Drwalu, jak choroba ci gardełko męczy to spróbuj syrop Guajazyl. Ma dość specyficzny smak który można tylko kochać lub nienawidzić, ale za to działa jak eliksir szybko zmniejszajac obrzęk gardła tak ze nawet w boleśniejszych przypadkach kilka minut po zażyciu można jeść i smakować. *Nie mam sponsoringu, po prostu polecam bo znajduje go niezawodnym :P Poleciłabym ci olejek łopianowy na włosy ale... Cóż :D
Od ilu lat jest dozwolony serial "Arcane"? Bo Polacy wciąż żyją w przeświadczeniu że animacje są tylko dla dzieci. Nawet "Włatców Móch" oglądają nieletni.
Ja mam wrażenie że w procesie produkcji ktoś stwierdził że trzeba ten serial skrócić w efekcie trzeba było okroić wszystkie wątki i zakończyć je jak najszybciej
myślę że problemem był czas zwłaszcza że piszą po internetach że już od roku czy dwóch pracują nad spinofami a sam pierwszy sezon jak dobrze pamiętam tworzony był 8 lat. Ciężko nie wyczuć że serial mocno przyspieszony ale jako furtka do otwarcia świata wyszło im to dobrze. Jestem ciekaw czy będą wstanie utrzymać poziom no i uraczyć nas sezonami częściej niż raz na 3 lata bo w takim przypadku niewiem czy formuła przetrwa próbę czasu
Powiedziałem dokładnie to samo. Mam wrażenie jakby w planach były 3 sezony ale scenarzyście dostali info że mają to skrócić do 2 a nie chcieli za żadne skarby niczego wyciąć
Zgadza się. Arcane miało być dłuższe, ale przez wiele powodów je skrócili, miało być więcej sezonów (nawet 5) a ostatni 2 sezonu miał trwać ponad godzinę
10 днів тому+113
Dobry wieczór waszmościowie 🎩 EDIT: chyba nieco za słabo zaakcentowałem całość - Sezon 2 jest wciąż jest serialem dobrym i ciekawym. Ale sezon 1 był serialem świetnym 😎
Jako ktoś kto zna lore LoL'a odpowiesz na jedno pytanie? Ostatnia trafiłem na śmieszkowe porównanie postaci z serialu z ich odpowiednikami z gier. Twierdzą tam, że Jayce w grze to w sumie Homlander z The Boys a ludzie w komentarzach nie umieją się zdecydować czy to trafne porównanie czy bazdura. Jaka jest twoja odpowiedź?
Hej, nie grałam w Lol, ale pooglądałam animację i mam identyczne przemyślenia do Ciebie. 1:1. I tak samo byłam zażenowana końcem Samuraja...o taka bardziej brutalna wersja Mulan...tylko bohaterowie są nieśmiertelni...tak samo jak w Arcane...🙄
Dla mnie niestety ten drugi sezon mocno ucierpiał na tym, że zachowali strukturę 3 aktów po 3 odcinki. Tu po prostu brakuje czasu, żeby dać widzom czas na oddech i ogarnięcie co się właśnie wydarzyło. Mimo tego, że cały sezon na tym cierpiał, byłabym w stanie wszystko to wybaczyć bo 8 odcinków jakoś grało i sie spinało. Finał natomiast poległ na tym kompletnie. Zostajemy dosłownie wrzuceni w bitwę, która trwa właściwie cały odcinek i nagle zostają 3 minuty na epilog. Jak zobaczyłam napisy końcowe to siedziałam i się na nie gapiłam przez długą chwilę bo nie mogłam uwierzyć, że to już. A zaraz po tym pojawił się wywiad z jednym z twórców, który przyznał, ze finałowy odcinek pierwotnie miał trwać 1,5h a został okrojony do 50 minut. I to niestety mocno widać, że finał ucierpiał z powodu cięć.
10 днів тому+19
Ja serio jak zaczęła się bitwa spytałem żony: "ej, ale o co oni się w ogóle biją"? :f
właśnie byłem święcie przekonany że gdzieś były 4 soboty wymienione jako premiery odcinków, gdyby nie to że recenzje zaczęły się pojawiać na YT a epilogów raczej nie kroi się na 2 odcinki to bym cały tydzień czekał na odcinki których nie będzie
Po obejrzeniu trzeciego aktu drugiego sezonu Arcane jestem szczerze zdruzgotany. Miałem szczerą nadzieję, że ten sezon będzie równie dobry jak pierwszy albo, że być może twórcy wzniosą się na jeszcze wyższy poziom i tym arcydziełem podbiją ponownie moje serce. Teraz niestety wiem, że jest inaczej. Mam wrażenie, że za dużo chcieli wcisnąć w ten sezon, poruszyli w tej historii zbyt wiele wątków i nie potrafili ich sensownie zakończyć. Pierwszy sezon był prawdziwym arcydziełem. Nie było nawet jednej sceny, która by mi się nie podobała. Wszystko dobrze ze sobą współgrało, bohaterowie mieli wystarczająco dużo czasu dla siebie, relacje między nimi nie były wymuszone, a fabuła rozwijała się w odpowiednim tempie, aby widz mógł śledzić i rozumieć motywy działania naszych bohaterów i tzw. złoczyńców. W tym sezonie miałem wrażenie, że wszystko działo się za szybko, było zbyt chaotyczne, a zmiany w charakterze bohaterów wymuszone były ograniczonym czasem dziewięciu odcinków, co najbardziej widać było u Caitlyn i Jinx. Nie wyjaśniono kwestii Czarnej Róży ani jej związku z Ambessą, nadal nie wiemy, co stało się z Kino, chembaronowie zostali zabici poza ekranem, fabuła Victora i Jace’a zakończyła się jedną wielką niewiadomą, a powrót Vandera był zupełnie niepotrzebny i służył jedynie wyciskaniu łez z widzów. W rezultacie postać Jinx ucierpiała. Zapomniała, kim był jej prawdziwy ojciec, który ją przyjął, opiekował się nią i dał jej dom. Silco zginął, bo kochał ją bardziej niż niepodległe Zaun, a tymczasem twórcy sprawili, że Jinx ratowała Vandera przez niemal cały sezon. Czyli człowieka, który rozpoczął rewolucję, w wyniku której zginęli jej rodzice i który chciał z zimną krwią zabić Silco, swojego brata. Isha z kolei służyła jedynie jako narzędzie do popychania historii do przodu. Nie powiedziała ani słowa, zabrała czas ekranowy innym, ważniejszym postaciom takim jak Profesor Heimerdinger czy Ekko, a na dodatek Jinx po jej śmierci wpadła w większą depresję niż po tym, jak nieumyślnie zabiła Silco. Ponadto Mel wróciła do Noxusu po tym, jak wyrzekła się dziedzictwa Medardów. Nie wiemy nawet, co ostatecznie stało się z doktorem Singedem. A co gorsza, Jinx, ucieleśnienie chaosu i Zaun, poświęciła się i zginęła walcząc za Piltover. Za tych samych ludzi, którymi ona i jej ojciec gardzili. To po prostu okropne. Już nawet nie mówiąc o tym, że wątek wojny między Piltover i Zaun oraz wątek relacji Vi i Jinx zostały zrzucone na jakiś trzeci czy czwarty plan. Nie wiem, czy tylko mnie tak to uderzyło, czy też macie podobne myśli. Czuję się w pewnym sensie zdradzony przez serial, który tak bardzo mi się spodobał. Po pierwszym sezonie czułem depresję zmieszaną z wdzięcznością, że miałem okazję zobaczyć to arcydzieło. Teraz, po seansie drugiego sezonu, czuję tylko pustkę i obojętność
Jeszcze nie skończyłem oglądać jestem po 6 odcinku ale tak, twórcy poruszyli wątki, dodali postacie które albo nic nie powiedziały albo kilka zdań i pozamieniali postaciom ich przekonania zmieniajac ich persony. Poruszyli zbyt wiele wątków w sposób całkowicie chaotyczny i dodali wątki całkowicie niepotrzebnie i wraz z tym skracając odcinki...W jednej z recenzji którą oglądałem autor filmu podsumował 2 sezon mówiąc że porównując 2 do 1 zostawili wszystko prócz fabuły/historii. Cały drugi sezon to "fighting porn" który bez szczegółowej interpretacji może sprawiać przyjemność widzom zapewnie niedojrzałym lub nastawionym na "rozpierduche". Uznał on że 2 sezon został stworzony dla turno fanów LoLa dla których nie ma znaczenia historia w serii bo oni mają swoją z gry. Podsumowując że drugi sezon pozostawił w nim dziurę i może by ją wypełnić obejrzy jeszcze raz pierwszy sezon a drugiego nigdy nie ruszy.
U mnie odwrotnie, dzięki temu sezon 2 był bardzo wciągający. Na koncie netflixa na yt był wywiad z twórcami i aktorami głosowymi na zasadzie pytań od widzów. Było jedno pytanie "czy jinx naprawdę nie żyje?" I aktorka która podkładała głos odpowiedziała że nie wie i że nikt tego nie wie, po czym zasłoniła usta kartką i dała znacząca odpowiedź że będzie sezon 3.
Problemem był smutny pan w krawacie. "Jakie trzy sezony? Jakie kolejne dwa lata w produkcji? Ciąć! Musimy wprowadzać nowe postaci, nowe lokacje, nowe historie!"
według mnie serial jako całość jest naprawdę fantastyczny tylko w drugim sezonie zabrakło czasu ekranowego dla niektórych postaci i czuć przez to niedosyt
rozwaliło mnie to, że dostajemy jakąś 2 minutową scenę zabaw pomiędzy Cait a Vi w więzieniu (pomijam już sens takiej zabawy w obliczu wojny i ucieczki Jinx) która tak jak mówi Drwal przypomina jakiś softcore, jest kompletnie niepotrzebna, twórcy przyznają się, że miała być dłuższa...a nie możemy dostać więcej przebitków relacji Ekko i Jinx- o ile się nie mylę zostały wycięte fragmenty jak Ekko za dzieciaka miał próbować ratować Powder od Silco i miało się to też dołożyć do całego nazywania go "the Boy Savior" przez Powder (przypominam scene na moście z 1 sezonu). Echh
Ale przecież widać w tej scenie, że Vi po prostu się poddaje co do siostry i jak widać, najlepszy sposobem na upust emocji był kex. Przecież wątek ich relacji był od samego początku sugerujący ich miłosną relację i uważam, że był bardzo ważny, patrząc na to, że obie tak naprawdę były reprezentantkami obu miast i co chwile nam ukazywano, jak bardzo to potrafi je poróżnić i tak naprawdę jako jedyne chciały pogodzić dół i górę w pokojowy sposób a scena ich miłości była po prostu zwieńczeniem tej relacji. Nie powinniśmy demonizować tego wątku, tylko dlatego, że dla innych zabrakło miejsca, co jest oczywiście smutne i rozczarowywujące, bo uważam, że ten serial jest jednym z nielicznych, w których ukazano wątek miłosny obu płci, który nam nie krzyczy JESTEM LGBT WSPIERAMY JAKIEŚ TAM IDEOLOGIE
@@yoponiacz7385 Akurat tu uważam, że ta scena była ważna ale z innego powodu (choć nie miałabym nic przeciwko jakby to przedstawili zupełnie inaczej). Dla mnie ta cela symbolizowała dosłownie tą z pierwszego sezonu, gdzie Vi była pozostawiona sama sobie, opuszczona (o ironio też wtedy pośrednio przyczyniła się do tego sytuacja z powder). Teraz jednak nie było Cait która mogłaby ją "wypuścić", nie w jej mniemaniu - w końcu znowu źle wybrała, znowu zwaliła sprawę chcąc osiągnąć ten happy ending, który przecież już był na wyciągnięciu ręki. Była gotowa na finalny cios (co zresztą uważam, że było świetnie podbite przez to założenie rąk na kark). Ale kiedy ta nie była na nią cięta ba, nawet jej w tym wypuszczeniu pomogła dając tym samym Vi znać, że jest po jej stronie i to "akceptuje", to nie dziwię się że w Vi coś w końcu pękło i w tym wszystkim wybrała po raz pierwszy tak naprawdę siebie. Dosłownie poszła za swoimi emocjami, obie zresztą - bo widać było, że relacja z Vi też cholernie Cait ciążyła na sercu i chciała się (zapewne od dawna) pogodzić. Czy było to logiczne i czy tak powinny się zachować w takiej sytuacji? No wiadomo, że nie ale to zachowanie było po prostu ludzkie i kotłowane przez cały sezon, jak nie dwa. I dlatego tak strasznie boli mnie spłycenie i poganiana fabuła, bo nie dała ujścia większości wątkom- czy to depresji Vi, przemiany Cait, wątku Ekko z Jinx, Jinx z Vi, Viktora i Jayca, Ambessy czy przeprowadzenia samego reżimu. Gdyby podbudowa była solidniejsza, na wzór tej z 1 sezonu, to ta scena miałaby zupełnie inny wydźwięk a tak można gdybać i się dopatrywać szczegółów (choć akurat uważam, że oczy w tym serialu pięknie pokazują uczucia postaci).
@@Calvana12 Właśnie dokładnie o to mi chodziło. Te zwyczajne ludzkie emocje ukazane w tym serialu nieprzypisane żadnej ideologii tylko pokazujące, że jesteśmy tylko ludźmi i łączy nas tak wiele a prawie nic, że dobro i zło to pojęcie względne. Babka siedziała 7 lat w więzieniu z tego co wiadomo, była wykorzystywana poniżana i bita przez chłopów i pierwszym światełkiem w tunelu, jakie zobaczyła po tylu latach to młoda strażniczka, która chce jej pomóc, ale w zamian też oczekując pomocy. Z drugiej strony Caitlyn, która po raz pierwszy w życiu zaczęła być traktowana poważnie i dzięki Vi miała wgląd w tę trochę brutalniejszą wizję świata, od której całe życie próbowała uchronić ją rodzina. Od początku miały się ku sobie i jedna bez drugiej nie miałaby szansy, więc były skazane na "miłość" i w realnym świecie w podobnej sytuacji prawie każdego z nas taki obrót sytuacji by czekał. Dwójka samotnych i niezrozumianych przez innych ludzi łapie nić porozumienia i jest się w stanie nawzajem wspierać i to jest właśnie piękne, że nikt nam tutaj nie wpycha utartych i słodkich formułek politycznych, że każdy jest równy ani lesbijskiej miłości od pierwszego wejrzenia tylko brutalną rzeczywistość i pewne mechanizmy, których każdy z nas doświadcza a seksualność jest o wiele bardziej skomplikowanym procesem
@@yoponiacz7385 tak tylko o a wlasnie stracila siostre praktycznie i sekunde pozniej idzie sie ruchac😂 ja rozumiem ze emocje ale to jest glupie. Stracilem kilka osob w zyciu i ostatnie na co czlowiek ma wtedy ochote to seks 2 minuty pozniej to tak jie dziala po prostu. Tak jak sceny gdzie sie kloca i nagle zaczynaja uprawiac seks... klociles sie kiedys z kims? Miales ochote sie wtedy z ta osoba kochac?😂😂😂 oczywiscie ze nie a juz na pewno nie od razu juz teraz
Generalnie według mnie warto obejrzeć Ja wiem że ma momenty lepsze i gorsze ale ten serial mnie emocjonalnie rozwalił Bo ryczałem jak powalony co nie zawsze się dzieje przy tego typu produkcjach a muzyka jest świetna
Meintka faja jesteś. W pierwszym sezonie można było uronić łzę na koniec to fakt, a w drugim? Ja chciałem tylko zapierdolić te kalifornijską szmatę co pisała ten scenariusz.
tez lezke uronilem a duzy chlop here i takich emilkow i stasiow z powyzszych komentarzy na strzala lewą reka zabijam, takze warstwa emocjonalna na plus
Jak dla mnie zdecydowanie warto. Pewne rzeczy w drugim sezonie faktycznie mnie rozczarowały, niekiedy miałam niedosyt i uważam, że serial powinien mieć tych parę odcinków więcej, ale koniec końców - jestem oczarowana.
Mi jako osobie, która nie grała w grę, bardzo brakowało więcej wytłumaczenia na temat arkanów, bo osobiście niewiele zrozumiałam podczas oglądania serialu xD
Ze mną dokładnie tak samo, jako osoba która w lola nie grała nigdy, a na dodatek 1 sezon oglądała 2 lata temu, nowy sezon był zbyt chaotyczny. Oczywiście 2 sezon był spektakularny, lecz mam wrażenie, twórcy nie potrzebnie poświęcali tyle czasu ekranowego na sceny, które nie były aż tak istotne w porównaniu do scen, w których działo się bardzo dużo. Przez to wszystko było kilka razy bardziej poplątane.
17:03 o to to. Przez takie szybkie tempo sezonu 2 masa wątków i postaci cierpii. Ot takiego ekko do ishy, z którą trudno było się przywiązać. Nie wspominając o głównych wątkach serialu które wspominałeś w filmie
Drugi sezon Arcane to prawdziwa porażka, która niszczy potencjał świetnego pierwszego sezonu. Pomimo niesamowitej animacji i wciąż świetnych postaci, ten sezon upada przez swoje ogromne błędy fabularne i brak spójności. Przede wszystkim tempo narracji jest koszmarnie nierówne - odcinki są zbyt krótkie, przez co wiele kluczowych wydarzeń jest po prostu źle przedstawionych, a niektóre postacie i konflikty są potraktowane po łebkach. Dobrze napisane relacje między bohaterami z pierwszego sezonu zostały zredukowane do banalnych momentów, bez głębi czy emocji. Animacja pozostaje technicznym majstersztykiem, ale nawet najpiękniejsze obrazy nie ratowały tego sezonu. Brakowało rozwinięcia głównych motywów, zbyt wiele wątków było potraktowanych po łebkach, a zakończenie jest tak rozczarowujące, że trudno uwierzyć, że to kontynuacja tego samego serialu. Postacie, które miały być skomplikowane i pełne niuansów, są teraz płytkie i przewidywalne. Główne konflikty, które były zarysowane tak dobrze w pierwszym sezonie, teraz wyglądają na wymuszone i nieprzemyślane. Podsumowując: 2 sezon to zmarnowany potencjał i chaos, który nijak nie nawiązuje do emocji i napięcia, jakie oferował pierwszy sezon. Trudno było mi nawet ukończyć ten sezon - zbyt wiele rozczarowań i zbyt mało tego, co sprawiło, że pierwsza odsłona była tak wyjątkowa. Sezon zrobiony pod TikToka a sam 2 sezon obrasta w jakąś sektę. Nie polecam.
nie koniecznie się z toba zgodzę, nie jestem fanem lol'a. Jednakże po serii mam podobnie zachowanie co po serii Fallout czyli mam ochotę zagrać sobie parę meczy w lol'a. Mimo to nie obiecuje że stanę się zajadłym fanem tejże gry patrząc na to ile postaci jest tam.
Nie martw się. Poćwicz sobie jedną postacią kilka meczy, może zobacz sobie jak ktoś nią gra, żeby ogarnąć taktykę walki i poruszania się i będzie gitarka. Ja zaczynając na samym początku Lola bardzo lubiłem grać Olafem i Tryndamere - jeśli się obcykasz to dwa/trzy strzały i przeciwnik leży.
