Jeśli chodzi o kiszonki, to w naszym klimacie wynika to z potrzeby zaopatrzenia organizm w wit c i nie tylko. W dawnych czasach, ze względu na nasz klimat , ludzie dostęp do owoców mięli tylko w sezonie,nie było też dostępu do cytrusów . W ciepłych klimatach nie mięli takiego problemu, więc nasi przodkowie poradzili sobie inaczej. Po za tym kiszonki , dostarczają nie tylko wit c w okresie zim,lecz kwas masłowy , który jest prozdrowotny. Nasza dieta składała się głównie z mięs, więc kiszonki pozwalały na lepsze trawienie. No i tak powstała nasza tradycja żywieniowa.
Będąc w Brukseli też chodziłem na bazarki mieli prawdziwe pyszności od lokalnych rolników, w Warszawie również mam swoje ulubione miejsca a będąc w sklepie zawsze z partyzanta próbuje czy dobre zwłaszcza winogrona 🤣🤣🤣
Jeśli chodzi o bazary, to nie zwyczaje się zmieniły ,lecz zostały narzucone przez regulacje prawne.Zwyczajnie ,powoli ulegają likwidacji. Jestem ze starszego pokolenia, kiedyś każde szanujące się miasto i miasteczko miało swój bazar czy też tak zwany ,,targ". Okoliczni rolnicy ,mięli szansę sprzedać tam swoje płody rolne czy wyroby a klienci szanse kupna zdrowej i świeżej żywności. Nie wiem ,komu to przeszkadzało, a właściwie wiem, nie powinniśmy jeść zdrowo :)
Tia, zdrowo... Jedzie się z Krakowa na Sandomierz jest mnóstwo upraw zaraz przy ruchliwej drodze, wszystko ląduje na placu bienczyckim. Ktos to bada? Z drugiej mańki wiem jak wyglądają umowy dostawców np warzyw z dyskontami (2 głównymi). Jak pojedziesz po bandzie z jakością, możesz gasić światło w biurze i szukać innego zajęcia i grubej kasy na kary umowne.
W Warszawie bazary to podstawa zaopatrzenia w świeże warzywa, owoce, wędliny czy mięso. W każdej dzielnicy są bazarki i mnóstwo kupujących. Lubimy bazary :)
Obchodzenie imienin to piękna tradycja chrzescijańska, z którą coraz bardziej krucho w Polsce. Nadawanie imion wiązało się ze wstawiennictwem i opieką danego świętego, który od tego momentu był twoim patronem i opiekunem. To nic innego jak huczne obchodzenie dnia świętego lub błogosławionego przypisanego do danego dnia kalendarza chrzescijańskiego, dnia w którym się urodziłaś lub jakiegoś bardzo bliskiego dnia. Dzień ten był dniem śmierci danego świętego. Stąd też mnogość dni, w których obchodzą imieniny te same imiona. W tradycji chrześcijańskiej obchodzenie imienin ma zwiazek z wiarą. Co ciekawe - nie ma świętego Jerzego, a imię dość popularne. Ale życie życiem. Teraz jest to okazja do spotkania się z przyjaciółmi, podarowania czegoś miłego i świetnej zabawy. Ja mam na imię Małgorzata i akurat moja patronka wykazuje możliwość obchodzenia imienin chyba 19 razy do roku. Skorzystałam z tego 🤣 i w zależności od okoliczności życiowych obchodzę je pare razy do roku (ha, ha). Moi przyjaciele pogubili sie dokładnie, w związku z tym kiedy dzwonią z życzeniami, przypominam im datę następnego koniecznego telefonu z życzeniami. Mamy świetny ubaw, bo ani ja ani oni nie wiedzą czy w tym roku ja akurat będę obchodzić imieniny w danym dniu. Zależy to pory roku, od pogody, samopoczucia, możliwości ugoszczenia itd. To jest tak zwana umiejętność wykorzystania sytuacji 😂. A co do cen w restauracji czy kawiarni, to teraz jedna kawa średniej wielkości (są małe, średnie i duże, przy małej trzeba zakładać okulary, aby ją dojrzeć!) kosztuje tyle ile jedna paczka 250 g kawy Lavazza. To ile razy w miesiącu można się skusić na tę przyjemność?! Pozdrawiam Małgorzata
Nie dziwactwa, tyko roznice kulturowe albo zwiazane z klimatem i uprawa roslin; w Polsce ryżu nie wyhodujesz, ale ziemniaki tak. A imieniny to na czesc swietych
Z imieninami możesz powiedzieć teściowej, że im ludzie starsi to tym chętniej świętują imieniny aniżeli urodziny. Na imieninach nikt nie pyta o wiek ;)
Kazdy wie,,ze masz imieniny,bo jest w kalendarzu a urodziny to tylko bliscy wiedza kiedy masz....w moich regionach swietuje sie imieniny z rodzina I znajomymi,a urodziny tylko w gronie rodzinnym
Imieniny wiążą się z imieniem, wspomnieniem patrona w mojej rodzinie, z domu którego wyrosłam bardziej przywiązuje się wagę do imienin Jasło dnia swojego patrona., nawy w dzieciństwie dostawałam prezenty i życzenia na imieniny, na urodziny to tylko18
Obecnie tak, ale kiedyś Polacy przy chrzcie otrzymywali imię świętego KK i dlatego celebrowano imieniny. Świętowanie urodzin przyszło do nas z Niemiec. Mój dziadek mówił , że urodziny ma każda świnia.
Z tym przechodzeniem na pasach to też mi kiedyś jakiś Turek o tym wspominał :) Bardzo się dziwił czemu w nocy kiedy jest pusto na drodze my stoimy i czekamy na zielone :D
Gabrysiu, jesteśmy kulturowo, geograficznie i klimatycznie bardzo różni. Kultura bazarów jest w Polsce, są małe, czynne codziennie i tam sprzedaje się najwięcej owoców i warzyw, różne pieczywo, ciasta, jajka, sery, kiszonki. I te największe dwa razy w tygodniu, gdzie kupisz wszystko, łącznie z ubraniami a nawet firany, łapcie itp. Poza tym, te małe są prawie na kazdym, dużym osiedlu. Myślę, że mówisz o jakimś konkretnym mieście? bo ja nic nie słyszałam o braku bazarów w Polsce 🤔. Gabrysiu jakość i styl ubrań z bazarów już nie interesuje młodych ludzi i osób w średnim wieku. Wszyscy uciekają do Galleri. Z lokalnymi handlarzami jest czasami tak, że liczą sobie drogo. Więc nie wszystkich jeszcze stać na ten luxus, choć wiem, że wielu chciało by wspierać ich handel. Z tym próbowaniem, to też jest różnie, na bazarze można ale w sklepie już nie, chyba że to tzw.prywaciarz to ok. Oczywiście są i tacy, którzy powiedzą nie. Nie sądze, żeby w tureckim markecie można było próbować?? Oczywiście, dobrze że Polacy przestrzegają, nadal się uczą jak bezpiecznie poruszać się na drogach. Ale te dziewczyny, bardzo dziwna sytuacja. Nasza kultura jedzenia odbywała się w domach, lubieliśmy się wzajemnie zapraszać i gościć, wydając przy tym sporo pieniędzy. Teraz jest inaczej ale dużo by o tym mówić.Tak....ryż w torebce, najgorsza rzecz. Mam ten luxus, że znajomi pochodzący z Iraku ale są kurdami nauczyli mnie sporo z ich kuchni. I tak jak wspomniałaś, też gotuję ryż. Czasami dodam tych żółtych rodzynków. Uwielbiam również tatara. Kawa nie jest narodowym napojem, więc nic o niej nie wiemy. Tak z tym problemem chodzenia " pół nago" po mieście w miejscowościach nad morskich mają wszyscy ☹️👎. Och Gabrysiu co kraj to obyczaj. Dzięki za filmik, dobrze wiedzieć co o nas myślą inni. Proszę pozdrów tych wszystkich, którzy dali Ci listę absurdów i powiedz, że tak źle to jeszcze nie jest. Buziaki 😘 dla Ciebie.
Bardzo ciekawe informacje na temat różnic kulturowych w Polsce i w Turcji przedstawione w kulturalny sposób. Jest Pani fantastyczna. Od pewnego okresu słucham Pani informacji. Byłam jeden raz w Turcji na nartach w pobliżu miejscowości Erzurum, było fantastycznie, Turcy byli bardzo uprzejmi i chętni do pomocy. Pozdrawiam Krystyna Maj
Może wytłumacz, skąd wzięła się tradycja imienin. To tradycja chrześcijańska. Na chrzcie dziecko dostaje imię świętego (nie może być inaczej), po to, aby polecić dziecko jego opiece, żeby dziecko brało z niego przykład. Po prostu, żeby był patronem dziecka. Każdego dnia Kościół wspomina jakiegoś świętego, a nawet kilku. Jest to zawsze tego samego dnia w roku. Tego samego dnia roku. Wtedy powinniśmy pomodlić się do swojego patrona. Chrześcijańska tradycja imienin zanika. Pamiętam, jak moja katechetka w dzieciństwie denerwowała się, że nie obchodzimy imienin, tylko jak poganie urodziny. Podobają mi się Pani filmy. Wcześniej nie wiedziałam, że współczesna Turcja jest taka piękna i nowoczesna, o tym, że ma wspaniałe zabytki to raczej wiemy. Te ogromne mieszkania są super! Pozdrawiam
Co do bazarów to raczej się nie zgodzę, jestem z Łodzi, tutaj właściwie na każdym osiedlu są takie miejsca, oprócz tego sporo takich zakrytych bazarów w halach, zwłaszcza w sobotę jest tam mnóstwo ludzi, starszych i młodszych. Co do próbowania jedzenia przed zakupem to zdecydowanie racja, w Polsce spotkałam się z tym tylko na bazarach właśnie i tylko jeśli chodzi o owoce typu truskawki, śliwki, czereśnie. Do dziś pamiętam jak będąc pierwszy raz w Turcji w sklepie, kiedy nie wiedzialam, która herbatę kupić sprzedawca zaczął parzyć po kolei każdy rodzaj i dawać mi do spróbowania, żebym wybrała tę która najbardziej mi posmakuje, to samo w innych sklepach gdzie właściwie zawsze sprzedawca chętnie i sam z siebie dawał do spróbowania np chałwę czy ser. Moim zdaniem to wynika między innymi z tego, że Turcy są dość pewni siebie i są pewni wartości i jakości swoich wyrobów i nie boją się wystawienia na krytykę. No i oczywiście z otwartości, bo przecież zawsze podczas próbowania można porozmawiać i podyskutować na różne tematy 😄
Bazary w Polsce są niepopularne? Mieszkam w Warszawie, co tydzień robię zakupy na bazarku i często stoję w kolejkach do straganów a w alejkach jest tłoczno. Także zupelnie sie w tej kwestii nie zgadzamy Gabi. Pozdrawiam
@@gabademirdirek dlatego,ze turek urodzil sie i wychowal w Turcji,a nie w Polsce i nie ma pojecia,ze nikt nie jadal platkow sniadaniowych ani ryzu w torebkach w czasach komuny ;-)Wiekszosc robila zakupy na bazarkach i robie je nadal,a w wielu sklepach wiele produktow sie probowalo. Niewiele mozesz powiedziec na ten temat, gdyz mysle,ze jestes zbyt mloda i mozesz wypowiadac sie tylko na temat tego co sama przezylas. Natomiast golenie pach oraz miejsc intymnych( moim zdaniem) jest nienaturalne i stalo sie popularne wraz z filmami pani "Orlowskiej"czyli lata 80'te kiedy prostytutki golily sie z uwagi na higiene...Mysle,ze stalo sie to modne bardziej z uwagi na lenistwo niz cokolwiek inne.Nalezy sie poprostu czesciej myc.Zapytaj swojej tesciowej lub tescia,czy oni golili lub gola sie pod pachami lub w miejscach intymnych, mysle,ze tego nie robili. Posiadanie psow lub kotow swiadczy raczej pozytywnie o nas jako narodzie,gdyz posiadanie zwierzat ksztaltuje m.in.nasza wrazliwosc. A tak poza tym to co kraj to obyczaj i wlasnie dlatego turystyka jest czms co lubimy uprawiac,gdyz mozemy poznawac te roznice. Pozdrawiam z UK.
@@edknoxwill520 Mam 60 lat i uważam, że owłosienie jest bardzo nieestetyczne, moja mama (teraz 86) zawsze się goliła, odkąd pamiętam i robi to do tej pory. Mojego męża też nauczyłam golić się. Włosy zatrzymują pot, brud i smród.
