Zbieram od lat własne nasionka i one nigdy nie zawodzą. A kupując wiadomo że nie wszystkie wykiełkują i nie ma problemu. Utrudniają nam życie w każdej dziedzinie życia.Serdrcznie pozdrawiam
Nie - oni dbają o nasze zdrowie i środowisko. Nikt Pani nie zakazuje zbierania nasion z własnego ogródka!. Ustawa dotyczy nielegalnego handlu nasionami (często w ogromnych ilościach), co stanowi dla nas poważne zgrożenie.
@@vip4883 Pani nasiona nie są żadne "EKO". Jeżeli Pani zbiera nasiona z pomidorów i potem je wysadza, to nie mam słów. Większość to krzyżówki F1 i nie da się z takich nasion uzyskać dobrych pomidorów. To podstawowa wiedza biologiczna! A skąd się biorą te nasiona w "strunówce" ? Z jakiejś cudownej uprawy rzadkich odmian?. Tak samo najpierw ten "kolekcjoner" kupił to w "kolorowej torebce" od wielkiej firmy, najlepiej we Włoszech lub w Belgii i roślinę rozmnaża. Co, sam wyhodował nową odmianę pomidora? W ofercie firm (większych i mniejszych) są tysiące odmian roślin! Jak się polski asortyment nie podoba, to można kupić legalnie w innych krajach Unii. I proszę nie nazywać tych ludzi kolekcjonerami! Większość z nich po prostu zarabia kasę. Jedna z takich "firm" od pomidorów kilka lat temu sprzedała ok. 50 tys. torebek z nasionami. Sami się pochwalili w Internecie.
@@vip4883 Proponuję jednak nie iść w ton "proszę sobie sprawdzić definicję eko". Źle Pani trafiła.. Pani oczekiwania, co do pomidorów są Pani sprawą, ale proszę nie wypisywać, że ogórki, czy pomidory z krzyżówek F1 są dobrej jakości. Bo to przeczy podstawowym prawom biologii. Oczywiście plony będą - tego nikt nie zaprzecza, ale zawsze lub prawie zawsze będą miały tylko cechy jednej z odmian zastosowanej w procesie krzyżowania F1. Producentów nasion jest w Polsce zarejestrowanych ok. 60. Na pewno maja odmianę taką, jaką Pani próbuje siać, czy sadzić. Tylko nie rozumiem jednego. Ja np gdy ktoś mi pisze jakieś uwagi, że nie mam racji, bo można cos zrobić lepiej, to się nad tym zastanawiam i myślę: "a może on ma racje?". Potem sprawdzam w źródłach naukowych, czytam i oceniam. Nie idę w zaparte "bo ja wiem najlepiej". Dzięki temu się rozwijam.
Gdzie ta kontrola? To że kontroluje się firmy produkujące nasiona, to nie jest czasem dla Pani dobra? Woli Pani, żeby śmieci były sadzone w ogrodzie? To może produkcji leków lepiej też nie kontrolować?
@@antikantik606 najlepiej nie produkować "leków". A specyfik na srowida ktoś kontrolował ? Kto ? Znasz skład ? Ktoś go podał ? Bo np. na Poliwakcynie był podany.
@@ulafon5631 co ma jedno do drugiego? Że ktoś zawalił sprawę z tą chorobą, jest dowodem na to, że trzeba wspierać nielegalny handel nasionami ryzykując rozprzestrzenianie się patogenow w naszych ogrodach? Podam przykład znajomego. Zasadzil piękny żywopłot. Tymczasem jego sąsiad zakupił "kolekcjonerskie" nasiona. Był to chmiel japoński. Roślina zakazana w sprzedaży. Po roku ten chmiel zniszczył mu cały żywopłot, bo przeszedł od mądrego sąsiada.
Zgadza się . Cała torebka nasion ogórka Octopus i tylko z osiem wykiełkowało. A pomidory mam z własnych nasion oraz od znajomych i zebrałam 80 kg . Pozdrawiam ...też Bożena
@@bozkawesta8420 oczywiście. Nigdy nie ma 100% gwarancji, że pewne odmiany wyrosną. Zależy to od wielu czynników. Zwykle są to wpadki producentów (co bardzo drogo te firmy kosztuje). Czasami pewna odmiana nie wschodzi ze względu na właściwości gleby. Mi Octopus też nie wschodzi z każdego ziarna, jednak cenię tą odmianę za walory smakowe. Od znajomych rzadko biorę nasiona, czasem kwiatów, nigdy zaś pomidorów, bo są to nasiona z uprawy F1, a z nich nie da się wyhodować dobrych pomidorów - chyba, że ktoś chce zaprzeczyć podstawowym prawom biologii.
@@antikantik606 też się zgadzam , przechowywanie ,warunki magazynowe lub w sklepie . Gdy ktoś mieszka w małym miasteczku lub na wsi to nie ma wyboru gdzie może kupić . Więc dotyczy to wszystkich nasion . Ja mam od dawna własne nasiona fasoli , bobu , słonecznika ,pietruszki, dyni , poziomek , pomidorów - nie F1, papryki, kwiatów,
@@boomernafroncie3667 Octopus w wielodoniczkach po dwa nasionka , dla mnie i dla rodziny , i było tylko dla mnie , A pomidory ...jest dużo dobrych starych odmian nie F1... To jak z jabłkami , stare odmiany zanikają .
Przez 3 lata wysiewam fasolę szparagową karłową ,która rośnie na 3 m,kłębi się po ziemi i nie plonuje a torebki są ze sklepu ogrodniczego różnych firm. Część nasion do sadzenia połamanych,część pożartych i z jakimiś plamkami. Z wymiany rosną zdrowe rośliny o spodziewanych cechach. Ogródek amatorski
To kupiła Pani u nieuczciwego sprzedawcy. Gdyby zgłosiłaby Pani To do WIORiNu To sprzedawca miałby poważne kłopoty łącznie z utratą pozwolenia. W filmie nie ma mowy o wymianie nasion między znajomymi, co każdy robi, ale o nielegalnym procederze sprzedaży i to masowej, która agraza bezpieczeństwu naszych ogrodów.
@@antikantik606 nasiona były ze sklepu ogrodniczego 2x legutko i raz inna firma. Sprzedawca nic tu nie jest winny. Kupuję nasiona w tym samym sklepie ponad 30 lat . Wymieniamy się też ze znajomymi nasionami zebranymi we własnych ogrodach. Nie wiem po co te zakazy skoro w marketach stoją dziesiątkami rośliny o niepełnych lub błędnych nazwach,zakażone,grzybami, welnowcami z chmarą ziemiórek i przędziorków za celofanową osłoną.
@@50rozalinda Skąd Pani wie, jak sprzedawca przechowywal nasiona? To nie dziwne, że nasiona z dwóch różnych firm u tego samego sprzedawcy były uszkodzone? To że w jakimś supermarkacie są zagrzybione rośliny ma usprawiedliwiać masową sprzedaż niesprawdzonych nasion? Co ma jedno do drugiego? Zawsze myslalem, że takie przepisy pilnują interesów nas, użytkowników. Tu się dowiaduje, że ludzie jednak nie mają instynktu samozachowawczego. Bronią tego, co jest realnym zagrożeniem.
@@antikantik606 ufam mu jako sprzedawcy. Widzę jak prowadzi sklep, widzę jak magazynuje i przechowuje ziemię i nawozy. Widzę jak się stara . Dowozi towar do domu, i ogrodu, sprowadza co kto sobie zażyczy. To nie producent. Myślę że zakazy i nakazy nigdy nie zniwelują ludzkich pomyłek i ...powiedzmy ... nieuważności. Sama w internecie na pewno nie kupiłabym z niewiadomego źródła roślin i nasion do ogrodu. Bojąc się właśnie chorób i nieuczciwości. Ale z ręką na sercu przyznaję, że kiedyś dzieliłam się nadwyżkami floksów, rozchodników,host i żurawek ,bo rosną u mnie jak zwariowane. A szkoda wyrzucić..😁
@@50rozalinda nikt nie zabrania dzielić się nasionami że znajomymi, czy rodzina. Przepisy chronią nas przed masową sprzedażą nasion z niesprawdzonego źródła ktore mogą rozprzestrzeniać niebezpieczne dla naszych ogrodów choroby . Gdyby nie one, za rok Internet byłby nimi zawalony. Znana była"firma" sprzedająca w woreczkach strunowych nasiona pomidorów. Głośno było o niej gdy się pochwaliła, że sprzedała jakieś gigantyczne ilości torebek z nasionami. Część nasion miała wymyślone nazwy gatunkowe. Niestety nie ma możliwości stworzenia ustawy, która oddzielą tych, co chcą się podzielić nadmiarem nasion, od tych, co robią to masowo. Stąd takie restrykcje.
Tylko problem w tym, że wszystkie te większe ładne typu malinówka, bawole serce itd. są F1. Kupowałam w poprzednich latach sadzonki, chcę mieć tylko dla siebie w ogrodzie. W tym roku kupiłam już nasiona, skuszona pięknymi zdjęciami owoców pomidorów. Teraz, tj jakiś miesiąc temu pomyślałam żeby zebrać nasiona tych najlepszych. Zainteresowałam się co to jest te F1 na opakowaniach obok nazw. Rozczarowanie. Z tych co akurat chciałam zebrać, wszystko F1, czyli nie nadaje się na nasiona, bo mogą na przyszły rok dać owoce zupełnie inne, z genu pomidora o np. małych, kwaśnych owocach, ale odpornego na choroby, skrzyżowanego z tym co mi tak smakował. Bez F1 był taki, co mi nie zależało, bo bardzo twarda skóra, drugi taki papierowy. A ja bym chciała właśnie zebrać sobie chociaż przez 2, 3 lata, albo wiem, że teraz zebrane i dobrze przechowywane wytrzymają nawet 10 lat. No cóż, interes firmom nasiennym, by się nie kręcił. Dodam, że dałam sporo kasy, bo po 5-6 nasion w opakowaniu, 2 nasiona nie wzeszły, 1 coś od początku nie chciał rosnąć. A na przyszły rok znów muszę szukać, fajnych nasion na chybił, trafił, pewnie F1 (no mowa tu o legalnych, ze sklepu ogrodniczego). Sadzonki też juz są oznakowane F1. Czyli co? - Niestety jesteśmy skazani na kupowanie, drogich nasion ( lub jeszcze droższych sadzonek) F1 tych fajniejszych pomidorów.
Witam, trafiłem dziś na Panów kanał i jestem zachwycony, wreszcie jakieś konkretne informacje, lubię oglądać filmy o uprawie pomidorów i powiem że do dziś byłem mocno zniesmaczony tymi wszystkimi amatorami upraw i ekspertami jednocześnie. Sam uprawiam pomidory z różnym powodzeniem i dlatego szukam wiedzy w książkach i innych pomocach naukowych. Myślę że subskrybując Wasz kanał będzie to z korzyścią również i dla mnie... Serdecznie Pozdrawiam.
Żałosne, nie chcesz to nie kupuj. Ja jestem kolekcjonerem rzadkich roslin i ta ustawa to wyrok smierci. Ja mam kilalset odmian rozmych warzyw, 100 odmian pomidorow, a Wy w tym sklepiku ile macie? Kupie te same odmiany? Choroby beda sie rozprzestrzeniały? A do teraz sie rozprzestrzenialy? A czy w innych krajach taka ustawa istnieje? Widac kogo reprezentujecie. Nie jestescie ogrodnikami.
