Dlaczego „incel” to ważne słowo. Mówiąc Inaczej, odc. 207
Вставка
- Опубліковано 9 січ 2024
- LINK DO WYZWANIA EMPIK GO ➡️ mojempik.app.link/e/wpRdM8RCEFb
⌛️🔥 Przypominam, że do 15 stycznia cena karty wynosi 99 zł. Potem wzrasta do 119 zł. 🔥⌛️
BIBLIOGRAFIA:
Patrycja Wieczorkiewicz, Aleksandra Herzyk, „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”. Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2023.
___________________________________________________________
Materiał zmontował Kuba Marchlewski
www.marsky.pl
___________________________________________________________
Tutaj znajdziecie moje profile w SM:
Facebook (czasem wklejam zabawne posty):
► / paulinamikulainaczej
Instagram (mówią, że mam zabawne opisy)
► / paulina.inaczej
Buziakiiiii dla wszystkich czytających opisy do końca.
Hej, zauważyłam, że najwięcej zastrzeżeń macie do definicji „redpill”. Czy możecie pod tym komentarzem jeszcze raz o nich napisać? Wtedy wszystko będziemy mieli w jednym miejscu. Co więcej, ja ten komentarz przypnę, więc będzie na samej górze.
Dzięki za wszystkie kulturalne wpisy i uwagi!
Dzięki, przeklejam już bez złośliwości:
"Książka tych socjoloszek pt. "Przegryw" jest raczej przedstawieniem marginesu społecznego z Wykopu, a nie reprezentacją manosfery, jak mówisz o tym w ok. 4:20. Manosfera to obszar internetu skierowany ku rozwojowi mężczyzn, oparty w luźnym stopniu na psychologii, redpillu i rozwoju osobistym, bo redpill daje odpowiedź nie na samotność, a na brak celu w życiu. Redpill mówi, że mężczyzna ma być spokojny, silny, opanowany i zaradny, a nie wrażliwy i okazujący emocje, tak jak promują to feministki (czym nazywamy bluepill, w którym tkwi większość facetów). Wystarczy powiedzieć, że mężczyźni toksyczni, manipulujący, narcyzi, agresywni wobec kobiet i słabi to właśnie słabi mężczyźni wychowani w feministycznym świecie (głównie pokolenia Millenials i Gen Z).
Dobrym przykładem są strzelaniny w szkołach w USA, które są wywoływane właśnie przez słabych mężczyzn, którzy nie radzą sobie z emocjami - brakiem sensu życia, samotnością, niezrozumieniem, bezsilnością. Redpill odrzuca takie postawy bezapelacyjnie i daje techniki, by poprawiać kontrolę emocji (rezygnacja z porno i używek, rozwój osobisty, siłownia, gromadzenie majątku, pasje).
Zestawianie inceli z redpillem jest kompletnym pomieszaniem pojęć, bo incele z Wykopu to banda blackpillowców, którzy wierzą, że to geny zabrały im wszystkie kobiety, a sami są zbyt leniwi, by zmienić w swoim życiu cokolwiek XD
To jest odklejony margines społeczeństwa, a nie element manosfery - manosfera się brzydzi czymś takim.
Prawdziwą manosferą i redpillem są tacy twórcy jak "DSM", "Paweł Rawski", "Człowiek Absurdalny", "Nie wiem, ale się dowiem" czy "Musisz wiedzieć" i wiele pojedynczych przypadków (np. na kanale Przemka Górczyka czasami są goście z redpillowym zabarwieniem).
Polecam też przy okazji każdemu facetowi terapię u psychoterapeuty mężczyzny, dowiecie się wielu technik zgodnych z redpillem, które rozwiążą wasze problemy z kontrolowaniem emocji, z zazdrością, z brakiem decyzyjności czy bezsilnością.
Kolejną śmieszną rzeczą, która jest brednią w tej książce to spłycanie problemu samotności mężczyzn (dotyka to ok. 40% mężczyzn) do historii jakiegoś marginesu, a do tego autorki postanowiły przedstawić problem jako problem klasowy, co jest nieprawdą. Problem jest kulturowy i odpowiedzi na problemy tych mężczyzn daje redpill.
Redpill nie gardzi kobietami tylko je rozumie, tylko feministkom może to przeszkadzać, by mężczyzna rozumiał zasady gry.
Słowo "incel" głównie jest używane przez środowiska lewicowe do poniżania facetów, najczęściej takich o poglądach konserwatywnych. Mniej więcej można je spotkać w akompaniamencie sarkastycznych tekstów typu "Kto Cię skrzywdził?", "Prawdziwy mężczyzna to...", "Która by Cię chciała", "Założę się, że jesteś prawiczkiem", itd."
Mam napisane, że są tutaj dwie odpowiedzi, ale nie widzę żadnej, chyba mają Shadow Bana. Ciekawe, czy i ja dostanę.
Redpill: Radykalna akceptacja stanu faktycznego na temat dynamiki relacji (niektórzy postrzegają to szerzej, jako radykalne zaakceptowanie zasad funkcjonowania świata).
Naszkicuję ci pewien kontekst, bo jednozdaniową definicją nie wyczerpię tematu.
Duża ilość chłopców w trakcie dorastania chłonęło wzorce od kobiet zamiast od mężczyzn. Jest to efekt często nieobecnych ojców, albo poprzez ich bierność, albo negatywny obraz ojców (przykładowo alkoholizm przemoc), albo przez fizyczny brak ojca (samotne rodzicielstwo, wiesz wyszedł po mleko i po 20 latach jeszcze nie wrócił). Dominująca, albo skrzydzona matka będzie chłopcu przekazywała wzorce kobiece i antymęskie jako rehabilitację swojego cierpienia. Chłopcy wzrastając nie mają okazji nauczyć się męskiego wzorca w najistotniejszych latach ich życia, bo na swojej drodze spotykają jedynie starsze od siebie kobiety (przedszkolanki, nauczycielki itd.), do tego szkoła premiuje zachowania typowo kobiece, agresja jest postrzegana w szkole jako zjawisko patologiczne, które jest natychmiast penalizowane (po raz kolejny narzuca się chłopcom wzorce żeńskie, a nie męskie). Dorastając dochodzą do różnych szkodliwych dla nich wniosków, np. że kobiety są moralnie lepszymi istotami, że męskość jest zła, że powinien wstydzić się swojej seksualności i wiele wiele więcej. Kobiety, z którymi miał do czynienia (pop kultura tutaj też ma swój udział) przedstawiły mu wzorzec idealnego mężczyzny. Miły, uczynny, starający się o jej względy, usłużny, stawiający ją na pierwszym miejscu itd. Przedstawiane są mu szkodliwe rzeczy na temat relacji, że miłość kobiety do mężczyzny jest taka sama, jak mężczyzny do kobiety, że porozumiewamy się w taki sam sposób, że na świecie istnieje tzw. "ta jedyna", która pasuje tylko do ciebie itd. Jednocześnie biologii nie oszukasz, w jego życiu panuje popęd seksualny, agresja, chęć zdobycia kobiety, założenia rodziny, których na żadnym etapie nikt nie nauczył okiełznać.
W momencie jak taki chłopiec zaczyna wchodzić w dorosłość to zauważa dwie rzeczy. Pierwsza, kiedy prezentuje te cechy, które przedstawiło mu społeczeństwo nie ma żadnego powodzenia u kobiet. Druga to mężczyźni, którzy reprezentują przeciwne zachowanie tych problemów nie mają. Przeżywa dysonans poznawczy w sferze, która obok stricte przetrwania jest najistotniejszą sferą jego życia.
W latach 90-tych w Stanach Zjednoczonych pewna grupa osób, zauważyła jeden istotny szczegół, mianowicie fatalnie radzą sobie w relacjach. Zaczęli eksperymentować nad zmianą swojego zachowania i testować tą zmianę w kontekście sukcesów na rynku matrymonialnym. Mężczyźni ci zaczęli się wymieniać spostrzeżeniami i wychodziło im, że niezależnie od miejsca, czasu, wieku itd. skuteczność dawały pewne schematyczne zachowania. Tak narodziło się PUA, czyli środowisko podrywaczy.
W kolejnych latach więcej mężczyzn konsolidowało się wokół wspólnych problemów. Brak szacunku w relacjach, rozwody zakończone oskarżeniami o przemoc (której nie było), nierówne traktowanie w sądach, nierówne prawa (np. w Polsce nierówny wiek emerytalny, we Francji zakaz wykonywania testów na ojcostwo, w Hiszpani zasada domniemania winności w przypadku oskarżenia o przemoc itd.), zniszczone kariery przez pomówienia itd. Dużo mężczyzn mimo, że mieli dobre intencje i byli uczciwymi obywatelami, dostawali po nosie od kobiet, społeczeństwa i państwa.
Połączono więc doświadczenie wielu osób, zasobów ze środowiska PUA i naukowych źródeł takich jak np. "Psychologia Ewolucyjna" Davida Bussa, czy "Teoria Inwestycji Rodzicielskich" Roberta Triversa i szeregu innych publikacji oraz książek z zakresu psychologii, biologii, budowania nawyków, rozwoju etc. Każdy z tych osób chciał odpowiedzieć na pytanie jak jest, na czym opierają się relacje, dlaczego łączymy się w pary, w jaki sposób to robimy, co pociąga kobiety w mężczyznach i co pociąga mężczyzn w kobietach, gdzie są pułapki, jakie metody manipulacji są używane w relacjach, dlaczego w różnych sytuacjach mężczyźni dają się oskubać i do samego końca nawet nie wiedzą co ich trafiło. Jak i dlaczego warto budować silną męską ramę, dlaczego warto mieć cele w życiu, jak radzić sobie z emocjami. W tym sensie uzupełniają tą lukę po nieobecnym ojcu z dzieciństwa.
Istnieje kilka osób, które postanowiło podzielić się swoim doświadczeniem na rynku relacji i podzielić się także swoją wiedzą i wokół nich koncentrują się ludzie, ale mają oni funkcje bardziej porządkowania tematów wokół relacji damsko męskich i lepszego ubierania myśli w słowa oraz dołączenia nowych zasobów do tej tematyki, co w zasadzie może zrobić każdy, bo nie jest to sztywny gorset poglądów i zachowań, tylko mem (w znaczeniu Dawkinsowskim), z którego każdy może wyciągnąć sobie coś dla siebie i każdy może go rozszerzyć jeśli tylko osiągnie jakiegoś rodzaju siłę przebicia, którą jakaś grupa zaakceptuje. W tym sensie stosując analogię programów komputerowych jest to Open Source na rynku wiedzy na temat dynamiki relacji, poznania siebie oraz dynamiki przemian społecznych.
Nie opiszę wszystkiego co zakłada Redpill, bo tak jak mówiłem, przekonania są niejednolite, a dotykają wielu sfer. "Mężczyzna Racjonalny" Rollo Tomasiego ma ponad 300 stron, "The Red Pill Handbook" ma 426, a na kanale "Musisz Wiedzieć" masz pewnie 60 godzin materiałów nagranych jako podcast, więc wszystko co miałbym napisać na temat samego Redpilla, w krótkim komentarzu będzie uproszczeniem.
Kwestie dwóch słów, które pojawiły się przytoczonej przez ciebie definicji.
Mizoginistyczna: Nie, stwierdzenie typu "kobiety są hipergamiczne" nie jest mizoginistyczne, podobnie jak "mężczyźni do związku szukają młodych kobiet" nie jest mizoandryczne. Dużo osób, które trafia na Redpill jest po ciężkich, traumatycznych doświadczeniach, w kwestii relacji. Jeśli model, według którego działał przez ostatnie kilkanaście lub kilkadziesiąt lat był błędny, to ma on poczucie straconych lat życia i bycia wykorzystanym. Utrata przekonań wiąże się z żałobą, każda żałoba ma etap gniewu. W Redpillu nazywamy to zjawisko "Redpill rage". Czy ta sfera ma nadreprezentację osób, które czują jakiegoś stopniu nienawiść do kobiet? Możliwe. Czy cokolwiek co mówi Redpill nawołuje do nienawiści do kobiet? Ja się nie spotkałem.
