#Permakultura #ogród #ogórki Tym razem nie działo się dużo, bo i nie pracowałem dużo z powodu dużego upału. Najwięcej zrobiłem rano i trochę wieczorem.
Przez te upaly caly tydzien nic nie robilam w ogrodzie poza polewaniem. Jutro ma sie ochlodzic, wiec od rana ide w ogrod ratowac co sie da. Przede wszystkim marchew i kapuste musze opielić i ziemniaki obredlic motyczka☺
O tej porze roku już nie zamykam foliaka na noc.wręcz mam zdjętą folie na części ściany. A sałata ( jak i np. rzodkieweczka czy szpinak) jest warzywem dnia krótkiego czyli lub jak dzień jest krótszy i nie lubi upałów - ciepło i długa ekspozycja na światło pobudza te warzywa do zawiązywania nasion. Ja zawsze sieję tak sałatę aby na przełomie kwietnia/ maja zjeść tą która rosła w foliaku i tak do połowy czerwca tę która rosła w gruncie. Robię ponowny wysiew tych warzyw w połowie sierpnia czasami nawet pod koniec , sieje w foliaku miedzy pomidorami i wtedy mam te warzywa do czasu aż przyjdzie mróz,
Tego dużego foliaka także nie zamykam, ale małe tak, bo koty mi tam łażą. musimy zrobić okna na szczycie foliaka, bo bez tego to usmażymy rośliny, lato dopiero się zbliża.
A jeszcze taka uwaga - na pewno na wsi macie jakieś miejsce typu " tablica ogłoszeń" często znajduje się ono przy sklepie lub domu sołtysa - ja bym w takim miejscu wywiesiła kartkę że pod tym pod tym adresem sprzedaję sezonowe warzywa.
Super odcinek , Ja wstaje przeważnie o 5/6 szybka kawa do ogrodu bo później to juz skwar , na rybki bym się wybrał ale za gorąco , w dodatku w ubiegłym roku się przegrzałem i było nie ciekawie wiec nie chce ryzykować zdrowie ważniejsze :) Pozdrawiam Serdecznie i czekam na kolejny odcinek .
Oglądam z zaciekawieniem każdy odcinek. Zazdroszczę posiadania kur. A propos sałaty - nie lubi ciepła, podobnie jak szpinak. Można ją zacząć produkować znowu na jesieni, teraz lepiej ciepłolubną bazylię
Ciekawe, że jak synowa kupiła w supermarkecie truskawki, to prawie tydzień leżały w lodówce i nikt nie miał na nie ochoty (bo one wyglądają tylko ładnie) a jak poszła zerwać nasze ogródkowe, to tego samego dnia już ich nie było.
A propos sałaty - słusznie, teraz w sklepach mamy produkt sałatopodobny, mlekopodobny i tak dalej. Jeszcze nikt tego tak nie nazywa, ale nijak się to ma do własnej uprawy, bez "pędzenia". Ja pierwszy rok mam swój warzywnik, sama założyłam pierwszy raz w życiu, oglądając YT i czytając, ale już widzę, że może nawet jeśli nie wszystko tak pięknie wygląda jak w markecie, to jednak smak jest nieporównywalny. Truskawki pachną i smakują pysznie, nawet jak nie są wielkie jak mandarynki, Rzodkiewkę jak zebrałam, to była prawdziwa rzodkiewka a nie coś nasączone wodą po rzodkiewce. Sałata - wiąże główki, gorzej się ma przez te upały, ale ma smak. Niestety jednak ludzie kupują oczami, a często produkty nie pędzone, hodowane naturalnie, bez sztucznych nawozów i oprysków nie są tak "śliczne" jak te naszprycowane chemią. Za to o ile są bardziej smaczne, wartościowe i prawdziwie zdrowe!. Pozdrawiam, oglądam i subskrybuję. Wszystkiego dobrego! 👍🌱🍓😊
Dziwią mnie wpisy dorosłych ludzi którzy piszą takie bzdury. Pańska sałata ma dokładnie takie same właściwości odżywcze co ta że sklepu. Nadmienię też że ta w sklepie nie jest "pedzona". Ma Pan mizerne pojęcie jak wygląda uprawa sałaty. Podobnie z przetwórstwem mleka które jest po prostu produktem bezpiecznym. Jak Pan sobie wyobraża dystrybucję mleka prosto od krowy do 40mln Polaków? Mówi Pan bez cienia wątpliwości o potrzebnych bakteria w mleku. Może Pan napisać jakie to konkretnie bakterie w mleku są nam potrzebne? Dodam tylko że sam uprawiam warzywa i owoce i zamierzam mieć własne kury. Ale nie dajmy się zwariować. Ludzie stracili umiejętności samodzielnej produkcji żywności i jej podtrzymanie w mojej rodzinie jest dla mnie wartością nadrzędną.
