Jako dziecko zawsze byłem nieśmiały. Raczej nie miałem kolegów i zazwyczaj trzymałem się z boku. Nikt w moim otoczeniu mnie nie rozumiał, ale nie przeszkadzało mi to. Żyłem w swoim świecie. Trwało to tak aż do gimbazy. Wtedy również byłem popychadłem, ale powoli zaczęła mi doskwierać samotność. Chciałem mieć kogoś bliskiego, z kim mógłbym się dzielić swoimi doświadczeniami i odczuciami. I wtedy pojawiła się ona. Do mojej klasy dołączyła Julka, takie 9/10. Pomimo swojego piękna jakoś nie bardzo się odnajdywała w klasie. To była dobra sytuacja dla mnie. Zaprzyjaźniłem się z nią. Okazało się, że wiele nas łączy. Zbliżaliśmy się ku sobie. Pewnego dnia jak przyszła do mnie do domu, to opowiedziała mi swoją historię. W wieku 10 lat zmarli jej rodzice. Chciałem ją jakoś pocieszyć. Przytuliłem ją, a ona wypłakiwała mi się na ramieniu. Po chwili zrobiła się głodna. Poszliśmy do kuchni. Zjadła jakieś kanapki, pomarańczę i pierniczka. Spytałem się jej czy jeszcze na coś ochotę. Ona odpowiedziała tylko: „Na ciebie”. Spojrzałem jej głęboko w oczy, objąłem, swoimi wargami delikatnie muskałem ją po policzku i cicho wyszeptałem: „To był mój pierniczek”, po czym udusiłem sukę gołymi rękami. To był mój pierniczek i żadna suka nie miała prawa go tknąć.
@@gorcekd1414 Pff ja pamiętam jak chodziłem do podstawówki z ojcem Que i mówiłem znajomym, że syn ojca Que będzie na szczycie ale co tam i tak pewnie nikt nie uwierzy
Kiedyś to było eklektyka pierwsza płyta newschoolowa jaki słyszałem za dzieciaka. Do dzisiaj świetnie się do tego wraca wciąż świeżo to brzmi zdecydowanie najlepsza rzecz od Quebo do tego można dorzucić jeszcze ewentualnie płytę roku z Ripem.
Refren] Every whisper Of every waking hour I'm Choosing my confessions Trying to keep eye on you Like a hurt lost and blinded fool, fool Oh no I've said too much... I' ve set it up Consider this.. [Zwrotka 1: Quebonafide] Przyzwyczajony by być, prawie dorosłym Nauczony żyć w niesprawiedliwości Jadę po sukces, ale to bez znaczenia Bo mam zabójcę na tylnych siedzeniach Życie jest parabolą, sumą pragnień Kostką Rubika z której czas w końcu zedrze farbę I trudno ją poskładać, w kolor Ale próbuje póki nie wyblaknie Gdy ubywa nas, gdy przybywa lat To jeszcze ja czy już wizerunek? Ubywa nas, przybywa lat A ropiejące rany niszczą nam opatrunek Matka natura, ojciec czas A my przez tę sztuczność spóźnieni na jutro Już teraz mam jeden pierdolony problem Wszystko to czego chce, a czego nie mam Jak buszujący w zbożu muszę zostawić Pewne rzeczy niepozmieniane, chyba przez to Straciłem rozum jeszcze szybciej niż - wiarę [Bridge: Quebonafide x3] Każda fantazja, każde potknięcie i każdy krok Światła scen, chłodny wzrok - stworzyliśmy to? Stworzyliśmy to? [Refren] Every whisper Of every waking hour I'm Choosing my confessions Trying to keep eye on you Like a hurt lost and blinded fool, fool Oh no I've said too much... I' ve set it up Consider this.. [Zwrotka 2: Neile] Dorosłe dzieci mają żal i przepalone płuca Permanentny smutek nawet kiedy sukces do drzwi puka Zrodzeni w bólu, wychowani w krzyku, skłóceni z całym światem Mam tykającą bombę przypiętą do ciała - właśnie trwa odliczanie Cumulusy myśli płyną, schematy układają się w całość Zaczynam rozumieć, choć trochę późno: Nic mi nie brakowało A chciałem wszystkiego Grałem o respekt i pieprzone emocje Choć one we mnie wymarły nie ego A z tak wielkim nic nie jest już proste Układam tą kostkę, gdyby depresja przyszła Układałbym ją dalej jak daltonista Nie udźwignąłbyś moich ambicji Być może nawet nie wiesz, o czym mówię Woda, ziemia mam cechy amfibii Powietrze, ogień odpalam i czuję że scalam się z tłumem, stojąc na scenie Robię to, goniąc za marzeniem Czuję moc, kojąc pragnienie Ciężko to pojąć dla Ciebie To inny świat jakiego nie znasz Tutaj nic nie odbywa się bez nas Do usranej śmierci kostka jest w ruchu Planeta się kręci [Bridge: Neile] Czy pójdziesz dalej za mną, nawet ku zatraceniu Gdy los nie sprzyja tak bardzo, gdy nie ma światła w tunelu Nie widać końca bagna w którym wciąż tkwimy I tu jest miejsce na punchline, ale nie mam już siły
Quebonafide Jestem Ciekawy Kiedy Wypuścisz Następny Album. Mam Zamiar Zakupić Choć Nie Wiem Ja Się Będzie Nazywał Jestes Dobry I wydaje mi sie ze bedziesz pierdolana gwiazda polskiej sceny !