Ideologia: Jak już tłumaczyłem, Redpill jest niezamkniętym zbiorem tez, którego może rozszerzać każdy i każdy może sobie wyciągnąć z tego dokładnie to co chce. Chcesz przeżywać uniesienia w sypialni z setkami kobiet? Proszę bardzo. Chcesz zbudować trwałą relację, która będzie służyła ci do końca życia? Super, cieszymy się. Zapoznałeś się z Redpillem i stwierdzasz, że relacje nie są dla ciebie? Spoko, twoja decyzja, to ty poniesiesz jej odpowiedzialność. Zapoznałeś się z Redpillem i nie jest to dla ciebie? Spoko, wracaj do swojego świata. Może źle rozumiem słowo ideologia, ale Redpill nie pasuje mi tutaj, bo nie tworzy sztywnych norm postępowania.
Pewnie nie wszystko wyczerpałem, jeśli coś przekręciłem, albo pominąłem to zapraszam do poprawienia mnie. Definicja autorek książki miała wydźwięk bardzo pejoratywny i gdy przytoczyłaś definicję, to raczej przekaz był taki "lepiej tam nie wchodź". Dlatego ludzie się buntowali. Mi Redpill osobiście pomógł rozwiązać wiele moich problemów (głównie relacyjnych), polepszył poznanie siebie i swoich stanów emocjonalnych, dał mi też dużego kopniaka w procesie terapeutycznym, w którym wtedy byłem, dokładając dużo puzzli do układanki, które wreszcie zaczęły przypominać pełny obraz.
@@BudzikTV Sama to zauważyłam ze znikającymi komentarzami, ale później znalazłam magiczny napis pod filmem (przy liczbie komentarzy) - sortuj według, jak zmieniłam na opcję: od najnowszych, to są pozostałe komentarze.
@@JustynaKurs Tutaj jest przypięty komentarz, to idzie znaleźć te ukryte, ale jak znajdziesz pustą odpowiedź pod komentarzem, to po przejściu na opcję "od najnowszych" już raczej jej nie znajdziesz. Dzięki za pomoc.
@@BudzikTV jak tak znalazłam :) Też widzę te dwa komentarze cyprianfeluks9959 i WujekJaR95, których Ty piszesz, że nie widzisz. Ale może nie zawsze działa. UA-cam co rusz zmienia ustawienia. Chyba że są usunięte przez moda, to wtedy się nie poradzi. Lącznie teraz pod tym komentarzem autorki jest 6 odpowiedzi i wszystkie u mnie są widoczne
Odnośnie do powiedzenia: „Raz się przegrywa, a raz się przegrywa” to u mnie w rodzinie też funkcjonuje trawestacja znanego pochodzenia brzmiąca: „Raz pod wozem raz w nawozie”. Pozdrawiam!
Piękne!
Właśnie zauważyłam pomyłkę, powinno być powiedzenia zamiast pochodzenia. Przepraszam.
Incele pojęcie czysto umowne wykreowane przez feministki zbulwersowane że ktoś im mówi prawde i nazywa rzeczy po imieniu. Incele w takiej formie jak przedstawiają to feministki nie istnieją w praktyce
@@roza4537kliknij edytuj i zmień swój pierwszy komentarz.
No właśnie nie widzę opcji edytowania, dlatego dodałam nowy komentarz.
Osoby, które kończą jako osamotnione zwykle nie mają na to wpływu. Od dziecka były gnębione przez rówieśników, nierzadko przy akompaniamencie nauczycieli, których jedyną reakcją było "nie zwracaj uwagi, to przestaną" - co oczywiście tylko utwierdzało oprawców w przekonaniu, że są bezkarni. Zdarzają się też nauczyciele, którzy dla fanu poświęcają część lekcji tylko po to, by na forum całej klasy ponabijać się z gnębionej osoby. A na deser wraca taka osoba do toksycznego domu, w którym dalej jest traktowana jak g*wno. Po takich traumach raczej nie chcesz mieć nic więcej wspólnego z kimkolwiek.
Mają mają, to nie jest łatwe ale mają. Wyobraź sobie, że nawet śmiertelnie chory na raka może zmieniać swoje życie, ba poderwać babkę która teoretycznie na niego by nie spojrzała ( byłem świadkiem) Problemem są negatywne emocje " ..w pułapce gniewu i samotności" które kobiety świetne wyczuwają i uciekają jak od trędowatych. Ja sam byłem gnębiony. Problemem samca gamma jest to, że nie jest "biedną niewinną ofiarą" status "niewinnej ofiary" jest też dodatkowo poniżający w oczach innych i siebie. To tu jest problem w naszej kulturze - koledzy się pastwią nad kimś - "ofiara jest zawsze niewinna i bardziej moralna" nic podobnego. To czego incele i przegrywi nie chcą dostrzec to, że są nikczemni i małostkowi, oraz sami mają mało empatii. Na przykład dzika radość z gwałtów i mordów kobiet na Ukrainie. Tymczasem przemocowe Seby, czy Chady którymi oni tak gardzą nie mogły po nocy spać z wściekłości. Właśnie tak mają faceci o podejściu "macho" ja przez 3 dni nie spałem i gotowałem się chciałem zabijać rusków, a biedny nieśmiały chłopczyk ma w dupie lub ma schadenfreude. Samce alfa są też tymi którzy najczęściej bezinteresownie pomagają innym, na co nie licz ze strony grzecznego chłopca. Jeśli sam zdasz sobie sprawę z tych nieprzyjemnych faktów o własnych wadach charakteru to zmienisz się , staniesz się zupełnie innym gościem a potatuowane "Seby" z więzienną kartoteką, które cię prześladowały z osiedla zaczną cię pozdrawiać "sie masz stary" naprawdę . Tak też postępuję z innymi facetami np w depresji, rzuconymi przez kobiety płaczącymi - pokazuję im w których miejscach sami są sobie winni i w których miejscach kłamią i wybielają się bo doskonale ich rozumiem i wiesz co- oni się ogarniają, zbierają zaczynają ćwiczyć, znajdują sobie pracę dosłownie w kilka dni. A bywa że są latami w psychoterapii ( zwykle u młodej niedoświadczonej dziewczyny) głaskanie po głowie i litowanie się to jest recepta na rozwój SZEŚCIOLATKA ale nie dorosłego mężczyzny czy nastoletniego chłopaka, dlatego kiedyś po postrzyżynach w wieku lat siedmiu siłą odrywano chłopców od matki i przekazywano pod opiekę ojca, lub krewnego.
"Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce." Kor11.13 ( hymn o miłości!) Oni nie wyzbyli się tego co dziecięce, nigdy nie wzięli "na klatę" odpowiedzialności za swój los i nie zaakceptowali konsekwencji mimo, że teoretycznie tak mówią, bo nadal pełni są pretensji do innych tylko nie do siebie.
@@pawemarciniak4929"Samce alfa są też tymi którzy najczęściej bezinteresownie pomagają innym" To jest oficjalnie najgłupsza rzecz, którą kiedykolwiek przeczytałem w internecie, a zetknąłem się z nim pierwszy raz ok. 2000 roku
@@pawemarciniak4929 gdzieniegdzie masz rację, gdzieniegdzie nie. System wspiera kobiety a gnębi mężczyzn. Kobietom daje się wybór ("moje ciało - mój wybór") od facetów oczekuje się spełniania tradycyjnych ról społecznych (branka w kamasze w razie W) + wiele innych. Jedyna rada: skupić się na sobie - jakieś pasje, jakieś coś. Jak cisnienie to jest roksa czy inne takie.
"w pułapce gniewu i samotności" - jak ktoś jest samotny i poniżany to ma być... nie wiem "w matni miłości i zrozumienia" ? XD
@@pawemarciniak4929 tak tak samiec alfa odkrył w sobie wewnętrzny głos który go doprowadził do zwycięstwa XD Samiec alfa o którym mówisz powstał dlatego, że od SAMEGO POCZĄTKU swojego życia odnosił sukcesy w relacjach z innymi i dostawał pozytywny feedback przez co jest zmotywowany i jest "dobrym obywatelem". Przegryw za to nigdy pozytywnego słowa nie usłyszał i to właśnie dlatego jest przegrywem a nie na odwrót. Co jego obchodzi społeczeństwo które ma go w dupie i nie doświadcza pozytywnych interakcji międzyludzkich. A to czy ktoś będzie traktowany dobrze czy źle zależy od tego jaki ma genotyp. Sprawa jest prosta bo to jest sama biologia
@@hartmannf4169 A żeby usłyszeć dobre słowo musi ci się coś udać i tak w kółko. "-Dlaczego pijesz pijaku? - z rozpaczy, że piję" Mały Książę. Ja wiem że to trudne zrobić coś dobrze kiedy jesteś nieudacznikiem, ale w hierarchii naprawdę można awansować, zawsze można coś poprawić, natomiast siedzenie i użalanie się nad sobą powoduje, że jest ci tylko gorzej. Nawet losując kiepskie karty można mądrze nimi grać. Uwierz mi pracowałem w hospicjum, nawet ludzie śmiertelnie chorzy są w stanie dużo poprawić w swoim życiu.
To tak dorzucę drobną uwagę :). Sformułowania normik / normals używa się w wielu środowiskach i subkulturach w celu określenia kogoś spoza grupy. Wydaje mi się, że nie powinno się zawężać tego słowa jedynie do manosfery. :)
Mówi się "niewygrywonormatywny"
🤣🤣🤣
Próbowałem to wypowiedzieć, wisisz mi nowy język.
😂
@@Swierszczv105 Można odpowiedzieć cytatem? "(...) Bredzisz. Mój znajomy nazywa się Drzabrzaczyszkrzaczywszarynwaszyński, i wymawia się to całkiem swobodnie(...)" 😁
Nie wymyśliłem tego. To z książki 🤣
Pozdrawiam
Bywa? To zawsze była obelga, ale postępowym wolno obrażać, ale obrażać postępaka to mowa nienawiści i więzienie
Tak jak wspomniałam, wszystko zależy od intencji.
@@mowiacinaczej Nie zgadzam się. Incel, przegryw, s****dolenie to słowa nacechowane bardzo negatywnie, obraźliwe, używane jako obelga. Tylko w małej (ale bardzo widocznej grupie) ludzie sami siebie tak określają. Tak samo N-word jest obraźliwy, uważany za wulgarny, chociaż pewne osoby same tak do siebie mówią.
Podobnie powstały inne słowa obraźliwe, takie jak 'debil', 'imbecyl' itp. jako osoby niepełnosprawne umysłowo, zacofane w rozwoju. Teraz nikt nie kwestionuje, że te słowa są obraźliwe.
Intencja nie ma tutaj nic do rzeczy!
@@mowiacinaczej Bo jak wiadomo postępacy mają z definicji czyste intencje... Grupie Bader-Meihoff naprawdę przecież chodziło o sprawiedliwość wcale nie o frajdę z zabijania. Każdy kto miał pecha narazić się 'bojownikowi o sprawiedliwość społeczną" zna to z autopsji, lewactwo pisze na ciebie donosy np do pracy usiłując jak może zniszczyć ci życie same przedstawiając się jako "biedna ofiara strasznego faszysty" takie pier...lenie "zależy od intencji" to pani dzieciom w przedszkolu sprzedaje, może uwierzą.
Zgadzam się, zarówno określenie incel, jak i przegryw to określenia zdecydowanie pejoratywne. Oprócz tego wideo Pauliny, nigdy się nie spotkałem z takim określeniem niepodszytym pogardą. Co do tego, że osoby same się tak określają, nie zmienia to faktu, że jest to obraźliwe. To, że osoby czarnoskóre same siebie nazywają "nigga", czy homoseskualne mówiące "jestem lesbą", "jestem pedałem" nie sprawia, że te określenia przestają być obraźliwe. Samo zjawisko ważne, żeby zauważać i pomagać, ale może poszukajmy innych określeń. Tak jak nie mówimy już debil, tylko osoba z niepełnosprawnością intelektualną. Nie jestem przekonany, czy tutaj ma znaczenie intencja, tak samo, gdy jak ktoś wyżej wymienionych słów nie uważa za obraźliwe, bo w jakiejś bańce żył, w której one takiego charakteru nie miały, nie znaczy to, że te słowa nie są obraźliwe. Odchodzimy od słowa prostytutka, bo jest odbierane za obraźliwe, choć dla mnie samego nigdy to określenie obraźliwe nie było, podobnie jak murzyn, ale zdaję sobie sprawę, że ja w jakiejś swojej bańce żyję i mogłem nie zdawać sobie sprawy z pejoratywności tych określeń. Podobnie jest z incelem.
