Nie lubię śmierci klinicznej. Karol Fjałkowski

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 20 жов 2024

КОМЕНТАРІ • 34

  • @damianbuzon8119
    @damianbuzon8119 3 роки тому

    🌟👁 - śmierć. Myślę, że nie trzeba tłumaczyć. Bo już tłumaczyłem w innych komentarzach.

  • @renatagorczyca2223
    @renatagorczyca2223 3 роки тому

    Śmierć kliniczna występuje zazwyczaj w skrajnych przypadkach wyczerpania organizmu.Normalnie człowiek umiera naturalnie ze starosci albo ginie nagle wypadku.
    W skrajnym wyczerpaniu organizmu występuje często padaczka skroniowa bez drgawek która odbywa się tylko w mózgu ale ma wyczerpujące działanie na organizm co doprowadza do kolejnych coraz silniejszych ataków w przypadku braku natychmiastowej profesjonalnej pomocy.
    W takich sytuacjach mózg wariuje przez wyczerpanie i próbując zachować swoje funkcje wrzuca na luz i pozbywa się obciążającej dla niego funkcji filtrowania czyli analizowania i segregacji w celu zachowania sił do regeneracji.
    Gdy mózg pozbywa się chwilowo funkcji filtrowania czyta cały zapis pól morficznych i pamięci komórkowej(fizyka,biologia,chemia)jak leci bez selekcji.
    Życie po śmierci istnieje ale na zasadzie kontynuowania pól morficznych i pamięci komórkowej.
    Stąd nasze uczucie de ja vu.
    Coś pamiętamy z zapisów których część jest kontynuowana w naszej osobie ale są to przebłyski.
    Po prostu rodzi się nowe życie to energia kontynuuje siebie przypadkowo nie z powodu jakiegoś wyższego celu w takich wcieleniach w które przejdzie.
    Jakby to ująć wszędzie jest część nas.
    Kiedyś mnie to przerażało ale teraz już nie.
    To wygląda trochę jak w betoniarce.
    Taki matriks.Życie jest złudzeniem energetycznym w postaci hologramu.
    Wszystko jest jakby snem i w tym śnie jakby sny.
    Tak formuje się energia.
    Czyli próbując dojść do jakiegoś wniosku to my jesteśmy tą energią która żyje w tym całym hologramie.
    Gdy umieramy to nasza reakcja na śmierć zależy od tego jak bardzo przywiązaliśmy się do jednego z naszych avatarów.Jak wielowymiarowa gra.
    Tracimy gracza(avatara w grze czyli ciało)i "wybieramy z dostępnych możliwych" kolejna postać i lewele i gramy dalej albo siedzimy i płaczemy nad stratą jednego z avatarów jeśli lewel był satysfakcjonujący w naszym odczuciu.
    Coś takiego jak śmierć istnieje jedynie jako przeobrażenie energetyczne wewnątrz całego hologramu.
    Coś jak narodziny motyla albo spalenie odbiornika TV(fale tv nadal są)
    Wszystko jest jednak losowe.
    Jeśli wystépują cele to zupełnie przypadkowo chociaż my odbieramy je jako stworzone przez nas.Tak odbiera nasz mózg.
    Kiedyś ktoś mnie zapytał"skoro wszystko jest złudzeniem to dlaczego ja czuję że jestem,że coś tworzę?"
    Gdy kładziemy się spać i coś nam się śni to przecież też mamy odczucie obecności siebie w tym śnie i tego że coś nas wyraźnie dotyczy aż do pobudki.
    Życie jest jedną z faz snu energetycznego.
    Czy tracimy bliskich po śmierci?
    Nie.
    Fizycznie w takiej formie jak byli wcześniej już ich nie zobaczymy ale są jako energia i krążące pierwiastki i zapisy w tym całym matriksie co my i tak samo przyjmują kolejne formy.
    To trochę tak jakby jeden wielki umysł śnił siebie na wiele różnych wersji.
    Zmarłych w tamtej formie co byli już nie zobaczymy ale cały czas ich mamy w sobie i wokół siebie w postaci pierwiastków i pól morficznych które przyjmują nowe formy.
    Coś jakby dziecko w pierwszej klasie nie pozostanie dzieckiem w pierwszej klasie,kiedyś będzie dorosłe np.Proces zmiany to ciekawa i fascynująca rzecz ale też i ogromora zmora dla tych którzy przywiązują się bardzo do form i sytuacji.
    Niestety cierpienie jest częścią życia a raczej analizy i przywiązań i mimo wiedzy że wolna wola nie istnieje i tak dajemy się w życiu zlapać na tzw cele,przywiązania i na momenty w których chcielibyśmy ją mieć albo kiedy chcielibyśmy jej w danej chwili nie mieć ale to nie zależy od nas bo moment uczucia posiadania wolnej woli też nie zależy od naszej woli a jest momentem losowym

    • @jankoszyszko7242
      @jankoszyszko7242 4 місяці тому

      Śmierć kliniczna i powrót do żywych występuję zazwyczaj nagle, podczas wypadków, nagłych zawałów,operacji, itp. Podczas skrajnego wyczerpania organizmu w skutek np. choroby nowotworowej zazwyczaj nie podejmuje się resuscytacji. Na pola morficzne, morfogenetyczne nie ma ŻADNYCH dowodów. To co piszesz to czysta fantastyka.

  • @grzesiek123
    @grzesiek123 5 років тому

    "nie mierz innych swoją miarą"

  • @Angelico92
    @Angelico92 4 місяці тому

    Można to też wytłumaczyć tym chociażby, że każdy, kto widział podczas śmierci klinicznej postacie biblijne, został wcześniej w tej konkretnej religii wychowany od małego. Gdybyśmy wzięli jakaś osobę z zupełnie innej kultury, np. nieoświeconego misjami chrześcijańskimi mieszkańca Afryki, dzikie plemiona Ameryki, Eskimosów bądż jakąkolwiek, która nigdy nie miała okazji spotkać się z naszą religią, co taka osoba podczas śmierci klinicznej zobaczyłaby ?

  • @krystyna12
    @krystyna12 4 місяці тому +1

    Żadni kosmici nie istnieją , tylko na ziemi jest życie ludzie , zwierzęta i cała przyroda którą stworzył Bóg ( książki Marii Simma )

    • @lohdanbazuka
      @lohdanbazuka 3 місяці тому

      Czyli stworzył całą pustynie tylko po to, żeby uprzywilejować jedno ziarnko piasku?

    • @krystyna12
      @krystyna12 3 місяці тому

      ​@@lohdanbazukaPan kpi czy o drogę pyta ?

    • @lohdanbazuka
      @lohdanbazuka 3 місяці тому +1

      @@krystyna12 przy założeniu, że życie poza Ziemią nie istnieje, stworzenie całego wszechświata byłoby bezsensowne i stanowiło niezwykłe marnotrawstwo. Gdzie tu kpina? Zastanawia mnie skąd pewność, że poza nasza planetą nie istnieje żadna forma życia?

    • @krystyna12
      @krystyna12 3 місяці тому

      ​@@lohdanbazukatylko na ziemi istnieje życie , a zastanawiał się Pan gdzie jest niebo , piekło i czysciec ?

    • @lohdanbazuka
      @lohdanbazuka 3 місяці тому

      @@krystyna12 czyli to nie Gagarin był pierwszym kosmonautą, tylko Jezus? XD. Piekło, niebo, itp są w tym samym miejscu co Narnia, Hogwart, Śródziemie, czy Valhala. W mitach, książkach, tudzież ludzkiej wyobraźni