moim zdaniem pod dodaniu guzików byłoby pro coated :) czasami można na GC promocyjnie kupić jakieś firmówki za 70 zł, Jakieś Warwicki za 35 zł można kupić, Ja dostałem w spadku gdy kupiłem bas struny gotowane w pudełku, ale nie założyłem ich. Pozdro
Bo Fairy jest przereklamowany. Niby ma rozpuszczać tłuszcz, nie? Piję już drugi tydzień, żygać mi się chce tą cytryną, nic nie schudłem i tylko bańki mi z dupy lecą...
Lubię jak przemycasz do filmików te opowieści jak to było dawniej ;-) chyba dlatego, że czuję się wtedy jeszcze młodo heheh a generalnie to o czym by filmik nie był to i tak go łykam to już fogoholizm chyba, te bekowe sytuacje są zajebiste, pozdro
Masz rację Ksantyp - basowa brać nie ma "letko"... jeden ogólnodostępny portal właśnie umiera, drugi od pewnego czasu stał się "mocno elytarny", a chętnyh do do pójścia w Twoje ślady zniechęca fala hejtu i szydery gdy ktoś nie jest spoza "elyty". Wyobrażam sobie, co by było gdyby ktoś "ośmielił się" pokazać w teście, że gitara kupiona za 500-1000zł może być porównana w teście z Fenderem Jazz Bass'em i nie za wiele odstawać. Gitarzyści rozumieją np., że drewno, to 20-30% brzmienia, a reszta idzie z łapy, pieca i pickupów, a basiści będą się trzy lata "spuszczać" sobie wzajemnie na twarz w temacie jaki zajebisty wpływ na brzmienie Jazz Bassa w miksie ma demontaż pickguarda czy rodzaj lakieru (nitro czy poliuretan - wiadomo, że wpływ jest, ale dywagacje są takie jakby kawałek plastiku na korpusie miał 95% wpływu na brzmienie...) Ale to nie wszystko, bo jak już dojdą do koncensusu w sprawie pickguarda, to następne dwa lata dyskutują czy śrubki po nim powinny zostać czy nie:))) A co do gotowania to kiedyś był to standard - ja ćwierć wieku temu kupowałem struny za 130-150zł (Dean Markley SR 2000 - to kupa hajsu była) i musiałem je gotować, bo nie było mnie stać na zakup tak często jak potrzebowałem zmieniać. Potem znalazłem lepszy sposób - moczenie w miksturze składającej się z denaturatu i rozcieńczalnika uniwersalnego: plastikowa rurka o przekroju wewnętrznym 3/4 cala i długości o 10cm większej niż najdłuższa struna, z jednej strony na stałe zaślepiona (do takiej rurki wchodziło mniej mikstury i było ekonomiczniej), do rurki pakuje się struny, wlewa ok 1l tego cudnie fioletowego płynu, zatyka i moczy. Potem potrząsasz jak shakerem jakiś czas, żeby usunąć mechanicznie syf spomiędzy owijki, zostawiasz jeszcze na jakiś czas, wyciągasz i suszysz. Daje 'dzwon' dłużej niż gotowanie. Rurkę to chyba jeszcze mam w piwnicy, a teraz kupuję tanie czerwone Warwicki.
Ja czasami jeszcze gotuję :) trochę płynu do mycia naczyń i tak z pół godziny wrzenia żeby syf ze strun zszedł :) pomaga struny brzmią jak nowe ale krócej trwa ta "świeżość"
Gotowało się przed laty. Czasem po dobrym wyczyszczeniu po gastronomicznych zabiegach zyskiwało się tę 'świeżość" nawet do tygodnia czasu. Potem weszło WD-40 i ścierka i szło szybciej ... no chyba że ktoś lubi brzmienie flatów na basie - ten rodzaj strun nabiera charakteru razem ze smalcem z paluchów. Pozdro
Wlasnie wróciłem, już jestem w Warszawie. Ta opcja z kupnem Yamahy Pacifica 112 jest jeszcze aktualna, czy już uciekła sprzed nosa? ;) Pozdrawiam - początkujący gitarzysta
e ksantyp bo to się miesza z kapkom wody brzozowej i kremem nivea bo to nadaje im delikatności odświeża i wszelki brud wyciąga można też oliwą z oliwek podlać pozdro ;) beka żeby nie było że ktoś sie czepiać bedzie
A ja myślę że w gotowaniu strun nie ma nic złego, zwłaszcza dla studenta który z tego wywaru jeszcze sobie zrobi rosół, a na struny go przecież nie stać
Ciekawe czy zamiast gotować można wsadzić te struny do piekarnika na 100 stopni C na ok 2h. Bo z tego co wiem to chodzi o proces odpuszczania metalu, co niweluje naprężenia wewnętrzne metalu.
