Trudno jest wyjść z takiego związku. Szuka się usprawiedliwień dla toksyka- nie chciał, miał gorszy dzień, i tym podobne. Trudno uwierzyć, że bliska osoba może nas tak traktować. Tłumaczenie sobie jego zachowania, łagodzi też ból, który zadał. Gratulacje dla pani, że nie była ze swoim narcyzem tak długo jak ja ze swoim❤
Najbardziej zabawne jest to, że toksyk nie widzi swojej winy, jest przewrażliwiony na swoim punkcie i nie widzi nic złego gdy poniża drugą osobę, a gdy zwraca mu się subtelnie uwagę to okazuje się, że go "atakujesz"
Z perspektywy trzeciej osoby od razu widać, że gość wykorzystał niskie poczucie wartości tej dziewczyny i dodatkowo jeszcze je obniżył. Z jej perspektywy, to było szukanie wad u siebie, bez zastanawiania się, czy to czasem nie wina partnera. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, to zadaj sobie pytanie "czy jestem szczęśliwy/szczęśliwa w związku?", no i zastanów się nad tym, czy to czasami ta druga połówka nie jest przyczyną problemów. Zakończenie takiej relacji, to jak ściągnięcie zbyt ciasnych butów po całym dniu chodzenia w nich.
Jakbym słuchał o swojej żonie... kontrola, kontrola, kontrola... 🙊🙈 Kiedyś byłem towarzyski, lubiany, miałem przyjaciół 15lat od czasów szkolnych. Znajomi mnie cenili, bo miałem dla nich czas, umiem słuchać, po prostu ludzie lubią ze mną rozmawiać i się zwierzać. Zawsze miałem łatwosc w nawiązywaniu relacji. Kiedy z nią zamieszkałem, to jak w klatce i na smyczy. Nie mam już przyjaciół. Teraz nawet jakbym mógł to nie mam do kogo pójść. Jestem sam, jak jej trofeum, którym czasami się pochwali na imprezach służbowych i IG. Rozwiodę się z su*ą jak tylko dzieci wyprowadzą się z domu.
Nie czekaj na dzieci. Dzieci pewnie przechodzą koszmar w domu widząc jak na siebie działacie. Ostatnio pisał jeden mężczyzna , że czekał aż najmłodsze dziecko się wyprowadzi. I żałował ze nie zrobił tego wcześniej bo dzieci do psychologa chodzą i mają różne problemy bo chcąc je 'chronic' został z żoną i tylko narazil je na przemoc. A Twoja żona. Jezu. Chwali się na IG? Co to za związek. Pewnie jest narcyzem wielkościowym który ma Cię w garści i rozporządza Twoim życiem i Tobą. Pytanie tylko dlaczego dałeś aż tak zapedzic się w róg
Szukać partnera kiedy jest się nieszczęśliwym, to jak pójść głodnym na zakupy spożywcze. Potem w domu okazuje się, że kupiliśmy mnóstwo niepotrzebnych produktów🤭
Wysłuchalem tego uważnie, aby jako facet upewnić się, czy nie robie czegoś co moze być toksyczne. Jestem konkretny i nie ukrywam, że chce pozytywnie dominować w związku, zatem tym bardziej, każdy taki facet powinien mieć otwartą głowę, słuchać takich sytuacji i ewentualnie później pracować nad swoimi wadami oraz przyznać się do nich partnerce. Pozdrawiam
Psychopata, który znakazł sobie ofiarę do nękania. Dobrze, ze Pani wreszcie zerwala tą toksyczną znajomość, która mogła zakończyć się dla niej tragedią. Dziękuję I pozdrawiam serdecznie
Zauważyłam, że najgorszej jakości mężczyźni znajdowali we mnie wady, których nawet ja sama nie dostrzegałam (kiedy byłam młodsza miałam mnóstwo kompleksów i widziałam w sobie dużo mankamentów). Na szczęście nawet w najgorszych momentach w moim życiu takie typy mnie jednak odpychały. Współczuję Annie przykrych doświadczeń.
@@mikoajn.k4934 po co zaznacza że z Grecji? Nie mógł napisać poprostu że pozdrawia? Dlaczego musiał dodać że z Grecji? Może czyta to osoba która obecnie nie może podróżować? Czy to czasem nie chwalenie się i narcyzm?
Jeśli sami w sobie czujemy pustkę, to nie możemy nikomu od siebie niczego dać, niestety nikt nas nie zapełni, miłość musi najpierw być w nas samych żeby to co przyjdzi od kogoś innego było wartością dodatnią a nie zapełnieniem emocjonalnej czy uczuciowej dziury.
@@maamiss5561 Miłość jest wszędzie, może to być przyjaźń, pasja, przyroda, zwierzęta, dziecko, hobby..... W każdej przestrzeni jest miłość, tylko potrzeba patrzeć sercem, robiąc to codziennie po czasie okazuje się, że sama jesteś nosicielem miłości. Pomocna jest też a dla mnie wręcz idealna koherencja serca. Pozdrawiam 🍀
@@maamiss5561 Wg mnie to nie jest ten partner, ale nie będę nikogo osądzać. Kiedy puścisz temat to wszechświat sam pokaże jak naprawić tę relację albo może otworzyć się na nową. Ale jeśli sama ze sobą nie pobędziesz i nie poczujesz, że miłość do siebie tworzy to, iż jesteś całością to zawsze będziesz szukała kogoś kto powinien zapełnić Twoją pustkę.
@@marekz7012 Więc nie czytaj, nie jesteś przygotowany na takie wiadomości dlatego Cię wkurzają, dopiero kiedy będzie gotowy zrozumiesz, jakie to ważne żeby nie być samemu pustką i nie być dla innych plastrem na ich pustkę.
@@maamiss5561 Zawsze spotyka nas to na co jesteśmy gotowi, widać jeszcze nie byłaś gotowa na innego mężczyznę. Może podświadomie weszłaś w rolę ratownika i dlatego tacy potrzebujący się zjawiają, bo wiedzą, że masz zasoby żeby ich wypełniać..... Spróbuj przyjrzeć się temu jaką rolę masz dla samej siebie w swoim życiu. Też długo dla ludzi byłam ratownikiem i wiem, że to zabierało mi całą energię w życiu, odkąd wyszłam z tej roli to zdarzają się inne rzeczy.
