arkadia2000 kolego nie tylko szacunek kup sobie obojętnie co amatora 2-3 i posłuchaj tego dźwięku np z zestawem zg10c lub zg30 lub zg60 mam wszystkie i polecam.
warto ratować ten sprzęt bo wyprzedzał swoje czasy nawet dzisiaj stosują rozwiania końcówek mocy jak w starym wzmacniaczu nie tylko unitry a co do ciebie chtaku odrazu zauważyłem u ciebie na filmikach w domu sprzęt unitry
+SNP Dan Tu przyznam ci rację! W latach 80'tych problemem było "zdobycie" tranzystorów serii BD, nie mówiąc o BDP! Dziś, takie "schematy" to ośla łączka dla początkujących! Schematy nie tyle proste co trywialne! Dziś, te budżetowe konstrukcje da się naprawić...prościej! Unitra to zbiór elementów dyskretnych, dziś nikt tak już nie projektuje! Jeden układ scalony "obrabia" to, co w Unitrze robiło mnóstwo elektronicznych dyskretnych podzespołów!!!
Mieć głowę do..."takiej elektroniki"? Schematy elektroniczne sprzętów Unitry to elektroniczny "prymityw"! Wszystko to było konstruowane tak, żeby jakoś działało przy częściach z dużą rozbieżnością parametrów, a nawet wsadzonych zamienników o innych parametrach niż zaplanowane! Taki był PRL! Sprzęty Unitry, jest w stanie naprawić nawet początkujący elektronik amator! To faktycznie zaleta tych sprzętów! Ja, polecam początkującym elektronikom amatorom, kupowanie uszkodzonych sprzętów Unitry, to naprawdę szkoła nauki elektroniki przednia!
@@NecrosDeus Так теперь современная " электроника" ремонту не подлежит. Отработала срок гарантии,вышла из строя- на свалку. Покупай новое,более дорогое.
@@arno763 Cena elektroniki przemysłowej spada, więc po popsuciu się tego co mamy, po upływie gwarancji, na ogół nowocześniejszego następcę kupuje się za mniejsze pieniądze a nie drożej. To jest między innymi odpowiedź dlaczego sprzęt elektroniczny szybko się psuje. Konsumenci nie chcą już tak jak dawniej kupować elektroniki, czy artykułów gospodarstwa domowego za duże pieniądze, i de facto nie chcą już użytkować tego sprzętu przez wiele lat, jak kiedyś bywało. Dawniej kupowało się sprzęt jakościowo porządny, cena była wysoka, więc ten sprzęt z definicji używało się długo. Dziś są czasy, że konsument co jakiś czas chce wymienić posiadany sprzęt na nowy nowocześniejszy. Dawniej sprzęt technologicznie zmieniał się na przestrzeni długiego czasu, wiec przez ten długi czas sprzęt musiał dobrze działać. Wymiana sprzętu elektronicznego następowała raz na jakiś długi czas, więc klient akceptował wysoką cenę, która taka musiała być, bo dobry jakościowo sprzęt, chodzący długo bezawaryjnie, jest drogi w produkcji. Dziś zmiany technologiczne są szybkie więc klient co chwila chce mieć w domu najnowszy sprzęt. To logiczne. W takich okolicznościach produkcja sprzętu dobrej jakości, który wytrzymałby długie lata, byłaby bez sensu, zwłaszcza, że sprzęt taki byłby drogi w produkcji. Kto by zapłacił drogo za sprzęt, który byłby wymieniony za krótki czas? Nie czarujmy się, sprzęt dobrej jakości, pancerny, musi kosztować w sklepie dużo, bo jego produkcja jest droga! Klient chce taniego sprzętu bo go i tak za krótki czas wymieni na inny! Do tych żądań klientów dopasowali się producenci, którzy oferują sprzęt co chwila nowocześniejszy, tani, który z założenia będzie użytkowany krótki czas. Niestety, niska cena, założenia konstrukcyjne oparte na mocno ograniczonym czasie użytkowania, mocno wpływają na jakość. Kiedyś za sprzęt elektroniczny płaciło się bardzo dużo pieniędzy ale użytkowało się go długo, powiedzmy 10 lat. Dziś, za sprzęt elektroniczny płaci się przysłowiowe grosze i używa się go np. przez 2 -3 lata, bo po takim czasie jest już technologicznie przestarzały, więc wymienia się go na nowy! Tak naprawdę, złą jakość elektronicznego sprzętu czy artykułów gospodarstwa domowego wymusili na producentach sami klienci, którzy chcą sprzęt tani bo kupują go na krótki okres czasu. Zresztą, nie jest tak tragicznie. Z niską jakością sprzętów, który pracuje bezawaryjnie tylko krótki czas, mają klienci preferujący sprzęt nisko stojący w katalogowym zestawieniu danego producenta. Są to modele najniższe, tak zwane budżetowe, których cena jest niska. Jeżeli kupisz modele ze szczytu katalogu, zapłacisz dużo, to z jakością nie jest aż tak źle! Ja i moi znajomi używaliśmy cenowo różnych sprzętów, te drogie, z góry katalogów producentów, chodziły bezawaryjnie bardzo wiele lat, psuły się jedynie sprzęty tanie budżetowe, które nie ukrywajmy, kupuje znaczna większość klientów! Jeżeli kupisz TV 55 cali niewiodącej firmy za 300 Euro to czego się spodziewasz? 10 lat bezawaryjnej pracy? Jeżeli chcesz długo TV użytkować to kup za 2500 Euro, wtedy zobaczysz co to jakość nie tylko obrazu ale i również zobaczysz co to bezawaryjność! Oczywiście są wpadki z jakością drogich markowych sprzętów wynikające z różnych przyczyn, ale kupno drogiego modelu z góry katalogu na ogół gwarantuje długą bezproblemową pracę, czego absolutnie nie gwarantują tanie budżetowe modele.
@ziomal2004 Elektronika audio w PRL to siec naczyń połączonych. W realiach PRL produkowanie elektronicznie wyrafinowanych urządzeń, np. wzmacniaczy, dobrze brzmiących, było niemożliwe, ale popuszczając wodze fantazji możemy dojść do wniosków, że byłoby to nawet bezcelowe. Po prostu, te dobrze brzmiące wzmacniacze nie byłoby do czego podłączyć. Tonsil produkował bardzo marne zestawy głośnikowe, które nie nadawały się do lepszego sprzętu. Z wieloletniego doświadczenia mogę stwierdzić, że sprzęt sterujący Unitry jeszcze jakoś można podłączyć do odpowiednio dobranych dobrych kolumn i będzie to jeszcze jako tako brzmieć, czasem Unitra nawet mile zaskoczy. Mariaż w drugą stronę, podłączenie czegokolwiek do Tonsilów, to zawsze rozczarowanie. Może za wyjątkiem ze dwóch zestawów głośnikowych o których czasem piszą, że brzmią dobrze. Ja ich akurat nie słyszałem więc tylko powtarzam "plotki". Co z tego, że produkowano by jakiś super sprzęt jak podłączenie go do tego co produkował Tonsil skazane by było na całkowitą porażkę.
Ten sprzęt nie był taki zły jak na owe czasy. Problemy zaczęły się po zmianach ustrojowych i kryzysu jaki z tego wynikł. Cały przemysł odczuł skutki tego kryzysu i wiele firm już się po tym nie podniosło. Z dnia na dzień załamał się eksport, załamał się popyt wewnętrzny z powodu rosnącego bezrobocia. Mimo to uważam, że Diora mogła przetrwać. Zabrakło tylko dobrej woli. Model SSL 700 był opisywany jako udany w europejskiej prasie audio. Wystarczyło tylko pomóc a nie zostawiać firmę na pastwę losu i wolnej konkurencji. Komuś też mogło bardzo zależeć żeby pozbyć się groźnej konkurencji z jakiejś tam Polski.
Stary polski sprzęt :) Mam w posiadaniu i użytkowaniu Altuski z 1973 i pięknie grają, oczywiście były wymieniane zawieszenia, ale poza tym są dla mnie idealne...
A ja mam komputer podpięty pod zestaw "Radmor" z 1986 roku... Odsłuch audio jest wspaniały... Kolumny głośnikowe "Tonsil" działają idealnie... Pozdrawiam miłośników starej polskiej elektroniki...
wojciuirl No chyba nie xD Polski sprzęt był zacofany o 20lat, a w tamtych czasach z roku na rok jakość audio rosła. Gdzie w USA Martin Logan robił elektrostatyczne głośniki to u nas szczytem polskiego hi-endu były altusy xD
"nie wytrzymały konkurencji" a jak mogły wytrzymać konkurencję skoro przez dziesiątki lat konkurencji nie było, nie było takiego zjawiska i nie było takiej potrzeby? Gospodarka nakazowo-rozdzielcza sama mówiła jaki zakład ma ile wyprodukować i koniec. To po co było konkurować?
wspanialy sorzet. sam do dzis uzywam gramofonow gs 438 wspolnie ze wzmacniaczem inkyo a9030. i parebinnych sprzetow. gramofony rowniez naprawiam. gratuluje zapalu i pozdrawiam :)
Generalnie najlepszy sprzęt audio był produkowany w latach 80 i 90 i to głównie na zachodzie, a nie w Polsce. Wyjątkiem jest tu Tonsil, który chyba nadal istnieje. Teraz mamy technologię aby robić jeszcze lepiej, ale nie jest to popularne - bo teraz liczy się "nowoczesny" wygląd i niska cena, a nie jakość. Do tego rynek zepsuli tzw. audiofile, którzy kupują złocone kable zasilające, które robią jedno dobre: dobre wrażenie i nic ponad to.
Za Unitrę "kultowy" sprzęt uznali młodzi ludzie którzy nie żyli w tamtych czasach. Po pierwsze, były to konstrukcje już wtedy archaiczne, technologicznie proste, i co ważne, był bardzo niskiej jakości montaż, stosowano również przypadkowe podzespoły które zastępowały prawidłowe ale chwilowo nieosiągalne (np. zamiast mostków lutowano mostek z diod), zamiast odpowiedniego bezpiecznika wsadzano to co mieli, mnie spalił się magnetofon bo bezpiecznik był o wartości 3x wartość znamionowa.
Słów brsk.Miałsm Pioniera-30 lat.Dwie kiszonki na kssety i możliwość odtwarzania w obie strony.Była szufladka na płytę cd.Popsuło się wreszcie.W sklepach jest chińszczyzna.Kiedy do sprzedawców chciałam opowiadałam jaki to świetny sprzęt był to tylko zauważali że był stary.😇
Transformatory w polskich sprzętach są bardzo dobre i mają odpowiednie zapasy mocy - przykładowo w Amatorze (2x10W) miał on aż 90W - dzisiaj montuje się pizdryczki w których jak pęknie zwój na pierwotnym to nawet nie idzie tego załatać bo przekrój drutu wynosi 0,00nic i nie idzie zeskrobać z niego emulsji izolacyjnej - wiem to z praktyki. Rezystory również są dobre - czasami się przypalają ale nadal działają poprawnie. Wszystko to jest dostępne są schematy i da się naprawić. Będą jeszcze służyć
Mam tak samo. Po prostu lubię, gdy muzyka gra i kręci się taśma lub winyl :) a nie z komputera... no ewentualnie jeszcze CD ładnie widoczny w Sharp 7700 ;)
Miałem altusy kilka razy,i wieże diory też, kilka się przewinęło. Palące się tzw.gwizdki (wysokotonowe) i wykruszająca się gąbka trzymająca membrany w niskotonowych to była norma. Na szczęście dało się naprawić samemu przewijając. Wieże też były awaryjne, to szuflada się przestała wyrównać,to spalił się któryś kanał. Więc kokosy to nie były.
Z głośnikami masz rację. Gąbka nie wytrzymała upływu czasu ale palące się wysokotonowe to myślę, że to wina za małej mocy głośników do wzmocnienia wzmacniacza. Ja miałem Altusy 75 bo takie tylko wtedy udało mi się kupić i rzeczywiście przy maksymalnym obciążeniu często padały.
@@FISHINGD4NCER Masz rację. Prostota ręcznego wykonania ma to do siebie że wystarczyło mieć w domu lutownice i samemu można było sprzęt reanimować, sam zresztą nie raz robiłem. Za to jakość dźwięku była rewelacyjna i to się liczy.
@@jacekmalicki7738 człowieku , odwrotnie to wina słabych wzmacniaczy które zamiast mieć moc to podawały prąd stały który wszystko palił-unitra to złom czasów w których nic nie było dlatego dziś ludzie nie mają pojęcia jaki to szajs a żyja wspomnieniami braku towarów w sklepach
@@tomdar6913 Co ty majaczysz? Głośniki się paliły, bo wzmacniacz przepuszczał prąd stały? Gdyby nawet tak było to inżynierowie musieli o tym wiedzieć i wystarczyło tylko dostosować przekrój przewodu użytego do uzwojenia ceki, żeby temu zapobiec. Zwyczajnie Altusy 75 były za słabe do wzmacniacza o mocy na wyjściu 35 W. Wiedziałem o tym ale wtedy tylko takie udało mi się kupić.
masz racje. sami sobie zniszczylismy, te gówniane postpeerolewskie pseudofirmy nie miały nic do zaoferowania konsumentom i nikt nie chciał kupować tego szajsu
byle jamknik z bazaru za 50 pln zjadal na sniadanie wielkie wieże radmora na pół pokouu pod wzgledem parametrów, niezawodnosci, wydladu kompatybilnosci z nowymi standrtami dzwieku, dziadek ma ogromne kolumny tonsil o mocy hahaha 30w śmiech na sali, głośnik bluetooth z biedronki który mam w kieszeni ma większą moc, lepszy bass i obsługuje mp3 i wi-fi
@Mieczysław Sienicki to balcerowicz kazał im produkować drogie gówno gorsze niż najtańszy azjatycki sprzęt niby takie super zakłady nie potrafiły wyprodukować nawet cd
@@antyKNP Gówniane firmy to są teraz, które produkują takie towary, które często się psują przy pierwszym użyciu. Szczytem szajsu jest szpachelka, która nigdy nie użyta cała zardzewiała po miesiącu leżenia w garażu albo farba antykorozyjna do grzejników. Rano pomalowałem nią kaloryfer a wieczorem cały był zardzewiały.
Zawalony został rynek w Polsce badziewiem z napisem Masę in Japan , także podróbkami, panascanics sonics i wieloma różnymi dziwadłami. Ludzie się rzucili bez zastanowienia bo tanie i ledy migają a na głośnikach namalowane 1000Wat.
Elektronika mimo że "przestarzała", faktycznie "bije na łeb" dzisiejszy sprzęt produkowany w Chinach za miskę ryżu. Nie jest to opinia tylko "garstki pasjonatów", ale także wielu innych osób, które miały okazję posłuchać takiego sprzętu! Czasami ludziom opadają szczeny, kiedy pokazuję, jak gra 30-sto letni sprzęt.
Dzis produkuje sie glosniki wielkosci pudelka na buty i napisane jest ze ma 2000 watt....Otwierasz obudowe i.....na glosniku napisane 5 watt i 8 omow....hehhe
Jak ktoś kupuje gówno z Chin za 2 złote to się zgadzam. A gdyby porównać cenowo Polski sprzęt z zagranicznym towarem z lat 90tych, cenowo i jakościowo, hmmm... nic nie upadło bez powodu tylko miało jakąś przyczynę. Nie jestem zadowolony z tego powodu:(, do tego dochodzi motoryzacja:(...
A skąd wiesz co się produkuje? Obracasz się w "towarzystwie" jarmarczno-marketowym, więc głosisz taką opinię! Według ciebie elektronika grająca to tylko Unitra i chińszczyzna z marketu czy AlleDrogo? Ta chińszczyzna jest przeznaczona dla odpowiedniej klienteli, oni łykają jak młode pelikany te "parametry". Osoby znające się na temacie sprzętu elektroakustycznego, wiedzące czego potrzebują, głośników 2000W nie kupią, ale też nie kupią Unitry!!! I to nawet z tego samego powodu. Jedno i drugie, do słuchania muzyki nie bardzo się nadaje! Nie bardzo rozumiem jedną rzecz. Dlaczego Unitrę, kosztującą w PRL kilkukrotność miesięcznej pensji za jeden "klocek" porównuje się do chińszczyzny za kilka groszy? Wieża Unitry z "szufladą" i Altusami kosztowała w dzisiejszym ekwiwalencie ok. 30 tys zł. Jaki sens ma porównywanie czegoś takiego do chińszczyzny za pojedyncze setki złotych? Jeżeli porównamy Unitrę do zachodniego równoważnego sprzętu, to Unitra przegrywa we wszystkim, w parametrach elektrycznych, w jakości materiałów, w wyglądzie, w awaryjności, a przede wszystkim w walorach akustycznych! W PRL melomani byli skazani wyłącznie na rodzimą produkcję, i wierz mi, mało kto był tym zachwycony! A z osób poważnie traktujących słuchanie muzyki to nikt! Zachwycone były wyłącznie osoby traktujące ten sprzęt jako lokatę kapitału, co było normalnością w PRL! Dlatego po 1990 roku, kiedy można było już coś normalnego kupić w normalnym sklepie, nie w Pewexie, to nikt myślący i trzeźwy Unitry nie kupował! Można było kupić segmenty wież Sony, Pioneera, Akai, Denona, Onkyo, i wiele wiele innych firm! Owszem, wszystko było droższe niż Unitra o jakieś 30%, ale różnica w jakości wykonania i w dźwięku, to była przepaść! Wypisywanie, że ludzie przerzucili się na...chińszczyznę, to jakieś bzdury wymieszane z idiotyzmem! Onkyo, Denon, Sony, firmy brytyjskie, a nawet ten kontrowersyjny Technics, to - chińszczyzna? Proszę podać przykład "chińszczyzny" funkcjonalnie równoważnej wieżom Unitry, tej z PRL, jak i również równoważnej Diorze po 1990 roku!
@@NecrosDeus Jeszcze napisz, że wieża Diory z kolumnami Tonsilu kosztowała tyle, co dom.... Nasz sprzęt grający był dużo tańszy niż zachodni czy dalekowschodni, choć swoje kosztował.
Głośniki podłogowe Tonsilu pt. Duet. Tabliczka znamionowa z tyłu - moc 100 Watt. W środku głośniki a na nich podana moc 30 Watt. Czy trzeba lepszej reklamy ???
+Kuba Górski Miał szczęście! Mnie ojciec kupował 2 razy 140T i każdy był 3 razy naprawiany! Każdy egzemplarz był wadliwy "z produkcji", szczęście, że po 3 naprawach można było oddać!
W latach 80tych przywozili mi z Katowic na karte gornika Altusy roznej mocy po 140tki.A ja ogloszenie przy sklepie Unitry na ul.Kopernika w Czestochowie i interes sie krecil.No i tak sie zaczelo wieza Unitry nie jedna,Technics pozniej Pioneer.Kupilem niedawno wzmacnicz Pioneers 676 taki sam mialem w latach 90tych kupiony w Pewexie.To byly czasy.Teraz mam a400 I pds 901 Pioneera .Super czasy
Przestarzała technologia ? Do dzisiaj mam cały sprzęt Diory wraz z 4 kolumnami w IDEALNYM stanie ZGB-140 ( z podwójnym bassem ). Nie ma sprzętu tej klasy żeby przebiła je z dźwiękiem, bassem oraz wyglądem :)
W sumie masz rację. Unitra, później sama Diora, Tonsil, to klasa sama w sobie, ciężko cokolwiek znaleźć do porównania! Ja bardzo się dziwię, że po 1990 roku kompletnie nikt tego kupować nie chciał, Diora upadła, a ten niesamowity sprzęt lądował w piwnicy, a później na śmietniku, i to bynajmniej historii!
