Easy: wróg niemalże nie robi żadnych ulepszeń i nie atakuje Normal: wyścig z komputerem o to kto pierwszy wymaksuje swoje budynki ale komputer również wysyła na ciebie regularne ataki i w sumie to możesz się tylko bronić bo nie masz surowców żeby sobie pozwolić na atak A jest jeszcze Hard.
ja tak miałem z wh 40k DoW. Łatwe, były za łatwe, a trudnych się nie dało wygrać. Nie było żadnego środka. Albo miażdżyłem AI bez strat, albo byłem gnieciony przez AI nie zadając żadnych strat...
Poziomy trudności powinny podnosić inteligencję przeciwników, ich zdolność analizy, zakres ruchów, jeśli jedyne co zmienia poziom to śmierć na strzała i robienie gąbek na pociski z przeciwników, to według mnie nie ma sensu tracić na to czasu.
Jak? To raz, że nierealne, dwa, że niepraktyczne. Człowiek się dostosuje do każdego algorytmu. Komputer jednak zawsze będzie działał przewidywalnie. Nie spotkałem się jeszcze ze strategią, w której nawet najtrudniejsze AI było wyzwaniem wynikającym z jego 'sprytu'. Lepsze micro, ukryte (lub nie, czasem są jawne. Vide Paradox czy Cywilizacja) bonusy to jedyna możliwa metoda.
@@Miasanmia7 jakos w doom eternal potowty na najwyższym poziomie trudności maja nowe ruchy szybciej sie poruszaja atakuja sa bardziej agresywne itp wiadomo bija o wiele więcej ale ty bijesz im tyle samo to jest kurwa sztos poziom utrudnienia a nie
Taki tryb postępowania AI był chyba zastosowany w Unreal. Potem w UT poziomy trudności nie tylko przyspieszaly poruszanie się botów ale też zwiększał zakres ich działania.
@@duszman5656 w asymetrycznych grach fakt, można to zrobić. W symetrycznych (AI korzysta z tych samych jednostek i broni, co gracz) w zasadzie nawet na najniższym poziomie trudności AI jest tak samo "cwane" jak na najwyższym. I jeśli potrafiłiby je ulepszyć, to by to zrobili. Na wszystkich poziomach trudności.
Moim ulubionym przykładem zawsze będzie Letho z Wiedźmina 2. Do tego momentu grając na trudnym zdarzało mi się zginąć, ale była to moja wina. A potem wchodzi on. I ni cholery go nie mogłem pokonać, bo w tym momencie Letho blokuje bo jednym ataku nasze ciosy, co chwila ma na sobie Quen, używa Aard i Igni. Przełączyłem więc na łatwy i tam on tego nie stosuje, wystarczyło naciskać atak by go pokonać. To jest świetny przykład jak jednocześnie powinien (dodając nowe ruchy i ataki) i nie powinien (wróg praktycznie spamuje wszystkim w niemożliwej do skontrowania ilości) działać poziom trudności.
No też się mega męczyłem na mrocznym tutaj. Ale spamowanie uniku pomaga xD już nie pamiętam jaki sobie dokładnie sposób wymyśliłem. Chyba atak z 2 ciosy, potem Aardem i znów dwa ciosy. A Quen czekałem, aż mu zejdzie 🤔 jakoś tak mi się kojarzy, no i wtedy ja unikach musiałem latać. I ten ból, że fabularnie to on wygra. W ogóle na koniec gry chciałem go oszczędzić i rzeczywiście po walce wczytałem grę, ale no nie mogłem się oprzeć, żeby go sprawdzić 😁 wtedy już była mega łatwo z potężnym Geraltem 😁
Arasz. Uwielbiam Twoje filmy. Nie trzeba że faworyzuje. Pozostali też są zajebiści. Ale Twoje filmy ogląda mi się najlepiej. " można?" "nie można" " można" xD epickie. Głównie z tym monologiem mi się teraz kojarzysz. Pozdrawiam i życzę miłego kolejnego tygodnia :)
Pathfinder Kingmaker był bardzo trudny już na normalu. Co więcej, trudność ta jeszcze bardziej wzrastała w siedzibie Nyrissy oraz w dodatkowym akcie - przed walką z Lantern Kingiem.
Spokojnie dało się go przejść na hardzie. Najwyższy poziom trudności był zdecydowanie na początku kiedy nie miało się jeszcze odpowiednich zasobów i umiejętności. Siedziba nyrissy była upierdliwa, ale głównie przez niespodziewaną utratę towarzyszy w zależności od wykonania/niewykonania ich questów i tym okropnym przemieszczaniem się pomiędzy dwoma wersjami tej samej lokacji
Moje najtrudniejsze doświadczenie z gier to tryb Instant Death z Wiedźmina 2. Nie dość że podstawowy, pojedynczy chłopek mógł cię łatwo zabić jeśli nie byłeś cały czas ekstremalnie skupiony to każda śmierć resetowała grę. Poddałem się pod koniec prologu XD
Przykłady gdzie poziom trudności w grach jest przegięty do maksa: -Sąd z Wolfensteina 2 - Misja Opiekun z Killzone shadow fall -Ostatni Boss w Knack 1 -Most Gibraltarski z Wolfensteina New Order -Końcówka Alien Isolation gdzie upychają od luja Obcych
Chyba jeszcze gorzej jest, kiedy poziom trudności gry nie pokrywa się z rozwojem postaci. Zaczynamy na normalu, rozwijamy kilka statystyk i gra nagle staje się niemiłosiernie prosta, zwiększamy na hard, a pół godziny później gra nagle podnosi poprzeczkę i do tego rzuca na nas koszmarnego bossa. Zmniejszamy do normala, ale potem robimy kilka side-questów i nagle zdobywamy sprzęt, dzięki któremu znów jest za łatwo. I tak dalej.
