Ja tak mam, w manii jestem szybsza od zająca i mam alergię na powolność innych, dostaję regularnego szału jak ktoś za mną nie nadaza itd, agresja potrafi siegac zenitu, rozne pobicia osob bliskich, a nawet ostry konflikt slowny z panami policjantami...na dodatek hiperseksualność, przedmiotowe traktowanie partnera i alergia na to, ze nie chce zaspokajac moich wybujalych potrzeb, wrrrr... dzięki Gosiu za super filmik, zdrowka, i szczescia:)
Dokładnie tak mam czasem po prostu nie potrafię się opanować Dlatego używam olejku CBD i Diazepam Jakość super o wiele lepiej się ogląda 😉 Super filmik Uwielbiam cię słuchać dużo mi to daje bo wiem wtedy, że nie jestem z tym sama 😘
Skąd bierze się to obniżenie krytycyzmu wobec własnych pomysłów? Czy czasem postrzegasz swoje uczucia np. Agresję, placzliwiosc jako niepotrzebne? Jak widzisz temat wolnej woli u osób z chad?
Obniżenie krytycyzmu w górce jest wynikiem zniekształceń poznawczych, wywołanych chemicznie rozregulowaniem neuroprzekaźników. A w jakim kontekście pytasz w wolną wolę? W sensie: czy choroba ją odbiera?
@@DwubieguNova weźmy np chęć wskoczenia do jeziora w gorący dzień żeby się ochłodzić. Czy chad owiec zastanawia się nad konsekwencjami i kiedy? Czy górka i dołek mają wpływ na to czy i co chad owiec postrzega w danej sytuacji jako zagrażające?
@@DwubieguNova Oprócz tego, że zwróciłem uwagę na szczegóły zewnętrzne, to treść tego filmu też we mnie trafiła. Tak. Właśnie tak może przebiegać ta faza czasem. Pozdrowienia.
Witam, potrzebuje porady, mam nadzieje, ze pani albo ktoś z państwa mi pomoże. Otóż spotykam się z dziewczyną ktora ma dwubiegunowość, na początku nic sobie z tego nie robiłem, bo mowila ze to nic takiego i bierze leki. Spotykamy się 2miesiace, przez ten okres byla w stosunku do mnie mila i kochana, ogólnie bylo super, ale ostatnio mielismy małą sprzeczka i od tego czasu jest oschla w stosunku do mnie, jest obojętna i nie liczy się z moimi uczuciami, co jest w ogole do niej nie podobne. Teraz mnie poinformowała ze nie chce sie narazie spotkać, bo musi wszystko przemyśleć i poukładać sobie. Zdecydowała tez nagle ze jedzie sama nad morze to właśnie przemyśleć, bo ma gorsze dni. Ja nigdy nie miałem styczności z osoba ktora jest chora na dwubiegunowość, jaki to może być etap? Mania? Depresja? A może po prostu juz nie chce sie spotykac i tyle? Co robić? Mam sie do niej odzywać xzy dac jej spokoj na przemyślenia. Bardzo proszę o poradę, bo jeśli jest chora i to wszystko teraz dzieje się przez tą chorobę, to nie chce jej w tym zostawiać, chce jakos pomoc i pokazac ze jestem przy niej
@@DwubieguNova powiedz, jest jakaś gorsza choroba? Niż choroba ktora sprawia że nagle masz w dupie wszystkich swoich bliskich i ich ranisz? To jest chyba najgorsze co może być, nie polecam nikomu kontaktu z taką osobą a tym bardziej związku, bo predzej czy później i tak cie kopnie w dupe i powie że w sumie to jednak nic nie czuje.
To nie tak działa. Poza tym poza chorobą ludzie mają swoje inne problemy i przemyślenia. Choroba najwyżej je uwydatnia. A czy jest coś gorszego? Tak, myślę, że jest wiele gorszych chorób. Rozumiem jednak, że w tej chwili przemawia przez Ciebie żal, a nie racjonalne myślenie. Trzymaj się!