Odnośnie krytyki, bo to u nas ciągle są mylone pojęcia (garb mentalny po komunie i "pierekowce"). W skrócie- czepianie się wszystkiego, żeby tylko się przyczepić (nawet jakiś bzdur, że np. bieg wrzuca za późno, albo przetarła samochód; co zrobi jak nie potrafi lepiej? I jakie to ma znaczenie? I kto się nie myli i wszystko robi idealnie?), to krytykanctwo. Krytyka to odnoszenie się w dyskusji i jest wypowiadaniem odmiennego zdania na dany temat, które jest poparte wiedzą/ nauką/ wiarą, czyli w zależności od kontekstu. Jeżeli zdanie jest odmienne i nie jest poparte wiedzą, to już mogą być różne przyczyny: - agresja w formie krytykanctwa (np. celowe gadanie bzdur, celem umniejszenia/ obrażenia) - przemądrzałość i/lub wybujałe ego - "przekłamana świadomość" - zaburzenie psychiczne (narcyz/ borderek) - "nieświadoma niekompetencja" (niski poziom samo rozwoju; może łączyć/ występować wspólnie się z powyższymi) I zaznaczę po raz n-ty (w kontekście całościowym); dobrze rozumiana krytyka nie jest niczym złym (a wręcz dobrym). To normalna część dyskusji, która jest konieczna do znalezienia prawdy/ optymalnego rozwiązania/ rozwoju (osobistego/ firmy/ organizacji). Problem jest gdzie indziej- wybujałe Ego rozmówcy ("Ego jest odwrotnie proporcjonalne do Ego", czyli jak słychać, że ktoś głosi herezje sprzeczne z nauką i logiką(czymkolwiek poza jego opinią?), to na 99,99% będzie miał Ego jak Brazylia, czyli ogromny problem z krytyką) i/lub powyższe i/lub niska kultura organizacji (głownie "brak bezpieczeństwa psychologicznego" i ogólnie, szeroko rozumiana toksyczna kultura firmy). Krytyka ma sens tylko w kwestiach istotnych i/lub podczas dyskusji (dyskusja, to nie gadanie o d... Maryni ;) Dlatego jest trójpodział władzy- jedna instytucja jest wręcz stworzona po to, aby skrytykować działania innej, gdy uważa je za błędne. *I właśnie z innej perspektywy- skoro z nią wszystko nie tak, to po co z nią jest? ;) Co najmniej dziwne...
@@maamiss5561 jeżeli mówisz o swoich uczuciach, to nie jest krytykanctwo, bo Twoje uczucia po prostu są i nikomu nic do oceniania ich. To część Twojej osobowości. Inną kwestią jest skąd się biorą i czy są "zdrowe", ale od tego jest psychoterapeuta, a to już nie moja jurysdykcja. A że ma potrzeby, to też jego odczucia. Jak odbiera reakcję, to też jego odczucie. I powtórka- to już psychoterapia, żeby wyjaśniać skąd/ jak/ czy właściwie. I tutaj robię STOP, bo związek to skomplikowana sprawa, wręcz jak ciągle "płynąca rzeka", która po drodze zbiera również muł, piasek, etc. Nie jestem w stanie rozwiązywać takich spraw, bo to niemożliwe na podstawie kilku zdań. Są jakieś psychoterapie dla par. Może siebie nie rozumiecie? Może źle się dobraliście? Może w trakcie coś się lekko popsuło? Nie mam pojęcia, a nie chcę nikogo oczernić, ani namieszać. Polecam przejść się na terapię dla par. Nie zaszkodzi.
@@maamiss5561 polecam dr Agnieszkę Kozak (ma kanał na YT, ale co ważniejsze- głębię rozumienia zagadnień. Ma też mądrą koleżankę Małgosię; ostatnio zrobiły stereo i wystąpiły razem; dawno nie słyszałem tak ciekawego stereo na poziomie ). Jest psychoterapeutką i lepiej się zna "jak to naprawić". Ja nie jestem od naprawiania takich spraw; za mało wiedzy i brak powołania do tego. Możesz też zgłosić się do niej osobiście (już- współczuję- wróciła z Włoch). Ja jestem tylko mądrym kapitanem statku, więc innych nie naprawię jak już osiadły na mieliźnie ;) Mogę tylko zauważyć, że inny osiadł na mieliźnie...
@@maamiss5561 w badaniach laboratoryjnych potrzeba statystycznie 3 wyników badań, aby stwierdzić, że ktoś jest na pewno chory (jest taki paradoks w statystyce), więc ile potrzeba orzeczeń w takiej dziedzinie jak psychologia/ psychoterapia? Myślę, że warto wysłuchać 5-ciu bardzo dobrych... Nie chcę Wam wchodzić butami w związek, więc nie mogę się wypowiedzieć, tym bardziej, że jestem facetem i raczej ognistej natury w tych kwestiach, więc to a priori będzie bardzo subiektywna wypowiedź, a tym bardziej, że nie zajmuję się psychoterapią...(coś tam wiem, ale to za mało). I nigdy nawet nie miałem takiego "zdarzenia", więc nawet nie mam własnego doświadczenia, a co dopiero analizę przenieść na inny związek i przeanalizować...Lepiej tego nie robić, bo może wyjść z tego więcej złego, niż dobrego. Odnośnie porady seksuolożki, to mogę powiedzieć subiektywnie jako facet, że osobiście nigdy bym nie wszedł w taki związek, bo to bez sensu (przecież widać/ czuć czy ktoś ma ognistą naturę, czy nie). Mogę polecić kontakt z Panią dr Agnieszką Kozak i jej koleżanką Małgosią (kontakt od dr Kozak). Ma swój kanał na YT tak jak się nazywa + "szarfa" - dr. Nie mogę dawać porad stricte z psychoterapii (i orzekać o winie/ jej braku i co masz zrobić). Mogę tylko doradzić jak wyżej...