Basem? Mówisz o podbitym basie, czy naturalnym? Pytam, bo ZGB-140 dla mnie brzmią jakby były napuchnięte brzmieniowo w okolicach 60-80 Hz. Ale mniejsza o to. Chciałem zapytać, czy widziałeś albo słyszałeś McIntosh MA6200 z 1982 roku, jest starszy niż seria 500 Diory i kosztuje tyle co pół Malucha, czyli podobna cena jak W315. Naprawdę, wieże DIORY kosztowały tyle co ten samochodzik małolitrażowy. Otóż McIntosh MA6200 kładzie na łopatki cokolwiek Diora wyprodukowała. Zejdźmy półkę niżej, bo może faktycznie za ostro wystartowałem. Taki Einstein The Amp, który naprawiłem kilka miesięcy temu ma czarujące brzmienie, które nie zamieniłbym nawet na osławiony WS442. OK, oczko niżej, wzmacniacz zza odry BASF D-6360, super brzmieniowo tanie urządzenie z 1980 roku. Czy wymieniłbym go na Elisabeth, który był na licencji Sanyo? Nie! A może WS 354 z pięknym korektorem graficznym? Nie! WS 354 dałem matce, bo nie mogłem go zdzierżyć. Co do głośników. Słuchałem niedawno u kolegi Klipsch RP8000F. Bardzo ciekawa konstrukcja z tubą. Bas zabija, a jest przy tym naturalny, perkusja brzmi tak samo jak u kolegi bębniarza w sali prób (brzmienie instrumentów naturalnych jest wyznacznikiem wierności brzmienia, posłuchaj akordeonu, skrzypiec czy gitary, a potem odtwórz coś podobnego na swoim zestawie hi-fi i porównaj). Reszta pasma perfekt, cena tylko dwie pensje. Diora naprawdę miała przestarzałą technologię, przestudiuj schematy, zajrzyj do środka urządzeń i porównaj z Philipsem, Sony (moja ulubiona firma), Onkyo, NAD, Anthem. Klepali te same projekty układowe przez dziesięciolecia. Podłącz miernik THD do swojego wzmacniacza i zobacz jak bardzo zniekształconą muzykę uznajesz za naturalną, świetną i najlepiej brzmiącą. Rozumiem zachwyty nad produktami Unitry z powodów patriotycznych, ale patrząc trzeźwym okiem technika mogę powiedzieć, że to tylko przeciętny sprzęt. Rzadko bywały dobre konstrukcje, może udało się zrobić kilka sztuk Koncert M-3401 SD w Kasprzaku, ale to było za późno! Polskie firmy wypuściły magnetofon kwadro, gdy quadrofonia umarła! Napisałem ten post nie po to, żeby Ci dokuczyć. Większość uważa, że posiadane przez nich przedmioty są najlepsze. I ja mógłbym piać pieśni o Tonsilu i ich produktach, gdyby nie to, że w latach 90 przechadzałem się po halach fabrycznych w celu praktyki zawodowej, byłem na linii produkcyjnej głośników, mikrofonów, kolumn głośnikowych i piecyków do gitary. Nie byłem zachwycony. Widziałem sypiące się wióry z produktów prestiżowych, widziałem jak lutowane są zwrotnice i tylko śmieję się z tych, co są zachwyceni Tonsilem z lat na Daszyńskiego. Napisałem ten post, żeby odpowiedzieć na Twoje stwierdzenie "Nie ma sprzętu tej klasy żeby przebiła je z dźwiękiem, bassem oraz wyglądem", odpowiem Ci jako były serwisant RTV: jest i to bardzo wiele, tylko szukaj wśród obcobrzmiących marek.
Niestety polski sprzęt choć nie najgorszy to do np. japońskiego mu bardzo daleko , dzisiaj pozostał tylko sentyment i kawał historii , są filmy na których można zobaczyć jak produkowano nasz sprzęt a każdy elektronik wie ile wymagał napraw i poprawek (taki był dobry) .
Już nawet nie chce mi się rozpisywać na temat "genialności , jakości i zajebistości" tego co wyprawiała UNITRA. Poprzestanę na tym że wolałbym się pochlastać niż znowu być skazanym na korzystanie z polskiej myśli technicznej w sprzęcie do odtwarzania i słuchania muzyki i słowa. Nigdy więcej !!! Współczuję głęboko tym co się spuszczają nad klockami z tym logo. Znaczy że nigdy nie mieli okazji do obcowania z zachodnimi wytworami choćby tylko ze średniej półki. Jestem polakiem i mam polskie obowiązki. Jednym z naczelnych jest obowiązek dbania o nerwy i słuch.
To charakterystyczna cecha Unitry. Zagraniczny sprzęt miał regulację barwy dźwięku na poziomie 6-8dB, polski - ok. 12dB, do tego dochodził "kontur" - 6-8dB! Ta patologia dźwiękowa miała swoje uzasadnienie! Pamiętajmy, że cały sprzęt polski zawsze miał kłopoty z przenoszeniem tonów najniższych i najwyższych! Krótko mówiąc nie przenosił ich w ogóle albo przenosił z dużym spadkiem czyniąc te tony niesłyszalnymi dla ludzi! Problemem były głośniki Tonsilu. Na przykład tubki używane w PRL w Altusach przenosiły...14-16 kHz! Głośniki wysokotonowe kopułkowe to w sumie muzyczna fikcja! Tonsil praktycznie pod koniec lat 80'tych i na początku lat 90'tych "coś" tam próbował poprawić, ale w sumie z marnym skutkiem. Tak naprawdę kolumny Tonsilu produkowane w PRL nie przenosiły ani tonów niskich, ani wysokich! Jedyną szansa na subiektywne poprawienie "dźwięku" było podbicie wyższych rejestrów tonów niskich plus podbicie wyższych rejestrów tonów średnich! To dawało "subiektywne" odczucie lepszego dźwięku! Dźwięk Unitry to dudniące "basy", wycofana (a w sumie brak) średnica, plus "piasek" na górze pasma i brak, lub wycofane najwyższe tony! Podłączenie normalnego sprzętu do Tonsilowskich kolumn dawało odczucie płaskiego i bardzo "subiektywnie" złego dźwięku! Na coś takiego nabierają się dziś młodzi "melomani". Podłączenie "zachodniego" sprzętu do kolumn Tonsilu, a później sprzętu Untry, jednocześnie wskazuje zwycięzcę z odpowiednim komentarzem odnośnie "jakości" Unitry!!! Subiektywnie to prawda ale obiektywnie jest obnażana jakość wyrobów Tonsilu i Unitry, które z dobrą obiektywną jakością dźwięku nie mają wiele wspólnego. Po prostu. Unitra dźwiękowo jest dopasowana do wyrobów Tonsilu. Co do Zodiaka. Tu producent zdecydowanie przesadził z korekcją dźwięku. Filtr "kontur" jest załączony na stałe i na dłuższą metę nie da się tego słuchać bo oprócz patologicznie podbitej niższej średnicy/wyższych basów i wyższej średnicy, inne "dźwięki" praktycznie nie występują! Najśmieszniejsze jest to, że powielono "linię melodyczną" w następcy, czyli w Tosce. Wersja "Toski" dla ubogich - Aida, to już w ogóle patologia dźwiękowa. Krótko mówiąc, te trzy konstrukcie są nawet dla miłośników brzmienia Unitrowskiego nie do przyjęcia! Pamiętajmy, że Zodiaka czy Amatora podłączało się do kolumn których głośnik wysokotonowy...nie przenosił wysokich tonów!!! W przypadku Zodiaka, takie "podbicia" dawały subiektywne odczucia "lepszego" dźwięku. Przypomnę, że kolumny Tonsilu, wszystkie produkowane w PRL, praktycznie również nie przenosiły najniższych tonów (dudnienia charakterystyczne dla Tonsilu to nie najniższe tony a patologicznie podbite wyższe rejestry tonów niskich). Podłączenie Zodiaka do Altusów to dość ciekawe przeżycie muzyczne ze względu na skuteczność tubki przekraczającej 100dB!!! Nikt przytomny i normalny nie jest w stanie na takim zestawie słuchać muzyki dłużej jak 10 minut. No cóż, dla wielu młodych "audiofili" dźwięk "unitrowski" jest synonimem wysokiej jakości bo dudni i cyka (czyli mamy super basy i soprany!), czego nie ma na sprzęcie zachodnim, ale sądzę, że z grubsza wyjaśniłem na czym to polega!
Wcale nie taki archaiczny. To był naprawdę dobry sprzęt. Miałem tego sporo, teraz żałuję bo na początku lat 90 zamieniłem na azjatyckie gówna, żałuje ...
Gramofon Bernard GS434 + wzmacniacz Unitra PW 3016, Deck M 3016, Tuner T 3015. Do tego kolumny Tonsil 30 Wat, nie pamiętam symboli. Miałem też Amatora 2 Stereo do którego dokupiłem kolumny 2 x 25 Wat (standardowe były 2 x 15 Wat. A co do tej bogatej rodziny, to sprzęt kupowałem "na raty". Amatora dostałem od Taty w 1981 r. Bernarda kupiłem chyba w 85 r., wzmacniacz i Tuner w 86 r. Deck w 88. Sprzęt ten sprzedałem chyba w 91 r. przyjacielowi, a zamieniłem go na mini wieżę SONY (nie pamiętam już symboli. To był popularny produkt (2 kasetowy magnetofon, tuner + wzmacniacz, CD było osobno). Dość szybko się jej pozbyłem i zacząłem kompletować Technicsa, którego mam do dziś. Pozdrawiam
Mam wzmacniacz Unitra WS 304S i grał po prostu cudnie prawdziwa podawana moc ciepłe przyjemne brzemienie bardzo fajny miekki bas szkoda że jest aktualnie zepsuty.
Kocham sprzęt vintage. Szczególnie stereo. Obok Technicsa z lat 70-tych, którego kocham rozglądam się za klasyczną Diorą. To żaden archaiczny sprzęt zwłaszcza z lat 70 czy 80-tych, który dziś nowe urządzenia bije na głowę. Jego jakość, konstrukcja, cały dizajn za 20 lat również będzie cieszył oko. Dalej będzie służył. Szacunek dla kolekcjonerów.
Łatwo wszystkie zakłady porozwalać (Diora, ZRK, Fonica, FSO, Elwro, etc.), zaś tworzenie nowych graniczy z cudem (nie jest niemożliwe, jeśli tylko ktoś jest obrotny i potrafi przechytrzyć fiskusa, bo zgadzanie się na wszystko co fiskus powie to ekonomiczna agonia). Tyle jest tych niepotrzebnych regulacji potworzonych, zbędnych stanowisk w urzędach, 155 czy 115 podatków, że nie dziwię się że firma założona ledwo miesiąc temu upada w ciągu kwartału lub roku, bo fiskus każe właścicielowi odprowadzić sumę podatków liczonych 5 lat wstecz.
"Dobry i poszukiwany sprzęt" to był przez całe lata 70-80'te. Dobry był bo w ogóle był, a że był poszukiwany to już inna historia. Co do przetrwania, o ile pamiętam to firmy wchodzące w skład zjednoczenia UNITRA na początku lat 90'tych miały kłopot ze sprzedażą swoich "dobrych i poszukiwanych" wyrobów. Wniosek o upadłość KASPRZAK'a wniosła do sądu CEMI bo KASPRZAK nie zapłacił za półprzewodniki, a zapłacić nie mógł bo magazyny pełne były niesprzedanych "dobrych i poszukiwanych" magnetofonów.
Doskonałe podsumowanie archaiczny sprzęt robiliśmy porządny sprzęt na eksport i ten dobry na licencji Tomson czy Grundig i prwda jest tak że to badziewie było i ludzie tego nie kupowali bo wybrali japoński czy nawet niemiecki sprzęt
@@95Andrzej Porównaj to z dzisiejszymi pierdzidłami nawet renomowanych firm. ja przy swojej mam 4 Altusy 140 grają max na 30% swojej mocy więc jestem zadowolony.
Po otwarciu się Polski na świat społeczeństwo rzuciło się na wszystko, co zachodnie, ale też co chińskie (bo tanie), i według mnie to był gwóźdź do trumny polskiego przemysłu w ogóle, nie tylko elektronicznego. Korupcja i wyprzedaż wszystkiego (w tym wrogie przejęcia) swoją drogą. Niestety :-(
Zanim następnym razem zaczniesz komuś ubliżać, naucz się czytać ze zrozumieniem. Dla Ciebie to może być trudne, z tego co widzę, ale wierzę w Twoje szare komórki, jeśli mocne bez filtra jeszcze ich nie wytruły do ostatniej sztuki. Natomiast jeżeli nic o mnie nie wiesz, to nie wyzywaj mnie od gimbusów. Ja Ci nie ubliżam, bo po ortografii wnoszę, że gimbusem nie jesteś. Pozdrawiam serdecznie.
Rozmowa z palantem, który nie ma za grosz szacunku do innych, który myśli, że zjadł wszystkie rozumy, przeżył wszystko i wie najlepiej, jest bezcelowa. Ktoś mówi, zwracając się do ciebie, gimbusie i wpiera, że to nie do ciebie, zakrawa na pychę i arogancję. Nie lubię rozmawiać z takimi idiotami bo zamiast rozmawiać merytorycznie tylko się wkurwiam. Wkurwianie się na takiego durnia to jedynie mszczenie się na własnym organizmie za czyjąś głupotę, ale cóż lajf is brutal.
Jedyne, co napisałem to to, że polskie zakłady upadły, bo ludzie zaczęli kupować wszystko, co zachodnie, ale też chińskie. "Chińskie" to miał być skrót myślowy (jamniki z 1000W PMPO czy "wieże", których plastiki trzeszczały od samego stania - wówczas można było kupić sporo "podróbek" na różnego rodzaju rynkach czy giełdach) który jednak przerósł Twoje możliwości. Słowem natomiast nie zająknąłem się na temat jakości polskiego sprzętu, zwłaszcza w porównaniu do zachodniego/japońskiego. "Balcerowicz, Żydzi i Masoni" po części też przyczynili się do tego, bo "prywatyzowali" wszystko, sprzedając za bezcen na Zachód, po czym tamci zamykali zakłady ze względu na nierentowność.Ty natomiast zdążyłeś napłodzić hektary tekstu z mnóstwem inwektyw w odniesieniu do mnie i wielu innych osób. Tak więc niewiele się pomyliłem na Twój temat. Do Twojej wiadomości: od 20 lat jestem czynnym i zadowolonym użytkownikiem wieży Radmor z serii 55xx, miałem z nią kilka problemów ze względu na bardzo niską jakość (piszesz o niej w wielu swoich komentarzach) niektórych elementów, kluczowe elementy (końcówka mocy Sanyo, napęd cd Sony czy mechanizmy magnetofonu, sądząc po sposobie pracy, również Sony) kupowane już od zachodnich producentów, jak to robi dziś wiele firm. CD odtwarza do dziś płyty bezproblemowo, może raz kiedyś przeleciałem soczewkę wacikiem. Wcześniej miałem wieżę Sony LBT-V102, jeszcze wcześniej słynny kaseciak na licencji Grundig, szpulowy, adapter Artur stereo, różne radia Diory... No ale ty znasz mnie lepiej. Ja jestem dyletantem, z którym, według Ciebie, nie ma możliwości merytorycznej rozmowy. Lepiej od razu wyzwać od gimbusów.
Tu masz rację. Te super cudowne wyroby z lat 80'tych to technologia z lat 70'tych. W nowy cudowny wymiar nowoczesności wprowadziły zakupy licencji UL 1200 i UL 1621, za granicą stosowane od 10 lat a u nas był to przeskok w nowy wymiar. Co do rezystorów i potencjometrów Telpodu to napiszę, że większego dziadostwa świat nie znał, ci co w tamtych czasach składali sobie sami sprzęt (ja to robiłem) to wiedzą o czym piszę. HI-FI made in PRL to utopia, to czar sentymentu a nie realna wartość
2:17 Łże jak świnia. Jaka konkurencja, z kim? Wszystkie zakłady były celowo doprowadzane do upadłości by złodzieje solidaruchy mogli za grosze to przejąć i rozkraść.
Super sprawa podziwiam pasjonatów tego sprzętu też posiadam trochę podobnych modeli i zgadzam się z kolegą ,że bije na łeb wszystkie inne ,zapraszam do obejrzenia mojej kolekcji .
Ja posiadam na stanie Unita Atlus v60 pracuje u mnie na słuchawkach AKG 514LE oraz posiadam też kolumny (ZG40) i szczerze mówiąc żaden sprzęt audio testowany na tych słuchawek nie wysterował ich dobrze tak jak Polskiej PRL-owskie roboty amplituner i po pierwsze żebym wysterował te słuchawki pewnie potrzebowałbym wzmacniacza za jakieś 3K a ten odnowiłem za jakieś 300zł i Kudlaty156 twoim zdaniem ten super nowoczesny system audio z zachodu by po 10 latach by się nie nadawał do niczego dawno by zawieszenia w kolumnach popróchniały mój sprzęcik ma około 40 lat ale po tym czasie dopiero wymieniłem zawieszenie założę się że w tym sprzęcie po 10 latach to z dziwnego powodu spalą się ZWROTNICE GŁOŚNIKOWE u mnie do dzisiaj pracują bez zarzutu i ciekawe czy byś znalazł sprzęt audio za jakieś 1000zł który by dorównywał parametrami i jakością dźwięku. W wielu komentarzach też piszecie dlaczego Fabryki Unitra,Diora,Tonsil ponieważ wielu klientów jak to się wyrażę "chciała Amerykańskie bo dobre " kupowali badziewie Sony które było tańsze od polskiego porządnego sprzętu ale też do tego upadku doprowadziła korupcja i Kołodziejka w Polsce
Mam jeszcze sprawny magnetofon ZK 140 T tj 4 sciezkowy stan prawie fabryczny jest nostalgia i wieze unitra z kolumnami podlaczam nosnik dzwieku i smiga
człowieku otrząśnij się tylko głuchota usprawiedliwia chwalenie polskiego złomu, technics czy sony to marketowa masówka-też kibel. Poszukajcie carvera,haflera ,sumo,gas
Sława Technicsa nie wynikała z jakości dźwięku a zdecydowanie z oczekiwań względem niego, a przyczyną było zbytnie teoretyczne gloryfikowanie zachodniego sprzętu, który w PRL był dla przeciętnego Kowalskiego kompletnie nieosiągalny! Technics to był sprzęt z Pewexu, który był synonimem zachodniej jakości, jakiegoś lepszego świata. Na tej podstawie ludzie dorabiali sobie jakieś teorie i wmawiali czemuś cechy, których de facto to nie miało. Jak po 1990 roku dostępność zachodniego sprzętu była już nieporównywalnie większa niż w PRL, to ludzie zaczęli masowo go kupować, zwłaszcza Technicsa, który sprzedawany w Pewexie, a wiec który był przez wiele lat oglądany na żywe oczy, co sprzyjało tworzeniu różnych tez odnośnie jego ponadprzeciętnej jakości. Technicsa można porównać do Dyzmy, i parafrazując tekst z literatury Dołęgi Mostowicza - "to wy sami wywindowaliście tę firmę na piedestał! To wy sami!". Trzeba wiedzieć, że firma Technics osiągała największe sukcesy w latach 70'tych, do połowy lat 80'tych, kiedy faktycznie, jakość muzyczna tego sprzętu była bardzo dobra, ale z ponadprzeciętnością to już bym nie przesadzał. Końcówka lat 80'tych i początek lat 90'tych (w sumie do końca znaku handlowego Technics), to sprzęt już dość przeciętnej jakości, a w sumie nawet mniej, jeżeli chodzi o walory brzmieniowe. Na zachodzie Europy cieszył się mierną opinią i ilością sprzedaży, tylko w Polsce cieszył się jakimś ponadprzeciętnym zainteresowaniem. Kiedy Matsushita Electric Industrial podjęła decyzję o zaprzestaniu produkcji komponentów audio do użytku domowego pod marką Technics, to na świecie przeszło to bez większych emocji. Cóż, Unitrę ludzie wymieniali na sprzęt zachodni, który do tej pory widywali w Pewexie, i do którego sami dorobili jakieś teorie o ponadprzeciętnych walorach brzmieniowych. Jak to często bywa z wyobrażeniami, okazują się niestety nieprawdziwe. Pisanie, że Unitra jest "de best" bo wymieniłem na Technicsa, który okazał się gorszy, jest kompletnie bez sensu. A czymże jest ten Technics? Jakimś referencyjnym zachodnim sprzętem? Jego popularność wyłącznie bierze się z tego, że był dostępny w Pewexie i nieosiągalny! Zresztą, "wpakowanie" Technicsa do Pewexu nastąpiło w niejasnych okolicznościach i podejrzewam, że na tym kilka osób w PRL zrobiło się na bardzo bogato! Wcześniej dostępne były segmenty audio Sanyo i Pioneera, których walory brzmieniowe były nieporównywalnie lepsze od Technicsa. Na początku lat 90'tych w sklepach były obecne firmy np. Akai czy Pioneer, tylko kto to kupi jak obok stoi wymarzony kultowy Technics! Osobiście znam trochę osób, które w ciemno z wielkim uśmiechem zamieniały Unitrę na Technicsa, co we wszystkich przypadkach skończyło się płaczem i szybkim pozbyciem się go! Nie ma co ukrywać, że Technics z początku lat 90'tych to kiepskie brzmieniowo segmenty, więc traktowanie go jako reprezentanta zachodniego sprzętu i porównywanie go do Unitry jest idiotyzmem.
