Szacunek i wiara w ludzi wraca. Pamiętaj, że dobro wraca w najmniej oczekiwanym momencie i to z podwojoną siłą. Dziękuję, że są tacy ludzie jak Ty i że tacy ludzie tworzą firmy godne polecenia. Wszystkiego najlepszego i dużo klientów. Niech firma rośnie.
Bardzo proklienckie podejście, pochwalam! Milo slyszec o takich przypadkach, z pewnoscia poczta pantoflowa zadziala, ja sam uznalem juz teraz, ze przy takim dzialaniu z chęcią kupie od Was baterie do mojej furmanki poniewaz jej zywot powoli sie konczy :)
Przy całej mojej libertariańskiej miłości do gotówki, czasami warto płacić kartą :) Jesteście super firmą. Czasami się wypowiadam negatywnie o technikaliach (bo mnie skręca jak mówicie, że napięcie akumulatora 'rośnie' podczas testu opornicą) ale jako partner biznesowy... brałbym od was każdy aku.
Skoro znasz tam przedstawicieli "Amegi" czy mógłbyś im podpowiedzieć aby na swojej stronie dali adresy sklepów stacjonarnych, w których można kupić ich produkty?
Ten filmik przypomniał mi sytuację padniętego akumulatora w samochodzie żony. Pojechałem nim na ul. Gryfińską w Szczecinie, gdzie zostałem Panów Roberta i Andrzeja (szkoda, że drogi Panów się rozeszły). Sprawdziłem przed chwilą wydrukowany przez nich paragon, było to 20.08.2018 r. Sprawdzili mi wszystko i kupiłem nowy akumulator Autopart 60 Ah z lewym plusem za super kasę. Aku działa jak nowy a upłynęło już 3 lata. Doładowuję go raz w roku prostownikiem zgodnie z zaleceniami pana Roberta (wiedza nabyta z tego kanału). Gdy przyjdzie taki czas, to z pewnością kupię aku tylko tu. Pozdrawiam 👍
To prawda, takiego sprzedawcę jak Ty się pamięta i wraca się do niego z każdym kolejnym zakupem. Jestem informatykiem i by zapobiegać takim sytuacjom wymyśliłem tak że karty gwarancyjne komponentów do komputerów które budowałem/konfigurowałem/sprzedawałem wkładałem w przezroczystą kopertę (kurierską) i przyklejałem wewnątrz obudowy komputera, a gdy coś się działo ze sprzętem zawsze miałem zestaw dokumentów (pomijając to że kopie miałem też w bazie danych) Pozdrawiam serdecznie
Ja mam segregator z papierami i zdjęcia na dysku internetowym a na sprzętach w środku pisze datę naprawy co było zrobione oraz ewentualne uwagi żebym przy następnej ewentualnej naprawie od razu wiedział jeżeli było jakieś ale ze strony klienta. Zresztą niedawno miałem taką sytuację. Przy zmywarce po większej awarii naprawiłem programator i uświadomiłem klienta że do wymiany lub naprawy jest pompa myjaca bo prawdopodobnie ona zawinila ale ze na początku o tym nie widziałem gdy wyciągnąłem moduł a po dejrzenia padły podczas naprawy elektroniki a sama zmywarka nie była wyciąganą z mebli to i pompy w rękach nie miałem. Klient się nie zgodził, stwierdził że to nie możliwe bo zmywarka do końca myła itp. Wszystko w sms zapisane jak zawsze nigdy ich nie kasuje. 2 miesiące minęły dzwoni klientka z innego numeru zgłasza awarię, podjeżdżam, dom znajomy 😉 szybkie oględziny podejrzenie pada na moduł. Wyciągam i znów to samo. Klient wypowiedział magiczną wiązanke że jak to przecież dopiero co naprawialem i żebym robił na gwarancji. Plus kilka nie miłych epitetow. Otwieram mu obudowę programatora a tam data naprawy i zapis o całej sytuacji. Wyciągam zmywarkę dostaje się do pompy a z pompy się leje idealnie na uzwojenia. Wielce oburzony niestety przyznał mi rację i zapłacił drugi Raz za naprawę programatora plus wymianę pompy. Co prawda policzylem go ze sporym. Rabatem ale i tak mlaskal przy liczeniu pieniędzy. Ja rozumiem że człowiek liczy się z każdym. Grosze ale ewidentnie uznał za pierwszym razem ze chce go naciągnąć na ekstra wymianę czegoś dobrego. Nie wiem czemu. Jak bym innych napraw w kolejce na 2 tygodnie nie miał 😂
Tak właśnie mogą walczyć mali sprzedawcy z marketami (zapłacił to już go nie znam)-kiedyś u mnie był taki sklep komputerowy który zawsze miał dużo klientów ,bo zawsze był za tym kupującym i próbował załatwić sprawę tak żeby obie strony były zadowolone .Chwali się ,i tak jak mówisz wróci ten któremu oddałeś nowy aku ,przyjdą jego znajomi .
12:30 Jak od małego dziecka tata mi mówił: "Na dobre imię i renomę pracujesz całe życie,a stracić to możesz w jednej chwili"... -Pozdro Robercie. Oby każdy na swej drodze spotykał więcej takich ludzi,jak Ty :) Paweł.
Miałem przyjemność po 3 miesiącach oddać czajnik elektryczny który przestał działać, ale zgubiłem paragon. Sprzedawca w dziale obsługi dużego supermarketu zaproponował, że poszuka czy byl taki sprzedany i po godzinie wymienił na inny bo tamtego modelu już nie bylo. Czajnik koszt ok.30 euro, ale jak ktoś chce mieć klientów i dba o nich to pomoże, a nie wygoni bo pan paragonu nie masz, bo bez oryginalnego opakowania.
Jeśli taka ładowarka nie wyciąga chociażby wyższego napięcia niż alternator w Twoim aucie i nie jeździsz tylko odcinków do 3-5km to chyba nie ma większego sensu :P
Panie Robercie gratulacje, tak się buduje reputację i prestiż. Tak na marginesie to posiadam w swoim aucie marki Skoda akumulator z roku produkcji auta 2011r, prawdopodobnie fabryczny, o dziwo jeszcze działa ale jak to zawsze bywa to nic nie jest wieczne tak wiec jeśli będę wymieniał to zachowam go do testów - akumulator to Varta Cz. 44ah 360 EN Sprawdzałem go na kilku miernikach elektronicznych to zawsze pokazywały 100% dobry ale to dla tego ze testowane na aucie które przed chwilą było po kilkunastu kilometrach trasy. Tak czy inaczej w tą zimę gdzie w styczniu było -15 to po 3 tygodniach stania odpalił silnik 1.6MPI za 3 kręceniem.