@@edknoxwill520 Masz racje do polowy, nie zgodze sie z toba co do golenia, bo to wlasnie jest higiena od czasow starozytnych, a u Turkow wynika tez z islamu. Lenistwo? Lenistwem jest niegolenie sie, nie golenie. Z tymi psami i kotami sie dziwie. To chyba Turcy mocno zdziczeli, przeciez psy trzymano zawsze od starozytnosci, a koty to miedzy innymi wlasnie od nich mamy, Istambul im uratowaly. A film Kedi o kotach, to co pies? heh Rozumiem zdziwienie na szczura czy mysz, ale psa, kota? I jeszcze jak ktos by tego psa lub kota przygarnal i sie przekonal jakie to fajne go glaskac? To raczej jakas wewnetrzna fobia, problem jej bliskich i znajomych.
"Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu", oczywiście przy zachowaniu szczególnej ostrożności.
Te przywiązanie do przejść dla pieszych, czekanie na czerwonym to typowo niemiecki obyczaj. A my to przejęliśmy od nich, bo zawsze sie na Niemcach wzorowaliśmy w sumie mało krytycznie. Cała Europa ma zgoła inne podejście (pomijam Austrie, bo to ta sama kultura co niemiecka) We Francji, Włoszech, Hiszpani, Portugali, Chorwacji, UK i wiele innych bardzo liberalnie podchodzi sie do czerwonego światła. W sumie w Skandynawi nie byłem, więc nie wiem jak tam jest. Ci co byli niech dopiszą proszę
@@jarekd5261 Znaczy sie nasze ciala sa z gumy i mocniejsze niz zelazo? Niech zyje niefrasobliwosc i wolnosc kosztem zycia i zdrowia? Nie chodzi o to, zeby nie moc przejsc, ale o to, zeby samochod cie nie zabil, a obecnie coraz trudniej o takie miejsce na jezdni gdzie samochod cie nie dopadnie jak przechodzisz - za szybkie, za nowoczesne, zbyt niefrasobliwe podejscie do przepisow po obu stronach.
@sirhana. W sumie to chyba najlepiej odpowiem jak przytoczę pewną sytuację. Zbliżam się do pewnego przejścia dla pieszych w centrum jednego z francuskich miast. Widzę, że świeci się zielone światło dla pieszych. Jak zbliżam się na 2-3 metry światło zmienia się na czerwone. Ale o dziwo piesi dalej przechodzą. Tu jeszcze jeden Pan normalnym krokiem, obok jakaś Pani jeszcze się dołącza....Ja przystaję przy jedni i czekam na zielone. A tu dalej... jeszcze jedna osoba przechodzi, i jeszcze jedna, i następna. Trwa to może jeszcze z minutę. I tu moje drugie zdziwienia...uświadamiam sobie, że 2 auta spokojnie stoją bezpośrednio przed przejściem i czekają aż wszyscy chętni przejdą. Nikt nie trąbi, nie piekli się za kierownicą. Specjalnie nawet obserwuję pierwszego kierowcę. Spokojnie czeka i nawet ma uśmiech w oczach. CO JEST? Zachodzę w głowę i pojąć nie potrafię. Nikt nikogo nie pogania, nie obraża. Ludzie przeszli (tylko ja jak jakiś łoś stałem chyba dziwacznie przed tym przejściem) to i auta przejechały. Nie dawało mi to spokoju. I w końcu wymyśliłem.... życie ludzkie jest najcenniejsze i każdy przy tym skrzyżowaniu był tego świadom. Kierowcy poszanowali życie każdego przechodnia poświęcając może tą minutę więcej, ale co innego mieli zrobić? Rozjechać przechodniów? Tylko dla tej minuty? Wyzywać? Nie szkoda nerwów? W PL każdy czuje się Panem szos i egzekwuje prawo dosadnie, nawet jakby konsekwencją było zagrożenie życia pieszego. Nie stara się uwzględniać praw innych ludzi - do życia, do spokoju itp. Powoli sie nasza mentalność zmienia, w parze idzie zmiana kodeksu drogowego. Może za bardzo powoli, ale w dobrym kierunku. Osobiście jestem zwolennikiem ograniczenia prędkości w centrach miast do 30km/h i egzekwowania tego przepisu. Dużo jeżdzę, ale te 5 min czasu mnie nie zbawi, a piesi (w tym moja rodzina) będą bezpieczniejsi. A stanie przy przejsciu na czerwonym dalej uważam za chybione, jeśli nic nie nadjeżdza i wcale tu nie mam na myśli rzucanie się pod koła. W jednym aspekcie się tylko zgodzę. Jak większość pieszych przed przejściem ma wlepione oczy w komórkę to lepiej niech już czekają na to zielone światło. Pozdrawiam
Ja mieszkam w Norwegii i zupełnie inna perspektywa 😆 w porównaniu ze Skandynawią Polacy w ogóle nie przestrzegają przepisów i często jedzą na mieście - dla mnie kawa na mieście to wartość paczki kawy w domu, a na obiad na mieście wydam tyle ile na całe jedzenie na tydzień, a i tak pewnie będzie bez szału. Pamiętam mój pierwszy pobyt w Turcji - to był szok kulturowy 😆 Co do ryżu się zgadzam - jak można gotować w plastiku? Bleee raz, że plastik, dwa, że to wcale nie trudne podsmażyć, doprawić i zalać wodą. Odkąd przeczytałam książkę o gotowaniu ryżu (cała książkę opisująca sposoby z różnych stron świata) nie wyobrażam sobie gotowania w woreczku
I faktycznie zgadzam sìę z Turkami. Zarost pod pachami powoduje nieprzyjemny zapach. Sama depiluję pachy i Twój film uświadomił mi, że Panowie też powinni to robić.
To nie zarost powoduje nieprzyjemny zapach ... tylko pot i kazdy ma inny zapach wydzielanego potu , od jednych nie czuć od innych śmierdzi ,, to zalezne co jesz , jakie leki przyjmujesz i czy organizm zakwaszony .. Aby nie cuchło trzeba sobie zrobić oliwe magnezową i stosowac pod pachy i pot nie bedzie śmierdział ..
Ja nie chodzę na bazary i targowiska(kiedyś tak),targowisko przywozi mi warzywa do domu 😀, kawę pijemy z expresu ,jemy na mieście tylko okazyjnie(częściej w wakacje), gości na urodziny zapraszamy do restauracji. Gabi, opowiedz kiedyś o cmentarzach i pogrzebach tureckich.
Czemu dawniej ? Uczucia to sprawa między dwojgiem ludzi. Takie demonstrancje w miejscach publicznych są żenujące a czasem nawet niesmaczne. Nigdy nie pozwałałam sobie na więcej niż trzymanie za rękę.
Co do kawy: Swego czasu wybrałem się na wakacje do Turcji, take typowe all inclusive. Najbardziej cieszyłem się, że wreszcie będę miał okazję napić się słynnej, tureckiej kawy. Moje zdziwienie było niezmierne, kiedy okazało się, że w restauracji hotelowej mają automaty Nescafe z kawa rozpuszczalną, której nie znoszę. Ale dobra, myślę sobie, może kwestia cięcia kosztów, więc zamówię sobie kawę po turecku w barze. Poszedłem do baru, złożyłem zamówienie, powiedziałem wyraźnie, że chodzi mi o kawę po TURECKU, składałem zamówienie po angielsku i barman znał ten język. Zapłaciłem bodajże 1 czy 2 Euro. I tutaj zawiodłem się drugi raz, bo barman po prostu nasypał do filiżanki kawy, nalał wrzątku i tak mi podał... Takiego zawodu w życiu nie przeżyłem :-( Nie chciało mi się nawet z nim wykłócać, po prostu sobie poszedłem. A kawy po turecku napiłem się później, i średnio mi smakowała, bo była słodka.
W miejscach turystycznych nie napijemy się tak dobrze zaparzonej kawy, jak w kawiarniach, do których chodzą miejscowi. Następnym razem polecam takie miejsce. A co do słodkości to proszę powiedzieć, że chce Pan „sade” to oznacza bez cukru. :)
A ja słyszałem, że kawa po turecku to właśnie jest kawa zasypana i parzona w filiżance. Nie wiem czy to prawda, bo oponenci twierdzili że parzona w czajniczku lub specjalnym tygielku do parzenia kawy. Jest możliwe ze nazwa Kawa po turecku" parzona w tygielku to zwyczaj nie turecki - coś jak w Polsce fasolka po bretońsku ;)
@@gabademirdirek ha bez cukru ! ilekroć zamawiałam '' bez cukru'' to kelner w kawiarni dla " tubylców'' ,bo do takich chodzę , omal nie umarł ze zdziwienia jak można kawę albo herbatę pić bez cukru .Zawsze się po kilka razy pytają czy na prawdę bez cukru ? no i to są takie szoki kulturowe ; )
kiedys bylo to normalne i osobiscie bylem w szkoku bedac w Geteborgu na bazarku,na pytanie czy moge sprobowac jablka,pani zwazyla mi jedno i podala mi cene 30 Ore wprawiajac mnie w oslupienie.W Polsce bylem przyzwyczajony do tego,ze na bazarku bez wiekszego problemu moglem sprobowac jablka przed zakupem.Oczywiscie nie bylo to bardzo popularne ale w czasach tzw.komuny bylo to bardzo popularne.W sklepach niestety nie,chociaz czasami promuje sie rozne produkty czestujac klientow.
Jestem mężczyzną i co do golenia pod pachami czy w miejscach intymnych. Jestem wielkim zwolennikiem aby te części były depilowane i dostrzegam że jednak na plaży czy na basenie coraz więcej mężczyzn najczęściej się depiluje. Co do ziemniaków w europie. Polecam poczytać historię co spowodowało, że ziemniaki stały się u nas tak popularne. Co do chodzenia bez koszulki. Jestem Rodowitym Polakiem ale nie znam czegoś takiego aby chodzić publicznie bez koszulki po za takim miejscem jak basen czy plaża.
Katolicy zazwyczaj noszą imiona świętych.Ci są naszymi patronami życia.Np. św.Jan, św.Piotr, św.Paweł itp.Imieniny to tak na prawdę wspomnienie naszego patrona , którego imię nosimy.
Ad poprzednie dlatego w Polsce buty zdejmuje się ewentualnie po wejściu do domu/ziemianki (jak można i glina nie przyczepia się do nóg), a w Turcji przed wejściem do domu/jurty, aby nie brudzić skór. Imieniny, to święto patrona. Jak ktoś nazywa się Muhamad lub Ali, to imieniny byłyby imprezą na cześć Muhamada (proroka) lub Alego (jego zięcia). Rodzice i znajomi powinni wspominać czyny patrona i mówić dlaczego solenizant nazwany jest jego imieniem. Solenizant stara się gościć gości w zastępstwie nieobecnego patrona, zaś goście obdarowują solenizanta prezentami za to, że stara się naśladować tą osobę. O świętych celach mało kto pamięta, a zabawa i prezenty, są zawsze mile widziane.
Super Filmik Gabi, dzięki. Tych naszych imienin oni nie rozumieją dopóki nikt im nie wytłumaczy że mamy zupełnie inną kulturę pobudowaną na tradycji chrześcijańskiej i że imiona u nas zwykle nadawało się dziecku w związku z jakimś jego świętym patronem np u mnie św Markiem który miał się mną szczególnie opiekować i być przykładem do naśladowania Chrystusa. Kiedy obchodzimy imieniny to świętujemy bardziej nie siebie ale naszego Patrona który często w tym dniu oddawał swe życie za wiarę i Chrystusa. Niestety Zachód Europy już tak jest zlaicyzowany i oderwany od własnej kultury że się o tym nie pamięta. Ale Turcy na pewno zrozumieją bo u nich ta kultura jest mocna i mają sami duże oddanie Panu Bogu.