Podaj mi sprzęt Unitry czy Diory gdzie był używany podwójny transformator. Co z tego, że pokrętła były metalowe jak w środku były tandetne rezystory i potencjometry z Telpodu, i elementy półprzewodnikowe z Cemi której nigdy nie wychodziły tranzystory serii BD, powszechnie stosowane jako sterujące tranzystorami mocy BDP, one też były makabrycznej jakości. Wiem bo naprawiałem i składałem wzmacniacze w tamtych czasach. Duża pojemność kondensatorów? W którym to sprzęcie? Napisz coś konkretnie.
+adamsZ058 Bzdura! To przedsięwzięcie całkiem prywatnej firmy która kupiła znak handlowy Tonsil i nawet...maszyny!!! Dla miłośników Tonsilu jest to taką zaletą, że głośniki są produkowane w Polsce i na maszynach Tonsilu! Produkowane są te same głośniki co za starych, no nie napiszę dobrych czasów, ale dla "miłośników" PRL to atrakcja! Ja uważam, że to SUPER! Daleki jestem od wypisywania bredni o super sprzętach Unitry i Tonsilu, ale sentyment pozostał! To i tak lepiej niż "taka sama" Diora i...Ursus, czyli kupiony znak towarowy i totalna importowana chińszczyzna!!! Tu przynajmniej produkcja w Polsce, i na starych maszynach, a nie OEM'y chińskich fabryk montowane do kupy w Polsce! Zapraszam do dyskusji!
Prawda jest taka,że większość melomanów tak ubóstwiających PRLowski sprzęt grający ma sentyment z dzieciństwa, gdy w czasie komuny, czy po komunie jeszcze oni, czy ich sąsiedzi taki posiadali w domu. Odtwarzanie muzyki z tych magnetofonów przywołuje wspomnienia, rodziców czy dziadków którzy jeszcze żyli, kolegów którzy jeszcze mieli czas by go spędzać z nami, bo nie mieli rodziny, czy nie byli jeszcze na emigracji itd. Wracają wspomnienia związane z euforią towarzyszącą podczas kupienia go w czasach, gdy był to nietani luksus, dający niejednokrotnie pierwszy kontakt z technologią,elektroniką. Obiektywnie rzecz biorąc to nawet większość chińskich sprzętów dziś ma lepszą jakość dźwięku, a w latach 90tych konkurencja z zachodu, czy Japoni przewyższała jakością i technologią tą z PRL.
Te serie były robione na podzespołach zagranicznych, oprócz rezystorów, kondensatorów i 'trafa", nic polskiego tam nie było. To były składaki z importowanych podzespołów. Jakościowo ten sprzęt odpowiadał klasie budżetowej, nawet nie standard. Nie było różnicy czy nazywał się Diora czy XXX. Klienci woleli kupić sprzęt o identycznych "bebechach" ale o nazwie XXX niż Diora. Z elektronicznego punktu widzenia tam nic ciekawego nie było.
Tak, masz rację, podałeś przykład jedynego z tamtego okresu wzmacniacza z dwoma trafo, z tym, że w sumie była to konstrukcja którą pod różnymi nazwami sprzedawano za granicą. Na rynku krajowym najwięcej było egzemplarzy z jednym 200 watowym trafo. Ten model z dwoma trafo to rodzynek, nie ma sensu przedstawiać go jako polską przewodnią myśl techniczną.
W tamtych czasach nie była to przestarzała technologia. Wieże Serii SSL 500 i 700 były robione na nowoczesnych podzespołach które już normalnie można było kupić za granicą. Gloryfikując te wieże należy mieć na uwadze, że reprezentowały one przeciętną klasę standard, dzisiaj takie konstrukcje nazywa się budżetowymi. Serie te zastąpiły sprzęty produkowane w formie praktycznie nie zmienionej przez całe lata 80'te w technologii z lat 70'tych.
Kiedyś mnie wkurzyło gdy zobaczyłem w niemieckim katalogu wieżę Diory za 999 DM , a w sklepie w Puławach owszem była, ale 2 razy droższa.Poczułem się oszukany.
Sekretem eksportu Unitry na zachodnie rynki nie była ponadprzeciętna jakość jak to wielu sądzi, a prosty marketingowy chwyt, czyli cena dumpingowa. Wszystko co było eksportowane do krajów dewizowych miało za cel nie zarobek, tylko zdobycie cennych dla gospodarki dewiz. Nieważne było to, że sprzedawano poniżej ceny produkcji, chociaż w przypadku socjalistycznej gospodarce koszta produkcji, jak i cała ekonomia to fikcja, ważne było że dostanie się za to dewizy! Polonez też był sprzedawany jako jedno z najtańszych, jeżeli nie najtańsze auto Europy. Więcej, Unitra sprzedawała swoje wyroby taniej o ok. 30% od wyrobów innych państw socjalistycznych, np. Tesli, która również była dostępna na zachodnim rynku. To była po prostu tania chińszczyzna jak byśmy dziś to określili. Póki sprzedawano tanio, nie było dalekowschodniej konkurencji, póki stosowano zagraniczne lepsze tranzystory i potencjometry Alpsa, to Unitra jakoś się nieźle sprzedawała. Kiedy pojawiła się dalekowschodnia konkurencja w podobnej cenie, to Unitra przestała się sprzedawać i eksport siadł. Obniżyć ceny nie dało się bo sprzedawano już poniżej kosztów produkcji, na dodatek z braku dewiz trzeba było zastąpić dobre zachodnie tranzystory polskimi CEMI, które paliły się same z siebie, jak i zastąpić Alpsa dziadowskimi potencjometrami Telpodu, trzeszczącymi od samego początku, jeszcze na sklepowej półce. Wtedy już Unitra była jakości identycznej jak ta sprzedawana w Polsce więc chętnych na nią nie było i eksport całkowicie padł! Taka jest prawda o tym eksporcie super sprzętu Unitry! Ty zapewne masz na myśli wieżę Diory serii 500/700. To już czasy po 1990 roku, więc już po transformacji gospodarczej. Większość mojego komentarza nie dotyczy akurat tej Diory, ale można dodać, że to już były czasy ostrej dalekowschodniej konkurencji z którą bardzo ciężko było walczyć. Diora serii 500/700 to zerwanie ze schematami PRL, to coś nowego, ale szczerze mówiąc, walory dźwiękowe, jakość ogólna, wykonanie, absolutnie nie było odzwierciedlone w cenie. Ten sprzęt był po prostu za drogi w stosunku do tego co oferował. Identycznie zresztą jak Radmor serii 5500!
Ten sprzęt mógł być produkowany do dziś. Pora to sobie uświadomić. Wiele polskich firm zostało zniszczonych, które jak to mówiono były nie rentowne. Ktoś na tym zarobił i nie został za to ukarany. Zastanawia mnie dlaczego nie rozliczono nigdy tych ludzi za zbrodnicza działalność na rzecz Polski.
A uchowaj panie boże!!! Już na początku lat 90'tych nikt, powtarzam nikt, nie kupował magnetofonów czy radiomagnetofonów Kasprzaka! Magnetofony do wież były bez istotnych zmian produkowane z 10 lat! Radiomagnetofony to już historia 20'letnia! Spytaj się może ojca i jego kolegów, dlaczego już pod koniec lat 80'tych nie chcieli kupować sprzętów Unitry? W sumie nawet nowej wieży diorowskiej, serii 500 i 700 też nikt kupować nie chciał! Radmor serii 5400 sprzedawał się kiepsko, nowy, serii 5500, już prawie w ogóle! Kogo chcesz rozliczać? Klientów którzy latami kupowali to samo dziadostwo za ogromne pieniądze, i jak nadarzyła się okazja to woleli kupić Denona, Sanyo, Sony, czy Onkyo, zamiast cokolwiek Unitry? Po prostu, jako młody człowiek, kompletnie nie znający tamtych czasów, dorabiasz jakieś wyższe teorie spiskowe, do prozaicznej przyczyny upadku Unitry, czyli do niechęci kupowania dziadostwa przez klientów! Poloneza też można by było produkować do dziś! Ale na przeszkodzie stanął jeden, mały problem. W ostatnich 2 latach produkcji nikt go już kupować nie chciał!!!
Sprzęty Zjednoczenia były przestarzałe jak schodziły z linii. Poza tym, wszechobecne złodziejstwo w fabrykach było tak powszechne, że do tej pory nie spotkałem się ze wzmacniaczem Foniki, który byłby zgodny ze schematem. Zawsze brakuje zenerki, rezystory są składane z kilku, drut zamiast bezpieczników. Te fabryki nie mogły się utrzymać. Poza tym, Fonica w latach 90 nadal tłukła gramofony z wkładkami krystalicznymi, których nikt nie chciał, bo niszczyły płyty. Po co ja się pytam? Dopiero w połowie lat 90 zrobili odtwarzacz CD, który był przestarzały... Zgodzę się, że fabryki mogłyby istnieć. Pod warunkiem że nie zostałyby sprzedane firmą zagranicznym, które je zamknęły. Gdyby zostały zrestrukturyzowane, profil zostałby dopasowany do realiów rynkowych, to jak najbardziej. Ale z punktu widzenia wolnego rynku, jest to całkowicie nieopłacalne. Taki proces trwałby latami i wymagał kosztów, których zwrot nie byłby pewny. Żaden inwestor by w to nie wszedł. W latach 90 Solidarność chciała wolnego rynku, zatem konieczny był zastrzyk kapitału do gospodarki. No to sprzedano wszystkie firmy, które przedstawiały wartość.
Adam Łuczak Fakt! Złodziejstwo w takich zakładach było niesamowite! Po domach składano całe magnetofony i inne elementy! Trzeba pamiętać, że wtedy sprzęt przedstawiał zupełnie inną wartość materialną, po prostu, kosztował naprawdę majątek! To co opisałeś, a chodzi mi o niezgodność elementów na schemacie a tym, co w środku, to wynik nie złodziejstwa, a...gospodarki PRL! Po pierwsze, przemysł elektroniczny bazował wyłącznie, powtarzam, wyłącznie na elementach elektronicznych produkowanych w Polsce. Wkład dewizowy był systematycznie likwidowany, i stosowany w wyjątkowych okolicznościach! Niestety, zakłady typu CEMI czy Telpod, produkowały to co produkowały! Jakość produkcji była zła, w przypadku Telpodu Kraków to ciężko w ogóle mówić o jakiejkolwiek jakości, bo to co kupowałem w ich firmowym sklepie w Krakowie, na Zwierzynieckiej, po kilku godzinach stania w kolejce, to połowa nie nadawała się do żadnego użytku. Rezystory w danej klasie tolerancji zawsze miały wartości skrajne, na dodatek często pękały. Potencjometry montażowe też były kruche. Potencjometry do regulacji audio, stereo, różnice rezystancji między kanałami dochodziły do 50%. Na dodatek wszystkie nóżki były już "fabrycznie" totalnie zaśniedziałe! Nie wspomnę o przełącznikach typu Isostat, bo to totalny szrot, nowe mało co dobrze działało! Trafiały się serie produkcyjne, zarówno w Telpodzie, jak i w CEMI, które trzeba było po prostu wyrzucić! A w takim przypadku nie było dostawy do zakładów Unitry! W czasach największego kryzysu, od początku lat 80'tych do ok. połowy, montowano nawet podzespoły które powinny iść na śmietnik. Stąd "pewna" jakość tego sprzętu! To wyjaśnia np. różne dziwne "pajączki" z rezystorów! Kondensatory też wkładano jakie akurat były na stanie, nikt wartościami zbytnio się nie przejmował! Jeżeli jakiegoś elementu nie było na magazynie, a układ działał poprawnie (no powiedzmy), to się go po prostu nie dawało! Tu uświadomię, że konstrukcje Unitry, z punktu widzenia konstrukcyjnego, to sprzęt prosty, wręcz prymitywny. Skonstruowany tak, że zastosowanie podzespołów o dużym rozrzucie parametrów gwarantowało w miarę poprawną pracę, a i można było w razie konieczności coś tam jeszcze wyjąć czy uprościć! To mi akurat mówiła moja nauczycielka w technikum od elektroniki, która miała praktyki studenckie w jednym z biur projektowych Unitry. Mam ubaw jak czytam sobie "Elektrodę", tam młodzi adepci elektroniki, są tak skołowani odnośnie tego co jest na schemacie a co w środku sprzętu, że po prostu głupieją! Co do odtwarzacza CD. Gdzieś pod koniec lat 80'tych, był artykuł, albo w Elektroniku, czy w AV, że polscy inżynierowie ostro pracują nad tym dyskofonem i będziemy, my Polacy, go mieli w ciągu 5 lat!!! (sic!) Dziś to kabaret, ale trzeba było wtedy żyć aby zrozumieć te czasy i realia gospodarcze w jakich produkowały polskie zakłady! Pod koniec lat 80'tych wiele się zmieniło, ale to i tak technologia była o ok. 10 lat (przynajmniej) w tył, do tego co mieli na "zachodzie"! Polskie elektroniczne zakłady to był "średniowieczny" technologiczny skansen! Nie było nie tyle nowoczesnych, co nawet podzespołów klasy standard! Montaż w zakładach to już nawet nie "średniowiecze", takiego czegoś na zachodzie nawet nie było w latach 60'tych. Tysiące, i to dosłownie tysiące, przypadkowych ludzi siedzących przy stolikach i żmudnie lutujących podzespoły! A regulacja elektroniki? PR'ka - mniej więcej 4 mm od lewej strony, a cewka? do końca wkręcić i pięć pełnych obrotów śrubokrętem!!! Takie "zalecenia" miał kolega który pracował przy "taśmie" w Kasprzaku! To byl totalny szrot. Dziś dorabia się do tych "kultowych" produktów jakąś wyższą ideologię i żałuje się upadku naszego przemysłu elektronicznego! Tu przypomnę, że z taką "technologią" weszliśmy w lata 90'te! Te zakłady z dnia na dzień znalazły się bez finansowania państwa i musiały żyć z tego co wyprodukowały! A problem był w tym, że nikt tego już kupować nie chciał bo pojawiła się konkurencja z zachodu! O upadłość Kasprzaka nie wnieśli Żydzi, masoni i cykliści, czy Balcerowicz, ale...CEMI, która nie mogła odzyskać kasy za dostarczone półprzewodniki! A Kasprzak nie mógł za półprzewodniki zapłacić bo magazyny były pełne radiomagnetofonów o konstrukcji opartej na licencji Thompsona i Grundiga z 1971 i 1976 roku!!! Plus magnetofony do zestawów wieżowych produkowane totalnie bez zmian mechaniki (tylko dano bardzo awaryjne "miękkie" przyciski) i elektroniki od początku lat...80'tych! Nikt nawet nie myślał to kupować! A CEMI padła bo produkowała totalnie jakościowy szrot i mało technologicznie skomplikowane układy czy inne półprzewodniki! Sprzęt Unitry psuł się na potęgę, jak paliła się końcówka mocy, to wszyscy już wstawiali cokolwiek tylko nie te BD czy BDP!!! Radia FM UL1200 czy stereodekodera UL1621 już nikt w Polsce nie stosował! To układy z lat 70'tych powszechnie u nas montowane w latach 80'tych! Tranzystory średniej mocy czy dużej to żaden przytomny producent sprzętu elektronicznego tez nie kupił! CEMI padła bo nic nie sprzedawała! Polskie zakłady zaczęły szukać strategicznych inwestorów którzy mogliby wyłożyć gotówkę na modernizację. Problem w tym, że zakłady to były takim skansenem, że nawet nie opłacało się inwestować bo lepiej byłoby...postawić zakład na nowo! Stąd brak inwestorów i zakłady musiały sobie same radzić, no i wiele padło! Ale z drugiej strony dużo zakładów znalazło strategicznego inwestora i jeszcze długo coś produkowały! Ja osobiście planowałem kupić coś z nowej Diory. Ale jako elektronik, po zapoznaniu się z "bebechami" nowych serii, czyli 500 i 700, dałem sobie spokój! To taki "miszmasz" Telpodu, Elwy, CEMI i zachodnich podzespołów stosowanych tam w sprzęcie typu mikrowieża i budżetowych klasy niższej standard! Wszystko wpakowane w nie najlepszą dużą obudowę i sprzedawane tylko ze 30% taniej niż Denon, Sony, czy inne! Do kogo mieć pretensje, że woleli wszytko inne niż Diorę? Polecam ściągnięcie z "chomiczka", póki jeszcze można, roczniki z lat 80'tych i poczatku lat 90'tych "Radioelektronika" i "AudioVideo" aby zapoznać się z realiami elektronicznymi PRL, i wyrobić sobie zdanie na temat - czy byliśmy czy tez nie, potęgą elektroniczną kasującą wszystko co zachodnie!!! A tak niestety ostatnio te "legendy" wyglądają na YT!
Jak najbardziej się zgadzam. Całe Zjednoczenie produkowało szrot i każdy to wiedział. Co się działo w ZURTach? Ktoś przynosił padłego Kasprzaka, to facet brał innego, też zepsutego i go dawał jako sprawnego, oczywiście po czasie odstawania w kolejce. Ale złodziejstwo też się przyczyniało to zmian w schematach. Zenerki o których mówiłem, do dzisiaj można kupić w Łodzi w pewnym sklepie. Nadal mają stempel CEMI, można kupić hybrydy Telpodu, nigdy nielutowane. Sklep prowadzi były inżynier Foniki. Cała legenda, która otacza Unitrę jest śmieszna. Ludzie, którzy pojęcia o sprzęcie nie mają, wchodzą na fora i piszą bzdety o tym, jaka to Unitra nie jest świetna. Jakiś czas temu na Elektrodzie ktoś szukał stereo za 1500zł a tu wyskakuje ktoś z Altusami i Radmorem. No ręce opadają. Nie mówię że Unitra nie zrobiła nigdy nic dobrego, ale te dobre rzeczy to robione były w latach 70. Wspomnę choćby o tonsilowskich Zg25c. Te kolumny mogły spokojnie konkurować z niemieckimi Heco jeszcze długo po produkcji, tylko że... to nawet nie był projekt Tonsilu, tylko przerobiona licencja Pioneera.