Interesujący przypadek i godny pochwały, natomiast co do klientów to bywają różni, nie zawsze mają podstawową wiedzę w temacie eksploatacji akumulatorów. Nie każdy użytkownik rozumie, że żywotność akumulatora w ~ 80% , i nie jest to tylko moje zdanie, zależy od warunków, w jakich jest eksploatowany: 1. stan techniczny pojazdu a) ładowanie alternatora 13,9 - 14,4 V, b) pobór prądu przez rozrusznik (przy pomocy miernika cęgowego) I = P/U np. popularne Audi A4 1,9TDI P=1,8 kW U=~12 V zatem I =1800/12 = 150 A (ten punkt jest pomijany w większości przypadków reklamacji a już na pewno przy sprzedaży) c) łatwość rozruchu (sprawność systemu zapłonowego) d) wartość spadku napięcia przy włączaniu poszczególnych odbiorników (światła, dmuchawa, wycieraczki itp.) 2. styl jazdy (trasy, wokół komina lub mieszane) 3. doładowanie od czasu do czasu (zwłaszcza przed sezonem zimowym). Warto o tym pamiętać, to będzie z korzyścią dla obu stron.
Pan Robert, to wyjątkowy człowiek! Dziś poratował mnie w potrzebie i bezinteresownie pomógł rozwiązać problem. Nie mogłem uruchomić długo stojącego auta, w którym doszło do głębokiego rozładowania akumulatora. Pojawiłem się pod sklepem na Gryfińskiej ale niestety chwile po zamknięciu. Już dzwoniłem na nr ich serwisu mobilnego, ale natknąłem się na wychodzącego z firmy pana Roberta. Wybawił mnie z kłopotu wypożyczając swój nowy akumulator, nie pobierając żadnej kaucji, nie żądając zastawu jakiegoś dokumentu tożsamości. Szczęście móc trafić na takiego człowieka! Będę polecał korzystanie z usług Świata Akumulatorów, do czego i Was odwiedzających ten kanał zachęcam. Panie Robercie, aku zwrócę zgodnie z ustaleniami!
@@mrAkumulator Nie o branżę i towar, którym się handluje chodzi ale o podejście do tego co się robi. Bezcennym jest doświadczenie, że uzyska się pomoc, a nie zostanie się zbytym, a nierzadko naciągniętym. Jeszcze raz dziękuję!
I to jest podejście do handlu🙏🙏🙏. Mam swój biznes i czasem raczej nie zarobię a czasem stracę parę groszy,by klient był zadowolony. To wraca,naprawdę🙋♂️
pracowałem w hurtowni motoryzacyjnej, jeśli chodzi o reklamacje między innymi akumulatorów to polityka prezesa była właśnie taka jak małego księcia, każdy pretekst był dobry do odrzucenia reklamacji zagubiony paragon jak najbardziej, jeśli nie paragon to każda rzecz byle tylko nie uznać: zła eksploatacja, zasiarczenie, niedoładowanie, przeładowanie itd. Rozpatrujący reklamacje pracownik żeby zadowolić szefa szukał każdego pretekstu by roszczenie klienta oddalić.
Zrobił co powinien zrobić sprzedawca ale sprzedawca olał klijeta ten prawdziwy który zarobił na sprzedaży aku firma mega zachowanie dała nowa sztukę widać zetelnosc i dbanie o klienta nie wielu tak robi !!! A faktyczny sprzedawca powinien się zastanowić czy warto psuć sobie renomę czy lepiej wyciągnąć rękę do klijeta zagadać z producentem wilk syty i owca cała 😉 szacun dla mrakumulator
Pozdrav z Ostravy,sleduji videjka už delší dobu ,super prezentace obchodu a škoda, že sklep jest až na severu Polski. Jinak bych přijel koupit a pokecat o problematice kolem akumulátorů. 👍👍👍🤓
Dużo się od Pana dowiedziałem oglądając ten film. Teraz wiem że zostałem oszukany. Mój akumulator skończył się po ponad roku pojechałem do sklepu w którym go zakupiłem. Nie miałem ze sobą karty gwarancyjnej gdzieś mi przepadła. Akumulator był kupiony na fakturę która widniała w systemie ale facet mi powiedział że bez karty gwarancyjnej nie uznali reklamacji. Więc odpuściłem. Chodź sprawdził akumulator i powiedział że definitywnie wina producenta. Mało tego ten akumulator zostawiłem u niego. Po prostu zostałem oszukany.
No dobra, ale dlaczego ten aku uległ uszkodzeniu choć nie powinien? Skoro producent ich nie zabiera z powrotem to znaczy, że nie chce uczyć się na własnych błędach? Czy to zatem rzeczywiście dobry producent?
Bardzo rzadko zdarza mi się coś reklamować i mam taką zasadę, że jak coś większego kupuje, to rachunki trzymam w jednym miejscu na wszelki wypadek, więc mi by się coś takiego nie przydarzyło raczej. Postąpiłeś bardzo szlachetnie i przy okazji się trochę wypromowałeś, tak to działa. Choć myślę, że też trzeba trochę uważać, bo różnych cwaniaczków nie brakuje. Akumulator był kupiony półtora roku temu powiedzmy. Jeśli kupujący zna dokładną datę zakupu akumulatora i sprzedający ma to gdzieś zaksięgowane, że istotnie taki model w tym konkretnym dniu sprzedał, to można by coś takiego uznać pewnie. Nie wieszał bym też mimo wszystko za wiele psów na księciu, bo zawsze się mówi, że dowody zakupu powinny być zachowane na wszelki wypadek, a jak ktoś ma tendencję do gubienia, to powinien przynajmniej płacić kartą, a nie gotówką, żeby potem nie było problemów przy ewentualnej reklamacji :-)
No tak tylko sądząc po wypowiedzi MrAkumulatora to ta firma daje Ci zniżki po to, żeby zrekompensować ewentualne reklamacje więc nie dziwota, że Książe nie próbował w żaden sposób załatwić sprawy. Tu chodzi też o zaufanie do sprzedawcy i relacje sprzedawca-klient, ponieważ sprzedawca, który nie pomaga nam w żaden sposób a jedynie sprzedaje towar a potem ma Cię w dupie, gdy wyjdzie taka sytuacja traci w naszych oczach na zaufaniu, a w tych czasach moim zdaniem dla stacjonarnych sklepów to najważniejsze co możę być. Bo taki klient który poczuł się "oszukany" w pewien sposób zrezygnuje z tego sklepu i będzie w stanie nawet zapłacić więcej w innym miejscu, bo tamte niestety jest już dla niego spalone i zapewne będzie o tym mówił swoim znajomym, którzy też zrezygnują :). To jest jak z mechanikami. Jeśli przytnie Cię któryś w ***ja to zaraz rozpowiesz wszystkim to wszystkim i będzie miał mniej klientów a dobry mechanik nigdy nie ma na nic czasu bo tak jest zawalony robotą :)
Dlatego droższe rzeczy albo takie które przeczuwam że gwarancji nie przetrwają kupuje przynajmniej z dopłatą jakiejś kwoty kartą. Lubię płacić gotówką ogółem i bardzo się nieraz denerwują gdy przy kasie mówię że mam przy sobie tyle i tyle i końcówkę musimy z karty nabić 😂 datę zapisuje markerem gdzieś w niewidocznym miejscu i kłopot z głowy.
