Baron/Voskovy - Metamorfoza

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 7 січ 2025

КОМЕНТАРІ •

  • @luckygvzi3081
    @luckygvzi3081 Рік тому +4

    Nic nie obiecuj bo słowa są tanie, czyny są drogie ale kogo stać na nie - to są słowa wedle których warto żyć

  • @cemeterysufferings753
    @cemeterysufferings753 Рік тому +2

    Dlaczego to ma tak mało wyświetleń. Przecież to totalny kot

  • @piotrszczepanski6814
    @piotrszczepanski6814 Рік тому

    Zawsze czekam na Barona ,zajebisty progres ..uwielbiam typa ..pozdro

  • @mr.shake1337
    @mr.shake1337 Рік тому +2

    The best things come from pain.

  • @hustlaxxll2454
    @hustlaxxll2454 Рік тому

    Akurat sluchałem twoich kawałków które wypusciles 6 lat temu i nawet nie wiedziałem, że jeszcze nagrywasz! Klimatu nikt nie podrobi.

  • @denssunde
    @denssunde Рік тому +2

    jak zawsze rozpierdol

  • @Draqx9
    @Draqx9 Рік тому

    Flow i przenikliwe wersy Barona idealnie pasują do tego bitu 🔥

  • @miauek
    @miauek Рік тому +1

    😈😈😈

  • @MilleniumOz
    @MilleniumOz Рік тому

    Petarda, Baron jak zawsze w formie!

  • @herodam7188
    @herodam7188 Рік тому

    co za flow, ogień

  • @dawid_janowicz7
    @dawid_janowicz7 Рік тому

    👍👍👍

  • @glaszka_
    @glaszka_ Рік тому

    Co za flow 🤯

  • @luckymikey5953
    @luckymikey5953 11 місяців тому +1

    KOT 👌 wysyłajcie linki gdzie się da!!

  • @wx.8594
    @wx.8594 Рік тому

    dobrze, że jesteś

  • @DZIADUUUUUU
    @DZIADUUUUUU Рік тому

    🥵

  • @songus
    @songus Рік тому

    ❤‍🔥

  • @igorosipiuk4177
    @igorosipiuk4177 Рік тому

    Zostawiłem kilka zdjęć
    Żebym wiedział jak mnie zmieni czas
    Nie wybaczaj wrogom więcej nie podniosą ręki
    Stary ja to mój nemezis, niebo nosi martwy błękit
    Potrzebuje zmiany, jakbyś potrzebował śmierci
    Dziwko
    Potrzebuje zmiany jakbym potrzebował śmierci
    Nie wywieraj presji, bo mnie skłonisz do agresji
    Tu powietrze pachnie ciężko widzę jak ci zgniata kręgi
    Utopiliśmy w toksynach ból, wypiliśmy za błędy
    Pierdol to co o nas myślą, dla nich pieniądze to wszystko
    Widać gołym okiem kiedy jesteś zwykłą dziwką
    Powiedziałem ci to nie raz, że narkotyki cię zniszczą
    Teraz wyglądasz jak ścierwo, powiedz na chuj ci to wszystko
    Ja nie potrzebuje braw to nie standup, milcz
    Cały czas mam energię ale szkoda mi na syf
    Nie obiecuj nam nic, tutaj słowa są tanie
    Czyny są drogie, ale kogo stać na nie
    Widzę kiedy ktoś kłamie, wtedy znikam jak duch
    Chciałeś wykiwać nas, to był daremny trud
    Robię to kurwa mać dla kumatych głów
    Które też czują ból, z wami dziele na pół
    Mam otwarte parę ran, ale teraz chuj z nimi
    Przejebany mam sznyt, nadal niosę mój krzyż
    Jak nie powiedziałeś w pysk to nie powiedziałeś nic
    Rozjebałem parę łbów, został po nich sam pył
    Kiedy pisze to na serio kładę chuj na wynik
    Muzyka się broni sama lub zdechnie po chwili
    Nie jesteśmy tacy sami ale wciąż prawdziwi
    Ja zaczynam się dopiero tam gdzie masz swój limit
    Mało rzeczy mnie dziwi, muszę być silny
    Żyłem na dnie jak ty więc widzisz,
    Nie mogę tego zatrzymać no bo nie ma na to siły
    Teraz mów co chcesz albo milcz jak mimy x2
    Tyle lat bez słońca, nie trać nadziei
    Widzę więcej dróg niż google
    Zamieniłem puch na juice
    Siedzi we mnie devil
    To nie dla stów ani tępych sztuk
    Byle chuj posłucha tego I nic nie zmieni
    Znowu sam w domu prawie tak jak kevin
    Zarywam noc żeby zrobić te numery jak wtedy
    Nie chcą mieć beefu, ich smażę jak steki
    Widuje stare taśmy jak sinister
    Stare rany zamieniły się w blizny
    Ludzie to plaga się wiją jak glizdy
    Nie mogę dłużej zabijać ambicji
    Ustawiam kroki na pieprzonej planszy
    Też czuje się staro jakbym był tu kiedyś
    Nie chcieli dać nam tutaj drugiej szansy
    Więc daliśmy sami sobie radę bez nich
    Chciałeś zapomnieć, trochę amnezji
    Chciałbyś ukoić sobie trochę nerwy
    Chciałbym je trzymać na wodzy tak mocno choć często nie potrafię tego (?)
    Mało rzeczy mnie dziwi, muszę być silny
    Żyłem na dnie jak ty więc widzisz,
    Nie mogę tego zatrzymać no bo nie ma na to siły
    Teraz mów co chcesz albo milcz jak mimy x2
    👐