Mój partner pierwszego dnia ma i zerwał ze mną, obdzwonił wszystkie koleżanki i powiedział, ze mnie rzucił albo, że ja go rzuciłam. Co mam robić, jestem załamana, zrobił sobie ze mnie największego wroga, nienawidzi mnie. Wysyła mi jakieś okropne prezenty na pożegnanie.. jest pod opieka rodziców, ale tak strasznie się o niego martwie. Sam czuje, ze coś jest nie tak i chce umwooc się do psychiatry ale mnie nadal nienawidzi tak samo. Wyciągnął wszystkie brudy z przeszłości, rozpowiada każemu nasze problemy, jestem załamana.. tak bardzo kocham tego człowieka. Manka trwa już około tygodnia. Czy to minie, czy mój partner będzie żałował tego co zrobił i czy po mani wróci do stanu sprzed?
Dzięki za poświęcony nam czas, Małgosiu :) Jeśli chodzi o nowy sprzęt, to powiem tak: ostrość w porządku, ale wnętrze pokoju, czyli tło, ciut ciemnawe w porównaniu ze zbyt jasną w tym momencie twarzą. Odnośnie słyszalności, to głos jest wyraźny, lecz jakby lekko przytłumiony, zaś głoski "s", "ś", "ć" są ciutek za mocno "podbite" i przez to syczące. Aha! I jeszcze jedno: jest deczko za cicho, choć podkręciłam na full i telefon i laptop. Nie wiem jak u innych. A nerwowość? No cóż, faktycznie dość często daje mi się we znaki i wówczas leki "tonizujące" nastrój są po prostu niezbędne. Nic innego nie pomaga. Niestety! Ściskam Cię mocno i serdecznie i życzę dużo zdrowia, spokoju i wewnętrznej harmonii :) Do "zobaczenia"! I usłyszenia 🙂
Prosiłam o wsparcie, o możliwość bycia wysłuchaną, możliwość bycia przy kimś i wypłakania się, bo tamtego dnia byłam w fatalnym nastroju, nie przez związek, a przez rodzinę. Zostałam oskarżona o najgorsze, znikąd, z dvpy. Nie wierzyłam swoim oczom, bo oczekiwałam minimum przyzwoitości i empatii. Normalnie ignoruję wiele rzeczy, potrafię przeczekać, nie wdawać się w dyskusje, nie kłócić o szczegóły. Wtedy jednak chciałam po prostu być wysłuchana, a mówiłam jak do ściany. Druga sprawa: już od kilku osób mających partnerów chorujących na ChAD słyszałam, że oni pogodzili się z tym, że nie mogą od nich wiele wymagać, że wiedzą że nie zrobią tego co obiecali, że nie mamy ich z tego rozliczać, ale być obok, być niezależnym. Partner mojej znajomej w ogóle nie potrafi utrzymać wokół siebie porządku, nieważne w jakiej fazie. Mój, okazuje się, że tak samo - odkąd zaczął mieszkać sam. Dodatkowo, zawsze jego czas/uwaga/działania będą ważniejsze, a moje wg siebie może naruszać dowolnie, bo on ma prawo, nie może mieć przeszkód ani problemów. (stawiam granice, nie dam wejść sobie na głowę) + to czepianie się szczegółów i odwracanie kota ogonem. Tyle zachowań partnerów mojego i mojej znajomej pokrywa się ze sobą. Ona żyje w ten sposób dużo dłużej. Ja nie wiem, czy jestem w stanie wybaczyć.
@@grazynahalyna604 już od kilku miesięcy nie mam z nim kontaktu, a i tak dotąd miałam jeszcze wiele przykrych sytuacji z jego udziałem. Wiem, że niedawno mnie odblokował, ja jego nie. Możliwe, że nagadał coś o mnie naszym wspólnym znajomym (nie jakimś bliskim, ale jednak) bo niechętnie już ze mną rozmawiają i dziwnie na mnie patrzą. Nie złożyłam mu życzeń na urodziny, nie poinformowałam że idę na nowe studia. Niestety wie, gdzie mieszkam. Wiem też, że może wymyślać przerażająco smutne historie, by zwrócić na siebie uwagę (lub może rzeczywiście cierpieć, ale nie usprawiedliwia go to) a gdy otrzyma ode mnie pomoc i uwagę to gdy wydobrzeje zacznie się odsuwać i oskarżać mnie znowu. Nie raz już tak było. Cieszę się, że nie myślę już o nim i nie widzę go na ulicy. Mam nadzieję, że to koniec niespodzianek z jego strony.
