Uwielbiam patrzeć na ten teledysk...twarz Pani Młodej i Pana Młodego taka szczera i naprawdę szczęśliwa...mam nadzieję, że cały czas tak się kochają i szanują .. pozdrawiam
Trafiłem tu z linka na FB. Po 30s nie chce się już oglądać. Ujęcia może nie najgorsze ale montaż pod muzykę nijaki. Nie wspominając o fakcje samej muzyki, pogrzebowa. Moja wypowiedź nie jest złośliwa.
Ślubny clip ilustrowany piosenką, gdzie w tekście jest "Nie ma cię i nigdy nie było", "Puste miejsce mam w sercu, tylko wyjść". A podczas sceny w kościele "Nie będę listów pisała bogom". Gratuluję ironicznego poczucia humoru.
Polecam tekst piosenki interpretować jako całość, a nie tylko wybrane z kontekstu zdania :) Fajnie spojrzeć czasem na sprawę szerzej. Na języku polskim w szkole uczyli tego przy interpretacjach wierszy ;)
@@EvilEyeWeddings Jako całość, to ta piosenka jest akurat o samotnej kobiecie (“puste miejsce mam w sercu”, “tęsknię za tobą”), zakochanej bez wzajemności (“nie ma cię i nigdy nie było”, “nie ma cię, dla mnie cię nie ma”), ale nie traci nadziei, że kiedyś to się zmieni (tytułowe “JESZCZE cię nie ma”), choć sama w to wątpi ("nie wiem, jak cię przekonać dzisiaj mam”), przy czym nie mamy pewności, że jej domniemany partner w ogóle istnieje (“nie wiem, jak cię wymyśleć dzisiaj mam”), a pociechą w jej samotności jest fantazjowanie, jak to będzie, gdy już się zejdą (“nie będę listów pisała bogom”, “zacznę się, będę na nowo”, “wszystkim czego chcesz będziesz ty”, “czego tylko chcę dasz mi ty”) . Zacytowane przeze mnie fragmenty tekstu stanowią 82% jego całości, więc reprezentatywną większość i trudno nazwać je wyrwanymi (nie jak piszecie "wybranymi") z kontekstu zdaniami. Może faktycznie moja inteligencja nie radzi sobie z głębią ukrytych znaczeń i wysublimowanych metafor, lub w mojej szkole nieumiejętnie uczyli interpretacji, ale o ile mi wiadomo, ślub jest wydarzeniem szczęśliwym, kulminacją koronującą związek dwojga ludzi. Jak niby panna młoda w najradośniejszym dniu swojego życia miałaby utożsamiać się z podmiotem lirycznym utworu, który jest samotny i niekochany?
Uwielbiam patrzeć na ten teledysk...twarz Pani Młodej i Pana Młodego taka szczera i naprawdę szczęśliwa...mam nadzieję, że cały czas tak się kochają i szanują .. pozdrawiam
Jeden z najpiekniejszych teledyskow slubnych jakie widzialam. Tradycja, rodzina, milosc, prawdziwe emocje naprawde wzruszaja.
Piekny,bardzo wzruszajacy film.
Piękne, życzę Młodym szczęścia na nowej drodze i błogosławieństwa od Boga i Jego Matki
kto nie czuje goralskiego klimatu, nie odczuje tego co ten klip pokazuje :)
oj, lezka mi sie zakrecila, powodzenia i radosci w zyciu!
O jak tesknie za goralszczyzna, chce na takie wesele. Niech PAN wam blogoslawi!!!
Się poryczalam...
Niech tradycja nigdy nie zaginie Sto Lat Mlodej Parze
przepiekne stroje!
Boże jakie piękne wesele❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
cos pieknego, wzruszylam sie
Ale ładny slub❤❤❤❤❤
Jest Miłość :)))
👍👍👍👍👍👍👍
Klip zajebisty -- tylko Pan fotopstryk 2:49?
Jak nazywa sie ta piosenka?
Nie rozumiem tego momentu że w kościele był w mundurze a po wyjściu już nie
Gratuluję bystrego oka! Pan młody przebrał się na zakrystii w międzyczasie :)
Trafiłem tu z linka na FB. Po 30s nie chce się już oglądać. Ujęcia może nie najgorsze ale montaż pod muzykę nijaki. Nie wspominając o fakcje samej muzyki, pogrzebowa. Moja wypowiedź nie jest złośliwa.
To nie jest teledysk żeby nawalić13123 przejsć tylko pamiątka dla ludzi, którzy wystąpili w tym filmiku
Nigdzie nie napisałem o efektach, tylko o montażu pod muzykę. ;)
Ślubny clip ilustrowany piosenką, gdzie w tekście jest "Nie ma cię i nigdy nie było", "Puste miejsce mam w sercu, tylko wyjść". A podczas sceny w kościele "Nie będę listów pisała bogom".
Gratuluję ironicznego poczucia humoru.
Polecam tekst piosenki interpretować jako całość, a nie tylko wybrane z kontekstu zdania :) Fajnie spojrzeć czasem na sprawę szerzej. Na języku polskim w szkole uczyli tego przy interpretacjach wierszy ;)
@@EvilEyeWeddings Jako całość, to ta piosenka jest akurat o samotnej kobiecie (“puste miejsce mam w sercu”, “tęsknię za tobą”), zakochanej bez wzajemności (“nie ma cię i nigdy nie było”, “nie ma cię, dla mnie cię nie ma”), ale nie traci nadziei, że kiedyś to się zmieni (tytułowe “JESZCZE cię nie ma”), choć sama w to wątpi ("nie wiem, jak cię przekonać dzisiaj mam”), przy czym nie mamy pewności, że jej domniemany partner w ogóle istnieje (“nie wiem, jak cię wymyśleć dzisiaj mam”), a pociechą w jej samotności jest fantazjowanie, jak to będzie, gdy już się zejdą (“nie będę listów pisała bogom”, “zacznę się, będę na nowo”, “wszystkim czego chcesz będziesz ty”, “czego tylko chcę dasz mi ty”) .
Zacytowane przeze mnie fragmenty tekstu stanowią 82% jego całości, więc reprezentatywną większość i trudno nazwać je wyrwanymi (nie jak piszecie "wybranymi") z kontekstu zdaniami. Może faktycznie moja inteligencja nie radzi sobie z głębią ukrytych znaczeń i wysublimowanych metafor, lub w mojej szkole nieumiejętnie uczyli interpretacji, ale o ile mi wiadomo, ślub jest wydarzeniem szczęśliwym, kulminacją koronującą związek dwojga ludzi. Jak niby panna młoda w najradośniejszym dniu swojego życia miałaby utożsamiać się z podmiotem lirycznym utworu, który jest samotny i niekochany?