruktury i dostepnosci wszystkiego obecnie a zmiany klimatu te negatywne zjawisko jeszcze przyspiesza. Osrodki beda sie zmieniac, beda sklepy dla kobiet,kina,restauracje, kursy gotowania, korty tenisowe. Narciarstwo wymiera.
Co do G. M. Daniel. W przyszłości mam nadzieję ze dojdzie do podziału PZN na PZ narciarstwa klasycznego i PZ narciarstwa zjazdowego. Dopiero wówczas jest znikoma szansa na grupę w PS. Na ten czas jest to poprostu niemożliwe. Ponadto w środowisku narciarskim w Polsce były ruchy wręcz odwrotne: TZN i PZN, GOPR I TOPR.
Na Kronplatzu, kolejka Ried - cały dach dolnej stacji jest pokryty panelami PV, ale one są w stanie wytworzyć energię co najwyżej do podgrzewania kanap, lecz nie do napędzania kolejki. Chociaż niewątpliwie poprawiają bilans energii.
Zgoda że stacje narciarskie będą coraz droższe w utrzymaniu stąd staną się enklawą do rozrywki dla małej grupy zamożnych klientów. Co do rozwoju technicznego - wspaniale rozwija się sprzęt do skitouringu.
Nie stanie się tak ponieważ wiele więcej się zarabia mając na stoku 500 czy 700 osób z tańszymi karnetami niż 200 osób z drogimi karnetami. Dotyczy to samego stoku jak i restauracji i całej dodatkowej infrastruktury. Widać już teraz że stacje które mają karnety po 20-30zł tańsze niż konkurencja są bardziej oblegane aniżeli te droższe. Szczerze mówiąc wątpię żeby miały ceny karnetów drastycznie wzrastać.
Narty już są enklawą ;). Jako taki sprzet narciarski na polskich tarasach musisz liczyc okolo 4 tysiące zł. Dzień na stoku kosztuje okolo 200-300 zł. Żeby wyposażyć całą rodzine w sprzet trzeba sie zmierzyc z dużym obciążeniem finansowym i przez 95% roku lezy to na strychu. Dlatego kolarstwo jest bardziej popularne, bo za 5 tyś kupisz możliwy rower i możesz nim jeździć za cały rok.
Ciekawe. W temacie ekologii - moim zdaniem to będzie dość proste i sprawiedliwe dla każdej formy działalności - energia będzie drożała i te formy, które bądź są energoefektywne lub takimi się staną lub poradzą sobie kosztowo przetrwają. Nota bene fajnie byłoby zobaczyć analizę kosztowa narciarstwa a w zasadzie budżet wioski narciarskiej.
Jak już narciarstwo jest nie ekologiczne to nie wiem co jest ekologiczne. Jakby tak przeanalizować szczegółowo każdy sport to wszystko jest nie ekologiczne. Piłka nożna gdzie buduje się gigantyczne areny i oświetla je i do tego trzeba kosić trawę itp itd.
Nie chcę mi się wieżyć że na Niemieckich stokach dominują emyryci z wnukami. Chyba że młodzież wybiera po porostu Włoskie stoki z uwagi na ceny. Ja jeżdżąc we Włoszech zaobserwowałem mało emerytów, za to dużo 30-40latków często z rodzinami i dziećmi. Jeśli chodzi o ekskluzywność to tylko skipass będzie drożał, zakwaterowanie będzie musiało tanieć żeby zapełnić
Statystki nie okłamiesz. Nie mówiąc już o tym, że statystycznie Włoszka ma pierwsze dziecko w wieku 32 lat, a facet jeszcze więcej. Więc jakoś nie potrafię uwierzyć w te trzydziestolatki z dziećmi na stokach.
Bo to nie jest tak, że sami tylko emeryci jeżdżą z wnukami, lecz najczęściej całe 3-pokoleniowe rodziny i doskonale to ujął w swoim komentarzu powyżej "ziggy matuszewski". Rzeczywistość jest taka, że rodziców mających na wychowaniu dorastające dzieci po prostu nie stać na rodzinne uprawianie narciarstwa (chociaż sami intensywnie jeździli na nartach w dzieciństwie) i widzę to choćby po moich dzieciach. Gdybym im nie pomógł finansowo np. płacąc za wynajem apartamentu, to oni sami nigdy by się nie zdobyli na rodzinny wyjazd w Alpy. Zresztą ten problem nie dotyczy tylko Polski; rozmawiałem kiedyś na narciarskie tematy z pewnym, jeszcze dość młodym niemieckim inżynierem i rekomendowałem mu jakiś ośrodek w Alpach. Ku mojemu zdumieniu odpowiedział mi, że on sobie na taki wyjazd nie może pozwolić, gdyż austriackie ośrodki w Alpach są dla niego zbyt drogie! I sądzę, że to jest właśnie prawdziwa przyczyna zaobserwowanego przez Niemców zjawiska, że coraz częściej dzieci jeżdżą na nartach razem z dziadkami, podczas gdy ich uwolnieni z rodzicielskich obowiązków rodzice w tym czasie sami śmigają po stokach.