Dla kogo ta ustawa jest wyrokiem śmierci? Kto Panu zabrania podarować znajomym trochę nasion? Tak, ustawa zabrania nielegalnego handlu nasionami, po to żeby nie rozsiewać patogenów np. wirusów, które są w stanie zniszczyć tysiące upraw. Chyba, że dla Pana nie ma to żadnego znaczenia, że niszczy się w ten sposób nasz ekosystem. Wiem, że wirus jest malutki i jak czegoś nie widać gołym okiem, to dla wielu ludzi nie istnieje. Jakby był wielkości muchy i miał ostre zęby, to nagle wszyscy zaczęliby się go bać. To taki brak wyobraźni. Pan ma 100 odmian pomidorów? W jednym roku miałem 140 odmian - wszystkie kupione legalnie. W Polsce w sklepach dostępnych jest od 60 do 80 odmian. W całej Europie ponad 300 - można bez problemu legalnie kupić. Ustawa jest wynikiem działań Unii Europejskiej, a nie tylko Polski. Jest respektowana we wszystkich krajach Unii. Z tymi pomidorami, to trafił Pan, jak kulą w płot. Większość odmian to krzyżówki F1. Nie da się z ich nasion uprawiać pełnowartościowych pomidorów - to podstawowa wiedza z biologii. Obrażanie pana Adriana Neidrowskiego twierdząc , że nie jest ogrodnikiem świadczy tylko o Pana kulturze osobistej. Każdy wie, kim jest pan Adrian, jakie ma wykształcenie i jaką posiada wiedzę zarówno naukową, jak też praktyczną. Pan jako amator mógłby się wiele od niego nauczyć.
@@boomernafroncie3667 unia europejska rządzi kasa a nie dbanie o nas !!! Duże bogate firmy lobbingiem czyli łapówkami zgodnymi z prawem kupują ustawy które im służą,ich dalszemu bogaceniu się, a nie służą ludziom !!! ,, Dla naszego bezpieczeństwa,, 😂😂😂, koń by się uśmiał, przecież nie napiszą i nie powiedza że dla ich kasy 😂😂😂, bo to wtedy dla ludzi nie będzie śmieszne.
@@boomernafroncie3667 Tak, ustawa obowiązuje w całej Unii Europejskiej. Nie oznacza to absolutnie, że odmiany tradycyjne są we wszystkich krajach zakazane. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od dobrej woli (lub jej braku) ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na przykład: Austria, Belgia, Dania, Estonia, Francja, Łotwa, te kraje obroniły swoich rolników.
Dawniej wogole nie były badane i nawet nie było wiadomo ze były jakieś choroby. I jakie były warzywa i owoce. Ateraz nawet nasiona modyfikowane. A pomidory to jednakowe na całym świecie z takimi ostrymi środkami. Trzeba wyciągać takie ostre zdrewniałe korzonki.
Jeśli chodzi o nasiona warzyw dostępne dla amatorów to w ofertach firm nasiennych nie ma nasion modyfikowanych genetycznie. Są np. różne mieszańce czy krzyżówki, ale one nie mają nic wspólnego z modyfikacją. Jeśli chodzi o stosowanie pestycydów to problem dotyczy przede wszystkim krajów mniej rozwiniętych. Przykładem mogą być banany pochodzące z krajów Ameryki Południowej, gdzie w owocach niejednokrotnie można znaleźć całą tablicę Mendelejewa. Obecnie w krajach UE stosowanie środków w dużych gospodarstwach podlega ścisłej kontroli oraz wymaga specjalnych szkoleń (Adrian takie także prowadzi). Natomiast bardziej niebezpieczne substancje czynne (zwłaszcza dla amatorów) zostają wycofane (nie zostaje przedłużona rejestracja). Pozdrawiamy
Panowie a dla mnie to jednak klasyczna walka o swój interes. Podlewacie to sosem walki z chorobami z inwazyjnymi roślinami i tym podobnymi argumentami. A tu chodzi jak zwykle o szmal. I żeby to było jasne ja nie sprzedaję żadnych nasion. Może bym się z kimś podzielił ale jakoś jest tak że w ROD gdzie mam działkę to starych działkowiczów którzy coś uprawiali jakieś warzywa to ubywa błyskawicznie. I działki zamierają a nowi działkowicze to raczej traktują działkę jako rekreację. Tak więc skąd ma się brać inwazja złych roślin wszelakich patogenów to nie wiem. Ja od lat kupowałem te różne nasiona kolekcjonierskie pomidorów i ogórków i znajdywałem świetne rośliny. Sam nie zbierałem nasion bo wiedziałem że jak będę chciał to je znajdę. I szkoda mi tego. Ci sprzedawcy często sprzedający swoje nasiona mnie nie zawodzili. A kilka razy duże sklepy mnie zawiodły. Jedna z takich firm daje przykładowo możliwość zakupu nasion gdy przekroczysz kwotę 80 zł. a ja jestem zainteresowany tylko jedną lub dwiema roślinami. Nie mówiąc że jak utworzyłem takie większe zamówienie to się okazało że oni kłamią i tej rośliny na której mi zależało nie mają. Ale na stronie była. Więc zażądałem anulowania zamówienia i zwrotu pieniędzy. Wolę jednak współpracować z entuzjastami a nie z dużymi firmami. Bo ja nie jestem rolnikiem. Mnie interesuje roślina a nie produkcja. Ja nie chcę mieć tylko to co mają wszyscy. Interesują mnie ciekawe ważywa. Zgadzam się z tym że regulacje powinny istnieć. Kontrola i ochrona musi być. Tylko dlaczego to jak to u nas ostatnio jest robione przez idiotów wręcz debili. Z buta bez analizy bo wybaczcie Panowie ale wasz performens do mnie nie trafia. Wasz styl jest ciekawy ale często dość powierzchowny wręcz irytujący. Może dlatego że jak do tego czasu nie znalazłem żadnego waszego filmu który by mi coś dał. Jakieś nowe spojrzenie na uprawę. Może dlatego że zwykle oglądam filmy o uprawach roślin po rosyjsku i angielsku. Bo niestety naszych autorów w tej dziedzinie działkowej wartych tego aby ich oglądać czekać na nowe filmy i porady to można na jednej ręce zliczyć. Ciągle mam nadzieję że się do was przekonam.
Oczywiście nieuczciwe osoby można trafić nie tylko wśród sprzedających nasiona kolekcjonerskie, ale także wśród tych, który handlują nasionami z legalnego źródła. Na kiełkowanie nasion wpływ ma mnóstwo czynników, w tym także warunki w jakich przechowywane/sprzedawane są nasiona. Np. zbyt niska temperatura czy duża wilgotność mogą niekorzystnie wpłynąć na nasiona także te w torebkach. Akurat na filmie odnosimy się do aktualnych regulacji prawnych, które w dużej mierze określa ustawa o nasiennictwie z 2012 roku oraz późniejsze rozporządzenia. Także widzielibyśmy zmiany w wielu kwestiach, w tym także w obrocie mało znanymi czy zapomnianymi odmianami. Oczywiście należałoby to przeprowadzić rozsądnie i przez kompetentne osoby. Tak aby umożliwić legalny obrót mniejszymi partiami nasion. Oczywiście nasiona wprowadzane do obrotu powinny zostać poddane badaniom choćby na obecność patogenów, czystość, żywotność i siłę kiełkowania. Pozdrawiamy
Firmy sprzedawały nawloc a teraz jest inwazyjny gatunek to specjaliści w tych firmach nie wiedzieli o takim ryzyku,każdy kupuje na własną odpowiedzialność ją wolałbym kupić od zaufanej osoby żeby mieć ciekawe odmiany jeżeli nie wyjdą to więcej nie kupię i ocenie w komentarzu ,to że kupię w firmie nie znaczy że rośliny nie będą chorować kiedyś prawie każdy zbierał nasiona żeby mieć do wystawy na następny rok i wszystko rosło i było ok .jakie mam gwarancję że firma nasiennicza nie ma pola przy autostradzie i takie nasiona nam sprzedaje większość ludzi co uprawiaja ogrodki to pasjonaci i dbają o to żeby wyhodować coś dla siebie zdrowego teraz firmy niektore nasiona sprzedają po 5 lub 10sztuk i zadają za to wygurowanych cen mogły y też robić bardziej ekologiczne opakowania żeby cena była niższa za nasiona nie do końca sie zgadzam ze wszystkim co mówicie pozdrawiam
1. Rozumiem, że owa "zaufana osoba" ma w domu podręczne laboratorium i sprawdza każdą partię nasion, np. czy nie przenoszą wirusów ? 2. TAK! ma Pan GWARANCJĘ, że każda legalna firma produkująca nasiona nie ma skażonej ziemi - jest bardzo surowo kontrolowana przez różne instytucje. Natomiast nie ma Pan pewności, skąd pochodzą "lewe" nasiona. 3. Większość stron sprzedających "nasiona kolekcjonerskie" nie posiada możliwości wystawiania komentarzy. Na aukcjach internetowych mają wiele kont. Jak gdzieś jest problem, to konto przestaje sprzedawać. Życzę więc przyjemnego wystawiania komentarzy po pół roku. 4. Co do nawłoci, oczywiście, że specjaliści mogli nie wiedzieć. Ekosystem się wciąż zmienia, wciąż pojawiają się nowe zagrożenia.
Dziękujemy za wyrażenie swojego zdania. Z nawłocią faktycznie jest coraz większy problem. Do czasu pojawienia się listy z gatunkami inwazyjnymi obcego pochodzenia można było ją spotkać w ofercie firm nasiennych. Jeśli chodzi o tzw nasiona kolekcjonerskie to oczywiście nie wszystkie nasiona są źródłem patogenów, lecz ryzyko ich wystąpienia jest większe. Zresztą nie potępiamy własnoręcznego zbierania nasion. Szczególnie niektóre gatunki kwiatów warto samodzielnie pozyskać i wysiewać w ogrodzie. Problem pojawia się wówczas gdy takie nasiona sprzedajemy, zwłaszcza wysyłkowo. Wówczas w przypadku zainfekowanych nasion patogen rozprzestrzeni się nie tylko w naszym ogrodzie, ale także w wielu innych miejscach. Z tymi opakowaniami to w pełni się zgadzamy. Warto aby firmy nasienne poszły w tym kierunku. Dzięki wykorzystaniu ekologicznych materiałów torebki z nasionami mogłyby był nieco tańsze. Pozdrawiamy
@@dwochwielkichogrodnikow9889 gdzie firmy podają czym xaprawiaja nasiona ,dlaczego nieraz kupując nasiona np fasoli szparagowej dostalem w paczce tyczna gdzie ta kontrola o której Panowie mówicie, znana firma ,która sprzedaje zioła w Polsce ma pola kolo ruchliwej szosy sama ekologia kupując też nie wiem co jest w paczce,na każdym opakowaniu nasiona piszą że są odporne na choroby a te ich zdaniem najbardziej odporne najszybciej chorują gdyby nie skuteczne sposoby wypracowane przez pasjonatów ogrodów trzeba by używać chemi do walki z chorobą a tak radzę sobie z powodzeniem bezpiecznymi metodami ,idąc panów tokiem myślenia to na aukcjach monet i znaczków też nie można kupować bo jest się narażony na oszustwa i podruby a jednak dużo ludzi kupuje i uzupełnią swoje zbiory pozdrawiam
No może ogórki to jest dużo odmian w sklepach ale oferta pomidorów w sklepach jest uboga ciężko kupić odmiany pomidorów ciemnych. Poza czarnym księciem to nie zauważyłam.
Obecnie firmy nasienne posiadają coraz szerszy asortyment nasion. Tylko w sklepie Adriana można znaleźć około 60 odmian pomidorów z 3 różnych firm nasiennych.
