Patrząc na takie tytuły jak "WARSAW RISING: Miasto Bohaterów", "Lotnicy", "Gra Szyfrów" czy właśnie "Enemy Front" gdzie twórcy twierdzą że "w sposób realistyczny będą przedstawiać realia II WŚ" resztki moich siwych włosów jeżą mi się na głowie ponieważ widać że te gry zostały stworzone przez osoby nie mające za bardzo pojęcia zarówno o wojnie jak i o tworzeniu gier. Nie wymagam aby każda gra wyglądała jak Call of Duty czy Battlefield 2042 gdzie w ich produkcje wpompowano setki milionów dolarów ale na niektóre z powyżej wymienionych pozycji wydano na stworzenie ich po kilkaset tysięcy złoty i to w dodatku z budżetu Ministerstwa Kultury czyli naszych podatków. Dziwisz się że gra o powstaniu warszawskim nie dzieje się w Polsce a główny bohater nie jest Polakiem? Odpowiedż jest prosta gra jest również przeznaczona na rynek amerykański a więc chodziło o to aby amerykański gracz podprogowo poczuł emocjonalną więż pozwalającą utożsamić się z głównym bohaterem jako ziomkiem z mojego kraju (obywatela USA) Poza tym przykładowo w tej francuskiej wiosce główny bohater samotnie rozpierdala cały niemiecki garnizon mający do dyspozycji karabiny maszynowe i czołgi. Czy coś takiego mógłby zrobić Polak? nie takie rzeczy są w stanie zrobić tylko Amerykanie gdzie widać i czuć nutkę amerykańskiego patosu bohaterstwa pokazywanego tak często na filmach ale i tak jestem zaskoczony ponieważ twórcy gry nie wykazali się tzw. poprawnością polityczną gdzie nasz główny bohater nie jest czarnoskórym transeksualistą podkochującym się i podrywającym swoich polskich kolegów z oddziału jednak nie obyło się bez stereotypów gdzie polski żołnierz jest nie tyle mocno bohaterski co mocno religijny i wierzący i jest w stanie poświecić życie ratując osoby duchowne gdzie okazało się że po zakończonej akcji w kościele i tak ksiądz postanowił dalej pozostać w kościele czekając aż ponownie powrócą hitlerowcy lub z pomocą przyjdą żołnierze czerwonoarmiści którzy i tak go zabija... Na pocieszenie i otarcie łez dobrze że przynajmniej polscy żołnierze nie zostali przedstawieni jako alkoholicy pijacy tylko wódkę i wszystko kradnący
Cóż, dziwi mnie to w odniesieniu, że CI Games (dawniej city interactive) to polskie studio rodem z Warszawy. Wiem, że gra musi być w jakimś stopniu zamerykanizowana, a misja we Francji zaciąga trochę nutą filmów pokroju Rambo. Gdyby nie ona, może nie czepiał bym się postawienia Amerykanina jako głównego bohatera. Co do poprawności- gra wyszła w 2014 więc jej brak aż tak mnie nie dziwi. Swoją drogą jak na produkcję budżetową i tak wyszło to lepiej niż Land of War.
Jest dobrze, oby tak dalej
Dzięki. :)
Patrząc na takie tytuły jak "WARSAW RISING: Miasto Bohaterów", "Lotnicy", "Gra Szyfrów" czy właśnie "Enemy Front" gdzie twórcy twierdzą że "w sposób realistyczny będą przedstawiać realia II WŚ" resztki moich siwych włosów jeżą mi się na głowie ponieważ widać że te gry zostały stworzone przez osoby nie mające za bardzo pojęcia zarówno o wojnie jak i o tworzeniu gier.
Nie wymagam aby każda gra wyglądała jak Call of Duty czy Battlefield 2042 gdzie w ich produkcje wpompowano setki milionów dolarów ale na niektóre z powyżej wymienionych pozycji wydano na stworzenie ich po kilkaset tysięcy złoty i to w dodatku z budżetu Ministerstwa Kultury czyli naszych podatków.
Dziwisz się że gra o powstaniu warszawskim nie dzieje się w Polsce a główny bohater nie jest Polakiem? Odpowiedż jest prosta gra jest również przeznaczona na rynek amerykański a więc chodziło o to aby amerykański gracz podprogowo poczuł emocjonalną więż pozwalającą utożsamić się z głównym bohaterem jako ziomkiem z mojego kraju (obywatela USA)
Poza tym przykładowo w tej francuskiej wiosce główny bohater samotnie rozpierdala cały niemiecki garnizon mający do dyspozycji karabiny maszynowe i czołgi. Czy coś takiego mógłby zrobić Polak? nie takie rzeczy są w stanie zrobić tylko Amerykanie gdzie widać i czuć nutkę amerykańskiego patosu bohaterstwa pokazywanego tak często na filmach ale i tak jestem zaskoczony ponieważ twórcy gry nie wykazali się tzw. poprawnością polityczną gdzie nasz główny bohater nie jest czarnoskórym transeksualistą podkochującym się i podrywającym swoich polskich kolegów z oddziału jednak nie obyło się bez stereotypów gdzie polski żołnierz jest nie tyle mocno bohaterski co mocno religijny i wierzący i jest w stanie poświecić życie ratując osoby duchowne gdzie okazało się że po zakończonej akcji w kościele i tak ksiądz postanowił dalej pozostać w kościele czekając aż ponownie powrócą hitlerowcy lub z pomocą przyjdą żołnierze czerwonoarmiści którzy i tak go zabija... Na pocieszenie i otarcie łez dobrze że przynajmniej polscy żołnierze nie zostali przedstawieni jako alkoholicy pijacy tylko wódkę i wszystko kradnący
Cóż, dziwi mnie to w odniesieniu, że CI Games (dawniej city interactive) to polskie studio rodem z Warszawy. Wiem, że gra musi być w jakimś stopniu zamerykanizowana, a misja we Francji zaciąga trochę nutą filmów pokroju Rambo. Gdyby nie ona, może nie czepiał bym się postawienia Amerykanina jako głównego bohatera. Co do poprawności- gra wyszła w 2014 więc jej brak aż tak mnie nie dziwi. Swoją drogą jak na produkcję budżetową i tak wyszło to lepiej niż Land of War.
Jest jakiś Patch, że uruchomić na Win 11? z W10 działa ok.
Ja odpalam na 11 bez problemu. Wersja steam.
@@vikinggra Też mam na stream'ie, wywala przy starcie. Niby NY są filmy jak poprawić ten błąd, ale nic z tych podpowiedzi nie pomaga.
Kurczę, ciężko mi powiedzieć. Mi odpaliło od strzału i na laptopie i na głównym kompie. Obydwa działają pod Win11.