Już widzę napis "JORDAN is confused. He hurt himself in the battle" XD
6:22 kiedy weźmiesz apap noc w dzień
Taktyka materiałów tv gry: maszyna losująca
To fakt na prawde pomysły na odcinki sa czasami tak durne ze tylko maszyna mogła by je wylosować mówie w 100% powaznie nie ma innego wytłumaczenia jestem pewien ze maszyna losujaca istnieje moze nie identyczna jak z filmu klocucha ale jakis generator pomysłów napewno
Wild JORDAN appeared!
Jak Julek, zobaczyłem RNG i pomyślałem o... World of Tanks. Nigdy wcześniej nie grałem w taką ruletkę.
Tak, zdecydowanie - JORDAN W OGÓLE NIE WIE CO SIĘ DZIEJE xD
tak wygląda człowiek który zbliża się do 30-ki i nie wie dokąd zmierza jego życie xd
Ten skonfundowany Jordan to najlepsza rzecz jaką dziś zobaczyłem :)
Nie wiedziałem, że macie tam miecze świetlne.
Tak coś mi się wydawało, że Grzegorz (czy może raczej Darth Gambrinus) może być lordem sithów.
6:25 Biedny Jordan. To pewnie kara za to, że chciał odejść.
Pierwsze skojarzenia z RNG... World of Tanks. +25% / -25% do obrażeń, czy penetracji, celność też mocno podlega pod RNG - nie ważne, jak celnym dysponujesz działem, jak masz nie trafić, to nie trafisz i kropka, a jak masz trafić to i KW-2 z 500m, z pełną prędkością ustrzeli jakiegoś małego LT.
Wspomnę jeszcze o RNG w Match Makerze, gdzie wywala do jednej drużyny graczy z dużymi umiejętnościami w OP czołgach, a do drugiej mięso armatnie, które nawet nie jest w stanie zorientować się, gdzie jest przód i tył czołgu... do tego często w słabych pojazdach. Skutkiem tego są "pojazdy" 0:15 lub 15:0 w 3-4 minuty.
Kiedy temat "10 najśmieszniejszych memów z TVGRY"?
Jak można zapomnieć o RNG w World of Tanks.
Albo w World of Warships. Tak czy siak nawet z bliska można spudłować :P
@@b.shaman5084 W WOWS to aż tak nie przeszkadza ale za to w WOT, RNG to jakaś kpina i tragedia. To chyba najważniejszy z tysiąca powodów dla których porzuciłem WOT-a dawno temu, teraz gram tylko w WT.
@@b.shaman5084 a kto powiedział że z bliska nie można spudłować ? :) Najlepsi popełniają błędy. Oczywiście nie odnoszę się tutaj do tej śmiesznej gry tylko mówię ogólnie :)
Ostatnio żaliłem się sam do siebie, że nie ma w waszych materiałach Total War'ów, a tutaj 2 materiały w których Rome 2 zagościł, LOFFKI
Teraz przechodzę Darkest Dungeon. Jak ja nienawidzę tej gry xD 80% szans na trafienie, a mój bohater trafia dopiero za trzecim/czwartym razem.
To znaczy w teorii(!!!) że realna szansa na trafienie to 20% jeżeli trafia za trzecim lub czwartym razem
"Cheat RNG" ze strony twórców staje się coraz popularniejsze gdzie piszą że szansa na trafienie 99% a trafiasz gdy za 5 razem ci 99% wyskoczy,przekonałem się o tym już w kilku nowoczesnych grach które stosują ten system utrudnienia i usuwania "FAIR PLAY"(gra FAIR może też być ciężką grą,są na to specjalne mechaniki w grach) który jest niezbędny do fajnej gry
Styl i koncept mi się podoba, ale jednak odinstalowałem grę gdy 3 raz straciłem pełny skład bo przeciwnicy sadzili krytykami i rolle mi nie wchodziły:P.
pamiętam jak były stare runy w LoLu i niektórzy gracze wrzucali sobie 1% na kryta zdażało się że podczas wymian na 1 poziomie dostawałeś 2 kryty z rzędu co troche utrudniało grę na lini xd
Grzegorz dobra robota, mareriał mi sie podobał, a zwłaszcza urywek z Baldurs Gate II NOSTALGIA!