Nie zaczynaj...taka moja rada. Jako były gracz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że ta gra wysysa z ciebie duszę i czas. Lepiej zagraj sobie w ruined King czy inne gry z Riot Forge.
Jak dla mnie problem drugiego sezonu to głównie wątek z przemianą Jinx (przez śmierć Silco) który został totalnie wyrzucony do kosza. Serio, mam wrażenie jakby poprostu wywalili całą przemiane Jinx i wrócili do jej poprzedniej wersji (powder) w której była nie doskonała, czyli podsumowując uśmiercili Silco przez co rzuciła rakiete przez co póżniej zapomniała o co walczyli (naród zaun) i zresocjalizowała sie z siostrą pod pretekstem zobaczenia Vandera chociaż postawiła siostrze ultimatum którym była relacja z Caitlyn XD, no i końcówka też była problematyczna ale to już szkoda gadać...
To jest częsty zarzut, ale myślę, że wynika trochę z niezrozumienia postawy Jinx na koniec pierwszego sezonu - trudno się zresztą dziwić, bo lepiej zrozumieją go osoby, które same zmagają się z problemami psychicznymi. Głównie chodzi o to, że Jinx wcale nie chciała walczyć o Zaun, cały ten atak nie miał być jakąś manifestacją oporu dolnego miasta, on był wycelowany w Vi - mianowicie to co zrobiła Jinx to reakcja, którą najczęściej można zaobserwować wśród dzieci, często, gdy dziecko usłyszy, że jest np. głupie, złe czy niegrzeczne, zwłaszcza gdy takie słowa padają od osoby bliskiej, to dziecko wchodzi w tryb "samospełniającej się przepowiedni", skoro uważasz, że jestem głupi, to zobacz jak głupio postępuje, jestem niegrzeczny, tak jestem zobacz jak bardzo - weźmy pod uwagę, że Jinx ma problemy z własną tożsamością, którą zbudowała w oparciu o Vi, o czym zresztą sama mówi, gdy wspomina, że to jej głos pomagał jej przeć na przód, gdy wszystko inne ją zawodziło, w momencie, gdy zrozumiała, że jej siostra nie jest już taka jak dawniej, i że nie zaakceptuje jej "nowej" wersji, bo Vi uparcie trzymała się swojej wersji "Powder", to Jinx chce jej zamanifestować, że tak, skoro Ty nie akceptujesz mnie jako Jinx, to pokaże Ci jak bardzo nią jestem, jak bardzo jestem tą złą, która sieje tylko zniszczenie (analogia to sceny, gdy Vi nazywa Powder mianem Jinx w 3. odcinku), i jeżeli tak zinterpretujemy te sceny, to postawa Jinx w 2. odcinku 2. sezonu, gdy mówi, że jest przeklęta i sprowadza tylko śmierć i zniszczenie nabiera sensu.
Jako Fan uniwersum lola od lat jestem rozczarowany finałem. Myślę że wykonawcy serialu chcieli za dużo dać mając tak mało czasu już po premierze 2 aktu bałem się że nie zmieszczą tyle wątków 3 odcinki i miałem racje ale wciąż arcane to jedno z najlepszych widowisk jakich oglądałem , można to obejrzeć 3 razy i dalej wszystkiego nie zauważyć. Mimo że finał nie dowiózł to dla mnie ten serial ma solidne 9/10 brakło tego 4 aktu bardzo
według mnie zamiast dodatkowego aktu brakuje sezonu 3 ponieważ w odcinku 8 wątek ekko i jinx był dłuższy ale został wycięty oraz była by możliwość na spokojniejsze poprowadzenie fabuły sezonu 2 oraz zamknięcie większość wątków .
Jak dla mnie problem był troche taki, że przez skondensowanie historii cale piltover kręciło sie wokół paru bohaterów. To są dwa ogromne miasta a mamy fabułę ukazaną troche jakby to się działo w jakiejś wsi w której mieszka maks 200 osób.
Rel, dosłownie nie widzę w nim żadnych słabych elementów. Piękna, wzruszająca historia, cudna, niezwykle efektowna wartstwa wizualna, genialny soundtrack, wyraziste, dobrze napisane postaci. Jak ktoś nie widział niech się nawet nie zastanawia tylko ogląda
@@pawekazmierski1500tak zgadzam się sceny, które łapią za serce, muzyka wyciskająca ostatnie krople łez, postacie, którym jest łatwo kibicować bo świetnie zostały przedstawione ich motywy
Mam wrażenie, że cały sezon miał być dłuższy ale po prostu nie starczyło im czasu i nie chcieli przekładać. Wątek Ishy sprawił, że miałem kaca serialowego przez tydzień po skończeniu sezonu. Jedne co muszę pochwalić to takie igranie z widzem, przykładowo ***SPOILER*** Scena jak Jinx "ginie", a potem scena Cait która przegląda plany i widzi, że są tam szyby wentylacyjne i tekst o braku znalezionych ciał. Bardzo dużo takich scen było. Co mnie natomiast strasznie wkurzyło to brak rozwinięcia sytuacji Heimera- był, wyparował i tyle. Nagle każdy o nim zapomniał.
Spoiler!!!23:24 nie zgadzam się, przez to, że ambessa zginęła to mel przejęła kontrolę nad tymi wojskami ambessy i to miało jak najbardziej sens, a przy okazji zajawili noxusa
Idealne nawiązanie do niebieskookiego samuraja - mam dokładnie takie samo zdanie o zakończeniu tych animacji. Fabularnie na koniec to się po prostu kupy nie trzyma względem wydarzeń z całego serialu.
Pierwszy sezon to fakt, zachwycił wszystkich. Postawił poprzeczkę mega wysoko, której no jak dla mnie 2 sezon nie przebił. Nie zmienia to faktu, że sezon drugi również był fajny. Było to co mniej więcej oczekuje. Co prawda lekko za szybko się toczyły sprawy, przez co w pewnym momencie już był za duży myślotok. Nadal jednak drugi sezon no był dla mnie po prostu zajebisty. Hej tam było wpakowane dużo różnorodności i jakoś to mi nie przeszkadzało. Nie było przesadzonych strong zmywar, tylko były naprawdę dojebane postacie. ❤ Osobiście dając pierwszemu sezonowi 10/10 temu mogę dać na spokojnie 8,5/10. (Nawet kusi dać 9) Tak jak mówię, poprzeczka była zawieszona mega wysoko. Widać, że Riot robi swoją robotę dobrze. ❤
Serial od początku miał być zmieszczony w 2 sezonach, według mnie nieslusznie bo spokojnie zrobiliby z tego 3 sezony i to jedyny zarzut jaki mam do twórców tego serialu. Emocjonalnie mnie rozwalił, ideałów nie ma ale arcane jest bardzo dobrym serialem
kiedy powstawały plany realizacji tego serialu w 2016 roku to pierwotnie miał mieć 5 sezonów po 10 odcinków z czego każdy miał trwać 50-60 minut, wiadomo więc, że scenariusz był dużo bardziej rozbudowany, a to co dostaliśmy to tylko jego część. Zapewne niewielka.
Zgadzam się z przedstawionymi niedociągnięciami, zbyt dużo w zbyt krótkim czasie, ale i tak serial jak najbardziej warty obejrzenia (zwłaszcza 7 odcinek, gdzie też trochę zwolnili na chwilę). Mam wrażenie, że twórcy w pierwszym sezonie bardzo wysoko postawili poprzeczkę i po prostu w porównaniu do genialnego pierwszego sezonu drugi wypada siłą rzeczy miernie, chociaż ma sporo mocnych punktów. Mam poniekąd wrażenie, że zrobili w pierwszym sezonie coś tak dobrego, że nie wiedzieli do końca jak to powtórzyć. Poza tym przy okazji ewidentnie chcieli pootwierać nowe wątki pod przyszłe produkcje i stąd też moim zdaniem brak porządnego zamknięcia tej historii. Mam tylko nadzieję, że wyciągną wnioski z drugiego sezonu arcane i nie powtórzą tych błędów w przyszłych serialach. Szkoda jedynie historii z pierwszego sezonu, bo zasługiwała na znacznie bardziej spójne i satysfakcjonujące zakończenie. Nie mniej nie żałuję, że obejrzałem drugi sezon i jak najbardziej polecam tylko trzeba nieco ostudzić oczekiwania po pierwszym sezonie.
Śpieszczie się kochać dobre seriale, tak szybko odchodzą... Arcane to mimo pewnych wad to jednan arcydzieło imho. Wszystko jest świetnie zrobione - postaci, animacja, muzyka, klimat i historia. Jeden z najlepszych seriali jakie widziałem i jeden z niewielu, któryn dałbym z czystym sercem 10/10. Dobra robota Riot i Fortiche. 👏
no właśnie tutaj z jedną rzeczą się nie zgodzę, mianowicie animacją. Pierwszy sezon miał genialną animację, ale ten cierpiał na ogromne problemy i cięcia animacyjne. Sam zacząłem pisać scenariusz, ale tyle to zajęło że się nie opłaca kończyć XD Mianowicie jakość animacji i ich tempo jest diametralnie różne w porównaniu pomiędzy 1-6 odc a 7-9. Każdy teledysk był robiony poklatkowo co upraszczało animację. Podczas walki na tym apelu gdzie zaun zaatakowało a ta kobitka z piłą zginęła była scena gdzie Vi wyrywa temu potworowi zawór od głowy. Wszystko fajnie i pięknie, ale potem ustawili kadr w taki sposób, żeby nawet nie pokazać fragmentu ciała tego trupa bo wiedzieli, że z niego te płyny powinny wypływać XD uproszczenie. Tak samo nie pokazali podniesienia się co znowu jest uproszczeniem. Walka Jinx z tym przybocznym Ambessy... no powiem tak. Od pierwszego wystrzału do powalenia jej na ziemię walka trwa około 40 sekund. Slow motion trwa około 26/27 sekund. Czy ponad połowa scen "akcji" powinna być w slow motion? no nie XD nawet film 300 pomimo przesycenia tego zabiegu robił to dużo lepiej niż arcane w odcinkach 1-6. Warwick to samo. Zgodzę się, że wygląd biegu warwicka w jego szale był świetnie klimatycznie... ale no to powinno zadziałać tylko na początku albo przez chwilę. To znowu było zrealizowane w spowolnieniu klatek czy zmniejszeniu ich ilości przez co dużo łatwiej było animatorom to zrobić. Pasowało do tego, ale nadal można powiedzieć, że uproszczenie. Kolejnym to sam duży model warwicka. Podczas jego walki pierwszej w więzieniu i z VI jeśli mam być szczery to nie widziałem ani razu pełnych ruchów ataku czy biegu Warwicka. Wiem, że się poruszał czy robił ala pół kroki, czy tak zwany "dash" ale nie można tego nazwać pełnoprawnym ruchem. Dopiero kiedy stał się bardziej ludzki i siostry zechciały go wyleczyć to dopiero wtedy poprawili jego animację. Tego jest naprawdę dużo więcej i dlatego uważam, że danie drugiemu sezonowi oceny nawet 9 na 10 jest bardzo dużą przesadą. Sam daję mu 6 może 6.5 na 10 z powodu animacji, olania wielu wątków, dorzucenia tanich, nowych postaci i śpieszenie się zamiast spowalniać sceny jak to robili wybitnie w 1 sezonie.
Jest 8 miliardów ludzi na świecie, więc nie wiem w jakim celu wątki h... po raz kolejny są promowane w mediach. Coś co nie jest nawet orientacją, a bardziej błędem genetycznym lub jakimś problemem psychicznym nie powinno być normalizowane. Oczywiście nie mówię o tym aby zamykać się na jakieś tematy. Tylko co innego rozmawiać, a co innego je normalizować. Każda myśląca osoba zwraca na takie rzeczy uwagę, gdyż ogłupianie i deprawowanie społeczeństwa nie jest czymś do czego powinniśmy dążyć. Wracając do Arcane obstawiam, że ludzie zawyżają jej ocenę jak np w przypadku Diuny, którą oglądałem i wiem że to ma związek z tym że od kilku lat konsumenci są karmieni wszelkiego rodzaju gównem. Zresztą innym przykładem przeciętnego lub poprawnego serialu na podstawie gry jest "last of us", który w żaden sposób nie bije wersji z gry i gdzie również wątek dwóch facetów bym niepotrzebny, a znacznie lepiej wypadał w grze i bardziej poruszał. Dlatego gdyż cała narracja przedstawienia owych bohaterów była o niebo bardziej głębsza i dramatyczniej przedstawiona. Serialowy Bill nie byłby wstanie przetrwać w świecie pełnym przemocy, zombi itp, zaś bohater z gry widać po jego samym zachowaniu, że jest człowiekiem zmagającym się z trudnościami przetrwania co jeszcze bardziej podkreślało i daje graczowi poczucie realizmu, że faktycznie jest w świecie postapo. Narracja serialowa zaś jest do bani! Więc nawet nie oglądając serialu Arcane jestem w 100% wstanie uwierzyć DRWALowi, że serial to żadne arcydzieło, perfekcja, a po prostu serial który na tle innego syfu się wyróżnia. My żyjemy w czasach gdzie jakość produktów znacznie spadła i to nie podlega dyskusji. Mamy zalew postaci h... czy kolorowych w naszej popkulturze europejskiej. Nie widzę powodów dla których postać czarnoskóra miałby być wikingiem, arystokratą lub rycerzem, gdyż nie pasuje ona do narracji danego świata. Dlatego Legolas 2.0 z serialu Rings of Pała nie powinien mieć miejsca bytu. Co innego fantasy inspirowane współczesnością, a co innego średniowieczną Europą. Tak samo nie widzę powodów, aby Europejczyk miał odgrywać postać japońskiego samuraja, ninja itp., gdyż po prostu byłoby nie tylko komiczne ale po prostu idiotyczne i odbierałoby realizmu całemu fikcyjnemu światu. Czarnoskórzy obywatele Europy czy Ameryki jak chcą promować jakąś kulturę to niech promują swoją, a nie wciskają się do cudzej czy też odbierają czyjąś jak w przypadku Kleopatry. Tyle z mojej strony. Pozdrawiam.
finał za szybko... jakbym oglądał tik toka a nie arcane, natomiast 7 odcinek miał spowolnione tępo i też uważam go za najlepszy z całego 2 sezonu. Szkoda tak zmarnowanej świetnej historii i trzeba wszystkiego się domyślać i sobie dopowiadać XD
Gram w lola od dawna ale uważam że poza w sumie wątkiem Vi i Caitlinki (plus trochę pędzenia na przód) to całość jest naprawdę świetna zakończenie kozak dające dużo rożnych możliwości kontynuacji innych wątków np. Noxus!
Żebyście mnie źle nie zrozumieli nie mam nic przeciwko homoseksualizmowi. Porównajcie sobie jak wygląda vi po zabici Vandera czy jej rodziców. A tylko rzuca ja cait i stacza się na dno? Tak samo cait tylko usłyszała "babeczko" od Vi i rzuca wszystko i wszystkich i zdradza Ambesse od tak w 5 sek. Mega skrajne i bez sensu trochę 😃
@@TheSerrazz Problemem tego wątku tak jak całego sezonu jest zbyt szybkie tempo akcji przez co ma się wrażenie niekonsekwencji w zachowaniu postaci. Ale w tym przypadku wyszło to scenarzystom i tak lepiej niż przemiana Victoria z Jezusa w Thanosa w tempie iście sprinterskim.
@@TheSerrazzFakt być może zbyt dosadnie to przedstawili i przypieszyli wątek. Niemniej jednak uważam, że to jeden z lepiej poprowadzonych wątków miłosnych w serialach animowanych. To jak Vi się stoczyła po kłótni z Cait i to jak Cait rzuca wszystko dla dobra Vi (uważam że tak, to "Cupcake" ją dotknęło bo tylko Vi ją tak nazywa, ale myślę, że Caitlyn pomogła Vi i zdradziła Ambessę dlatego, że tą bestią był Vander) jest pokazaniem ich więzi, to jak bardzo się kochają i jak dla siebie są istotne. To, że wyszło to tak a nie inaczej czyli gwałtownie jest efektem przyspieszenia całości fabuły. Jeden akt by się jeszcze przydał aby na spokojnie to wszystko rozegrać.
Mi się wydaję że scenarzysta napisał historię na 3 sezony i ktoś zmiażdżył 2 w jeden. Historia jest dobra tylko żaden z wątków nie miał okazji "wybrzmieć". Jeżeli chodzi o zmianę Wiktora to jego zachowanie można tłumaczyć zachłyśnięcie się władzą. Był coraz mniej człowiekiem i uznał się za lepszego.
Obejrzałbym film o porwaniu scenarzystów odpowiedzialnych za świetny pierwszy sezon i zastąpieniem ich niezbyt rozgarniętymi nastolatkami, na zlecenie i bez doświadczenia - najwyraźnie zatrudnionymi do zrobienia drugiego. To byłby niezły thriller... duzo lepszy niz arcane2.
Mam wrażenie że to klątwa dobrych serii: albo bedzie rozciagana koncówka by wszystko opowiedzieć (attack on titan) Albo jak w tym przypadku nie chcą rozciągaćwiec poskracają wszystko. Ubolewam bo nie przeszkadzało by mi obejrzeć cały akt o ekko i powder (co potwierdzili że usuneli 60 min ich relacji)
To nie jest zdrowo-rozsądkowe, tylko posiadanie własnego stylu i uważania go za jedyny słuszny. Narzekanie, czasami, a czasami często, na siłę, staje się motywem przewodnim tego kanału. Traktuję kanał jako źródło informacji ze świata różnych produkcji i opinii z różnych środowisk, ale ostatnio coraz bardziej idzie w stronę swojego rodzaju aktywizmu narzekania.
Proponuję wszystkim i każdemu z osobna nakręcić samemu taki serial skoro tak bardzo wam się nie podoba ;) Bedzięcie sobie wtedy tworzyć co będziecie chcieli. I chyba pierwszy raz Drwalu się z Tobą nie zgadzam. Jak dla mnie arcydzieło
Mniej więcej 3 ostatnie odcinki przyspieszyły bardzo z wątkami, tak, że dostaliśmy jakieś poucinane fragmenty historii. Do tego, dla mnie totalnie niezrozumiały był ten wątek z multiversum, wiadomo, że Ekko dzięki niemu dostał cofacz czasu, ale równie dobrze mogli to inaczej rozwiązać, a tak to wprowadzili cały dodatkowy wątek zupełnie po nic i to na tak krótko. A to zasługiwało, albo na cały sezon, albo przynajmniej na pół.
No wreszcie ktos kto tez nie uwaza ze ŁOMEGIE ŁARCYDZIEŁO, moi znajimi (którzy w lola nie graja), zachwyceni, a jak ja mowie ze no czegos mi brakuje to "o co mi chodzi"
Wątek, że Vi nazwała Cait "cupcake" i Caitlyn nagle zmieniła front... No nie do końca to było tak nagle. Serial mocno zaznaczył, że sama Caitlyn już mocno była zirytowana dyktaturą Ambessy. Tak, Ambessy, bo Cait już zorientowała się, że jest tylko kukiełką. I że się nie może wyrwać z tej pułapki, bo kontrolę w mieście mają w zasadzie wojska Ambessy. Tak naprawdę to, że wojska Ambessy wybyły z Piltover, to była świetna okazja, żeby sie zbuntować, wrócić do miasta i je ufortyfikować. Myślę, ze spotkanie z Vi było tylko katalizatorem do wprowadzenia w życie planu, który Cait chodził po głowie od dawna. -- Trochę to jednak pokazuje, jak szybko leci serial do przodu i jak nie zawsze widzowie czują czas, który upływa miedzy kolejnymi aktami. Władza Ambessy nad Piltover trwała dużo dłużej, niż się na ekranie wydaje.
