Najlepszym przykładem są chyba okopy z okolic Sewierska. W czymś takim można zamieszkać. Okopy mimo tego, że zrobione z tego co było szybko i łatwo dostępne, prawie w całości zadaszone i na tyle wysokie, że można chodzić wyprostowanym, oczywiście z odwodnieniem. Wygodne miejsca odpoczynku, często ogrzewane prądem z agregatu prądotwórczego schowanego gdzieś poza okopami w bezpiecznym miejscu, suche i z (jak na okopy) wygodnymi łóżkami. Punkty dowodzenia oczywiście ogrzewane, suche i komfortowe z co najmniej dwoma telewizorami na których jeden wyświetla mapy z BMS a drugi stremuje obraz od droniarzy. Piękna świadomość sytuacyjna. Duża ilość stanowisk strzeleckich które jako jedyne wystają ponad grunt. Wykorzystanie współczesnych technologi na szeroką skalę, jak kamery z termowizją, improwizowane zdalnie sterowane moduły z karabinami maszynowymi, własne REB-y, czy czujki ruchu. Niestety, ale prawda jest taka, że widok ludzi w odkrytych okopach pełnych błota to często wynik lenistwa. Podczas gdy kilka kilometrów dalej inna kompania potrafi mieć okopy przynajmniej zadaszone i odwodnione. bo ogarnęli sobie chłopa z koparką, dorwali z jakiegoś tartaku deski i dzięki temu mają już całkowicie inne warunki.
Pamiętam moją służbę w 10 BDS Kraków-Pasternik. Robiliśmy pokazówkę, chyba dla jakiś politycznych pasożytów. Nie pamiętam dokładnie kto to był, bo podobnie jak wszyscy inni żołnierze, miałem to w dupie. Teatrzyk odbył się na podkrakowskim mikro poligonie Pasternik. Był niezły mróz, cała sceneria na biało. Rozdzielono nas na grupy i każda udawała że się szkoli. Do tego udawania przygotowywaliśmy się ze trzy dni. Miałem szczęście bo moja grupa zajęła stanowiska na osi strzelnicy przystosowanej do strzelania nr. 3. Jak na standardy szkolenia w "MONie", wyrąbałem całkiem sporo amunicji do podnoszących się i opadających celów. Ale gdy doszło do ostatecznej pokazówki, jakiś idiota zarządził rotację grup na stanowiskach szkoleniowych. Przyjechały pasożyty kolumną samochodów, stanęły i wówczas wszyscy dostaliśmy motorków w dupach i niesamowitej energii. Kawalkada z broni ręcznej była jak na filmie. Żołnierze na strzelnicy strzelali jak idioci, byle głośno i intensywnie. Inni na "pasie taktycznym", po raz pierwszy w swojej służbie wywalali bez sensu swój przydział bezcennych ślepaków. Moja grupa zrotowała na stanowisko obsługi broni, gdzie marzliśmy udając, że poznajemy tajniki konstrukcji Kałacha i PK - czysty idiotyzm. Nie mieliśmy czym hałasować, ale kontem oka mogłem obserwować, jak na stanowisku gdzie trenowano rzut granatem dzieje się niezły cyrk. Ćwiczenie polegało na dobiegnięciu do usypanej z ziemi przeszkody terenowej, przyklęknięciu przed tą przeszkodą i rzuceniu ćwiczebnego granatu jak najdalej się da. Na tę okoliczność żołnierzom wydano ślepaki hukowe montowane w ćwiczebnym granacie, aby było głośno. Normalnie nikt tych ślepaków nie używał, bo chyba były zbyt cenne. Ponieważ był śnieg, żołnierze którzy przez trzy dni wcześniej ćwiczyli na tym stanowisku, wyślizgali przed przeszkodą niezłe lodowisko. Ale oni dobrze o tym wiedzieli, więc biegali tak, by się nie wywrócić. Jednak w trakcie pokazówki, na skutek rotacji, nowa grupa nie miała pojęcia o tej ślizgawce i każdy jeden, biegnąc do przeszkody, wywijał orła. Wśród huku "wojskowego rzemiosła", wywijane przez "granaciarzy" orły były przekomiczne. W pewnym momencie padła gromka komenda "przerwać ogień!". Komenda była gromka, bo na przyjazd pasożytów zainstalowano na Pasterniku megafony. Zapadła cisza, nad Pasternik nadleciał Mi-8 i wyskoczyło z niego kilku skoczków, ze spadochronami typu "skrzydło" które w niczym nie przypominały spadochronów desantowych. To ze względu na ich bezpieczeństwo wstrzymano ogień. Skoczkowie, zupełnie bez sensu, wylądowali gdzieś w polu, po czym pasożyty wsadziły zady do aut i odjechały. Było to bezsensowne zawracanie żołnierskiej dupy i coś mi się wydaje, że od tamtego czasu, przez 28 lat, MON pozostał tym samym MONem.
Najlepszy jest wojskowy beton. Kiedyś poszliśmy na zajęcia taktyczne okopywanie do pozycji leżącej takiej czy innej nie ważne. Byliśmy może sześciu szeregowych i kilkunastu od kaprala w górę "dowódców" - No żeby choć mieli saperki ze sobą ale nie, stali i się przyglądali. Tacy żołnierze od picia kawy gdzieś po swoich kancelariach... Ja rozumie jakiś pułkownik etc ale kapral czy sierżant, któremu nie chce się wykopać okopu? Żart nie wojsko.
Podziękowania dla red. Wolskiego za materiał. Cieszy że ktoś odświeża materiał. Fortyfikacje polowe - amalgamat historii oraz nowych realiów. Zwrócić honor organizatorom pokazów "Tarczy wschód". Natomiast kwestia kolejna to ew. nieszczęśliwa kwestia nie fortyfikacji polowych ale twierdz. Być może zbyteczna niemniej warto prześledzić rozwoj np. twierdzy Toruń. Ciekawa historia zmian.