RNG = World of tanks
@@JWRnote Albo jak wyjeżdżasz na czołg który ma 395 hp a ty masz alphe 490 i zostaje mu jakimś jebanym cudem 2 hp a on cię wysadza za prawie całe hp przez co przegrywamy bitwę... (Dokładnie coś takiego mi się zdarzyło jakiś miesiąc temu)
@@MrLan98 Czasami bitwa jest z góry ustawiona pomimo dobrego teamu losuje ci taki dmg że to jakaś porażka
Możesz mieć na maksa skoncentrowany celownik na oddalony o sto metrów czołg i nie trafić 5 razy z rzędu.
Wszystko jest możliwe.
WoT: każda armata powyżej 100mm kalibru strzelając OB ma szansę podpalenia(nawet przy strzale w wieżę i nieuszkodzeniu modułów)/uszkodzenia magazynu/ zranienia członka załogi niezależnie od penetracji lub jej braku. Szansa bazowa to 5% +0,5% za każdy milimetr kalibru - 1% za każde 10mm pancerza powyżej penetracji pocisku OB(bazowe, nie liczone w w czasie rzeczywistym) - 1% za każde 0,25 lub 0,3m (nie pamiętam) jeśli OB nie trafi bezpośrednio ale obiekt jest w zasięgu eksplozji. I żeby było śmieszniej artyleria jest wyłączona z tego. Sam nie raz nie dwa podpalałem pojazdy przeciwnika polskim 60TP(152.4mm kal) strzelając komuś w wieżę np obj705a, któremu uszkodziłem tylko wizjer a podpalił się 2 razy z rzędu. Dodatkowo każdy grający wie że przy każdy strzał to 3 "rzuty" RNG 1-gdzie poleci pocisk w zakresie celownika, 2 penetracja pocisku +/-25% od bazowej i obrażenia +/-25 od bazowej przy rozkładzie 2 i 3 80% dla przedziału +/--10% i 20% dla +/-10-25%, czyli nawet trafiając trzeba wylosować penetrację(chyba że zadziała zasada kaliber działa 3x>opancerzenie pojazdu) a potem jeszcze dowiedzieć się ile zadaliśmy.
Gambrinus:
- szukam kogoś kto zrobi coś głupiego przed kamerą i się ośmieszy do mojego filmiku.
Cisza
Gambri:
- ... Do japońskiej gry.
Jordan:
- say no more
Zajebiście mi się podoba jak robicie te swoje zabawne scenki przy kolegach z kanału którzy nie wiedzą o czym jest scenka i myślą sopbie co się odpierdala
Seria Cywilizacji przed piątą częścią. Walka między jednostkami była jedna i polegała na losowości. Miałeś bardzo doświadczoną jednostkę czołgów, mogła przegrać z łucznikiem bo trafił się ten jeden procent.
Dopiero od piątej jednostki mają punkty życia i potrzeba kilka ataków na zabicie. A zarazem taktyki aby zrobić to szybciej i bezstratnie.
No ja się znaczenia tego s.łowa dowiedziałem dzięki zespołowi Disturbed (i swoją drogą znaczenia słowa disturbed też) i jego coverowi klasyka Genesisu - "Land of confusion"
Quick save, quick load od razu przypomniał mi bardzo mało znaną gierkę, którą bardzo długo ogrywałem i ta taktyka pomagała mi nadrobić brak skilla w trudnych warunkach. Gra nazywa się Battle for Wesnoth. Kiedy przeważające siły wroga masakrowały moją armię w swojej turze, co atak robiłem quick save, nieco chyba glitchując grę, żeby wczytywać ją tak długo, aż każdy miażdżący atak zada najmniejsze możliwe do uzyskania przy niekorzystny RNG straty (np. trafienie tylko 1 ciosem z serii 4, które wykonuje dany przeciwnik w ciągu jednej tury, gdy szansa na każde trafienie wynosi 70, 80, a czasem nawet 90%). Oszukistwo jak się patrzy, ale przynajmniej udawało mi się wygrać :D.
