Kapitana Wronę można często spotkać w CH Janki. Mieszka niedaleko. Rzeczywiście to taki mały skromny niepozorny facecik:). I jeżdzi starym subaru foresterem :) Zero szpanu.
Zeby zrozumieć decyzję PANA KAPITANA . trzeba dobrze rozumieć zasady działające na lotnidku w Newark ... Jego decyzja nie była dobra!!! Była najlepsza jaką mogł podjąć z conajmniej 6 względów strategicznych! Mistrz swiata !!!!
Polecam film na kanale Mentour Pilot. Wg. Tego co wiadomo i zapisu rejestratorów, technik LOTu podał za możliwa przyczynę, że wyskoczył bezpiecznik od awaryjnego wysuwania podwozia, ale po weryfikacji wszystko było ok. Dopiero potem okazało się, że z grawitacyjnym wysunięciem podwozia powiązany jest bezpiecznik bodajże A2, a więc ten z dolnego rzędu. Piloci często skarżyli się że czy to oni wchodząc do kokpitu, czy obsługa, czy ich walizki niejednokrotnie w 767 sprawiają że bezpiecznik zostaje wcisniety, a więc wyskakuje. Po kilkusetnym egzemplarzu zaczęto montować reling wokół bezpieczników żeby temu zapobiec, ale egzemplarz LOTu był 360 którymś jak dobrze kojarzę i LOT nie zdecydował się na doposażenie w niego.
4:48 panel zabezpieczający nie ma uniemożliwić wyskoczenia bezpiecznika, tylko zablokować możliwość jego wyłączeniem przypadkowym kopniakiem (co pewnie miało miejsce nawet kilka lotów wcześniej), proszę nie wprowadzić widzów w błąd
Producentom naturalnie od zawsze zależało , aby wykazać iż przyczyną incydentu czy katastrofy jest błąd pilota, a nie usterka ich produktu, nieprzewidziane zachowanie czy błąd w procedurach i dokumentacji .
kpt. Wronę gnojono później mocno ... No a gdyby został "na pałę" wciśnięty ten bezpiecznik i akurat zrobił się pożar a izolacja instalacji elektrycznej zadziałała jak lont? W procedurach lotniczych nie ma z całą pewnością akapitu " Wyskoczył bezpiecznik, załącz go z powrotem a nuż się uda bo to może być przypadek". . Wysuwanie podwozia nie działało. Pilot nie miał możliwości zdiagnozowania zgodnie z procedurami, dlaczego bezpiecznik "wyleciał" , ocenił ryzyko i bezpiecznie przyziemił samolot.. A trzeba pamiętać, że firmy lotnicze robią wszystko aby zwalać winę na pilotów gdy ujawniają się nawet pozornie małe ale istotne wady fabryczne aby uniknąć procesów o odszkodowania i żądania poprawek w eksploatowanych samolotach . W przypadku innej firmy niż "Beniek" czyli Airbusów były wypadki bo oprogramowanie blokowało włączenie odwracaczy ciągu bo źle intepretowało czujniki i pilot mógł tylko widzieć jak kończy mu się pas i uderza o ogrodzenie - nie mógł przełączyć się na ręczne sterowanie. Dopiero po katastrofach , w instrukcjach eksploatacji dodano informacje w jakich warunkach droga lądowania się wydłuża.(patrz np. pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Lufthansa_2904 )
WoW a są w stanie udowodnić, że bezpiecznik był na miejscu przed lądowaniem a nie wyskoczył później? Z resztą nie wielu pilotów na świecie dokonało takiego manewru. Jestem z gościa zwyczajnie dumny.
Ktoś pisał w komentarzu na konkurencyjnym portalu, że mógł wyskoczyć podczas tarcia o ziemię z powodu zwarcia, tylko myślę, że to mało prawdopodobne, bo gdyby wcześniej siedział na miejscu to wysunęłoby się podwozie
@@lukaszwojciechowskiNiekoniecznie, podczas przyziemienia mógłby wyskoczyć a ponadto podwozie mogło być zblokowane w jakiś sposób a przyziemienie mogło spowodować odblokowanie mechanizmu... Żaden producent nie przyzna się do błędów konstrukcyjnych chyba że komisja będzie wstanie to udowodnić, wtedy dokonują poprawek... Więc pilot Pan Wrona zrobił tak jak zrobił, wylądował mistrzowsko i precyzyjnie. Szacunek i uznanie dla kapitana Wrony ❤
@@jerzywroblewski8359 następny geniusz … podwozie było rzekomo wskutek jakiegoś cudu zablokowane … wszystkie 3 podwozia? I potem sie wszystkie trzy podwozia wskutek jakiegoś drugiego cudu po delikatnym dotknieciu karoserią ziemi odblokowały … ale za to bezpiecznik wyskoczył od wstrząsów …. aaaa … tak w tych gruzach zawsze dziesiatki bezpieczników wylatują od turbulencji jak i każdego przypieprzenia kołami w beton … tzn musisz mieć racje eeee …. Tzn trzy cuda na raz … ej czekaj … sześć cudów na raz … eeee nie 7 cudów świata … bo jeszcze bezpiecznik wyskoczył od lądowania … ale czekaj …. to był ogólny bezpiecznik a żaden inny konkretny od urządzeń i oprzyrządowania nie wyleciał… to jakie “zwarcie” ??? … ach …. i jeszcze jedno: to nie był błąd konstrukcji … samolot został zepsuty przez polski serwis LOTu który samowolnie instalował hydraulike podwozia inaczej i dodatkowo nie przestrzegał instrukcji producenta aby nie instalować hydrauliki podwozia inaczej … jedyne dwa szczęścia tutaj (bo nie cuda) to: -pomimo że załoga nie rozumiała techniki samolotu i powagi sytuacji, nie spadli do oceanu… -dzieki idealnej pogodzie i akurat braku w krytycznych sekundach nawet minimalnej odchyłki w prowadzeniu samolotu, samolot sie akurat nie obrócił drapiąc beton i nie rozwalil w żaden sposób, to jest czyste szczęście bo małe odchyłki położenia zawsze sie zdarzają i nic już potem nie można zrobić jak efekt sie zacznie
Kapitan Wrona jest bochaterem i koniec . ,,Znawcy ,, mówią że go wyrzucili za to lądowanie . H prawda został wypchnięty na emeryturę bo się włączył w niewygodny wyedy dla firmy strajk Stewardess . Ale sąd pracy jemu przyznał racje i przywrucili go jako szkoleniowca w Akademi Lotu .
kolego z tego co wiem to druga mozliwosc wysuniecia podwozia polega na bezwladnosciowym opadnieciu kol a nie elektrycznym.po 2 w takich wypadkach sa dwie mozliwosci albo odszkodowanie placi ubezpieczyciel albo linie lotnicze -a kazda z tych dwoch instytucji bedzie robila wszystko by uniknac odszkodowania wiec sie szuka kozla ofiarnego -bo gdy zawini czlowiek to zadna z tych instytucji ne wyplaci odszkodowania poza to co przysluguje .Co do zdjecia pokazanego bezpiecznika mysle ze tak moglo byc ale i tez ze dla unikniecia odpowiedzialnosci ktos go po ladowaniu wysuna i zrobil zdjecie .Po 3 z tego co wiem ta usterka ukazala sie po starcie jeszcze na terytorium stanow wiec kazdy samolot ma tzw.procedure podczas awari i czynnosci ktore nalezy wykonac .wiec bylo duzo czasu na sprawdzenie tych procedur skoro kapitan tego nie widzial ze swojego fotela to mogl to widziec drugi pilot i tez nie sadze by tak doswiadczona zaloga nie zauwarzyla na tym panelu tego bezpiecznika bo juz na samo spojrzenie na ten panel i kolor bialy wyraznie pokazuje ze wyskoczyl.Po 4 jesli wystepuje zwarcie to nawet wcisniecie ponowne bezpiecznika moze spowodowac usuniecie awari ale i ponowne wyskoczenie a dlurzsze przytrzymanie moze spowodowac stopienie izolacji i co gorsza pozar.I tez jakos nie wierze by taki ogrom ludzi fachowcow w warszawie nie zasugerowal owego bezpiecznika bo jesli to mialo miejsce to tylko swiadczy o tym jakich mamy fachowcow.Bo na chlopski rozum jesli komus w samochodzie przepali sie zarowka to ja wymieni ale jesli to nie przynosi efektu to druga czynnosc to bezpieczniki a dopiero trzecia mozliwosc to problemy z instalacja .Ja wiem ze latwo oceniac po fakcie ale ja nie wierze by majac tyle czasu nie zauwarzyli tego bezpiecznika z tego powodu ze zapewne wiedzieli ze w kabinie znajduja sie tablice z bezpiecznikami i co nie patrzyli na nie ?
@@suganieuzyteczny3760 tu troszke tez mamy problem bo nie wiemy czy zwrocil ich uwage ale skoro caly sztab ludzi probowal cos zaradzic i nie zasugerowal tego i sama zaloga tego nie zauwarzyla to swiadczy o nie kompetencji zeby taki drobiazg pominac .wiec trodno mi uwierzyc by tego nie zauwarzyli .Ale zakladajac ze tak moglo byc i nie dalo sie tej usterki usunac to samo ladowanie bylo perfekcyjne wiec dlaczego tylko kapitan ma odpowiadac i jemu sie przypisuje wine skoro nad tym pracowal caly sztab ludzi.Ale jak pisalem wczesniej -szuka sie kozla ofiarnego by nie wyplacac odszkodowania a jak wiemy z innych katastrof niekiedy jedna taka katastrofa potrafi zbankrutowac cale linie lotnicze.W tym wypadku na szczescie nie bylo ofiar wiec tylko strata samolotu ale dla lini to tez jakis koszt ktorego chyba nie chca wziasc na swoje barki .Jest takie powiedzenie -dajcie mi czlowieka a znajdziemy jakis paragraf i tak samo dajcie mi material na reportaz a dopasujemy tak by pasowal do calosci.
Panie Januszu, dziękuję za ciekawy komentarz, ale z tym bezwładnościowym, tzw. grawitacyjnym wysunięciem podwozia to nie do końca tak jest. Żeby do niego doszło potrzebne jest odblokowanie takiej możliwości zasilane elektrycznie. I właśnie w tym obwodzie zasilania instalacji awaryjnego wypuszczania podwozia wyskoczył słynny bezpiecznik. Nie ma znaczenia czy się to nazwie grawitacyjne/bezwładnościowe czy elektryczne - bez prądu nie da się tego zrobić, a prądu nie było ze względu na ten bezpiecznik.
@@lukaszwojciechowski Dla tego napisalem ze gdzies tak slyszalem ale jest jeszcze druga kwestia grawitacyjne opadanie tez jest sygnalizowane kiedy to juz golenie opadna i sie zablokuja a zeby tak sie stalo to moze masz racje ze najpierw elektrycznie musza sie otworzyc klapy by te golenie zaczely opadac .Wiec chyba wiedzieli ze klapy sie nie otworzyly ale z tego co tez wiem je mozna otworzyc recznie schodzac pod poklad i tam jest awaryjne otwieranie tych klap -chyba ze zle slyszalem Wiec jak dlamnie szukaja kozla ofiarnego a usterba byla najprawdopodobniej bardziej skaplikowana niz ten nieszczesny bezpiecznik Bo czy to w domu czy samochodzie zazwyczaj zaczyna sie od bezpiecznikow a majac taki panel za soba jakos niechce mi sie wierzyc by tego nie zauwarzyli.
Z tego co czytałem przygotowując ten film samolot sprzedano do Wielkiej Brytanii - najpierw sprzedano silniki, a później resztę. Kupiło go przedsiębiorstwo zajmujace się handlem częściami samolotów.
celowe wyłącznie bezpiecznika zabezpiecza się specjalnym kolorowym kołnierzem. aby przypadkowo nikt nie wcisnął i aby załoga od razu to wiedziała podczas obchodu samolotu
@@bartoszskowronski Jesli ktos celowo wylacza bezpiecznik, to jest sabotazysta. Albo, Procedury przejecia samolotu przez kolejna zaloge sa slabe. Check lista musi byc. Przykladowo: A. Wizualne sprawdzenie 1. Bezpieczniki szafka X 2. Bezpieczniki szafka Y 3. ... B. Odczyt Komputera 1. Stan cisnienia plynu X 2. Stan cisnienia plynu Y 3. ...
@@wypluty_z_polski niekoniecznie sabotażysta samolot nie musi mieć wszystkiego sprawnego na 100%, jeśli są do tego awaryjne systemy sprawne. wszystko jest opisane w Minimum Equipment List. z jakimi awariami można latać i jak długo. bezpiecznik od zasilania czajnika który obsługują Stuardessy też jest w kokpicie.
Kto znów o winie czy niewinności przesądził !????? Take przerzucanie się osądami , nigdy , do niczego dobrego nie prowadzi !!!!! NIKT NIE ZGINOŁ I CHWAŁA MU ZA TO !!!!!!!!
zapomniałeś dodać o jednej bardzo ważnej żeczy: że piloci byli pod presją czasu bo paliwa to oni normalnie mają po takim locie 30min obowiązkowej rezerwy? (króra MUSI być po wylądowaniu, jak pilot widzi że po wylądowaniu zostanie mu paliwa na 29min to MUSI zgłosić MAYDAY fuel) i ponadto jakiś zapas, godzina max? przy dobrych wiatrach. nie wiem ile mieli paliwa podczas lądowania, ale ja na pewno bym lądował z ilością paliwa pozwalającego na kilka podejść, bo lądowanie bez podwozia wymaga najłagodniejszego lądowania w karierze.
Oczywiście, w filmie nie powiedziałem o bardzo wielu istotnych rzeczach, ale to krótki film w obronie Pana Kapitana, a nie drobiazgowa analiza. Nie wiem czy zna Pan raport PKBWL, ale w razie czego serdecznie polecam - obezpieczenstwie.pl/RaportPKBWLb767.pdf
Przy takim lądowaniu grozi pozar, więc im mniej paliwa tym lepiej. Presja czasu o ile pamietam tam byla znikoma, załoga zrobila co mogla, pozostalo tylko wylądowac awaryjnie. Na ziemi mógłby ktos pomóc, gdyby przeanalizowal schematy i odnalazł ten drugi bezpiecznik. Nie wiem jak tuz czasem bylo.
Pierwsze słyszę, że po wylądowaniu samolot musi mieć zapas paliwa na 30 min. lotu mimo, że parę tysięcy godzin w powietrzu już spędziłem... No i samolot jest już na ziemi. I jakbyś lądował bez podwozia, z ilością paliwa pozwalającą na kilka podejść- nazwę to odejściem na drugi krąg bo tak mnie uczyli- to ja...nie chciałbym być pasażerem samolotu którym dowodzisz. Podczas ćwiczeń lądowania bez podwozia na symulatorze zawsze ląduje z jak najmniejszą ilością paliwa a kilka razy nawet na oparach lub z wyłączonymi już silnikami bo zabrakło paliwo kilkanaście sekund przed przyziemieniem. Prawie zawsze się udaję ale z rzeczywistości może być różnie więc wolałbym się o tym nie przekonywać.
@@grzegorzzamojski1612 to wynika z przepisów, min paliwa jaką MUSISZ zaplanować to na lotnisko docelowe wykonać podejście do ladowania zrezygnować, polecieć na lotnisko zapasowe tam wylądować i po WYLĄDOWANIU jeszcze musi być paliwa na dodatkowe 30min lotu. Jeśli w trakcie lotu obliczysz że po wylądowaniu zostanie ci paliwa na dodatkowe 29min 59s lotu, to wtedy jest to OBOWIĄZKOWE zgłoszenie MAYDAY FUEL. (czyli może być że masz paliwa na jeszcze 2h lotu i zglaszasz mayday bo najbliższe lotnisko zdolne do wyladowania samolotu jest za 1h31min)
Gdy nie mogę wylądować za pierwszym razem, mogę spróbować jeszcze raz albo dwa a nawet trzy razy podjąć próbę lądowania. Nie muszę od razu lecieć na lotnisko zapasowe. Startując z Dohy do Auckland zabieram 156 ton paliwa. Czyli maksymalną ilość paliwa. Lot trwa czasem szesnaście godzin a czasem prawie osiemnaście. Czasem ląduje się na rezerwie a czasem zostaje nawet trzydzieści ton paliwa. Wszystko zależy od warunków na trasie i kursu jaki zażyczy sobie przewoźnik. Jeżeli samolot ma zasięg siedemnaście i pół tysiąca kilometrów a odległość między lotniskami to siedemnaście tysięcy to skąd piloci wezmą paliwo na ewentualne dodatkowe dwie godziny w powietrzu? W kanistry? No chyba że Arabowie u których pracuje mają inne przepisy w co wątpię bo oni akurat bezpieczeństwo pasażerów stoi u nich na wyjątkowo wysokim poziomie.