Painkiller. Poziom trudności drzemka i bezsenność - potwory to słodkie pluszaczki zabierające dosłownie po 2 czy 5 hp. Na poziomie trauma 40 xd Nie zliczę ile razy wczytywałem niektóre etapy ale i tak uwielbiam gierkę
Samo w sobie az takie trudne nie bylo problemem na najwyższym bylo to ze nie wylatywaly dusze z potworów i nie dalo sie tez przez to zdobyc niektórych kart tarota :d
@@duszman5656 serio nie wylatywały? Pamiętam tylko że nie można było robić szybkiego zapisu a autosave nie regenerowało hp, ale jeśli z tymi duszami tak jak mówisz to jeszcze większy hardkor był :D
@@slumber9118 to byl chyba koszmar poziom trudności dawno nie gralem pierw trzeba było przejsc poziom albo calo gre na wcześniejszym poziomie trudności zeby zaczac ten
@@duszman5656 czyli o traumie mówisz. Na tym poziomie gra się koncyzla rozdział wcześniej ale była dodatkowa lokacja bardzo przewalona gdzie nie wolno było używać kart tarota
Największą przeszkodą w tych misjach jest właściwie jedno: zjebane sterowanie, które nie pozwala ci normalnie ich przejść bez roztrzaskanej klawiatury.
Ukończyłem GTA: SA 20 razy i nigdy nie udało mi się ukończyć tej misji i tylko tej bez wskakiwania na dach pociagu więc znam mechaniki i umiem klikać w klawisze.
Shovel Knight. Rzuciłem grę po kilku dniach... Nie miałem nerwów już powtarzać poziomów. A szkoda, piękna pixelowa gra. Gdyby poziomy były na poziomie trudności pierwszej czy drugiej planszy była by to świetna gra.
Wyścig w pierwszej części Mafii, oczywiście wersja niespatchowana :) To był dopiero koszmar nad koszmary. Dopiero potem twórcy ulitowali się i obniżyli poziom. A w Edycji Ostatecznej można sobie wybrać poziom trudności całej rozgrywki :)
W Hotline Miami 2 w trybie Hard mode poziom death ahead jest praktycznie nie do przejścia w początkowej mapie za kontenerami jest masa wrogów którzy wychylają się i strzelają tylko gdy gracz jest w ich polu widzenia (tylko wtedy można ich zabić ) w przeciwnym razie schowają się za skrzyniami i nie da się ich zabić metodą wychyli , strzel i schowaj sie.Do tego za nimi jest miecznik którego jedynie można zabić bronią białą , ponieważ schyla się gdy gracz strzeli w jego stronę lub rzuca przedmiotem . W trzeciej mapce pojawiamy się po drugiej stronie mapy (przeciwnej stronie w trybie normal) , do dyspozycji mamy beznadziejne bronie (ponieważ każda broń palna w trybie Hard mode ma o połowę mniej amunicji a rzut nią sprawi że straci ona drugie tyle )a każdy strzał przyzwie grubasów , z powodu strasznie małego korytarza nie da się ich zabić , ponieważ , po strzale mają wystarczająco dużo czasu by podejść do gracza i go zabić zanim się wykrwawią.Osobiście uważam że Dennatons Games nie przemyśleli że ten poziom może być za trudny dla graczy , wielu streamerów miało problem z przejściem tej mapy , niektórzy nawet się poddali .
Misja z helikopterem jest banalnie prosta. Wystarczy pierwszym helikopterem nie brać bomby tylko od razu wlecieć do budynku i wirnikiem wykończyć strażników. Czas rusza dopiero po pobraniu bomby, a bez strażników jest bardziej niż prosto.
Gdyby nie tv gry... To nie wiedziałbym o 80% gier z lat 90 i później . W domu były sprzęty, ale jadąc do przedszkola (5 rano do końca pracy mamy, około 16) po nim jechałem do okulisty żeby siedzieć na aparacie. Następnie albo była druga praca mojej mamy , albo już nie było czasu. Moi kumple grali , oglądali seriale, bajki. Niestety mnie to ominęło, ale nie to jest najgorsze... Nie to że mnie ominęły gry. Leczyli mnie nie na to co trzeba, teraz mam zjebany wzrok, ciężko mi dostać pozwolenia na chociażby prawo jazdy. Odkupiłem sobie to kupując komputer w wieku 30lat. Gram jak pojebany , Ps. Życie jest piękne 😉
The evil within na akumu przeszedłem i jak już się zna grę nie jest to aż tak kosmicznie trudne choć 1 sekwencja gdy Twój kompan rozbraja drzwi a Ty musisz go oslaniać gdy w międzyczasie oknami walą świry i tak na 3 piętrach a dopiero po 3 sekwencji jest checkpoint napsulo mi najwięcej krwi, naszczęście jest technika która nieco ułatwia przejście ten etap
w Bound by Flame miałem okazję pograć na Normalnym poziomie trudności i jak dla mnie był na poziomie Hard. Nie miałem zbroi chroniącej przed magią (była w skrzyni w bezpiecznej lokacji), to boss atakujący magią potrafił mnie pokonać na ok 3 hity. Skąd mogłem wiedzieć, że w jednej z lokacji trafię na takiego bossa... Nawet boss z początku gry był dość wymagający
Ciekawym pomysłem na poziom trudności jest mechanika w jednym średnio udanym horrorze akcji, gdzie przemierzaliśmy labirynty pałaców i przedzieraliśmy sie przez przeciwników. Zakres akcji naszych oponentów był definiowany tym, jakie ruchy wykonywaliśmy w poprzednim poziomie. Przykładowo, jeżeli utrudnimy sobie grę w czasie jednego poziomu nie uzywając np broni, to nastepny poziom będzie już łatwiejszy bo przeciwnicy nie będą strzelać.
