Tutaj możecie otrzymać aż do 20 bonusowych akcji: freedom24.club/Gielda_Inwestycje Jak otrzymać darmowe akcje spółek giełdowych? Aby aktywować kod promocyjny, zasil swoje konto handlowe wymaganą kwotą, a następnie wykonaj poniższe czynności: 1. W internetowej wersji platformy handlowej Freedom24 przejdź do strony swojego profilu. Upewnij się, że wybrałeś konto handlowe, a nie konto D 2. Kliknij link i wprowadź kod promocyjny (widoczny w filmie) 3. Wpisz kod w polu i kliknij „Użyj” 4. Otrzymasz bonusowe akcje w ramach losowania Ja inwestuję u Freedom24, bo ma tu: • Mogę się zdywersyfikować globalnie. • Mam tu długoterminowe plany oszczędnościowe z oprocentowaniem do 8,83%. • 1 000 000 akcji, funduszy ETF, opcji na akcje i innych instrumentów finansowych. • Najlepsze ceny zamówień i uczciwe prowizje. • Najniższa cena opcji na akcje w Europie: 0,65 USD za zamówienie. Freedom24 jest spółką zależną w 100% należącą do notowanego na giełdzie NASDAQ holdingu (FRHC). Są wiarygodni i przejrzyści. Nadzorowany przez CySec i podlegający Bafinowi i SEC.
Całkowicie został pominięty tutaj wątek deflacji jako spadku cen usług i towarów spowodowany wzrostem wydajności firm, który jest naturalny (nowe technologie, metody). Deflacja =/= kryzys deflacyjny. Przy deflacji, którą opisałem wyżej i jej poziomie np. 1% jest to niezauważalne dla zwykłego konsumenta, więc nie następuje odroczenie konsumpcji (lub jest skrajnie niskie i nie ma wpływu). Dodatkowo oszczędzający nie są okradani podatkiem inflacyjnym (2% czy więcej), nie ma też bardzo taniego kredytu, który w średnim terminie destabilizuje gospodarki - błędna alokacja kapitału, ponieważ nie opłaca się trzymać gotówki, = tworzenie się baniek spekulacyjnych. Dodatkowo nie mówiąc o tym, że na inflacji traci większość czyli najmniej zarabiający...
Dokładnie. Tylko jeden (faktycznie negatywny) aspekt został poruszony jako brak popytu, czyli zalegające w magazynach produkty czy brak chętnych na dane usługi. Deflacja może wynikać z ogólnie pozytywnej rzeczy czyli postępu technologicznego. Jesteśmy wstanie coś wykonać szybciej, z lepsza jakością. I to wcale nie musi oznaczać, że firma będzie zarabiać mniej. I wcale nie mówię, że deflacja jest dobra. Chodzi o to, że może ona wynikać z wielu rzeczy, a nie tylko brak popytu.
A co jeśli wziąć pod uwagę wzrost wydajności? Np w czasach powiązania walut ze złotem, część rzeczy u usług nie drożała przez 150lat, a często taniała, w związku z rozwojem maszyn itd. W tamtych czasach świat rozwijał się bardziej harmonicznie i w oparciu o coś realnego. Dzisiaj sztuczne bańki a potem krachy…
Jestem wręcz zaskoczony wąskim spojrzeniem autora na temat, który z góry założył że deflacja jest spowodowana niechęcią wydawania pieniędzy przez konsumentów i tym samym walką firm o przetrwanie. Tak w dużym skrócie i uproszczeniu: postęp technologiczny prowadzi do optymalizacji procesów wytwarzania co powoduje spadek kosztów produkcji (przemilczę obecną sytuację w EU gdzie absurdalnym regulacjami w kwestii energetyki podnosi się te koszty). Redukując koszty możemy utrzymywać lub obniżać ceny jednocześnie w finalnym rozrachunku zarabiając więcej. Powiem więcej: wiele technologii mogło trafić do codziennego życia przez to że zoptymalizowano proces wytwarzania i stały się one tańsze. Zgodzę się z autorem że deflacja jest zła dla obecnego systemu, którego w przeciwieństwie do autora nie będę gloryfikował. Obecny system finansowy oparty na długu to patologia polegająca na psuciu pieniądza, w którym to aktywa są oderwane od ich realnej wartości. To iluzja w której największe korzyści mają ci którzy niczego nie wytwarzają. Osobiście wychodzę z założenia że trudno, jest jak jest, nie ma co się obrażać na rzeczywistość i dbam o to aby być biorcą a nie dawcą kapitału ale uczciwie trzeba przyznać że to niezły mess.
Wystarczy przytoczyć przykład ostatniego okresu deflacji w Polsce by zobaczyć że są różne powody deflacji i nie koniecznie oznacza ona spadek wzrostu gospodarczego.Nie mówiąc już o tym jak przełomy technologiczne mogą ograniczać koszty wpływając na punkt równowagi rynkowej ustalony przy niższych cenach.
Wszyscy są beneficjentami inflacji w dzisiejszym systemie, ile nowoczesnych systemów ratujących życie oraz antybiotyków i lekarstw powstało tylko dzięki temu taniemu kredytowi?
@@MarlenaB-kv8ex penicylina powstała przypadkiem, dzisiejsze antybiotyki, lekarstwa i zaawansowany sprzęt medyczny nie. Powstały dzięki kapitałowi którego nikt by nie wyłożył w systemie opartym o parytet złota
Miło zobaczyć że tak dużo łudzi ma swoje zdanie i film na UA-cam nie jest w stanie go zmienić 😊 film przedstawia punkt widzenia ludzi bogatych. A to my biedni jesteśmy w większości.
Długi są niesplacalne w systemie rezerwy cząstkowej, jeśli pożyczysz 10000zl w banku to oddania masz 10000zł plus marża dla banku. W momencie udzielenia kredytu bank dodrukował z powietrza tylko 10000zł ale do oddania jest więcej bo marża a to oznacza jedno. Żeby splacic ten dług ktoś inny musi wziąć kredyt i też dodrukować pieniądze. Deflacja oznacza że banki nie chcą udzielać kredytu a więc więcej pieniądza się kasuje niż drukuje. To doprowadza do kaskady bankructw i masowego bezrobocia. Tak bylo w 1929r.
Bardzo dobry film, ale chciałbym się doedukować czy deflacja spowodowana rozwojem technologicznym jest wyjątkiem (jest "dobrą deflacją") czy jednak jest jakiś haczyk? Ceny usług oprogramowania czy też samych komponentów technologicznych maleją ze względu na tańszy sposób wydobycia materiałów itp. A mimo to rozwój trwa i nie wygląda to na coś groźnego
Dokładnie, zostało to pominięte. Firmy się rozwijają, produkują taniej, co jest działaniem pro deflacyjnym i tego byśmy doświadczyli (spadek cen) jednak banki destabilizują system kreowaniem pieniądza. Co innego to kryzys deflacyjny, a co innego deflacja na poziomie 1% rocznie dzięki wzrostowi wydajności firm i pracowników.
Biedni bardziej tracą na inflacji, bo ceny rosną, ale nie mają podwyżki. Dentyści w rok poniesli ceny o 50% a który robitnik u prywaciarza miał podwyżkę 50%?
@@KamilSumiento nie deflacja czy inflacja zwalniają pracowników a chęć zysku pracodawcy. Więc jeśli pracodawca widzi że jego zysk maleje wtedy zwalnia pracowników. I nie ważne są koniunktury gospodarcze.
Dodatnie oprocentowanie kredytu ma sens tylko w otoczeniu inflacyjnym. Skoro przy deflacji wartośc pieniądza rośnie to kredyt powiniem mieć ujemne oprocentowanie. 🙂
Film super za poszerzanie świadomości o temacie. Ale dla mnie ma on efekt przeciwny do zamierzonego. Deflacja w systemie opartym na długu i inflancji jest zła bo oznacza drastyczne pękanie bańki inflacyjnej co destabilizuje gospodarkę. Wartość akcji spada ponieważ nie odzworowywały one postępu gospodarki. System inflacyjny zwiększa popyt na pracę, pozwala na przeludnienie, zmniejszając średnią rzeczywistą wartość pracy. Przy pękaniu bańki podaż pracy spada, kierując się do nie-flacyjnego poziomu, co z przeludnieniem skutkuje wysokim bezrobociem. Systme inflacyjny faworyzuje wysoką konsumpcję oraz inwestycje lub zakup środków deflacyjnych lub ustabilizowanych. Bogaci zamiast gromadzenia pieniędzy, gromadzą zasoby, nieruchomości, środki produkcji(firmy, ziemię itp.), co skutkuje że biedniejsi nie mają do nich dostępu. Wysoka konsumpcja i łatwość inwestycji sprawiają, że na rynku utrzymują sie produkty słabej jakości, bo lepiej mieć słabo rentowną albo nierentowną firmę niż trzymać pieniądze w skarpecie. Czyli dla przeciętnego człowieka polityka inflacyjna w skrócie powoduje spadek wartości pracy, spadek jakości produktów(w relacji do postępu technologicznego), oraz niemożność zakupienia zasobów i nieruchomości. Jakieś skojarzenia z nastrojami społecznymi? Witamy w 2024 roku, po kilkudziesięciu latach polityki inflacyjnej. Ale patrzcie na ceny akcji, jak bardzo gospodarka się rozwinęła, WOW! Inflacje znamy dobrze bo jest naszym sąsaidem od lat, nie jest oczywiste jak polityka deflacyjna by wpłynęła na gospodarkę, mogłoby być gorzej albo lepiej. Jedno co uważam, to że gospodarka i społeczeństwo są przepompowane polityką inflacyjną nieadekwatną do rozwoju, co skutkuje takimi i owakimi nastrojami w społeczeństwie. Nie uczyłem sie ekonomii więc pewnie palnąłem jakieś głupoty ale jakieś ziarenko rzeczywistości w tym pewnie jest, a nieporuszanie takich tematów byłoby jeszcze większym błędem.
A co powiesz o "La belle epoque". Byl standard zlota, minimalna inflacja, powodowana jedynie wydobyciem zlota (nie liczac falszowania zlotych monet). Europa rozwijala sie goometycznie.
Dziękuję za materiał. Inflacja to nie jest wzrost cen. Inflacja to wzrost ilości pieniądza w obrocie co powoduje spadek jego siły nabywczej i w efekcie wzrost cen. Producenci nie podnoszą cen bez powodu. Obarczanie ich odpowiedzialnością to socjalistyczne gadanie. Ma na celu odwrócić uwagę od rządów psujących pieniądz poprzez dodruk - emisję długu. Inną przyczyną jest niski koszt pieniądza (stopy%), który stymuluje akcję kredytową. Dlatego kolejnym organem tworzącym pieniądze są banki. Tworzą pieniądze 'z powietrza' udzielając kredytów. Co oczywiście stymuluje gospodarkę. Dlatego logarytmiczny wzrost rozwoju gospodarczego obserwujemy od XIX wieku gdy akcja kredytowa nabrała tempa. Działo się to stopniowo. Najpierw banki nie mogły pożyczać nieswoich pieniędzy. Później mogły tylko część nieswoich pożyczyć. Teraz pożyczają 10-20x więcej niż mają zgromadzonych. UWAGA: obligacje skarbowe traktowane są jak zabezpieczenie. Czyli dług zabezpieczony długiem. Czy to nie wygląda na piramidę finansową?