@@bmatenka579 Zrywam sałatę i jadę z nią na targowisko, a na koniec dnia jest zwiędnięta, jakim cudem więc ktoś zrywa z pola, magazynuje, sprzedaje i transportuje do supermarketu, a tam leży kilka dni? Pewnie cud! Że nie wie pan o czym pisze świadczy wypowiedź o mleku. całe dzieciństwo piłem niepasteryzowane mleko kupowane w sklepie, a więc można było dostarczyć takie mleko w czasach minionych a przy dzisiejszym postępie już jest to niemożliwe? Pasteryzacja wpływa na zmianę w mleku aminokwasów takich jak lizyny i tyrozyny, wspomaga jełczenie nienasyconych kwasów tłuszczowych, czy po prostu niszczy witaminy zawarte w mleku. Ponadto pasteryzacja zmienia proporcję wapnia, magnezu i fosforanu oraz niszczy enzymy, które sprawiają, że nasz organizm jest w stanie przyswoić minerały, witaminy oraz po prostu przetrawić mleko. Takie nieprzetrawione proteiny pochodzące z mleka po prostu gniją w naszych ciałach, emitując toksyny, które są przez nas wchłaniane. Upośledzają one naszą wątrobę oraz nerki, gdyż te są zmuszone do nieustannej pracy. Nikt na świecie nie jest w stanie przetrawić pasteryzowanego mleka (Gisel, 2009). Wywołuje wiele chorób rozpoczynając od alergii, przez choroby serca do raka. Jeśli cielę będzie karmione pasteryzowanym mlekiem to umrze w ciągu 60 dni (Bieler, 1969), zaś człowiek może podawać takie mleko niemowlętom? Ponadto eksperyment przeprowadzony przez dr Francis M. Pottenger pokazał, że koty karmione gotowanym mięsem i pasteryzowanym mlekiem, miały problemy z ciążą oraz nie były w stanie przetrwać do trzeciego pokolenia (Gisel, 2009). Radzę więcej myśleć samodzielnie a mnie ulegać propagandzie.
@@permaku wolę rozmawiać o faktach, a nie o wyobrażeniach lub dowodach anegdotycznych. Wrzucił Pan jakiś skopiowany z sieci tekst z badaniami nie na temat. W badaniu (Gisel 2009) znajdziemy tylko obserwacje o pozytywnym wpływie białka serwatkowego na zdrowie. Nie jest to nic nowego, bo w badaniach wykazywano niejednokrotnie taką obserwację (www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17127471) nawet w przypadku podawania suplementu (whey protein concentrate). Czyli frakcji białka mleka krowiego, przetworzonego. W badaniu wskazanym przez Pana (Gisele 2009) słusznie zauważono, że takiego efektu nie osiągnieto po mleku gotowanym. Mleko gotowane jest gorsze od pasteryzowanego, ponieważ delikatne frakcje (np. Alfa-laktoalbumina) zostaną uszkodzone. Białka mleka są białkami termolabialnymi. Bezpieczna dla zachowania wartości odżywczych temperatura pasteryzacji mleka to 60-65 stC. Gotowanie mleka pasteryzowanego czy "prosto od krowy" ma dokładnie takie same destrukcyjne efekty dla białek serwatkowych. zapewne w młodości zajadał się Pan twarogiem robionym przez mamę lub babcię, ale nie twierdzi Pan, że to gniło w pańskim organizmie, nie niszczyło organów wewnętrznych, etc. Bo to nieprawda. Podobnie jak mleko pasteryzowane. Przypomnę, twaróg robimy przez zagotowanie mleka, dodanie kwasu (może być ocet) i otrzymujemy skrzep który po odciśnięciu daje nam smaczny twaróg. Do trawienia mleka nie potrzebujemy