I tu by pasował "Stormworks build and rescue". W ostatniej aktualizacji zostały dodane katastrofy naturalne między innymi erupcje wulkanów gdzie jeden wybuch wulkanu podpala 50% lasów na wyspie ważnej dla handlu. Pożary się szybko rozprzestrzeniają a ugaszenie ich wszystkich a nawet jednego z nich na single player jest po prostu niemożliwe. (Podczas jednej erupcji wybucha około 20 pożarów)
Twórca tego filmu przesadził, uznając misję z pociągiem w gta sa za trudną, bo była jedna z łatwiejszych... A vice city i helikopter? Trudność tej misji wynikała z nie najlepszej pracy camery na pc oraz drętwego sterowania, co z brakiem przyzwyczajenia do sterowania i ciut gorszej kordynacji z racji bycia kidem z podstawówki, mogła być trudna- faktycznie. Ale tylko przy zestawieniu tych czynników razem. Po latach przechodziłem tę misję bez najmniejszego problemu i bardzo dobrze ją wspominam. Jedna z tych nostalgicznych chwil, które się zapamiętuje.
Dla mnie misja z pociągiem z San Andreas jest o tyle ciekawa że z początki faktycznie była ciężka i wymagająca, ale jak w życiu doszedłem do w nioski że trzeba nabrać dystansu i ściągnąć nogę z gazu. Z tymi samymi zaleceniami misja zrobiła się banalna.
Ooo, miałem nadzieję na opowieść o UFO i TFTD i się nie zawiodłem. Sam przeszedłem UFO na poziomie Superhuman na Amidze 1200, ale wersja na Amigę też chyba miała ten błąd. Opowieść o listach też była dobra. :D Swoją drogą dodam tu jeszcze Wing Commandera, który chyba w każdej części miał frustrująco trudne misje (chociażby Kurasawa 2), albo X-Winga, aczkolwiek tu już poziom trudności był wyważony, a do perfekcji w denerwowaniu graczy wspięli się inni gracze tworząc misje ciężkie jak cholera.
@@ukaszjanowski2183 Czy ja wiem? Może też przejdą na wiadomości elektroniczne. W końcu, czy ktoś 10 lat temu mógł przewidzieć że wszystkie dzieci będą nauczane zdalnie?
Trzy miesiące to dziś potrafią iść kartki znad morza wysłane naszą cudowną pocztą :D A hajsu, ani cennych spraw nie przesyłajcie w ogóle. Nawet poleconym, ubezpieczonym, bo i tak zaginie...
Generalnie do głowy przychodzą mi praktycznie same przykłady źle wyważonych stopni trudności: - Gothic II: Noc Kruka - pierwsze 8-10h gry takim łucznikiem to absolutny dramat. Dostępne z początku bronie dystansowe są strasznie słabe, efektywny zasięg wręcz tragiczny (pudło z odległosći 5 m nie jest niczym niezwykłym, nawet przy wysokim poziomie mastery), poty z bonusem do dexa i tabliczki, które znacznie poprawiłyby twoją skuteczność musisz kisić przez pół gry (co jest w sumie bolączką całej gry) aby nie rozwijać statów po zawyżonych kosztach. Gdy nagle jednak przekroczysz próg gdzie możesz w końcu wzmocnić się ww. środkami + zdobyłeś senswne pierścienie i amulety, to większość bestiariusza ściągasz na strzała maks dwa, a smoki ubija się w 10 sekund - Dying Light - Hard przechodzi się jak po maśle po czym odpalasz Koszmar i nagle twoje super wypasione bronie zdają się mieć skuteczność na poziomie papierowej tuby, ataki zżerają kosmiczne ilości staminy, a nagrody są w sumie żadne xD - Stalkery - na wysokich poziomach trudnośc nawet w egzoszkielecie byle obszarpaniec w skórzanej kurtce i z kałachem może cię strącić na kilka strzałów, gdzie on sam potrafi łykać ołów wiadrami
Ostatnimi czasy wreszcie łapnąłem Bayonettę na switcha i tak jak dwójeczkę przeszedłem z przyjemnością w jeden dzień, tak jedynka dała mi strasznie po dupie. Jak ktoś jest masochistą to polecam osobiście.
Ja grałem i mnie pierwsza część bayonetty wymęczyła już na normalnym poziomie trudności. Jak ja tam klnąłem. Nie jestem masochistą ale ta gra sprawiła że byłem wycięczony fizycznie i psychicznie. W skrócie to była MORDĘGA a walki z Jean były PRZEJEKURWABANE.
The Evil Within przeszłam jakoś 3-4 lata temu i jedyny problem z poziomem trudności jaki zauważyłam, to jego dość spory przeskok. Normal był prosty i momentami nawet nudny, a za to hard jest podkręcony, że pierwszej mapy przejść nie mogłam, bo z domku, gdzie jest klucz, wylatuje mi ciul wie ile przeciwników, a naboi mam 4-6 XD Już się boje, co jest na najwyższym poziomie trudności.