@@maamiss5561 "powinnam zasłużyć na miłość, jak seks "dam"" "że jest ze mną tylko dla seksu" Te dwa teksty chyba wyjaśniają sprawę. Przecież on Ciebie wykorzystywał i jeszcze Tobie, to mówił...Co też może poniekąd tłumaczyć, że Ciebie odrzuciło, bo nie było w tym namiętności jeżeli Ciebie nie kochał. Nie rozumiem dlaczego z nim byłaś. Przecież powiedział Tobie między wierszami, że Ciebie wykorzystuje i nie kocha...(jeżeli stawia to jako zaleznośc to nie jest miłośc; albo ktoś kocha, albo nie. Jeżeli tak to nie będzie się tym targował).
Czy taki ktoś robi to świadomie i z premedytacją? Czy to po prostu cecha jego charakteru, czy jakichś braków z dzieciństwa? Trudno mi uwierzyc w to, że koleś znalazł dziewczynę z planem: "O! Tej to zniszcze życie. Poświęce cale swoje życie, żeby zniszczyć jej". Coś tu jest nie halo.
Sugeruję trochę lepiej się przygotować. Materiał pomija kwestie typu depresja, która może wyzwolić zachowania, które mogą być interpretowane jako narcystyczne. Mnie depresja dopadła z przepracowania i brania zbyt dużej ilości obowiązków na siebie. Co prawda raczej byłem w tym czasie wycofany w sobie i nigdy nie robiłem partnerce problemów w stylu "że się mną nie zajmujesz", ale często wypruty z sił umysł w celu odepchnięcia od siebie żony generował paszkwile typu "że to wszystko jej wina", "że się za mało stara" - mimo tego że wcale tak nie myślałem. Gdyby nie to że mamy razem małe dzieci i jesteśmy razem bardzo długo, oraz to że moja żona jest osobą bardzo empatyczną i inteligentną, po obejrzeniu przez nią tego materiału moglibyśmy się rozstać. W każdym razie piszę o tym dlatego, że ten materiał może zniszczyć związki, które można uratować jeżeli nieco ruszy się głową i poszuka pomocy. Dla nowych związków ok, ale dla dłuższych związków, gdy jedna strona się nagle mocno zmieni to trzeba szukać pomocy u psychologa/terapeuty.
@@AlexBarszczewski No właśnie w tym jest problem. Sporo osób może wyciągnąć z tego złe wnioski. Może się mylę, ale sporo kobiet może sobie przypasować opisywany przypadek dla siebie, nawet w wybranych kawałkach i wybrać złe rozwiązanie. Sugeruję zadać sobie pytanie czy 'nie szkodzę' gdy szufladkuję ludzi na podstawie ogólnych zachowań i nie zachęcam do sięgnięcia po pomoc tylko namawiam do wyrzucenia związku na śmietnik. Fajnie by było gdyby Pan w swoich materiałach na początku zamieszczał jakieś rady jak można spróbować naprawić relacje gdy jest ku temu chęć obu stron, a dopiero potem radził aby się pozbyć problemu.
@@radixs Generalnie publikuje dla dorosłych ludzi dzieląc się moim osobistym zdaniem. Jeśli z opisu mam wrażenie, że relacja jest nienaprawialna to dzielę się nim otwarcie, przedstawiając to zresztą jako subiektywną opinię. Z całym szacunkiem, tyle na ten temat
Dzień dobry, mam pytanie - jak Pan dobiera historie do omówienia? Ciekawi mnie to, bo mam swoja historię i chcialbym ją Panu wyslac i zastanawiam sie czy jeśli by Pan ją kiedys wybrał do omówienia to ile czasu może minąć od wysłania takiej historii do opublikowania Pańskich wyjaśnień o niej. Myślę ze warto nadmienić że jest to 9 letnia relacja z kobietą w relacji wiary katolickiej ale mimo to bardzo przez to cierpię szczególnie psychicznie choć sam jestem katolikiem
Panie Alexie co zrobić gdy W kilku letniej relacji Osoba bliższa ciągle mnie okłamuje mówi że się zmieni i już tak nie będzie a zawsze są kłamstwa nawet na błache tematy czy Według Pana jeśli ktoś okłamał będzie ciągle kłamał i czy lepiej takie coś zerwać ?
Najlepszym wskaźnikiem przyszłych zachowań są odpowiednie zachowania z przeszłości. Ta osoba nigdy się nie zmieni. Już by się zmienila, albo co najmniej poważnie próbowała się zmienić np przez psychoterapię. Widać coś z tego ma i liczy na kolejne wybaczenia. Tak będzie dopóki nie znajdzie kogoś innego.
Szkoda ze nie było internetu ponad 30 lat temu. Ja nie zaprzepaściła bym sobie prawie 25 lat swojego zycia z takim samym. Jak ten idiota z tej opowieści ..🫣🫣🫣ja na szczescie opamiętałem die w porę i już 11 lat jestem szczęśliwa Freedom ; szcześliwa i bardzo daleko od takiego towarzystwa jak ten typek… 😊😊pozdrawiam Pana serdecznie .. super filmiki .
Może jest wynikiem lękowego stylu przywiązania. To powstało w dzieciństwie i nie jest winą osoby zazdrosnej. Trzeba dobrej terapii, żeby zmienić na bezpieczny styl przywiązania. To trudne.
Mój mąż doradził mnie 5lat temu sprawa miała się urwać niestety po czterech latach okazało się zemmoj mąż yrzymalto w tajemnicy że ma dziecko i się zaczęło moje życie ledlo w gruzach a u niego kamień z serca tajemnica ile widala i jest o i ja też powinnam.przejsc do porządku dziennego .jestem po wizytach psychologów na psychotropach wizyty co tydzień.maz znalazł nową pracę dwóch kumpli i jest to ma topie a ja nie wiem co tu robię
ciekawe jak wyglada relacja z drugiej strony, bo zazwyczaj podobne przyciaga podobne - deficyty przyciagaja deficyty... a ułożone osoby inne ogarnięte ;)
Dla kobiety z wysokim poczuciem własnej wartości taki facet jak omawiany w filmiku byłby niewidzialny. On sam też pewnie by się nią nie zainteresował, bo by wyczuł, że nie ma szans.
