Ubieram z szafy najlepszy drip Nikt nie zobaczy jak MTV Szyję ubrania dla setki żyć Mogę się zaszyć do śmierci w tym Łamie zasady, bo chcemy zysk Każdy tu dba o swój benefit Każdy bada swój profit, nie szuka pomocy Wciąż szukam emocji Pracuje na siebie nie wydzielam porcji Jeżdżę nocami i patrzę na drzewa Tak przygotowany jak zajdzie potrzeba Ty nie daj się zranić jak patrzysz na teatr i Nie daj się zabić jak chcą Cię zajebać Nie mogę naprawić czegoś czego nie ma Nie mogę zostawić czego nienawidzę Zbieram pieniądze Żeby się rozpieszczać i zrobić donation Dla dzieci w Afryce nie pytaj jak żyć Nie jestem najlepszy w tej lidze Tylko wbijam na beat, opowiadam co widzę Robię sobie trip jakbym był na Florydzie Wróżę sobie z płyt jakbym był jasnowidzem Wróżę sobie z płyt jakbym był jasnowidzem Jakbym był jasnowidzem, jakbym teraz to widzę Na mej drodze wchodzę Ferrari albo Aventador Kiedy wchodzę to otwieram im bramę Butterfly doors pytasz co jest Ja nie pytam po co chciałeś to wziąć Nie jestem Bogiem Ale dzisiaj znów wpisałem GodMode I wish I cut them, motherfucking hennys Zrobić trap idę przez miasto z nowym Plecakiem pełnych drogich szmat Nie wiem za bardzo, co dzieje się A ty nie szukaj wad w ludziach Lepiej zobacz sobie jaki jesteś sam buzia Niby fajny, ale co chce dziś zrobić z nami Nie chcę dziś naprawiać niczego co Nie da się naprawić Jestem tu, za plecami tylko zaufani Chcemy coś tu po sobie zostawić Jestem tu żeby sprawiać Że w końcu będzie okej Będziesz mogła się zabawić tak Jak tylko tego chcesz Musisz też zarabiać cash Żebyś mogła tutaj żyć tak jak lubisz Tanie wino, kluby, setki dziwnych ludzi Kilogramy dumy, przejebane stówy Niby wszystko jest dla ludzi Czysta koka tu nie brudzi Pokaż trochę czystej duszy Nie chcę widzieć twojej dupy Nie chcę widzieć twojej mordy Nie chcę życia mieć na skróty Chcę to przeżyć bez litości Chcę to przeżyć dla tych ludzi Więcej wartych znajomości Czemu znów się wszystko burzy Kiedy nie ma tu miłości Ubieram z szafy najlepszy drip Nikt nie zobaczy jak MTV Szyję ubrania dla setki żyć Mogę się zaszyć do śmierci w tym Łamie zasady, bo chcemy zysk Każdy tu dba o swój benefit Każdy bada swój profit, nie szuka pomocy Wciąż szukam emocji Pracuje na siebie nie wydzielam porcji
ogieńwchuuuuj
Ubieram z szafy najlepszy drip
Nikt nie zobaczy jak MTV
Szyję ubrania dla setki żyć
Mogę się zaszyć do śmierci w tym
Łamie zasady, bo chcemy zysk
Każdy tu dba o swój benefit
Każdy bada swój profit, nie szuka pomocy
Wciąż szukam emocji
Pracuje na siebie nie wydzielam porcji
Jeżdżę nocami i patrzę na drzewa
Tak przygotowany jak zajdzie potrzeba
Ty nie daj się zranić jak patrzysz na teatr i
Nie daj się zabić jak chcą Cię zajebać
Nie mogę naprawić czegoś czego nie ma
Nie mogę zostawić czego nienawidzę
Zbieram pieniądze
Żeby się rozpieszczać i zrobić donation
Dla dzieci w Afryce nie pytaj jak żyć
Nie jestem najlepszy w tej lidze
Tylko wbijam na beat, opowiadam co widzę
Robię sobie trip jakbym był na Florydzie
Wróżę sobie z płyt jakbym był jasnowidzem
Wróżę sobie z płyt jakbym był jasnowidzem
Jakbym był jasnowidzem, jakbym teraz to widzę
Na mej drodze wchodzę Ferrari albo Aventador
Kiedy wchodzę to otwieram im bramę
Butterfly doors pytasz co jest
Ja nie pytam po co chciałeś to wziąć
Nie jestem Bogiem
Ale dzisiaj znów wpisałem GodMode
I wish I cut them, motherfucking hennys
Zrobić trap idę przez miasto z nowym
Plecakiem pełnych drogich szmat
Nie wiem za bardzo, co dzieje się
A ty nie szukaj wad w ludziach
Lepiej zobacz sobie jaki jesteś sam buzia
Niby fajny, ale co chce dziś zrobić z nami
Nie chcę dziś naprawiać niczego co
Nie da się naprawić
Jestem tu, za plecami tylko zaufani
Chcemy coś tu po sobie zostawić
Jestem tu żeby sprawiać
Że w końcu będzie okej
Będziesz mogła się zabawić tak
Jak tylko tego chcesz
Musisz też zarabiać cash
Żebyś mogła tutaj żyć tak jak lubisz
Tanie wino, kluby, setki dziwnych ludzi
Kilogramy dumy, przejebane stówy
Niby wszystko jest dla ludzi
Czysta koka tu nie brudzi
Pokaż trochę czystej duszy
Nie chcę widzieć twojej dupy
Nie chcę widzieć twojej mordy
Nie chcę życia mieć na skróty
Chcę to przeżyć bez litości
Chcę to przeżyć dla tych ludzi
Więcej wartych znajomości
Czemu znów się wszystko burzy
Kiedy nie ma tu miłości
Ubieram z szafy najlepszy drip
Nikt nie zobaczy jak MTV
Szyję ubrania dla setki żyć
Mogę się zaszyć do śmierci w tym
Łamie zasady, bo chcemy zysk
Każdy tu dba o swój benefit
Każdy bada swój profit, nie szuka pomocy
Wciąż szukam emocji
Pracuje na siebie nie wydzielam porcji