Temat bardzo dobrze omówiony . Zgadzam się z tym . Uważam że droga do ekskluzywności jest dobrą drogą . Patrząc przez pryzmat 32 lat na nartach , nie mogę spokojnie zacząć jazdy widząc wszystkich „samouków” którzy zwyczajnie nad nartami nie panują (ich postrzeganie jest zgoła inne) . Jestem wręcz przerażony brakiem kształcenia i uświadamiania narciarzy którzy za nic mają panowanie nad nartami i prędkością . Zdecydowane kroki , brak możliwości wjazdu na trasy o wyższym poziomie , obowiązkowe szkolenia z bezpieczeństwa i techniki jazdy . A jak będę wyglądały ośrodki . Cóż według mnie w Polsce zmieniło się wiele ….Na korzyść sezonu letniego . Właściciele zauważyli że wystarczy zatrudnić odpowiednich ludzi , wytyczyć kilka band i dropów i mamy sezon (czasem 3 razy dłuższy niż narciarski) prawda ? A każdy myśli że narciarstwo stało się drogie . To słusznie zmierza w tym kierunku że na sezon, dobry sezon będzie potrzebny spory zapas gotówki . Ale proszę zwrócić uwagę na rowery , najdroższe narty typ: V Werks , Stockl , to 5-7 tys . A do roweru od enduro po ebike za 5 tysięcy to można z trochę , podkreślam z trochę lepszej „półki” kupić amortyzator bądź damper . Wiec myśle że w tym kierunku to będzie zmierzać . Do momentu kiedy zimy powrócą i narciarstwo znów zaistnieje wśród młodych i chętnych. Reszta to tylko wspomnienia . Pozdrawiam serdecznie
Adam, czy od pierwszego zalozenia nart na nogi jezdziles tak jakbys sie z nimi urodzil? Mysle, ze nie, dlatego nie bardzo rozumiem dlaczego" samoukow" , ktorych z cala pewnoscia nie stac na bardzo drogie lekcje z instruktorem, poprostu nie lubisz. A przeciez oni rowniez chca sie nauczyc tego pieknego sportu. To, ze im nie za bardzo idzie i czesto poprostu sie przewracaja, czy tez zajezdzaja droge innym bylo czyms co rowniez tobie i mi sie czesto zdarzalo na poczatku. tak wiec nie patrz na poczatkujacych z pogarda . Zamiast narzekac, zatrzymaj sie, zapytaj czy mozesz pomoc czy moze doradzic i w ten sposob bedziesz mial pozytywny wplyw na rozwoj tego sportu. Sam robilem to wielokrotnie i naprawde jest milo zobaczyc osobe, ktora ciagle sie przewraca i w ciagu jednego zjazdu z pomoca daje sobie rade. Podobnie jest ze zwroceniem uwagi na bezpieczenstwo. Nie musisz na kogos wrzeszczec czy tez wyzywac od najgorszych tylko dlatego, ze nie maja podstawowej wiedzy o tym jak zachowac sie na stoku. Zycze przyjemnego wypoczynku na stokach :))
Adam, wg Pana droga do eksluzywności narciarstwa jest dobrą drogą? Przecież samo założenie statutowe SITN'u jest dokładnie odwrotnością tego stwierdzenia, ponieważ głównym celem jest właśnie propagowanie narciarstwa. Problem jest gdzie indziej o czym napisał w tym wątku ziggy matuszewski. Bardzo drogie lekcje pod okiem instruktora. Być może sam strzelam sobie tym stwierdzeniem w kolano, ponieważ pracuję w tym zawodzie, ale np w takich Włoszech aż miło popatrzeć jak dzieci od najmłodszych lat jeżdżą w szkółkach i oprócz podstaw, techniki jazdy etc. uczone są właśnie zasad poruszania się po stoku, bezpieczeństwa i wszelkich zagadnień, które zostały skrótowo zawarte w kodeksie FIS. Niestety u nas w Polsce wygląda to już zupełnie inaczej i podejrzewam, a wręcz jestem pewny, że bierze się to właśnie w dużej mierze z brakiem dostępności do szkoleń z uwagi na ich wysokie ceny. A zupełnie na marginesie, ta eksluzywność z definicji wcale nie oznacza poprawy bezpieczeństwa. Chyba, że chodzi Ci o to, żeby poprzez drastyczne podwyżki cen wyrzucić większość narciarzy ze stoków? Jeśli tak to może zróbmy np to samo na polskich drogach, aby było mniej aut, ale czy tak naprawdę o to w tym wszystkim chodzi..? ;)
@@ziggymatuszewski2803 Panie Ziggy gdzie Pan przeczytał w moim poście że nie lubię samouków , że na nich krzyczę i narzekam . Szanowny Panie może wyraziłem się mało klarownie . Wiec zacznę jeszcze raz. Jeżeli Pan uważa że samouk na stoku o oznaczeniu (czerwony/czarny) a to miałem na myśli jest dla Pana czyms normalnym to chyba zapomina Pan o obowiązkach i regulaminach narciarskich ( liczę że Pan wie o takich) . Mamy 2022 a nie 1922 i bezpieczeństwo społeczności jest najwyższą wartością. Nie interesuje mnie Pana przyjemność jazdy w tym aspekcie. Jeżeli takową stawia Pan przed bezpieczeństwem innych użytkowników stoków to niestety przykro mi ale nie zgadzam się z Pana opinia że samouk to coś z czym można się pogodzić. Są odpowiednie stoki o odpowiednim nachyleniu dostosowane do braku umiejętności . Wszystko co się dzieje na stoku ma swoje konsekwencje . Samouk nie panujący nad nartami na czerwonej trasie może mnie poważnie uszkodzić i moją rodzine . Samouk na trasie do tego przewidzianej ma dużo większa szanse na postęp w nauce i kontroli nad nartami . Nauczony jestem efektywnego postępu w tym co robię . Chce pływać na „kajcie” idę do instruktora , nie wypożyczam sprzętu i jadę nad zatokę/jezioro … szanowny Panie proszę pamiętać że dzisiejsze narciarstwo stało się dużo szybsze i bardziej agresywne dzięki nartom o taliowaniu karwingowym. Metody skrętu NW i inne klasyczne są podstawą do możliwości jazdy na nartach bezpiecznie (a kiedyś dużo wolniej) , dziś się o tym zapomina jak bezpiecznie przejść do karwingowych skrętów i czerpać jak to Pan mówi przyjemność. Uważa Pan że dalej samouk to jest w stanie zrobić? Szanujmy siebie i innych użytkowników na nartach i snowboardzie . Dostosujemy prędkość i stok do umiejętności a wszyscy będą zadowoleni . Nie zna mnie Pan a ocenił że narciarzom nie pomagam , to niestosowne z Pana strony . Nie będę Pana o tym zapewniał. To nie miejsce na taką dyskusje . Życzę sukcesów narciarskich i spojrzenia trochę szerzej na całość narciarstwa a nie tylko jej skrawek . Zdrowia i sukcesów .
@@Anthony.W. bardzo mądre słowa . Dziękuje i doceniam . Jeżeli Pan Pyta o co mi chodzi to z pierwszej części (modelu Włoskiego) wszyscy byli bardziej zadowoleni niż z usuwania ludzi ze stoków . Zgadł Pan doskonale . Edukacja od najmłodszych lat , kodeks w małym palcu , szeroki dostęp do edukacji w tej kwestii . Resztę odpisałem Panu Ziggi . Wiec nie będę powielał . Zdrowia i sukcesów życzę .