Gwarancja do bramy a potem się nie znamy. Szacunek za akcję pomocową - takich ludzi jak ty też można policzyć na palcach u rąk. Uważaj tylko aby jakiś "życzliwy" do US nie wysłał donosu , że sie wzbogaciłeś jak ten piekarz co niesprzedany chleb i bułki rozdawał za darmo.
Nie będę powtarzał tych wszystkich opinii ponieważ zgadzam się z nimi w 100% dodam jedynie to że nie jesteście sprzedawcami, ale HANDLOWCAMI którzy dbają o klienta a nie tylko o własną kieszeń jak to właśnie robią sprzedawcy.
Potwierdzam, że sprzedawcę, który nie musiał pomóc, a pomógł pamięta się dłuuugo. Dawno temu, gdy internet dopiero raczkował, niewielki sklep pomógł mi w reklamacji kamery Sony, która zepsuła się jeden dzień po upływie okresu gwarancji. Sklep istnieje do dzisiaj i jest jedynym, w którym kupuję sprzęt hi-fi. Szacunek za podejście do klienta.
Ale kiedy zapłacił gotówką to nie ma żadnego potwierdzenia. Jedynie sprzedawca musiałby poszukać w swoich dokumentach kiedy taki akumulator sprzedawał i czy pasuje do wersji podanej przez klienta. Nawet Robert powiedział, że dla takiego Bosha by tak nie postąpił, bo tego sprzedaje tyle, że każdy mógłby reklamować u niego i jakby uwierzył na słowo to reklamacji miałby za dużo.
@@robsonodson6632 Mówił też o sytuacji w której przyjmował reklamację z płatności kartą i chciał od klienta pisemne oświadczenie o braku paragonu. Do tego odnosił się mój wpis.
Trzeba przyznać, że ta sprawa z tym akumulatorem jest bardziej złożona. Robert ma rację, bo trzeba mieć życiowe podejście do takich spraw. Ważne byśmy byli przezorni i robili sobie zdjęcia dowodów zakupu. Zawsze można zdjęcie takiego paragonu wysłać do siebie na maila odpowiednio tytułując by potem łatwiej odnaleźć taki paragon. Mały Książę postąpił po prostu schematycznie a schematy nas wszystkich usztywniają i czasami nie pozwalają dostrzec tego co naprawdę ważne. Trzeba jednak przyznać że to jest trudne, bo natura ludzka prowadzi nas często przez ścieżki przyzwyczajeń. Amega powinna być zadowolona z takiego dealera, bo wizerunek firmy został uratowany. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za widzów, bo wielu z Was potrafi sprawić, że dobrym sprzedawcom jeszcze się chce.
Fajnie się ogląda teraz zadam pytanie dwulitrowy diesel Peugeot 407 136 koni jaki akumulator byś polecił Proszę się nie gniewać zwrotu na ty w rozsądnej cenie
Itak UKOIK i Wyrok SN jest po stronie klienta i nie ma prawa ktoś wymagać od niego paragonu czy nawet potwierdzenia z karty wystarczy os 3 która poświadczy zakup i to też należy uznać i reklamacje wykonać.
@@sylwestergryglicki8971 Być może są takie przepisy prawne, że jakiś świadek potwierdzający, że widział cię jak niosłeś akumulator wystarczy, ale to dla mnie trochę problematyczne, bo kto może potwierdzić, że coś kupiłeś 1.5 roku temu? Chyba, że sprzedawcę weźmiesz na świadka, jak cię jeszcze pamięta, że kupowałeś u niego...
@@b4piotr Hipotetyczna sytuacja:Przychodzisz do sklepu z Frankiem, kładziesz akumulator na stół i mówisz: Kupiłem u państwa akumulator półtora roku temu. Nawalił, ale jest jeszcze na gwarancji. Zagubiłem gdzieś rachunek, ale mój kolega Franek był akurat wtedy ze mną i może poświadczyć, że tak dokładnie było. W sklepie nie ma monitoringu, lub dawno został wykasowany. Nie wiem czy sprzedający ma gdzieś zaksięgowane co akurat w dany dzień sprzedawał i jest tam reklamowany model, bo może nie ma. Jak tego nie uzna, to co? Sprawa sądowa, dużo straconego czasu i nerwów. Czy w to wszystko opłaca się brnąć dla paru stówek? Właśnie po to, żeby ewentualnie nie brnąć w takie sytuacje, to najlepiej mieć rachunek w ręce :-)
Bzdury Pan gada. Tu nie chodzi o dowód, że ten akumulator został kupiony w danym sklepie. Chodzi o sam zwrot takiego akumulatora. Handlowałem akumulatorami i wiem jak to wygląda. Najczęściej klient przynosi akumulator na reklamację i domaga się zwrotu pieniędzy, bo wcześniej kupił sobie inny akumulator gdzieś indziej. I tu jest słowo klucz - zwrot pieniędzy. Trzeba wtedy zrobić korektę paragonu. Utworzyć dokument potwierdzający wypłatę pieniędzy z tego konkretnego paragonu. Problem w tym, że jeśli sprzedaję kilka - kilkanaście akumulatorów tygodniowo to ja nie mam zielonego pojęcia, do którego paragonu zrobić korektę! A klient najczęściej nawet nie pamięta, w którym miesiącu kupował akumulator. Zastanawiał się Pan, co jeśli zrobię korektę z niewłaściwego paragonu, a za chwilę przyjdzie inny klient z tym właśnie paragonem? Zrobi się niezły burdel! Na dodatek istnieje coś takiego jak księgowość, przed którą trzeba się potem tłumaczyć czemu przy korekcie nie ma paragonu. Kolejny problem to klienci. Dawniej często robiliśmy zwroty bez większych problemów, ale klienci zaczęli traktować sklep jak wypożyczalnię. Brali towar w ciemno, a potem zwracali, bo "okazało się, że to jednak nie to". Efekt był taki, że były takie dni, w których robiliśmy więcej korekt niż sprzedaliśmy towaru. Oczywiście potem bujaliśmy się ze zwróconym towarem, bo do możliwości zwrotu do dostawcy już nie było. Flagowym przykładem może być gównozjad, który kupił cały "zestaw awaryjny" (trójkąt, gaśnicę, kamizelki, żarówki itp.), bo jechał na wakacje, a po wakacjach... przyszedł wszystko zwrócić "bo już mu niepotrzebne"!