Adam Łuczak Miałem okazję żyć w PRL, jako "młodzian" korzystałem z tego sprzętu, i na dodatek mocno i praktycznie działałem w elektronice. Sam robiłem wzmacniacze, kopie Unitrowskich (to było popularne bo mało kogo było na nie stać), robiłem tunery, razem z głowicą UKF którą stroiło się w ramach "przedmiotu" na laboratorium. Wtedy znałem na pamięć praktycznie każdy schemat sprzętu grającego produkowanego w PRL! Dlatego więc troszkę orientuję się w temacie, no i byłem naocznym świadkiem "walki" o przetrwanie naszych zakładów w raczkującym kapitalizmie! Jak czytam różne spiskowe teorie jak to jakieś tajemne obce siły, z Balcerowiczem na czele, wykończyły nasz przemysł produkujące takie "cuda", że ówczesny zachód się chował, to mnie po prostu trzepie! Jak czytam te "zachwyty" nad Radmorami to już w ogóle mi ręce opadają! Na Elektrodzie jednoznacznie radzą, nie iść w te "klocki" tylko na AlleDrogo kupić coś za kilkaset złotych (wzmacniacz) i będzie przeskok w inny wymiar dźwiękowy! Z Altusami jest tak samo. Każdy znający się na rzeczy radzi aby nie iść tą drogą bo te kolumny ni nadają się do jakiejkolwiek modernizacji i lepszego dźwięku nie będzie! Nie będę rozwijał tematu bo w przypadku "kultowych" Altusów to temat rzeka! Ogólnie błędna konstrukcja a głośniki...no cóż, dobrego dźwięku z tego nigdy nie będzie i nawet nic nie pomoże przewód 2,5mm2, wytłumienie za 50 zł za m2, czy cyna ze srebrem! Dużo oglądam YT, i to co czytam w komentarzach to jakiś absurd! Niby taki super sprzęt, który kompletnie się nie psuł, no ale jak to wyjaśnić, że w PRL na naprawę w ZURT czekało się ze 2-3 tygodnie? Tak były robotą zawalone! Sprzętu było mało, a ZURTÓW było dużo! W moim 200 tys mieście wojewódzkim było chyba z 5-6! Jak wyjaśnić, że ten "super" sprzęt, taki nieawaryjny, lądował popsuty (a czasem nawet i nie) po 1990 roku w piwnicach i na śmietnikach a ludzie woleli ten chiński szajs? Na pytanie czy Denon, Pioneer, Sony, itd, a od połowy lat 90'tych NAD itp, to chiński szajs jakoś nie ma odpowiedzi! Ktoś pisze, że "wykończyli" fabryki. OK, to zapytaj ojca i matki dlaczego nie kupili coś Diory a woleli Denona? Dyskusje są naprawdę ciężkie! Dużo komentuję i staram się pisać coś rzeczowo, kiedyś ktoś mi odpisał, że co mi ta Unitra takiego zrobiła, że tak na nią najeżdżam! No cóż. Mam sentyment do tamtej elektroniki, i to duży! Ale tylko sentyment, nic więcej, i trochę drażni mnie pisanie o Unitrze w formie "Unitra HI-END wszystkiego co zachodnie killer"!
Kiedyś robili na jakoś Niż ilość w dziszejszych czasach Sam mam kolekcje unitry wieży I kolumny zg100c27 ,altusy 140 , altusy 75 i zg25c Wzmaki to pw7020 Ws442 z szuflada i ws303 Niezniszczalna a jakością dzieku mistrzostwo
Ja mam harman kardon i uważam , że jest lepszy o niebo od wszystkiego co stare a w szczególności polskie ale....sentyment jest wielki do diory i radmora i uważam ,że radmor miał cudowne podbicie basów. Dziś subwoofery zastępują DUŻE KOLUMNY TYPU ALTUS 110 CZY 300 .Dlatego fronty wcale nie muszą byc duże.
Czyżby? A co przedsięwzięcie prywaciarza, który na wyprzedaży od syndyka kupił kilka maszyn i znak handlowy, ma wspólnego ze starym Tonsilem? Idąc twoim tokiem rozumowania Diora też istnieje i ma się dobrze, bo firma Manta jest właścicielem tego brandu i trochę lat temu nawet coś próbowała pod nim sprzedawać.
@@NecrosDeus ....duża część ludzi pracuje z starej firmy ,czyli daje pracę , to że komuś chciało się zainwestować pieniądze bo wie że warto aby Tonsil nie zniknął , to że rozszerza swoją działalność i technikę jak i asortyment , pokazuje się na imprezach zdobywa rynki , itp . Jak dla mnie 👍❤️
@@rafsonpodczele Powinno być - nazwa handlowa żyje! Tak byłoby uczciwiej. Tonsil jako firma nie istnieje od bardzo dawna. Takie komentarze czytają różne osoby, później wypisują co wypisują, i wprowadzają innych w błąd!
Rozumiem że ktoś lubi stare też lubię stare wzmacniacze ale nie zgodzę się że są lepsze i lepiej grają, to tak jakby malucha poruwnac do nowoczesnego auta , dla kogoś może jest UNITRA najlepszą jak tylko takich wzmacniaczy słuchał,
Konkurencja wykonczyla te firmy bo to był chłam. To po prostu nie grało, te wzmacniacze i amplitunery unitry to była porażka. Oczywiście po 89 wystarczyło spróbować nadążyć za firmami zachodnimi, ale w tedy liczyły się przekrety a nie ratowanie tych firm
A ja mam Unitra amator 2 odrestaurowany pięknie polakierowany przestrojony podpięty pod Bluetooth i naginam muzę z telefonu bezprzewodowo aż głośniki podskakują cała chata się trzęsie a nóżki same chodzą przy takim sprzęcie to i wódeczka lepiej smakuje he he pozdrowionka dla koneserów
Głupoty na koniec gadają że mieliśmy przestarzałą technologie Problemem było to że Polskie produkty za mniejszą cenę biły te z zachodu i innych krajów dlatego też zachodnie kapitały zabiły Polską elektronikę by moc konkurować i zawalić świat chińskim badziewiem jedno razowym.
+Mr. Boguszek⑦ Tak? Ale konkretnie co "biły? Bo o ile pamiętam to Unitra praktycznie w 100% bazowała na zagranicznych licencjach, które służyły do własnych rozwiązań! A to co było kupione na początku lat 70'tych służyło nawet do 1990 roku w Kasprzaku! Do momentu podpisania umowy współpracy na produkcję w kooperacji radiomagnetofonów Sankei! Na licencjach w 100% bazowała np. Fonica, a Diora po zakupie licencji na Elizabeth przeszła w nową epokę! Nie wiem czy czaisz o co chodzi, ale to my kupowaliśmy "technologię", od zachodu, problem w tym, że to co kupowaliśmy było już dekadę przestarzałe! Np. stereodekoder produkowany przez CEMI UL1601, kupiony w latach 70'tych to technologiczna tandeta z lat...60'tych! A jednak stosowana w kultowym Radmorze serii 5100 a na zachodzie nie stosowana od...dekady!!! Stereodekoder UL1621, czy "radio" UL1200, to zachodnie technologie z lat 70'tych u nas stosowane...aż do roku 1990!!! Co z tego, że tanio jak technologia zachodnia w momencie zakupu licencji przez Unitrę była 10 lat w tył, a pod koniec lat 80'tych to co stosowaliśmy nawet nie było stosowane w zachodnich "jamnikach"? Masz inne zdanie? Podyskutujemy? Zwłaszcza o tym "biciu" zachodniego sprzętu! No popatrz, ja, i moi koledzy, mieliśmy takie "cuda" w domu, a codziennie chodziliśmy do Pewexu i patrzyliśmy, ale również wsłuchiwaliśmy się w ten paskudny kiepsko grający sprzęt z "zachodu"! Miałem dużą wieżę Unitry, za całoroczną pensję ojca, to tak, jak dziś ze 30 tys zł!!! U jednego gościa w domu zobaczyłem i posłuchałem wieży Pioneera, siadłem sobie, potem przez rok nie mogłem sobie znaleźć miejsca na świecie, no ale widać nie wiedziałem co dobre!!!
Mam kolumnę głośnikową bardzo starą z trzema głośnikami ze znaczkiem "U", podłączoną do radia tranzystorowego kupionego 17 lat temu. Mam też głośniki 2 + 1 włączone do komputera Logitch i drugi jakiś inny komplet do telewizora. Tylko ta stara kolumna ma bardzo przyjemny dźwięk. Nie męczy.
Daniel H Polacy w sprzęcie audio są doskonałe znani. W dzisiejszych czasach w Polsce robi się prawdziwe hi-fi i hi-end które kosztuje więcej niż typowe mieszkanie Kowalskiego. Polski lampizator jest znany na cały świat i uważany z jeden z najlepszych sprzętów.
Jedynie niektóre gramofony i altusy byly,a większego g...niż polskie decki i kasety viskordu to chyba nikt nie produkował. Każdy chłopak marzył o decku Technicsa i dobrych kasetach z Pewexu.Nie rozumiem skąd ten sentyment do PRL-u? Za chwilę się dowiemy, że Relaxy były lepsze od Adidasa,a spodnie Elpo od Levi'sow😆
To trzeba było kupować! Dlaczego nie kupowaliście? woleliście zachodni sprzęt a teraz płaczecie? A moja konkluzja jest taka. Takie teksty piszą małolaty którzy PRL znają tylko z opowieści i filmów, i to oni ubzdurali sobie "kultowość" tego sprzętu . Miałem dużą wieżę Unitry, magnetofony Kasprzaka serii 7000 i 8000, i Magmoru, Amatora, Zodiaka, Toscę, ZK140T, Radmora serii 5100 i 5400, i wiele innych. Ja "kultowości" absolutnie nie widzę! Tylko raczej sentyment. Nic więcej.
nie wytrzymala konkurencji dobre sobie bujda na resorach pamietam jak pracownicy likwidowanych zakladow ze lzami w oczach przedstawiali wszelkie homologacje certyfikaty zeby ich tylko zostawic w spokoju
+Krzysztof Krzysiek A ja interesowałem się elektroniką powszechnego użytku jak i byłem czynnym elektronikiem od początku lat 80'tych, i pamiętam "przemiany" 89' - 90'. Pamiętam pełne magazyny magnetofonów i radiomagnetofonów Kasprzaka których kompletnie nikt kupować nie chciał! Pod koniec lat 80'tych wieża Radmora serii 5400 miała praktycznie zerową sprzedaż, a amplituner 5412 z tego zestawu był sprzętem dyżurnym w każdym sklepie RTV, następca seria 5500 cieszyła się średnim a nawet małym zainteresowaniem. Z Diorą było podobnie, z wież jedynie droga seria 700 jakoś się sprzedawała, seria 504 słabo a 502 praktycznie nie! To przecież Cemi wniosła o upadłość Kasprzaka za długi! Cemi upadła bo Unitra miała kłopoty ze zbyciem sprzętu i zapłaceniem za półprzewodniki, po drugie produkcja Cemi była makabrycznej jakości, tak samo jak Telpodu Kraków! Masz pretensje do ludzi którzy kupowali zachodni sprzęt a nie Unitry? Kosztował niewiele więcej a jakość dźwięku i wykonania była ogromna! Ja i moi znajomi daliśmy sobie z Unitrą spokój! W Pod koniec lat 80'tych moim marzeniem był TV Syriusz, "super" nowoczesny, jak zacząłem na początku lat 90'tych pracować (handel) to...kupiłem sobie Sony z Pewexu (już za złotówki) a kolega kupił w Baltonie Sharpa! Sąsiad miał Syriusza więc miałem okazję porównać, Mój Sony i kolegi Sharp dzieliła przepaść od super nowoczesnego Syriusza! Kupiłem również wieżę Denona ze średniej półki a kolega Pioneera, różnica między tym a Unitrą to nawet nie przepaść a kosmos! Został sentyment, ale nic więcej! Jeżeli jesteś wyznawcą teorii spiskowych to wyślij zapytanie do Radmora (istnieją nadal) dlaczego przestali produkować wieże audio, wszak tak dobrze się sprzedawały! Może ci odpowiedzą! Na temat "regeneracji" Altusów możesz sobie poczytać na elektrodzie, o Unitrze, jej naprawie, również, tam dowiesz się prawdy co ten sprzęt jest wart. Lekturę postów na elektrodzie polecam wszystkim młodym rzeżącym "kultowość" tego sprzętu! Śmiać mi się z tych waszych bredni chce, i tyle w tym temacie!
+Adam M Ja jestem identycznego zdania! Unitra to moja młodość i mam do niej sentyment! Ale tylko tyle! Wypisywanie, że Unitra to super sprzęty najlepsze w ówczesnej Europie i, że wszystko upadło bo ktoś tak chciał to jakiś absurd i herezje! Ja wiem z czym "zbliżała" się Unitra do lat 90'tych i z czym w te lata weszła! Do kogo mieć pretensje, że ludzie nie chcieli tego kupować? Do klientów? Kto by mnie miał zmusić w 1991-92 roku do kupienia magnetofonu Kasprzaka do zestawu wieżowego jak ten magnetofon jest produkowany bez zmian od początku lat 80'tych? Czy to był do mini, midi, czy dużej wieży to wnętrze i mechanika była ciągle ta sama! Na przestrzeni lat zmiany dotyczyły wyłącznie zastąpienia wskaźników wychyłowych diodowymi i pod koniec lat 80'tych dano "miękkie" sterowanie mechaniką! W Połowie lat 80'tych kupiłem magnetofon serii 8000 do mini wieży, to co było do kupienia na początku lat 90'tych to dokładnie to samo!!! Do kogo mieć pretensje, że "to" się nie sprzedawało? Diora dopiero na początku lat 90'tych zaczęła "kombinować" z wieżami serii 500 i 700! W lata 90'te weszła z tym co produkowała od początku lat 80'tych! W roku 93, 94,95, klienci mogli już wybierać z kilkunastu innych firm, i wybierali je a nie Diorę! Nie czarujmy się, wieże serii 500 czy 700 to "żaden" sprzęt! Ani wygląd, ani brzmienie! O ile seria 700 była sensowna to seria 500 miała opinię kiepskiej! Seria 502 to w ogóle nie wiadomo dla kogo była przeznaczona, podzespoły z mikro i mini wież zachodnich, tylko tyle że w obudowie...dużej wieży! Ludzie woleli kupować mini wieże których było mnóstwo! Dużym popytem cieszyły się mini i midi wieże Technicsa! Ładnie wyglądały i brzmiały lepiej niż Diora 502! Zamiast 502 i 704 ludzie woleli zestawy wieżowe Denona czy Sony! Były 30% droższe ale w wykonaniu i wyglądzie to przepaść! Radmor? seria 5500 to plastikowy tandetny bazarowy wygląd! Brzmienie...no cóż, seria 5400 słabo się sprzedawała a 5500 też słabo bo za te pieniądze (droga wieża) można było kupić "lepiej"!!! Radmor po tej klęsce próbował swych sił w segmencie audiofilskim, no cóż, skończyło się jak skończyło! Całe lata 80'te i początek lat 90'tych spędziłem z lutownicą w dłoni, praktycznie całą Unitrę znam od podszewki. Byłem też świadkiem przemian gospodarczych! Po co dorabiać jakąś ideologię rodem z teorii spiskowych do prozaicznych przyczyn upadku przemysłu elektronicznego w Polsce?
moze ktos produkowal lepsze traktory ktorych bylismy jednym z czolowych producentow lepsze smiglowce bylismy czwartm na swiecie lepsze statki rybackie no nie koniecznie ale to nie byl powod podwinoc ogon a takie kraje np jak chiny nie produkowaly taboru kolejowego etc swiat nie jest dla naiwnych trzeba zacisnoc zeby i settled dawn to work
I zawsze będzie brzmiała lepiej... Nie starajcie się tego zrozumieć...
+TheChwytak O, i Chwytak widzę też miłośnik Unitry :) Zgadzam się z Tobą w 100%. Ten sprzęt ma swoiste brzmienie, nieporównywalne z niczym innym.
Cos w tym jest.Szacunek
TheChwytak Kurde i Ciebie tu przywiało?? xD xD
arkadia2000 kolego nie tylko szacunek kup sobie obojętnie co amatora 2-3 i posłuchaj tego dźwięku np z zestawem zg10c lub zg30 lub zg60 mam wszystkie i polecam.
warto ratować ten sprzęt bo wyprzedzał swoje czasy nawet dzisiaj stosują rozwiania końcówek mocy jak w starym wzmacniaczu nie tylko unitry a co do ciebie chtaku odrazu zauważyłem u ciebie na filmikach w domu sprzęt unitry
Balcerowicz zarżnął branże która mogła przynosić spore dochody i produkować na eksport
ale działa do dzisiaj,a nie psuje się po okresie gwarancji !!
plusem jest ,że każde urządzenie unitry da się naprawić tylko trzeba chcieć
+SNP Dan Tu przyznam ci rację! W latach 80'tych problemem było "zdobycie" tranzystorów serii BD, nie mówiąc o BDP! Dziś, takie "schematy" to ośla łączka dla początkujących! Schematy nie tyle proste co trywialne! Dziś, te budżetowe konstrukcje da się naprawić...prościej! Unitra to zbiór elementów dyskretnych, dziś nikt tak już nie projektuje! Jeden układ scalony "obrabia" to, co w Unitrze robiło mnóstwo elektronicznych dyskretnych podzespołów!!!
Mieć głowę do..."takiej elektroniki"? Schematy elektroniczne sprzętów Unitry to elektroniczny "prymityw"! Wszystko to było konstruowane tak, żeby jakoś działało przy częściach z dużą rozbieżnością parametrów, a nawet wsadzonych zamienników o innych parametrach niż zaplanowane! Taki był PRL! Sprzęty Unitry, jest w stanie naprawić nawet początkujący elektronik amator! To faktycznie zaleta tych sprzętów! Ja, polecam początkującym elektronikom amatorom, kupowanie uszkodzonych sprzętów Unitry, to naprawdę szkoła nauki elektroniki przednia!
@@NecrosDeus Так теперь современная " электроника" ремонту не подлежит. Отработала срок гарантии,вышла из строя- на свалку. Покупай новое,более дорогое.
@@arno763 Cena elektroniki przemysłowej spada, więc po popsuciu się tego co mamy, po upływie gwarancji, na ogół nowocześniejszego następcę kupuje się za mniejsze pieniądze a nie drożej. To jest między innymi odpowiedź dlaczego sprzęt elektroniczny szybko się psuje. Konsumenci nie chcą już tak jak dawniej kupować elektroniki, czy artykułów gospodarstwa domowego za duże pieniądze, i de facto nie chcą już użytkować tego sprzętu przez wiele lat, jak kiedyś bywało. Dawniej kupowało się sprzęt jakościowo porządny, cena była wysoka, więc ten sprzęt z definicji używało się długo. Dziś są czasy, że konsument co jakiś czas chce wymienić posiadany sprzęt na nowy nowocześniejszy. Dawniej sprzęt technologicznie zmieniał się na przestrzeni długiego czasu, wiec przez ten długi czas sprzęt musiał dobrze działać. Wymiana sprzętu elektronicznego następowała raz na jakiś długi czas, więc klient akceptował wysoką cenę, która taka musiała być, bo dobry jakościowo sprzęt, chodzący długo bezawaryjnie, jest drogi w produkcji. Dziś zmiany technologiczne są szybkie więc klient co chwila chce mieć w domu najnowszy sprzęt. To logiczne. W takich okolicznościach produkcja sprzętu dobrej jakości, który wytrzymałby długie lata, byłaby bez sensu, zwłaszcza, że sprzęt taki byłby drogi w produkcji. Kto by zapłacił drogo za sprzęt, który byłby wymieniony za krótki czas? Nie czarujmy się, sprzęt dobrej jakości, pancerny, musi kosztować w sklepie dużo, bo jego produkcja jest droga! Klient chce taniego sprzętu bo go i tak za krótki czas wymieni na inny! Do tych żądań klientów dopasowali się producenci, którzy oferują sprzęt co chwila nowocześniejszy, tani, który z założenia będzie użytkowany krótki czas. Niestety, niska cena, założenia konstrukcyjne oparte na mocno ograniczonym czasie użytkowania, mocno wpływają na jakość. Kiedyś za sprzęt elektroniczny płaciło się bardzo dużo pieniędzy ale użytkowało się go długo, powiedzmy 10 lat. Dziś, za sprzęt elektroniczny płaci się przysłowiowe grosze i używa się go np. przez 2 -3 lata, bo po takim czasie jest już technologicznie przestarzały, więc wymienia się go na nowy! Tak naprawdę, złą jakość elektronicznego sprzętu czy artykułów gospodarstwa domowego wymusili na producentach sami klienci, którzy chcą sprzęt tani bo kupują go na krótki okres czasu. Zresztą, nie jest tak tragicznie. Z niską jakością sprzętów, który pracuje bezawaryjnie tylko krótki czas, mają klienci preferujący sprzęt nisko stojący w katalogowym zestawieniu danego producenta. Są to modele najniższe, tak zwane budżetowe, których cena jest niska. Jeżeli kupisz modele ze szczytu katalogu, zapłacisz dużo, to z jakością nie jest aż tak źle! Ja i moi znajomi używaliśmy cenowo różnych sprzętów, te drogie, z góry katalogów producentów, chodziły bezawaryjnie bardzo wiele lat, psuły się jedynie sprzęty tanie budżetowe, które nie ukrywajmy, kupuje znaczna większość klientów! Jeżeli kupisz TV 55 cali niewiodącej firmy za 300 Euro to czego się spodziewasz? 10 lat bezawaryjnej pracy? Jeżeli chcesz długo TV użytkować to kup za 2500 Euro, wtedy zobaczysz co to jakość nie tylko obrazu ale i również zobaczysz co to bezawaryjność! Oczywiście są wpadki z jakością drogich markowych sprzętów wynikające z różnych przyczyn, ale kupno drogiego modelu z góry katalogu na ogół gwarantuje długą bezproblemową pracę, czego absolutnie nie gwarantują tanie budżetowe modele.
