✅ Dziś rozmawiamy o następujących tematach: 00:00 Intro i średnio na jeża ważny wstęp! 01:10 Alko: 60 letnie studium z roku 1938 04:25 Benefity czasowe po odstawieniu rozpuszczalnika 06:40 Długoterminowe zyski 07:55 Najdłuższe przerwy? 09:15 Kto nas najbardziej zatruwa? 11:33 Co kieruje ludźmi? Kiedy ludzie piją? 13:53 Potrzeba ucieczki 16:50 Warto czy nie? 17:55 Etapy ludzkości a używki 18:45 Waga czystego postrzegania 19:37 Co ja sobie myślę?! 20:22 Czy możesz coś przyjmować codziennie? 21:10 Skąd te choroby? Czy da się kogokolwiek uratować? 22:27 Jesteście nieodzownym elementem większego procesu! ✅ Źródła: en.wikipedia.org/wiki/The_Natural_History_of_Alcoholism_Revisited 👉 Wesprzyj projekt MM stawiając mi cyfrową kawę: www.buymeacoffee.com/metafizycznymot 👉 Zapisz się na sesję konsultacji z MM: www.buymeacoffee.com/metafizycznymot/extras 👉 Program odbudowy energii seksualnej: www.buymeacoffee.com/metafizycznymot/extras ✅ Sprawdź inne materiały na kanale: 👉 Seria "Zen i rozwój duchowy": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7n7kV-rCLLtzzv0RZwlpUOI.html ☯🧘🏻♀ 👉 Seria "Motywacja & Uzależnienia": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7lO4m77xe2gbZ_2OGTtmJkz.html 💪🏆 👉 Seria "Raport Zdrowotny": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7nacsaU5nNUeCiYaPqoUV57.html ❤🧬 👉 Seria "Nie z tej Ziemi": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7lBOk4a_nHHSaG19ZWzioE_.html 👾🤩 👉 Cykl "Warte uwagi": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7nwggI1xFRjCHk8AoetgAI_.html 🚀💯 👉 YT Shorts: ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7nBV-Ylf1_6PdkjUZ03mmV4.html 📢
Wczoraj wieczorem podjąłem decyzję o odstawieniu piwa które towarzyszyło mi przez cale praktycznie zycie, a tu taka korelacja czasowa i bam twoj materiał na ten temat. A dodam ze kilka osob przekonalem by nie uzywaly filtra slonecznego 🥳 Cenie twoje materiały, dziękuję.
Ja dopiero teraz , kiedy piję najmniej w moim życiu, uświadomiłam sobie że jestem uzależniona...bo jeszcze nie przestałam. Ale chcę przestać i próbuję! 😊👌
Uświadomienie sobie tego czym jest i jak działa ten narkotyk i uzależnienie to bardzo ważny krok. Większość pije tą truciznę wmawiając sobie opowiastkę "mam to pod kontrolą". Wydłużaj okresy bez zatruwania się tym. Im rzadziej będziesz to robiła, tym mniej będzie Ci się to podobało!
Nie piję, nie palę, nie jaram od 2,5 roku, a było tego dużo. Myślę że bardzo istotne jest żeby nie mieć poczucia straty i wyrzekania się. Na początku nie jest lekko ale naprawdę warto podjąć taką decyzję.
Korzyści jest bardzo dużo. O prawie zdrowia chyba nie muszę wspominać, ale na to też ma duży wpływ odpowiednie żywienie i regularna aktywność. Najlepsze jest poczucie sprawczości w swoim życiu i to że jest się wolnym. Wcześniej wszystkie zajęcia były podporządkowane pod używki. Wyjście ze strefy komfortu pozwala przekroczyć granice postawione samemu sobie. Strach i obawy już nie są tak straszne, co nie znaczy że ich nie ma tylko nie kierują już moimi decyzjami. Polecam regularną medytację bądź inne sposoby spotkania z samym sobą, każda tradycja religijna ma coś w tym temacie do zaoferowania.
Rzucilam to "gowno" ponad 4 lata. Zaluje tylko, ze troche pozno. Trzymam kciuki za wszystkich ktorzy chca zaniechac zatruwania siebie i wszystkich dookola. W zamian odzyskacie wolnosc, szacunek do siebie, lepsze relacje, swiadome zycie poprostu! A ile wolnego czasu odzyskacie😉 Dziekuje za odcinek i pozdrawiam 😊
Podczas tego odcinka wypijam moją ostatnią kawę. Już kilka dni przygotowuję się do tego. Decyzja została podjęta. Alkohol 5x w roku lampka wina podczas urodzin. Jak sadzisz, z tego również powinnam zrezygnować? W sumie zrobię to bez żalu. Papierosy rzuciłam ostateczne 5lat temu. Z dnia na dzień. Pożegnałam się z ostatnim i od tej pory nie tykam. Nadmienię że mąż jest palaczem i nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Nie jestem gotowa na wnikliwe wpatrywanie się w siebie (jeszcze) ale życie w trzeźwości mi bardziej pasuje niż ciągłe otumanianie się wszystkim dookoła. Pozdrawiam i czekam na więcej ciekawych filmów (wielbię twój głos, gdyby radia nie były ściekiem polecałabym ci pracę w jakimś (słuchałabym codziennie XD))
Nie wiem. A po co pijesz, skoro tak rzadko? Czyje to urodziny? Można wznosić toast czymkolwiek... Wina bezalkoholowe są ponoć i zdrowe i dobre. Z tego co napisałaś myślę, że już znasz odpowiedź! :) Dziękuję, kiedyś pracowałem w pewnej stacji radiowej (bardzo dawno temu). Zgadzam się, że niestety media to prawie zupełnie ściek. Będzie trzeba założyć własne. ;)
Meta😄kochana Ty Istoto! Przekaz jest👍🏼👌🏼💪🏼…. Koncöwka jest zarabczasta!!!! Cos co kazdy czlowiek powinien sobie nad lözkiem powiesic ( jak dla mnie🙂)…..no cöz ja nie mam ( i dzieki za to) z tym klopotöw ! z papierosami takze( nigdy nie mialam gdyz nie ma tego w moim zyciu💪🏼)….ALE wlasnie ALE! Slodycze i ciasta🥶😰…. Choc jestem szczupla moge dziennie sobie ciacho albo drozdzöwke) „ fundnac“🥶…super zajadanie moich Emocji( ho ho a mam ich tyle) delektuje sie tym no moze Capu do tego…. I mamy : 300% uzaleznienie ( pierwszy raz o tym swiadomie pisze tutaj) Choc w tamtym roku mialam dluga przerwe( bylam pewna ze juz nie wröce do tego)znowu jestem w Tym) hmmm teraz Urlop i korzystanie z okazji😤Swiadoma jestem tego‼️Bzdura wiem ‼️Piekny odcinek Meta! Poprostu trafiles z tym nagraniem Materialu!!Swiadome powiedzenie sobie: koncze! koniec! i swiadomy WYBöR na zawsze!!!! … co Ty na to? Udrawiam Cie z calego❤️
Polecam piwko zastąpić rowerem, przejechałem już więcej niż obwód ziemi kilka razy i ciągle mi mało. A skutki w większości pozytywne gdyby nie burak wyprzedzający na pasach, który połamał mi parę kości😁 Życie jest zbyt piękne by je marnować na alko.