Zgadzam się jak najbardziej. Do tego nie wydaje mi się, żeby wątek Vi i Jinx został potraktowany po macoszemu. Na przełomie każdej sceny widzimy zagubienie obu tych postaci. Vi mimo iż głośno mówiła, że Powder już nie istnieje, że jest gotowa zabić Jinx to gdzieś w środku nadal nie była w stanie tego zrobić i zawsze broniła siostry. Jinx staje się bardziej "potulna" po spotkaniu Ishy, która przypomina jej w zachowaniu siostrę. Vander jest katalizatorem, wspólnym celem obu sióstr, które mimo wyraźnej różnicy dalej się kochają. Poświęcenie Jinx tylko do podkreśla. Wątek wojny między Piltower a Zaun jest cały czas, ale starano się pokazać, że w obliczu zagrożenia dla wszystkich, spory wewnętrzne powinny zejść na drugi plan. Zgodzę się jednak, że sprawa dotycząca Arcanów nie została w żaden sposób wytłumaczona, być może będzie to miało rozwiązanie w kolejnych serialach gdzie w końcu pojawi się Ryze, który zgłębia wiedzę na temat run.
Ogólnie racja, pośpieszyli cały ten drugi sezon, bo ogólnie potrzeba była mocna tego trzeciego sezonu bo dzięki niemu raczej udało by im się zamknąć te wszystkie wątki w bardziej satysfakcjonujący sposób, ale ogólnie jest jakaś mała nadzieja że te wszystkie wątki będą zamykane w kolejnych serialach. W końcu muszą jakoś tą fabułę połączyć żeby miała sens.
Jako osoba nie znającą Gry to pierwszy sezon wbił mnie w fotel, klimatem/art-stylem, logiką świata, postaciami oraz soundtrakiem. I tutaj zaczne od najłatwiejszej do uzasadnienia 1szej wady 2 sezonu. Nie potrafie wymienic żadnego ulubionego kawałka, czy motywu z playlisty 2 sezonu. Gdzie takie Playground czy Dynasties And Dystopia zawsze puszczam na gym-ie, Guns For Hire to najlepsza piosenka 007 Bondowska😉 a What Could Have Been poza syndromem siekania cebulki ma takie solo smyczkowe że niejedne gitarowe klasyki wymiękają! Tak ja 1szy sezon zachwycał i wprowadzał nawet najwiekszych laików, to w drugim, jako odbiorca zostałem już z takim uczuciem, że powinienem mieć SOBIE za złe, moja wina, że nie rozumiem/ nie nadążam tylko dlatego, że w pełni nie znam uniwersum?! Kolejna wada to jakby Power Creep protagonistów i antagonistów, który poszybował w góre. Nadmiar magii i "supermocy" sprawił, że zrobiło się dla mnie nudnawo, mniej ludzko i już do końca miałem strach z tyłu głowy, że każdy Plot Armor da się uzasadnić i pojawią się potworki scenariuszowe. Na końcu tylko wspomne, że wszystkie sceny "zejść" jakoś niedowiozły, może też i przez to podkręcone tempo, ale w każdej czułem, że stoi gdzieś jakby z boku ekranu człowiek od scenarzysty z brzydką planszą na której ma napis: o tutaj tera macie ryczeć😢 i już, go go go!!
Po obejrzeniu drugiego sezonu mam wrażenie, jakbym oglądał świetny mecz reprezentacji Polski w piłce nożnej, a potem w doliczonym czasie przeciwnik strzelił zwycięskiego gola. Czuję się trochę tak, jak po obejrzeniu finału Gry o Tron. Albo jak po randce, gdzie wszystko szło świetnie, a na koniec dziewczynę zamiast odwieźć do domu to odbiera ją jej tata XDDD Mam mieszane uczucia. Chciałbym, żeby twórcy powiedzieli: „Tak, wiemy, że zawiedliśmy fanów” i dorzucili wersję „reżyserską”, która uzupełni luki fabularne. Myślę, że Netflix spokojnie mógłby sobie na to pozwolić.
Do 7 odcinka miałem poczucie, że serial jest na obecne standardy 10/10 (pomimo pewnych wad). Zaczynam się martwić bo zgadzam się z Drwalem w 100% no może poza ostatnimi słowami. Według mnie zdecydowanie warto obejrzeć. Pomimo wad, to nadal bardzo mocna produkcja, animacyjnie genialna, dźwięk robi robotę. I patrząc na obecne seriale, jest produkcją dobrą, szkoda bo mogła być wybitną. Osobiście moim największym zarzutem jest zachowanie Jaycea. Fabularnie nie ma ładu i składu, później motywacja Viktora też jest z zupy.
Mi osobiście bardzo brakuje pokazania Zaun jak sobie radzi po śmierci silco, te wszystkie wojny chem baronów, walka o władze to zostało ucięte do jednej rozmowy przy stole która swoją drogą nic nie wnosiła. Cait mówiła w 1 odcinku jakie ma cele do zrealizowania czyli zniszczenie shimmeru, wyeliminowanie jednostek wciąż lojalnych wobec silco i złapanie jinx, a w serialu dostaliśmy jedynie próbe złapania jinx która zamykała się tak naprawde w 1 odcinku. Tak jak drwal mówi wiele wątków zostało wprowadzonych bez sensu, na szybko bez przemyślenia. Ten serial mógłby na spokojnie mieć 3 sezon przykładowo w 2 sezonie bardziej skupili by się na tym głównym dla 1 sezonu wątku jakim była walka piltower z zaun a jeżeli miali ochotę na wprowadzenie nowych postaci, nowych wątków takich jak wojna z noxusem czy czarna róża to myślę że idealnie by się to nadawało żeby pokazać to w sezonie trzecim. O ile do 7 odcinka dobrze się oglądało w miare tak ostatnie 2 odcinki kompletnie zmieniły moje zdanie na temat tego sezonu. Nadal myśle że 2 sezon jest ogólnie dobry ale niestety znacznie odbiega jakością od 1.
Uwaga Spoilery! Pod kątem audiowizualnym jest to 10/10 arcydzieło, jednak z treścią głównych wątków jest średnio. Vi w tym sezonie jest jak 5 koło u wozu. Isha zabrała jej trochę przestrzeni serialowej i pod kątem zmiany Jinx miała duży wpływ, lecz tę przemianę można było oprzeć na bazie istniejących juz dobrze zbudowanych postaci (Vi Vander). Sama depresja Vi została streszczona w postaci teledysku co zresztą i tak nie miało większego wpływu na fabułę. Przemiana Viktora w mesjasza jaźni? kontrastuje na tle konfliktu między zaun i piltover. Do konfliktu zamieszane jest wojsko noxusu ktre walczy z czarną różą. Ilość antagonistycznych sił jest za duża jak na czas ekranowy. Warwick w tym serialu staje się zlotym golemem? Niedopowiedziane jest co stało się z Jaycem i Viktorem, czy oni żyją? Cały serial tak zapier.. Ze bez analizy Marvecca to ciężko się połapać kto z kim walczy w tym serialu. Scena poświęcenia Jinx jest wydmuszką, ponieważ epilog poświęcony jest na wskazówki że jednak nie zginęła (podobmo nawet vander przeżył xd). Są jednak bohaterowie ktorzy ratują ten sezon. Ekko poświeca miłosc aby ratowac świat, a Singed poświeca swiat aby ratowac miłość (córkę). Wątek z Orianną zapowiada się b ciekawie i mam nadzieję, że kiedyś go bardziej rozbudują (przypomina mi rozenmaiden). Sevika osiąga swój cel i staje się członkinią rady, przez co Zaun w pewnym stopniu się wyzwala. Ci bohaterowie są spójni względem pierwszego sezonu, mają wpływ na otaczający ich świat i nie zmieniają nastroju na potrzeby fabuły. Oczywiście zmiany bohaterów są ważne lecz w tym sezonie dochodzi do tego zbyt często w krotkim odstępie czasu. Drugi sezon słabiej wypada na tle pierwszego (pod kątem treści jest średni), lecz wciąż pozostaje muzyczno-animacyjnym arcydziełem.
Całkowicie się zgadzam z twoją recenzją. Powinien być jeszcze jeden sezon i może wtedy byłoby lepiej. Scena w lochach była imho wręcz obleśna i niepotrzebna. Relacja między dziewczynami była oczywista i bardzo ładnie pokazana w 1 sezonie i na początku 2. Te stracone minuty mogli poświęcić komuś innemu.
Mam podobne odczucia. Obejrzenie drugiego sezonu i tak bym poleciła osobom, które lubią animacje, ale miałam dużo większe oczekiwania po pierwszym sezonie. Pomimo dość sporej wiedzy na temat uniwersum lol'a miejscami czułam się zagubiona w tej fabula i nie do końca rozumiałam wszystkie wątki, a dużą część z nich i tak sobie dopowiadałam na bazie wiedzy z lore gry. Dlatego myślę, że dla osób, które gry nie znają drugi sezon Arcane może generować ogromną ilość pytań pozostających bez odpowiedzi. Ale i tak największym problemem w moich oczach było pomijanie rozwoju postaci drugoplanowych (bo można uznać, że twórcy rozwinęli w sezonie pierwszym trio- Jinx, Vi i Caitlyn, więc uznali, że nie trzeba tego robić w sezonie drugim), ale mam wrażenie, że postacie, które miały odgrywać ważne role miały tak mało back story, nie wnosiły wiele do fabuły i potem nawet śmierć tych postaci nie wywoływała jakieś efektu "wow" co raczej powinno mieć miejsce. Nie zdążyłam się przywiązać do żadnej ze świeżo wprowadzonych w sezonie drugim poistaci, do żadnego konkretnego wątku ani historii, bo po prostu nie zrobiono pod to podłoża i podstaw. Animacja piękna, muzyka perfekcyjna, ale fabuła niestety w tym sezonie ucierpiała przez speed run'owanie wszystkiego.
A dla mnie wątek miłosny Vi i Caitlyn to chyba najlepiej poprowadzona rzecz w tym serialu. Jako jedyny jest tak naprawdę spójny i pierwszy raz od wielu lat widać po prostu, że nie jest to podpięte pod żadną ideologię w sensie wiem, że Riot od dłuższego czasu wpycha w te swoje gry jakąś niepotrzebną politykę, żeby oznajmić nam, że przecież wspiera ten cały syf, co pokazuje nam przykładowo ta postać z Valo co wygląda jak baba, ale ma jakieś zaimki inne XD ale wiem, że jeszcze lata przed arcane i tą całą zmianę seksualności na ideologię i sposób bycia riot sugerował w grze ich miłosną relację, ale faktem jest, że tak samo, jak i reszta został on mocno spłycony i w pewnym momencie za szybko poprowadzony. Bardzo mi się podobało w pierwszym sezonie jak ich budowa relacji miłosnej była poprowadzona logicznie i naturalnie jak w prawdziwym świecie przez to, że musiały ze sobą współpracować pomimo tylu różnic i faktu, że pochodzą z innych miast aż w końcu w drugim sezonie te różnice były na tyle zauważalne, że musiały się rozejść. Szkoda, że ekko i powder/jinx nie dostali podobnej historii, ale też nie ma potrzeby demonizować 2 minutowej sekwencji kexu, bo uważam, że nie to jest problemem a po prostu fakt, że cały sezon został po prostu zespeedrunowany i na spokojnie cały mógłby być rozłożony na 2 sezony
Jak wyszedl pierwszy sezon namowilem moja mame na wspolne ogladanie. Na początku narzekala bo nie lubi seriali animowanych, ale zaproponowalem, ze obejrzymy jeden odcinek i jak sie jej nie spodoba to wylaczymy. Tak sie wciagnela ze jak ostatnio obejrzelismy 2 sezon to zaczela sluchac muzyki z serialu oraz ogladala odcinki Marvecca z analiza odcinkow XD. Takze serial jest dla kazdego, nawet jak ma zerowe pojecie o jakichkolwiek grach
Gdyby mnie ktoś zapytał czy polecił był arcane to mimo tego, że uważam drugi sezon za gorszy od pierwszego nadal bym polecił to bez zastanowienia. W drugim sezonie dzwięk, sztab graficzna, smaczki i foreshadowing wgl te sceny są takim samym poziomie jak w pierwszym, a jeśli chodzi o fabule to zgdzam się że strasznie to przyspieszyli i wiele wątków zostało przez to dosłownie zabitych, ale moim zdaniem nie ma tutaj niepotrzebnych, lub przesadnie głupich scen, lub wątków. Wątek sióstr jest napisany naprawdę nieźle, a arkanów wręcz wybitny. Najgorsze I najbardziej niejasne fabularnie jest absolutne zapomnienie o różnicach między piltover a zaun i to wsm psuje inwersję całego serialu. I właściwie to jest jedyny taki prawdziwy minus, bo przez wcześniejsze wady które wymieniłem drugi sezon nie wychodzi zły tylko bardzo niejasny i wiele rzeczy trzeba się domyślać. Dlatego ja zamierzam zrewatchowac oba sezony żeby ogranac co się właściwie stało w drugim, bo moim zdaniem warto obejrzeć 2 sezon, nawet jeśli trzebaby było go rewatchowac.
widzę ze teraz widz musi mieć wszystko podane na stole, nie ma miejsca na teorie, domysły, snucie własnych rozwinięć, widać takie czasy. Dziś jakby NGE wchodził jako świezy serial wszyscy by krzyczeli że jest niezrozumiały, że nie wyjaśnia wszystkiego. Dla mnie to wielka zaleta a nie wada, tak samo jest z Arcane
Szczerze mówiąc Arcane to jest naprawdę dobry serial, nie zależnie od tego czy jest się zaznajomionym z grą na której jest bazowany, czy nie. Tak naprawdę 2 sezon mógłby być równie dobry, lub nawet lepszy od pierwszego, gdyby go nie skrócono. Prawda, fani niecierpliwili się jeśli chodzi o kontynuację, ale twórcy powinni to olać i zrobić dobrą robotę jak za pierwszym razem. Myślę że ten serial wymagał dłuższych odcinków/dodatkowego aktu lub po prostu 3 sezonów, aby rozwinąć i pozamykać otwarte wątki, łącznie z tymi które pojawiły się w sezonie 2 przed zakończeniem.
Z lekką trwogą wchodziłem w sekcję komentarzy ze względu na głosy z wielu kanałów po premierze pierwszego sezonu Arcane na temat tego, że jak tylko powie się choćby o najmniejszym minusie tego serialu to zaraz przychodzi toksyczna społeczność lola i zaczyna pluć jadem i życzyć wszystkim śmierci. Pomimo moich obaw, że zawiodę się na społeczności ligi, której jestem członkiem, muszę przyznać, że pozytywnie się zaskoczyłem - okazało się że zdecydowana większość komentujących jest w stanie podjąć sensowną dyskusję nawet jeśli się z Tobą Drwalu nie zgadzają i bardzo mnie to ucieszyło. Fajnie jest czasami zobaczyć w internecie społeczność, która nie sprowadza się do skrajności i która umie pomyśleć zanim coś powie, a nie tylko płacze i wyzywa bo ktoś śmiał mieć inne zdanie albo powiedzieć coś negatywnego o serialu. Zebrałeś tu Drwalu świetnych, rozsądnych ludzi i stworzyłeś super społeczność and I'm glad to be a part of it. ;)
Obejżałem cały pierwszy sezon i kilka odcinków drugiego Zauważalne różnice to w pierwszym sezonie mamy zdecydowanie miej brutalnych scen zabijania ludzi, złoczyńce który ma wyjątkową charyzmę i zdecydowanie czułem że jak bym trafił do tego świata bez wiedzy z serialu to z tym człowiekiem mógłbym spuspracować, co oczywiście w pędziło by mnie w niezłe bagno zanim bym się zorientował. Przeskok o kilka lat do przodu bez oznaczenia że do tego dochodzi, dosłownie z ceny w której ustabilizowali kryształ do sceny w której stosują magie do teleportacji sterowców, wydaje się że łał tak szybko nauczyli się korzystać, a w rzeczywistości minęły lata. Mimo to końcówka sezonu była dobra i mnie zasmuciła, wiedziałem że dojdzie do tego z komentarza na UA-cam ale bagaż emocjonalny i ta bezsilność, nie spodziewałem się szczerze mówiąc że tak zostanie to rozwiązane. Jenx i jej siostra to rorercoster zwłaszcza to co się wydarzyło w drugim sezonie a przypominam że nie skończyłem drugiego sezonu i puki co widziałem jednego mema który trochę spoleruje mimo to czekam na rozwój akcji. Dziadek futrzak współpracujący z biedotą to jest łamacz stereotypów o starych bogatych ludziach co bezdusznie by najchętniej na miej zamożnych od siebie to zrzucili by w nich bronią nuklearną, tylko po to żeby nie przeszkadzali im w rozmyśleniach o bogactwie. Ogólnie bardzo zainspirowało to że korupcja jest w tym serialu przedstawiona jest przez trzy odmienne rzeczy: magie, władzę oraz mutacje.
Drwalu, Netflix nie ma nic wspólnego z Arcane ;D. Arcane jest jedynie udostępniany na platformie Netflixa w streamingu, na podobnej zasadzie jak Harry Potter czy Władca Pierscieni co jakiś czas można obejrzeć np. na TVP1 ;D. Arcane stworzyło francuskie studio Fortiche, a pieniądze wyłożył RIOT (goście od LoLa). Przy czym RIOT początkowo sabotował ten projekt, bo nie wierzył w jego sukces ;D (poniekąd słusznie, bo prawie wszystkie produkcje serialowe i filmowe oparte na grach zaliczały ogromną klapę). W rzeczywistości dzięki tytanicznemu uporowi szefa Fortiche (początkowo bardzo małe studio) udało się zrealizować pierwszy sezon Arcane. Fortiche odpowiada za robienie teledysków do mistrzostw świata w LoLa oraz filmików do postaci. Generalnie nabrali dużego doświadczenia na profesjonalnym poziomie i chcieli pójść dalej - stąd parcie na serial. Dlatego nie Arcane od Netflixa, tylko Arcane od Fortiche (można dodać też RIOT) ;D
Co prawda nie w temacie Arcane, ale co do Niebieskookiego Samuraja - dobrze że chociaż ktoś ma podobny pogląd, że końcówka po prostu nie trzymała się kupy i czuć że jest na jakimiś sposób wymuszona, chyba tylko po to żeby zostawić otwarta na oścież furtkę do jakiejś kontynuacji... Szkoda, bo i postacie, i kreska, i dzięk był super, tylko jakie niesmak na koniec ...