Wydaje mi się, że różnice są fajne, czasem zaskakują czasem bawią, ale nie są niczym złym. Jeśli chodzi o obchodzenie urodzin to turecki zwyczaj uważam za super 👌👍 a kawę z fusami piję 🙈🙊 pozdrawiam i dziękuję za kolejny fajny filmik 😍
Dzień dobry, pozdrawiam z Warszawy. Gabi jak zwykle film bardzo mi się podobał. Wiem, że wiele rzeczy, które są dla obcokrajowców dziwne dla nas są normalne, ale co kraj to obyczaj,jak to się mówi. Spotkanie z Tobą jest wielką przyjemnością, dziękuję.❤️🍀🍀🌻🌷💝
1:30- niestety, niektórzy umieją szanować cudze gusta i opinie tylko dopóty, dopóki pokrywają się z ich własnymi🤣 cóż począć,trzeba po prostu olać tę hołotę i robić/mówić swoje. Wiem, że mój komentarz jest mocno spóźniony,ale dopiero odkryłam Twój kanał i , że tak powiem,WCIĄGŁO MNIE. Dziękuję Ci za wszystkie Twoje filmy,Gabusiu ❤
No to twój mąż dopiero by się zdziwił jak by widział moją mamę gotującą ryż. Mianowicie wlewała ona do garnka wodę, ryż i masło doprowadzając to do wrzęcia, po czym przykrywała to pokrywką i chowała pod pierzynę. Po przyjściu z pracy ryż był gorący i gotowy do jedzenia
Super filmik :) Z ciekawością słuchałam o różnicach dotyczących potraw, które się jada :) Surowe mięso o wiele łatwiej jest utrzymać w świeżości, w naszej szerokości geograficznej i naszych temperaturach, nawet bez lodówki. W ciepłych krajach przez stulecia, wcześniej, było to praktycznie niemożliwe, więc dla bezpieczeństwa mieso surowe było po prostu niejadalne. Podobnie jest ze słodyczami, ciastami. Baklava wytrzyma każdą temperaturę, nasze ciastko z kremem niekoniecznie. Serdecznie dziękuję :-)
Witaj Gabrysiu jestem zaproszona na tureckie wesele do Antalya, moze nagrasz cos na temat: co sie daje w prezecie albo ile, o czym powinnam wiedziec, zeby kogos nie urazic, komu sie daje prezent, jakie stroje obowiazuja itp.
Na moim kanale jest cała seria związana z weselami tureckimi, zaręczynami itd. Tutaj link do pierwszej części o tureckim weselu ua-cam.com/video/q2VuFAzs7qc/v-deo.html
Polacy (Słowianie) pierwotnie żyli w ziemiankach z polepą tj. podłogą z gliny. Turcy przybyli z Azji Środkowej z kultury jurty - w jurcie na podłodze są skóry.
....w Szkocji z czerwonym światłem jest podobnie....jeśli nic nie jedzie...przechodzisz na własną odpowiedzialność....😉...gdy chodzi o jedzenie...jest tak samo jak w Turcji...ludzie spotykają się na posiłki i spędzają ze sobą czas...bo ceny również nie odstraszają👌
W 85 % zgadzam się zTurkami i przy okazji cieszę się że Polacy są bardziej zdyscyplinowani w ruchu drogowym i ogólnie stosują się do przepisów prawnych. Bardzo fajny filmik Słuchałam z zapartym tchem i bardzo, bardzo Cię pozdrawiam
Fajny pomysł, ciekawe przykłady, fajne anegdotki - gratuluje. Parę rad od przypadkowego widza: (To nie krytyka, lecz rady które możesz rozważyć - to twój kanał) - jak z czymś cię skrytykowali na chat-cie, to tam wyjaśnij albo jeśli już uważasz za słuszne - to w filmiku krótko odbieść się - długo przepraszasz i wyjaśniach że to nie krytyka :)) spokojnie, w 3 zdaniach wystarczy :) - po prostu - trochę za dużo zdań :) - jeśli byś skróciła cały filmi o 10 min, zachowując całą zawartość merytoryczną i historie, filmik mógłby być dynamiczniejszy, atrakcyjnieszy, przykuwający uwagę (oczywiście jak już ktoś trafi na ciebie;) ) Powodzenia!
Ja bym nie nazwala tego odcinka Polskie dziwactwa i absurdy, bo przejscie na pasach, mimo wieczoru i inne przyklady co dajesz to ani dziwactwa, ani absurdy.
Dawno temu, podczas wymiany poznałam dziewczynę, jej matka była Niemką, a ojciec Turkiem. Dziewczyna nienawidziła ojca z całego serca za to, że ją zmusza do przestrzegania zasad religii i kultury tureckiej. Matki nienawidziła jeszcze bardziej za to, że związała się z Turkiem. Powiedziała, że jak tylko skończy szkołę, to wyjedzie i nigdy więcej nie chce mieć do czynienia z matką, ojcem i ze wszystkim co ma związek z Turcją. Byłam zszokowana tym, z jak wielką pogardą mówi o swoich rodzicach.
W filmie "Skrzypek na dachu" Tewe Mleczarz w rozmowie z Bogiem mówi "ptak może poślubić rybę, ale gdzie oni zbudują gniazdo ?" Małżeństwa z bardzo odległych kultur mogą istnieć TYLKO na bardzo niskim, albo bardzo wysokim poziomie. Albo niemalże biologia, albo naprawdę wysoka kultura po obu stronach. Tzw. przeciętni ludzie będą zawsze w konflikcie kulturowym i obyczajowym. To jest życiowa tragedia i nic więcej.
@@romanjastrzebski5513 racja ,jest bardzo ciekawy wywiad z Muhammadem Ali na ten temat ,on też to opowiadał,że trzeba bardzo nienawidzić swojej rasy aby się wiązać z inną.To zawsze generuje konflikty
Mało wiesz Polsce. U nas jest bazar. Chętnie wspieralabym lokalnych rolników. ALE! Każda budka to towar z gieldy. Sprzedawcy jadą w nocy na wielkie gieldy i każdy ma ten sam towar.
Tak ja pamietam bazary jako przyjemność kupienia produktów świerzych , lubiałam sie targować .bylo to w Warszawie ale bardzo dawno .Brakuje mi tego w USA .Mamy bazar w miescie ale jest daleko I zawsze jest zatłoczony. W Warszawie miałam pod nosem taki bazar.Uwielbiam taki klimat.Pozdrowienia😘
Turcy to muzułmanie więc domyślnie można uznać, że nienawidzą psów. A mi nie podoba się jak wracają do radykalnego islamu , choćby przykład powrotu burek i tego, że muzeum Hagia Sophia znów będzie meczetem.- futrzane zwierzątka są fajne :)
Trochę się dziwię Turkom ,że odmienność kulturowa ich dziwi .W końcu co kraj to obyczaj.. I to jest piękne, nie jest nudno, można wzbogacać własną kuchnię , lepsze rozwiązania życia codziennego.Dzięki temu wyjazd tam jest interesujący .My możemy być zszokowani tak luźnym podejściem do zasad ruchu drogowego gdzie jest wolna amerykanka i przez to jest mniej bezpiecznie na drogach. Co do imienin to komunistyczna pozostałość ,mam 50 lat i pamiętam jak to było celebrowane a o urodzinach nikt nie myślał.Dzieci miały 2 święta w roku... W mojej rodzinie ustaliłam,że obchodzimy urodziny- nasze indywidualne święto a imieniny to luźno, tylko buziak .Natomiast dziadkom się składa życzenia z kwiatami . Pozdrawiam serdecznie Twoich teściów
Ten program bardzo się podobał. Bardzo interesujące jest, że Turcy są bardzo towarzyscy. Tanie posiłki Prz których można się spotykać. Golenie włosów pod pachami u mężczyzn. Organizowanie urodzin przez znajomych lub urodzin. Ciekawa kultura co do okazywania uczuć i respekt do osób starszych i liczenie się z ich zdaniem. Co do targowisk to też się z tym zgadzam.
Też zazdroszczę tych bazarków. Zwłaszcza teraz w epoce Biedronek i Lidlów. Mieszkam w Gdyni i w nas jeszcze jest ważna Hala Targów, historyczne miejsce w naszym miejscu.
Bo takie wrazenie ktore odnosza turysci wystepuje prawie w kazdym kraju. Jesli nie zna sie plynnie jezyka to ma sie wrazenie, ze tubylcy szczegolnie szybko mowia:-)
Ja też uważam,że Polacy mówią bardzo szybko.Zwłaszcza młodzi.Za szybko i bez ładu.I gadają bez przerwy.Potoki niepotrzebnych słów i wciąż się z czegoś tłumaczą.Trochę godności ,panie i panowie !
Gabi, jak zwykle bardzo ciekawy temat i bardzo ładnie przedstawiony. Co do jedzenia, to nie dziwię się, że ich dziwi, że jemy tatara, bo ja tego do ust nie wezmę. Kotlety mielone doprawiam na oko, nie próbuję. Od gotowania ryżu w torebce odchodzę, a właśnie... mój mąż nie lubi ryżu, pewnie dlatego, bo jak przyrządzę ryż z warzywami, to mu to smakuje. Wg mnie ryż podsmażony na maśle, a potem ugotowany i na koniec połączony z papryką, cebulką, groszkiem (warzywami) może stanowić samodzielne danie. Jest PYSZNY! Kapusta kiszona, bigos, kiszone ogórki - jesteśmy od dziecka do tego przyzwyczajeni i raczej to lubimy. Usuwanie owłosienia pod pachami przez mężczyzn... to cudowny zwyczaj. Na meczach siatkówki często patrzę na te pachy i brrr. Polska drużyna na szczęście nosi koszulki z rękawkami, ale na pewno nie jest to zbyt wygodne, bo widzę jak je podciągają. A przy okazji...tureckie siatkarki dostały się na olimpiadę, miałam im kibicować, bo były świetne w rozgrywkach. Kiedy je zobaczę? Muszę nauczyć się parzenia kawy na sposób turecki, a nie "po turecku". Na razie piję z ekspresu lub rozpuszczalną. Czy Turcy piją kawę rozpuszczalną? Na śniadania w stylu tureckim my Polacy chyba pozwalamy sobie tylko w święta, ale to nie jest to samo. Na filmach tureckich zauważyłam, że w każdym posiłku królują warzywa, pomidory, ogórki. Do śniadania często podawany jest ser. Do picia woda. Bardzo mi się to podoba. Gabi, czy widziałaś, że w filmach dzieci poza domem są karmione wielką bułą z dodatkiem. Trudno to się je bez popijania. Często też te dzieci są karmione przez dorosłych. Dorosły nadziewa na widelec ser, ogorek i każe dziecku otworzyć usta. To mnie dziwi. Ale się rozpisałam....
Co do ryżu to się zgadzam z Turkami nie gotuję go w saszetkach bo nie chcę wylewać z wodą substancji odżywczych - w domu zawsze ryż gotowało się w odpowiedniej ilości wody i pozostawiało w ciepłym miejscu lub zawijało w ręczniki i koc. Teraz potrafię na patelni rozgrzać ryż i zalać bulionem i uważam że jest smaczniejszy. Kawa - wolę z ekspresu ciśnieniowego, kawiarki i też z miedzianego tygielka - kawa musi być świeżo zmielona i dobra gatunkowo by smakowała. Takie są moje dziwactwa które chyba przez Turków nie były by uznane za DZIWACTWA :)
Witaj Gabi...super filmik, zresztą jak każdy z twoich filmików jest świetny, oglądam z radością i stwierdzam, że wiele Polskich ,,absurdów'' mnie też dziwi, choć jestem Polką 😉
tak,tyle że nie wspiera się wtedy rodzimych rolników. Rolnik dostaje grosze, gdy pośredniczy market i x innnych pośredników. Na bazarku to jego i on ma z tego bezpośredni zysk.
Wszystkie te twoje niby "polskie" dziwactwa to nie są dziwactwa to po prostu różnice kulturowe przecież to wszystko co mówisz jest właściwe dla całej Europy W całej Europie mężczyźni nie zawsze golą pachy Nie znajdziesz bazarków Nikt nie przechodzi na czerwonym Nikt nie je na ulicy Ryż w saszetkach jest w całej Europie Po prostu inna cywilizacja
Tak, bo my od lat jesteśmy tresowani do niezdrowych i absurdalnych nawyków: chodzenia w nocy "po pasach", ryż z plastikowych torebek (dwa razy droższy), żywność niskiej jakości z marketu, kupowanie bez próbowania, drogie restauracje utrudniają integrację społeczną i zadowolenie z życia.... itp
ty tez nie przesadzaj, nie, nie jest tak w calej Europie i czesc rzeczy, o ktorych ona mowi my Polacy tez mamy na sumieniu. Pokaz mi Polakow nie wlazacych na pasy na czerwonym, samochodow przpeychajacych sie na nich z pieszymi, czy rowerzysty pedzacego 50 km na godzine i przejzdzajacego po pasach. Nie badz taki multi kulti ojro, bo to tez jest smieszne.