Dziękuję za materiał. Poczekam na kontynuację. Fajne jest to, że mimo tak stanowczego postawienia sprawy nie jesteś agresywny w przekazie. I nie wyczuwam w tym oceniania innych. Kto wie, może kiedyś sprawdzę jak to jest bez kawy tak dłużej? pozdrawiam
Ciekawość to bardzo dobra motywacja. Ja sam byłem po prostu ciekaw, jak to jest żyć w pełni energii i byciu przytomnym i zdrowym tak jak w zamierzeniu gdy się rodziliśmy - okazuje się, że dużo dużo dużo lepiej! PS. Sprawdź ostatni odcinek
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Ja wiedziałem, że taki odcinek się pojawił, ale odpuściłem, bo wiedziałem, ze mi się nie spodoba. Miałem rację ;) A serio. Przemyślę temat odstawienia kawy, ale na pewno nie metodą gwałtownego cięcia. Zacznę od ograniczenia, tak samo jak kiedyś z alko. Poranna z MCT na razie zostaje, dwie późniejsze - lekka yerba. Zasoby silnej woli są ograniczone a przynajmniej moje. Serdecznie Cię pozdrawiam.
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Dodam, że zdarzały mi się okresy nawet miesiąca bez kawy - ból głowy przechodzi po paru dniach, nic strasznego. Wracałem, bo nie widziałem sensu odmawiania sobie akurat tego. U mnie to raczej rytuał niż potrzeba, kawa o poranku z książką na tarasie itp. Nie jest fajnie pozbywać się wszystkiego co daje radość.
Jesteś po prostu uzależniony od tych (wywoływanych substancjami psychoaktywnymi zawierającymi się w kawie) strzałów dopaminy, jak miliony innych ludzi. Widać to bardzo wyraźnie po tym, jak opisujesz swoją relację z tą substancją. Sam np. mogę czytać książkę na tarasie (z radością) i nie czuję potrzeby wlewania w swój organizm stymulantów o poranku. Kawa to silny narkotyk, powoduje wysoką tolerancję i iluzoryczną percepcję, że jest konieczna aby odczuwać przyjemność ze zwykłych zajęć. Po to jest noc i odpoczynek, aby nabrać energii przed nowym dniem. Powodzenia w wyjściu z tego kołowrotka.
Cześć Meta Takie różne myśli pojawiały się w głowie słuchając Ciebie, o różnych uzależnieniach ... Jutro idę delikatnie zagrać w tenisa zimnego,piękna gra, po trzech tygodniach przerwy po tym jak nawaliły mi ledzwia, czuje już że mnie nosi z braku gry, czy to uzaleznienie😊 Co do alko, mój wujek osoba starsza dobre przedwojenne wychowanie... Nie palący, nie pijacy, o innych uzywakach nie ma co wspominać, wylądował na kardiologi, operacja seraca. Lekarz w rozmowie zapytał jak z alko, usłyszał że zero alko,. Lekarz był troszkę zdziwiony i zapytał czy nigdy pan nie słyszał że małe dawki mocnego alko czystego np. raz w miesiącu są wskazane... Tak tylko czy to może być prawdą? Może masz jakies materiały Meta Pozdrawiam Ciebie i wszystkich...
Obyśmy mieli tylko takie uzależnienia! Serce siada z wielu powodów, od gniewu do rozgoryczenia. Żadna ilość alkoholu nie jest pozytywna i nie niesie ŻADNEGO benefitu zdrowotnego. newsroom.clevelandclinic.org/2023/04/12/no-amount-of-alcohol-safe-for-heart-report-says , newsroom.uw.edu/news-releases/no-safe-level-alcohol-scientific-study-concludes
Moim zdaniem raz na kwartał/pół roku ekwiwalent kilku piw, to nic strasznego. Grunt to utrzymywać umiar i jeśli czujesz, że dana substancja nie jest dla ciebie, to wtedy unikasz ją jak ognia. Jeśli byśmy chcieli żyć zdrowo, to dosłownie wszystko jest szkodliwe w naszym świecie (i jest to smutne): woda - mikroplastiki, jedzenie przetworzone/nieprzetworzone - połowa tablicy okresowej, napoje - cukier itd. W związku z tym, jedyne co można robić, to utrzymać umiar i ewentualnie trochę kontrolować szkodliwość tego środowiska, w którym żyjemy.
To prawda, jest dużo szkodliwych rzeczy. W przeszłości "straszono" nas nie mikroplastikami tylko czymś innym. A truło jeszcze coś innego. Takie jest życie. Dlatego po prostu nie dokładam do tego bagażu świadomie niczego, czego nie muszę. O to właśnie chodzi, żeby pojazd-ciało w którym przebywam miało jak najłatwiejszą pracę.
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Wbrew pozorom utrzymanie tego pojazdu w dobrej kondycji nie jest łatwym zadaniem. Jestem ciekaw gdzie robisz zakupy żywność itp. Ostatnio z moim Soeks'em F4 obleciałem sporo marketów to nawet cebula świeci na czerwono. Wiec czasami może nam się tylko wydawać, że nie używając pewnych rzeczy będziemy bezpieczni i zdrowi (mam na myśli to o czym tu mowa: alko, fajki itp).