Zgadzam się opinią, że drugi sezon to rush. Super, że akcja miała rozmach na początku ale mogliby przedłużyć i zrobić to lepiej. Spotkałem się już z opiniami, że te kilka odcinków by się jeszcze przydało i ... Ci ludzie mają rację myślę. Nie podobało mi się, że Warwick, Victor, Jinx wystrzelili z torów. Może to mój wymysł i fanaberia, ale miałem nadzieję, że te postacie już ugruntują się do postaci jakie znamy z gry. Jinx mogła już sfixować, i czynić bezmyślne zadymy, Victor już mógł mieć tą dziwną zbroję ... a Warwick mógł być już po prostu warwickiem. Miałem też lekkie wrażenie, że jinx była "szarpana na lewo i prawo" zamiast dać tej postaci być już tą Jinx. Warwicka też szarpali zamiast dać temu Vanderowi już odejść ... mam po prostu zarzut, że nie dali postaciom odejść. To może moja fanaberia, wymysł (nie znam lore), ale to lekkie rozczarowanie jest. Mimo tego Arcane jest świetne, już nie dłubię czy oni to zaliczają do kanonu czy nie ... serial był naprawdę dobry. Pierwszy sezon był najlepszy. Scena w więzieniu i tekst/odpowiedź Vi do Cait mnie tak rozwalił, że dostałem padaczki śmiechu. To było kozackie 🤣
Krótko i na temat . Za bardzo szybkie tempo narzucili przez co dużo wątków było spłycone, i jedna scena nie była wcale potrzebna ale to Netflix. Ogólnie serial bardzo dobry serdecznie polecam. Pozdro drwalu
Warto jeszcze nieco głębiej przesnalizować kwestie tego, czy w końcówce 1. sezonu Jinx rzeczywiście chciała wszcząć wojne i stać się twarzą Zaun, bo myślę, że wiele osób błędnie te scene interpretuje i przez to pojawia się z ich punktu widzenia zgrzyt z postawą Jinx w 2. odcinku 2. sezonu. Otóż atak, którego Jinx dokonała, nie był wymierzony bezpośrednio w Piltover, czy szerzej w górne miasto, tylko w Vi. Jinx w tym momencie przechodziła kryzys tożsamości, z którego brały się jej narastające problemy i niestabilność psychiczna, cała osobowość Jinx powstała jako ochrona dla Powder, która nie mogła poradzić sobie z ciężarem odpowiedzialności za własne czyny i choć z czasem ta osobowość zaczęła w jej psychice dominować, to jednak u podstaw jej osoby zawsze leżała Vi, o czym Jinx zresztą mówi, że to głos Vi pchał ją zawsze naprzód. W momecie, gdy Vi nie chce zaakcetować faktu, że bezwzględu na to jaką osobowość Jinx wybierze, czy będzie to Powder czy Jinx, to nie będzie ona taka sama jak dawniej, u Jinx zaczyna działać mechanizm, który najłatwiej zaobserwować można u dzieci - często, gdy dziecko usłyszy, że jest złe, głupie czy niegrzeczne, to zaczyna na przekór zachowywać się w taki sposób, aby potwierdzić te negatywną opinie, zwłaszcza, gdy takie osądy padają od osób bliskich, uważasz, że jestem głupi, to zobacz jak bardzo, jestem niegrzeczny, tak i to jeszcze jak - na takiej zasadzie postępuje Jinx, skoro Ty nieakceptujesz, że jestem inna i nie pokochasz mnie takiej jaką jestem, to niech tak będzie, zobacz jak bardzo inna się stałam, pokaże Ci, że osoby, którą chciałaś odzyskać już nie ma. Zaakceptowanie przez Jinx swojej nowej osobowci, jak destrukcyjne i złe by nie było, daje jej też paradoksalnie większą stabilność psychiczną, bo akceptuje swoją samodestrukcyjną tożsamość, fakt, że jest przeklęta i każdy, kto jest blisko niej prędzej czy później z jej powodu umrze, co stabilizuje ją do pewnego stopnia, choć oczywiście pozostawia uczucie pustki.
SPOILERY DO ARCANE SEZON 2. Dlaczego wszyscy traktują Vi jak chodzący pocieszacz dla Jinx? Nie wiadomo ile Vi siedziała w tej celi, może nawet kilka godzin. W tym czasie sama siebie wbijała w coraz większe poczucie winy, że przez swoje złe decyzje po raz kolejny straciła zarówno siostrę jak i Caitlin, a wcześniej widziała ponownie jak umiera jej ojciec. W odcinku 7 Powder mówi do Ekko, że Vi najbardziej na świecie bała się tej jednej rzeczy, utraty bliskich. I nagle do Vi przychodzi kobieta, którą kocha i mówi, że wiedziała co Vi zrobi i akceptuje to. Zasadniczo myślę, że Cait zrobiła dla Vi to, co Vi próbowała zrobić dla Jinx, tylko że Vi jej nie odtrąciła.
Jak dla mnie sezon pierwszy miszczostwo :) poukładane, wciągające, balans między akcją a scenami poruszającymi był moim zdaniem nawet dobry. Drugi sezon o ile ja dalej uważam że daje kopa szczególnie akcją i udźwiękowieniem które dostało kopa w porównaniu do pierwszego sezonu. Całość właśnie drugiego sezonu też dla mnie jest nie spójna, nie równa, chaotyczna... dużo wątków nowych, za szybko akcja poszła do przodu gubiąc się we własnych myślach i potykając się o własne nogi. Twórcy bardzo widocznie chcieli poupychać więcej w tym sezonie i wyszło co wyszło. O wiele lepiej było by dać serialowi 3 albo 4 sezony i więcej czasu na rozwinięcie i dokończenie wątków które są pourywane, nie dopowiedziane i zostawiają duży niedosyt.
Z samą historią w 2-gim sezonie nie mam problemu. Mam jednak wrażenie, że powinno się jej poświęcić tak przynajmniej 1/2 sezonu dłużej. W efekcie fabuła sprawia wrażenie pociętej i zdecydowanie nie ułatwiającej odbioru. Wiele wątków pobocznych nie otrzymało odpowiedniej uwagi i zmarnowano potencjał tych mniejszych ale jak pokazuje sezon 1-szy równie ważnych elementów serialu. Wolałbym trochę miej efektów i wodotrysków, a trochę więcej spójności.
faktycznie ten 2 sezon wydaje się być mocno, na siłę przyspieszony, ale dalej trzyma to poziom i btw poprawili jakość niektórych animacji bo sezon 1 miał pewne niedoróbki, które widać jak się ogląda któryś raz z kolei tutaj tego nie widziałem jeszcze
Osobiście mam wrażenie że oni nie wiedzą dla kogo ma być ten serial. Bardzo sobie utrudnili włączając całość do kanonu, przez co z jednej strony musieli działać by kanon działał i mieszał się wątkami z serialem a z drugiej ten kanon psuli i łamali tworząc calkowity chaos.
Jinx przeżyła ;) przed wybuchem widać smugę po użyciu jej zdolności poruszania (dosłownie 2klatki), a Caitlyn bada schematy wieży i znajduje w nich szyby wentylacyjne, po czym się uśmiecha do siebie.
Mi osobiście finał się bardzo podobał ale mam świadomość, bardzo dużo pozostawia znaków zapytania i nie rozwiniętych historii, które aż kuszą aby coś z nimi zrobić. Jest to z drugiej strony ciekawe wyzwanie, które podjęliśmy z paroma osobami i nakręciliśmy Fan Video inspirowane Arcane rozwijające jedną z sytuacji. Ciekawe czy by Ci podeszło?
Wszyscy wiemy co się dzieje gdy serial jest za długi. W drugą stronę to działa tak samo. Za krótki serial wygląda na niedopracowany. Ja miałam te same odczucia co po trzecim sezonie Dark. 1 to powolne tempo odkrywanie kart. 2 rozwinięcie. 3 okazuję się że mamy trzy wszechświaty. ALE twórcy uparli się że skoro trzy wszechświaty to trzy sezony😛 Akcja pędzi na łeb na szyję co absolutnie nie było w stylu Dark. W sumie drugi świat poznajemy po łebkach, na odwal. Trzeci- najciekawszy dostaje tylko jeden odcinek o ile dobrze pamiętam. Wątki są nieskończone a część głównych bohaterów to cienie samych siebie. A miało być tak pięknie..
Skoro już padła decyzja że mają 9 odcinków powinni byli zamiast 3 aktów zrobić tylko 2. Poświęcić 2/3 serialu na rosnącą rewolucję w dolnym mieście i Jinx jako jej symbol. Dało by to i więcej czasu na rozwój Vi jak i Jinx która teraz musi sobie poradzić z tym że jest widziana jako symbol walki z opresją. Tylko w tle rozwijać wątek Victora, potem na ostatnie odcinki wprowadzić go jako to większe zło które wymaga zażegnania starych konfliktów. Niestety cały środek poświęcony Vanderowi był kompletnie niepotrzebny i wręcz cofnął rozwój postaci z końca 1 sezonu/
22:18 przez cały czas miałem takie, że jakby dorzucili jeszcze 3 odcinki to w sumie powinno być ok, ale fakt jakby wrzucili jakiś wątek z Singedem i paroma innymi postaciami to spokojnie byłby sezon
Osobiście uważam, że 2 sezon wyszedł nie najgorzej, choć muszę przyznać, że przydałoby się więcej czasu antenowego. Poza tym myślę, że wątek Czarnej Róży był straszliwie niedorobiony, by nie rzec tokeniczny.
Ciężko mi powiedzieć bo 2 sezon faktycznie ogarnąłem w 3 dni i jeden odcinek musiałem odtwarzać, ale. Jak wiadomo, ale zawsze neguje to co było przed nim, a skoro nie było tam nic, to moja wina :D. 1 sezon "pokochałem,, mówiłem że najlepsza "bajka" jaką widziałem. Drugi sezon oglądałem z tym samym podejściem i do samej animacji nie zmieniam zdania ... Przepiękna. Jednak szukam wśród kolegów/znajomych/youtuberów zdania, że coś nie dojechało. Mi zaległ ostatni odcinek... nie uważam, że powinny być jeszcze trzy, ale ostatni mógł trwać 1.5 godziny. Pokazać że Ww zginął razem z jinx (lub ją uratował), co się stało z jajcem i victorem, co z heimerem, co z piltover i wojną z noxusem. Dla mnie mimo wszystko na wielki PLUS z brakiem rozwiązań ważnych kwestii przecież poruszonych.
Mnie się ten serial bardzo podobał. W ogóle postać Jinx jest moim zdaniem świetnie przedstawiona, jest to chyba jedna z nielicznych postaci z którą tak się związałem, a wgl muzyka dobrana do niej to jakiś majstersztyk. Wracając serial jest wprost piękny, lubi eksperymentować z różnymi stylami opowiadania tej historii, zarówno 1 sezon jak i 2. Jedynym moim problemem jest dynamika samych odcinków drugiego sezony. To się dzieje za szybko, nie zdążyliśmy przywiązać do pewnych postaci, zrozumieć ich wyborów i problematyki. Równie dobrze mogliby dodać kolejne 2 odcinki, co byłoby super decyzją. Sam wątek Noxus oceniam bardzo dobrze w przeciwieństwie do Drwala, był on wciągający i jednocześnie był odskocznią od Pilltover, uchylił skrawek czegoś nowego, co oceniam oczywiście pozytywnie
Ogółem polecam, fakt niektóre wątki potrzebowały może nie aktu ale i nawet sezonu gdyż wiele postaci zostało pominiętych z tego regionu, ale mogę powiedzieć śmiało że kupowanie skinów dla dziewczyny na coś wkońcu się opłaciło
Jeżeli chodzi o seriale na podstawie gry mam wrażenie że ogólnie pomija się produkcję "HALO", nie pamiętam czy ktoś recenzował ten serial jeżeli tak to przepraszam ale myślę że również jest warty omówienia
Serial bardzo dobry ale jak wiele osób mowi kilka wątków za szybko zamietli jak 2 sezon miał te 3 odcinki więcej i te wątki na spokojnie doprowadzić do końca było by 10/10 ale nadal poprostu ten serial trzeba obejrzeć i oby to był przykład na fimly/seriale na podstawie gier
Arcane 2 jest świetne, choć trudno nie zgodzić się z wieloma Twoimi argumentami, zresztą to dość powszechne w konstruktywnej krytyce zarzuty pod adresem 2 sezonu. Kwestie wprowadzenia wątków lub scen, które zabierały czas, a nie wnosiły wiele do historii, czy nawet takie elementy, które właściwie można było całkowicie wyrzucić. Uważam jednak, że największym problemem jest "krótkość" tego sezonu, zbyt mało czasu poświęcono poszczególnym postacią i wątkom, aby zdążyły się one odpowiednio rozwinąć lub wybrzmieć, z czego wynika to wrażenie "pędu" bądź szybkości tego sezonu - wiele istotnych zmian dla głównych postaci było sprowadzonych do krótkich wstawek, co podęgowało wrażenie ich "niewiarygodności", choć same motywacje przy dłuższej analizie nabierały znaczenia. Brak rozwinięcia, to jest główny problem, myśle, że historia, którą chcieli pokazać twórcy, a napewno pewne sceny, o czym zresztą sami przyznają teraz w wywiadach (np. planowane pokaźne rozszeżenie relacji Ekko i Jinx w ostatnim odcinku, gdzie cała przemiana postawy tej drugiej, została sprowadzona tylko to wstępu przed intrem), starczyłyby spokojnie, na jeszcze z 3 odcinki lekko, ale zapewne ograniczenia w kwestii czasu i budżetu zrobiły swoje. Warto jednak dodać, że Arcane 2 dużo zyskuje przy ponownym obejrzeniu i trochę głębszej analizie, zwłaszcza wątek Jinx, która z punktu widzenia kogoś, mającego trochę pojęcie o psychologi i sposobie myślenia osób z zaburzeniami na tym tle, jest postacią napisaną fenomenalnie, która zasługuje na osobne omówienie.
mi się drugi sezon bardzo podobał, ale uważam że mogli by ten serial rozciągnąć nawet na trzy sezony bo niektóre wątki były bardzo krótko i nie dokładnie pokazane
Serial Genialny, może trochę za krótki Jeśli chodzi o scenę z Vi i Cate w lochach to troche to rozumiem, przypomina mi Arię w finale gry o tron. Sytuacja była krytyczna, trochę wydawało się, że wszystko stracone i to tylko kwestia czasu. Jak dla mnie to zrozumiałe.
Mi się ten drugi sezon bardzo podobał. Był odrobinę nierówny pod względem tempa i to chyba jedyna wada, która kole w oczy. Mam wrażenie jakby zabrakło czasu na domknięcie/rozwinięcie pewnych wątków. Może rzeczy wyglądałyby inaczej, gdyby większość odcinków drugiego sezonu miała długość +/- godzinki, a nie czterdziestu minut na krzyż. Nie obraziłbym się gdybyśmy dostali ze dwa lub trzy epizody więcej. Tak czy siak, IMO jeden z najlepszych seriali ostatnich lat i aż dziw bierze, że łapy maczał w tym Netflix XD (choć Riot mieli w chuj kontroli nad serialem, co widać gołym okiem). Czekam na serial o Noxusie, może do 2k27 dowiozą, who knows 😄
Nie grałem w lola i nie jestem fanem tego typu gier, ale Arcane mnie wciągnęło i oba sezony w 4 dni. Faktycznie, może drugi sezon trochę słabszy, jakby przyspieszony. Zwłaszcza ostatni akt. Takie zakończenie “na szybko” i bez wyjaśnień, bez głębi. Niemniej i tak uważam to za kawał dobrego serialu, który bije na głowę większość współczesnych produkcji. Drugi sezon dawał niedosyt w porównaniu do pierwszego sezonu, ale gdyby takie pierścienie władzy czy wiedźmin były chociaż w połowie tak satysfakcjonujące jak drugi sezon to i tak byłby sukces.
Dla mnie wątek Czarnej róży jest dobry, ponieważ np. matrona LeBlanc nie powinna zostać ukazana tak banalnie bo to postać, która ma być tajemnicza i tak też odebrałem całą czarną różę a w lore lola dużo siedzę i mi to się podobało. Wątek Ekko szczerze to samo mi się spodobał, ponieważ wiadomo że zostało wycięte sporo z jego wątku i widać było że w tym wszystkim brakuje 1 odcinka więcej to Ekko wykorzystał swój czas na ekranie bardzo dobrze w mojej opinii.
Ja jestem wielkim Fanem League of Legend i serial był wspaniały. Pięknie się na to patrzyło, ale główna wada to za szybkie tempo oraz główny wątek w 2 sezonie to Wiktora i Jayca, wątek VI i Jinx był jakby drugoplanowy. Czekam na kolejne seriale. Również uważam że był zbyt duży Hype i ludzie mieli jeszcze większe oczekiwania i tego się bałem. Bałem się tego że serial może nie podołać tak jak w pierwszym sezonie.
🌏 SUPER PROMO WRÓCIŁO! 4 miesiące EXTRA w NordVPN ➼ nordvpn.com/drwal
Każdy ma to w dupie
@@piotrekpiotrek4917nie każdy
Drwalu, jak choroba ci gardełko męczy to spróbuj syrop Guajazyl. Ma dość specyficzny smak który można tylko kochać lub nienawidzić, ale za to działa jak eliksir szybko zmniejszajac obrzęk gardła tak ze nawet w boleśniejszych przypadkach kilka minut po zażyciu można jeść i smakować.
*Nie mam sponsoringu, po prostu polecam bo znajduje go niezawodnym :P Poleciłabym ci olejek łopianowy na włosy ale... Cóż :D
@@piotrekpiotrek4917 Ja kupiłem bo zajebista promka + zawsze jakaś pomoc dla drwala
Od ilu lat jest dozwolony serial "Arcane"? Bo Polacy wciąż żyją w przeświadczeniu że animacje są tylko dla dzieci. Nawet "Włatców Móch" oglądają nieletni.
Ja mam wrażenie że w procesie produkcji ktoś stwierdził że trzeba ten serial skrócić w efekcie trzeba było okroić wszystkie wątki i zakończyć je jak najszybciej
też mam takie wrażenie żę 3 sezony by dowiozły mega. albo chociaż 12 odcinków
myślę że problemem był czas zwłaszcza że piszą po internetach że już od roku czy dwóch pracują nad spinofami a sam pierwszy sezon jak dobrze pamiętam tworzony był 8 lat.
Ciężko nie wyczuć że serial mocno przyspieszony ale jako furtka do otwarcia świata wyszło im to dobrze.
Jestem ciekaw czy będą wstanie utrzymać poziom no i uraczyć nas sezonami częściej niż raz na 3 lata bo w takim przypadku niewiem czy formuła przetrwa próbę czasu
@@Avreus1250
Trzeci sezon to pewnie kolejne dwa/trzy lata w produkcji. A tu trzeba monetyzować sukces już teraz 😄
Powiedziałem dokładnie to samo. Mam wrażenie jakby w planach były 3 sezony ale scenarzyście dostali info że mają to skrócić do 2 a nie chcieli za żadne skarby niczego wyciąć
Zgadza się. Arcane miało być dłuższe, ale przez wiele powodów je skrócili, miało być więcej sezonów (nawet 5) a ostatni 2 sezonu miał trwać ponad godzinę
Dobry wieczór waszmościowie 🎩
EDIT: chyba nieco za słabo zaakcentowałem całość - Sezon 2 jest wciąż jest serialem dobrym i ciekawym. Ale sezon 1 był serialem świetnym 😎
dobry, oj dobry dzień drwalu.