Jestem z łódzkiego i takie bazary funkcjonują w każdym mieście, nawet w niektórych po kilka.Ludzie wracają do zakupów na bazarach, tzw.rynkach, szukają zdrowej żywności wspierają lokalnych producentów. W małych miejscowościach ludzie znają się na tyle, że rejestrują się bezpośrednio u rolników lub producentów.Pozdrawiam
Witaj, każdy normalny człowiek wie, ze nie masz na myśli obrażać religii czy narodowości...każdy naród ma swoje przyzwyczajenia, dlatego się różnimy ;)
Hm co kraj to obyczaj i zwyczaj!!!!Co dla innych jest dziwactwem dla nas normalka i na odwrot roznimy sie religia i kultura i to fajne bo tak to na swieciepanowala by straszna nuda a tak jest wesolo!!!!Pozdrawiam!!!!🙂
Kultura bazarów wcale nie przemija. Porownujesz wszystko tylko ze swojego doświadczenia. Nigdy też nie miałam problemów, gdy próbowałam w sklepie jakiś owoc przed kupieniem
Ale my nie wiemy jaka była droga. Może była to jedna z głównych i szerokość mogła być zbyt duża i co ważne mogły być tez tory, albo dziewuszki postanowiły iść na około aby o chlopakach pogadać 😀
Mamy dobrą kuchnię mamy kasze wszelkiego rodzaju pieczemy pyszne ciasta np.serniki i inne poza tym gotujemy wspaniałe zupy kuchnia jest przebogata .Turcja to kraj muzulmanski odległy daleko od Nas chętnie przekabaciliby nas na swoje.
A ja tam nie lubię serników. Praktycznie jedynymi lubianymi przeze mnie ciastami są czekoladowe, np. brownie. Nie lubię też wielu innych rzeczy typowych dla polskiej kuchni. Wolę potrawy oparte na ryżu, makaronie, warzywach i kaszach (nie tylko gryczanej czy pęczaku).
Dodam listę co w Indiach ludzie się dziwili o Polakach 😅 Kanapka z plastrem sera, (jak można jest kanapkę z samym gołym serem i nawet nie przykryte to kawałkiem chleba 😅) Jedzenie wątróbek, żołądkow lub flaków Parzenie herbaty z torebki Kible z półeczką (w starszych blokach jeszcze są takie) Nikt się nie uśmiecha na ulicy (wszyscy wyglądają na wściekłych 😅) Kasowniki w autobusach i tramwajach
Wielu Polaków utożsamia Turków z kimś innym niż są .Ja z Turkami mam do czynienia od 30 lat i powiem tak : Normalni i bardzo honorowi ludzie , nie należy ich mieszać z obecnymi rozróbami ,kultura i wiara nie powinna ludzi dzielić .Każdy ma swój kraj i żyje według swoich tradycji dlatego obcych niektóre rzeczy dziwią .Turcy są też pracowitym narodem , pozdrawiam wszystkich .
Wiele rzeczy w Turcji mi sie podoba -wiele podobnych bylo w Polsce -ale pomalu zostaly wyeliminowane przez tak zwane wartosci zachodnie miedzy innymi przez wejscie do Unii Europ. i otwarcie granic dla Turkow to szczescie ze nie sa w Unii dzieki temu zachowuja swoja tozsamosc
Cześć Gabrysiu my się jeszcze nie znamy ale pozwolisz że się przestawie mam na imię Grażyna mieszkam w Niemczech ale z pochodzenia jestem ślązaczką więc jak wiesz to nie tylko co kraj to obyczaj ale także co województwo 🤷♀️ to obyczaj. Długo by tak było wyliczać . Ja jak na przykład przyjechałem do Niemiec to jeszcze bardzo , bardzo długo piłem tą kawę zalewaną, bo poprostu ta kawa miała dla mnie super aromat i do dziś tak uważam, oczywiście te ( fusy ) 😅 nie wiem jak to nazwać ale nikiedy brakuje mi słów. Ale jak się tą kawę zamieszało to to opadło na spód . My na Śląsku mowilismy na to kawa z korzuszkem, a później jak kto wolał albo mleko albo cukier albo to i to 🤷♀️ wybór był dowolny. Jeszcze co mi się przypomina to to nazywali kawą po turecku . Tą kawę po turecku też już piłem bo mam koleżanki w pracy Turczynki . Jeśli chodzi o obchodzenie urodzin czy imienin , to na Śląsku obchodziliśmy urodziny a w Niemczech to samo ale mam bardzo dużo znajomych z poza Śląska i wiem że oni właśnie obchodzą imieniny . Jeszce jest coś takiego jak edukacja dzieci jak przedszkolak kończy przedszkole i idzie do pierwszej klasy ,to dostaje od rodziców róg ze słodyczami i nie tylko . Tak jest na Śląsku i w Niemczech a w Rzeszowskim i Walbrzeskim tego nie znają . Szło by tak wyliczać bez końca. Napisz jak znajdziesz czas czy Ty też otrzymałeś takiego roga jak szlaś do pierwszej klasy ? Pozdrawiam serdecznie Grażyna pa
Ten róg to tyta,jestem ze wschodu,ale mama wyprawila mnie do 1 klasy z tytą, tstsra nauczylamsię jeść od ślązaczki,a kawa najlepsza po turecku,nie uleglam modom na różne maszyny do kawy, mam tylko zaparzacz typu włoskiego,kupiony na Ukrainie aż w 89 roku,uielbiam potrawy regionalne,ale kutię też pozdro...
Jestem zona Turka od 15 lat...mieszkamy w Ankarze. To nie przestrzeganie ruchu ulicznego przeraza mnie. Balam sie tutaj jezdzic samochodem bo na ulicy trzeba myslec za innych...Co do jedzenia - kulinarnie to Numer 1 kraj na swiecie....przepyszne dania!!!! Wczesniej mieszkalismy w kilku innych krajach....Turecka kuchnia jest b.bogata tj. Roznorodnosc jest wielka, jeszcze czasy imperium Osmanskiego pamieta...domowe smaki!!!podniebienie tureckie jest bardzo rozpieszczone, ha..ha...fajny filmik...dopiero odkrylam ten kanal dzisiaj...Dzieki
Paskudni Turcy!! W hotelu potrafili zagłodzić małego kotka, a jak turyści chcieli go trochę dokarmić, bo był jak sam szkielet, to recepcjonista się wyśmiewał. BARBARZYŃCY!
@@edknoxwill520 Wierzę, że u nas nie. Ile pięknych kotów dobrze wyglądających można zobaczyć przy różnych pensjonatach czy w agroturystyce. Nikt by chyba się nie ośmielił trzymać wygłodzone zwierzę. Przecież to strasznie źle świadczy o gospodarzach.
@@miroslawabalas3575 Witam,twoje imię jest żeńskim odpowiednikiem imienia Miroslaw wiec twoim patronem jest sw.Miroslaw ,poświadczone w dokumentach od 1222 roku .Święty kościoła katolickiego ur w Chorwacji 🙃
Dlatego często widać w Turcji jak psy i koty wałęsają się po ulicach,jak oglądam takie obrazki to było mi ich żal.
Piszesz tak, jak by w Polce nie bylo bezdomnych kotow i psow. Nie ma tez szczurow i karaluchow.
Ja sie zawsze dziwię, że inni się dziwią, że w innych krajach jest inaczej
Dziwne to, zgadzam się, jak sie tutaj nie dziewięć, są dziwni ludzie
A przede wszystkim to Polacy sie dziwia😂
Ja też 😂
No własnie 😂
Jeśli chodzi o kiszonki, to w naszym klimacie wynika to z potrzeby zaopatrzenia organizm w wit c i nie tylko. W dawnych czasach, ze względu na nasz klimat , ludzie dostęp do owoców mięli tylko w sezonie,nie było też dostępu do cytrusów . W ciepłych klimatach nie mięli takiego problemu, więc nasi przodkowie poradzili sobie inaczej. Po za tym kiszonki , dostarczają nie tylko wit c w okresie zim,lecz kwas masłowy , który jest prozdrowotny. Nasza dieta składała się głównie z mięs, więc kiszonki pozwalały na lepsze trawienie. No i tak powstała nasza tradycja żywieniowa.
Ja też warzywa i owoce oraz sery i jajka kupuję na targu i wielu moich znajomych.
Będąc w Brukseli też chodziłem na bazarki mieli prawdziwe pyszności od lokalnych rolników, w Warszawie również mam swoje ulubione miejsca a będąc w sklepie zawsze z partyzanta próbuje czy dobre zwłaszcza winogrona 🤣🤣🤣
Jeśli chodzi o bazary, to nie zwyczaje się zmieniły ,lecz zostały narzucone przez regulacje prawne.Zwyczajnie ,powoli ulegają likwidacji. Jestem ze starszego pokolenia, kiedyś każde szanujące się miasto i miasteczko miało swój bazar czy też tak zwany ,,targ". Okoliczni rolnicy ,mięli szansę sprzedać tam swoje płody rolne czy wyroby a klienci szanse kupna zdrowej i świeżej żywności. Nie wiem ,komu to przeszkadzało, a właściwie wiem, nie powinniśmy jeść zdrowo :)
Opłaty bazarowe często bardzo wysokie, skutecznie odstraszają drobnych rolników którzy od czasu do czasu chcieli by tam sprzedać swoje nadwyżki...
Tia, zdrowo... Jedzie się z Krakowa na Sandomierz jest mnóstwo upraw zaraz przy ruchliwej drodze, wszystko ląduje na placu bienczyckim. Ktos to bada? Z drugiej mańki wiem jak wyglądają umowy dostawców np warzyw z dyskontami (2 głównymi). Jak pojedziesz po bandzie z jakością, możesz gasić światło w biurze i szukać innego zajęcia i grubej kasy na kary umowne.
W Warszawie bazary to podstawa zaopatrzenia w świeże warzywa, owoce, wędliny czy mięso. W każdej dzielnicy są bazarki i mnóstwo kupujących. Lubimy bazary :)
Dużo małych bazarków osiedlowych w Warszawie zostało w ostatnich latach zlikwidowane. A szkoda!
😮😊
Obejrzyj kawę po turecku . Jest tam Nuri Turek który jest mężem Polki . Cudownie mówi w naszym języku .
jest nauczycielem i na cale wakacje leca do Polski :)
Z wielką przyjemnością obejrzałam i wysłuchałam wszystkich ciekawostek, uważam je za bardzo przydatne jako naukę tolerancji. Pozdrawiam z Lublina
Obchodzenie imienin to piękna tradycja chrzescijańska, z którą coraz bardziej krucho w Polsce. Nadawanie imion wiązało się ze wstawiennictwem i opieką danego świętego, który od tego momentu był twoim patronem i opiekunem. To nic innego jak huczne obchodzenie dnia świętego lub błogosławionego przypisanego do danego dnia kalendarza chrzescijańskiego, dnia w którym się urodziłaś lub jakiegoś bardzo bliskiego dnia. Dzień ten był dniem śmierci danego świętego. Stąd też mnogość dni, w których obchodzą imieniny te same imiona. W tradycji chrześcijańskiej obchodzenie imienin ma zwiazek z wiarą. Co ciekawe - nie ma świętego Jerzego, a imię dość popularne. Ale życie życiem. Teraz jest to okazja do spotkania się z przyjaciółmi, podarowania czegoś miłego i świetnej zabawy. Ja mam na imię Małgorzata i akurat moja patronka wykazuje możliwość obchodzenia imienin chyba 19 razy do roku. Skorzystałam z tego 🤣 i w zależności od okoliczności życiowych obchodzę je pare razy do roku (ha, ha). Moi przyjaciele pogubili sie dokładnie, w związku z tym kiedy dzwonią z życzeniami, przypominam im datę następnego koniecznego telefonu z życzeniami. Mamy świetny ubaw, bo ani ja ani oni nie wiedzą czy w tym roku ja akurat będę obchodzić imieniny w danym dniu. Zależy to pory roku, od pogody, samopoczucia, możliwości ugoszczenia itd. To jest tak zwana umiejętność wykorzystania sytuacji 😂. A co do cen w restauracji czy kawiarni, to teraz jedna kawa średniej wielkości (są małe, średnie i duże, przy małej trzeba zakładać okulary, aby ją dojrzeć!) kosztuje tyle ile jedna paczka 250 g kawy Lavazza. To ile razy w miesiącu można się skusić na tę przyjemność?! Pozdrawiam Małgorzata
To niech Turcy pojadą na Litwę. Byłam tam tydzień. Na śniadanie , obiad i kolację kapusta kiszona. Ale to też sprawa geograficzna. Nam służą kiszonki.