Zgodnie z obowiązującym prawem reklamacja towaru bez paragonu jest możliwa. Zgodnie z prawem, dowodem zakupu może być nawet oświadczenie świadka zakupu.
Witam panie Mr . Mam takowy problem . Mianowicie pod koniec czerwca zakupiłem nowy akumulator właśnie tej marki . Akumulator wylał elektrolit do komory akumulatora , czy mógłbym uzyskać informacje z jakiego powodu mogą nastąpić takie objawy ? Dodam że prąd ładowania to 14,02v a prąd w spoczynku przy uśpieniu pojazdu to 0,02v. Proszę o odpowiedź w miarę możliwości .
wg przepisów konsumenckich nie jest konieczny dowód zakupu, klient mógł prosić o pomoc Federację Konsumentów ale trafił na pomoc Pana, uznanie,pozdrawiam
Od kiedy użytkowy brud i kurz przeszkadza w eksploatacji akumulatora? Warta Silver w Toyocie Avensis 1.8l z prawidłowym ładowaniem, ciepły garaż - 1,5 roku poszła do śmieci. Tak się teraz robi
U nas w firmie w systemie wprowadzamy nr seryjny akumulatora przy każdej transakcji. Trochę to ułatwia temat. Zwłaszcza że 90% akumulatorów sprzedajemy na fakturę.
Jak dla mnie to zupełnie niepotrzebnie podjąłeś się tego tematu. Świadomy klient zmusił by sprzedawcę do odniesienia się do jego reklamacji, bo paragon jest do tego zupełnie niepotrzebny. Zgrywałeś bohatera a jak na tym wyszedłeś to widać w ostatnim artykule. A jak by tak raz dziennie trafił do Ciebie klient z reklamacją na akumulator zakupiony w innym sklepie? Zajmiesz się nim też po królewsku? Wątpię 😀
Tomku, to moje ostatnie miesiące w branży więc do wiosny po królewsku raz na jakiś czas mogę się kimś zająć. Ten film to przykład o rodzaj przestrogi w zakresie kompletacji dokumentów. Mimo wszystko warto było.
Zawsze płace kartą i raz uratowało mi to dupe bo wiedzialem ile zaplaciłem, przeszukałem historie w aplikacji mobilnej banku, znałem dokładną datę i godzinę transakcji i co kupiłem, handlowiec zweryfikowal w systemie i na tej podstawie uwzględnił mi gwarancję. Od tamtej pory robię foto każdego ważnego paragonu i mam synchronizacje z google photo. Jak nie mogę znaleźć dowodu zakupu wchodzę w google photo i wyszukuje frazę "paragon" a algorytm wyrzyca mi wszystkie pasujące grafiki.
Jesteś GOŚĆ. Za wartość jednego akumulatora masz w bonusie bezcenną reklamę w osobie zadowolonego klienta, jego znajomych i widzów.
Mało sprzedawców potrafi zauważyć i wykorzystać ten rodzaj reklamy :)
Tylko dzisiaj trudno o "Gosci"bo dzisiaj w wiekszosci "mendy"!
Fajnie że pierwiastek takiej uczciwości uprawiacie, to bardzo budujące, nawet w takich okolicznościach. Super się to ogląda;) pozdrawiam załogę ;)
Szacunek i wiara w ludzi wraca. Pamiętaj, że dobro wraca w najmniej oczekiwanym momencie i to z podwojoną siłą. Dziękuję, że są tacy ludzie jak Ty i że tacy ludzie tworzą firmy godne polecenia. Wszystkiego najlepszego i dużo klientów. Niech firma rośnie.
No tak mały książe Janusz Cebulak. Robert brawo za pomoc klientowi i szacun za konsekwentne podejście
Tak się buduje markę i prawdziwy sklep. :)
Tak się buduje dobrą renomę, takich sprzedawców się pamięta i do nich się wraca.
Szkoda, że dziś już jest mało takich uczciwych sprzedawców.
Robert, zachowanie godne podziwu 👏 Chylę czoła
Bardzo proklienckie podejście, pochwalam! Milo slyszec o takich przypadkach, z pewnoscia poczta pantoflowa zadziala, ja sam uznalem juz teraz, ze przy takim dzialaniu z chęcią kupie od Was baterie do mojej furmanki poniewaz jej zywot powoli sie konczy :)
Przy całej mojej libertariańskiej miłości do gotówki, czasami warto płacić kartą :)
Jesteście super firmą. Czasami się wypowiadam negatywnie o technikaliach (bo mnie skręca jak mówicie, że napięcie akumulatora 'rośnie' podczas testu opornicą) ale jako partner biznesowy... brałbym od was każdy aku.
Skoro znasz tam przedstawicieli "Amegi" czy mógłbyś im podpowiedzieć aby na swojej stronie dali adresy sklepów stacjonarnych, w których można kupić ich produkty?
Kurcze aż nie wiarygodne ze jest ktoś tak uczciwy jak ty 👏👏👏👏👏👏👏
Ten filmik przypomniał mi sytuację padniętego akumulatora w samochodzie żony. Pojechałem nim na ul. Gryfińską w Szczecinie, gdzie zostałem Panów Roberta i Andrzeja (szkoda, że drogi Panów się rozeszły). Sprawdziłem przed chwilą wydrukowany przez nich paragon, było to 20.08.2018 r. Sprawdzili mi wszystko i kupiłem nowy akumulator Autopart 60 Ah z lewym plusem za super kasę. Aku działa jak nowy a upłynęło już 3 lata. Doładowuję go raz w roku prostownikiem zgodnie z zaleceniami pana Roberta (wiedza nabyta z tego kanału). Gdy przyjdzie taki czas, to z pewnością kupię aku tylko tu. Pozdrawiam 👍
Nie ma czego żałować, wyszło to z dużą korzyścią dla firmy.
Szkoda że takich fajnych ludzi i tak uczciwych jest tak mało😣 Pozdrawiam i powodzenia życzę👍
To prawda, takiego sprzedawcę jak Ty się pamięta i wraca się do niego z każdym kolejnym zakupem.