żadnych enzymów z mleka. Tak samo jak nie potrzebujemy enzymów z jajek czy mięsa. Nie jesteśmy cielętami, ani kotami więc te porównania są nietrafione (i bezpodstawne). Sałatę na targu proponuję przechowywać na wilgotnym podłożu i w warunkach chłodniczych. Sam sprzedawałem na bazarku sałatę z działki mojej babci, przez co zarabiałem drobne na basen, czy lody. Babcia do skrzynki wkładała wilgotne gazety. Najlepiej sprawdzała się sałata masłowa, dobrze wyrośnięte główki. Młode okazy więdną szybciej. Polecam zbieranie wiedzy popartej dowodami naukowymi, a nie anonimowych mądrali z internetu lub fanów teorii spiskowych czy altmedowych oszołomów. Zapewne nie zauważył Pan, że ulega propagandzie pseudonaukowców. Odnośnie środków ochrony roślin lepiej przyjrzeć się innym warzywom czy owocom. Np. brokuły są doskonałym przykładem nadużywania pestycydów. Ale nie sałata. Sałata nie jest wymagająca, wystarczy że ma wodę i słońce co dowodzą uprawy hydroponiczne. Co najwyżej groźne jej są ślimaki.
Niestety jak chodziłem w krótkim to ulegałem jakimś ukąszeniom, po których rodzina chciał mnie na pogotowie wozić i dlatego mecze się w długich rękawach, ale głównie przy plewieniu, a później w ciągu dnia ubieram koszulkę z krótkim rękawem.
Królików nie jem, ale mięso z królików czasem tak. Mam swoją teorię według której taki układ jest opłacalny nawet dla królika, ale opowiem o tym innym razem.
@@permaku Pytałam, bo Bóg zabronił / a Bóg wie co dla nas dobre/ ..." 7 Nie będziecie jeść spośród tych, które przeżuwają albo mają kopyto, to jest rozdzieloną racicę, jak wielbłąd, zając i królik..."
Obejrzałam jak zwykle z największą przyjemnoscią 😍😍😍
Przez te upaly caly tydzien nic nie robilam w ogrodzie poza polewaniem. Jutro ma sie ochlodzic, wiec od rana ide w ogrod ratowac co sie da. Przede wszystkim marchew i kapuste musze opielić i ziemniaki obredlic motyczka☺
Na temat mleka mam takie samo zdanie, a sałaty trochę szkoda dobrze ze macie króliki i kurki. Pozdrawiam
O tej porze roku już nie zamykam foliaka na noc.wręcz mam zdjętą folie na części ściany. A sałata ( jak i np. rzodkieweczka czy szpinak) jest warzywem dnia krótkiego czyli lub jak dzień jest krótszy i nie lubi upałów - ciepło i długa ekspozycja na światło pobudza te warzywa do zawiązywania nasion. Ja zawsze sieję tak sałatę aby na przełomie kwietnia/ maja zjeść tą która rosła w foliaku i tak do połowy czerwca tę która rosła w gruncie. Robię ponowny wysiew tych warzyw w połowie sierpnia czasami nawet pod koniec , sieje w foliaku miedzy pomidorami i wtedy mam te warzywa do czasu aż przyjdzie mróz,
Tego dużego foliaka także nie zamykam, ale małe tak, bo koty mi tam łażą. musimy zrobić okna na szczycie foliaka, bo bez tego to usmażymy rośliny, lato dopiero się zbliża.
Dziękuję. Super filmik. ☺
Kury sa czadowe, zawsze lubie jak je nagrywasz :)
A jeszcze taka uwaga - na pewno na wsi macie jakieś miejsce typu " tablica ogłoszeń" często znajduje się ono przy sklepie lub domu sołtysa - ja bym w takim miejscu wywiesiła kartkę że pod tym pod tym adresem sprzedaję sezonowe warzywa.