Chyba tam pojadę na wakacje,bo też lubię kapuchę .
Kapustę kiszoną też jem często prawie codziennie bo muszę że wzgledu na moją dietę i zdrowie
No dokładnie .....jakby Turek wyszedł do kawiarni na kawę i miał na to pracować jedną godzinę to też by się to dla niego zrobiło święto 😜
W Polsce jest naprawdę DROGO. Fryzjer we Wrocławiu kosztuje tyle samo, co w Belgii , albo drożej. O kawiarniach i restauracjach nawet nie wspomnę.
Chodzenie po ulicy z nagim torsem to kompletna wiocha!
Byłam dwa razy w Turcji. Było bardzo miło. Ale u nas jest jeszcze milej. A tatar uwielbiam 😊
Nie dziwactwa, tyko roznice kulturowe albo zwiazane z klimatem i uprawa roslin; w Polsce ryżu nie wyhodujesz, ale ziemniaki tak. A imieniny to na czesc swietych
O! Widzę polska mentalnośc w pełnej krasie! 😉 Kij w pupie i jazda...
@@markowa33, o! Kolejna! No cóż, dystansu do siebie Wam trochę brakuje. 😔 Ale nic nie poradzimy na to...
Nie wszyscy w Polsce obchodzą imieniny, jestem Polka i obchodzę urodziny, dla mnie imieniny też są dziwne
Aneta M A jesteś katoliczką?
@@aneta0878 Imieniny w Polsce są obchodzone by przeciwstawić się zaborco tak jak w Bułgarii odwrotnie kiwa się głową na Tak i Nie
Z imieninami możesz powiedzieć teściowej, że im ludzie starsi to tym chętniej świętują imieniny aniżeli urodziny. Na imieninach nikt nie pyta o wiek ;)
Kazdy wie,,ze masz imieniny,bo jest w kalendarzu a urodziny to tylko bliscy wiedza kiedy masz....w moich regionach swietuje sie imieniny z rodzina I znajomymi,a urodziny tylko w gronie rodzinnym
O moich nikt nie chce pamiętać, bo wygodniej....
Imieniny wiążą się z imieniem, wspomnieniem patrona w mojej rodzinie, z domu którego wyrosłam bardziej przywiązuje się wagę do imienin Jasło dnia swojego patrona., nawy w dzieciństwie dostawałam prezenty i życzenia na imieniny, na urodziny to tylko18
Obecnie tak, ale kiedyś Polacy przy chrzcie otrzymywali imię świętego KK i dlatego celebrowano imieniny. Świętowanie urodzin przyszło do nas z Niemiec. Mój dziadek mówił , że urodziny ma każda świnia.
Z tym przechodzeniem na pasach to też mi kiedyś jakiś Turek o tym wspominał :) Bardzo się dziwił czemu w nocy kiedy jest pusto na drodze my stoimy i czekamy na zielone :D
Przecież my też chodzimy na bazary, nie widzę, żeby ten zwyczaj przemijał.
Cóż, co kraj, to obyczaj. To wszystko ciekawe. Dziękuję. Pozdrawiam
Gabrysiu, jesteśmy kulturowo, geograficznie i klimatycznie bardzo różni. Kultura bazarów jest w Polsce, są małe, czynne codziennie i tam sprzedaje się najwięcej owoców i warzyw, różne pieczywo, ciasta, jajka, sery, kiszonki. I te największe dwa razy w tygodniu, gdzie kupisz wszystko, łącznie z ubraniami a nawet firany, łapcie itp. Poza tym, te małe są prawie na kazdym, dużym osiedlu. Myślę, że mówisz o jakimś konkretnym mieście? bo ja nic nie słyszałam o braku bazarów w Polsce 🤔. Gabrysiu jakość i styl ubrań z bazarów już nie interesuje młodych ludzi i osób w średnim wieku. Wszyscy uciekają do Galleri. Z lokalnymi handlarzami jest czasami tak, że liczą sobie drogo. Więc nie wszystkich jeszcze stać na ten luxus, choć wiem, że wielu chciało by wspierać ich handel. Z tym próbowaniem, to też jest różnie, na bazarze można ale w sklepie już nie, chyba że to tzw.prywaciarz to ok. Oczywiście są i tacy, którzy powiedzą nie. Nie sądze, żeby w tureckim markecie można było próbować?? Oczywiście, dobrze że Polacy przestrzegają, nadal się uczą jak bezpiecznie poruszać się na drogach. Ale te dziewczyny, bardzo dziwna sytuacja. Nasza kultura jedzenia odbywała się w domach, lubieliśmy się wzajemnie zapraszać i gościć, wydając przy tym sporo pieniędzy. Teraz jest inaczej ale dużo by o tym mówić.Tak....ryż w torebce, najgorsza rzecz. Mam ten luxus, że znajomi pochodzący z Iraku ale są kurdami nauczyli mnie sporo z ich kuchni. I tak jak wspomniałaś, też gotuję ryż. Czasami dodam tych żółtych rodzynków. Uwielbiam również tatara. Kawa nie jest narodowym napojem, więc nic o niej nie wiemy. Tak z tym problemem chodzenia " pół nago" po mieście w miejscowościach nad morskich mają wszyscy ☹️👎. Och Gabrysiu co kraj to obyczaj. Dzięki za filmik, dobrze wiedzieć co o nas myślą inni. Proszę pozdrów tych wszystkich, którzy dali Ci listę absurdów i powiedz, że tak źle to jeszcze nie jest. Buziaki 😘 dla Ciebie.
A jednak pieska przemyciłaś z polskich absurdów do Turcji , fajnie się Ciebie słucha ...pozdrawiam
Bardzo ciekawe informacje na temat różnic kulturowych w Polsce i w Turcji przedstawione w kulturalny sposób. Jest Pani fantastyczna. Od pewnego okresu słucham Pani informacji. Byłam jeden raz w Turcji na nartach w pobliżu miejscowości Erzurum, było fantastycznie, Turcy byli bardzo uprzejmi i chętni do pomocy. Pozdrawiam
Krystyna Maj
Bardzo fajnie opowiadasz.Tak prosto, zwyczajnie i ciekawie.
Może wytłumacz, skąd wzięła się tradycja imienin. To tradycja chrześcijańska. Na chrzcie dziecko dostaje imię świętego (nie może być inaczej), po to, aby polecić dziecko jego opiece, żeby dziecko brało z niego przykład. Po prostu, żeby był patronem dziecka.
Każdego dnia Kościół wspomina jakiegoś świętego, a nawet kilku. Jest to zawsze tego samego dnia w roku. Tego samego dnia roku. Wtedy powinniśmy pomodlić się do swojego patrona.
Chrześcijańska tradycja imienin zanika. Pamiętam, jak moja katechetka w dzieciństwie denerwowała się, że nie obchodzimy imienin, tylko jak poganie urodziny.
Podobają mi się Pani filmy. Wcześniej nie wiedziałam, że współczesna Turcja jest taka piękna i nowoczesna, o tym, że ma wspaniałe zabytki to raczej wiemy. Te ogromne mieszkania są super! Pozdrawiam
Ja na szczęście mam urodziny 21.08 a imieniny 25.08. 😅
Co do bazarów to raczej się nie zgodzę, jestem z Łodzi, tutaj właściwie na każdym osiedlu są takie miejsca, oprócz tego sporo takich zakrytych bazarów w halach, zwłaszcza w sobotę jest tam mnóstwo ludzi, starszych i młodszych. Co do próbowania jedzenia przed zakupem to zdecydowanie racja, w Polsce spotkałam się z tym tylko na bazarach właśnie i tylko jeśli chodzi o owoce typu truskawki, śliwki, czereśnie. Do dziś pamiętam jak będąc pierwszy raz w Turcji w sklepie, kiedy nie wiedzialam, która herbatę kupić sprzedawca zaczął parzyć po kolei każdy rodzaj i dawać mi do spróbowania, żebym wybrała tę która najbardziej mi posmakuje, to samo w innych sklepach gdzie właściwie zawsze sprzedawca chętnie i sam z siebie dawał do spróbowania np chałwę czy ser. Moim zdaniem to wynika między innymi z tego, że Turcy są dość pewni siebie i są pewni wartości i jakości swoich wyrobów i nie boją się wystawienia na krytykę. No i oczywiście z otwartości, bo przecież zawsze podczas próbowania można porozmawiać i podyskutować na różne tematy 😄
Bazary w Polsce są niepopularne? Mieszkam w Warszawie, co tydzień robię zakupy na bazarku i często stoję w kolejkach do straganów a w alejkach jest tłoczno. Także zupelnie sie w tej kwestii nie zgadzamy Gabi. Pozdrawiam
Każdy ma inne doświadczenia. Ja porównując z moimi latami dzieciństwa widzę ogromną różnicę, a dla Turka to już jest przepaść. :) Pozdrawiam ❤️
@@gabademirdirek dlatego,ze turek urodzil sie i wychowal w Turcji,a nie w Polsce i nie ma pojecia,ze nikt nie jadal platkow sniadaniowych ani ryzu w torebkach w czasach komuny ;-)Wiekszosc robila zakupy na bazarkach i robie je nadal,a w wielu sklepach wiele produktow sie probowalo. Niewiele mozesz powiedziec na ten temat, gdyz mysle,ze jestes zbyt mloda i mozesz wypowiadac sie tylko na temat tego co sama przezylas.
Natomiast golenie pach oraz miejsc intymnych( moim zdaniem) jest nienaturalne i stalo sie popularne wraz z filmami pani "Orlowskiej"czyli lata 80'te kiedy prostytutki golily sie z uwagi na higiene...Mysle,ze stalo sie to modne bardziej z uwagi na lenistwo niz cokolwiek inne.Nalezy sie poprostu czesciej myc.Zapytaj swojej tesciowej lub tescia,czy oni golili lub gola sie pod pachami lub w miejscach intymnych, mysle,ze tego nie robili.
Posiadanie psow lub kotow swiadczy raczej pozytywnie o nas jako narodzie,gdyz posiadanie zwierzat ksztaltuje m.in.nasza wrazliwosc.
A tak poza tym to co kraj to obyczaj i wlasnie dlatego turystyka jest czms co lubimy uprawiac,gdyz mozemy poznawac te roznice.
Pozdrawiam z UK.
@@edknoxwill520
Mam 60 lat i uważam, że owłosienie jest bardzo nieestetyczne, moja mama (teraz 86) zawsze się goliła, odkąd pamiętam i robi to do tej pory.
Mojego męża też nauczyłam golić się.
Włosy zatrzymują pot, brud i smród.
@@edknoxwill520 Masz racje do polowy, nie zgodze sie z toba co do golenia, bo to wlasnie jest higiena od czasow starozytnych, a u Turkow wynika tez z islamu. Lenistwo? Lenistwem jest niegolenie sie, nie golenie. Z tymi psami i kotami sie dziwie. To chyba Turcy mocno zdziczeli, przeciez psy trzymano zawsze od starozytnosci, a koty to miedzy innymi wlasnie od nich mamy, Istambul im uratowaly. A film Kedi o kotach, to co pies? heh
Rozumiem zdziwienie na szczura czy mysz, ale psa, kota? I jeszcze jak ktos by tego psa lub kota przygarnal i sie przekonal jakie to fajne go glaskac? To raczej jakas wewnetrzna fobia, problem jej bliskich i znajomych.
"Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu", oczywiście przy zachowaniu szczególnej ostrożności.
Te przywiązanie do przejść dla pieszych, czekanie na czerwonym to typowo niemiecki obyczaj. A my to przejęliśmy od nich, bo zawsze sie na Niemcach wzorowaliśmy w sumie mało krytycznie. Cała Europa ma zgoła inne podejście (pomijam Austrie, bo to ta sama kultura co niemiecka) We Francji, Włoszech, Hiszpani, Portugali, Chorwacji, UK i wiele innych bardzo liberalnie podchodzi sie do czerwonego światła. W sumie w Skandynawi nie byłem, więc nie wiem jak tam jest. Ci co byli niech dopiszą proszę
@@jarekd5261 Znaczy sie nasze ciala sa z gumy i mocniejsze niz zelazo? Niech zyje niefrasobliwosc i wolnosc kosztem zycia i zdrowia? Nie chodzi o to, zeby nie moc przejsc, ale o to, zeby samochod cie nie zabil, a obecnie coraz trudniej o takie miejsce na jezdni gdzie samochod cie nie dopadnie jak przechodzisz - za szybkie, za nowoczesne, zbyt niefrasobliwe podejscie do przepisow po obu stronach.