@@V1RUS-nx4tc Ależ oczywiście, że jest. Nie komplikujmy prostych spraw. Umysł jest równie ważny jak ciało. Wiesz bieganie po marketach i sprawdzanie żywności licznikiem promieniowania to już zakrawa na lekką paranoję. Strach i stres wykończą Cię szybciej, niż zjedzenie tej cebuli. Czyli podsumujmy: palisz, pijesz bo "na coś trzeba umrzeć" i dodatkowo szukasz trucizn w pożywieniu i stresujesz się, że wszystko jest zatrute? ;) Powtórzę ponownie: ja nie żyję zdrowo ze strachu, aby być "bezpiecznym". Odżywiam się dobrze, nie karmię ciała niepotrzebnymi rzeczami ani umysłu śmieciami. Gdybym nonstop dalej siedział w świecie spisków i konspiracji, pewnie z tej desperacji sam chciałbym "uciec" w świat używek.
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Spoko podałem tylko przykład do tego co pisałem wcześniej. Że wszystko i z umiarem. Paranoi nie mam ale lubię wiedzieć jak jest. Zdarza mi się tą marketową cebulkę mieć na kanapce i popić to wstrętnym koncernowym piwem. Całkowicie się niczym nie stresuje, aczkolwiek wiedza pozwala mi podchodzić do tego z dystansem. Umysłu od dawna nie karmię śmieciami - kilka lat temu wywaliłem TV za okno. Światu spisków i konspiracji czasem patrzę na ręce i wiem kto pociąga za sznurki. Dzięki temu jak świat zwariował z C19 to ja dalej żyłem normalnie jak gdyby nic. Fakt trochę czasu musiałem poświęcić na chodzenie po sądach itp i w tym czasie narobiłem sobie sporo wrogów. Ale teraz przyznali, że miałem jednak rację. ps. Moja cebulka z mojego ogródka ni świeci ale w tym roku walczę ekologicznie ze ślimakami które wszytko żrą 🙂
OK rozumiem. Brzmisz racjonalnie. Dobrze jest pamiętać, że ten "umiar" to też kwestia subiektywna. Dla jednej osoby umiar to będzie pół litra raz na miesiąc, dla innej kilka piw raz na jakiś czas a dla innej zero alkoholu. Gdy zrozumie się działanie alkoholu i tego, czym jest ta substancja oraz jak działa na mózg i organizm wychodzi jasno, że niczego nie daje a zawsze tylko zabiera. "Rozluźnienie" które rzekomo powoduje jest iluzją i oszustwem, podbicie dopaminy GABA i serotoniny jest okupione potwornymi dolinami później (co gwarantuje ponowne użycie prędzej czy później), niszczenie funkcji kognitywnych, pamięci... i mógłbym tak wymieniać bardzo długo. Dla mnie tutaj nie ma pozytywu. Nastrój mam stabilny i dobry więc nie potrzebuję sobie dokładać niczego w taki sposób.
Niestety czujnym trzeba być cały czas. Nie piłem prawie 10 lat i znów zacząłem. Teraz się otrząsnąłem i znów nie piję. Na razie kilka tygodni ale tak chcę już do końca życia.
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Sam dobrze wiesz, że się nie da. Tak samo jak niewypełniona pustka ciągle będzie pustką, tak samo uciszany głos zawsze znajdzie sposób by nie dać się całkowicie zagłuszyć.
Zauważcie ile ostanio filmów i kanałów na YT o strachu, wypadkach, morderstwach. Mamy wysyp horrorów w kinach a i każdy się chwali że ulubiony gatunek to horror ! Zwłaszcza u kobiet to zauważyłem. A co do motywacji i rozwoju, mam wrazenie że ludzie się boją. Boją że coś się stanie, zmieni. Kim oni będą. Paniczny strach przed zmianą. Pozdrawiam.
alko to czyste zło ale ktoś kto mówi że w kościołach na mszy się chleje to powinien się trochę nad sobą zastanowić... bo to podchodzi jakby pod bluźnierstwo a już napewno niema to nic wspólnego z prawdą i rzeczywistością...
Spoko, on ma rację. Powinienem użyć lżejszego słowa. Jest różnica między chlaniem a piciem natomiast w dalszym ciągu jest to normalizowanie przyjmowania trucizny.
@@MetafizycznyMotywatorOfficial tak jest to trucizna wiedziałem o tym od zawsze.ja teraz pije codziennie od prawie roku odkąd zmarła moja ukochana w szpitalu w ciężkich bólach. Była całkowitym przeciwieństwem mnie,kochała życie dbała o siebie ,nie piła nie paliła nie jadła mięsa. Zachorowała na raka cały czas mówiła misiek będzie dobrze 😭chemię dobrze znosiła ale dwie ostatnie tak ją zniszczyły że umarła 😭😭😭i to chemia ją zabiła dzięki lekarzom. To ja powinienem niezyc a nie Ona. Mam nadzieję że coś mnie dopadnie żeby być już z nią bo zabić się nie potrafię a żyć nie mam siły wegetuje a Ona była dla mnie wszystkim 😭
Ogromna tragedia ale posłuchaj siebie, jak brzmisz. Myślę, że najlepiej możesz oddać komuś cześć i wyrazić wdzięczność żyjąc zdrowo tak jak ona a nie niszcząc sobie życie - żadne cierpiętnicze postawy, że to Ty powinieneś nie żyć a nie ona tutaj nie są właściwe. Pisać banałów typu "czy ona by chciała abyś się tak staczał" chyba nie muszę. Także nie kalecz tego bólu próbując uciec w znieczulanie, cały ten ból jest największym wyrazem tej miłości. Właśnie dlatego go czujesz. Zajmij się sobą, doprowadź do porządku, rozpocznij terapię a później naucz medytacji i poznaj naturę własnego umysłu. Wówczas będziesz wiedział, "dokąd" udała się Twoja ukochana. A to sprawi, że nie będziesz już czuł tego żalu i wstrętu do siebie. Powodzenia. PS. Zanim przeklniesz to, co napisałem zastanów się którą wersję Ciebie wolałaby zobaczyć.
Nie do końca się z tobą zgodzę. Mam znajomych którzy prowadzili się BDB, zero alko, kawy, zdrowy tryb życia i co: jeden poważne nadciśnienie i wysoko cholesterol - wstawili mu tydzień temu stent. Drugi podobnie - nowotwór. Kolejny nie palił w życiu nic - rak płuc ( zmarł dwa lata temu). Ostatnie lata gdzie chodzę na pogrzeby wszyscy - rak. Uważam, że wszystko jest dla ludzi tylko w granicy rozsądku. Zresztą jest cała masa rzeczy która truje nas dużo więcej niż alko, kawa czy fajki. ps. Ostatnio kumel był u lekarza, problemy z wątrobą: alkoholowe stłuszczenie wątroby - a on, że w życiu nie pil - lekarz to w takim razie nie alkoholowe🙂 Sporo ludzi z mojego otoczenia (zdrowi, aktywni fizycznie) - ma po ostatniej akcji do której zachęcała TV, poważne problemy ze zdrowiem. Żeby było jasne: podziwiam i szanuję Twoją postawę i podejście. ps. Z ciekawostek mój stan zdrowia poprawił się jak odstawiłem do kosza wszystko co zalecił mi lekarz - a zaufałem naturze.
