Miejsce cudowne i jeszcze dziewicze, byłem tego lata dość blisko, bo w Górach Kruczych i Suchych, ale te miejsca mnie urzekły. będę miał je na uwadze!!!
Często bywam w tej okolicy właśnie ze względu na brak towarzystwa na szlakach. Choć muszę przyznać, że nawet tu coraz częściej ktoś zagląda. Kiedyś te szlaki były jeszcze bardziej dzikie i zarośnięte. Cieszę się z kolejnej wycieczki z przewodnikiem górskim. Oby kolejna wycieczka była wcześniej niż dalej!
Akurat ostatnio słyszałem o worku okrzeszyńskim i zainteresował mnie ten temat, a tutaj taka miła niespodzianka Bardzo dobrze się słucha Ciebie, dlatego mam nadzieję, że będzie więcej filmów, bo to takie podróżne po górach z przewodnikiem, ale z domu, nie mniej zachęcające do ruszenia się z niego
Przede wszystkim gratulacje nowej roli przewodnickiej! Następnie fajnie, że jest film! I to w bardzo ciekawym miejscu. Gdy mi się powiększyła rodzina, to też góry z początku zostawiłem na rzecz córki, ale stopniowo zaczęliśmy ją zabierać w nie, łatwiej mamy bo wakacje córa spędza z dziadkami w górach, ale zaczęliśmy od pogórzy (okolice Jamnej), potem Stołowe i jakoś poszło. Sam spisuje swoje wycieczki, więc po prostu do opisów na blogu, doszły wycieczki rodzinne i tak też możesz czasem film nagrać - to wcale nie musi być obawa o zmianę na poradnik wędrówki z dzieckiem ;) A rejon bardzo mnie zaciekawił - lubię takie zapomniane miejsca.
1.Jeśli chodzi o kwestię skrzemieniałych drzew, to jeśli materiał roślinny znajdzie się osadzie infiltrowanym przez roztwory z rozpuszczoną krzemionką, to może dojść do sylifikacji, np. przez zmianę pH roztworu. Krzemionka jest rozpuszczalna w roztworach alkaicznych. W drewnie zdeponowanym w osadzie, które zaczęło już gnić dochodzi do spadku pH i wytrącania się krzemionki do opalu, bądź bardziej odwodnionego chalcedonu. Natomiast powstawanie węgla kamiennego, związane jest z deponowaniem materiału roślinnego w środowisku redukcyjnym. Depozycja materiału organicznego, była też większa niż w przypadku scenariuszy z drzewami skrzemieniałymi. Zasypywanie przez kolejne warstwy mułu i piachu również bywało większe. Dodatkowo węgiel poddany był dalszej diagenezie przez temperaturę i ciśnienie co prowadziło do dalszej redukcji związków węgla i skutkowało ponadto powstawaniem nowych związków, tzw. macerałów. Warto dodać, że klimat karbonu wcale nie był taki ciepły. Średnia temperatura ziemi, była podobna do dzisiejszej. Klimat umiarkowany, sprzyja właśnie deponowaniu materii organicznej, przez ograniczenie tempa rozkładu. 2.Pozwolę się nie zgodzić z tezą odnoszącą się do rejonu Pstrążnej. Przynajmniej jeśli chodzi o kwestię geologii, jako głównego czynnika do wytyczenia granic grupy górskiej. Argumentuje to tym, że tego karbonu wcale nie ma tak dużo i nie buduje on szczytów. Szczyt np. Pstrążnicy budują wciąż osady kredowe. Karbon można znaleźć bliżej dna doliny Pstrążnika. Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy o Sudetach i o dość trudnym, bo interdyscyplinarnym zawodzie przewodnika górskiego.
Jeśli chodzi o florę kopalną to polecam publikację pt. "Skamieniałe drewno drzew gatunków liściastych, iglastych oraz paproci" autorstwa Sandry Niemirowskiej. Chyba najlepsze kompendium wiedzy w tym temacie dostępne poza kuluarami akademickimi.@@przewodnikgorski
Wiele razy widziałem na mapie i zawsze mnie zastanawiało jak to jest tam chodzić, bo naprawdę nigdy nie słyszałem by ktoś tam wędrował. To też pokazuje jak granica, nawet jak obecnie bardziej teoretyczne, zmieniają turystykę. :)
Hurra, w końcu mój ulubiony przewodnik górski!
Miejsce cudowne i jeszcze dziewicze, byłem tego lata dość blisko, bo w Górach Kruczych i Suchych, ale te miejsca mnie urzekły. będę miał je na uwadze!!!