Pamiętam jak poraz pierwszy grałem w Deux Ex Human Revolution... Pierwszy Boss był koszmarem, aż łzy do oczu napływały z nerwów... Kilkadziesiąt (70-80) razy do drania podchodziłem...
Co się dziwić, jak walki z bossami zostały stworzone przez firmę zewnętrzną, do której producent (Eidos) zrobił outsourcing? Goście nie mieli pojęcia o specifice rozgrywki. Dopiero w wersji Director's Cut zostało to poprawione.
G. T. F. 0 to jest dopiero masochizm Dark Souls przy tej grze wpada w kompleksy. Zastanawia mnie dlaczego nie robiliście recenzji. Ta gra jest okrutna. Ale ma wierna społeczność co nie odpuszcza.
Najwyższy poziom trudności to obejrzeć ten materiał i nie oszaleć widząc ten pojedynczy włos na czole Arasza. Tylko spójrzcie na niego wisi tam sobie i śmieje się z nas.
W Man of War 2 AaS misje w coopie są nie możliwe. Owszem część normalnie przejdziemy z kumplem na luziku, jednak problem zaczyna się już przy części map. Bot dostaje od cholery wiele więcej jednostek zdolnych zniszczyć nasze czołgi itd jednym strzałem z dalszego dystansu. Można wykorzystać że to jest ai, ale problemem jest bug że podczas gdy ja zamawiam jednostki dla siebie jest 50% szans że to nasz kumpel je dostanie przez co nie możemy ich efektywnie wykorzystać. Podam przykład gdzie potrzebowałem piechoty do zabezpieczenia flanki a dostawałem wozy bojowe które średnio za kamieniami miały osłonę xD
Powiedziałeś, że poziom hard w C&C Remastered zwiększał statystyki przeciwnika o 20% (i tylko tyle). W 2:57 mówisz, że modderzy wzięli sprawy w swoje ręce i usunęli bonus do statystyk. Czyli trzeba było zespołu modderów z doświadczeniem, żeby włączyć... normalny poziom trudności?
Arma - Daleko posunięty realizm sprawia że poziom trudności jest tam permanentnie trudny. To wielu zniechęca, ale też wielu uważa że to zaleta (np. ja)
pamiętam jak grałem w tekkena jak się nie mylę 5 i finałowym bosem był tam smok AZAZLEL czy jakoś tak zazwyczaj w poprzednie części grałem na hardzie a tu już nawet jego trafić nie mogłem ani z dal ani z bliska i padałem jak mucha coś się pochrzaniło w grze czy mi się wydawało to bo nawet na NAJNIZSZYM poziomie nie mogłem go przejść podobna sprawa była już w siódemce nie mogłem przejść tego siłacza co dodali go kiedyś ze STRIT FAITHER A JAK już go zaliczyłem to żonę hejhachego nie mogłem ubić tą co się zamieniała w tygrysa czy cos podonego nie pamiętam szczegółów
kiedys jak jechalem na kolonie na 2 tygodnie,wysylalem mamie pocztowke w drugi dzien,to faktycznie dochodzila jak juz bylem w domu......hm gdzie te piekne czasy 😀😀
Do tej pory pamiętam mękę jaka przeszedłem przy poziomie w God of War I z tym obrotowym walcem z ostrzami. Myślałem że szlag mnie trafi. Najgorsze było to że poziom trudności nie miał wpływu na trudność tego walca. Czy na łatwym czy na trudnym tak samo wnerwiało
misja z helikopterkiem na budowie jest prosta jak się używa samej klawiatury do latania, zwłaszcza jak ma się numeryczną. Natomiast misja z pociągiem w SA jest po prostu spieprzona, jedyna opcja by ją szybko zrobić to wskoczyć na pociąg i rozjechać nygusów
Robiłem osiągnięcia na Battlefield v grzechy ojców polega to na tym żeby przejść wszystkie lokacje w singlu na najwyższym poziomie Wrogowie zawsze trafiają niewaNe czy zza osłony wystaje ci głowa czy palec a potrzebują 4 strzałów by cię zabić
6:20 ten pan od papieru to nie był olimpijczykiem, zatem nic dziwnego że z Koluszek do Warszawy szedł tydzień a w terenie górzystym to mógł właśnie nawet kilka tygodni iść. No czego się spodziewać po chłopie w średnim wieku z wątrobą w wieku starczym, nadwagą i zaawansowaną cukrzycą. Ale za to ten pan od papieru jak trafił do babci to miał poważanie i duże napiwki dostawał bo roznosił papier który miał takie numerki jak levele w grach i tak np. papier lvl 100 był 10 razy słabszy od lvl 1000 i miał tam jakieś statystyki związane ze złotem czy coś w tym stylu, a pioziom trudności z tym papierem odzwierciedlał się w ciągłym grindzie bo jak się nie grindowało to lvl 1000 za niedługo nie był warty tyle co lvl 1000. A i w 1995 roku doszło do tego że developerzy musieli obniżyć poziom trudności 10 tys razy. Nazwali to denominacja - takie finansowe egzorcyzmy. Denominacja - demonizacja... rozumiecie?
A gdzie Homeworld 2 i skalowanie poziomu trudności, które karci gracza za budowanie floty? Im lepiej Ci idzie, tym więcej przeciwników w kolejnych misjach- do tego stopnia, że przy perfekcyjnym podejściu, niektórych misji nie da się przejść mając początkową flotę (salvage przeciwnika z poprzednich misji). Homeworld 1 był pod tym względem lepszy.
ja tak miałem z wh 40k DoW. Łatwe, były za łatwe, a trudnych się nie dało wygrać. Nie było żadnego środka. Albo miażdżyłem AI bez strat, albo byłem gnieciony przez AI nie zadając żadnych strat...