Kawałek rozpierdala, a bit jednym z najlepszych jakie słyszałem. Mam pytanie, komuś jeszcze ten kawałek kojarzy się z Miouoshem z "Prosto przed siebie" i "Piątej strony świata"?
Kocham tą piosenkę od niej zaczęła się moja przygoda z Quebo jako słuchałem trochę rapu i układałem kostkę rubika wpisałem w YT "Kostka Rubika Rap" i na pierwszym miejscu był jakiś łak o dziwnym nicku quebona co ? zapomniałem o nim parę miesięcy później słyszałem euforie w radiu i patrzę na wyświetlacz qłuebonafajda mówię o to ten od kostki to on ma hype i fame i znów zapomniałem o nim i nagle dostałem pod łapy numer Hype i ta pizza hat mnie rozwaliła xD zacząłem słuchać kolejnych piosenek Trip i wgl i kupiłem Ezoterykę która dumnie stoi na mojej półce cała rodzina tańczy przy utworze o kobietach i hajsie zwłaszcza przy tekscie Podaj mi Młota i idiotto mój kuzyn który ma golda w Cs słyszy grotto i się cieszy że trzy sławy grają w CSa
Of every waking hour I'm Choosing my confessions Trying to keep eye on you Like a hurt lost and blinded fool, fool Oh no I've said too much... I' ve set it up Consider this./ Przyzwyczajony by być, prawie dorosłym Nauczony żyć w niesprawiedliwości, Jadę po sukces, ale to bez znaczenia Bo mam zabójce na tylnych siedzeniach Życie jest parabolą, sumą pragnień Kostką Rubika z której czas w końcu zedrze farbę I trudno ją poskładać, w kolor Ale próbuje póki nie wyblaknie Gdy ubywa nas, gdy przybywa lat To jeszcze ja czy już wizerunek? Ubywa nas, przybywa lat A ropiejące rany niszczą nam opatrunek Matka natura, ojciec czas A my przez tę sztuczność spóźnieni na jutro Już teraz mam jeden pierdolony problem Wszystko to czego chce, a czego nie mam Jak buszujący w zbożu muszę zostawić Pewne rzeczy niepozmieniane, chyba przez to Straciłem rozum jeszcze szybciej niż - wiarę. Każda fantazja, każde potknięcie i każdy krok Światła scen, chłodny wzrok 'stworzyliśmy to' Dorosłe dzieci mają żal i przepalone płuca Permanentny smutek nawet kiedy sukces do drzwi puka Zrodzeni w bólu, wychowani w krzyku, skłóceni z całym światem Mam tykającą bomba przypiętą do ciała - właśnie trwa odliczanie Cumulusy myśli płyną, schematy układają się w całość Zaczynam rozumieć chodź trochę późno: Nic mi nie brakowało. A chciałem wszystkiego, Grałem o respekt I pieprzą emocje, Choć one we mnie wymarły nie ego A strach wielki, nic nie jest już proste. Układam tą kostkę, tu represja przyszła Układałbym ją dalej jak - daltonista Nie udźwignąłbyś moich ambicji Być może nawet nie wiesz o czym mówię Woda, ziemia mam cechy amfibii Powietrze, ogień odpalam i czuję że scalam się z tłumem, stojąc na scenie Robię to, goniąc za marzeniem Czuję moc, kojąc pragnienie Ciężko to pojąć dla Ciebie To inny świat jakiego nie znasz Tutaj nic nie odbywa się bez nas Do usranej śmierci kostka jest w ruchu Planeta się kręci Czy pójdziesz dalej za mną, nawet ku zatraceniu Gdy los nie sprzyja tak bardzo, gdy nie ma światła w tunelu Nie widać końca bagna w którym wciąż tkwimy I tu jest miejsce na punchline, ale nie mam już siły
Ahh jak kocham powracać do eklektyki a zwłaszcza kostki rubika
Ten mixtape będzie wieczny, nigdy się nie znudzi :v
najgorsze że quebo nigdy nie będzie lepszy niż ten mixtape
Kacperpol to zapraszam do 2017 roku
Eklektyka > Egzotyka
prawie 2k18 ;dd
juz ;p
Ciekawe czy ktoś tu jeszcze wraca.