Ciekawe filmiki- powodzenia życzę z kolejnymi. Jedynie co do lotnictwa to małe info odnośnie czytania nazwy Boeing - czytamy jak Amerykanie do sprawdzenia na ich stronach int - mówią „bołing” a nie „being” lub o zgrozo „bening” :-) Pozdrawiam
@@lukaszwojciechowski znalazłem :( sorry ale latam od kilkunastu lat tym spolszczonym beningiem i serio uszy więdną - proponuję w takim razie spolszczyć nazwę na Ajerbus , będzie prawie jak „ajerkoniak” :-) a tak poważnie to serio słabe jest takie argumentowanie innemu koledze. Ludzie obojętnie jak wykształceni ale inteligentni i związani z mediami jak im się zwróci uwagę. że popełniają błąd i nie mówi się np „wyłanczac” czy np rok „dwutysięczny piąty” to po prostu przyjmują info, poprawiają się by być lepszym. A nie imputują innym iż majà złe intencje. Właśnie mamy dobre intencje, by dzięki takim fachowcom czy ludziom z YT jak Pan któremu się chce i robi fajne vlogi można społeczeństwo nauczyć jak się coś nazywa jaka jest prawda itp itd.Proszę się więc zastanowić trochę i po prostu poprawć i tyle w temacie. Nikt nie jest ideałem i każdy popełnia błędy ważne się na nich uczyć … tak jest lotnictwo i bezpieczeństwo zbudowane … a tym widzę lubi się Pan zajmować i to Pana konik. Właśnie takie podejście , nie poprawianie się w lotnictwie prowadzi do wypadkow. Pozdrawiam serdecznie.
W takich sytuacjach zawsze jest rozmowa z fachowcami na ziemi, co trzeba zrobić, sprawdzić, jak spowodować wysunięcie podwozia. W stresie przeoczono taki fakt, żeby personel naziemny powiedział: sprawcie zasilanie awaryjnego otwierania podwodzia, czy jest zasilanie?
I taka rozmowa była, ale w tamtym czasie, w żadnej instrukcji producenta nie było napisane, aby sprawdzić jeszcze ten bezpiecznik, który znajdował się na poziomie podłogi. Gdyby to było napisane, zapewne przekazano by tę informację na pokład. Samolot nie nie samochód, nie zatrzymasz go gdzie chcesz i kiedy chcesz.
@@bartoszskowronski ja to doskonale wiem, ale być może niektórym kobietom wydaje się, że można "zaparkować" samolot w powietrzu i czekać, aż serwis producenta podrzuci jakieś nowe propozycje rozwiązania problemu :)
@@bartoszskowronski paliwo nie jest na styk co ty pierdo lisz. nie na takich dlugich trasach. moze jest na krotkich ale nie na dlugich bo ciezko przewidziec dokladne zuzycie lub z uwagi na nie przewidziane okolicznosci
@@dario7708 paliwo jest na styk. tak często jak się da. (jeśli pogoda jest stabilna). brak paliwa oznacza że poszedłeś do lądowania w docelowym lotnisku, poleciałeś na zapasowe podszedłeś do lądowania i zostało ci paliwa na dodatkowe 30min lotu (co zobowiązuje pilotów do zgłoszenia MayDay fuel, jeśli widzą że po wylądowaniu zostanie im mniej paliwa niż na 30min lotu). Lecisz na styk oznacza że: lądujesz za pierwszym razem na docelowym lotnisku (99% przypadków) i masz jeszcze paliwa na 1,5 godziny lotu)
W filmie Sally tez chcieli pilotow oskarzyc gdy Ladowal na hadson ,piloci robia to co moga i majs procedury, a w programach katostrofy w przestworzach czasem impinujace sa jak ladowanie na wale p.powodziowym itd
Po pierwsze: Kapitan samolotu jest od pilotowania a nie od naprawiania samolotu w locie. Po drugie: Jeżeli wyleciał bezpiecznik od zasilania awaryjnego, to znaczy, że obwód był przeciążony, czyli była jakaś awaria. Po trzecie: Nie wiadomo, kiedy wyleciał ten bezpiecznik, mógł nawet w czasie lądowania albo i po.
@@lukaszwojciechowski po czym mówił że przyszli specjaliści od boeinga wcisnęli ten bezpiecznik i podwozie rzeczywiście się wysunęło - ale wiadomo że to nie do sprawdzenia, z resztą mogli go też po prostu wtedy nie zauważyć ale twierdził że sprawdzał
Wspominał też że jego największa obawą było to że samolot nie zatrzyma się na tej pianie - i że w sytuacji gdyby tak było jest opcja włączenia awaryjnie ciągu wstecznego na silnikach ale to podobno niszczy te silniki i robi się to w ostateczności, to tak jakby ktoś wątpił w tą rozmowę - pozdrawiam Kapitana Wrone, super człowiek! bardzo fajnie było z nim porozmawiać
Tak tak .. rozmawiałeś. Chyba w snach. Gdybyś wiedział o czym mówisz, to na pewno nie użyłbyś słowa wysunięty, tak samo jak Wrona na pewno nie użył takich słów. No ale tak jak mówię, trzeba mieć pojęcie jak coś działa
Jako kierowca tira mogę to skomentować tylko w jeden sposób jaki często słyszałem w trakcie awarii - "To twój zasrany obowiązek przewidzieć że opona ci wystrzeli albo łożysko się zatrze. Zobacz wystarczyło tylko śrubokrętem dokręcić i nic by się nie stało. Chuj nie kierowca jesteś, zostaniesz obciążony za naprawę, nie dopilnowałeś. To wyłącznie twoja wina"
zdecydowal sie na lot przez atlantyk niesprawnym samolotem! ladowanie bez podwozia jest latwiejsze, PIC mogl sie obawiac niesprawnosci systemu: sterowania podwoziem, hamulcow, rewersow itd, ? jak nie ma pradu to sprawdza sie bezpiecznik ? i w tym swietle trodno sobie wyobrazic ze nikt tego nie wiedzial ? jak chcesz cos wyjasnic to: jakie sa konsekwencje utraty hydraliki w systemie z ktorego wyciekl plyn? jakie obwody hydrauliki obejmowaly ten uszkodzony ? co dzialalo a co nie w tym przypadku. itd
Nie wiem czy zna Pan raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, tam jest dużo ciekawych informacji w kontekście tego o czym Pan pisze - obezpieczenstwie.pl/RaportPKBWLb767.pdf
Jeżeli nawiązuje Pan do końcówki filmu to tak jak pisałem pod innym komentarzem, źle to powiedziałem i usunę ten fragment. Osłonka zabezpiecza przed przypadkowym zaczepieniem i doprowadzeniem do wyskoczenia bezpiecznika przez pilotów i tylko przed tym.
@@lukaszwojciechowski myślałem że chodzi o osłonkę gumową która zabezpiecza przed kurzem i wilgocią i się zastanawiałem w jaki sposób używają jej do tego żeby bezpiecznik nie wyskoczył. Ogólnie to jak prąd zostaje przekroczony to nic nie powinno blokować pracy bezpiecznika. Jeśli bezpiecznik wyskoczył i nie wysunęło się podwozie to stawiałbym na to że miał powód. Może chwilowy prąd został przekroczony. Bezpieczniki lotnicze kosztują około 1000zł i raczej są dopracowane.
Skąd ta pewność, że bezpiecznik sterowania szyny gorącej (bo taka jest funkcja tego co zabezpiecza) nie został wyciągnięty na ziemi? Dezaktywuje wszystkie najistotniejsze funkcje samolotu. Skąd ta niezachwiana pewność, że nie wyciągnięto go na ziemi. Pod samolotem kręciło się sporo osób, które były zaznajomione z jego funkcją i wiedziały, że zabezpiecza przed otworzeniem ważącego tony podwozia na głowy przebywających pod samolotem. Nie bądźmy naiwni, istnieje długa tradycja ukrywania takich faktów przez osoby które uznały, że będzie to z pożytkiem dla nich i ich zwierzchników. W niezauważenie w czasie lotu trudno uwierzyć, ponieważ jego wyskoczenie łatwo zauważyć z prawego fotela. Wystarczy siedząc odchylić się i spojrzeć w dół po panelu. Tak samo bzdurą jest, że stała tam jakaś torba nawigacyjna która mogła widok zasłaniać. W tym locie akurat nie stała. I to jest pewne. Nic natomiast nie wiem, czy przeprowadzono próbę działania awaryjnego wypuszczania podwozia po przeglądzie strukturalnym, czyli praktycznie największym remoncie jakim poddawane są samoloty. Zbyt wiele osób zainteresowanych jest cudem, typu mechanik wcisnął i zadziałało, bo lotnik nie zauważył. Wersja dla kretynów.
Pierd....enie o Szopenie, 1) przy takiej presji, stresie, świadomości wizji katastrofy - życzę wszystkim takiego opanowania, doświadczenia i kunsztu jak miał cpt Wrona... 2) jak mówi prowadzący : pilot ma milion innych spraw na głowie w takim momencie, od tego żeby rozkminiać różne scenariusze i elementy do sprawdzania POZA PROCEDURAMI, są konsultanci na ziemi i EWENTUALNIE drugi pilot (który zresztą też ma pełne ręce roboty i głowę pełną stresu z powodu balastu odpowiedzialności). PEŁEN SZACUNEK dla kapitana Wrony !!!
Załoga oczywiście miała ograniczone możliwości rozwiązania samodzielnie tego problemu. Dziwi natomiast tzw. profesjonalizm lini lotniczej, która wiedząc o problemie nie potrafi zorganizować odpowiedniej pomocy na ziemi, tak żeby oszczędzić sobie dosyc kosztownej straty.
Fragment raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych: "W ciągu kilku minut załodze SP-LPC zapewniono kontakt z instruktorem pilotem samolotu B767, jednakże kontakt z mechanikiem był możliwy dopiero po upływie około 20 minut, gdyż radiostacja służąca do tego celu była niesprawna. Skorzystanie z najbliższej radiostacji okazało się niemożliwe z powodu ograniczeń dostępu do strefy gdzie się znajdowała. W tej sytuacji mechanik pojechał do Centrum Operacyjnego Operatora, które znajdowało się poza terenem lotniska. Skróciło to efektywny czas wsparcia załogi przez mechanika z około godziny do 43 minut".
Dla mnie to z tym bezpiecznikiem to jakaś lipa była. Bo dziwne było że tu mamy awarię samolotu Boeing po czym Polska jak jeden z pierwszych przewoźników dostaje Dreamlinery przypadek - nie sądze. LOT wziął winę na siebie w zamian za dobry kontrakt.
Samolot to nie walkman. Jak pilot nie miał prawa czegoś ruszać to tego nie ruszać. Poza tym naziemny serwis który siedział sobie wygodnie w fotelu - też nic nie mówił o bezpieczniku. Po trzecie - jak bezpiecznik wyskoczył to jest ryzyko że dany układ jest uszkodzony - więc wciśnięcie bezpiecznika mogłoby spowodować pożar. Bo bezpieczniki zazwyczaj nie wyskakują z nudów ale z jakiegoś konkretnego powodu.
@@lukaszwojciechowski Co to jest "nasza spolszczona wersja"? Na czym niby polega spolszczenie nazwy własnej? Po prostu powiela pan popularny ostatnio błąd i tyle.
@@baltazargabka_ja myślę, że Pan doskonale wie o co mi chodzi, tylko ma Pan potrzebę z kimś powymieniać komentarze i się trochę pokłócić. Problem jest taki, że ja mam takich osób kilkanaście dziennie, bo publikuję na YT i jeszcze innym portalu z większą liczbą wyświetleń i nie mam zwyczajnie czasu na takie dyskusje. Więc pozdrawiam i już bez odbioru, a z mojego doświadczenia teraz: a) będzie Pan drążył temat pomimo mojej uwagi, że koniec dyskusji b) napisze Pan, że dają doktoraty niewłaściwym osobom, niedouczonym itd. c) napisze Pan coś wulgarnego/obraźliwego, żeby dostać bana, a potem się żalić z innego konta, że nie umiem przyjmować krytyki 😁
@@lukaszwojciechowski Agresja werbalna pod postacią przypisywania mi jakiś negatywnych przymiotów raczej nie świadczy o tym, że ma pan rację w tej sytuacji. Napisałem też drugi, dłuższy komentarz odnoszący się do ważniejszych kwestii. Ten pozostał bez pana reakcji.
@@baltazargabka_ nawet do niego nie dotarłem, bo merytoryczne komentarze są często "zasypane" takimi w stylu jak się wymawia po angielsku słowo Boeing. Już naprawdę BEZ ODBIORU, postaram się pamiętać, żeby kiedyś odszukać Pana komentarz i może odpowiedzieć
Z jednej strony rozumiem postawe: nie mial sprawdzic, nie bylo w instrukcji, byla nerwowa atmosfera. Z drugiej strony zdazyly przyjechac media, bezpiecznie zabezpieczyc pas. Czyli czasu bylo dosc duzo, w dodatku bezpiecznik wysuniety rzuca sie w oczy. Ja bym to zaliczyl jako brak prob alternatywnego rozwiazania problemu, gdzie jak mniemam piloci byli szkoleni pod katem kazdego bezpiecznika w maszynie. Sam fakt, pozniejszego uwzglednienia w instrukcji i sama procedura wykazala ze mozna bylo zrobic cos wiecej. Porownalbym to troche do pracownika, ktory robi swoje i choc moglby cos zrobic lepiej robi po prostu swoja robote. Pewnie czesc czytajacych uzna, ze cos zarzucam kapitanowi Wronie lub drugiemu pilotowi, ale nie. Zrobili swoje i zrobili to dobrze. Jedynie uwazam ze istnialo wystarczajaco duzo czasu i wiedzy by zrobic wiecej
"nie bylo w instrukcji," - pewnie, że było, dlatego LOT nie dostał odszkodowania od producenta i całość skutków awarii łącznie ze złomowaniem samolotu i zablokowaniem Okęcia na kilka dni wziął na swój koszt
@@nowy5 Tylko że w naszych czasach, gdzie komputeryzacja jest powszechna powinna być odpowiednia informacja na pulpicie że coś zawiodło w sekcji bezpieczników...
@@jerzywroblewski8359nie jest to techniczne możliwe żeby dać inf o uszk bezpiecznika tylko o obwodzie ale w Polsce (jestem elektrykiem samochodowym) przy usterce pojazdu każdy zaczyna gadkę a może bezpiecznik 😂 się spalił? ogólnie sytuacja jest żałosna bo miał kontakt niby z chłodnym głowami na ziemi i nikt mu nie podpowiedział, nie raz przez telefon odpowiadałem klientom co spr i jsk sobie poradzić
3:43 Ale czytałeś raport? Napisali dlaczego technik miał mniej czasu. Uszkodzona była radiostacja na ziemi i musiał gdzieś dojechać. " kontakt z mechanikiem był możliwy dopiero po upływie około 20 minut, gdyż radiostacja służąca do tego celu była niesprawna. Skorzystanie z najbliższej radiostacji okazało się niemożliwe z powodu ograniczeń dostępu do strefy gdzie się znajdowała. W tej sytuacji mechanik pojechał do Centrum Operacyjnego Operatora, które znajdowało się poza terenem lotniska. Skróciło to efektywny czas wsparcia załogi przez mechanika z około godziny do 43 minut."
Czytałem. Oprócz tego jest jeszcze kilka kwestii, które mógłbym poruszyć w filmie, ale to trzeba by zrobić długi dokument na ten temat, a nie 5-minutowy skrót. Zarzuty ekspertów i "ekspertów" wobec kapitana Wrony dotyczą jednak przede wszystkim tego, że bez żadnego wsparcia powinni sami to zauważyć. Mój film to bardziej polemika z tymi zarzutami i obrona pilotów.