Z całym szacunkiem do naprawdę życiowych porad pozwolę sobię na pewną refleksję. A więc... być może jestem z innej planety... Sądzę jednak, że tzw. partnerskie dobranie nie może się ograniczać wyłącznie do dobrej jakości seksu i rozrywki. Dobry życiowy partner musi być wpierw prawdziwym przyjacielem. Prawdziwych przyjaciół ma się niewielu lub wcale. Może warto edukować ludzi bardziej jak być dobrym przyjacielem? Wiem, że to nie przejdzie, bo ludzie oczekują magicznych i szybkich porad jak żyć długo i szczęśliwie... I stąd pewnie filmy w spektakularnym przyspieszonym tempie...
1) Gdzie ja twierdzę, że dobieranie się musi ograniczać się do tych 2 rzeczy? 2) O relacjach w ogóle napisałem cały, dość popularny podręcznik "Sukces w relacjach międzyludzkich" sklep.klinikanegocjacji.pl/sukces-w-relacjach-miedzyludzkich-e6c1e475-44e8-44c0-ba99-e63981f3ef01 i nagrałem też sporo filmów na kanale
@@AlexBarszczewski To proszę Pana , że łatwo komuś przykleić łatkę po przeczytaniu opisu/przykładu z kartki, nie znając osoby i okoliczności. Życie i relacje miedzyludzkie są bardziej skomplikowane.
@@AlexBarszczewski owszem , moje doświadczenia z kobietami nie są najlepsze ponieważ ja jestem za dobry dla ludzi ale nie jestem naiwny i ślepy jak mały kot po urodzeniu. Po prostu poznałem wiele Anek i wszystkie były takie same charakterologicznie . To dziwne ale prawdziwe. Gdyby Pan zbierał swoje doświadczenia z kobietami i dzielił chronologicznie akcentując podział na imiona to na pewno też miałby Pan takie spostrzeżenia. Mało mężczyzn zastanawia się w ten sposób a jeszcze mniej analizuje w ten sposób. Teraz stosuję psychofizjonomikę i widzę charakter człowieka po rysach twarzy . Po takich badaniu niecałe 10 procent kobiet nadaje się do zainteresowania nimi . To przykre ale prawdziwe. Społeczeństwo polskie stało się bardzo laickie a stan pogłębia się jeszcze bardziej. Pana rady są dobre dla tych którzy nie zastanawiają się nad swoim życiem i nie słuchają swojego serca i intuicji . Mi zawsze, ktoś z góry mówi mi jak mam zrobić i co zrobić. Przeżyłem śmierć kliniczną i nie gonię już za niczym co ogranicza moje istnienie. Pozdrawiam i życzę dużo sukcesów w analizie problemów zwykłych ludzi.
Trudno jest wyjść z takiego związku. Szuka się usprawiedliwień dla toksyka- nie chciał, miał gorszy dzień, i tym podobne. Trudno uwierzyć, że bliska osoba może nas tak traktować. Tłumaczenie sobie jego zachowania, łagodzi też ból, który zadał. Gratulacje dla pani, że nie była ze swoim narcyzem tak długo jak ja ze swoim❤
Taka osoba na pewno nie jest "bliska", najwyżej taką udaje.
Najbardziej zabawne jest to, że toksyk nie widzi swojej winy, jest przewrażliwiony na swoim punkcie i nie widzi nic złego gdy poniża drugą osobę, a gdy zwraca mu się subtelnie uwagę to okazuje się, że go "atakujesz"
Z perspektywy trzeciej osoby od razu widać, że gość wykorzystał niskie poczucie wartości tej dziewczyny i dodatkowo jeszcze je obniżył. Z jej perspektywy, to było szukanie wad u siebie, bez zastanawiania się, czy to czasem nie wina partnera. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, to zadaj sobie pytanie "czy jestem szczęśliwy/szczęśliwa w związku?", no i zastanów się nad tym, czy to czasami ta druga połówka nie jest przyczyną problemów. Zakończenie takiej relacji, to jak ściągnięcie zbyt ciasnych butów po całym dniu chodzenia w nich.
Podoba mi się ta ostatnia metafora :-)
Jakbym słuchał o swojej żonie... kontrola, kontrola, kontrola... 🙊🙈
Kiedyś byłem towarzyski, lubiany, miałem przyjaciół 15lat od czasów szkolnych. Znajomi mnie cenili, bo miałem dla nich czas, umiem słuchać, po prostu ludzie lubią ze mną rozmawiać i się zwierzać. Zawsze miałem łatwosc w nawiązywaniu relacji.
Kiedy z nią zamieszkałem, to jak w klatce i na smyczy. Nie mam już przyjaciół. Teraz nawet jakbym mógł to nie mam do kogo pójść. Jestem sam, jak jej trofeum, którym czasami się pochwali na imprezach służbowych i IG.
Rozwiodę się z su*ą jak tylko dzieci wyprowadzą się z domu.
A jakie granice postawiłeś by zatrzymać kontrole w relacji?
Nie czekaj na dzieci. Dzieci pewnie przechodzą koszmar w domu widząc jak na siebie działacie.
Ostatnio pisał jeden mężczyzna , że czekał aż najmłodsze dziecko się wyprowadzi.
I żałował ze nie zrobił tego wcześniej bo dzieci do psychologa chodzą i mają różne problemy bo chcąc je 'chronic' został z żoną i tylko narazil je na przemoc.
A Twoja żona. Jezu. Chwali się na IG? Co to za związek. Pewnie jest narcyzem wielkościowym który ma Cię w garści i rozporządza Twoim życiem i Tobą.
Pytanie tylko dlaczego dałeś aż tak zapedzic się w róg
Trzeba juz myslec o rozwodzoe a nie czakac na dzieci( wyprowadzk)
Ona nisczcy kazdego dmia. Kazdy dzien bez niej bedzie darum!!