@ziomal2004 Elektronika audio w PRL to siec naczyń połączonych. W realiach PRL produkowanie elektronicznie wyrafinowanych urządzeń, np. wzmacniaczy, dobrze brzmiących, było niemożliwe, ale popuszczając wodze fantazji możemy dojść do wniosków, że byłoby to nawet bezcelowe. Po prostu, te dobrze brzmiące wzmacniacze nie byłoby do czego podłączyć. Tonsil produkował bardzo marne zestawy głośnikowe, które nie nadawały się do lepszego sprzętu. Z wieloletniego doświadczenia mogę stwierdzić, że sprzęt sterujący Unitry jeszcze jakoś można podłączyć do odpowiednio dobranych dobrych kolumn i będzie to jeszcze jako tako brzmieć, czasem Unitra nawet mile zaskoczy. Mariaż w drugą stronę, podłączenie czegokolwiek do Tonsilów, to zawsze rozczarowanie. Może za wyjątkiem ze dwóch zestawów głośnikowych o których czasem piszą, że brzmią dobrze. Ja ich akurat nie słyszałem więc tylko powtarzam "plotki". Co z tego, że produkowano by jakiś super sprzęt jak podłączenie go do tego co produkował Tonsil skazane by było na całkowitą porażkę.
Ten sprzęt nie był taki zły jak na owe czasy. Problemy zaczęły się po zmianach ustrojowych i kryzysu jaki z tego wynikł. Cały przemysł odczuł skutki tego kryzysu i wiele firm już się po tym nie podniosło. Z dnia na dzień załamał się eksport, załamał się popyt wewnętrzny z powodu rosnącego bezrobocia.
Mimo to uważam, że Diora mogła przetrwać. Zabrakło tylko dobrej woli.
Model SSL 700 był opisywany jako udany w europejskiej prasie audio.
Wystarczyło tylko pomóc a nie zostawiać firmę na pastwę losu i wolnej konkurencji. Komuś też mogło bardzo zależeć żeby pozbyć się groźnej konkurencji z jakiejś tam Polski.
super! piękny sprzet
Stary polski sprzęt :) Mam w posiadaniu i użytkowaniu Altuski z 1973 i pięknie grają, oczywiście były wymieniane zawieszenia, ale poza tym są dla mnie idealne...
A ja mam komputer podpięty pod zestaw "Radmor" z 1986 roku... Odsłuch audio jest wspaniały... Kolumny głośnikowe "Tonsil" działają idealnie... Pozdrawiam miłośników starej polskiej elektroniki...
Brava dla kolekcjonerów! ☺☺☺
hehe mam ta wieze z szuflada :D dobry sprzet lepszy niz jakies logitechy itp
Moc czystosc i dziala od lat 80 a mamy 2014 ! :D Pozdrawiam miłosników
Przede wszystkim to się dawało naprawić jak coś nawaliło. Dzisiejszy sprzęt wypada blado pod tym względem.
To był bardzo dobrej klasy sprzęt, niejednokrotnie przewyższający jakością zachodnie gówna sprowadzane masowo na halach targowych.
wojciuirl No chyba nie xD Polski sprzęt był zacofany o 20lat, a w tamtych czasach z roku na rok jakość audio rosła. Gdzie w USA Martin Logan robił elektrostatyczne głośniki to u nas szczytem polskiego hi-endu były altusy xD
Moja Uwertura w stanie idealnym, otrzymana od nauczycielki w ramach podziękowania za naprawę kompa.
Ten sprzęt ma cudowny dźwięk. A nazywa się on "nasza młodość".
+31uisybz a tak ogólnie to po 11 sekundzie chciałem przerzucić na coś innego, usłyszawszy herezję: "nikt o nim nie pamięta" brrr
ten sprzęt nie ma w ogóle dobrego dzwięku, Pan pomylił nostalgie do własnej utraconej młodości i marzeń z tamtych lat-złom pozostaje złomem
@@tomdar6913 Cóż, mój wpis, jak widzę, przekracza Pana zdolności jego zrozumienia.
"nie wytrzymały konkurencji" a jak mogły wytrzymać konkurencję skoro przez dziesiątki lat konkurencji nie było, nie było takiego zjawiska i nie było takiej potrzeby? Gospodarka nakazowo-rozdzielcza sama mówiła jaki zakład ma ile wyprodukować i koniec. To po co było konkurować?
wspanialy sorzet. sam do dzis uzywam gramofonow gs 438 wspolnie ze wzmacniaczem inkyo a9030. i parebinnych sprzetow. gramofony rowniez naprawiam. gratuluje zapalu i pozdrawiam :)
Posiadam Meluzynę z 1973 roku,na chodzie,nadal piękna
Generalnie najlepszy sprzęt audio był produkowany w latach 80 i 90 i to głównie na zachodzie, a nie w Polsce. Wyjątkiem jest tu Tonsil, który chyba nadal istnieje. Teraz mamy technologię aby robić jeszcze lepiej, ale nie jest to popularne - bo teraz liczy się "nowoczesny" wygląd i niska cena, a nie jakość. Do tego rynek zepsuli tzw. audiofile, którzy kupują złocone kable zasilające, które robią jedno dobre: dobre wrażenie i nic ponad to.
Za Unitrę "kultowy" sprzęt uznali młodzi ludzie którzy nie żyli w tamtych czasach. Po pierwsze, były to konstrukcje już wtedy archaiczne, technologicznie proste, i co ważne, był bardzo niskiej jakości montaż, stosowano również przypadkowe podzespoły które zastępowały prawidłowe ale chwilowo nieosiągalne (np. zamiast mostków lutowano mostek z diod), zamiast odpowiedniego bezpiecznika wsadzano to co mieli, mnie spalił się magnetofon bo bezpiecznik był o wartości 3x wartość znamionowa.
W USA jest dziś moda na winyle stare tłocznie nie wyrabiają z produkcją płyt :D
chwytak słucham twojej muzy i popieram twoje słowa nic nie zabije brzmienia unitry.
Mam Meluzyne,znalezioną na śmietniku,sam zrobiłem,wyremontowałem i gra pięknie,a zaznaczam że jestem 02 czyli rocznik wiele lat po upadku Unitry.
Słów brsk.Miałsm Pioniera-30 lat.Dwie kiszonki na kssety i możliwość odtwarzania w obie strony.Była szufladka na płytę cd.Popsuło się wreszcie.W sklepach jest chińszczyzna.Kiedy do sprzedawców chciałam opowiadałam jaki to świetny sprzęt był to tylko zauważali że był stary.😇
Transformatory w polskich sprzętach są bardzo dobre i mają odpowiednie zapasy mocy - przykładowo w Amatorze (2x10W) miał on aż 90W - dzisiaj montuje się pizdryczki w których jak pęknie zwój na pierwotnym to nawet nie idzie tego załatać bo przekrój drutu wynosi 0,00nic i nie idzie zeskrobać z niego emulsji izolacyjnej - wiem to z praktyki. Rezystory również są dobre - czasami się przypalają ale nadal działają poprawnie. Wszystko to jest dostępne są schematy i da się naprawić. Będą jeszcze służyć
Mam tak samo. Po prostu lubię, gdy muzyka gra i kręci się taśma lub winyl :) a nie z komputera... no ewentualnie jeszcze CD ładnie widoczny w Sharp 7700 ;)
Dzięki za tytuł utworu :)
Miałem altusy kilka razy,i wieże diory też, kilka się przewinęło. Palące się tzw.gwizdki (wysokotonowe) i wykruszająca się gąbka trzymająca membrany w niskotonowych to była norma. Na szczęście dało się naprawić samemu przewijając. Wieże też były awaryjne, to szuflada się przestała wyrównać,to spalił się któryś kanał. Więc kokosy to nie były.
Z głośnikami masz rację. Gąbka nie wytrzymała upływu czasu ale palące się wysokotonowe to myślę, że to wina za małej mocy głośników do wzmocnienia wzmacniacza. Ja miałem Altusy 75 bo takie tylko wtedy udało mi się kupić i rzeczywiście przy maksymalnym obciążeniu często padały.
Ale dało się naprawić, dziś jak kupisz głośnik lub soundbar, minie Ci gwarancja, sprzęt się zepsuje to ląduje na śmietniku i kupujesz nowy..
@@FISHINGD4NCER Masz rację. Prostota ręcznego wykonania ma to do siebie że wystarczyło mieć w domu lutownice i samemu można było sprzęt reanimować, sam zresztą nie raz robiłem. Za to jakość dźwięku była rewelacyjna i to się liczy.
@@jacekmalicki7738 człowieku , odwrotnie to wina słabych wzmacniaczy które zamiast mieć moc to podawały prąd stały który wszystko palił-unitra to złom czasów w których nic nie było dlatego dziś ludzie nie mają pojęcia jaki to szajs a żyja wspomnieniami braku towarów w sklepach
@@tomdar6913 Co ty majaczysz? Głośniki się paliły, bo wzmacniacz przepuszczał prąd stały? Gdyby nawet tak było to inżynierowie musieli o tym wiedzieć i wystarczyło tylko dostosować przekrój przewodu użytego do uzwojenia ceki, żeby temu zapobiec. Zwyczajnie Altusy 75 były za słabe do wzmacniacza o mocy na wyjściu 35 W. Wiedziałem o tym ale wtedy tylko takie udało mi się kupić.
Dzisiaj nie ma już DIORY, KASPRZAKA, UNITRY itd. Zniszczyliśmy sami sobie nasz przemysł elektroniczny zamiast go rozwijać.
masz racje. sami sobie zniszczylismy, te gówniane postpeerolewskie pseudofirmy nie miały nic do zaoferowania konsumentom i nikt nie chciał kupować tego szajsu
byle jamknik z bazaru za 50 pln zjadal na sniadanie wielkie wieże radmora na pół pokouu pod wzgledem parametrów, niezawodnosci, wydladu kompatybilnosci z nowymi standrtami dzwieku, dziadek ma ogromne kolumny tonsil o mocy hahaha 30w śmiech na sali, głośnik bluetooth z biedronki który mam w kieszeni ma większą moc, lepszy bass i obsługuje mp3 i wi-fi
@Mieczysław Sienicki to balcerowicz kazał im produkować drogie gówno gorsze niż najtańszy azjatycki sprzęt niby takie super zakłady nie potrafiły wyprodukować nawet cd
@@antyKNP Gówniane firmy to są teraz, które produkują takie towary, które często się psują przy pierwszym użyciu. Szczytem szajsu jest szpachelka, która nigdy nie użyta cała zardzewiała po miesiącu leżenia w garażu albo farba antykorozyjna do grzejników. Rano pomalowałem nią kaloryfer a wieczorem cały był zardzewiały.
Zawalony został rynek w Polsce badziewiem z napisem Masę in Japan , także podróbkami, panascanics sonics i wieloma różnymi dziwadłami. Ludzie się rzucili bez zastanowienia bo tanie i ledy migają a na głośnikach namalowane 1000Wat.
Elektronika mimo że "przestarzała", faktycznie "bije na łeb" dzisiejszy sprzęt produkowany w Chinach za miskę ryżu. Nie jest to opinia tylko "garstki pasjonatów", ale także wielu innych osób, które miały okazję posłuchać takiego sprzętu! Czasami ludziom opadają szczeny, kiedy pokazuję, jak gra 30-sto letni sprzęt.
Miało się takiego szpulowca 4-y ścieżki , ile nocy zerwanych po to tylko żeby najlepsze kawałki zgrać z radia i mieć czym się później chwalić ;)
Dzis produkuje sie glosniki wielkosci pudelka na buty i napisane jest ze ma 2000 watt....Otwierasz obudowe i.....na glosniku napisane 5 watt i 8 omow....hehhe
Jak ktoś kupuje gówno z Chin za 2 złote to się zgadzam.
A gdyby porównać cenowo Polski sprzęt z zagranicznym towarem z lat 90tych, cenowo i jakościowo, hmmm... nic nie upadło bez powodu tylko miało jakąś przyczynę.
Nie jestem zadowolony z tego powodu:(, do tego dochodzi motoryzacja:(...
A skąd wiesz co się produkuje? Obracasz się w "towarzystwie" jarmarczno-marketowym, więc głosisz taką opinię! Według ciebie elektronika grająca to tylko Unitra i chińszczyzna z marketu czy AlleDrogo? Ta chińszczyzna jest przeznaczona dla odpowiedniej klienteli, oni łykają jak młode pelikany te "parametry". Osoby znające się na temacie sprzętu elektroakustycznego, wiedzące czego potrzebują, głośników 2000W nie kupią, ale też nie kupią Unitry!!! I to nawet z tego samego powodu. Jedno i drugie, do słuchania muzyki nie bardzo się nadaje! Nie bardzo rozumiem jedną rzecz. Dlaczego Unitrę, kosztującą w PRL kilkukrotność miesięcznej pensji za jeden "klocek" porównuje się do chińszczyzny za kilka groszy? Wieża Unitry z "szufladą" i Altusami kosztowała w dzisiejszym ekwiwalencie ok. 30 tys zł. Jaki sens ma porównywanie czegoś takiego do chińszczyzny za pojedyncze setki złotych? Jeżeli porównamy Unitrę do zachodniego równoważnego sprzętu, to Unitra przegrywa we wszystkim, w parametrach elektrycznych, w jakości materiałów, w wyglądzie, w awaryjności, a przede wszystkim w walorach akustycznych! W PRL melomani byli skazani wyłącznie na rodzimą produkcję, i wierz mi, mało kto był tym zachwycony! A z osób poważnie traktujących słuchanie muzyki to nikt! Zachwycone były wyłącznie osoby traktujące ten sprzęt jako lokatę kapitału, co było normalnością w PRL! Dlatego po 1990 roku, kiedy można było już coś normalnego kupić w normalnym sklepie, nie w Pewexie, to nikt myślący i trzeźwy Unitry nie kupował! Można było kupić segmenty wież Sony, Pioneera, Akai, Denona, Onkyo, i wiele wiele innych firm! Owszem, wszystko było droższe niż Unitra o jakieś 30%, ale różnica w jakości wykonania i w dźwięku, to była przepaść! Wypisywanie, że ludzie przerzucili się na...chińszczyznę, to jakieś bzdury wymieszane z idiotyzmem! Onkyo, Denon, Sony, firmy brytyjskie, a nawet ten kontrowersyjny Technics, to - chińszczyzna? Proszę podać przykład "chińszczyzny" funkcjonalnie równoważnej wieżom Unitry, tej z PRL, jak i również równoważnej Diorze po 1990 roku!
@@NecrosDeus Jeszcze napisz, że wieża Diory z kolumnami Tonsilu kosztowała tyle, co dom....
Nasz sprzęt grający był dużo tańszy niż zachodni czy dalekowschodni, choć swoje kosztował.
Ja mam 20 letnie B&W i teraz też zmienię na B&W 702....
Głośniki podłogowe Tonsilu pt. Duet. Tabliczka znamionowa z tyłu - moc 100 Watt. W środku głośniki a na nich podana moc 30 Watt. Czy trzeba lepszej reklamy ???
Moi dziadkowie w 1971 kupili ZK 120T i gra do dziś
+Kuba Górski Miał szczęście! Mnie ojciec kupował 2 razy 140T i każdy był 3 razy naprawiany! Każdy egzemplarz był wadliwy "z produkcji", szczęście, że po 3 naprawach można było oddać!
W latach 80tych przywozili mi z Katowic na karte gornika Altusy roznej mocy po 140tki.A ja ogloszenie przy sklepie Unitry na ul.Kopernika w Czestochowie i interes sie krecil.No i tak sie zaczelo wieza Unitry nie jedna,Technics pozniej Pioneer.Kupilem niedawno wzmacnicz Pioneers 676 taki sam mialem w latach 90tych kupiony w Pewexie.To byly czasy.Teraz mam a400 I pds 901 Pioneera .Super czasy
Sweet in the end of sound.
Przestarzała technologia ?
Do dzisiaj mam cały sprzęt Diory wraz z 4 kolumnami w IDEALNYM stanie ZGB-140 ( z podwójnym bassem ). Nie ma sprzętu tej klasy żeby przebiła je z dźwiękiem, bassem oraz wyglądem :)
W sumie masz rację. Unitra, później sama Diora, Tonsil, to klasa sama w sobie, ciężko cokolwiek znaleźć do porównania! Ja bardzo się dziwię, że po 1990 roku kompletnie nikt tego kupować nie chciał, Diora upadła, a ten niesamowity sprzęt lądował w piwnicy, a później na śmietniku, i to bynajmniej historii!