Witam. Dziękuję za temat . Mam z tym ostatnio problem. Poznalam kogos, swoim zachowaniem doprowadza mnie szału. Zauwazylam,że niemoc i przemoc psychiczna - karanie milczeniem albo krzyk doprowadziło mnie do takiego momentu, że chcialam ta osobę uderzyć. Jeszcze🏗 mnie do tego prowokował mówiąc " nie próbuj, nawet nie próbuj", im bardziej to powtarzał, tym bardziej mialam ochote mu przywalić.. żeby nie dopuścić do rękoczynów kazałam mu wyjsc z mojego pokoju i zamknęłam drzwi,bo chcialam mu naprawde przywalić za jego chamskie zachowanie . Bałam się.. to ogromna słabosc, żeby się tak zachowywać, a przecież on mógłby mi oddac .. zreszta ..wtedy chyba wpadłabym jeszcze w większy szał. Zawsze gdy spotyka mnie przykrość ze str osoby, która deklaruje że jest moim przyjacielem albo zależy jej na mnie, a potem mnie upokarza, poniża, obraza się, to mam ochote jej po prostu walnąć.. Dlatego postanowiłam odciąć sie od tego źródła, bo jest to dla mnie adekwatnie czerwone światło. Nie wiem dlaczego, ale zaczelam się go bać, mam wrażenie, że on chce mnie ukarać
@@DwubieguNova dotyczy tego wlasnie , który podpisujemy, o drażliwości i agresji w manii, wspominasz o uniesieniach religijnych, mozesz to jakos rozbudowac? Bardzo jestem ciekawa, pozdrawiam
To trudny temat, ale przyjęłabym, że jeśli ktoś mówi, że Bóg do niego przemawia, oddelegował mu specjalną misję, jest nowym Chrystusem, itd., to warto się zastanowić...
Byłam z moim chłopakiem 1,5 roku, ale nie mieszkaliśmy razem. Zostawił mnie 2 tygodnie temu, po dużej kłótni. Nie widzieliśmy się przez kilka dni, spotykaliśmy się trochę rzadziej (miałam sesję) ale widziałam, że za długo było dobrze. Wcześniej zdarzało mu się zdenerwowanie, złość. Tamtego dnia spotkaliśmy się 2 razy. Na początku nie było źle, ale było trochę widać, że dusi się, ucieka myślami gdzieś indziej. Później zapytałam, czy mogę do niego przyjść, potrzebowałam jego wsparcia. To, jak mnie potraktował to totalne przegięcie. Zero empatii, jeszcze nigdy ani jego ani nikogo nie widziałam w takim stanie. Na koniec powiedział, że nigdy mi nie wybaczy, że zrobiłam mu wielką krzywdę, że jestem nienormalna i odrzucam jego pomoc, nie szanuję go ani trochę, a skoro odrzucam pomoc to po co ma przy mnie być. (pomoc to było powtarzane coraz bardziej agresywnie ,,co się stało'', a gdy nie potrafiłam podać powodu, byłam tak bardzo rozbita, to powiedział, że sobie idzie bo co to za różnica czy jest czy go nie ma, skoro nie może mi pomóc) Wiele wydarzyło się tamtej nocy, to on mi zrobił krzywdę, nie ja jemu. Potem wyjechałam na wakacje. Wcześniej chciałam, by oddał mi rzeczy, które mu pożyczyłam bo i tak wyprowadza się z akademika. (poprosiłam o to zanim się pokłóciliśmy) Potem, kiedy zapytał co z tymi rzeczami + poinformował mnie o swoich wielkich planach jakby był swoją własną sekretarką, napisałam kulturalnie, że może zatrzymać sobie te rzeczy. Później napisał mi wzniosłą odpowiedź pożegnalną, ogólnikową, ale taką, że gdybym ją pokazała np rodzicom to nie uwierzyliby że to, co im mogłabym opowiedzieć to prawda. W wiadomości wyszedł na kryształowego, dojrzałego, kulturalnego. Jprdl. Nie myślałam, że to już mania, że to zajdzie tak daleko. Mogłam liczyć na siebie, a na niego ,,jak mu się zachce''. Teraz nie mam wątpliwości co do tego, że była to mania.