@@mowiacinaczej jestem zdziwiony, że nie widzisz pejoratywności w tych określeniach, tego jak bardzo one są w nie wpisane
Większość osób z autyzmem , w normie intelektualnej a także znacznie powyżej normy, będzie spełniać definicję przegrywa. Dla mnie samo powstanie takiego terminu, odnoszonego do wyłącznie zewnętrznie ocenianych aspektów czyjegoś życia jest świadectwem, że ludzkość a może bardziej człowieczeństwo, nomen omen, przegrywa.
Ale ci ludzie sami siebie nazywają przegrywami i jest to ważna część ich tożsamości.
Mój ojciec był taksówkarzem, jeździł jak wyścigowy kierowca a GPS miał w głowie, ale on nie urodził się z takimi umiejętnościami, na początku jeździł "żabką" dławiąc silnik i szarpiąc na przemian jak wszyscy. A topografii miasta uczył się więcej niż ja do matury, potem już tego nawet nie pamiętał , nie potrafił wytłumaczyć gdzie jest jakaś ulica, ale potrafił tam pojechać samochodem.
Dziś relacje z innymi a zwłaszcza z kobietami przestają być kryterium oceny czy ktoś jest przegrywam. Można być a pełni szczęśliwym będąc samemu nawet cale życie realizując się i dorabiając w tym co uzna się za cenne.
@@TomaszWawa Nieprawda, co ci po osiągnięciach jak nie masz się nawet z kim nimi dzielić.
Szczęść Boże!
w tym roku kończe 25 lat i w 4:47 8/8 na podpunktów jest o mnie, przykro mi się zrobiło z tego powodu 🥺
Jeszcze dużo czasu musiałoby upłynąć, żeby słowo „przegryw” stało się neutralne. Oczywiście ktoś tak nazywany może to podchwycić i samemu się tak żartobliwie mianować (jak np. Cejrowski nazywa się katolem), ale jest to wtedy oczywiste odbicie piłeczki, żeby wyrazić dystans zarówno do tego, jak otoczenie próbuje go obrazić, jak i do tego, jak w ogóle porypane są kategorie myślenia tegoż otoczenia. Kategorie, które się wyrażają w jasno nacechowanym słownictwie. W dzisiejszym mocno konsumpcjonistycznym społeczeństwie z kultem seksu, mamony i gadżetów, każdy skromnie żyjący człowiek może zostać okrzyknięty „przegrywem”. Trzeba się tylko zastanowić, czy takimi pojęciami nie posługuje się aby społeczeństwo faktycznych przegrywów. Najtęższe umysły antyku twierdziły zgodnie, że skromne życie jest szlachetne, że niewiele do szczęścia i mądrości wystarczy - a dziś mamy jawne rządy głupoty w pogoni za wiatrem. I o ile człowiek, który wygrał życie i zdystansował się od przyziemnostek może ludziom faktycznie przegranym współczuć (a współczucie nie pozwoli mu na obrażanie ludzi), o tyle człowiek w swoim mniemaniu „wygrywający” ochoczo będzie sobie szydzić i używać różnych negatywnych etykietek. Kwestia tego, kto wygrywa, pozostaje kwestią sporu, ale ewidentnie nie kształtuje nam się mentalność typu „win-win”. W ten sposób wszyscy poniekąd przegrywamy.
Właśniem miał o tym napisać. Pamiętam, jak przed wyborami zwolennicy ówczesnej opozycji wręcz uwielbiali sami siebie nazywać obelgami ze strony ówczesnego rządu, a szczególnie "gorszym sortem".
Czytam Twój wpis chłonąc go powoli, ponieważ dzisiaj rzadko się zdarza, aby ktoś posługiwał się tak pięknym językiem.
@@Anna_eLeniwiec_LemurPiękny?! Prawda ma wiele „kolorów” 😉
Słowo "przegryw" jest raczej zarezerwowane dla tej jednej grupy społecznej i używanie go pomiędzy sobą ma za zadanie poczucie wspólnoty z innymi podobnymi. To coś jak Afroamerykanie używają słowa na N.(N-word) nie wiem czy mnie tu youtube już nie zbanuje. Na ludzi którzy użyją go z poza danej grupy nazywa się racistami, ale jak sami go używają to wszystko ok.
@@Daniel-kp7gf Fakt.
cuckold to nie tylko mężczyzna, który jest zdradzany, ale nawet ważniejsze wie o tym, że jest zdradzany i godzi się z tym, a nawet może mu się to podobać
Dzięki za odcinek!
Paulino, myślę że jeśli ten film wywoła dyskusję, to będzie to spowodowane tym, że definicję bierzesz z jednego miejsca, które niekoniecznie chce źle, ale definiuje niektóre rzeczy płytko/nieprecyzyjnie.
No to czekamy na lepsze, glebsze zrodla. Over to you.
@@janedoe3118 kurczę, że też na ostatnie zdanie zabrakło polskiego. Może nie rozumiesz co piszesz, stąd nie umiesz tego powiedzieć po polsku? 🤔
No nieźle "nie pasuje mi co napisałeś więc zaatakuje formę wypowiedzi"
@@k4rbut "Zaatakowałem" konkretną część wypowiedzi, która mi się nie spodobała. Jak bym się miał odnieść do reszty komentarza tego użytkownika? Nie wiadomo nawet, czy ta osoba chce, żebym to ja podał te źródła, czy czeka aż Paulina odpowie?
@@Lupasiupa jako że była to odpowiedź na konkretny komentarz. Adresatem była konkretną osoba. To nie list oficjalny w którym trzeba trzymać się jakichś zasad tylko komentarz pod jakimś filmikiem na You tube. Jeśli nie rozumiesz co zostało napisane to możesz sobie to przetłumaczyć w narzędziu tej samej firmy co yt. Albo po prostu zignorować i żyć dalej. Ale tutaj została wybrana ścieżka wojny. Też można.
Oczywiście, że są potrzebne bo jak słyszę, że ktoś ich używa to już wiem z kim mam nie rozmawiać :)
Uważam tak samo. Każde z tych słów jest pogardliwe i zaszczepia w głowach ludzi poczucie bycia gorszym, obniżając jeszcze bardziej poczucie własnej wartości. Dla mnie to określenia na równi ze "spaślakiem", "spoceńcem" i innymi obelgami.
To tak, jakby nazwać kogoś debilem bo to przecież określenie na jednostkę chorobową. Absurd.
@@ArchieT91ale ci ludzie sami siebie tak nazywają. To jest ich tożsamość.
@@UebZonTV Co innego mamy?
Sprawiłaś że poczułem się stary, słyszałem większość z tych słów ale nie znałem znaczeń 🤦jak zwykle wielkie dzięki dla Ciebie za to co robisz!!!
Niestety, to co poruszono w filmie to święta prawda. Życie ludzi samotnych i odrzuconych jest straszne i okrutne. Podam swój własny przykład. Od wczesnego dzieciństwa byłem wykluczony rówieśniczo. W szkole i gimnazjum doszło gnębienie. Najpierw zaczęło się od popychania i wyzwisk, a później było tylko gorzej. W gimnazjum sprowokowano mnie do pewnego głupiego zachowania, co nagrano i wrzucono do sieci. Musiałem nie tak mało zapłacić, by film został usunięty. W liceum było trochę lepiej. Zostałem finalistą ogólnopolskiej olimpiady i rozwijałem swoje pasje, co stanowiło pewną odskocznię od problemów. No i prześladowania się skończyły. Byłem tylko skrajnie wykluczony. Wszyscy chłopacy z klasy należeli do grupy na messengerze, wzajemnie się zapraszali na imprezy, gadali. Oczywiście wszyscy tylko nie ja. Na studiach dzieje się jeszcze gorzej, a i je musiałem przerwać z powodu problemów psychicznych. Diagnoza: depresja i Asperger. Nigdy nie byłem na imprezie, od dawna z nikim nie rozmawiałem. Za niedługo się zabiję i i tak nikogo nie będzie to obchodzić.
Jak ja bym chciala, żeby ludzie komunikowali sie z taką kultura, jak Ty Paulina!! ❤
Dzięki za "osoby w kryzysie spierdolenia", trafione centralnie w mój klimat.
Oj, jeśli te definicje to część tej książki to jakoś nie mam zbyt dużych nadziei na wysoką jakość, skoro nawet "simp" jest kiepsko zdefiniowany.
Układ demograficzny również nie sprzyja wyjściu z tego stanu rzeczy. Co z tego, że ktoś będzie się starał i wyjdzie na prostą jak ostatecznie i tak nie znajdzie partnerki, która na niego spojrzy innym okiem.
Problemem jest to, że oni często pogardzają wszystkimi kobietami. Przeważnie celują tylko w te najpiękniejsze kobiety. Jeśli dadzą "szansę" jakiejś przeciętnej z wyglądu to zachowują sę jakby robili jej łaskę, bo kto ją zechce. Beznadziejne jest to, że każde odrzucenie w ich oczach jest winą kobiet oraz że są odrzucani tylko ze względu na wygląd, stan majątkowy itd. A w praktyce to co odrzuca to ich zachowanie, teksty, poglądy. Często się słyszy "byłem dla niej miły itd a ona mnie odrzuciła" ale prawdą jest, że tak naprawdę mili są tylko w swoich oczach... Mam wrażenie, że jak już wpadną w swoje gniazdko icelów to nie ma stamtąd wyjścia, bo nagle każda kobieta jest wrogiem.
@@agnieszkakayo to to! To nie są zdrowe reakcje tylko hype nienawiści i szmaba jakie oni wylewają na kobiety więc trudno by jakas ich chciała. A to nie o to chodzi, powinniśmy się wzajemnie wspierać a nie tworzyć coraz większe mury
@@agnieszkakayczytałaś tę książkę? Są tam przykłady że jak jakaś niezbyt atrakcyjna kobieta dała im minimum zainteresowania to już lecą do niej i traktują jak boginie. Jeden zatwardziały incel niemal z marszu zgodził się na ślub z dziewczyną która tylko okazała mu minimum zainteresowania (po czym go odwołała bo stwierdziła że jednak nie czuje do niego pociągu). Co to znaczy „dać szansę brzydkiej”. Im każe się zabiegać o względy księżniczek a jak nie daj Boże zaczną zabiegać o te „z poza ich ligi” to jest traktowane jak zbrodnia przeciwko ludzkości. Te brzydkie też mają listę punktów które książę z bajki ma spełnić (co świetnie widać w opisach na portalach randkowych). Podsumowując chodź uważam że książka bardzo (wręcz niebezpiecznie) spłyca temat to nawet tam można zobaczyć jak niewiele ze strony kobiet trzeba by aby te ich poglądy zniknęły i jak nie wiele wymagają oni sami. Więc pisząc że chcą tylko najpiękniejszych kobiet pokazujesz swoją ignorancję w temacie.
@@agnieszkakay Ty nie wiesz o czym w ogóle piszesz.
@@lilianass5218 Nie wiesz o kim piszesz.
mamo, mówią o mnie w komputerze
Czy jest na kanale jakiś odcinek o poprawnych formach przedstawiania się? Mam na myśli też nieformalne sutuacje
Jestem zachwycony twoimi filmami! ❤
Czy mogła by pani zrobić film o słowach naukowych/science fiction?
I przy okazji stwierdzić, jak to jest ze słowem "skompresowany"? Dla mnie to słowo, to neologizm, mamy bowiem w polskim od XIX wieku słowo "skomprymowany". To z czasów, gdy język francuski miał większy wpływ na mowę codzienną, niż angielski.
"Pani"??? Nie dołuj dziewczyny!
@@maciekszymanski8340 już 😅 sorry
Dzięki za ten odcinek! Myślę, że to ważny temat do uświadomienia sobie. Sam nie znałem większości z tych słów
Ooo jestem spi3rdolony jak miło to słyszeć 😊
Nigdy nie komentuję, ale super mega hiper przydatny odcinek!
Dziękuję za fajny odcinek, może by tak zrobić serwer discorda, pozdrawiam :)
Bardzo dobry filmik nagrała o całym tym zjawisku Natalie z kanału Contrapoints. Polecam, tym bardziej, że można poćwiczyć słuchanie po angielsku przy okazji.