Cześć. Widzisz ludzie nie żyją zdrowo po to, żeby nie zachorować na coś. To nie jest tak, że gdyby nie było powiększonego ryzyka nowotworów wszyscy chlaliby wódkę litrami. Sam np. nie podjąłem tej decyzji w oparciu o strach, ale o odwagę. To, że ludzie którzy nie zatruwają się narkotykami również umierają czy chorują nie daje furtki na to, żeby robić sobie z organizmu szambo. Pytanie, dlaczego wierzysz, iż musisz sobie podbijać poziomy neuroprzekaźników przyjmując substancje a nie np. spacerując, spotykając się z przyjaciółmi na trzeźwo czy uprawiając sporty? Obiektywnie raczej lepiej jest być przytomnym i trzeźwym i jeszcze NIE spotkałem NIKOGO kto tzw. "używa z umiarem" gdzie nie miałoby to negatywnego wpływu. Ba, sam "resetowałem" się w przeszłości co 90-120 dni i nawet tak stosunkowo nieczęste kontakty z substancjami mnie sabotowały. Nie wywracały mi życia, ale sabotowały. Delikatnie podstawiałem sam sobie nogę. Ograniczałem swój "górny pułap" energetyczny który mogłem osiągnąć. Już tego nie robię. Sky is the limit. Ale naturalnie masz rację, ktoś będzie palił 20 lat i nie umrze na raka płuc a ktoś będzie żył zdrowo i na coś zachoruje. Ale też większość palaczy nie przebiegnie 200 metrów bez zadyszki... i spora część skończy z rakiem. Wyjątki nie stanowią reguły. Jednak, "zaryzykuję" tą zdrowszą wersję gdyż benefity z życia na czysto wychodzą poza tymczasowe skoki dopaminy które miałem podczas lat, gdy korzystałem z substancji.
Cieszy mnie że poruszasz się w tych tematach cały czas, ale czy jesteś tego pewien że legalizacja marihuany jest czymś złym? Skoro zalegalizowanie wpływa na zmniejszenie przestępczości, zmniejszenie ludzi używających takie używki czy też wpływające z tego powodu podatki to czy warto ludziom bronić? Uświadamianie jest ok. Ja jestem za legalizacją bo wiem po sobie że miałem w słoiku jakiegoś swojskiego palenia może z 2g i zupełnie mnie to nie ruszało. Wiedząc że jest to zioło mimo że x lat wcześniej paliłem jeden gram dziennie przez parę lat to mnie to zwyczajnie nie kusiło. Oczywiście miałem okres kiedy odstawienie alko usiłowałem zastąpić ziołem ale to dawno. Alkohol moim zdaniem jest zdecydowanie gorszym zagrożeniem z którym sam mam problem. Obawiam się i ponoszę już zdrowotne konsekwencje picia ale przez te 25-30lat picia i palenia mega trudno mi powrócić na ścieżkę czystego umysłu. I tak się cieszę że świadomościowo jestem w miejscu w którym jestem ale to i tak zbyt mało, a straconego czasu nie da się odzyskać. Dawno temu odrzuciłem cukier czy zwlaszcza te rafinowane mąki i niczym innym jak regolarnym piciem piwa nabawilem sie cukrzycy typu 2. Traktuję to jako sprawdzian świadomości z którym mozna sobie poradzić. Prosze o wiecej takich tresci aby podnieść wszystkich tych ktorzy maja którykolwiek problem z poruszonych.
Trochę niepotrzebnie mieszam tematy w róznych działach ale czasem inaczej się nie da, tutaj o tym szerzej wspominałem: ua-cam.com/video/sZ0jOIAjiB4/v-deo.html ("Czy palenie zioła jest korzystne?"). To jest oczywiście jedynie moje osobiste zdanie. Nie jest to "złe" samo w sobie, ale czy jest "dobre"? Jaki cel chcemy osiągnąć? Nie jestem tego taki pewien, czy naprawdę przestępczość tak mocno spada - sam też jesteś przykładem, że ciężko paląc i pijąc wrócić do zdrowego życia. Być może Ciebie te 2g w słoku nie ruszą, ale co z innymi? Generalnie spożycie narkotyków się zwiększy. Ilu przestawi się z picia alkoholu na zioło nie wiadomo. Może tylko dodadzą nową substancję do kolekcji używek z których korzystają? Łączenie alko i zioła nie jest niczym dobrym. Obiektywnie alkohol jest bardziej szkodliwy, to prawda. Mówisz o straconym czasie: myślenie w ten sposób powoduje jedynie depresję (gdyż jak sam zauważasz- przeszłości nie cofniesz) ale możesz coś zmienić TERAZ. Pozdrawiam!
![АЛАУДИНОВ у Скабеевой: эти их ВСУ нас НЕ ДОГОНЯТ 😁 [Пародия]](http://i.ytimg.com/vi/an0anqU4WGQ/mqdefault.jpg)
✅ Dziś rozmawiamy o następujących tematach:
00:00 Intro i średnio na jeża ważny wstęp!
01:10 Alko: 60 letnie studium z roku 1938
04:25 Benefity czasowe po odstawieniu rozpuszczalnika
06:40 Długoterminowe zyski
07:55 Najdłuższe przerwy?
09:15 Kto nas najbardziej zatruwa?
11:33 Co kieruje ludźmi? Kiedy ludzie piją?
13:53 Potrzeba ucieczki
16:50 Warto czy nie?
17:55 Etapy ludzkości a używki
18:45 Waga czystego postrzegania
19:37 Co ja sobie myślę?!
20:22 Czy możesz coś przyjmować codziennie?
21:10 Skąd te choroby? Czy da się kogokolwiek uratować?
22:27 Jesteście nieodzownym elementem większego procesu!