Miałem ostatnio manię/hipo. Chciałem zbawić świat i zakończyć wojnę. Terapeuta mi to obniżył i sprowadził na ziemię, ale sesja się skończyła a mój stan nie. Miałem epizody psychotyczne i poprosiłem matkę o karetkę. Mam wpis o f20. Były derealki i psychozy. Ostatnia zakończona pomocą na SOR.
Sesja sesją, ale pod żadnym pozorem nie odstawiaj leków. I koniecznie skonsultuj ich dawkowanie z lekarzem. Będzie dobrze. Znam to z autopsji ;) Pozdrawiam 👋
@@agnieszkazebrowska5567 Pisałem z dwóch różnych, moich, kont. Zapomniałem ;). Czy to są zaburzenia schizoafektywne? O nich też myślę w odniesieniu do siebie.
Drażliwość i agresja w depresji jest zazwyczaj normą. Czasem jak pootwiera się człowiek na rzeczywistość duchową to potem przez lata może mieć problemy z sobą. Świat duchowy istnieje bez względu na to czy w niego wierzymy czy nie... Czasem wygodnie jest zrzucić problemy na chorobę psychiczną a niekoniecznie musi tak być.
@@DwubieguNova Tak. Nie gniewasz się? Mam taką przypadłość, że piszę to co myślę. Do niedawna nie pytałbym czy się nie gniewasz, ale na terapii wytłumaczono mi, że to podobno empatyczne. Przynajmniej się staram.
Ja tak mam, w manii jestem szybsza od zająca i mam alergię na powolność innych, dostaję regularnego szału jak ktoś za mną nie nadaza itd, agresja potrafi siegac zenitu, rozne pobicia osob bliskich, a nawet ostry konflikt slowny z panami policjantami...na dodatek hiperseksualność, przedmiotowe traktowanie partnera i alergia na to, ze nie chce zaspokajac moich wybujalych potrzeb, wrrrr... dzięki Gosiu za super filmik, zdrowka, i szczescia:)
W punkt! :)
Jakość ok!
Dokładnie tak mam czasem po prostu nie potrafię się opanować
Dlatego używam olejku CBD i Diazepam
Jakość super o wiele lepiej się ogląda 😉
Super filmik
Uwielbiam cię słuchać dużo mi to daje bo wiem wtedy, że nie jestem z tym sama 😘
Super! Dzięki :)
Ja sądzę dokładnie tak samo jak Ty
Dzień dobry. Dobrze się Ciebie słucha. Pozdrawiam
👍
Muszę cię poznać
:)
Zapraszam do kontaktu mailowego :)
Rzeczywiście jest problem z ostrością. Ja myślałam ,że to moje okulary ;)
Bez okularów to już całkiem lipa. Sprawdziłem.
Gosia, co proponowałbyś zrobić/powiedzieć, gdy agresywna osoba w manii nie daje partnerowi nie rozmawiać, nie odzywać się, pójść spać?
A jest opcja odseparowania się?
Mam na myśli sytuacje, gdy na prawdę nie ma możliwości się odseparować.
Chyba najlepiej unikać kontaktu, by nie podbijać jej. A najlepiej wezwać karetkę.
Cześć Małgosiu a ty jak się czułaś przez ostatni czas
Kiepsko niestety :(
Skąd bierze się to obniżenie krytycyzmu wobec własnych pomysłów?
Czy czasem postrzegasz swoje uczucia np. Agresję, placzliwiosc jako niepotrzebne?
Jak widzisz temat wolnej woli u osób z chad?
Obniżenie krytycyzmu w górce jest wynikiem zniekształceń poznawczych, wywołanych chemicznie rozregulowaniem neuroprzekaźników.
A w jakim kontekście pytasz w wolną wolę? W sensie: czy choroba ją odbiera?