Witam Dostałem rok temu kilka odmian pomidorów, których normalnie w sklepie ogrodniczym nie kupił bym. Wysiałem, uprawiałem i jestem mega zadowolony z kilku odmian ze względu na niepowtarzalny pyszny smak
Z nasionami zebranymi we własnym ogrodzie bywa różnie. Oczywiście można też uzyskać wysokiej jakości nasiona (zwłaszcza niektóre gatunki kwiatów), lecz nie zawsze tak jest. Nie mamy pewności, czy nie będą źródłem chorób w kolejnym sezonie. Ponadto w przypadku mieszańców F1 najpewniej nie zostaną powtórzone cechy rośliny matecznej.
Panowie mi się wydaje, że mylicie pojęcia. Ja uważam, że nasiona kolekcjonerskie, to takie, co w sklepie nie kupię, np. fasola z ,,orzełkiem ". Proszę mi powiedzieć, gdzie lub w jakim sklepie mogę taką kupić. Mam 56 lat i pamiętam, jak moja babcia taką sądziła. Nie nie była to fasola F1. O takie nasiona kolekcjonerskie chodzi..... I wcale nie muszą być sprzedawane milionami paczek Ja potrzebuję20 szt fasolek. Wiem, kto takąfasolę ma. Ale pojechać tam nie mogę bo za daleko, a działkowiec nie może mi tego wysłać, bo prawo zabrania. I tu jest pies pogrzebany. Wg Panów kolekcjonerskie to na dużą skalę sprzedawane. Wg mnie kolekcjonerskie, to bardzo stare odmiany nie dostępne w sklepie. Pozdrawiam serdecznie
Nasiona "kolkcjonerskie" to tylko termin użyty po to, żeby ominąć przepisy dotyczące sprzedaży nasion. KOLEKCONERSKI - znaczy nie przeznaczony do wysiewu, ale do kolekcjonowania. Nie ma tu mowy o jakichś rzadkich odmianach roślin - to są nasiona sprzedawane w woreczkach strunowych o których pochodzeniu nic Pani nie wie. Może Pani np kupić odmianę modyfikowaną GMO sprowadzoną z USA. Po nasionach Pani tego nie pozna.
Pojęcie nasion kolekcjonerskich jest używane tylko i wyłącznie w celu ominięcia przepisów prawnych, które określa ustawa o nasiennictwie z 2012 roku (z późniejszymi zmianami i rozporządzeniami). Fasola z orzełkiem to zupełnie inny i bardzo ciekawy temat. Niegdyś była bardzo popularna, a przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości gościła w wielu ogrodach. Później zniknęła, jednak na przełomie lat 90-tych i 2-tysięcznych zaobserwowano ją w niewielkich ilościach w niektórych rejonach kraju (głównie na południu). W 2010 roku została zarejestrowana w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi i wpisana na listę produktów tradycyjnych i funkcjonuje pod nazwami "polska fasola z orzełkiem" lub "fasola niepodległości". Jej nasiona są gładkie, śliskie i podłużne; białe z charakterystycznym ciemnobordowym znakiem po stronie brzusznej w kształcie orła w koronie. Jako produkt tradycyjny bywa sprzedawana, np. podczas lokalnych festynów. Z uwagi iż nie widnieje w krajowym rejestrze odmian COBORU nie jest konfekcjonowania przez firmy nasienne.
Każdy ma swoją rację, najlepibyloby limity wprowadzić dla faktycznie kolekcjonerskich np. 10 szt. na miesiąc 🤗 Panowie, a jaki jest obecnie procent nasion F1 w sprzedaży? Czy trend jest taki by tylko takie nasiona produkować? Czy to byłoby niebezpieczne?
Tu nie ma innej racji. Nie da się skontrolować, czy ktoś sprzedaje 10, czy 100 torebek z nasionami. Nikt też nie zakazuje dania komuś drobnej ilości nasion. Chodzi o sprzedaż i to często masową. Nasiona z krzyżówek F1 coraz częściej występują w uprawie amatorskiej. Większość pomidorów i ogórków, to już krzyżówki. Jednak tworzenie F1 jest naturalnym sposobem krzyżowania roślin i nie ma nic wspólnego z GMO i innymi paskudnymi metodami.
Tak też jest w rolnictwie , chodzi tylko o kasę dla producentów nasion gigantów . Gdy siejemy zboże o wysokiej klasie które zakupiliśmy sprzedawcy z odpowiednimi uprawnieniami , to w następnym roku z własnego zboża możemy siać dalej po odprowadzeniu kasy do inspekcji nasiennej . Stara zasada gdy nie wiadomo o co chodzi to o kasę . W 2022 kupilam nasiona pomidorów ze sklepu . Wysadziłam rozsady i tragedia zbiór żaden . W 2019 roku miałam sadzonki uprawnione z nasion kolekcjonerskich i zbiór cudo . Nie pozyskała nasion z mojej winy wyjechałam do sanatorium i szlag trafił pomidory . W tym roku już nie zakupię nasion pomidorów papryki . Sprzedawcy kolekcjonerzy takowych nasion już nie prowadza . 😢
Oczywiście na temat nasion rolniczych to można by przygotować kilka odcinków. Tam dzieją się naprawdę różne ciekawe rzeczy. Zgadza się, że jest możliwość wysiewu własnego materiału nasiennego po uprzednim otrzymaniu stosownych zaświadczeń z inspektoratu i oczywiście uiszczeniu opłaty.
@@malgorzatalubik3680 Nie wolno mi odpowiedzieć? To publiczna dyskusja. Wyjaśnię: nasiona " kolekcjonerskie" muszą kupować ludzie mało swiadomi. Jak coś jest "kolekcjonerskie" to się tego jie używa, tylko kolekcjonuje. Termin ten wymyśli "sprzedawcy" po to, żeby uniknąć problemów z prawem. Wzięli przykład bardzo szlachetny ze sprzedaży dopalaczy. Je też sprzedawano jako "kolekcjonerskie". Jeżeli owa kolkecjonerskość nasion ma polegać na tym, że sprzedaje się np. odmiany pomidorów z wymyślonymi nazwami, to faktycznie, gratuluję. Taki jest ten proceder. Wystarczy zebrać trochę nasion np. belgiskich odmian i nadać im inna nazwę. Proste? Interes się kręci bo chętnych na nowe odmiany znajdzie się wielu. Sprzedając bez ko teoli można wszystko. Nadawać nazwy, jakie się chce, wmawiać ludziom, że się ma jakieś odmiany po dziadku uprawiane od 100 lat itd. To nie do udowodnienia.
W legalnej sprzedaży w Unii Europejskiej są tysiące gatunków i odmian roślin. Produkowane są przez ponad 1000 firm nasiennych. Każdy może znaleźć to, co chce. Tylko okazuje się, że to za mało? Warunek jest jeden. Każda z tych firm musi spełnić normy czystości nasion. Tu chodzi o nasze zdrowie, nasze życie.
@@antikantik606 dziwne ,że to nie działa w stosunku do zboża technicznego sprowadzanego z Ukrainy zmienia się tylko samochód i już jest nie paszowe tylko do młyna
@@malgosiag8330 właśnie wczoraj na skutek kontroli złapano rolnika, który sprzedawał 66 ton zboża technicznego jako paszowe. Czekają go nawet 3 lata odsiadki. Dziękuję, że Pani poparła, że kontrole i odpowiednie ustawy są potrzebne. Gdyby ich nie było, a rolnik sprzedałby zboże " kolekcjonerskie" pewnie mielibyśmy je w chlebie.
@@malgosiag8330 Po pierwsze o obrocie nasionami decyduje dyrektywa Unii Europejskiej. Restrykcyjne prawo obowiązuje we wszystkich krajach EU. Jego celem jest ochrona naszego zdrowia i ekosystemu. Więc właśnie nasze państwo zajmuje się tym, co trzeba.
Witam. Jestem ogrodniczka i zagrożenie widzę w znikających odmianach powtarzajacych cechy kosztem F1 lub partenokapicznych. Lubie mieć wolę wyboru. Chętnie bym od Panstwa zakupila ogórka gruntowego bez F1 czy pateno. Znikajace odmiany powtarzajace cechy mogą spowodować, że w przyszłości nasiona będą bardzo drogie i wielu ludzi, nie będzie stać kupić. Pozdrawiam
Branża ogrodnicza to już jedna z ostatnich branż, która jeszcze nie została całkiem skorporyzowana w (coraz mniej) "naszym" kraju. I jest to tylko kolejny korpo-globalistyczny etap wygaszania tubylczej drobnej przedsiębiorczości i dojenia narodu tubylczego, który docelowo nie będzie miał żadnych możliwości wolnego wyboru..
A na nielegalu, jak Pani kupiła, to wszystkie wyrosły? Sprawdziła Pani, jaką ma glebę? A może kupiła Pani nasiona "kolekcjonerskie" z GMO? One wschodzą bardzo skutecznie.
Chodzi o to aby docelowo byly nasiona tylko f1 modyfikowane ,z ktorych nie mozna zebrac nasion bo wtedy nie bedziemy kupowac tylko bedziemy mieli za darmo .poza tym chodzi o to zeby zniknely nasiona dawne ,te ktore byly najlepsze .
Nasiona F1 to nie są nasiona modyfikowane (jest to zupełnie co innego). Mieszańce F1 otrzymywane są z 2 różnych odmian należące najczęściej to tego samego rodzaju/gatunku. Celem jest wydobycie z każdej rośliny najlepszych cech, np obfity plon i odporność na niekorzystne warunki. Oczywiście takich mieszańców jest coraz więcej, głównie warzyw. Jednak nie ma możliwości aby one wyparły dawne gatunki/odmiany, które są ustalone i w ich przypadku możliwe jest coroczne zbieranie nasion.
Ta słyszałem i Australii. Tam już chodzą jak zegarki... na baterie.... w każdej chwili możesz kogoś wyłączyć. .. jeśli nie pierdzi w te same trombe. .... W Polsce Świni też nie można se trzymać. Co jakiś czas kury każą wyrznac bo kurza ślepota. ... 😕
@@jangajos542 dlatego, że w Australii na własnej skórze doświadczyli inwazji patogenów, nielegalnego importu rolin i zwierząt. Doprowadzało to do kryzysu gospodarczego, niszczenia naturalnej przyrody, a w pewnym okresie tragedii ludzkiej. Np. głodu. To, co piszę jest ogólnie dostępne. Warto przeczytać.
@@jangajos542 to co przeżyła Australia w związku ze zniszczeniem środowiska spowodowanym przez kolekcjonerów roslin, to lekcja historii dla nas wszystkich. Człowiek powinien się uczyć na błędach.
Powiem brzydko i nie ładnie. W chuju mam producentów nasion wszelakich. Sam sobie robie . Biorę od znajomych. Takie jak mi pasują i smakują. Np pomidory lubie kwaśne i zielone i sraczke mam po nich... ale to moje własne i tak mi się podoba i gowno komuś do tego. Rządowi szczególnie.....😂
W bidronce też sprzedają polskie jabłko z holandii. A mieliśmy być juz tacy pewni że jabłka z Polski..... Co Pan powie o gwarancji firmy np biedrońki. ... 😇
Niestety markety często aby osiągnąć jak największy zysk stosują tego rodzaju praktyki sprzedając zagraniczne produkty jako nasze krajowe. Jest to oczywiście niedozwolone i sklepy w przypadku kontroli muszą się liczyć z karami.