Te brednie o ekologii najlepiej widać na przykładzie aut elektrycznych. Promuje sie auta elektryczne a infrastruktura za chwile nie będzie wydolna do ladowaniabtych elektryków. Zlewaczone społeczeństwo zaczyna samo na siebie bata kręcić. Ale powalonych czasów darzyliśmy. Sorki ale nie chce mi sie tego bełkotu słuchać.
Witam! Zgadzam się! Jeżdżę od 15 lat i nawet w tym krótkim okresie zauważam ogromne zmiany w ilości śniegu i długości sezonu. Jest coraz gorzej! Zauważam też że w górach zima powoli przesuwa się w kierunku wiosny, takie są moje obserwacje. Często w górach lepsze warunki są teraz w marcu i kwietniu niż w grudniu! :) Zwłaszcza w Alpach. Jest też o wiele większy popyt w Polsce, wynika to z wzorstu zamożności społeczeństwa. Dla wielu narciarstwo dalej jest sportem jakimś mega kosmicznym. Będzie to ekskluzywny sport jeżeli klimat się nie zmieni i bardzo drogi! Za kilka lat nie będzie mowy o jeżdżeniu poniżej 2000m , w tym kierunku to idzie.
Panie Tomku, jestem z Pana pokolenia i dziękuję za ten materiał. Trochę mnie Pan zmartwił, że narciarstwo może się stać jeszcze bardziej ekskluzywne i elitarne. To nigdy nie był tani sport. Oprócz standardowych kosztów urlopu trzeba jeszcze zapłacić za karnety, kupić lub pożyczyć sprzęt i posiadać odpowiedni ubiór, kask, gogle itd. Pamiętam, że w latach 80-tych ubiegłego wieku kupiłem narty w Pewexie za dwie pensje mojej mamy. Teraz mogę sobie pozwolić na tydzień w roku jazdy na nartach. Moje dziecko pod koniec pobytu zaczyna dopiero się rozjeżdżać i wtedy trzeba już wracać do domu. Trudno jest, żeby nauczyło się naprawdę dobrze jeździć. Wierzę jednak w to, że będę jeździł na nartach do późnej starości (oglądałem Pana materiał na ten temat) i że nasze dzieci i wnuki też będą miały możliwości uprawiania tego wspaniałego sportu. Pozdrawiam wszystkich narciarzy Marcin
Witam. Jestem pasjonatem techniki Telemark. Cały czas tylko tzw:"carving" , który stał się dla mnie nudny jak flaki z olejem. Jest świetny materiał względem doboru długości, sztywności, kątów ostrzenia, smarowania i wiele innych. Ani słowa o technice Norweskiej. Bardzo starej, idealnie skutecznej w każdych warunkach śniegowych. Sondre Norheim patrzy na te instrukcje i jest, myślę przerażony breakiem jakiejkolwiek podpowiedzi dla grupy, która nie odpuściła techniki Telemarku. To jest jazda na nartach, moim zdaniem najlepsza. Technika Alpejska dotarła do Polski dopiero w roku 1907, tak, Mathias Zdarsky...Co z nartami do techniki Telemark?, jakie narty, co to już umarło. Z serdecznymi pozdrowieniami: Wariat jazdy techniką Telemark, Marcin Kasza Katowice. Stary upierdliwy grzyb.
Panie Tomaszu, jesteśmy z synem fanami Pańskich filmów. Chciałbym prosić o poruszenie tematu śniegu i warunków meteo, w kontekście przygotowania się do jazdy, Tzn. jaki jest korzystny a jaki niekorzystny zestaw warunków meteo pod kątem np. odporności śniegu w ciągu dnia na zniszczenie przez narciarzy, kiedy tworzy się lód, kiedy odsypy, muldy. Jak ma się do tego ratrakowanie i co jeśli np. po wieczornym ratrakowaniu przysypie jeszcze świeżego śniegu nad ranem. Mamy coraz wyższe oczekiwania od stoków, a czasem warto wiedzieć, jakich warunków można się spodziewać niezależnie od starań właścicieli stacji. To ważne np. dla jednodniowych wyjazdów.
cześć! jest szansa że poruszycie temat tzw. starej szkoły jazdy na nartach? narta przy narcie? jakie narty i jaka długość najlepsza? mimo całej zmiany w branży jeśli chodzi o sprzęt jest dużo wytrawnych narciarzy którzy właśnie tak śmigają, taka jazda wygląda fenomenalnie i jest bardzo trudna, jestem ciekawy Waszego zdania w tym temacie.
pozdrawiam!
Gratuluję podjęcia tego trudnego tematu!
Panie Tomaszu te rewelacje o nieznanych przyczynach zmian klimatycznych są po prostu kompromitujące.
Nagle okazało się, że węgiel nie taki zły...
Timmermans to powiedział. To lekka zmiana narracji, nie uważa pan? Wystarczyło lekko przykręcić kurek z gazem...
@@ntnsnowandmore Narracja nie ma tu żadnego znaczenia.
@@PioPio254 narracja ma tutaj kluczowe znaczenie. tym bardziej, gdy osoba swoje życie opiera tylko na przekazie medialnym.
Brawo Ty...SUPER info, super Wiedza
POZDRAWIAM
Panie Tomku czy mógłby pan zrobic film jakie buty narciarskie dla kobiet średnio zawasowanych jeżdżących na nartach rekreacyjnie na przyszły sezon w szczególności co by pan recome
Ciekawy materiał. Po pierwsze jednak wpływ człowieka na zmiany klimatu jest dziś bezdyskusyjny z punktu widzenia nauki i nie ma co mówić, że nie wiadomo na ile to jest nasza zasługa, bo wiadomo. Po drugie, kwestia energochłonności narciarstwa na pewno będzie obszarem zmian. Zarówno źródła energii będą się zmieniały (i tu nie ma odwrotu przed odchodzeniem od paliw kopalnych, moim zdaniem elektryczne ratraki będą coraz popularniejsze a źródła do ich ładowania będą zielenieć lub atomowieć) jak i rachunek ekonomiczny stojący po stronie stacji narciarskich. Moim zdaniem wpłynie to bardzo istotnie na krajobraz geograficzny stacji narciarskich. W Polsce sezon będzie się skracał do granic (nie)opłacalności. Być może na szerszą skalę otworzą się nowe kierunki, gdzie ujemne temperatury utrzymują się na tyle długo, by biznes się opłacał. Myślę, że ośrodki na południu alp będą coraz bardziej zagrożone, a pozostałe coraz droższe. Co do przygotowania tras, będziemy musieli schodzić z oczekiwania perfekcyjnego ich przygotowania, bo przestanie się to opłacać. Coraz modniejsze będą więc narty szersze pod butem.