wraca :)
Oczywiscie
nie
taaa ;>
oczywiście!
Ktoś 2020? :)
No a jak
Najlepszy numer z eklektyki
2k19 Eklektyka wciąż żywa
Dokładnie, ciekawe czy ktoś jeszcze oprócz nas tu zagląda.
Tak hehw
wiadomooo
Eklektyka wiecznie żywa
Na zawszee
Jako dziecko zawsze byłem nieśmiały. Raczej nie miałem kolegów i zazwyczaj trzymałem się z boku. Nikt w moim otoczeniu mnie nie rozumiał, ale nie przeszkadzało mi to. Żyłem w swoim świecie. Trwało to tak aż do gimbazy. Wtedy również byłem popychadłem, ale powoli zaczęła mi doskwierać samotność. Chciałem mieć kogoś bliskiego, z kim mógłbym się dzielić swoimi doświadczeniami i odczuciami. I wtedy pojawiła się ona. Do mojej klasy dołączyła Julka, takie 9/10. Pomimo swojego piękna jakoś nie bardzo się odnajdywała w klasie. To była dobra sytuacja dla mnie. Zaprzyjaźniłem się z nią. Okazało się, że wiele nas łączy. Zbliżaliśmy się ku sobie. Pewnego dnia jak przyszła do mnie do domu, to opowiedziała mi swoją historię. W wieku 10 lat zmarli jej rodzice. Chciałem ją jakoś pocieszyć. Przytuliłem ją, a ona wypłakiwała mi się na ramieniu. Po chwili zrobiła się głodna. Poszliśmy do kuchni. Zjadła jakieś kanapki, pomarańczę i pierniczka. Spytałem się jej czy jeszcze na coś ochotę. Ona odpowiedziała tylko: „Na ciebie”. Spojrzałem jej głęboko w oczy, objąłem, swoimi wargami delikatnie muskałem ją po policzku i cicho wyszeptałem: „To był mój pierniczek”, po czym udusiłem sukę gołymi rękami. To był mój pierniczek i żadna suka nie miała prawa go tknąć.
K
kowal gunwo ale słabe lol
dobre
Pamiętam jak po eklektyce mówiłem znajomym, że Que będzie na szczycie. Fajnie się tu wraca.
Ja pamietam jak quebo sie urodzil i mowilem znajomym, ze bedzie na szczycie
@@gorcekd1414 Pff ja pamiętam jak chodziłem do podstawówki z ojcem Que i mówiłem znajomym, że syn ojca Que będzie na szczycie ale co tam i tak pewnie nikt nie uwierzy
@@Jarpolo Pff ja tym ojcem byłam
chuja pamietasz jak que wydawal eklektyke to ty kozy z nosa jadles w 1 lawce w podstawowce
Kiedyś to było eklektyka pierwsza płyta newschoolowa jaki słyszałem za dzieciaka. Do dzisiaj świetnie się do tego wraca wciąż świeżo to brzmi zdecydowanie najlepsza rzecz od Quebo do tego można dorzucić jeszcze ewentualnie płytę roku z Ripem.
bez dwóch zdań
Refren]
Every whisper
Of every waking hour I'm
Choosing my confessions
Trying to keep eye on you
Like a hurt lost and blinded fool, fool
Oh no I've said too much... I' ve set it up
Consider this..
[Zwrotka 1: Quebonafide]
Przyzwyczajony by być, prawie dorosłym
Nauczony żyć w niesprawiedliwości
Jadę po sukces, ale to bez znaczenia
Bo mam zabójcę na tylnych siedzeniach
Życie jest parabolą, sumą pragnień
Kostką Rubika z której czas w końcu zedrze farbę
I trudno ją poskładać, w kolor
Ale próbuje póki nie wyblaknie
Gdy ubywa nas, gdy przybywa lat
To jeszcze ja czy już wizerunek?
