Lepiej nie jeździć z wydmuchaną uszczelką, ta woda oprócz tego że wlewa się do cylindra z pewnością dostaję się również do oleju, myślę że wiesz jakie to spustoszenie może spowodować w silniku :)
tak dużo filmów że aż jestem w szoku, co prawda to bardzo na plus, swietne filmy i świetny "content". Naprawde świetne, i jestem pod wrażeniem, że potrafi Pan tak po prostu zaparkować samochód i pogadać do nas o tak świetnych rzeczach. Serdecznie pozdrawiam!
Następny fajny film z rzeczowymi odpowiedziami dla widzów . Co bym tylko dodał że „amerykański sen” trzeba sobie samemu stworzyć a do tego jest mnóstwo możliwości w USA . Pozdrowienia z deszczowego Long Beach..i do zobaczenia
Cudowna historia, Cadillac, pasje, marzenia ..zupelnie inazcej jest w EU..pracujesz tylko zeby przezyc , ewentulanie pojechac na wakacje raz w roku Dziekuje za piekne relacje
A niby dlaczego jest inaczej w EU? Tutaj, w Ameryce, większość czasu pracowałem by przeżyć, od wypłaty do wypłaty, a na wakacje to się jeździło raz na parę lat, bo i na to mnie nie było stać.
Hiobie woda czy płyn poleci ci aż na dół do oleju. I przed odpaleniem należałoby korek delikatnie odkręcić i spuśćić. Bo jak ci to wymiesza to będzie szara śmietana. A jeżeli to woda, a nie płyn to cylinder rdzewieje.
Grałem swoim samochodem w filmie. Scenariusz zakładał, że ten pojazd będzie służył do napadu na bank. Po odebraniu pojazdu znalazłem pod fotelem około pół miliona dolarów. Niestety były to dolary filmowe. Dla draki w biały dzień zaniosłem to wszystko na rękach do domu. Nie zapomnę miny sąsiada, który mnie widział. Rozdałem to znajomym. Były to paczki po 10 tysięcy $.
22:00 Ja myślę, że trochę o co innego tam koledze w pytaniu chodziło. Wydaje mi się, że na myśli autora było to, że sporo było samochodów klasyków na ulicach - które dzisiaj są poważane jako emblematy amerykańskiej motoryzacji. Do tego na pewno dochodzą jeszcze ikoniczne ciężarówki jak International Transtar CO-4070A czy Freighliner FLA (Terminator).
Ja to bycie milionerem traktuję trochę w inną stronę. Nie zależy mi, abym był bogatszy, ale abym jak najmniej czasu musiał pracować na taki sam poziom życia. Właśnie skończyłem 39 lat i pracuję 5-10 dni w miesiącu, aby normalnie żyć. Żona nie musi pracować. Tzn pracuje, szanuję jej pracę w domu, ale nie musi pracować na etatach u kogoś. A zaczynałem od pracy po 40 godzin w weekend plus praca na tygodniu na etacie. Doświadczenie zdobyte przez prawie 20 lat pracy w zawodzie pozwala mi być praktycznie już emerytem. I nie jestem żadnym policjantem, czy strażakiem. (-; Mógłbym pracować więcej, zarabiać więcej, bo zlecenia bym znalazł, ale po co? Spokój jest najważniejszy.
W tej sytuacji sprobowal bym zalać tam tego sealanta do głowic za kilka dolarów . O dziwo to naprawdę działa !Przy twoim użytkowaniu i odrobinie szczęścia kilka lat podziała.
Tak też zrobiłem, ale to tylko pogorszyło sprawę. Woda nie cieknie do cylindra, ale silnik zaczął się przegrzewać. Być może problem z termostatem, nie wiem - ostatnio zajmuję się inną zabawką i Cadillac poszedł chwilowo w odstawkę.
Na pewno nie jest tak samo latwo jak kiedys ja pamiętam jak w PENSYLWANI znajomy miał firmę budowlana i budował domy bez żadnych pozwoleń planów itp lata 94 99r a co dobre nie miał jeszcze wtedy nawet green card a prowadził firme na lewy numer security teraz jest gorzej pod każdym względem w latach 2000 2001r można było z pracodawcą się dogadać o sponsorowanie i po 2 latach dostawało się pobyt i to mówię jak ktoś przyjechał i przesiedział wizę czy nawet przyjechał przez Kanadę nielegalnie a teraz ktoś poleci w ruchu bezwizowym i przesedzi pobyt i nawet ślub z obywatelem nic nie pomoże nie te czasy
Witaj Hiobie! Fajny filmik, fajny sposób przekazu, fajne tematy, fajnie się oglądało :-) Z Panem Bogiem Rafał Bakuła P. S. Przy komentarzach internautów Twoich filmików Hiobie, zazwyczaj oznaczasz logo Twojego kanału z serduszkiem. Jest to bardzo sympatyczne. 2-3 dni temu napisałem krótki komentarz do Twojego filmu "Moja praca w Usa cz. 2". Oznaczyłeś go też tym serduszkiem. Jednak po 1-2 dniach znaczek zniknął. Czy jednak coś jest nie tak z moim komentarzem, że serduszko zniknęło. Czy to sprawa czysto techniczna (w między czasie zrobiłem edycję komentarza - zwykła literówka) i może dlatego zniknęło. Nie byłoby tematu, gdyby wcześniej nie było znaczka, ale był i zniknął. Będę wdzięczny, jak będziesz miał wolną chwilę za krótką informację. Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam. Z Panem Bogiem Rafał Bakuła
Co do tego dorabiania się to ogólnie Masz rację, problem leży tylko w tym, że dziś ktoś kto wtedy mógł się dorobić robiąc daną rzecz, dziś musi robić inną rzecz i odwrotnie. Trzeba też zadać sobie pytanie po co się dorabiać dużych pieniędzy, wiem to na swoim przykładzie, okazuje się, że dziś posiadanie nie jest lekkim chlebem. No i rodzina i znajomi, wreszcie nasze osobiste możliwości i cechy psychofizyczne które każdy ma inne. Aktualnie zainteresowanie otwieraniem własnej działalności jest znacznie mniejsze niż w latach poprzednich. Twoja najnowsza opowieść jest bardzo ciekawa, miłej emerytury Hiobie.
Witam! Moim zdaniem jest to że złota epoka motoryzacji była 50 - 70 te lata, a dla mnie dobra motoryzacja była do 1991 roku. Prosto wtedy robili ładne chromowane samochody, a nie badzewie z plastiku. Inaczej by nie sprowadzali do europy klasyki, i klasyki tylko zrastają w cenach. Inaczej ten Cadilac nie był by sprowadzony do Polski. Zwyczajnie dla twójczego człowieka niena co robić w Ameryce, bo tam trzeba robić ciężko.
33:05 PRL potrzebował dolarów powiedzmy do obsługi długów zagranicznych. Dlatego stworzono system sprzedaży BEZ KOLEJKI i PRZYDZIAŁÓW za dolary samochodów mieszkań maszyn rolniczych by te dewizy jak to się mówiło pozyskać. Władze przez palce patrzyły na przywożone do kraju z zagranicy dolary marki czy funty. Teoretycznie dolary w PRL były nie legalne władza mogła każdemu na lotnisku bez problemu je znaleźć i odebrać a mimo wszystko nie robili tego bo ich potrzebowali.
Posiadanie dolarów było legalne i legalnie je można było przywieź. Co więcej, jak się je zgłosiło na granicy, można było legalnie otworzyć dolarowe konto w banku. Nie wolno było ich kupować, ani sprzedawać, dlatego jak ktoś ich potrzebował, dawał ogłoszenie "kupię Bony PKO" - i każdy wiedział, że chodzi mu o dolary.