Wartościowe nagranie, abstrahując od deflacji. Stawiasz tezę, iż w warunkach jakich żyjemy (kapitalistyczny system oparty na długu, konsumpcjonizmie i permanentnej inflacji - system pieniądza fiducjarnego) rośnie ogólny dobrobyt. A ja rzucę tezę, że to w trakcie standardu złota czyli warunkach gdy pieniądz miał pokrycie w złocie dobrobyt i ogólny stan gospodarki/ ludzi był większy. Czy historia nie nauczyła nas, iż taki system (fiducjarny) za każdym razem prowadzi do katastrofy, upadku waluty i hiperinflacji ? Czy moglibyście nagrać filmik porównując takie dwa okresy pod kątem dobrobytu i rozwoju? Otoczenie standardu złota, a otoczenia współczesnego pieniądza fiducjarnego, który system zapewnia większy szeroko rozumiany dobrobyt, zwrot z inwestycji oraz stabilność gospodarczą ? 😊 pozdrawiam 👋
Perspektywa przedstawiona w tym filmie jest nieprawdziwa i podparta błędną ekonomią głównego nurtu. Deflacja jest naturalnym i jednoznacznie pozytywnym zjawiskiem, które od zawsze występowało w historii świata w zdrowych systemach monetarnych. W Ameryce za czasów świetności deflacja była czymś zwyczajnym. Gdy ludzie dobrowolnie i oddolnie wybierają pieniądz z którego chcą korzystać, to wybierają oni taki pieniądz, który będzie między innymi przechowywał wartość ich kapitału. (w historii świata zazwyczaj było to złoto.) W takiej sytuacji pieniądz jest używany, dopóki wartość tą przechowuje i jego podaż jest mniej więcej stała - powiększona o % corocznego wydobycia. W naturalnej sytuacji % wzrostu podaży pieniądza jest wolniejszy od % rozwoju gospodarczego, co skutkuje spadkiem cen. Spadek cen postępuje spontanicznie we wszystkich branżach, więc nikt na tym procesie nie traci. Dodatkowo warto zauważyć, że deflacja sprzyja obniżaniu się preferencji czasowej (czyli tego jak bardzo cenimy dzień dzisiejszy względem dnia przyszłego), która to jest głównym czynnikiem cywilizacjotwórczym naszego świata. Czym bardziej preferencja czasowa spada, tym bardziej zaczynamy myśleć długoterminowo i odkładać gratyfikacje na później. Czym niższy poziom preferencji czasowej, tym na wyższym poziom wchodzi ludzkość. Środowisko monetarne jest jednym z ważniejszych czynników, które mają wpływ na preferencje czasową ludzi. Gdy sytuacja została postawiona na głowie jak ma to miejsce w dzisiejszym świecie ludzie są zachęcani do konsumpcji dzisiaj, bo jutro ich pieniądze będą mniej wartę. Dzisiejszy system monetarny nie może istnieć bez aberracji, jaką jest utrzymywanie inflacji na stałym poziomie, bo dzięki temu ogromny dług jest dewaluowany, a politycy mogą ściągać niewidzialny dla większości podatek. Niestety kanał jak ten zamiast szerzyć ekonomiczną prawdę, utrzymuję jedną z największych iluzji dzisiejszego świata.
@przemomhmm5502. Widzę, że komentarz napisany przez zwolennika Austriackiej Szkoły w Bekonomii. Deflacja JEST zawsze negatywna jeśli jest spowodowana spadkiem podaży waluty wynikającym z kurczenia się akcji kredytowej. Pozytywny efekt deflacyjny wskutek wzrostu produktywności zasadniczo nie istnieje dlatego że zanim do niego by doszlo to bank centralnym zareagowałby obniżając stopy procentowe tak aby efekt deflacyjny zalać papierkami. Po prostu w rezerwie cząstowej nie mozna wyjść z długu dlatego że nie ma wystarczającej ilości pieniędzy zeby go splacic, wobec tego jedyną możliwością obslugi długu jest jego powolne dewaluowanie. Juz nie wspomne o tym, że przy permanetnej deflacji doszłoby do implozji instrumentów pochodnych i totalnej zapaści całegp systemu finansowego. Idź bajki Austriackiej Szkoly opowiadać gdzie indziej.
@@mariuszddd3114 Skąd takie negatywne nastawienie ? Ja się zgadzam z większością tego co napisałeś, jeśli mówimy o aktualnej sytuacji, w której system monetarny jest centralnie planowany. Szkoła austriacka poprostu patrzy szerzej i zauważa, że system rezerwy cząstkowej jest aberracją i centralnym zarządzaniem ogromną sferą gospodarki jaką jest sfera monetarna. Dlatego deflacja nie jest naturalnym zjawiskiem, a sztucznie wywołanym przez nieetyczny fundament systemu jakim jest nadanie bankom wyższych praw, które umożliwiają kreacje pieniądza. Sytuacja w której bank może z jednej strony przyjmować na depozyt pieniądze klientów i z drugiej dysponować nimi udzielając np. kredytów jest zwykłą defraudacją, która kiedyś była karana. Nieetyczny fundament systemu w następstwie tworzy wiele problemów jak między innymi permanentna inflacja, która sprawia, że cała nadwyżka finansowa jest sprytnie zagarniana przez rządy i banki.
@@MultiKomentator jak się nie chciało im poczytać trochę książek albo edukować to płacą za to podatek, a wystarczyło kupić tylko złoto w postaci fizycznej na starość w formie emerytury aż i tylko tak proste
@@Blaszkaaaaa To tak nie działa. Starsze osoby boją się stracić. Tylko bank PKO i żaden inny. Znajomemu 60+ od 3 lat mówiłem o obligacjach skarbowych. Też nie kupił, bo kiedyś ludzie zostali z obligacjami i bez pieniędzy. Złoto też nie, bo nie chce kupić na górce. A ilu znajomych straciło kasę na giełdzie.
To właśnie tak działa, to nie chodzi o wiek danego człowieka tylko o to jaki ma mental wyrobiony i świadomość jak działa system i ekonomia, ludzie nie chcą się edukować jedyną edukację jaką przyjmują to ta systemowa i tego są to właśnie skutki, nie jeden młody też się boi inwestować, przykładowo kupić sobie trochę złota ale już beemke droga bez problemu kupi na której straci bo to czysta konsumpcja, swoją drogą jeśli chodzi i żółty metal to każde ATH nazywane jest górką a ten kto zna fundamenty ten wie że będzie rosło bo przecież drukarki prędzej czy później pójdą w ruch
Hej super materiał, oglądam was od jakiegoś czasu :) Zrócbie kiedys eksperyment o CBDC czy ogólnie o elektronicznym pieniądzu, ale w myśl pewnego "eksperymentu myślowego". Jak taki dowolny wpływ na podaż pieniądza, odniesie się do gospodarki. Ciekawi mnie ten temat, bo widzę tylko albo fatalisów, którzy kryzcza, że wszystko im ukradną i kontrola w 100% będzie albo z ekipę z drugiej strony, która wskazuje, że uszczelnią podatki, nie będzie kombinowania oszustw itp.
Odpowiedź jest jedna, czyli Standard złota, jak ktoś jest ciekawy niech zobaczy jak zachowywała się waluta w Anglii gdy takowy obowiązywał, dzisiaj próbuje nam się wmówić, ze inflacja jest dobra a najlepszym wypadku 2 procentowa to cel z czego mamy się cieszyć? Z tego że co roku jesteśmy okradani z naszych oszczędności jak się nie zainwestuje pieniędzy? A wiadomo inwestycje jak to inwestycje zawsze wiążą się z ryzykiem czy mniejszym czy to większym. Współczesna ekonomia jak i ekonomiści idą na rękę rządzącym same wskaźniki odbiegają od tego co jest w realnym życiu. Kto czyta między wierszami ten wie co powinien mieć w portfelu na pierwszym miejscu dla bezpieczeństwa
@@BreatheThePressure ty nie rozumiesz chyba tego co miałem na myśli, KAŻDA inwestycja wiąże się z ryzykiem ja wiem w co inwestować wierzę w bezpieczna przystań czyli zolty metal a etf i nieruchomości też niosą za sobą ryzyka nie ma inwestycji idealnej jest to właśnie ten paradoks który chciałem zaznaczyć a jeśli chodzi o strach to tylko emocje ten kto umie je opanować ten jest wyżej niż większość ludzi na rynku
zgadzam się w 100% ze standard złota był najlepszym co człowiek do tej pory stworzył dla gospodarki a nie to co mamy dzisiaj , tylko już nikt nie chce o tym pamiętać bo po co hajs się zgadza na kontach u grubasów i to jest najważniejsze,
@@dariuszbremer3364 mało ludzi jest na tyle świadomych żeby wiedzieć co to jest standard złota a niektórzy myślą że papierki za na nim oparte do dzisiaj co mnie bawi już dwie osoby po studiach ekonomicznych mi tak twierdziły o czym to świadczy? O tym że się nie przykładały czy o tym że te tematy nie były tam poruszane? Haha
Brak inwestycji też wiąże i zawsze wiązało się z ryzykiem, wcale nie mniejszym niż inwestycje. Przykłady: hiperinflacja która zniszczyła Rzym czy Republikę Weimarską, deflacja związana z kryzysem w USA po 1929, bandycka wymiana pieniędzy w PRL w 1950 w wyniku której ludzie potracili ok 2/3 tego co mieli. Wtedy przecież nie obowiązywał jeszcze współczesny system, ale ludzie byli i tak okradani! Co więcej, złoto ma dużą wartość tylko dlatego że się nie psuje (np nie rdzewieje), jest jego względnie mało, a wydobycie jest drogie. Gdyby np znaleziono nowe duże złoża (np na obcej planecie czy gdzieś pod lodowcami), cena złota by spadła, tak jak to było gdy Hiszpanie znaleźli złoża w Ameryce Pd. Trzymanie wszystkich pieniędzy pod materacem czy w banku to najgłupsze co można zrobić, zawsze mądre jest trzymanie ich trochę w gotówce trochę w akcjach, trochę w obligacjach, trochę w złocie, itp. Nie trzymaj wszystkich jajek w jednym koszyku, rozdzielaj je między aktywa, kraje, instytucje (różne banki / brokerzy).
Chwila chwila skoro inflacja wzrosła nadprogramowo to powinni doprowadzic do deflacji żeby ten poziom wyrównać i ludziom wrócić normalne ceny i wartość pieniadza . A nie liczyc że ludzie napędzą gospodarke sami z siebie . A dług publiczny należy jak najszybciej spłacić jako priorytet i nie pitolić głupio że inflacja pomaga z długiem. Nie ma długu inflacja nie potrzebna . 🎉 inflacja mogłaby w fantastycznym założeniu wynosić 0 i waluta powinna znów oprzeć się na złocie lub czymś innym . No ale rządy i banki tego nie zrobią. Przecież zawsze mozna dodrukować pieniedzy . Kto by nie chciał mieć takiej drukarki ???😢
Dodaj "jedyną prawdą", bo deflację masz wbudowaną w postęp technologiczny, a jeśli ona stanowi problem, to najwyraźniej masz patologiczny system oparty w zbytnim stopniu na długu, bo wtedy faktycznie stanowi kulę u nogi. Tylko co tu jest kulą u nogi? Naturalny postęp techniczny czy dług - przenoszenie problemów w przyszłość? Policz sobie filmy braciszków z tego kanału piętnujących deflację i zadłużanie. O bezsensownym zadłużaniu nakręcili filmów...Zero.
A jak opiszesz deflację w Szwajcarii ? :) Która cyklicznie się tam pojawia od kilkunastu lat ? A ich inflacja zazwyczaj trzyma się na poziomie znacznie niższym niż u innych ?
Nie żeby coś,ale bezrobocie w Japonii nie było na poziomie 35% tylko 5,5. Wychodzi to jasno z wykresu a także z innych źródeł. Warto było to sprawdzić,zanim wprowadzi się ludzi w błąd. Poza tym material ciekawy.