✅ Źródła:
en.wikipedia.org/wiki/The_Natural_History_of_Alcoholism_Revisited
👉 Wesprzyj projekt MM stawiając mi cyfrową kawę: www.buymeacoffee.com/metafizycznymot
👉 Zapisz się na sesję konsultacji z MM: www.buymeacoffee.com/metafizycznymot/extras
👉 Program odbudowy energii seksualnej: www.buymeacoffee.com/metafizycznymot/extras
✅ Sprawdź inne materiały na kanale:
👉 Seria "Zen i rozwój duchowy": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7n7kV-rCLLtzzv0RZwlpUOI.html ☯🧘🏻♀
👉 Seria "Motywacja & Uzależnienia": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7lO4m77xe2gbZ_2OGTtmJkz.html 💪🏆
👉 Seria "Raport Zdrowotny": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7nacsaU5nNUeCiYaPqoUV57.html ❤🧬
👉 Seria "Nie z tej Ziemi": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7lBOk4a_nHHSaG19ZWzioE_.html 👾🤩
👉 Cykl "Warte uwagi": ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7nwggI1xFRjCHk8AoetgAI_.html 🚀💯
👉 YT Shorts: ua-cam.com/play/PLz15q7qfvw7nBV-Ylf1_6PdkjUZ03mmV4.html 📢
Wczoraj wieczorem podjąłem decyzję o odstawieniu piwa które towarzyszyło mi przez cale praktycznie zycie, a tu taka korelacja czasowa i bam twoj materiał na ten temat. A dodam ze kilka osob przekonalem by nie uzywaly filtra slonecznego 🥳 Cenie twoje materiały, dziękuję.
Gratuluję decyzji i powodzenia!!!
Ja dopiero teraz , kiedy piję najmniej w moim życiu, uświadomiłam sobie że jestem uzależniona...bo jeszcze nie przestałam. Ale chcę przestać i
próbuję! 😊👌
Uświadomienie sobie tego czym jest i jak działa ten narkotyk i uzależnienie to bardzo ważny krok. Większość pije tą truciznę wmawiając sobie opowiastkę "mam to pod kontrolą". Wydłużaj okresy bez zatruwania się tym. Im rzadziej będziesz to robiła, tym mniej będzie Ci się to podobało!
Życzę Ci żebyś umiała przestać. Tylko nie ograniczając,ale odstawić w jednej chwili. Da się. Powodzenia
Nie piję, nie palę, nie jaram od 2,5 roku, a było tego dużo.
Myślę że bardzo istotne jest żeby nie mieć poczucia straty i wyrzekania się.
Na początku nie jest lekko ale naprawdę warto podjąć taką decyzję.
Gratulacje! Adamie, opisz jakie zyskałeś benefity po przejściu na zdrowszą stronę życia, na pewno innym się przyda.
Korzyści jest bardzo dużo.
O prawie zdrowia chyba nie muszę wspominać, ale na to też ma duży wpływ odpowiednie żywienie i regularna aktywność.
Najlepsze jest poczucie sprawczości w swoim życiu i to że jest się wolnym.
Wcześniej wszystkie zajęcia były podporządkowane pod używki.
Wyjście ze strefy komfortu pozwala przekroczyć granice postawione samemu sobie.
Strach i obawy już nie są tak straszne, co nie znaczy że ich nie ma tylko nie kierują już moimi decyzjami.
Polecam regularną medytację bądź inne sposoby spotkania z samym sobą, każda tradycja religijna ma coś w tym temacie do zaoferowania.
ua-cam.com/video/jNcU-UF9y-Q/v-deo.html&si=OwFbeA7BGE2QcLz9
Rzucilam to "gowno" ponad 4 lata. Zaluje tylko, ze troche pozno. Trzymam kciuki za wszystkich ktorzy chca zaniechac zatruwania siebie i wszystkich dookola.
W zamian odzyskacie wolnosc, szacunek do siebie, lepsze relacje, swiadome zycie poprostu! A ile wolnego czasu odzyskacie😉
Dziekuje za odcinek i pozdrawiam 😊
❤ dzięki Meta!!!🔥
Cenne, dziękuję ☺️
Jestem wdzięczna za to że znalazłam twój kanał kiedy byłeś jeszcze znany jako Metafizyczny Konspirator.
Podczas tego odcinka wypijam moją ostatnią kawę. Już kilka dni przygotowuję się do tego. Decyzja została podjęta. Alkohol 5x w roku lampka wina podczas urodzin. Jak sadzisz, z tego również powinnam zrezygnować? W sumie zrobię to bez żalu. Papierosy rzuciłam ostateczne 5lat temu. Z dnia na dzień. Pożegnałam się z ostatnim i od tej pory nie tykam. Nadmienię że mąż jest palaczem i nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Nie jestem gotowa na wnikliwe wpatrywanie się w siebie (jeszcze) ale życie w trzeźwości mi bardziej pasuje niż ciągłe otumanianie się wszystkim dookoła. Pozdrawiam i czekam na więcej ciekawych filmów (wielbię twój głos, gdyby radia nie były ściekiem polecałabym ci pracę w jakimś (słuchałabym codziennie XD))
Nie wiem. A po co pijesz, skoro tak rzadko? Czyje to urodziny? Można wznosić toast czymkolwiek... Wina bezalkoholowe są ponoć i zdrowe i dobre. Z tego co napisałaś myślę, że już znasz odpowiedź! :) Dziękuję, kiedyś pracowałem w pewnej stacji radiowej (bardzo dawno temu). Zgadzam się, że niestety media to prawie zupełnie ściek. Będzie trzeba założyć własne. ;)
Tez bym sluchala kazdego dnia😊 nie dosc, ze wartosciowe przekazy to jeszcze glos niepowtarzalny!
Meta😄kochana Ty Istoto! Przekaz jest👍🏼👌🏼💪🏼…. Koncöwka jest zarabczasta!!!! Cos co kazdy czlowiek powinien sobie nad lözkiem powiesic ( jak dla mnie🙂)…..no cöz ja nie mam ( i dzieki za to) z tym klopotöw ! z papierosami takze( nigdy nie mialam gdyz nie ma tego w moim zyciu💪🏼)….ALE wlasnie ALE! Slodycze i ciasta🥶😰…. Choc jestem szczupla moge dziennie sobie ciacho albo drozdzöwke) „ fundnac“🥶…super zajadanie moich Emocji( ho ho a mam ich tyle) delektuje sie tym no moze Capu do tego…. I mamy : 300% uzaleznienie ( pierwszy raz o tym swiadomie pisze tutaj) Choc w tamtym roku mialam dluga przerwe( bylam pewna ze juz nie wröce do tego)znowu jestem w Tym) hmmm teraz Urlop i korzystanie z okazji😤Swiadoma jestem tego‼️Bzdura wiem ‼️Piekny odcinek Meta! Poprostu trafiles z tym nagraniem Materialu!!Swiadome powiedzenie sobie: koncze! koniec! i swiadomy WYBöR na zawsze!!!! … co Ty na to? Udrawiam Cie z calego❤️
Dzięki Meta
6 lat,zero piwa i alkoholu i mniej znajomych przez to, zostawilem to ot tak,najtrudniej jak dla mnie to odstawic slodycze herbaty i kawy nie slodze.