Technologia to sposób wytwarzania, a nie konstrukcja. Możesz skutecznie smażyć chipsy na patelni, ale na rynku się w ten sposób nie utrzymasz :)
Basem? Mówisz o podbitym basie, czy naturalnym? Pytam, bo ZGB-140 dla mnie brzmią jakby były napuchnięte brzmieniowo w okolicach 60-80 Hz. Ale mniejsza o to. Chciałem zapytać, czy widziałeś albo słyszałeś McIntosh MA6200 z 1982 roku, jest starszy niż seria 500 Diory i kosztuje tyle co pół Malucha, czyli podobna cena jak W315. Naprawdę, wieże DIORY kosztowały tyle co ten samochodzik małolitrażowy. Otóż McIntosh MA6200 kładzie na łopatki cokolwiek Diora wyprodukowała. Zejdźmy półkę niżej, bo może faktycznie za ostro wystartowałem. Taki Einstein The Amp, który naprawiłem kilka miesięcy temu ma czarujące brzmienie, które nie zamieniłbym nawet na osławiony WS442. OK, oczko niżej, wzmacniacz zza odry BASF D-6360, super brzmieniowo tanie urządzenie z 1980 roku. Czy wymieniłbym go na Elisabeth, który był na licencji Sanyo? Nie! A może WS 354 z pięknym korektorem graficznym? Nie! WS 354 dałem matce, bo nie mogłem go zdzierżyć. Co do głośników. Słuchałem niedawno u kolegi Klipsch RP8000F. Bardzo ciekawa konstrukcja z tubą. Bas zabija, a jest przy tym naturalny, perkusja brzmi tak samo jak u kolegi bębniarza w sali prób (brzmienie instrumentów naturalnych jest wyznacznikiem wierności brzmienia, posłuchaj akordeonu, skrzypiec czy gitary, a potem odtwórz coś podobnego na swoim zestawie hi-fi i porównaj). Reszta pasma perfekt, cena tylko dwie pensje. Diora naprawdę miała przestarzałą technologię, przestudiuj schematy, zajrzyj do środka urządzeń i porównaj z Philipsem, Sony (moja ulubiona firma), Onkyo, NAD, Anthem. Klepali te same projekty układowe przez dziesięciolecia. Podłącz miernik THD do swojego wzmacniacza i zobacz jak bardzo zniekształconą muzykę uznajesz za naturalną, świetną i najlepiej brzmiącą. Rozumiem zachwyty nad produktami Unitry z powodów patriotycznych, ale patrząc trzeźwym okiem technika mogę powiedzieć, że to tylko przeciętny sprzęt. Rzadko bywały dobre konstrukcje, może udało się zrobić kilka sztuk Koncert M-3401 SD w Kasprzaku, ale to było za późno! Polskie firmy wypuściły magnetofon kwadro, gdy quadrofonia umarła! Napisałem ten post nie po to, żeby Ci dokuczyć. Większość uważa, że posiadane przez nich przedmioty są najlepsze. I ja mógłbym piać pieśni o Tonsilu i ich produktach, gdyby nie to, że w latach 90 przechadzałem się po halach fabrycznych w celu praktyki zawodowej, byłem na linii produkcyjnej głośników, mikrofonów, kolumn głośnikowych i piecyków do gitary. Nie byłem zachwycony. Widziałem sypiące się wióry z produktów prestiżowych, widziałem jak lutowane są zwrotnice i tylko śmieję się z tych, co są zachwyceni Tonsilem z lat na Daszyńskiego. Napisałem ten post, żeby odpowiedzieć na Twoje stwierdzenie "Nie ma sprzętu tej klasy żeby przebiła je z dźwiękiem, bassem oraz wyglądem", odpowiem Ci jako były serwisant RTV: jest i to bardzo wiele, tylko szukaj wśród obcobrzmiących marek.
Niestety polski sprzęt choć nie najgorszy to do np. japońskiego mu bardzo daleko , dzisiaj pozostał tylko sentyment i kawał historii , są filmy na których można zobaczyć jak produkowano nasz sprzęt a każdy elektronik wie ile wymagał napraw i poprawek (taki był dobry) .
Tez mam sentyment do Diory,bo mialem. Ale jest sprzet ,ktory przebija Diore .... nazywa sie Technics. Mam do dzis i nie zamienie na nic.
Już nawet nie chce mi się rozpisywać na temat "genialności , jakości i zajebistości" tego co wyprawiała UNITRA.
Poprzestanę na tym że wolałbym się pochlastać niż znowu być skazanym na korzystanie z polskiej myśli technicznej w sprzęcie do odtwarzania i słuchania muzyki i słowa. Nigdy więcej !!!
Współczuję głęboko tym co się spuszczają nad klockami z tym logo. Znaczy że nigdy nie mieli okazji do obcowania z zachodnimi wytworami choćby tylko ze średniej półki.
Jestem polakiem i mam polskie obowiązki. Jednym z naczelnych jest obowiązek dbania o nerwy i słuch.
Robiłem kiedyś obudowy do kolumn diorowskich w świdnicy i grając do tej pory i wieźe teź pozdrawiam
No, a jaki sprzęt audio dziś produkujemy w Polsce?
Ja mam całą wierzę, starszego RADMORA z 2 kolumnami ZG40C i gramofonem ADAM wszystko w GENIALNYM stanie.
Dokładnie! Niedawno zakupiona Aria. Działa bez zarzutu. Tak samo zodiak. Miażdżą wszystko :D Pozdro!
Vitrax98 Swięte słowa :D
Zodiak miażdży wszystko? Może wagą, no bo chyba nie tymi patologicznie podbitymi o 20 dB wyższymi rejestrami tonów średnich!
Prawda, niektóre konstrukcje miały z góry ten dziwny rejestr, przez co czasem jest to cholernie upierdliwe, ale taki już urok tego sprzętu.
To charakterystyczna cecha Unitry. Zagraniczny sprzęt miał regulację barwy dźwięku na poziomie 6-8dB, polski - ok. 12dB, do tego dochodził "kontur" - 6-8dB! Ta patologia dźwiękowa miała swoje uzasadnienie! Pamiętajmy, że cały sprzęt polski zawsze miał kłopoty z przenoszeniem tonów najniższych i najwyższych! Krótko mówiąc nie przenosił ich w ogóle albo przenosił z dużym spadkiem czyniąc te tony niesłyszalnymi dla ludzi! Problemem były głośniki Tonsilu. Na przykład tubki używane w PRL w Altusach przenosiły...14-16 kHz! Głośniki wysokotonowe kopułkowe to w sumie muzyczna fikcja! Tonsil praktycznie pod koniec lat 80'tych i na początku lat 90'tych "coś" tam próbował poprawić, ale w sumie z marnym skutkiem. Tak naprawdę kolumny Tonsilu produkowane w PRL nie przenosiły ani tonów niskich, ani wysokich! Jedyną szansa na subiektywne poprawienie "dźwięku" było podbicie wyższych rejestrów tonów niskich plus podbicie wyższych rejestrów tonów średnich! To dawało "subiektywne" odczucie lepszego dźwięku! Dźwięk Unitry to dudniące "basy", wycofana (a w sumie brak) średnica, plus "piasek" na górze pasma i brak, lub wycofane najwyższe tony! Podłączenie normalnego sprzętu do Tonsilowskich kolumn dawało odczucie płaskiego i bardzo "subiektywnie" złego dźwięku! Na coś takiego nabierają się dziś młodzi "melomani". Podłączenie "zachodniego" sprzętu do kolumn Tonsilu, a później sprzętu Untry, jednocześnie wskazuje zwycięzcę z odpowiednim komentarzem odnośnie "jakości" Unitry!!! Subiektywnie to prawda ale obiektywnie jest obnażana jakość wyrobów Tonsilu i Unitry, które z dobrą obiektywną jakością dźwięku nie mają wiele wspólnego. Po prostu. Unitra dźwiękowo jest dopasowana do wyrobów Tonsilu. Co do Zodiaka. Tu producent zdecydowanie przesadził z korekcją dźwięku. Filtr "kontur" jest załączony na stałe i na dłuższą metę nie da się tego słuchać bo oprócz patologicznie podbitej niższej średnicy/wyższych basów i wyższej średnicy, inne "dźwięki" praktycznie nie występują! Najśmieszniejsze jest to, że powielono "linię melodyczną" w następcy, czyli w Tosce. Wersja "Toski" dla ubogich - Aida, to już w ogóle patologia dźwiękowa. Krótko mówiąc, te trzy konstrukcie są nawet dla miłośników brzmienia Unitrowskiego nie do przyjęcia! Pamiętajmy, że Zodiaka czy Amatora podłączało się do kolumn których głośnik wysokotonowy...nie przenosił wysokich tonów!!! W przypadku Zodiaka, takie "podbicia" dawały subiektywne odczucia "lepszego" dźwięku. Przypomnę, że kolumny Tonsilu, wszystkie produkowane w PRL, praktycznie również nie przenosiły najniższych tonów (dudnienia charakterystyczne dla Tonsilu to nie najniższe tony a patologicznie podbite wyższe rejestry tonów niskich). Podłączenie Zodiaka do Altusów to dość ciekawe przeżycie muzyczne ze względu na skuteczność tubki przekraczającej 100dB!!! Nikt przytomny i normalny nie jest w stanie na takim zestawie słuchać muzyki dłużej jak 10 minut. No cóż, dla wielu młodych "audiofili" dźwięk "unitrowski" jest synonimem wysokiej jakości bo dudni i cyka (czyli mamy super basy i soprany!), czego nie ma na sprzęcie zachodnim, ale sądzę, że z grubsza wyjaśniłem na czym to polega!
Jak kolega powiedział ... archaiczny.
A obecny sprzęt to jaki ? ( mamy 2015)
Wcale nie taki archaiczny. To był naprawdę dobry sprzęt. Miałem tego sporo, teraz żałuję bo na początku lat 90 zamieniłem na azjatyckie gówna, żałuje ...
Gramofon Bernard GS434 + wzmacniacz Unitra PW 3016, Deck M 3016, Tuner T 3015. Do tego kolumny Tonsil 30 Wat, nie pamiętam symboli. Miałem też Amatora 2 Stereo do którego dokupiłem kolumny 2 x 25 Wat (standardowe były 2 x 15 Wat. A co do tej bogatej rodziny, to sprzęt kupowałem "na raty". Amatora dostałem od Taty w 1981 r. Bernarda kupiłem chyba w 85 r., wzmacniacz i Tuner w 86 r. Deck w 88. Sprzęt ten sprzedałem chyba w 91 r. przyjacielowi, a zamieniłem go na mini wieżę SONY (nie pamiętam już symboli. To był popularny produkt (2 kasetowy magnetofon, tuner + wzmacniacz, CD było osobno). Dość szybko się jej pozbyłem i zacząłem kompletować Technicsa, którego mam do dziś. Pozdrawiam
Mam wzmacniacz Unitra WS 304S i grał po prostu cudnie prawdziwa podawana moc ciepłe przyjemne brzemienie bardzo fajny miekki bas szkoda że jest aktualnie zepsuty.
Kocham sprzęt vintage. Szczególnie stereo. Obok Technicsa z lat 70-tych, którego kocham rozglądam się za klasyczną Diorą. To żaden archaiczny sprzęt zwłaszcza z lat 70 czy 80-tych, który dziś nowe urządzenia bije na głowę. Jego jakość, konstrukcja, cały dizajn za 20 lat również będzie cieszył oko. Dalej będzie służył. Szacunek dla kolekcjonerów.
a może by tak coś uczciwego co naprawdę gra:hafler carver Mark Levinson
O kolejny filmik z mojej wystawy :D
Jak mój kolega zobaczył moje zg30 to uznał że zostały niedawno wyprodukowane bo brzmiały lepiej niż jego 5 letnie JVC a moje tonsile mają 31 lat
zg30 to dość prosta kolumna, która potrafi zabrzmieć bardzo dobrze - brakuje jej trochę środka. :)
Łatwo wszystkie zakłady porozwalać (Diora, ZRK, Fonica, FSO, Elwro, etc.), zaś tworzenie nowych graniczy z cudem (nie jest niemożliwe, jeśli tylko ktoś jest obrotny i potrafi przechytrzyć fiskusa, bo zgadzanie się na wszystko co fiskus powie to ekonomiczna agonia). Tyle jest tych niepotrzebnych regulacji potworzonych, zbędnych stanowisk w urzędach, 155 czy 115 podatków, że nie dziwię się że firma założona ledwo miesiąc temu upada w ciągu kwartału lub roku, bo fiskus każe właścicielowi odprowadzić sumę podatków liczonych 5 lat wstecz.
"Dobry i poszukiwany sprzęt" to był przez całe lata 70-80'te. Dobry był bo w ogóle był, a że był poszukiwany to już inna historia. Co do przetrwania, o ile pamiętam to firmy wchodzące w skład zjednoczenia UNITRA na początku lat 90'tych miały kłopot ze sprzedażą swoich "dobrych i poszukiwanych" wyrobów. Wniosek o upadłość KASPRZAK'a wniosła do sądu CEMI bo KASPRZAK nie zapłacił za półprzewodniki, a zapłacić nie mógł bo magazyny pełne były niesprzedanych "dobrych i poszukiwanych" magnetofonów.
Doskonałe podsumowanie archaiczny sprzęt robiliśmy porządny sprzęt na eksport i ten dobry na licencji Tomson czy Grundig i prwda jest tak że to badziewie było i ludzie tego nie kupowali bo wybrali japoński czy nawet niemiecki sprzęt
Obecnie produkujemy jeszcze taczki,POdesty i krasnale.
Do dzisiaj mam zestaw diory WS506 oczywiście używam tylko radia i czasem CD magnetofon tylko do ozdoby ale działający.
@@95Andrzej Porównaj to z dzisiejszymi pierdzidłami nawet renomowanych firm. ja przy swojej mam 4 Altusy 140 grają max na 30% swojej mocy więc jestem zadowolony.
Gówno prawda! Polskie zakłady elektroniczne i wiele innych nie przetrwały ze względu na korupcję w tym kraju.
Po otwarciu się Polski na świat społeczeństwo rzuciło się na wszystko, co zachodnie, ale też co chińskie (bo tanie), i według mnie to był gwóźdź do trumny polskiego przemysłu w ogóle, nie tylko elektronicznego. Korupcja i wyprzedaż wszystkiego (w tym wrogie przejęcia) swoją drogą. Niestety :-(
MrSergiolok i system bankowy , który wykończył nie tylko elektronikę ale i inne gałęzie przemysłu
Zanim następnym razem zaczniesz komuś ubliżać, naucz się czytać ze zrozumieniem. Dla Ciebie to może być trudne, z tego co widzę, ale wierzę w Twoje szare komórki, jeśli mocne bez filtra jeszcze ich nie wytruły do ostatniej sztuki. Natomiast jeżeli nic o mnie nie wiesz, to nie wyzywaj mnie od gimbusów. Ja Ci nie ubliżam, bo po ortografii wnoszę, że gimbusem nie jesteś. Pozdrawiam serdecznie.
Rozmowa z palantem, który nie ma za grosz szacunku do innych, który myśli, że zjadł wszystkie rozumy, przeżył wszystko i wie najlepiej, jest bezcelowa. Ktoś mówi, zwracając się do ciebie, gimbusie i wpiera, że to nie do ciebie, zakrawa na pychę i arogancję. Nie lubię rozmawiać z takimi idiotami bo zamiast rozmawiać merytorycznie tylko się wkurwiam. Wkurwianie się na takiego durnia to jedynie mszczenie się na własnym organizmie za czyjąś głupotę, ale cóż lajf is brutal.
Jedyne, co napisałem to to, że polskie zakłady upadły, bo ludzie zaczęli kupować wszystko, co zachodnie, ale też chińskie. "Chińskie" to miał być skrót myślowy (jamniki z 1000W PMPO czy "wieże", których plastiki trzeszczały od samego stania - wówczas można było kupić sporo "podróbek" na różnego rodzaju rynkach czy giełdach) który jednak przerósł Twoje możliwości. Słowem natomiast nie zająknąłem się na temat jakości polskiego sprzętu, zwłaszcza w porównaniu do zachodniego/japońskiego. "Balcerowicz, Żydzi i Masoni" po części też przyczynili się do tego, bo "prywatyzowali" wszystko, sprzedając za bezcen na Zachód, po czym tamci zamykali zakłady ze względu na nierentowność.Ty natomiast zdążyłeś napłodzić hektary tekstu z mnóstwem inwektyw w odniesieniu do mnie i wielu innych osób. Tak więc niewiele się pomyliłem na Twój temat. Do Twojej wiadomości: od 20 lat jestem czynnym i zadowolonym użytkownikiem wieży Radmor z serii 55xx, miałem z nią kilka problemów ze względu na bardzo niską jakość (piszesz o niej w wielu swoich komentarzach) niektórych elementów, kluczowe elementy (końcówka mocy Sanyo, napęd cd Sony czy mechanizmy magnetofonu, sądząc po sposobie pracy, również Sony) kupowane już od zachodnich producentów, jak to robi dziś wiele firm. CD odtwarza do dziś płyty bezproblemowo, może raz kiedyś przeleciałem soczewkę wacikiem. Wcześniej miałem wieżę Sony LBT-V102, jeszcze wcześniej słynny kaseciak na licencji Grundig, szpulowy, adapter Artur stereo, różne radia Diory... No ale ty znasz mnie lepiej. Ja jestem dyletantem, z którym, według Ciebie, nie ma możliwości merytorycznej rozmowy. Lepiej od razu wyzwać od gimbusów.
Tu masz rację. Te super cudowne wyroby z lat 80'tych to technologia z lat 70'tych. W nowy cudowny wymiar nowoczesności wprowadziły zakupy licencji UL 1200 i UL 1621, za granicą stosowane od 10 lat a u nas był to przeskok w nowy wymiar. Co do rezystorów i potencjometrów Telpodu to napiszę, że większego dziadostwa świat nie znał, ci co w tamtych czasach składali sobie sami sprzęt (ja to robiłem) to wiedzą o czym piszę. HI-FI made in PRL to utopia, to czar sentymentu a nie realna wartość
2:17 Łże jak świnia. Jaka konkurencja, z kim? Wszystkie zakłady były celowo doprowadzane do upadłości by złodzieje solidaruchy mogli za grosze to przejąć i rozkraść.
Super sprawa podziwiam pasjonatów tego sprzętu też posiadam trochę podobnych modeli i zgadzam się z kolegą ,że bije na łeb wszystkie inne ,zapraszam do obejrzenia mojej kolekcji .
Co to za kawałek odtworzony z gramofonu Bambino ? - jest bardzo krótki .
Ja posiadam na stanie Unita Atlus v60 pracuje u mnie na słuchawkach AKG 514LE oraz posiadam też kolumny (ZG40) i szczerze mówiąc żaden sprzęt audio testowany na tych słuchawek nie wysterował ich dobrze tak jak Polskiej PRL-owskie roboty amplituner i po pierwsze żebym wysterował te słuchawki pewnie potrzebowałbym wzmacniacza za jakieś 3K a ten odnowiłem za jakieś 300zł i Kudlaty156 twoim zdaniem ten super nowoczesny system audio z zachodu by po 10 latach by się nie nadawał do niczego dawno by zawieszenia w kolumnach popróchniały mój sprzęcik ma około 40 lat ale po tym czasie dopiero wymieniłem zawieszenie założę się że w tym sprzęcie po 10 latach to z dziwnego powodu spalą się ZWROTNICE GŁOŚNIKOWE u mnie do dzisiaj pracują bez zarzutu i ciekawe czy byś znalazł sprzęt audio za jakieś 1000zł który by dorównywał parametrami i jakością dźwięku.
W wielu komentarzach też piszecie dlaczego Fabryki Unitra,Diora,Tonsil ponieważ wielu klientów jak to się wyrażę "chciała Amerykańskie bo dobre "
kupowali badziewie Sony które było tańsze od polskiego porządnego sprzętu ale też do tego upadku doprowadziła korupcja i Kołodziejka w Polsce
Mam jeszcze sprawny magnetofon ZK 140 T tj 4 sciezkowy stan prawie fabryczny jest nostalgia i wieze unitra z kolumnami podlaczam nosnik dzwieku i smiga
Sony to japońska produkcja.. Bardziej wyparł Technics (też Japan) i też kiepsko grający...Ale lepiej niż Diora itd.
człowieku otrząśnij się tylko głuchota usprawiedliwia chwalenie polskiego złomu, technics czy sony to marketowa masówka-też kibel. Poszukajcie carvera,haflera ,sumo,gas
Wieża Diory szczególnie z equalizerem plus kolumny Tonsil grała lepiej niż osławiony Technics który miałem po niej.