Ja spotkałem się z jeszcze innym znaczeniem słowa cucold - otóż mianowicie takim, który wie, że jego atrakcyjna partnerka jest z nim ze względu na pieniądze, czy inne korzyści i pozwala jej, nawet na jego oczach, na stosunki seksualne z innymi, bardziej atrakcyjnymi partnerami. Czasami jst to jego fantazja seksualne, ale najczęściej takie blackpillowe zdanie sobie sprawy, że nie ma innego wyjącia i albo jej na to pozwoli, albo ona go zostawi.
Jest pewien dowcip obrazujący ten schemat:
-Wolałbyś żonę brzydką, ale wierną, czy piękną, która cię zdradza?
-Wiesz... ja tam wolę miec 20% udziałów w dobrym interesie, niż 100% w złym.
I zabrakło mi jeszcze jednego pojęcia w słowniczku, a mianowicie SMV, czyli sexual market value - seksualna wartość rynkowa, tłumaczona tez jako wartość na rynku matrymonialnym. I tu jest cała masa teorii i czynników, jak to wyliczać, w jakim wieku facetowi rośnie i jak ją podnosić, kiedy kobieta jest w szczycie swojej życiowej SMV itd.
Wiedziałem, że kogoś mi przypominasz, ale nie mogłem sobie przypomnieć kogo. Wreszcie skumałem jak Onet zapodał materiał o tej aktorce. Jesteś podobna do Poli Raksy. 🙂
Wow! Dziękuję!
Mam pytanie. Całe życie załatwiałam coś ,,pod drogą". Ostatnio znajoma się ze mnie śmiała, że jak już to ,,po drodze''. W sumie wydaje mi się to logiczne. Jak to jest?
Chyba pierwszy raz słyszę "pod drogą". Może to regionalizm?
Nie ma nadziei..
Dzień dobry. Dziękuję za ten odcinek. Jest bardzo wartościowy. Chciałabym zapytać Panią o coś zupełnie innego, w ogóle nie związanego z tematem tego nagrania, a mianowicie o słowo "ćakra". Z tym słowem spotkałam się dopiero dzisiaj i o ile od dawna znam słowo "czakra" i jego znaczenie, o tyle "ćakra" kłuje mnie w oczy i wydaje się sztucznym tworem, wpisanym do Słownika Języka Polskiego 😱 Obrońcy słowa "ćakra" usprawiedliwiają je pochodzeniem z sanskryptu. O ile w internecie już 20 lat temu na stronie SJP słowo "ćakra" wywołało sprzeciw i bunt, o tyle są jeszcze dzisiaj ludzie, którzy go bronią. Ja wiem, że niektóre języki mogą nie mieć tych samych dźwięków, które mamy w języku polskim "ą", "ci" "ć", "ę", "ni", "ń", "si" ,"ś", albo "zi", czy "ź", ale czy zapis niezgodny z zasadami języka polskiego, bo zapożyczamy jakieś słowo z języka obcego, jest w ogóle logiczny i uzasadniony? "Ćakra" wygląda dla mnie jak nowomowa, albo próba zdezorientowania (manipulacji) wielu osób przez wprowadzanie nawet do słownika wyrazów, które gwałcą zasady i pisownię języka polskiego. Czy może wypowiedzieć się Pani na temat słowa "ćakra"? Bo ja mam mętlik w głowie jeśli chodzi o poprawny zapis ortograficzny "ćakry". Mniej raziłby mnie zapis "ć-akra" albo "ciakra". Dziękuję. Czekam na odzew z Pani strony. Pozdrawiam serdecznie ❤
Paulina, taka prośba: Mikołaj Gogol, "Szynel". Czas akcji - gdzieś w okolicach momentu, gdy Akakiusz postanawia poprosić znajomego krawca(nie pamiętam imienia) o naprawę swojego nieszczęsnego okrycia. Idąc do niego zastanawia się w jakim nastroju tegoż zastanie; jest tam wspomniane że czasem żona owego krawca mówi o swym mężu że "ochwacił się siwuchą ciort jednooki".
Moje pytanie brzmi: jak rozumieć owo nieszczęsne "ochwacił"? Jedyne znaczenie tego wyrazu "ochwat, ochwacić" jakie znalazłem to choroba kopyt końskich, ale przecież chyba nie o to tu chodzi. Można Cię prosić o wyjaśnienie?
Dzięki!
Cześć Paulino , kilka lat nie zaglądałem na Twój kanał ,w końcu wróciłem i widzę że trochę się pozmieniało - przede wszystkim smutno mi że dotykały Cię niemiłe komentarze , o czym wspomniałaś w filmie ,,co mi zrobił hejt" nigdy bym nie obstawił że akurat Ciebie ten problem dopadnie ,bo o ile w przypadku Dawida Myśliwca spodziewałem się tego przez filmy pozytywnie przedstawiające ,,leki z igłą" (piszę szyfrem bo nie wiem jak algorytm zareaguje, być może on kasuje teksty ,na co narzekają niektóre konta ) ,z jednoczesnym zachęcaniem władz lub nawet zwalnianiem z pracy za odmowę ,przelało szalę goryczy pod jego filmami ,to w Twoim przypadku ciężko mi zrozumieć czemu się tak stało ,więc życzę grubszej skóry ,branie każdego ataku na barki dobije każdego ,szkoda zdrowia.
Odnośnie tegoż filmu - rozumiem że ciekawość znaczenia tychże pojęć pchnęła Cię do zbadania jakie skutki mają one w społeczeństwie oraz jak im zaradzić. Fajnie że nad tematem się pochylasz ,każda rozpoznawalna osoba która go poruszy na pewno pomoże zwiększyć świadomość tego problemu ,jednak niestety bardzo on polaryzuje ludzi co widać w komentarzach - sama zauważyłaś że najwięcej problemu jest z definicją ,,redpilla". Nic dziwnego wszak osoby się z nim utożsamiające stoją zdecydowanie po prawej stronie ,a oni zdecydowanie przeważają wpisy pod większością filmów na UA-cam. Uważają oni że próbuje się ich zdusić do ,,męskich szowinistycznych świń" ,rękoma wszech rządzących feministek. Dlatego mam propozycję która jednocześnie pomoże Ci lepiej zrozumieć na czym polega ,,redpill" i jednocześnie ociepli opinie pod Twoimi filmami - Miałaś już wielu gości u siebie ,więc mogłabyś zaprosić Romana Warszawskiego - znaną personę reprezentującą to środowisko. Jednocześnie temat dyskusji można by przesunąć także na problem dotykający Ciebie -przykre opinie ,wszak w takiej dyskusji (w sejmie) pan Roman też brał udział.
Jeszcze kilka słów o innych pojęciach jak ,,przegryw" itp. Negatywne skojarzenia z nimi są tak silne ,że nawet powoływanie się na książki z czasów gdy takich znaczeń one nie miały niewiele pomaga ,nawet ja który doskonale rozumie w jakim tonie ich używasz i tak sprawia iż mam z tyłu głowy taki impuls że ktoś się do mnie odnosi z pogardą.
Starsze pokolenie ma łatwiej gdyż za swoich młodych czasów nie mieli neta - nikt z ekranu nie szczuł ich bogactwem ,kordonem dziewczyn w skąpych strojach ,lub tekstami że ,,ja osiągnąłem tyle ,a ty siedzisz przed kompem i nic nie robisz"
Komunikacja w szkole to ciekawy pomysł ,dziś w szkole człowiek uczy się np. ze 12 czasów (w angielskim) ,a zapytać o bieżące rzeczy już niekoniecznie... A gdzie tu w naszym języku? Wałkuje się zdania współrzędne: łączne ,rozłączne ,podrzędne ,orzeczenie imienne i już nie pamiętam co więcej....
,,Mieszka na wsi z rodzicami" Jakbym o sobie słyszał🙂 Żartujący z siebie bohaterowie tej książki w stylu ,,osoby niewygrywające" rozwaliły mnie - bynajmniej wiem że nie chorują na depresję - mam doświadczenie w tej kwestii - mój wujek niedawno miał z tym problemy - kiedy jednak podczas ubiegłorocznych sianokosów podchodził do taty (na wujka łące działaliśmy) i się uśmiechał oraz żartował ,wiedziałem że jest lepiej i sam potwierdził że dochodzi do siebie🙂
Przegryw to kiedyś był synonim kujona, który uczy się a społecznie jest wycofany. Teraz wszystko sprowadza się do seksu. Szkoda.
No bo kiedyś przegryw finalnie mógł wygrać, bo nauka miała sens.
Dzisiaj nie ma
Julczyska większość rzeczy postrzegają przez pryzmat seksu bo są po prostu ograniczone;)
@@Dunn2136 w sumie racja, incel jest najczęściej używane przez lewarki na obrażanie mężczyzn o poglądach konserwatywnych, a nie wobec faktycznych inceli
Niektóre rzeczy które naświetlasz uważam nawet za szkodliwe dla ogółu i nasuwa mi się takie podsumowanie na zasadzie skojarzenia : "Stop making stupid .....* famous" gdzie gwiazdka to "people" "ideology" "movement" i wszystko co przyjdzie do głowy. To nie jest tak że wielki zły świat, matriarchalny czy patriarchalny (zależy z której strony się patrzy) sprawia że komuś się nie wiedzie. To jakaś bzdura albo po prostu szukanie problemu wszędzie dookoła gdy "winnym" jest się samemu.
Plus za oczywiście fantastyczną realizację.
Manosferę (womanosferę) trza zdefiniować szerzej jednak. Poza tym, nie-celem i przegrywem da się być jednocześnie, wszak zaspokajając np. potrzeby seksualne można i tak mieć bardzo niepoukładane i nieszczęsne życie. Można przytoczyć przykład np. biednej seksworkerki, zmagającej się z depresją i uzależnieniami od używek.
❤😊👍👍👍
❤️❤️❤️
Redpill, to nie ideologia, tylko prakseologia i nie zakłada gardzenia kimkolwiek, w tym kobietami. Redpill wręcz antycypuje otoczenie swojej kobiety opieką w sposób racjonalny i z poszanowaniem samego siebie.
Świetny materiał, bardzo dziękuję!
🥰
😍
🤩
❤
Czy skupianie się na wyjątkach to odpowiednia droga do projektowania przyszłości cywilizacji? Dlaczego?
Powiedz, Paulino, czy mam rację nie lubiąc wyrażenia "brać ślub". Moja teściowa mówiła "ślubować" i to bardzo mi się podobało i...podoba. Dzisiaj usłyszałam, jak znany aktor powiedział:"dostałem sms-a", wszyscy prawie mówią: "kupiłem laptopa, smartfona" itd . Od czasu, gdy , po twojej audycji, zorientowałam się, że to błąd, nie mogę tego słuchać. Jednak wiem, że chyba tak juz musi być, bo nie wszyscy słuchają Twoich świetnych wykładów. Poza tym mam świadomość, że ciągle sama też pewnie nie mówię idealnie, choć bardzo się staram. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Ciekawy temat, aczkolwiek, mam pytanie. Czemu przy "spierdoleniu" w problemach wymieniany jest introwertyzm? Przecież introwertyzm, ekstrawertyzm i ambiwertyzm, nie są lepsze czy gorsze, to po prostu cechy osobowości.
Zapewne więc, w tym kontekście wszelkiej maści "przegrywy", zamiast prawdziwego introwertyzmu wrzucili tam swoją fobie społeczną i antyspołeczne zachowania. Bo często na różnego typu grupach intro, właśnie takie antyspołeczne jednostki, jako cechy introwertyzmu, doklejają swoje fobie, jak np. brak znajomych, wstręt do rozmów przez fona, ich niechęć do wychodzenia z domu [prawie jak w przypadku kikimori], niechęć do podchodzenia w sklepach z kasą klasyczną [wolą kasy samoobsługowe] itp. Jednak to wszystko z prawdziwym introwertyzmem, nie ma nic wspólnego i takie osoby powinny być od razu odsuwane od introwertyków. Bo introwertyk, tak samo ma znajomych, pracują w branżach które polegają na spotykaniu się z ludźmi, lubią wychodzić z domu i nie mają na co dzień jakiś problemów z tym, w porównaniu do różnej maści fobików społecznych i innych aspołecznych anomalii, które zamiast się leczyć, to wolą dopinać sobie domniemany introwertyzm i przez to robić antyreklamę introwertykom, którzy przez to są potem kojarzeniu z tymi chorymi jednostkami. Zupełnie tak jakby nagle, doklejać wszystkim "macaczom", molestowaczom itd. łatkę ekstrawertyka, bo niby oni lubią kontakty, to znaczy że każdy taki musi być ekstrawertykiem.