Super ciekawy materiał, dzięki!
Lineage 2 (wcześniejsze kroniki, nie wiem jak teraz) - lethal strike nożownika, skill bazowo zadający dmg jak większość jego ciosów ale z małą szansą na natychmiastowe zabójstwo. Działa tez w PvP redukując życie do 1 :DDDD przy ciekawym systemie "turniejowym" walk na olimpiadzie gdzie istotna jest walka o wygrana i punkty, które decydują o przyznaniu tytułów Hero potrafił prowadzić do flustrujących sytuacji. Tank któremu ataki w twarz robią małą krzywdę i zgodnie z profesją wytrzymuje sporo - przegrywa po 1 ciosie, niezależnie od dużo lepszego gearu. W grze której gramy z zasadą kamień/papier/nożyce gdzie pewne klasy maja przewagę na innymi a z innymi większy problem, mamy nagle element bez ewidentnie słabszych stron. Kontruje nas tank? ehh trzeba czekac na lethala
Szansa na Sukses! Też mnie czasem denerwuje takie natrętne skojarzenie, ale za to prześmieszne XDD W filmie animowanym "W głowie się nie mieści" też była podobna scenka, tylko z powracającą reklamą "Denta fest. Uśmieeechnij się!" ;DDD
ja tam zawsze waliłem dalej z confusion albo paralize bo w sumie jak zmienisz poka albo wyleczysz to masz 100% oberwania, a tak masz szansę trafić... A jak masz mocny atak i przewagę typów to na 2 hity go masz i tak.
Test Lojalności w Gwincie. Karta tworząca jednostkę z talii przeciwnika (daje 3 losowe opcje do wyboru). Jej koszt werbunku to zaledwie 8, a w zależności od szczęścia pozwala całkowicie odwrócić sytuację na planszy (szczególnie w połączeniu ze Skellenem pozwalającym zagrać ją ponownie).
6:10 - "Staram się sobie wyobrazić, jak wygląda confuse w rzeczywistości" - No a nie nigdy nie zdarzyło Ci się schować cukierniczki do lodówki? Dla mnie najlepszym tłumaczeniem tego wyrazu jest "roztargnienie".
Mi to przypomniało o złodzieju z Disciples 2, który był op, ale wszystkie jego działania opierały się na procentowej szansie na sukces i wystarczyło mieć jednego złodzieja i zapisywać przed każdą akcją i easy win.
Po przeczytaniu tytułu filmu jako że moja wiodącą gra to smash od razu wpadł mi do głowy hero i pomyślałem sobie, szkoda że nie będzie o nim w materiale. Miłe zaskoczenie.
6:13 Jordan od razu mi przypomniałeś Twój epizod z "Dlaczego ludzie naprawdę nie znoszą wiedźminów" od 8:28 :DDDDDD
w rome total war 1 mechanika działała mniej więcej tak, że wystarczy przed zakończeniem tury zapisać i wyprowadzić z miasta oddział lub kilka (realnie do 6) by wpłynąć na ilość generowanych zdarzeń losowych, a co za tym idzie ich zmianę.
takie coś zauważyłem gdy niedopuszczałem do śmierci julka cezara w "sile wieku" :D
Ostatnio popularność zyskuje gra mobilna Raid: Shadow Legends i tak jest ciekawa taktyka oparta na losowości, celowo nadużywana. I są to w zasadzie taktyki w dwie strony - pierwsza polegająca na losowym ataku. Normalnie jak mamy postać atakującą losowo kilku przeciwników - dla przykładu Kaela - to atakuje od 3 losowych przeciwników, tu wszystko jasne. Ale co się dzieje, jak walczymy z bossem, który jest sam jeden? Tu się rodzi nadużycie i nasza postać atakuje go po prostu 3 razy - i de facto staje się silniejszym atakiem, niż ten rzekomo najsilniejszy atakujący wszystkich przeciwników, bo taki trafi bossa tylko raz.