Wojsko zawsze na takich pokazach odstawia szopki😊 Takie przysłowia jak "Kto był w wojsku ten się w cyrku nie śmieje" nie biorą się z nikąd. Tak było jest i będzie. Ważne żeby to zrozumieć, wyciągnąć wnioski i przygotować się do prawdziwego konfliktu. Trzymam kciuki za naszych żołnierzy👍👍👍 I oby powstał ten OPFOR. Marzenia😀
JK ma być dobrze coś zrobione jak sami siebie oszukujemy ja bym wolał zobaczyć jak coś działa w warunkach AK najbardziej zbliżony ch do rzeczywistości bo widząc taki pokaz to można odnieś że jesteśmy zwarci i gotowi i nie oddamy nawet guzika a realia obym się mylił będą jsk w 39
Komentarz gastronomiczny gdyż ziemniaki gotuje co spowodowane jest głodem codziennym w porze obiadowo kolacyjnej. Pan Jarosław przemawia dziś dokładnie tyle ile się ziemniaki gotują więc chciał bym ze swej strony bardzo podziękować za doskonałą robotę.
A co z pomysłem zabagnienienia terenów przygranicznych? Bo to chyba najprostrzy i najtańszy sposób uczynienia terenu nieprzejezdnym. Wystarczy zasypać rowy melioracyjne I gotowe.
Polska granica jest za długa - Rosjanie w większości przypadków to obejdą. Ale w pewnych punktach to nie jest rozsądne rozwiązanie. nie będę mówił gdzie, żeby Rosjanom nie ułatwiać.
Jarku. Oglądając ten materiał widzę że nie mamy się czego obawiać. Silni, zwarci, gotowi. Chyba otworzę sobie łyskacza i pooglądam jakiś film. Może czterech pancernych? Tak oni też zawsze wygrywali.
Panie Jarosławie, dziękuję za świetny materiał. Nie wiem czy Pan to zrobił niechcący czy z premedytacją ale nieźle Pan zaorał wojskowych którzy zrobili pokazówkę dla oficjeli i mediów która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Tylko problem polega na tym że nasi politycy - i to pewnie stosuje się to każdej opcji politycznej - zrobią dokładnie to przed czym Pan ostrzega, czyli wyciągną pochopne i daleko idące wnioski z tej pokazówki. Najgorsze zaś jest to że trudno w takiej sytuacji mieć pretensje tylko do polityków, skoro wojsko im mydli oczy i działa na zasadzie "żeby było widać że wojsko coś robi". Przerażające, w czyich rękach jest (i w sumie był) los kraju.
Powiem jedno. Co by ni mòwić o Ruskich to najlepsza linia obrony dzisiejszych czasów to Linia Surowikina. Trzeba obejrzeć zdjęcia satelitarne i skopiować wybrane elementy.
"Pokaz dynamiczny", fabuła, "oficjele", dziennikarze, krótkie przygotowania "Pokazu" ... Mam wrażenie że "oficjele" postanowili zrobić "teatr" przed Narodem , choć chciałbym się mylić...
Pokazy wojskowe mają konkretne cele - wyjaśnienie cywilom, na co idą ich podatki oraz reklamę wśród potencjalnych rekrutów. Tak jest na całym świecie i zawsze tak było Więc tak, jest to pewien rodzaj teatru i nie ma w tym nic złego
@@qj0n raczej chodzi tu o zasugerowanie opinii publicznej, że rząd nie porzucił pomysłu zbudowania czegoś obronnego na granicy wschodniej i Północnej...
Wykonanie zadania zajmuje cały czas, który na niego przeznaczymy. Dlatego ktoś wyznaczył 1.5 miesięczny deadline i się zmieścili. :-) Ja tylko mam nadzieje, że to będą faktyczne, realistyczne ćwiczenia, a nie pokazucha dla mediów.
Ech... Jestem gorącym przeciwnikiem "pokazów dynamicznych". Nic, ale to nic, nie wnoszą do zdolności koncepcyjnych i wykonawczych WP. Ot, ładnie nazwany pic na kiju z czasów sowieckich - z góry wyreżyserowane i nastawione na pokazanie zwycięskich zdolności wydumanych w sztabach. W taki sposób to można manewry i ćwiczenia realizować, nawet po zalewie zegrzyńskim okrętami podwodnymi wojnę wygrywać. Ale to tylko kredkami na mapach. Jeśli kredek starczy. Dopóki nie zmieni się nastawienie betonu sztabowego do meldowania tylko o sukcesach i nie nastąpi urealnienie scenariuszów ćwiczeń to dalej, mimo NATOwości tkwimy w czasach genseka i innych czerwonych ćwoków.
Mosty nożycowe, fajnie jakby teraz kilka trafiło w okolicę Nysy. Tam są pozrywane mosty na wioskach. A z drugiej strony, mam wrażenie, że znowu będziemy wyważać otwarte drzwi, zamiast wykorzystać i zastosować doświadczenia amerykańskie i dobre ukraińskie.
Ciekawy odcinek. O dziwo obśmiana na początku przez prawicę idea, która faktycznie zabezpieczy część pasa granicznego. Realizacja będzie trudna przez własność, ale konieczna.
Jeśli zamiast pasa przesłaniania mają powstać makietki w Orzyszu oraz plan ich potencjalnej budowy last minute, to być może bardziej precyzyjne byłoby określenie Nibytarcza, analogicznie do nibynóżki? (Sic!) ua-cam.com/video/Ko-7j4dlx5s/v-deo.html
Skoro nasi dopiero uczą się budować umocnienia na bazie książek sprzed 100 lat (sic!)... to lepiej zatrudnić weterana z Ukrainy, który takie coś dobrze projektował, by szkolił naszych inżynierów. 😉
Fajnie. Od tysięcy lat w odpowiedzi na każdą tarczę powstaje ostrzejsza dzida i cięższy topór. Czy w tej terenowej narracji wspomniano o tym co się działo przed pojawieniem się czołgów na krawędzi tego rowu? Było coś o saturacji OPL i niwelacji terenu tonowymi "rzutkami" kierowanymi?
Nikt nie kwestionuje tego, że było super fajnie przygotowane, że dla oficjeli i prasy, tylko pytanie po co? Czemu miał służyć ten teatrzyk? Żołnierzom na pewno lepiej się ćwiczy bez prasy i oficjeli....To wyrzucanie pieniędzy na PR. Czy oficjele są bez wyobraźni, że trzeba im pokazywać jak jeździ czołg? Litości... Mam wrażenie, że było to zdobione tylko i wyłącznie w celach towarzysko-rozrywkowych dla zaproszonych gości. Pojedli ciasteczka, napili się kawki, może uraczyli się grochóweczką... cieszę się ich szczęściem, ale pożytku w tym nie widzę.