Też sie nie chce czepiać każdego słowa ale w tych polemikach to sie zaczyna przedstawianie tego w stylu: “jeśli policjant szuka we wsi skradzionego roweru to nie musi widzieć płonącego domu, bo procedura szukania roweru we wsi nie bierze pod uwage pożaru”. Tak sie zwykle opowiada dowcipy o tępocie policjantów. W sytuacji kiedy elektryczny zamek nie reaguje nie sprawdzić całej szafki z elektryką gdzie jedna pałka z kilkudziesieciu ma rażąco inny kolor i wystaje… i instrukcja jest winna …
po co im był polski technik?, wystarczyło przeczytać w instrukcji awarii zastępczego wysuwania podwozia, który bezpiecznika za nią odpowiada, no ale to było po angielsku i to ich przerastało
@@nowy5 to sie nie zgadza, zabezpieczenie samego awaryjnego zamka podwozia było wciśnięte i w porządku potocznie: bezpiecznik samego awaryjnego zamka podwozia był ok, i ten oczywiście był wskazany w instrukcji i liście bezpieczników wywalony był hierarchicznie wyższy bezpiecznik dla całego segmentu elektryki miedzy innymi i obwodu zamka podwozia, Typ miał częściową blokade psychiczną i nikt sie po prostu nie rozejrzał w elektryce, pomimo że najwyraźniej zamek podwozia nie miał prądu. To jak w domu, oswietlenie na tarasie nie ma prądu bez żadnej logicznej przyczyny, a ty sprawdzasz tylko ten bezpiecznik i nie patrzysz że w rogu szafki obok coś dziwnie wyskoczyło, bo instrukcja każe sprawdzić tylko bezpiecznik tarasu. Do tego dochodzi że typ rzeczywiscie z wysokim trudem nauczył sie obsługiwać te skomplikowane kokpity, w ruskich samolotach na których sie wychował zawsze był inżynier na pokładzie od takich rzeczy tak że stary poruski pilot na takich rzeczach sie nie za dobrze zna no i rzeczywiscie bariera językowa w dzisiejszym lotnictwie to żałosny szok …
@@zszokowany9989 oczywiście instrukcji nie czytałem, ale w wielu publikacjach podają, że należy zgodnie z instrukcją sprawdzić cały panel jak zadany bezpiecznik jest jednak włączony, nie jest on duży 6x6 bezpieczników, nawet nie musisz wiedzieć, który akurat jest głównym interesującego cię obwodu, no i na koniec sam fakt, że konstrukcja samolotu pozwalała na start z wywalonym bezpiecznikiem (pewnie przypadkowym kopniakiem kiedyś) i nie zablokował się sam proces sprawdzania sprawności systemów pokładowych jeszcze na płycie lotniska, brawo konstruktorzy
Największy błąd to popełnił producent samolotu, czyli firma Boeing projektując instalację elektryczną tak, że jeden bezpiecznik zasilał instalację wysuwania i wciągania podwozia oraz instalację awaryjnego wciągania i wysuwania podwozia. Dziwię się, że przez tyle godzin (lot do WAW) nikomu nie przyszło do głowy sprawdzenie bezpiecznika. LOT konsultował się z Boeingiem.
A moze tak coś optymistycznego o lataniu. Boję sie latac, ale latam, bo oszczedzam wiecej czasu. Latam kilka razy w roku i zawsze troche sie stresuję. W szczegolnosci w czasie startu i z utesknieniem czekam na sygnal odpiecia pasow. Moze tak kilka filmików o bezpieczenstwie lotu. O tym, co jest bezpieczniejsze ? Start, czy lądowanie ? Z tego, co wiem, start to dla pilota betka, ale dlaczego tak wiele katastrof jest zaraz po starcie ? Pomyslisz o takich programach ? Dla bojących sie latać.
Tak, zacząłem już kiedyś przygotowywać materiał o turbulencjach, taki uspokajający, bo w mediach ostro grzali temat, że teraz będą częściej, bo zmiany klimatyczne, że ostatnio ktoś zginął podczas turbulencji itd. Więc może do tego wrócę, wszystko to kwestia możliwości czasowych :-)
Ale, gdy coś jest dobre, to należy cisnąć. Moj ojciec był pułkownikiem lotnictwa ( co prawda nie latał), ale zawsze powtarzał, że przy starcie jest jakiś punkt przeciążeniowy, jak pilot popelni błąd, to samolot spada, jak kamień. Czy to prawda ?
Mają na ten temat inne zdanie, nawet nie wprowadzili zmian. Chodzi oczywiście o producenta samolotu. Argumentem, żeby ich nie wprowadzać było to, że instrukcje powinny być krótkie i czytelne.
No niby wszystko w porządku. Ale według sądu gdyby wypuścił balony stratosferyczne to by wylądował bezpiecznie i nie naraził pasażerów oklaski po wylądowaniu...
Szkoda tylko że przez dłuższy czas organy ścigania próbowały podważyć opinie PKBWL oraz inne które były wydawane w związku z tą sytuacją. Gdzieś po latach przeczytałem że pewien prokurator obecny przy tej czy tez wokół tej sprawy bez jakiejkolwiek wiedzy o mechanizmach działania tego modelu statku powietrznego stwierdził iż Kpt. Wrona miał krążyć tak długo nad Warszawą aż podwozie samo się wysunie gdyż komputer pokładowy "zauważy" że nie jest wysunięte. Zastanawiające jest to że tacy "oskarżyciele" opierają się na czymś co nie jest zgodne z rzeczywistością
Oczywiście. Tylko w Polsce przyjęła się wymowa potoczna "being" i taką zastosowałem w tym filmie, bo temat dotyczył naszego "polskiego" 767. Dostałem kilka uwag, niektórym widzom to się nie podobało i kolejny film o koncernie i samolotach Boeing opublikowany wczoraj jest już z poprawną amerykańską wymową :)
@@lukaszwojciechowskiZgadza się, ale to irytująca maniera. Gdy na przykład rozmawia się z osobą anglojęzyczną, wymowa "being" wywołuje często zakłopotanie rozmówcy, bo nie rozumie o co chodzi. To tak, jakby obcokrajowiec mówił "pelska" zamiast "polska". Wiadomo, że paleta głosek języka polskiego w dużej części nie pokrywa się z głoskami angielskimi. Niektórych dźwięków brakuje nam, niektórych brakuje im. Ale w tym akurat przypadku nie ma takiego problemu. Po prostu ktoś kiedyś błędnie wymówił tę nazwę bo nie umiał poprawnie jej odczytać i poszło w Polskę i takich przykładów jest więcej. Warto rozpowszechniać właściwą wymowę, więc brawa dla Ciebie👍
Pan chyba średnio wie o czym mówi. Osłony na panele bezpieczników nie mają za zadanie chronić przed "wyskoczeniem" bezpieczników. Mają je chronić przed uderzeniem, mechanicznym uszkodzeniem z zewnątrz, lub przypadkowym wciśnięciem. W kabinie jest stosunkowo ciasno i nie problem o taki bezpiecznik zahaczyć. A w mniejszym 737 jest jeszcze łatwiej. Bezpiecznik, zgodnie ze swoją funkcją, mógł wyskoczyć i rozłączyć instalację z przyczyn związanych z funkcjonowaniem instalacji elektrycznej. Ten bezpiecznik zabezpiecza z tego co pamiętam kilka różnych urządzeń na pokładzie, nie tylko mechanizmy podwozia. Jeżeli bezpiecznik wyskoczył mogło dojść np. do nadmiernego natężenia prądu w instalacji. W takiej sytuacji jego ponowne wciśnięcie może spowodować większe zagrożenie aniżeli lądowanie bez podwozia. Druga sprawa. Samo lądowanie bez podwozia, w takich (czyli dobrych) warunkach atmosferycznych, naprawdę wiele nie różni się od normalnego lądowania. Różnica polega na tym, że nalezy przyziemić naprawdę gładko, bo nie ma podwozia, które pochłania większość siły przyziemienia. Czy sam Wrona jest bohaterem? Dobrze, że skończyło się jak się skończyło. W świadomości laików takie lądowanie brzmi jak z filmu katastroficznego. Ale prawda jest taka, że codziennie piloci lądujący z bardzo silnymi bocznymi wiatrami, w bardzo złych warunkach atmosferycznych, na krótkich pasach, na lotniskach z trudnym podejściem, mają dużo gorsze zadanie przed sobą. Ale ponieważ mają podwozie, to ludzie nie widzą w tym sensacji.
Normalnie nie czytałbym tego komentarza po pierwszym zdaniu, bo niepotrzebnie mnie obraża i nie zachęca do dalszego czytania (cenię merytoryczną krytykę, ale staram się unikać ludzi, którzy komunikują się w ten sposób, zaczynając od takiego stwierdzenia). Ale w związku z tym, że "poznaliśmy się" w innym wątku to przeczytałem i odpowiadam. Sprawa pierwsza została już wyjaśniona w innych komentarzach. Fragment dotyczący tej kwestii zostanie usunięty z filmu, ponieważ wyraziłem się w nim bardzo niefortunnie. Oczywiście nie chodziło mi o osłonę blokującą wyskakiwanie bezpieczników z przyczyn technicznych (bo wówczas mogło by w ogóle nie być tych bezpieczników), tylko o zablokowanie możliwości wyskakiwania np. po zaczepieniu nogą. Głupio wyszło, jak teraz tego słucham to też bym to tak zrozumiał jak Pan i inni podnoszący ten problem w komentarzach, to się będzie dało naprawić usuwając kawałeczek filmu. Kolejna kwestia - jeśli chodzi o szczegółowe działanie tego bezpiecznika to zostało opisane dokładnie w raporcie PKBWL, jest dostępny m.in. tutaj na moim serwerze - obezpieczenstwie.pl/RaportPKBWLb767.pdf Jeśli chodzi o drugą kwestię i ocenę kapitana Wrony to wyraziłem ją jasno w filmie, część komentujących w tym Pan ma trochę inną opinię, każdy ma prawo do swojej oceny.
@@lukaszwojciechowski W takim razie jeżeli kwestia rozbija się o nietrafione sformułowanie, to temat uważam za wyjaśniony. Nie uważam, żeby pana obrażał. Słysząc to co usłyszałem w filmie, uznałem, że nie wie pan do końca o co chodzi. Jeżeli jest inaczej, to tylko dobrze. A gdzie w tym obrażanie? Stwierdzenie, że ktoś się myli to obraza? Ale to co mi pan próbował przypisać poprzednim rzem to już w porządku? ;) Druga sprawa, ja nie kwestionuję umiejętności pilotażowych kpt. Wrony. Ale uważam, że jest sporo trudniejszych pilotażowo przypadków, ale mniej chodliwych i medialnych. I tyle. Pozdrawiam.
To co Pan mówi jest zgodne z tym co opowiadał mi pilot w Muzeum lotnictwa przy szkole w Dęblinie. Ze względu na święto zmarłych nie był dostępny nikt, kto mógłby doradzić załodze co można jeszcze zrobić. Piloci mają instrukcje co mają robić w sytuacjach awaryjnych i jeśli nie było tam sprawdzić bezpieczniki X czy Y to tego nie zrobią, chyba że ktoś podpowie. Pewnie checklisty Boeing uzupełnił po tym przypadku, ale po fakcie. Tak że kpt. Wrona i reszta załogi zrobili to co mogli zrobić - perfekcyjnie wylądować na brzuchu. Pamiętam osobiście to wydarzenie, ponieważ mieszkam w zasięgu lotów wojskowego lotniska w Mińsku Mazowieckim i było słychać odgłosy silników odrzutowych. był to akurat nie dźwięk silników Boeinga, ale myśliwców, które były poderwane, aby potwierdzać sytuacje z podwoziem. trwało to dość długo i zastanawiałem się czy nie ćwiczą przed uroczystościami 11 listopada. Samolot już nie lata i chyba służył jako obiekt do ćwiczeń, co z nim dzisiaj - nie wiem. Najważniejsze że obyło się bez ofiar.
Oba bezpieczniki sa na tym samym panelu, odlegle o ok 20cm, i dziwne by bylo, zeby nie zauwazyc tego wybitego. Sprawdzali drugi pilot i "szef zalogi" (steward). -nie zauwazyli? Dziwne. -zauwazyli, ale nic nie powiedzieli? Moze nie ma zwyczaju mówic o wielu innych wybitych bezpiecznikach, ale na tym panelu byl tylko jeden -nie wyskoczyl, wygladal normalnie, a wyskoczył np od wstrząsow przy lądowaniu. Chyba mozliwe, ale badano go po wypadku i byl całkowicie sprawny. -cos go zasloniło? Torba pilota? A nikt nie odsłonił, bo spawdzany bezpiecznik jest wyzej, i był widoczny. No coz nauczka na przyszlosc - wyciagnac telefon, zrobic fotki paneli.
Ja jestem ciekawy jednej rzeczy. Gdyby oni zauważyli ten bezpiecznik po pierwszej próbie awaryjnego wysunięcia podwozia i powiadomili LOT o stanie faktycznym to czy oni by im kazali po prostu ten bezpiecznik wcisnąć? A co gdyby on jednak wyskoczył z jakiegoś poważnego powodu i jego wciśnięcie spowodowałoby jeszcze większą awarię?
Pan Kapitan jest i bedzie dla mnie bohaterem narodowym. Nie zapominajmy, że jego decyzje analizuja teraz setki osob majac na to lata, schematy techniczne, badania itp. Kapitan miał kilka godzin i kilkuset ludzi na pokładzie. Wybrał decyzje ktora bezpiecznie dowiozła na miejsce wszystkich pasażerow i na tym można zamknac sprawe. Temad dolnego rzedu bezpiecznikow był już wczesniej znany ;) A producenci staja na uszach zeby nie przyznac sie do bledow konstrukcyjnych.
Tak, w polu kilkudziesięciu bezpieczników jeden wywalony w innym kontrastowym kolorze a problemem jest brak prądu w zamku elektrycznym… procedura jest winna
@@lukaszwojciechowski nie wiemy jaki pilot za sterami on musi dowieść kupę ludzi Są różni najgorzej ci co mają mentalność słabą lub alkoholik my ludzie musimy ufać pilotowi tyle
Zasugerowali - ale jak podano na filmie, wyleciał nie ten bezpiecznik bezpośrednio od podwozia, tylko taki "kolejny" zabezpieczający też inne obwody. Ciekawe jakie były to obwody - przecież powinny nie działać, co mogło być zauważone. Potrzebne byłaby informacja o tych obwodach i o tym, na ile są używane w trakcie lotu i podejścia - dałobby to pewną informacje kiedy bezpiecznik jeszcze OK a kiedy wybił.
Żeby komuś coś zarzucać to najpierw trzeba być pilotem latać na takich maszynach i oczywiście trzeba wrazie takiej awarii posadzić bezpiecznie maszynę ratując tylu ludzi dopiero wtedy jak się zrobiłoby lepiej to się wypowiadajmy kpt Wrona uratował tych ludzi których oni żyją to jest bezcenne a jakaś menda się czepia że bezpiecznik nie został sprawdzony
To nie jest do pana adresowane bo nic złego pan nie powiedział tylko do tych co szukają sensacji na siłę nie mając zielonego pojęcia o tym jak trzeba się zachować w takiej sytuacji bo przecież żadna z tych osób nie posadziła maszyny bez podwozia pozdrawiam
Podobnie było ze słynnym lądowaniem na rzecu Hudston. W symulacjach niekiedy udało się dociągnąć samolot do lotniska, ale tylko gdy pilot z góry wiedział co się stanie, a nie że najpierw musiał sprawdzić co działa, co nie.
W ogóle pierwszy raz słyszę że ktoś oskarżał Kapitana Wronę o jakieś zaniedbania. Skoro awaria dotyczyła bezpiecznika, to zastanawiam sie nad czymś innym: zdaje się że załogę samolotu często stanowi mechanik pokładowy. Nie wiem czy w tym locie taka osoba była. Czy nie jest to zadaniem mechanika by szukać przyczyn awarii i jesli jest możliwe ich naprawienie, tym się zająć? Przecież pilot nie ma czasu dociekać co się popsulo, tym bardziej gdy nic tego nie sygnalizuje, a sterowac samolotem.
W tym typie samolotu nie ma na pokładzie mechanika, jest tylko 2 pilotów. Mechanicy byli w 5-osobowych załogach samolotów Ił-62 i Ił-62M, które wcześniej obsługiwały trasy transatlantyckie (o tych samolotach mówię w innym filmie).
Samolot po odkryciu awarii latal ok. 2 godz.dlaczego ci panowie fachowcy, którzy szybko naprawili podwozie ,wogole dlaczego nikt nie wpadl na bezpiecznik
Eksperci internetowi znają się na wszystkim i czyhają kogo tu oskarżyć, jaki autorytet obalić, kogo tu obrzydzić. Co to za typ człowieka. Przed zaistnieniem Internetu (prasa, książka, radio i TV) autor takich paszkwili byłby spalony - nikt by go więcej nie pokazał/wydał. Ale siedzi taki anonim i szkaluje i za nic nie odpowiada. Mam na myśli nie tylko szkalowanie kpt. Wrony ale szerzej to zjawisko.
@@lukaszwojciechowski Boeing oferował parę drobiazgów zabezpieczających te bezpieczniki, jakąś osłonke i coś jeszcze. Ich montaż nie był co prawda obowiązkowy, ale to małe koszty. LOT oczywiście nie zainstalował tego.
@@krzysztofrudnik4745 Ale to nie brak osłonki spowodował "wypadnięcie" bezpiecznika. Bezpiecznik wypada z powodu jakiś nieprawidłowości w działaniu instalacji elektrycznej. Jego ponowne wpięcie może skutkować nawet pożarem. Inna opcja, to, że ktoś mógł nawet przypadkiem ten bezpiecznik potrącić czy butem, nogą czy nawet walizką. Ale tego już się nie dowiemy nigdy raczej.