A prawda taka, że być może niektórzy z tych fobików, może być zarówno introwertykami, ale to nie ich introwertyzm, sprawia że tacy są, ale ich fobie i aspołeczność, bo ekstrawertyk, który też ma takie fobie, mimo że teoretycznie nie powinien unikać ludzi, to także to robi, bo to zaburzenie, które dotyka wszystkich, a nie tylko jednego typu ludzi.
Dla zrozumienia, różnice między ekstrawertykiem i introwertykiem, są takie, że obie te grupy potrzebują ludzi, są społeczni i jedni i drudzy mają znajomych i nie mają problemu z ludźmi, z tym, że ekstrawertycy mniej przykładają uwagę do głębszych relacji i szybciej nawiązują znajomości i mogą ich mieć więcej, ale mniej ważnych, zaś introwertycy, mają ich mniej, ale głębszych i bardziej selektywnie wybierają sobie znajomych i robią to po nieco dłuższym czasie. Zaś jednostki zaburzone i z fobiami społecznymi i tym podobnymi, to ludzie aspołeczni, unikający wszelkich kontaktów, mający problem nawet jak ktoś się do nich odezwie [np. zapyta na mieście o drogę, czy cokolwiek, reagując strachem, agresją słowną, niechęcią] i poza pisaniem na necie, czy sms, nie mają za bardzo kontaktu z ludźmi i nie powinni być inaczej traktowani, jak właśnie ludzie zaburzeni, bo choćby potem takie zaburzone jednostki, właśnie robią taką reklamę danej grupie. Bo w tym punkcie, co jest o "spierdoleniu", to nawet osobiście znam [i pewnie wiele osób też], ambiwertyków, a nawet ekstrawertyków, którzy idealnie się w ten punkt wpisują, a nawet niektórzy sami tak siebie nazywają. Więc cechę osobowości z tego nazewnictwa bym wykreślił, tym bardziej w kontekście problemu. I warto też, to w filmach podkreślać, by ludzie potrafili odróżniać, introwertyków, od fobików, którzy tylko tak sobie próbują tłumaczyć swoje anomalia w zachowaniu.
Współczesne społeczeństwo najbardziej ceni sobie umiejętność sprzedaży samego siebie, to samo w sobie jest płytkie i stoi w opozycji do zachowań introwertycznych.
@@grrr3500 nie koniecznie. Bo to co napisałeś, dotyczy świata, a konkretnie biznesów i korporacji. Zwykli ludzie nie muszą mieć na to parcia, jednak mogą coś robić, nie po to by się "sprzedać", ale by coś stworzyć, zainteresować innych, promować swoje hobby, a to jak najbardziej jest zachowanie introwertyczne. Bo introwertycy są bardziej twórczy, pomysłowi i jeśli nie są zakompleksieni [co nie ma nic wspólnego z introwertyzmem], to też chcą się tym podzielić z innymi i zostać pochwaleni.
Bo to to akurat jest cecha, ogólnie ludzi i tylko ludzie z różnego typu fobiami i aspołeczni, będą tego unikać, ale to nijak się ma do cech osobowości.
Witam, proszę o dodanie napisów🙏🏻
Dlaczego trafiłem tutaj dopiero dziś? 🤔
Po 11 latach?!
@@mowiacinaczej No tak jakoś wyszło 😳
@@mowiacinaczej Szczerze, to ja też dopiero niedawno odkryłam ten kanał, ale już nadrabiam, jak co niektórzy z „Przyjaciółmi” 😉
nie zrozumialam suchara :( po raz pierwszy
Jeśli martwią Cię drobne porażki to wiedz , że ostatecznie nikt nie wygrywa. Cykl życia według Ricka Gervase’a. "Nasi rodzice się kopulują. Rodzimy się. My kopulujemy. Nasi rodzice umierają. Wszyscy nasi przyjaciele umierają. My umieramy." Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku :)
Bardzo fajna interpretacja przegrywa jest w piosence Ranko Ukulele pt. "Przegryw". Polecanko ❤
Trochę nietrafione opisanie Red Pil bo np to nie ideologia
Dwie babki napisały książkę o facetach xD
Skoro żadnemu facetowi się nie chciało...
@@mowiacinaczej a może na rękę Ci jest wprowadzać ludzi w błąd, skoro usuwasz mój komentarz, gdzie pokrótce tłumaczę różnice między tym co napisały socjoloszki od "Przegrywa" a rzeczywistą manosferą?
Niczego nie usuwałam.
@@mowiacinaczej ok, musiał automatyczny shadowban polecieć.
A czemu facetom miałoby się chcieć marnować czas na książkę o marginesie mężczyzn?
Temat samotności dotyczy 40% mężczyzn, a książka mówi o jakim 1-2% mężczyzn, a sami oni odrzucają redpill, bo w nim wymagane jest działanie, a nie leżenie na tyłku...
@@mowiacinaczej Po cholerę pani wyjeżdża z takimi tekstami? Każdy któremu by się chciało zostałby przez feministki i w ogóle wszystkie kobiety medialnie zlinczowany, Wieczorkiewicz i Herzyk też były grillowane, ale ponieważ były to feministki to zabrakło argumentów typu "dlaczego nienawidzisz kobiet" i "kto cię skrzywdził" Pięknie pani pokazuje, że ma temat w doopie bo nie pamięta CO BYŁO w książce o której robi pani bloga ( bo tam to jest wyraźnie i dobitnie napisane)
ja chyba nigdy nie postrzegałam słowa incel jako przynajmniej neutralne. Nie używam, ale gdybym miała to raczej by kogoś obrazić niż po prostu opisać stan związków owej osoby...
A może zamiast wymyślać nowe definicje i palić energię na zastanawianie się, czy ja już jestem w tej grupie, czy może powinienem się czesać inaczej, bo "mój status społeczny" się zmienił, bo jednak udało mi się z kimś porozmawiać, przejechać kilometr dalej autobusem, nauczyć nowej umiejętności bla, bla, bla, może zwyczajnie powinniśmy się odnosić do siebie... po ludzku? W nosie mam, czy ktoś jest LGBT, K, Z. Może być kim, a nawet czym chce. Dla mnie, w moich oczach, istotne jest to, jak odnosi do mnie i do świata, który mnie otacza. W najbardziej elementarnym znaczeniu. To takie proste! Ktoś potrzebuje pomocy - mogę? to pomagam. Mogę coś dla kogoś zrobić? To robię. I tego oczekuję od innych. Oczekuję - nie "wymagam". Prosta zasada "nie rób drugiem, co tobie niemiłe". Nie trzeba do tego definicji i rozkmin jak ta tutaj. Życie jest zbyt krótkie, żeby tracić je na takie bzdury!
Właśne to mnie najczęściej intryguje jak sobie gdzieś puszczę dodcasty trochę "obu stron frontu" , ta wzajemna ciągła walka i obrażanie się na wszystkch, zamiast wyluzować. Mam dzisiaj 33 lata, jestem singlem, w wieku 28 rozstałem się z narzeczoną 2 miesiące przed ślubem, gdzieś po kilku miesiącach obiecałem sobie że jeżeli kiedyś się jeszcze z kimś zwiążę, to z takej prawdziwej przyjaźni damsko-męskiej, zaufania i czucia że to naprawdę ta 2 połówka. Żadnego podrywu, brania numerów etc etc - trzeba się skupić na karierze, hobby, działać społecznie żeby mieć grono znajomych , a potrzeby natury seksualnej w XXI wieku można rozładować dość szybko i za darmo "na popularnych stronach". Generalnie to są najpiękniejsze lata mojego życia - 0 zobowiązań, problemów, martwienia się co ktoś pomyśli. Jak są w pracy problemy to potrafiłem pracować po 14 godzin dziennie - dzięki czemu dość szybko awansowałem jeszcze wyżej. Jecę za granicę 10 razy w roku (czasami tylko po to żeby wypić kawę w Mediolanie ), uprawiam sport , angażuję się w kluby zainteresowań. Zdarzyło mi się nawet zainstalować Tindera (zaznaczyłem tam że po prostu "chcę porozmawiać i poznać ludzi" - czy jakoś tak) , to na randkach było dziwnie bo praktycznie wszystkie te dziewczyny mnie nudziły i tylko myślałem jak się wyrwać do domu. I gdyby tylko nie spotkania rodzinne /znajomi z dziećmi , gdzie czuję się już trochę jak wyrzutek to mógłbym powiedzieć że żyje mi się idealnym życiem. Ale problem rozwiązuję tym że nie chodzę na żadne wesela/chrzciny , a w wigilię i inne święta wykręcam się tym że mam dużo pracy. Najbardziej dziwne jest to że w mojej grupie wiekowej i młodszej mam pełne zrozumienie i nikt nie ma z tym problemów. Najgorzej jest z ludźmi właśnie koło 40-70 którzy jakby wychodzą z założenia że jak jesteś singlem to coś z Tobą nie tak - no ale to idzie sobie układać życie żeby mnieć z takimi jak najmniej do czynienia. A naprawdę wg mnie dziłanie na rzecz jakiś organizacji ratujących zwierzęta czy klubów sportowych przynosi tyle radości i spełnienia , że często mam wrażenie że chodzę bardziej szczęśliwy niż osoby w związach wychowujące dzieci
Szkoła mogłaby uczyć wielu wartościowych rzeczy, ale ważniejsze są wzory skróconego mnożenia, czy to w jakim czasie powiedzieć coś po angielsku.
Wzorów skróconego mnożenia uczysz się żeby trenować myślenie analityczne, tak samo jak biegasz żeby lepiej się czuć a nie żeby trenować uciekanie przed czymś.
To ciężki temat ale dobrze, że go poruszyłaś bo wydaje się to coraz większym problemem społecznym. Incele tworzą swoje grupy wsparcia i co ciekawe wygrywa tam ten, który jest większym przegrywem! Natomiast co do ideologii xPILL to ja uważam, że istnieją tylko dwie pigułki: czerwona i niebieska. Czerwona oznacza możliwość wyjścia z Matriksa a niebieska pozostanie w nim. Tylko tyle i aż tyle. A dodawanie kolejnych kolorów i rozszerzanie tej ideologii jest niepotrzebne i niezgodne z kanonem. A tak naprawdę to nikt nam żadnej pigułki nie da do wyboru, a sami nie będziemy mogli stwierdzić, czy żyjemy w symulacji czy też nie. A na zakończenie coś lżejszego: spotkałem się też z określeniem "stulejarz". Czy mogłabyś wyjaśnić, czy to może znaczy to samo co "spermiarz"?
Stulejarz jest synonimem incela.
Nazwa pochodzi od stulejki, która uniemożliwia seks.
Najbliższą pochodną do spermiarza jest białorycerz, bo obaj są z niebieskiej piguły i myślą, że jak zrobią wystarczająco dużo dla kobiety to ona ich zechce. Przy czym pierwszy zwykle pisze obleśne komentarze, a drugi broni kobiet przed konsekwencjami ich czynów.
Jak ona nawet nie zna pojęć. W książce opisane są błędnie. Filmik do wywalenia
Całe szczęście, że twój komentarz wszystko wytłumaczył
@@megaaan523 Nie mam zamiaru tracić czasu i tłumaczyć jej każde z pojęć. Jej obowiązkiem jako że to ona wypuściła film jest sprawdzenie czy nie wkradł się błąd przy wypuszczeniu. Teraz to mogę powiedzieć że podaje fałszywe informacje.
@@kassov7611 pokazałeś tym normusom bratku
@@kassov7611 Jeżeli zarzucasz komuś oszczerstwa, wypadałoby uzasadnić swoje zarzuty.
@@kassov7611 No to ambitnie. Chociaż wydaje mi się, że gdy zarzuca się komuś oszczerstwa, wypada to uargumentować. No ale rozumiem. "A mi się nie podoba". Jak nie masz czasu to może napisz po prostu "nie masz racji", po co się będziesz produkować?
p0lki
O! Bardzo fajnie, że poruszyłaś ten temat, bo sam na studiach miałem zrobić dłuższą prezentację o tym i wnioski mam w 99% takie same (99%, bo już nie pamiętam dokładnie, co tam miałem :D). Ogólnie tych "pill" jest też więcej (np. pink pill), ale no te tutaj wymieniłaś, co są najważniejsze. Przy okazji też warto poruszyć, że członkami manosfery nakręcającymi "inceli" są ci specjaliści od "kursów uwodzenia". No i tak jak wspomniałaś, problemem rozrósł się aż do strzelanin, co pokazuje, że nie wolno tego bagatelizować. Edukacja i pomoc jest tutaj bardzo ważna, by ludzie nie czuli się gorsi tylko dlatego że przykładowo mają "gorsze" (oczywiście, że nie) geny.