Z uwagi na ceny stacji i mniejszą dostępność śniegu, a także zmiany społeczne i tzw. zinstagramowanie różnych aktywności, wzrośnie też jeszcze bardziej presja na off piste- a co za tym idzie zdrożeją usługi przewodnickie i sprzęt oraz powstaną limity ilościowe dla narciarzy jeśli chodzi o wchodzenie w przyrodę. Już zresztą, także kosztem narciarstwa alpejskiego rozkwit przeżywają biegówki i narty śladowe.
Mam nadzieję, że do czasu drastycznych zmian klimatu ktoś wymysli całoroczny śnieg.
A swoją drogą, ciekawe jak ma się sprawa ekologii w żeglarstwie?
Akurat chyba dyscyplina najbardziej zgodna z ekologią, w przeciwieństwie do sportów motorowodnych.
Panie Tomku, prośba o materiał poruszający temat urządzeń oraz aplikacji do samoszkolenia narciarzy. W erze sztucznej inteligencji, postępu technologicznego oraz coraz droższej ceny usług (np. Instruktorów) wydaje się to przyszłościowe zagadnienie.
Pozdrawiam i dziękuję za każdą przekazaną wiedzę 💪🏻🙌🏻
W Anglii najbardziej popularny jest Carv, ale szczerze mówiąc trochę mnie wkurzyli. Najpierw zrobili wersję tylko dla Appla, a potem wersję dla Androida, gdzie oprócz zakupu urządzenia (150 funtów), musisz wykupić subskrypcję (od 80 funtów za sześć dni). Podobno z Zermatt jest wypożyczalnia i można pożyczyć Carv na dzień. Ja czekam na konkurencję, może urealni ceny.
Dowiedziałem właśnie o Carv, za pośrednictwem ich kanału na UA-cam. Zaciekawił mnie temat, natomiast muszę przyznać, że kwota, o której mówimy nie należy do najniższych, więc pytanie jak przekłada się na jakość i faktyczne możliwości szkoleniowe jakie daje ❔❓ 230funtow, niby dużo, a jednak instruktor w alpejskim kurorcie na wyłączność, na tak długo ile wystarczy sił... Brzmi kusząco 🤔
W przyszłości narciarstwu wyrośnie konkurencja w postaci innych atrakcji. Mam nadzieję że będzie to miało pozytywny wpływ na spadek cen i frekwencję. Znikną ze stoków papugi, poszukiwacze nart, które najlepiej same by jechały po rozwiniętym sztruksie a potem apres ski bar & spa. Żenada. Branża narciarska nie będzie miała migreny z powodu co by tu jeszcze komu wcisnąć i jak skonfigurować cennik aby pociągnąć klienta na dłużej. Zmienił się ten mój ukochany sport ale jedno jest i bedzie takie samo - Góry.
Trochę się zgadzam, a trochę nie. Dzięki miłośnikom apres ski, te wszystkie bary, a i część hotelów może się utrzymać. Są miejsca słynne z barów (np. Ischgl) i do takich miejsc po prostu nie jeździsz, jeśli ich nie lubisz. Jest cała masa ośrodków bez barów :).
baterie to nie problem. w rowerach - przerzutki działające w systemie BT i zasilane bateria - to juz powoli standard. kwestią zasadniczą są czujniki, a przede wszystkim oprogramowanie. podejrzewam, że z czasem (3-5 lat) koncept taki osiągnałby poziom perfekcyjnego działania.
Witam,polecam powrót do historii narciarstwa np.zaprosic grupę rekonstrukcji historycznej do współpracy np.Cytadela,robią świetne sylwetki narciarstwa historycznego , pozdrawiam Robert
Jakie narty powinien kupić?
Jestem młody, ważę 95kg i mam 180cm wzrostu. Buty head Vector rs 110. Zaczynam jeździć na krawędziach, jestem narciarzem ktory raczej jest pierwszy na dolnej stacji. Nie boje sie prędkości. Lubie jezdzic szybko średnim skrętem, ale czasem lubie troche pokręcić. Głównie jeżdżę po polskich stokach.
Szukam nart ktore będą dosyć przyjazne i nie wymagające tytanicznej sily podczas jazdy na krawędzi oraz dynamicznych.
Panie Tomaszu może test najnowszych head magnum, rally, speed ⛷️ pozdrawiam, super kanał
Przyszłość narciarstwa to być może: 1. Bikeparki - mogą zamortyzować koszty stacji, jeżeli będą powstawały stopniowo wraz ze wzrostem popularności MTB. Kluczowe jest tu postawienie na wysoką jakość i rozbudowywanie małej liczby bikeparkow, a nie podejście że każda stacja musi mieć byle co, ale żeby było.
2. Pandemia może wystrzelić popularność skiturów, już to chyba widać.
Wyciągi i skiareny są nieekologiczne. Więc wszyscy chętni będą mogli uprawiać tylko skituring. To nie przez każdego jest akceptowalne bo jest męczące. Więc reszta przesiądzie się na ebikes.
Fajny materiał i przemyślenia; szczególnie jak chodzi o młodzież i przeżywanie przez nich emocji z poziomu kanapy i smartfonem w ręku.
Τι να πω. Εξαιρετικός για άλλη μια φορά. Μπράβο σου.
Pytanko panie Tomku...zna pan buty atomic m10..dlaczego ich flex to 9 a są to wyczynowe buty...
Witam
Mógłby pan coś powiedzieć o przechowywaniu nart po sezonie?