@@dwochwielkichogrodnikow9889 Nie pociesza mnie ta odpowiedź. markety jest stać na opłaty kary. Z reguły zagraniczny kapitał. A nasz mały sklepik skazany jest na zagładę całej rodziny polskiej. Obok mnie był sobie Groszek, taki sklepik spożywczy. ... Obok ktoś pozwolił sobie postawić żabkę taki sklepik sieciowy obok, znaczy się jeden stał przy drugim ku woli ścisłości piszę. Tydzień temu Groszek zakończył sprzedaż. A żabka stoi. Co Pan mi na to odpowie? 😧
@@jangajos542, tutaj w pełni się z Panem zgadzamy. Niestety także w naszej okolicy właśnie takich niewielkich osiedlowych sklepów ubywa kosztem tych sieciowych (zaczynając od niewielkich Żabek do dużych supermarketów). Szczególnie te z zagranicznym kapitałem sobie poradzą i pewnie nawet ewentualne kary nie są im straszne. Pozdrawiamy
A skąd wiecie że te w sklepach nie są zarażone ? Czy jesteście pewni, że ktoś je kontroluje???????? I kto????? Nasiona ze sklepów też nie wszystkie wschodzą. Audycja tendencyjna.
Oczywiście bo dla panów sklepu nasiona kolekcjonerskie są zagrożeniem.Kupuję od lat i mam piękne pomidory jakich nie uświadczysz w sklepach .Każdy powinien mieć wybór,nie chcesz nie kupuj kolekcjonerskich.
Wszystkie pomidory można znaleźć w sklepach. Tylko trzeba dobrze poszukać. Te, które Pani kupuje skąd są? Oczywiście, że ze sklepów. Owi "kolekcjonerzy" kupują je w zagranicznych sklepach ogrodniczych i samodzielnie rozmnażają. Najgorsze jest to, że są to często nasiona krzyżówek F1, więc następne pokolenie - te, które Pani kupuje, to właśnie takie pomidory. Tylko o tym pewnie teraz się Pani dowiedziała. Są sprzedawane bez kontroli. Co do argumentu, że to jest jakieś zagrożenie dla legalnych sklepów, to nawet nie wie o czym Pani pisze. Pan Adrian co roku sprzedaje DZISIATKI TYSIĘCY torebek z nasionami. Legalnie i z gwarancją. Pan Antoni jest HISTORYKIEM, zajmuje się tylko prowadzeniem tego programu. Nie ma żadnego sklepu z nasionami i nie handluje art. ogrodniczymi, tylko antycznymi meblami. To wiedzą wszyscy oglądający programy, tylko Pani nie wie, albo chce Pani tylko kogoś obrazić, bo ktoś ma inne poglądy nie Pani. Najgorsze jest to, że argumentów u Pani brak - z faktami trudno dyskutować.
@@boomernafroncie3667 akurat w polskich sklepach nie spotkałam tych odmian ,które hoduję i kupuję w sieci,powiem nawet tak ,że w sklepach jest bez porównania mały wybór i gdyby on był to nie kupowałabym od kolekcjonerów.Skoro ja kupuję je gdzie chcę to jest to moje ryzyko co mi wyrośnie i czy będzie z chorobami czy nie bo jestem ogrodnikiem amatorem i mam swoje plony na własny użytek.
Tłumaczenie ludziom, że NIE MA W LEGALNEJ SPRZEDAŻY nasion modyfikowanych genetycznie okazuje się bez sensu. Modyfikowanie genetyczne nasion do sprzedaży amatorskiej jest zakazane. Okazuje się, że brak podstawowej wiedzy z biologii u ludzi dominuje. Natomiast ludzie kupują "nasiona kolekcjonerskie", które rzeczywiście mogą być modyfikowane. Wystarczy, że sprzedawca kupi je np w Holandii, a potem nielegalnie dystrybuuje w Polsce. Ale naiwniacy wierzą, że kupują nasiona z prastarych upraw.
Tutaj w ogóle nie chodzi o to, że bronimy źródeł dochodu czy coś podobnego. Zresztą spośród kilkudziesięciu filmów na naszym kanale nie znajduje się ani jedna wzmianka dotycząca oferty sprzedaży nawet torebki nasion. Omawiamy proceder, który ma w naszym kraju miejsce. Coraz bardziej także przygląda się temu i podejmuje działania PIORiN (Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa). Co do nasion amatorskich to nie ma wśród nich odmian modyfikowanych genetyczne. Wszystkie to odmiany ustalone bądź mieszańce/krzyżówki, ale to nie ma nic wspólnego z modyfikacjami genetycznymi. Pozdrawiamy
hmm, jak narazie to do naszego kanału dopłacamy i to nawet do kilku tysięcy zł w miesiącu. Więc nie rozumiemy Pani gdzie tutaj nam chodzi o kasę. W filmie omawiamy proceder, który trwa już jakiś czas. Tematem nasion kolekcjonerskich zajmują się także Inspektoraty Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
Jakich "kolekcjonerów"? Ludzie nazywają tak nasiona, żeby ominąć pozwolenia dotyczące sprzedaży nasion. Naiwni ludzie kupują wymyślone odmiany z niesprawdzonych źródeł myśląc, że to jakieś rzadkie odmiany. Większość nasion w woreczkach strunowych, to nasiona modyfikowane sprowadzone z Holandii.
Mam pytanie odnośnie tych mieszańców f1. Wczoraj otrzymałam od Was przesyłkę melona mieszańca f1. Czym to się różni od kolekcjonerskich mieszańców? Pytam, bo jestem świeżym ogrodnikiem i jeszcze się nie znam za bardzo na tym temacie.
Nie ma czegoś takiego, jak "kolekcjonerskie" nasiona. To wymysł tych, którzy chcą ominąć pozwolenia na sprzedaż nasion. Jak napiszą, że "kolekcjonerskie", to mogą sprzedawać, gdyż zgodnie z definicja, są to nasiona do kolekcjonowania w klaserach, a nie do wysiewu. Tak niegdyś sprzedawano dopalacze. Pisano, że są "kolekcjonerskie". Zwykle są to nasiona przemysłowe, często modyfikowane, sprowadzone w hurtowych opakowaniach z zagranicy, które rozdziela się w torebki strunowe do sprzedaży i na tym zarabia lub nasiona na dziko zebrane w ogrodzie, bez żadnej kontroli. Nie wiadomo, jak są zebrane i z jakiej gleby pochodzą, często nasiona zdegenerowane przez zjawisko zwane depresją wsobna, czyli wielokrotnym pokoleniowo zapylaniem ograniczonej liczby egzemplarzy danej rośliny. Np. Ktoś sadzi groch, potem zbiera z niego nasiona, ponownie go sadzi i tak wielokrotnie rok po roku. Rośliny się degenerują na skutek braku dopływu "świeżej krwi". To tak w uproszczeniu.
Nasiona mieszańców F1 pochodzą z kontrolowanych upraw. Ich otrzymanie jest skomplikowane i pracochłonne (przenoszenie pyłku) a zajmują się tym właściwie tylko przedsiębiorstwa hodowlano-nasienne. Wśród nasion kolekcjonerskich nasiona mieszańców F1 nie występują. Mogą natomiast to być nasiona z kolejnego pokolenia (F2 zebrane z F1), jednak w tym przypadku powtórzenie pozytywnych cech pierwszego pokolenia jest bardzo małe.
Co przeszkadza żeby firma miała w swoim katalogu nasiona takie na jakie jest popyt? rosyjskie, węgierskie, niemieckie, polskie, amerykańskie... katalog dobrych, smacznych, zdrowych gatunków... zysk.. i gadanie bzdur o bezpieczeństwie nic nie pomoże. Ludzie chętniej kupiliby orginalne nasiona w sklepie jeśli byłby odpowiedni wybór... a tak mają F1 pomidory 6 nasion za 18 zł. hahaha i stare gatunki polskich pomidorów o rodowodzie z przed 20-40 lat. Odprawiacie tutaj czczą gadaninę.. to się nazywa wolny rynek, który jest tłamszony przez firmy chące za minimalny koszt wytworzenia zdzierać kasę. Wszyscy wg Was mają sie zadowolić krakusem, baronem, faworytem i brutusem... jesli chodzi o pomidory no nie...
Bardzo negatywnie odbieram ten filmik, a szkoda bo lubiłem was oglądać. Nie do końca rozumiecie co ta ustawa zabrania i jak mocno to ingeruje w wolność obywatela.
Zbieram od lat własne nasionka i one nigdy nie zawodzą.
A kupując wiadomo że nie wszystkie wykiełkują i nie ma problemu.
Utrudniają nam życie w każdej dziedzinie życia.Serdrcznie pozdrawiam
Nie - oni dbają o nasze zdrowie i środowisko. Nikt Pani nie zakazuje zbierania nasion z własnego ogródka!. Ustawa dotyczy nielegalnego handlu nasionami (często w ogromnych ilościach), co stanowi dla nas poważne zgrożenie.
@@vip4883 Pani nasiona nie są żadne "EKO". Jeżeli Pani zbiera nasiona z pomidorów i potem je wysadza, to nie mam słów. Większość to krzyżówki F1 i nie da się z takich nasion uzyskać dobrych pomidorów. To podstawowa wiedza biologiczna! A skąd się biorą te nasiona w "strunówce" ? Z jakiejś cudownej uprawy rzadkich odmian?. Tak samo najpierw ten "kolekcjoner" kupił to w "kolorowej torebce" od wielkiej firmy, najlepiej we Włoszech lub w Belgii i roślinę rozmnaża. Co, sam wyhodował nową odmianę pomidora? W ofercie firm (większych i mniejszych) są tysiące odmian roślin! Jak się polski asortyment nie podoba, to można kupić legalnie w innych krajach Unii. I proszę nie nazywać tych ludzi kolekcjonerami! Większość z nich po prostu zarabia kasę. Jedna z takich "firm" od pomidorów kilka lat temu sprzedała ok. 50 tys. torebek z nasionami. Sami się pochwalili w Internecie.
@@vip4883 Proponuję jednak nie iść w ton "proszę sobie sprawdzić definicję eko". Źle Pani trafiła.. Pani oczekiwania, co do pomidorów są Pani sprawą, ale proszę nie wypisywać, że ogórki, czy pomidory z krzyżówek F1 są dobrej jakości. Bo to przeczy podstawowym prawom biologii. Oczywiście plony będą - tego nikt nie zaprzecza, ale zawsze lub prawie zawsze będą miały tylko cechy jednej z odmian zastosowanej w procesie krzyżowania F1. Producentów nasion jest w Polsce zarejestrowanych ok. 60. Na pewno maja odmianę taką, jaką Pani próbuje siać, czy sadzić. Tylko nie rozumiem jednego. Ja np gdy ktoś mi pisze jakieś uwagi, że nie mam racji, bo można cos zrobić lepiej, to się nad tym zastanawiam i myślę: "a może on ma racje?". Potem sprawdzam w źródłach naukowych, czytam i oceniam. Nie idę w zaparte "bo ja wiem najlepiej". Dzięki temu się rozwijam.
@@boomernafroncie3667 gdzie ta Pani coś napisała o f1?
Nie mogę tego słuchać, dziękuję. Wszędzie kontrola.
Gdzie ta kontrola? To że kontroluje się firmy produkujące nasiona, to nie jest czasem dla Pani dobra? Woli Pani, żeby śmieci były sadzone w ogrodzie? To może produkcji leków lepiej też nie kontrolować?
Należy pamiętać, iż wszelkie kontrole są prowadzone dla naszego wspólnego bezpieczeństwa i zdrowia.
@@antikantik606 najlepiej nie produkować "leków". A specyfik na srowida ktoś kontrolował ? Kto ? Znasz skład ? Ktoś go podał ? Bo np. na Poliwakcynie był podany.