7 lat bez alkoholu, narkotyków, papierosów.... i zero satysfakcji gdyż dalej jest kawa, cukier, UA-cam i fast foody.
Książka: Trauma Bonds by Patrick J. Carnes, Ph.D., CAS
Obyczaje. Dzięki.
Mam to szczęście, że do alko mnie w ogóle nie ciągnie ;)
Polecam piwko zastąpić rowerem, przejechałem już więcej niż obwód ziemi kilka razy i ciągle mi mało. A skutki w większości pozytywne gdyby nie burak wyprzedzający na pasach, który połamał mi parę kości😁 Życie jest zbyt piękne by je marnować na alko.
Tak najlepiej! Też miałem różne przygody. Najlepsza najzdrowsza adrenalina i endorfiny produkowane naturalnie :)
💚🙏👏💕
Dziękuję za materiał. Poczekam na kontynuację. Fajne jest to, że mimo tak stanowczego postawienia sprawy nie jesteś agresywny w przekazie. I nie wyczuwam w tym oceniania innych. Kto wie, może kiedyś sprawdzę jak to jest bez kawy tak dłużej?
pozdrawiam
Ciekawość to bardzo dobra motywacja. Ja sam byłem po prostu ciekaw, jak to jest żyć w pełni energii i byciu przytomnym i zdrowym tak jak w zamierzeniu gdy się rodziliśmy - okazuje się, że dużo dużo dużo lepiej! PS. Sprawdź ostatni odcinek
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Ja wiedziałem, że taki odcinek się pojawił, ale odpuściłem, bo wiedziałem, ze mi się nie spodoba. Miałem rację ;)
A serio. Przemyślę temat odstawienia kawy, ale na pewno nie metodą gwałtownego cięcia. Zacznę od ograniczenia, tak samo jak kiedyś z alko.
Poranna z MCT na razie zostaje, dwie późniejsze - lekka yerba. Zasoby silnej woli są ograniczone a przynajmniej moje.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Dodam, że zdarzały mi się okresy nawet miesiąca bez kawy - ból głowy przechodzi po paru dniach, nic strasznego. Wracałem, bo nie widziałem sensu odmawiania sobie akurat tego. U mnie to raczej rytuał niż potrzeba, kawa o poranku z książką na tarasie itp. Nie jest fajnie pozbywać się wszystkiego co daje radość.
Jesteś po prostu uzależniony od tych (wywoływanych substancjami psychoaktywnymi zawierającymi się w kawie) strzałów dopaminy, jak miliony innych ludzi. Widać to bardzo wyraźnie po tym, jak opisujesz swoją relację z tą substancją. Sam np. mogę czytać książkę na tarasie (z radością) i nie czuję potrzeby wlewania w swój organizm stymulantów o poranku. Kawa to silny narkotyk, powoduje wysoką tolerancję i iluzoryczną percepcję, że jest konieczna aby odczuwać przyjemność ze zwykłych zajęć. Po to jest noc i odpoczynek, aby nabrać energii przed nowym dniem. Powodzenia w wyjściu z tego kołowrotka.
🍀🍀🍀🍀🍀
Ja Tez kompletnie odstawiłam alkohol-od 4 miesięcy -0.Czuje się dobrze ,nie ciągnie mnie
A piłam każdego dnia wino przez ostatnie 25 lat😁
Można? Można!
Cześć Meta
Takie różne myśli pojawiały się w głowie słuchając Ciebie, o różnych uzależnieniach ... Jutro idę delikatnie zagrać w tenisa zimnego,piękna gra, po trzech tygodniach przerwy po tym jak nawaliły mi ledzwia, czuje już że mnie nosi z braku gry, czy to uzaleznienie😊
Co do alko, mój wujek osoba starsza dobre przedwojenne wychowanie... Nie palący, nie pijacy, o innych uzywakach nie ma co wspominać, wylądował na kardiologi, operacja seraca.
Lekarz w rozmowie zapytał jak z alko, usłyszał że zero alko,.
Lekarz był troszkę zdziwiony i zapytał czy nigdy pan nie słyszał że małe dawki mocnego alko czystego np. raz w miesiącu są wskazane... Tak tylko czy to może być prawdą? Może masz jakies materiały Meta
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich...
Obyśmy mieli tylko takie uzależnienia! Serce siada z wielu powodów, od gniewu do rozgoryczenia. Żadna ilość alkoholu nie jest pozytywna i nie niesie ŻADNEGO benefitu zdrowotnego. newsroom.clevelandclinic.org/2023/04/12/no-amount-of-alcohol-safe-for-heart-report-says , newsroom.uw.edu/news-releases/no-safe-level-alcohol-scientific-study-concludes
Moim zdaniem raz na kwartał/pół roku ekwiwalent kilku piw, to nic strasznego. Grunt to utrzymywać umiar i jeśli czujesz, że dana substancja nie jest dla ciebie, to wtedy unikasz ją jak ognia. Jeśli byśmy chcieli żyć zdrowo, to dosłownie wszystko jest szkodliwe w naszym świecie (i jest to smutne): woda - mikroplastiki, jedzenie przetworzone/nieprzetworzone - połowa tablicy okresowej, napoje - cukier itd. W związku z tym, jedyne co można robić, to utrzymać umiar i ewentualnie trochę kontrolować szkodliwość tego środowiska, w którym żyjemy.
To prawda, jest dużo szkodliwych rzeczy. W przeszłości "straszono" nas nie mikroplastikami tylko czymś innym. A truło jeszcze coś innego. Takie jest życie. Dlatego po prostu nie dokładam do tego bagażu świadomie niczego, czego nie muszę. O to właśnie chodzi, żeby pojazd-ciało w którym przebywam miało jak najłatwiejszą pracę.