Na jednej stronie jest napisane, że trzeba przechowywać w pionie, a na drugiej że jest to obojętne
Przyszlosc narciarstwa bedzie taka, ze wiekszosc rezortow poprostu przestanie istniec z uwagi na koszty utrzymania i warunki sniegowe. Kazdy dzien na nartach od kilku lat staje sie coraz drozszy i jest to glownym powodem dla ktorego wiele mlodych osob z tego sportu rezygnuje. Do momentu gdy chodza do szkoly maja duze obnizki a po skonczeniu szkoly trzeba placic 100% ceny. Mlodych ludzi na to nie stac bo dopiero zaczynaja prace i zycie jest zupelnie nieunormowane. Dopiero okolo czterdziestki ludzie powracaja do nart bo wreszcie jest ich na nie stac. Z tym tez roznie bywa bo nie sa juz w tak dobrej formie i zaczyna sie wygodnictwo. Nie chce sie cwiczyc w domu przed sezonem by miec odpowiednia kondycje fizyczna a gdy przyjdzie jezdzic to sie okazuje , ze bardzo szybko wszystkie miesnie z tego powodu cierpia i odpuszczaja sezon. To jest jeden aspekt tego wizerunku przyszlosci. Drugim aspektem jest ekskluzywnosc tego sportu. Narciarstwo zawsze bylo sportem drogim ale gdy stanie sie jeszcze drozszym to nawet najbardziej bogaci ludzie nie beda mogli sobie pojezdzic bo bedzie ich poprostu zbyt malo by utrzymac przy zyciu rezorty. Rezort utrzymuje sie tylko i wylacznie z calych tlumow narciarzy. Im jest ich mniej tym mniej zarabiaja. Na kontynencie amerykanskim w ostatniej dekadzie czy tez dwoch zamknieto bardzo wiele rezortow nie z uwagi na brak sniegu ale na brak chetnych do jazdy. I tu wlasnie klania sie komputer, internet, telefon komorkowy i ogolne lenistwo wsrod nie tylko mlodziezy ale rowniez doroslych. Edykcja do elektroniki jest prawdziwa pendemia we wspolczesnym swiecie i te aplikacje o ktorych mowi Pan Tomek beda ta cala sprawe bardziej pogarszaly,. Jezeli osoba nie wie gdzie sie znajduje w rezorcie to tylko dlatego, ze nie ma orientacji a nie dlatego, ze nie ma odpowiedniej aplikacji w telefonie. Na narty jezdzimy po to by oderwac sie od tego wariactwa i codziennej gonitwy oraz by odprezyc sie psychicznie i odetchnac swierzym powietrzem. Nie wyobrazam sobie tego by trzymac nos w ekranie telefonu komorkowego calymi godzinami. Zbyt bardzo polegamy na elektronice i wszystkiego z czym sie to wiaze a zbyt malo polegamy na siebie , na nasze odczucia na nartach, na nasze slabostki na nartach, na poprawianie jazdy bez podpowiedzi podawanych przez aplikacje, na bezpieczenstwo na stoku itd. Trzeba byc pelnym koncentracji by na kogos nie wjechac lub zajechac komus droge, trzeba wiedziec gdzie jestesmy i gdzie zmierzamy.
Kolejnym aspektem zmian w narciarstwie zwiazanym z cenami jest nie tylko coraz drozszy wyjazd na narty ale rowniez ciagle rosance ceny sprzetu. Producenci przescigaja sie w wymyslaniu nowych technologii, nowych ksztaltow, nowych materialow i wmawiaja nam wszystkim jak bardzo szybciej i latwiej staniemy sie wspanialymi narciarzami. Oczywiscie jest w tym troche prawdy ale jedynie my mozemy miec wplyw na to czy bedziemy lepiej jezdzic czy tez nie. Czasem najlepszy sprzet jest nic nie warty jezeli mamy kiepskie przygotowanie fizyczne i nedzana technike. Wtedy nie ma znaczenia ile pieniedzy wydalismy na wspanialy sprzet .
Troche zagonilem sie w tym temacie ale na zakonczenie powiem, ze te wlasnie ceny, ceny w rezortach i ceny sprzetu od jakiegos czasu zmuszaja ludzi do pewnych zmian jesli chodzi o narciarstwo i jego dostepnosc dla przecietnych ludzi. Zaobserowalem od moze dziesieciu lat jest tred do skituringu i backcountry skiing. Sprzet jest drogi ale zwraca sie w przeciagu sezonu gdy policzymy wszystkie koszty normalnych wyjazdow na narty. Jest to prawdziwa przygoda na nartach, ciagle cos nowego, nowe widoki nowe tereny, rozne warunki sniegowe, czasem moc adrenaliny i ogromny wysilek fizyczny ( polecam na otylosc :)) ) Sam rowniez juz zaczalem probowac i jest naprawde warto. Kazdy wyjazd jest prawdziwa przygoda i jest o czym opowiadac przy wieczornym ognisku :)) Tak wiec mysle, ze to jest przyszlosc tego sportu.
Dzięki za bardzo trafny komentarz!
A z tymi smartfonami, to faktycznie jest klęska :(
Dzieci nie patrzą w ekran smartfona tylko wtedy jadą, ale gdy tylko się zatrzymają lub wsiądą do wagonika, to już by wyciągali smartfony!
@@123456789012Chris dzieki za ocene:))
Smutne jest rowniez to, ze bardzo wielu doroslych zachowuje sie w podobny sposob. Smartfony sa prawdziwa pendemia wspoczesnego swiata i nikt o tym nic nie mowi. Moge sobie tylko wyobrazic jak bedzie w nastepnej dekadzie i jak bedzie z tym problemem radzil sobie rynek pracy. Jak na razie jest to problemem dosc duzym w miejscach pracy ale mysle, ze bedzie to problem jeszcze wiekszy kiedy obecna mlodziez podejmie prace. i ja szybko straci z uwagi na brak koncentracji i nedzna produktywnosc.