@@ulafon5631 co ma jedno do drugiego? Że ktoś zawalił sprawę z tą chorobą, jest dowodem na to, że trzeba wspierać nielegalny handel nasionami ryzykując rozprzestrzenianie się patogenow w naszych ogrodach? Podam przykład znajomego. Zasadzil piękny żywopłot. Tymczasem jego sąsiad zakupił "kolekcjonerskie" nasiona. Był to chmiel japoński. Roślina zakazana w sprzedaży. Po roku ten chmiel zniszczył mu cały żywopłot, bo przeszedł od mądrego sąsiada.
@@dwochwielkichogrodnikow9889 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Ta kontrola nasion dostępnych na rynku , to fikcja, bo często się zdarza, że nasiona wogóle nie kiełkują i trzeba kupować kolejne.
Zgadza się . Cała torebka nasion ogórka Octopus i tylko z osiem wykiełkowało. A pomidory mam z własnych nasion oraz od znajomych i zebrałam 80 kg . Pozdrawiam ...też Bożena
@@bozkawesta8420 oczywiście. Nigdy nie ma 100% gwarancji, że pewne odmiany wyrosną. Zależy to od wielu czynników. Zwykle są to wpadki producentów (co bardzo drogo te firmy kosztuje). Czasami pewna odmiana nie wschodzi ze względu na właściwości gleby. Mi Octopus też nie wschodzi z każdego ziarna, jednak cenię tą odmianę za walory smakowe. Od znajomych rzadko biorę nasiona, czasem kwiatów, nigdy zaś pomidorów, bo są to nasiona z uprawy F1, a z nich nie da się wyhodować dobrych pomidorów - chyba, że ktoś chce zaprzeczyć podstawowym prawom biologii.
Pani nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ostre są kontrole nasion. Kary są potężne. To, że coś nie wschodzi nie zawsze jest winą producenta.
@@antikantik606 też się zgadzam , przechowywanie ,warunki magazynowe lub w sklepie . Gdy ktoś mieszka w małym miasteczku lub na wsi to nie ma wyboru gdzie może kupić . Więc dotyczy to wszystkich nasion . Ja mam od dawna własne nasiona fasoli , bobu , słonecznika ,pietruszki, dyni , poziomek , pomidorów - nie F1, papryki, kwiatów,
@@boomernafroncie3667 Octopus w wielodoniczkach po dwa nasionka , dla mnie i dla rodziny , i było tylko dla mnie ,
A pomidory ...jest dużo dobrych starych odmian nie F1... To jak z jabłkami , stare odmiany zanikają .
Przez 3 lata wysiewam fasolę szparagową karłową ,która rośnie na 3 m,kłębi się po ziemi i nie plonuje a torebki są ze sklepu ogrodniczego różnych firm. Część nasion do sadzenia połamanych,część pożartych i z jakimiś plamkami. Z wymiany rosną zdrowe rośliny o spodziewanych cechach. Ogródek amatorski
To kupiła Pani u nieuczciwego sprzedawcy. Gdyby zgłosiłaby Pani To do WIORiNu To sprzedawca miałby poważne kłopoty łącznie z utratą pozwolenia. W filmie nie ma mowy o wymianie nasion między znajomymi, co każdy robi, ale o nielegalnym procederze sprzedaży i to masowej, która agraza bezpieczeństwu naszych ogrodów.
@@antikantik606 nasiona były ze sklepu ogrodniczego 2x legutko i raz inna firma. Sprzedawca nic tu nie jest winny. Kupuję nasiona w tym samym sklepie ponad 30 lat .
Wymieniamy się też ze znajomymi nasionami zebranymi we własnych ogrodach. Nie wiem po co te zakazy skoro w marketach stoją dziesiątkami rośliny o niepełnych lub błędnych nazwach,zakażone,grzybami, welnowcami z chmarą ziemiórek i przędziorków za celofanową osłoną.
@@50rozalinda Skąd Pani wie, jak sprzedawca przechowywal nasiona? To nie dziwne, że nasiona z dwóch różnych firm u tego samego sprzedawcy były uszkodzone? To że w jakimś supermarkacie są zagrzybione rośliny ma usprawiedliwiać masową sprzedaż niesprawdzonych nasion? Co ma jedno do drugiego? Zawsze myslalem, że takie przepisy pilnują interesów nas, użytkowników. Tu się dowiaduje, że ludzie jednak nie mają instynktu samozachowawczego. Bronią tego, co jest realnym zagrożeniem.
@@antikantik606 ufam mu jako sprzedawcy. Widzę jak prowadzi sklep, widzę jak magazynuje i przechowuje ziemię i nawozy. Widzę jak się stara . Dowozi towar do domu, i ogrodu, sprowadza co kto sobie zażyczy. To nie producent. Myślę że zakazy i nakazy nigdy nie zniwelują ludzkich pomyłek i ...powiedzmy ... nieuważności. Sama w internecie na pewno nie kupiłabym z niewiadomego źródła roślin i nasion do ogrodu. Bojąc się właśnie chorób i nieuczciwości. Ale z ręką na sercu przyznaję, że kiedyś dzieliłam się nadwyżkami floksów, rozchodników,host i żurawek ,bo rosną u mnie jak zwariowane. A szkoda wyrzucić..😁
@@50rozalinda nikt nie zabrania dzielić się nasionami że znajomymi, czy rodzina. Przepisy chronią nas przed masową sprzedażą nasion z niesprawdzonego źródła ktore mogą rozprzestrzeniać niebezpieczne dla naszych ogrodów choroby . Gdyby nie one, za rok Internet byłby nimi zawalony. Znana była"firma" sprzedająca w woreczkach strunowych nasiona pomidorów. Głośno było o niej gdy się pochwaliła, że sprzedała jakieś gigantyczne ilości torebek z nasionami. Część nasion miała wymyślone nazwy gatunkowe. Niestety nie ma możliwości stworzenia ustawy, która oddzielą tych, co chcą się podzielić nadmiarem nasion, od tych, co robią to masowo. Stąd takie restrykcje.
Tylko problem w tym, że wszystkie te większe ładne typu malinówka, bawole serce itd. są F1. Kupowałam w poprzednich latach sadzonki, chcę mieć tylko dla siebie w ogrodzie. W tym roku kupiłam już nasiona, skuszona pięknymi zdjęciami owoców pomidorów. Teraz, tj jakiś miesiąc temu pomyślałam żeby zebrać nasiona tych najlepszych. Zainteresowałam się co to jest te F1 na opakowaniach obok nazw. Rozczarowanie. Z tych co akurat chciałam zebrać, wszystko F1, czyli nie nadaje się na nasiona, bo mogą na przyszły rok dać owoce zupełnie inne, z genu pomidora o np. małych, kwaśnych owocach, ale odpornego na choroby, skrzyżowanego z tym co mi tak smakował. Bez F1 był taki, co mi nie zależało, bo bardzo twarda skóra, drugi taki papierowy. A ja bym chciała właśnie zebrać sobie chociaż przez 2, 3 lata, albo wiem, że teraz zebrane i dobrze przechowywane wytrzymają nawet 10 lat. No cóż, interes firmom nasiennym, by się nie kręcił. Dodam, że dałam sporo kasy, bo po 5-6 nasion w opakowaniu, 2 nasiona nie wzeszły, 1 coś od początku nie chciał rosnąć. A na przyszły rok znów muszę szukać, fajnych nasion na chybił, trafił, pewnie F1 (no mowa tu o legalnych, ze sklepu ogrodniczego). Sadzonki też juz są oznakowane F1. Czyli co? - Niestety jesteśmy skazani na kupowanie, drogich nasion ( lub jeszcze droższych sadzonek) F1 tych fajniejszych pomidorów.
Witam, trafiłem dziś na Panów kanał i jestem zachwycony, wreszcie jakieś konkretne informacje, lubię oglądać filmy o uprawie pomidorów
i powiem że do dziś byłem mocno zniesmaczony tymi wszystkimi amatorami upraw i ekspertami jednocześnie.
Sam uprawiam pomidory z różnym powodzeniem i dlatego szukam wiedzy w książkach i innych pomocach naukowych.
Myślę że subskrybując Wasz kanał będzie to z korzyścią również i dla mnie...
Serdecznie Pozdrawiam.
Żałosne, nie chcesz to nie kupuj. Ja jestem kolekcjonerem rzadkich roslin i ta ustawa to wyrok smierci. Ja mam kilalset odmian rozmych warzyw, 100 odmian pomidorow, a Wy w tym sklepiku ile macie? Kupie te same odmiany?
Choroby beda sie rozprzestrzeniały? A do teraz sie rozprzestrzenialy? A czy w innych krajach taka ustawa istnieje?
Widac kogo reprezentujecie. Nie jestescie ogrodnikami.
Dla kogo ta ustawa jest wyrokiem śmierci? Kto Panu zabrania podarować znajomym trochę nasion? Tak, ustawa zabrania nielegalnego handlu nasionami, po to żeby nie rozsiewać patogenów np. wirusów, które są w stanie zniszczyć tysiące upraw. Chyba, że dla Pana nie ma to żadnego znaczenia, że niszczy się w ten sposób nasz ekosystem. Wiem, że wirus jest malutki i jak czegoś nie widać gołym okiem, to dla wielu ludzi nie istnieje. Jakby był wielkości muchy i miał ostre zęby, to nagle wszyscy zaczęliby się go bać. To taki brak wyobraźni. Pan ma 100 odmian pomidorów? W jednym roku miałem 140 odmian - wszystkie kupione legalnie. W Polsce w sklepach dostępnych jest od 60 do 80 odmian. W całej Europie ponad 300 - można bez problemu legalnie kupić. Ustawa jest wynikiem działań Unii Europejskiej, a nie tylko Polski. Jest respektowana we wszystkich krajach Unii. Z tymi pomidorami, to trafił Pan, jak kulą w płot. Większość odmian to krzyżówki F1. Nie da się z ich nasion uprawiać pełnowartościowych pomidorów - to podstawowa wiedza z biologii. Obrażanie pana Adriana Neidrowskiego twierdząc , że nie jest ogrodnikiem świadczy tylko o Pana kulturze osobistej. Każdy wie, kim jest pan Adrian, jakie ma wykształcenie i jaką posiada wiedzę zarówno naukową, jak też praktyczną. Pan jako amator mógłby się wiele od niego nauczyć.
@@vip4883 Przecież to jest ustawa wprowadzona w całej Unii Europejskiej! Takiej podstawowej wiedzy Pani nie ma? Obowiązuje od 2012 roku.
Ale dupki i jeszcze wciskają taki kit
@@boomernafroncie3667 unia europejska rządzi kasa a nie dbanie o nas !!! Duże bogate firmy lobbingiem czyli łapówkami zgodnymi z prawem kupują ustawy które im służą,ich dalszemu bogaceniu się, a nie służą ludziom !!! ,, Dla naszego bezpieczeństwa,, 😂😂😂, koń by się uśmiał, przecież nie napiszą i nie powiedza że dla ich kasy 😂😂😂, bo to wtedy dla ludzi nie będzie śmieszne.
@@boomernafroncie3667 Tak, ustawa obowiązuje w całej Unii Europejskiej. Nie oznacza to absolutnie, że odmiany tradycyjne są we wszystkich krajach zakazane. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od dobrej woli (lub jej braku) ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na przykład: Austria, Belgia, Dania, Estonia, Francja, Łotwa, te kraje obroniły swoich rolników.
Dawniej wogole nie były badane i nawet nie było wiadomo ze były jakieś choroby. I jakie były warzywa i owoce. Ateraz nawet nasiona modyfikowane. A pomidory to jednakowe na całym świecie z takimi ostrymi środkami. Trzeba wyciągać takie ostre zdrewniałe korzonki.