Mnie strasznie denerwował poziom trudności w Far Cry 1. Jedna osoba cie wykryła i nagle cała wyspa ci szuka. Nie zliczę nawet ile razy wczytywałem save'a jak wychodziłem na statek lub szedłem do drugiego obozu na początku gry.
Poziomy trudności w heroes V: łatwy: dziecinny normalny: łatwy trudny: ale jak on się znalazł w pierwszym miesiącu, na mojej ziemi, i to jeszcze z taką armią?
Była jakaś gierka która miała popsuty wybór poziomu trudności i easy był tak naprawdę trudny a hard był łatwy przez co gracze zaczynający na easy nie mogli często przejsć gry bop była ona dla nich za trudna
Nie wiem, być może tylko mi nie szło i było to już strasznie dawno, ale za grę z przesadzonym poziomem trudności uważam FTL - Faster Than Light. Nie potrafiłem dotrzeć zbyt daleko nawet na easy.
Ja bym dał Dragon Age 1 , na poziomie łatwym nie musisz uzywac zadnych mikstur , kasy pełno , przechodzi sie... zbyt łatwo , na normalu staje sie mocno wymagająca taktycznie na hard jest już problematyczna
stop, stop, stop. pocztę to się wtedy wysyłało pisząc liścik, wrzucając go do specjalnej tuby, którą to przymocowywało się do nogi gołębia i tego to gołębia puszczało się w świat licząc na to, że te wszystkie ćwiczebne loty powrotne doprowadzą go do adresata.
Nigdy nie rozumiałem obniżania najwyższego poziomu trudności w grach. Żyjemy w czasach, w których dzieciaki uważają, że dopóki nie przejdziesz gry na tym najwyższym poziomie to jesteś nikim. A że sami są za słabi, żeby to zrobić to trują du... twórcom, żeby ten poziom obniżyli. Szczególnie Ubisoft ma ten problem, gdzie takie np. Ghost Recony - Wildlands i Breakpoint po znerfieniu na najwyższej trudności przechodzą się same. To już nie jest gra, to raczej oglądanie filmu, w którym nic twojej postaci nie grozi. Przez to gry stają się tylko nudne.
Easy: wróg niemalże nie robi żadnych ulepszeń i nie atakuje
Normal: wyścig z komputerem o to kto pierwszy wymaksuje swoje budynki ale komputer również wysyła na ciebie regularne ataki i w sumie to możesz się tylko bronić bo nie masz surowców żeby sobie pozwolić na atak
A jest jeszcze Hard.
musisz się nauczyć taktyki rusha i multitaskingu cały czas atakujesz i ustawiasz sobie skrót klawiszowy na bazę i co chwilę do niej zaglądasz
Zagrajcie sobie w Smerfy jak wam za trudno
@@adamkowalski9676 To już nie granie tylko maksowanie statystyk, ale bardzo się przydaje żeby nie czekać zbyt długo :>
@@Wojtek_Ch albo w Achievement Clicker. Nie znam łatwiejszej gry :D
ja tak miałem z wh 40k DoW. Łatwe, były za łatwe, a trudnych się nie dało wygrać. Nie było żadnego środka. Albo miażdżyłem AI bez strat, albo byłem gnieciony przez AI nie zadając żadnych strat...
7:04 ta scenka z Listonosza Pata odblokowała wspomnienia, które nie wiedziałam, że jeszcze mam, szanuję ❤
OMG nie spodziewałem się, że na TVGRY wyjaśnią mi łopatologicznie na czym polega wysyłanie listu XD
Było za mało materiału nawet na 10 minutowy filmik
Poziomy trudności powinny podnosić inteligencję przeciwników, ich zdolność analizy, zakres ruchów, jeśli jedyne co zmienia poziom to śmierć na strzała i robienie gąbek na pociski z przeciwników, to według mnie nie ma sensu tracić na to czasu.
Jak? To raz, że nierealne, dwa, że niepraktyczne. Człowiek się dostosuje do każdego algorytmu. Komputer jednak zawsze będzie działał przewidywalnie. Nie spotkałem się jeszcze ze strategią, w której nawet najtrudniejsze AI było wyzwaniem wynikającym z jego 'sprytu'.
Lepsze micro, ukryte (lub nie, czasem są jawne. Vide Paradox czy Cywilizacja) bonusy to jedyna możliwa metoda.
@@Miasanmia7 jakos w doom eternal potowty na najwyższym poziomie trudności maja nowe ruchy szybciej sie poruszaja atakuja sa bardziej agresywne itp wiadomo bija o wiele więcej ale ty bijesz im tyle samo to jest kurwa sztos poziom utrudnienia a nie
@@Miasanmia7 pograj w szachy z sztuczna inteligencja...
Taki tryb postępowania AI był chyba zastosowany w Unreal. Potem w UT poziomy trudności nie tylko przyspieszaly poruszanie się botów ale też zwiększał zakres ich działania.
@@duszman5656 w asymetrycznych grach fakt, można to zrobić. W symetrycznych (AI korzysta z tych samych jednostek i broni, co gracz) w zasadzie nawet na najniższym poziomie trudności AI jest tak samo "cwane" jak na najwyższym. I jeśli potrafiłiby je ulepszyć, to by to zrobili. Na wszystkich poziomach trudności.
The evil within osobiście przeszedłem, faktycznie trudna gierka ale mówić że jest zbyt trudna to przesada.