Nie wiem ile prawdy jest w tym co Pan przekazuje, brzmi to jak jakaś propaganda. Ja, obserwując to co się dzieje na stokach, powiedziałbym, że trwa raczej rozkwit, a nawet boom na narciarstwo i to wszelakie...👍Nie przewiduję jakiegoś załamania nagłego czy klęski tej branży, jak to się mówi, za przeproszeniem, spokojna Twoja rozczochrana. Musiałby prawie całkiem przestać śnieg padać, a temp.nie spadać poniżej zera😊 Jak na razie to są problemy z pomieszczeniem narciarzy na stokach pomimo wciąż powiększaniu i otwieraniu nowych ośrodków. Oczywiście istnieją problemy klimatyczne powodujące m.in.braki śniegu, ale myślę, że to jeszcze daleka przyszłość, a ośrodki, jak na razie, świetnie sobie z tym radzą.👍 Nawet Jacek Ciszak widząc tłumek dzieci pchających się do wyrwirączki, stwierdził, że jest spokojny o rozwój narciarstwa i swoją przyszłość😅 Tak czy inaczej bardzo lubię Was oglądać i serdecznie pozdrawiam!❤
O narciarstwie ekskluzywnym marzę zawsze, stając w stuosobowej kolejce do wyciągu i gdy zjeżdżam po zatłoczonym stoku w naszych górach. Nawiasem mówiąc, niegdyś takie było, jeśli ktoś pamięta zamierzchłe czasy pe-er-elu.
a ja wręcz odwrotne mam marzenia, ekskluzywność sportów ogranicza możliwość objawienia się wielkich gwiazd... a wierzę, że gdzieś na Szmulkach może przyjść na świat kolejny Bode Miller, a w Narewce Tiger Woods.
@@marcinmakarewicz7094 Narciarstwo masowe w Polsce nie ma sensu - jedyny powód to brak odpowiedniej ilości stoków i dość krótki sezon z nielicznymi wyjątkami . Masowy dostęp do sportu powinien być realizowany w Polsce poprzez inne dyscypliny gdzie je można uprawiać lokalnie na poziomie gminy czy szkoły bez przejeżdżania kilkadziesiąt lub kilkaset km aby trochę pojeździć na zatłoczonych stokach. Nie wmawiajmy sobie że narciarstwo w naszym kraju może być sportem masowym a i tak ze względu na rosnące koszty - zobaczymy to następnym sezonie - zrobi się bariera ekonomiczna dostępu do tej formy rekreacji.
@@ryszardsmolicz1110 10 lat temu 2% naszych ziomków uprawiało narciarstwo, dzisiaj to 15% - zdaje się, że między Bugiem a Odrą jednak ta moda nie słabnie. Mamy (deklaratywnie) prawie tylu pasjonatów tego sportu co Słowacja mieszkańców.
@@marcinmakarewicz7094 OK, masz rację ale zauważ ile naszych narciarskich pasjonatów i totalnych amatorów jeździ prawie tylko na stokach alpejskich. Pozdrawiam i jak ja to mówię „NARTY TO JEST TO”
O tak, było bardzo ekskluzywne. Ta wyrwirączka w Szklarskiej na przykład, albo orczyki w Zieleńcu. I kolejki były takie same, jak nie większe. No i awantura jak ktoś przejechał po wierzchu(!) twojej narty.
Narciarstwo będzie nieekologiczne. Paranoja. Może bardziej ekologiczne jest siedzenie przed tv lub komputerem. Europa zaczyna przeginać w pewnych kwestiach odnośnie ekologii. Na pewno klimatowi nie zaszkodzilo narciarstwo alpejskie i nie zaszkodzi. Sama Europa klimatu i tak nie uratuje. Rosja, Chiny, Indie i USA i tak wykończą klimat nawet gdyby w Europie stały same wiatraki i elektrownie wodne. Ale narciarstwo na pewno nie szkodzi.
Za niedlugo zrobia ludzią limity na jazde samochodem, bo chca wprowadzic normę emisji co2 dla kazdego człowieka ;)
Tomku, mógł byś poruszyć temat ochraniaczy, zbroji i żółwi narciarskich? Po ostatnich doznaniach mam ochotę jeździć w pełnym zestawie ochraniaczy do motocrossu 😂
lepiej celować w protektory rowerowe (np. do enduro - zakres dostepnych jest olbrzymi. od bardzo miekkich po bardzo hardcorowe. wiekszośc juz z technologią microlock czy 3do)
Tegoroczna zima, a wręcz jej brak na początku stycznia na pewno przyniesie ośrodkom narciarskim duże starty. Czy nie uważa Pan, że kolejne takie zimy mogą powodować upadki i zamknięcia mniejszych ośrodków. lle musi trwać sezon narciarski by ośrodek na siebie zarobil? Na początku roku pojawiło się wiele artykułów o tym, że po 2050 narciarstwo poniżej 2000m nie będzie opłacalne, czy ma Pan źródła potwierdzające takie informacje? Snow farming też wynika z tego, że jednak na początku grudnia zazwyczaj ten śnieg naturalnie był.
W przyszłości narciarstwa dużo śniegu naturalnego bym chciał ja😊
Na Zachodzie narciarze sa coraz starsi, juz ich ubywa, co widac we Francji,Wloszech czy Niemczech. U nas ten problem nie wystepuje jeszcze ze wzgledu na zapoznienie ,Polska 8%,Nimecy 18%. Zimy beda kaprysne, karnety bardzo drogie, a co najwazniejsze mlodzi nie maja checi... mimo fenomenalnych mozliwosci infrastruktury i dostepnosci wszystkiego obecnie a zmiany klimatu te negatywne zjawisko jeszcze przyspiesza. Osrodki beda sie zmieniac, beda sklepy dla kobiet,kina,restauracje, kursy gotowania, korty tenisowe. Narciarstwo wymiera.
Co do G. M. Daniel. W przyszłości mam nadzieję ze dojdzie do podziału PZN na PZ narciarstwa klasycznego i PZ narciarstwa zjazdowego. Dopiero wówczas jest znikoma szansa na grupę w PS. Na ten czas jest to poprostu niemożliwe. Ponadto w środowisku narciarskim w Polsce były ruchy wręcz odwrotne: TZN i PZN, GOPR I TOPR.
3zinnen albo Kronplatz, nie pamiętam teraz, na mapce już się chwali, że wyciągi napędzane zieloną energią.
Co do aplikacji to ciekawe wydaje się Carv.
Na Kronplatzu, kolejka Ried - cały dach dolnej stacji jest pokryty panelami PV, ale one są w stanie wytworzyć energię co najwyżej do podgrzewania kanap, lecz nie do napędzania kolejki. Chociaż niewątpliwie poprawiają bilans energii.
Zgoda że stacje narciarskie będą coraz droższe w utrzymaniu stąd staną się enklawą do rozrywki dla małej grupy zamożnych klientów. Co do rozwoju technicznego - wspaniale rozwija się sprzęt do skitouringu.