Nasiona do uprawy amatorskiej NIE SĄ MODYFIKOWANE.
Jeśli chodzi o nasiona warzyw dostępne dla amatorów to w ofertach firm nasiennych nie ma nasion modyfikowanych genetycznie. Są np. różne mieszańce czy krzyżówki, ale one nie mają nic wspólnego z modyfikacją. Jeśli chodzi o stosowanie pestycydów to problem dotyczy przede wszystkim krajów mniej rozwiniętych. Przykładem mogą być banany pochodzące z krajów Ameryki Południowej, gdzie w owocach niejednokrotnie można znaleźć całą tablicę Mendelejewa. Obecnie w krajach UE stosowanie środków w dużych gospodarstwach podlega ścisłej kontroli oraz wymaga specjalnych szkoleń (Adrian takie także prowadzi). Natomiast bardziej niebezpieczne substancje czynne (zwłaszcza dla amatorów) zostają wycofane (nie zostaje przedłużona rejestracja). Pozdrawiamy
Panowie a dla mnie to jednak klasyczna walka o swój interes. Podlewacie to sosem walki z chorobami z inwazyjnymi roślinami i tym podobnymi argumentami. A tu chodzi jak zwykle o szmal.
I żeby to było jasne ja nie sprzedaję żadnych nasion. Może bym się z kimś podzielił ale jakoś jest tak że w ROD gdzie mam działkę to starych działkowiczów którzy coś uprawiali jakieś warzywa to ubywa błyskawicznie. I działki zamierają a nowi działkowicze to raczej traktują działkę jako rekreację. Tak więc skąd ma się brać inwazja złych roślin wszelakich patogenów to nie wiem. Ja od lat kupowałem te różne nasiona kolekcjonierskie pomidorów i ogórków i znajdywałem świetne rośliny. Sam nie zbierałem nasion bo wiedziałem że jak będę chciał to je znajdę. I szkoda mi tego. Ci sprzedawcy często sprzedający swoje nasiona mnie nie zawodzili. A kilka razy duże sklepy mnie zawiodły. Jedna z takich firm daje przykładowo możliwość zakupu nasion gdy przekroczysz kwotę 80 zł. a ja jestem zainteresowany tylko jedną lub dwiema roślinami. Nie mówiąc że jak utworzyłem takie większe zamówienie to się okazało że oni kłamią i tej rośliny na której mi zależało nie mają. Ale na stronie była. Więc zażądałem anulowania zamówienia i zwrotu pieniędzy. Wolę jednak współpracować z entuzjastami a nie z dużymi firmami. Bo ja nie jestem rolnikiem. Mnie interesuje roślina a nie produkcja. Ja nie chcę mieć tylko to co mają wszyscy. Interesują mnie ciekawe ważywa. Zgadzam się z tym że regulacje powinny istnieć. Kontrola i ochrona musi być. Tylko dlaczego to jak to u nas ostatnio jest robione przez idiotów wręcz debili. Z buta bez analizy bo wybaczcie Panowie ale wasz performens do mnie nie trafia. Wasz styl jest ciekawy ale często dość powierzchowny wręcz irytujący. Może dlatego że jak do tego czasu nie znalazłem żadnego waszego filmu który by mi coś dał. Jakieś nowe spojrzenie na uprawę. Może dlatego że zwykle oglądam filmy o uprawach roślin po rosyjsku i angielsku. Bo niestety naszych autorów w tej dziedzinie działkowej wartych tego aby ich oglądać czekać na nowe filmy i porady to można na jednej ręce zliczyć. Ciągle mam nadzieję że się do was przekonam.
Oczywiście nieuczciwe osoby można trafić nie tylko wśród sprzedających nasiona kolekcjonerskie, ale także wśród tych, który handlują nasionami z legalnego źródła. Na kiełkowanie nasion wpływ ma mnóstwo czynników, w tym także warunki w jakich przechowywane/sprzedawane są nasiona. Np. zbyt niska temperatura czy duża wilgotność mogą niekorzystnie wpłynąć na nasiona także te w torebkach. Akurat na filmie odnosimy się do aktualnych regulacji prawnych, które w dużej mierze określa ustawa o nasiennictwie z 2012 roku oraz późniejsze rozporządzenia. Także widzielibyśmy zmiany w wielu kwestiach, w tym także w obrocie mało znanymi czy zapomnianymi odmianami. Oczywiście należałoby to przeprowadzić rozsądnie i przez kompetentne osoby. Tak aby umożliwić legalny obrót mniejszymi partiami nasion. Oczywiście nasiona wprowadzane do obrotu powinny zostać poddane badaniom choćby na obecność patogenów, czystość, żywotność i siłę kiełkowania. Pozdrawiamy
Firmy sprzedawały nawloc a teraz jest inwazyjny gatunek to specjaliści w tych firmach nie wiedzieli o takim ryzyku,każdy kupuje na własną odpowiedzialność ją wolałbym kupić od zaufanej osoby żeby mieć ciekawe odmiany jeżeli nie wyjdą to więcej nie kupię i ocenie w komentarzu ,to że kupię w firmie nie znaczy że rośliny nie będą chorować kiedyś prawie każdy zbierał nasiona żeby mieć do wystawy na następny rok i wszystko rosło i było ok .jakie mam gwarancję że firma nasiennicza nie ma pola przy autostradzie i takie nasiona nam sprzedaje większość ludzi co uprawiaja ogrodki to pasjonaci i dbają o to żeby wyhodować coś dla siebie zdrowego teraz firmy niektore nasiona sprzedają po 5 lub 10sztuk i zadają za to wygurowanych cen mogły y też robić bardziej ekologiczne opakowania żeby cena była niższa za nasiona nie do końca sie zgadzam ze wszystkim co mówicie pozdrawiam
1. Rozumiem, że owa "zaufana osoba" ma w domu podręczne laboratorium i sprawdza każdą partię nasion, np. czy nie przenoszą wirusów ? 2. TAK! ma Pan GWARANCJĘ, że każda legalna firma produkująca nasiona nie ma skażonej ziemi - jest bardzo surowo kontrolowana przez różne instytucje. Natomiast nie ma Pan pewności, skąd pochodzą "lewe" nasiona. 3. Większość stron sprzedających "nasiona kolekcjonerskie" nie posiada możliwości wystawiania komentarzy. Na aukcjach internetowych mają wiele kont. Jak gdzieś jest problem, to konto przestaje sprzedawać. Życzę więc przyjemnego wystawiania komentarzy po pół roku. 4. Co do nawłoci, oczywiście, że specjaliści mogli nie wiedzieć. Ekosystem się wciąż zmienia, wciąż pojawiają się nowe zagrożenia.
Dziękujemy za wyrażenie swojego zdania. Z nawłocią faktycznie jest coraz większy problem. Do czasu pojawienia się listy z gatunkami inwazyjnymi obcego pochodzenia można było ją spotkać w ofercie firm nasiennych. Jeśli chodzi o tzw nasiona kolekcjonerskie to oczywiście nie wszystkie nasiona są źródłem patogenów, lecz ryzyko ich wystąpienia jest większe. Zresztą nie potępiamy własnoręcznego zbierania nasion. Szczególnie niektóre gatunki kwiatów warto samodzielnie pozyskać i wysiewać w ogrodzie. Problem pojawia się wówczas gdy takie nasiona sprzedajemy, zwłaszcza wysyłkowo. Wówczas w przypadku zainfekowanych nasion patogen rozprzestrzeni się nie tylko w naszym ogrodzie, ale także w wielu innych miejscach. Z tymi opakowaniami to w pełni się zgadzamy. Warto aby firmy nasienne poszły w tym kierunku. Dzięki wykorzystaniu ekologicznych materiałów torebki z nasionami mogłyby był nieco tańsze.
Pozdrawiamy
@@effkau6023 Na choroby jako ludzie też jesteśmy narażeni, ale to nie jest dowód na to, żeby się leczyć u znachorów.
@@dwochwielkichogrodnikow9889 gdzie firmy podają czym xaprawiaja nasiona ,dlaczego nieraz kupując nasiona np fasoli szparagowej dostalem w paczce tyczna gdzie ta kontrola o której Panowie mówicie, znana firma ,która sprzedaje zioła w Polsce ma pola kolo ruchliwej szosy sama ekologia kupując też nie wiem co jest w paczce,na każdym opakowaniu nasiona piszą że są odporne na choroby a te ich zdaniem najbardziej odporne najszybciej chorują gdyby nie skuteczne sposoby wypracowane przez pasjonatów ogrodów trzeba by używać chemi do walki z chorobą a tak radzę sobie z powodzeniem bezpiecznymi metodami ,idąc panów tokiem myślenia to na aukcjach monet i znaczków też nie można kupować bo jest się narażony na oszustwa i podruby a jednak dużo ludzi kupuje i uzupełnią swoje zbiory pozdrawiam
@@boomernafroncie3667 To jest tylko dowód aby dbać o odporność, zapobiegać, hartować się 💪👋
No może ogórki to jest dużo odmian w sklepach ale oferta pomidorów w sklepach jest uboga ciężko kupić odmiany pomidorów ciemnych. Poza czarnym księciem to nie zauważyłam.
Obecnie firmy nasienne posiadają coraz szerszy asortyment nasion. Tylko w sklepie Adriana można znaleźć około 60 odmian pomidorów z 3 różnych firm nasiennych.
Odmian pomidorów łatwo dostępnych na polskim rynku jest ponad 40! To za mało?
Tak pilnuje naszych interesów, że nasiona ze sklepu właściwie nie kiełkują.
Nasiona za sklepów nie kiełkują? Większych bzdur dawno nie słyszałem. Ludzie kupują miliony torebek rocznie i normalnie uprawiają warzywa i kwiaty.
Witam
Dostałem rok temu kilka odmian pomidorów, których normalnie w sklepie ogrodniczym nie kupił bym.
Wysiałem, uprawiałem i jestem mega zadowolony z kilku odmian ze względu na niepowtarzalny pyszny smak
Ale taka jest tez prawda ze zebrane nasiona we własnym ogródku lepiej kiełkują. No dlaczego
Z nasionami zebranymi we własnym ogrodzie bywa różnie. Oczywiście można też uzyskać wysokiej jakości nasiona (zwłaszcza niektóre gatunki kwiatów), lecz nie zawsze tak jest. Nie mamy pewności, czy nie będą źródłem chorób w kolejnym sezonie. Ponadto w przypadku mieszańców F1 najpewniej nie zostaną powtórzone cechy rośliny matecznej.
To tylko TEORIA. Nie ma to żadnego, naukowego uzasadnienia.
I bardzo dobrze. Powinniście siedzieć. Swoje nasiona używaj u siebie ewentualnie wymieniaj się z kimś ale nie za kasę
Panowie mi się wydaje, że mylicie pojęcia. Ja uważam, że nasiona kolekcjonerskie, to takie, co w sklepie nie kupię, np. fasola z ,,orzełkiem ". Proszę mi powiedzieć, gdzie lub w jakim sklepie mogę taką kupić. Mam 56 lat i pamiętam, jak moja babcia taką sądziła. Nie nie była to fasola F1. O takie nasiona kolekcjonerskie chodzi..... I wcale nie muszą być sprzedawane milionami paczek Ja potrzebuję20 szt fasolek. Wiem, kto takąfasolę ma. Ale pojechać tam nie mogę bo za daleko, a działkowiec nie może mi tego wysłać, bo prawo zabrania. I tu jest pies pogrzebany. Wg Panów kolekcjonerskie to na dużą skalę sprzedawane. Wg mnie kolekcjonerskie, to bardzo stare odmiany nie dostępne w sklepie. Pozdrawiam serdecznie
Nasiona "kolkcjonerskie" to tylko termin użyty po to, żeby ominąć przepisy dotyczące sprzedaży nasion. KOLEKCONERSKI - znaczy nie przeznaczony do wysiewu, ale do kolekcjonowania. Nie ma tu mowy o jakichś rzadkich odmianach roślin - to są nasiona sprzedawane w woreczkach strunowych o których pochodzeniu nic Pani nie wie. Może Pani np kupić odmianę modyfikowaną GMO sprowadzoną z USA. Po nasionach Pani tego nie pozna.