A tak jeszcze tematycznie dodam kilka zwrotów ze slangu, które wtedy znalazłem do tej prezentacji :D (nie pamiętam, które wspominałaś już dokładnie, więc jak się powtórzę, to wybaczcie)
Oczywiście niektóre mogą już nie być używane, bo świat i język się zmienia:
samiec alfa/beta/omega, czad;
ugly girls-hot babes-super hot babes - klasyfikacja kobiet od brzydkich do ładnych
femois/foids (female+humanoid/android) - nieinteligentna kobieta
roasties (porównanie pieczeni wołowej do warg sromowych mniejszych) - aktywne seksualnie kobiety
fakeup - makeup ale używany pejoratywnie
stacys/beckys - stereotypowa Stacy (atrakcyjna) i Becky (nieatrakcyjna)
normy (od normalny) - przeciętnie wyglądający
mogging (od akronimu AMOG [alpha male of the group]) - przyćmiewanie czyjegoś wyglądu swoim własnym
Looksmaxing - dosłownie poprawianie wyglądu jak tylko się da
NEET (Not in Education, Employment or Training) - osoba bezrobotna bez wykształcenia i szkolenia
Volcels (voluntary celibacy) - osoba żyjąca w dobrowolnym celibacie
Fakecels (fake+incel) - osoby uważające się za inceli, ale nimi nie są
Truecels (true+incel) - osoby, które nie miały żadnych kontaktów romantycznych i/lub seksualnych
Currycels (curry+incel) - incele pochodzenia południowoazjatyckiego
Ricecels (Rice+incel) - incele z Chin lub Azji Południowo-Wschodniej
Sam nie jestem w stanie uwierzyć, że niektórych z tych słów (jak currycel) się używa/używało w tych środowiskach, ale to tak w ramach ciekawostki podałem to, co kiedyś udało mi się znaleźć :D
Ciekaw jestem jak łączysz przegrywów z Wykopu wyznających Blackpill do Kursów Uwodzenia, które trafiają do Bluepilli i niektórych mniej rozgarniętych Redpilli.
Chętnie się dowiem
@@WujekJaR95 kursy uwodzenia ogolnie sa czescia manosfery (do ktorej zalicza sie po prostu pillowcow, nie rozroznialem, do ktorych naleza te kursy) i maja trafiac do mezczyzn z takimi problemami, przez co te ich problemy tylko sie poglebiaja; na samych pillowcach sie nie znam, bo sie nigdy tym nie interesowalem i moj partner z prezentacji akurat omawial te czesc, wiec niestety pewnie zadna moja odpowiedz cie nie zadowoli ;/
@@Rannis4000 w poprzednim komentarzu napisałeś, że jest "pink pill i wiele innych, ale te co wymieniłaś są najważniejsze", więc by wyciągnąć wniosek, jakie są najważniejsze musiałeś nie tylko je rozróżniać, a ile i orientować się w och reprezentacji.
Dość jasno powiązałeś inceli z kursami uwodzenia, podczas gdy incele to grupa ściśle Blackpillowa, a kursy uwodzenia kupują mainstreamowi faceci (bluepill) i czasami redpille, którzy dopiero zaczęli przygodę ze zmianą stylu życia.
Czemu się teraz wycofujesz rakiem ze swoich słów?
Niestety dla Ciebie, kolego, redpill pomaga na problemy z relacjami, bo je naprawia, to blackpill pogłębia problemy inceli.
@@WujekJaR95 no nie wycofuję się ze swoich słów, po prostu wymienione pille przez Paulinę są najważniejsze, bo są najpopularniejsze. Są też inne, ale nie są rozpowszechnione. Nie tłumaczyłem w swoim komentarzu, czym są redpillowcy, bluepillowci, blackpillowcy, czy wymienione przeze mnie pinkpill, tylko że takie istnieją. Nie znam się i nie będę cię przekonywać do czegoś. Podałem informacje, które nie pojawiły się w filmiku i dodałem coś od siebie. No i jak uważasz, że redpill pomaga, to twoje zdanie, nie zabronię ci go mieć.
Wszystkie te i podobne ideologie to lustrzane odbicie feminizmu utrzymane w narracji „walki klas”, gdzie nie ma mowy o starych wartościach typu poświęcenie, więc faceci odgradzają się na amen i albo uczą się uprzedmiatawiać kobiety do bólu, albo są wazeliniarzami, którym też zależy w sumie tylko na seksie. Produkt tzw. dzisiejszych czasów, ze wskazaniem, że problem jest odwieczny, ale dziś po prostu szczególnie intensywny.
Film ogólnie ciekawy, nie znałam ponad połowy pojęć. Jednak jedno źródło to za mało, jak już zostało wspomniane w innych komentarzach. To, co przeżywa każdy człowiek, jest ogromnie złożone, a mam wrażenie, że dzisiaj tworzy się pojęcia na podstawie ogólników. Padła tutaj definicja, cytuję: „Spierdolenie: ogólna nazwa dla szeregu problemów, z którymi boryka się społeczność przegrywów typu: introwertyzm (...)”. Introwertyzm sam w sobie nie jest problemem, jest to po prostu cecha osobowości. Cała ta definicja już się przez to chwieje i jest mało merytoryczna, co dodatkowo zasiało mi ziarno niepewności do reszty materiału.
No ale nie chodzi o sam introwertyzm, tylko szereg cech. SZEREG. Jeżeli będziemy wybierać sobie z definicji tylko poszczególne słowa i nie patrzeć na całość, to biada nam!
@@mowiacinaczej tak, tylko dlaczego ten element - introwertyzm znalazł, pośród cech „niby” problematycznych, określających spier... ? To jest błędne założenie, podważające całe pojęcie.
Chodzi mi o to, dlaczego introwertyzm znalazł się pośród cech „niby” problematycznych, określających spie* To jest błędne założenie, podważające całe pojęcie. To tak, jakby napisać coś w stylu: żołw to zwierzę, którego cechami charakterystycznymi są: skorupa, różowy kolor, jest gadem - czyli dwie cechy się zgadzają, ale jedna nie i całość się logicznie sypie (logika zdania i koniunkcja ;)) PS Jak ktoś jak ja ma problem z komentarzami, to ustawcie sobie pod filmem jest opcja przy liczbie komentarzy Sortuj według: zmienić na: od najnowszych, wtedy są wszystkie komentarze i nie znikają magicznie ;).
@@Nieistotny Ja rozumiem i zgadzam się, że nieśmiałość utrudnia kontakty. Jednak nieśmiałość nie równa się introwertyzmowi, to jest powielany mit. A że jestem introwertyczką ( z przewagą ambiwertyzmu), to coś wiem na ten temat. Nie powiedziałabym, że mój introwertyzm potencjalnie sprzyja spier*** ;) PS tak wiem, że określenie incel dzisiaj odnosi się głównie do mężczyzn, choć uważam, że też niesłusznie. Podobne mechanizmy życia mogą być u kobiet.
Dziękuję🤘😀
A jeszcze dawniej incel to był „rezydent(ka)” na dworze.😊
Piekna Paulino.. prosimy o częstsze publikowanie ciekawostek. Mozesz zrobić eksperyment socjo-lingwistyczny - otwierasz encyklopedię na chybił-trafił i czytasz dowolne hasło. Sprawdzimy czy oglądalnosc sie zmieni - bo masz tak piekny glos, ze sie chce sluchac.
Kiedys rodzinnie siadalismy przed encyklopedią (jedno-tomowa a pozniej z talonów 4-tomową) i "zaklepaliwyśmy" hasła. ❤️🤞✌️
Ciekawe kiedy DSM weźmie ten materiał do swojej analizy.
😅
Kontent tego chłopa to kopalnia beki XD
Ten typ to definicja narcystycznego debila
@@UebZonTV Beki? Chyba raczej rzetelności.
@@k_k4396 hahaha w którym miejscu? Dawaj jakiś przykład i ci udowodnię, że ten chłop pie*doli głupoty.
8:40 moim zdaniem ta definicja jest niepełna. Cuckold to mężczyzna zdradzany przez kobietę, ALE za jego przyzwoleniem i często w jego obecności 😁. Nie jest to typowa "normalna" zdrada. W polskim języku zamiennie funkcjonuje określenie "rogacz" i w pewnych środowiskach tzw. wielkość owego poroża u mężczyzny stanowi o prestiżu danej pary uprawiającej cuckold. Taki oryginalny sposób na życie, jednak nie dla każdego 🙃
Dodam jeszcze, że taki mężczyzna w żadnym razie nie musi być (i najczęściej nie jest) omawianym tu incelem czy przegrywem.
Przegryw - od lat spotykam się z tym słowem "zanim było modne" i nigdy nie powiedziałabym, że ma tu coś do rzeczy czy ktoś mieszka na wsi... Przecież można być wioskowym wygrywem... Nie ma to żadnego znaczenia. Również wszelkie choroby psychiczne lub fizyczne nie mają tu nic do rzeczy... Bycie przegrywem według mnie ma zwiazek z podejmowaniem życiowych decyzji. Przegrywem nazywamy kogoś kto wielokrotnie popełnia kluczowe dla zadowolenia z życia błędy. Przykładowo - można mieć pieniądze i kobietę, ale nie mieć szacunku wśród ludzi bo ma się tragiczny charakter i wtedy można być nazwanym przegrywam. :) Albo mieć znajomych, kobietę, pracę, dziecio, ale mieć problem z alkoholem, dopoki się człowiek nie ogarnie tylko popełnia ciągle ten sam błąd traci szacunek w oczach ludzi i jest również przegrywem.
Przychylam się ku opcji, że dobrze być z kimś w związku, ale z drugiej strony co takiego złego i piętnującego miałoby być w nieposiadaniu partnera/partnerki, a już tym bardziej bachorów. Przecież człowiek ma dzięki temu święty spokój, pieniądze, czas dla siebie i wolność. A sex? Bierze się z bankomatu 150 PLN i idzie do jakiejś Ukrainki albo Rosjanki dwie ulice dalej. Z jedną osobą (plus jej rodziną, z którą prędzej czy później będą jakieś nieporozumienia) przez całe życie w niektórych przypadkach nawet nie szłoby wytrzymać, a Pani do towarzystwa jest przynajmniej miła, ładna i zawsze zadbana.
Jest też audiobook, to się posłucha. Szkoda, że zmiany, tak potrzebne w tym przypadku, zajmą lata, całe pokolenie musi odejść...
Chcesz zabić Millenialsów i Gen Z?
Przecież manosfera w dużej mierze dotyczy tych pokoleń.
Nie rozumiem...Nie trudno było się bronić...
Trudno, bo wszystko, co pisałam, było odbijane. Zarzucono mi kłamstwo. Jak z tym dyskutować?
Brawka dla montażysty. Dopiero zacząłem oglądać materiał, ale od razu rzuca się w oczy bardzo dobry montaż
Brawa! ❤️
Czy jest analogiczne słowo odnoszące się do kobiet?
p0lka
Nie wiem. 🤷♀️
Słowo incel można by podpiąć do kobiet również. Wikipedia podaje, że termin ten w 1997 roku nie był wiązany z manosferą i pojawił się na stronie blogerki, która postanowiła założyć grupę dla osób charakteryzujących się „cechami” inceli. Przecież istnieją zarówno kobiety i mężczyźni, którzy żyją w taki sposób. Dlatego jestem zdania, że temat jest znacznie szerszy, niż to jak został opisany w jednej książce.
"Celibacy" odnosi się do sfery seksualnej. Nie da się być kobietą i być w celibacie (rozumianym jako nieuprawianie seksu wcale) nie z własnej woli. Można tutaj nakreślić pojęcie mimowolnej samotności, tzn. nikt nie chce z daną kobietą stworzyć relacji. Mimowolna samotność? Inlon?
jak się pogrzebie trochę w necie, to można trafić na artykuły o tym, że kobiety nazywają siebie same również „incelkami”, więc temat jest szeroki.