Jestem informatykiem i by zapobiegać takim sytuacjom wymyśliłem tak że karty gwarancyjne komponentów do komputerów które budowałem/konfigurowałem/sprzedawałem wkładałem w przezroczystą kopertę (kurierską) i przyklejałem wewnątrz obudowy komputera, a gdy coś się działo ze sprzętem zawsze miałem zestaw dokumentów (pomijając to że kopie miałem też w bazie danych)
Pozdrawiam serdecznie
Ja mam segregator z papierami i zdjęcia na dysku internetowym a na sprzętach w środku pisze datę naprawy co było zrobione oraz ewentualne uwagi żebym przy następnej ewentualnej naprawie od razu wiedział jeżeli było jakieś ale ze strony klienta. Zresztą niedawno miałem taką sytuację. Przy zmywarce po większej awarii naprawiłem programator i uświadomiłem klienta że do wymiany lub naprawy jest pompa myjaca bo prawdopodobnie ona zawinila ale ze na początku o tym nie widziałem gdy wyciągnąłem moduł a po dejrzenia padły podczas naprawy elektroniki a sama zmywarka nie była wyciąganą z mebli to i pompy w rękach nie miałem. Klient się nie zgodził, stwierdził że to nie możliwe bo zmywarka do końca myła itp. Wszystko w sms zapisane jak zawsze nigdy ich nie kasuje. 2 miesiące minęły dzwoni klientka z innego numeru zgłasza awarię, podjeżdżam, dom znajomy 😉 szybkie oględziny podejrzenie pada na moduł. Wyciągam i znów to samo. Klient wypowiedział magiczną wiązanke że jak to przecież dopiero co naprawialem i żebym robił na gwarancji. Plus kilka nie miłych epitetow. Otwieram mu obudowę programatora a tam data naprawy i zapis o całej sytuacji. Wyciągam zmywarkę dostaje się do pompy a z pompy się leje idealnie na uzwojenia. Wielce oburzony niestety przyznał mi rację i zapłacił drugi Raz za naprawę programatora plus wymianę pompy. Co prawda policzylem go ze sporym. Rabatem ale i tak mlaskal przy liczeniu pieniędzy. Ja rozumiem że człowiek liczy się z każdym. Grosze ale ewidentnie uznał za pierwszym razem ze chce go naciągnąć na ekstra wymianę czegoś dobrego. Nie wiem czemu. Jak bym innych napraw w kolejce na 2 tygodnie nie miał 😂
Jestem pod ogromnym wrażeniem w jaki sposób pomogłeś drugiemu człowiekowi w klopcie. Tak trzymaj, bo dobro też wraca ze zdwojoną siłą.👍😁🍾
Szacuneczek Robert :)
Tak właśnie mogą walczyć mali sprzedawcy z marketami (zapłacił to już go nie znam)-kiedyś u mnie był taki sklep komputerowy który zawsze miał dużo klientów ,bo zawsze był za tym kupującym i próbował załatwić sprawę tak żeby obie strony były zadowolone .Chwali się ,i tak jak mówisz wróci ten któremu oddałeś nowy aku ,przyjdą jego znajomi .
12:30 Jak od małego dziecka tata mi mówił: "Na dobre imię i renomę pracujesz całe życie,a stracić to możesz w jednej chwili"...
-Pozdro Robercie. Oby każdy na swej drodze spotykał więcej takich ludzi,jak Ty :)
Paweł.
Brawo Ty.......👏👏👏👏👏👏
Miałem przyjemność po 3 miesiącach oddać czajnik elektryczny który przestał działać, ale zgubiłem paragon. Sprzedawca w dziale obsługi dużego supermarketu zaproponował, że poszuka czy byl taki sprzedany i po godzinie wymienił na inny bo tamtego modelu już nie bylo. Czajnik koszt ok.30 euro, ale jak ktoś chce mieć klientów i dba o nich to pomoże, a nie wygoni bo pan paragonu nie masz, bo bez oryginalnego opakowania.
Kupiłem Vikinga Silver, ma już ok roku, na razie działa, co miesiąc podładowywuje zwykła tanią ładowarką. Za twoja radą. Zobaczymy jak długo wytrzyma.
Jeśli taka ładowarka nie wyciąga chociażby wyższego napięcia niż alternator w Twoim aucie i nie jeździsz tylko odcinków do 3-5km to chyba nie ma większego sensu :P
Fakt, dobra wola sprzedawcy. Nie ma co szukać afery. Za gapiowe czasem trzeba zapłacić.
Panie Robercie gratulacje, tak się buduje reputację i prestiż. Tak na marginesie to posiadam w swoim aucie marki Skoda akumulator z roku produkcji auta 2011r, prawdopodobnie fabryczny, o dziwo jeszcze działa ale jak to zawsze bywa to nic nie jest wieczne tak wiec jeśli będę wymieniał to zachowam go do testów - akumulator to Varta Cz. 44ah 360 EN Sprawdzałem go na kilku miernikach elektronicznych to zawsze pokazywały 100% dobry ale to dla tego ze testowane na aucie które przed chwilą było po kilkunastu kilometrach trasy. Tak czy inaczej w tą zimę gdzie w styczniu było -15 to po 3 tygodniach stania odpalił silnik 1.6MPI za 3 kręceniem.
Teraz Robercie będziesz miał więcej takich klientów. Pzdr
Interesujący przypadek i godny pochwały, natomiast co do klientów to bywają różni, nie zawsze mają podstawową wiedzę w temacie eksploatacji akumulatorów.
Nie każdy użytkownik rozumie, że żywotność akumulatora w ~ 80% , i nie jest to tylko moje zdanie, zależy od warunków, w jakich jest eksploatowany:
1. stan techniczny pojazdu
a) ładowanie alternatora 13,9 - 14,4 V,
b) pobór prądu przez rozrusznik (przy pomocy miernika cęgowego) I = P/U np. popularne Audi A4 1,9TDI P=1,8 kW U=~12 V zatem I =1800/12 = 150 A (ten punkt jest pomijany
w większości przypadków reklamacji a już na pewno przy sprzedaży)
c) łatwość rozruchu (sprawność systemu zapłonowego)
d) wartość spadku napięcia przy włączaniu poszczególnych odbiorników (światła, dmuchawa, wycieraczki itp.)
2. styl jazdy (trasy, wokół komina lub mieszane)
3. doładowanie od czasu do czasu (zwłaszcza przed sezonem zimowym).
Warto o tym pamiętać, to będzie z korzyścią dla obu stron.
To jest prawdziwe podejście do biznesu. Brawo! Niech Janusze/Książęta się uczą. I kto na tym zyska? Pozdrowionka.
A epilog sytuacji po roku jest taki, że mrAkumulator likwiduje sprzedaż dla klienta indywidualnego... :(
Pan Robert, to wyjątkowy człowiek! Dziś poratował mnie w potrzebie i bezinteresownie pomógł rozwiązać problem. Nie mogłem uruchomić długo stojącego auta, w którym doszło do głębokiego rozładowania akumulatora. Pojawiłem się pod sklepem na Gryfińskiej ale niestety chwile po zamknięciu. Już dzwoniłem na nr ich serwisu mobilnego, ale natknąłem się na wychodzącego z firmy pana Roberta.
Wybawił mnie z kłopotu wypożyczając swój nowy akumulator, nie pobierając żadnej kaucji, nie żądając zastawu jakiegoś dokumentu tożsamości.
