Ja jestem w trakcie walki sądowej aby prawnie dzieci były przy "ojcu". Jak na razie dzieci mieszkają ze mną od ponad roku bo nie chcą mieszkać z matką, a ja jak dureń muszę płacić byłej żonie alimenty na dzieci które sam wychowuje. Ot takie mamy w polce prawo. U mnie to "była" się wyprowadziła a dzieci pozostały ze mną ona nawet nie zabiegała o dzieci. Ale sąd sądem. Po rozwodzie dzieci zostały przypisane do matki, zasądzone alimenty a dzieci i tak uciekły w ciągu kilku tygodni do mnie i tak już zostało. Matce to na rękę, nie musi wychowywać, ma alimenty, osiemset plusy i "hulaj dusza piekła nie ma". A facetowi pozostaje tylko łażenie po sądach, wywalanie kasy na prawników, stresy i ojca i dzieci. Chory klimat!
To jest chore. Prowadziłem kilka takich spraw. Wszystkie się wleką, a sąd zamiast dać zabezpieczenie i zakazać płatności alimentów, nic z tym nie robi. To można potem odzyskać w osobnym procesie - jak ktoś lubi po sądach tyle chodzić... Bardzo mi przykro i trzymam za Pana kciuki.
Właśnie walczę o opiekę naprzemienną nad córką, obecnie po zabezpieczeniu kontaktów i nie straciłem ani jednego dnia jak chciał była żona, dostarczyłem mnóstwo dowodów świadczących o jej podejściu do mnie. Ona wraz ze swoim przedstawicielem za wszelką cenę chcą wykazać konflikt, i sędzia oczywiście zauważyła że konflikt jest, ja wniosłem o badanie OZSS lub biegłych powołanych z listy na wiele okoliczności. Walczę dalej i pozew o podział majątku już wylądował w sądzie bo ja wyszedłem z niczym.
Dziękuję za ten komentarz. Niech Pan walczy dalej i nie cofa się o krok, ale proszę pamiętać, że najważniejsza jest Pana relacja z dziećmi i to, że jestescie rodzicami. Tego nie da się kupić i musi Pan to ciągle żonie tłumaczyć. Nie walczy Pan przeciwko niej, tylko o swoją przyszłość. To, tak trochę jak chemioterapia. Trzeba uważać na pacjenta, bo i tak będziecie razem na ślubie waszych dzieci. Lepiej, żebyście mogli wtedy na siebie patrzeć.
A jak sąd podejdzie do powierzenia pieczy ojcu jeśli dom gdzie od 6 lat mieszkają dzieci należy w pełni do ojca? Szkoła do której chodzą znajduje sie 100 metrów od tego domu. Matka jest w porzadku, nie ma żadnej patologii. Jestem gotowy żeby w ramach kontaktów dzieci spędzały u niej 10-11 dni w miesiącu nocując u niej również.
Byłem w podobnej sytuacji. Dom był moim majątkiem osobistym szkoła 100 m od domu. Jeśli nie dogadasz się z matką to ok. Jeśli ona się nie zgodzi szkoda się szarpać w sądzie.
My z bratem zostaliśmy z ojcem jako , że mama wyjechała za granicę i sąd nie zgodził się na wyjazd nasz. Z drugiej strony widzę , że kobiety są jakoś w tej kwestii uprzywilejowane a niejednokrotnie lepiej by było , żeby dzieci z różnych względów były z ojcem. Trzymam za panów kciuki
@@marekstodolak5333 Myślę, że bez zgody matki pieczy nie dostaniesz. Ja pozew otrzymałem pocztą, co było dla mnie szokiem. Razem z pozwem alimenty na troje dzieci w zabezpieczeniu, pomimo tego że mieszkaliśmy razem w moim domu i to ja za wszystko płaciłem. Złożyłem wniosek do sądu aby do końca rozwodu dzieci pozostały przy mnie i zażalenie na alimenty bo i tak płaciłem za wszystko. W kwestii dzieci sąd ustalił miejsce przebywania przy matce, wszystko na posiedzeniu niejawnym. A zażalenia na alimenty przez 3 miesiące nie rozpatrzył. Przez adwokatów zawarłem ugodę bo żona nie chciała że mną rozmawiać. Ugoda dotyczyła wysokości alimentów i jeden pokój do jej wyłącznej dyspozycji dla niej, w związku z tym że dalej mieszkaliśmy razem sąd odstąpił od orzekania w kwestii kontaktów. Rozwód na pierwszej rozprawie. Jak bardzo by to nie bolało szkoda się szarpać chyba że druga strona zagraża dziecku. Sąd odda dzieci matce. Tylko 3% ojców dostaje opiekę nad dziećmi, dlaczego w twoim przypadku miałby zrobić inaczej? Pamiętaj, że po rozwodzie dalej trzeba będzie kontaktować się w sprawach dzieci. Czym bardziej będziecie walczyć, tym będzie gorzej. Po pewnym czasie to wszystko wygląda dużo lepiej, tym bardziej że masz dom, do którego dzieci będą chciały wracać. Powodzenia.
Ja jestem w trakcie walki sądowej aby prawnie dzieci były przy "ojcu". Jak na razie dzieci mieszkają ze mną od ponad roku bo nie chcą mieszkać z matką, a ja jak dureń muszę płacić byłej żonie alimenty na dzieci które sam wychowuje. Ot takie mamy w polce prawo.