W drugą stronę mamy rzadziej stopowaną taktykę w przypadku obrony na arenie. Normalnie możemy wystawić 4 obrońców, ale czasem opłaca się umieścić tam dwóch bardzo silnych. Opłaca się w sytuacji, kiedy jeden z nich (albo i obaj) mają właściwość leczenia/buffowania losowego sojusznika. Jak tych sojuszników jest trzech, to nie wiemy, jak to wyjdzie w praktyce, ale jak tylko jeden, to mamy absolutną pewność, ze buff dostanie właśnie on. A w pewnych sytuacjach solidnie zbuffowany pojedynczy sojusznik, może być silniejszy, niż cała drużyna słabszych. No i w środkowej i początkowej fazie gry zazwyczaj nie stać nas na wystawienie 4 solidnie wyekwipowanych i wyekwipowanych championów z dobrymi umiejętnościami. Wtedy lepiej inwestować w dwóch ile się da, niż w czterech po trochu.
15:05 Jest (chyba) jeszcze karta która rzuca losowe zaklęcie na losowo wybrany cel za każde zaklęcie jakie do tej pory rzuciłeś w trakcie meczu to jest chyba jakaś legendarna postać (jak się rzuci 11+ zaklęć to będzie bardziej losowa niż ta przedstawiona w materiale :)
0:10 O mam taką samą klawiaturę :)
W BG II równie silnym czarem o ile dobrze pamiętam było "Słowo mocy: giń" nie miał rzutu obronnego do 60 hp :)
confusion - nigdy nie byliście pijani? :D
Ja confusion zawsze tłumaczyłem sobie jako konsternacja.To chyba ten stan kiedy jeden pokemon był tak zszokowany posunięciem przeciwnika, że przez jakiś czas nie mógł się poruszyć i nie słuchał poleceń trenera.
6:13 tak mie to rozśmieszyło że oglądałem to 3 razy
mnie wcale, żałosne to było meh... ale za to ta nawracające Szansa na Sukces (jako wkurwiające, zapętlone skojarzenie Gambrinusa) BOSKIE! XDDD
@@anka9487 Szansa na sukces też mi się podobała a propo tej irytacji Każdy ma swoje poczucie humoru
Odpowiedź na pytanie numer jeden: Oczywiście że można! Wystarczy chcieć, pomyśleć i uporządkować wszystko tak, by pamięci to nie zeżarło zbyt wiele. Można to wprowadzić dosłownie do wszystkich elementów gry - od generowania terenu, przez przedmioty i koła fortuny, aż po sam system walki oraz umiejętności poszczególnych postaci w grze. Co najlepsze, wbrew pozorom jest to dosyć łatwe do zrobienia. No przynajmniej ja sobie daje z tym radę ^^
Edit: I nie, niekoniecznie rozgrywka stawała by się nazbyt przewidywalna. Wszystko zależy od mechanizmu jaki został wprowadzony do gry oraz czego konkretnie on dotyczy, bo można np. przy konstruowaniu odpowiednich wzorów, uwzględnić czynnik ludzki (zachowanie człowieka nie zawsze jest logiczne, czy przewidywalne - przynajmniej nie z matematycznego punktu widzenia. To jest również słaby punkt sztucznej inteligencji, dzięki któremu można ją pobić).
Graj w heartstona, graj w wiedzmin las czasoskretka. Miej cala losowa talie wraz z zakleciem rzuć 10 losowych czarow i pelno kart dajacych ci losowe karty, przywoływaczy, czary, zaklecia i inne cosie, miej tez ze jak zginiesz to zaczynasz ta rundę od nowa, miej tez na skillu powtorzenie od nowa rundy, bardziej losowej gry nie mialam xD
Początek materiału idealne pokazanie mechaniki robienia save podczas rozmowy w fallout 4
W Icewind Dale II kiedy wiele lat temu grałem w to po raz pierwszy, w dżungli yuan-ti wyskoczył jakiś smok. Rzuciłem w niego jeden raz dezintegrację i puf! Zniknął.
Ta Szansa na Sukces za pierwszym razem sprawiła, że nawet lekko się uśmiechnąłem, ale serio - za kolejnymi już bardziej irytowała niż nawet nudziła (overused joke).
Swoją drogą, totalnie zabrakło kilku zdań o Warframe.