Dawid Wojdyło przedewszystkim chodzi o usuniecie brudu spomiedzy zwoi owijki. Brud tlumi drgania strun i powoduje efekt brzmienia strun jakby byly z gumki od majtek. Gotowanie lub plukanie w rozpuszczalnikach kasuje brud pozostajacy po roznych organicznych pozostalosciach po paluchach.
Przyznam że próbowałem tego procesu z 6 lat temu kiedy kupiłem pierwszy porządniejszy basior co prawda kupiłem nowy zestaw ale z ciekawości ugotowałem zupę basową ze strun które przyjechały z gitara na pewno błyszczały po tym gotowanku nic po za tym ,pozdro Ksantypiorze
Gotowanie strun to takie nawiązanie do PRLu, podobnie jak z kremem Nivea i jego rzekomych cudownych możliwości konserwacji podstrunnicy. A już myślałem, że cykl odcinków "Gotuj z Ksantypem" będzie przedstawiał Twoje granie na gitarze w trakcie przygotowywania różnej maści kebsów, tacosów, czy madrasów :-) Pozdrawiam gitarowo.
Ale tę kuchenkę to mógłbyś sobie od czasu do czasu wyczyścić, fuuuj...! Ja bez baby już ponad 30 lat, ale kuchnia błyszczy. Kuchnia i łazienka wizytówką eleganckiego mężczyzny. Jak chcesz to Ci wyślę Ludwika... ;) A fachowe odświeżanie strun w latach głębokiej nieboszczki PRL wyglądało całkiem inaczej. Mianowicie strunę wrzucało się do garnuszka, zasypywało dwoma, trzema łyżeczkami sody i kwasku cytrynowego, po czym zalewało się to wrzątkiem z rozpuszczonym Ludwikiem. Wytwarzało się mnóstwo piany, jak z gaśnicy pianowej. Parę minut miętoliło się tę strunę w tej pianie, po czym taką wysterylizowaną i pozbawioną tłuszczu i rożnych farfocli strunę płukało się dokładnie kilka razy we wrzątku. Nie miało prawa na niej zostać zostać miligrama brudu ani płynu. Struny po wytarciu miękką szmatką i dokładnym wysuszeniu, jeśli oczywiście nawijka nie była na nich totalnie zjechana wyglądały, i co najważniejsze brzmiały jak nowe... P O Z D R O...! - - - - - - - - - - - - PS. rdzeń struny jest wykonany z nierdzewnej stali a nawijka z dodatkiem niklu, tym bardziej nie ma prawa zardzewieć. Nie uprawiaj wrogiej propagandy!!! Fakt, w zamierzchłej przeszłości, czyli za nieboszczki PRL kupiłem we Lwowie w roku bodajże 1978, lub 79 sowieckie struny (komplet 7 sztuk, tak tak. Sowieckie gitary miały 7 strun i przedziwny strój. Ibanez wcale nie jest prekursorem tego wynalazku) , które po kontakcie z wodą mi zardzewiały, no ale były one wykonane z czarnej, narzędziowej stali, bodajże NC6... Ehhh, to se ne vrati... :( Następnym razem nie zapomnij dodać maggi i nie jedz koziego sera, bo będziesz capił, hmmm... ;)
10:00 Prawdziwe śniadanie metalowców 12:21 Pełnowartościowe posiłki dla gitarzystów, polepszy twoje chęci grania na gitarze. Ogólnie cały filmik bezsensu bo na końcu powiedziałeś że takie struny do niczego. Jedynie ktoś to to robi lub od kogoś słyszał ze tak się robi, to już nie będzie chciał zrobić.
Chciałbym wyjaśnić dlaczego, wg mnie, nie ma kanału gitary basowej. Ponieważ każdy basista był i chyba również jest cały czas "normalnym" gitarzystą więc kanał FOG mu zupełnie wystarczy. Gitara basowa to w zasadzie nic specjalnego i właściwie to samo tylko mniejsza liczba strun. Sam w zespole wolałem grać na basie bo w ten sposób nie musiałem się wiele uczyć i przychodziło mi to łatwo. Lepiej mi się grało ze słuchu niż z nut.