Świetnie się bawiłem:)
Właśnie między innymi w tym poziomie trudności, tkwi frajda
Jak zacząłeś tłumaczyć list, to spojrzałem czy ja czasem nie oglądam starego materiału x D
7:04 Pat i kot kot 🐱 i pat przyjaciele od lat 😉. Świetny materiał 👍
Ptaki na nas srają
Wyj*bane mają
@@Wojtek_Ch WITAJ TED
Moim ulubionym przykładem zawsze będzie Letho z Wiedźmina 2. Do tego momentu grając na trudnym zdarzało mi się zginąć, ale była to moja wina. A potem wchodzi on. I ni cholery go nie mogłem pokonać, bo w tym momencie Letho blokuje bo jednym ataku nasze ciosy, co chwila ma na sobie Quen, używa Aard i Igni. Przełączyłem więc na łatwy i tam on tego nie stosuje, wystarczyło naciskać atak by go pokonać. To jest świetny przykład jak jednocześnie powinien (dodając nowe ruchy i ataki) i nie powinien (wróg praktycznie spamuje wszystkim w niemożliwej do skontrowania ilości) działać poziom trudności.
No też się mega męczyłem na mrocznym tutaj. Ale spamowanie uniku pomaga xD już nie pamiętam jaki sobie dokładnie sposób wymyśliłem. Chyba atak z 2 ciosy, potem Aardem i znów dwa ciosy. A Quen czekałem, aż mu zejdzie 🤔 jakoś tak mi się kojarzy, no i wtedy ja unikach musiałem latać. I ten ból, że fabularnie to on wygra. W ogóle na koniec gry chciałem go oszczędzić i rzeczywiście po walce wczytałem grę, ale no nie mogłem się oprzeć, żeby go sprawdzić 😁 wtedy już była mega łatwo z potężnym Geraltem 😁
Dobry materiał, tak jak zawsze zresztą.
Zgadzam się w pełni
Przyznam także i ja
Z resztą
Co racja to racja
@@maczux6163 ile tej reszty dostał 😅🤣
Arasz. Uwielbiam Twoje filmy. Nie trzeba że faworyzuje. Pozostali też są zajebiści. Ale Twoje filmy ogląda mi się najlepiej. " można?" "nie można" " można" xD epickie. Głównie z tym monologiem mi się teraz kojarzysz. Pozdrawiam i życzę miłego kolejnego tygodnia :)
Pathfinder Kingmaker był bardzo trudny już na normalu. Co więcej, trudność ta jeszcze bardziej wzrastała w siedzibie Nyrissy oraz w dodatkowym akcie - przed walką z Lantern Kingiem.
Hej masz pomysł na te robale w drzewie na początku?
Spokojnie dało się go przejść na hardzie. Najwyższy poziom trudności był zdecydowanie na początku kiedy nie miało się jeszcze odpowiednich zasobów i umiejętności. Siedziba nyrissy była upierdliwa, ale głównie przez niespodziewaną utratę towarzyszy w zależności od wykonania/niewykonania ich questów i tym okropnym przemieszczaniem się pomiędzy dwoma wersjami tej samej lokacji
Ale o to mi chodzi czy jest sposóp żeby przejść to lokacje nie dostając -1 do dexterity.
Moje najtrudniejsze doświadczenie z gier to tryb Instant Death z Wiedźmina 2. Nie dość że podstawowy, pojedynczy chłopek mógł cię łatwo zabić jeśli nie byłeś cały czas ekstremalnie skupiony to każda śmierć resetowała grę. Poddałem się pod koniec prologu XD
fajnie Arasz w końcu! Jedyna nadzieja tvgry!!!
Przykłady gdzie poziom trudności w grach jest przegięty do maksa:
-Sąd z Wolfensteina 2
- Misja Opiekun z Killzone shadow fall
-Ostatni Boss w Knack 1
-Most Gibraltarski z Wolfensteina New Order
-Końcówka Alien Isolation gdzie upychają od luja Obcych
Co? Przeciez w isolation był tylko jeden obcy z tego co pamietam
Chyba jeszcze gorzej jest, kiedy poziom trudności gry nie pokrywa się z rozwojem postaci. Zaczynamy na normalu, rozwijamy kilka statystyk i gra nagle staje się niemiłosiernie prosta, zwiększamy na hard, a pół godziny później gra nagle podnosi poprzeczkę i do tego rzuca na nas koszmarnego bossa. Zmniejszamy do normala, ale potem robimy kilka side-questów i nagle zdobywamy sprzęt, dzięki któremu znów jest za łatwo. I tak dalej.
5:41 kocham segmenty typu: "Arasz tłumaczy retro/old school technologie"
Painkiller. Poziom trudności drzemka i bezsenność - potwory to słodkie pluszaczki zabierające dosłownie po 2 czy 5 hp.
Na poziomie trauma 40 xd
Nie zliczę ile razy wczytywałem niektóre etapy ale i tak uwielbiam gierkę
Samo w sobie az takie trudne nie bylo problemem na najwyższym bylo to ze nie wylatywaly dusze z potworów i nie dalo sie tez przez to zdobyc niektórych kart tarota :d
@@duszman5656 serio nie wylatywały? Pamiętam tylko że nie można było robić szybkiego zapisu a autosave nie regenerowało hp, ale jeśli z tymi duszami tak jak mówisz to jeszcze większy hardkor był :D
@@slumber9118 to byl chyba koszmar poziom trudności dawno nie gralem pierw trzeba było przejsc poziom albo calo gre na wcześniejszym poziomie trudności zeby zaczac ten
@@duszman5656 czyli o traumie mówisz. Na tym poziomie gra się koncyzla rozdział wcześniej ale była dodatkowa lokacja bardzo przewalona gdzie nie wolno było używać kart tarota
@@slumber9118 no to trauma sie nazywalo
5:43 Arasz tłumaczy jak zrobić z papieru
Wspominane misje z gta z początku są łatwe tylko osoby które nie znają mechaniki gry lub kulawo klikają w klawisze nie mogą ich przejść.