A ja pana podziwiam,! Ma pan super gospodarstwo ! Moze nie, ale dzialke ! Wszystko jest wspaniale u pana ! Powodzenia zycze !!
Super odcinek , Ja wstaje przeważnie o 5/6 szybka kawa do ogrodu bo później to juz skwar , na rybki bym się wybrał ale za gorąco , w dodatku w ubiegłym roku się przegrzałem i było nie ciekawie wiec nie chce ryzykować zdrowie ważniejsze :) Pozdrawiam Serdecznie i czekam na kolejny odcinek .
Oglądam z zaciekawieniem każdy odcinek. Zazdroszczę posiadania kur. A propos sałaty - nie lubi ciepła, podobnie jak szpinak. Można ją zacząć produkować znowu na jesieni, teraz lepiej ciepłolubną bazylię
To dlatego bazylia tak ładni mi rośnie
Mniam 😋 jakie smakowite truskawki 😊
Ciekawe, że jak synowa kupiła w supermarkecie truskawki, to prawie tydzień leżały w lodówce i nikt nie miał na nie ochoty (bo one wyglądają tylko ładnie) a jak poszła zerwać nasze ogródkowe, to tego samego dnia już ich nie było.
Permakultura między skrzynkami ...magia ogrodowych truskawek 😅
😊
Fajny filmik szkoda że nie mogę kupić coś u ciebie było by fajnie pozdrowienia z Chicago 💝
Ja także żałuję :(
A propos sałaty - słusznie, teraz w sklepach mamy produkt sałatopodobny, mlekopodobny i tak dalej. Jeszcze nikt tego tak nie nazywa, ale nijak się to ma do własnej uprawy, bez "pędzenia". Ja pierwszy rok mam swój warzywnik, sama założyłam pierwszy raz w życiu, oglądając YT i czytając, ale już widzę, że może nawet jeśli nie wszystko tak pięknie wygląda jak w markecie, to jednak smak jest nieporównywalny. Truskawki pachną i smakują pysznie, nawet jak nie są wielkie jak mandarynki, Rzodkiewkę jak zebrałam, to była prawdziwa rzodkiewka a nie coś nasączone wodą po rzodkiewce. Sałata - wiąże główki, gorzej się ma przez te upały, ale ma smak. Niestety jednak ludzie kupują oczami, a często produkty nie pędzone, hodowane naturalnie, bez sztucznych nawozów i oprysków nie są tak "śliczne" jak te naszprycowane chemią. Za to o ile są bardziej smaczne, wartościowe i prawdziwie zdrowe!. Pozdrawiam, oglądam i subskrybuję. Wszystkiego dobrego! 👍🌱🍓😊
Zgadzam się w 100%, ludzie kupują oczami, a nie rozsądkiem, ale na szczęście tych drugich jest coraz więcej.
Dziwią mnie wpisy dorosłych ludzi którzy piszą takie bzdury. Pańska sałata ma dokładnie takie same właściwości odżywcze co ta że sklepu. Nadmienię też że ta w sklepie nie jest "pedzona". Ma Pan mizerne pojęcie jak wygląda uprawa sałaty. Podobnie z przetwórstwem mleka które jest po prostu produktem bezpiecznym. Jak Pan sobie wyobraża dystrybucję mleka prosto od krowy do 40mln Polaków? Mówi Pan bez cienia wątpliwości o potrzebnych bakteria w mleku. Może Pan napisać jakie to konkretnie bakterie w mleku są nam potrzebne? Dodam tylko że sam uprawiam warzywa i owoce i zamierzam mieć własne kury. Ale nie dajmy się zwariować. Ludzie stracili umiejętności samodzielnej produkcji żywności i jej podtrzymanie w mojej rodzinie jest dla mnie wartością nadrzędną.