Lubie was oglądać. Ale w tym wypadku temat przerobiony po lebkach. I wiele w nim niedomówień. Jak juz ktos napomniał w komentarzach gloryfikowanie inflacji to jakas kpina. Od kiedy tresci Keynessa wsrod bankierow uzyskaly poglos od tamtej pory rozpoczelo sie psucie pieniadza. Tworzenie niesplacalnych dlugow. A przeciez gdyby wrocic do poczatkow pieniadza opartego na zlocie( system tez rowniez posiada swe ograniczenia), bankow centralnych ktore nalezaly by do Panstw a nie byly marionetkami w rekach prywatnych bankierow ro prawdopodobnie nigdy nie mielibymsy doczynienia z taka sytuacja jak dzis gdzie gospodarka boi sie deflacji bo nie bedzie dluzej w stanie splacac swych dlugow. Czy to normalne ze niektore panstwa jak USA przekroczyly już zadluzenie ponad 100% pkb? To autor nazywa dobrem - bo przeciez do tego doprowadzila inflacja ? No chyba ze autor dostal po prostu skrypt od swego reklamodawcy, ktory mial przedstawic..
Deflacja jest dobra tylko dla zadłużonego rządu i jest to kosztem obywateli. Firmy taniej sprzedają ale też taniej kupują, czyli dalej gra o sumie zerowej ... Giełda traci na deflacji bo na inflacji zyskuje, magia LOL.
Pamiętajcie widzowie, że przyczyną, przez którą świat wyrwał się ze skrajnej biedy nie jest ani rewolucja przemysłowa ani rozwinięcie metodologii naukowej ani przemiany w sposobie myślenia społeczeństw. Jest nią dług.
Już miałem polecać w komentarzu książki, które dają inne spojrzenie na tę tematykę, dopóki nie usłyszałem w nagraniu nazwiska Harariego( jako autorytet w dziedzinie ekonomii czy w jakiej? :D ). Nie wiem czy dalej będę traktował poważnie filmy z tego kanału.
W ekonomii i inflacyjnej teoretycznie można zarobić nominalnie więcej, ale jak się to ma do PPP purchasing power parity? Przedsiębiorcy łatwiej znaleźć klienta gdy obniży cenę produkty czy usługi, dzięki temu że spadły mu koszty. W otoczeniu inflacyjnym przedsiębiorcy rosną koszty, żeby przetrwać musi podwyższyć cenę przez co trudniej o klienta, który musi oszczędzać bo ma mniej pieniędzy do wydania przez inflację. Uważam, że w deflacyjnym otoczeniu żyłoby się łatwiej i stać nas by było szybciej i na więcej rzeczy coraz lepszej jakości. A nowoczesny system finansowy i łatwość w braniu kredytu to inny temat, ten mógłby istnieć nadal nie ważne czy byłoby otoczenie inflacyjne czy deflacyjne
@@devilek665 to prawda, ale w inflacji najpierw następują podwyżki cen dóbr i usług, a dopiero potem podwyżki pensji (o ile przedsiębiorcę na to stać). Więc to zawsze trzeba rozpatrywać w parze przychody-koszty. Dlatego napisałem o pojęciu nominalnej pensji i jej siły nabywczej (PPP). W otoczeniu deflacyjnym dzięki postępowi technologii dobra i usługi tanieją, więc spadają koszty. Owszem, pensje też mogą ulegać nominalnemu obniżeniu ale nie muszą. Wzrasta za to PPP takiej pensji, więc stać Cię na więcej pomimo że nominalnie zarabiasz mniej. W Japonii deflacyjnej w ostatnich latach PKB per capita czyli nominalna zamożność stanęła, lecz , realna zamożność - PPP wzrosła - o tym Patrik nie wspomniał
Wmowiono nam, ze inflacja to rosnace ceny. A inflacja to nic innego jak dodruk pieniadza. Rosnace ceny to wynik inflacji. Ilosc pieniadza w gospodarce I tepo cyrkulacji pieniadza wplywa na wysokosc I szybkosc rosnacych cen. Banki I politycy oklamuja ludzi co do tego czym jest inflacja, by nie mozna bylo wskazac winnego, a to oni wlasnie sa winni.
W jaki sposób biedni mają odczuwać inflację? Inflacja ich nie dotyczy bo niby jak? załóżmy że taki biedak ma 10000zł to ile straci przy 20% inflacji? 5,47zł dziennie wychodzi to mniej niż jedno piwo, nawet tego nie poczuje.
@@andrzejwodynski „Gdyby ludzie zrozumieli, jak działa system bankowy, już jutro mielibyśmy rewolucje” - Henry Ford „Daj mi kontrolę nad podażą pieniądza danego narodu i nie będzie mnie obchodzić, kto tworzy jego prawa" Rothschild
@@andrzejwodynski Banki tworzą pieniądz z niczego. MAGIA coś z niczego. Zwykli ludzie aby coś mieć, kupić oddają swą energię, swój czas. Proszę poszukać: - do kogo należą Banki Centralne - jak Państwa pożyczają pieniądze - system rezerw cząstkowych - itp.
Na deflacji da się zarobić. Trzymam Bitcoina który jest deflacyjny i wartość nabywczą bitcoina rośnie z czasem. Jest nawet indeks ile bitcoinow potrzeba aby kupić najnowszego iPhone’a. I w perspektywie czasu aby kupić najnowszego iPhone’a potrzebą coraz mniej bitcoinow. Dzięki deflacji bogacą się ludzie którzy oszczędzają a tracą ci co zaciągają pożyczki.
Powtarzasz to co ci wmówiono w propagandowych mediach, tak ja ten cały wzrost PKB jest nie wiadomo jaki super a ludziom nie żyje je sie przez to lepiej.
Inflacja dokręca śrubę przedsiębiorstwom. Mieszkania trzeba kupować po kazdej cenie bo przecież jutro bedzie drożej. Efekt pompowania inflacji jest taki że przeciętnego zjadacza chleba już nie stać na dach nad głową.
@@MultiKomentator obejrzyj film to zrozumiesz. Albo i nie. Niestety ludzie w Polsce rozumieją skutki ekonomii tylko w jednym momencie - gdy tracą pracę. Niestety nadal ekonomii wtedy nie rozumieją. Ale skoro jesteś na YT jest jeszcze dla Ciebie nadzieja. Chociaż prościej niż w tym filmie efektu deflacji chyba nie da się wytłumaczyć. I skąd ta PRLowska potrzeba posiadania mieszkania kosztem wszystkiego? :)
Dobra ale jest jedno "ale" - my tu na tej planszy nie jestesmy po to zeby gospodarka miala sie dobrze tylko żeby w harmonii koegzystowac z otaczajacym nas światem. Dlug to nie rozwój tylko kontrola i uzależnienie. 80% rzeczy, technologii i problemów z nimi związanych są nam do niczego nie potrzebne.. no ale gospodarka, człowieku.. ratuj gospodarkę - święty paradygmat.
Ale czekaj czekaj...po niecnych 4 minutach już mam wniosek taki, że długo utrzymująca się wysoka inflacja sama doprowadzi do deflacji bo ludzie przez tą wysoką inflację z biegiem czasu stracą więcej pieniędzy więc zaczną ograniczać ich wydawanie do minimum... Więc jedno jest tak samo złe jak drugie ale prawda jest taka, że ta "nowoczesna ekonomia" to dopiero jest niszczycielskie koło...a zaburzone cykle gospodarcze jak się odwiną to ci co tak straszą krachem gorszym niż ten w 2008 i 1929 będą pewnie mieli rację. "The Depression of 2026 Almost all economists, financial analysts, journalists, pundits, bloggers, and armchair cynics will scoff at this prediction. But the cycle exists because people don’t believe it." March 19, 2012 Fred Foldvary, Ph.D. Economist
No spoko, ale powiedz dlaczego, doszło do tego typu deflacji? W materiale mamy wszystko oprócz podpunktu. Dlaczego doszło do deflacji. W obu wymienionych przypadkach, gospodarka była rozgrzana do czerwoności, wszystko było nadmuchane i pękła bańka. To nie ma nic wspólnego z naturalną deflacją, a początki zabaw banków centralnych doprowadziły do tragedii miliony ludzi.
Panie Patryku, jak w scenariusz unikania deflacji wpisuje się teoria wprowadzenia CBDS i obliczania śladu węglowego, co może skutkować przymusowym ograniczaniem konsumpcji? Czy w dzisiejszym świecie, gdzie konsumpcja jest najważniejsza, waluta cyfrowa nie działałaby pro-deflacyjnie?
Pan H nie zasługuje na moje pieniądze, nie ma innego autora piszącego to samo ? Zapomniano, że własnym pieniądzem nawet drobnym wpływamy na rzeczywistość. Nie akceptuję ideologii którą ten człowiek głosi wolę płacić na Radio Maryja, które powstało z wpłat po 20zł 30zł ta książka kosztuje znacznie więcej pewnie nawet 150zł
powtarzasz się pan.. poza tym jakie jest prawodpodobieństwo, że takie coś się wydarzy w PL?! mniej niż 1%?! ..najpierw musiałby się wydarzyć jakiś krach gospodarczy, żeby ludzie za wszelką cenę chcieliby oszczędzać i nie pozwalać sobie na najdrobniejsze "luksusy".. wiele uczestników życia publicznego chce tych w miarę niskich stóp, żeby broń boże się komuś krzywda nie stała jak za wstrętnego balcerowicza.. no i biznesy podwyższają ceny, klienci udają głupa, że nie widzą albo widzą i nie reagują i kupują dalej.. a statek płynie..
Jesteś w błędzie. Deflacja jest zła tylko dla tych co mają zadłużenia dla tych co mają oszczędności deflacja jest zajebista bo siła nabywcza ich oszczędności rośnie. Idealnie by było gdyby deflacja wynosiła powiedzmy 2.5% rok do roku. Oczywiście ci wszyscy co są zadłużeni to dla nich nie było by zajebiscie. Dodałbym jeszcze żeby waluta była oparta o złoto i już byłoby idealnie. Tak było by najlepiej jak by gospodarka nie była oparta o dług a oszczędności innych. Pożyczasz swoje oszczędności za które dostajesz jakiś procent i tylko moznabybylo pożyczyć nadwyżki innych ludzi (oszczędności) ekonomia oparta zamiast o dług na oszczędnościach.
Ludzie myślą: "smartfony z roku na rok są coraz lepsze. Nie kupię nowego teraz tylko poczekam 10 lat. " Tak mniej więcej wygląda logika przedstawiona na tym filmie.
2 місяці тому+3
Nie. Deflacja to spadek cen, przez który producenci mniej zarabiają. To prowadzi do spadku rentowności firm, to następnie prowadzi do próby ratowania biznesu cięciem kosztów, w tym głównie płac pracownikom oraz zwalnianiem ludzi, a to prowadzi do kurczenia się gospodarki, wzrostu bezrobocia i długo utrzymującej się recesji.
A Ty byś tak nie myślał? Nie w takiej skali 10 lat na nowy telefon, ale w skali np. roku, dwóch. Masz już stary smartfon, rysy na szybie, trochę źle słychać, ale jeszcze dział. Naprawdę nie pomyślisz sobie "A może jeszcze trochę z nim się pomęczę, będzie taniej"?