Pewnie chodziło o podtrzymanie tematu bo same fortyfikacje to nic ciekawego i raczej nie będą pokazywane na prawo i lewo bo przeciwnik nie musi widzieć wszystkiego z detalami. Tutaj mieliśmy przedstawioną koncepcję i przypomnienie tematu
"Wyglądało to fajnie" :))), ale pomimo wszystko Jarek też nie kryje zażenowania. Sztuka jest sztuka i ch... Tak to miało wyglądać, przynajmniej dało to kopa politykom żeby zainwestować w taki pas obronny... w dłuższej perspektywie czasu. Natomiast nie wiemy dokładnie jak to będzie rzeczywiście wyglądało (na pewno nie będzie to pokaz w Orzyszu) i obyśmy nie wiedzieli ... ponieważ to powinno być utrzymywane w warunkach, przynajmniej cześciowej, wrażliwej tajemnicy. Żadnych twierdz, które są bardzo drogie i z czasem nieopłacalne (zbyt łatwo je zdobyć) ale małe fortyfikacje, uwzględniające specyfikę terenu - jak najbardziej. To my musimy wskazać wrogowi drogę jaką będzie musiał wybrać... i ta droga musi być drogą przez mękę. To co równie ważne to to że takie umocnienia powinny być tylko ostatecznością, a wojska lądowe ( z wyjątkiem np. WRE, radarów, rozpoznania terenu, itp, itd) powinny być traktowane jako ostateczność. Wojna na dalekich zasięgach, to jest to na co musimy się przygotować. Nikt o zdrowych zmysłach nie przekroczy naszych granic lądowych... nie posiadając przewagi w powietrzu. Dlatego trzeba inwestować przede wszystkim w najnowsze technogie... i niestety w najdroższe rodzaje uzbrojenia - siły powietrzne, opl-ka, wojska rakietowe, bsp, satelity czyli dalekie rozpoznanie, wre, cyber...itp, itd. Daleka projekcja i z drugiej strony zdolność do skutecznej obrony przed daleką projekcją wroga - vide nasze programy Wisła, Narew i Pilica. Mam nadzieję że te programy będą tylko punktem wyjścia do dalszej rozbudowy. Osiem baterii Patriot to naprawdę śmieszna liczba jak na tak duże państwo. Wiem że od czegoś trzeba zacząć, a jeszcze 12 - 14 lat temu nikt tak naprawdę nie myślał nawet o tak okrojonym systemie jak ten który został zaprojektowany w ostatnich latach. Bardzo dobry początek i pod wieloma względami rewolucja w naszych siłach zbrojnych. Oczywiście, nikt nigdy (nawet Izrael jako najbardziej nasycone obroną przeciwlotniczą państwo na świecie) nie ochroni powierzchni całego kraju, ale przy obecnie zakładanych siłach nie obronimy nawet 1/4 naszych obiektów strategicznych... i to już po pierwszym zmasowanym ataku. Russcy nie śpią, nie wyciągajmy zbyt daleko idących wniosków, śledząc rozwój wojny na Ukrainie... to wymierający archaizm, ale bsp, hipersoniczne pociski manewrujące, wre, itd, itd... to wszystko będzie dalej rozwijane. To że dzisiaj russkich stać na pokazówki kiedy wysyłają 80 czy 100 pocisków i bezzałogowców przeciwko ukraińskim celom... to jest dzisiaj. Za 10 - 15 lat mogą to być ataki saturacyjne przy użyciu 300- 500 pocisków na dobę, od bardzo zaawansowanych bsp aż po najnowsze... dalej rozwijane i dużo groźniejsze niż dzisiaj rakiety będące następcami współczesnych Kindżałów, Kalibrów czy Cyrkonów. Naprawdę, nie uważajmy russkich za doszczętnych idiotów, oni właśnie przeżyli upokorzenie i zrobią wszystko żeby nadgonić zaległości. Chińczycy na pewno im w tym pomogą, im również nie podoba się świat jednobiegunowy. Następna wojna będzie inna, pomyślmy o tym już dzisiaj. Musimy przetrwać przynajmniej przez miesiąc... zanim szanowne towarzystwo z sojuszu dojdzie do konstruktywnych wniosków.;) Nie będzie żadnej błyskawicznej pomocy, chyba że Jankesi... tylko Oni mogą szybko i konkretnie pomóc, ale to tez zależy od wielu okoliczności. Musimy więc posiadać odpowiednie zdolności żeby powstrzymać Rosjan w pierwszej, decydującej fazie konfliktu. A do tego potrzebna jest rzeczywiście silna opl-ka. 2 - 4 baterie THAAD (w nowej, właśnie przygotowywanej wersji), systemy Patriot lub ich następcy (są takie prace) w sile 16-tu baterii (Niemcy planują 21 baterii plus 1 lub 2 systemy Arrow 3, a nie są państwem frontowym).. i wspierające średni zasięg baterie systemu Sky Sabre z pociskami FCM (CAMM-MR) i docelowo z CAMM-XR. Ogromne pieniądze, ale o tym później. Do tego poważne zmiany w wyposażeniu Pilicy, tu jak najszybciej powinniśmy zacząć się przezbrajać na amunicję programowalną 35 mm zamiast 23 mm... Mamy na to 15- 20 lat. Jeżeli chcemy żeby nam się udało to przez najbliższe dekady musimy wydawać minimum 4,5 - 5,5 % PKB rocznie. I to jest must have jeżeli marzy nam się jakakolwiek skuteczna obrona. Co równie ważne, kolejny konflikt nie musi być wcale czysto kinetyczny... wojnę można prowadzić na różne sposoby. Odstraszajmy przed czysto kinetycznym atakiem i przygotujmy się tam gdzie mogą się pojawić elementy następnej wojny hybrydowej. Cyber, WRE,wszystkie najnowocześniejsze technologie... za10 - 20 lat być może nie będzie potrzebna krew żeby kompletnie sparaliżować życie w naszym pięknym kraju. Energia, sieci wszelkiego rodzaju, obsługa obiektów, punktów strategicznych, które są gwarantem naszej suwerenności, niezależności... to tam może pójść główny atak. Dlatego nie mamy wyjścia, musimy być przygotowani na atak w różnych domenach. Ja rozumiem, to kosztuje, cholernie drogo kosztuje... ale niestety przez 30 lat wszyscy bawili się z "misiem" i nie zauważali śmiertelnego niebezpieczeństwa, " miś" stał się niedźwiedziem... chwilowo trochę niewydarzonym, ale uczącym się na własnych błędach. Nie wierzmy w narrację która przedstawia nam russkich jako państwo które przestanie się rozwijać, przynajmnuej w sferze militarnej. Każdy kolejny putler postawi na szali 30 - 40 % PKB kosztem życia milionów zastraszonych niewolników, bitych i tresowanych od setek lat. To jest Rosja, to nie jest Europa, a przynajmniej nie jest to społeczeństwo postrzegające świat w podobnych kategoriach. Za to wszystko właśnie zapłacimy teraz, nawet jeżeli to wszystko odbędzie się kosztem rozwoju innych dziedzin naszego życia... niestety. Sen trwał zbyt długo, czas się obudzić. Pozdrawiam - S.