W wielu miejscach się zgadzam oprócz tego, że "gitara basowa to w zasadzie nic specjalnego", bo wymaga zupełnie innego "myślenia" w aranżu. Ale ja wolałem grać na basie (oprócz tego, że grał na nim Steve Harris) dlatego, że jak gitarzyści w pocie czoła ćwiczyli lick'i, to ja ćwiczyłem jak zachować równowagę kręcąc młynka piórami:) i zawsze dzięki temu zapoznawałem najfajniejsze panny po koncertach - wliczając w to moją Drugą Połowę (od 19 lat) :)
Bardzo trafne spostrzeżenie. Żorżyk, gitarzysta basowy (jak śpiewał Młynarski), zawsze najmniej się narobił a za to miał największe branie u dziewcząt.
Nie oglądałem całości. 26 minut filmu, na przedstawienie tematu który można spokojnie przedstawić w trzy minuty. Jednak mam uwagę. Średnia cena strun to około 80 zł, Struny tracą brzmienie po około tygodniu. Kogo stać na wydawanie 300 zł miesięcznie na struny? Chyba nikogo. Nowych strun mogą używać jedynie endorsersi. Normalny przeciętny basista, dbający o brzmienie, musi coś robić aby przedłużyć czas dobrego brzmienia strun. Swego czasu zastosowałem środek specjalny do mycia strun. Może się on sprawdza w przypadku strun do elektryka, jednak zupełnie zamulił moje struny do bassu. Pilichowski zalecał kiedyś szorowanie strun szczotką, z użyciem proszku do prania i gorącej wody. Jest jeszcze moczenie w benzynie ekstrakcyjnej. Podsumowując... Twoja opinia (która może być jedynie powielaniem tego co usłyszałeś od innych, gdyż z bassem masz mało wspólnego), kłóci się z moim doświadczeniem i myślę że zgodzą się ze mną wszyscy slapujący basiści.
chyba mi nie powiesz, że co tydzień zdejmujesz struny i se odświeżasz brzmienie na 3 godziny...? są struny do basu za okolice 40 pln i jak ktos dużo gra to moze je zmienic raz na miesiac chyba... Można też kupić powlekane i grać dwa miesiące, niestety struny zarówno w gitarze, jak i w basie szybko traca tę górkę i większość gra na średniej świeżości... taki lajf, a odcinek potraktowałeś chyba troche za poważnie, bo jest raczej nakręcony dla lekkiego zgrywu. bardzo cię pozdrawiam i życzę sukcesów
"nie oglądałem całości" "jednak mam uwagę" proponuję następnym razem jednak komentować treść, a nie swoje wyimaginowane przemyślenia co do tematyki mojego FOGa... jeszcze raz pozdrawiam i samych sukcesów
Już wiem dlaczego guzików. Bo jak dobrze wymieszasz struny z guzikami to potem będzie można zrobić liczydło. Tak! :)
nie mowi się liczydło tylko analogowy kalkulator, nie śmierdzi cyfrą na kilometr
moim zdaniem pod dodaniu guzików byłoby pro coated :) czasami można na GC promocyjnie kupić jakieś firmówki za 70 zł, Jakieś Warwicki za 35 zł można kupić, Ja dostałem w spadku gdy kupiłem bas struny gotowane w pudełku, ale nie założyłem ich. Pozdro
Tylko nie za dużo gainu żeby nie przypalić..
Bartek Klimek hahahah
xDDD
FOG- filmiki o gotowaniu, czekam na pierwszy odcinek
Bo Fairy jest przereklamowany. Niby ma rozpuszczać tłuszcz, nie? Piję już drugi tydzień, żygać mi się chce tą cytryną, nic nie schudłem i tylko bańki mi z dupy lecą...