Szczęście móc trafić na takiego człowieka!
Będę polecał korzystanie z usług Świata Akumulatorów, do czego i Was odwiedzających ten kanał zachęcam.
Panie Robercie, aku zwrócę zgodnie z ustaleniami!
Spoko, to tylko akumulator, ważne że udało się pomóc. Proszę podjechać tym samochodem to ekipa sprawdzi elektrykę. Pozdrawiam i do zobaczenia !
@@mrAkumulator Nie o branżę i towar, którym się handluje chodzi ale o podejście do tego co się robi. Bezcennym jest doświadczenie, że uzyska się pomoc, a nie zostanie się zbytym, a nierzadko naciągniętym. Jeszcze raz dziękuję!
Fajnie się obgaduje kogoś biznes nie siedząc w nim. Następnym razem klient skseruje sobie paragon i schowa do auta.
Te 10 łapek w dół to chyba biznesmeni którzy nie lubią uwzględnić reklamacji szkoda ze tak mało w tym kraju takich sprzedawców
A epilog sytuacji po roku jest taki, że mrAkumulator likwiduje sprzedaż dla klienta indywidualnego... :(
Takie są warunki gwarancji, koniec, pomoc pomocą, ale trzeba się szanować.
Fantastyczne podejście :) Przykład jak można być czlowiekiem i pozyskać, reklamę, klienta. Budowanie relacji bezcenne :) Pozdrawiam
Dzięki Marcin
Takie podejście się szanuję,pozdrawiam!
Miał być krótki film ...😄👍👍👍
Podejście właściwe, ależ rzadko spotykane... Ale na szczęście nie musimy wzorować się innymi, tylko możemy postępować po swojemu :)
Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie.
I to jest podejście do handlu🙏🙏🙏. Mam swój biznes i czasem raczej nie zarobię a czasem stracę parę groszy,by klient był zadowolony. To wraca,naprawdę🙋♂️
Dobry odcinek i Podejście do klienta !!!!
no i w końcu nic się nie dowiedzieliśmy....
pracowałem w hurtowni motoryzacyjnej, jeśli chodzi o reklamacje między innymi akumulatorów to polityka prezesa była właśnie taka jak małego księcia, każdy pretekst był dobry do odrzucenia reklamacji zagubiony paragon jak najbardziej, jeśli nie paragon to każda rzecz byle tylko nie uznać: zła eksploatacja, zasiarczenie, niedoładowanie, przeładowanie itd. Rozpatrujący reklamacje pracownik żeby zadowolić szefa szukał każdego pretekstu by roszczenie klienta oddalić.
konkret, konkret popieram .
"No Tera to ta",brawo ty.🙃
Nie spotykane wręcz w dzisiejszych czasach, szanuje👌
Zrobił co powinien zrobić sprzedawca ale sprzedawca olał klijeta ten prawdziwy który zarobił na sprzedaży aku firma mega zachowanie dała nowa sztukę widać zetelnosc i dbanie o klienta nie wielu tak robi !!! A faktyczny sprzedawca powinien się zastanowić czy warto psuć sobie renomę czy lepiej wyciągnąć rękę do klijeta zagadać z producentem wilk syty i owca cała 😉 szacun dla mrakumulator
Pozdrav z Ostravy,sleduji videjka už delší dobu ,super prezentace obchodu a škoda, že sklep jest až na severu Polski. Jinak bych přijel koupit a pokecat o problematice kolem akumulátorů. 👍👍👍🤓
Robert jesteś WIIELKI !!! chwała Ci za wszystko co robisz na pewno dobro wróci. Pozdrawiam
Warto robić interesy z tak uczciwymi ludźmi, jak wy. Mam potrzebę, a Wy zarobicie 👍🏻
I to się szanuje
bardzo ladnie
Szacun ponownie
Dużo się od Pana dowiedziałem oglądając ten film. Teraz wiem że zostałem oszukany. Mój akumulator skończył się po ponad roku pojechałem do sklepu w którym go zakupiłem. Nie miałem ze sobą karty gwarancyjnej gdzieś mi przepadła. Akumulator był kupiony na fakturę która widniała w systemie ale facet mi powiedział że bez karty gwarancyjnej nie uznali reklamacji. Więc odpuściłem. Chodź sprawdził akumulator i powiedział że definitywnie wina producenta. Mało tego ten akumulator zostawiłem u niego. Po prostu zostałem oszukany.
No dobra, ale dlaczego ten aku uległ uszkodzeniu choć nie powinien? Skoro producent ich nie zabiera z powrotem to znaczy, że nie chce uczyć się na własnych błędach? Czy to zatem rzeczywiście dobry producent?
Bardzo rzadko zdarza mi się coś reklamować i mam taką zasadę, że jak coś większego kupuje, to rachunki trzymam w jednym miejscu na wszelki wypadek, więc mi by się coś takiego nie przydarzyło raczej. Postąpiłeś bardzo szlachetnie i przy okazji się trochę wypromowałeś, tak to działa. Choć myślę, że też trzeba trochę uważać, bo różnych cwaniaczków nie brakuje. Akumulator był kupiony półtora roku temu powiedzmy. Jeśli kupujący zna dokładną datę zakupu akumulatora i sprzedający ma to gdzieś zaksięgowane, że istotnie taki model w tym konkretnym dniu sprzedał, to można by coś takiego uznać pewnie. Nie wieszał bym też mimo wszystko za wiele psów na księciu, bo zawsze się mówi, że dowody zakupu powinny być zachowane na wszelki wypadek, a jak ktoś ma tendencję do gubienia, to powinien przynajmniej płacić kartą, a nie gotówką, żeby potem nie było problemów przy ewentualnej reklamacji :-)
No tak tylko sądząc po wypowiedzi MrAkumulatora to ta firma daje Ci zniżki po to, żeby zrekompensować ewentualne reklamacje więc nie dziwota, że Książe nie próbował w żaden sposób załatwić sprawy. Tu chodzi też o zaufanie do sprzedawcy i relacje sprzedawca-klient, ponieważ sprzedawca, który nie pomaga nam w żaden sposób a jedynie sprzedaje towar a potem ma Cię w dupie, gdy wyjdzie taka sytuacja traci w naszych oczach na zaufaniu, a w tych czasach moim zdaniem dla stacjonarnych sklepów to najważniejsze co możę być. Bo taki klient który poczuł się "oszukany" w pewien sposób zrezygnuje z tego sklepu i będzie w stanie nawet zapłacić więcej w innym miejscu, bo tamte niestety jest już dla niego spalone i zapewne będzie o tym mówił swoim znajomym, którzy też zrezygnują :). To jest jak z mechanikami. Jeśli przytnie Cię któryś w ***ja to zaraz rozpowiesz wszystkim to wszystkim i będzie miał mniej klientów a dobry mechanik nigdy nie ma na nic czasu bo tak jest zawalony robotą :)
Dlatego droższe rzeczy albo takie które przeczuwam że gwarancji nie przetrwają kupuje przynajmniej z dopłatą jakiejś kwoty kartą. Lubię płacić gotówką ogółem i bardzo się nieraz denerwują gdy przy kasie mówię że mam przy sobie tyle i tyle i końcówkę musimy z karty nabić 😂 datę zapisuje markerem gdzieś w niewidocznym miejscu i kłopot z głowy.