Bardzo czekam na to jak będzie wyglądał ten opfor, dobrze było żeby bylo z góry powiedziane że szukamy błędów żeby sie nq nich uczyć a nie wyrabianie 110%
Autora ktoś źle poinformował albo na domysłów swoich o umocnieniach polowych. Każdy batalion uczy się stawiać umocnienia pierwszych 2 latach służby. Posterunek okryty i ukryty. Umocnienia stanowiska i lekkie umocnienie polowe. To wszystko jest podstawa. Co innego było robione w Iraku i Afganistanie (WP uczyło się od wojsk amerykańskich stawia baz ) Przygotowanie bazy na Ataki samobójcze i ostały z broni lekkiej. Umocnienia polowe jako linia obronna to co innego. Najlepiej takie umocnienia buduje Korea i Izrael. Korea co roku testuje i unowocześnia umocnienia. Takie umocnienia buduje się za pomocą ciężkiego sprzętu i forsuje się je też za pomocą ciężkiego sprzętu. Czym dłużej się stawia tym ciężej jest do przełamania.
Użycie bagien i gęstych lasów leży u podstaw założeń tej linii obronnej. Mamy ograniczać do minimum beton, a wykorzystywać to co już w dużym stopniu istnieje naturalnie.
Nie tylko optyka artylerii siedzi w skrzyniach... Jak zaczęła się akcja na granicy, to tacy żołnierze WOT dowiedzieli się co mają na stanie. Tak swoją drogą wszystko nowe i nowoczesne.
Najlepszym przykładem są chyba okopy z okolic Sewierska. W czymś takim można zamieszkać.
Okopy mimo tego, że zrobione z tego co było szybko i łatwo dostępne, prawie w całości zadaszone i na tyle wysokie, że można chodzić wyprostowanym, oczywiście z odwodnieniem. Wygodne miejsca odpoczynku, często ogrzewane prądem z agregatu prądotwórczego schowanego gdzieś poza okopami w bezpiecznym miejscu, suche i z (jak na okopy) wygodnymi łóżkami.
Punkty dowodzenia oczywiście ogrzewane, suche i komfortowe z co najmniej dwoma telewizorami na których jeden wyświetla mapy z BMS a drugi stremuje obraz od droniarzy. Piękna świadomość sytuacyjna. Duża ilość stanowisk strzeleckich które jako jedyne wystają ponad grunt.
Wykorzystanie współczesnych technologi na szeroką skalę, jak kamery z termowizją, improwizowane zdalnie sterowane moduły z karabinami maszynowymi, własne REB-y, czy czujki ruchu.
Niestety, ale prawda jest taka, że widok ludzi w odkrytych okopach pełnych błota to często wynik lenistwa. Podczas gdy kilka kilometrów dalej inna kompania potrafi mieć okopy przynajmniej zadaszone i odwodnione. bo ogarnęli sobie chłopa z koparką, dorwali z jakiegoś tartaku deski i dzięki temu mają już całkowicie inne warunki.
Wynika tego, że nic nie było tak jak w razie rzeczywistej sytuacji...ale bylo fajnie.Czyli szopka dla prasy i oficjeli.
Dobrze że herbata była smaczna i VIPy miały dobry widok
dobrze że tam byłeś, zobaczyłeś i przekazałeś nam swoje uwagi.Dzięki. 👍
I sam wymyśliłeś temat na kolejną serię😉 Z chęcią bym obejrzał analizę fortyfikacji na bazie zdjęć SAT, filmów z neta itp itd😉
Taktyczny komentarz dla zasięgu. Dobrze się słucha i ogląda. Pozdrowienia z Lublina
Bardzo ciekawy materiał. 🙂 Dziękuję.
Pamiętam moją służbę w 10 BDS Kraków-Pasternik. Robiliśmy pokazówkę, chyba dla jakiś politycznych pasożytów. Nie pamiętam dokładnie kto to był, bo podobnie jak wszyscy inni żołnierze, miałem to w dupie. Teatrzyk odbył się na podkrakowskim mikro poligonie Pasternik. Był niezły mróz, cała sceneria na biało. Rozdzielono nas na grupy i każda udawała że się szkoli. Do tego udawania przygotowywaliśmy się ze trzy dni. Miałem szczęście bo moja grupa zajęła stanowiska na osi strzelnicy przystosowanej do strzelania nr. 3. Jak na standardy szkolenia w "MONie", wyrąbałem całkiem sporo amunicji do podnoszących się i opadających celów. Ale gdy doszło do ostatecznej pokazówki, jakiś idiota zarządził rotację grup na stanowiskach szkoleniowych. Przyjechały pasożyty kolumną samochodów, stanęły i wówczas wszyscy dostaliśmy motorków w dupach i niesamowitej energii. Kawalkada z broni ręcznej była jak na filmie. Żołnierze na strzelnicy strzelali jak idioci, byle głośno i intensywnie. Inni na "pasie taktycznym", po raz pierwszy w swojej służbie wywalali bez sensu swój przydział bezcennych ślepaków. Moja grupa zrotowała na stanowisko obsługi broni, gdzie marzliśmy udając, że poznajemy tajniki konstrukcji Kałacha i PK - czysty idiotyzm. Nie mieliśmy czym hałasować, ale kontem oka mogłem obserwować, jak na stanowisku gdzie trenowano rzut granatem dzieje się niezły cyrk. Ćwiczenie polegało na dobiegnięciu do usypanej z ziemi przeszkody terenowej, przyklęknięciu przed tą przeszkodą i rzuceniu ćwiczebnego granatu jak najdalej się da. Na tę okoliczność żołnierzom wydano ślepaki hukowe montowane w ćwiczebnym granacie, aby było głośno. Normalnie nikt tych ślepaków nie używał, bo chyba były zbyt cenne. Ponieważ był śnieg, żołnierze którzy przez trzy dni wcześniej ćwiczyli na tym stanowisku, wyślizgali przed przeszkodą niezłe lodowisko. Ale oni dobrze o tym wiedzieli, więc biegali tak, by się nie wywrócić. Jednak w trakcie pokazówki, na skutek rotacji, nowa grupa nie miała pojęcia o tej ślizgawce i każdy jeden, biegnąc do przeszkody, wywijał orła. Wśród huku "wojskowego rzemiosła", wywijane przez "granaciarzy" orły były przekomiczne. W pewnym momencie padła gromka komenda "przerwać ogień!". Komenda była gromka, bo na przyjazd pasożytów zainstalowano na Pasterniku megafony. Zapadła cisza, nad Pasternik nadleciał Mi-8 i wyskoczyło z niego kilku skoczków, ze spadochronami typu "skrzydło" które w niczym nie przypominały spadochronów desantowych. To ze względu na ich bezpieczeństwo wstrzymano ogień. Skoczkowie, zupełnie bez sensu, wylądowali gdzieś w polu, po czym pasożyty wsadziły zady do aut i odjechały. Było to bezsensowne zawracanie żołnierskiej dupy i coś mi się wydaje, że od tamtego czasu, przez 28 lat, MON pozostał tym samym MONem.