Pociong w sa można przejść w 30 sekund jak się wjedzie z dachu na pociąg i strzela przed siebie z sancheza, taktyka ze speedruna, działa lux
Czyli arasz xd
Największą przeszkodą w tych misjach jest właściwie jedno: zjebane sterowanie, które nie pozwala ci normalnie ich przejść bez roztrzaskanej klawiatury.
Ukończyłem GTA: SA 20 razy i nigdy nie udało mi się ukończyć tej misji i tylko tej bez wskakiwania na dach pociagu więc znam mechaniki i umiem klikać w klawisze.
Shovel Knight. Rzuciłem grę po kilku dniach... Nie miałem nerwów już powtarzać poziomów. A szkoda, piękna pixelowa gra. Gdyby poziomy były na poziomie trudności pierwszej czy drugiej planszy była by to świetna gra.
Wyścig w pierwszej części Mafii, oczywiście wersja niespatchowana :) To był dopiero koszmar nad koszmary. Dopiero potem twórcy ulitowali się i obniżyli poziom. A w Edycji Ostatecznej można sobie wybrać poziom trudności całej rozgrywki :)
Moim największym marzeniem życiowym jest zobaczyć wyregulowane brwi Arasza.
W Hotline Miami 2 w trybie Hard mode poziom death ahead jest praktycznie nie do przejścia w początkowej mapie za kontenerami jest masa wrogów którzy wychylają się i strzelają tylko gdy gracz jest w ich polu widzenia (tylko wtedy można ich zabić ) w przeciwnym razie schowają się za skrzyniami i nie da się ich zabić metodą wychyli , strzel i schowaj sie.Do tego za nimi jest miecznik którego jedynie można zabić bronią białą , ponieważ schyla się gdy gracz strzeli w jego stronę lub rzuca przedmiotem . W trzeciej mapce pojawiamy się po drugiej stronie mapy (przeciwnej stronie w trybie normal) , do dyspozycji mamy beznadziejne bronie (ponieważ każda broń palna w trybie Hard mode ma o połowę mniej amunicji a rzut nią sprawi że straci ona drugie tyle )a każdy strzał przyzwie grubasów , z powodu strasznie małego korytarza nie da się ich zabić , ponieważ , po strzale mają wystarczająco dużo czasu by podejść do gracza i go zabić zanim się wykrwawią.Osobiście uważam że Dennatons Games nie przemyśleli że ten poziom może być za trudny dla graczy , wielu streamerów miało problem z przejściem tej mapy , niektórzy nawet się poddali .
Misja z helikopterem jest banalnie prosta. Wystarczy pierwszym helikopterem nie brać bomby tylko od razu wlecieć do budynku i wirnikiem wykończyć strażników. Czas rusza dopiero po pobraniu bomby, a bez strażników jest bardziej niż prosto.
Gdyby nie tv gry... To nie wiedziałbym o 80% gier z lat 90 i później . W domu były sprzęty, ale jadąc do przedszkola (5 rano do końca pracy mamy, około 16) po nim jechałem do okulisty żeby siedzieć na aparacie. Następnie albo była druga praca mojej mamy , albo już nie było czasu. Moi kumple grali , oglądali seriale, bajki. Niestety mnie to ominęło, ale nie to jest najgorsze... Nie to że mnie ominęły gry. Leczyli mnie nie na to co trzeba, teraz mam zjebany wzrok, ciężko mi dostać pozwolenia na chociażby prawo jazdy. Odkupiłem sobie to kupując komputer w wieku 30lat. Gram jak pojebany , Ps. Życie jest piękne 😉
The evil within na akumu przeszedłem i jak już się zna grę nie jest to aż tak kosmicznie trudne choć 1 sekwencja gdy Twój kompan rozbraja drzwi a Ty musisz go oslaniać gdy w międzyczasie oknami walą świry i tak na 3 piętrach a dopiero po 3 sekwencji jest checkpoint napsulo mi najwięcej krwi, naszczęście jest technika która nieco ułatwia przejście ten etap
Brakuje Snowrunnera - teren Amur to taki dramat momentami, że aż wyciska łzy...
w Bound by Flame miałem okazję pograć na Normalnym poziomie trudności i jak dla mnie był na poziomie Hard. Nie miałem zbroi chroniącej przed magią (była w skrzyni w bezpiecznej lokacji), to boss atakujący magią potrafił mnie pokonać na ok 3 hity. Skąd mogłem wiedzieć, że w jednej z lokacji trafię na takiego bossa... Nawet boss z początku gry był dość wymagający
Nawet na łatwym jest trudna dlatego sam korzystałem z Cheat Enginu i się tego nie wstydzę.
Ciekawym pomysłem na poziom trudności jest mechanika w jednym średnio udanym horrorze akcji, gdzie przemierzaliśmy labirynty pałaców i przedzieraliśmy sie przez przeciwników. Zakres akcji naszych oponentów był definiowany tym, jakie ruchy wykonywaliśmy w poprzednim poziomie. Przykładowo, jeżeli utrudnimy sobie grę w czasie jednego poziomu nie uzywając np broni, to nastepny poziom będzie już łatwiejszy bo przeciwnicy nie będą strzelać.