@@marmolada1395 A pomyślałaś / -eś że dziś kupią Ci co już rok / dwa (wg. Twojego przykładu) odczekali i są gotowi na zakup? Przecież ten argument jest "z dupy" (sorry) i oznacza w skrócie, że nikt niczego nigdy nie kupi ;-) niższe ceny to większy popyt to podstawy ekonomii, wypadanie firm z rynku jest normą, zostają te zdrowe które generują marże. Jak sklep kończy działalność i wyprzedaje asortyment to w krótkim terminie niszczy rynek minimalizując swoje straty (wyprzedaż majątku / materiałów / produktów) aby w dłuższym go oczyścić (zostają zdrowe firmy, konkurencyjne, którym model biznesowy się spina)
Nie zgadzam się Patrik, choć większość Waszych spostrzeżeń podziwiam. Gdyby nie deflacja związana z rewolucja przemysłową i kolejnymi rewolucjami technologicznymi to bylibyśmy w większości nadal chłopami pańszczyźnianymi i stać nad by było na groch z fasolą. Nowoczesny system finansowy oparty na długu wyodrębniłbym jako inne zagadnienie. Przez inflację biedniejemy. Powiem ironicznie: dołóżmy 5 zł akcyzy na każdy produkt, 1 l paliwa, kilowatogodzinę, 1 kg jabłka, na każdy produkt - ciekawe jakie dobrodziejstwa nas by czekały po takim inflacyjnym eksperymencie. Pozdrawiam
Nie! Zostawiam łapkę w dół. Cały czas zostawiam suba bo wiele treści na kanale jest interesujących. Sorry za elaborat. Tutaj - proszę to potraktować jako zrównoważoną krytykę - nie zgadzam się w całej rozciągłości z materiałem. Uważam, że wyrządzi on wiele złego w podejściu i "zrozumieniu" tematu przez ludzi. A w zasadzie - on jest w większości prawdziwy tyle że pokazuje jedną stronę medalu i, o zgrozo, o tym nie ma nawet wzmianki. Mnie to bulwersuje. Bo tylko w tym ujęciu "umiarkowana inflacja" jest błogosławieństwem i gospodarczą ziemią obiecaną.. Pokazuje bowiem tylko nasz aktualny system finansowy i monetarny i brakuje mi MOCNEGO zaakcentowania, że były jeszcze niedawno inne, że jest coś takiego jak gospodarka realna, na której od zarania dziejów opierała się ludzkość bo nie było banków centralnych, pieniędzy z powietrza i "helicopter money". Że wzrost produktywności = spadek cen ORAZ wzrost zysków. Tu nie ma sprzeczności. Później naszła mnie refleksja, że być może nasze podejście do tematu jest związane z charakterem człowieka lub pierwszym artykułem / książką / doświadczeniem, które wrzuci nas w dany nurt myślenia, z którym się utożsamimy. No i człowiek przepadł ;-) Bo ja np. jestem zwolennikiem ASE (Austriacka Szkoła Ekonomii) , niewidzialnej ręki rynku, wolności gospodarczej itd. Nie czytałem książki, którą rekomendujesz i będzie to dla mnie interesujące zapoznać się z nią, żeby skonfrontować swoje podejście do sprawy. Kilka moich spostrzeżeń i wrzutek bo aż mnie grzeje.. bez wchodzenia w drugą połówkę filmu: * inflacja / deflacja (temat rzeka, o który spierają się nobliści), wg. czystej i "prawdziwej" (z mojego pkt widzenia) to wzrost / spadek ilości pieniądza w obiegu. Kropka. Ceny mogą rosnąć z różnych przyczyn i w różnych horyzontach czasowych - susza wywinduje ceny jedzenia, covid srajtaśmy, a wojna wszystkiego [ultimate power!]. Inflacja co oczywiste również może być tego przyczyną ale z tego powodu że pieniędzy przybywa SZYBCIEJ niż towarów i usług. Definicja się zatarła w pojęciu potocznym, a nawet coraz częściej słownikowym - wiem, że tutaj stoję na przegranej pozycji bo każdy może wyjechać z def. PWN czy innej wikipedii, ale kilkadziesiąt lat temu definicja była inna, * rządy i banki nie chcą deflacji bo grają w inflację od momentu powstania banków centralnych, * "Deflacja jest dużo gorsza niż wysoka inflacja" - no tu Wam Chłopaki chciałem nawrzucać ale tak jak pisałem to tylko jedna strona medalu, którą być Wam ktoś pokazał jako pierwszą a na pewno się z nią utożsamiacie.. * 03:19 nie, deflacja nie wynika z walki o przetrwanie ;) * "deflacja to jest stan w którym gospodarka jest w sytuacji w którym pieniądz jest niechętnie wydawany" - NIE! Niechętnie wydajemy pieniądze jak jest bieda, kryzys, wojna, ogólna niestabilność. Jak chcę kupić auto / komputer i tanieją mi ceny tych produktów to nie wstrzymuję się nie NIESKOŃCZONOŚĆ tylko w KRÓTKIM TERMINIE z zakupem tych dóbr, bo kupię lepszy model/ rocznik. I tak jest ze wszystkim gdzie jest STABILNIE! Bez kryzysów baniek spekulacyjnych i zmian regulacyjnych. Z tego wynika, że stabilizacja jest wartością samą w sobie. Dziś kupią Ci, którzy poczekali pół roku i * 3:45 Niższe ceny to wyższy popyt a to podstawy ekonomii. Z obiegu wypadają firmy źle zarządzane, nie potrafiące zarobić w swoim biznesplanie. Im niższe stopy %, im tańszy pieniądz tym więcej firm żyje z finansowej kroplówki. Przedłużanie tego procesu myślowego powoduje dążenie cen do zera, co jest absurdem. Wszystko da się sprzedać, to zależy tylko od ceny. Przecież zyski będą być wyższe przy niższej rentowności ale większym wolumenie, a to są efekty rosnącej produktywności, specjalizacji, innowacji, zmian technologicznych - wybierz co chcesz. I z tego potem jest jakaś pokrętna logika wyciągana, że jak spadają ceny to bankrutują firmy, ludzie są bez pracy i tak w kółko. Nie. Chwilowo i do pewnego momentu być może tak, do punktu równowagi, do naturalnych stóp procentowych wyrażanych popytem i podażą pieniądza w bankach a nie decyzją RPP. 4:40 “Wszystko się zatrzymuje i ta machina kapitalizmu, której motorem napędowym jest dług traci swoje fundamenty” hmm.. W szkołach uczą, że kapitalizm opiera się na prywatnej własności, wolnej konkukrencji i wolnym rynku. Nie twierdzę, że nie ma tam długu ALE to chyba jednak nadużycie uważać dług za fundament i istotę kapitalizmu? A już z pewnością nie ten dług pieniądza fiducjarnego.. 5:51 “Kiedy nikt niczego nie chce to czym mają się zajmować wszystkie osoby w wieku produkcyjnym?” Mnie uczyli że ludzkie potrzeby są nieograniczone. Zawsze będziemy chcieli więcej, lepiej, ładniej, dalej, szybciej itp.. A ograniczone są zasoby i ten kto je lepiej i efektywniej będzie wykorzystywać będzie dobrym przedsiębiorcą i/lub łatwiej mu będzie w życiu. To nawet nie ma co komentować, wewnętrzna sprzeczność i logika wsteczna. Człowieka może na coś nie być stać lub może chcieć chwilowo przedłożyć oszczędność lub inwestycję nad bieżącą konsumpcję celem większej konsumpcji w przyszłości. Ostatecznym celem pieniędzy jest zawsze konsumpcja i zaspokajanie potrzeb. Nawet jeśli mam potrzebę zabezpieczenia swoich przyszłych pokoleń pokaźnym spadkiem.. No chyba że jesteśmy McKwaczem lub innym Scroogem. 6:28 “Czyli dług buduje bogactwo. To jest powód dla którego przez całą historię ludzkości wzrost gospodarczy następował praktycznie jedynie za sprawą przyrostu demograficznego i zasiedlania nowych ziem” hm... Wy tak na serio? Nie drogi i akwedukty? Nie postęp w medycynie? Nie rozwój nauki i technologii? Nie usprawnienia w produkcji i transporcie? Bo to dług buduje bogactwo, tak? Chyba tylko pożyczkodawcy, co? Równie idiotyczną odpowiedzią będzie że bogactwo budują ludzie, no chyba, że im wyrośnie na drzewie albo samo tryśnie z pod nóg.. Przecież przed bankowością też ludzie pożyczali pieniądze i prowadzili wspólne interesy, że o Fenicjanach tylko wspomnimy- to oczywiste. Tyle tylko, że pożyczali prawdziwe pieniądze a nie tworzyli sobie nowych, ot "mała" różnica. 06:50 “W średniowiecznej Europie, w której wiara w przyszłość była słaba , kredyt nie był taki popularny, był udzielany na krótki czas i na ogromnym procencie” A o lichwie i podejściu Kościoła katolickiego do tematu pożyczania pieniędzy to słyszeli? Wiara to akurat w średniowieczu była i to nawet w finansach jak widać. 06:59 “W takim świecie bez długu wszelki biznes nosił znamiona gry o sumie zerowej gdzie czyjś zysk musiał być czyjąś stratą. Przepływ pieniądza nie generował bogactwa” - przeczytajcie to na spokojnie raz i drugi.. Jaka gra o sumie zerowej? To nawet w kasynie tak nie ma. Jak siłą zabrali konia z gospodarstwa to jest gra o sumie zerowej. Koń ciągle jest tylko że teraz u nich a nie u mnie. Jak z sąsiadem pojechałem zaś kupić na targu wspólną krowę za gotowiznę i trzeci chłop dopuścił do niej swojego byka to za rok mieliśmy więcej mleka i mięsa czy tyle samo? A jakby we wsi ludzie ogłupieli i nagle zaczęli częściej się myć i dbać o higienę albo znachor raz na miesiąc odwiedził sadybę to mniej ludzi by umarło i rąk do pracy a gęb do wyżywienia byłoby więcej ? Gospodarka byłaby większa? No a bez kredytu albo o sumie zerowej gra podobno? I tak cały filmik, do polemiki. Pozdrawiam tych co dotrwali do końca jednego i drugiego! 😊 Bartek
Tutaj możecie otrzymać aż do 20 bonusowych akcji: freedom24.club/Gielda_Inwestycje
Jak otrzymać darmowe akcje spółek giełdowych?
Aby aktywować kod promocyjny, zasil swoje konto handlowe wymaganą kwotą, a następnie wykonaj poniższe czynności:
1. W internetowej wersji platformy handlowej Freedom24 przejdź do strony swojego profilu.
Upewnij się, że wybrałeś konto handlowe, a nie konto D
2. Kliknij link i wprowadź kod promocyjny (widoczny w filmie)
3. Wpisz kod w polu i kliknij „Użyj”
4. Otrzymasz bonusowe akcje w ramach losowania
Ja inwestuję u Freedom24, bo ma tu:
• Mogę się zdywersyfikować globalnie.
• Mam tu długoterminowe plany oszczędnościowe z oprocentowaniem do 8,83%.
• 1 000 000 akcji, funduszy ETF, opcji na akcje i innych instrumentów finansowych.
• Najlepsze ceny zamówień i uczciwe prowizje.
• Najniższa cena opcji na akcje w Europie: 0,65 USD za zamówienie.
Freedom24 jest spółką zależną w 100% należącą do notowanego na giełdzie NASDAQ holdingu (FRHC). Są wiarygodni i przejrzyści. Nadzorowany przez CySec i podlegający Bafinowi i SEC.
Całkowicie został pominięty tutaj wątek deflacji jako spadku cen usług i towarów spowodowany wzrostem wydajności firm, który jest naturalny (nowe technologie, metody). Deflacja =/= kryzys deflacyjny. Przy deflacji, którą opisałem wyżej i jej poziomie np. 1% jest to niezauważalne dla zwykłego konsumenta, więc nie następuje odroczenie konsumpcji (lub jest skrajnie niskie i nie ma wpływu). Dodatkowo oszczędzający nie są okradani podatkiem inflacyjnym (2% czy więcej), nie ma też bardzo taniego kredytu, który w średnim terminie destabilizuje gospodarki - błędna alokacja kapitału, ponieważ nie opłaca się trzymać gotówki, = tworzenie się baniek spekulacyjnych. Dodatkowo nie mówiąc o tym, że na inflacji traci większość czyli najmniej zarabiający...
Dokładnie. Tylko jeden (faktycznie negatywny) aspekt został poruszony jako brak popytu, czyli zalegające w magazynach produkty czy brak chętnych na dane usługi. Deflacja może wynikać z ogólnie pozytywnej rzeczy czyli postępu technologicznego. Jesteśmy wstanie coś wykonać szybciej, z lepsza jakością. I to wcale nie musi oznaczać, że firma będzie zarabiać mniej.
I wcale nie mówię, że deflacja jest dobra. Chodzi o to, że może ona wynikać z wielu rzeczy, a nie tylko brak popytu.
Po takim filmiku aż się chce dziękować za inflację w Polsce haha.
No nie za 20%, która była... 2% okej..