Chiobie ty się pytasz czy my chcemy słuchać twoich opowieści o początkach w USA. Oczywiście że chcemy, opowiadaj więcej na ten temat bo ciekawe i śmieszne. Pozdrawiam i czekam na więcej opowieści wujka chioba
Super:) trafilem dzisaj na Ciebie , fajnie sie oglada :). Czy trudno jest zrobic prawojazdy na ciezarowke :) i czy musze tez robic na osobowke aby zrobic na C prawko ?:)
Dla jednego trudno, dla drugiego łatwo. Nie wiem, czy pytasz o Polskę, czy USA? W Stanach trzeba chyba najpierw zrobić na samochody osobowe. Więcej info masz tutaj: goexperior.com/sponsorowanie-na-zielona-karte/
Hiobie, jeżeli płyn chłodzący dostaje się do cylindra, to przy tak długim postoju prawdopodobnie przeciekł przez pierścienie do skrzyni korbowej. Mieszanka płynu i oleju silnikowego, jak chyba sam wiesz, ma zdecydowanie gorsze właściwości smarujące niż czysty olej, więc panewki na wale i korbowodach dostały w kość przy tej przejażdżce. Dobrze, że to silnik starej daty, nie tak ciasno spasowany i wrażliwy na jakość oleju, jak nowsze konstrukcje, ale i tak możesz go wykończyć. Sprawdź na korku wlewu oleju, czy zrobiło się tzw. masło.
Do chłodnicy dolałeś sporo (a przez świecę chyba tyle nie wyleciało) więc gdzieś ten płyn się przedostał. Chyba że, gdy 1.5 miesiąca temu odstawiłeś samochód, to chłodnica nie była zalana pod korek i ten brakujący płyn wcześniej, podczas jazdy poszedł w wydech. Jeżeli tak, to pierścienie trzymają nadzwyczaj dobrze, jak na wiek auta. Ile Cadillac ma przebiegu? A pokrowiec faktycznie tylko trzyma wilgoć w środku i nic dobrego z tego nie wyniknie. Miałeś taki garaż namiotowy dla malucha- co z nim?
@@JanKowalski-fw8hc nie wiem jaki był poziom wody w chłodnicy przed zaparkowaniem auta, poza tym on i tak po zagrzaniu wyrzuca część płynu na zewnątrz, tam nie ma zamkniętego obiegu. Przebieg auta nieznany, tak, jak nie wiem kiedy ten silnik był ostatnio remontowany, ale oleju praktycznie nie bierze. Są drobne wycieki, ale nie spala i nie widać niebieskiego dymu w wydechu.
Ładny samochód. Ten dźwięk silnika jest wspaniały. Uważam, że ludzie piszący komentarze mają rację co do tego, że teraz w Ameryce nie można się tak dorobić, jak kiedyś. Patrząc z tej perspektywy, jak Pan to ujął, to ok, racja, jednak kiedyś zarobki w samej Ameryce do ceny domów i innych rzeczy były całkiem inne. Teraz by zostać milionerem, to trzeba by mieć po pierwsze 5 milionów, bo to, co kiedyś kupiliśmy np. w 1980 roku za 4 dolary, teraz musimy wydać 20 dolarów. Dlaczego homoseksualiści mieliby obrażać Boga ? Uważam, że jeśli Bóg istnieje, to Boga nie można obrazić. To ludzie się obrażają, sami na siebie i jeden przez drugiego.
Grzech, z samej definicji, to jest obrażanie Boga. To nie homoseksualiści Go obrażają, ale grzech sodomii. Nie to kim jesteśmy Go obraża, ale to, co robimy. Jeśli Bóg nam mówi: "Nie cudzołóż", a my i tak cudzołożymy, to jest to obrażanie Go.
@@KampervanemPrzezAmerykę Ja tam jestem tolerancyjny i myślę, że Bóg jest jeszcze bardziej tolerancyjny i trudno by było go czymkolwiek obrazić. Wracając do Twojego kanału, to od niedawna go zauważyłem, co mnie cieszy, bo masz wiele ciekawych historii. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę.
@@Tee2000DE To jest właśnie problem i tragedia współczesnych ludzi. wielu z nich, zamiast przeczytać w Piśmie Świętym, które jest słowem Bożym jaki On jest, bo On sam nam to powiedział, wymyśla samemu. Stąd takie stwierdzenia, jak Twoje: "myślę, że Bóg jest jeszcze bardziej tolerancyjny i trudno by było go czymkolwiek obrazić." Bóg nigdy i nigdzie nam się nie objawił jako Bóg tolerancyjny. Wręcz przeciwnie. On nienawidzi grzechu i karze za grzech, albo raczej uczy nas jakie są konsekwencje grzechu, bo to my wybieramy sami wieczne potępienie, gdy grzeszymy obrażając Boga. Co więcej, to właśnie Nowy Testament, sam Pan Jezus najwięcej mówi o piekle i wiecznym potępieniu. Nie znajdziesz nigdzie w Biblii tolerancyjnego Boga. Zatem Bóg tolerancyjny to Twój wymysł, a nie Bóg prawdziwy, a ja w wymysły nie wierzę. Ja wierzę w Tego, ktory naprawdę JEST. Napisałem kiedyś tekst "dlaczego nie jestem tolerancyjny": katolik.us/viewtopic.php?t=477 i nagrałem film o grzechu sodomii, ale nie tylko: ua-cam.com/video/-F6NIHsLt0g/v-deo.html
@@KampervanemPrzezAmerykę Nie ma tragedii. Widzę, że jesteś bardzo wierzący, a to już inna kwestia, bo wierzyć można we wszystko. Ja też wierzę w Boga, ale nie wierzę w żadne pisma. Kiedyś się tym interesowałem i od tego czasu do tej pory pozostałem wierzącym, ale bez jakiejkolwiek religii czy doktryn. Nie przeszkadza mi, w co kto wierzy, chociaż czasem mnie dziwi. Wolę historie i opowieści ludzi, takie z ich życia. Pozdrawiam.
@@Tee2000DE To prawda, że wierzyć można we wszystko, ale ja jestem sceptykiem i racjonalną osobą. Nie wierzę w nic, co nie ma mocnych podstaw. trudno byłoby mi uwierzyć w jakiegoś boga, którego bym sam sobie wymyślił, dlatego wierzę w Boga, który się nam objawił. W Boga, którego przyjście przewidziały liczne proroctwa, bo tylko taka wiara ma logiczny sens.
Hiobie , jak znajdziesz chwilę czasu , oglądnij na youtube historię wykształconego ale bezdomnego Polaka w Kaliforni. Pomogły mu Polki . Jedna z nich nagrała rozmowę z nim . Jej kanał to Californijka, tytuł Wywiad z bezdomnym Polakiem żyjącym na ulicach Los Angeles . video było nagrane rok temu . To nie jest żadna reklama z mojej strony , nie znam tej osoby, ale chcę wiedzieć co tym myślisz .
Teraz motoryzacja tak naprawdę jest lepsza niż wtedy tak jak Pan mówi po prostu sentyment został😊 Polska jest o wiele bogatsza teraz niż kiedy😊 Teraz jest mniejsza różnica w zarobkach i to jest prawidłowe 😊
Uciekłaś z Polski? What? Co to za tekst? Ja mieszkałem w kilku krajach np. UK, Dania i nigdy nie czułem złego nastawienia "tubylców" ale to już taka chyba Polska mentalność 🙈 jak teraz czuć w Polsce narastając zle nastroje anty ukraińskie, i mi się scyzoryk w kieszeni otwiera jak gdy ktoś narzeka na imigrantów którzy przyjechali szukać bezpiecznego miejsca, pracują i taki tubylec który sam był na saksach w DE czy UK narzeka na Ukraińców którzy uciekają przed wojną czy szukają lepszego życia dla siebie jak Każdy!
