Wspaniała, nesłychanie muzykalna wokalistka ,niesamowity głos, z charakterystycznym feelingiem, którym tworzy niepowtarzalny klimat w swoich piosenkach...jedna z najlepszych wykonawczyń w historii polskiej muzyki.
To najbardziej nieznana i niedoceniona polska wokalistka!! Pierwszy raz słyszałem G. Łobaszewską gdzieś w w 1976 lub 1977 roku w Domu Kultury na łowickiej w Warszawie . Zorganizowałem wtedy z koleżaną koncert G. Łobaszewskiej i zespołu Crash. BAJKA. Basista Pluszcz na bezprogowym basie, cudowny głos G. Łobaszewskiej i genialna gra Crasha!! Mineło ponad 40 lat a Grażyna Lobaszewska nadal w cudownej formie. Nie. im starsza tym lepsza wokalnie. Jak Pan Sułek powiem. Kocham Panią!!
Jak najbardziej znana i doceniona wokalistka tyle, że przez wąskie grono osób którym odpowiadał jej styl. Nie liczy się ilość a jakość. Sam bardzo uwielbiałem kilka perełek pani Grażyny i były one na stałe w mojej kolekcji nagrań (również słuchanych w samochodzie). Przyznam się, że ja osobiście słuchałem i słucham ich z uwielbieniem, natomiast przez trzydzieści lat puszczając je w samochodzie nie spotkałem się z ich zainteresowaniem przez moich pasażerów a często reakcje były wręcz negatywne. Kiedyś gdy leciała piosenka Krzyśka Krawczyka (z Trubadurami) "Byłaś Tu" to jeden z młodych pasażerów stwierdził, że ten pan nie umie śpiewać. Kiedyś wydawało się, że to co podoba się nam to podoba się również innym a wcale tak nie jest choć nie wiem jak bardzo byśmy tego chcieli....
Na tyle znana, że wówczas tę piosenkę nadawano dość często w telewizji. Ale i tak miała kilka bardziej popularnych, np. "Gdybyś" czy "Czas nas uczy pogody". Współcześnie Pani Grażyna również nagrywa i koncertuje, pokazując młodym co to znaczy dawna klasa.
Poruszyłeś struny w mojej duszy. Crash zobaczyłem w 1978 r. we Wrocławiu na Jazzie nad Odrą. Nie wiem skąd mi się wziął tam Marek Bliziński ale pamiętam, że gadałem z Nim i jestem do dziś z tego powodu szczęśliwy. Był to cudowny gitarzysta ze świetną techniką i taką delikatnością. Przy okazji poznałem wtedy Pana Wojciecha Karolaka już wtedy nie pił. Ptaszyn oddalił się bo znalazł się tam skądś Janusz Muniak. W ogóle jakoś pamiętam, że najwięcej gadali o formacji Extra Ball a było to w Pałacyku, gdzieś o 3 nad ranem. Jeszcze trzymaliśmy się na nogach a panowie wychodzili i składali się do standardów, jak to na Jam session's. Nie powiem, że brylowałem w tym towarzystwie ale tolerowali mnie bo miałem kasę, za którą piliśmy wszyscy do rana. Wkręcił mnie do tego towarzystwa Heniu Słaboszowski, świetny pianista który zmarł młodo w latach 90-tych. Pamiętam wielu muzyków z tamtych czasów. Większość odeszła już a mnie stuka już 70 tka. Ale muzyka została we mnie podobnie jak miłość do wokalu Grażyny Łobaszewskiej. Ona nie zrobiła kariery jak Prońko czy Banaszak ale czuję Jej głos i ten feeling. Niesamowite. Dziękuję za to bo jestem tak bogaty, że nie mając milionów jestem kompletnie szczęśliwy czy jakoś tak...
bardzo dawna wersja piosenki znanej z wykonania "Naszej Basi Kochanej" (kiedyś przypisywałem piosenkę Jacka Cygana Andrzejowi Sikorowskiemu - jest w "jego charakterze) słuchałem tej piosenki jak jakiś narkoman w zameczku w Dubiecku wieczorami listopadowymi 1978 roku - piosenka była wtedy "w modzie' i puszczano ją często w radiu.. Grażyna Łobaszewska tez była wtedy "na topie" teraz o niej jakoś zapomniano..
Dać się Pani Grażynie zahipisowac to przywilej i przyjemność. Wizytator na Masztalerskiej w czasie wielkich podchodów pod nocny spacer. Pozdrawiam serdecznie, Wojciech Wuja Pawłowski.