Zgotuj nam odcinek o czymś jadalnym, chcemy chcemy chcemy! ;D z takimi żartami w kuchni szykuje się następny Food Emperor
Lubię jak przemycasz do filmików te opowieści jak to było dawniej ;-) chyba dlatego, że czuję się wtedy jeszcze młodo heheh a generalnie to o czym by filmik nie był to i tak go łykam to już fogoholizm chyba, te bekowe sytuacje są zajebiste, pozdro
Masz rację Ksantyp - basowa brać nie ma "letko"... jeden ogólnodostępny portal właśnie umiera, drugi od pewnego czasu stał się "mocno elytarny", a chętnyh do do pójścia w Twoje ślady zniechęca fala hejtu i szydery gdy ktoś nie jest spoza "elyty". Wyobrażam sobie, co by było gdyby ktoś "ośmielił się" pokazać w teście, że gitara kupiona za 500-1000zł może być porównana w teście z Fenderem Jazz Bass'em i nie za wiele odstawać. Gitarzyści rozumieją np., że drewno, to 20-30% brzmienia, a reszta idzie z łapy, pieca i pickupów, a basiści będą się trzy lata "spuszczać" sobie wzajemnie na twarz w temacie jaki zajebisty wpływ na brzmienie Jazz Bassa w miksie ma demontaż pickguarda czy rodzaj lakieru (nitro czy poliuretan - wiadomo, że wpływ jest, ale dywagacje są takie jakby kawałek plastiku na korpusie miał 95% wpływu na brzmienie...) Ale to nie wszystko, bo jak już dojdą do koncensusu w sprawie pickguarda, to następne dwa lata dyskutują czy śrubki po nim powinny zostać czy nie:)))
A co do gotowania to kiedyś był to standard - ja ćwierć wieku temu kupowałem struny za 130-150zł (Dean Markley SR 2000 - to kupa hajsu była) i musiałem je gotować, bo nie było mnie stać na zakup tak często jak potrzebowałem zmieniać. Potem znalazłem lepszy sposób - moczenie w miksturze składającej się z denaturatu i rozcieńczalnika uniwersalnego: plastikowa rurka o przekroju wewnętrznym 3/4 cala i długości o 10cm większej niż najdłuższa struna, z jednej strony na stałe zaślepiona (do takiej rurki wchodziło mniej mikstury i było ekonomiczniej), do rurki pakuje się struny, wlewa ok 1l tego cudnie fioletowego płynu, zatyka i moczy. Potem potrząsasz jak shakerem jakiś czas, żeby usunąć mechanicznie syf spomiędzy owijki, zostawiasz jeszcze na jakiś czas, wyciągasz i suszysz. Daje 'dzwon' dłużej niż gotowanie. Rurkę to chyba jeszcze mam w piwnicy, a teraz kupuję tanie czerwone Warwicki.
Ja czasami jeszcze gotuję :) trochę płynu do mycia naczyń i tak z pół godziny wrzenia żeby syf ze strun zszedł :) pomaga struny brzmią jak nowe ale krócej trwa ta "świeżość"
Błogosławię ten posiłek
Hahaha ksantyp mistrz 😉 Uwielbiam te filmy
Lejemy wode ze zlewu -kranu😏 grałem w tamtych śmiesznych czasach na basie ale nigdy nie gotowałem strun Muszę spróbować mam jakieś stare
Wreszcie xD
No to oglądamy hah
Gotowało się przed laty. Czasem po dobrym wyczyszczeniu po gastronomicznych zabiegach zyskiwało się tę 'świeżość" nawet do tygodnia czasu. Potem weszło WD-40 i ścierka i szło szybciej ... no chyba że ktoś lubi brzmienie flatów na basie - ten rodzaj strun nabiera charakteru razem ze smalcem z paluchów. Pozdro
Ale czysta ta kuchnia. :D Widać że gotowania bigosu nigdy nie widziała.
nie wiesz co ona widziała przed posprzątaniem...
Co do tanich strun basowych, to czerwone Warwicki dają radę
Ksantyp Pogromca Mitów!
Widzę, że poprawiła się jakość filmów, to jest znacznie na plus. Pozdrawiam
będzie różnie mam filmu nagrane 2 lata temu a nieopublikowane jeszcze...
Wlasnie wróciłem, już jestem w Warszawie. Ta opcja z kupnem Yamahy Pacifica 112 jest jeszcze aktualna, czy już uciekła sprzed nosa? ;)
Pozdrawiam - początkujący gitarzysta
poszła
Szkoda że nie zrobiłeś testu strun po gotowaniu
wolałem założyć nowe, to była cała idea tego odcinka przecież
Idea słuszna , ale tyle zabawy z tymi strunami żeby je od razu wyrzucić .
a co je miałem zjeść na koniec?