A co jeśli wziąć pod uwagę wzrost wydajności? Np w czasach powiązania walut ze złotem, część rzeczy u usług nie drożała przez 150lat, a często taniała, w związku z rozwojem maszyn itd. W tamtych czasach świat rozwijał się bardziej harmonicznie i w oparciu o coś realnego. Dzisiaj sztuczne bańki a potem krachy…
Jestem wręcz zaskoczony wąskim spojrzeniem autora na temat, który z góry założył że deflacja jest spowodowana niechęcią wydawania pieniędzy przez konsumentów i tym samym walką firm o przetrwanie. Tak w dużym skrócie i uproszczeniu: postęp technologiczny prowadzi do optymalizacji procesów wytwarzania co powoduje spadek kosztów produkcji (przemilczę obecną sytuację w EU gdzie absurdalnym regulacjami w kwestii energetyki podnosi się te koszty). Redukując koszty możemy utrzymywać lub obniżać ceny jednocześnie w finalnym rozrachunku zarabiając więcej. Powiem więcej: wiele technologii mogło trafić do codziennego życia przez to że zoptymalizowano proces wytwarzania i stały się one tańsze.
Zgodzę się z autorem że deflacja jest zła dla obecnego systemu, którego w przeciwieństwie do autora nie będę gloryfikował. Obecny system finansowy oparty na długu to patologia polegająca na psuciu pieniądza, w którym to aktywa są oderwane od ich realnej wartości. To iluzja w której największe korzyści mają ci którzy niczego nie wytwarzają. Osobiście wychodzę z założenia że trudno, jest jak jest, nie ma co się obrażać na rzeczywistość i dbam o to aby być biorcą a nie dawcą kapitału ale uczciwie trzeba przyznać że to niezły mess.
Wystarczy przytoczyć przykład ostatniego okresu deflacji w Polsce by zobaczyć że są różne powody deflacji i nie koniecznie oznacza ona spadek wzrostu gospodarczego.Nie mówiąc już o tym jak przełomy technologiczne mogą ograniczać koszty wpływając na punkt równowagi rynkowej ustalony przy niższych cenach.
Wszyscy są beneficjentami inflacji w dzisiejszym systemie, ile nowoczesnych systemów ratujących życie oraz antybiotyków i lekarstw powstało tylko dzięki temu taniemu kredytowi?
@@KamilSumien Glupie twiedzenie, cofnij sie do XIX wieku ile wtedy powstawalo wynalazkow bez tainch kredytow :)
@@MarlenaB-kv8ex penicylina powstała przypadkiem, dzisiejsze antybiotyki, lekarstwa i zaawansowany sprzęt medyczny nie. Powstały dzięki kapitałowi którego nikt by nie wyłożył w systemie opartym o parytet złota
@@KamilSumien Wyciagasz penicyline a inne odkrycia, chocby szczepionki na ospe czy wscieklizne. Nie mowiac o wynalazku silnika spalinowego itd
Dzięki za interesujący i przydatny odcinek, dobrze omówiony temat, fajnie, że dzielisz się taką wiedzą🙂🤔👍
Miło zobaczyć że tak dużo łudzi ma swoje zdanie i film na UA-cam nie jest w stanie go zmienić 😊 film przedstawia punkt widzenia ludzi bogatych. A to my biedni jesteśmy w większości.
Długi są niesplacalne w systemie rezerwy cząstkowej, jeśli pożyczysz 10000zl w banku to oddania masz 10000zł plus marża dla banku. W momencie udzielenia kredytu bank dodrukował z powietrza tylko 10000zł ale do oddania jest więcej bo marża a to oznacza jedno. Żeby splacic ten dług ktoś inny musi wziąć kredyt i też dodrukować pieniądze. Deflacja oznacza że banki nie chcą udzielać kredytu a więc więcej pieniądza się kasuje niż drukuje. To doprowadza do kaskady bankructw i masowego bezrobocia. Tak bylo w 1929r.
Filmik bardzo cenny, dziekuje!
Bardzo dobry film, ale chciałbym się doedukować czy deflacja spowodowana rozwojem technologicznym jest wyjątkiem (jest "dobrą deflacją") czy jednak jest jakiś haczyk? Ceny usług oprogramowania czy też samych komponentów technologicznych maleją ze względu na tańszy sposób wydobycia materiałów itp. A mimo to rozwój trwa i nie wygląda to na coś groźnego
Dokładnie, zostało to pominięte. Firmy się rozwijają, produkują taniej, co jest działaniem pro deflacyjnym i tego byśmy doświadczyli (spadek cen) jednak banki destabilizują system kreowaniem pieniądza. Co innego to kryzys deflacyjny, a co innego deflacja na poziomie 1% rocznie dzięki wzrostowi wydajności firm i pracowników.
Ciekawe i jak zawsze sensowne informacje. Dzięki wielkie. Właśnie przeczytałem książkę brata zachęcony Twoimi filmami. Też warto było kupić.
Biedni bardziej tracą na inflacji, bo ceny rosną, ale nie mają podwyżki. Dentyści w rok poniesli ceny o 50% a który robitnik u prywaciarza miał podwyżkę 50%?
Biedni bardziej stracą na deflacji bo stracą jeszcze pracę.
@@KamilSumien xd a przy inflacji sie nie traci pracy niesamowite hahaha
@@erykbury643 jeżeli firmy tną koszty w każdy możliwy sposób to w końcu kończy się to zwolnieniami. Kwestia wysłuchania całego filmu ze zrozumieniem.
@@KamilSumiento nie deflacja czy inflacja zwalniają pracowników a chęć zysku pracodawcy. Więc jeśli pracodawca widzi że jego zysk maleje wtedy zwalnia pracowników. I nie ważne są koniunktury gospodarcze.
@@kamilwalczyk8294 czyli deflacja jest gorsza?
Dzięki za materiał! Jak zawsze wysoki poziom merytoryczny.
Powoływanie się na Harariego, głównego ideologa WEF, jest dosyć odważne zwłaszcza że koleś nie ma zbyt dobrych notowań na you tyube.
Czyli deflacja jest niecacy bo tracą wszyscy a inflacja jest spoko bo tracą tylko najbiedniejsi?
Bardzo dobry materiał.
Dodatnie oprocentowanie kredytu ma sens tylko w otoczeniu inflacyjnym. Skoro przy deflacji wartośc pieniądza rośnie to kredyt powiniem mieć ujemne oprocentowanie. 🙂
Film super za poszerzanie świadomości o temacie. Ale dla mnie ma on efekt przeciwny do zamierzonego. Deflacja w systemie opartym na długu i inflancji jest zła bo oznacza drastyczne pękanie bańki inflacyjnej co destabilizuje gospodarkę. Wartość akcji spada ponieważ nie odzworowywały one postępu gospodarki. System inflacyjny zwiększa popyt na pracę, pozwala na przeludnienie, zmniejszając średnią rzeczywistą wartość pracy. Przy pękaniu bańki podaż pracy spada, kierując się do nie-flacyjnego poziomu, co z przeludnieniem skutkuje wysokim bezrobociem. Systme inflacyjny faworyzuje wysoką konsumpcję oraz inwestycje lub zakup środków deflacyjnych lub ustabilizowanych. Bogaci zamiast gromadzenia pieniędzy, gromadzą zasoby, nieruchomości, środki produkcji(firmy, ziemię itp.), co skutkuje że biedniejsi nie mają do nich dostępu. Wysoka konsumpcja i łatwość inwestycji sprawiają, że na rynku utrzymują sie produkty słabej jakości, bo lepiej mieć słabo rentowną albo nierentowną firmę niż trzymać pieniądze w skarpecie. Czyli dla przeciętnego człowieka polityka inflacyjna w skrócie powoduje spadek wartości pracy, spadek jakości produktów(w relacji do postępu technologicznego), oraz niemożność zakupienia zasobów i nieruchomości. Jakieś skojarzenia z nastrojami społecznymi? Witamy w 2024 roku, po kilkudziesięciu latach polityki inflacyjnej. Ale patrzcie na ceny akcji, jak bardzo gospodarka się rozwinęła, WOW! Inflacje znamy dobrze bo jest naszym sąsaidem od lat, nie jest oczywiste jak polityka deflacyjna by wpłynęła na gospodarkę, mogłoby być gorzej albo lepiej. Jedno co uważam, to że gospodarka i społeczeństwo są przepompowane polityką inflacyjną nieadekwatną do rozwoju, co skutkuje takimi i owakimi nastrojami w społeczeństwie.
Nie uczyłem sie ekonomii więc pewnie palnąłem jakieś głupoty ale jakieś ziarenko rzeczywistości w tym pewnie jest, a nieporuszanie takich tematów byłoby jeszcze większym błędem.
A co powiesz o "La belle epoque". Byl standard zlota, minimalna inflacja, powodowana jedynie wydobyciem zlota (nie liczac falszowania zlotych monet).
Europa rozwijala sie goometycznie.
Dziękuję za materiał.
Inflacja to nie jest wzrost cen. Inflacja to wzrost ilości pieniądza w obrocie co powoduje spadek jego siły nabywczej i w efekcie wzrost cen.
Producenci nie podnoszą cen bez powodu. Obarczanie ich odpowiedzialnością to socjalistyczne gadanie. Ma na celu odwrócić uwagę od rządów psujących pieniądz poprzez dodruk - emisję długu. Inną przyczyną jest niski koszt pieniądza (stopy%), który stymuluje akcję kredytową.
Dlatego kolejnym organem tworzącym pieniądze są banki. Tworzą pieniądze 'z powietrza' udzielając kredytów.
Co oczywiście stymuluje gospodarkę.
Dlatego logarytmiczny wzrost rozwoju gospodarczego obserwujemy od XIX wieku gdy akcja kredytowa nabrała tempa. Działo się to stopniowo. Najpierw banki nie mogły pożyczać nieswoich pieniędzy. Później mogły tylko część nieswoich pożyczyć. Teraz pożyczają 10-20x więcej niż mają zgromadzonych. UWAGA: obligacje skarbowe traktowane są jak zabezpieczenie. Czyli dług zabezpieczony długiem.
Czy to nie wygląda na piramidę finansową?
Obecnie pożyczają niemal 33 razy tyle co mają.
Wartościowe nagranie, abstrahując od deflacji. Stawiasz tezę, iż w warunkach jakich żyjemy (kapitalistyczny system oparty na długu, konsumpcjonizmie i permanentnej inflacji - system pieniądza fiducjarnego) rośnie ogólny dobrobyt. A ja rzucę tezę, że to w trakcie standardu złota czyli warunkach gdy pieniądz miał pokrycie w złocie dobrobyt i ogólny stan gospodarki/ ludzi był większy. Czy historia nie nauczyła nas, iż taki system (fiducjarny) za każdym razem prowadzi do katastrofy, upadku waluty i hiperinflacji ? Czy moglibyście nagrać filmik porównując takie dwa okresy pod kątem dobrobytu i rozwoju? Otoczenie standardu złota, a otoczenia współczesnego pieniądza fiducjarnego, który system zapewnia większy szeroko rozumiany dobrobyt, zwrot z inwestycji oraz stabilność gospodarczą ? 😊 pozdrawiam 👋
Perspektywa przedstawiona w tym filmie jest nieprawdziwa i podparta błędną ekonomią głównego nurtu. Deflacja jest naturalnym i jednoznacznie pozytywnym zjawiskiem, które od zawsze występowało w historii świata w zdrowych systemach monetarnych. W Ameryce za czasów świetności deflacja była czymś zwyczajnym. Gdy ludzie dobrowolnie i oddolnie wybierają pieniądz z którego chcą korzystać, to wybierają oni taki pieniądz, który będzie między innymi przechowywał wartość ich kapitału. (w historii świata zazwyczaj było to złoto.) W takiej sytuacji pieniądz jest używany, dopóki wartość tą przechowuje i jego podaż jest mniej więcej stała - powiększona o % corocznego wydobycia. W naturalnej sytuacji % wzrostu podaży pieniądza jest wolniejszy od % rozwoju gospodarczego, co skutkuje spadkiem cen. Spadek cen postępuje spontanicznie we wszystkich branżach, więc nikt na tym procesie nie traci. Dodatkowo warto zauważyć, że deflacja sprzyja obniżaniu się preferencji czasowej (czyli tego jak bardzo cenimy dzień dzisiejszy względem dnia przyszłego), która to jest głównym czynnikiem cywilizacjotwórczym naszego świata. Czym bardziej preferencja czasowa spada, tym bardziej zaczynamy myśleć długoterminowo i odkładać gratyfikacje na później. Czym niższy poziom preferencji czasowej, tym na wyższym poziom wchodzi ludzkość. Środowisko monetarne jest jednym z ważniejszych czynników, które mają wpływ na preferencje czasową ludzi. Gdy sytuacja została postawiona na głowie jak ma to miejsce w dzisiejszym świecie ludzie są zachęcani do konsumpcji dzisiaj, bo jutro ich pieniądze będą mniej wartę. Dzisiejszy system monetarny nie może istnieć bez aberracji, jaką jest utrzymywanie inflacji na stałym poziomie, bo dzięki temu ogromny dług jest dewaluowany, a politycy mogą ściągać niewidzialny dla większości podatek. Niestety kanał jak ten zamiast szerzyć ekonomiczną prawdę, utrzymuję jedną z największych iluzji dzisiejszego świata.