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Wbrew pozorom utrzymanie tego pojazdu w dobrej kondycji nie jest łatwym zadaniem. Jestem ciekaw gdzie robisz zakupy żywność itp. Ostatnio z moim Soeks'em F4 obleciałem sporo marketów to nawet cebula świeci na czerwono. Wiec czasami może nam się tylko wydawać, że nie używając pewnych rzeczy będziemy bezpieczni i zdrowi (mam na myśli to o czym tu mowa: alko, fajki itp).
@@V1RUS-nx4tc Ależ oczywiście, że jest. Nie komplikujmy prostych spraw. Umysł jest równie ważny jak ciało. Wiesz bieganie po marketach i sprawdzanie żywności licznikiem promieniowania to już zakrawa na lekką paranoję. Strach i stres wykończą Cię szybciej, niż zjedzenie tej cebuli. Czyli podsumujmy: palisz, pijesz bo "na coś trzeba umrzeć" i dodatkowo szukasz trucizn w pożywieniu i stresujesz się, że wszystko jest zatrute? ;) Powtórzę ponownie: ja nie żyję zdrowo ze strachu, aby być "bezpiecznym". Odżywiam się dobrze, nie karmię ciała niepotrzebnymi rzeczami ani umysłu śmieciami. Gdybym nonstop dalej siedział w świecie spisków i konspiracji, pewnie z tej desperacji sam chciałbym "uciec" w świat używek.
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Spoko podałem tylko przykład do tego co pisałem wcześniej. Że wszystko i z umiarem. Paranoi nie mam ale lubię wiedzieć jak jest. Zdarza mi się tą marketową cebulkę mieć na kanapce i popić to wstrętnym koncernowym piwem. Całkowicie się niczym nie stresuje, aczkolwiek wiedza pozwala mi podchodzić do tego z dystansem. Umysłu od dawna nie karmię śmieciami - kilka lat temu wywaliłem TV za okno. Światu spisków i konspiracji czasem patrzę na ręce i wiem kto pociąga za sznurki. Dzięki temu jak świat zwariował z C19 to ja dalej żyłem normalnie jak gdyby nic. Fakt trochę czasu musiałem poświęcić na chodzenie po sądach itp i w tym czasie narobiłem sobie sporo wrogów. Ale teraz przyznali, że miałem jednak rację. ps. Moja cebulka z mojego ogródka ni świeci ale w tym roku walczę ekologicznie ze ślimakami które wszytko żrą 🙂
OK rozumiem. Brzmisz racjonalnie. Dobrze jest pamiętać, że ten "umiar" to też kwestia subiektywna. Dla jednej osoby umiar to będzie pół litra raz na miesiąc, dla innej kilka piw raz na jakiś czas a dla innej zero alkoholu. Gdy zrozumie się działanie alkoholu i tego, czym jest ta substancja oraz jak działa na mózg i organizm wychodzi jasno, że niczego nie daje a zawsze tylko zabiera. "Rozluźnienie" które rzekomo powoduje jest iluzją i oszustwem, podbicie dopaminy GABA i serotoniny jest okupione potwornymi dolinami później (co gwarantuje ponowne użycie prędzej czy później), niszczenie funkcji kognitywnych, pamięci... i mógłbym tak wymieniać bardzo długo. Dla mnie tutaj nie ma pozytywu. Nastrój mam stabilny i dobry więc nie potrzebuję sobie dokładać niczego w taki sposób.
Niestety czujnym trzeba być cały czas. Nie piłem prawie 10 lat i znów zacząłem. Teraz się otrząsnąłem i znów nie piję. Na razie kilka tygodni ale tak chcę już do końca życia.
Dlaczego wróciłeś?
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Standardowo. Z obu wspomnianych przez Ciebie powodów. Z braku i by zagłuszyć.
@@araszek8241 I udało się? ( "zagłuszyć" samego siebie? )
@@MetafizycznyMotywatorOfficial Sam dobrze wiesz, że się nie da. Tak samo jak niewypełniona pustka ciągle będzie pustką, tak samo uciszany głos zawsze znajdzie sposób by nie dać się całkowicie zagłuszyć.
Nie przepadam za ziołem, po nim mam dałna 😅.
Zauważcie ile ostanio filmów i kanałów na YT o strachu, wypadkach, morderstwach. Mamy wysyp horrorów w kinach a i każdy się chwali że ulubiony gatunek to horror ! Zwłaszcza u kobiet to zauważyłem. A co do motywacji i rozwoju, mam wrazenie że ludzie się boją. Boją że coś się stanie, zmieni. Kim oni będą. Paniczny strach przed zmianą. Pozdrawiam.
Horrory to bardzo podstępne karmienie umysłu złymi obrazami i nie tylko. Zostają w głowie na baaaardzo długo, często całe życie.
alko to czyste zło ale ktoś kto mówi że w kościołach na mszy się chleje to powinien się trochę nad sobą zastanowić...
bo to podchodzi jakby pod bluźnierstwo a już napewno niema to nic wspólnego z prawdą i rzeczywistością...
Oni tylko chleją na orgiach gejowskich na zachrysti 😂
Wypaczasz zupełnie czyjeś słowa
Spoko, on ma rację. Powinienem użyć lżejszego słowa. Jest różnica między chlaniem a piciem natomiast w dalszym ciągu jest to normalizowanie przyjmowania trucizny.
@@MetafizycznyMotywatorOfficial tak jest to trucizna wiedziałem o tym od zawsze.ja teraz pije codziennie od prawie roku odkąd zmarła moja ukochana w szpitalu w ciężkich bólach. Była całkowitym przeciwieństwem mnie,kochała życie dbała o siebie ,nie piła nie paliła nie jadła mięsa. Zachorowała na raka cały czas mówiła misiek będzie dobrze 😭chemię dobrze znosiła ale dwie ostatnie tak ją zniszczyły że umarła 😭😭😭i to chemia ją zabiła dzięki lekarzom. To ja powinienem niezyc a nie Ona. Mam nadzieję że coś mnie dopadnie żeby być już z nią bo zabić się nie potrafię a żyć nie mam siły wegetuje a Ona była dla mnie wszystkim 😭
Ogromna tragedia ale posłuchaj siebie, jak brzmisz. Myślę, że najlepiej możesz oddać komuś cześć i wyrazić wdzięczność żyjąc zdrowo tak jak ona a nie niszcząc sobie życie - żadne cierpiętnicze postawy, że to Ty powinieneś nie żyć a nie ona tutaj nie są właściwe. Pisać banałów typu "czy ona by chciała abyś się tak staczał" chyba nie muszę. Także nie kalecz tego bólu próbując uciec w znieczulanie, cały ten ból jest największym wyrazem tej miłości. Właśnie dlatego go czujesz. Zajmij się sobą, doprowadź do porządku, rozpocznij terapię a później naucz medytacji i poznaj naturę własnego umysłu. Wówczas będziesz wiedział, "dokąd" udała się Twoja ukochana. A to sprawi, że nie będziesz już czuł tego żalu i wstrętu do siebie. Powodzenia. PS. Zanim przeklniesz to, co napisałem zastanów się którą wersję Ciebie wolałaby zobaczyć.