@@bmatenka579 Zrywam sałatę i jadę z nią na targowisko, a na koniec dnia jest zwiędnięta, jakim cudem więc ktoś zrywa z pola, magazynuje, sprzedaje i transportuje do supermarketu, a tam leży kilka dni? Pewnie cud! Że nie wie pan o czym pisze świadczy wypowiedź o mleku.
całe dzieciństwo piłem niepasteryzowane mleko kupowane w sklepie, a więc można było dostarczyć takie mleko w czasach minionych a przy dzisiejszym postępie już jest to niemożliwe?
Pasteryzacja wpływa na zmianę w mleku aminokwasów takich jak lizyny i tyrozyny, wspomaga jełczenie nienasyconych kwasów tłuszczowych, czy po prostu niszczy witaminy zawarte w mleku. Ponadto pasteryzacja zmienia proporcję wapnia, magnezu i fosforanu oraz niszczy enzymy, które sprawiają, że nasz organizm jest w stanie przyswoić minerały, witaminy oraz po prostu przetrawić mleko. Takie nieprzetrawione proteiny pochodzące z mleka po prostu gniją w naszych ciałach, emitując toksyny, które są przez nas wchłaniane. Upośledzają one naszą wątrobę oraz nerki, gdyż te są zmuszone do nieustannej pracy.
Nikt na świecie nie jest w stanie przetrawić pasteryzowanego mleka (Gisel, 2009). Wywołuje wiele chorób rozpoczynając od alergii, przez choroby serca do raka. Jeśli cielę będzie karmione pasteryzowanym mlekiem to umrze w ciągu 60 dni (Bieler, 1969), zaś człowiek może podawać takie mleko niemowlętom? Ponadto eksperyment przeprowadzony przez dr Francis M. Pottenger pokazał, że koty karmione gotowanym mięsem i pasteryzowanym mlekiem, miały problemy z ciążą oraz nie były w stanie przetrwać do trzeciego pokolenia (Gisel, 2009).
Radzę więcej myśleć samodzielnie a mnie ulegać propagandzie.
Permakultura między skrzynkami 👏👍🏻
@@permaku wolę rozmawiać o faktach, a nie o wyobrażeniach lub dowodach anegdotycznych. Wrzucił Pan jakiś skopiowany z sieci tekst z badaniami nie na temat. W badaniu (Gisel 2009) znajdziemy tylko obserwacje o pozytywnym wpływie białka serwatkowego na zdrowie. Nie jest to nic nowego, bo w badaniach wykazywano niejednokrotnie taką obserwację (www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17127471) nawet w przypadku podawania suplementu (whey protein concentrate). Czyli frakcji białka mleka krowiego, przetworzonego. W badaniu wskazanym przez Pana (Gisele 2009) słusznie zauważono, że takiego efektu nie osiągnieto po mleku gotowanym. Mleko gotowane jest gorsze od pasteryzowanego, ponieważ delikatne frakcje (np. Alfa-laktoalbumina) zostaną uszkodzone. Białka mleka są białkami termolabialnymi. Bezpieczna dla zachowania wartości odżywczych temperatura pasteryzacji mleka to 60-65 stC. Gotowanie mleka pasteryzowanego czy "prosto od krowy" ma dokładnie takie same destrukcyjne efekty dla białek serwatkowych. zapewne w młodości zajadał się Pan twarogiem robionym przez mamę lub babcię, ale nie twierdzi Pan, że to gniło w pańskim organizmie, nie niszczyło organów wewnętrznych, etc. Bo to nieprawda. Podobnie jak mleko pasteryzowane. Przypomnę, twaróg robimy przez zagotowanie mleka, dodanie kwasu (może być ocet) i otrzymujemy skrzep który po odciśnięciu daje nam smaczny twaróg.
Do trawienia mleka nie potrzebujemy żadnych enzymów z mleka. Tak samo jak nie potrzebujemy enzymów z jajek czy mięsa.
Nie jesteśmy cielętami, ani kotami więc te porównania są nietrafione (i bezpodstawne).