@@krzysztofrudnik4745 Z tego co czytałem to Boeing nie oferował osłonki zabezpieczającej bezpieczniki tylko zaczął ją montować w kolejnych wersjach tego samolotu, natomiast oferował jakiś zestaw do wymiany tych przewodów instalacji hydraulicznej i tego nie wprowadzili zakładając, że nawet jak coś będzie z nią nie tak to wysuną podwozie tym trybem awaryjnym
Ten bezpiecznik mogl byc wybity wiele lotow wczesniej. Latwo go było potrącić torba nawigacyjna. Jednak checklist przed startem wymaga sprawdzenia ze wszystkie bezpieczniki sa we właściwej pozycji. Brak podwozia nie powinien wprowadzać nerwowej atmosfery. Samolot lata wspaniale z wciągniętym podwoziem do póki ma JetA w zbiornikach. To nie jest pożar na pokładzie czy awaria silników..Dlatego mieli sporo czasu aby sprawdzić wszystkie możliwości awarii elektrycznej tak jak bezpieczniki. Oczywiście, Wrona swietnie wykonał lądowanie awaryjne ale mogło być normalne lądowanie gdyby załoga była trochę bardziej wnikliwa.
Z tym "sporo czasu" to trochę nie tak - mieli za sobą lot transatlantycki, w zbiornikach mieli wymaganą rezerwę na pewnien czas, ale nie więcej. Z drugiej strony jak lądować awaryjnie to najlepiej mieć jak najmniej paliwa czyli go wylatać.
Całokształt "lądowania Wrony" pokazał, że tak naprawdę pewne instytucje i pracujący w nich ludzie mają świetny PR na zewnątrz, ale wewnątrz jednak panuje często rozgardiasz. Najbardziej mnie rozczuliło, kiedy piloci przekazali cabine crew, że będą lądować bez podwozia. Dziewczyny, jak się okazało, nie mające za wiele wiedzy nt. latania samolotem, zrozumiały, że dojdzie do jakiejś formy rozbicia samolotu o ziemię i wpadły w panikę jakby miały szykować się na śmierć. Tak też nastawiał pasażerów. Pamiętam relację jednego z nich, który to opowiadał i był w szoku, że mimo takiego podejścia personelu, lądowanie okazało się najgładszym w jego życiu.
Jestem jak najdalszy od obrażania kogokolwiek ale wypowiedzi przemądrzałych ignorantów, którzy wszystko wiedzą najlepiej po fakcie.,.... mocno mnie drażnią . Pozdrawiam
@@rafatrzaskowskitwoja opinia jest niestety mondrościom jak to nazywasz: pajaca z kanapy Typ który przy awarii 30% hydrauliki z nieznanymi przyczynami i skutkami leci przez ocean i na końcu przy braku prądu nie znajduje jedynego wyraźnie wywalonego bezpiecznika to już niezły obywatel… A samolot (hydraulike) zepsuł LOT (sewis) porzez błędną instalacje hydrauliki wbrew instrukcji producenta
@@rafatrzaskowski twoja opinia jest niestety mondrościom geniusza z kanapy Typ który przy awarii 30% hydrauliki z nieznanymi przyczyna i skutkami leci przez ocean i na końcu przy braku prądu nie znajduje jedynego wyraźnie wywalonego bezpiecznika to już niezły obywatel… A samolot (hydraulike) zepsuł LOT (sewis) porzez błędną instalacje hydrauliki wbrew instrukcji producenta
Kapitan Wrona lata tradycji i doświadczeń klasyczne ruchy i wyważenie Polska ma bardo dobrych pilotów w przeciwieństwie do Niemiec tam latają ludzie typu Andreas Günter Lubitz
Zgodnie z procedurami w czasie sytuacji awaryjnej to kapitan przejmuje stery. Tak też było w tym przypadku, kpt. Wrona nie zajmował się szukaniem przyczyny ponad weryfikowanie punktów z QRH odczytywanych przez FO. On miał dużo poważniejsze zadanie: Lot, miał utrzymać maszynę jak najdłużej w powietrzu i sprawdzać zapas paliwa.
Kapitan powinien mieć to wszystko w paluszku mowiac powinien znać każdy szczegół samolotu,,,Jeśli trochę tym się intresujeszto parę lat wstecz najmłodszy pilot ,jaką miał wiedzę?o zawrót głowy ja młodzieniec miał i znał każdy szczegół maszyny,Wrona stary gamoń nie bohater honor i rutyna i pozycja kapitana, żałosne 😢
Mozna gadac i gadac a i tak nie dojdziesz do prawdy. Prawda jest taka ze on mial sie rozbic bo komus na tym zalezalo. Jak tos sie mowi ruda wrona drugiej wrony nie pokona.
Wrona pokazal, ze jest cymbalem..... podstawa to sprawdzenie czy wszystko dziala i czy wszystko jest wlaczone..... powinien byc zwolniony dyscyplinarnie....
Kpt.Wrona wysokiej klasy pilot , wyladowal awaryjnie po mistrzowsku .Ciekawe ilu z tych krytykujacych wyladowaloby tak samo?? Poza tym odpowiadal za zycie pasazerow .
Był artykuł. Wypowiedzi pilotów. Bezpiecznik ten często wyłączali sami piloci gdyż skutecznie eliminował ,, uciążliwe,, i wg pilotów niepotrzebne ostrzeżenia i komunikaty.
Może producent samolotu dogadał się by za przyczynę braku podwozia uznać bezpiecznik w zamian za promocję na nowy. Dodatkowo takie mistrzowskie lądowanie było super reklamą. Aktualnie producent słynie z ciągłych usterek.
Kolego, podwozie (hydraulike) zepsuł serwis, nie pamietam czy polski w polsce a jedynego wystającego bezpiecznika który uniemożliwił awaryjne otwarcie podwozia nie widziała załoga, pomimo że nie było prądu
Jest taka plotka, ale kolega raczej nie był jednym z 2 pilotów więc trudno to potwierdzić, zresztą gdyby w procedurze było sprawdzenie tego bezpiecznika to by zabrali tę teczkę i sprawdzili
Jedyną winą kpt. Wrony było to , że o awarii dowiedział się zaraz po starcie i nie powinien lecieć do Polski tylko zawrócić i ładować w USA ale zapewne Amerykanie go przegonili aby u siebie nie mieć problemu
Bardzo wielu ludzi, w tym specjalistów uwaza, że tam nie było żadnego zamachu tylko naruszenie procedur przed dowódców i pilotów i wcale nie są to wyznawcy TVN. Mało kto chce się już na ten temat wypowiadać, bo od razu jest wyzywany od fanów TVN albo Maciarewicza.
Hm, jak już oglądam … Problem jest taki… Nie powinien był lecieć z niejasno uszkodzoną hydrauliką przez ocean. Uszkodzenie mogło było sie w każdej chwili rozszerzyć/pogorszyć i typ by nie doleciał nigdzie. Powinien był zostać w ameryce i tam lądować. Miałby bohater do 8 godzin na znalezienie bezpiecznika a nie godzine. Sytuacje z bezpiecznikami zdarzały sie kilkukrotnie. Rozsądny człowiek miałby wtedy czas ogólnie wszystko sprawdzić. To był też taki smoleński lot który na szczęście sie udał inaczej jak tamten.
@@lukaszwojciechowski z pewnymi awariami wolno lecieć dalej wg uznania … ale hydraulika … przez ocean … jeden z trzech systemów które nie całkiem sie pokrywają i zastępują … to było generalnie dziwne .. tego sie raczej nie robi … nikt ci nie poleci 4 godz na hawaje jak sie przy starcie w LA część hydrauliki zepsuje. Każdy zawróci do LA. coś nieoficjalnie mówiono że typ miał psychiczną reakcje “przebicia sie do domu na siłe” zamiast objektywnego rozsądku i odpuszczenia, co i później rzekomo miało wpływ na nieznalezienie tego bezpiecznika, rodzaj wewnętrznej paniki zakłócajacej myślenie kiedy po kolei rzeczy zawodzą … nazywają to też “wzrok tunelowy” - w tym przypadku: tylko jakoś dotrzeć do “domu” …
Wydaje mi się, że mogła to być też kwestia bariery językowej. Przy takich detalach i możliwych różnych niespodziankach może po prostu chcieli mieć wsparcie z Polski. Swoją drogą tylu ludzi krytykowało radzieckie Iły62 w PLL LOT, a tam w załodze na stałe był mechanik, więc do takiej sytuacji by nie doszło. Oczywiście pomimo obecności mechanika doszło do innych, znacznie gorszych, ale to taki paradoks w tej sytuacji.
@@lukaszwojciechowski Oooo tak, szokująco wielu pilotów nie mówi swobodnie po angielsku, jest w internecie YT film ze zdarzenia w krakowie, z nagraniami radio komunikacji, można sie rozpłakać z żałości, nie wyduszą składnego zdania. No i leci przez ocean być może poważnie zepsutym samolotem bo nie potrafi odpowiednio języka. Co do inżynierów na pokładzie to w zachodnich samolotach z powodu automatyzacji nie ma ich już od kilkudziesięciu lat (oprócz militarnych). No i wystarczyło po prostu dobrze spojrzeć na wszystko do okoła. To sie natychmiast rzuca w oczy. Niezrozumiałe jak można było nie spojrzeć albo nie widzieć. No i jeśli elektryczny zamek nie reaguje to zwykle należy szukać dlaczego gdzieś nie ma prądu.
Dzięki za miły komentarz 😂 Taki jest ten kanał, filmy są dosyć krótkie, edukacyjne, nie są to pogłębione analizy. Jak Pan nie lubi takiej formy to proszę po prostu nie oglądać
Wg mnie to też trochę dziwne że problemem był jakiś tam gówniany bezpiecznik, to nie furmanka a pilot to nie woźnica, i wydaje mi się że lot samolotem powinien być na najwyższym poziomie bezpieczeństwa, a piloci doświadczonymi ludźmi a nie jakiś tam ,,franek z poczty,, Chyba że się mylę? Bo jak wiadomo doświadczenie, praktyka, bezpieczeństwo a rutyna rutyną. Ale nie bardzo wierzę w to że bezpiecznik był przyczyną, myślę że piloci zdawali sobie sprawę z odpowiedzialności za ludzi czy maszynę jaka na nich spoczywa. To tylko moja opinia, nie oceniam nikogo
Samoloty są coraz bardziej skomplikowane a mechanik pokładowy już nie lata z załogą. Piloci mają prowadzić samolot a nie go naprawiać. Oczywiście mają pewne procedury awaryjne w instrukcjach, które mają w kabinie, ale poza to raczej nie wychodzą - nie mają odpowiedniej wiedzy technicznej. Jeśli procedura nie zaleca włączenia bezpiecznika to czy wolno go włączyć? To tylko technik ze schematami i planami może odpowiedzieć. Takie nieprzemyślane włączanie bezpiecznika może spowodować pożar, może wylecieć kolejny bezpiecznik, ten wyżej, zabezpieczający więcej obwodów i nagle np. zgasną przyrządy w kabinie.
@@krzysztofrudnik4745 Nie bardzo wiem co twoja odpowiedz ma do mojej sugestii, ale może zaproponuję przeczytać mój komentarz jeszcze raz. Tym razem ze ZROZUMIENIEM
Jeżeli podobają Ci się moje filmy możesz wesprzeć kanał stawiając mi wirtualną kawę - buycoffee.to/lukaszwojciechowski
Kapitana Wronę można często spotkać w CH Janki. Mieszka niedaleko. Rzeczywiście to taki mały skromny niepozorny facecik:). I jeżdzi starym subaru foresterem :) Zero szpanu.
🙂
Pomyślałeś o tym, że Pan Wrona może sobie nie życzyć ujawniania takich informacji?
Zeby zrozumieć decyzję PANA KAPITANA . trzeba dobrze rozumieć zasady działające na lotnidku w Newark ... Jego decyzja nie była dobra!!! Była najlepsza jaką mogł podjąć z conajmniej 6 względów strategicznych! Mistrz swiata !!!!
Polecam film na kanale Mentour Pilot. Wg. Tego co wiadomo i zapisu rejestratorów, technik LOTu podał za możliwa przyczynę, że wyskoczył bezpiecznik od awaryjnego wysuwania podwozia, ale po weryfikacji wszystko było ok. Dopiero potem okazało się, że z grawitacyjnym wysunięciem podwozia powiązany jest bezpiecznik bodajże A2, a więc ten z dolnego rzędu. Piloci często skarżyli się że czy to oni wchodząc do kokpitu, czy obsługa, czy ich walizki niejednokrotnie w 767 sprawiają że bezpiecznik zostaje wcisniety, a więc wyskakuje. Po kilkusetnym egzemplarzu zaczęto montować reling wokół bezpieczników żeby temu zapobiec, ale egzemplarz LOTu był 360 którymś jak dobrze kojarzę i LOT nie zdecydował się na doposażenie w niego.
nie takie prowokacje sabotaże POLSKA widziała .PAN kapitan to BOHATER i najwyższej klasy pilot
Zgadzam się 👍👍👍
Suuper i tak trzymać. Pozdrawiam
4:48 panel zabezpieczający nie ma uniemożliwić wyskoczenia bezpiecznika, tylko zablokować możliwość jego wyłączeniem przypadkowym kopniakiem (co pewnie miało miejsce nawet kilka lotów wcześniej), proszę nie wprowadzić widzów w błąd
Dokładnie o to mi chodziło, ale brzmi to niefortunnie mocno w filmie więc jak będę miał chwilę to wytnę ten fragment
Jeśli pracownik czegoś nie wie, bo nie został z tego przeszkolony, to jest to wina pracodawcy. Proste.
Tak, ale pracodawca raczej wskazywał na producenta, ze po jego stronie było przeszkolenie
Wystarczyło wszędzie spojrzeć
po to te bezpieczniki mają kontrastowy kolor aby natychmiast zauwarzyć wywalony
taka właśnie była narracja Amerykanów, oni po tym zdarzeniu nie zgodzili się na zmianę instrukcji, uznając, że to po prostu oczywiste
No bo to prawda …
Chyba nawet konstruktora tutaj. Szczęście w nieszczęściu, że po takich wydarzeniach błędy są naprawiane, przynajmniej powinny być naprawiane
Producentom naturalnie od zawsze zależało , aby wykazać iż przyczyną incydentu czy katastrofy jest błąd pilota, a nie usterka ich produktu, nieprzewidziane zachowanie czy błąd w procedurach i dokumentacji .
Szacun ...to nasz Bohater!
kpt. Wronę gnojono później mocno ... No a gdyby został "na pałę" wciśnięty ten bezpiecznik i akurat zrobił się pożar a izolacja instalacji elektrycznej zadziałała jak lont? W procedurach lotniczych nie ma z całą pewnością akapitu " Wyskoczył bezpiecznik, załącz go z powrotem a nuż się uda bo to może być przypadek". . Wysuwanie podwozia nie działało. Pilot nie miał możliwości zdiagnozowania zgodnie z procedurami, dlaczego bezpiecznik "wyleciał" , ocenił ryzyko i bezpiecznie przyziemił samolot.. A trzeba pamiętać, że firmy lotnicze robią wszystko aby zwalać winę na pilotów gdy ujawniają się nawet pozornie małe ale istotne wady fabryczne aby uniknąć procesów o odszkodowania i żądania poprawek w eksploatowanych samolotach . W przypadku innej firmy niż "Beniek" czyli Airbusów były wypadki bo oprogramowanie blokowało włączenie odwracaczy ciągu bo źle intepretowało czujniki i pilot mógł tylko widzieć jak kończy mu się pas i uderza o ogrodzenie - nie mógł przełączyć się na ręczne sterowanie. Dopiero po katastrofach , w instrukcjach eksploatacji dodano informacje w jakich warunkach droga lądowania się wydłuża.(patrz np. pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Lufthansa_2904 )
Ktoś wtedy napisał " lataj jak orzeł, ląduj jak Wrona". Panie kapitanie jest Pan bohaterem i żadne podłości tego nie zmienią.
👍
WoW a są w stanie udowodnić, że bezpiecznik był na miejscu przed lądowaniem a nie wyskoczył później? Z resztą nie wielu pilotów na świecie dokonało takiego manewru. Jestem z gościa zwyczajnie dumny.
Ktoś pisał w komentarzu na konkurencyjnym portalu, że mógł wyskoczyć podczas tarcia o ziemię z powodu zwarcia, tylko myślę, że to mało prawdopodobne, bo gdyby wcześniej siedział na miejscu to wysunęłoby się podwozie
No, następny geniusz …
@@lukaszwojciechowskiNiekoniecznie, podczas przyziemienia mógłby wyskoczyć a ponadto podwozie mogło być zblokowane w jakiś sposób a przyziemienie mogło spowodować odblokowanie mechanizmu...