Ubywa nas, przybywa lat
A ropiejące rany niszczą nam opatrunek
Matka natura, ojciec czas
A my przez tę sztuczność spóźnieni na jutro
Już teraz mam jeden pierdolony problem
Wszystko to czego chce, a czego nie mam
Jak buszujący w zbożu muszę zostawić
Pewne rzeczy niepozmieniane, chyba przez to
Straciłem rozum jeszcze szybciej niż - wiarę
[Bridge: Quebonafide x3]
Każda fantazja, każde potknięcie i każdy krok
Światła scen, chłodny wzrok - stworzyliśmy to?
Stworzyliśmy to?
[Refren]
Every whisper
Of every waking hour I'm
Choosing my confessions
Trying to keep eye on you
Like a hurt lost and blinded fool, fool
Oh no I've said too much... I' ve set it up
Consider this..
[Zwrotka 2: Neile]
Dorosłe dzieci mają żal i przepalone płuca
Permanentny smutek nawet kiedy sukces do drzwi puka
Zrodzeni w bólu, wychowani w krzyku, skłóceni z całym światem
Mam tykającą bombę przypiętą do ciała - właśnie trwa odliczanie
Cumulusy myśli płyną, schematy układają się w całość
Zaczynam rozumieć, choć trochę późno:
Nic mi nie brakowało
A chciałem wszystkiego
Grałem o respekt i pieprzone emocje
Choć one we mnie wymarły nie ego
A z tak wielkim nic nie jest już proste
Układam tą kostkę, gdyby depresja przyszła
Układałbym ją dalej jak daltonista
Nie udźwignąłbyś moich ambicji
Być może nawet nie wiesz, o czym mówię
Woda, ziemia mam cechy amfibii
Powietrze, ogień odpalam i czuję
że scalam się z tłumem, stojąc na scenie
Robię to, goniąc za marzeniem
Czuję moc, kojąc pragnienie
Ciężko to pojąć dla Ciebie
To inny świat jakiego nie znasz
Tutaj nic nie odbywa się bez nas
Do usranej śmierci kostka jest w ruchu
Planeta się kręci
[Bridge: Neile]
Czy pójdziesz dalej za mną, nawet ku zatraceniu
Gdy los nie sprzyja tak bardzo, gdy nie ma światła w tunelu
Nie widać końca bagna w którym wciąż tkwimy
I tu jest miejsce na punchline, ale nie mam już siły
Kiedyś Quebo był w podziemiu tak jak Neile. Teraz jest jego bogatym ziomkiem.
O kurwa pierwszy raz słucham eklektyki. Włączyłem sobie do snu bo nie mogłem zasnąć i jak sie wsluchalem to się prawie poplakałem ze to takie piękne
No
Końcówka 2022... Wracam do wspomnień z tą płytą.
To jest już król mainstreamu choć jeszcze na niego nie wszedł #rozpierdol !
@@tegotypuno4095szkoda tylko, że 10 lat temu trzymał wyższy poziom tekstów niż teraz.
To jest w chuj smutne. Osiadł na laurach
chodzilo mi to dzis po glowie i az musialem tu wrocic
wjezdza bit i wali na glebe, wjezdza quebo i kopie po zebrach ...
Tel Son biedne zebry
Takiego quebo to miło posłuchać
Ta piosenka nigdy mi się znudzi
w tym roku jeszcze milion będzie! :D
+Aszczurek #noBiceps 999 995!
+InkrustowanySrogi SaduDzikiejSrogości (Sadu) 999 996 :D
1 000 890 :D
+Aszczurek #noBiceps jest :P
Janusz Nicke nope, milion był w grudniu tamtego roku ;)
Kurwa ten kawałek to miód dla uszu , bit miażdży system ... Tekst wyjebany . Kurwa czysta perfekcja . Taka moja skromna opinia .
Quebonafide Jestem Ciekawy Kiedy Wypuścisz Następny Album.
Mam Zamiar Zakupić Choć Nie Wiem Ja Się Będzie Nazywał
Jestes Dobry I wydaje mi sie ze bedziesz pierdolana gwiazda polskiej sceny !
Już jest gwiazdą polskiej sceny...