@przemomhmm5502.
Widzę, że komentarz napisany przez zwolennika Austriackiej Szkoły w Bekonomii. Deflacja JEST zawsze negatywna jeśli jest spowodowana spadkiem podaży waluty wynikającym z kurczenia się akcji kredytowej. Pozytywny efekt deflacyjny wskutek wzrostu produktywności zasadniczo nie istnieje dlatego że zanim do niego by doszlo to bank centralnym zareagowałby obniżając stopy procentowe tak aby efekt deflacyjny zalać papierkami. Po prostu w rezerwie cząstowej nie mozna wyjść z długu dlatego że nie ma wystarczającej ilości pieniędzy zeby go splacic, wobec tego jedyną możliwością obslugi długu jest jego powolne dewaluowanie. Juz nie wspomne o tym, że przy permanetnej deflacji doszłoby do implozji instrumentów pochodnych i totalnej zapaści całegp systemu finansowego. Idź bajki Austriackiej Szkoly opowiadać gdzie indziej.
@@mariuszddd3114 Skąd takie negatywne nastawienie ? Ja się zgadzam z większością tego co napisałeś, jeśli mówimy o aktualnej sytuacji, w której system monetarny jest centralnie planowany. Szkoła austriacka poprostu patrzy szerzej i zauważa, że system rezerwy cząstkowej jest aberracją i centralnym zarządzaniem ogromną sferą gospodarki jaką jest sfera monetarna. Dlatego deflacja nie jest naturalnym zjawiskiem, a sztucznie wywołanym przez nieetyczny fundament systemu jakim jest nadanie bankom wyższych praw, które umożliwiają kreacje pieniądza. Sytuacja w której bank może z jednej strony przyjmować na depozyt pieniądze klientów i z drugiej dysponować nimi udzielając np. kredytów jest zwykłą defraudacją, która kiedyś była karana. Nieetyczny fundament systemu w następstwie tworzy wiele problemów jak między innymi permanentna inflacja, która sprawia, że cała nadwyżka finansowa jest sprytnie zagarniana przez rządy i banki.
Na infacji jedni korzystają, drudzy tracą. Spekulancji giełdowi zyskują. Emeryci tracą oszczędności życia odkladane na czarną godzinę.
To niech zainwestują tę kasę
@@MultiKomentator jak się nie chciało im poczytać trochę książek albo edukować to płacą za to podatek, a wystarczyło kupić tylko złoto w postaci fizycznej na starość w formie emerytury aż i tylko tak proste
@@Blaszkaaaaa To tak nie działa. Starsze osoby boją się stracić. Tylko bank PKO i żaden inny. Znajomemu 60+ od 3 lat mówiłem o obligacjach skarbowych. Też nie kupił, bo kiedyś ludzie zostali z obligacjami i bez pieniędzy. Złoto też nie, bo nie chce kupić na górce. A ilu znajomych straciło kasę na giełdzie.
@@BreatheThePressureStarsze osoby nie maja czasu na inwestycje. Kupując na górce można czekać 20 lat żeby wyjść na 0, a życia pozostało mniej.
To właśnie tak działa, to nie chodzi o wiek danego człowieka tylko o to jaki ma mental wyrobiony i świadomość jak działa system i ekonomia, ludzie nie chcą się edukować jedyną edukację jaką przyjmują to ta systemowa i tego są to właśnie skutki, nie jeden młody też się boi inwestować, przykładowo kupić sobie trochę złota ale już beemke droga bez problemu kupi na której straci bo to czysta konsumpcja, swoją drogą jeśli chodzi i żółty metal to każde ATH nazywane jest górką a ten kto zna fundamenty ten wie że będzie rosło bo przecież drukarki prędzej czy później pójdą w ruch
Oskarowy Film👍✌️🏆
Hej super materiał, oglądam was od jakiegoś czasu :) Zrócbie kiedys eksperyment o CBDC czy ogólnie o elektronicznym pieniądzu, ale w myśl pewnego "eksperymentu myślowego". Jak taki dowolny wpływ na podaż pieniądza, odniesie się do gospodarki. Ciekawi mnie ten temat, bo widzę tylko albo fatalisów, którzy kryzcza, że wszystko im ukradną i kontrola w 100% będzie albo z ekipę z drugiej strony, która wskazuje, że uszczelnią podatki, nie będzie kombinowania oszustw itp.
Wow!
Odpowiedź jest jedna, czyli Standard złota, jak ktoś jest ciekawy niech zobaczy jak zachowywała się waluta w Anglii gdy takowy obowiązywał, dzisiaj próbuje nam się wmówić, ze inflacja jest dobra a najlepszym wypadku 2 procentowa to cel z czego mamy się cieszyć? Z tego że co roku jesteśmy okradani z naszych oszczędności jak się nie zainwestuje pieniędzy? A wiadomo inwestycje jak to inwestycje zawsze wiążą się z ryzykiem czy mniejszym czy to większym. Współczesna ekonomia jak i ekonomiści idą na rękę rządzącym same wskaźniki odbiegają od tego co jest w realnym życiu. Kto czyta między wierszami ten wie co powinien mieć w portfelu na pierwszym miejscu dla bezpieczeństwa
To w ETFy inwestuj albo nieruchomości jak tak się boisz
@@BreatheThePressure ty nie rozumiesz chyba tego co miałem na myśli, KAŻDA inwestycja wiąże się z ryzykiem ja wiem w co inwestować wierzę w bezpieczna przystań czyli zolty metal a etf i nieruchomości też niosą za sobą ryzyka nie ma inwestycji idealnej jest to właśnie ten paradoks który chciałem zaznaczyć a jeśli chodzi o strach to tylko emocje ten kto umie je opanować ten jest wyżej niż większość ludzi na rynku
zgadzam się w 100% ze standard złota był najlepszym co człowiek do tej pory stworzył dla gospodarki a nie to co mamy dzisiaj , tylko już nikt nie chce o tym pamiętać bo po co hajs się zgadza na kontach u grubasów i to jest najważniejsze,
@@dariuszbremer3364 mało ludzi jest na tyle świadomych żeby wiedzieć co to jest standard złota a niektórzy myślą że papierki za na nim oparte do dzisiaj co mnie bawi już dwie osoby po studiach ekonomicznych mi tak twierdziły o czym to świadczy? O tym że się nie przykładały czy o tym że te tematy nie były tam poruszane? Haha
Brak inwestycji też wiąże i zawsze wiązało się z ryzykiem, wcale nie mniejszym niż inwestycje. Przykłady: hiperinflacja która zniszczyła Rzym czy Republikę Weimarską, deflacja związana z kryzysem w USA po 1929, bandycka wymiana pieniędzy w PRL w 1950 w wyniku której ludzie potracili ok 2/3 tego co mieli. Wtedy przecież nie obowiązywał jeszcze współczesny system, ale ludzie byli i tak okradani!
Co więcej, złoto ma dużą wartość tylko dlatego że się nie psuje (np nie rdzewieje), jest jego względnie mało, a wydobycie jest drogie. Gdyby np znaleziono nowe duże złoża (np na obcej planecie czy gdzieś pod lodowcami), cena złota by spadła, tak jak to było gdy Hiszpanie znaleźli złoża w Ameryce Pd.
Trzymanie wszystkich pieniędzy pod materacem czy w banku to najgłupsze co można zrobić, zawsze mądre jest trzymanie ich trochę w gotówce trochę w akcjach, trochę w obligacjach, trochę w złocie, itp.
Nie trzymaj wszystkich jajek w jednym koszyku, rozdzielaj je między aktywa, kraje, instytucje (różne banki / brokerzy).
Chwila chwila skoro inflacja wzrosła nadprogramowo to powinni doprowadzic do deflacji żeby ten poziom wyrównać i ludziom wrócić normalne ceny i wartość pieniadza . A nie liczyc że ludzie napędzą gospodarke sami z siebie . A dług publiczny należy jak najszybciej spłacić jako priorytet i nie pitolić głupio że inflacja pomaga z długiem. Nie ma długu inflacja nie potrzebna . 🎉 inflacja mogłaby w fantastycznym założeniu wynosić 0 i waluta powinna znów oprzeć się na złocie lub czymś innym . No ale rządy i banki tego nie zrobią. Przecież zawsze mozna dodrukować pieniedzy . Kto by nie chciał mieć takiej drukarki ???😢
W komentarzach chyba niektórzy nie mogą się pogodzić z prawdą ;D
Dodaj "jedyną prawdą", bo deflację masz wbudowaną w postęp technologiczny, a jeśli ona stanowi problem, to najwyraźniej masz patologiczny system oparty w zbytnim stopniu na długu, bo wtedy faktycznie stanowi kulę u nogi. Tylko co tu jest kulą u nogi? Naturalny postęp techniczny czy dług - przenoszenie problemów w przyszłość? Policz sobie filmy braciszków z tego kanału piętnujących deflację i zadłużanie. O bezsensownym zadłużaniu nakręcili filmów...Zero.
A jak opiszesz deflację w Szwajcarii ? :) Która cyklicznie się tam pojawia od kilkunastu lat ? A ich inflacja zazwyczaj trzyma się na poziomie znacznie niższym niż u innych ?
Nie żeby coś,ale bezrobocie w Japonii nie było na poziomie 35% tylko 5,5. Wychodzi to jasno z wykresu a także z innych źródeł. Warto było to sprawdzić,zanim wprowadzi się ludzi w błąd. Poza tym material ciekawy.
Co myslicie o platformie Etoro ?
jest bezpieczna i ma wysokie miejsce w rankingach a F24 w rankingach nie występuje
Deflacja zmusza ludzkosc do bycia bardziej rozsadnym a nie kupowania wszystkiego jak leci rzeczy ktorych sie nigdy nie uzyje
Zacznij od tego dlaczego ludzie niechętnie wydają i kto steruje podażą pieniądza. Dlaczego steruje się podażą pieniądza.
Lubie was oglądać. Ale w tym wypadku temat przerobiony po lebkach. I wiele w nim niedomówień. Jak juz ktos napomniał w komentarzach gloryfikowanie inflacji to jakas kpina. Od kiedy tresci Keynessa wsrod bankierow uzyskaly poglos od tamtej pory rozpoczelo sie psucie pieniadza. Tworzenie niesplacalnych dlugow. A przeciez gdyby wrocic do poczatkow pieniadza opartego na zlocie( system tez rowniez posiada swe ograniczenia), bankow centralnych ktore nalezaly by do Panstw a nie byly marionetkami w rekach prywatnych bankierow ro prawdopodobnie nigdy nie mielibymsy doczynienia z taka sytuacja jak dzis gdzie gospodarka boi sie deflacji bo nie bedzie dluzej w stanie splacac swych dlugow. Czy to normalne ze niektore panstwa jak USA przekroczyly już zadluzenie ponad 100% pkb? To autor nazywa dobrem - bo przeciez do tego doprowadzila inflacja ? No chyba ze autor dostal po prostu skrypt od swego reklamodawcy, ktory mial przedstawic..