Szukać partnera kiedy jest się nieszczęśliwym, to jak pójść głodnym na zakupy spożywcze. Potem w domu okazuje się, że kupiliśmy mnóstwo niepotrzebnych produktów🤭
Bardzo dobra metafora :-)
Bardzo madry przyklad podejscia do sytuacji...😁...Bylem glodny lecz juz mi sie odechcialo 🤣
No tak ja też się rostalamz toksykiem po 17latach ale lepiej puzno niż w cale pozdrawiam serdecznie pana alexa
Jest Pan najlepszym psychologiem .pozdrawiam
Nie jestem psychologiem :-) Ale mam trochę doświadczenia życiowego :-)
Pozdrawiam :-)
Wysłuchalem tego uważnie, aby jako facet upewnić się, czy nie robie czegoś co moze być toksyczne.
Jestem konkretny i nie ukrywam, że chce pozytywnie dominować w związku, zatem tym bardziej, każdy taki facet powinien mieć otwartą głowę, słuchać takich sytuacji i ewentualnie później pracować nad swoimi wadami oraz przyznać się do nich partnerce.
Pozdrawiam
Widzę to podobnie :-)
Pozdrawiam :-)
Nie ma pozytywnej dominacji. Związek to jest dawanie dobra i miłości a nie dominacja jednego człowieka.
Dla Pani Anny dużo dobrego🙂👋
:-)
Nie jest to latwe do ogarnięcia. Dobrze, że pan o tym mówi.
Proszę polecić innym ludziom, którym się to może przydać
Witam w niedzielny poranek i pozdrawiam serdecznie, dziękuję za film 👍👋🍀🍀🍀🍀🍀🍀
Pozdrawiam chwilowo z Grecji :-)
@@AlexBarszczewski udanego wypoczynku
Psychopata, który znakazł sobie ofiarę do nękania. Dobrze, ze Pani wreszcie zerwala tą toksyczną znajomość, która mogła zakończyć się dla niej tragedią.
Dziękuję I pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie!
😊😊
Dziękuję za ten film.
Proszę bardzo :-)
Zauważyłam, że najgorszej jakości mężczyźni znajdowali we mnie wady, których nawet ja sama nie dostrzegałam (kiedy byłam młodsza miałam mnóstwo kompleksów i widziałam w sobie dużo mankamentów). Na szczęście nawet w najgorszych momentach w moim życiu takie typy mnie jednak odpychały. Współczuję Annie przykrych doświadczeń.
Dobrze, że uniknęła Pani takich doświadczeń
Zgadzam się, tego samego doświadczyłam. Oni chyba chcieli ukryć swoje wady, obniżając naszą samoocene. Pozdrawiam serdecznie
@@PaNa_To Dokładnie tak jest. Chcą często przypisać nam jeszcze swoje własne wady
Ale gdy to kobieta cały czas krytykuję, zwraca uwage i czepia się o drobiazgi to wszystko w porządku, ale jak mężczyzna zwróci uwage to N.😅
Dziękuję Alex😊 . Toksyczni faceci won. Już takich znałam, jestem mądrzejsza. Dobrej niedzieli 😊
Słonecznie pozdrawiam z Grecji :-)
@@AlexBarszczewskipo co z Grecji?
Po co? A po co się pozdrawia? A skąd powinno być?
@@mikoajn.k4934 po co zaznacza że z Grecji? Nie mógł napisać poprostu że pozdrawia? Dlaczego musiał dodać że z Grecji? Może czyta to osoba która obecnie nie może podróżować? Czy to czasem nie chwalenie się i narcyzm?
Super, że z Grecji. Tak trzeba 🙂
Dziekuję 😊
proszę :-)
Jesteś fantastyczny Podziwiam zdolnosci filozoficzne i psychologiczne
To w sumie nic takiego :-)
Zamówiłam książki, już nie mogę się doczekać
Będą wysłane wkrótce :-)
Pozdrawiam :-)
dobre dla zasiegu
Dziękuję
Jeśli sami w sobie czujemy pustkę, to nie możemy nikomu od siebie niczego dać, niestety nikt nas nie zapełni, miłość musi najpierw być w nas samych żeby to co przyjdzi od kogoś innego było wartością dodatnią a nie zapełnieniem emocjonalnej czy uczuciowej dziury.
@@maamiss5561
Miłość jest wszędzie, może to być przyjaźń, pasja, przyroda, zwierzęta, dziecko, hobby.....
W każdej przestrzeni jest miłość, tylko potrzeba patrzeć sercem, robiąc to codziennie po czasie okazuje się, że sama jesteś nosicielem miłości.
Pomocna jest też a dla mnie wręcz idealna koherencja serca.
Pozdrawiam 🍀
@@maamiss5561
Wg mnie to nie jest ten partner, ale nie będę nikogo osądzać.
Kiedy puścisz temat to wszechświat sam pokaże jak naprawić tę relację albo może otworzyć się na nową.
Ale jeśli sama ze sobą nie pobędziesz i nie poczujesz, że miłość do siebie tworzy to, iż jesteś całością to zawsze będziesz szukała kogoś kto powinien zapełnić Twoją pustkę.
@@maamiss5561co wy kobiety macie z tą , pustką " przecież tego już nie można czytać ani słuchać
@@marekz7012
Więc nie czytaj, nie jesteś przygotowany na takie wiadomości dlatego Cię wkurzają, dopiero kiedy będzie gotowy zrozumiesz, jakie to ważne żeby nie być samemu pustką i nie być dla innych plastrem na ich pustkę.
@@maamiss5561
Zawsze spotyka nas to na co jesteśmy gotowi, widać jeszcze nie byłaś gotowa na innego mężczyznę.
Może podświadomie weszłaś w rolę ratownika i dlatego tacy potrzebujący się zjawiają, bo wiedzą, że masz zasoby żeby ich wypełniać.....
Spróbuj przyjrzeć się temu jaką rolę masz dla samej siebie w swoim życiu.