Nie stanie się tak ponieważ wiele więcej się zarabia mając na stoku 500 czy 700 osób z tańszymi karnetami niż 200 osób z drogimi karnetami. Dotyczy to samego stoku jak i restauracji i całej dodatkowej infrastruktury. Widać już teraz że stacje które mają karnety po 20-30zł tańsze niż konkurencja są bardziej oblegane aniżeli te droższe. Szczerze mówiąc wątpię żeby miały ceny karnetów drastycznie wzrastać.
Narty już są enklawą ;). Jako taki sprzet narciarski na polskich tarasach musisz liczyc okolo 4 tysiące zł. Dzień na stoku kosztuje okolo 200-300 zł. Żeby wyposażyć całą rodzine w sprzet trzeba sie zmierzyc z dużym obciążeniem finansowym i przez 95% roku lezy to na strychu. Dlatego kolarstwo jest bardziej popularne, bo za 5 tyś kupisz możliwy rower i możesz nim jeździć za cały rok.
Ciekawe. W temacie ekologii - moim zdaniem to będzie dość proste i sprawiedliwe dla każdej formy działalności - energia będzie drożała i te formy, które bądź są energoefektywne lub takimi się staną lub poradzą sobie kosztowo przetrwają. Nota bene fajnie byłoby zobaczyć analizę kosztowa narciarstwa a w zasadzie budżet wioski narciarskiej.
Jak już narciarstwo jest nie ekologiczne to nie wiem co jest ekologiczne. Jakby tak przeanalizować szczegółowo każdy sport to wszystko jest nie ekologiczne. Piłka nożna gdzie buduje się gigantyczne areny i oświetla je i do tego trzeba kosić trawę itp itd.
Przyszłość narciarstwa to mtb!
Nieekologiczne to jest życie. Nie dajmy się zwariować.
Nie chcę mi się wieżyć że na Niemieckich stokach dominują emyryci z wnukami. Chyba że młodzież wybiera po porostu Włoskie stoki z uwagi na ceny. Ja jeżdżąc we Włoszech zaobserwowałem mało emerytów, za to dużo 30-40latków często z rodzinami i dziećmi. Jeśli chodzi o ekskluzywność to tylko skipass będzie drożał, zakwaterowanie będzie musiało tanieć żeby zapełnić
Statystki nie okłamiesz. Nie mówiąc już o tym, że statystycznie Włoszka ma pierwsze dziecko w wieku 32 lat, a facet jeszcze więcej. Więc jakoś nie potrafię uwierzyć w te trzydziestolatki z dziećmi na stokach.
Bo to nie jest tak, że sami tylko emeryci jeżdżą z wnukami, lecz najczęściej całe 3-pokoleniowe rodziny i doskonale to ujął w swoim komentarzu powyżej "ziggy matuszewski".
Rzeczywistość jest taka, że rodziców mających na wychowaniu dorastające dzieci po prostu nie stać na rodzinne uprawianie narciarstwa (chociaż sami intensywnie jeździli na nartach w dzieciństwie) i widzę to choćby po moich dzieciach. Gdybym im nie pomógł finansowo np. płacąc za wynajem apartamentu, to oni sami nigdy by się nie zdobyli na rodzinny wyjazd w Alpy.
Zresztą ten problem nie dotyczy tylko Polski; rozmawiałem kiedyś na narciarskie tematy z pewnym, jeszcze dość młodym niemieckim inżynierem i rekomendowałem mu jakiś ośrodek w Alpach. Ku mojemu zdumieniu odpowiedział mi, że on sobie na taki wyjazd nie może pozwolić, gdyż austriackie ośrodki w Alpach są dla niego zbyt drogie!
I sądzę, że to jest właśnie prawdziwa przyczyna zaobserwowanego przez Niemców zjawiska, że coraz częściej dzieci jeżdżą na nartach razem z dziadkami, podczas gdy ich uwolnieni z rodzicielskich obowiązków rodzice w tym czasie sami śmigają po stokach.
Tymczasem 16 letni ja zapindalający na siłowni by lepiej jeździć na nartach w ferie.
Sztuczne zadaszone stoki w każdym kraju ?
To dopiero są wydatki inwestycyjne i na utrzymanie ale …. Fajnie jak by ktoś zbudował taki w PL
Temat bardzo dobrze omówiony . Zgadzam się z tym . Uważam że droga do ekskluzywności jest dobrą drogą . Patrząc przez pryzmat 32 lat na nartach , nie mogę spokojnie zacząć jazdy widząc wszystkich „samouków” którzy zwyczajnie nad nartami nie panują (ich postrzeganie jest zgoła inne) . Jestem wręcz przerażony brakiem kształcenia i uświadamiania narciarzy którzy za nic mają panowanie nad nartami i prędkością . Zdecydowane kroki , brak możliwości wjazdu na trasy o wyższym poziomie , obowiązkowe szkolenia z bezpieczeństwa i techniki jazdy .
A jak będę wyglądały ośrodki . Cóż według mnie w Polsce zmieniło się wiele ….Na korzyść sezonu letniego . Właściciele zauważyli że wystarczy zatrudnić odpowiednich ludzi , wytyczyć kilka band i dropów i mamy sezon (czasem 3 razy dłuższy niż narciarski) prawda ?
A każdy myśli że narciarstwo stało się drogie . To słusznie zmierza w tym kierunku że na sezon, dobry sezon będzie potrzebny spory zapas gotówki . Ale proszę zwrócić uwagę na rowery , najdroższe narty typ: V Werks , Stockl , to 5-7 tys . A do roweru od enduro po ebike za 5 tysięcy to można z trochę , podkreślam z trochę lepszej „półki” kupić amortyzator bądź damper .
Wiec myśle że w tym kierunku to będzie zmierzać . Do momentu kiedy zimy powrócą i narciarstwo znów zaistnieje wśród młodych i chętnych. Reszta to tylko wspomnienia .