There’s my dog to take for a walk There’s a scarf to knit on the park bench I won’t buy flowers On the waiting square So don’t you call me When I get elderly I won’t buy flowers On the waiting square So don’t you call me When I get elderly There’s my latest book to finish I won’t give way To the blues again Quite calmly I will Drink another coffee So don’t you dare call me When I get elderly Quite calmly I will Drink another coffee So don’t you dare call me When I get elderly It’s no good To make haste and In deep water I shake myself dry like dogs do Quite calmly I will Drink another coffee So don’t you dare call me When I get elderly...
A kim jestescie wy ktorzy piszecie o Pani Grazynie takie ponizajace slowa😢 to ty i inni....jestescie prymitywni, prostacy , w pelni tego slowa znaczeniu😮😔🤢
Dla mnie ten utwór jest przepiękny, arcydzieło muzyczne 👍
:O. _/))*(
Wspaniała, nesłychanie muzykalna wokalistka ,niesamowity głos, z charakterystycznym feelingiem, którym tworzy niepowtarzalny klimat w swoich piosenkach...jedna z najlepszych wykonawczyń w historii polskiej muzyki.
To najbardziej nieznana i niedoceniona polska wokalistka!! Pierwszy raz słyszałem G. Łobaszewską gdzieś w w 1976 lub 1977 roku w Domu Kultury na łowickiej w Warszawie .
Zorganizowałem wtedy z koleżaną koncert G. Łobaszewskiej i zespołu Crash. BAJKA. Basista Pluszcz na bezprogowym basie, cudowny głos G. Łobaszewskiej i genialna gra Crasha!! Mineło ponad 40 lat a Grażyna Lobaszewska nadal w cudownej formie. Nie. im starsza tym lepsza wokalnie. Jak Pan Sułek powiem. Kocham Panią!!
Jak najbardziej znana i doceniona wokalistka tyle, że przez wąskie grono osób którym odpowiadał jej styl. Nie liczy się ilość a jakość.
Sam bardzo uwielbiałem kilka perełek pani Grażyny i były one na stałe w mojej kolekcji nagrań (również słuchanych w samochodzie).
Przyznam się, że ja osobiście słuchałem i słucham ich z uwielbieniem, natomiast przez trzydzieści lat puszczając je w samochodzie nie spotkałem się z ich zainteresowaniem przez moich pasażerów a często reakcje były wręcz negatywne. Kiedyś gdy leciała piosenka Krzyśka Krawczyka (z Trubadurami) "Byłaś Tu" to jeden z młodych pasażerów stwierdził, że ten pan nie umie śpiewać.
Kiedyś wydawało się, że to co podoba się nam to podoba się również innym a wcale tak nie jest choć nie wiem jak bardzo byśmy tego chcieli....
Na tyle znana, że wówczas tę piosenkę nadawano dość często w telewizji. Ale i tak miała kilka bardziej popularnych, np. "Gdybyś" czy "Czas nas uczy pogody". Współcześnie Pani Grażyna również nagrywa i koncertuje, pokazując młodym co to znaczy dawna klasa.
Poruszyłeś struny w mojej duszy. Crash zobaczyłem w 1978 r. we Wrocławiu na Jazzie nad Odrą. Nie wiem skąd mi się wziął tam Marek Bliziński ale pamiętam, że gadałem z Nim i jestem do dziś z tego powodu szczęśliwy. Był to cudowny gitarzysta ze świetną techniką i taką delikatnością. Przy okazji poznałem wtedy Pana Wojciecha Karolaka już wtedy nie pił. Ptaszyn oddalił się bo znalazł się tam skądś Janusz Muniak. W ogóle jakoś pamiętam, że najwięcej gadali o formacji Extra Ball a było to w Pałacyku, gdzieś o 3 nad ranem. Jeszcze trzymaliśmy się na nogach a panowie wychodzili i składali się do standardów, jak to na Jam session's. Nie powiem, że brylowałem w tym towarzystwie ale tolerowali mnie bo miałem kasę, za którą piliśmy wszyscy do rana. Wkręcił mnie do tego towarzystwa Heniu Słaboszowski, świetny pianista który zmarł młodo w latach 90-tych. Pamiętam wielu muzyków z tamtych czasów. Większość odeszła już a mnie stuka już 70 tka. Ale muzyka została we mnie podobnie jak miłość do wokalu Grażyny Łobaszewskiej. Ona nie zrobiła kariery jak Prońko czy Banaszak ale czuję Jej głos i ten feeling. Niesamowite. Dziękuję za to bo jestem tak bogaty, że nie mając milionów jestem kompletnie szczęśliwy czy jakoś tak...