Też długo dla ludzi byłam ratownikiem i wiem, że to zabierało mi całą energię w życiu, odkąd wyszłam z tej roli to zdarzają się inne rzeczy.
Dzień dobry Alex 😀
Pozdrawiam serdecznie 🍀
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję
Proszę bardzo :-)
8:20 Jest napisane w cytacie "Niestety nie wiedziałam", Pan czyta "Nigdy nie wiedziałam".
Musiałem się przejezyczyć :-)
Odnośnie krytyki, bo to u nas ciągle są mylone pojęcia (garb mentalny po komunie i "pierekowce").
W skrócie- czepianie się wszystkiego, żeby tylko się przyczepić (nawet jakiś bzdur, że np. bieg wrzuca za późno, albo przetarła samochód; co zrobi jak nie potrafi lepiej? I jakie to ma znaczenie? I kto się nie myli i wszystko robi idealnie?), to krytykanctwo.
Krytyka to odnoszenie się w dyskusji i jest wypowiadaniem odmiennego zdania na dany temat, które jest poparte wiedzą/ nauką/ wiarą, czyli w zależności od kontekstu. Jeżeli zdanie jest odmienne i nie jest poparte wiedzą, to już mogą być różne przyczyny:
- agresja w formie krytykanctwa (np. celowe gadanie bzdur, celem umniejszenia/ obrażenia)
- przemądrzałość i/lub wybujałe ego
- "przekłamana świadomość"
- zaburzenie psychiczne (narcyz/ borderek)
- "nieświadoma niekompetencja" (niski poziom samo rozwoju; może łączyć/ występować wspólnie się z powyższymi)
I zaznaczę po raz n-ty (w kontekście całościowym); dobrze rozumiana krytyka nie jest niczym złym (a wręcz dobrym). To normalna część dyskusji, która jest konieczna do znalezienia prawdy/ optymalnego rozwiązania/ rozwoju (osobistego/ firmy/ organizacji). Problem jest gdzie indziej- wybujałe Ego rozmówcy ("Ego jest odwrotnie proporcjonalne do Ego", czyli jak słychać, że ktoś głosi herezje sprzeczne z nauką i logiką(czymkolwiek poza jego opinią?), to na 99,99% będzie miał Ego jak Brazylia, czyli ogromny problem z krytyką) i/lub powyższe i/lub niska kultura organizacji (głownie "brak bezpieczeństwa psychologicznego" i ogólnie, szeroko rozumiana toksyczna kultura firmy).
Krytyka ma sens tylko w kwestiach istotnych i/lub podczas dyskusji (dyskusja, to nie gadanie o d... Maryni ;)
Dlatego jest trójpodział władzy- jedna instytucja jest wręcz stworzona po to, aby skrytykować działania innej, gdy uważa je za błędne.
*I właśnie z innej perspektywy- skoro z nią wszystko nie tak, to po co z nią jest? ;) Co najmniej dziwne...
@@maamiss5561 jeżeli mówisz o swoich uczuciach, to nie jest krytykanctwo, bo Twoje uczucia po prostu są i nikomu nic do oceniania ich. To część Twojej osobowości.
Inną kwestią jest skąd się biorą i czy są "zdrowe", ale od tego jest psychoterapeuta, a to już nie moja jurysdykcja.
A że ma potrzeby, to też jego odczucia. Jak odbiera reakcję, to też jego odczucie. I powtórka- to już psychoterapia, żeby wyjaśniać skąd/ jak/ czy właściwie.
I tutaj robię STOP, bo związek to skomplikowana sprawa, wręcz jak ciągle "płynąca rzeka", która po drodze zbiera również muł, piasek, etc. Nie jestem w stanie rozwiązywać takich spraw, bo to niemożliwe na podstawie kilku zdań. Są jakieś psychoterapie dla par.
Może siebie nie rozumiecie? Może źle się dobraliście? Może w trakcie coś się lekko popsuło?
Nie mam pojęcia, a nie chcę nikogo oczernić, ani namieszać. Polecam przejść się na terapię dla par. Nie zaszkodzi.
@@maamiss5561 polecam dr Agnieszkę Kozak (ma kanał na YT, ale co ważniejsze- głębię rozumienia zagadnień. Ma też mądrą koleżankę Małgosię; ostatnio zrobiły stereo i wystąpiły razem; dawno nie słyszałem tak ciekawego stereo na poziomie ).
Jest psychoterapeutką i lepiej się zna "jak to naprawić". Ja nie jestem od naprawiania takich spraw; za mało wiedzy i brak powołania do tego. Możesz też zgłosić się do niej osobiście (już- współczuję- wróciła z Włoch).
Ja jestem tylko mądrym kapitanem statku, więc innych nie naprawię jak już osiadły na mieliźnie ;) Mogę tylko zauważyć, że inny osiadł na mieliźnie...
@@maamiss5561 Oj, mocno zastanowilabym sie nad sensem takiego " zwiazku".
@@maamiss5561 w badaniach laboratoryjnych potrzeba statystycznie 3 wyników badań, aby stwierdzić, że ktoś jest na pewno chory (jest taki paradoks w statystyce), więc ile potrzeba orzeczeń w takiej dziedzinie jak psychologia/ psychoterapia? Myślę, że warto wysłuchać 5-ciu bardzo dobrych...
Nie chcę Wam wchodzić butami w związek, więc nie mogę się wypowiedzieć, tym bardziej, że jestem facetem i raczej ognistej natury w tych kwestiach, więc to a priori będzie bardzo subiektywna wypowiedź, a tym bardziej, że nie zajmuję się psychoterapią...(coś tam wiem, ale to za mało). I nigdy nawet nie miałem takiego "zdarzenia", więc nawet nie mam własnego doświadczenia, a co dopiero analizę przenieść na inny związek i przeanalizować...Lepiej tego nie robić, bo może wyjść z tego więcej złego, niż dobrego.
