Czytając eseje Zabużko raz czułam się jak "ryba w wodzie", a czasami byłam zagubiona. To eseje pełne odniesień do historii, twórców filmowych i pisarzy. Gdy te konteksty były mi znane, jak Czarnobylska modlitwa Aleksijewicz, Melancholia Larsa von Triera albo Uległość Michela Houellebecqa, to pochłaniałam każdą następną stronę niemalże z wypiekami na twarzy. Ale niestety prawie nic nie wiedziałam o Josifie Brodskim, Katerynie Biłokur, Dowżence czy Leonidzie Pluszczu. I wtedy doczytywałam coś z Internetu, żeby poznać szersze tło a i tak mam wrażenie, że nie odczytałam tego chyba najważniejszego. Książka przepiękna językowo, ale wymagająca skupienia i dość szerokiego rozeznania w dziełach sztuki filmowej, literaturze, czego mi czasami brakowało. Pomimo tych pewnych moich osobistych niedoborów to trafne, ale też bardzo gorzkie opisanie naszego świata.
"Chronologia wody" - omg, miałam dreszcze, chcę przeczytać!🙂 Co do okładki, to pewnie ta czerwona😉 I masz naprawdę imponującą biblioteczkę🙂 Pozdrawiam🙂
0:51 - to na pewno ta z klatą 🤠 Czekam bardzo na polskie wydanie "Maps of our spectacular bodies", po twojej opinii trochę mniej na "To paradise" 🙈 Natomiast "Chronologię wody" miałam w planach, teraz to w ogóle mam wieeelką ochotę na nią. Te pierwsze zdania robią ogromne wrażenie
czekam na Vladimira i Maps of… Na Yanagiharę też czekam choć to już kolejna niepochlebna opinia (bedzie w wabie jesienią 2023). a Didion, Chronologia wody i Zabużko juz za mną - wszystkie świetne.
Przekonałeś mnie do "Chronologii wody" i "Maps of our spectacular bodies". Didion mam w planach, bo czytałam "Rok magicznego myślenia" i została mi w głowie. A "Gąsienicę" uważam za naprawdę w porządku zbiór opowiadań, zwłaszcza to z fotelem czasami wspominam.
Oksana Zabużko przeczytana.Zrobiłam to , by przeczytać jakąś ukraińską książkę .Na półce mam " Kobzar" Tarasa Szewczenki, to książka mojego taty, czytał ją, znał na pamięć niektóre utwory.Czasami czytam, ale nie ma we mnie tego zachwytu taty.Uwielbiam literaturę japońską, czytam wszystko, co pojawi się w księgarniach i bardzo zaskoczyła mnie "Gąsienica".Dobrze, że przeczytałam wstęp, bo szok byłby większy.Zastanawiam się, jak nazwać taki pseudonim wykorzystujący nazwisko pisarza, którym RanP O E- dogawa się posługiwał.Czy jest na to jakiś termin?Czy to raczej tylko pomysł na literackie nazwisko do publikacji.Noooo, po takiej entuzjastycznej zapowiedzi, że " Wyspa zaginionych drzew" Elif Shafak to miodzio wypada tylko rzucić się na powieść i ją kupić.A ja ze wstydem przyznaję, że żadnej powieści autorki nie przeczytałam, chociaż tytuły znam.To zacząć ją czytać od " Wyspy.....??
Z tego zestawienia czytałam jedynie „Gąsienicę” i bardzo mi się podobała. =) Każda z historii, o których mówiłeś brzmi mega intrygująco. „Vladimir” jakoś mnie do siebie przyciąga, mimo dość niefortunnie brzmiącego tytułu. Zapisuję nowe pozycje na liście do przeczytania. Pozdrawiam serdecznie.
Jej ja także nie lubię tego uczucia rozczarowania kiedy zabieram się na nowe dzieło ulubionego autora i nie czuję zachwytu, zapał spada i zostaje niespełniona. To chyba jednak nieuniknione w czytelniczym życiu jednak. Ja czasem takie powieści porzucam. A Tobie zdarza się to?
Książek jest jednak siedem ^^' O jednej zapomniałem!
Drobiazg! 😉
Okładka z klatą na pewno zachwyca! :D
Czytając eseje Zabużko raz czułam się jak "ryba w wodzie", a czasami byłam zagubiona. To eseje pełne odniesień do historii, twórców filmowych i pisarzy. Gdy te konteksty były mi znane, jak Czarnobylska modlitwa Aleksijewicz, Melancholia Larsa von Triera albo Uległość Michela Houellebecqa, to pochłaniałam każdą następną stronę niemalże z wypiekami na twarzy. Ale niestety prawie nic nie wiedziałam o Josifie Brodskim, Katerynie Biłokur, Dowżence czy Leonidzie Pluszczu. I wtedy doczytywałam coś z Internetu, żeby poznać szersze tło a i tak mam wrażenie, że nie odczytałam tego chyba najważniejszego.