Metalhead Glenn Fricker zrobił już test gotowanych strun, z porównaniem nowych. Fakt że filmidło po angielsku, ale jest
Ksantyp...z tego co pamiętam dodawało się też ocet, zapomniałeś ?
Chcemy bardzo zobaczyć jak gotujesz Ksantypową zupe!
Ciekawi mnie jak kiedys stroiło sie basówki :) bo teraz wiadomka stroiki elektroniczne itp
e ksantyp bo to się miesza z kapkom wody brzozowej i kremem nivea bo to nadaje im delikatności odświeża i wszelki brud wyciąga można też oliwą z oliwek podlać pozdro ;)
beka żeby nie było że ktoś sie czepiać bedzie
Komentarz statystyczny :)
PZDR
Jaca
Ksantyp ja jezdze do uk ciezarowka to jak chcesz ludwika to pisz to zrobimy interes😎
Ciekawe czy można zostać endorserem Ferry na You Tubie...
hehehhehee
A ja myślę że w gotowaniu strun nie ma nic złego, zwłaszcza dla studenta który z tego wywaru jeszcze sobie zrobi rosół, a na struny go przecież nie stać
Ciekawe czy zamiast gotować można wsadzić te struny do piekarnika na 100 stopni C na ok 2h. Bo z tego co wiem to chodzi o proces odpuszczania metalu, co niweluje naprężenia wewnętrzne metalu.
Dawid Wojdyło przedewszystkim chodzi o usuniecie brudu spomiedzy zwoi owijki. Brud tlumi drgania strun i powoduje efekt brzmienia strun jakby byly z gumki od majtek. Gotowanie lub plukanie w rozpuszczalnikach kasuje brud pozostajacy po roznych organicznych pozostalosciach po paluchach.
Kesek Ld Dziękuje za wyjaśnienie.
Gotuj z Ksantypem hell yeah!
Dawaj ksantypowe rewolucje :D
kariera w TVN murowana
19:03 - odgłos trzepania strun jak u Fieldiego z Korna....
Masz zajebisty kanal
Przyznam że próbowałem tego procesu z 6 lat temu kiedy kupiłem pierwszy porządniejszy basior co prawda kupiłem nowy zestaw ale z ciekawości ugotowałem zupę basową ze strun które przyjechały z gitara na pewno błyszczały po tym gotowanku nic po za tym ,pozdro Ksantypiorze
Nic to nie daje , najlepszy sposób to mocno poluzować struny i je wytrzepać,sprawdzone .Po ponownym nastrojeniu jest wyraźna poprawa.
dawaj dawaj ksantyp rewolucje ;)
Gotowanie strun to takie nawiązanie do PRLu, podobnie jak z kremem Nivea i jego rzekomych cudownych możliwości konserwacji podstrunnicy. A już myślałem, że cykl odcinków "Gotuj z Ksantypem" będzie przedstawiał Twoje granie na gitarze w trakcie przygotowywania różnej maści kebsów, tacosów, czy madrasów :-) Pozdrawiam gitarowo.
„Gotuj z Ksantypem” w sumie fajna seria by była 😁
Otóż to. Basiści pobudka!!
Myślę że jak granej był by na palniku o mniejszej średnicy to woda szybciej się ugotowala (takie przemyślenia)
Ja slyszałem o gotowaniu w samym płynie do mycia naczyń
to by ładnie pachniało... ale PRLu na pewno nie, to był jak wszystko inne towar reglamentowany jednak ;)
A gdzie masz dziewczynę swoją? Wiesz ta z która filmik był co się na gitarze uczyła grać na tym Ibanezie w naklejkach
nie mam już
Podobno takie struny gotuje się przez 5 minut na twardo lub 3 minuty na miękko, jak ktoś preferuje miększe, łagodniejsze brzmienia.
A kiedy będzie odcinek ksantyp się żeni....?
nigdy !
Gotuj z ksantypem 👌😂
Ale tę kuchenkę to mógłbyś sobie od czasu do czasu wyczyścić, fuuuj...!
Ja bez baby już ponad 30 lat, ale kuchnia błyszczy.