W OT szkolenia taktycznego praktycznie nie ma...ale musztra jak najbardziej.
Musieliśmy być na tm samym szkoleniu. Przyjeżdzała ekipa z Usraela ;))
Dobrze, że tego dnia skakali ze spadochronem 😅
Wyborna historia
@antonlraf
Wyjaśnisz jaśniej?
Co to jest pasożyty z usraela?
Najlepszy jest wojskowy beton. Kiedyś poszliśmy na zajęcia taktyczne okopywanie do pozycji leżącej takiej czy innej nie ważne. Byliśmy może sześciu szeregowych i kilkunastu od kaprala w górę "dowódców" - No żeby choć mieli saperki ze sobą ale nie, stali i się przyglądali. Tacy żołnierze od picia kawy gdzieś po swoich kancelariach... Ja rozumie jakiś pułkownik etc ale kapral czy sierżant, któremu nie chce się wykopać okopu? Żart nie wojsko.
Komentarz dla zasięgu, gdyż materiał jak zwykle na wysokim poziomie.
Bardzo dziękuję , i serdecznie pozdrawiam.
Podziękowania dla red. Wolskiego za materiał. Cieszy że ktoś odświeża materiał. Fortyfikacje polowe - amalgamat historii oraz nowych realiów. Zwrócić honor organizatorom pokazów "Tarczy wschód". Natomiast kwestia kolejna to ew. nieszczęśliwa kwestia nie fortyfikacji polowych ale twierdz. Być może zbyteczna niemniej warto prześledzić rozwoj np. twierdzy Toruń. Ciekawa historia zmian.
Świetny materiał, dzięki.
Wojsko zawsze na takich pokazach odstawia szopki😊 Takie przysłowia jak "Kto był w wojsku ten się w cyrku nie śmieje" nie biorą się z nikąd. Tak było jest i będzie. Ważne żeby to zrozumieć, wyciągnąć wnioski i przygotować się do prawdziwego konfliktu. Trzymam kciuki za naszych żołnierzy👍👍👍 I oby powstał ten OPFOR. Marzenia😀
OPFOR to obym się mylił będzie że wschodu
JK ma być dobrze coś zrobione jak sami siebie oszukujemy ja bym wolał zobaczyć jak coś działa w warunkach AK najbardziej zbliżony ch do rzeczywistości bo widząc taki pokaz to można odnieś że jesteśmy zwarci i gotowi i nie oddamy nawet guzika a realia obym się mylił będą jsk w 39
Dzięki za ciekawy i kompaktowy odcinek. Polecam.
Taktyczny komentarz dla zasięgów z racji bardzo dobrej roboty którą Jarku wykonujesz.
Komentarz taktyczny dla zasięgów strategicznych.
Komentarz gastronomiczny gdyż ziemniaki gotuje co spowodowane jest głodem codziennym w porze obiadowo kolacyjnej.
Pan Jarosław przemawia dziś dokładnie tyle ile się ziemniaki gotują więc chciał bym ze swej strony bardzo podziękować za doskonałą robotę.
A co z pomysłem zabagnienienia terenów przygranicznych? Bo to chyba najprostrzy i najtańszy sposób uczynienia terenu nieprzejezdnym. Wystarczy zasypać rowy melioracyjne I gotowe.
Polska granica jest za długa - Rosjanie w większości przypadków to obejdą. Ale w pewnych punktach to nie jest rozsądne rozwiązanie. nie będę mówił gdzie, żeby Rosjanom nie ułatwiać.
Jeszcze musiałyby deszcze padać i śnieg, żeby to zadziałało. A mamy wieloletnią suszę i na wyrównanie poziomu wody gruntowej się nie zanosi.
Dziękuję za ten film ciekawy i wartościowy film 😊
Bardzo fajny i potrzebny film, dzięki.
Dziekuje za kolejny ciekawy materiał. Ppzdrawiam!!
Bardzo ciekawy opis. Dziękuję
Bardzo ciekawy odcinek. Dzięki!
materiał jak zwykle interesujący. dziekuję i pozdrawiam
Jarku. Oglądając ten materiał widzę że nie mamy się czego obawiać.
Silni, zwarci, gotowi.
Chyba otworzę sobie łyskacza i pooglądam jakiś film. Może czterech pancernych?
Tak oni też zawsze wygrywali.
akurat, a Olgierd?