Uszanowano, szanowny drwalu
Dzięki co za tą recenzje. Czekałem co powiesz o tym.
Jako ktoś kto zna lore LoL'a odpowiesz na jedno pytanie? Ostatnia trafiłem na śmieszkowe porównanie postaci z serialu z ich odpowiednikami z gier. Twierdzą tam, że Jayce w grze to w sumie Homlander z The Boys a ludzie w komentarzach nie umieją się zdecydować czy to trafne porównanie czy bazdura. Jaka jest twoja odpowiedź?
Hej, nie grałam w Lol, ale pooglądałam animację i mam identyczne przemyślenia do Ciebie. 1:1. I tak samo byłam zażenowana końcem Samuraja...o taka bardziej brutalna wersja Mulan...tylko bohaterowie są nieśmiertelni...tak samo jak w Arcane...🙄
"Zobaczymy się dopiero w grudniu" ale panie jest dwudziesta czecia ostatniego dnia listopada ;)
Myślę że sezon 2 pokonała ilość czasu ekranowego w stosunku do ilości wątków
"Perfekcja jest końcem drogi. Dalej jest już tylko samotność. " Arcane
Dla mnie niestety ten drugi sezon mocno ucierpiał na tym, że zachowali strukturę 3 aktów po 3 odcinki. Tu po prostu brakuje czasu, żeby dać widzom czas na oddech i ogarnięcie co się właśnie wydarzyło. Mimo tego, że cały sezon na tym cierpiał, byłabym w stanie wszystko to wybaczyć bo 8 odcinków jakoś grało i sie spinało. Finał natomiast poległ na tym kompletnie. Zostajemy dosłownie wrzuceni w bitwę, która trwa właściwie cały odcinek i nagle zostają 3 minuty na epilog. Jak zobaczyłam napisy końcowe to siedziałam i się na nie gapiłam przez długą chwilę bo nie mogłam uwierzyć, że to już. A zaraz po tym pojawił się wywiad z jednym z twórców, który przyznał, ze finałowy odcinek pierwotnie miał trwać 1,5h a został okrojony do 50 minut. I to niestety mocno widać, że finał ucierpiał z powodu cięć.
Ja serio jak zaczęła się bitwa spytałem żony: "ej, ale o co oni się w ogóle biją"? :f
to jest wszystko wytłumaczone w 8 odcinku xd
właśnie byłem święcie przekonany że gdzieś były 4 soboty wymienione jako premiery odcinków, gdyby nie to że recenzje zaczęły się pojawiać na YT a epilogów raczej nie kroi się na 2 odcinki to bym cały tydzień czekał na odcinki których nie będzie
Mogli zrobić ostatni odcinek w pierwotnej formie trwającej te 1.5h
Szkoda
Po obejrzeniu trzeciego aktu drugiego sezonu Arcane jestem szczerze zdruzgotany. Miałem szczerą nadzieję, że ten sezon będzie równie dobry jak pierwszy albo, że być może twórcy wzniosą się na jeszcze wyższy poziom i tym arcydziełem podbiją ponownie moje serce. Teraz niestety wiem, że jest inaczej. Mam wrażenie, że za dużo chcieli wcisnąć w ten sezon, poruszyli w tej historii zbyt wiele wątków i nie potrafili ich sensownie zakończyć.
Pierwszy sezon był prawdziwym arcydziełem. Nie było nawet jednej sceny, która by mi się nie podobała. Wszystko dobrze ze sobą współgrało, bohaterowie mieli wystarczająco dużo czasu dla siebie, relacje między nimi nie były wymuszone, a fabuła rozwijała się w odpowiednim tempie, aby widz mógł śledzić i rozumieć motywy działania naszych bohaterów i tzw. złoczyńców. W tym sezonie miałem wrażenie, że wszystko działo się za szybko, było zbyt chaotyczne, a zmiany w charakterze bohaterów wymuszone były ograniczonym czasem dziewięciu odcinków, co najbardziej widać było u Caitlyn i Jinx. Nie wyjaśniono kwestii Czarnej Róży ani jej związku z Ambessą, nadal nie wiemy, co stało się z Kino, chembaronowie zostali zabici poza ekranem, fabuła Victora i Jace’a zakończyła się jedną wielką niewiadomą, a powrót Vandera był zupełnie niepotrzebny i służył jedynie wyciskaniu łez z widzów. W rezultacie postać Jinx ucierpiała. Zapomniała, kim był jej prawdziwy ojciec, który ją przyjął, opiekował się nią i dał jej dom. Silco zginął, bo kochał ją bardziej niż niepodległe Zaun, a tymczasem twórcy sprawili, że Jinx ratowała Vandera przez niemal cały sezon. Czyli człowieka, który rozpoczął rewolucję, w wyniku której zginęli jej rodzice i który chciał z zimną krwią zabić Silco, swojego brata. Isha z kolei służyła jedynie jako narzędzie do popychania historii do przodu. Nie powiedziała ani słowa, zabrała czas ekranowy innym, ważniejszym postaciom takim jak Profesor Heimerdinger czy Ekko, a na dodatek Jinx po jej śmierci wpadła w większą depresję niż po tym, jak nieumyślnie zabiła Silco. Ponadto Mel wróciła do Noxusu po tym, jak wyrzekła się dziedzictwa Medardów. Nie wiemy nawet, co ostatecznie stało się z doktorem Singedem. A co gorsza, Jinx, ucieleśnienie chaosu i Zaun, poświęciła się i zginęła walcząc za Piltover. Za tych samych ludzi, którymi ona i jej ojciec gardzili. To po prostu okropne. Już nawet nie mówiąc o tym, że wątek wojny między Piltover i Zaun oraz wątek relacji Vi i Jinx zostały zrzucone na jakiś trzeci czy czwarty plan.
Nie wiem, czy tylko mnie tak to uderzyło, czy też macie podobne myśli. Czuję się w pewnym sensie zdradzony przez serial, który tak bardzo mi się spodobał. Po pierwszym sezonie czułem depresję zmieszaną z wdzięcznością, że miałem okazję zobaczyć to arcydzieło. Teraz, po seansie drugiego sezonu, czuję tylko pustkę i obojętność
Zgadzam się w 100% aczkolwiek nie wydaje mi się by Jinx faktycznie zgineła.
Jeszcze nie skończyłem oglądać jestem po 6 odcinku ale tak, twórcy poruszyli wątki, dodali postacie które albo nic nie powiedziały albo kilka zdań i pozamieniali postaciom ich przekonania zmieniajac ich persony. Poruszyli zbyt wiele wątków w sposób całkowicie chaotyczny i dodali wątki całkowicie niepotrzebnie i wraz z tym skracając odcinki...W jednej z recenzji którą oglądałem autor filmu podsumował 2 sezon mówiąc że porównując 2 do 1 zostawili wszystko prócz fabuły/historii. Cały drugi sezon to "fighting porn" który bez szczegółowej interpretacji może sprawiać przyjemność widzom zapewnie niedojrzałym lub nastawionym na "rozpierduche". Uznał on że 2 sezon został stworzony dla turno fanów LoLa dla których nie ma znaczenia historia w serii bo oni mają swoją z gry.
Podsumowując że drugi sezon pozostawił w nim dziurę i może by ją wypełnić obejrzy jeszcze raz pierwszy sezon a drugiego nigdy nie ruszy.
U mnie odwrotnie, dzięki temu sezon 2 był bardzo wciągający. Na koncie netflixa na yt był wywiad z twórcami i aktorami głosowymi na zasadzie pytań od widzów. Było jedno pytanie "czy jinx naprawdę nie żyje?" I aktorka która podkładała głos odpowiedziała że nie wie i że nikt tego nie wie, po czym zasłoniła usta kartką i dała znacząca odpowiedź że będzie sezon 3.
Ująłeś w 100000 procentach t to co mam na myśli, tak samo jak ty czuję się zdradzony i jakby ktoś mi zasadził liścia w twarz
Problemem był smutny pan w krawacie.
"Jakie trzy sezony? Jakie kolejne dwa lata w produkcji? Ciąć! Musimy wprowadzać nowe postaci, nowe lokacje, nowe historie!"
według mnie serial jako całość jest naprawdę fantastyczny tylko w drugim sezonie zabrakło czasu ekranowego dla niektórych postaci i czuć przez to niedosyt
rozwaliło mnie to, że dostajemy jakąś 2 minutową scenę zabaw pomiędzy Cait a Vi w więzieniu (pomijam już sens takiej zabawy w obliczu wojny i ucieczki Jinx) która tak jak mówi Drwal przypomina jakiś softcore, jest kompletnie niepotrzebna, twórcy przyznają się, że miała być dłuższa...a nie możemy dostać więcej przebitków relacji Ekko i Jinx- o ile się nie mylę zostały wycięte fragmenty jak Ekko za dzieciaka miał próbować ratować Powder od Silco i miało się to też dołożyć do całego nazywania go "the Boy Savior" przez Powder (przypominam scene na moście z 1 sezonu). Echh
Ale przecież widać w tej scenie, że Vi po prostu się poddaje co do siostry i jak widać, najlepszy sposobem na upust emocji był kex. Przecież wątek ich relacji był od samego początku sugerujący ich miłosną relację i uważam, że był bardzo ważny, patrząc na to, że obie tak naprawdę były reprezentantkami obu miast i co chwile nam ukazywano, jak bardzo to potrafi je poróżnić i tak naprawdę jako jedyne chciały pogodzić dół i górę w pokojowy sposób a scena ich miłości była po prostu zwieńczeniem tej relacji. Nie powinniśmy demonizować tego wątku, tylko dlatego, że dla innych zabrakło miejsca, co jest oczywiście smutne i rozczarowywujące, bo uważam, że ten serial jest jednym z nielicznych, w których ukazano wątek miłosny obu płci, który nam nie krzyczy JESTEM LGBT WSPIERAMY JAKIEŚ TAM IDEOLOGIE
@@yoponiacz7385 Akurat tu uważam, że ta scena była ważna ale z innego powodu (choć nie miałabym nic przeciwko jakby to przedstawili zupełnie inaczej). Dla mnie ta cela symbolizowała dosłownie tą z pierwszego sezonu, gdzie Vi była pozostawiona sama sobie, opuszczona (o ironio też wtedy pośrednio przyczyniła się do tego sytuacja z powder). Teraz jednak nie było Cait która mogłaby ją "wypuścić", nie w jej mniemaniu - w końcu znowu źle wybrała, znowu zwaliła sprawę chcąc osiągnąć ten happy ending, który przecież już był na wyciągnięciu ręki. Była gotowa na finalny cios (co zresztą uważam, że było świetnie podbite przez to założenie rąk na kark). Ale kiedy ta nie była na nią cięta ba, nawet jej w tym wypuszczeniu pomogła dając tym samym Vi znać, że jest po jej stronie i to "akceptuje", to nie dziwię się że w Vi coś w końcu pękło i w tym wszystkim wybrała po raz pierwszy tak naprawdę siebie. Dosłownie poszła za swoimi emocjami, obie zresztą - bo widać było, że relacja z Vi też cholernie Cait ciążyła na sercu i chciała się (zapewne od dawna) pogodzić.
Czy było to logiczne i czy tak powinny się zachować w takiej sytuacji? No wiadomo, że nie ale to zachowanie było po prostu ludzkie i kotłowane przez cały sezon, jak nie dwa. I dlatego tak strasznie boli mnie spłycenie i poganiana fabuła, bo nie dała ujścia większości wątkom- czy to depresji Vi, przemiany Cait, wątku Ekko z Jinx, Jinx z Vi, Viktora i Jayca, Ambessy czy przeprowadzenia samego reżimu. Gdyby podbudowa była solidniejsza, na wzór tej z 1 sezonu, to ta scena miałaby zupełnie inny wydźwięk a tak można gdybać i się dopatrywać szczegółów (choć akurat uważam, że oczy w tym serialu pięknie pokazują uczucia postaci).
@@Calvana12 Właśnie dokładnie o to mi chodziło. Te zwyczajne ludzkie emocje ukazane w tym serialu nieprzypisane żadnej ideologii tylko pokazujące, że jesteśmy tylko ludźmi i łączy nas tak wiele a prawie nic, że dobro i zło to pojęcie względne. Babka siedziała 7 lat w więzieniu z tego co wiadomo, była wykorzystywana poniżana i bita przez chłopów i pierwszym światełkiem w tunelu, jakie zobaczyła po tylu latach to młoda strażniczka, która chce jej pomóc, ale w zamian też oczekując pomocy. Z drugiej strony Caitlyn, która po raz pierwszy w życiu zaczęła być traktowana poważnie i dzięki Vi miała wgląd w tę trochę brutalniejszą wizję świata, od której całe życie próbowała uchronić ją rodzina. Od początku miały się ku sobie i jedna bez drugiej nie miałaby szansy, więc były skazane na "miłość" i w realnym świecie w podobnej sytuacji prawie każdego z nas taki obrót sytuacji by czekał. Dwójka samotnych i niezrozumianych przez innych ludzi łapie nić porozumienia i jest się w stanie nawzajem wspierać i to jest właśnie piękne, że nikt nam tutaj nie wpycha utartych i słodkich formułek politycznych, że każdy jest równy ani lesbijskiej miłości od pierwszego wejrzenia tylko brutalną rzeczywistość i pewne mechanizmy, których każdy z nas doświadcza a seksualność jest o wiele bardziej skomplikowanym procesem
to może sam sobie nakręć taki serial?
@@yoponiacz7385 tak tylko o a wlasnie stracila siostre praktycznie i sekunde pozniej idzie sie ruchac😂 ja rozumiem ze emocje ale to jest glupie. Stracilem kilka osob w zyciu i ostatnie na co czlowiek ma wtedy ochote to seks 2 minuty pozniej to tak jie dziala po prostu. Tak jak sceny gdzie sie kloca i nagle zaczynaja uprawiac seks... klociles sie kiedys z kims? Miales ochote sie wtedy z ta osoba kochac?😂😂😂 oczywiscie ze nie a juz na pewno nie od razu juz teraz
Generalnie według mnie warto obejrzeć
Ja wiem że ma momenty lepsze i gorsze ale ten serial mnie emocjonalnie rozwalił
Bo ryczałem jak powalony co nie zawsze się dzieje przy tego typu produkcjach a muzyka jest świetna
😂😂😂😂😂
Meintka faja jesteś. W pierwszym sezonie można było uronić łzę na koniec to fakt, a w drugim? Ja chciałem tylko zapierdolić te kalifornijską szmatę co pisała ten scenariusz.
Xddddd
tez lezke uronilem a duzy chlop here i takich emilkow i stasiow z powyzszych komentarzy na strzala lewą reka zabijam, takze warstwa emocjonalna na plus
@@lorakaytjow6376 😂😂😂Zabić to możesz własne odbicie w lustrze.
Jak dla mnie zdecydowanie warto. Pewne rzeczy w drugim sezonie faktycznie mnie rozczarowały, niekiedy miałam niedosyt i uważam, że serial powinien mieć tych parę odcinków więcej, ale koniec końców - jestem oczarowana.
Mi jako osobie, która nie grała w grę, bardzo brakowało więcej wytłumaczenia na temat arkanów, bo osobiście niewiele zrozumiałam podczas oglądania serialu xD
Ze mną dokładnie tak samo, jako osoba która w lola nie grała nigdy, a na dodatek 1 sezon oglądała 2 lata temu, nowy sezon był zbyt chaotyczny. Oczywiście 2 sezon był spektakularny, lecz mam wrażenie, twórcy nie potrzebnie poświęcali tyle czasu ekranowego na sceny, które nie były aż tak istotne w porównaniu do scen, w których działo się bardzo dużo. Przez to wszystko było kilka razy bardziej poplątane.
17:03 o to to. Przez takie szybkie tempo sezonu 2 masa wątków i postaci cierpii. Ot takiego ekko do ishy, z którą trudno było się przywiązać. Nie wspominając o głównych wątkach serialu które wspominałeś w filmie
Kocham arcane ale oglądając s2 miałam wrażenie że oglądam speed run fabularny
Drugi sezon Arcane to prawdziwa porażka, która niszczy potencjał świetnego pierwszego sezonu. Pomimo niesamowitej animacji i wciąż świetnych postaci, ten sezon upada przez swoje ogromne błędy fabularne i brak spójności. Przede wszystkim tempo narracji jest koszmarnie nierówne - odcinki są zbyt krótkie, przez co wiele kluczowych wydarzeń jest po prostu źle przedstawionych, a niektóre postacie i konflikty są potraktowane po łebkach. Dobrze napisane relacje między bohaterami z pierwszego sezonu zostały zredukowane do banalnych momentów, bez głębi czy emocji.
Animacja pozostaje technicznym majstersztykiem, ale nawet najpiękniejsze obrazy nie ratowały tego sezonu. Brakowało rozwinięcia głównych motywów, zbyt wiele wątków było potraktowanych po łebkach, a zakończenie jest tak rozczarowujące, że trudno uwierzyć, że to kontynuacja tego samego serialu.
Postacie, które miały być skomplikowane i pełne niuansów, są teraz płytkie i przewidywalne. Główne konflikty, które były zarysowane tak dobrze w pierwszym sezonie, teraz wyglądają na wymuszone i nieprzemyślane.
Podsumowując: 2 sezon to zmarnowany potencjał i chaos, który nijak nie nawiązuje do emocji i napięcia, jakie oferował pierwszy sezon. Trudno było mi nawet ukończyć ten sezon - zbyt wiele rozczarowań i zbyt mało tego, co sprawiło, że pierwsza odsłona była tak wyjątkowa.
Sezon zrobiony pod TikToka a sam 2 sezon obrasta w jakąś sektę. Nie polecam.
nie koniecznie się z toba zgodzę, nie jestem fanem lol'a. Jednakże po serii mam podobnie zachowanie co po serii Fallout czyli mam ochotę zagrać sobie parę meczy w lol'a. Mimo to nie obiecuje że stanę się zajadłym fanem tejże gry patrząc na to ile postaci jest tam.
Nie martw się. Poćwicz sobie jedną postacią kilka meczy, może zobacz sobie jak ktoś nią gra, żeby ogarnąć taktykę walki i poruszania się i będzie gitarka. Ja zaczynając na samym początku Lola bardzo lubiłem grać Olafem i Tryndamere - jeśli się obcykasz to dwa/trzy strzały i przeciwnik leży.
Nie zaczynaj...taka moja rada. Jako były gracz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że ta gra wysysa z ciebie duszę i czas. Lepiej zagraj sobie w ruined King czy inne gry z Riot Forge.
Nie graj lepiej w tę grę, nigdy nie kończy się na paru meczach xD tę grę stworzył SZATAN!!!
Jak dla mnie problem drugiego sezonu to głównie wątek z przemianą Jinx (przez śmierć Silco) który został totalnie wyrzucony do kosza. Serio, mam wrażenie jakby poprostu wywalili całą przemiane Jinx i wrócili do jej poprzedniej wersji (powder) w której była nie doskonała, czyli podsumowując uśmiercili Silco przez co rzuciła rakiete przez co póżniej zapomniała o co walczyli (naród zaun) i zresocjalizowała sie z siostrą pod pretekstem zobaczenia Vandera chociaż postawiła siostrze ultimatum którym była relacja z Caitlyn XD, no i końcówka też była problematyczna ale to już szkoda gadać...
Fajna obserwacja.