On nie gloryfikuje wysokiej inflacji, trzeba oglądać że zrozumieniem. Niestety większość widzów jest średnio rozgarnięta.
Pozdrawiam ................
Wyjątkowo mądry film, gratuluję i dziękuję
Deflacja jest dobra tylko dla zadłużonego rządu i jest to kosztem obywateli. Firmy taniej sprzedają ale też taniej kupują, czyli dalej gra o sumie zerowej ... Giełda traci na deflacji bo na inflacji zyskuje, magia LOL.
Czy wie ktoś jak długo usuwa się konto freedom24?
Pamiętajcie widzowie, że przyczyną, przez którą świat wyrwał się ze skrajnej biedy nie jest ani rewolucja przemysłowa ani rozwinięcie metodologii naukowej ani przemiany w sposobie myślenia społeczeństw. Jest nią dług.
HAHAHA, uśmiałem, się jak nigdy. Ty tak na serio?
@@kadam8773 ale co serio ? W tym filmie mówią, że dzięki długowi świat się rozwinął.
@@Kirfov Ty co mówisz? Popierasz ten pogląd czy nie?
@@kadam8773 oczywiście że nie :)
Już miałem polecać w komentarzu książki, które dają inne spojrzenie na tę tematykę, dopóki nie usłyszałem w nagraniu nazwiska Harariego( jako autorytet w dziedzinie ekonomii czy w jakiej? :D ). Nie wiem czy dalej będę traktował poważnie filmy z tego kanału.
z indexem nikei nie dokońca jest tak jak powiedziałeś.nie ważony jest kapitalizacją i nie oblicza się tr
Byla epidemia, updaek NY bieda brak pieniedzy i pracy , skonczylo sie druga swiatowa i kolejna rewolucja przemyslowa a o to chodzilo plus wiecej
Harari, to antyautorytet ! Wysłannik Davis, jeden z największych szkodników na świecie. Ale tę książkę mam.
W ekonomii i inflacyjnej teoretycznie można zarobić nominalnie więcej, ale jak się to ma do PPP purchasing power parity? Przedsiębiorcy łatwiej znaleźć klienta gdy obniży cenę produkty czy usługi, dzięki temu że spadły mu koszty. W otoczeniu inflacyjnym przedsiębiorcy rosną koszty, żeby przetrwać musi podwyższyć cenę przez co trudniej o klienta, który musi oszczędzać bo ma mniej pieniędzy do wydania przez inflację. Uważam, że w deflacyjnym otoczeniu żyłoby się łatwiej i stać nas by było szybciej i na więcej rzeczy coraz lepszej jakości. A nowoczesny system finansowy i łatwość w braniu kredytu to inny temat, ten mógłby istnieć nadal nie ważne czy byłoby otoczenie inflacyjne czy deflacyjne
W inflacji dostajesz podwyżki. W deflacji nie utrzymałby się pensje na tym samym poziomie.
@@devilek665 to prawda, ale w inflacji najpierw następują podwyżki cen dóbr i usług, a dopiero potem podwyżki pensji (o ile przedsiębiorcę na to stać). Więc to zawsze trzeba rozpatrywać w parze przychody-koszty. Dlatego napisałem o pojęciu nominalnej pensji i jej siły nabywczej (PPP). W otoczeniu deflacyjnym dzięki postępowi technologii dobra i usługi tanieją, więc spadają koszty. Owszem, pensje też mogą ulegać nominalnemu obniżeniu ale nie muszą. Wzrasta za to PPP takiej pensji, więc stać Cię na więcej pomimo że nominalnie zarabiasz mniej. W Japonii deflacyjnej w ostatnich latach PKB per capita czyli nominalna zamożność stanęła, lecz , realna zamożność - PPP wzrosła - o tym Patrik nie wspomniał
Wmowiono nam, ze inflacja to rosnace ceny.
A inflacja to nic innego jak dodruk pieniadza.
Rosnace ceny to wynik inflacji.
Ilosc pieniadza w gospodarce I tepo cyrkulacji pieniadza wplywa na wysokosc I szybkosc rosnacych cen.
Banki I politycy oklamuja ludzi co do tego czym jest inflacja, by nie mozna bylo wskazac winnego, a to oni wlasnie sa winni.
Inflacja to cichy podatek (kradzież) który najbardziej odczuwają biedni. Dzięki inflacji elity, banki, państwo może skubać biednych.
W jaki sposób biedni mają odczuwać inflację? Inflacja ich nie dotyczy bo niby jak? załóżmy że taki biedak ma 10000zł to ile straci przy 20% inflacji? 5,47zł dziennie wychodzi to mniej niż jedno piwo, nawet tego nie poczuje.
@@andrzejwodynski Biedny odczuwa. Ceny w sklepie rosną, ale pryncypał nie daje podwyżki.
@@MultiKomentator zasiłki też podnieśli biednym, dla biednych inflacja jest neutralna.
@@andrzejwodynski
„Gdyby ludzie zrozumieli, jak działa system bankowy, już jutro mielibyśmy rewolucje” - Henry Ford
„Daj mi kontrolę nad podażą pieniądza danego narodu i nie będzie mnie obchodzić, kto tworzy jego prawa" Rothschild
@@andrzejwodynski
Banki tworzą pieniądz z niczego. MAGIA coś z niczego. Zwykli ludzie aby coś mieć, kupić oddają swą energię, swój czas.
Proszę poszukać:
- do kogo należą Banki Centralne
- jak Państwa pożyczają pieniądze
- system rezerw cząstkowych
- itp.
Na deflacji da się zarobić. Trzymam Bitcoina który jest deflacyjny i wartość nabywczą bitcoina rośnie z czasem. Jest nawet indeks ile bitcoinow potrzeba aby kupić najnowszego iPhone’a. I w perspektywie czasu aby kupić najnowszego iPhone’a potrzebą coraz mniej bitcoinow. Dzięki deflacji bogacą się ludzie którzy oszczędzają a tracą ci co zaciągają pożyczki.
Jaką macie opinie o nieruchomościach w Polsce? i zaciąganiu kredytu aby je kupić? Jak z tym sobie poradzić?
3 lata temu ok, tera to loteria
skad sa te ladne wstawki do filmow 9:12 wozki widlowe itd?
bez komentarza, od razu wiadomo w czyim imieniu to mówisz.... 🤦♂
Autor jest wyjątkowym baranem
I weź nie inwestuj dywidendowo, gdy chcąc zarobić na samym kursie akcji, możesz wyjść na zero po 25-30 latach.
Czyli inflacja działa jak temperatura, jest za wysoka-ciasto się spali, za niska-wogóle się nie upiecze.
Powtarzasz to co ci wmówiono w propagandowych mediach, tak ja ten cały wzrost PKB jest nie wiadomo jaki super a ludziom nie żyje je sie przez to lepiej.
Inflacja dokręca śrubę przedsiębiorstwom. Mieszkania trzeba kupować po kazdej cenie bo przecież jutro bedzie drożej. Efekt pompowania inflacji jest taki że przeciętnego zjadacza chleba już nie stać na dach nad głową.
jakoś sobie poradzimy
To nadal lepiej niż deflacja
Trudno. Pracuj ciężej i mądrzej
@@ppxyzWolę mieć dach nad głową niż tani telewizor.
@@MultiKomentator obejrzyj film to zrozumiesz. Albo i nie. Niestety ludzie w Polsce rozumieją skutki ekonomii tylko w jednym momencie - gdy tracą pracę. Niestety nadal ekonomii wtedy nie rozumieją.
Ale skoro jesteś na YT jest jeszcze dla Ciebie nadzieja. Chociaż prościej niż w tym filmie efektu deflacji chyba nie da się wytłumaczyć.
I skąd ta PRLowska potrzeba posiadania mieszkania kosztem wszystkiego? :)
Banki centralne/emitenci.
Dobra ale jest jedno "ale" - my tu na tej planszy nie jestesmy po to zeby gospodarka miala sie dobrze tylko żeby w harmonii koegzystowac z otaczajacym nas światem. Dlug to nie rozwój tylko kontrola i uzależnienie. 80% rzeczy, technologii i problemów z nimi związanych są nam do niczego nie potrzebne.. no ale gospodarka, człowieku.. ratuj gospodarkę - święty paradygmat.
Ale czekaj czekaj...po niecnych 4 minutach już mam wniosek taki, że długo utrzymująca się wysoka inflacja sama doprowadzi do deflacji bo ludzie przez tą wysoką inflację z biegiem czasu stracą więcej pieniędzy więc zaczną ograniczać ich wydawanie do minimum... Więc jedno jest tak samo złe jak drugie ale prawda jest taka, że ta "nowoczesna ekonomia" to dopiero jest niszczycielskie koło...a zaburzone cykle gospodarcze jak się odwiną to ci co tak straszą krachem gorszym niż ten w 2008 i 1929 będą pewnie mieli rację.
"The Depression of 2026
Almost all economists, financial analysts, journalists, pundits, bloggers, and armchair cynics will scoff at this prediction. But the cycle exists because people don’t believe it."
March 19, 2012
Fred Foldvary, Ph.D.
Economist
No spoko, ale powiedz dlaczego, doszło do tego typu deflacji?
W materiale mamy wszystko oprócz podpunktu. Dlaczego doszło do deflacji.
W obu wymienionych przypadkach, gospodarka była rozgrzana do czerwoności, wszystko było nadmuchane i pękła bańka. To nie ma nic wspólnego z naturalną deflacją, a początki zabaw banków centralnych doprowadziły do tragedii miliony ludzi.
Panie Patryku, jak w scenariusz unikania deflacji wpisuje się teoria wprowadzenia CBDS i obliczania śladu węglowego, co może skutkować przymusowym ograniczaniem konsumpcji?
Czy w dzisiejszym świecie, gdzie konsumpcja jest najważniejsza, waluta cyfrowa nie działałaby pro-deflacyjnie?
Pan H nie zasługuje na moje pieniądze, nie ma innego autora piszącego to samo ? Zapomniano, że własnym pieniądzem nawet drobnym wpływamy na rzeczywistość. Nie akceptuję ideologii którą ten człowiek głosi wolę płacić na Radio Maryja, które powstało z wpłat po 20zł 30zł ta książka kosztuje znacznie więcej pewnie nawet 150zł
Co za powielanie mainstreemowych bzdur.....szkoda czasu na oglądanie.
powtarzasz się pan.. poza tym jakie jest prawodpodobieństwo, że takie coś się wydarzy w PL?! mniej niż 1%?! ..najpierw musiałby się wydarzyć jakiś krach gospodarczy, żeby ludzie za wszelką cenę chcieliby oszczędzać i nie pozwalać sobie na najdrobniejsze "luksusy".. wiele uczestników życia publicznego chce tych w miarę niskich stóp, żeby broń boże się komuś krzywda nie stała jak za wstrętnego balcerowicza.. no i biznesy podwyższają ceny, klienci udają głupa, że nie widzą albo widzą i nie reagują i kupują dalej.. a statek płynie..
to sie tyczy tylko polskich polityków czy na całym swiecie z tą deflacją
Jesteś w błędzie. Deflacja jest zła tylko dla tych co mają zadłużenia dla tych co mają oszczędności deflacja jest zajebista bo siła nabywcza ich oszczędności rośnie. Idealnie by było gdyby deflacja wynosiła powiedzmy 2.5% rok do roku. Oczywiście ci wszyscy co są zadłużeni to dla nich nie było by zajebiscie. Dodałbym jeszcze żeby waluta była oparta o złoto i już byłoby idealnie. Tak było by najlepiej jak by gospodarka nie była oparta o dług a oszczędności innych. Pożyczasz swoje oszczędności za które dostajesz jakiś procent i tylko moznabybylo pożyczyć nadwyżki innych ludzi (oszczędności) ekonomia oparta zamiast o dług na oszczędnościach.