Dziękuję za ten materiał
Dziękuję
Dziękuję za następny ciekawy odcinek
skończy się jak wszystko w tym kraju. Pokaz i długo, długo nic aż coś się stanie. Pozdrawiam
Panie Jarosławie, dziękuję za świetny materiał. Nie wiem czy Pan to zrobił niechcący czy z premedytacją ale nieźle Pan zaorał wojskowych którzy zrobili pokazówkę dla oficjeli i mediów która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Tylko problem polega na tym że nasi politycy - i to pewnie stosuje się to każdej opcji politycznej - zrobią dokładnie to przed czym Pan ostrzega, czyli wyciągną pochopne i daleko idące wnioski z tej pokazówki. Najgorsze zaś jest to że trudno w takiej sytuacji mieć pretensje tylko do polityków, skoro wojsko im mydli oczy i działa na zasadzie "żeby było widać że wojsko coś robi". Przerażające, w czyich rękach jest (i w sumie był) los kraju.
Red. Wolski chwali za aspekt widowiskowy i zniechęca do analizy merytorycznej. Zwracam honor organizatorom z mojej skromnej strony.
Bardzo ciekawy odcinek o bardzo ważnym temacie,pozdrawiam
Czyli wojsko zajmuje się odstawianiem spektakli dla polityków.
nasze wojsko nie zajmuje się niczym innym
i tak się wyrzuca pieniądze podatników w błoto zamiast przeznaczyć to na realne szkolenie, ale "szopka" ponad wszystko
Pana mina zdradza wszystko, jakby strarał się Pan powstrzymać płacz Panie Wolski, dziękuję za Pana zaangażowanie
Olać traktat Ottawski i minować na potęgę.
Uczymy się od Szwajcarów i Wietnamczyków. Od Jankesów oczywiście też ale...
Dzięki za ciekawy materiał 👍
super material Jarku
Super 😊
Obejrze później. Jak o tym usłyszałem i o tym, że nasi 'wygrali' to jeb.łem śmiechem
Dobry materiał 👍
super
Fajnie że coś się dzieje:)
Dla zasięgu :)
Dzięki za fajny odcinek 👍🏻👍🏻👍🏻Dzięki za fajny odcinek 👍🏻👍🏻👍🏻Dzięki za fajny odcinek 👍🏻👍🏻👍🏻
Pooglądane. Ciekawy jestem jak to się u nas rozwinie?
Powiem jedno. Co by ni mòwić o Ruskich to najlepsza linia obrony dzisiejszych czasów to Linia Surowikina. Trzeba obejrzeć zdjęcia satelitarne i skopiować wybrane elementy.
@JanTuszynski-p8j
Brawo skopiować, ale przez 20 lat szkoły uczą, że nie można wkleić do swojego zeszytu...
Dzięki
dzięki super materiał pozdzo PANIE JARKU
Dla zasięgu
"Pokaz dynamiczny", fabuła, "oficjele", dziennikarze, krótkie przygotowania "Pokazu" ... Mam wrażenie że "oficjele" postanowili zrobić "teatr" przed Narodem , choć chciałbym się mylić...
Pokazy wojskowe mają konkretne cele - wyjaśnienie cywilom, na co idą ich podatki oraz reklamę wśród potencjalnych rekrutów. Tak jest na całym świecie i zawsze tak było
Więc tak, jest to pewien rodzaj teatru i nie ma w tym nic złego
@@qj0n raczej chodzi tu o zasugerowanie opinii publicznej, że rząd nie porzucił pomysłu zbudowania czegoś obronnego na granicy wschodniej i Północnej...
Jak ksiądz...
Wasza miłość. /ᐠ。ꞈ。ᐟ\.
Wykonanie zadania zajmuje cały czas, który na niego przeznaczymy. Dlatego ktoś wyznaczył 1.5 miesięczny deadline i się zmieścili. :-)
Ja tylko mam nadzieje, że to będą faktyczne, realistyczne ćwiczenia, a nie pokazucha dla mediów.
Ech... Jestem gorącym przeciwnikiem "pokazów dynamicznych". Nic, ale to nic, nie wnoszą do zdolności koncepcyjnych i wykonawczych WP. Ot, ładnie nazwany pic na kiju z czasów sowieckich - z góry wyreżyserowane i nastawione na pokazanie zwycięskich zdolności wydumanych w sztabach. W taki sposób to można manewry i ćwiczenia realizować, nawet po zalewie zegrzyńskim okrętami podwodnymi wojnę wygrywać. Ale to tylko kredkami na mapach. Jeśli kredek starczy. Dopóki nie zmieni się nastawienie betonu sztabowego do meldowania tylko o sukcesach i nie nastąpi urealnienie scenariuszów ćwiczeń to dalej, mimo NATOwości tkwimy w czasach genseka i innych czerwonych ćwoków.
Ciekawy materiał pozdrawiam
Bardzo ładny i ciekawy komentarz jak i pokaz mam nadzieję, że wojsko się uczy na własnych błędach.
dzięki z Łodzi
Wstawka o sprzęcie w skrzyniach bez rysy brzmiała przerażająco.Sprzęt jest do treningu.
Mosty nożycowe, fajnie jakby teraz kilka trafiło w okolicę Nysy. Tam są pozrywane mosty na wioskach.
A z drugiej strony, mam wrażenie, że znowu będziemy wyważać otwarte drzwi, zamiast wykorzystać i zastosować doświadczenia amerykańskie i dobre ukraińskie.
Widzę niezłe trolowanko widzów: na raporcie plecak (ucieczkowy?), a dzisiaj bieżnia (do trenowania ucieczki?).😂
"Zaprosili mnie, to pochwalę, ale... no ale zaprosili mnie!"
I bardzo dobrze że coś się dzieje
great work
Dobry film
Dzięki. Ale czy ładunki wydłużone nie rozwalą gwiazdo bloków zapory??
Bardzo trafna uwaga dotycząca funkcjonowania OPFOR-u. U nas ta idea może być rzeczywiście opacznie rozumiana
Super odcinek
Taktyczny komentarz tu tego.....😅
Ciekawy odcinek. O dziwo obśmiana na początku przez prawicę idea, która faktycznie zabezpieczy część pasa granicznego.
Realizacja będzie trudna przez własność, ale konieczna.
Co roku w Orzyszu jest organizowana impreza "wielka bitwa czołgów". Zwykle w lipcu, polecam, fajna imprezka :")
👍👍👍
Witam wszystkich 😃👍
Dobre dobre dobre dobre dobre dobre dobre.
Widziales moze filmik ze spostrzezeniami hydrologa Piotra Bednareka z kanalu Wolne Rzeki odnosnie tarczy wschod? Co o tym sadzisz?
Dla pokazu i prowadzącego cytując klasyka Huk Kupa i Kamieni pupa.