Wiem dużo o Ameryce i wiele mnie w niej brzydzi. Ale niestety to co robi UE tak mnie stresuje i dobija psychicznie że mam ochotę uciekać. Po prostu chcę godnie żyć. Swoją drogą historię ojca Jacka opowiadałeś na spotkaniu w Krakowie w 2019 roku. Może mnie pamiętasz (siedziałem na przeciwko). W 2021 roku też się widzieliśmy i rozmawialiśmy na Małym Targu. Trochę się zmieniło w moim życiu, ale do ideału daleko.
Z tymi narkotykami To się mocno nie zgodzę Używki są dla ludzi Tak jak papieros czy alkohol. Tylko jest duża część ludzi która sobie z tym nie radzi... Za czasów gdzie miałem 20 czy 20 parę lat święty nie byłem.... I nigdy z niczym nie miałem problemów... Możemy usiąść w sobotę wypić i zajarać... itd I nie dotknę nic przez pół roku W wieku 20 20 parę lat kazda impreza i full papierosów Nie pale i nigdy nie paliłem nałogowo Teraz mając 40 parę Zapale sobie latem cygaro dla zabawy i koniec Kompletnie nie rozumiem jak można być uzależnionym Jest mi to obojętne Mowie jak osoba która próbowała różne rzeczy Chyba ze mam tak silna wolę czy jak w każdym razie nie mam pojęcia. Dla mnie jest to temat niezrozumiały.
Hiobie, o marihuanie prawda. W przeszłości byłem nałogowym palaczem i dochodzisz w końcu do momentu w ktorym marihuana (wraz z rozwojem tolerancji) nie daje oczekiwanego efektu. Można zwiększyć dawki pewnie ale i tak mój mózg się po prostu tym stanem znudził a trzeźwość wydawała się być również mało atrakcyjna co drastycznie zwiększa szansę na sięgnięcie po coś innego. Mało tego w kraju np takim jak Polska ludzie od których to kupujesz sprzedają również cięższe narkotyki przez co łatwiej się na to skusić wszystko zaczyna być na wyciągnięcie ręki. Teraz na szczęscie już tego nie robię i jestem szczęśliwszy, mam słabsze momenty jak coś mi się w życiu wali ale i tak szybko to kończę jak już na chwilę wrócę. Moim zdaniem można to zrobić z głową ale naprawdę niewielu ludzi jest w stanie. Łapcie moje doświadczenie i opinię, postarajcie się chociaż uwierzyć na słowo,że nie warto.
Narkotyki się tym różnią od alko, że wypływają na psychikę. Nawalisz się wódki, nawet zwymiotujesz, prześpisz się, przecierpisz ból głowy i po 2 dniach czujesz się normalnie. A jak ktoś pali zioło, to jak z nim rozmawiasz nawet jak jest trzeźwy, to wiesz, że to ćpun. No nie da się nie zauważyć. Zupełnie inne poglądy, myślenie, ideały wartości niż u zwykłego człowieka. Jak alkoholik nie pije tydzień, to nie idzie poznać, ze jest alkoholikiem. Jak ćpun nie bierze tydzień, to jest jeszcze gorzej.
Pan ma typowo boomer'skie podejście do marihuany. Jest to mit, że zioło jest furtką do innych narkotyków. Wręcz przeciwnie, gdy jest nielegalne to jest wtedy sprzedawane właśnie z innymi narkotykami (diler zazwyczaj ma w ofercie różne narkotyki) i ludzie kupują przy okazji. I również jest bzdurą, że paląc marihuanę w końcu zaczynamy szukać mocniejszych wrażeń i idziemy w twarde narkotyki. Piszę to jako osoba uzależniona od marihuany (od siedmiu lat w abstynencji). Miałem okazję też próbować mocniejszych środków ale mnie to za bardzo nie interesowało. Ludzie mają różne upodobania: jeden idzie w alko, drugi w zioło, inny jakąś kokę czy hazard. Dlatego mówienie, że alkohol jest dobry, a zioło nie. Wszystko jest dobre i ma czemuś służyć, ale trzeba znać umiar. Nie znam nikogo kto by delektował się alkoholem dla samego smaku. Alkohol jest sam w sobie ohydny, a ludzie piją go, żeby poczuć się lepiej dlatego wybierają te lepsze alkohole, które są smaczniejsze. Może też tak sobie tłumaczą, że się nim delektują. Ja np nie słyszałem, żeby ktoś się delektował "zerówkami".
Pozwól zatem, że każdy z nas pozostanie przy swoim zdaniu. I współczuję tego, że nie zna Pan nikogo, kto alkohol pije dla smaku. Wśród moich znajomych nikt nie pije alkoholu, by się upijać, natomiast jest wielu koneserów dobrych win, czy też mocniejszych trunków, zawsze pitych z umiarem.
Hiobie jak ten motor ma osiem garów to niech mechanik wyjmie jeden tłok z cieknącego cylindra i będzie git. Silnik nawet tego nie zauważy. Skoro nie potrafi prostej uszczelki za 5 zł wymienić !
Oszustowi? Uczciwie pracujący mechanik to oszust? Co mam jeszcze sam rozbić? Hodować bydło, by nie dawać zarabiać oszustom farmerom i rzeźnikom? Samemu szyć spodnie, by nie dawać zarobić oszustom krawcom? Wystarczy, że sam naprawiam swoje kowbojki...
Co do samochodow to sie nie moge tu zgodzic. Tak, jest to prawda ze maja duzo wiecej teraz koni i przyspieszenie jak by cie ktos z armaty wystrzelil, ale moim zdaniem to nie tylko na tym polega samochod. Popatrzec na Mercedesa z lat 80tych i 90tych. Zmiana oleju na czas i samochod musial przetrwac 35 lat. Siedzenia nawet nie wgladaly na zuzyte po tylu latach. Potem panowie w Mercedesie sie skapneli ze jak tak nadal beda produkowac niezniszczalne samochody, to slawny Mercdes zbankrutuje. Wiec zaczeli robic takie co sie psuly. Teraz samochody sa produkowane by bezusterkowo jezdzily do konca gwarancji. Potem sie zaczyna walic. Na przyklad jeep, z silnikiem zedowym 6. Nie do zdarcia. Przestali ten silnik produkowac bo sie nie psol. Jeepa 95r jak kupilem 8 lat temu za 1,000 to go teraz bez problemu moge sprzedac za 5,000. Mam dwa jeepy, 2001 bmw i najnowszy to 2003 GMC Yukon XL. Nowszych nie chce za zadne skarby. Pozdrawiam.
Cóż, zatem każdy z nas pozostanie przy swoim zdaniu. Historia nie raz udowodniła, że firmy, które produkują psujące się samochody znikają z rynku i wszyscy produzenci o tym doskonale wiedzą. Przykładem może tu być brytyjski przemysł motoryzacyjny, a z drugiej strony Japonia i Korea. Tylko ci, których produkty są wysokiej jakości, przetrwają i tylko oni zarabiają na samochodach. Dlaczego? To proste. Ten mechanizm wygląda tak: Trzej panowie kupują nowe auta: Jeden Jaguara XJ, drugi Mercedesa S, trzeci Lexusa LS. Spotykają się w Country Club, rozmawiają o tym, jak właścicielowi Jaguara się on psuje, jak Mercedes się sprawuje w miarę dobrze i jak Lexus działa niezawodnie i po 3-4 latach, gdy czas na nowy samochód, pan od Mercedesa może kupi kolejnego, pan od Lexusa na pewno kupi Lexusa, a pan od Jaguara z pewnością też kupi... Lexusa. Nie ma czegoś takiego jak celowe produkowanie wadliwych aut. Jest jedynie to, że firmy muszą konkurować ze sobą, więc muszą się starać zbudować najtańszy i najlepszy pojazd w swej klasie, który będzie służył przez 10-15 lat. Taki jest cel. Nikt nie buduje aut na 30 lat, bo nikogo nie obchodzi, co się z nimi stanie po 10-15 latach. Dla producenta auta istotny jest pierwszy nabywca, bo on płaci za to auto i drugi nabywca, bo on płaci pierwszemu. Jak auto po 3-5 latach traci mało na wartości, to pierwszy nabywca jest zadowolony i wróci po następne. Ale nie jest celem producenta produkować auto, które byłoby 30-50% droższe tylko dlatego, że ktoś po 20 latach mógłby być z nigo zadowolony. Dlaczego? Bo takiego auta nie sprzedaliby pierwszemu właścicielowi. Zgodzę się, że Mercedes W140 "Locha" był solidnym, dobrym Mercedesem. Miałem niedawno takie auto - po 20 latach wyglądał jak nowy. Tylko jeden problem - Mercedes na nim stracił setki milionów dolarów i żadna firma na to sobie nie może pozwolić. A to, że wszystkie auta dawniej były tak solidne jak Volvo 240, czy Mercedes w123/124 to mit nie mający pokrycia w faktach. To były wyjątki, a reszta aut, poza naprawdę nielicznymi wyjątkami, była gorszej jakości i mniej trwała od dziesiejszych samochodów.