Pozdrawiam serdecznie
Adam, czy od pierwszego zalozenia nart na nogi jezdziles tak jakbys sie z nimi urodzil? Mysle, ze nie, dlatego nie bardzo rozumiem dlaczego" samoukow" , ktorych z cala pewnoscia nie stac na bardzo drogie lekcje z instruktorem, poprostu nie lubisz. A przeciez oni rowniez chca sie nauczyc tego pieknego sportu. To, ze im nie za bardzo idzie i czesto poprostu sie przewracaja, czy tez zajezdzaja droge innym bylo czyms co rowniez tobie i mi sie czesto zdarzalo na poczatku.
tak wiec nie patrz na poczatkujacych z pogarda . Zamiast narzekac, zatrzymaj sie, zapytaj czy mozesz pomoc czy moze doradzic i w ten sposob bedziesz mial pozytywny wplyw na rozwoj tego sportu. Sam robilem to wielokrotnie i naprawde jest milo zobaczyc osobe, ktora ciagle sie przewraca i w ciagu jednego zjazdu z pomoca daje sobie rade. Podobnie jest ze zwroceniem uwagi na bezpieczenstwo. Nie musisz na kogos wrzeszczec czy tez wyzywac od najgorszych tylko dlatego, ze nie maja podstawowej wiedzy o tym jak zachowac sie na stoku.
Zycze przyjemnego wypoczynku na stokach :))
Adam, wg Pana droga do eksluzywności narciarstwa jest dobrą drogą? Przecież samo założenie statutowe SITN'u jest dokładnie odwrotnością tego stwierdzenia, ponieważ głównym celem jest właśnie propagowanie narciarstwa. Problem jest gdzie indziej o czym napisał w tym wątku ziggy matuszewski. Bardzo drogie lekcje pod okiem instruktora. Być może sam strzelam sobie tym stwierdzeniem w kolano, ponieważ pracuję w tym zawodzie, ale np w takich Włoszech aż miło popatrzeć jak dzieci od najmłodszych lat jeżdżą w szkółkach i oprócz podstaw, techniki jazdy etc. uczone są właśnie zasad poruszania się po stoku, bezpieczeństwa i wszelkich zagadnień, które zostały skrótowo zawarte w kodeksie FIS. Niestety u nas w Polsce wygląda to już zupełnie inaczej i podejrzewam, a wręcz jestem pewny, że bierze się to właśnie w dużej mierze z brakiem dostępności do szkoleń z uwagi na ich wysokie ceny. A zupełnie na marginesie, ta eksluzywność z definicji wcale nie oznacza poprawy bezpieczeństwa. Chyba, że chodzi Ci o to, żeby poprzez drastyczne podwyżki cen wyrzucić większość narciarzy ze stoków? Jeśli tak to może zróbmy np to samo na polskich drogach, aby było mniej aut, ale czy tak naprawdę o to w tym wszystkim chodzi..? ;)
@@ziggymatuszewski2803 Panie Ziggy gdzie Pan przeczytał w moim poście że nie lubię samouków , że na nich krzyczę i narzekam . Szanowny Panie może wyraziłem się mało klarownie . Wiec zacznę jeszcze raz. Jeżeli Pan uważa że samouk na stoku o oznaczeniu (czerwony/czarny) a to miałem na myśli jest dla Pana czyms normalnym to chyba zapomina Pan o obowiązkach i regulaminach narciarskich ( liczę że Pan wie o takich) . Mamy 2022 a nie 1922 i bezpieczeństwo społeczności jest najwyższą wartością. Nie interesuje mnie Pana przyjemność jazdy w tym aspekcie. Jeżeli takową stawia Pan przed bezpieczeństwem innych użytkowników stoków to niestety przykro mi ale nie zgadzam się z Pana opinia że samouk to coś z czym można się pogodzić. Są odpowiednie stoki o odpowiednim nachyleniu dostosowane do braku umiejętności . Wszystko co się dzieje na stoku ma swoje konsekwencje . Samouk nie panujący nad nartami na czerwonej trasie może mnie poważnie uszkodzić i moją rodzine . Samouk na trasie do tego przewidzianej ma dużo większa szanse na postęp w nauce i kontroli nad nartami . Nauczony jestem efektywnego postępu w tym co robię . Chce pływać na „kajcie” idę do instruktora , nie wypożyczam sprzętu i jadę nad zatokę/jezioro … szanowny Panie proszę pamiętać że dzisiejsze narciarstwo stało się dużo szybsze i bardziej agresywne dzięki nartom o taliowaniu karwingowym. Metody skrętu NW i inne klasyczne są podstawą do możliwości jazdy na nartach bezpiecznie (a kiedyś dużo wolniej) , dziś się o tym zapomina jak bezpiecznie przejść do karwingowych skrętów i czerpać jak to Pan mówi przyjemność. Uważa Pan że dalej samouk to jest w stanie zrobić?
Szanujmy siebie i innych użytkowników na nartach i snowboardzie . Dostosujemy prędkość i stok do umiejętności a wszyscy będą zadowoleni . Nie zna mnie Pan a ocenił że narciarzom nie pomagam , to niestosowne z Pana strony . Nie będę Pana o tym zapewniał. To nie miejsce na taką dyskusje .
Życzę sukcesów narciarskich i spojrzenia trochę szerzej na całość narciarstwa a nie tylko jej skrawek .
Zdrowia i sukcesów .
@@Anthony.W. bardzo mądre słowa . Dziękuje i doceniam . Jeżeli Pan Pyta o co mi chodzi to z pierwszej części (modelu Włoskiego) wszyscy byli bardziej zadowoleni niż z usuwania ludzi ze stoków . Zgadł Pan doskonale . Edukacja od najmłodszych lat , kodeks w małym palcu , szeroki dostęp do edukacji w tej kwestii .
Resztę odpisałem Panu Ziggi . Wiec nie będę powielał .
Zdrowia i sukcesów życzę .
@@_adam__luka Panie Adamie, przeczytałem wątek i zgadzam się w pełni z tym co Pan napisał. Z narciarskimi pozdrowieniami!
Te brednie o ekologii najlepiej widać na przykładzie aut elektrycznych. Promuje sie auta elektryczne a infrastruktura za chwile nie będzie wydolna do ladowaniabtych elektryków. Zlewaczone społeczeństwo zaczyna samo na siebie bata kręcić. Ale powalonych czasów darzyliśmy. Sorki ale nie chce mi sie tego bełkotu słuchać.
Zgadzam się z Panem
Pozdrawiam
Jednego się obawiam że pewni ludzie z polityki zabronią nam jeździ w góry i oczernia narciarzy o skutki ocieplenia klimatu