Pozdrawiam.👍.
Jeśli zamiast pasa przesłaniania mają powstać makietki w Orzyszu oraz plan ich potencjalnej budowy last minute, to być może bardziej precyzyjne byłoby określenie Nibytarcza, analogicznie do nibynóżki? (Sic!)
ua-cam.com/video/Ko-7j4dlx5s/v-deo.html
Taktyczny komentarz dla zasięgu!
Fajne
Mogli by do tej lini dołączyc mikrofale, telewizory pralki i lodówki. To zatrzyma ruskich na kilka tygodni.
Najlepiej zakopane pod ziemią żeby sobie jeszcze sami musieli odkopać to jeszcze dodatkowy tydzień
Skoro nasi dopiero uczą się budować umocnienia na bazie książek sprzed 100 lat (sic!)... to lepiej zatrudnić weterana z Ukrainy, który takie coś dobrze projektował, by szkolił naszych inżynierów. 😉
Fajny odcinek
Fajnie. Od tysięcy lat w odpowiedzi na każdą tarczę powstaje ostrzejsza dzida i cięższy topór. Czy w tej terenowej narracji wspomniano o tym co się działo przed pojawieniem się czołgów na krawędzi tego rowu? Było coś o saturacji OPL i niwelacji terenu tonowymi "rzutkami" kierowanymi?
Nikt nie kwestionuje tego, że było super fajnie przygotowane, że dla oficjeli i prasy, tylko pytanie po co? Czemu miał służyć ten teatrzyk? Żołnierzom na pewno lepiej się ćwiczy bez prasy i oficjeli....To wyrzucanie pieniędzy na PR. Czy oficjele są bez wyobraźni, że trzeba im pokazywać jak jeździ czołg? Litości... Mam wrażenie, że było to zdobione tylko i wyłącznie w celach towarzysko-rozrywkowych dla zaproszonych gości. Pojedli ciasteczka, napili się kawki, może uraczyli się grochóweczką... cieszę się ich szczęściem, ale pożytku w tym nie widzę.
@grszyman
🍰 I grochówka były dla tłuszczy, ci lepsi pojechali potem na polowanie do księdza, i kawior, a nawet drinki Virgin
Pewnie chodziło o podtrzymanie tematu bo same fortyfikacje to nic ciekawego i raczej nie będą pokazywane na prawo i lewo bo przeciwnik nie musi widzieć wszystkiego z detalami. Tutaj mieliśmy przedstawioną koncepcję i przypomnienie tematu
Ot po prostu potrzebne są igrzyska. Aczkolwiek wolałbym oglądać sprawnych żołnierzy niż gadające partyjne pacynki.
"Wyglądało to fajnie" :))), ale pomimo wszystko Jarek też nie kryje zażenowania. Sztuka jest sztuka i ch... Tak to miało wyglądać, przynajmniej dało to kopa politykom żeby zainwestować w taki pas obronny... w dłuższej perspektywie czasu. Natomiast nie wiemy dokładnie jak to będzie rzeczywiście wyglądało (na pewno nie będzie to pokaz w Orzyszu) i obyśmy nie wiedzieli ... ponieważ to powinno być utrzymywane w warunkach, przynajmniej cześciowej, wrażliwej tajemnicy. Żadnych twierdz, które są bardzo drogie i z czasem nieopłacalne (zbyt łatwo je zdobyć) ale małe fortyfikacje, uwzględniające specyfikę terenu - jak najbardziej. To my musimy wskazać wrogowi drogę jaką będzie musiał wybrać... i ta droga musi być drogą przez mękę. To co równie ważne to to że takie umocnienia powinny być tylko ostatecznością, a wojska lądowe ( z wyjątkiem np. WRE, radarów, rozpoznania terenu, itp, itd) powinny być traktowane jako ostateczność. Wojna na dalekich zasięgach, to jest to na co musimy się przygotować. Nikt o zdrowych zmysłach nie przekroczy naszych granic lądowych... nie posiadając przewagi w powietrzu. Dlatego trzeba inwestować przede wszystkim w najnowsze technogie... i niestety w najdroższe rodzaje uzbrojenia - siły powietrzne, opl-ka, wojska rakietowe, bsp, satelity czyli dalekie rozpoznanie, wre, cyber...itp, itd. Daleka projekcja i z drugiej strony zdolność do skutecznej obrony przed daleką projekcją wroga - vide nasze programy Wisła, Narew i Pilica. Mam nadzieję że te programy będą tylko punktem wyjścia do dalszej rozbudowy. Osiem baterii Patriot to naprawdę śmieszna liczba jak na tak duże państwo. Wiem że od czegoś trzeba zacząć, a jeszcze 12 - 14 lat temu nikt tak naprawdę nie myślał nawet o tak okrojonym systemie jak ten który został zaprojektowany w ostatnich latach. Bardzo dobry początek i pod wieloma względami rewolucja w naszych siłach zbrojnych. Oczywiście, nikt nigdy (nawet Izrael jako najbardziej nasycone obroną przeciwlotniczą państwo na świecie) nie ochroni powierzchni całego kraju, ale przy obecnie zakładanych siłach nie obronimy nawet 1/4 naszych obiektów strategicznych... i to już po pierwszym zmasowanym ataku. Russcy nie śpią, nie wyciągajmy zbyt daleko idących wniosków, śledząc rozwój wojny na Ukrainie... to wymierający archaizm, ale bsp, hipersoniczne pociski manewrujące, wre, itd, itd... to wszystko będzie dalej rozwijane. To że dzisiaj russkich stać na pokazówki kiedy wysyłają 80 czy 100 pocisków i bezzałogowców przeciwko ukraińskim celom... to jest dzisiaj. Za 10 - 15 lat mogą to być ataki saturacyjne przy użyciu 300- 500 pocisków na dobę, od bardzo zaawansowanych bsp aż po najnowsze... dalej rozwijane i dużo groźniejsze niż dzisiaj rakiety będące następcami współczesnych Kindżałów, Kalibrów czy Cyrkonów. Naprawdę, nie uważajmy russkich za doszczętnych idiotów, oni właśnie przeżyli upokorzenie i zrobią wszystko żeby nadgonić zaległości. Chińczycy na pewno im w tym pomogą, im również nie podoba się świat jednobiegunowy. Następna wojna będzie inna, pomyślmy o tym już dzisiaj. Musimy przetrwać przynajmniej