@@KampervanemPrzezAmerykę Nie moge sie zgdzic, i tak jak napisales, kazdy z nas zostanie przy swoim zdaniu. Firmy istnieja tak jak istnialy bo co ludzie beda kupowac? Innych nie ma. Po mimo ze sie psuja zaraz po gwarancji to nie robi roznicy, bo kazda firma robi to samo. Innego wyboru dla klienta nie ma. Kto to zaczal? Wlasnie Mercedes. Dlatego ostatnie dobre Mercedesy to koniec lat 90tych. Reszta firm poszla za Mercedesem i sie popsuly na poczatku lat 2000. W tej chwili kiedy sie kupuje nowy samochod to bardzo czesto po skonczonej gwarancji nie da sie go naprawic nie tylko samemu, ale nawet mechanik nic nie zrobi. Nie ma specjalnycgh narzedzi. Trzeba jechac do dealer. Czy panowie sie spotkaja i omawiaja Mercedesa czy Jaguara, to wszystko jest takie samo. Dlatego zadna firma nie updla przez ten przekret a jeszcze wszystki firmy na tym wiecej zarabiaja. Dlatego stare samochody z lat 90tych i poczatek 2000 ktore sa bardzo dobrze utrzymane i malo maja przebiegu sa tak bardzo drogie. Przyklad jeepa. Cherokee 1998 rzedowa szostka silnik dochodzi bez problemu do 500,000 mil. Jeep Cheorkee 2006 z silnikiem v6, ledwo co dojdzie do 200,000. Na ktorym Jeepie wiecej zarobili? Rocznik 98 jezdzi do dzis. 2006 juz duzo kierowcow wrocilo kupic nastepnego nowego. Kasa sie kreci. :) i o to w tym przekrecie chodzi. Teraz jedynie jakie sa w miare nadal mozliwe co i tak sie bardzo pogorszyly to Honda i Toyota. Ale... napewno pozostaniemy przy swoich zdaniach. Szerokiej drogi Hiobie.
@@plsniper Nie, nie każda firma robi to samo. Japonia, czy Korea, a wśród Niemców Porsche robią bardzo dobrej jakości samochody, ale nikt ich nie robi "na 30 lat", bo klienci nie chcą takich samochodów. Naprawdę byłbyś skłonny zapłacić 50% więcej za auto, które wytrzyma tyle lat? Ludzie, którzy kupują nowe auta bardzo rzadko trzymają je dłużej niż 3-7 lat i wcale nie chcą, by ten samochód był droższy i trwalszy. A mówiąc o gwarancjach, to przecież calkiem niedawno normą był 1 rok i 10 tys km i auta też się po roku psuły.
@@KampervanemPrzezAmerykę To jest stare Amerykanskie myslenie. Samochod na kilka lat i znow nastepny. Zycie na splatach i na kredyt. Niemiec jak sobie kupil w latach 80tych Mercedesa w wieku 30 lat, to go mial do emerytury. No ale to inne czasy. A za samochod nie chcial bym placic o 50% wiecej. Kiedys byly tansze i trwalsze. Teraz nowy pickup kosztuje 65,000 i jest zardzewialy za 5 lat. Moim zdaniem koniec lat 90tych to byl szczyt. Moment do ktorego wszystko bylo robione jak najlepiej. Teraz pisze juz o wszystkim. Nie tylko samochody, ale ciuchy, zabawki, domy. Nawet 2x4 juz nie jest 2x4, tylko duzo wezsze. No ale to juz dalszy temat. Trzymaj sie Hiob.
@@plsniper Zapewniam Cię, że większość Niemców, których było stać na nowe auta nie trzymało ich do końca życia. Skąd to wiem? Bo zawsze słedziłem rynek samochodowy w Europie, także tych używanych aut i w Niemczech nigdy tych 3-5 letnich nie brakowało. Ludzie zamożni zawsze zmieniali samochody na nowsze modele po kilku latach. Czy były wyjątki? Na pewno, ale właśnie: Wyjątki. Samochody "na całe życie" to się kupowalo w PRL-u, a nie w Niemczech.
Hiobie rozpieszczasz nas ostatnio tak dużo filmów dodajesz. A my mówimy chcemy więcej 😊
Bardzo dobry kanał. Takich informacji i historii nie ma na innych kanałach.
Lepiej nie jeździć z wydmuchaną uszczelką, ta woda oprócz tego że wlewa się do cylindra z pewnością dostaję się również do oleju, myślę że wiesz jakie to spustoszenie może spowodować w silniku :)
Piękny ten Cadillac, pozdrawiam i zdrowia życzę!
tak dużo filmów że aż jestem w szoku, co prawda to bardzo na plus, swietne filmy i świetny "content". Naprawde świetne, i jestem pod wrażeniem, że potrafi Pan tak po prostu zaparkować samochód i pogadać do nas o tak świetnych rzeczach. Serdecznie pozdrawiam!
Super są te odcinki tak mnie wciągają pańskie historie że nie mogę się doczekać kolejnych części
O, jak miło. Stęskniłem sie za caddilakiem. 😁
O kolejny filmik Hiob dodał jest co oglądać. Zabieram się za oglądanie i serdecznie pozdrawiam
Następny fajny film z rzeczowymi odpowiedziami dla widzów . Co bym tylko dodał że „amerykański sen” trzeba sobie samemu stworzyć a do tego jest mnóstwo możliwości w USA . Pozdrowienia z deszczowego Long Beach..i do zobaczenia
Cudowna historia, Cadillac, pasje, marzenia ..zupelnie inazcej jest w EU..pracujesz tylko zeby przezyc , ewentulanie pojechac na wakacje raz w roku
Dziekuje za piekne relacje
A niby dlaczego jest inaczej w EU? Tutaj, w Ameryce, większość czasu pracowałem by przeżyć, od wypłaty do wypłaty, a na wakacje to się jeździło raz na parę lat, bo i na to mnie nie było stać.
Super materiał na niedzielny wieczór 😊
Auto na wodę i gitara. Udanej Niedzieli.
Człowieka z doświadczeniem warto posłuchać, bo zawsze się czegoś człowiek dowie.
Pan Hiob to bardzo Elokwentny człowiek mówiący bardzo wartościowe Wiadomości z życia wzięte bardzo miło się Słucha Pana opowieści 👌
Hiobie woda czy płyn poleci ci aż na dół do oleju. I przed odpaleniem należałoby korek delikatnie odkręcić i spuśćić. Bo jak ci to wymiesza to będzie szara śmietana. A jeżeli to woda, a nie płyn to cylinder rdzewieje.
Nic się do oleju nie przedostaje.
Grałem swoim samochodem w filmie. Scenariusz zakładał, że ten pojazd będzie służył do napadu na bank. Po odebraniu pojazdu znalazłem pod fotelem około pół miliona dolarów. Niestety były to dolary filmowe. Dla draki w biały dzień zaniosłem to wszystko na rękach do domu. Nie zapomnę miny sąsiada, który mnie widział. Rozdałem to znajomym. Były to paczki po 10 tysięcy $.