Ta gra to RNG + [ RNG (RNG) / %RNG ] * RNG + RNG / (RNG^2 - RNG) + RNG^3 w każdym jej aspekcie. Nawet sporo graczy sobie żartuje, że trzeba wznosić modły do RNGesus, aby wydropić coś, co się oczekuje. Choć sam już bardzo sporadycznie grywam w WF, to niektóre dropy (na których mi kiedyś zależało) dopiero po jakichś 2 latach mi padły. Nawet z tego powodu, choć pierwotnie regularnie korzystałem z tzw. DMG Buildów (wysokie obrażenia specjalnych statusów), to z czasem z nich zrezygnowałem z racji iż powiedzmy szansa statusu wynosiła 10%, w tym istniał jakiś % szansy na zadanie pełnych obrażeń, a także (powiedzmy) 10% szans na wzmocnienie obrażeń poprzez critical hit - a wszystko na bazie sumy obrażeń x RNG + RNG / RNG (żeby było zabawniej). No i jeszcze odporność przeciwników (kolejne RNG machine). Nie rzadko mi się trafiało, że kiedy potrzebowałem konkretnie przeciwnika trzepnąć, to RNG płatało mi figle i zadawałem najniższe obrażenia, otwierając się na atak.
Nie wiem jak na dzień dzisiejszy to już wygląda, ale faktem jest, że ta gra jest przesiąknięta RNG.
Do confusion najbardziej pasuje słowo oszołomienie,skoro mowa o pokemonach warto wspomnieć też o paraliżu który ma podobny efekt do oszołomienia,ale nie mija po kilku rundach,a sparaliżowany pokemon może co najwyżej nie zaatakować zamiast zadawać sobie obrażenia jak w oszołomieniu.
@@Alkardd chodzi mi o to że np atak stun spore daje status paraliż,jak mi nie wierzysz to w pokedeksie sprawdź,a sen to wogóle co innego,więc nie wiem po co wspomniałeś.
TAK! Matchmaking w league of legends :P Tylko tu Rngjesus nie jest po mojej stronie.
Grając w Jagged Alliance 2 można się zaskoczyć podczas celowania, kiedy to oddanie bardziej celnego strzału przynosi mniej korzyści, niż poświęcenie minimum punktów akcji na zgranie przyrządów celowniczych... :) Co się tyczy wygenerowanego ziarna - w JA2 możemy zmienić postawę strzelecką najemnika, np. z leżącej na klęczącą, choć ta pierwsza daje teoretycznie większy procent szans na trafienie, jednak czasami trzeba zrobić coś więcej, ażeby zmienić wygenerowany scenariusz.
Przypadek w grze Talizman Magia i Miecz (tak, zalicza się też do komputerowych bo jest jej cyfrowa wersja)
Najgorsze losowosci zawsze doświadczalem w Diablo 3, gdy szykowalem postać pod konkretnego builda, ale po drodze wpadal całkiem dobry itemek, który okazywał się nawet lepszy i cały build budujesz na nowo
Z jednej strony wiem gdzie co jest gdy gram w Gothica i kompletnie mi to nie przeszkadza bo to nie jest krótka gra a z drugiej lubię ten element losowości gdy otwieram skrzynię i okazuje się że jest tam coś ciekawego. To jest też uzależnione od puli przedmiotów jakie są w grze. W takim skyrimie jest mnóstwo przedmiotów więc losowość jest nawet wskazana a w takim Gothicu właśnie wolę gdy nie ma losowania. W Gothic 3 dali losowanie ale tam świat był nieporównywalnie większy i rozwijanie postaci było bardziej "luźne" więc system losowości pasował jak ulał.
Ale to takie moje dywagacje nie związane z walką.
uwielbiałem HS'a ale właśnie z powodu kart RNG uciekłem zażenowany. Yogg to było dla mnie apogeum i pograłem jeszcze rok od jego nadejścia, jednakże była to tylko droga w dół ku całkowitej rozpaczy i bezsilności. Oglądanie serii losowych efektów raz za razem wywoływało u mnie tępą pustkę - dosłownie antyteza dobrej zabawy.