Sława Technicsa nie wynikała z jakości dźwięku a zdecydowanie z oczekiwań względem niego, a przyczyną było zbytnie teoretyczne gloryfikowanie zachodniego sprzętu, który w PRL był dla przeciętnego Kowalskiego kompletnie nieosiągalny! Technics to był sprzęt z Pewexu, który był synonimem zachodniej jakości, jakiegoś lepszego świata. Na tej podstawie ludzie dorabiali sobie jakieś teorie i wmawiali czemuś cechy, których de facto to nie miało. Jak po 1990 roku dostępność zachodniego sprzętu była już nieporównywalnie większa niż w PRL, to ludzie zaczęli masowo go kupować, zwłaszcza Technicsa, który sprzedawany w Pewexie, a wiec który był przez wiele lat oglądany na żywe oczy, co sprzyjało tworzeniu różnych tez odnośnie jego ponadprzeciętnej jakości. Technicsa można porównać do Dyzmy, i parafrazując tekst z literatury Dołęgi Mostowicza - "to wy sami wywindowaliście tę firmę na piedestał! To wy sami!". Trzeba wiedzieć, że firma Technics osiągała największe sukcesy w latach 70'tych, do połowy lat 80'tych, kiedy faktycznie, jakość muzyczna tego sprzętu była bardzo dobra, ale z ponadprzeciętnością to już bym nie przesadzał. Końcówka lat 80'tych i początek lat 90'tych (w sumie do końca znaku handlowego Technics), to sprzęt już dość przeciętnej jakości, a w sumie nawet mniej, jeżeli chodzi o walory brzmieniowe. Na zachodzie Europy cieszył się mierną opinią i ilością sprzedaży, tylko w Polsce cieszył się jakimś ponadprzeciętnym zainteresowaniem. Kiedy Matsushita Electric Industrial podjęła decyzję o zaprzestaniu produkcji komponentów audio do użytku domowego pod marką Technics, to na świecie przeszło to bez większych emocji. Cóż, Unitrę ludzie wymieniali na sprzęt zachodni, który do tej pory widywali w Pewexie, i do którego sami dorobili jakieś teorie o ponadprzeciętnych walorach brzmieniowych. Jak to często bywa z wyobrażeniami, okazują się niestety nieprawdziwe. Pisanie, że Unitra jest "de best" bo wymieniłem na Technicsa, który okazał się gorszy, jest kompletnie bez sensu. A czymże jest ten Technics? Jakimś referencyjnym zachodnim sprzętem? Jego popularność wyłącznie bierze się z tego, że był dostępny w Pewexie i nieosiągalny! Zresztą, "wpakowanie" Technicsa do Pewexu nastąpiło w niejasnych okolicznościach i podejrzewam, że na tym kilka osób w PRL zrobiło się na bardzo bogato! Wcześniej dostępne były segmenty audio Sanyo i Pioneera, których walory brzmieniowe były nieporównywalnie lepsze od Technicsa. Na początku lat 90'tych w sklepach były obecne firmy np. Akai czy Pioneer, tylko kto to kupi jak obok stoi wymarzony kultowy Technics! Osobiście znam trochę osób, które w ciemno z wielkim uśmiechem zamieniały Unitrę na Technicsa, co we wszystkich przypadkach skończyło się płaczem i szybkim pozbyciem się go! Nie ma co ukrywać, że Technics z początku lat 90'tych to kiepskie brzmieniowo segmenty, więc traktowanie go jako reprezentanta zachodniego sprzętu i porównywanie go do Unitry jest idiotyzmem.
Segmenty Unitry kolumny altusa w 1991 roku pamietam uzywane kosztowaly fortune, w tych pieniadzach kupowali ludzie motocykle ETZ 251.JA mialem Ogara.
Też mam pokaźną kolekcje Unitry :p też bede musiał pomyśleć o jakieś wystawie w muzeum :D
Podaj mi sprzęt Unitry czy Diory gdzie był używany podwójny transformator. Co z tego, że pokrętła były metalowe jak w środku były tandetne rezystory i potencjometry z Telpodu, i elementy półprzewodnikowe z Cemi której nigdy nie wychodziły tranzystory serii BD, powszechnie stosowane jako sterujące tranzystorami mocy BDP, one też były makabrycznej jakości. Wiem bo naprawiałem i składałem wzmacniacze w tamtych czasach. Duża pojemność kondensatorów? W którym to sprzęcie? Napisz coś konkretnie.
Nie wszystko upadło. Tonsil produkuje dalej ;)
Tonsil też kiedyś upadł, ale wznowili produkcję w 2009 roku.
Adnemso I dobrze , moge się cieszyć swoimi Altuskami110 po zestrojeniu :D
+adamsZ058 Bzdura! To przedsięwzięcie całkiem prywatnej firmy która kupiła znak handlowy Tonsil i nawet...maszyny!!! Dla miłośników Tonsilu jest to taką zaletą, że głośniki są produkowane w Polsce i na maszynach Tonsilu! Produkowane są te same głośniki co za starych, no nie napiszę dobrych czasów, ale dla "miłośników" PRL to atrakcja! Ja uważam, że to SUPER! Daleki jestem od wypisywania bredni o super sprzętach Unitry i Tonsilu, ale sentyment pozostał! To i tak lepiej niż "taka sama" Diora i...Ursus, czyli kupiony znak towarowy i totalna importowana chińszczyzna!!! Tu przynajmniej produkcja w Polsce, i na starych maszynach, a nie OEM'y chińskich fabryk montowane do kupy w Polsce! Zapraszam do dyskusji!
Zgadzam się przecież takie firmy jak tonsil radmor eltra nadal istnieją .
Prawda jest taka,że większość melomanów tak ubóstwiających PRLowski sprzęt grający ma sentyment z dzieciństwa, gdy w czasie komuny, czy po komunie jeszcze oni, czy ich sąsiedzi taki posiadali w domu. Odtwarzanie muzyki z tych magnetofonów przywołuje wspomnienia, rodziców czy dziadków którzy jeszcze żyli, kolegów którzy jeszcze mieli czas by go spędzać z nami, bo nie mieli rodziny, czy nie byli jeszcze na emigracji itd. Wracają wspomnienia związane z euforią towarzyszącą podczas kupienia go w czasach, gdy był to nietani luksus, dający niejednokrotnie pierwszy kontakt z technologią,elektroniką.
Obiektywnie rzecz biorąc to nawet większość chińskich sprzętów dziś ma lepszą jakość dźwięku, a w latach 90tych konkurencja z zachodu, czy Japoni przewyższała jakością i technologią tą z PRL.
Te serie były robione na podzespołach zagranicznych, oprócz rezystorów, kondensatorów i 'trafa", nic polskiego tam nie było. To były składaki z importowanych podzespołów. Jakościowo ten sprzęt odpowiadał klasie budżetowej, nawet nie standard. Nie było różnicy czy nazywał się Diora czy XXX. Klienci woleli kupić sprzęt o identycznych "bebechach" ale o nazwie XXX niż Diora. Z elektronicznego punktu widzenia tam nic ciekawego nie było.
1:32 Mam taki sam magnetofon. Do dzisiaj działa jak nowy :D
Tak, masz rację, podałeś przykład jedynego z tamtego okresu wzmacniacza z dwoma trafo, z tym, że w sumie była to konstrukcja którą pod różnymi nazwami sprzedawano za granicą. Na rynku krajowym najwięcej było egzemplarzy z jednym 200 watowym trafo. Ten model z dwoma trafo to rodzynek, nie ma sensu przedstawiać go jako polską przewodnią myśl techniczną.
W tamtych czasach nie była to przestarzała technologia. Wieże Serii SSL 500 i 700 były robione na nowoczesnych podzespołach które już normalnie można było kupić za granicą. Gloryfikując te wieże należy mieć na uwadze, że reprezentowały one przeciętną klasę standard, dzisiaj takie konstrukcje nazywa się budżetowymi. Serie te zastąpiły sprzęty produkowane w formie praktycznie nie zmienionej przez całe lata 80'te w technologii z lat 70'tych.
Kiedyś mnie wkurzyło gdy zobaczyłem w niemieckim katalogu wieżę Diory za 999 DM , a w sklepie w Puławach owszem była, ale 2 razy droższa.Poczułem się oszukany.
Sekretem eksportu Unitry na zachodnie rynki nie była ponadprzeciętna jakość jak to wielu sądzi, a prosty marketingowy chwyt, czyli cena dumpingowa. Wszystko co było eksportowane do krajów dewizowych miało za cel nie zarobek, tylko zdobycie cennych dla gospodarki dewiz. Nieważne było to, że sprzedawano poniżej ceny produkcji, chociaż w przypadku socjalistycznej gospodarce koszta produkcji, jak i cała ekonomia to fikcja, ważne było że dostanie się za to dewizy! Polonez też był sprzedawany jako jedno z najtańszych, jeżeli nie najtańsze auto Europy. Więcej, Unitra sprzedawała swoje wyroby taniej o ok. 30% od wyrobów innych państw socjalistycznych, np. Tesli, która również była dostępna na zachodnim rynku. To była po prostu tania chińszczyzna jak byśmy dziś to określili. Póki sprzedawano tanio, nie było dalekowschodniej konkurencji, póki stosowano zagraniczne lepsze tranzystory i potencjometry Alpsa, to Unitra jakoś się nieźle sprzedawała. Kiedy pojawiła się dalekowschodnia konkurencja w podobnej cenie, to Unitra przestała się sprzedawać i eksport siadł. Obniżyć ceny nie dało się bo sprzedawano już poniżej kosztów produkcji, na dodatek z braku dewiz trzeba było zastąpić dobre zachodnie tranzystory polskimi CEMI, które paliły się same z siebie, jak i zastąpić Alpsa dziadowskimi potencjometrami Telpodu, trzeszczącymi od samego początku, jeszcze na sklepowej półce. Wtedy już Unitra była jakości identycznej jak ta sprzedawana w Polsce więc chętnych na nią nie było i eksport całkowicie padł! Taka jest prawda o tym eksporcie super sprzętu Unitry! Ty zapewne masz na myśli wieżę Diory serii 500/700. To już czasy po 1990 roku, więc już po transformacji gospodarczej. Większość mojego komentarza nie dotyczy akurat tej Diory, ale można dodać, że to już były czasy ostrej dalekowschodniej konkurencji z którą bardzo ciężko było walczyć. Diora serii 500/700 to zerwanie ze schematami PRL, to coś nowego, ale szczerze mówiąc, walory dźwiękowe, jakość ogólna, wykonanie, absolutnie nie było odzwierciedlone w cenie. Ten sprzęt był po prostu za drogi w stosunku do tego co oferował. Identycznie zresztą jak Radmor serii 5500!
inaczej polskiego złomu szkop by nie kupił, jakości nie było tylko cena
Ten sprzęt mógł być produkowany do dziś. Pora to sobie uświadomić. Wiele polskich firm zostało zniszczonych, które jak to mówiono były nie rentowne. Ktoś na tym zarobił i nie został za to ukarany. Zastanawia mnie dlaczego nie rozliczono nigdy tych ludzi za zbrodnicza działalność na rzecz Polski.
A uchowaj panie boże!!! Już na początku lat 90'tych nikt, powtarzam nikt, nie kupował magnetofonów czy radiomagnetofonów Kasprzaka! Magnetofony do wież były bez istotnych zmian produkowane z 10 lat! Radiomagnetofony to już historia 20'letnia! Spytaj się może ojca i jego kolegów, dlaczego już pod koniec lat 80'tych nie chcieli kupować sprzętów Unitry? W sumie nawet nowej wieży diorowskiej, serii 500 i 700 też nikt kupować nie chciał! Radmor serii 5400 sprzedawał się kiepsko, nowy, serii 5500, już prawie w ogóle! Kogo chcesz rozliczać? Klientów którzy latami kupowali to samo dziadostwo za ogromne pieniądze, i jak nadarzyła się okazja to woleli kupić Denona, Sanyo, Sony, czy Onkyo, zamiast cokolwiek Unitry? Po prostu, jako młody człowiek, kompletnie nie znający tamtych czasów, dorabiasz jakieś wyższe teorie spiskowe, do prozaicznej przyczyny upadku Unitry, czyli do niechęci kupowania dziadostwa przez klientów! Poloneza też można by było produkować do dziś! Ale na przeszkodzie stanął jeden, mały problem. W ostatnich 2 latach produkcji nikt go już kupować nie chciał!!!
Sprzęty Zjednoczenia były przestarzałe jak schodziły z linii. Poza tym, wszechobecne złodziejstwo w fabrykach było tak powszechne, że do tej pory nie spotkałem się ze wzmacniaczem Foniki, który byłby zgodny ze schematem. Zawsze brakuje zenerki, rezystory są składane z kilku, drut zamiast bezpieczników. Te fabryki nie mogły się utrzymać. Poza tym, Fonica w latach 90 nadal tłukła gramofony z wkładkami krystalicznymi, których nikt nie chciał, bo niszczyły płyty. Po co ja się pytam? Dopiero w połowie lat 90 zrobili odtwarzacz CD, który był przestarzały...
Zgodzę się, że fabryki mogłyby istnieć. Pod warunkiem że nie zostałyby sprzedane firmą zagranicznym, które je zamknęły. Gdyby zostały zrestrukturyzowane, profil zostałby dopasowany do realiów rynkowych, to jak najbardziej. Ale z punktu widzenia wolnego rynku, jest to całkowicie nieopłacalne. Taki proces trwałby latami i wymagał kosztów, których zwrot nie byłby pewny. Żaden inwestor by w to nie wszedł. W latach 90 Solidarność chciała wolnego rynku, zatem konieczny był zastrzyk kapitału do gospodarki. No to sprzedano wszystkie firmy, które przedstawiały wartość.
Adam Łuczak
Fakt! Złodziejstwo w takich zakładach było niesamowite! Po domach składano całe magnetofony i inne elementy! Trzeba pamiętać, że wtedy sprzęt przedstawiał zupełnie inną wartość materialną, po prostu, kosztował naprawdę majątek! To co opisałeś, a chodzi mi o niezgodność elementów na schemacie a tym, co w środku, to wynik nie złodziejstwa, a...gospodarki PRL! Po pierwsze, przemysł elektroniczny bazował wyłącznie, powtarzam, wyłącznie na elementach elektronicznych produkowanych w Polsce. Wkład dewizowy był systematycznie likwidowany, i stosowany w wyjątkowych okolicznościach! Niestety, zakłady typu CEMI czy Telpod, produkowały to co produkowały! Jakość produkcji była zła, w przypadku Telpodu Kraków to ciężko w ogóle mówić o jakiejkolwiek jakości, bo to co kupowałem w ich firmowym sklepie w Krakowie, na Zwierzynieckiej, po kilku godzinach stania w kolejce, to połowa nie nadawała się do żadnego użytku. Rezystory w danej klasie tolerancji zawsze miały wartości skrajne, na dodatek często pękały. Potencjometry montażowe też były kruche. Potencjometry do regulacji audio, stereo, różnice rezystancji między kanałami dochodziły do 50%. Na dodatek wszystkie nóżki były już "fabrycznie" totalnie zaśniedziałe! Nie wspomnę o przełącznikach typu Isostat, bo to totalny szrot, nowe mało co dobrze działało! Trafiały się serie produkcyjne, zarówno w Telpodzie, jak i w CEMI, które trzeba było po prostu wyrzucić! A w takim przypadku nie było dostawy do zakładów Unitry! W czasach największego kryzysu, od początku lat 80'tych do ok. połowy, montowano nawet podzespoły które powinny iść na śmietnik. Stąd "pewna" jakość tego sprzętu! To wyjaśnia np. różne dziwne "pajączki" z rezystorów! Kondensatory też wkładano jakie akurat były na stanie, nikt wartościami zbytnio się nie przejmował! Jeżeli jakiegoś elementu nie było na magazynie, a układ działał poprawnie (no powiedzmy), to się go po prostu nie dawało! Tu uświadomię, że konstrukcje Unitry, z punktu widzenia konstrukcyjnego, to sprzęt prosty, wręcz prymitywny. Skonstruowany tak, że zastosowanie podzespołów o dużym rozrzucie parametrów gwarantowało w miarę poprawną pracę, a i można było w razie konieczności coś tam jeszcze wyjąć czy uprościć! To mi akurat mówiła moja nauczycielka w technikum od elektroniki, która miała praktyki studenckie w jednym z biur projektowych Unitry. Mam ubaw jak czytam sobie "Elektrodę", tam młodzi adepci elektroniki, są tak skołowani odnośnie tego co jest na schemacie a co w środku sprzętu, że po prostu głupieją! Co do odtwarzacza CD. Gdzieś pod koniec lat 80'tych, był artykuł, albo w Elektroniku, czy w AV, że polscy inżynierowie ostro pracują nad tym dyskofonem i będziemy, my Polacy, go mieli w ciągu 5 lat!!! (sic!) Dziś to kabaret, ale trzeba było wtedy żyć aby zrozumieć te czasy i realia gospodarcze w jakich produkowały polskie zakłady! Pod koniec lat 80'tych wiele się zmieniło, ale to i tak technologia była o ok. 10 lat (przynajmniej) w tył, do tego co mieli na "zachodzie"! Polskie elektroniczne zakłady to był "średniowieczny" technologiczny skansen! Nie było nie tyle nowoczesnych, co nawet podzespołów klasy standard! Montaż w zakładach to już nawet nie "średniowiecze", takiego czegoś na zachodzie nawet nie było w latach 60'tych. Tysiące, i to dosłownie tysiące, przypadkowych ludzi siedzących przy stolikach i żmudnie lutujących podzespoły! A regulacja elektroniki? PR'ka - mniej więcej 4 mm od lewej strony, a cewka? do końca wkręcić i pięć pełnych obrotów śrubokrętem!!! Takie "zalecenia" miał kolega który pracował przy "taśmie" w Kasprzaku! To byl totalny szrot. Dziś dorabia się do tych "kultowych" produktów jakąś wyższą ideologię i żałuje się upadku naszego przemysłu elektronicznego! Tu przypomnę, że z taką "technologią" weszliśmy w lata 90'te! Te zakłady z dnia na dzień znalazły się bez finansowania państwa i musiały żyć z tego co wyprodukowały! A problem był w tym, że nikt tego już kupować nie chciał bo pojawiła się konkurencja z zachodu! O upadłość Kasprzaka nie wnieśli Żydzi, masoni i cykliści, czy Balcerowicz, ale...CEMI, która nie mogła odzyskać kasy za dostarczone półprzewodniki! A Kasprzak nie mógł za półprzewodniki zapłacić bo magazyny były pełne radiomagnetofonów o konstrukcji opartej na licencji Thompsona i Grundiga z 1971 i 1976 roku!!! Plus magnetofony do zestawów wieżowych produkowane totalnie bez zmian mechaniki (tylko dano bardzo awaryjne "miękkie" przyciski) i elektroniki od początku lat...80'tych! Nikt nawet nie myślał to kupować! A CEMI padła bo produkowała totalnie jakościowy szrot i mało technologicznie skomplikowane układy czy inne półprzewodniki! Sprzęt Unitry psuł się na potęgę, jak paliła się końcówka mocy, to wszyscy już wstawiali cokolwiek tylko nie te BD czy BDP!!! Radia FM UL1200 czy stereodekodera UL1621 już nikt w Polsce nie stosował! To układy z lat 70'tych powszechnie u nas montowane w latach 80'tych! Tranzystory średniej mocy czy dużej to żaden przytomny producent sprzętu elektronicznego tez nie kupił! CEMI padła bo nic nie sprzedawała! Polskie zakłady zaczęły szukać strategicznych inwestorów którzy mogliby wyłożyć gotówkę na modernizację. Problem w tym, że zakłady to były takim skansenem, że nawet nie opłacało się inwestować bo lepiej byłoby...postawić zakład na nowo! Stąd brak inwestorów i zakłady musiały sobie same radzić, no i wiele padło! Ale z drugiej strony dużo zakładów znalazło strategicznego inwestora i jeszcze długo coś produkowały! Ja osobiście planowałem kupić coś z nowej Diory. Ale jako elektronik, po zapoznaniu się z "bebechami" nowych serii, czyli 500 i 700, dałem sobie spokój! To taki "miszmasz" Telpodu, Elwy, CEMI i zachodnich podzespołów stosowanych tam w sprzęcie typu mikrowieża i budżetowych klasy niższej standard! Wszystko wpakowane w nie najlepszą dużą obudowę i sprzedawane tylko ze 30% taniej niż Denon, Sony, czy inne! Do kogo mieć pretensje, że woleli wszytko inne niż Diorę? Polecam ściągnięcie z "chomiczka", póki jeszcze można, roczniki z lat 80'tych i poczatku lat 90'tych "Radioelektronika" i "AudioVideo" aby zapoznać się z realiami elektronicznymi PRL, i wyrobić sobie zdanie na temat - czy byliśmy czy tez nie, potęgą elektroniczną kasującą wszystko co zachodnie!!! A tak niestety ostatnio te "legendy" wyglądają na YT!