Bardzo ładny ten cadillac , pozdrowienia
22:00 Ja myślę, że trochę o co innego tam koledze w pytaniu chodziło. Wydaje mi się, że na myśli autora było to, że sporo było samochodów klasyków na ulicach - które dzisiaj są poważane jako emblematy amerykańskiej motoryzacji. Do tego na pewno dochodzą jeszcze ikoniczne ciężarówki jak International Transtar CO-4070A czy Freighliner FLA (Terminator).
Ja to bycie milionerem traktuję trochę w inną stronę. Nie zależy mi, abym był bogatszy, ale abym jak najmniej czasu musiał pracować na taki sam poziom życia. Właśnie skończyłem 39 lat i pracuję 5-10 dni w miesiącu, aby normalnie żyć. Żona nie musi pracować. Tzn pracuje, szanuję jej pracę w domu, ale nie musi pracować na etatach u kogoś. A zaczynałem od pracy po 40 godzin w weekend plus praca na tygodniu na etacie. Doświadczenie zdobyte przez prawie 20 lat pracy w zawodzie pozwala mi być praktycznie już emerytem. I nie jestem żadnym policjantem, czy strażakiem. (-;
Mógłbym pracować więcej, zarabiać więcej, bo zlecenia bym znalazł, ale po co?
Spokój jest najważniejszy.
Co do pokrowca i wilgoci pod nim to uważaj bo jak będzie mokro i znacznie słońce świecić to lakier może się odparzyć i wtedy to już tylko lakiernik 😉
Wytrzymał 70 lat, wytrzyma drugie.
Nie wytrzymał 70 lat bo był lakierowany
Piekny samochód, zazdroszcze ci Piotrze
Pozdrawiam
Wspaniały samochód, jak i jego właściciel ❤
W tej sytuacji sprobowal bym zalać tam tego sealanta do głowic za kilka dolarów .
O dziwo to naprawdę działa !Przy twoim użytkowaniu i odrobinie szczęścia kilka lat podziała.
Tak też zrobiłem, ale to tylko pogorszyło sprawę. Woda nie cieknie do cylindra, ale silnik zaczął się przegrzewać. Być może problem z termostatem, nie wiem - ostatnio zajmuję się inną zabawką i Cadillac poszedł chwilowo w odstawkę.
@@KampervanemPrzezAmerykę Możliwe że termostat możliwe ze poprostu układ zapowietrzony. Jak sie elektryk znudzi to zobaczymy:) pozdrawiam
Na pewno nie jest tak samo latwo jak kiedys ja pamiętam jak w PENSYLWANI znajomy miał firmę budowlana i budował domy bez żadnych pozwoleń planów itp lata 94 99r a co dobre nie miał jeszcze wtedy nawet green card a prowadził firme na lewy numer security teraz jest gorzej pod każdym względem w latach 2000 2001r można było z pracodawcą się dogadać o sponsorowanie i po 2 latach dostawało się pobyt i to mówię jak ktoś przyjechał i przesiedział wizę czy nawet przyjechał przez Kanadę nielegalnie a teraz ktoś poleci w ruchu bezwizowym i przesedzi pobyt i nawet ślub z obywatelem nic nie pomoże nie te czasy
Cadiego z przyjemnością oglądam.
Następny fajny film👍
17:36 tak teraz Polacy nie jadą do stanów by pracować na budowie teraz jadą tam informatycy, programiści itd
Witaj Hiobie!
Fajny filmik, fajny sposób przekazu, fajne tematy, fajnie się oglądało :-)
Z Panem Bogiem
Rafał Bakuła
P. S.
Przy komentarzach internautów Twoich filmików Hiobie, zazwyczaj oznaczasz logo Twojego kanału z serduszkiem. Jest to bardzo sympatyczne.
2-3 dni temu napisałem krótki komentarz do Twojego filmu "Moja praca w Usa cz. 2". Oznaczyłeś go też tym serduszkiem. Jednak po 1-2 dniach znaczek zniknął. Czy jednak coś jest nie tak z moim komentarzem, że serduszko zniknęło. Czy to sprawa czysto techniczna (w między czasie zrobiłem edycję komentarza - zwykła literówka) i może dlatego zniknęło. Nie byłoby tematu, gdyby wcześniej nie było znaczka, ale był i zniknął. Będę wdzięczny, jak będziesz miał wolną chwilę za krótką informację. Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam.
Z Panem Bogiem
Rafał Bakuła
Pewnie zniknęło po Twojej edycji, ale już wróciło.
Dziękuję za szybką informację i reakcję :-)
Jak jest olej i benzyna to musi chodzić maszyna 👍😉
Co do tego dorabiania się to ogólnie Masz rację, problem leży tylko w tym, że dziś ktoś kto wtedy mógł się dorobić robiąc daną rzecz, dziś musi robić inną rzecz i odwrotnie. Trzeba też zadać sobie pytanie po co się dorabiać dużych pieniędzy, wiem to na swoim przykładzie, okazuje się, że dziś posiadanie nie jest lekkim chlebem. No i rodzina i znajomi, wreszcie nasze osobiste możliwości i cechy psychofizyczne które każdy ma inne. Aktualnie zainteresowanie otwieraniem własnej działalności jest znacznie mniejsze niż w latach poprzednich. Twoja najnowsza opowieść jest bardzo ciekawa, miłej emerytury Hiobie.
Hiobie jak woda jest w cylindrze, to jest też i w oleju, jezdzić na takim oleju to może być dość szkodzące dla paneweczek
Nie ma wody w oleju.
@@KampervanemPrzezAmerykę czyli można zastosować powiedzenie lubiane wśród mechaników w Polsce, jeździć obserwować 🙂
Pozdrawiam
Witam! Moim zdaniem jest to że złota epoka motoryzacji była 50 - 70 te lata, a dla mnie dobra motoryzacja była do 1991 roku. Prosto wtedy robili ładne chromowane samochody, a nie badzewie z plastiku. Inaczej by nie sprowadzali do europy klasyki, i klasyki tylko zrastają w cenach. Inaczej ten Cadilac nie był by sprowadzony do Polski. Zwyczajnie dla twójczego człowieka niena co robić w Ameryce, bo tam trzeba robić ciężko.
Ale ładny samochod
najlepsza wiata
Elektryka też trzeba docierać jakoś czy nie ma co tam się dotrzeć ?
Nie ma tam nic do docierania, można mu dawać w rurę od początku. ;-)
33:05 PRL potrzebował dolarów powiedzmy do obsługi długów zagranicznych. Dlatego stworzono system sprzedaży BEZ KOLEJKI i PRZYDZIAŁÓW za dolary samochodów mieszkań maszyn rolniczych by te dewizy jak to się mówiło pozyskać. Władze przez palce patrzyły na przywożone do kraju z zagranicy dolary marki czy funty. Teoretycznie dolary w PRL były nie legalne władza mogła każdemu na lotnisku bez problemu je znaleźć i odebrać a mimo wszystko nie robili tego bo ich potrzebowali.
Posiadanie dolarów było legalne i legalnie je można było przywieź. Co więcej, jak się je zgłosiło na granicy, można było legalnie otworzyć dolarowe konto w banku. Nie wolno było ich kupować, ani sprzedawać, dlatego jak ktoś ich potrzebował, dawał ogłoszenie "kupię Bony PKO" - i każdy wiedział, że chodzi mu o dolary.
Chiobie ty się pytasz czy my chcemy słuchać twoich opowieści o początkach w USA. Oczywiście że chcemy, opowiadaj więcej na ten temat bo ciekawe i śmieszne. Pozdrawiam i czekam na więcej opowieści wujka chioba
WOW... Jaki e auto 🥰
Super:) trafilem dzisaj na Ciebie , fajnie sie oglada :). Czy trudno jest zrobic prawojazdy na ciezarowke :) i czy musze tez robic na osobowke aby zrobic na C prawko ?:)
Dla jednego trudno, dla drugiego łatwo. Nie wiem, czy pytasz o Polskę, czy USA? W Stanach trzeba chyba najpierw zrobić na samochody osobowe. Więcej info masz tutaj: goexperior.com/sponsorowanie-na-zielona-karte/
Super odcinek !