Kuchnia i łazienka wizytówką eleganckiego mężczyzny. Jak chcesz to Ci wyślę Ludwika... ;)
A fachowe odświeżanie strun w latach głębokiej nieboszczki PRL wyglądało całkiem inaczej. Mianowicie strunę wrzucało się do garnuszka, zasypywało dwoma, trzema łyżeczkami sody i kwasku cytrynowego, po czym zalewało się to wrzątkiem z rozpuszczonym Ludwikiem. Wytwarzało się mnóstwo piany, jak z gaśnicy pianowej. Parę minut miętoliło się tę strunę w tej pianie, po czym taką wysterylizowaną i pozbawioną tłuszczu i rożnych farfocli strunę płukało się dokładnie kilka razy we wrzątku. Nie miało prawa na niej zostać zostać miligrama brudu ani płynu.
Struny po wytarciu miękką szmatką i dokładnym wysuszeniu, jeśli oczywiście nawijka nie była na nich totalnie zjechana wyglądały, i co najważniejsze brzmiały jak nowe...
P O Z D R O...!
- - - - - - - - - - - -
PS. rdzeń struny jest wykonany z nierdzewnej stali a nawijka z dodatkiem niklu, tym bardziej nie ma prawa zardzewieć. Nie uprawiaj wrogiej propagandy!!!
Fakt, w zamierzchłej przeszłości, czyli za nieboszczki PRL kupiłem we Lwowie w roku bodajże 1978, lub 79 sowieckie struny (komplet 7 sztuk, tak tak. Sowieckie gitary miały 7 strun i przedziwny strój. Ibanez wcale nie jest prekursorem tego wynalazku) , które po kontakcie z wodą mi zardzewiały, no ale były one wykonane z czarnej, narzędziowej stali, bodajże NC6...
Ehhh, to se ne vrati... :(
Następnym razem nie zapomnij dodać maggi i nie jedz koziego sera, bo będziesz capił, hmmm... ;)
ja nie jestem elegancki i chyba nie widziałeś brudnej kuchenki
Komentarz dla statystyk
XTP, zobacz sobie Restauracje Gitar ;)
widziałem kilka odcinków, w sensie że tam sa basy... to dobrze
FOG Emperor
Dlaczego jak oglądam ten film czuje płyn do naczyń? :D
hahahahahaa
Ksantypa gotuj nam gotuj
10:00 Prawdziwe śniadanie metalowców
12:21 Pełnowartościowe posiłki dla gitarzystów, polepszy twoje chęci grania na gitarze.
Ogólnie cały filmik bezsensu bo na końcu powiedziałeś że takie struny do niczego. Jedynie ktoś to to robi lub od kogoś słyszał ze tak się robi, to już nie będzie chciał zrobić.
A nie mozna calego wiosla wlozyc do kotla? Odpada zdejmowanie i zakladanie strun .I gitara bedzie miekka /mam na mysli akcje/Bon apetit !!!!
Dawaj gotuj z Ksantypem 😂
No ale te 2 dni moglbys pograc 😂
Nagrywaj odcinek kulinarny typowo! Do boju hehe
Teraz z takich strun to możesz co najwyżej garote zrobić :D
przypomniałes mi taka gre - manhunt chyba...
ksantyp77 nie znam
ksantyp77 ale co do jednego sie zgadzam na filmiku. Nigdzie nie ma polskiego kanału na yt z gitarami basowymi
jakieś tam są chyba ale mogłoby sie dziać więcej
na drugie danie bigos od red's music xD
i zupa z efektów Joyo
ugotuj z MOKRE ŁAPSKA perkusje
Chciałbym wyjaśnić dlaczego, wg mnie, nie ma kanału gitary basowej. Ponieważ każdy basista był i chyba również jest cały czas "normalnym" gitarzystą więc kanał FOG mu zupełnie wystarczy. Gitara basowa to w zasadzie nic specjalnego i właściwie to samo tylko mniejsza liczba strun. Sam w zespole wolałem grać na basie bo w ten sposób nie musiałem się wiele uczyć i przychodziło mi to łatwo. Lepiej mi się grało ze słuchu niż z nut.
nie do końca tak jest, ale wielu basistom wystarcza jeden bas, i jak znajdą już swoje brzmienie to nie kombinują ze sprzetem, bo jednak jest drogo...