Książka przepiękna językowo, ale wymagająca skupienia i dość szerokiego rozeznania w dziełach sztuki filmowej, literaturze, czego mi czasami brakowało. Pomimo tych pewnych moich osobistych niedoborów to trafne, ale też bardzo gorzkie opisanie naszego świata.
"Chronologia wody" - omg, miałam dreszcze, chcę przeczytać!🙂 Co do okładki, to pewnie ta czerwona😉 I masz naprawdę imponującą biblioteczkę🙂 Pozdrawiam🙂
0:51 - to na pewno ta z klatą 🤠
Czekam bardzo na polskie wydanie "Maps of our spectacular bodies", po twojej opinii trochę mniej na "To paradise" 🙈
Natomiast "Chronologię wody" miałam w planach, teraz to w ogóle mam wieeelką ochotę na nią. Te pierwsze zdania robią ogromne wrażenie
Kochajcie się!
czekam na Vladimira i Maps of… Na Yanagiharę też czekam choć to już kolejna niepochlebna opinia (bedzie w wabie jesienią 2023). a Didion, Chronologia wody i Zabużko juz za mną - wszystkie świetne.
Miałeś rację"Wyspa zaginionych drzew" jest miodzio.Cieszę się, że pierwsza książka Elif Shafak za mną.
Przekonałeś mnie do "Chronologii wody" i "Maps of our spectacular bodies". Didion mam w planach, bo czytałam "Rok magicznego myślenia" i została mi w głowie. A "Gąsienicę" uważam za naprawdę w porządku zbiór opowiadań, zwłaszcza to z fotelem czasami wspominam.
Obejrzałam, dzięki za opinie o książkach, często opieram się na nich przy wyborze kolejnej lektury
Bardzo mnie to cieszy!
Joan Didion definitywnie na mojej liście. Dziękuję za ten materiał 🍂
Edit: po obejrzeniu zamówiłam Shafak i "Co ci się przydarzyło" 😌
bardzo się cieszę! ;D
Oksana Zabużko przeczytana.Zrobiłam to , by przeczytać jakąś ukraińską książkę .Na półce mam " Kobzar" Tarasa Szewczenki, to książka mojego taty, czytał ją, znał na pamięć niektóre utwory.Czasami czytam, ale nie ma we mnie tego zachwytu taty.Uwielbiam literaturę japońską, czytam wszystko, co pojawi się w księgarniach i bardzo zaskoczyła mnie "Gąsienica".Dobrze, że przeczytałam wstęp, bo szok byłby większy.Zastanawiam się, jak nazwać taki pseudonim wykorzystujący nazwisko pisarza, którym RanP O E- dogawa się posługiwał.Czy jest na to jakiś termin?Czy to raczej tylko pomysł na literackie nazwisko do publikacji.Noooo, po takiej entuzjastycznej zapowiedzi, że " Wyspa zaginionych drzew" Elif Shafak to miodzio wypada tylko rzucić się na powieść i ją kupić.A ja ze wstydem przyznaję, że żadnej powieści autorki nie przeczytałam, chociaż tytuły znam.To zacząć ją czytać od " Wyspy.....??
Milo Cię słyszeć i widzieć, Łukasz! Wszystkiego miłego, dobrego tygodnia 🤗
Dziękuję, Tobie również! ;)
Z tego zestawienia czytałam jedynie „Gąsienicę” i bardzo mi się podobała. =) Każda z historii, o których mówiłeś brzmi mega intrygująco. „Vladimir” jakoś mnie do siebie przyciąga, mimo dość niefortunnie brzmiącego tytułu. Zapisuję nowe pozycje na liście do przeczytania.
Pozdrawiam serdecznie.
Maps of our spectacular bodies brzmi świetnie! Wpisuję na listę. I zamówiłam Elif Shafak, mam nadzieję zdążyć zanim wrzucisz filmik :)
Spektakularna jest ;D A Shafak skończyłem wczoraj, niedługo opowiem!
@@TheTalkincloud Przyszła! Od pierwszych stron mnie ujęła
Super film
dzięki! ;)
Boję się oglądać...pewnie znowu skuszę się na jakąś książkę (a raczej Ty mnie skusisz), a przecież dzisiaj zamówiłam Sundial...🤪 pozdrawiam
Nie umiem tego kontrolować, proszę o wybaczenie 😅🫶🏻
z ciekawości, skąd kupiłeś (o ile kupowałeś) Maps of our spectacular bodies? :D
Jej ja także nie lubię tego uczucia rozczarowania kiedy zabieram się na nowe dzieło ulubionego autora i nie czuję zachwytu, zapał spada i zostaje niespełniona. To chyba jednak nieuniknione w czytelniczym życiu jednak. Ja czasem takie powieści porzucam. A Tobie zdarza się to?
No chyba ta czerwona 🤔okładka jest bardziej w typie …🤓
Też tak myślę 😉
Regał w tle to jest obłęd!
;D lubię go
"Chronologia wody" 💦🏊♀️🛁💧🌧️🐳🌊-czytam, odkładam, biorę oddech, czytamodkładambioręoddech...