Hiobie, jeżeli płyn chłodzący dostaje się do cylindra, to przy tak długim postoju prawdopodobnie przeciekł przez pierścienie do skrzyni korbowej. Mieszanka płynu i oleju silnikowego, jak chyba sam wiesz, ma zdecydowanie gorsze właściwości smarujące niż czysty olej, więc panewki na wale i korbowodach dostały w kość przy tej przejażdżce. Dobrze, że to silnik starej daty, nie tak ciasno spasowany i wrażliwy na jakość oleju, jak nowsze konstrukcje, ale i tak możesz go wykończyć. Sprawdź na korku wlewu oleju, czy zrobiło się tzw. masło.
Masła nie ma, woda nie przecieka przez pierścienie. Dlatego właśnie muszę ją wylewać przez otwór świec, bo inaczej rozrusznik nie przekręci silnika.
Do chłodnicy dolałeś sporo (a przez świecę chyba tyle nie wyleciało) więc gdzieś ten płyn się przedostał. Chyba że, gdy 1.5 miesiąca temu odstawiłeś samochód, to chłodnica nie była zalana pod korek i ten brakujący płyn wcześniej, podczas jazdy poszedł w wydech. Jeżeli tak, to pierścienie trzymają nadzwyczaj dobrze, jak na wiek auta. Ile Cadillac ma przebiegu?
A pokrowiec faktycznie tylko trzyma wilgoć w środku i nic dobrego z tego nie wyniknie. Miałeś taki garaż namiotowy dla malucha- co z nim?
@@JanKowalski-fw8hc nie wiem jaki był poziom wody w chłodnicy przed zaparkowaniem auta, poza tym on i tak po zagrzaniu wyrzuca część płynu na zewnątrz, tam nie ma zamkniętego obiegu. Przebieg auta nieznany, tak, jak nie wiem kiedy ten silnik był ostatnio remontowany, ale oleju praktycznie nie bierze. Są drobne wycieki, ale nie spala i nie widać niebieskiego dymu w wydechu.
Te ostatnie odcinki 👌
Podoba mi sie twoj dom, niechcialbys nas oprowadzic?
Kiedyś już go pokazywałem: ua-cam.com/video/vZCQjgmpXlg/v-deo.html ale będzie można to powtórzyć, jak dojdę do tego etapu mojego życia. ;-)
Super się słuchało, mam pytanie czy jak będzie nowy nabytek Rivian to bedzisz sprzedawał inne auto ? Pozdrawiam.
Nie ma takich planów.
Ładny samochód. Ten dźwięk silnika jest wspaniały. Uważam, że ludzie piszący komentarze mają rację co do tego, że teraz w Ameryce nie można się tak dorobić, jak kiedyś. Patrząc z tej perspektywy, jak Pan to ujął, to ok, racja, jednak kiedyś zarobki w samej Ameryce do ceny domów i innych rzeczy były całkiem inne. Teraz by zostać milionerem, to trzeba by mieć po pierwsze 5 milionów, bo to, co kiedyś kupiliśmy np. w 1980 roku za 4 dolary, teraz musimy wydać 20 dolarów. Dlaczego homoseksualiści mieliby obrażać Boga ? Uważam, że jeśli Bóg istnieje, to Boga nie można obrazić. To ludzie się obrażają, sami na siebie i jeden przez drugiego.
Grzech, z samej definicji, to jest obrażanie Boga. To nie homoseksualiści Go obrażają, ale grzech sodomii. Nie to kim jesteśmy Go obraża, ale to, co robimy. Jeśli Bóg nam mówi: "Nie cudzołóż", a my i tak cudzołożymy, to jest to obrażanie Go.
@@KampervanemPrzezAmerykę Ja tam jestem tolerancyjny i myślę, że Bóg jest jeszcze bardziej tolerancyjny i trudno by było go czymkolwiek obrazić. Wracając do Twojego kanału, to od niedawna go zauważyłem, co mnie cieszy, bo masz wiele ciekawych historii. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę.
@@Tee2000DE To jest właśnie problem i tragedia współczesnych ludzi. wielu z nich, zamiast przeczytać w Piśmie Świętym, które jest słowem Bożym jaki On jest, bo On sam nam to powiedział, wymyśla samemu. Stąd takie stwierdzenia, jak Twoje: "myślę, że Bóg jest jeszcze bardziej tolerancyjny i trudno by było go czymkolwiek obrazić."
Bóg nigdy i nigdzie nam się nie objawił jako Bóg tolerancyjny. Wręcz przeciwnie. On nienawidzi grzechu i karze za grzech, albo raczej uczy nas jakie są konsekwencje grzechu, bo to my wybieramy sami wieczne potępienie, gdy grzeszymy obrażając Boga.
Co więcej, to właśnie Nowy Testament, sam Pan Jezus najwięcej mówi o piekle i wiecznym potępieniu. Nie znajdziesz nigdzie w Biblii tolerancyjnego Boga.
Zatem Bóg tolerancyjny to Twój wymysł, a nie Bóg prawdziwy, a ja w wymysły nie wierzę. Ja wierzę w Tego, ktory naprawdę JEST.
Napisałem kiedyś tekst "dlaczego nie jestem tolerancyjny": katolik.us/viewtopic.php?t=477 i nagrałem film o grzechu sodomii, ale nie tylko: ua-cam.com/video/-F6NIHsLt0g/v-deo.html
@@KampervanemPrzezAmerykę Nie ma tragedii. Widzę, że jesteś bardzo wierzący, a to już inna kwestia, bo wierzyć można we wszystko. Ja też wierzę w Boga, ale nie wierzę w żadne pisma. Kiedyś się tym interesowałem i od tego czasu do tej pory pozostałem wierzącym, ale bez jakiejkolwiek religii czy doktryn. Nie przeszkadza mi, w co kto wierzy, chociaż czasem mnie dziwi. Wolę historie i opowieści ludzi, takie z ich życia. Pozdrawiam.
@@Tee2000DE To prawda, że wierzyć można we wszystko, ale ja jestem sceptykiem i racjonalną osobą. Nie wierzę w nic, co nie ma mocnych podstaw. trudno byłoby mi uwierzyć w jakiegoś boga, którego bym sam sobie wymyślił, dlatego wierzę w Boga, który się nam objawił. W Boga, którego przyjście przewidziały liczne proroctwa, bo tylko taka wiara ma logiczny sens.
Ten odcinek chyba niepowinien nalezec do tej playlisty
Usunąłem
Uszczelkę pod głowicą trzeba zrobić bo cylinder zardzewieje.
👌👌👌
Hiobie , jak znajdziesz chwilę czasu , oglądnij na youtube historię wykształconego ale bezdomnego Polaka w Kaliforni. Pomogły mu Polki . Jedna z nich nagrała rozmowę z nim . Jej kanał to Californijka, tytuł Wywiad z bezdomnym Polakiem żyjącym na ulicach Los Angeles . video było nagrane rok temu . To nie jest żadna reklama z mojej strony , nie znam tej osoby, ale chcę wiedzieć co tym myślisz .
Ile wart jest teraz cadillac, więcej niż kupiłeś?
Niewiele. Kupiłem za $15K, dziś sprzedałbym go może za $20K, ale i to niezbyt pewne.