Można jeszcze dodać teemo z Legends of runethera. Przy każdym ataku przyczepia do losowych kart przeciwnika grzyby, które po wylosowaniu zadają obrażenia neksusowi
6:15 świetne :D
nie wiem czy bardziej ale na pewno całe world of tanks jest oparte na zepsutym RNG
black desert online też ma w opór rng w sobie, ale w trochę innych kwestiach
Pomysł na materiał : góry w grach. Na przykład Celeste, nowy God of War, na pewno znajdzie się więcej gier, w których góra została przedstawiona w ciekawy sposób. Nawet o Skyrimie i Wiedźminie możnaby wspomnieć o Final Fantasy XV i żółwiu w kształcie góry nie wspominając. Hmm... Może sam zrobię materiał XD
Kiedyś w 2019 AD stałem na przystanku Zabłocie słuchając muzyki i czekałem na dziewczynę z tindera z którą się umówiłem. Podjechał tramwaj, jakież było moje zdziwienie gdy na końcu składu zobaczyłem siedzącego Gambrinusa. Tramwaj odjechał, po kilku minutach zjawiła się owa dziewczyna. Poszliśmy do pobliskiej knajpy na kino plenerowe, piliśmy piwo i jedliśmy pop-corn oglądając Las Vegas Parano. Po filmie odprowadziłem ją do domu po drugiej stronie Krakowa, pod drzwiami całowaliśmy się. Po kilku dniach pisania jakoś się to rozeszło i więcej się nie spotkaliśmy. I to tyle. Przyniosłeś mi pecha.
A ja tak sobie myślę... lubimy gry oparte na losowości, ale i na pewnych zasadach i ciekawym studium nad tym zagadnieniem wydają się być szachy. Z jednej strony zakres ruchów jest bardzo ograniczony, a zawodowcy znają na pamięć wiele układów i wiedzą jaki ruch będzie najlepszy w pozycji. Niemniej jednak to właśnie zagranie czegoś zaskakującego i nieprzewidywalnego najczęściej prowadzi do wygranej lub przegranej, bo tak dla testu puszczono algorytmy szachowe nie popełniające błędów i grające zawsze najlepsze ruchy - z reguły kończyły one remisem jednak mimo wszystko. Jednym słowem przewidywalność nie wprowadzała nic zaskakującego do gry.
Jak mówimy o rng to chyba należy wspomnieć o FF8 i tamtejszych limit break'ach. Każda postać ma szansę na użycie specjalnej komendy, jeśli jego hp jest niskie, ma negatywne statusy lub ktoś z party nie żyje. Niby nic takiego, ale jest myk. Jeśli anuluje się turę i przejdzie na inną osobę to ten efekt losuje się ponownie. I tak można ciągle używać specjalnych ataków. I to jeszcze nie koniec. Bo specjalne ataki mają priorytet przed zwykłymi atakami. Jeśli dobrze się to robi, to można "zablokować" ataki przeciwników używając ciągle swoich limit break'ów, bo przeciwnicy nie mają takich ataków.
to tera:
"5 kopmletnie losowych gier ktore psuja taktyke" - vide XCOM
legendarny miss przy 98%, strzał drugiej postaci zostawia 1 hp, następnie latający robot włącza atak zabijający na strzał i trafia xD
ośmielę się nie zgodzić z szefem na temat braku losowości w bijatykach. Za moich czasów kanapowych turniejów w tekkena 3 z kumplami z podstawówki, większość meczy rozstrzygana była poprzez zupełne losowe wciskanie klawiszy na padach :)
Ja bym tutaj wspomniał o Omega Quintet (jest to jRPG, symulator idola). W grze jest bardzo niesprawiedliwa mechanika, tak zwany "Order Break" gdzie wróg ignoruje turę gracza i atakuje po za swoją kolejnością. Jest to niezwykle irytujące, zwłaszcza w walkach z bossami, i tak, gracz nie może sam mieć "Order Break" więc działa to tylko i wyłącznie na niekorzyść gracza. Przez to nie byłem w stanie ukończyć gry na poziomie "Normal" i musiałem całą grę (a zaszedłem naprawdę daleko) zaczynać od nowa na poziomie "Easy" gdzie na szczęście nie ma "Order Break", ale z drugiej strony przez dłuższy czas gra była dla mnie o wiele za łatwa (dopiero pod koniec gry kiedy [SPOILER] Aria opuszcza zespół było naprawdę ciężko). Naprawdę, zrozumcie mój ból kiedy znowu musiałem wykonywać wszystkie questy poboczne (jest to niezbędne do osiągnięcia prawdziwego zakończenia gry) od nowa, i pilnować czy żadnego nie pominąłem. W dodatku, główny bohater (menedżer zespołu muzycznego złożonego z pięciu młodych dziewczyn) musi być bardzo zżyty ze swoimi podopiecznymi, a to oznacza że trzeba wysłuchiwać długich dialogów w grze, czego również trzeba do prawdziwego zakończenia. Ja nagrałem pełną solucję do tej gry, I powiem szczerze, to była jedna z najtrudniejszych i najbardziej frustrujących gier jakie grałem, w dodatku używałem oryginalnych japońskich głosów, a szczerze mówiąc nie znam japońskiego (używałem angielskich napisów, by je zrozumieć).