Nie do końca się z tobą zgodzę. Mam znajomych którzy prowadzili się BDB, zero alko, kawy, zdrowy tryb życia i co: jeden poważne nadciśnienie i wysoko cholesterol - wstawili mu tydzień temu stent. Drugi podobnie - nowotwór. Kolejny nie palił w życiu nic - rak płuc ( zmarł dwa lata temu). Ostatnie lata gdzie chodzę na pogrzeby wszyscy - rak. Uważam, że wszystko jest dla ludzi tylko w granicy rozsądku. Zresztą jest cała masa rzeczy która truje nas dużo więcej niż alko, kawa czy fajki. ps. Ostatnio kumel był u lekarza, problemy z wątrobą: alkoholowe stłuszczenie wątroby - a on, że w życiu nie pil - lekarz to w takim razie nie alkoholowe🙂 Sporo ludzi z mojego otoczenia (zdrowi, aktywni fizycznie) - ma po ostatniej akcji do której zachęcała TV, poważne problemy ze zdrowiem. Żeby było jasne: podziwiam i szanuję Twoją postawę i podejście. ps. Z ciekawostek mój stan zdrowia poprawił się jak odstawiłem do kosza wszystko co zalecił mi lekarz - a zaufałem naturze.
Cześć. Widzisz ludzie nie żyją zdrowo po to, żeby nie zachorować na coś. To nie jest tak, że gdyby nie było powiększonego ryzyka nowotworów wszyscy chlaliby wódkę litrami. Sam np. nie podjąłem tej decyzji w oparciu o strach, ale o odwagę. To, że ludzie którzy nie zatruwają się narkotykami również umierają czy chorują nie daje furtki na to, żeby robić sobie z organizmu szambo. Pytanie, dlaczego wierzysz, iż musisz sobie podbijać poziomy neuroprzekaźników przyjmując substancje a nie np. spacerując, spotykając się z przyjaciółmi na trzeźwo czy uprawiając sporty? Obiektywnie raczej lepiej jest być przytomnym i trzeźwym i jeszcze NIE spotkałem NIKOGO kto tzw. "używa z umiarem" gdzie nie miałoby to negatywnego wpływu. Ba, sam "resetowałem" się w przeszłości co 90-120 dni i nawet tak stosunkowo nieczęste kontakty z substancjami mnie sabotowały. Nie wywracały mi życia, ale sabotowały. Delikatnie podstawiałem sam sobie nogę. Ograniczałem swój "górny pułap" energetyczny który mogłem osiągnąć. Już tego nie robię. Sky is the limit. Ale naturalnie masz rację, ktoś będzie palił 20 lat i nie umrze na raka płuc a ktoś będzie żył zdrowo i na coś zachoruje. Ale też większość palaczy nie przebiegnie 200 metrów bez zadyszki... i spora część skończy z rakiem. Wyjątki nie stanowią reguły. Jednak, "zaryzykuję" tą zdrowszą wersję gdyż benefity z życia na czysto wychodzą poza tymczasowe skoki dopaminy które miałem podczas lat, gdy korzystałem z substancji.
Cieszy mnie że poruszasz się w tych tematach cały czas, ale czy jesteś tego pewien że legalizacja marihuany jest czymś złym? Skoro zalegalizowanie wpływa na zmniejszenie przestępczości, zmniejszenie ludzi używających takie używki czy też wpływające z tego powodu podatki to czy warto ludziom bronić? Uświadamianie jest ok. Ja jestem za legalizacją bo wiem po sobie że miałem w słoiku jakiegoś swojskiego palenia może z 2g i zupełnie mnie to nie ruszało. Wiedząc że jest to zioło mimo że x lat wcześniej paliłem jeden gram dziennie przez parę lat to mnie to zwyczajnie nie kusiło. Oczywiście miałem okres kiedy odstawienie alko usiłowałem zastąpić ziołem ale to dawno. Alkohol moim zdaniem jest zdecydowanie gorszym zagrożeniem z którym sam mam problem. Obawiam się i ponoszę już zdrowotne konsekwencje picia ale przez te 25-30lat picia i palenia mega trudno mi powrócić na ścieżkę czystego umysłu. I tak się cieszę że świadomościowo jestem w miejscu w którym jestem ale to i tak zbyt mało, a straconego czasu nie da się odzyskać. Dawno temu odrzuciłem cukier czy zwlaszcza te rafinowane mąki i niczym innym jak regolarnym piciem piwa nabawilem sie cukrzycy typu 2. Traktuję to jako sprawdzian świadomości z którym mozna sobie poradzić. Prosze o wiecej takich tresci aby podnieść wszystkich tych ktorzy maja którykolwiek problem z poruszonych.
Trochę niepotrzebnie mieszam tematy w róznych działach ale czasem inaczej się nie da, tutaj o tym szerzej wspominałem: ua-cam.com/video/sZ0jOIAjiB4/v-deo.html ("Czy palenie zioła jest korzystne?"). To jest oczywiście jedynie moje osobiste zdanie. Nie jest to "złe" samo w sobie, ale czy jest "dobre"? Jaki cel chcemy osiągnąć? Nie jestem tego taki pewien, czy naprawdę przestępczość tak mocno spada - sam też jesteś przykładem, że ciężko paląc i pijąc wrócić do zdrowego życia. Być może Ciebie te 2g w słoku nie ruszą, ale co z innymi? Generalnie spożycie narkotyków się zwiększy. Ilu przestawi się z picia alkoholu na zioło nie wiadomo. Może tylko dodadzą nową substancję do kolekcji używek z których korzystają? Łączenie alko i zioła nie jest niczym dobrym. Obiektywnie alkohol jest bardziej szkodliwy, to prawda. Mówisz o straconym czasie: myślenie w ten sposób powoduje jedynie depresję (gdyż jak sam zauważasz- przeszłości nie cofniesz) ale możesz coś zmienić TERAZ. Pozdrawiam!