@sirhana. W sumie to chyba najlepiej odpowiem jak przytoczę pewną sytuację. Zbliżam się do pewnego przejścia dla pieszych w centrum jednego z francuskich miast. Widzę, że świeci się zielone światło dla pieszych. Jak zbliżam się na 2-3 metry światło zmienia się na czerwone. Ale o dziwo piesi dalej przechodzą. Tu jeszcze jeden Pan normalnym krokiem, obok jakaś Pani jeszcze się dołącza....Ja przystaję przy jedni i czekam na zielone. A tu dalej... jeszcze jedna osoba przechodzi, i jeszcze jedna, i następna. Trwa to może jeszcze z minutę. I tu moje drugie zdziwienia...uświadamiam sobie, że 2 auta spokojnie stoją bezpośrednio przed przejściem i czekają aż wszyscy chętni przejdą. Nikt nie trąbi, nie piekli się za kierownicą. Specjalnie nawet obserwuję pierwszego kierowcę. Spokojnie czeka i nawet ma uśmiech w oczach. CO JEST? Zachodzę w głowę i pojąć nie potrafię. Nikt nikogo nie pogania, nie obraża. Ludzie przeszli (tylko ja jak jakiś łoś stałem chyba dziwacznie przed tym przejściem) to i auta przejechały. Nie dawało mi to spokoju. I w końcu wymyśliłem.... życie ludzkie jest najcenniejsze i każdy przy tym skrzyżowaniu był tego świadom. Kierowcy poszanowali życie każdego przechodnia poświęcając może tą minutę więcej, ale co innego mieli zrobić? Rozjechać przechodniów? Tylko dla tej minuty? Wyzywać? Nie szkoda nerwów? W PL każdy czuje się Panem szos i egzekwuje prawo dosadnie, nawet jakby konsekwencją było zagrożenie życia pieszego. Nie stara się uwzględniać praw innych ludzi - do życia, do spokoju itp. Powoli sie nasza mentalność zmienia, w parze idzie zmiana kodeksu drogowego. Może za bardzo powoli, ale w dobrym kierunku. Osobiście jestem zwolennikiem ograniczenia prędkości w centrach miast do 30km/h i egzekwowania tego przepisu. Dużo jeżdzę, ale te 5 min czasu mnie nie zbawi, a piesi (w tym moja rodzina) będą bezpieczniejsi. A stanie przy przejsciu na czerwonym dalej uważam za chybione, jeśli nic nie nadjeżdza i wcale tu nie mam na myśli rzucanie się pod koła. W jednym aspekcie się tylko zgodzę. Jak większość pieszych przed przejściem ma wlepione oczy w komórkę to lepiej niech już czekają na to zielone światło. Pozdrawiam
Ja mieszkam w Norwegii i zupełnie inna perspektywa 😆 w porównaniu ze Skandynawią Polacy w ogóle nie przestrzegają przepisów i często jedzą na mieście - dla mnie kawa na mieście to wartość paczki kawy w domu, a na obiad na mieście wydam tyle ile na całe jedzenie na tydzień, a i tak pewnie będzie bez szału. Pamiętam mój pierwszy pobyt w Turcji - to był szok kulturowy 😆 Co do ryżu się zgadzam - jak można gotować w plastiku? Bleee raz, że plastik, dwa, że to wcale nie trudne podsmażyć, doprawić i zalać wodą. Odkąd przeczytałam książkę o gotowaniu ryżu (cała książkę opisująca sposoby z różnych stron świata) nie wyobrażam sobie gotowania w woreczku
Jeśli chodzi o kawę to od zalewajki się odchodzi ;) w wielu domach jest ekspres lub kawiarka
I faktycznie zgadzam sìę z Turkami. Zarost pod pachami powoduje nieprzyjemny zapach. Sama depiluję pachy i Twój film uświadomił mi, że Panowie też powinni to robić.
To nie zarost powoduje nieprzyjemny zapach ... tylko pot i kazdy ma inny zapach wydzielanego potu , od jednych nie czuć od innych śmierdzi ,, to zalezne co jesz , jakie leki przyjmujesz i czy organizm zakwaszony .. Aby nie cuchło trzeba sobie zrobić oliwe magnezową i stosowac pod pachy i pot nie bedzie śmierdział ..
@@fghj430 nie każdy może używać oliwy magnezowej np nie powinni jej używać ludzie z nerwica lękowa no jak ja pozdrawiam
Bardzo miło Pani o tych dziwactwach, niektóre i mnie zadziwiają, mówiła. czekam na więcej.
U nas bazar nazwiemy targiem - są też nazwy miast od targów lub dni, w których targi się odbywały, no i słowo targować. Targi/bazary mają się dobrze.
A w Łodzi bazar nazywa się "ryneczek". W każdym razie tak nazywają go starzy Łodzianie. Przynajmniej ja się z tym spotkałam.
Świetny film, fajnie dowiedzieć się jak jesteśmy postrzegani przez Turków i co ich dziwi.👏
oraz o czym nie maja pojecia ;-)
Akurat w Polsce jest trend, żeby zwalczać z tymi bezkoszulkowcami poza plażą. Koszmar na Monciaku w Sopocie facet w ubraniu plażowym.
Gorzej w piżamie iść na poranne zakupy do sklepu😳😳
@@iwonnaolsson4012
W USA to norma, i myślę że to ok.
Ja nie chodzę na bazary i targowiska(kiedyś tak),targowisko przywozi mi warzywa do domu 😀, kawę pijemy z expresu ,jemy na mieście tylko okazyjnie(częściej w wakacje), gości na urodziny zapraszamy do restauracji. Gabi, opowiedz kiedyś o cmentarzach i pogrzebach tureckich.
Dawniej w PL też okazywanie uczuć w miejscach publicznych też było bardzo niesmacznie odbierane.
I nadal jest wśród niektórych grup społecznych.
Czemu dawniej ? Uczucia to sprawa między dwojgiem ludzi. Takie demonstrancje w miejscach publicznych są żenujące a czasem nawet niesmaczne. Nigdy nie pozwałałam sobie na więcej niż trzymanie za rękę.
@@jadwigaiwanska4110 pytanie z dupy...bo tak było, społeczeństwo bardziej pruderyjne było dawniej i dlatego....
Co do kawy: Swego czasu wybrałem się na wakacje do Turcji, take typowe all inclusive. Najbardziej cieszyłem się, że wreszcie będę miał okazję napić się słynnej, tureckiej kawy. Moje zdziwienie było niezmierne, kiedy okazało się, że w restauracji hotelowej mają automaty Nescafe z kawa rozpuszczalną, której nie znoszę. Ale dobra, myślę sobie, może kwestia cięcia kosztów, więc zamówię sobie kawę po turecku w barze. Poszedłem do baru, złożyłem zamówienie, powiedziałem wyraźnie, że chodzi mi o kawę po TURECKU, składałem zamówienie po angielsku i barman znał ten język. Zapłaciłem bodajże 1 czy 2 Euro. I tutaj zawiodłem się drugi raz, bo barman po prostu nasypał do filiżanki kawy, nalał wrzątku i tak mi podał... Takiego zawodu w życiu nie przeżyłem :-( Nie chciało mi się nawet z nim wykłócać, po prostu sobie poszedłem. A kawy po turecku napiłem się później, i średnio mi smakowała, bo była słodka.
W miejscach turystycznych nie napijemy się tak dobrze zaparzonej kawy, jak w kawiarniach, do których chodzą miejscowi. Następnym razem polecam takie miejsce. A co do słodkości to proszę powiedzieć, że chce Pan „sade” to oznacza bez cukru. :)
A ja słyszałem, że kawa po turecku to właśnie jest kawa zasypana i parzona w filiżance. Nie wiem czy to prawda, bo oponenci twierdzili że parzona w czajniczku lub specjalnym tygielku do parzenia kawy. Jest możliwe ze nazwa Kawa po turecku" parzona w tygielku to zwyczaj nie turecki - coś jak w Polsce fasolka po bretońsku ;)
@@gabademirdirek ha bez cukru ! ilekroć zamawiałam '' bez cukru'' to kelner w kawiarni dla " tubylców'' ,bo do takich chodzę , omal nie umarł ze zdziwienia jak można kawę albo herbatę pić bez cukru .Zawsze się po kilka razy pytają czy na prawdę bez cukru ? no i to są takie szoki kulturowe ; )
W Poznaniu takie bazarki są popularne,a to próbowanie mogli by wprowadzić w Polsce, pozdrawiam
kiedys bylo to normalne i osobiscie bylem w szkoku bedac w Geteborgu na bazarku,na pytanie czy moge sprobowac jablka,pani zwazyla mi jedno i podala mi cene 30 Ore wprawiajac mnie w oslupienie.W Polsce bylem przyzwyczajony do tego,ze na bazarku bez wiekszego problemu moglem sprobowac jablka przed zakupem.Oczywiscie nie bylo to bardzo popularne ale w czasach tzw.komuny bylo to bardzo popularne.W sklepach niestety nie,chociaz czasami promuje sie rozne produkty czestujac klientow.
Ed Knoxwill Bo każdy kupował co najmniej kilogram
@@edknoxwill520 Amen!
W moim regionie, woj. mazowieckie są takie bazary, i można próbować, to co się kupuje!! 🤩
Można próbować TEGO,co się kupuje.
Jestem mężczyzną i co do golenia pod pachami czy w miejscach intymnych. Jestem wielkim zwolennikiem aby te części były depilowane i dostrzegam że jednak na plaży czy na basenie coraz więcej mężczyzn najczęściej się depiluje. Co do ziemniaków w europie. Polecam poczytać historię co spowodowało, że ziemniaki stały się u nas tak popularne. Co do chodzenia bez koszulki. Jestem Rodowitym Polakiem ale nie znam czegoś takiego aby chodzić publicznie bez koszulki po za takim miejscem jak basen czy plaża.
👍👍👍👍👍👍👍
Kawę pokochałam we Włoszech też zupełnie inaczej parzona niż w Polsce i też w tych malutkich filiżankach. Słynne espresso 😊
Katolicy zazwyczaj noszą imiona świętych.Ci są naszymi patronami życia.Np. św.Jan, św.Piotr, św.Paweł itp.Imieniny to tak na prawdę wspomnienie naszego patrona , którego imię nosimy.
Ad poprzednie dlatego w Polsce buty zdejmuje się ewentualnie po wejściu do domu/ziemianki (jak można i glina nie przyczepia się do nóg), a w Turcji przed wejściem do domu/jurty, aby nie brudzić skór. Imieniny, to święto patrona. Jak ktoś nazywa się Muhamad lub Ali, to imieniny byłyby imprezą na cześć Muhamada (proroka) lub Alego (jego zięcia). Rodzice i znajomi powinni wspominać czyny patrona i mówić dlaczego solenizant nazwany jest jego imieniem. Solenizant stara się gościć gości w zastępstwie nieobecnego patrona, zaś goście obdarowują solenizanta prezentami za to, że stara się naśladować tą osobę. O świętych celach mało kto pamięta, a zabawa i prezenty, są zawsze mile widziane.
Jerzy , dokładnie to wytłumaczyłeś skąd takie obyczaje.. : )
Super Filmik Gabi, dzięki. Tych naszych imienin oni nie rozumieją dopóki nikt im nie wytłumaczy że mamy zupełnie inną kulturę pobudowaną na tradycji chrześcijańskiej i że imiona u nas zwykle nadawało się dziecku w związku z jakimś jego świętym patronem np u mnie św Markiem który miał się mną szczególnie opiekować i być przykładem do naśladowania Chrystusa. Kiedy obchodzimy imieniny to świętujemy bardziej nie siebie ale naszego Patrona który często w tym dniu oddawał swe życie za wiarę i Chrystusa. Niestety Zachód Europy już tak jest zlaicyzowany i oderwany od własnej kultury że się o tym nie pamięta. Ale Turcy na pewno zrozumieją bo u nich ta kultura jest mocna i mają sami duże oddanie Panu Bogu.