😊
Teraz motoryzacja tak naprawdę jest lepsza niż wtedy tak jak Pan mówi po prostu sentyment został😊
Polska jest o wiele bogatsza teraz niż kiedy😊
Teraz jest mniejsza różnica w zarobkach i to jest prawidłowe 😊
Uciekłaś z Polski? What? Co to za tekst? Ja mieszkałem w kilku krajach np. UK, Dania i nigdy nie czułem złego nastawienia "tubylców" ale to już taka chyba Polska mentalność 🙈 jak teraz czuć w Polsce narastając zle nastroje anty ukraińskie, i mi się scyzoryk w kieszeni otwiera jak gdy ktoś narzeka na imigrantów którzy przyjechali szukać bezpiecznego miejsca, pracują i taki tubylec który sam był na saksach w DE czy UK narzeka na Ukraińców którzy uciekają przed wojną czy szukają lepszego życia dla siebie jak Każdy!
Wiem dużo o Ameryce i wiele mnie w niej brzydzi. Ale niestety to co robi UE tak mnie stresuje i dobija psychicznie że mam ochotę uciekać. Po prostu chcę godnie żyć. Swoją drogą historię ojca Jacka opowiadałeś na spotkaniu w Krakowie w 2019 roku. Może mnie pamiętasz (siedziałem na przeciwko). W 2021 roku też się widzieliśmy i rozmawialiśmy na Małym Targu. Trochę się zmieniło w moim życiu, ale do ideału daleko.
👍
Z tymi narkotykami
To się mocno nie zgodzę
Używki są dla ludzi
Tak jak papieros czy alkohol.
Tylko jest duża część ludzi która sobie z tym nie radzi...
Za czasów gdzie miałem 20 czy 20 parę lat święty nie byłem....
I nigdy z niczym nie miałem problemów...
Możemy usiąść w sobotę wypić i zajarać... itd
I nie dotknę nic przez pół roku
W wieku 20 20 parę lat kazda impreza i full papierosów
Nie pale i nigdy nie paliłem nałogowo
Teraz mając 40 parę
Zapale sobie latem cygaro dla zabawy i koniec
Kompletnie nie rozumiem jak można być uzależnionym
Jest mi to obojętne
Mowie jak osoba która próbowała różne rzeczy
Chyba ze mam tak silna wolę czy jak w każdym razie nie mam pojęcia.
Dla mnie jest to temat niezrozumiały.
To nie jest kwestia silnej woli, tylko naszych organizmów. Nie jesteśmy klonami i organizm każdej osoby działa nieco inaczej.
Teraz podobne czasy w Polsce co kiedyś. Dążą do wojenki więc trzeba znowu uciekać.
Hiobie, o marihuanie prawda. W przeszłości byłem nałogowym palaczem i dochodzisz w końcu do momentu w ktorym marihuana (wraz z rozwojem tolerancji) nie daje oczekiwanego efektu. Można zwiększyć dawki pewnie ale i tak mój mózg się po prostu tym stanem znudził a trzeźwość wydawała się być również mało atrakcyjna co drastycznie zwiększa szansę na sięgnięcie po coś innego. Mało tego w kraju np takim jak Polska ludzie od których to kupujesz sprzedają również cięższe narkotyki przez co łatwiej się na to skusić wszystko zaczyna być na wyciągnięcie ręki. Teraz na szczęscie już tego nie robię i jestem szczęśliwszy, mam słabsze momenty jak coś mi się w życiu wali ale i tak szybko to kończę jak już na chwilę wrócę. Moim zdaniem można to zrobić z głową ale naprawdę niewielu ludzi jest w stanie. Łapcie moje doświadczenie i opinię, postarajcie się chociaż uwierzyć na słowo,że nie warto.
Narkotyki się tym różnią od alko, że wypływają na psychikę. Nawalisz się wódki, nawet zwymiotujesz, prześpisz się, przecierpisz ból głowy i po 2 dniach czujesz się normalnie. A jak ktoś pali zioło, to jak z nim rozmawiasz nawet jak jest trzeźwy, to wiesz, że to ćpun. No nie da się nie zauważyć. Zupełnie inne poglądy, myślenie, ideały wartości niż u zwykłego człowieka. Jak alkoholik nie pije tydzień, to nie idzie poznać, ze jest alkoholikiem. Jak ćpun nie bierze tydzień, to jest jeszcze gorzej.
@@GuitarMan85 kolego mylisz się, takie picie wódki wpływa na psychikę jak te twardsze narkotyki, niczym się to nie różni od ćpania.
Auto powinno stać w garażu lub pod wiatą. To nic odkrywczego, wiem. Ale widzę sporo miejsca, czyli nawet i te dwie konstrukcje by się tam zmieściły.
Auto powinno jeździć, a stać może byle gdzie.
Też racja. 👍
Czyli mamy dwie racje. 👋
@@krajciewicz Bo z racjami to jest tak, jak z prawdami. Są trzy. A nawet cztery: Prowda, tyz prowda, g*wno prowda i statystyki. ;-)
Piotrze jak uniknąc służby woskowej ?
Dziś nie ma obowiązkowej służby wojskowej, więc wystarczy się nie zgłaszać na ochotnika.
Jaka to sztuka zostać milionerem w USA?
Nie wiem, czy to jest sztuka, raczej ciężka praca i rozsądne planowanie przyszłości.
Ooo. Nie mów ,ze masz kasę w domu 🤭😄
Zobaczysz w następnym odcinku 😂
❤😊🚗
Taki wstep do filmu to ja szananuje. Szkoda ze tylko Cadi zostal
Pan ma typowo boomer'skie podejście do marihuany. Jest to mit, że zioło jest furtką do innych narkotyków. Wręcz przeciwnie, gdy jest nielegalne to jest wtedy sprzedawane właśnie z innymi narkotykami (diler zazwyczaj ma w ofercie różne narkotyki) i ludzie kupują przy okazji. I również jest bzdurą, że paląc marihuanę w końcu zaczynamy szukać mocniejszych wrażeń i idziemy w twarde narkotyki. Piszę to jako osoba uzależniona od marihuany (od siedmiu lat w abstynencji). Miałem okazję też próbować mocniejszych środków ale mnie to za bardzo nie interesowało. Ludzie mają różne upodobania: jeden idzie w alko, drugi w zioło, inny jakąś kokę czy hazard. Dlatego mówienie, że alkohol jest dobry, a zioło nie. Wszystko jest dobre i ma czemuś służyć, ale trzeba znać umiar. Nie znam nikogo kto by delektował się alkoholem dla samego smaku. Alkohol jest sam w sobie ohydny, a ludzie piją go, żeby poczuć się lepiej dlatego wybierają te lepsze alkohole, które są smaczniejsze. Może też tak sobie tłumaczą, że się nim delektują. Ja np nie słyszałem, żeby ktoś się delektował "zerówkami".
Pozwól zatem, że każdy z nas pozostanie przy swoim zdaniu. I współczuję tego, że nie zna Pan nikogo, kto alkohol pije dla smaku. Wśród moich znajomych nikt nie pije alkoholu, by się upijać, natomiast jest wielu koneserów dobrych win, czy też mocniejszych trunków, zawsze pitych z umiarem.
Nie bałeś się wchodzić na posesję sąsiada ? Podobno mógł Cię zastrzelić
Za dużo głupot oglądasz w Necie.
Hiobie jak ten motor ma osiem garów to niech mechanik wyjmie jeden tłok z cieknącego cylindra i będzie git. Silnik nawet tego nie zauważy. Skoro nie potrafi prostej uszczelki za 5 zł wymienić !
Elektryki to złom
Jesteś przystojny man ale po co ten zarost pod nosem ?
nie dawaj zarobić oszustowi, złodziejowi, sam rób, to nie takie trudne, nie trzeba rozrządu zdejmować, jak w maluchu ;)
Oszustowi? Uczciwie pracujący mechanik to oszust? Co mam jeszcze sam rozbić? Hodować bydło, by nie dawać zarabiać oszustom farmerom i rzeźnikom? Samemu szyć spodnie, by nie dawać zarobić oszustom krawcom? Wystarczy, że sam naprawiam swoje kowbojki...