Ezoteryka ? :v
No Bo Tak Lubie :P
1 primo
on już jest gwiazdą polskiej sceny
2 primo
EZOTERYKA to kolejna plyta queby
dsada sadsa Jeśli twoje info jest potwierdzone to wieże Ci :P
To już się tak pięknie zestarzało że aż ciężko pomyśleć co będzie za np. 10 lat
wstawka z losing my religion, bezcenne :D
Jak slysze motywy z tego kawalka to ciary po plecach ida.
Ponadczasowe
Swoją drogą jest pełna wersja tego? Bo jest genialne
@@kacperdrozd1515 R.E.M - Losing my religion
@@BiletTeam chodziło mi o pełną wersję tej rockowej wersji
@@kacperdrozd1515 wydaje mi się że sampel jest oryginału a podkład rockowy to już od quebo
Za wstawkę wokalu R.E.M.'a...dożywotni props.
Ta piosenka dotarła do mojego serduszka i nieźle w nim namieszała. Wiem data
O kurwa ale buja po tylu latach!!!
wracam ciągle
2020 a ten numer jeszcze lata na głośniku🔥
-kto 2019???- Miłego dnia życzę ! :D
Nie mam słów by określić jakim zajebistym jest mainstream podziemia, mistrzostwo świata Pozdro !!
to ma 9 lat i dalej ma moc
Quebo król podziemia!
gdyby quebo sam tu leciał to kochał bym tą piosenkę
WŁAŚNIE WYJEBAŁO BAŃKE WYŚWIETLEŃ !!!
QUE WIELKIE GRATULACJE OD WSZYSTKICH SŁUCHACZY :**
Fajnie wrócić tu po latach
Nigdy nie bedzie lepszy niż ten mix
2k17 i nadal się nie znudziła
Mi też
Ale sie wzruszam przy tej plycie jak wracam po takim czasie
Kawałek rozpierdala, a bit jednym z najlepszych jakie słyszałem. Mam pytanie, komuś jeszcze ten kawałek kojarzy się z Miouoshem z "Prosto przed siebie" i "Piątej strony świata"?
Hehehehehehhe... Nie
mi
zajebisty refren elo pozdro Quebo i Eripe na propsie dożywotnim czekam na Epke
yea
pozdro
tu się zawsze wraca
Eh piękne czasy brakuje mi takiego Kuby
Takiego Quebe chce z powrotem
Ja tego slucham bo lubie jak Quebonafide ziomek nawija w tym utworze
Fajnie tu wrócić.
To jest piękne
Queba + Neile #najwyższa półka.
Oczywiście propsy za cały mixtape!
Ten bit wypierdala na plecy. ^ ^
Wróciłem dzisiaj. Neile to mój mega ziomek. Propsy
właśnie trwa odliczanie...
Zajebiscie dopasowany sampel ;d miazga w hoy
Back_Off_B!Tch skąd ten sampel?
pięknie ta płyta się prezentuje na półce :))
dla mnie Quebo może zostać w podziemiu.. nawet wtedy będzie napierdzielał kosmiczne zwroty
Klasyka gatunku. Wracam tu średnio co tydzień, jak się napierdole. 😂
Sampling rozjebał system😍
Uwielbiam ten kawałek!
2k19, a nuta dalej zajebista.
lubię tu wracać
Ah ta eklektyka to mistrzostwo
sampel z REM juz zawsze bedzie robil tak samo dobrze!
Stara dobra eklektyka
Zaraz 2020 a to nadal jest sztos!!
To że tu jest tak mało wyświetleń to jest kurwa profanacja
Tak
trzymaj się tam Kuba!
I tak w nieskończoność
Jakie to jest genialne
Kozak numer
Chuj mi we wszystkie otwory, że nigdy nie dałem like'a.
Neile kozak !