Rozumiem wydźwięk kanału i jego kontent, mam jednak nieodparte wrażenie, że tym odcinkiem dotknęłaś tematu który niestety jest dużo głębszy i mroczniejszy niż się pozornie wydaje. Wydaje mi się, że to o czym mówisz nie jest li tylko problemem językowym ale przede wszystkim społecznym (o czym przyznaję, że wspominalas), i w moim odczuciu nie można go sprowadzić do roli ciekawostki.
Nie wiem czy rozwija się kolejna internetowa drama, ale problem Manosfery jest poruszany również w miejscach, które na co dzień obejmują zupełnie odmienne tematy.
ua-cam.com/video/-RcORslcg_Q/v-deo.html
Robisz bardzo dobrą robotę, uważam jednak, że tutaj temat jest tak wrażliwy i trudny, że powinien być przepracowany dużo głębiej.
Pozdrawiam.
Ona przepracowała go "językowo". Od aspektów psychologicznych i społecznych są osoby z innymi kompetencjami.
@@paulatomczykowska3016 ależ ja się z Tobą zgadzam, bardzo trudno jest mi wyartykułować w jednym komentarzu pochwałę za zajęcie się tak ważkim tematem oraz jednocześnie niedosyt związany z ledwie powierzchownym muśnięciem problemu.
@@paulatomczykowska3016 Istnieją takie dziedziny lingwistyki jak socjolingwistyka i psycholingwistyka, poczytaj trochę.
To jest przykre, że niektórzy myślą brak ruchania = loser. Po prostu puste.
To prawda, przykre.
Ja bym chciał wiedzieć ile % mężczyzn i w jakiej grupie wiekowej jest w takiej sytuacji, i ile jest kobiet w podobnej?
Bo przecież kobiet np zbyt grubych aby ktoś na nią spojrzał jak na kobietę, albo zbyt pogubionych w swoim poszukiwaniu pewności siebie przez co stały sie zbyt drapieżne aby jakiś facet miał ochotę spędzać z taką czas, i też wpadły w błędne koło obwiniania facetów za to że nie okazują jej zainteresowania i promieniują jadem czym odpychają nawet tych którzy może chwilami dostrzegają w nich jakieś zalety. A tymczasem dziesięciolecia sobie mijają wraz ze szczęściem które sie przydarza tylko innym. :(
Ale te kobiety mają szansę zrobić karierę w polityce a co faceci to wrogowie publiczni
Cześć, widzę, że nie masz złych intencji, dlatego mam nadzieję, że moja wypowiedź nie będzie odebrana jako atak.
Zawężyłaś swoje poszukiwania do książki "Przegryw", czy nie myslałaś o tym, żeby pogadać też z ludźmi z manosfery jak oni patrzą na te tematy. Słyszałem definicję redpilla i trochę jest ona krzywdząca. Po pierwsze pogarda do kobiet jest tutaj jednoznacznie krzywdząca, uważam się za osobę "zredpillowaną" i redpill kiedyś mi pomógł w problemie budowy relacji. Dzisiaj, mam narzeczoną, oboje jesteśmy szczęśliwi i nie ma w nas pogardy do siebie. Według redpilla nie tylko status jest istotny, wyjaśnia również dlaczego nasi ojcowie mieli sukces reprodukcyjny, mimo, że tymi Chadami nie byli. Przyczepiłbym się do ideologii, bo mi się to kojarzy ze sztywnym gorsetem postępowania. W przypadku redpilla tak nie jest. Przykładowo częstą radą w tych kręgach jest "nie bierz ślubu", a ja z aktualną partnerką przemyślałem temat i będę brał ślub. Jak to mówi autor pewnego popularnego kanału redpillowego "nie mówię ci co masz robić, mówię co Musisz Wiedzieć"
Autorki prawdopodobnie każdą formę utrzymywania przekonań na temat kobiet inną i mniej wzniosłą niż robią to feministki nazywają mizoginią. Ostatecznym etapem samego redpillu jest akceptacja natury kobiet, dokladnie taką jaka jest. Czyli przejście całego etapu żałoby po starych niesprawdzających się przekonaniach i nie utykanie w gniewie (tzw. redpill rage'u), czy depresji. Domyślam, się, że jeśli miałabyś publiczną rozmowę z kimś znanym z manosfery, to druga strona sceny politycznej by cię zjadła. Nie mniej zapytanie kogoś u źródła pewnie dałoby większą dozę wiarygodności. A tak pewnie duża część ludzi zarzuci stronniczość źródeł.
Nie mniej dzięki za materiał, pewnie jest to jeden z wielu kroków w dobrą stronę po mainstreamowej stronie internetu, nie od razu Kraków zbudowano, dobrze, że coś w tym temacie się dzieje.
Pozdrawiam
💫 „Przejście całego etapu żałoby po niesprawdzających się przekonaniach” 💫
Pięknie powiedziane!
Serdecznie wszystkim życzę takiego katharsis, niezależnie od podłoża myśli, które się w głowie kłębią.
Ej niech ktoś mi wyjaśni suchar 😅 wiem tylko, że Wokulski był bohaterem „Lalki” i kochał się w Izabeli
„Lalkę” napisał Prus. ☺️
@@mowiacinaczejdziękuję! Chyba po prostu nie znałem marki tego auta
@@patrickdeezra marka to Toyota, Prius to model. Jeden z najpopularniejszych samochodów hybrydowych pierwszej generacji
@@piotrkucharski9137 ooo dziękuję! Ja totalnie laik w tym temacie
Bardzo fajny materiał. W porównaniu do innych Pań na YT nie przesiąknięty negatywnym podejściem do facetów.
Cieszę się!
Wiem że nie miałaś na myśli nic złego, ale stawianie słów introwertyzm obok problemy i przegryw może być szkodliwe ;) Nie ma przecież powodu dla którego introwerci powinni czuć się źle ze sobą.
Pamiętajmy, że chodzi o SZEREG cech. Introwertyzm sam w sobie nie jest zły. Przegrywom zaś nie pomaga…
Bardzo przepraszam, ja wiem, że Pani chce dobrze, ale nie można zjawiska "przegrywu" czy incelstwa ograniczyć. Skoro istnieje "wolny rynek" a na nim KONKURENCJA ( "w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone" ) to musi istnieć określony i zawsze ten sam procent przegranych. Jeśli pomoże pani jednemu, to on "wygryzie" z rynku kogoś innego. Jako 49 letni facet ja pani ręczę ,że frustracja i uraza do kobiet jest w pewnym wieku powszechna, tak samo jak urojenia wyższościowe młodych kobiet ( "zachowuje się jak panna na wydaniu") tylko internetu nie było.
Czy dobrze zrozumiałam, że introwertyzm to nic dobrego? 😳 Dlaczego?
Introwertyzm był wymieniony wśród wielu innych elementów. Myślę, że sam introwertyzm jest OK.
@@mowiacinaczej ☺️
To nie jest tak, że introwertyzm jest zły, ale utrudnia poznawanie kobiet i co ważniejsze utrudnia utrzymanie relacji. Często ona widząc, że nie masz swojego środowiska, gdzie będzie miała z kim rywalizować, to zwyczajnie się będzie nudziła.
Ale chwila, dlaczego Priusem...? WTF? Że od Prusa...? Jeju :-( Really?!
Really.
Zgodzę się, przegrywom i incelom powinno się pomagać, czasem szkoda mi tych ludzi jak widzę kiedy nimi pomiatają, większość tych strzelanin w skołach w USA wywołanych przez nich jest właśnie z tego powodu i wymierzone przeważnie w osoby które zrobiły im jakąś przykrość, osoby neutralne i które raz podały im pomocną dłoń przeważnie są oszczędzani w takich atakach. Serio przydał by się ktoś kto pomógł by im znaleść jakąś miłość, przyjaciół i pomógł wyjść im na prostą, nie wpadali by wtedy w obłęd i nienawiść do kobiet i innych tylko żyli by swoim poukładanym życiem
Co do definicji cucka/cuckolda, myślę że dość istotne jest dodanie, że taki mężczyzna wyraża na zdradę zgodę lub popiera/ekscytuje się byciem zdradzonym. Sam w manosferze nie siedzę, ale z tym stwierdzeniem spotkałem się wielokrotnie w Internecie. Jeśli ktoś zna lepszą definicję, to może mnie poprawić.
Mieszkanie na wsi uważasz za element bycia przegrywem? - Rany ale fopa. To tak jakbyś wszystkich ludzi mieszkających na wsi nazwała wieśniakami w tym obraźliwym tego słowa znaczeniu.
Język to narzędzie ma określone cele , jak na przykład nóż stępicie i przyozdobicie z kazdej strony że nawet trzymać się nie da to straci swoją przydatność. tak samo wymyślanie nowych durnych słów lub zmiany nazw , ukrywanie znaczeń , i nie nazywanie rzeczy po imieniu prowadzi do nieporozumień. pierwszy raz słysze o tych nowych znaczeniach , przykra sprawa ten nowy język sieci , to można nazwać spierdoleniem
Samotny człowiek to samotny człowiek, może być ku temu tysiąc różnych powodów. przydzielanie ich publicznie w internecie do jakiegos mimowolnego celibatu można odczytać jako atak na to co im może sprawiać w życiu największy ból , taki nowy hejt . nie lubie ich to im wymyśle nazwę i zamknę w jednej szufladce żeby samemu czuć się lepiej .
Każdy człowiek jest inny , jest osobliwością , nie nam oceniać.
Jeśli chcesz coś zmienić to naostrz swoje narzędzie i pokaż drogę tym biednym dzieciom wychowanym przez telefony i AI i w głowie potem ej aj. A nóż się przyda .
Ta książka jest szkodliwa, treść tej książki to pseudo-wywiad z trollami.
Uważam, że niekoniecznie. Część z osób z tamtego środowiska ma taki styl bycia, to specyficzni ludzie, których możemy nie rozumieć (i nie ma w tym nic złego!). Biorąc pod uwagę to, jak wyglądała praca zza kulis, które Ola i Patrycja pokazywały na swoich mediach społecznościowych i o których mówiły na spotkaniach autorskich, to prawie wszystko jest „legitne”.
Przecież można ich znaleźć na Wykopie i zweryfikować.
Znam tych gości osobiście, więc się wypchaj z tymi trollami.
@@nvx78 Zabawne, bo ja też.
@@nvx78 tak, jasne
Bardzo ciekawy material:)
Serio uważasz książkę w której podano takiego hipokrytę jak gargamel jako dobre źródło informacji za świetną? Wciąż masz wiele do zgłębienia w temacie.
No popatrz. Przegryw nie jest obraźliwy ale cygan i murzyn już tak (ktoś mi kiedyś próbował to wmówić). A ja zawsze myślałem że jest na odwrót? Nie można mówić że skoro ktoś nazywa się przegrywem to nie jest obraźliwe bo przez analogię: jak nazwę się ch... to znaczy że ch.. "nie musi być obraźliwe bo wszystko zależy od intencji"? No chyba jednak nie. O ile z murzynem i cyganem się zgodzę to już z przegrywem i ch.. nie bo są słowa jednoznacznie pejoratywne.
Mam nadzieję, że DSM odniesie się do Twojego materiału, odnosząc się do krzywdzących i nieprawdziwych tez, które w nim głosisz
Pan wzywał?
@@drugastronamedaluDSM powinien się wytłumaczyć z tego jak oszukuje swoich widzów
Przyznam szczerze, że mam problem z tym, żeby zostawić tu jakiś bardziej rozbudowany merytorycznie komentarz odnośnie kwestii poruszanych w filmie, bo zdaje mi się to mijać z celem. Jest takie dość znane, a ostatnimi czasy niedoceniane zjawisko, że kiedy jest grupa samych facetów, to tworzy się specyficzna, "braterska" dynamika, która daje chłopakom poczucie zrozumienia, przynależności i celu, a która momentalnie się rozwala na rzecz zupełnie innej dynamiki, kiedy tylko w pobliżu pojawi się choćby jedna kobieta. Wydaje mi się, że grupy "pigułkowe" to próba odwzorowania tej dynamiki w internecie, tylko w bardzo przejaskrawiony, zwykle karykaturalny i dlatego też często bardzo niezdrowy sposób. Z tym że jeśli jakiś chłopak nie znalazł nigdy tego typu zdrowej grupy wokół siebie (np. nie napotkał nigdy dobrego męskiego autorytetu, z którym by nawiązał męską relację), to trudno się dziwić, że takie rzeczy będą wydawać się mu atrakcyjne. To, co uważam, że kobiety mogłby by zrobić, żeby pomóc, to na pewno nie wkraczać do takich grup z kamerami i wynosić wszystko do mainstreamu, a raczej bardziej lokalnie doceniać, wyrażać uznanie, kibicować i "cheerleadować" facetom, którzy zdają się robić dla społeczeństwa, albo przynajmniej dla nich samych (tych kobiet) coś dobrego, a często pozostają przez innych całkowicie niezauważeni, bo ani nie są szczególnie głośni ani piękni zewenętrznie. Myślę, że niewiele rzeczy tak motywuje młodych chłopaków do pracy nad sobą jak to, że ta druga płeć autentycznie im kibicuje w tych drobnych, codziennych, lokalnych wyzawaniach, a to z takimi, pracującymi nad sobą facetami, drogie dziewczyny, chciałybyście się wiązać.