przez miesiąc... zanim szanowne towarzystwo z sojuszu dojdzie do konstruktywnych wniosków.;) Nie będzie żadnej błyskawicznej pomocy, chyba że Jankesi... tylko Oni mogą szybko i konkretnie pomóc, ale to tez zależy od wielu okoliczności. Musimy więc posiadać odpowiednie zdolności żeby powstrzymać Rosjan w pierwszej, decydującej fazie konfliktu. A do tego potrzebna jest rzeczywiście silna opl-ka. 2 - 4 baterie THAAD (w nowej, właśnie przygotowywanej wersji), systemy Patriot lub ich następcy (są takie prace) w sile 16-tu baterii (Niemcy planują 21 baterii plus 1 lub 2 systemy Arrow 3, a nie są państwem frontowym).. i wspierające średni zasięg baterie systemu Sky Sabre z pociskami FCM (CAMM-MR) i docelowo z CAMM-XR. Ogromne pieniądze, ale o tym później. Do tego poważne zmiany w wyposażeniu Pilicy, tu jak najszybciej powinniśmy zacząć się przezbrajać na amunicję programowalną 35 mm zamiast 23 mm... Mamy na to 15- 20 lat. Jeżeli chcemy żeby nam się udało to przez najbliższe dekady musimy wydawać minimum 4,5 - 5,5 % PKB rocznie. I to jest must have jeżeli marzy nam się jakakolwiek skuteczna obrona. Co równie ważne, kolejny konflikt nie musi być wcale czysto kinetyczny... wojnę można prowadzić na różne sposoby. Odstraszajmy przed czysto kinetycznym atakiem i przygotujmy się tam gdzie mogą się pojawić elementy następnej wojny hybrydowej. Cyber, WRE,wszystkie najnowocześniejsze technologie... za10 - 20 lat być może nie będzie potrzebna krew żeby kompletnie sparaliżować życie w naszym pięknym kraju. Energia, sieci wszelkiego rodzaju, obsługa obiektów, punktów strategicznych, które są gwarantem naszej suwerenności, niezależności... to tam może pójść główny atak. Dlatego nie mamy wyjścia, musimy być przygotowani na atak w różnych domenach. Ja rozumiem, to kosztuje, cholernie drogo kosztuje... ale niestety przez 30 lat wszyscy bawili się z "misiem" i nie zauważali śmiertelnego niebezpieczeństwa, " miś" stał się niedźwiedziem... chwilowo trochę niewydarzonym, ale uczącym się na własnych błędach. Nie wierzmy w narrację która przedstawia nam russkich jako państwo które przestanie się rozwijać, przynajmnuej w sferze militarnej. Każdy kolejny putler postawi na szali 30 - 40 % PKB kosztem życia milionów zastraszonych niewolników, bitych i tresowanych od setek lat. To jest Rosja, to nie jest Europa, a przynajmniej nie jest to społeczeństwo postrzegające świat w podobnych kategoriach. Za to wszystko właśnie zapłacimy teraz, nawet jeżeli to wszystko odbędzie się kosztem rozwoju innych dziedzin naszego życia... niestety. Sen trwał zbyt długo, czas się obudzić. Pozdrawiam - S.
O, to miło że też Pan czytał Kłeczkę i Wyszyńskiego
Bardzo czekam na to jak będzie wyglądał ten opfor, dobrze było żeby bylo z góry powiedziane że szukamy błędów żeby sie nq nich uczyć a nie wyrabianie 110%
Ta bieżnia pojawiająca się zamiennie z plecakiem ewakuacyjny nie napawa mnie optymizmem 😂😂.
Pozdrawiam, niech zasięg się niesie
😉.
Jak się nie ma dużo czasu, to można kupić bieżnię do domu, żeby robić regularnie cardio. :)
@@kubchpoland6680A co? Biega za nas, że ta oszczędność czasu? ;)
A ja mam pytanie, czy wp posiada worki na piasek czy ziemie system hesco? Tym można w jeden dzień dużo postawić
I na HESCO się skończy...
obfor obforem ale mamy kogoś takiego jak Edyta Żemła, która nie toleruje przegranych a przecież zna się na armii jak mało kto :))))))))
Wszystko ok tylko po co info o aktualnych pracach na granicy ?
Najwyższa pora żeby coś ruszyło w tym temacie
Tak był też dowódca 2pinz?? Czy mi się wydawało 🤔
O nowa koszula, prawie taka Girkinowska, że tak pozwolę sobie zażartować
Autora ktoś źle poinformował albo na domysłów swoich o umocnieniach polowych. Każdy batalion uczy się stawiać umocnienia pierwszych 2 latach służby. Posterunek okryty i ukryty. Umocnienia stanowiska i lekkie umocnienie polowe. To wszystko jest podstawa. Co innego było robione w Iraku i Afganistanie (WP uczyło się od wojsk amerykańskich stawia baz )
Przygotowanie bazy na Ataki samobójcze i ostały z broni lekkiej. Umocnienia polowe jako linia obronna to co innego. Najlepiej takie umocnienia buduje Korea i Izrael. Korea co roku testuje i unowocześnia umocnienia. Takie umocnienia buduje się za pomocą ciężkiego sprzętu i forsuje się je też za pomocą ciężkiego sprzętu. Czym dłużej się stawia tym ciężej jest do przełamania.
😀😀😀😀😀
No w końcu rozsądną fryzura 😂
👍
Wszystko fajnie, tylko ile razy można powtórzy w ciągu jednego odcinka "pokaz był fajny" ?
Czyli kolekna szopka medialna.
Wolski czy mi się wydaje czy już się sprzedałeś politykom?
Do tego to zmierzalo od samego poczatku.
czy "wał wschodni" uwzględnia zabagnianie i zalesianie terenu?
Użycie bagien i gęstych lasów leży u podstaw założeń tej linii obronnej. Mamy ograniczać do minimum beton, a wykorzystywać to co już w dużym stopniu istnieje naturalnie.
Nie tylko optyka artylerii siedzi w skrzyniach... Jak zaczęła się akcja na granicy, to tacy żołnierze WOT dowiedzieli się co mają na stanie. Tak swoją drogą wszystko nowe i nowoczesne.
A jak kwestię własności gruntu II RP załatwiała przed wojną budując fortyfikacje? A jak - III Rzesza?