Żaden producent nie przyzna się do błędów konstrukcyjnych chyba że komisja będzie wstanie to udowodnić, wtedy dokonują poprawek...
Więc pilot Pan Wrona zrobił tak jak zrobił, wylądował mistrzowsko i precyzyjnie.
Szacunek i uznanie dla kapitana Wrony ❤
U nas zawsze łatwo kogoś oskarżyć, ale jak coś się spier.... to nikt za ster nie wsiądzie.
@@jerzywroblewski8359 następny geniusz …
podwozie było rzekomo wskutek jakiegoś cudu zablokowane … wszystkie 3 podwozia?
I potem sie wszystkie trzy podwozia wskutek jakiegoś drugiego cudu po delikatnym dotknieciu karoserią ziemi odblokowały …
ale za to bezpiecznik wyskoczył od wstrząsów …. aaaa … tak w tych gruzach zawsze dziesiatki bezpieczników wylatują od turbulencji jak i każdego przypieprzenia kołami w beton … tzn musisz mieć racje
eeee …. Tzn trzy cuda na raz … ej czekaj … sześć cudów na raz … eeee nie 7 cudów świata … bo jeszcze bezpiecznik wyskoczył od lądowania … ale czekaj …. to był ogólny bezpiecznik a żaden inny konkretny od urządzeń i oprzyrządowania nie wyleciał… to jakie “zwarcie” ??? …
ach …. i jeszcze jedno: to nie był błąd konstrukcji … samolot został zepsuty przez polski serwis LOTu który samowolnie instalował hydraulike podwozia inaczej i dodatkowo nie przestrzegał instrukcji producenta aby nie instalować hydrauliki podwozia inaczej …
jedyne dwa szczęścia tutaj (bo nie cuda) to:
-pomimo że załoga nie rozumiała techniki samolotu i powagi sytuacji, nie spadli do oceanu…
-dzieki idealnej pogodzie i akurat braku w krytycznych sekundach nawet minimalnej odchyłki w prowadzeniu samolotu, samolot sie akurat nie obrócił drapiąc beton i nie rozwalil w żaden sposób, to jest czyste szczęście bo małe odchyłki położenia zawsze sie zdarzają i nic już potem nie można zrobić jak efekt sie zacznie
Kapitan Wrona jest bochaterem i koniec . ,,Znawcy ,, mówią że go wyrzucili za to lądowanie . H prawda został wypchnięty na emeryturę bo się włączył w niewygodny wyedy dla firmy strajk Stewardess . Ale sąd pracy jemu przyznał racje i przywrucili go jako szkoleniowca w Akademi Lotu .
No i sprawa z emeryturą była 8 lat po tym lądowaniu bez podwozia, więc trochę dużo czasu minęło, żeby to miało jakiś związek
bono9438 Wszystko byloby ladnie gdyby nie te bledy, a jest ich sporo.
Bohater piszemy przez h a nie ch.
Szkoda, że tak twarde opinie wydają ludzie nie wiedzący jak zapisać słowo bohater.
Proponuję też powrucić do szkolnej łafki... może wtedy wyrażanie opinii odbędzie się bez takich kuriozów...
kolego z tego co wiem to druga mozliwosc wysuniecia podwozia polega na bezwladnosciowym opadnieciu kol a nie elektrycznym.po 2 w takich wypadkach sa dwie mozliwosci albo odszkodowanie placi ubezpieczyciel albo linie lotnicze -a kazda z tych dwoch instytucji bedzie robila wszystko by uniknac odszkodowania wiec sie szuka kozla ofiarnego -bo gdy zawini czlowiek to zadna z tych instytucji ne wyplaci odszkodowania poza to co przysluguje .Co do zdjecia pokazanego bezpiecznika mysle ze tak moglo byc ale i tez ze dla unikniecia odpowiedzialnosci ktos go po ladowaniu wysuna i zrobil zdjecie .Po 3 z tego co wiem ta usterka ukazala sie po starcie jeszcze na terytorium stanow wiec kazdy samolot ma tzw.procedure podczas awari i czynnosci ktore nalezy wykonac .wiec bylo duzo czasu na sprawdzenie tych procedur skoro kapitan tego nie widzial ze swojego fotela to mogl to widziec drugi pilot i tez nie sadze by tak doswiadczona zaloga nie zauwarzyla na tym panelu tego bezpiecznika bo juz na samo spojrzenie na ten panel i kolor bialy wyraznie pokazuje ze wyskoczyl.Po 4 jesli wystepuje zwarcie to nawet wcisniecie ponowne bezpiecznika moze spowodowac usuniecie awari ale i ponowne wyskoczenie a dlurzsze przytrzymanie moze spowodowac stopienie izolacji i co gorsza pozar.I tez jakos nie wierze by taki ogrom ludzi fachowcow w warszawie nie zasugerowal owego bezpiecznika bo jesli to mialo miejsce to tylko swiadczy o tym jakich mamy fachowcow.Bo na chlopski rozum jesli komus w samochodzie przepali sie zarowka to ja wymieni ale jesli to nie przynosi efektu to druga czynnosc to bezpieczniki a dopiero trzecia mozliwosc to problemy z instalacja .Ja wiem ze latwo oceniac po fakcie ale ja nie wierze by majac tyle czasu nie zauwarzyli tego bezpiecznika z tego powodu ze zapewne wiedzieli ze w kabinie znajduja sie tablice z bezpiecznikami i co nie patrzyli na nie ?
Tu masz rację,za bardzo rzuca się w oczy ten bezpiecznik,akurat jeden tylko wysunięty, musiał zwrócić ich uwagę.
@@suganieuzyteczny3760 tu troszke tez mamy problem bo nie wiemy czy zwrocil ich uwage ale skoro caly sztab ludzi probowal cos zaradzic i nie zasugerowal tego i sama zaloga tego nie zauwarzyla to swiadczy o nie kompetencji zeby taki drobiazg pominac .wiec trodno mi uwierzyc by tego nie zauwarzyli .Ale zakladajac ze tak moglo byc i nie dalo sie tej usterki usunac to samo ladowanie bylo perfekcyjne wiec dlaczego tylko kapitan ma odpowiadac i jemu sie przypisuje wine skoro nad tym pracowal caly sztab ludzi.Ale jak pisalem wczesniej -szuka sie kozla ofiarnego by nie wyplacac odszkodowania a jak wiemy z innych katastrof niekiedy jedna taka katastrofa potrafi zbankrutowac cale linie lotnicze.W tym wypadku na szczescie nie bylo ofiar wiec tylko strata samolotu ale dla lini to tez jakis koszt ktorego chyba nie chca wziasc na swoje barki .Jest takie powiedzenie -dajcie mi czlowieka a znajdziemy jakis paragraf i tak samo dajcie mi material na reportaz a dopasujemy tak by pasowal do calosci.
Panie Januszu, dziękuję za ciekawy komentarz, ale z tym bezwładnościowym, tzw. grawitacyjnym wysunięciem podwozia to nie do końca tak jest. Żeby do niego doszło potrzebne jest odblokowanie takiej możliwości zasilane elektrycznie. I właśnie w tym obwodzie zasilania instalacji awaryjnego wypuszczania podwozia wyskoczył słynny bezpiecznik. Nie ma znaczenia czy się to nazwie grawitacyjne/bezwładnościowe czy elektryczne - bez prądu nie da się tego zrobić, a prądu nie było ze względu na ten bezpiecznik.
@@lukaszwojciechowski Dla tego napisalem ze gdzies tak slyszalem ale jest jeszcze druga kwestia grawitacyjne opadanie tez jest sygnalizowane kiedy to juz golenie opadna i sie zablokuja a zeby tak sie stalo to moze masz racje ze najpierw elektrycznie musza sie otworzyc klapy by te golenie zaczely opadac .Wiec chyba wiedzieli ze klapy sie nie otworzyly ale z tego co tez wiem je mozna otworzyc recznie schodzac pod poklad i tam jest awaryjne otwieranie tych klap -chyba ze zle slyszalem Wiec jak dlamnie szukaja kozla ofiarnego a usterba byla najprawdopodobniej bardziej skaplikowana niz ten nieszczesny bezpiecznik Bo czy to w domu czy samochodzie zazwyczaj zaczyna sie od bezpiecznikow a majac taki panel za soba jakos niechce mi sie wierzyc by tego nie zauwarzyli.
@@januszniedzwiecki elektryka jest potrzebna do odblokowania zaczepów. Po tym całosć (i "osłony", i podwozie) opada już grawitacyjnie.
Jakoś nikt nie zapytał jaki był dalszy los samolotu po tym lądowaniu?
Rozebrany na części.
Z tego co czytałem przygotowując ten film samolot sprzedano do Wielkiej Brytanii - najpierw sprzedano silniki, a później resztę. Kupiło go przedsiębiorstwo zajmujace się handlem częściami samolotów.
Bezpiecznik bez powodu nie wyskoczy.
Ze bezpiecznik byl wylaczony, to oznacza jakis Problem.
Kto wie, czy nie byloby gorzej.
To było dzieło złoameryki
celowe wyłącznie bezpiecznika zabezpiecza się specjalnym kolorowym kołnierzem. aby przypadkowo nikt nie wcisnął i aby załoga od razu to wiedziała podczas obchodu samolotu
@@bartoszskowronski
Jesli ktos celowo wylacza bezpiecznik, to jest sabotazysta.
Albo,
Procedury przejecia samolotu przez kolejna zaloge sa slabe.
Check lista musi byc.
Przykladowo:
A. Wizualne sprawdzenie
1. Bezpieczniki szafka X
2. Bezpieczniki szafka Y
3. ...
B. Odczyt Komputera
1. Stan cisnienia plynu X
2. Stan cisnienia plynu Y
3. ...
@@wypluty_z_polski niekoniecznie sabotażysta samolot nie musi mieć wszystkiego sprawnego na 100%, jeśli są do tego awaryjne systemy sprawne. wszystko jest opisane w Minimum Equipment List. z jakimi awariami można latać i jak długo.
bezpiecznik od zasilania czajnika który obsługują Stuardessy też jest w kokpicie.
Samolot o ile pamietam, mial juz ponad 20 lat, wiec jego wartosc byla znacznie nizsza niz nowego.
Samolot miał 14 lat. Dlatego jego wartość oszacowałem na dziesiątki lub setki milionów złotych. Nowy kosztuje ponad 200 milionów dolarów.
Kto znów o winie czy niewinności przesądził !????? Take przerzucanie się osądami , nigdy , do niczego dobrego nie prowadzi !!!!! NIKT NIE ZGINOŁ I CHWAŁA MU ZA TO !!!!!!!!
zapomniałeś dodać o jednej bardzo ważnej żeczy: że piloci byli pod presją czasu bo paliwa to oni normalnie mają po takim locie 30min obowiązkowej rezerwy?
(króra MUSI być po wylądowaniu, jak pilot widzi że po wylądowaniu zostanie mu paliwa na 29min to MUSI zgłosić MAYDAY fuel)
i ponadto jakiś zapas, godzina max? przy dobrych wiatrach.
nie wiem ile mieli paliwa podczas lądowania, ale ja na pewno bym lądował z ilością paliwa pozwalającego na kilka podejść, bo lądowanie bez podwozia wymaga najłagodniejszego lądowania w karierze.
Oczywiście, w filmie nie powiedziałem o bardzo wielu istotnych rzeczach, ale to krótki film w obronie Pana Kapitana, a nie drobiazgowa analiza. Nie wiem czy zna Pan raport PKBWL, ale w razie czego serdecznie polecam - obezpieczenstwie.pl/RaportPKBWLb767.pdf
Przy takim lądowaniu grozi pozar, więc im mniej paliwa tym lepiej. Presja czasu o ile pamietam tam byla znikoma, załoga zrobila co mogla, pozostalo tylko wylądowac awaryjnie.
Na ziemi mógłby ktos pomóc, gdyby przeanalizowal schematy i odnalazł ten drugi bezpiecznik. Nie wiem jak tuz czasem bylo.
Pierwsze słyszę, że po wylądowaniu samolot musi mieć zapas paliwa na 30 min. lotu mimo, że parę tysięcy godzin w powietrzu już spędziłem... No i samolot jest już na ziemi. I jakbyś lądował bez podwozia, z ilością paliwa pozwalającą na kilka podejść- nazwę to odejściem na drugi krąg bo tak mnie uczyli- to ja...nie chciałbym być pasażerem samolotu którym dowodzisz. Podczas ćwiczeń lądowania bez podwozia na symulatorze zawsze ląduje z jak najmniejszą ilością paliwa a kilka razy nawet na oparach lub z wyłączonymi już silnikami bo zabrakło paliwo kilkanaście sekund przed przyziemieniem. Prawie zawsze się udaję ale z rzeczywistości może być różnie więc wolałbym się o tym nie przekonywać.
@@grzegorzzamojski1612 to wynika z przepisów, min paliwa jaką MUSISZ zaplanować to na lotnisko docelowe wykonać podejście do ladowania zrezygnować, polecieć na lotnisko zapasowe tam wylądować i po WYLĄDOWANIU jeszcze musi być paliwa na dodatkowe 30min lotu. Jeśli w trakcie lotu obliczysz że po wylądowaniu zostanie ci paliwa na dodatkowe 29min 59s lotu, to wtedy jest to OBOWIĄZKOWE zgłoszenie MAYDAY FUEL. (czyli może być że masz paliwa na jeszcze 2h lotu i zglaszasz mayday bo najbliższe lotnisko zdolne do wyladowania samolotu jest za 1h31min)
Gdy nie mogę wylądować za pierwszym razem, mogę spróbować jeszcze raz albo dwa a nawet trzy razy podjąć próbę lądowania. Nie muszę od razu lecieć na lotnisko zapasowe. Startując z Dohy do Auckland zabieram 156 ton paliwa. Czyli maksymalną ilość paliwa. Lot trwa czasem szesnaście godzin a czasem prawie osiemnaście. Czasem ląduje się na rezerwie a czasem zostaje nawet trzydzieści ton paliwa. Wszystko zależy od warunków na trasie i kursu jaki zażyczy sobie przewoźnik. Jeżeli samolot ma zasięg siedemnaście i pół tysiąca kilometrów a odległość między lotniskami to siedemnaście tysięcy to skąd piloci wezmą paliwo na ewentualne dodatkowe dwie godziny w powietrzu? W kanistry? No chyba że Arabowie u których pracuje mają inne przepisy w co wątpię bo oni akurat bezpieczeństwo pasażerów stoi u nich na wyjątkowo wysokim poziomie.
Ciekawe filmiki- powodzenia życzę z kolejnymi.
Jedynie co do lotnictwa to małe info odnośnie czytania nazwy Boeing - czytamy jak Amerykanie do sprawdzenia na ich stronach int - mówią „bołing” a nie „being” lub o zgrozo „bening” :-)
Pozdrawiam
Dzięki, a z tą wymową to już wyjaśniałem w innym komentarzu 🙂
@@lukaszwojciechowski znalazłem :(
sorry ale latam od kilkunastu lat tym spolszczonym beningiem i serio uszy więdną - proponuję w takim razie spolszczyć nazwę na Ajerbus , będzie prawie jak „ajerkoniak” :-)
a tak poważnie to
serio słabe jest takie argumentowanie innemu koledze. Ludzie obojętnie jak wykształceni ale inteligentni i związani z mediami jak im się zwróci uwagę. że popełniają błąd i nie mówi się np „wyłanczac” czy np rok „dwutysięczny piąty” to po prostu przyjmują info, poprawiają się by być lepszym. A nie imputują innym iż majà złe intencje. Właśnie mamy dobre intencje, by dzięki takim fachowcom czy ludziom z YT jak Pan któremu się chce i robi fajne vlogi można społeczeństwo nauczyć jak się coś nazywa jaka jest prawda itp itd.Proszę się więc zastanowić trochę i po prostu poprawć i tyle w temacie. Nikt nie jest ideałem i każdy popełnia błędy ważne się na nich uczyć … tak jest lotnictwo i bezpieczeństwo zbudowane … a tym widzę lubi się Pan zajmować i to Pana konik. Właśnie takie podejście , nie poprawianie się w lotnictwie prowadzi do wypadkow.
Pozdrawiam serdecznie.
Pamiętam ! Kapitan Wrona ❤
👍
Brawo dla Pana Wrony ❤😊
W takich sytuacjach zawsze jest rozmowa z fachowcami na ziemi, co trzeba zrobić, sprawdzić, jak spowodować wysunięcie podwozia. W stresie przeoczono taki fakt, żeby personel naziemny powiedział: sprawcie zasilanie awaryjnego otwierania podwodzia, czy jest zasilanie?
I taka rozmowa była, ale w tamtym czasie, w żadnej instrukcji producenta nie było napisane, aby sprawdzić jeszcze ten bezpiecznik, który znajdował się na poziomie podłogi. Gdyby to było napisane, zapewne przekazano by tę informację na pokład. Samolot nie nie samochód, nie zatrzymasz go gdzie chcesz i kiedy chcesz.