Odnośnie porady seksuolożki, to mogę powiedzieć subiektywnie jako facet, że osobiście nigdy bym nie wszedł w taki związek, bo to bez sensu (przecież widać/ czuć czy ktoś ma ognistą naturę, czy nie).
Mogę polecić kontakt z Panią dr Agnieszką Kozak i jej koleżanką Małgosią (kontakt od dr Kozak). Ma swój kanał na YT tak jak się nazywa + "szarfa" - dr.
Nie mogę dawać porad stricte z psychoterapii (i orzekać o winie/ jej braku i co masz zrobić). Mogę tylko doradzić jak wyżej...
@@maamiss5561
"powinnam zasłużyć na miłość, jak seks "dam""
"że jest ze mną tylko dla seksu"
Te dwa teksty chyba wyjaśniają sprawę. Przecież on Ciebie wykorzystywał i jeszcze Tobie, to mówił...Co też może poniekąd tłumaczyć, że Ciebie odrzuciło, bo nie było w tym namiętności jeżeli Ciebie nie kochał.
Nie rozumiem dlaczego z nim byłaś. Przecież powiedział Tobie między wierszami, że Ciebie wykorzystuje i nie kocha...(jeżeli stawia to jako zaleznośc to nie jest miłośc; albo ktoś kocha, albo nie. Jeżeli tak to nie będzie się tym targował).
Czy taki ktoś robi to świadomie i z premedytacją? Czy to po prostu cecha jego charakteru, czy jakichś braków z dzieciństwa?
Trudno mi uwierzyc w to, że koleś znalazł dziewczynę z planem: "O! Tej to zniszcze życie. Poświęce cale swoje życie, żeby zniszczyć jej". Coś tu jest nie halo.
Sugeruję trochę lepiej się przygotować. Materiał pomija kwestie typu depresja, która może wyzwolić zachowania, które mogą być interpretowane jako narcystyczne. Mnie depresja dopadła z przepracowania i brania zbyt dużej ilości obowiązków na siebie. Co prawda raczej byłem w tym czasie wycofany w sobie i nigdy nie robiłem partnerce problemów w stylu "że się mną nie zajmujesz", ale często wypruty z sił umysł w celu odepchnięcia od siebie żony generował paszkwile typu "że to wszystko jej wina", "że się za mało stara" - mimo tego że wcale tak nie myślałem. Gdyby nie to że mamy razem małe dzieci i jesteśmy razem bardzo długo, oraz to że moja żona jest osobą bardzo empatyczną i inteligentną, po obejrzeniu przez nią tego materiału moglibyśmy się rozstać.
W każdym razie piszę o tym dlatego, że ten materiał może zniszczyć związki, które można uratować jeżeli nieco ruszy się głową i poszuka pomocy. Dla nowych związków ok, ale dla dłuższych związków, gdy jedna strona się nagle mocno zmieni to trzeba szukać pomocy u psychologa/terapeuty.
Omawiam konkretną przysłaną mi sytuację. Każdy może sobie wyciągnąć wnioski jakie chce
@@AlexBarszczewski No właśnie w tym jest problem. Sporo osób może wyciągnąć z tego złe wnioski. Może się mylę, ale sporo kobiet może sobie przypasować opisywany przypadek dla siebie, nawet w wybranych kawałkach i wybrać złe rozwiązanie. Sugeruję zadać sobie pytanie czy 'nie szkodzę' gdy szufladkuję ludzi na podstawie ogólnych zachowań i nie zachęcam do sięgnięcia po pomoc tylko namawiam do wyrzucenia związku na śmietnik. Fajnie by było gdyby Pan w swoich materiałach na początku zamieszczał jakieś rady jak można spróbować naprawić relacje gdy jest ku temu chęć obu stron, a dopiero potem radził aby się pozbyć problemu.
@@radixs Generalnie publikuje dla dorosłych ludzi dzieląc się moim osobistym zdaniem. Jeśli z opisu mam wrażenie, że relacja jest nienaprawialna to dzielę się nim otwarcie, przedstawiając to zresztą jako subiektywną opinię. Z całym szacunkiem, tyle na ten temat
Dzień dobry, mam pytanie - jak Pan dobiera historie do omówienia? Ciekawi mnie to, bo mam swoja historię i chcialbym ją Panu wyslac i zastanawiam sie czy jeśli by Pan ją kiedys wybrał do omówienia to ile czasu może minąć od wysłania takiej historii do opublikowania Pańskich wyjaśnień o niej. Myślę ze warto nadmienić że jest to 9 letnia relacja z kobietą w relacji wiary katolickiej ale mimo to bardzo przez to cierpię szczególnie psychicznie choć sam jestem katolikiem
Dostałem już ponad 20 od Widzów. Staram się omawiać takie, które uczą czegoś ważnego
Panie Alexie co zrobić gdy W kilku letniej relacji Osoba bliższa ciągle mnie okłamuje mówi że się zmieni i już tak nie będzie a zawsze są kłamstwa nawet na błache tematy czy Według Pana jeśli ktoś okłamał będzie ciągle kłamał i czy lepiej takie coś zerwać ?
Najlepszym wskaźnikiem przyszłych zachowań są odpowiednie zachowania z przeszłości. Ta osoba nigdy się nie zmieni. Już by się zmienila, albo co najmniej poważnie próbowała się zmienić np przez psychoterapię. Widać coś z tego ma i liczy na kolejne wybaczenia. Tak będzie dopóki nie znajdzie kogoś innego.
@@MariaSobczak-xm1uy dziękuję za informację wezmę to sobie pod uwagę Pozdrawiam.
Jest bardzo duże ryzyko, że tak będzie dalej
Takie osoby są bardzo złe, z daleka od takich.
Trzeba je umieć rozpoznać, dlatego ten film
Szkoda ze nie było internetu ponad 30 lat temu. Ja nie zaprzepaściła bym sobie prawie 25 lat swojego zycia z takim samym. Jak ten idiota z
tej opowieści ..🫣🫣🫣ja na szczescie opamiętałem die w porę i już 11 lat jestem szczęśliwa Freedom ; szcześliwa i bardzo daleko od takiego towarzystwa jak ten typek… 😊😊pozdrawiam Pana serdecznie .. super filmiki .