Co do samochodow to sie nie moge tu zgodzic. Tak, jest to prawda ze maja duzo wiecej teraz koni i przyspieszenie jak by cie ktos z armaty wystrzelil, ale moim zdaniem to nie tylko na tym polega samochod. Popatrzec na Mercedesa z lat 80tych i 90tych. Zmiana oleju na czas i samochod musial przetrwac 35 lat. Siedzenia nawet nie wgladaly na zuzyte po tylu latach. Potem panowie w Mercedesie sie skapneli ze jak tak nadal beda produkowac niezniszczalne samochody, to slawny Mercdes zbankrutuje. Wiec zaczeli robic takie co sie psuly. Teraz samochody sa produkowane by bezusterkowo jezdzily do konca gwarancji. Potem sie zaczyna walic. Na przyklad jeep, z silnikiem zedowym 6. Nie do zdarcia. Przestali ten silnik produkowac bo sie nie psol. Jeepa 95r jak kupilem 8 lat temu za 1,000 to go teraz bez problemu moge sprzedac za 5,000. Mam dwa jeepy, 2001 bmw i najnowszy to 2003 GMC Yukon XL. Nowszych nie chce za zadne skarby. Pozdrawiam.
Cóż, zatem każdy z nas pozostanie przy swoim zdaniu. Historia nie raz udowodniła, że firmy, które produkują psujące się samochody znikają z rynku i wszyscy produzenci o tym doskonale wiedzą. Przykładem może tu być brytyjski przemysł motoryzacyjny, a z drugiej strony Japonia i Korea. Tylko ci, których produkty są wysokiej jakości, przetrwają i tylko oni zarabiają na samochodach.
Dlaczego? To proste. Ten mechanizm wygląda tak: Trzej panowie kupują nowe auta: Jeden Jaguara XJ, drugi Mercedesa S, trzeci Lexusa LS. Spotykają się w Country Club, rozmawiają o tym, jak właścicielowi Jaguara się on psuje, jak Mercedes się sprawuje w miarę dobrze i jak Lexus działa niezawodnie i po 3-4 latach, gdy czas na nowy samochód, pan od Mercedesa może kupi kolejnego, pan od Lexusa na pewno kupi Lexusa, a pan od Jaguara z pewnością też kupi... Lexusa.
Nie ma czegoś takiego jak celowe produkowanie wadliwych aut. Jest jedynie to, że firmy muszą konkurować ze sobą, więc muszą się starać zbudować najtańszy i najlepszy pojazd w swej klasie, który będzie służył przez 10-15 lat. Taki jest cel.
Nikt nie buduje aut na 30 lat, bo nikogo nie obchodzi, co się z nimi stanie po 10-15 latach. Dla producenta auta istotny jest pierwszy nabywca, bo on płaci za to auto i drugi nabywca, bo on płaci pierwszemu. Jak auto po 3-5 latach traci mało na wartości, to pierwszy nabywca jest zadowolony i wróci po następne. Ale nie jest celem producenta produkować auto, które byłoby 30-50% droższe tylko dlatego, że ktoś po 20 latach mógłby być z nigo zadowolony. Dlaczego? Bo takiego auta nie sprzedaliby pierwszemu właścicielowi.
Zgodzę się, że Mercedes W140 "Locha" był solidnym, dobrym Mercedesem. Miałem niedawno takie auto - po 20 latach wyglądał jak nowy. Tylko jeden problem - Mercedes na nim stracił setki milionów dolarów i żadna firma na to sobie nie może pozwolić.
A to, że wszystkie auta dawniej były tak solidne jak Volvo 240, czy Mercedes w123/124 to mit nie mający pokrycia w faktach. To były wyjątki, a reszta aut, poza naprawdę nielicznymi wyjątkami, była gorszej jakości i mniej trwała od dziesiejszych samochodów.
@@KampervanemPrzezAmerykę Nie moge sie zgdzic, i tak jak napisales, kazdy z nas zostanie przy swoim zdaniu. Firmy istnieja tak jak istnialy bo co ludzie beda kupowac? Innych nie ma. Po mimo ze sie psuja zaraz po gwarancji to nie robi roznicy, bo kazda firma robi to samo. Innego wyboru dla klienta nie ma. Kto to zaczal? Wlasnie Mercedes. Dlatego ostatnie dobre Mercedesy to koniec lat 90tych. Reszta firm poszla za Mercedesem i sie popsuly na poczatku lat 2000. W tej chwili kiedy sie kupuje nowy samochod to bardzo czesto po skonczonej gwarancji nie da sie go naprawic nie tylko samemu, ale nawet mechanik nic nie zrobi. Nie ma specjalnycgh narzedzi. Trzeba jechac do dealer. Czy panowie sie spotkaja i omawiaja Mercedesa czy Jaguara, to wszystko jest takie samo. Dlatego zadna firma nie updla przez ten przekret a jeszcze wszystki firmy na tym wiecej zarabiaja. Dlatego stare samochody z lat 90tych i poczatek 2000 ktore sa bardzo dobrze utrzymane i malo maja przebiegu sa tak bardzo drogie. Przyklad jeepa. Cherokee 1998 rzedowa szostka silnik dochodzi bez problemu do 500,000 mil. Jeep Cheorkee 2006 z silnikiem v6, ledwo co dojdzie do 200,000. Na ktorym Jeepie wiecej zarobili? Rocznik 98 jezdzi do dzis. 2006 juz duzo kierowcow wrocilo kupic nastepnego nowego. Kasa sie kreci. :) i o to w tym przekrecie chodzi. Teraz jedynie jakie sa w miare nadal mozliwe co i tak sie bardzo pogorszyly to Honda i Toyota. Ale... napewno pozostaniemy przy swoich zdaniach. Szerokiej drogi Hiobie.
@@plsniper Nie, nie każda firma robi to samo. Japonia, czy Korea, a wśród Niemców Porsche robią bardzo dobrej jakości samochody, ale nikt ich nie robi "na 30 lat", bo klienci nie chcą takich samochodów. Naprawdę byłbyś skłonny zapłacić 50% więcej za auto, które wytrzyma tyle lat? Ludzie, którzy kupują nowe auta bardzo rzadko trzymają je dłużej niż 3-7 lat i wcale nie chcą, by ten samochód był droższy i trwalszy.
A mówiąc o gwarancjach, to przecież calkiem niedawno normą był 1 rok i 10 tys km i auta też się po roku psuły.
@@KampervanemPrzezAmerykę To jest stare Amerykanskie myslenie. Samochod na kilka lat i znow nastepny. Zycie na splatach i na kredyt. Niemiec jak sobie kupil w latach 80tych Mercedesa w wieku 30 lat, to go mial do emerytury. No ale to inne czasy. A za samochod nie chcial bym placic o 50% wiecej. Kiedys byly tansze i trwalsze. Teraz nowy pickup kosztuje 65,000 i jest zardzewialy za 5 lat. Moim zdaniem koniec lat 90tych to byl szczyt. Moment do ktorego wszystko bylo robione jak najlepiej. Teraz pisze juz o wszystkim. Nie tylko samochody, ale ciuchy, zabawki, domy. Nawet 2x4 juz nie jest 2x4, tylko duzo wezsze. No ale to juz dalszy temat. Trzymaj sie Hiob.
@@plsniper Zapewniam Cię, że większość Niemców, których było stać na nowe auta nie trzymało ich do końca życia. Skąd to wiem? Bo zawsze słedziłem rynek samochodowy w Europie, także tych używanych aut i w Niemczech nigdy tych 3-5 letnich nie brakowało. Ludzie zamożni zawsze zmieniali samochody na nowsze modele po kilku latach. Czy były wyjątki? Na pewno, ale właśnie: Wyjątki. Samochody "na całe życie" to się kupowalo w PRL-u, a nie w Niemczech.
Pierwszy! :-) Siedzę i słucham :-)
👍