Choć bardzo lubię grać w gry wideo, i nagrywać ich gameplay'e to niektóre gry są naprawdę koszmarem do nagrywania (zwłaszcza jak jesteś skrupulatnym graczem i chcesz pokazać całą fabułę gry), I Omega Quintet się do takich gier zalicza (nagranie tej solucji zajęło mi ponad miesiąc czasu).
Palec Śmierci zna każdy i wielu próbowało zabić Firkraaga tymże zaklęciem, ale jest jeszcze jedna, losowa uber umiejka. Grając bohaterem czarownikiem/magiem jest szansa, że uda sie złapać Amelisanę w czar Uwięzienie, co automatycznie kończy walkę, nawet jeżeli była to pierwsza faza
Ja myślę, ze efekt confusion jest o wiele bardziej prosty, niż przewracanie się o własny ogon - otóż większość pokemonów, co pokazuje nam między innymi bajka o tej nazwie (anime? kreskówka?), bazuje na jakiejś formie ataku dystansowego/magicznego i zwyczajnie taki Charizard może trafić ogniem się w stopę, bo mu świat wiruje przed oczami i nie umie wycelować (albo w pobliskie drzewo, które upadając na skutek jego ataku walnie go w ten głupi łeb).
ale mi Szefie zaimponowałeś tym Smashem i Pokemonami w jednym filmie i to na samym początku
Szef to jednak moj ulubiony prowadzacy. Najlepszy jest na liveach. #ReleaseSzefsCut
Rng i losowość trafień w czołgach i artylerii w Company of Heroes 2.
Ale rng w hs podprowadziło do mojej rezygnacji z dalszego ogrywania gry
Skoro była mowa o Hs'ie to dlaczego nie wspomniałeś o Thief Rogue'u? Był swego czasu cały deck poświęcony dodawaniu losowych kart z klasy przeciwnika lub innej klasy(nawet teraz czasem gra z questem, ale został wyparty przez Galakrondowe decki)
Nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem że psują gry, to prawda że skill zostaje zamieniony na RNG ale na przykład w hearthstonie podjęcia takiego ryzyka jest zabawną clown fiesta dla obu graczy i często robi się to w celu zabawy.
Kiedy poświęcasz 10 razy więcej czasu i pieniędzy niż znajomy w grze, aby zdobyć ten sam przedmiot i nadal Ci się nie udaje, to można się już całkiem zniechęcić od gry. Grając w gw2 mieliśmy w gildii kolesia, który był fabryką legendarek. On z minimalnym wysiłkiem zdobywał prekursory, a ja wolałem samemu zdobyć je i przez pół roku mi się nie udało.