@@tadeuszjaniszewski8392i masz mocno ograniczony czas za rozwiązanie problemu, bo paliwa jest na styk.
@@bartoszskowronski ja to doskonale wiem, ale być może niektórym kobietom wydaje się, że można "zaparkować" samolot w powietrzu i czekać, aż serwis producenta podrzuci jakieś nowe propozycje rozwiązania problemu :)
@@bartoszskowronski paliwo nie jest na styk co ty pierdo lisz. nie na takich dlugich trasach. moze jest na krotkich ale nie na dlugich bo ciezko przewidziec dokladne zuzycie lub z uwagi na nie przewidziane okolicznosci
@@dario7708 paliwo jest na styk. tak często jak się da. (jeśli pogoda jest stabilna).
brak paliwa oznacza że poszedłeś do lądowania w docelowym lotnisku, poleciałeś na zapasowe podszedłeś do lądowania i zostało ci paliwa na dodatkowe 30min lotu (co zobowiązuje pilotów do zgłoszenia MayDay fuel, jeśli widzą że po wylądowaniu zostanie im mniej paliwa niż na 30min lotu).
Lecisz na styk oznacza że:
lądujesz za pierwszym razem na docelowym lotnisku (99% przypadków) i masz jeszcze paliwa na 1,5 godziny lotu)
W filmie Sally tez chcieli pilotow oskarzyc gdy Ladowal na hadson ,piloci robia to co moga i majs procedury, a w programach katostrofy w przestworzach czasem impinujace sa jak ladowanie na wale p.powodziowym itd
Po pierwsze: Kapitan samolotu jest od pilotowania a nie od naprawiania samolotu w locie. Po drugie: Jeżeli wyleciał bezpiecznik od zasilania awaryjnego, to znaczy, że obwód był przeciążony, czyli była jakaś awaria. Po trzecie: Nie wiadomo, kiedy wyleciał ten bezpiecznik, mógł nawet w czasie lądowania albo i po.
👍
Rozmawiałem osobiście z Kapitanem Wroną - mi mówił, że oni sprawdzali ten bezpiecznik i nie był wysunięty, wysynął się dopiero po wylądowaniu
To bardzo ciekawe 👍
@@lukaszwojciechowski po czym mówił że przyszli specjaliści od boeinga wcisnęli ten bezpiecznik i podwozie rzeczywiście się wysunęło - ale wiadomo że to nie do sprawdzenia, z resztą mogli go też po prostu wtedy nie zauważyć ale twierdził że sprawdzał
Wspominał też że jego największa obawą było to że samolot nie zatrzyma się na tej pianie - i że w sytuacji gdyby tak było jest opcja włączenia awaryjnie ciągu wstecznego na silnikach ale to podobno niszczy te silniki i robi się to w ostateczności, to tak jakby ktoś wątpił w tą rozmowę - pozdrawiam Kapitana Wrone, super człowiek! bardzo fajnie było z nim porozmawiać
Pamiętajcie też że miał kontakt z wieżą w której dostawał instrukcje więc to raczej oczywiste, że z ziemi został poinstruowany żeby to sprawdzić
Tak tak .. rozmawiałeś. Chyba w snach. Gdybyś wiedział o czym mówisz, to na pewno nie użyłbyś słowa wysunięty, tak samo jak Wrona na pewno nie użył takich słów. No ale tak jak mówię, trzeba mieć pojęcie jak coś działa
Jako kierowca tira mogę to skomentować tylko w jeden sposób jaki często słyszałem w trakcie awarii - "To twój zasrany obowiązek przewidzieć że opona ci wystrzeli albo łożysko się zatrze. Zobacz wystarczyło tylko śrubokrętem dokręcić i nic by się nie stało. Chuj nie kierowca jesteś, zostaniesz obciążony za naprawę, nie dopilnowałeś. To wyłącznie twoja wina"
Dokładnie tak!
zdecydowal sie na lot przez atlantyk niesprawnym samolotem! ladowanie bez podwozia jest latwiejsze, PIC mogl sie obawiac niesprawnosci systemu: sterowania podwoziem, hamulcow, rewersow itd, ? jak nie ma pradu to sprawdza sie bezpiecznik ? i w tym swietle trodno sobie wyobrazic ze nikt tego nie wiedzial ?
jak chcesz cos wyjasnic to: jakie sa konsekwencje utraty hydraliki w systemie z ktorego wyciekl plyn? jakie obwody hydrauliki obejmowaly ten uszkodzony ? co dzialalo a co nie w tym przypadku. itd
Nie wiem czy zna Pan raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, tam jest dużo ciekawych informacji w kontekście tego o czym Pan pisze - obezpieczenstwie.pl/RaportPKBWLb767.pdf
@@lukaszwojciechowskidzieki, brak zaufania do komisji, piloci nie przezywaja stresow! raczej pasazerowie, ostateczne decyzje podejmuje PIC.
Jaką rolę odegrała osłonka na bezpieczniku? Zabezpieczała go przed wyskoczeniem gdyby prąd w obwodzie chciał go wyzwolić?
Jeżeli nawiązuje Pan do końcówki filmu to tak jak pisałem pod innym komentarzem, źle to powiedziałem i usunę ten fragment. Osłonka zabezpiecza przed przypadkowym zaczepieniem i doprowadzeniem do wyskoczenia bezpiecznika przez pilotów i tylko przed tym.
@@lukaszwojciechowski myślałem że chodzi o osłonkę gumową która zabezpiecza przed kurzem i wilgocią i się zastanawiałem w jaki sposób używają jej do tego żeby bezpiecznik nie wyskoczył. Ogólnie to jak prąd zostaje przekroczony to nic nie powinno blokować pracy bezpiecznika.
Jeśli bezpiecznik wyskoczył i nie wysunęło się podwozie to stawiałbym na to że miał powód. Może chwilowy prąd został przekroczony. Bezpieczniki lotnicze kosztują około 1000zł i raczej są dopracowane.
prosze zwrocic uwage na dzien i lata zdarzenia. to nie moze byc przypadek.
Pewnie ,mógł wszystkich wysadzić na przystanku na żądanie poczym wylądować w zajezdni,brawo
Skąd ta pewność, że bezpiecznik sterowania szyny gorącej (bo taka jest funkcja tego co zabezpiecza) nie został wyciągnięty na ziemi? Dezaktywuje wszystkie najistotniejsze funkcje samolotu. Skąd ta niezachwiana pewność, że nie wyciągnięto go na ziemi. Pod samolotem kręciło się sporo osób, które były zaznajomione z jego funkcją i wiedziały, że zabezpiecza przed otworzeniem ważącego tony podwozia na głowy przebywających pod samolotem. Nie bądźmy naiwni, istnieje długa tradycja ukrywania takich faktów przez osoby które uznały, że będzie to z pożytkiem dla nich i ich zwierzchników. W niezauważenie w czasie lotu trudno uwierzyć, ponieważ jego wyskoczenie łatwo zauważyć z prawego fotela. Wystarczy siedząc odchylić się i spojrzeć w dół po panelu. Tak samo bzdurą jest, że stała tam jakaś torba nawigacyjna która mogła widok zasłaniać. W tym locie akurat nie stała. I to jest pewne. Nic natomiast nie wiem, czy przeprowadzono próbę działania awaryjnego wypuszczania podwozia po przeglądzie strukturalnym, czyli praktycznie największym remoncie jakim poddawane są samoloty. Zbyt wiele osób zainteresowanych jest cudem, typu mechanik wcisnął i zadziałało, bo lotnik nie zauważył. Wersja dla kretynów.
Dziękuję za ciekawy głos w dyskusji 👍
bardzo ladnie zakonczyles ze wersja dla kretynow
Dziękuję
Pierd....enie o Szopenie, 1) przy takiej presji, stresie, świadomości wizji katastrofy - życzę wszystkim takiego opanowania, doświadczenia i kunsztu jak miał cpt Wrona... 2) jak mówi prowadzący : pilot ma milion innych spraw na głowie w takim momencie, od tego żeby rozkminiać różne scenariusze i elementy do sprawdzania POZA PROCEDURAMI, są konsultanci na ziemi i EWENTUALNIE drugi pilot (który zresztą też ma pełne ręce roboty i głowę pełną stresu z powodu balastu odpowiedzialności).
PEŁEN SZACUNEK dla kapitana Wrony !!!
Załoga oczywiście miała ograniczone możliwości rozwiązania samodzielnie tego problemu. Dziwi natomiast tzw. profesjonalizm lini lotniczej, która wiedząc o problemie nie potrafi zorganizować odpowiedniej pomocy na ziemi, tak żeby oszczędzić sobie dosyc kosztownej straty.
Fragment raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych: "W ciągu kilku minut załodze SP-LPC zapewniono kontakt z instruktorem pilotem samolotu
B767, jednakże kontakt z mechanikiem był możliwy dopiero po upływie około 20 minut, gdyż radiostacja służąca do tego celu była niesprawna. Skorzystanie z najbliższej radiostacji okazało się niemożliwe z powodu ograniczeń dostępu do strefy gdzie się znajdowała. W tej sytuacji mechanik pojechał do Centrum Operacyjnego Operatora, które znajdowało się poza terenem lotniska. Skróciło to efektywny czas wsparcia załogi przez mechanika z około godziny do 43 minut".
Powinna być czerwona linia z producentem w takich sytuacjach, więc nie wiem dlaczego do tej pory tego nie ma
Dla mnie to z tym bezpiecznikiem to jakaś lipa była. Bo dziwne było że tu mamy awarię samolotu Boeing po czym Polska jak jeden z pierwszych przewoźników dostaje Dreamlinery przypadek - nie sądze. LOT wziął winę na siebie w zamian za dobry kontrakt.
Dreamlinery już wtedy były zamówione.
Potwierdzam, wg moich informacji już były zamówione
Samolot to nie walkman. Jak pilot nie miał prawa czegoś ruszać to tego nie ruszać.
Poza tym naziemny serwis który siedział sobie wygodnie w fotelu - też nic nie mówił o bezpieczniku.
Po trzecie - jak bezpiecznik wyskoczył to jest ryzyko że dany układ jest uszkodzony - więc wciśnięcie bezpiecznika mogłoby spowodować pożar. Bo bezpieczniki zazwyczaj nie wyskakują z nudów ale z jakiegoś konkretnego powodu.
No właśnie dla wielu krytyków kapitana Wrony wciśnięcie bezpiecznika załatwiłoby sprawę, ale wcale nie jest to takie pewne
Panie doktorze, proszę sprawdzić jak wymawia się nazwę Boeing.
Wiem jak się wymawia Boeing po angielsku, ale wolę naszą spolszczoną wersję
@@lukaszwojciechowski Co to jest "nasza spolszczona wersja"? Na czym niby polega spolszczenie nazwy własnej? Po prostu powiela pan popularny ostatnio błąd i tyle.
@@baltazargabka_ja myślę, że Pan doskonale wie o co mi chodzi, tylko ma Pan potrzebę z kimś powymieniać komentarze i się trochę pokłócić. Problem jest taki, że ja mam takich osób kilkanaście dziennie, bo publikuję na YT i jeszcze innym portalu z większą liczbą wyświetleń i nie mam zwyczajnie czasu na takie dyskusje. Więc pozdrawiam i już bez odbioru, a z mojego doświadczenia teraz: a) będzie Pan drążył temat pomimo mojej uwagi, że koniec dyskusji b) napisze Pan, że dają doktoraty niewłaściwym osobom, niedouczonym itd. c) napisze Pan coś wulgarnego/obraźliwego, żeby dostać bana, a potem się żalić z innego konta, że nie umiem przyjmować krytyki 😁
@@lukaszwojciechowski Agresja werbalna pod postacią przypisywania mi jakiś negatywnych przymiotów raczej nie świadczy o tym, że ma pan rację w tej sytuacji. Napisałem też drugi, dłuższy komentarz odnoszący się do ważniejszych kwestii. Ten pozostał bez pana reakcji.
@@baltazargabka_ nawet do niego nie dotarłem, bo merytoryczne komentarze są często "zasypane" takimi w stylu jak się wymawia po angielsku słowo Boeing. Już naprawdę BEZ ODBIORU, postaram się pamiętać, żeby kiedyś odszukać Pana komentarz i może odpowiedzieć
Kapitan Wrona 💪💪💪
👍
Dlaczego nie spróbował użyć drugiego systemu?
Zapewne w czek liście niebylo procedury sprawdzania bezpieczników i nikt chyba niezostal o to oskarżony !!!! Ciekawe dlaczego ????
Dużo na ten temat jest w raporcie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych obezpieczenstwie.pl/RaportPKBWLb767.pdf
Z jednej strony rozumiem postawe: nie mial sprawdzic, nie bylo w instrukcji, byla nerwowa atmosfera. Z drugiej strony zdazyly przyjechac media, bezpiecznie zabezpieczyc pas. Czyli czasu bylo dosc duzo, w dodatku bezpiecznik wysuniety rzuca sie w oczy. Ja bym to zaliczyl jako brak prob alternatywnego rozwiazania problemu, gdzie jak mniemam piloci byli szkoleni pod katem kazdego bezpiecznika w maszynie. Sam fakt, pozniejszego uwzglednienia w instrukcji i sama procedura wykazala ze mozna bylo zrobic cos wiecej. Porownalbym to troche do pracownika, ktory robi swoje i choc moglby cos zrobic lepiej robi po prostu swoja robote. Pewnie czesc czytajacych uzna, ze cos zarzucam kapitanowi Wronie lub drugiemu pilotowi, ale nie. Zrobili swoje i zrobili to dobrze. Jedynie uwazam ze istnialo wystarczajaco duzo czasu i wiedzy by zrobic wiecej
Ciekawy głos w dyskusji, właśnie dlatego to zdarzenie przeszło do historii
"nie bylo w instrukcji," - pewnie, że było, dlatego LOT nie dostał odszkodowania od producenta i całość skutków awarii łącznie ze złomowaniem samolotu i zablokowaniem Okęcia na kilka dni wziął na swój koszt
@@nowy5 Tylko że w naszych czasach, gdzie komputeryzacja jest powszechna powinna być odpowiednia informacja na pulpicie że coś zawiodło w sekcji bezpieczników...
@@jerzywroblewski8359nie jest to techniczne możliwe żeby dać inf o uszk bezpiecznika tylko o obwodzie ale w Polsce (jestem elektrykiem samochodowym) przy usterce pojazdu każdy zaczyna gadkę a może bezpiecznik 😂 się spalił? ogólnie sytuacja jest żałosna bo miał kontakt niby z chłodnym głowami na ziemi i nikt mu nie podpowiedział, nie raz przez telefon odpowiadałem klientom co spr i jsk sobie poradzić
A czy znasz każdy bezpiecznik w swoim samochodzie? Od tego jest radio i pomoc techniczna z ziemii.
3:43 Ale czytałeś raport? Napisali dlaczego technik miał mniej czasu. Uszkodzona była radiostacja na ziemi i musiał gdzieś dojechać.
" kontakt z mechanikiem był możliwy dopiero po upływie około 20 minut,
gdyż radiostacja służąca do tego celu była niesprawna. Skorzystanie z najbliższej radiostacji
okazało się niemożliwe z powodu ograniczeń dostępu do strefy gdzie się znajdowała.
W tej sytuacji mechanik pojechał do Centrum Operacyjnego Operatora, które znajdowało
się poza terenem lotniska. Skróciło to efektywny czas wsparcia załogi przez mechanika z
około godziny do 43 minut."
Czytałem. Oprócz tego jest jeszcze kilka kwestii, które mógłbym poruszyć w filmie, ale to trzeba by zrobić długi dokument na ten temat, a nie 5-minutowy skrót. Zarzuty ekspertów i "ekspertów" wobec kapitana Wrony dotyczą jednak przede wszystkim tego, że bez żadnego wsparcia powinni sami to zauważyć. Mój film to bardziej polemika z tymi zarzutami i obrona pilotów.
Też sie nie chce czepiać każdego słowa ale w tych polemikach to sie zaczyna przedstawianie tego w stylu: “jeśli policjant szuka we wsi skradzionego roweru to nie musi widzieć płonącego domu, bo procedura szukania roweru we wsi nie bierze pod uwage pożaru”.
Tak sie zwykle opowiada dowcipy o tępocie policjantów.
W sytuacji kiedy elektryczny zamek nie reaguje nie sprawdzić całej szafki z elektryką gdzie jedna pałka z kilkudziesieciu ma rażąco inny kolor i wystaje… i instrukcja jest winna …
po co im był polski technik?, wystarczyło przeczytać w instrukcji awarii zastępczego wysuwania podwozia, który bezpiecznika za nią odpowiada, no ale to było po angielsku i to ich przerastało
@@nowy5 to sie nie zgadza,
zabezpieczenie samego awaryjnego zamka podwozia było wciśnięte i w porządku
potocznie: bezpiecznik samego awaryjnego zamka podwozia był ok, i ten oczywiście był wskazany w instrukcji i liście bezpieczników
wywalony był hierarchicznie wyższy bezpiecznik dla całego segmentu elektryki miedzy innymi i obwodu zamka podwozia,
Typ miał częściową blokade psychiczną i nikt sie po prostu nie rozejrzał w elektryce, pomimo że najwyraźniej zamek podwozia nie miał prądu.