Wydaje mi się, że różnice są fajne, czasem zaskakują czasem bawią, ale nie są niczym złym. Jeśli chodzi o obchodzenie urodzin to turecki zwyczaj uważam za super 👌👍 a kawę z fusami piję 🙈🙊 pozdrawiam i dziękuję za kolejny fajny filmik 😍
Lllłłłlllllłlłlllłll
Dzień dobry, pozdrawiam z Warszawy. Gabi jak zwykle film bardzo mi się podobał. Wiem, że wiele rzeczy, które są dla obcokrajowców dziwne dla nas są normalne, ale co kraj to obyczaj,jak to się mówi. Spotkanie z Tobą jest wielką przyjemnością, dziękuję.❤️🍀🍀🌻🌷💝
...nie jestem Turkiem, ale myszy i szczurów to nie znoszę...
nie rozumie tego komentarza
Turcy mie maja swietych patronow nadanych na chrzcie tak jak my
I może dobrze, że nie mają 😃w Polsce też nie wszyscy mają swoich patronów.
1:30- niestety, niektórzy umieją szanować cudze gusta i opinie tylko dopóty, dopóki pokrywają się z ich własnymi🤣 cóż począć,trzeba po prostu olać tę hołotę i robić/mówić swoje. Wiem, że mój komentarz jest mocno spóźniony,ale dopiero odkryłam Twój kanał i , że tak powiem,WCIĄGŁO MNIE. Dziękuję Ci za wszystkie Twoje filmy,Gabusiu ❤
No to twój mąż dopiero by się zdziwił jak by widział moją mamę gotującą ryż. Mianowicie wlewała ona do garnka wodę, ryż i masło doprowadzając to do wrzęcia, po czym przykrywała to pokrywką i chowała pod pierzynę. Po przyjściu z pracy ryż był gorący i gotowy do jedzenia
Tak się kiedyś gotowało. I jeszcze często zawijało garnek w gazetę i stary koc, a później pod pierzynkę 🤣
Oglądałem Cię na przyspieszeniu 1,5 bo jednak trochę za wolno dla mnie :D
Super filmik :)
Z ciekawością słuchałam o różnicach dotyczących potraw, które się jada :)
Surowe mięso o wiele łatwiej jest utrzymać w świeżości, w naszej szerokości geograficznej i naszych temperaturach, nawet bez lodówki. W ciepłych krajach przez stulecia, wcześniej, było to praktycznie niemożliwe, więc dla bezpieczeństwa mieso surowe było po prostu niejadalne. Podobnie jest ze słodyczami, ciastami. Baklava wytrzyma każdą temperaturę, nasze ciastko z kremem niekoniecznie.
Serdecznie dziękuję :-)
Największym Tureckim dziwactwem jest serial "Elif"...
That's it :-D
Kurła - moją matkę nawet wojna nie odciągnełaby od oglądania tych głupot .
@@jacekkucharczyk7138 moją też.
Witaj Gabrysiu jestem zaproszona na tureckie wesele do Antalya, moze nagrasz cos na temat: co sie daje w prezecie albo ile, o czym powinnam wiedziec, zeby kogos nie urazic, komu sie daje prezent, jakie stroje obowiazuja itp.
Na moim kanale jest cała seria związana z weselami tureckimi, zaręczynami itd. Tutaj link do pierwszej części o tureckim weselu ua-cam.com/video/q2VuFAzs7qc/v-deo.html
Dlaczego Polki wychodzą za Turków częściej niż Turczynki za Polaków?
Ano tak wyszło.
Może dlatego, że muzułmanin może poślubić chrześcijankę, ale muzułmanka nie może wyjść za chrześcijanina (wg zasad islamu).
Łukasz Kozyra Bo Polacy mają Polek pod dostatkiem
@@lamocaccino nazwanie turka arabem to obraza... pomysl zanim napiszesz....
@@Amulinka .... dokladnie tak i szerzej odnosze do komentarza "henryk matys ", ponizej !!!!
Polacy (Słowianie) pierwotnie żyli w ziemiankach z polepą tj. podłogą z gliny. Turcy przybyli z Azji Środkowej z kultury jurty - w jurcie na podłodze są skóry.
W Polsce celebruje się obiad. Nie lubię ryżu w saszetkach. Włosi jedzą carpaccio - cieniutkie plasterki surowej wołowiny.
....w Szkocji z czerwonym światłem jest podobnie....jeśli nic nie jedzie...przechodzisz na własną odpowiedzialność....😉...gdy chodzi o jedzenie...jest tak samo jak w Turcji...ludzie spotykają się na posiłki i spędzają ze sobą czas...bo ceny również nie odstraszają👌
Ja napisze tylko tyle gdzie kraj 🌎to obyczaj😁👍✌️🌴🍊 Pozdrawiam 🌳ja tez uwielbiam chodzic na bazarki🍎🍇🍅🥒
Moja żona nie wyobraża sobie soboty bez zakupów na targu w Radzionkowie...
W 85 % zgadzam się zTurkami i przy okazji cieszę się że Polacy są bardziej zdyscyplinowani w ruchu drogowym i ogólnie stosują się do przepisów prawnych. Bardzo fajny filmik Słuchałam z zapartym tchem i bardzo, bardzo Cię pozdrawiam
Fajny pomysł, ciekawe przykłady, fajne anegdotki - gratuluje.
Parę rad od przypadkowego widza:
(To nie krytyka, lecz rady które możesz rozważyć - to twój kanał)
- jak z czymś cię skrytykowali na chat-cie, to tam wyjaśnij albo jeśli już uważasz za słuszne - to w filmiku krótko odbieść się
- długo przepraszasz i wyjaśniach że to nie krytyka :)) spokojnie, w 3 zdaniach wystarczy :)
- po prostu - trochę za dużo zdań :)
- jeśli byś skróciła cały filmi o 10 min, zachowując całą zawartość merytoryczną i historie, filmik mógłby być dynamiczniejszy, atrakcyjnieszy, przykuwający uwagę (oczywiście jak już ktoś trafi na ciebie;) )
Powodzenia!
Ja bym nie nazwala tego odcinka Polskie dziwactwa i absurdy, bo przejscie na pasach, mimo wieczoru i inne przyklady co dajesz to ani dziwactwa, ani absurdy.
A ja się dziwię że jest tak dużo wałęsających się , bezdomnych psów.Zgroza!
Dawno temu, podczas wymiany poznałam dziewczynę, jej matka była Niemką, a ojciec Turkiem. Dziewczyna nienawidziła ojca z całego serca za to, że ją zmusza do przestrzegania zasad religii i kultury tureckiej. Matki nienawidziła jeszcze bardziej za to, że związała się z Turkiem. Powiedziała, że jak tylko skończy szkołę, to wyjedzie i nigdy więcej nie chce mieć do czynienia z matką, ojcem i ze wszystkim co ma związek z Turcją. Byłam zszokowana tym, z jak wielką pogardą mówi o swoich rodzicach.
W filmie "Skrzypek na dachu" Tewe Mleczarz w rozmowie z Bogiem mówi "ptak może poślubić rybę, ale gdzie oni zbudują gniazdo ?" Małżeństwa z bardzo odległych kultur mogą istnieć TYLKO na bardzo niskim, albo bardzo wysokim poziomie. Albo niemalże biologia, albo naprawdę wysoka kultura po obu stronach. Tzw. przeciętni ludzie będą zawsze w konflikcie kulturowym i obyczajowym. To jest życiowa tragedia i nic więcej.
Bo była ," rozdarta "biedna. ,,,2 kulture
Ja ją rozumiem.😢😥😘
@@romanjastrzebski5513 racja ,jest bardzo ciekawy wywiad z Muhammadem Ali na ten temat ,on też to opowiadał,że trzeba bardzo nienawidzić swojej rasy aby się wiązać z inną.To zawsze generuje konflikty
Mało wiesz Polsce. U nas jest bazar. Chętnie wspieralabym lokalnych rolników. ALE! Każda budka to towar z gieldy. Sprzedawcy jadą w nocy na wielkie gieldy i każdy ma ten sam towar.
Tak ja pamietam bazary jako przyjemność kupienia produktów świerzych , lubiałam sie targować .bylo to w Warszawie ale bardzo dawno .Brakuje mi tego w USA .Mamy bazar w miescie ale jest daleko I zawsze jest zatłoczony. W Warszawie miałam pod nosem taki bazar.Uwielbiam taki klimat.Pozdrowienia😘
Dawno się tak się nie uśmiałam, szczególnie przy tej części z ryżem i kawą. 😂😂
Turcy to muzułmanie więc domyślnie można uznać, że nienawidzą psów. A mi nie podoba się jak wracają do radykalnego islamu , choćby przykład powrotu burek i tego, że muzeum Hagia Sophia znów będzie meczetem.- futrzane zwierzątka są fajne :)
Jak to mówiła moja śp. babcia,, niejednemu psu Burek,, i u mnie w domu zawsze obchodziło i obchodzi się urodziny 🤗🇵🇱
Ja również urodziny
Chyba "Turek" w tym przypadku ;)
To dziwne, że Tatara nie ogarniają, bo wywodzi się to od Tatarów krymskich - Muzułmanów. Ja jak kawkę parze to fusy są na dnie kubeczka... :D
Trochę się dziwię Turkom ,że odmienność kulturowa ich dziwi .W końcu co kraj to obyczaj..
I to jest piękne, nie jest nudno, można wzbogacać własną kuchnię , lepsze rozwiązania życia codziennego.Dzięki temu wyjazd tam jest interesujący .My możemy być zszokowani tak luźnym podejściem do zasad ruchu drogowego gdzie jest wolna amerykanka i przez to jest mniej bezpiecznie na drogach.
Co do imienin to komunistyczna pozostałość ,mam 50 lat i pamiętam jak to było celebrowane a o urodzinach nikt nie myślał.Dzieci miały 2 święta w roku... W mojej rodzinie ustaliłam,że obchodzimy urodziny- nasze indywidualne święto a imieniny to luźno, tylko buziak .Natomiast dziadkom się składa życzenia z kwiatami .
Pozdrawiam serdecznie Twoich teściów
Ten program bardzo się podobał. Bardzo interesujące jest, że Turcy są bardzo towarzyscy. Tanie posiłki Prz których można się spotykać. Golenie włosów pod pachami u mężczyzn. Organizowanie urodzin przez znajomych lub urodzin. Ciekawa kultura co do okazywania uczuć i respekt do osób starszych i liczenie się z ich zdaniem. Co do targowisk to też się z tym zgadzam.
Też zazdroszczę tych bazarków. Zwłaszcza teraz w epoce Biedronek i Lidlów. Mieszkam w Gdyni i w nas jeszcze jest ważna Hala Targów, historyczne miejsce w naszym miejscu.
Polacy szybko mówią? Możliwe. Dla mnie to właśnie Turcy bardzo szybko mówią.. 😊
Bo takie wrazenie ktore odnosza turysci wystepuje prawie w kazdym kraju. Jesli nie zna sie plynnie jezyka to ma sie wrazenie, ze tubylcy szczegolnie szybko mowia:-)
@@doro.m.7785 Możliwe 👍
Ja też uważam,że Polacy mówią bardzo szybko.Zwłaszcza młodzi.Za szybko i bez ładu.I gadają bez przerwy.Potoki niepotrzebnych słów i wciąż się z czegoś tłumaczą.Trochę godności ,panie i panowie !
Podobno Hiszpanie szybko mówią.
Grecy i Włosi mówią i szybko, i głośno.🤣🤣
Gabi, jak zwykle bardzo ciekawy temat i bardzo ładnie przedstawiony. Co do jedzenia, to nie dziwię się, że ich dziwi, że jemy tatara, bo ja tego do ust nie wezmę. Kotlety mielone doprawiam na oko, nie próbuję. Od gotowania ryżu w torebce odchodzę, a właśnie... mój mąż nie lubi ryżu, pewnie dlatego, bo jak przyrządzę ryż z warzywami, to mu to smakuje. Wg mnie ryż podsmażony na maśle, a potem ugotowany i na koniec połączony z papryką, cebulką, groszkiem (warzywami) może stanowić samodzielne danie. Jest PYSZNY!
Kapusta kiszona, bigos, kiszone ogórki - jesteśmy od dziecka do tego przyzwyczajeni i raczej to lubimy. Usuwanie owłosienia pod pachami przez mężczyzn... to cudowny zwyczaj. Na meczach siatkówki często patrzę na te pachy i brrr. Polska drużyna na szczęście nosi koszulki z rękawkami, ale na pewno nie jest to zbyt wygodne, bo widzę jak je podciągają. A przy okazji...tureckie siatkarki dostały się na olimpiadę, miałam im kibicować, bo były świetne w rozgrywkach. Kiedy je zobaczę?