Jak najbardziej się zgadzam. Całe Zjednoczenie produkowało szrot i każdy to wiedział. Co się działo w ZURTach? Ktoś przynosił padłego Kasprzaka, to facet brał innego, też zepsutego i go dawał jako sprawnego, oczywiście po czasie odstawania w kolejce. Ale złodziejstwo też się przyczyniało to zmian w schematach. Zenerki o których mówiłem, do dzisiaj można kupić w Łodzi w pewnym sklepie. Nadal mają stempel CEMI, można kupić hybrydy Telpodu, nigdy nielutowane. Sklep prowadzi były inżynier Foniki.
Cała legenda, która otacza Unitrę jest śmieszna. Ludzie, którzy pojęcia o sprzęcie nie mają, wchodzą na fora i piszą bzdety o tym, jaka to Unitra nie jest świetna. Jakiś czas temu na Elektrodzie ktoś szukał stereo za 1500zł a tu wyskakuje ktoś z Altusami i Radmorem. No ręce opadają.
Nie mówię że Unitra nie zrobiła nigdy nic dobrego, ale te dobre rzeczy to robione były w latach 70. Wspomnę choćby o tonsilowskich Zg25c. Te kolumny mogły spokojnie konkurować z niemieckimi Heco jeszcze długo po produkcji, tylko że... to nawet nie był projekt Tonsilu, tylko przerobiona licencja Pioneera.
Adam Łuczak
Miałem okazję żyć w PRL, jako "młodzian" korzystałem z tego sprzętu, i na dodatek mocno i praktycznie działałem w elektronice. Sam robiłem wzmacniacze, kopie Unitrowskich (to było popularne bo mało kogo było na nie stać), robiłem tunery, razem z głowicą UKF którą stroiło się w ramach "przedmiotu" na laboratorium. Wtedy znałem na pamięć praktycznie każdy schemat sprzętu grającego produkowanego w PRL! Dlatego więc troszkę orientuję się w temacie, no i byłem naocznym świadkiem "walki" o przetrwanie naszych zakładów w raczkującym kapitalizmie! Jak czytam różne spiskowe teorie jak to jakieś tajemne obce siły, z Balcerowiczem na czele, wykończyły nasz przemysł produkujące takie "cuda", że ówczesny zachód się chował, to mnie po prostu trzepie! Jak czytam te "zachwyty" nad Radmorami to już w ogóle mi ręce opadają! Na Elektrodzie jednoznacznie radzą, nie iść w te "klocki" tylko na AlleDrogo kupić coś za kilkaset złotych (wzmacniacz) i będzie przeskok w inny wymiar dźwiękowy! Z Altusami jest tak samo. Każdy znający się na rzeczy radzi aby nie iść tą drogą bo te kolumny ni nadają się do jakiejkolwiek modernizacji i lepszego dźwięku nie będzie! Nie będę rozwijał tematu bo w przypadku "kultowych" Altusów to temat rzeka! Ogólnie błędna konstrukcja a głośniki...no cóż, dobrego dźwięku z tego nigdy nie będzie i nawet nic nie pomoże przewód 2,5mm2, wytłumienie za 50 zł za m2, czy cyna ze srebrem! Dużo oglądam YT, i to co czytam w komentarzach to jakiś absurd! Niby taki super sprzęt, który kompletnie się nie psuł, no ale jak to wyjaśnić, że w PRL na naprawę w ZURT czekało się ze 2-3 tygodnie? Tak były robotą zawalone! Sprzętu było mało, a ZURTÓW było dużo! W moim 200 tys mieście wojewódzkim było chyba z 5-6! Jak wyjaśnić, że ten "super" sprzęt, taki nieawaryjny, lądował popsuty (a czasem nawet i nie) po 1990 roku w piwnicach i na śmietnikach a ludzie woleli ten chiński szajs? Na pytanie czy Denon, Pioneer, Sony, itd, a od połowy lat 90'tych NAD itp, to chiński szajs jakoś nie ma odpowiedzi! Ktoś pisze, że "wykończyli" fabryki. OK, to zapytaj ojca i matki dlaczego nie kupili coś Diory a woleli Denona? Dyskusje są naprawdę ciężkie! Dużo komentuję i staram się pisać coś rzeczowo, kiedyś ktoś mi odpisał, że co mi ta Unitra takiego zrobiła, że tak na nią najeżdżam! No cóż. Mam sentyment do tamtej elektroniki, i to duży! Ale tylko sentyment, nic więcej, i trochę drażni mnie pisanie o Unitrze w formie "Unitra HI-END wszystkiego co zachodnie killer"!
co to za piosenka puszczna na bambino?
Nadal mam do swojej wieży podłączone kolumny Diora Vega. Są bardzo dobre.
Kiedyś robili na jakoś
Niż ilość w dziszejszych czasach
Sam mam kolekcje unitry wieży
I kolumny zg100c27 ,altusy 140 , altusy 75 i zg25c
Wzmaki to pw7020
Ws442 z szuflada i ws303
Niezniszczalna a jakością dzieku mistrzostwo
Ja mam harman kardon i uważam , że jest lepszy o niebo od wszystkiego co stare a w szczególności polskie ale....sentyment jest wielki do diory i radmora i uważam ,że radmor miał cudowne podbicie basów. Dziś subwoofery zastępują DUŻE KOLUMNY TYPU ALTUS 110 CZY 300 .Dlatego fronty wcale nie muszą byc duże.
podbicie basów? żart- to było chamskie przesterowanie o 20 db wyżej niż oryginalny przekaz ale głuchy nie zrozumie
Co to za utwór 1:40
A gdzie walkmany magnetowidy?
Tonsil żyje i ma się dobrze 🤘
Czyżby? A co przedsięwzięcie prywaciarza, który na wyprzedaży od syndyka kupił kilka maszyn i znak handlowy, ma wspólnego ze starym Tonsilem? Idąc twoim tokiem rozumowania Diora też istnieje i ma się dobrze, bo firma Manta jest właścicielem tego brandu i trochę lat temu nawet coś próbowała pod nim sprzedawać.
@@NecrosDeus ....duża część ludzi pracuje z starej firmy ,czyli daje pracę , to że komuś chciało się zainwestować pieniądze bo wie że warto aby Tonsil nie zniknął , to że rozszerza swoją działalność i technikę jak i asortyment , pokazuje się na imprezach zdobywa rynki , itp . Jak dla mnie 👍❤️
@@rafsonpodczele Powinno być - nazwa handlowa żyje! Tak byłoby uczciwiej. Tonsil jako firma nie istnieje od bardzo dawna. Takie komentarze czytają różne osoby, później wypisują co wypisują, i wprowadzają innych w błąd!
0:32 Mam ten magnetofon :D
no tak droga produkcja?ale wysoka jakosc...ah
Rozumiem że ktoś lubi stare też lubię stare wzmacniacze ale nie zgodzę się że są lepsze i lepiej grają, to tak jakby malucha poruwnac do nowoczesnego auta , dla kogoś może jest UNITRA najlepszą jak tylko takich wzmacniaczy słuchał,
👏👏👏👏👏
Konkurencja wykonczyla te firmy bo to był chłam. To po prostu nie grało, te wzmacniacze i amplitunery unitry to była porażka.
Oczywiście po 89 wystarczyło spróbować nadążyć za firmami zachodnimi, ale w tedy liczyły się przekrety a nie ratowanie tych firm
A ja mam Unitra amator 2 odrestaurowany pięknie polakierowany przestrojony podpięty pod Bluetooth i naginam muzę z telefonu bezprzewodowo aż głośniki podskakują cała chata się trzęsie a nóżki same chodzą przy takim sprzęcie to i wódeczka lepiej smakuje he he pozdrowionka dla koneserów
Bo w tym jest kontur na stale zapiety to tylko dudni i dudni i nic wiecej zero jakosci
Razem ze znajomymi napisaliśmy pismo z prośbą o sprostowanie, to TVP nas olało, bo do dziś nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
2:53 kiss i was made for loving you
Jak się nazywa piosenka z końca?
+TheExpLorAtioN Kiss- I was made for lovin you
Dzieki
zna ktoś kawałek z 2:10 ?
Technotronic - pump up the jam
Kiss - I was made for loving you
Co to za utwór pod sam koniec sie zaczyna????
Głupoty na koniec gadają że mieliśmy przestarzałą technologie Problemem było to że Polskie produkty za mniejszą cenę biły te z zachodu i innych krajów dlatego też zachodnie kapitały zabiły Polską elektronikę by moc konkurować i zawalić świat chińskim badziewiem jedno razowym.
+Mr. Boguszek⑦ Tak? Ale konkretnie co "biły? Bo o ile pamiętam to Unitra praktycznie w 100% bazowała na zagranicznych licencjach, które służyły do własnych rozwiązań! A to co było kupione na początku lat 70'tych służyło nawet do 1990 roku w Kasprzaku! Do momentu podpisania umowy współpracy na produkcję w kooperacji radiomagnetofonów Sankei! Na licencjach w 100% bazowała np. Fonica, a Diora po zakupie licencji na Elizabeth przeszła w nową epokę! Nie wiem czy czaisz o co chodzi, ale to my kupowaliśmy "technologię", od zachodu, problem w tym, że to co kupowaliśmy było już dekadę przestarzałe! Np. stereodekoder produkowany przez CEMI UL1601, kupiony w latach 70'tych to technologiczna tandeta z lat...60'tych! A jednak stosowana w kultowym Radmorze serii 5100 a na zachodzie nie stosowana od...dekady!!! Stereodekoder UL1621, czy "radio" UL1200, to zachodnie technologie z lat 70'tych u nas stosowane...aż do roku 1990!!! Co z tego, że tanio jak technologia zachodnia w momencie zakupu licencji przez Unitrę była 10 lat w tył, a pod koniec lat 80'tych to co stosowaliśmy nawet nie było stosowane w zachodnich "jamnikach"? Masz inne zdanie? Podyskutujemy? Zwłaszcza o tym "biciu" zachodniego sprzętu! No popatrz, ja, i moi koledzy, mieliśmy takie "cuda" w domu, a codziennie chodziliśmy do Pewexu i patrzyliśmy, ale również wsłuchiwaliśmy się w ten paskudny kiepsko grający sprzęt z "zachodu"! Miałem dużą wieżę Unitry, za całoroczną pensję ojca, to tak, jak dziś ze 30 tys zł!!! U jednego gościa w domu zobaczyłem i posłuchałem wieży Pioneera, siadłem sobie, potem przez rok nie mogłem sobie znaleźć miejsca na świecie, no ale widać nie wiedziałem co dobre!!!
to tak samo jak z ursusem hehe ludzie nie rozumieja róznicy pomiedzy producentem a licencjobiorcą fso zatrudniało 120 inzynierów a vw 15 tyś
Mam kolumnę głośnikową bardzo starą z trzema głośnikami ze znaczkiem "U", podłączoną do radia tranzystorowego kupionego 17 lat temu. Mam też głośniki 2 + 1 włączone do komputera Logitch i drugi jakiś inny komplet do telewizora.
Tylko ta stara kolumna ma bardzo przyjemny dźwięk. Nie męczy.
A które to sprzęty Unitry wytrzymują dużo lat eksploatacji? Mam na myśli potencjometry Telpodu.
@ziomal2004 ✔ ?
niema jak kaseta, i analog 😍❤
Trzeba byc masohista by uzytkowac dzis magnetofon skok do konkretnego utworu to tragedia
nawet kurna w PRL sie dalo ale dzisiaj mowy nie ma zeby sie dalo, demokracja jebana!!!
+Daniel H Niekoniecznie się "dało" ale..."musiało"!
Daniel H Polacy w sprzęcie audio są doskonałe znani. W dzisiejszych czasach w Polsce robi się prawdziwe hi-fi i hi-end które kosztuje więcej niż typowe mieszkanie Kowalskiego. Polski lampizator jest znany na cały świat i uważany z jeden z najlepszych sprzętów.
so sie dalo kretynie bralismy kredyty i kupowalismy licencje
Danny Dee bardzo dobrze powiedziane za tej hujni obecnej nic sie nie oplaci a za tej niby zlej komuny robilismy wszystko
Miałem szufladę👌👍😉 😘😜😋😝😍
Jedynie niektóre gramofony i altusy byly,a większego g...niż polskie decki i kasety viskordu to chyba nikt nie produkował.
Każdy chłopak marzył o decku Technicsa i dobrych kasetach z Pewexu.Nie rozumiem skąd ten sentyment do PRL-u?
Za chwilę się dowiemy, że Relaxy były lepsze od Adidasa,a spodnie Elpo od Levi'sow😆
To trzeba było kupować! Dlaczego nie kupowaliście? woleliście zachodni sprzęt a teraz płaczecie? A moja konkluzja jest taka. Takie teksty piszą małolaty którzy PRL znają tylko z opowieści i filmów, i to oni ubzdurali sobie "kultowość" tego sprzętu . Miałem dużą wieżę Unitry, magnetofony Kasprzaka serii 7000 i 8000, i Magmoru, Amatora, Zodiaka, Toscę, ZK140T, Radmora serii 5100 i 5400, i wiele innych. Ja "kultowości" absolutnie nie widzę! Tylko raczej sentyment. Nic więcej.
Te sprzety nadal działają a dzisiejsze niby lepsze zdarza sie ze po gwarancji padają
Przynajmniej można je naprawic oj mialem doczhnienia z takimi sprzetami wytrzymale sa nie psuja sie czesto😊
nie wytrzymala konkurencji dobre sobie bujda na resorach pamietam jak pracownicy likwidowanych zakladow ze lzami w oczach przedstawiali wszelkie homologacje certyfikaty zeby ich tylko zostawic w spokoju
+Krzysztof Krzysiek A ja interesowałem się elektroniką powszechnego użytku jak i byłem czynnym elektronikiem od początku lat 80'tych, i pamiętam "przemiany" 89' - 90'. Pamiętam pełne magazyny magnetofonów i radiomagnetofonów Kasprzaka których kompletnie nikt kupować nie chciał! Pod koniec lat 80'tych wieża Radmora serii 5400 miała praktycznie zerową sprzedaż, a amplituner 5412 z tego zestawu był sprzętem dyżurnym w każdym sklepie RTV, następca seria 5500 cieszyła się średnim a nawet małym zainteresowaniem. Z Diorą było podobnie, z wież jedynie droga seria 700 jakoś się sprzedawała, seria 504 słabo a 502 praktycznie nie! To przecież Cemi wniosła o upadłość Kasprzaka za długi! Cemi upadła bo Unitra miała kłopoty ze zbyciem sprzętu i zapłaceniem za półprzewodniki, po drugie produkcja Cemi była makabrycznej jakości, tak samo jak Telpodu Kraków! Masz pretensje do ludzi którzy kupowali zachodni sprzęt a nie Unitry? Kosztował niewiele więcej a jakość dźwięku i wykonania była ogromna! Ja i moi znajomi daliśmy sobie z Unitrą spokój! W Pod koniec lat 80'tych moim marzeniem był TV Syriusz, "super" nowoczesny, jak zacząłem na początku lat 90'tych pracować (handel) to...kupiłem sobie Sony z Pewexu (już za złotówki) a kolega kupił w Baltonie Sharpa! Sąsiad miał Syriusza więc miałem okazję porównać, Mój Sony i kolegi Sharp dzieliła przepaść od super nowoczesnego Syriusza! Kupiłem również wieżę Denona ze średniej półki a kolega Pioneera, różnica między tym a Unitrą to nawet nie przepaść a kosmos! Został sentyment, ale nic więcej! Jeżeli jesteś wyznawcą teorii spiskowych to wyślij zapytanie do Radmora (istnieją nadal) dlaczego przestali produkować wieże audio, wszak tak dobrze się sprzedawały! Może ci odpowiedzą! Na temat "regeneracji" Altusów możesz sobie poczytać na elektrodzie, o Unitrze, jej naprawie, również, tam dowiesz się prawdy co ten sprzęt jest wart. Lekturę postów na elektrodzie polecam wszystkim młodym rzeżącym "kultowość" tego sprzętu! Śmiać mi się z tych waszych bredni chce, i tyle w tym temacie!
- oczywiście miało być "szerzącym kultowość", za błąd przepraszam!
+Adam M Ja jestem identycznego zdania! Unitra to moja młodość i mam do niej sentyment! Ale tylko tyle! Wypisywanie, że Unitra to super sprzęty najlepsze w ówczesnej Europie i, że wszystko upadło bo ktoś tak chciał to jakiś absurd i herezje! Ja wiem z czym "zbliżała" się Unitra do lat 90'tych i z czym w te lata weszła! Do kogo mieć pretensje, że ludzie nie chcieli tego kupować? Do klientów? Kto by mnie miał zmusić w 1991-92 roku do kupienia magnetofonu Kasprzaka do zestawu wieżowego jak ten magnetofon jest produkowany bez zmian od początku lat 80'tych? Czy to był do mini, midi, czy dużej wieży to wnętrze i mechanika była ciągle ta sama! Na przestrzeni lat zmiany dotyczyły wyłącznie zastąpienia wskaźników wychyłowych diodowymi i pod koniec lat 80'tych dano "miękkie" sterowanie mechaniką! W Połowie lat 80'tych kupiłem magnetofon serii 8000 do mini wieży, to co było do kupienia na początku lat 90'tych to dokładnie to samo!!! Do kogo mieć pretensje, że "to" się nie sprzedawało? Diora dopiero na początku lat 90'tych zaczęła "kombinować" z wieżami serii 500 i 700! W lata 90'te weszła z tym co produkowała od początku lat 80'tych! W roku 93, 94,95, klienci mogli już wybierać z kilkunastu innych firm, i wybierali je a nie Diorę! Nie czarujmy się, wieże serii 500 czy 700 to "żaden" sprzęt! Ani wygląd, ani brzmienie! O ile seria 700 była sensowna to seria 500 miała opinię kiepskiej! Seria 502 to w ogóle nie wiadomo dla kogo była przeznaczona, podzespoły z mikro i mini wież zachodnich, tylko tyle że w obudowie...dużej wieży! Ludzie woleli kupować mini wieże których było mnóstwo! Dużym popytem cieszyły się mini i midi wieże Technicsa! Ładnie wyglądały i brzmiały lepiej niż Diora 502! Zamiast 502 i 704 ludzie woleli zestawy wieżowe Denona czy Sony! Były 30% droższe ale w wykonaniu i wyglądzie to przepaść! Radmor? seria 5500 to plastikowy tandetny bazarowy wygląd! Brzmienie...no cóż, seria 5400 słabo się sprzedawała a 5500 też słabo bo za te pieniądze (droga wieża) można było kupić "lepiej"!!! Radmor po tej klęsce próbował swych sił w segmencie audiofilskim, no cóż, skończyło się jak skończyło! Całe lata 80'te i początek lat 90'tych spędziłem z lutownicą w dłoni, praktycznie całą Unitrę znam od podszewki. Byłem też świadkiem przemian gospodarczych! Po co dorabiać jakąś ideologię rodem z teorii spiskowych do prozaicznych przyczyn upadku przemysłu elektronicznego w Polsce?
moze ktos produkowal lepsze traktory ktorych bylismy jednym z czolowych producentow lepsze smiglowce bylismy czwartm na swiecie lepsze statki rybackie no nie koniecznie ale to nie byl powod podwinoc ogon a takie kraje np jak chiny nie produkowaly taboru kolejowego etc swiat nie jest dla naiwnych trzeba zacisnoc zeby i settled dawn to work
nostalgja