@@DwubieguNova weźmy np chęć wskoczenia do jeziora w gorący dzień żeby się ochłodzić. Czy chad owiec zastanawia się nad konsekwencjami i kiedy? Czy górka i dołek mają wpływ na to czy i co chad owiec postrzega w danej sytuacji jako zagrażające?
W manii - nie.
Czy takie rozdrażnienie i niewspółmierne do sytuacji reakcje i tzw. czepianie słówek może towarzyszyć również mocnej depresji?
Tak występuje depresja drażliwa. Ale może być to też mieszaniec.
Kochana, czy nadmierna kontrola partnera też jest objawem CHAD-u?
Nadmierna kontrola na pewno nie należy do kryteriów diagnostycznych.
Jakość wporząsiu. A co to tam, tam z tyłu z lampeczką? Terrarium siakieś?
Tak, terrarium :)
@@DwubieguNova Oprócz tego, że zwróciłem uwagę na szczegóły zewnętrzne, to treść tego filmu też we mnie trafiła. Tak. Właśnie tak może przebiegać ta faza czasem. Pozdrowienia.
@@witoldstolarski6170 Tam jest wonsz.
@@cybermike5386 Tak coś podejrzewałem. Wachałem się czy czasem nie żółff albo reptiljanek jakiś ;)
@@DwubieguNova A co tam jest?
Witam, potrzebuje porady, mam nadzieje, ze pani albo ktoś z państwa mi pomoże. Otóż spotykam się z dziewczyną ktora ma dwubiegunowość, na początku nic sobie z tego nie robiłem, bo mowila ze to nic takiego i bierze leki. Spotykamy się 2miesiace, przez ten okres byla w stosunku do mnie mila i kochana, ogólnie bylo super, ale ostatnio mielismy małą sprzeczka i od tego czasu jest oschla w stosunku do mnie, jest obojętna i nie liczy się z moimi uczuciami, co jest w ogole do niej nie podobne. Teraz mnie poinformowała ze nie chce sie narazie spotkać, bo musi wszystko przemyśleć i poukładać sobie. Zdecydowała tez nagle ze jedzie sama nad morze to właśnie przemyśleć, bo ma gorsze dni. Ja nigdy nie miałem styczności z osoba ktora jest chora na dwubiegunowość, jaki to może być etap? Mania? Depresja? A może po prostu juz nie chce sie spotykac i tyle? Co robić? Mam sie do niej odzywać xzy dac jej spokoj na przemyślenia. Bardzo proszę o poradę, bo jeśli jest chora i to wszystko teraz dzieje się przez tą chorobę, to nie chce jej w tym zostawiać, chce jakos pomoc i pokazac ze jestem przy niej
Ja powiem tak że ciężko się żyje z osobą z zaburzeniami, po prostu☺ jeśli jesteś na tyle silny psychicznie żeby to dźwignic to powodzenia.
@@blaithielblaithiel9576 nie jestem, dalem sobie spokój, masakra co to są za ludzie
To nie ludzie są tacy, a choroby i zaburzenia. I nie uogólniajmy. Nie wszyscy tak mamy ;)
@@DwubieguNova powiedz, jest jakaś gorsza choroba? Niż choroba ktora sprawia że nagle masz w dupie wszystkich swoich bliskich i ich ranisz? To jest chyba najgorsze co może być, nie polecam nikomu kontaktu z taką osobą a tym bardziej związku, bo predzej czy później i tak cie kopnie w dupe i powie że w sumie to jednak nic nie czuje.
To nie tak działa. Poza tym poza chorobą ludzie mają swoje inne problemy i przemyślenia. Choroba najwyżej je uwydatnia. A czy jest coś gorszego? Tak, myślę, że jest wiele gorszych chorób.
Rozumiem jednak, że w tej chwili przemawia przez Ciebie żal, a nie racjonalne myślenie. Trzymaj się!