Muszę nauczyć się parzenia kawy na sposób turecki, a nie "po turecku". Na razie piję z ekspresu lub rozpuszczalną. Czy Turcy piją kawę rozpuszczalną? Na śniadania w stylu tureckim my Polacy chyba pozwalamy sobie tylko w święta, ale to nie jest to samo. Na filmach tureckich zauważyłam, że w każdym posiłku królują warzywa, pomidory, ogórki. Do śniadania często podawany jest ser. Do picia woda. Bardzo mi się to podoba. Gabi, czy widziałaś, że w filmach dzieci poza domem są karmione wielką bułą z dodatkiem. Trudno to się je bez popijania. Często też te dzieci są karmione przez dorosłych. Dorosły nadziewa na widelec ser, ogorek i każe dziecku otworzyć usta. To mnie dziwi. Ale się rozpisałam....
Co do ryżu to się zgadzam z Turkami nie gotuję go w saszetkach bo nie chcę wylewać z wodą substancji odżywczych - w domu zawsze ryż gotowało się w odpowiedniej ilości wody i pozostawiało w ciepłym miejscu lub zawijało w ręczniki i koc. Teraz potrafię na patelni rozgrzać ryż i zalać bulionem i uważam że jest smaczniejszy. Kawa - wolę z ekspresu ciśnieniowego, kawiarki i też z miedzianego tygielka - kawa musi być świeżo zmielona i dobra gatunkowo by smakowała. Takie są moje dziwactwa które chyba przez Turków nie były by uznane za DZIWACTWA :)
Dokładnie też sie zgodzę z tym ryżem
Witaj Gabi...super filmik, zresztą jak każdy z twoich filmików jest świetny, oglądam z radością i stwierdzam, że wiele Polskich ,,absurdów'' mnie też dziwi, choć jestem Polką 😉
W Polsce też ludzie lubią bardo rynki ,jednak w markecie jest często o połowe taniej.
tak,tyle że nie wspiera się wtedy rodzimych rolników. Rolnik dostaje grosze, gdy pośredniczy market i x innnych pośredników. Na bazarku to jego i on ma z tego bezpośredni zysk.
@@aspifrau Decyduje ekonomia kupującego...
Wszystkie te twoje niby "polskie" dziwactwa to nie są dziwactwa to po prostu różnice kulturowe przecież to wszystko co mówisz jest właściwe dla całej Europy W całej Europie mężczyźni nie zawsze golą pachy Nie znajdziesz bazarków Nikt nie przechodzi na czerwonym Nikt nie je na ulicy Ryż w saszetkach jest w całej Europie Po prostu inna cywilizacja
Tak, bo my od lat jesteśmy tresowani do niezdrowych i absurdalnych nawyków: chodzenia w nocy "po pasach", ryż z plastikowych torebek (dwa razy droższy), żywność niskiej jakości z marketu, kupowanie bez próbowania, drogie restauracje utrudniają integrację społeczną i zadowolenie z życia.... itp
Nie rozumiesz, że dla innych kultur to są właśnie "dziwactwa" lub "absurdy" ??
@@katarzynafedak3778 Dokładnie👊
ty tez nie przesadzaj, nie, nie jest tak w calej Europie i czesc rzeczy, o ktorych ona mowi my Polacy tez mamy na sumieniu. Pokaz mi Polakow nie wlazacych na pasy na czerwonym, samochodow przpeychajacych sie na nich z pieszymi, czy rowerzysty pedzacego 50 km na godzine i przejzdzajacego po pasach. Nie badz taki multi kulti ojro, bo to tez jest smieszne.
@@sirhana A pokaż mi Włochów przestrzegających jakichkolwiek przepisów w tym świateł.
Jestem z łódzkiego i takie bazary funkcjonują w każdym mieście, nawet w niektórych po kilka.Ludzie wracają do zakupów na bazarach, tzw.rynkach, szukają zdrowej żywności wspierają lokalnych producentów. W małych miejscowościach ludzie znają się na tyle, że rejestrują się bezpośrednio u rolników lub producentów.Pozdrawiam
Strój jaki nosiła polska szlachta kontusz jest właśnie wschodniego pochodzenia
Witaj, każdy normalny człowiek wie, ze nie masz na myśli obrażać religii czy narodowości...każdy naród ma swoje przyzwyczajenia, dlatego się różnimy ;)
Nie znoszę ryżu w torebkach i zawsze rozcinam torebki
😂😂😂😂😂
Bo taki ryż w torebce jest dla nie umiejących go gotować, ja kupuję na wagę.Torebkowy jest zazwyczaj gorszy gatunkowo.
Hm co kraj to obyczaj i zwyczaj!!!!Co dla innych jest dziwactwem dla nas normalka i na odwrot roznimy sie religia i kultura i to fajne bo tak to na swieciepanowala by straszna nuda a tak jest wesolo!!!!Pozdrawiam!!!!🙂
Kultura bazarów wcale nie przemija. Porownujesz wszystko tylko ze swojego doświadczenia. Nigdy też nie miałam problemów, gdy próbowałam w sklepie jakiś owoc przed kupieniem
Ja też patrzyłabym na te koleżanki z pewną dozą zdziwienia.W życiu by mi nie przyszło do głowy aby w nocy na pustej drodze dreptać do pasów.
Ale my nie wiemy jaka była droga. Może była to jedna z głównych i szerokość mogła być zbyt duża i co ważne mogły być tez tory, albo dziewuszki postanowiły iść na około aby o chlopakach pogadać 😀
Mamy dobrą kuchnię mamy kasze wszelkiego rodzaju pieczemy pyszne ciasta np.serniki i inne poza tym gotujemy wspaniałe zupy kuchnia jest przebogata .Turcja to kraj muzulmanski odległy daleko od Nas chętnie przekabaciliby nas na swoje.
A ja tam nie lubię serników. Praktycznie jedynymi lubianymi przeze mnie ciastami są czekoladowe, np. brownie.
Nie lubię też wielu innych rzeczy typowych dla polskiej kuchni.
Wolę potrawy oparte na ryżu, makaronie, warzywach i kaszach (nie tylko gryczanej czy pęczaku).
Fajny vlog. Bardzo fajnie porównujesz.
Dodam listę co w Indiach ludzie się dziwili o Polakach 😅
Kanapka z plastrem sera, (jak można jest kanapkę z samym gołym serem i nawet nie przykryte to kawałkiem chleba 😅)
Jedzenie wątróbek, żołądkow lub flaków
Parzenie herbaty z torebki
Kible z półeczką (w starszych blokach jeszcze są takie)
Nikt się nie uśmiecha na ulicy (wszyscy wyglądają na wściekłych 😅)
Kasowniki w autobusach i tramwajach
Witam.Ja się uczę tureckiego i moim zdaniem to Turcy szybko i niewyraźnie mówią.😀
Mam to samo wrażenie 🙂
Często tak jest w każdej kulturze i każdym kraju... Włosi nie są inni..im szybciej mówią tym mniej uważają na dokładną wymowę.
Wielu Polaków utożsamia Turków z kimś innym niż są .Ja z Turkami mam do czynienia od 30 lat i powiem tak : Normalni i bardzo honorowi ludzie , nie należy ich mieszać z obecnymi rozróbami ,kultura i wiara nie powinna ludzi dzielić .Każdy ma swój kraj i żyje według swoich tradycji dlatego obcych niektóre rzeczy dziwią .Turcy są też pracowitym narodem , pozdrawiam wszystkich .
Wiele rzeczy w Turcji mi sie podoba -wiele podobnych bylo w Polsce -ale pomalu zostaly wyeliminowane przez tak zwane wartosci zachodnie miedzy innymi przez wejscie do Unii Europ. i otwarcie granic dla Turkow to szczescie ze nie sa w Unii dzieki temu zachowuja swoja tozsamosc
Dzięki za ciekawy i filmik. Udało mi się znaleźć niektóre podobieństwa :)
Cześć Gabrysiu my się jeszcze nie znamy ale pozwolisz że się przestawie mam na imię Grażyna mieszkam w Niemczech ale z pochodzenia jestem ślązaczką więc jak wiesz to nie tylko co kraj to obyczaj ale także co województwo 🤷♀️ to obyczaj. Długo by tak było wyliczać . Ja jak na przykład przyjechałem do Niemiec to jeszcze bardzo , bardzo długo piłem tą kawę zalewaną, bo poprostu ta kawa miała dla mnie super aromat i do dziś tak uważam, oczywiście te ( fusy ) 😅 nie wiem jak to nazwać ale nikiedy brakuje mi słów. Ale jak się tą kawę zamieszało to to opadło na spód . My na Śląsku mowilismy na to kawa z korzuszkem, a później jak kto wolał albo mleko albo cukier albo to i to 🤷♀️ wybór był dowolny. Jeszcze co mi się przypomina to to nazywali kawą po turecku . Tą kawę po turecku też już piłem bo mam koleżanki w pracy Turczynki . Jeśli chodzi o obchodzenie urodzin czy imienin , to na Śląsku obchodziliśmy urodziny a w Niemczech to samo ale mam bardzo dużo znajomych z poza Śląska i wiem że oni właśnie obchodzą imieniny . Jeszce jest coś takiego jak edukacja dzieci jak przedszkolak kończy przedszkole i idzie do pierwszej klasy ,to dostaje od rodziców róg ze słodyczami i nie tylko . Tak jest na Śląsku i w Niemczech a w Rzeszowskim i Walbrzeskim tego nie znają . Szło by tak wyliczać bez końca. Napisz jak znajdziesz czas czy Ty też otrzymałeś takiego roga jak szlaś do pierwszej klasy ? Pozdrawiam serdecznie Grażyna pa
Ten róg to tyta,jestem ze wschodu,ale mama wyprawila mnie do 1 klasy z tytą, tstsra nauczylamsię jeść od ślązaczki,a kawa najlepsza po turecku,nie uleglam modom na różne maszyny do kawy, mam tylko zaparzacz typu włoskiego,kupiony na Ukrainie aż w 89 roku,uielbiam potrawy regionalne,ale kutię też pozdro...
Kapustą jestem zaskoczona 😂 jak zwykle ciekawa fajnie przedstawiona tematyka 🌞
Bardzo ciekawy film. Odkrylam twój kanał i nadrabiam
Jestem zona Turka od 15 lat...mieszkamy w Ankarze. To nie przestrzeganie ruchu ulicznego przeraza mnie. Balam sie tutaj jezdzic samochodem bo na ulicy trzeba myslec za innych...Co do jedzenia - kulinarnie to Numer 1 kraj na swiecie....przepyszne dania!!!! Wczesniej mieszkalismy w kilku innych krajach....Turecka kuchnia jest b.bogata tj. Roznorodnosc jest wielka, jeszcze czasy imperium Osmanskiego pamieta...domowe smaki!!!podniebienie tureckie jest bardzo rozpieszczone, ha..ha...fajny filmik...dopiero odkrylam ten kanal dzisiaj...Dzieki
Bede wiernym widzem tego kanalu....fajnie sie oglada..pozdrawiam z Ankary
Paskudni Turcy!! W hotelu potrafili zagłodzić małego kotka, a jak turyści chcieli go trochę dokarmić, bo był jak sam szkielet, to recepcjonista się wyśmiewał. BARBARZYŃCY!
wszedzie sa tacy "ludzie" :-(
@@edknoxwill520 Wierzę, że u nas nie. Ile pięknych kotów dobrze wyglądających można zobaczyć przy różnych pensjonatach czy w agroturystyce. Nikt by chyba się nie ośmielił trzymać wygłodzone zwierzę. Przecież to strasznie źle świadczy o gospodarzach.
@@zuziakras1632 trzeba wierzyc w dobroc ludzi :-)
Witaj Gabi...cóż co kraj to obyczaj jak mówią...i bardzo dobrze że świat się różni...pozdrawiam...🤗🤗
Imieniny, to dzień patrona, "jakiegoś" Świętego w danym dniu. Związane to z religią chrześcijańską.
Nie zawsze, na imię mam Mirosława, jaka święta?
@@miroslawabalas3575
Witam,twoje imię jest żeńskim odpowiednikiem imienia Miroslaw wiec twoim patronem jest sw.Miroslaw ,poświadczone w dokumentach od 1222 roku .Święty kościoła katolickiego ur w Chorwacji 🙃
@@miroslawabalas3575
Sławiąca pokój.
@@miroslawabalas3575 Piękne imię sławisz pokój. To słowiańskie imię.
@@agatazakolska4251 Ma też inne znaczenie to słowiańskie imię sławi pokój. Sławny przynoszący pokój.
To bardzo interesujące jak widzą nas inni.
Piesek jest cudowny. Pozdrawiam serdecznie.
Wspaniale opowiadasz, super głos i inteligencja. 😊👍