U mnie to "była" się wyprowadziła a dzieci pozostały ze mną ona nawet nie zabiegała o dzieci. Ale sąd sądem. Po rozwodzie dzieci zostały przypisane do matki, zasądzone alimenty a dzieci i tak uciekły w ciągu kilku tygodni do mnie i tak już zostało. Matce to na rękę, nie musi wychowywać, ma alimenty, osiemset plusy i "hulaj dusza piekła nie ma". A facetowi pozostaje tylko łażenie po sądach, wywalanie kasy na prawników, stresy i ojca i dzieci. Chory klimat!
To jest chore. Prowadziłem kilka takich spraw. Wszystkie się wleką, a sąd zamiast dać zabezpieczenie i zakazać płatności alimentów, nic z tym nie robi. To można potem odzyskać w osobnym procesie - jak ktoś lubi po sądach tyle chodzić... Bardzo mi przykro i trzymam za Pana kciuki.
Właśnie walczę o opiekę naprzemienną nad córką, obecnie po zabezpieczeniu kontaktów i nie straciłem ani jednego dnia jak chciał była żona, dostarczyłem mnóstwo dowodów świadczących o jej podejściu do mnie. Ona wraz ze swoim przedstawicielem za wszelką cenę chcą wykazać konflikt, i sędzia oczywiście zauważyła że konflikt jest, ja wniosłem o badanie OZSS lub biegłych powołanych z listy na wiele okoliczności. Walczę dalej i pozew o podział majątku już wylądował w sądzie bo ja wyszedłem z niczym.
Dziękuję za ten komentarz. Niech Pan walczy dalej i nie cofa się o krok, ale proszę pamiętać, że najważniejsza jest Pana relacja z dziećmi i to, że jestescie rodzicami. Tego nie da się kupić i musi Pan to ciągle żonie tłumaczyć. Nie walczy Pan przeciwko niej, tylko o swoją przyszłość. To, tak trochę jak chemioterapia. Trzeba uważać na pacjenta, bo i tak będziecie razem na ślubie waszych dzieci. Lepiej, żebyście mogli wtedy na siebie patrzeć.
Jakie jest to smutne ze jest tyle rozwodow 😢😢
To prawda
Jakie to jest smutne że nie ma równouprawnienia dla mężczyzn 😥
To prawda
A jak sąd podejdzie do powierzenia pieczy ojcu jeśli dom gdzie od 6 lat mieszkają dzieci należy w pełni do ojca? Szkoła do której chodzą znajduje sie 100 metrów od tego domu. Matka jest w porzadku, nie ma żadnej patologii. Jestem gotowy żeby w ramach kontaktów dzieci spędzały u niej 10-11 dni w miesiącu nocując u niej również.
Byłem w podobnej sytuacji. Dom był moim majątkiem osobistym szkoła 100 m od domu. Jeśli nie dogadasz się z matką to ok. Jeśli ona się nie zgodzi szkoda się szarpać w sądzie.
@@andrzejkowalski3516 znaczy wg Ciebie bez jej zgody pieczy mi Sąd nie przyzna?
Ciężko będzie...
My z bratem zostaliśmy z ojcem jako , że mama wyjechała za granicę i sąd nie zgodził się na wyjazd nasz.
Z drugiej strony widzę , że kobiety są jakoś w tej kwestii uprzywilejowane a niejednokrotnie lepiej by było , żeby dzieci z różnych względów były z ojcem.
Trzymam za panów kciuki
@@marekstodolak5333 Myślę, że bez zgody matki pieczy nie dostaniesz. Ja pozew otrzymałem pocztą, co było dla mnie szokiem. Razem z pozwem alimenty na troje dzieci w zabezpieczeniu, pomimo tego że mieszkaliśmy razem w moim domu i to ja za wszystko płaciłem. Złożyłem wniosek do sądu aby do końca rozwodu dzieci pozostały przy mnie i zażalenie na alimenty bo i tak płaciłem za wszystko. W kwestii dzieci sąd ustalił miejsce przebywania przy matce, wszystko na posiedzeniu niejawnym. A zażalenia na alimenty przez 3 miesiące nie rozpatrzył. Przez adwokatów zawarłem ugodę bo żona nie chciała że mną rozmawiać. Ugoda dotyczyła wysokości alimentów i jeden pokój do jej wyłącznej dyspozycji dla niej, w związku z tym że dalej mieszkaliśmy razem sąd odstąpił od orzekania w kwestii kontaktów. Rozwód na pierwszej rozprawie. Jak bardzo by to nie bolało szkoda się szarpać chyba że druga strona zagraża dziecku. Sąd odda dzieci matce. Tylko 3% ojców dostaje opiekę nad dziećmi, dlaczego w twoim przypadku miałby zrobić inaczej? Pamiętaj, że po rozwodzie dalej trzeba będzie kontaktować się w sprawach dzieci. Czym bardziej będziecie walczyć, tym będzie gorzej. Po pewnym czasie to wszystko wygląda dużo lepiej, tym bardziej że masz dom, do którego dzieci będą chciały wracać. Powodzenia.