To jak w domu, oswietlenie na tarasie nie ma prądu bez żadnej logicznej przyczyny, a ty sprawdzasz tylko ten bezpiecznik i nie patrzysz że w rogu szafki obok coś dziwnie wyskoczyło, bo instrukcja każe sprawdzić tylko bezpiecznik tarasu.
Do tego dochodzi że typ rzeczywiscie z wysokim trudem nauczył sie obsługiwać te skomplikowane kokpity, w ruskich samolotach na których sie wychował zawsze był inżynier na pokładzie od takich rzeczy tak że stary poruski pilot na takich rzeczach sie nie za dobrze zna no i rzeczywiscie bariera językowa w dzisiejszym lotnictwie to żałosny szok …
@@zszokowany9989 oczywiście instrukcji nie czytałem, ale w wielu publikacjach podają, że należy zgodnie z instrukcją sprawdzić cały panel jak zadany bezpiecznik jest jednak włączony, nie jest on duży 6x6 bezpieczników, nawet nie musisz wiedzieć, który akurat jest głównym interesującego cię obwodu, no i na koniec sam fakt, że konstrukcja samolotu pozwalała na start z wywalonym bezpiecznikiem (pewnie przypadkowym kopniakiem kiedyś) i nie zablokował się sam proces sprawdzania sprawności systemów pokładowych jeszcze na płycie lotniska, brawo konstruktorzy
Największy błąd to popełnił producent samolotu, czyli firma Boeing projektując instalację elektryczną tak, że jeden bezpiecznik zasilał instalację wysuwania i wciągania podwozia oraz instalację awaryjnego wciągania i wysuwania podwozia. Dziwię się, że przez tyle godzin (lot do WAW) nikomu nie przyszło do głowy sprawdzenie bezpiecznika. LOT konsultował się z Boeingiem.
A nie bylo mechanika pojladowego?
Po wprowadzeniu do floty PLL LOT samolotów Boeing 767 załogi były 2-osobowe - dwóch pilotów. Nie latali już mechanicy tak jak w Iłach62 i 62M.
Piloci byli w dużym stresie . Zgłosili awarie i ziemia powinna dodatkowo spokojnie instruować sprawdzenie bezpieczników
Kapitan Wrona wylądował a reszta która podważa jego umiejętnośc niech spierdala!!!!!!!!!!!!!!!Wrona wykonał kawał dobrej roboty.
A moze tak coś optymistycznego o lataniu. Boję sie latac, ale latam, bo oszczedzam wiecej czasu. Latam kilka razy w roku i zawsze troche sie stresuję. W szczegolnosci w czasie startu i z utesknieniem czekam na sygnal odpiecia pasow. Moze tak kilka filmików o bezpieczenstwie lotu. O tym, co jest bezpieczniejsze ? Start, czy lądowanie ? Z tego, co wiem, start to dla pilota betka, ale dlaczego tak wiele katastrof jest zaraz po starcie ? Pomyslisz o takich programach ? Dla bojących sie latać.
Tak, zacząłem już kiedyś przygotowywać materiał o turbulencjach, taki uspokajający, bo w mediach ostro grzali temat, że teraz będą częściej, bo zmiany klimatyczne, że ostatnio ktoś zginął podczas turbulencji itd. Więc może do tego wrócę, wszystko to kwestia możliwości czasowych :-)
Ale, gdy coś jest dobre, to należy cisnąć. Moj ojciec był pułkownikiem lotnictwa ( co prawda nie latał), ale zawsze powtarzał, że przy starcie jest jakiś punkt przeciążeniowy, jak pilot popelni błąd, to samolot spada, jak kamień. Czy to prawda ?
Jesli to prawdwa to Ci co pisali instrukcje powinni poniesc odpowiedzialnosc
Mają na ten temat inne zdanie, nawet nie wprowadzili zmian. Chodzi oczywiście o producenta samolotu. Argumentem, żeby ich nie wprowadzać było to, że instrukcje powinny być krótkie i czytelne.
No niby wszystko w porządku. Ale według sądu gdyby wypuścił balony stratosferyczne to by wylądował bezpiecznie i nie naraził pasażerów oklaski po wylądowaniu...
Szkoda tylko że przez dłuższy czas organy ścigania próbowały podważyć opinie PKBWL oraz inne które były wydawane w związku z tą sytuacją. Gdzieś po latach przeczytałem że pewien prokurator obecny przy tej czy tez wokół tej sprawy bez jakiejkolwiek wiedzy o mechanizmach działania tego modelu statku powietrznego stwierdził iż Kpt. Wrona miał krążyć tak długo nad Warszawą aż podwozie samo się wysunie gdyż komputer pokładowy "zauważy" że nie jest wysunięte. Zastanawiające jest to że tacy "oskarżyciele" opierają się na czymś co nie jest zgodne z rzeczywistością
Jedna uwaga: firma i samoloty noszą nazwę "bOUing", nie "bEing". To litera "O" jest wymawiana, a "E" jest nieme, nie na odwrót.
Oczywiście. Tylko w Polsce przyjęła się wymowa potoczna "being" i taką zastosowałem w tym filmie, bo temat dotyczył naszego "polskiego" 767. Dostałem kilka uwag, niektórym widzom to się nie podobało i kolejny film o koncernie i samolotach Boeing opublikowany wczoraj jest już z poprawną amerykańską wymową :)
@@lukaszwojciechowskiZgadza się, ale to irytująca maniera. Gdy na przykład rozmawia się z osobą anglojęzyczną, wymowa "being" wywołuje często zakłopotanie rozmówcy, bo nie rozumie o co chodzi. To tak, jakby obcokrajowiec mówił "pelska" zamiast "polska". Wiadomo, że paleta głosek języka polskiego w dużej części nie pokrywa się z głoskami angielskimi. Niektórych dźwięków brakuje nam, niektórych brakuje im. Ale w tym akurat przypadku nie ma takiego problemu. Po prostu ktoś kiedyś błędnie wymówił tę nazwę bo nie umiał poprawnie jej odczytać i poszło w Polskę i takich przykładów jest więcej. Warto rozpowszechniać właściwą wymowę, więc brawa dla Ciebie👍
Pan chyba średnio wie o czym mówi. Osłony na panele bezpieczników nie mają za zadanie chronić przed "wyskoczeniem" bezpieczników. Mają je chronić przed uderzeniem, mechanicznym uszkodzeniem z zewnątrz, lub przypadkowym wciśnięciem. W kabinie jest stosunkowo ciasno i nie problem o taki bezpiecznik zahaczyć. A w mniejszym 737 jest jeszcze łatwiej. Bezpiecznik, zgodnie ze swoją funkcją, mógł wyskoczyć i rozłączyć instalację z przyczyn związanych z funkcjonowaniem instalacji elektrycznej. Ten bezpiecznik zabezpiecza z tego co pamiętam kilka różnych urządzeń na pokładzie, nie tylko mechanizmy podwozia. Jeżeli bezpiecznik wyskoczył mogło dojść np. do nadmiernego natężenia prądu w instalacji. W takiej sytuacji jego ponowne wciśnięcie może spowodować większe zagrożenie aniżeli lądowanie bez podwozia.
Druga sprawa. Samo lądowanie bez podwozia, w takich (czyli dobrych) warunkach atmosferycznych, naprawdę wiele nie różni się od normalnego lądowania. Różnica polega na tym, że nalezy przyziemić naprawdę gładko, bo nie ma podwozia, które pochłania większość siły przyziemienia.
Czy sam Wrona jest bohaterem? Dobrze, że skończyło się jak się skończyło. W świadomości laików takie lądowanie brzmi jak z filmu katastroficznego. Ale prawda jest taka, że codziennie piloci lądujący z bardzo silnymi bocznymi wiatrami, w bardzo złych warunkach atmosferycznych, na krótkich pasach, na lotniskach z trudnym podejściem, mają dużo gorsze zadanie przed sobą. Ale ponieważ mają podwozie, to ludzie nie widzą w tym sensacji.
Normalnie nie czytałbym tego komentarza po pierwszym zdaniu, bo niepotrzebnie mnie obraża i nie zachęca do dalszego czytania (cenię merytoryczną krytykę, ale staram się unikać ludzi, którzy komunikują się w ten sposób, zaczynając od takiego stwierdzenia). Ale w związku z tym, że "poznaliśmy się" w innym wątku to przeczytałem i odpowiadam. Sprawa pierwsza została już wyjaśniona w innych komentarzach. Fragment dotyczący tej kwestii zostanie usunięty z filmu, ponieważ wyraziłem się w nim bardzo niefortunnie. Oczywiście nie chodziło mi o osłonę blokującą wyskakiwanie bezpieczników z przyczyn technicznych (bo wówczas mogło by w ogóle nie być tych bezpieczników), tylko o zablokowanie możliwości wyskakiwania np. po zaczepieniu nogą. Głupio wyszło, jak teraz tego słucham to też bym to tak zrozumiał jak Pan i inni podnoszący ten problem w komentarzach, to się będzie dało naprawić usuwając kawałeczek filmu. Kolejna kwestia - jeśli chodzi o szczegółowe działanie tego bezpiecznika to zostało opisane dokładnie w raporcie PKBWL, jest dostępny m.in. tutaj na moim serwerze - obezpieczenstwie.pl/RaportPKBWLb767.pdf
Jeśli chodzi o drugą kwestię i ocenę kapitana Wrony to wyraziłem ją jasno w filmie, część komentujących w tym Pan ma trochę inną opinię, każdy ma prawo do swojej oceny.
@@lukaszwojciechowski W takim razie jeżeli kwestia rozbija się o nietrafione sformułowanie, to temat uważam za wyjaśniony. Nie uważam, żeby pana obrażał. Słysząc to co usłyszałem w filmie, uznałem, że nie wie pan do końca o co chodzi. Jeżeli jest inaczej, to tylko dobrze. A gdzie w tym obrażanie? Stwierdzenie, że ktoś się myli to obraza? Ale to co mi pan próbował przypisać poprzednim rzem to już w porządku? ;)
Druga sprawa, ja nie kwestionuję umiejętności pilotażowych kpt. Wrony. Ale uważam, że jest sporo trudniejszych pilotażowo przypadków, ale mniej chodliwych i medialnych. I tyle. Pozdrawiam.
@@baltazargabka_ 👍
To co Pan mówi jest zgodne z tym co opowiadał mi pilot w Muzeum lotnictwa przy szkole w Dęblinie. Ze względu na święto zmarłych nie był dostępny nikt, kto mógłby doradzić załodze co można jeszcze zrobić. Piloci mają instrukcje co mają robić w sytuacjach awaryjnych i jeśli nie było tam sprawdzić bezpieczniki X czy Y to tego nie zrobią, chyba że ktoś podpowie. Pewnie checklisty Boeing uzupełnił po tym przypadku, ale po fakcie. Tak że kpt. Wrona i reszta załogi zrobili to co mogli zrobić - perfekcyjnie wylądować na brzuchu.
Pamiętam osobiście to wydarzenie, ponieważ mieszkam w zasięgu lotów wojskowego lotniska w Mińsku Mazowieckim i było słychać odgłosy silników odrzutowych. był to akurat nie dźwięk silników Boeinga, ale myśliwców, które były poderwane, aby potwierdzać sytuacje z podwoziem. trwało to dość długo i zastanawiałem się czy nie ćwiczą przed uroczystościami 11 listopada.
Samolot już nie lata i chyba służył jako obiekt do ćwiczeń, co z nim dzisiaj - nie wiem.
Najważniejsze że obyło się bez ofiar.
Mysle, ze kapitan nie przejmuje sie negatywnymi komentarzami. Lepiej byc sadzonym niz niesionym!
Mam nadzieję, że się nie przejmuje
Oba bezpieczniki sa na tym samym panelu, odlegle o ok 20cm, i dziwne by bylo, zeby nie zauwazyc tego wybitego.
Sprawdzali drugi pilot i "szef zalogi" (steward).
-nie zauwazyli? Dziwne.
-zauwazyli, ale nic nie powiedzieli? Moze nie ma zwyczaju mówic o wielu innych wybitych bezpiecznikach, ale na tym panelu byl tylko jeden
-nie wyskoczyl, wygladal normalnie, a wyskoczył np od wstrząsow przy lądowaniu.
Chyba mozliwe, ale badano go po wypadku i byl całkowicie sprawny.
-cos go zasloniło? Torba pilota? A nikt nie odsłonił, bo spawdzany bezpiecznik jest wyzej, i był widoczny.
No coz nauczka na przyszlosc - wyciagnac telefon, zrobic fotki paneli.
Ja jestem ciekawy jednej rzeczy. Gdyby oni zauważyli ten bezpiecznik po pierwszej próbie awaryjnego wysunięcia podwozia i powiadomili LOT o stanie faktycznym to czy oni by im kazali po prostu ten bezpiecznik wcisnąć? A co gdyby on jednak wyskoczył z jakiegoś poważnego powodu i jego wciśnięcie spowodowałoby jeszcze większą awarię?
A wystarczyło bezpiecznik wcisnąć, stworzenie zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób
Pan Kapitan jest i bedzie dla mnie bohaterem narodowym. Nie zapominajmy, że jego decyzje analizuja teraz setki osob majac na to lata, schematy techniczne, badania itp.
Kapitan miał kilka godzin i kilkuset ludzi na pokładzie. Wybrał decyzje ktora bezpiecznie dowiozła na miejsce wszystkich pasażerow i na tym można zamknac sprawe.
Temad dolnego rzedu bezpiecznikow był już wczesniej znany ;) A producenci staja na uszach zeby nie przyznac sie do bledow konstrukcyjnych.
👍
WINNY CZY NIE ZANIEDBANIA PROCEDURY ....?????
Tak, w polu kilkudziesięciu bezpieczników jeden wywalony w innym kontrastowym kolorze a problemem jest brak prądu w zamku elektrycznym… procedura jest winna
Mieszkam USA od 30 lat latam co roku wiem jest stres 8 godzin lotu tu na nagle takie coś
No tak, tylko statystycznie podczas tych 8 godzin lotu jest Pan bezpieczniejszy niż ja jadąc dzisiaj samochodem
@@lukaszwojciechowski nie wiemy jaki pilot za sterami on musi dowieść kupę ludzi Są różni najgorzej ci co mają mentalność słabą lub alkoholik my ludzie musimy ufać pilotowi tyle
O@@walterg6953
Winny lub niewinny.Tylko Macierewicz wyjaśni tą sprawę.
po kabinie nie da sie chodzic, tak jest tam malo miejsca
Racja 👍
Jak by nie było to piloci kontaktowali się z doradcami na ziemi i to oni mając większą wiedzę techniczną powinni zasugerować sprawdzenie bezpiecznika
Zasugerowali - ale jak podano na filmie, wyleciał nie ten bezpiecznik bezpośrednio od podwozia, tylko taki "kolejny" zabezpieczający też inne obwody. Ciekawe jakie były to obwody - przecież powinny nie działać, co mogło być zauważone. Potrzebne byłaby informacja o tych obwodach i o tym, na ile są używane w trakcie lotu i podejścia - dałobby to pewną informacje kiedy bezpiecznik jeszcze OK a kiedy wybił.
mam coś do powiedzenia pewnie nikt nie uwierzy ze kapitan wrona to dziadek mojesj kolezanki z klasy
Żeby komuś coś zarzucać to najpierw trzeba być pilotem latać na takich maszynach i oczywiście trzeba wrazie takiej awarii posadzić bezpiecznie maszynę ratując tylu ludzi dopiero wtedy jak się zrobiłoby lepiej to się wypowiadajmy kpt Wrona uratował tych ludzi których oni żyją to jest bezcenne a jakaś menda się czepia że bezpiecznik nie został sprawdzony
W takich ostrzejszych słowach streścił Pan to co mówiłem w filmie 😁
To nie jest do pana adresowane bo nic złego pan nie powiedział tylko do tych co szukają sensacji na siłę nie mając zielonego pojęcia o tym jak trzeba się zachować w takiej sytuacji bo przecież żadna z tych osób nie posadziła maszyny bez podwozia pozdrawiam
Podobnie było ze słynnym lądowaniem na rzecu Hudston. W symulacjach niekiedy udało się dociągnąć samolot do lotniska, ale tylko gdy pilot z góry wiedział co się stanie, a nie że najpierw musiał sprawdzić co działa, co nie.