To jest częsty zarzut, ale myślę, że wynika trochę z niezrozumienia postawy Jinx na koniec pierwszego sezonu - trudno się zresztą dziwić, bo lepiej zrozumieją go osoby, które same zmagają się z problemami psychicznymi. Głównie chodzi o to, że Jinx wcale nie chciała walczyć o Zaun, cały ten atak nie miał być jakąś manifestacją oporu dolnego miasta, on był wycelowany w Vi - mianowicie to co zrobiła Jinx to reakcja, którą najczęściej można zaobserwować wśród dzieci, często, gdy dziecko usłyszy, że jest np. głupie, złe czy niegrzeczne, zwłaszcza gdy takie słowa padają od osoby bliskiej, to dziecko wchodzi w tryb "samospełniającej się przepowiedni", skoro uważasz, że jestem głupi, to zobacz jak głupio postępuje, jestem niegrzeczny, tak jestem zobacz jak bardzo - weźmy pod uwagę, że Jinx ma problemy z własną tożsamością, którą zbudowała w oparciu o Vi, o czym zresztą sama mówi, gdy wspomina, że to jej głos pomagał jej przeć na przód, gdy wszystko inne ją zawodziło, w momencie, gdy zrozumiała, że jej siostra nie jest już taka jak dawniej, i że nie zaakceptuje jej "nowej" wersji, bo Vi uparcie trzymała się swojej wersji "Powder", to Jinx chce jej zamanifestować, że tak, skoro Ty nie akceptujesz mnie jako Jinx, to pokaże Ci jak bardzo nią jestem, jak bardzo jestem tą złą, która sieje tylko zniszczenie (analogia to sceny, gdy Vi nazywa Powder mianem Jinx w 3. odcinku), i jeżeli tak zinterpretujemy te sceny, to postawa Jinx w 2. odcinku 2. sezonu, gdy mówi, że jest przeklęta i sprowadza tylko śmierć i zniszczenie nabiera sensu.
@@Maraddor Dokładnie właśnie tak to interpretowałem
Polecam więc sprawdzić "Why Jinx Wants to Die" od schnee.
Wątek przemiany Power w Jinx przez lata też został pominięty, jak wiele innych rzeczy w tym timeskipie, jak w innych.
Jako Fan uniwersum lola od lat jestem rozczarowany finałem. Myślę że wykonawcy serialu chcieli za dużo dać mając tak mało czasu już po premierze 2 aktu bałem się że nie zmieszczą tyle wątków 3 odcinki i miałem racje ale wciąż arcane to jedno z najlepszych widowisk jakich oglądałem , można to obejrzeć 3 razy i dalej wszystkiego nie zauważyć. Mimo że finał nie dowiózł to dla mnie ten serial ma solidne 9/10 brakło tego 4 aktu bardzo
Nie rozumiem tych zachwytów, arcydzieło to dla mnie za mocne słowo
według mnie zamiast dodatkowego aktu brakuje sezonu 3 ponieważ w odcinku 8 wątek ekko i jinx był dłuższy ale został wycięty oraz była by możliwość na spokojniejsze poprowadzenie fabuły sezonu 2 oraz zamknięcie większość wątków .
Jak dla mnie problem był troche taki, że przez skondensowanie historii cale piltover kręciło sie wokół paru bohaterów. To są dwa ogromne miasta a mamy fabułę ukazaną troche jakby to się działo w jakiejś wsi w której mieszka maks 200 osób.
Odcinek Paint the town blue mi się podobał, artystycznie wiadomo że nadal trzyma poziom ale zjadło własny ogon i fabularnie nie dowiozło
Warto jak nigdy dotąd
Rel, dosłownie nie widzę w nim żadnych słabych elementów. Piękna, wzruszająca historia, cudna, niezwykle efektowna wartstwa wizualna, genialny soundtrack, wyraziste, dobrze napisane postaci. Jak ktoś nie widział niech się nawet nie zastanawia tylko ogląda
@@pawekazmierski1500ja widzę ale mało
Wydaje się że powinno być więcej odcinków, zbyt to wszystko ścisnęli
@@pawekazmierski1500 mimo wszystko szkoda że nie dodali 3 kolejnych odcinków żeby jeszcze bardziej rozbudować historie.
a dla mnie nie warto. 2/10 nudne. 1 sezon dużo lepszy
@@pawekazmierski1500tak zgadzam się sceny, które łapią za serce, muzyka wyciskająca ostatnie krople łez, postacie, którym jest łatwo kibicować bo świetnie zostały przedstawione ich motywy
Mam wrażenie, że cały sezon miał być dłuższy ale po prostu nie starczyło im czasu i nie chcieli przekładać. Wątek Ishy sprawił, że miałem kaca serialowego przez tydzień po skończeniu sezonu.
Jedne co muszę pochwalić to takie igranie z widzem, przykładowo
***SPOILER***
Scena jak Jinx "ginie", a potem scena Cait która przegląda plany i widzi, że są tam szyby wentylacyjne i tekst o braku znalezionych ciał. Bardzo dużo takich scen było. Co mnie natomiast strasznie wkurzyło to brak rozwinięcia sytuacji Heimera- był, wyparował i tyle. Nagle każdy o nim zapomniał.
Spoiler!!!23:24 nie zgadzam się, przez to, że ambessa zginęła to mel przejęła kontrolę nad tymi wojskami ambessy i to miało jak najbardziej sens, a przy okazji zajawili noxusa
Niby do Mel nie było to podobne - założenie maski, a jednak to zrobiła.
Idealne nawiązanie do niebieskookiego samuraja - mam dokładnie takie samo zdanie o zakończeniu tych animacji. Fabularnie na koniec to się po prostu kupy nie trzyma względem wydarzeń z całego serialu.
Pierwszy sezon to fakt, zachwycił wszystkich. Postawił poprzeczkę mega wysoko, której no jak dla mnie 2 sezon nie przebił.
Nie zmienia to faktu, że sezon drugi również był fajny. Było to co mniej więcej oczekuje.
Co prawda lekko za szybko się toczyły sprawy, przez co w pewnym momencie już był za duży myślotok.
Nadal jednak drugi sezon no był dla mnie po prostu zajebisty.
Hej tam było wpakowane dużo różnorodności i jakoś to mi nie przeszkadzało. Nie było przesadzonych strong zmywar, tylko były naprawdę dojebane postacie. ❤
Osobiście dając pierwszemu sezonowi 10/10 temu mogę dać na spokojnie 8,5/10. (Nawet kusi dać 9)
Tak jak mówię, poprzeczka była zawieszona mega wysoko.
Widać, że Riot robi swoją robotę dobrze. ❤
Serial od początku miał być zmieszczony w 2 sezonach, według mnie nieslusznie bo spokojnie zrobiliby z tego 3 sezony i to jedyny zarzut jaki mam do twórców tego serialu. Emocjonalnie mnie rozwalił, ideałów nie ma ale arcane jest bardzo dobrym serialem
kiedy powstawały plany realizacji tego serialu w 2016 roku to pierwotnie miał mieć 5 sezonów po 10 odcinków z czego każdy miał trwać 50-60 minut, wiadomo więc, że scenariusz był dużo bardziej rozbudowany, a to co dostaliśmy to tylko jego część. Zapewne niewielka.
Zgadzam się z przedstawionymi niedociągnięciami, zbyt dużo w zbyt krótkim czasie, ale i tak serial jak najbardziej warty obejrzenia (zwłaszcza 7 odcinek, gdzie też trochę zwolnili na chwilę). Mam wrażenie, że twórcy w pierwszym sezonie bardzo wysoko postawili poprzeczkę i po prostu w porównaniu do genialnego pierwszego sezonu drugi wypada siłą rzeczy miernie, chociaż ma sporo mocnych punktów. Mam poniekąd wrażenie, że zrobili w pierwszym sezonie coś tak dobrego, że nie wiedzieli do końca jak to powtórzyć. Poza tym przy okazji ewidentnie chcieli pootwierać nowe wątki pod przyszłe produkcje i stąd też moim zdaniem brak porządnego zamknięcia tej historii. Mam tylko nadzieję, że wyciągną wnioski z drugiego sezonu arcane i nie powtórzą tych błędów w przyszłych serialach. Szkoda jedynie historii z pierwszego sezonu, bo zasługiwała na znacznie bardziej spójne i satysfakcjonujące zakończenie. Nie mniej nie żałuję, że obejrzałem drugi sezon i jak najbardziej polecam tylko trzeba nieco ostudzić oczekiwania po pierwszym sezonie.
Śpieszczie się kochać dobre seriale, tak szybko odchodzą... Arcane to mimo pewnych wad to jednan arcydzieło imho. Wszystko jest świetnie zrobione - postaci, animacja, muzyka, klimat i historia. Jeden z najlepszych seriali jakie widziałem i jeden z niewielu, któryn dałbym z czystym sercem 10/10. Dobra robota Riot i Fortiche. 👏
no właśnie tutaj z jedną rzeczą się nie zgodzę, mianowicie animacją. Pierwszy sezon miał genialną animację, ale ten cierpiał na ogromne problemy i cięcia animacyjne. Sam zacząłem pisać scenariusz, ale tyle to zajęło że się nie opłaca kończyć XD Mianowicie jakość animacji i ich tempo jest diametralnie różne w porównaniu pomiędzy 1-6 odc a 7-9. Każdy teledysk był robiony poklatkowo co upraszczało animację. Podczas walki na tym apelu gdzie zaun zaatakowało a ta kobitka z piłą zginęła była scena gdzie Vi wyrywa temu potworowi zawór od głowy. Wszystko fajnie i pięknie, ale potem ustawili kadr w taki sposób, żeby nawet nie pokazać fragmentu ciała tego trupa bo wiedzieli, że z niego te płyny powinny wypływać XD uproszczenie. Tak samo nie pokazali podniesienia się co znowu jest uproszczeniem. Walka Jinx z tym przybocznym Ambessy... no powiem tak. Od pierwszego wystrzału do powalenia jej na ziemię walka trwa około 40 sekund. Slow motion trwa około 26/27 sekund. Czy ponad połowa scen "akcji" powinna być w slow motion? no nie XD nawet film 300 pomimo przesycenia tego zabiegu robił to dużo lepiej niż arcane w odcinkach 1-6. Warwick to samo. Zgodzę się, że wygląd biegu warwicka w jego szale był świetnie klimatycznie... ale no to powinno zadziałać tylko na początku albo przez chwilę. To znowu było zrealizowane w spowolnieniu klatek czy zmniejszeniu ich ilości przez co dużo łatwiej było animatorom to zrobić. Pasowało do tego, ale nadal można powiedzieć, że uproszczenie. Kolejnym to sam duży model warwicka. Podczas jego walki pierwszej w więzieniu i z VI jeśli mam być szczery to nie widziałem ani razu pełnych ruchów ataku czy biegu Warwicka. Wiem, że się poruszał czy robił ala pół kroki, czy tak zwany "dash" ale nie można tego nazwać pełnoprawnym ruchem. Dopiero kiedy stał się bardziej ludzki i siostry zechciały go wyleczyć to dopiero wtedy poprawili jego animację.
Tego jest naprawdę dużo więcej i dlatego uważam, że danie drugiemu sezonowi oceny nawet 9 na 10 jest bardzo dużą przesadą. Sam daję mu 6 może 6.5 na 10 z powodu animacji, olania wielu wątków, dorzucenia tanich, nowych postaci i śpieszenie się zamiast spowalniać sceny jak to robili wybitnie w 1 sezonie.
@@BlesynH ciekawa analiza
Jest 8 miliardów ludzi na świecie, więc nie wiem w jakim celu wątki h... po raz kolejny są promowane w mediach. Coś co nie jest nawet orientacją, a bardziej błędem genetycznym lub jakimś problemem psychicznym nie powinno być normalizowane. Oczywiście nie mówię o tym aby zamykać się na jakieś tematy. Tylko co innego rozmawiać, a co innego je normalizować. Każda myśląca osoba zwraca na takie rzeczy uwagę, gdyż ogłupianie i deprawowanie społeczeństwa nie jest czymś do czego powinniśmy dążyć.
Wracając do Arcane obstawiam, że ludzie zawyżają jej ocenę jak np w przypadku Diuny, którą oglądałem i wiem że to ma związek z tym że od kilku lat konsumenci są karmieni wszelkiego rodzaju gównem. Zresztą innym przykładem przeciętnego lub poprawnego serialu na podstawie gry jest "last of us", który w żaden sposób nie bije wersji z gry i gdzie również wątek dwóch facetów bym niepotrzebny, a znacznie lepiej wypadał w grze i bardziej poruszał. Dlatego gdyż cała narracja przedstawienia owych bohaterów była o niebo bardziej głębsza i dramatyczniej przedstawiona. Serialowy Bill nie byłby wstanie przetrwać w świecie pełnym przemocy, zombi itp, zaś bohater z gry widać po jego samym zachowaniu, że jest człowiekiem zmagającym się z trudnościami przetrwania co jeszcze bardziej podkreślało i daje graczowi poczucie realizmu, że faktycznie jest w świecie postapo. Narracja serialowa zaś jest do bani!
Więc nawet nie oglądając serialu Arcane jestem w 100% wstanie uwierzyć DRWALowi, że serial to żadne arcydzieło, perfekcja, a po prostu serial który na tle innego syfu się wyróżnia. My żyjemy w czasach gdzie jakość produktów znacznie spadła i to nie podlega dyskusji. Mamy zalew postaci h... czy kolorowych w naszej popkulturze europejskiej.
Nie widzę powodów dla których postać czarnoskóra miałby być wikingiem, arystokratą lub rycerzem, gdyż nie pasuje ona do narracji danego świata. Dlatego Legolas 2.0 z serialu Rings of Pała nie powinien mieć miejsca bytu.
Co innego fantasy inspirowane współczesnością, a co innego średniowieczną Europą. Tak samo nie widzę powodów, aby Europejczyk miał odgrywać postać japońskiego samuraja, ninja itp., gdyż po prostu byłoby nie tylko komiczne ale po prostu idiotyczne i odbierałoby realizmu całemu fikcyjnemu światu.
Czarnoskórzy obywatele Europy czy Ameryki jak chcą promować jakąś kulturę to niech promują swoją, a nie wciskają się do cudzej czy też odbierają czyjąś jak w przypadku Kleopatry. Tyle z mojej strony. Pozdrawiam.
Pamiętamy, wiecej niż 4 sec cofania czasu, powoduje śmierć jednego Haimerdingera we wszechświecie 😢
może u Yordli eksplozja głowy nie oznacza śmierci, kto wie
@@prid3971 Yordle są nieśmiertelne ;) Odrodzi się w Bandle City
finał za szybko... jakbym oglądał tik toka a nie arcane, natomiast 7 odcinek miał spowolnione tępo i też uważam go za najlepszy z całego 2 sezonu. Szkoda tak zmarnowanej świetnej historii i trzeba wszystkiego się domyślać i sobie dopowiadać XD
Gram w lola od dawna ale uważam że poza w sumie wątkiem Vi i Caitlinki (plus trochę pędzenia na przód) to całość jest naprawdę świetna zakończenie kozak dające dużo rożnych możliwości kontynuacji innych wątków np. Noxus!
a co jest nie tak z Vi i Caitlin?
Ten wątek był akurat najbardziej sensownie poprowadzony
Żebyście mnie źle nie zrozumieli nie mam nic przeciwko homoseksualizmowi. Porównajcie sobie jak wygląda vi po zabici Vandera czy jej rodziców. A tylko rzuca ja cait i stacza się na dno? Tak samo cait tylko usłyszała "babeczko" od Vi i rzuca wszystko i wszystkich i zdradza Ambesse od tak w 5 sek. Mega skrajne i bez sensu trochę 😃
@@TheSerrazz Problemem tego wątku tak jak całego sezonu jest zbyt szybkie tempo akcji przez co ma się wrażenie niekonsekwencji w zachowaniu postaci. Ale w tym przypadku wyszło to scenarzystom i tak lepiej niż przemiana Victoria z Jezusa w Thanosa w tempie iście sprinterskim.
@@TheSerrazzFakt być może zbyt dosadnie to przedstawili i przypieszyli wątek. Niemniej jednak uważam, że to jeden z lepiej poprowadzonych wątków miłosnych w serialach animowanych. To jak Vi się stoczyła po kłótni z Cait i to jak Cait rzuca wszystko dla dobra Vi (uważam że tak, to "Cupcake" ją dotknęło bo tylko Vi ją tak nazywa, ale myślę, że Caitlyn pomogła Vi i zdradziła Ambessę dlatego, że tą bestią był Vander) jest pokazaniem ich więzi, to jak bardzo się kochają i jak dla siebie są istotne. To, że wyszło to tak a nie inaczej czyli gwałtownie jest efektem przyspieszenia całości fabuły. Jeden akt by się jeszcze przydał aby na spokojnie to wszystko rozegrać.
Mi się wydaję że scenarzysta napisał historię na 3 sezony i ktoś zmiażdżył 2 w jeden. Historia jest dobra tylko żaden z wątków nie miał okazji "wybrzmieć".
Jeżeli chodzi o zmianę Wiktora to jego zachowanie można tłumaczyć zachłyśnięcie się władzą. Był coraz mniej człowiekiem i uznał się za lepszego.
Obejrzałbym film o porwaniu scenarzystów odpowiedzialnych za świetny pierwszy sezon i zastąpieniem ich niezbyt rozgarniętymi nastolatkami, na zlecenie i bez doświadczenia - najwyraźnie zatrudnionymi do zrobienia drugiego. To byłby niezły thriller... duzo lepszy niz arcane2.
Mam wrażenie że to klątwa dobrych serii: albo bedzie rozciagana koncówka by wszystko opowiedzieć (attack on titan) Albo jak w tym przypadku nie chcą rozciągaćwiec poskracają wszystko. Ubolewam bo nie przeszkadzało by mi obejrzeć cały akt o ekko i powder (co potwierdzili że usuneli 60 min ich relacji)
Problem był z tym że "skończył się czas ekranowy" i wiele wątków zostało uciętych, zwłaszcza relacji jinx z ekko
To nie jest zdrowo-rozsądkowe, tylko posiadanie własnego stylu i uważania go za jedyny słuszny. Narzekanie, czasami, a czasami często, na siłę, staje się motywem przewodnim tego kanału. Traktuję kanał jako źródło informacji ze świata różnych produkcji i opinii z różnych środowisk, ale ostatnio coraz bardziej idzie w stronę swojego rodzaju aktywizmu narzekania.
Proponuję wszystkim i każdemu z osobna nakręcić samemu taki serial skoro tak bardzo wam się nie podoba ;) Bedzięcie sobie wtedy tworzyć co będziecie chcieli. I chyba pierwszy raz Drwalu się z Tobą nie zgadzam. Jak dla mnie arcydzieło
Mniej więcej 3 ostatnie odcinki przyspieszyły bardzo z wątkami, tak, że dostaliśmy jakieś poucinane fragmenty historii.
Do tego, dla mnie totalnie niezrozumiały był ten wątek z multiversum, wiadomo, że Ekko dzięki niemu dostał cofacz czasu, ale równie dobrze mogli to inaczej rozwiązać, a tak to wprowadzili cały dodatkowy wątek zupełnie po nic i to na tak krótko. A to zasługiwało, albo na cały sezon, albo przynajmniej na pół.