A epilog sytuacji po roku jest taki, że mrAkumulator likwiduje sprzedaż dla klienta indywidualnego... :(
Przez te kawe w tle myślałem, że z tego akumulatora się dymi :):)
Gwarancja do bramy a potem się nie znamy. Szacunek za akcję pomocową - takich ludzi jak ty też można policzyć na palcach u rąk. Uważaj tylko aby jakiś "życzliwy" do US nie wysłał donosu , że sie wzbogaciłeś jak ten piekarz co niesprzedany chleb i bułki rozdawał za darmo.
Dziękuję
Nie będę powtarzał tych wszystkich opinii ponieważ zgadzam się z nimi w 100% dodam jedynie to że nie jesteście sprzedawcami, ale HANDLOWCAMI którzy dbają o klienta a nie tylko o własną kieszeń jak to właśnie robią sprzedawcy.
po tym filmie twój sklep będzie pierwszym w którym będę szukał nowego aku i innych z twojej oferty, pozdro
I nie znajdziesz: epilog sytuacji po roku jest taki, że mrAkumulator likwiduje sprzedaż dla klienta indywidualnego... :(
Fajnie załatwiona sprawa, ale, jak dla mnie trochę za dużo tego miodu wylanego na samego siebie
Jak się lubi co się robi to się tak to robi.
Uczciwość w biznesie i w życiu to bardzo ważna sprawa.
Nie chciałbym akumulatora który w półtora roku będzie w takim stanie jak ten.
Chyba że to na prawdę ekstremalny przypadek akumulatora tej firmy
Raz na jakiś czas spotykam takich "cyców" sprzedawców. Stary, ratujesz mój świat!!!
10,55 nadal pierdoły gada...nic o 200 zł z tytułu.....
I takich ludzi to ja szanuję
Szacunek dla Pana, ze świecą szukać takich sprzedawców.
Potwierdzam, że sprzedawcę, który nie musiał pomóc, a pomógł pamięta się dłuuugo. Dawno temu, gdy internet dopiero raczkował, niewielki sklep pomógł mi w reklamacji kamery Sony, która zepsuła się jeden dzień po upływie okresu gwarancji. Sklep istnieje do dzisiaj i jest jedynym, w którym kupuję sprzęt hi-fi.
Szacunek za podejście do klienta.
Klasa sama w sobie 👍
Wszystkie swoje paragony, te ważne oczywiście, trzymam w dużej kopercie w lodówce. Przynajmniej nie wyblakną...
@@Dj_Francuz Też można, nawet takie mam, ale kiedyś nie byłem pewny, czy takie zwykłe ksero wystarczy...
Apka na telefon mój paragon polecam xD
Ni po tym, ni za tym ale klient mógł sprawdzić transakcję bankowe.
Szacun,
Apropos prawo mówi o dowodzie zakupu ogólnie, takim dowodem może być potwierdzenie płatności kartą. Klient nie musi pisać oświadczeń o braku paragonu.
Ale kiedy zapłacił gotówką to nie ma żadnego potwierdzenia. Jedynie sprzedawca musiałby poszukać w swoich dokumentach kiedy taki akumulator sprzedawał i czy pasuje do wersji podanej przez klienta. Nawet Robert powiedział, że dla takiego Bosha by tak nie postąpił, bo tego sprzedaje tyle, że każdy mógłby reklamować u niego i jakby uwierzył na słowo to reklamacji miałby za dużo.
@@robsonodson6632 Mówił też o sytuacji w której przyjmował reklamację z płatności kartą i chciał od klienta pisemne oświadczenie o braku paragonu. Do tego odnosił się mój wpis.
Trzeba przyznać, że ta sprawa z tym akumulatorem jest bardziej złożona. Robert ma rację, bo trzeba mieć życiowe podejście do takich spraw. Ważne byśmy byli przezorni i robili sobie zdjęcia dowodów zakupu. Zawsze można zdjęcie takiego paragonu wysłać do siebie na maila odpowiednio tytułując by potem łatwiej odnaleźć taki paragon. Mały Książę postąpił po prostu schematycznie a schematy nas wszystkich usztywniają i czasami nie pozwalają dostrzec tego co naprawdę ważne. Trzeba jednak przyznać że to jest trudne, bo natura ludzka prowadzi nas często przez ścieżki przyzwyczajeń. Amega powinna być zadowolona z takiego dealera, bo wizerunek firmy został uratowany. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za widzów, bo wielu z Was potrafi sprawić, że dobrym sprzedawcom jeszcze się chce.
I takich ludzi bardzo sobie cenie.
Pięknie :) tak trzeba :) idealnie :) polecam i pozdrawiam
Dla zasięgu
Zachwalałeś ukraińskie akumulatory....to dzisiaj mój nie odpalił. Naszukałem się na Śląsku ale udało się. Kupiłem Amege7. Zobaczymy ile wytrzyma.
Fajnie się ogląda teraz zadam pytanie dwulitrowy diesel Peugeot 407 136 koni jaki akumulator byś polecił Proszę się nie gniewać zwrotu na ty w rozsądnej cenie
Itak UKOIK i Wyrok SN jest po stronie klienta i nie ma prawa ktoś wymagać od niego paragonu czy nawet potwierdzenia z karty wystarczy os 3 która poświadczy zakup i to też należy uznać i reklamacje wykonać.
W zimę kupiłem dwa akuc topola dobw e 60 90 Amp,/h i drugi 74 czy 75amp/h i działają 2-3 razy ładuje w roku stefpolem 12 A jest ok
Klient może mieć świadka, że kupił u nich ;)
Żonę, czy może swojego kolegę podobnego cwaniaka, któremu obiecał flaszkę?! Średnia wiarygodność takich świadków.
Tak wystarczyłby świadek i musiał by przyjąć reklamację.!
@@sylwestergryglicki8971 Być może są takie przepisy prawne, że jakiś świadek potwierdzający, że widział cię jak niosłeś akumulator wystarczy, ale to dla mnie trochę problematyczne, bo kto może potwierdzić, że coś kupiłeś 1.5 roku temu? Chyba, że sprzedawcę weźmiesz na świadka, jak cię jeszcze pamięta, że kupowałeś u niego...