W ogóle pierwszy raz słyszę że ktoś oskarżał Kapitana Wronę o jakieś zaniedbania. Skoro awaria dotyczyła bezpiecznika, to zastanawiam sie nad czymś innym: zdaje się że załogę samolotu często stanowi mechanik pokładowy. Nie wiem czy w tym locie taka osoba była. Czy nie jest to zadaniem mechanika by szukać przyczyn awarii i jesli jest możliwe ich naprawienie, tym się zająć? Przecież pilot nie ma czasu dociekać co się popsulo, tym bardziej gdy nic tego nie sygnalizuje, a sterowac samolotem.
W tym typie samolotu nie ma na pokładzie mechanika, jest tylko 2 pilotów. Mechanicy byli w 5-osobowych załogach samolotów Ił-62 i Ił-62M, które wcześniej obsługiwały trasy transatlantyckie (o tych samolotach mówię w innym filmie).
Boeing czyli wym. Bołing nie Being 😊
Zgadza się, było już o tym w innych komentarzach
Szkoda że nie wiedział gdzie są bezpieczniki od podwozia,przez głupotę samolot na złom.
Samolot po odkryciu awarii latal ok. 2 godz.dlaczego ci panowie fachowcy, którzy szybko naprawili podwozie ,wogole dlaczego nikt nie wpadl na bezpiecznik
To zostało dość szczegółowo przeanalizowane w raporcie PKBWL obezpieczenstwie.pl/RaportPKBWLb767.pdf
To lepej niech pokażą jak się laduje,ci co kapitana oskarżają, durnie
Eksperci internetowi znają się na wszystkim i czyhają kogo tu oskarżyć, jaki autorytet obalić, kogo tu obrzydzić. Co to za typ człowieka. Przed zaistnieniem Internetu (prasa, książka, radio i TV) autor takich paszkwili byłby spalony - nikt by go więcej nie pokazał/wydał. Ale siedzi taki anonim i szkaluje i za nic nie odpowiada. Mam na myśli nie tylko szkalowanie kpt. Wrony ale szerzej to zjawisko.
Tak, to zdecydowanie ciemna strona Internetu
Kolejny przypadek po IŁ-ach gdzie głupie oszczędności dyrekcji spowodowały wypadek. Dobrze że tym razem nikt nie ucierpiał.
Ale jakie oszczędności?
@@lukaszwojciechowski Boeing oferował parę drobiazgów zabezpieczających te bezpieczniki, jakąś osłonke i coś jeszcze. Ich montaż nie był co prawda obowiązkowy, ale to małe koszty. LOT oczywiście nie zainstalował tego.
@@krzysztofrudnik4745 Ale to nie brak osłonki spowodował "wypadnięcie" bezpiecznika. Bezpiecznik wypada z powodu jakiś nieprawidłowości w działaniu instalacji elektrycznej. Jego ponowne wpięcie może skutkować nawet pożarem. Inna opcja, to, że ktoś mógł nawet przypadkiem ten bezpiecznik potrącić czy butem, nogą czy nawet walizką. Ale tego już się nie dowiemy nigdy raczej.
@@krzysztofrudnik4745 Z tego co czytałem to Boeing nie oferował osłonki zabezpieczającej bezpieczniki tylko zaczął ją montować w kolejnych wersjach tego samolotu, natomiast oferował jakiś zestaw do wymiany tych przewodów instalacji hydraulicznej i tego nie wprowadzili zakładając, że nawet jak coś będzie z nią nie tak to wysuną podwozie tym trybem awaryjnym
Ten bezpiecznik mogl byc wybity wiele lotow wczesniej. Latwo go było potrącić torba nawigacyjna. Jednak checklist przed startem wymaga sprawdzenia ze wszystkie bezpieczniki sa we właściwej pozycji.
Brak podwozia nie powinien wprowadzać nerwowej atmosfery. Samolot lata wspaniale z wciągniętym podwoziem do póki ma JetA w zbiornikach. To nie jest pożar na pokładzie czy awaria silników..Dlatego mieli sporo czasu aby sprawdzić wszystkie możliwości awarii elektrycznej tak jak bezpieczniki. Oczywiście, Wrona swietnie wykonał lądowanie awaryjne ale mogło być normalne lądowanie gdyby załoga była trochę bardziej wnikliwa.
Z tym "sporo czasu" to trochę nie tak - mieli za sobą lot transatlantycki, w zbiornikach mieli wymaganą rezerwę na pewnien czas, ale nie więcej. Z drugiej strony jak lądować awaryjnie to najlepiej mieć jak najmniej paliwa czyli go wylatać.
Całokształt "lądowania Wrony" pokazał, że tak naprawdę pewne instytucje i pracujący w nich ludzie mają świetny PR na zewnątrz, ale wewnątrz jednak panuje często rozgardiasz. Najbardziej mnie rozczuliło, kiedy piloci przekazali cabine crew, że będą lądować bez podwozia. Dziewczyny, jak się okazało, nie mające za wiele wiedzy nt. latania samolotem, zrozumiały, że dojdzie do jakiejś formy rozbicia samolotu o ziemię i wpadły w panikę jakby miały szykować się na śmierć. Tak też nastawiał pasażerów. Pamiętam relację jednego z nich, który to opowiadał i był w szoku, że mimo takiego podejścia personelu, lądowanie okazało się najgładszym w jego życiu.
To jest taka Polska przypadłość nawet jak się skończyło coś dobrze to i tak źle. Należy szukać kogoś winnego.
to na pewno
Wspaniałe lądowanie za 200 milionów dolarów
Kapitan Kruk ! Wzorowo latajacy ludzki ptaker 😂
Jakie to szczęście że to był kapitan Wrona a nie kapitan Gapa.
Rzeczowa analiza . Co innego niż krytyka pajaców z kanapy .
Dzięki za miłe słowa :) Ja bym nie obrażał aż tak krytykujących z kanapy, ale po prostu się z nimi nie zgadzam.
Jestem jak najdalszy od obrażania kogokolwiek ale wypowiedzi przemądrzałych ignorantów, którzy wszystko wiedzą najlepiej po fakcie.,.... mocno mnie drażnią . Pozdrawiam
Zastanawiam się tylko czy wyłączony bezpiecznik nie powinien zostać wykryty podczas automatycznego check-in samolotu przed startem ?
@@rafatrzaskowskitwoja opinia jest niestety mondrościom jak to nazywasz: pajaca z kanapy
Typ który przy awarii 30% hydrauliki z nieznanymi przyczynami i skutkami leci przez ocean i na końcu przy braku prądu nie znajduje jedynego wyraźnie wywalonego bezpiecznika to już niezły obywatel…
A samolot (hydraulike) zepsuł LOT (sewis) porzez błędną instalacje hydrauliki wbrew instrukcji producenta
@@rafatrzaskowski twoja opinia jest niestety mondrościom geniusza z kanapy
Typ który przy awarii 30% hydrauliki z nieznanymi przyczyna i skutkami leci przez ocean i na końcu przy braku prądu nie znajduje jedynego wyraźnie wywalonego bezpiecznika to już niezły obywatel…
A samolot (hydraulike) zepsuł LOT (sewis) porzez błędną instalacje hydrauliki wbrew instrukcji producenta
Dzięki za ten materiał, bo strasznie gnojony był pan Wrona, gdy PiS dorwał się do władzy, hejt nieprawdopodobny
Dalej sporo hejtujących, ale większość ludzi z tego co czytam w komentarzach po prostu nie wiedziała dokładnie jak było, a po tym filmie będą wiedzieć
Niedawno oglądałem inna analizę tego zdarzenia: ua-cam.com/video/QMmA--l0HKE/v-deo.html Generalnie, wnioski podobne do Twoich.
Dzięki, nie znałem tego filmu, chętnie obejrzę
Kapitan Wrona lata tradycji i doświadczeń klasyczne ruchy i wyważenie Polska ma bardo dobrych pilotów w przeciwieństwie do Niemiec tam latają ludzie typu Andreas Günter Lubitz
Zgodnie z procedurami w czasie sytuacji awaryjnej to kapitan przejmuje stery. Tak też było w tym przypadku, kpt. Wrona nie zajmował się szukaniem przyczyny ponad weryfikowanie punktów z QRH odczytywanych przez FO.
On miał dużo poważniejsze zadanie: Lot, miał utrzymać maszynę jak najdłużej w powietrzu i sprawdzać zapas paliwa.
👍👍👍
Kapitan powinien mieć to wszystko w paluszku mowiac powinien znać każdy szczegół samolotu,,,Jeśli trochę tym się intresujeszto parę lat wstecz najmłodszy pilot ,jaką miał wiedzę?o zawrót głowy ja młodzieniec miał i znał każdy szczegół maszyny,Wrona stary gamoń nie bohater honor i rutyna i pozycja kapitana, żałosne 😢
Mozna gadac i gadac a i tak nie dojdziesz do prawdy. Prawda jest taka ze on mial sie rozbic bo komus na tym zalezalo. Jak tos sie mowi ruda wrona drugiej wrony nie pokona.
Wrona pokazal, ze jest cymbalem..... podstawa to sprawdzenie czy wszystko dziala i czy wszystko jest wlaczone..... powinien byc zwolniony dyscyplinarnie....
Kpt.Wrona wysokiej klasy pilot , wyladowal awaryjnie po mistrzowsku .Ciekawe ilu z tych krytykujacych wyladowaloby tak samo?? Poza tym odpowiadal za zycie pasazerow .
Był artykuł. Wypowiedzi pilotów. Bezpiecznik ten często wyłączali sami piloci gdyż skutecznie eliminował ,, uciążliwe,, i wg pilotów niepotrzebne ostrzeżenia i komunikaty.
W tej sytuacji to raczej nie to, bo gdyby sami wyłączali to by o tym pamiętali
odrzutowiec to nie twój stary poskładany z 3 innych Golf, bajek nie pisz
Trzeba zaangażować Antka za 20 lat to wyjaśni :)
Może producent samolotu dogadał się by za przyczynę braku podwozia uznać bezpiecznik w zamian za promocję na nowy. Dodatkowo takie mistrzowskie lądowanie było super reklamą.
Aktualnie producent słynie z ciągłych usterek.
Na to co aktualnie dzieje się u producenta niestety żal patrzeć, mam nadzieję, że to się jeszcze jakoś wyprostuje
Kolego, podwozie (hydraulike) zepsuł serwis, nie pamietam czy polski w polsce
a jedynego wystającego bezpiecznika który uniemożliwił awaryjne otwarcie podwozia nie widziała załoga, pomimo że nie było prądu
Z tego co wiem od kolegi który tam pracował , na podłodze stała teczka z dokumentami któregoś z pilotów co zasłaniało ten i inne bezpieczniki.
Jest taka plotka, ale kolega raczej nie był jednym z 2 pilotów więc trudno to potwierdzić, zresztą gdyby w procedurze było sprawdzenie tego bezpiecznika to by zabrali tę teczkę i sprawdzili
SKANDAL......JEDNAK TO BYLO SLABE SZKOLENIE NIESTETY ......
Jedyną winą kpt. Wrony było to , że o awarii dowiedział się zaraz po starcie i nie powinien lecieć do Polski tylko zawrócić i ładować w USA ale zapewne Amerykanie go przegonili aby u siebie nie mieć problemu
Ale kłamliwą narracjętego ignoranta Laska o pancernej brzozie ów bohater powtórzył, gdy "niezależne" media go o to zapytały.
Bardzo wielu ludzi, w tym specjalistów uwaza, że tam nie było żadnego zamachu tylko naruszenie procedur przed dowódców i pilotów i wcale nie są to wyznawcy TVN. Mało kto chce się już na ten temat wypowiadać, bo od razu jest wyzywany od fanów TVN albo Maciarewicza.
Hm, jak już oglądam …
Problem jest taki…
Nie powinien był lecieć z niejasno uszkodzoną hydrauliką przez ocean.
Uszkodzenie mogło było sie w każdej chwili rozszerzyć/pogorszyć i typ by nie doleciał nigdzie.
Powinien był zostać w ameryce i tam lądować.
Miałby bohater do 8 godzin na znalezienie bezpiecznika a nie godzine.
Sytuacje z bezpiecznikami zdarzały sie kilkukrotnie.
Rozsądny człowiek miałby wtedy czas ogólnie wszystko sprawdzić.
To był też taki smoleński lot który na szczęście sie udał inaczej jak tamten.
Ciekawy punkt widzenia, chyba nawet PKBWL nie wskazywała na lądowanie w Stanach
@@lukaszwojciechowski z pewnymi awariami wolno lecieć dalej wg uznania …
ale hydraulika … przez ocean … jeden z trzech systemów które nie całkiem sie pokrywają i zastępują … to było generalnie dziwne .. tego sie raczej nie robi … nikt ci nie poleci 4 godz na hawaje jak sie przy starcie w LA część hydrauliki zepsuje.
Każdy zawróci do LA.
coś nieoficjalnie mówiono że typ miał psychiczną reakcje “przebicia sie do domu na siłe” zamiast objektywnego rozsądku i odpuszczenia,
co i później rzekomo miało wpływ na nieznalezienie tego bezpiecznika, rodzaj wewnętrznej paniki zakłócajacej myślenie kiedy po kolei rzeczy zawodzą …
nazywają to też “wzrok tunelowy” - w tym przypadku: tylko jakoś dotrzeć do “domu” …
Wydaje mi się, że mogła to być też kwestia bariery językowej. Przy takich detalach i możliwych różnych niespodziankach może po prostu chcieli mieć wsparcie z Polski. Swoją drogą tylu ludzi krytykowało radzieckie Iły62 w PLL LOT, a tam w załodze na stałe był mechanik, więc do takiej sytuacji by nie doszło. Oczywiście pomimo obecności mechanika doszło do innych, znacznie gorszych, ale to taki paradoks w tej sytuacji.
@@lukaszwojciechowski Oooo tak, szokująco wielu pilotów nie mówi swobodnie po angielsku, jest w internecie YT film ze zdarzenia w krakowie, z nagraniami radio komunikacji, można sie rozpłakać z żałości, nie wyduszą składnego zdania.
No i leci przez ocean być może poważnie zepsutym samolotem bo nie potrafi odpowiednio języka.
Co do inżynierów na pokładzie to w zachodnich samolotach z powodu automatyzacji nie ma ich już od kilkudziesięciu lat (oprócz militarnych).
No i wystarczyło po prostu dobrze spojrzeć na wszystko do okoła.
To sie natychmiast rzuca w oczy.
Niezrozumiałe jak można było nie spojrzeć albo nie widzieć.
No i jeśli elektryczny zamek nie reaguje to zwykle należy szukać dlaczego gdzieś nie ma prądu.
Faktycznie, mógł nie lądować i poczekać w powietrzu, aż podwozie samo się naprawi😂😅
MentourPilot wyjaśnił całą historię. Tutaj zwykłe pierdu pierdu
Dzięki za miły komentarz 😂 Taki jest ten kanał, filmy są dosyć krótkie, edukacyjne, nie są to pogłębione analizy. Jak Pan nie lubi takiej formy to proszę po prostu nie oglądać
MentourPilot częściowo pociskał jak zwykle
to są kanały dla laickiej publiczności, i autorzy też narazić się nie chcą.
zwykły błąd pilota
ale za szybko ordery przypięto
Wg mnie to też trochę dziwne że problemem był jakiś tam gówniany bezpiecznik, to nie furmanka a pilot to nie woźnica, i wydaje mi się że lot samolotem powinien być na najwyższym poziomie bezpieczeństwa, a piloci doświadczonymi ludźmi a nie jakiś tam ,,franek z poczty,,
Chyba że się mylę?
Bo jak wiadomo doświadczenie, praktyka, bezpieczeństwo a rutyna rutyną.
Ale nie bardzo wierzę w to że bezpiecznik był przyczyną, myślę że piloci zdawali sobie sprawę z odpowiedzialności za ludzi czy maszynę jaka na nich spoczywa.
To tylko moja opinia, nie oceniam nikogo
Samoloty są coraz bardziej skomplikowane a mechanik pokładowy już nie lata z załogą. Piloci mają prowadzić samolot a nie go naprawiać. Oczywiście mają pewne procedury awaryjne w instrukcjach, które mają w kabinie, ale poza to raczej nie wychodzą - nie mają odpowiedniej wiedzy technicznej. Jeśli procedura nie zaleca włączenia bezpiecznika to czy wolno go włączyć? To tylko technik ze schematami i planami może odpowiedzieć. Takie nieprzemyślane włączanie bezpiecznika może spowodować pożar, może wylecieć kolejny bezpiecznik, ten wyżej, zabezpieczający więcej obwodów i nagle np. zgasną przyrządy w kabinie.
@@krzysztofrudnik4745 Nie bardzo wiem co twoja odpowiedz ma do mojej sugestii, ale może zaproponuję przeczytać mój komentarz jeszcze raz. Tym razem ze ZROZUMIENIEM