No wreszcie ktos kto tez nie uwaza ze ŁOMEGIE ŁARCYDZIEŁO, moi znajimi (którzy w lola nie graja), zachwyceni, a jak ja mowie ze no czegos mi brakuje to "o co mi chodzi"
Wątek, że Vi nazwała Cait "cupcake" i Caitlyn nagle zmieniła front...
No nie do końca to było tak nagle. Serial mocno zaznaczył, że sama Caitlyn już mocno była zirytowana dyktaturą Ambessy.
Tak, Ambessy, bo Cait już zorientowała się, że jest tylko kukiełką.
I że się nie może wyrwać z tej pułapki, bo kontrolę w mieście mają w zasadzie wojska Ambessy.
Tak naprawdę to, że wojska Ambessy wybyły z Piltover, to była świetna okazja, żeby sie zbuntować, wrócić do miasta i je ufortyfikować.
Myślę, ze spotkanie z Vi było tylko katalizatorem do wprowadzenia w życie planu, który Cait chodził po głowie od dawna.
--
Trochę to jednak pokazuje, jak szybko leci serial do przodu i jak nie zawsze widzowie czują czas, który upływa miedzy kolejnymi aktami.
Władza Ambessy nad Piltover trwała dużo dłużej, niż się na ekranie wydaje.
To tylko pokazuje że ten serial nie jest dla głupich ludzi bo też potrzebna jest umiejętność analizowania tego co się dzieje na ekranie.
Zgadzam się jak najbardziej. Do tego nie wydaje mi się, żeby wątek Vi i Jinx został potraktowany po macoszemu. Na przełomie każdej sceny widzimy zagubienie obu tych postaci. Vi mimo iż głośno mówiła, że Powder już nie istnieje, że jest gotowa zabić Jinx to gdzieś w środku nadal nie była w stanie tego zrobić i zawsze broniła siostry. Jinx staje się bardziej "potulna" po spotkaniu Ishy, która przypomina jej w zachowaniu siostrę. Vander jest katalizatorem, wspólnym celem obu sióstr, które mimo wyraźnej różnicy dalej się kochają. Poświęcenie Jinx tylko do podkreśla.
Wątek wojny między Piltower a Zaun jest cały czas, ale starano się pokazać, że w obliczu zagrożenia dla wszystkich, spory wewnętrzne powinny zejść na drugi plan.
Zgodzę się jednak, że sprawa dotycząca Arcanów nie została w żaden sposób wytłumaczona, być może będzie to miało rozwiązanie w kolejnych serialach gdzie w końcu pojawi się Ryze, który zgłębia wiedzę na temat run.
Ogólnie racja, pośpieszyli cały ten drugi sezon, bo ogólnie potrzeba była mocna tego trzeciego sezonu bo dzięki niemu raczej udało by im się zamknąć te wszystkie wątki w bardziej satysfakcjonujący sposób, ale ogólnie jest jakaś mała nadzieja że te wszystkie wątki będą zamykane w kolejnych serialach. W końcu muszą jakoś tą fabułę połączyć żeby miała sens.
Jako osoba nie znającą Gry to pierwszy sezon wbił mnie w fotel, klimatem/art-stylem, logiką świata, postaciami oraz soundtrakiem. I tutaj zaczne od najłatwiejszej do uzasadnienia 1szej wady 2 sezonu. Nie potrafie wymienic żadnego ulubionego kawałka, czy motywu z playlisty 2 sezonu. Gdzie takie Playground czy Dynasties And Dystopia zawsze puszczam na gym-ie, Guns For Hire to najlepsza piosenka 007 Bondowska😉 a What Could Have Been poza syndromem siekania cebulki ma takie solo smyczkowe że niejedne gitarowe klasyki wymiękają! Tak ja 1szy sezon zachwycał i wprowadzał nawet najwiekszych laików, to w drugim, jako odbiorca zostałem już z takim uczuciem, że powinienem mieć SOBIE za złe, moja wina, że nie rozumiem/ nie nadążam tylko dlatego, że w pełni nie znam uniwersum?! Kolejna wada to jakby Power Creep protagonistów i antagonistów, który poszybował w góre. Nadmiar magii i "supermocy" sprawił, że zrobiło się dla mnie nudnawo, mniej ludzko i już do końca miałem strach z tyłu głowy, że każdy Plot Armor da się uzasadnić i pojawią się potworki scenariuszowe. Na końcu tylko wspomne, że wszystkie sceny "zejść" jakoś niedowiozły, może też i przez to podkręcone tempo, ale w każdej czułem, że stoi gdzieś jakby z boku ekranu człowiek od scenarzysty z brzydką planszą na której ma napis: o tutaj tera macie ryczeć😢 i już, go go go!!
22:30 Singed to najwiekszy wygryw :D
Ograł wszystkich.
Po obejrzeniu drugiego sezonu mam wrażenie, jakbym oglądał świetny mecz reprezentacji Polski w piłce nożnej, a potem w doliczonym czasie przeciwnik strzelił zwycięskiego gola. Czuję się trochę tak, jak po obejrzeniu finału Gry o Tron. Albo jak po randce, gdzie wszystko szło świetnie, a na koniec dziewczynę zamiast odwieźć do domu to odbiera ją jej tata XDDD Mam mieszane uczucia. Chciałbym, żeby twórcy powiedzieli: „Tak, wiemy, że zawiedliśmy fanów” i dorzucili wersję „reżyserską”, która uzupełni luki fabularne. Myślę, że Netflix spokojnie mógłby sobie na to pozwolić.
Co łączy wiernych fanów i batmana?
Gdy trzeba to nigdy nie śpią 😎
Do 7 odcinka miałem poczucie, że serial jest na obecne standardy 10/10 (pomimo pewnych wad). Zaczynam się martwić bo zgadzam się z Drwalem w 100% no może poza ostatnimi słowami. Według mnie zdecydowanie warto obejrzeć. Pomimo wad, to nadal bardzo mocna produkcja, animacyjnie genialna, dźwięk robi robotę. I patrząc na obecne seriale, jest produkcją dobrą, szkoda bo mogła być wybitną. Osobiście moim największym zarzutem jest zachowanie Jaycea. Fabularnie nie ma ładu i składu, później motywacja Viktora też jest z zupy.
Mi osobiście bardzo brakuje pokazania Zaun jak sobie radzi po śmierci silco, te wszystkie wojny chem baronów, walka o władze to zostało ucięte do jednej rozmowy przy stole która swoją drogą nic nie wnosiła. Cait mówiła w 1 odcinku jakie ma cele do zrealizowania czyli zniszczenie shimmeru, wyeliminowanie jednostek wciąż lojalnych wobec silco i złapanie jinx, a w serialu dostaliśmy jedynie próbe złapania jinx która zamykała się tak naprawde w 1 odcinku. Tak jak drwal mówi wiele wątków zostało wprowadzonych bez sensu, na szybko bez przemyślenia. Ten serial mógłby na spokojnie mieć 3 sezon przykładowo w 2 sezonie bardziej skupili by się na tym głównym dla 1 sezonu wątku jakim była walka piltower z zaun a jeżeli miali ochotę na wprowadzenie nowych postaci, nowych wątków takich jak wojna z noxusem czy czarna róża to myślę że idealnie by się to nadawało żeby pokazać to w sezonie trzecim. O ile do 7 odcinka dobrze się oglądało w miare tak ostatnie 2 odcinki kompletnie zmieniły moje zdanie na temat tego sezonu. Nadal myśle że 2 sezon jest ogólnie dobry ale niestety znacznie odbiega jakością od 1.
Uwaga Spoilery! Pod kątem audiowizualnym jest to 10/10 arcydzieło, jednak z treścią głównych wątków jest średnio. Vi w tym sezonie jest jak 5 koło u wozu. Isha zabrała jej trochę przestrzeni serialowej i pod kątem zmiany Jinx miała duży wpływ, lecz tę przemianę można było oprzeć na bazie istniejących juz dobrze zbudowanych postaci (Vi Vander). Sama depresja Vi została streszczona w postaci teledysku co zresztą i tak nie miało większego wpływu na fabułę. Przemiana Viktora w mesjasza jaźni? kontrastuje na tle konfliktu między zaun i piltover. Do konfliktu zamieszane jest wojsko noxusu ktre walczy z czarną różą. Ilość antagonistycznych sił jest za duża jak na czas ekranowy. Warwick w tym serialu staje się zlotym golemem? Niedopowiedziane jest co stało się z Jaycem i Viktorem, czy oni żyją? Cały serial tak zapier.. Ze bez analizy Marvecca to ciężko się połapać kto z kim walczy w tym serialu. Scena poświęcenia Jinx jest wydmuszką, ponieważ epilog poświęcony jest na wskazówki że jednak nie zginęła (podobmo nawet vander przeżył xd). Są jednak bohaterowie ktorzy ratują ten sezon. Ekko poświeca miłosc aby ratowac świat, a Singed poświeca swiat aby ratowac miłość (córkę). Wątek z Orianną zapowiada się b ciekawie i mam nadzieję, że kiedyś go bardziej rozbudują (przypomina mi rozenmaiden). Sevika osiąga swój cel i staje się członkinią rady, przez co Zaun w pewnym stopniu się wyzwala. Ci bohaterowie są spójni względem pierwszego sezonu, mają wpływ na otaczający ich świat i nie zmieniają nastroju na potrzeby fabuły. Oczywiście zmiany bohaterów są ważne lecz w tym sezonie dochodzi do tego zbyt często w krotkim odstępie czasu. Drugi sezon słabiej wypada na tle pierwszego (pod kątem treści jest średni), lecz wciąż pozostaje muzyczno-animacyjnym arcydziełem.
Całkowicie się zgadzam z twoją recenzją. Powinien być jeszcze jeden sezon i może wtedy byłoby lepiej. Scena w lochach była imho wręcz obleśna i niepotrzebna. Relacja między dziewczynami była oczywista i bardzo ładnie pokazana w 1 sezonie i na początku 2. Te stracone minuty mogli poświęcić komuś innemu.
Nie ma serialu idealnego, ale jak mówisz warto próbować. ,,There is no price for perfection…’’ jak powiedział Victor.
Cieszę się, że nie jestem jedyną osobą, która miała takie same odczucia co do tego sezonu. Nic dodać, nic ująć.
Mam podobne odczucia. Obejrzenie drugiego sezonu i tak bym poleciła osobom, które lubią animacje, ale miałam dużo większe oczekiwania po pierwszym sezonie. Pomimo dość sporej wiedzy na temat uniwersum lol'a miejscami czułam się zagubiona w tej fabula i nie do końca rozumiałam wszystkie wątki, a dużą część z nich i tak sobie dopowiadałam na bazie wiedzy z lore gry. Dlatego myślę, że dla osób, które gry nie znają drugi sezon Arcane może generować ogromną ilość pytań pozostających bez odpowiedzi. Ale i tak największym problemem w moich oczach było pomijanie rozwoju postaci drugoplanowych (bo można uznać, że twórcy rozwinęli w sezonie pierwszym trio- Jinx, Vi i Caitlyn, więc uznali, że nie trzeba tego robić w sezonie drugim), ale mam wrażenie, że postacie, które miały odgrywać ważne role miały tak mało back story, nie wnosiły wiele do fabuły i potem nawet śmierć tych postaci nie wywoływała jakieś efektu "wow" co raczej powinno mieć miejsce. Nie zdążyłam się przywiązać do żadnej ze świeżo wprowadzonych w sezonie drugim poistaci, do żadnego konkretnego wątku ani historii, bo po prostu nie zrobiono pod to podłoża i podstaw. Animacja piękna, muzyka perfekcyjna, ale fabuła niestety w tym sezonie ucierpiała przez speed run'owanie wszystkiego.
A dla mnie wątek miłosny Vi i Caitlyn to chyba najlepiej poprowadzona rzecz w tym serialu. Jako jedyny jest tak naprawdę spójny i pierwszy raz od wielu lat widać po prostu, że nie jest to podpięte pod żadną ideologię w sensie wiem, że Riot od dłuższego czasu wpycha w te swoje gry jakąś niepotrzebną politykę, żeby oznajmić nam, że przecież wspiera ten cały syf, co pokazuje nam przykładowo ta postać z Valo co wygląda jak baba, ale ma jakieś zaimki inne XD ale wiem, że jeszcze lata przed arcane i tą całą zmianę seksualności na ideologię i sposób bycia riot sugerował w grze ich miłosną relację, ale faktem jest, że tak samo, jak i reszta został on mocno spłycony i w pewnym momencie za szybko poprowadzony. Bardzo mi się podobało w pierwszym sezonie jak ich budowa relacji miłosnej była poprowadzona logicznie i naturalnie jak w prawdziwym świecie przez to, że musiały ze sobą współpracować pomimo tylu różnic i faktu, że pochodzą z innych miast aż w końcu w drugim sezonie te różnice były na tyle zauważalne, że musiały się rozejść. Szkoda, że ekko i powder/jinx nie dostali podobnej historii, ale też nie ma potrzeby demonizować 2 minutowej sekwencji kexu, bo uważam, że nie to jest problemem a po prostu fakt, że cały sezon został po prostu zespeedrunowany i na spokojnie cały mógłby być rozłożony na 2 sezony
Jak wyszedl pierwszy sezon namowilem moja mame na wspolne ogladanie. Na początku narzekala bo nie lubi seriali animowanych, ale zaproponowalem, ze obejrzymy jeden odcinek i jak sie jej nie spodoba to wylaczymy. Tak sie wciagnela ze jak ostatnio obejrzelismy 2 sezon to zaczela sluchac muzyki z serialu oraz ogladala odcinki Marvecca z analiza odcinkow XD. Takze serial jest dla kazdego, nawet jak ma zerowe pojecie o jakichkolwiek grach
Gdyby mnie ktoś zapytał czy polecił był arcane to mimo tego, że uważam drugi sezon za gorszy od pierwszego nadal bym polecił to bez zastanowienia. W drugim sezonie dzwięk, sztab graficzna, smaczki i foreshadowing wgl te sceny są takim samym poziomie jak w pierwszym, a jeśli chodzi o fabule to zgdzam się że strasznie to przyspieszyli i wiele wątków zostało przez to dosłownie zabitych, ale moim zdaniem nie ma tutaj niepotrzebnych, lub przesadnie głupich scen, lub wątków. Wątek sióstr jest napisany naprawdę nieźle, a arkanów wręcz wybitny. Najgorsze I najbardziej niejasne fabularnie jest absolutne zapomnienie o różnicach między piltover a zaun i to wsm psuje inwersję całego serialu. I właściwie to jest jedyny taki prawdziwy minus, bo przez wcześniejsze wady które wymieniłem drugi sezon nie wychodzi zły tylko bardzo niejasny i wiele rzeczy trzeba się domyślać. Dlatego ja zamierzam zrewatchowac oba sezony żeby ogranac co się właściwie stało w drugim, bo moim zdaniem warto obejrzeć 2 sezon, nawet jeśli trzebaby było go rewatchowac.
widzę ze teraz widz musi mieć wszystko podane na stole, nie ma miejsca na teorie, domysły, snucie własnych rozwinięć, widać takie czasy. Dziś jakby NGE wchodził jako świezy serial wszyscy by krzyczeli że jest niezrozumiały, że nie wyjaśnia wszystkiego. Dla mnie to wielka zaleta a nie wada, tak samo jest z Arcane
Problemem serialu jest to, że ma tylko dwa sezony. Zrobiliby jeszcze jeden, to może dałoby radę uratować go pod kątem fabularnym.
Szczerze mówiąc Arcane to jest naprawdę dobry serial, nie zależnie od tego czy jest się zaznajomionym z grą na której jest bazowany, czy nie.
Tak naprawdę 2 sezon mógłby być równie dobry, lub nawet lepszy od pierwszego, gdyby go nie skrócono.
Prawda, fani niecierpliwili się jeśli chodzi o kontynuację, ale twórcy powinni to olać i zrobić dobrą robotę jak za pierwszym razem.
Myślę że ten serial wymagał dłuższych odcinków/dodatkowego aktu lub po prostu 3 sezonów, aby rozwinąć i pozamykać otwarte wątki, łącznie z tymi które pojawiły się w sezonie 2 przed zakończeniem.
Z lekką trwogą wchodziłem w sekcję komentarzy ze względu na głosy z wielu kanałów po premierze pierwszego sezonu Arcane na temat tego, że jak tylko powie się choćby o najmniejszym minusie tego serialu to zaraz przychodzi toksyczna społeczność lola i zaczyna pluć jadem i życzyć wszystkim śmierci. Pomimo moich obaw, że zawiodę się na społeczności ligi, której jestem członkiem, muszę przyznać, że pozytywnie się zaskoczyłem - okazało się że zdecydowana większość komentujących jest w stanie podjąć sensowną dyskusję nawet jeśli się z Tobą Drwalu nie zgadzają i bardzo mnie to ucieszyło. Fajnie jest czasami zobaczyć w internecie społeczność, która nie sprowadza się do skrajności i która umie pomyśleć zanim coś powie, a nie tylko płacze i wyzywa bo ktoś śmiał mieć inne zdanie albo powiedzieć coś negatywnego o serialu. Zebrałeś tu Drwalu świetnych, rozsądnych ludzi i stworzyłeś super społeczność and I'm glad to be a part of it. ;)
Obejżałem cały pierwszy sezon i kilka odcinków drugiego
Zauważalne różnice to w pierwszym sezonie mamy zdecydowanie miej brutalnych scen zabijania ludzi, złoczyńce który ma wyjątkową charyzmę i zdecydowanie czułem że jak bym trafił do tego świata bez wiedzy z serialu to z tym człowiekiem mógłbym spuspracować, co oczywiście w pędziło by mnie w niezłe bagno zanim bym się zorientował.
Przeskok o kilka lat do przodu bez oznaczenia że do tego dochodzi, dosłownie z ceny w której ustabilizowali kryształ do sceny w której stosują magie do teleportacji sterowców, wydaje się że łał tak szybko nauczyli się korzystać, a w rzeczywistości minęły lata.
Mimo to końcówka sezonu była dobra i mnie zasmuciła, wiedziałem że dojdzie do tego z komentarza na UA-cam ale bagaż emocjonalny i ta bezsilność, nie spodziewałem się szczerze mówiąc że tak zostanie to rozwiązane.
Jenx i jej siostra to rorercoster zwłaszcza to co się wydarzyło w drugim sezonie a przypominam że nie skończyłem drugiego sezonu i puki co widziałem jednego mema który trochę spoleruje mimo to czekam na rozwój akcji.
Dziadek futrzak współpracujący z biedotą to jest łamacz stereotypów o starych bogatych ludziach co bezdusznie by najchętniej na miej zamożnych od siebie to zrzucili by w nich bronią nuklearną, tylko po to żeby nie przeszkadzali im w rozmyśleniach o bogactwie.
Ogólnie bardzo zainspirowało to że korupcja jest w tym serialu przedstawiona jest przez trzy odmienne rzeczy: magie, władzę oraz mutacje.