Mój partner pierwszego dnia ma i zerwał ze mną, obdzwonił wszystkie koleżanki i powiedział, ze mnie rzucił albo, że ja go rzuciłam. Co mam robić, jestem załamana, zrobił sobie ze mnie największego wroga, nienawidzi mnie. Wysyła mi jakieś okropne prezenty na pożegnanie.. jest pod opieka rodziców, ale tak strasznie się o niego martwie. Sam czuje, ze coś jest nie tak i chce umwooc się do psychiatry ale mnie nadal nienawidzi tak samo. Wyciągnął wszystkie brudy z przeszłości, rozpowiada każemu nasze problemy, jestem załamana.. tak bardzo kocham tego człowieka. Manka trwa już około tygodnia. Czy to minie, czy mój partner będzie żałował tego co zrobił i czy po mani wróci do stanu sprzed?
To trudne pytania i nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Na ogół ludzie żałują.
Jak jest teraz? Bo widzę, że to niemłody komentarz.
Dzięki za poświęcony nam czas, Małgosiu :)
Jeśli chodzi o nowy sprzęt, to powiem tak: ostrość w porządku, ale wnętrze pokoju, czyli tło, ciut ciemnawe w porównaniu ze zbyt jasną w tym momencie twarzą. Odnośnie słyszalności, to głos jest wyraźny, lecz jakby lekko przytłumiony, zaś głoski "s", "ś", "ć" są ciutek za mocno "podbite" i przez to syczące. Aha! I jeszcze jedno: jest deczko za cicho, choć podkręciłam na full i telefon i laptop. Nie wiem jak u innych. A nerwowość? No cóż, faktycznie dość często daje mi się we znaki i wówczas leki "tonizujące" nastrój są po prostu niezbędne. Nic innego nie pomaga. Niestety!
Ściskam Cię mocno i serdecznie i życzę dużo zdrowia, spokoju i wewnętrznej harmonii :)
Do "zobaczenia"! I usłyszenia 🙂
Dzięki za feedback :)
Prosiłam o wsparcie, o możliwość bycia wysłuchaną, możliwość bycia przy kimś i wypłakania się, bo tamtego dnia byłam w fatalnym nastroju, nie przez związek, a przez rodzinę. Zostałam oskarżona o najgorsze, znikąd, z dvpy. Nie wierzyłam swoim oczom, bo oczekiwałam minimum przyzwoitości i empatii. Normalnie ignoruję wiele rzeczy, potrafię przeczekać, nie wdawać się w dyskusje, nie kłócić o szczegóły. Wtedy jednak chciałam po prostu być wysłuchana, a mówiłam jak do ściany.
Druga sprawa: już od kilku osób mających partnerów chorujących na ChAD słyszałam, że oni pogodzili się z tym, że nie mogą od nich wiele wymagać, że wiedzą że nie zrobią tego co obiecali, że nie mamy ich z tego rozliczać, ale być obok, być niezależnym. Partner mojej znajomej w ogóle nie potrafi utrzymać wokół siebie porządku, nieważne w jakiej fazie. Mój, okazuje się, że tak samo - odkąd zaczął mieszkać sam. Dodatkowo, zawsze jego czas/uwaga/działania będą ważniejsze, a moje wg siebie może naruszać dowolnie, bo on ma prawo, nie może mieć przeszkód ani problemów. (stawiam granice, nie dam wejść sobie na głowę) + to czepianie się szczegółów i odwracanie kota ogonem. Tyle zachowań partnerów mojego i mojej znajomej pokrywa się ze sobą. Ona żyje w ten sposób dużo dłużej. Ja nie wiem, czy jestem w stanie wybaczyć.
To już bardzo indywidualna sprawa. Nie każdy chadowiec jest taki sam.
Odejdź jak najszybciej, szkoda czasu i zdrowia
@@grazynahalyna604 już od kilku miesięcy nie mam z nim kontaktu, a i tak dotąd miałam jeszcze wiele przykrych sytuacji z jego udziałem. Wiem, że niedawno mnie odblokował, ja jego nie. Możliwe, że nagadał coś o mnie naszym wspólnym znajomym (nie jakimś bliskim, ale jednak) bo niechętnie już ze mną rozmawiają i dziwnie na mnie patrzą. Nie złożyłam mu życzeń na urodziny, nie poinformowałam że idę na nowe studia. Niestety wie, gdzie mieszkam. Wiem też, że może wymyślać przerażająco smutne historie, by zwrócić na siebie uwagę (lub może rzeczywiście cierpieć, ale nie usprawiedliwia go to) a gdy otrzyma ode mnie pomoc i uwagę to gdy wydobrzeje zacznie się odsuwać i oskarżać mnie znowu. Nie raz już tak było. Cieszę się, że nie myślę już o nim i nie widzę go na ulicy. Mam nadzieję, że to koniec niespodzianek z jego strony.