Kryzys 1929r byl spowodowany min. przez powstanie FED-u. Prywatnego banku emitujacego dolara US.
zzz
Ludzie myślą: "smartfony z roku na rok są coraz lepsze. Nie kupię nowego teraz tylko poczekam 10 lat. "
Tak mniej więcej wygląda logika przedstawiona na tym filmie.
Nie. Deflacja to spadek cen, przez który producenci mniej zarabiają. To prowadzi do spadku rentowności firm, to następnie prowadzi do próby ratowania biznesu cięciem kosztów, w tym głównie płac pracownikom oraz zwalnianiem ludzi, a to prowadzi do kurczenia się gospodarki, wzrostu bezrobocia i długo utrzymującej się recesji.
Odnoszę się do fragmentu, że ludzie czegoś nie kupią, bo za rok będzie taniej.
A Ty byś tak nie myślał? Nie w takiej skali 10 lat na nowy telefon, ale w skali np. roku, dwóch.
Masz już stary smartfon, rysy na szybie, trochę źle słychać, ale jeszcze dział. Naprawdę nie pomyślisz sobie "A może jeszcze trochę z nim się pomęczę, będzie taniej"?
@@marmolada1395 A pomyślałaś / -eś że dziś kupią Ci co już rok / dwa (wg. Twojego przykładu) odczekali i są gotowi na zakup? Przecież ten argument jest "z dupy" (sorry) i oznacza w skrócie, że nikt niczego nigdy nie kupi ;-) niższe ceny to większy popyt to podstawy ekonomii, wypadanie firm z rynku jest normą, zostają te zdrowe które generują marże. Jak sklep kończy działalność i wyprzedaje asortyment to w krótkim terminie niszczy rynek minimalizując swoje straty (wyprzedaż majątku / materiałów / produktów) aby w dłuższym go oczyścić (zostają zdrowe firmy, konkurencyjne, którym model biznesowy się spina)
Nie zgadzam się Patrik, choć większość Waszych spostrzeżeń podziwiam. Gdyby nie deflacja związana z rewolucja przemysłową i kolejnymi rewolucjami technologicznymi to bylibyśmy w większości nadal chłopami pańszczyźnianymi i stać nad by było na groch z fasolą. Nowoczesny system finansowy oparty na długu wyodrębniłbym jako inne zagadnienie. Przez inflację biedniejemy. Powiem ironicznie: dołóżmy 5 zł akcyzy na każdy produkt, 1 l paliwa, kilowatogodzinę, 1 kg jabłka, na każdy produkt - ciekawe jakie dobrodziejstwa nas by czekały po takim inflacyjnym eksperymencie. Pozdrawiam
Czwarty
Nie!
Zostawiam łapkę w dół. Cały czas zostawiam suba bo wiele treści na kanale jest interesujących.
Sorry za elaborat.
Tutaj - proszę to potraktować jako zrównoważoną krytykę - nie zgadzam się w całej rozciągłości z materiałem.
Uważam, że wyrządzi on wiele złego w podejściu i "zrozumieniu" tematu przez ludzi.
A w zasadzie - on jest w większości prawdziwy tyle że pokazuje jedną stronę medalu i, o zgrozo, o tym nie ma nawet wzmianki.
Mnie to bulwersuje. Bo tylko w tym ujęciu "umiarkowana inflacja" jest błogosławieństwem i gospodarczą ziemią obiecaną..
Pokazuje bowiem tylko nasz aktualny system finansowy i monetarny i brakuje mi MOCNEGO zaakcentowania, że były jeszcze niedawno inne, że jest coś takiego jak gospodarka realna, na której od zarania dziejów opierała się ludzkość bo nie było banków centralnych, pieniędzy z powietrza i "helicopter money".
Że wzrost produktywności = spadek cen ORAZ wzrost zysków. Tu nie ma sprzeczności.
Później naszła mnie refleksja, że być może nasze podejście do tematu jest związane z charakterem człowieka lub pierwszym artykułem / książką / doświadczeniem, które wrzuci nas w dany nurt myślenia, z którym się utożsamimy.
No i człowiek przepadł ;-)
Bo ja np. jestem zwolennikiem ASE (Austriacka Szkoła Ekonomii) , niewidzialnej ręki rynku, wolności gospodarczej itd.
Nie czytałem książki, którą rekomendujesz i będzie to dla mnie interesujące zapoznać się z nią, żeby skonfrontować swoje podejście do sprawy.
Kilka moich spostrzeżeń i wrzutek bo aż mnie grzeje.. bez wchodzenia w drugą połówkę filmu:
* inflacja / deflacja (temat rzeka, o który spierają się nobliści), wg. czystej i "prawdziwej" (z mojego pkt widzenia) to wzrost / spadek ilości pieniądza w obiegu. Kropka. Ceny mogą rosnąć z różnych przyczyn i w różnych horyzontach czasowych - susza wywinduje ceny jedzenia, covid srajtaśmy, a wojna wszystkiego [ultimate power!]. Inflacja co oczywiste również może być tego przyczyną ale z tego powodu że pieniędzy przybywa SZYBCIEJ niż towarów i usług. Definicja się zatarła w pojęciu potocznym, a nawet coraz częściej słownikowym - wiem, że tutaj stoję na przegranej pozycji bo każdy może wyjechać z def. PWN czy innej wikipedii, ale kilkadziesiąt lat temu definicja była inna,
* rządy i banki nie chcą deflacji bo grają w inflację od momentu powstania banków centralnych,
* "Deflacja jest dużo gorsza niż wysoka inflacja" - no tu Wam Chłopaki chciałem nawrzucać ale tak jak pisałem to tylko jedna strona medalu, którą być Wam ktoś pokazał jako pierwszą a na pewno się z nią utożsamiacie..
* 03:19 nie, deflacja nie wynika z walki o przetrwanie ;)
* "deflacja to jest stan w którym gospodarka jest w sytuacji w którym pieniądz jest niechętnie wydawany" - NIE! Niechętnie wydajemy pieniądze jak jest bieda, kryzys, wojna, ogólna niestabilność. Jak chcę kupić auto / komputer i tanieją mi ceny tych produktów to nie wstrzymuję się nie NIESKOŃCZONOŚĆ tylko w KRÓTKIM TERMINIE z zakupem tych dóbr, bo kupię lepszy model/ rocznik. I tak jest ze wszystkim gdzie jest STABILNIE! Bez kryzysów baniek spekulacyjnych i zmian regulacyjnych. Z tego wynika, że stabilizacja jest wartością samą w sobie. Dziś kupią Ci, którzy poczekali pół roku i
* 3:45 Niższe ceny to wyższy popyt a to podstawy ekonomii. Z obiegu wypadają firmy źle zarządzane, nie potrafiące zarobić w swoim biznesplanie. Im niższe stopy %, im tańszy pieniądz tym więcej firm żyje z finansowej kroplówki. Przedłużanie tego procesu myślowego powoduje dążenie cen do zera, co jest absurdem. Wszystko da się sprzedać, to zależy tylko od ceny. Przecież zyski będą być wyższe przy niższej rentowności ale większym wolumenie, a to są efekty rosnącej produktywności, specjalizacji, innowacji, zmian technologicznych - wybierz co chcesz.
I z tego potem jest jakaś pokrętna logika wyciągana, że jak spadają ceny to bankrutują firmy, ludzie są bez pracy i tak w kółko. Nie. Chwilowo i do pewnego momentu być może tak, do punktu równowagi, do naturalnych stóp procentowych wyrażanych popytem i podażą pieniądza w bankach a nie decyzją RPP.
4:40 “Wszystko się zatrzymuje i ta machina kapitalizmu, której motorem napędowym jest dług traci swoje fundamenty” hmm.. W szkołach uczą, że kapitalizm opiera się na prywatnej własności, wolnej konkukrencji i wolnym rynku. Nie twierdzę, że nie ma tam długu ALE to chyba jednak nadużycie uważać dług za fundament i istotę kapitalizmu? A już z pewnością nie ten dług pieniądza fiducjarnego..
5:51 “Kiedy nikt niczego nie chce to czym mają się zajmować wszystkie osoby w wieku produkcyjnym?” Mnie uczyli że ludzkie potrzeby są nieograniczone. Zawsze będziemy chcieli więcej, lepiej, ładniej, dalej, szybciej itp.. A ograniczone są zasoby i ten kto je lepiej i efektywniej będzie wykorzystywać będzie dobrym przedsiębiorcą i/lub łatwiej mu będzie w życiu.
To nawet nie ma co komentować, wewnętrzna sprzeczność i logika wsteczna. Człowieka może na coś nie być stać lub może chcieć chwilowo przedłożyć oszczędność lub inwestycję nad bieżącą konsumpcję celem większej konsumpcji w przyszłości. Ostatecznym celem pieniędzy jest zawsze konsumpcja i zaspokajanie potrzeb. Nawet jeśli mam potrzebę zabezpieczenia swoich przyszłych pokoleń pokaźnym spadkiem..
No chyba że jesteśmy McKwaczem lub innym Scroogem.
6:28 “Czyli dług buduje bogactwo. To jest powód dla którego przez całą historię ludzkości wzrost gospodarczy następował praktycznie jedynie za sprawą przyrostu demograficznego i zasiedlania nowych ziem” hm... Wy tak na serio? Nie drogi i akwedukty? Nie postęp w medycynie? Nie rozwój nauki i technologii? Nie usprawnienia w produkcji i transporcie? Bo to dług buduje bogactwo, tak? Chyba tylko pożyczkodawcy, co?
Równie idiotyczną odpowiedzią będzie że bogactwo budują ludzie, no chyba, że im wyrośnie na drzewie albo samo tryśnie z pod nóg..
Przecież przed bankowością też ludzie pożyczali pieniądze i prowadzili wspólne interesy, że o Fenicjanach tylko wspomnimy- to oczywiste. Tyle tylko, że pożyczali prawdziwe pieniądze a nie tworzyli sobie nowych, ot "mała" różnica.
06:50 “W średniowiecznej Europie, w której wiara w przyszłość była słaba , kredyt nie był taki popularny, był udzielany na krótki czas i na ogromnym procencie”
A o lichwie i podejściu Kościoła katolickiego do tematu pożyczania pieniędzy to słyszeli? Wiara to akurat w średniowieczu była i to nawet w finansach jak widać.
06:59 “W takim świecie bez długu wszelki biznes nosił znamiona gry o sumie zerowej gdzie czyjś zysk musiał być czyjąś stratą. Przepływ pieniądza nie generował bogactwa” - przeczytajcie to na spokojnie raz i drugi.. Jaka gra o sumie zerowej? To nawet w kasynie tak nie ma. Jak siłą zabrali konia z gospodarstwa to jest gra o sumie zerowej. Koń ciągle jest tylko że teraz u nich a nie u mnie.
Jak z sąsiadem pojechałem zaś kupić na targu wspólną krowę za gotowiznę i trzeci chłop dopuścił do niej swojego byka to za rok mieliśmy więcej mleka i mięsa czy tyle samo?
A jakby we wsi ludzie ogłupieli i nagle zaczęli częściej się myć i dbać o higienę albo znachor raz na miesiąc odwiedził sadybę to mniej ludzi by umarło i rąk do pracy a gęb do wyżywienia byłoby więcej ? Gospodarka byłaby większa? No a bez kredytu albo o sumie zerowej gra podobno?
I tak cały filmik, do polemiki.
Pozdrawiam tych co dotrwali do końca jednego i drugiego! 😊
Bartek
Sorry ale głupoty opowiadasz, przykład Japonia
deflacja w systemie dodruku z dupy XDDD, to nie system z 1929, oparty na złocie