Drwalu, Netflix nie ma nic wspólnego z Arcane ;D. Arcane jest jedynie udostępniany na platformie Netflixa w streamingu, na podobnej zasadzie jak Harry Potter czy Władca Pierscieni co jakiś czas można obejrzeć np. na TVP1 ;D. Arcane stworzyło francuskie studio Fortiche, a pieniądze wyłożył RIOT (goście od LoLa). Przy czym RIOT początkowo sabotował ten projekt, bo nie wierzył w jego sukces ;D (poniekąd słusznie, bo prawie wszystkie produkcje serialowe i filmowe oparte na grach zaliczały ogromną klapę). W rzeczywistości dzięki tytanicznemu uporowi szefa Fortiche (początkowo bardzo małe studio) udało się zrealizować pierwszy sezon Arcane. Fortiche odpowiada za robienie teledysków do mistrzostw świata w LoLa oraz filmików do postaci. Generalnie nabrali dużego doświadczenia na profesjonalnym poziomie i chcieli pójść dalej - stąd parcie na serial.
Dlatego nie Arcane od Netflixa, tylko Arcane od Fortiche (można dodać też RIOT) ;D
Co prawda nie w temacie Arcane, ale co do Niebieskookiego Samuraja - dobrze że chociaż ktoś ma podobny pogląd, że końcówka po prostu nie trzymała się kupy i czuć że jest na jakimiś sposób wymuszona, chyba tylko po to żeby zostawić otwarta na oścież furtkę do jakiejś kontynuacji... Szkoda, bo i postacie, i kreska, i dzięk był super, tylko jakie niesmak na koniec ...
Zgadzam się opinią, że drugi sezon to rush. Super, że akcja miała rozmach na początku ale mogliby przedłużyć i zrobić to lepiej.
Spotkałem się już z opiniami, że te kilka odcinków by się jeszcze przydało i ... Ci ludzie mają rację myślę.
Nie podobało mi się, że Warwick, Victor, Jinx wystrzelili z torów. Może to mój wymysł i fanaberia, ale miałem nadzieję, że te postacie już ugruntują się do postaci jakie znamy z gry. Jinx mogła już sfixować, i czynić bezmyślne zadymy, Victor już mógł mieć tą dziwną zbroję ... a Warwick mógł być już po prostu warwickiem. Miałem też lekkie wrażenie, że jinx była "szarpana na lewo i prawo" zamiast dać tej postaci być już tą Jinx. Warwicka też szarpali zamiast dać temu Vanderowi już odejść ... mam po prostu zarzut, że nie dali postaciom odejść.
To może moja fanaberia, wymysł (nie znam lore), ale to lekkie rozczarowanie jest. Mimo tego Arcane jest świetne, już nie dłubię czy oni to zaliczają do kanonu czy nie ... serial był naprawdę dobry. Pierwszy sezon był najlepszy.
Scena w więzieniu i tekst/odpowiedź Vi do Cait mnie tak rozwalił, że dostałem padaczki śmiechu. To było kozackie 🤣
Krótko i na temat . Za bardzo szybkie tempo narzucili przez co dużo wątków było spłycone, i jedna scena nie była wcale potrzebna ale to Netflix. Ogólnie serial bardzo dobry serdecznie polecam. Pozdro drwalu
Warto jeszcze nieco głębiej przesnalizować kwestie tego, czy w końcówce 1. sezonu Jinx rzeczywiście chciała wszcząć wojne i stać się twarzą Zaun, bo myślę, że wiele osób błędnie te scene interpretuje i przez to pojawia się z ich punktu widzenia zgrzyt z postawą Jinx w 2. odcinku 2. sezonu. Otóż atak, którego Jinx dokonała, nie był wymierzony bezpośrednio w Piltover, czy szerzej w górne miasto, tylko w Vi. Jinx w tym momencie przechodziła kryzys tożsamości, z którego brały się jej narastające problemy i niestabilność psychiczna, cała osobowość Jinx powstała jako ochrona dla Powder, która nie mogła poradzić sobie z ciężarem odpowiedzialności za własne czyny i choć z czasem ta osobowość zaczęła w jej psychice dominować, to jednak u podstaw jej osoby zawsze leżała Vi, o czym Jinx zresztą mówi, że to głos Vi pchał ją zawsze naprzód. W momecie, gdy Vi nie chce zaakcetować faktu, że bezwzględu na to jaką osobowość Jinx wybierze, czy będzie to Powder czy Jinx, to nie będzie ona taka sama jak dawniej, u Jinx zaczyna działać mechanizm, który najłatwiej zaobserwować można u dzieci - często, gdy dziecko usłyszy, że jest złe, głupie czy niegrzeczne, to zaczyna na przekór zachowywać się w taki sposób, aby potwierdzić te negatywną opinie, zwłaszcza, gdy takie osądy padają od osób bliskich, uważasz, że jestem głupi, to zobacz jak bardzo, jestem niegrzeczny, tak i to jeszcze jak - na takiej zasadzie postępuje Jinx, skoro Ty nieakceptujesz, że jestem inna i nie pokochasz mnie takiej jaką jestem, to niech tak będzie, zobacz jak bardzo inna się stałam, pokaże Ci, że osoby, którą chciałaś odzyskać już nie ma. Zaakceptowanie przez Jinx swojej nowej osobowci, jak destrukcyjne i złe by nie było, daje jej też paradoksalnie większą stabilność psychiczną, bo akceptuje swoją samodestrukcyjną tożsamość, fakt, że jest przeklęta i każdy, kto jest blisko niej prędzej czy później z jej powodu umrze, co stabilizuje ją do pewnego stopnia, choć oczywiście pozostawia uczucie pustki.
SPOILERY DO ARCANE SEZON 2. Dlaczego wszyscy traktują Vi jak chodzący pocieszacz dla Jinx? Nie wiadomo ile Vi siedziała w tej celi, może nawet kilka godzin. W tym czasie sama siebie wbijała w coraz większe poczucie winy, że przez swoje złe decyzje po raz kolejny straciła zarówno siostrę jak i Caitlin, a wcześniej widziała ponownie jak umiera jej ojciec. W odcinku 7 Powder mówi do Ekko, że Vi najbardziej na świecie bała się tej jednej rzeczy, utraty bliskich. I nagle do Vi przychodzi kobieta, którą kocha i mówi, że wiedziała co Vi zrobi i akceptuje to. Zasadniczo myślę, że Cait zrobiła dla Vi to, co Vi próbowała zrobić dla Jinx, tylko że Vi jej nie odtrąciła.
Jak dla mnie sezon pierwszy miszczostwo :) poukładane, wciągające, balans między akcją a scenami poruszającymi był moim zdaniem nawet dobry. Drugi sezon o ile ja dalej uważam że daje kopa szczególnie akcją i udźwiękowieniem które dostało kopa w porównaniu do pierwszego sezonu. Całość właśnie drugiego sezonu też dla mnie jest nie spójna, nie równa, chaotyczna... dużo wątków nowych, za szybko akcja poszła do przodu gubiąc się we własnych myślach i potykając się o własne nogi. Twórcy bardzo widocznie chcieli poupychać więcej w tym sezonie i wyszło co wyszło. O wiele lepiej było by dać serialowi 3 albo 4 sezony i więcej czasu na rozwinięcie i dokończenie wątków które są pourywane, nie dopowiedziane i zostawiają duży niedosyt.
Było widać w pewnym momencie ten pośpiech i gonienie do zakończenia tej historii. Generalnie serial jako całość świetny i warty obejrzenia.
ja mam do powiedzenia tyle: viktor z arcane < stary viktor z ligi
Tak warto jest to dowód na to że dobra historia sama się obroni a nie wpychanie woke na siłę
Z samą historią w 2-gim sezonie nie mam problemu. Mam jednak wrażenie, że powinno się jej poświęcić tak przynajmniej 1/2 sezonu dłużej.
W efekcie fabuła sprawia wrażenie pociętej i zdecydowanie nie ułatwiającej odbioru.
Wiele wątków pobocznych nie otrzymało odpowiedniej uwagi i zmarnowano potencjał tych mniejszych ale jak pokazuje sezon 1-szy równie ważnych elementów serialu.
Wolałbym trochę miej efektów i wodotrysków, a trochę więcej spójności.
Tak szczerze moze ma pare wad ale patrzec na ogół calego 2 sezonu to masterpiece for ever
faktycznie ten 2 sezon wydaje się być mocno, na siłę przyspieszony, ale dalej trzyma to poziom i btw poprawili jakość niektórych animacji bo sezon 1 miał pewne niedoróbki, które widać jak się ogląda któryś raz z kolei tutaj tego nie widziałem jeszcze
Osobiście mam wrażenie że oni nie wiedzą dla kogo ma być ten serial. Bardzo sobie utrudnili włączając całość do kanonu, przez co z jednej strony musieli działać by kanon działał i mieszał się wątkami z serialem a z drugiej ten kanon psuli i łamali tworząc calkowity chaos.
Jinx przeżyła ;) przed wybuchem widać smugę po użyciu jej zdolności poruszania (dosłownie 2klatki), a Caitlyn bada schematy wieży i znajduje w nich szyby wentylacyjne, po czym się uśmiecha do siebie.
Mi osobiście finał się bardzo podobał ale mam świadomość, bardzo dużo pozostawia znaków zapytania i nie rozwiniętych historii, które aż kuszą aby coś z nimi zrobić. Jest to z drugiej strony ciekawe wyzwanie, które podjęliśmy z paroma osobami i nakręciliśmy Fan Video inspirowane Arcane rozwijające jedną z sytuacji. Ciekawe czy by Ci podeszło?
Wszyscy wiemy co się dzieje gdy serial jest za długi. W drugą stronę to działa tak samo. Za krótki serial wygląda na niedopracowany. Ja miałam te same odczucia co po trzecim sezonie Dark. 1 to powolne tempo odkrywanie kart. 2 rozwinięcie. 3 okazuję się że mamy trzy wszechświaty. ALE twórcy uparli się że skoro trzy wszechświaty to trzy sezony😛 Akcja pędzi na łeb na szyję co absolutnie nie było w stylu Dark. W sumie drugi świat poznajemy po łebkach, na odwal. Trzeci- najciekawszy dostaje tylko jeden odcinek o ile dobrze pamiętam. Wątki są nieskończone a część głównych bohaterów to cienie samych siebie. A miało być tak pięknie..
Skoro już padła decyzja że mają 9 odcinków powinni byli zamiast 3 aktów zrobić tylko 2. Poświęcić 2/3 serialu na rosnącą rewolucję w dolnym mieście i Jinx jako jej symbol. Dało by to i więcej czasu na rozwój Vi jak i Jinx która teraz musi sobie poradzić z tym że jest widziana jako symbol walki z opresją. Tylko w tle rozwijać wątek Victora, potem na ostatnie odcinki wprowadzić go jako to większe zło które wymaga zażegnania starych konfliktów. Niestety cały środek poświęcony Vanderowi był kompletnie niepotrzebny i wręcz cofnął rozwój postaci z końca 1 sezonu/
22:18 przez cały czas miałem takie, że jakby dorzucili jeszcze 3 odcinki to w sumie powinno być ok, ale fakt jakby wrzucili jakiś wątek z Singedem i paroma innymi postaciami to spokojnie byłby sezon
Osobiście uważam, że 2 sezon wyszedł nie najgorzej, choć muszę przyznać, że przydałoby się więcej czasu antenowego. Poza tym myślę, że wątek Czarnej Róży był straszliwie niedorobiony, by nie rzec tokeniczny.
Ja osobiście odrzuciłem wszystkie powiązania tęczowe wszystkie ideologie itd i potraktowałem to jako show i no nie zawiodłem , widowisko i tyle 🥳🔥
Ciężko mi powiedzieć bo 2 sezon faktycznie ogarnąłem w 3 dni i jeden odcinek musiałem odtwarzać, ale. Jak wiadomo, ale zawsze neguje to co było przed nim, a skoro nie było tam nic, to moja wina :D. 1 sezon "pokochałem,, mówiłem że najlepsza "bajka" jaką widziałem. Drugi sezon oglądałem z tym samym podejściem i do samej animacji nie zmieniam zdania ... Przepiękna. Jednak szukam wśród kolegów/znajomych/youtuberów zdania, że coś nie dojechało. Mi zaległ ostatni odcinek... nie uważam, że powinny być jeszcze trzy, ale ostatni mógł trwać 1.5 godziny. Pokazać że Ww zginął razem z jinx (lub ją uratował), co się stało z jajcem i victorem, co z heimerem, co z piltover i wojną z noxusem. Dla mnie mimo wszystko na wielki PLUS z brakiem rozwiązań ważnych kwestii przecież poruszonych.
Mnie się ten serial bardzo podobał. W ogóle postać Jinx jest moim zdaniem świetnie przedstawiona, jest to chyba jedna z nielicznych postaci z którą tak się związałem, a wgl muzyka dobrana do niej to jakiś majstersztyk. Wracając serial jest wprost piękny, lubi eksperymentować z różnymi stylami opowiadania tej historii, zarówno 1 sezon jak i 2. Jedynym moim problemem jest dynamika samych odcinków drugiego sezony. To się dzieje za szybko, nie zdążyliśmy przywiązać do pewnych postaci, zrozumieć ich wyborów i problematyki. Równie dobrze mogliby dodać kolejne 2 odcinki, co byłoby super decyzją. Sam wątek Noxus oceniam bardzo dobrze w przeciwieństwie do Drwala, był on wciągający i jednocześnie był odskocznią od Pilltover, uchylił skrawek czegoś nowego, co oceniam oczywiście pozytywnie
Ogółem polecam, fakt niektóre wątki potrzebowały może nie aktu ale i nawet sezonu gdyż wiele postaci zostało pominiętych z tego regionu, ale mogę powiedzieć śmiało że kupowanie skinów dla dziewczyny na coś wkońcu się opłaciło
Jeżeli chodzi o seriale na podstawie gry mam wrażenie że ogólnie pomija się produkcję "HALO", nie pamiętam czy ktoś recenzował ten serial jeżeli tak to przepraszam ale myślę że również jest warty omówienia
Sezon 2 kilka razy sprawił że łezka wzruszenia zorała me lico. I ta muzyka świetnie dobrana do scen. "please let me go" no kurwa ryknąłem.
Drwal to jedyny influencer, który ma swój zestaw w maku już 13 rok z rzędu
Serial bardzo dobry ale jak wiele osób mowi kilka wątków za szybko zamietli jak 2 sezon miał te 3 odcinki więcej i te wątki na spokojnie doprowadzić do końca było by 10/10 ale nadal poprostu ten serial trzeba obejrzeć i oby to był przykład na fimly/seriale na podstawie gier
Arcane 2 jest świetne, choć trudno nie zgodzić się z wieloma Twoimi argumentami, zresztą to dość powszechne w konstruktywnej krytyce zarzuty pod adresem 2 sezonu. Kwestie wprowadzenia wątków lub scen, które zabierały czas, a nie wnosiły wiele do historii, czy nawet takie elementy, które właściwie można było całkowicie wyrzucić. Uważam jednak, że największym problemem jest "krótkość" tego sezonu, zbyt mało czasu poświęcono poszczególnym postacią i wątkom, aby zdążyły się one odpowiednio rozwinąć lub wybrzmieć, z czego wynika to wrażenie "pędu" bądź szybkości tego sezonu - wiele istotnych zmian dla głównych postaci było sprowadzonych do krótkich wstawek, co podęgowało wrażenie ich "niewiarygodności", choć same motywacje przy dłuższej analizie nabierały znaczenia. Brak rozwinięcia, to jest główny problem, myśle, że historia, którą chcieli pokazać twórcy, a napewno pewne sceny, o czym zresztą sami przyznają teraz w wywiadach (np. planowane pokaźne rozszeżenie relacji Ekko i Jinx w ostatnim odcinku, gdzie cała przemiana postawy tej drugiej, została sprowadzona tylko to wstępu przed intrem), starczyłyby spokojnie, na jeszcze z 3 odcinki lekko, ale zapewne ograniczenia w kwestii czasu i budżetu zrobiły swoje. Warto jednak dodać, że Arcane 2 dużo zyskuje przy ponownym obejrzeniu i trochę głębszej analizie, zwłaszcza wątek Jinx, która z punktu widzenia kogoś, mającego trochę pojęcie o psychologi i sposobie myślenia osób z zaburzeniami na tym tle, jest postacią napisaną fenomenalnie, która zasługuje na osobne omówienie.
mi się drugi sezon bardzo podobał, ale uważam że mogli by ten serial rozciągnąć nawet na trzy sezony bo niektóre wątki były bardzo krótko i nie dokładnie pokazane
Serial Genialny, może trochę za krótki
Jeśli chodzi o scenę z Vi i Cate w lochach to troche to rozumiem, przypomina mi Arię w finale gry o tron. Sytuacja była krytyczna, trochę wydawało się, że wszystko stracone i to tylko kwestia czasu. Jak dla mnie to zrozumiałe.
Mi się ten drugi sezon bardzo podobał. Był odrobinę nierówny pod względem tempa i to chyba jedyna wada, która kole w oczy. Mam wrażenie jakby zabrakło czasu na domknięcie/rozwinięcie pewnych wątków. Może rzeczy wyglądałyby inaczej, gdyby większość odcinków drugiego sezonu miała długość +/- godzinki, a nie czterdziestu minut na krzyż. Nie obraziłbym się gdybyśmy dostali ze dwa lub trzy epizody więcej. Tak czy siak, IMO jeden z najlepszych seriali ostatnich lat i aż dziw bierze, że łapy maczał w tym Netflix XD (choć Riot mieli w chuj kontroli nad serialem, co widać gołym okiem). Czekam na serial o Noxusie, może do 2k27 dowiozą, who knows 😄
Nie grałem w lola i nie jestem fanem tego typu gier, ale Arcane mnie wciągnęło i oba sezony w 4 dni. Faktycznie, może drugi sezon trochę słabszy, jakby przyspieszony. Zwłaszcza ostatni akt. Takie zakończenie “na szybko” i bez wyjaśnień, bez głębi. Niemniej i tak uważam to za kawał dobrego serialu, który bije na głowę większość współczesnych produkcji. Drugi sezon dawał niedosyt w porównaniu do pierwszego sezonu, ale gdyby takie pierścienie władzy czy wiedźmin były chociaż w połowie tak satysfakcjonujące jak drugi sezon to i tak byłby sukces.
A jeśli chodzi o softcore to najzabawniejsze w tym wątku L było to, że VI wyglądała w tej scenie jak facet.
Ale przecież Vi zawsze wyglądała jak facet. Tak samo jak Sevika
Dla mnie wątek Czarnej róży jest dobry, ponieważ np. matrona LeBlanc nie powinna zostać ukazana tak banalnie bo to postać, która ma być tajemnicza i tak też odebrałem całą czarną różę a w lore lola dużo siedzę i mi to się podobało. Wątek Ekko szczerze to samo mi się spodobał, ponieważ wiadomo że zostało wycięte sporo z jego wątku i widać było że w tym wszystkim brakuje 1 odcinka więcej to Ekko wykorzystał swój czas na ekranie bardzo dobrze w mojej opinii.
Ja jestem wielkim Fanem League of Legend i serial był wspaniały. Pięknie się na to patrzyło, ale główna wada to za szybkie tempo oraz główny wątek w 2 sezonie to Wiktora i Jayca, wątek VI i Jinx był jakby drugoplanowy.
Czekam na kolejne seriale.
Również uważam że był zbyt duży Hype i ludzie mieli jeszcze większe oczekiwania i tego się bałem. Bałem się tego że serial może nie podołać tak jak w pierwszym sezonie.