Zima i przedwiośnie a precyzyjniej po pierwszym podlaniu to okres strat , ja z mrozakami mam 3000 doniczek a może i więcej ,co roku coś wypadnie choćbym się bardzo starał opryskiwał nie ma mocnych. Do tej pory odeszły w zaświaty 4 rośliny a pewnie na tym nie koniec.Lawe stosuję od dłuższego czasu jest ok , próbowałem też WERMIKULIT ogrodniczy jeśli ktoś podlewa przez podsiąkanie ok, w innym wypadku wypłukuje się z doniczek.Wiele lat temu miałem koło domu kilku letnią pryzmę żużlu świetnie się sprawdzał , a co najważniejsze był za darmo.
Chyba każdy z nas doświadczył bólu stracenia kaktusów w martwym sezonie. Ja dostałem coccineusa na święta i gdy nie było mrozu poszedł na zewnątrz. 10 stycznia przyszło -17 i to go zabiło a był taki wyrośnięty. Nie zdążył się skurczyć. Zaskoczył mnie fakt, że niektóre Ci odbiły po zimie mimo, że mocno dostały po cierniach. Mój raczej nie miał tyle szczęścia.
G.bruchii, andereae, a nawet baldianum mogą wytrzymać krótkotrwałe spadki do -10C, w zachodniej Polsce można spróbować, na wschodzie, próbowałem i po dwóch zimach w gruncie ich nie mam. Trzeba szukać takich z dokładnymi numerami polowymi, z lokalizacją jak najwyżej.
Zima i przedwiośnie a precyzyjniej po pierwszym podlaniu to okres strat , ja z mrozakami mam 3000 doniczek a może i więcej ,co roku coś wypadnie choćbym się bardzo starał opryskiwał nie ma mocnych. Do tej pory odeszły w zaświaty 4 rośliny a pewnie na tym nie koniec.Lawe stosuję od dłuższego czasu jest ok , próbowałem też WERMIKULIT ogrodniczy jeśli ktoś podlewa przez podsiąkanie ok, w innym wypadku wypłukuje się z doniczek.Wiele lat temu miałem koło domu kilku letnią pryzmę żużlu świetnie się sprawdzał , a co najważniejsze był za darmo.
właśnie, co roku coś usprawniam, także idzie w dobrym kierunku. Będzie co robić, skalniak, tunel. Dzięki za komentarz 😃
Nie tak długi spokojnie widzę że kaktusy mrozoodporne ładne zimują pozdrawiam 😅
pozdro 😉
Chyba każdy z nas doświadczył bólu stracenia kaktusów w martwym sezonie. Ja dostałem coccineusa na święta i gdy nie było mrozu poszedł na zewnątrz. 10 stycznia przyszło -17 i to go zabiło a był taki wyrośnięty. Nie zdążył się skurczyć. Zaskoczył mnie fakt, że niektóre Ci odbiły po zimie mimo, że mocno dostały po cierniach. Mój raczej nie miał tyle szczęścia.
dzięki, za komentarz, te rośliny nie mają łatwo choć staramy się im to ułatwić to błędy będą się zdarzać.
Ostatnio widziałem mrozoodpornego Gymnocalicium ciekawe czy ściema
G.bruchii, andereae, a nawet baldianum mogą wytrzymać krótkotrwałe spadki do -10C, w zachodniej Polsce można spróbować, na wschodzie, próbowałem i po dwóch zimach w gruncie ich nie mam. Trzeba szukać takich z dokładnymi numerami polowymi, z lokalizacją jak najwyżej.