@@minimalistycznykonsument1690 to udowodnij, że świadek zakupu i jego potwierdzenie nie jest dowodem zakupu.
@@b4piotr Hipotetyczna sytuacja:Przychodzisz do sklepu z Frankiem, kładziesz akumulator na stół i mówisz: Kupiłem u państwa akumulator półtora roku temu. Nawalił, ale jest jeszcze na gwarancji. Zagubiłem gdzieś rachunek, ale mój kolega Franek był akurat wtedy ze mną i może poświadczyć, że tak dokładnie było. W sklepie nie ma monitoringu, lub dawno został wykasowany. Nie wiem czy sprzedający ma gdzieś zaksięgowane co akurat w dany dzień sprzedawał i jest tam reklamowany model, bo może nie ma. Jak tego nie uzna, to co? Sprawa sądowa, dużo straconego czasu i nerwów. Czy w to wszystko opłaca się brnąć dla paru stówek? Właśnie po to, żeby ewentualnie nie brnąć w takie sytuacje, to najlepiej mieć rachunek w ręce :-)
Bzdury Pan gada. Tu nie chodzi o dowód, że ten akumulator został kupiony w danym sklepie. Chodzi o sam zwrot takiego akumulatora. Handlowałem akumulatorami i wiem jak to wygląda. Najczęściej klient przynosi akumulator na reklamację i domaga się zwrotu pieniędzy, bo wcześniej kupił sobie inny akumulator gdzieś indziej.
I tu jest słowo klucz - zwrot pieniędzy.
Trzeba wtedy zrobić korektę paragonu. Utworzyć dokument potwierdzający wypłatę pieniędzy z tego konkretnego paragonu. Problem w tym, że jeśli sprzedaję kilka - kilkanaście akumulatorów tygodniowo to ja nie mam zielonego pojęcia, do którego paragonu zrobić korektę! A klient najczęściej nawet nie pamięta, w którym miesiącu kupował akumulator. Zastanawiał się Pan, co jeśli zrobię korektę z niewłaściwego paragonu, a za chwilę przyjdzie inny klient z tym właśnie paragonem? Zrobi się niezły burdel!
Na dodatek istnieje coś takiego jak księgowość, przed którą trzeba się potem tłumaczyć czemu przy korekcie nie ma paragonu.
Kolejny problem to klienci. Dawniej często robiliśmy zwroty bez większych problemów, ale klienci zaczęli traktować sklep jak wypożyczalnię. Brali towar w ciemno, a potem zwracali, bo "okazało się, że to jednak nie to". Efekt był taki, że były takie dni, w których robiliśmy więcej korekt niż sprzedaliśmy towaru. Oczywiście potem bujaliśmy się ze zwróconym towarem, bo do możliwości zwrotu do dostawcy już nie było. Flagowym przykładem może być gównozjad, który kupił cały "zestaw awaryjny" (trójkąt, gaśnicę, kamizelki, żarówki itp.), bo jechał na wakacje, a po wakacjach... przyszedł wszystko zwrócić "bo już mu niepotrzebne"!
Dokładnie jest tak jak Pan opisuje.
Epilog sytuacji po roku jest taki, że mrAkumulator likwiduje sprzedaż dla klienta indywidualnego... :(
Jakieś pierdolenie. Podstawą przyjęcia reklamacji jest dowód zakupu i wszystko w temacie.
Robert jako zbawca załatwił sprawę. Brawo.
Zgodnie z obowiązującym prawem reklamacja towaru bez paragonu jest możliwa. Zgodnie z prawem, dowodem zakupu może być nawet oświadczenie świadka zakupu.
No ale nie ma też obowiązku sprzedawca dochodzić czy ten akumulator był sprzedany czy nie.
Witam panie Mr . Mam takowy problem . Mianowicie pod koniec czerwca zakupiłem nowy akumulator właśnie tej marki . Akumulator wylał elektrolit do komory akumulatora , czy mógłbym uzyskać informacje z jakiego powodu mogą nastąpić takie objawy ? Dodam że prąd ładowania to 14,02v a prąd w spoczynku przy uśpieniu pojazdu to 0,02v. Proszę o odpowiedź w miarę możliwości .
Dobry z ciebie człowiek . Ale niestety sprzedawcy akumulatora nie można nic zarzucić .
I to jest dobry sprzedawca, a nie zwykły handlarz.
👍👍
Pozdrawiam👍🚗
AKU Autopart SILver, używany codziennie doładowywany raz na 6 miesięcy. Wytrzymał 4 lata. Czy to długo...
wg przepisów konsumenckich nie jest konieczny dowód zakupu, klient mógł prosić o pomoc Federację Konsumentów ale trafił na pomoc Pana, uznanie,pozdrawiam
Od kiedy użytkowy brud i kurz przeszkadza w eksploatacji akumulatora? Warta Silver w Toyocie Avensis 1.8l z prawidłowym ładowaniem, ciepły garaż - 1,5 roku poszła do śmieci. Tak się teraz robi
U nas w firmie w systemie wprowadzamy nr seryjny akumulatora przy każdej transakcji. Trochę to ułatwia temat. Zwłaszcza że 90% akumulatorów sprzedajemy na fakturę.
POZDRAWIAM .
Jak dla mnie to zupełnie niepotrzebnie podjąłeś się tego tematu. Świadomy klient zmusił by sprzedawcę do odniesienia się do jego reklamacji, bo paragon jest do tego zupełnie niepotrzebny. Zgrywałeś bohatera a jak na tym wyszedłeś to widać w ostatnim artykule. A jak by tak raz dziennie trafił do Ciebie klient z reklamacją na akumulator zakupiony w innym sklepie? Zajmiesz się nim też po królewsku? Wątpię 😀
Tomku, to moje ostatnie miesiące w branży więc do wiosny po królewsku raz na jakiś czas mogę się kimś zająć. Ten film to przykład o rodzaj przestrogi w zakresie kompletacji dokumentów. Mimo wszystko warto było.
Epilog sytuacji po roku jest taki, że mrAkumulator likwiduje sprzedaż dla klienta indywidualnego... :(
Brawo
No i masz teraz + kilku klientów z mojej strony ;)
Super
Serce roście patrząc na te czasy! (Jan Kochanowski)
Zawsze płace kartą i raz uratowało mi to dupe bo wiedzialem ile zaplaciłem, przeszukałem historie w aplikacji mobilnej banku, znałem dokładną datę i godzinę transakcji i co kupiłem, handlowiec zweryfikowal w systemie i na tej podstawie uwzględnił mi gwarancję. Od tamtej pory robię foto każdego ważnego paragonu i mam synchronizacje z google photo. Jak nie mogę znaleźć dowodu zakupu wchodzę w google photo i wyszukuje frazę "paragon" a algorytm wyrzyca mi wszystkie pasujące grafiki.
👍