Pojęcie nasion kolekcjonerskich jest używane tylko i wyłącznie w celu ominięcia przepisów prawnych, które określa ustawa o nasiennictwie z 2012 roku (z późniejszymi zmianami i rozporządzeniami). Fasola z orzełkiem to zupełnie inny i bardzo ciekawy temat. Niegdyś była bardzo popularna, a przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości gościła w wielu ogrodach. Później zniknęła, jednak na przełomie lat 90-tych i 2-tysięcznych zaobserwowano ją w niewielkich ilościach w niektórych rejonach kraju (głównie na południu). W 2010 roku została zarejestrowana w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi i wpisana na listę produktów tradycyjnych i funkcjonuje pod nazwami "polska fasola z orzełkiem" lub "fasola niepodległości". Jej nasiona są gładkie, śliskie i podłużne; białe z charakterystycznym ciemnobordowym znakiem po stronie brzusznej w kształcie orła w koronie. Jako produkt tradycyjny bywa sprzedawana, np. podczas lokalnych festynów. Z uwagi iż nie widnieje w krajowym rejestrze odmian COBORU nie jest konfekcjonowania przez firmy nasienne.
Każdy ma swoją rację, najlepibyloby limity wprowadzić dla faktycznie kolekcjonerskich np. 10 szt. na miesiąc 🤗 Panowie, a jaki jest obecnie procent nasion F1 w sprzedaży? Czy trend jest taki by tylko takie nasiona produkować? Czy to byłoby niebezpieczne?
Tu nie ma innej racji. Nie da się skontrolować, czy ktoś sprzedaje 10, czy 100 torebek z nasionami. Nikt też nie zakazuje dania komuś drobnej ilości nasion. Chodzi o sprzedaż i to często masową. Nasiona z krzyżówek F1 coraz częściej występują w uprawie amatorskiej. Większość pomidorów i ogórków, to już krzyżówki. Jednak tworzenie F1 jest naturalnym sposobem krzyżowania roślin i nie ma nic wspólnego z GMO i innymi paskudnymi metodami.
Panowie ryby mieso drob mleko itd itp to wszystko do kosza truja nas na kazdym kroku i co i nic zwoza do Polski co chca i ile chca maja przyzwolenie .
Tak też jest w rolnictwie , chodzi tylko o kasę dla producentów nasion gigantów . Gdy siejemy zboże o wysokiej klasie które zakupiliśmy sprzedawcy z odpowiednimi uprawnieniami , to w następnym roku z własnego zboża możemy siać dalej po odprowadzeniu kasy do inspekcji nasiennej . Stara zasada gdy nie wiadomo o co chodzi to o kasę . W 2022 kupilam nasiona pomidorów ze sklepu . Wysadziłam rozsady i tragedia zbiór żaden . W 2019 roku miałam sadzonki uprawnione z nasion kolekcjonerskich i zbiór cudo . Nie pozyskała nasion z mojej winy wyjechałam do sanatorium i szlag trafił pomidory . W tym roku już nie zakupię nasion pomidorów papryki . Sprzedawcy kolekcjonerzy takowych nasion już nie prowadza . 😢
Oczywiście na temat nasion rolniczych to można by przygotować kilka odcinków. Tam dzieją się naprawdę różne ciekawe rzeczy. Zgadza się, że jest możliwość wysiewu własnego materiału nasiennego po uprzednim otrzymaniu stosownych zaświadczeń z inspektoratu i oczywiście uiszczeniu opłaty.
Panowie czy naprawdę myślicie że nasiona kolekcjonerskie nabywają ludzie nieświadomi🤔
Zdecydowanie tak! Kupują ludzie nieświadomi zagrożeń. Choroba wirusowa nasion może zniszczyć wszelkie uprawy w ogrodzie.
@@antikantik606 to pytanie nie było do Ciebie🙂
@@malgorzatalubik3680 Nie wolno mi odpowiedzieć? To publiczna dyskusja. Wyjaśnię: nasiona " kolekcjonerskie" muszą kupować ludzie mało swiadomi. Jak coś jest "kolekcjonerskie" to się tego jie używa, tylko kolekcjonuje. Termin ten wymyśli "sprzedawcy" po to, żeby uniknąć problemów z prawem. Wzięli przykład bardzo szlachetny ze sprzedaży dopalaczy. Je też sprzedawano jako "kolekcjonerskie". Jeżeli owa kolkecjonerskość nasion ma polegać na tym, że sprzedaje się np. odmiany pomidorów z wymyślonymi nazwami, to faktycznie, gratuluję. Taki jest ten proceder. Wystarczy zebrać trochę nasion np. belgiskich odmian i nadać im inna nazwę. Proste? Interes się kręci bo chętnych na nowe odmiany znajdzie się wielu. Sprzedając bez ko teoli można wszystko. Nadawać nazwy, jakie się chce, wmawiać ludziom, że się ma jakieś odmiany po dziadku uprawiane od 100 lat itd. To nie do udowodnienia.
@@antikantik606 teraz już wiem że musisz🤫
Mamy prawo kupować to na co mamy ochotę a nie to co wciskają
W legalnej sprzedaży w Unii Europejskiej są tysiące gatunków i odmian roślin. Produkowane są przez ponad 1000 firm nasiennych. Każdy może znaleźć to, co chce. Tylko okazuje się, że to za mało? Warunek jest jeden. Każda z tych firm musi spełnić normy czystości nasion. Tu chodzi o nasze zdrowie, nasze życie.
@@antikantik606 dziwne ,że to nie działa w stosunku do zboża technicznego sprowadzanego z Ukrainy zmienia się tylko samochód i już jest nie paszowe tylko do młyna
@@antikantik606 nasze państwo działa tylko tam gdzie nie powinno ,natomiast to co jest przestępstwem to uchodzi bo to w ramach pomocy biednej Ukrainie
@@malgosiag8330 właśnie wczoraj na skutek kontroli złapano rolnika, który sprzedawał 66 ton zboża technicznego jako paszowe. Czekają go nawet 3 lata odsiadki. Dziękuję, że Pani poparła, że kontrole i odpowiednie ustawy są potrzebne. Gdyby ich nie było, a rolnik sprzedałby zboże " kolekcjonerskie" pewnie mielibyśmy je w chlebie.
@@malgosiag8330 Po pierwsze o obrocie nasionami decyduje dyrektywa Unii Europejskiej. Restrykcyjne prawo obowiązuje we wszystkich krajach EU. Jego celem jest ochrona naszego zdrowia i ekosystemu. Więc właśnie nasze państwo zajmuje się tym, co trzeba.
Witam. Jestem ogrodniczka i zagrożenie widzę w znikających odmianach powtarzajacych cechy kosztem F1 lub partenokapicznych.
Lubie mieć wolę wyboru. Chętnie bym od Panstwa zakupila ogórka gruntowego bez F1 czy pateno.
Znikajace odmiany powtarzajace cechy mogą spowodować, że w przyszłości nasiona będą bardzo drogie i wielu ludzi, nie będzie stać kupić. Pozdrawiam
Branża ogrodnicza to już jedna z ostatnich branż, która jeszcze nie została całkiem skorporyzowana w (coraz mniej) "naszym" kraju. I jest to tylko kolejny korpo-globalistyczny etap wygaszania tubylczej drobnej przedsiębiorczości i dojenia narodu tubylczego, który docelowo nie będzie miał żadnych możliwości wolnego wyboru..
Śliczny pasiak. "No, długo jeszcze będziecie siedzieć - 15 lat ale będę apelować". Gdyby tak pójść do galerii...
Tak na legalu. Wydałam trochę kasy na nasina. Z ktorych wzeszła 1/4.
W dodatku przetrwała może połowa.
Więc dla mnie są nie wiarygodne.
A na nielegalu, jak Pani kupiła, to wszystkie wyrosły? Sprawdziła Pani, jaką ma glebę? A może kupiła Pani nasiona "kolekcjonerskie" z GMO? One wschodzą bardzo skutecznie.
Chodzi o to aby docelowo byly nasiona tylko f1 modyfikowane ,z ktorych nie mozna zebrac nasion bo wtedy nie bedziemy kupowac tylko bedziemy mieli za darmo .poza tym chodzi o to zeby zniknely nasiona dawne ,te ktore byly najlepsze .
Nasiona F1 to nie są nasiona modyfikowane (jest to zupełnie co innego). Mieszańce F1 otrzymywane są z 2 różnych odmian należące najczęściej to tego samego rodzaju/gatunku. Celem jest wydobycie z każdej rośliny najlepszych cech, np obfity plon i odporność na niekorzystne warunki. Oczywiście takich mieszańców jest coraz więcej, głównie warzyw. Jednak nie ma możliwości aby one wyparły dawne gatunki/odmiany, które są ustalone i w ich przypadku możliwe jest coroczne zbieranie nasion.
@@dwochwielkichogrodnikow9889 jezeli jest ingerencja czlowieka to jest to modyfikowane .
Do otrzymania mieszańców F1 wykorzystuje się przede wszystkim różne odmiany (o pożądanych cechach) spośród jednego gatunku.
Ta słyszałem i Australii. Tam już chodzą jak zegarki... na baterie.... w każdej chwili możesz kogoś wyłączyć. .. jeśli nie pierdzi w te same trombe. ....
W Polsce
Świni też nie można se trzymać.
Co jakiś czas kury każą wyrznac bo kurza ślepota. ...
😕
Chyba jednak nigdy Pan nie był w Australii.
@@antikantik606
Zgadza się. Dlatego nie pisałem na pewno ale jeśli ktoś był lub ma tam krewnych czy znajomych, to proszę potwierdzić lub zaprzeczyć. 😆
@@jangajos542 dlatego, że w Australii na własnej skórze doświadczyli inwazji patogenów, nielegalnego importu rolin i zwierząt. Doprowadzało to do kryzysu gospodarczego, niszczenia naturalnej przyrody, a w pewnym okresie tragedii ludzkiej. Np. głodu. To, co piszę jest ogólnie dostępne. Warto przeczytać.
@@antikantik606
To co jest napisane na pewno nie będę czytał, jeszcze mnie na igłę przekonywać zaczną w ramię 😛
@@jangajos542 to co przeżyła Australia w związku ze zniszczeniem środowiska spowodowanym przez kolekcjonerów roslin, to lekcja historii dla nas wszystkich. Człowiek powinien się uczyć na błędach.
Powiem brzydko i nie ładnie. W chuju mam producentów nasion wszelakich. Sam sobie robie . Biorę od znajomych. Takie jak mi pasują i smakują. Np pomidory lubie kwaśne i zielone i sraczke mam po nich... ale to moje własne i tak mi się podoba i gowno komuś do tego. Rządowi szczególnie.....😂
Pytanie gdzie można kupić takie nasionka może ktoś podpowie
"Kolekcjonerskie"? Poprosić, żeby ktoś przywiózł z Holandii. Te do wysiewu przemysłowego. Po co tracić kasę na te woreczkach strunowych.