W wielu miejscach się zgadzam oprócz tego, że "gitara basowa to w zasadzie nic specjalnego", bo wymaga zupełnie innego "myślenia" w aranżu. Ale ja wolałem grać na basie (oprócz tego, że grał na nim Steve Harris) dlatego, że jak gitarzyści w pocie czoła ćwiczyli lick'i, to ja ćwiczyłem jak zachować równowagę kręcąc młynka piórami:) i zawsze dzięki temu zapoznawałem najfajniejsze panny po koncertach - wliczając w to moją Drugą Połowę (od 19 lat) :)
Bardzo trafne spostrzeżenie. Żorżyk, gitarzysta basowy (jak śpiewał Młynarski), zawsze najmniej się narobił a za to miał największe branie u dziewcząt.
ua-cam.com/video/rotBabFe8H8/v-deo.html. tutaj :) z porównaniem :) zasadniczo to działa :)
Wolę gotuj z bazokiem :(
Bartosz BazOk Zelek ja też - mniej w zębach chrzęści. I jednak nóż jest wygodniejszy od brzeszczota.
Sól - solimy - ta ka di mi ta ka di mi ta. :D
może coś ugotuję zjadliwego tak jak ty, zobacze
:D
Normalnie gotuj i nazwij to gotuj z ksantypem
Nagraj jak gotujesz.
Jak to nic nie było? Przecież krem nivea był:)-pozdr
w pewexie
Audycja zawierała lokowanie produktu
Ksantyp ugotuj zupę rybną 😀
ryby wezne od Mokre Łapska
O wiele za duzo plynu do mycia naczyn! A tak w ogole, to najlepiej wychodzilo w ageponie.
Coś tam o basie jest jednak... i też mówią o gotowaniu.
ua-cam.com/video/rotBabFe8H8/v-deo.html
Konkurencja..? xD
Zupa ksantypowa xddddxxx
Zamiast pisać pracę magisterską oglądam jak Ksantyp gotuje struny. Co ja robię z moim życiem? ;p
a potem bedzie na mnie
ksantyp77 Gdzie tam i tak dzisiaj trochę poszło. 😉 Fajnie się Ciebie słucha, na przykład przy robieniu innych rzeczy. Powodzenia i trzymaj się! 🙂
ksantyp77 Już po wszystkim, praca napisana i nawet wczoraj obroniona 😉
ksantyp77 Już po wszystkim, praca napisana i nawet wczoraj obroniona 😉
ksantyp77 Już po wszystkim, praca napisana i nawet wczoraj obroniona 😉
zapomniałeś doprawić ;)
Dobra kawka, sam robiłeś? To i żołędzie tu są... xD
sam prażył? ta trzecia osoba liczby pojedynczej jest dość istotna w tym spektaklu ;)
Pamięć mi szwankuje.
noo i treble niech nie uciekają :D
Nie oglądałem całości. 26 minut filmu, na przedstawienie tematu który można spokojnie przedstawić w trzy minuty. Jednak mam uwagę. Średnia cena strun to około 80 zł, Struny tracą brzmienie po około tygodniu. Kogo stać na wydawanie 300 zł miesięcznie na struny? Chyba nikogo. Nowych strun mogą używać jedynie endorsersi. Normalny przeciętny basista, dbający o brzmienie, musi coś robić aby przedłużyć czas dobrego brzmienia strun. Swego czasu zastosowałem środek specjalny do mycia strun. Może się on sprawdza w przypadku strun do elektryka, jednak zupełnie zamulił moje struny do bassu. Pilichowski zalecał kiedyś szorowanie strun szczotką, z użyciem proszku do prania i gorącej wody. Jest jeszcze moczenie w benzynie ekstrakcyjnej. Podsumowując... Twoja opinia (która może być jedynie powielaniem tego co usłyszałeś od innych, gdyż z bassem masz mało wspólnego), kłóci się z moim doświadczeniem i myślę że zgodzą się ze mną wszyscy slapujący basiści.
chyba mi nie powiesz, że co tydzień zdejmujesz struny i se odświeżasz brzmienie na 3 godziny...? są struny do basu za okolice 40 pln i jak ktos dużo gra to moze je zmienic raz na miesiac chyba... Można też kupić powlekane i grać dwa miesiące, niestety struny zarówno w gitarze, jak i w basie szybko traca tę górkę i większość gra na średniej świeżości... taki lajf, a odcinek potraktowałeś chyba troche za poważnie, bo jest raczej nakręcony dla lekkiego zgrywu. bardzo cię pozdrawiam i życzę sukcesów
"nie oglądałem całości" "jednak mam uwagę" proponuję następnym razem jednak komentować treść, a nie swoje wyimaginowane przemyślenia co do tematyki mojego FOGa... jeszcze raz pozdrawiam i samych sukcesów
Ja gotuję bez płynu, jest taniej.