Kobiety nie doceniają drogi, interesuje ich punkt, w którym jesteś
Polecam pana Jacka Masłowskiego, ostatnio słuchałam wywiad z panem na kanale W związku, bardzo merytorycznie tam tłumaczy to o czym piszesz, o męskim gronie i wsparciu. Jako kobieta mało się na tym znam i nie są to dla mnie "bliskie" tematy, więc dla uzupełnienia wiedzy i dla wsparcia mezczyzn w moim życiu zabralam sie za braki. Zamiast wojen płci trzeba się wspierać i próbować zrozumieć nawzajem
taa, bo nie mamy lepszych rzeczy do roboty tylko bezrefleksyjnie kibicować jakimś frajerom. To wasz mokry sen, budzić zachwyt u kobiet, być ich centrum świata, ale sorry, nie te czasy. Kobiety mogą żyć bez facetów, z resztą widać to w statystykach, że jest ich więcej niż mężczyzn, ale wybierają życie singielki, bo takie życie jest dla nich bardziej atrakcyjne niż użeranie się z jakimś obleśnym typem, który ma wymagania z kosmosu. Dorośnijcie wreszcie i zrozumcie, że nikt was nie będzie niańczył i głaskał po główce przez całe życie.
@@urkeka9534 i właśnie tak się objawia lewactwo, ha tfu
@@WujekJaR95 nie jestem lewakiem, ale takie wąskie umysły jak twój tego nie pojmą xD ha tfu na wzajem.
Nie wiem kim jestem
Ech....
Bardzo fajny odcinek, zajrzę do książki:)
Nie podoba mi zaszufladkowanie ludzi, które w tym filmie ewidentnie się zadziało. Nie podoba mi się też to, że przedstawiasz ludzi introwertycznych jako gorszych. Może to nie było Twoim zamiarem ale taki był wydźwięk. Każdy ma prawo być kim chce i na siłę zmienianie dzieci w szkołach jest również nietrafionym pomysłem. Polecam nie wypowiadać się o sprawach o których nie masz pojęcia ponieważ możesz tym zrobić więcej szkody niż pożytku.
A tak na koniec bardzo ładnie wyglądasz.
W tym filmie nikogo nie szufladkuję. Jest to tylko Twoja błędna interpretacja.
Dziękuję!
Pozdrawiam 😊
Twierdzisz, że należy pomóc "chłopcom, mężczyznom którzy są przegrywami". Może warto spojrzeć szerzej i nikomu nie pomagać jeśli ktoś o tę pomóc nie prosi. Sam nie należę do tej grupy, ale gdybym bym i gdyby ktoś próbował mnie na siłę uszczęśliwiać nie czułbym się z tym dobrze. Miałem podobne przypadki uszczęśliwiania w innych kwestiach, które skończyły się stanami lękowymi. Twój film powinien skończyć się na wytłumaczeniu tych słów. Nie jesteś psychologiem jak zresztą sama stwierdziłaś.
Pozdrawiam.
Nikomu nie chcę pomagać na siłę i w żadnym wypadku tego nie promuję.
Chciałabym się odnieść do tej kwestii, żebyśmy reagowali gdy ktoś się oddala i staje się przegrywem lub incelem na skutek znęcania się przez rówieśników, nauczycieli bądź opiekunów. Tutaj mogą przynieść skutek tylko zmiany systemowe i społeczne, czyli działania odgórne i oddolne. I fajnie, że powoli pojawiają się te inicjatywy oddolne, ale zmiany systemowe też by się przydały, jak lepsza pomoc psychologiczna w szkołach, lekcje empatii, skuteczna kuratela rodzin z problemami, etc. To może ustrzec przed kolejnym pokoleniem złamanych ludzi, ale niestety nie pomoże tym, co już istnieją. Moje doświadczenia z tego typu osobami nie napawają optymizmem. To są osoby zamknięte w sobie, czasem nawet nastawione agresywnie, ale gdy już uda się skruszyć ten mur to okazuje się, że są to osoby bardzo złaknione atencji emocjonalnej, wręcz wampiry energetyczne. Nieporadni życiowo w sferze socjalnej jeżeli nie prowadzi ich się za rączkę jak małe dziecko i wręcz nie wykonuje za nich czynności społecznych, typu przedstawianie ich, prowadzenie rozmowy tak, żeby ich osoba była uwzględniona, żeby nie czuli się odtrąceni w towarzystwie podczas gdy oni nie robią nic albo gadają od rzeczy i inne osoby czują się przy nich niekomfortowo. Przywiązują się jak pies, ale nie da się ich nauczyć stałej niezależności, bo jeżeli z jakiegoś powodu taka relacja zostaje ograniczona to oni wracają do starych przyzwyczajeń tyle, że z jeszcze większym poczuciem krzywdy, niechęcią i nienawiścią w stosunku do kobiet - nawet jeżeli od początku cel znajomości był klarowny - tylko koleżeństwo. Argument "koleżeństwa" nigdy do nich nie dociera, bo być może jesteś jedyną osobą, która jest dla nich szczerze miła i ich "widzi", a to już odbierają jako znaki, flirt czy nawet miłość lub związek. Dlatego też nie oceniam negatywnie tych wszystkich coachów z manosfery, bo budują społeczność, gdzie ci mężczyźni mogą się wzajemnie wspierać i mogą w jakikolwiek sposób funkcjonować wierząc w bardzo uproszczoną wersję rzeczywistości. Dzięki tej wierze w "matriarchat" oni zdejmują odpowiedzialność za swój los z siebie przez co może im się żyć nieco łatwiej i przyjemniej bez ciągłego poczucia winy, że to z nimi jest coś nie tak i projektują to na ogół kobiet, na który wpływu nie mają więc pozostaje im akceptacja takiego stanu rzeczy. Oczywiście takie myślenie jest bardzo dużym zagrożeniem, bo zawsze istnieje szansa eskalacji tych negatywnych emocji w stosunku do kobiet skutkująca atakami fizycznymi. Dlatego cały czas powinniśmy trzymać rękę na pulsie i obserwować, czy ta mizoginia wirtualna nie zaczyna zamieniać się w dyskryminację i przemoc realnie.
Świetny komentarz, cieszę się, że ktoś przedstawił sprawę w tym świetle - niestety, nasze pokolenie jest stracone, oby kolejne dostały szansę. Idealnie wpisuję się w schemat, który przedstawiłaś. Dostałem w życiu jedną szansę na zawiązanie znajomości, miało to miejsce pod koniec liceum. Było tam właściwie wszystko, o czym wspomniałaś - osaczanie tej osoby (bo poza nią brak innych kontaktów), rozpaczliwa chęć wkupienia się w łaski jej przyjaciół, usilne próby przekształcenia relacji koleżeńskiej w romantyczną etc. Nic dziwnego, że ta dziewczyna zakończyła znajomość i obecnie nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Dopiero po czasie widzę jak toksyczne było moje zachowanie, powinienem do końca życia chodzić z naklejką biohazard na czole... Jestem już sporo po 20r.ż., odbyłem dwie terapie w ramach nfz, no ale combo pt. autyzm+baaardzo kiepski wygląd uniemożliwia mi poznawanie ludzi. Nie potrafię podtrzymywać rozmowy, właściwie mój "dialog" to odpowiadanie na czyjeś pytanie, potem milczę. W przypadku przystojnego mężczyzny taka cecha może być nawet atutem, jest wtedy "słodkim, nieśmiałym introwertykiem" - z moją prezencją pozostaje głęboka szufladka creepa. Nie obrażam się na to, w ten sposób działa świat i chyba każdy lubi przebywać z atrakcyjnymi, komunikatywnymi osobami. Ja taką nie jestem i pewnie nigdy nie będę. Dlatego fajnie, że poświęciłaś kilka zdań tym społecznościom skupiającym przegrywów. Wiadomy tag na wykopie to w tym momencie moja jedyna platforma do rozmów i względnego zabijania samotności - mam poczucie, że większość użytkowników rozumie moje problemy. Oczywiście, zgadzam się, że trzeba takie środowiska monitorować, bo skupiają jednostki w różnym stanie psychicznym/z różnymi intencjami i może dochodzić do eskalacji:(
99% z nas pewnie do usranej śmierci pozostanie na tych portalach, dywagując "co by było gdyby" i umacniając się w swoim spierdoleniu. Mam jednak ogromną nadzieję, że dzieciaki, które teraz rozpoczynają edukację i już na tym etapie noszą w sobie poczucie odtrącenia/nieprzystawania, otrzymają fachowe wsparcie. Ale to wymaga - tutaj znowu nawiążę do Twojego tekstu - "zmian systemowych i społecznych". Cholernie trudny temat...
@@strunatransu głowa do góry! życie zaczyna się po 30-stce, także masz jeszcze trochę czasu :) to jest taka magiczna bariera, kiedy wszystko się zmienia. Odpuszczamy sobie rzeczy, które spotkały nas w szkole, wybaczamy sobie i zaczynamy żyć na nowo, świadomi tego, kim jesteśmy, z wyciągniętymi z przeszłości wnioskami. Jest dużo łatwiej, bo zaczynamy mieć po prostu wywalone, ale tak zdrowo, że nie stresujemy się tym, jak odbierają nas inni. Nie pasuje -trudno, idziemy dalej. Ty walczysz o siebie i to jest super! Jedyne na co trzeba uważać to żeby nie zatracić się w nałogach. Większość moich kolegów, którzy w młodości mieli problemy z relacjami są teraz w szczęśliwych związkach, mają rodziny i bardzo stabilne, ułożone życie. Są wśród nich też tacy, którzy byli skrajnie antykobiecy, ale teraz mówią wprost, że byli debilami. Jednak mam też takich, którzy popadli w alkoholizm i nie wiem jak im mogę pomóc. Mam takiego przyjaciela. Próbowałam wszystkiego, prosiłam, groziłam, proponowałam inne aktywności, jakiś sport, wspinaczka, cokolwiek. Nic nie działa. Dawałam namiary na odwyk, na jakąś pomoc, proponowałam, że też pójdę. Nic. Jestem tak bezsilna, że nawet proponowałam mu, żeby się zaangażował w tę społeczność redpillową (bo mam też takich znajomych, którym to autentycznie pomogło i bardzo dojrzeli, nabrali pewności siebie i świadomości) ale on nie chce, bo nie podziela wielu poglądów. Nie wiem co mogę zrobić, na początku roku powiedziałam mu, że nie będziemy się widywać póki nie przestanie pić i nie pójdzie po pomoc. Pisze do mnie, proponuje spotkania, ale niestety, wybrał wódkę. On ma 38 lat, a nie wiem czy dożyje 40-stki, jest już tak wyniszczony, a codziennie ładuje w siebie pół litra minimum. Dlatego z mojego punktu widzenia mogę powiedzieć tyle, że wszystko się w końcu ułoży, grunt to trzymać się z dala od nałogów. Trzymaj się!
Stąd powstał redpill, który jest odpowiedzią i jedynym ratunkiem dla młodych, samotnych mężczyzn bez celu i sukcesów
Redpill🤣🤣🤣
Kocham fakt że sformułowanie “red pill” ( pochodzące z Matrixa) było stworzone przez dwie kobiety trans, jak ironicznie
Zostało stworzone przez braci, którzy potem zmienili płeć
Dzięki za te informacje, przyda się to podsumowane w jednym miejscu.