@@antikantik606 dzieki
W bidronce też sprzedają polskie jabłko z holandii. A mieliśmy być juz tacy pewni że jabłka z Polski.....
Co Pan powie o gwarancji firmy np biedrońki. ... 😇
Jak ktoś np. kupuje paprykę z supermarketu na nasiona, to gratuluję rozsądku.
Niestety markety często aby osiągnąć jak największy zysk stosują tego rodzaju praktyki sprzedając zagraniczne produkty jako nasze krajowe. Jest to oczywiście niedozwolone i sklepy w przypadku kontroli muszą się liczyć z karami.
@@dwochwielkichogrodnikow9889
Nie pociesza mnie ta odpowiedź.
markety jest stać na opłaty kary. Z reguły zagraniczny kapitał. A nasz mały sklepik skazany jest na zagładę całej rodziny polskiej.
Obok mnie był sobie Groszek, taki sklepik spożywczy. ...
Obok ktoś pozwolił sobie postawić żabkę taki sklepik sieciowy obok, znaczy się jeden stał przy drugim ku woli ścisłości piszę. Tydzień temu Groszek zakończył sprzedaż.
A żabka stoi.
Co Pan mi na to odpowie? 😧
@@jangajos542, tutaj w pełni się z Panem zgadzamy. Niestety także w naszej okolicy właśnie takich niewielkich osiedlowych sklepów ubywa kosztem tych sieciowych (zaczynając od niewielkich Żabek do dużych supermarketów). Szczególnie te z zagranicznym kapitałem sobie poradzą i pewnie nawet ewentualne kary nie są im straszne. Pozdrawiamy
@@dwochwielkichogrodnikow9889
Pozdrawiam ☺
socjalistyczne pierdolenie, inaczej tego nazwać nie można. Panom komuchom już dziękuję.
A skąd wiecie że te w sklepach nie są zarażone ?
Czy jesteście pewni, że ktoś je kontroluje???????? I kto?????
Nasiona ze sklepów też nie wszystkie wschodzą.
Audycja tendencyjna.
Film propagandowy. Stawiam kciuka w dół.
Propagandowy? W którym miejscu? Opieranie się na badaniach naukowych jest PROPAGANDĄ? Czy naprawdę podstawowa wiedza z biologii jest taka trudna?
Oczywiście bo dla panów sklepu nasiona kolekcjonerskie są zagrożeniem.Kupuję od lat i mam piękne pomidory jakich nie uświadczysz w sklepach .Każdy powinien mieć wybór,nie chcesz nie kupuj kolekcjonerskich.
Wszystkie pomidory można znaleźć w sklepach. Tylko trzeba dobrze poszukać. Te, które Pani kupuje skąd są? Oczywiście, że ze sklepów. Owi "kolekcjonerzy" kupują je w zagranicznych sklepach ogrodniczych i samodzielnie rozmnażają. Najgorsze jest to, że są to często nasiona krzyżówek F1, więc następne pokolenie - te, które Pani kupuje, to właśnie takie pomidory. Tylko o tym pewnie teraz się Pani dowiedziała. Są sprzedawane bez kontroli. Co do argumentu, że to jest jakieś zagrożenie dla legalnych sklepów, to nawet nie wie o czym Pani pisze. Pan Adrian co roku sprzedaje DZISIATKI TYSIĘCY torebek z nasionami. Legalnie i z gwarancją. Pan Antoni jest HISTORYKIEM, zajmuje się tylko prowadzeniem tego programu. Nie ma żadnego sklepu z nasionami i nie handluje art. ogrodniczymi, tylko antycznymi meblami. To wiedzą wszyscy oglądający programy, tylko Pani nie wie, albo chce Pani tylko kogoś obrazić, bo ktoś ma inne poglądy nie Pani. Najgorsze jest to, że argumentów u Pani brak - z faktami trudno dyskutować.
@@boomernafroncie3667 akurat w polskich sklepach nie spotkałam tych odmian ,które hoduję i kupuję w sieci,powiem nawet tak ,że w sklepach jest bez porównania mały wybór i gdyby on był to nie kupowałabym od kolekcjonerów.Skoro ja kupuję je gdzie chcę to jest to moje ryzyko co mi wyrośnie i czy będzie z chorobami czy nie bo jestem ogrodnikiem amatorem i mam swoje plony na własny użytek.
@@boomernafroncie3667 jeśli koncerny nasienne prowadzą badania, to tak.
Maryśka😃
to ze bronicie swoich zrodel dochodu jest zrozumiale... ale dla mnie nie wchodza w rachube nasiona modyfikowane genetycznie...
Tłumaczenie ludziom, że NIE MA W LEGALNEJ SPRZEDAŻY nasion modyfikowanych genetycznie okazuje się bez sensu. Modyfikowanie genetyczne nasion do sprzedaży amatorskiej jest zakazane. Okazuje się, że brak podstawowej wiedzy z biologii u ludzi dominuje. Natomiast ludzie kupują "nasiona kolekcjonerskie", które rzeczywiście mogą być modyfikowane. Wystarczy, że sprzedawca kupi je np w Holandii, a potem nielegalnie dystrybuuje w Polsce. Ale naiwniacy wierzą, że kupują nasiona z prastarych upraw.
Tutaj w ogóle nie chodzi o to, że bronimy źródeł dochodu czy coś podobnego. Zresztą spośród kilkudziesięciu filmów na naszym kanale nie znajduje się ani jedna wzmianka dotycząca oferty sprzedaży nawet torebki nasion. Omawiamy proceder, który ma w naszym kraju miejsce. Coraz bardziej także przygląda się temu i podejmuje działania PIORiN (Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa). Co do nasion amatorskich to nie ma wśród nich odmian modyfikowanych genetyczne. Wszystkie to odmiany ustalone bądź mieszańce/krzyżówki, ale to nie ma nic wspólnego z modyfikacjami genetycznymi. Pozdrawiamy
@@dwochwielkichogrodnikow9889 Ile Polskie firmy zarejestrowały odmian amatorskich od dnia utworzenia rejestru do dnia dzisiejszego?
Panowie przecież i Wam chodzi o kasę . Trzeba postawić na reklamę aby interes lepiej funkcjonował . A nie skarżyć się na kolekcjonerów . Pozdrawiam
hmm, jak narazie to do naszego kanału dopłacamy i to nawet do kilku tysięcy zł w miesiącu. Więc nie rozumiemy Pani gdzie tutaj nam chodzi o kasę. W filmie omawiamy proceder, który trwa już jakiś czas. Tematem nasion kolekcjonerskich zajmują się także Inspektoraty Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
Jakich "kolekcjonerów"? Ludzie nazywają tak nasiona, żeby ominąć pozwolenia dotyczące sprzedaży nasion. Naiwni ludzie kupują wymyślone odmiany z niesprawdzonych źródeł myśląc, że to jakieś rzadkie odmiany. Większość nasion w woreczkach strunowych, to nasiona modyfikowane sprowadzone z Holandii.
@@vip4883 bo nie mówimy tu o POGLĄDACH, ale o podstawowej wiedzy z zakresu biologii, której zwykle uczą w szkole średniej.
W ogóle nie chodzi tutaj o rentowność czy opłacalność. Ogrodnictwo jest naszą pasją i nic tego nie zmieni.
Mam pytanie odnośnie tych mieszańców f1. Wczoraj otrzymałam od Was przesyłkę melona mieszańca f1. Czym to się różni od kolekcjonerskich mieszańców? Pytam, bo jestem świeżym ogrodnikiem i jeszcze się nie znam za bardzo na tym temacie.
Nie ma czegoś takiego, jak "kolekcjonerskie" nasiona. To wymysł tych, którzy chcą ominąć pozwolenia na sprzedaż nasion. Jak napiszą, że "kolekcjonerskie", to mogą sprzedawać, gdyż zgodnie z definicja, są to nasiona do kolekcjonowania w klaserach, a nie do wysiewu. Tak niegdyś sprzedawano dopalacze. Pisano, że są "kolekcjonerskie". Zwykle są to nasiona przemysłowe, często modyfikowane, sprowadzone w hurtowych opakowaniach z zagranicy, które rozdziela się w torebki strunowe do sprzedaży i na tym zarabia lub nasiona na dziko zebrane w ogrodzie, bez żadnej kontroli. Nie wiadomo, jak są zebrane i z jakiej gleby pochodzą, często nasiona zdegenerowane przez zjawisko zwane depresją wsobna, czyli wielokrotnym pokoleniowo zapylaniem ograniczonej liczby egzemplarzy danej rośliny. Np. Ktoś sadzi groch, potem zbiera z niego nasiona, ponownie go sadzi i tak wielokrotnie rok po roku. Rośliny się degenerują na skutek braku dopływu "świeżej krwi". To tak w uproszczeniu.
Nasiona mieszańców F1 pochodzą z kontrolowanych upraw. Ich otrzymanie jest skomplikowane i pracochłonne (przenoszenie pyłku) a zajmują się tym właściwie tylko przedsiębiorstwa hodowlano-nasienne. Wśród nasion kolekcjonerskich nasiona mieszańców F1 nie występują. Mogą natomiast to być nasiona z kolejnego pokolenia (F2 zebrane z F1), jednak w tym przypadku powtórzenie pozytywnych cech pierwszego pokolenia jest bardzo małe.
Co przeszkadza żeby firma miała w swoim katalogu nasiona takie na jakie jest popyt? rosyjskie, węgierskie, niemieckie, polskie, amerykańskie... katalog dobrych, smacznych, zdrowych gatunków... zysk.. i gadanie bzdur o bezpieczeństwie nic nie pomoże. Ludzie chętniej kupiliby orginalne nasiona w sklepie jeśli byłby odpowiedni wybór... a tak mają F1 pomidory 6 nasion za 18 zł. hahaha i stare gatunki polskich pomidorów o rodowodzie z przed 20-40 lat. Odprawiacie tutaj czczą gadaninę.. to się nazywa wolny rynek, który jest tłamszony przez firmy chące za minimalny koszt wytworzenia zdzierać kasę. Wszyscy wg Was mają sie zadowolić krakusem, baronem, faworytem i brutusem... jesli chodzi o pomidory no nie...
mam pytanie czy u was mozna kupic nasiona jak tak to poprosze o adres
Gustowny kostiumik :)
Oj tak, ale zbyt wygodny to nie jest :)
Sympatyczni panowie🙂 " Flip i Flap " 😁😉
Pozdrawiam serdecznie👍👌 ⚘
witam i bardzo dziekuje za porady super👍👍
Co do apteki to Pan Antoni nie ma racji ponieważ na Dominikanie kupisz w Aptece co chcesz w tym niebieskie pigułki bez recepty.
Bardzo negatywnie odbieram ten filmik, a szkoda bo lubiłem was oglądać. Nie do końca rozumiecie co ta ustawa zabrania i jak mocno to ingeruje w wolność obywatela.
bardzo ciekawy odcinek, zgadzam się z Panami, wow o nawłoci nie wiedziałam...
Bardzo ciekawy odcinek.
Dziękujemy :)
Jak się zawiera związek małżeński to też nie wiadomo jakie patogeny do domu przyjmujemy
Tak. np. syfilis. I to jest OK.
@@antikantik606 to jest ok .samo zdrowie
Żałosne... Szkoda pisania
A jakieś argumenty? Chyba nie ma.
Hehe uwielbiam Was!!!
Dziękujemy i pozdrawiamy :)
Nie mogę uwierzyć.Zebrane z F1? Za kogo wy macie ludzi? Tragedia jak to się zmienia punkt widzenia...
Tych panów nie da sie słuchać, nasiona kupne ze sklepu to syf