Tak, tak. Z Bogorii patrząc w stronę Okrzeszyna, na pierwszym planie, widać namioty sferyczne, czyli glamping. PS. Dzięki za pozdrowienia!
Często bywam w tej okolicy właśnie ze względu na brak towarzystwa na szlakach. Choć muszę przyznać, że nawet tu coraz częściej ktoś zagląda. Kiedyś te szlaki były jeszcze bardziej dzikie i zarośnięte. Cieszę się z kolejnej wycieczki z przewodnikiem górskim. Oby kolejna wycieczka była wcześniej niż dalej!
Akurat ostatnio słyszałem o worku okrzeszyńskim i zainteresował mnie ten temat, a tutaj taka miła niespodzianka
Bardzo dobrze się słucha Ciebie, dlatego mam nadzieję, że będzie więcej filmów, bo to takie podróżne po górach z przewodnikiem, ale z domu, nie mniej zachęcające do ruszenia się z niego
Przede wszystkim gratulacje nowej roli przewodnickiej!
Następnie fajnie, że jest film! I to w bardzo ciekawym miejscu.
Gdy mi się powiększyła rodzina, to też góry z początku zostawiłem na rzecz córki, ale stopniowo zaczęliśmy ją zabierać w nie, łatwiej mamy bo wakacje córa spędza z dziadkami w górach, ale zaczęliśmy od pogórzy (okolice Jamnej), potem Stołowe i jakoś poszło. Sam spisuje swoje wycieczki, więc po prostu do opisów na blogu, doszły wycieczki rodzinne i tak też możesz czasem film nagrać - to wcale nie musi być obawa o zmianę na poradnik wędrówki z dzieckiem ;)
A rejon bardzo mnie zaciekawił - lubię takie zapomniane miejsca.
1.Jeśli chodzi o kwestię skrzemieniałych drzew, to jeśli materiał roślinny znajdzie się osadzie infiltrowanym przez roztwory z rozpuszczoną krzemionką, to może dojść do sylifikacji, np. przez zmianę pH roztworu. Krzemionka jest rozpuszczalna w roztworach alkaicznych. W drewnie zdeponowanym w osadzie, które zaczęło już gnić dochodzi do spadku pH i wytrącania się krzemionki do opalu, bądź bardziej odwodnionego chalcedonu. Natomiast powstawanie węgla kamiennego, związane jest z deponowaniem materiału roślinnego w środowisku redukcyjnym. Depozycja materiału organicznego, była też większa niż w przypadku scenariuszy z drzewami skrzemieniałymi. Zasypywanie przez kolejne warstwy mułu i piachu również bywało większe. Dodatkowo węgiel poddany był dalszej diagenezie przez temperaturę i ciśnienie co prowadziło do dalszej redukcji związków węgla i skutkowało ponadto powstawaniem nowych związków, tzw. macerałów. Warto dodać, że klimat karbonu wcale nie był taki ciepły. Średnia temperatura ziemi, była podobna do dzisiejszej. Klimat umiarkowany, sprzyja właśnie deponowaniu materii organicznej, przez ograniczenie tempa rozkładu.
2.Pozwolę się nie zgodzić z tezą odnoszącą się do rejonu Pstrążnej. Przynajmniej jeśli chodzi o kwestię geologii, jako głównego czynnika do wytyczenia granic grupy górskiej. Argumentuje to tym, że tego karbonu wcale nie ma tak dużo i nie buduje on szczytów. Szczyt np. Pstrążnicy budują wciąż osady kredowe. Karbon można znaleźć bliżej dna doliny Pstrążnika.
Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy o Sudetach i o dość trudnym, bo interdyscyplinarnym zawodzie przewodnika górskiego.
I takiej wiedzy mi trzeba!
Jeśli chodzi o florę kopalną to polecam publikację pt. "Skamieniałe drewno drzew gatunków liściastych, iglastych oraz paproci" autorstwa Sandry Niemirowskiej. Chyba najlepsze kompendium wiedzy w tym temacie dostępne poza kuluarami akademickimi.@@przewodnikgorski
Wiele razy widziałem na mapie i zawsze mnie zastanawiało jak to jest tam chodzić, bo naprawdę nigdy nie słyszałem by ktoś tam wędrował. To też pokazuje jak granica, nawet jak obecnie bardziej teoretyczne, zmieniają turystykę. :)
Naprawdę warto! Zwłaszcza w dłuższym wariancie, z przejściem przez Trupinę
Ostatnio właśnie myślałem nad trasą w tamtym rejonie, a tu proszę jaka zachęta!
22:18 Coś tam kiedyś czytałem że proces skamienienia zachodzi wtedy kiedy jest ekstremalnie duże nasycenie minerałami
No nareeeeeeszcie