Cudna piosenka ,cudne wykonanie jak zwykle Grażyny!!!
Wspaniała artystka a ta piosenka zawsze poprawia mi nastrój,cudowna
Pani Grazyna to Bajka muzyki i spiewu....Pani Grazynko Szczescia i Zdrowka Dlugich szczesliwych lat Zycze.....Marek....Emigrant....
Wracaj chopie!
Cudowne delikatne niesamowite dziękuję bardzo pani Grażyno za wszystkie utwory doskonałe!!!
Piękna prawie zapomniana piosenka.. ❤️
wspaniała piosenka CUDOWNA CUDOWNA ;-)
Piękna piosenka. Niepowtarzalnie piękny głos
Tak cudowne, że nie do wiary. Ta kobieta powinna być doceniona na całym swiecie...
:O/)*
bardzo dawna wersja piosenki znanej z wykonania "Naszej Basi Kochanej" (kiedyś przypisywałem piosenkę Jacka Cygana Andrzejowi Sikorowskiemu - jest w "jego charakterze) słuchałem tej piosenki jak jakiś narkoman w zameczku w Dubiecku wieczorami listopadowymi 1978 roku - piosenka była wtedy "w modzie' i puszczano ją często w radiu.. Grażyna Łobaszewska tez była wtedy "na topie" teraz o niej jakoś zapomniano..
Takie jest życie, które sobie wymyślił Yahu
doskonale brzmi po tylu latach, aranżacja w stylu Quincy Jonesa, wow
!
super.kocham to piesenke od 20 lat
Od zawsze lubiłam tę piosenkę i wiedziałam, że tak kiedyś będzie. A teraz, no cóż, postarzałam się, przestał dzwonić i spokój :-)
Polskie funky jazz soul!😉😤Ganjia!😤😤😤💞💌❣
Not sure how I ended up here, but I'm glad I did. Hello Poland.
Kocham Pani Grażynko.Kocham lata 70 ubiegłego wieku. !!!!!!!!
Calkiem spokojnie. Napiszę, że to poezja. .i pokarm dla skolatanej duszy mej..
It was worthed to wait 30+ years to hear (again) this one of a kind tune and the voice of *drop dead gorgeous G. All my thumbs UP !!! ♫♫ ♥❀(~‿~)❀♥ ♫♫*
Ojej *.* jakie to jest piękne!!
Ciekawy utwór.
Kiedyś to były teksty i teksty i muzyka.
Dać się Pani Grażynie zahipisowac to przywilej i przyjemność. Wizytator na Masztalerskiej w czasie wielkich podchodów pod nocny spacer.
Pozdrawiam serdecznie, Wojciech Wuja Pawłowski.
...hih, a ja śpiewam... wróć, wróć, do mnie, kiedy będę stara, jutro nie mogę być na koncercie...
❤️
There’s my dog to take for a walk
There’s a scarf to knit on the park bench
I won’t buy flowers
On the waiting square
So don’t you call me
When I get elderly
I won’t buy flowers
On the waiting square
So don’t you call me
When I get elderly
There’s my latest book to finish
I won’t give way
To the blues again
Quite calmly I will
Drink another coffee
So don’t you dare call me
When I get elderly
Quite calmly I will
Drink another coffee
So don’t you dare call me
When I get elderly
It’s no good
To make haste and
In deep water
I shake myself dry like dogs do
Quite calmly I will
Drink another coffee
So don’t you dare call me
When I get elderly...
Wspaniała......
Reety. Ja cały czas myślałem, że to Ewa Bem śpiewała tę piosenkę.
Cuuuudnie...
Nastrojowa...
Niesamowita.wolalistlaa
ej ktoś tu ma 9 lat bo chyba tylko ja
Ja trochę więcej ale tylko trochę.
+
Dosłowne ilustrowanie słów piosenki jest delikatnie mówiąc prostackie.
Ja bym powiedział że również prymitywne.
My friends can anyone translate the lyrics to English?
A kim jestescie wy ktorzy piszecie o Pani Grazynie takie ponizajace slowa😢 to ty i inni....jestescie prymitywni, prostacy , w pelni tego slowa znaczeniu😮😔🤢