Sałatę na targu proponuję przechowywać na wilgotnym podłożu i w warunkach chłodniczych. Sam sprzedawałem na bazarku sałatę z działki mojej babci, przez co zarabiałem drobne na basen, czy lody. Babcia do skrzynki wkładała wilgotne gazety. Najlepiej sprawdzała się sałata masłowa, dobrze wyrośnięte główki. Młode okazy więdną szybciej.
Polecam zbieranie wiedzy popartej dowodami naukowymi, a nie anonimowych mądrali z internetu lub fanów teorii spiskowych czy altmedowych oszołomów.
Zapewne nie zauważył Pan, że ulega propagandzie pseudonaukowców.
Odnośnie środków ochrony roślin lepiej przyjrzeć się innym warzywom czy owocom. Np. brokuły są doskonałym przykładem nadużywania pestycydów. Ale nie sałata. Sałata nie jest wymagająca, wystarczy że ma wodę i słońce co dowodzą uprawy hydroponiczne. Co najwyżej groźne jej są ślimaki.
Wystarczy mały szyld sprzedam świeże warzywa , owoce, jajka itd.
Mieliśmy mała tablicę (potykacz) trochę się sprzedało, ale myśleliśmy też o banerze na ogrodzeniu, może w przyszłym roku.
Wie pan może co robić z mrówkami w kwiatach i pąkach papryki ? One coś pomagają czy raczej szkodzą
Nie wiem jak działają na paprykę, ale ogólnie potrafią zniszczyć korzenie roślin i dodatkowo wspierają kolonie mszyc.
Zobaczę jak kwiaty rozkwitną może poprostu ją zapylą
Jeżeli nie ma przy nich mszyc to tylko spijają słodycz z kwiatów - jak na piwoniach np :) Takie są niegroźne dla rośliny
@@modliszqa dzięki właśnie nie widziałem mszycy
Jak kury wniesc do pomieszczenia kurnika? Pojedynczo lapac i wkladac czy na gwizdek wchodza pytam tylko
Kury zawsze wieczorem wchodza same do kurnika . Nie lubia zmroku , zle wtedy widza . Znasz powiedzenie: kurza slepota ? To wlasnie z tego powodu . 😉
Tak, jak pisze Kasia, kury same wchodzą, problem bywa tylko z nowymi kurami, które jeszcze dziury nie potrafią znaleźć.
Trzeba zrobić reklamę na płocie ,że sprzedajecie eko warzywa 😀
Myślałem o takim banerze.
Permakultura między skrzynkami Krzysztof, baner musi być koniecznie, bo inaczej sąsiedzi nie wiedzą co tracą 😊
No i oczywiście jajeczka od radosnych kurek,a potem to nawet przetwory z tych eko pyszności 🙂🙂
@@ewazasada ech, znowu wydatek :)
Upał a ubrales sie w dlugie spodnie i koszule. Ja chodze krotkie spodenki i bez bluzki czesto bo sie strasznie poce
Niestety jak chodziłem w krótkim to ulegałem jakimś ukąszeniom, po których rodzina chciał mnie na pogotowie wozić i dlatego mecze się w długich rękawach, ale głównie przy plewieniu, a później w ciągu dnia ubieram koszulkę z krótkim rękawem.
kury jedza liscie pomidorow
sprawdzę
Chyba Pan nie je królików?
Królików nie jem, ale mięso z królików czasem tak. Mam swoją teorię według której taki układ jest opłacalny nawet dla królika, ale opowiem o tym innym razem.
@@permaku Krzysiek, swój królik, żeliwna brytfanna, do tego 1 kg słodkich jabłek i pycha obiadek, cud miód :-).
@@permaku Pytałam, bo Bóg zabronił / a Bóg wie co dla nas dobre/ ..." 7 Nie będziecie jeść spośród tych, które przeżuwają albo mają kopyto, to jest rozdzieloną racicę, jak wielbłąd, zając i królik..."
@@gc4978 Przykazania mojżeszowe wiązały Iszrael, ale nie obowiązują chrześcijan. Czy mięso królika jest niezdrowe? Nie wiem.
Ale czemu tak nie po chrzescijansku pan trzyma te kroliki upchane w najciasniejszych klatkach 30cm na 20cm. Powinny móc se hasac itp.