A czy chorobliwa zazdrość może mieć powiązanie z narcyzem?
Tego nie wiem, ale w związku będzie to bardzo przeszkadzać
Może jest wynikiem lękowego stylu przywiązania. To powstało w dzieciństwie i nie jest winą osoby zazdrosnej. Trzeba dobrej terapii, żeby zmienić na bezpieczny styl przywiązania. To trudne.
Mówi Pan w 10:55 o linku do innego filmu, ale tego w opisie nie ma. Czy mogę prosić o ten link o przeprowadzce?
Ja także jestem zainteresowana.
Witam jak mogę sią z panem skontaktować nie wiem co robić jak żyć świat runął mu na głowę proszę o jakakolwiek odpowiedź odpowied
Proszę.
Pieniądze nie grają roli
Mój mąż doradził mnie 5lat temu sprawa miała się urwać niestety po czterech latach okazało się zemmoj mąż yrzymalto w tajemnicy że ma dziecko i się zaczęło moje życie ledlo w gruzach a u niego kamień z serca tajemnica ile widala i jest o i ja też powinnam.przejsc do porządku dziennego .jestem po wizytach psychologów na psychotropach wizyty co tydzień.maz znalazł nową pracę dwóch kumpli i jest to ma topie a ja nie wiem co tu robię
Nie jestem terapeutą a tutaj najwyraźniej potrzeba kogoś takiego. Proszę zwrócić się do fachowca.
Zastanawiam sie, dlaczego ludzie dobrowolnie tkwia w takich ukladach (bo trudno to nazwac zwiazkiem)???
Jest wiele powodów, o których wspominam w filmach. Ważne, aby sobie to uświadomili i zainicjowali zmianę.
Poda pan mail. Może moje komuś się przyda to co w swoim życiu przerabiałem.
Jest w opisie do każdego z ostatnich filmów
@@AlexBarszczewski dziwne, bo nie widzę
Ja też nie widzę .
@@krysia6124 Ostatnia linijka opisu na dole
@@AlexBarszczewski Dziękuję , znalazłam . Szukałam niebieskich literek . Pozdrawiam.
👍
ciekawe jak wyglada relacja z drugiej strony, bo zazwyczaj podobne przyciaga podobne - deficyty przyciagaja deficyty... a ułożone osoby inne ogarnięte ;)
Dla kobiety z wysokim poczuciem własnej wartości taki facet jak omawiany w filmiku byłby niewidzialny. On sam też pewnie by się nią nie zainteresował, bo by wyczuł, że nie ma szans.
Z całym szacunkiem do naprawdę życiowych porad pozwolę sobię na pewną refleksję. A więc... być może jestem z innej planety... Sądzę jednak, że tzw. partnerskie dobranie nie może się ograniczać wyłącznie do dobrej jakości seksu i rozrywki. Dobry życiowy partner musi być wpierw prawdziwym przyjacielem. Prawdziwych przyjaciół ma się niewielu lub wcale. Może warto edukować ludzi bardziej jak być dobrym przyjacielem? Wiem, że to nie przejdzie, bo ludzie oczekują magicznych i szybkich porad jak żyć długo i szczęśliwie... I stąd pewnie filmy w spektakularnym przyspieszonym tempie...
1) Gdzie ja twierdzę, że dobieranie się musi ograniczać się do tych 2 rzeczy?
2) O relacjach w ogóle napisałem cały, dość popularny podręcznik "Sukces w relacjach międzyludzkich" sklep.klinikanegocjacji.pl/sukces-w-relacjach-miedzyludzkich-e6c1e475-44e8-44c0-ba99-e63981f3ef01 i nagrałem też sporo filmów na kanale
k... ,,, gosc rozklada temat na atomy,,, jestem zmasakrowany
Nie ma ideałów. W każdym jest coś z narcyza, egoisty , rasisty itd.
I co w związku z takim stwierdzeniem?
@@AlexBarszczewski To proszę Pana , że łatwo komuś przykleić łatkę po przeczytaniu opisu/przykładu z kartki, nie znając osoby i okoliczności. Życie i relacje miedzyludzkie są bardziej skomplikowane.
Z własnego doświadczenia I życia wiem że wszystkie Anki to psychopatki i najgorsze manipulantki .
To kiepsko z Twoimi doświadczeniami :-) :-)
Imię "Ania" jest zmyślone w celu zachowania anonimowości autorki listu :-)
@@AlexBarszczewski owszem , moje doświadczenia z kobietami nie są najlepsze ponieważ ja jestem za dobry dla ludzi ale nie jestem naiwny i ślepy jak mały kot po urodzeniu. Po prostu poznałem wiele Anek i wszystkie były takie same charakterologicznie . To dziwne ale prawdziwe. Gdyby Pan zbierał swoje doświadczenia z kobietami i dzielił chronologicznie akcentując podział na imiona to na pewno też miałby Pan takie spostrzeżenia. Mało mężczyzn zastanawia się w ten sposób a jeszcze mniej analizuje w ten sposób. Teraz stosuję psychofizjonomikę i widzę charakter człowieka po rysach twarzy . Po takich badaniu niecałe 10 procent kobiet nadaje się do zainteresowania nimi . To przykre ale prawdziwe. Społeczeństwo polskie stało się bardzo laickie a stan pogłębia się jeszcze bardziej. Pana rady są dobre dla tych którzy nie zastanawiają się nad swoim życiem i nie słuchają swojego serca i intuicji . Mi zawsze, ktoś z góry mówi mi jak mam zrobić i co zrobić. Przeżyłem śmierć kliniczną i nie gonię już za niczym co ogranicza moje istnienie. Pozdrawiam i życzę dużo sukcesów w analizie problemów zwykłych ludzi.
Aż się wierzyć nie chce taka niemądra kobieta ma jeszcze pytania. Powinna wiedzieć i wie, że to jakiś psychol.
Wie, tylko chce ostrzec innych.
@malgosa889 Zamiast obrażać lepiej docenić dobre intencje