Kocham tą piosenkę od niej zaczęła się moja przygoda z Quebo jako słuchałem trochę rapu i układałem kostkę rubika wpisałem w YT "Kostka Rubika Rap" i na pierwszym miejscu był jakiś łak o dziwnym nicku quebona co ? zapomniałem o nim parę miesięcy później słyszałem euforie w radiu i patrzę na wyświetlacz qłuebonafajda mówię o to ten od kostki to on ma hype i fame i znów zapomniałem o nim i nagle dostałem pod łapy numer Hype i ta pizza hat mnie rozwaliła xD zacząłem słuchać kolejnych piosenek Trip i wgl i kupiłem Ezoterykę która dumnie stoi na mojej półce cała rodzina tańczy przy utworze o kobietach i hajsie zwłaszcza przy tekscie Podaj mi Młota i idiotto mój kuzyn który ma golda w Cs słyszy grotto i się cieszy że trzy sławy grają w CSa
+Alltarix wzruszajaca historia
+Alltarix Bezbek trochę
toś zajebista historia co sie śmiejesz XD
+Alltarix Kurwa pisanie tak beznadziejnych komentarzy powinno byc karane karą śmierci
Toś Nie znacie się xD
jeden z moich 3 ulubionych od Quebo
przez sampel do serca
Dokładnie ;)
Grudzień 2019🙄...i wciąż 🔊🎶🎵🎶
Tak ,bardzo przykre : c chciałbym żeby by To miało więcej wyświetleń ,a nie jakieś biebery ,one gejrection itp..
Stare czasy
ale sztos
dokładnie tak
Boskie, nawet po latach
ęklęktyką
od dzis quebo w RPS Entertainment!
2021? 💪🏼
NAJLEPSZY KAWAŁEK QUEBO
Ale Banger!
2022?
Byl klimat
Neile props jak zawsze!
Dobry kawałek
niesamowite!
Zajebista nuta bit mistrzowski :)
Rok minął a nadal rozpierdol :]]
Minęło 5 lat i dalej rozpierdol
11 lat i dalej rozpierdol
Kurwa pierwszy polski raper, którym się jaram PROPSY w chuj
Zajebiste!!!😍
Of every waking hour I'm
Choosing my confessions
Trying to keep eye on you
Like a hurt lost and blinded fool, fool
Oh no I've said too much... I' ve set it up
Consider this./
Przyzwyczajony by być, prawie dorosłym
Nauczony żyć w niesprawiedliwości,
Jadę po sukces, ale to bez znaczenia
Bo mam zabójce na tylnych siedzeniach
Życie jest parabolą, sumą pragnień
Kostką Rubika z której czas w końcu zedrze farbę
I trudno ją poskładać, w kolor
Ale próbuje póki nie wyblaknie
Gdy ubywa nas, gdy przybywa lat
To jeszcze ja czy już wizerunek?
Ubywa nas, przybywa lat
A ropiejące rany niszczą nam opatrunek
Matka natura, ojciec czas
A my przez tę sztuczność spóźnieni na jutro
Już teraz mam jeden pierdolony problem
Wszystko to czego chce, a czego nie mam
Jak buszujący w zbożu muszę zostawić
Pewne rzeczy niepozmieniane, chyba przez to
Straciłem rozum jeszcze szybciej niż - wiarę.
Każda fantazja, każde potknięcie i każdy krok
Światła scen, chłodny wzrok 'stworzyliśmy to'
Dorosłe dzieci mają żal i przepalone płuca
Permanentny smutek nawet kiedy sukces do drzwi puka
Zrodzeni w bólu, wychowani w krzyku, skłóceni z całym światem
Mam tykającą bomba przypiętą do ciała - właśnie trwa odliczanie
Cumulusy myśli płyną, schematy układają się w całość
Zaczynam rozumieć chodź trochę późno:
Nic mi nie brakowało.
A chciałem wszystkiego,
Grałem o respekt I pieprzą emocje,
Choć one we mnie wymarły nie ego
A strach wielki, nic nie jest już proste.
Układam tą kostkę, tu represja przyszła
Układałbym ją dalej jak - daltonista
Nie udźwignąłbyś moich ambicji
Być może nawet nie wiesz o czym mówię
Woda, ziemia mam cechy amfibii
Powietrze, ogień odpalam i czuję
że scalam się z tłumem, stojąc na scenie
Robię to, goniąc za marzeniem
Czuję moc, kojąc pragnienie
Ciężko to pojąć dla Ciebie
To inny świat jakiego nie znasz
Tutaj nic nie odbywa się bez nas
Do usranej śmierci kostka jest w ruchu
Planeta się kręci
Czy pójdziesz dalej za mną, nawet ku zatraceniu
Gdy los nie sprzyja tak bardzo, gdy nie ma światła w tunelu
Nie widać końca bagna w którym wciąż tkwimy
I tu jest miejsce na punchline, ale nie mam już siły
Ziomek na Propsie !!!!
Pozdro z Oca!
Welcome to 2022! ✌
Najlepsza płyta :)
Zajebista nuta!!:)
Ja pierdole jaki sztoss
Queba to mejstrim w podziemiu
Uwielbiam!