Losowość w Diablo 3 - kiedyś wypadał sam złom, białe i niebieskie przedmiotu, frustracja rosła, a po zwiększeniu częstotliwości wypadania legend doszło do tego, że się je rozbijało na surowce albo sprzedawało :P
Ten filmik przypomniał mi stackowanie dodge na jaxie w lolu.
muzyka z heroes 3 przy omawianiu zaklęcia z baldurs gate : D
Confusion w rzeczywistości to np. jak ci spadną spodnie podczas występu publicznego
jeśli chodzi o takie RNG że drop z przeciwników jest różny to jak najbardziej spoko
ale jeżeli jest coś piekielnie drogie to nawet nie chce mi się tego tykać bo praktycznie zawsze nic nie dropi, jedynie jakieś śmieci
przy losowych rzeczach to ilość > jakość
Jordan nie musi się kłaść i krzyczeć, że jest zmieszany. Wystarczy by się pokazał jako przerywnik na sekundkę.
Ale daje +1 za muzę z Baldura ;)
,,Jeśli generał jest na lądzie, musi wystrzegać się agentów. Jeśli jednak podróżuje statkiem jest na nich odporny"
Sun Tzu
Przed Pudełkiem Yog-Sarona był... sam Yog-Saron. Rzucał losowe zaklęcia i jeszcze była szansa, że zostanie na planszy.
Teraz szef jest na głównej Jbzd :D. Pozdrawiam losowość
W total warach nie widziałem żeby agenci coś mi robili. W rome 2 używałem ich tylko do towarzyszenia armii, w medievalu 2 robiłem kapłanów gdy była taka misja nic więcej. Grałem trochę w attile tam nawet nie zauważyłem żeby byli agenci. Pewnie w całej serii jest tak, że jeśli nie grasz na wyższym poziomie trudności niż wysoki to agenci przeciwnika prawie nic nie robią, a gracz nie musi ich używać.
Ogólnie pudełko Yogga jest dość sytułacyjne ale może wyciągnąć ciebie lub przeciwnika ze śmierci np. castując drzewo życia , cewkę burzy lub pyrowybuch.
Mechanika głowy w każdym FPS na niskim rankingu.
Od razu na myśl przychodzi Wow i boss z T6 Supremus. Trzy lata nie wypadł mi naszyjnik z niego jak farmiłem, gdy wyjechałem na wakacje dwa razy wypadł. To się nazywa pech.
Pozdrawiam graczy WoT gdzie losowe jest wszystko to czy trafisz czy przebijesz czy zranisz załogę czy uszkodzisz modół czy podpalisz czy wysadzisz magazyn amunicyjny jakie obrażenia zadasz wszystko jest losowe
W skyrimie zabiłem ostatniego bossa (tego smoka, nie pamiętam nazwy) nożem który miał 1% szansy na one shot killa
6:15 ale zajebisty cosplay Slowpoke. A nie, to tylko Jordan... xD
PYTANIE : Z jakimi Pokami kojarzą wam się redakcyjni koledzy? :D
Ten mądry-Alakazam Jordan-Exeggcute PanMateusz-Slowpoke Arasz-Charizard,albo Scyther Hed-Ursaring,albo mr.mime Szef-Persian Fangotten-Murkrow Mithgandir-Psyduck
Arambai w Age of Empires 2. Potężna jednostka strzelajaca. Szybka i z dużymi obrażeniami. Jedyna wadą jest celność na poziomie 47% granie nimi jest więc bardzo podatne na RNG.
Prawdziwą nienawiść do RNG czuje się do piero gdy przeciwnemu żołnierzowi w TF2 trafi się random kryt na rakiecie.
Super Smash Bros. w TVGry 😮
Szacun, że takie niszowe w naszym kraju produkcje też się pojawiają 🙇♂️
Szefie, twoje wytłumaczenie dlaczego pokemon rani się w trakcie confusion to najbardziej sensowne o jakim slyszalam, większość osób po prostu myśli że pokemon sam uderza się w twarz albo gryzie w łapę 😁
Zapominieliście, że hero ma ruchy whack i thwack, które zadają niewiele obrażeń, ale mają procentową szansę na one hit kill, która zwiększa się wraz z zadanymi obrażeniami, ale nawet przy nietkniętym wrogu jest 1% szans na zabicie
Jordan jak heroinista na skręcie tak bardzo oddaje klimat Pokemonów :)
0:40 liczyłem, że pojawi się smutny Arasz, któremu znowu coś nie chcę wypaść w Titan Quest'cie
Do konca na to liczylem XD
Ja też bo to juz chyba mem😂