Witam.
Dziękuję za temat . Mam z tym ostatnio problem.
Poznalam kogos, swoim zachowaniem doprowadza mnie szału.
Zauwazylam,że niemoc i przemoc psychiczna - karanie milczeniem albo krzyk doprowadziło mnie do takiego momentu, że chcialam ta osobę uderzyć.
Jeszcze🏗 mnie do tego prowokował mówiąc " nie próbuj, nawet nie próbuj", im bardziej to powtarzał, tym bardziej mialam ochote mu przywalić.. żeby nie dopuścić do rękoczynów kazałam mu wyjsc z mojego pokoju i zamknęłam drzwi,bo chcialam mu naprawde przywalić za jego chamskie zachowanie . Bałam się.. to ogromna słabosc, żeby się tak zachowywać, a przecież on mógłby mi oddac .. zreszta ..wtedy chyba wpadłabym jeszcze w większy szał. Zawsze gdy spotyka mnie przykrość ze str osoby, która deklaruje że jest moim przyjacielem albo zależy jej na mnie, a potem mnie upokarza, poniża, obraza się, to mam ochote jej po prostu walnąć.. Dlatego postanowiłam odciąć sie od tego źródła, bo jest to dla mnie adekwatnie czerwone światło. Nie wiem dlaczego, ale zaczelam się go bać, mam wrażenie, że on chce mnie ukarać
Byłaś to z kimś przegadać? Psycholog, przyjaciółka? Jak chcesz, to zapraszam też na konsultację.
Co masz na mysli mowiac " w uniesieniach religijnych"??
Wybacz, nie znam filmików na pamięć, więc nie pamiętam.
@@DwubieguNova dotyczy tego wlasnie , który podpisujemy, o drażliwości i agresji w manii, wspominasz o uniesieniach religijnych, mozesz to jakos rozbudowac? Bardzo jestem ciekawa, pozdrawiam
Mania to często też uniesienia religijne, doświadczane różnie pojętego Boga, jedności z nim, Miłości. Wtedy agresji nie ma
@@DwubieguNova a co z osobami bardzo wierzacymi zatem? Jak odroznic notmalne typowe aspekty wiary od nadzywczajnie pojetych kontaktow z Bogiem
To trudny temat, ale przyjęłabym, że jeśli ktoś mówi, że Bóg do niego przemawia, oddelegował mu specjalną misję, jest nowym Chrystusem, itd., to warto się zastanowić...
Również czasami odczuwam drażliwość, ale zdarza mi się to dość rzadko. 😌
PS Jakość jest w porządku, tylko coś się ostrość zepsuła. 😉
Nie wiem, czemu na tle złapało ostrość.
@@DwubieguNova Być może to przez tą lampkę w tle ; )
Nie mam lampki 🤔 Chodzi o terrarium?
@DwubieguNova Tak o terrarium. Możliwe, że sprzęt sfokusował się na tym źródle światła po prostu 🤔
Sprawdzę :)
Byłam z moim chłopakiem 1,5 roku, ale nie mieszkaliśmy razem. Zostawił mnie 2 tygodnie temu, po dużej kłótni. Nie widzieliśmy się przez kilka dni, spotykaliśmy się trochę rzadziej (miałam sesję) ale widziałam, że za długo było dobrze. Wcześniej zdarzało mu się zdenerwowanie, złość. Tamtego dnia spotkaliśmy się 2 razy. Na początku nie było źle, ale było trochę widać, że dusi się, ucieka myślami gdzieś indziej. Później zapytałam, czy mogę do niego przyjść, potrzebowałam jego wsparcia. To, jak mnie potraktował to totalne przegięcie. Zero empatii, jeszcze nigdy ani jego ani nikogo nie widziałam w takim stanie. Na koniec powiedział, że nigdy mi nie wybaczy, że zrobiłam mu wielką krzywdę, że jestem nienormalna i odrzucam jego pomoc, nie szanuję go ani trochę, a skoro odrzucam pomoc to po co ma przy mnie być. (pomoc to było powtarzane coraz bardziej agresywnie ,,co się stało'', a gdy nie potrafiłam podać powodu, byłam tak bardzo rozbita, to powiedział, że sobie idzie bo co to za różnica czy jest czy go nie ma, skoro nie może mi pomóc) Wiele wydarzyło się tamtej nocy, to on mi zrobił krzywdę, nie ja jemu. Potem wyjechałam na wakacje. Wcześniej chciałam, by oddał mi rzeczy, które mu pożyczyłam bo i tak wyprowadza się z akademika. (poprosiłam o to zanim się pokłóciliśmy) Potem, kiedy zapytał co z tymi rzeczami + poinformował mnie o swoich wielkich planach jakby był swoją własną sekretarką, napisałam kulturalnie, że może zatrzymać sobie te rzeczy. Później napisał mi wzniosłą odpowiedź pożegnalną, ogólnikową, ale taką, że gdybym ją pokazała np rodzicom to nie uwierzyliby że to, co im mogłabym opowiedzieć to prawda. W wiadomości wyszedł na kryształowego, dojrzałego, kulturalnego. Jprdl. Nie myślałam, że to już mania, że to zajdzie tak daleko. Mogłam liczyć na siebie, a na niego ,,jak mu się zachce''. Teraz nie mam wątpliwości co do tego, że była to mania.
Przykro mi :(
A ta mania niby u niego ?
W kwestii technicznej obrazu
:ostrość uciekła a razem z nią jasność i nasycenie.
Właśnie widzę, że ostrość ustawiła się na tle. Przyjrzę się temu.
Miałem ostatnio manię/hipo. Chciałem zbawić świat i zakończyć wojnę. Terapeuta mi to obniżył i sprowadził na ziemię, ale sesja się skończyła a mój stan nie. Miałem epizody psychotyczne i poprosiłem matkę o karetkę. Mam wpis o f20. Były derealki i psychozy. Ostatnia zakończona pomocą na SOR.
Sesja sesją, ale pod żadnym pozorem nie odstawiaj leków. I koniecznie skonsultuj ich dawkowanie z lekarzem. Będzie dobrze. Znam to z autopsji ;) Pozdrawiam 👋
@@agnieszkazebrowska5567 Nie zamierzam odstawiać leków. U Ciebie też była diagnoza f20 i okazała się prawdą czy ukryte pod tym jest coś innego?
@@cybermike5386 Insza inszość:)
@@agnieszkazebrowska5567 Pisałem z dwóch różnych, moich, kont. Zapomniałem ;).
Czy to są zaburzenia schizoafektywne? O nich też myślę w odniesieniu do siebie.
@@cybermike5386 Nie, nie są.
Drażliwość i agresja w depresji jest zazwyczaj normą. Czasem jak pootwiera się człowiek na rzeczywistość duchową to potem przez lata może mieć problemy z sobą. Świat duchowy istnieje bez względu na to czy w niego wierzymy czy nie... Czasem wygodnie jest zrzucić problemy na chorobę psychiczną a niekoniecznie musi tak być.
Zapewniam, że w chorobie psychicznej nie ma nic "wygodnego" i raczej takiej "wymówki" nikt sobie nie wymyśla.
@@DwubieguNova zgadza się to wielkie cierpienie tylko czasami sami dla siebie jesteśmy takimi masochistami.
zbyt cicho
Mówił Ci ktoś, że jesteś podobna do Putina?
Nie. A jestem?
@@DwubieguNova Tak. Nie gniewasz się? Mam taką przypadłość, że piszę to co myślę. Do niedawna nie pytałbym czy się nie gniewasz, ale na terapii wytłumaczono mi, że to podobno empatyczne. Przynajmniej się staram.
Spoko 😅 Terapeuta ukierunkowuje Cię w dobra, prospołeczną stronę. Z ciekawości, na czym to podobieństwo polega?
@@DwubieguNova Rysy twarzy. Znałem też kiedyś jedną kobietę podobną do Jelcyna, więc nie jest źle.
😂