I tu by pasował "Stormworks build and rescue". W ostatniej aktualizacji zostały dodane katastrofy naturalne między innymi erupcje wulkanów gdzie jeden wybuch wulkanu podpala 50% lasów na wyspie ważnej dla handlu. Pożary się szybko rozprzestrzeniają a ugaszenie ich wszystkich a nawet jednego z nich na single player jest po prostu niemożliwe. (Podczas jednej erupcji wybucha około 20 pożarów)
A w zeszłe lato przeszedłem Halo 2 na legendary, było hardcorowo - prawda :D
Twórca tego filmu przesadził, uznając misję z pociągiem w gta sa za trudną, bo była jedna z łatwiejszych...
A vice city i helikopter? Trudność tej misji wynikała z nie najlepszej pracy camery na pc oraz drętwego sterowania, co z brakiem przyzwyczajenia do sterowania i ciut gorszej kordynacji z racji bycia kidem z podstawówki, mogła być trudna- faktycznie. Ale tylko przy zestawieniu tych czynników razem. Po latach przechodziłem tę misję bez najmniejszego problemu i bardzo dobrze ją wspominam. Jedna z tych nostalgicznych chwil, które się zapamiętuje.
Dla mnie misja z pociągiem z San Andreas jest o tyle ciekawa że z początki faktycznie była ciężka i wymagająca, ale jak w życiu doszedłem do w nioski że trzeba nabrać dystansu i ściągnąć nogę z gazu. Z tymi samymi zaleceniami misja zrobiła się banalna.
Albo UWAGA nie jechać po żwirze, i misja sama się przechodzi
Ooo, miałem nadzieję na opowieść o UFO i TFTD i się nie zawiodłem. Sam przeszedłem UFO na poziomie Superhuman na Amidze 1200, ale wersja na Amigę też chyba miała ten błąd. Opowieść o listach też była dobra. :D Swoją drogą dodam tu jeszcze Wing Commandera, który chyba w każdej części miał frustrująco trudne misje (chociażby Kurasawa 2), albo X-Winga, aczkolwiek tu już poziom trudności był wyważony, a do perfekcji w denerwowaniu graczy wspięli się inni gracze tworząc misje ciężkie jak cholera.
Chwila, zaraz, halo! Czy tylko ja widzę że coś jest nie tak z tym materiałem?! A gdzie atmosfera skandalu?! Toż to skandal!
Tłumaczenie czym jest list mnie rozwaliło. Ale może kto wie, za 10 lat dzieciaki naprawdę nie będą wiedziały czym jest list?
Urzędy na to nie pozwolą
@@ukaszjanowski2183
Czy ja wiem?
Może też przejdą na wiadomości elektroniczne. W końcu, czy ktoś 10 lat temu mógł przewidzieć że wszystkie dzieci będą nauczane zdalnie?
To ten materiał ma wyjść za 10 lat? Słabe to było.
@@sibah8314
Nie, to dzieciaki za 10 lat mogą się zastanawiać czym jest list.
@@kubawoowio9989 no właśnie, a materiał wyszedł teraz więc wtf
Ach, Arasz, uwielbiam twoje materiały
Arasz bawi i uczy czym kiedyś były listy :D
Trzy miesiące to dziś potrafią iść kartki znad morza wysłane naszą cudowną pocztą :D
A hajsu, ani cennych spraw nie przesyłajcie w ogóle. Nawet poleconym, ubezpieczonym, bo i tak zaginie...
O fajnie nowy odcinek do kolacji . Dzięki
Generalnie do głowy przychodzą mi praktycznie same przykłady źle wyważonych stopni trudności:
- Gothic II: Noc Kruka - pierwsze 8-10h gry takim łucznikiem to absolutny dramat. Dostępne z początku bronie dystansowe są strasznie słabe, efektywny zasięg wręcz tragiczny (pudło z odległosći 5 m nie jest niczym niezwykłym, nawet przy wysokim poziomie mastery), poty z bonusem do dexa i tabliczki, które znacznie poprawiłyby twoją skuteczność musisz kisić przez pół gry (co jest w sumie bolączką całej gry) aby nie rozwijać statów po zawyżonych kosztach. Gdy nagle jednak przekroczysz próg gdzie możesz w końcu wzmocnić się ww. środkami + zdobyłeś senswne pierścienie i amulety, to większość bestiariusza ściągasz na strzała maks dwa, a smoki ubija się w 10 sekund
- Dying Light - Hard przechodzi się jak po maśle po czym odpalasz Koszmar i nagle twoje super wypasione bronie zdają się mieć skuteczność na poziomie papierowej tuby, ataki zżerają kosmiczne ilości staminy, a nagrody są w sumie żadne xD
- Stalkery - na wysokich poziomach trudnośc nawet w egzoszkielecie byle obszarpaniec w skórzanej kurtce i z kałachem może cię strącić na kilka strzałów, gdzie on sam potrafi łykać ołów wiadrami
Makuła przeszedł wszystkie gry na hardzie i nie narzekał :)
Przeszedł, prawda, ale z tym że nie narzekał to nie potwierdzam :D
Panie Araszu cóż to za podkład muzyczny gra w tle podczas prezentacji gry XCOM ? Pozdrawiam
Gdy twórcy przesadzą z poziomem trudności, to zaczynają przypominać Boga.
Lubisz pierogi
@@rotos6 A ty kremówki?
Polecam Desperados 3 tam można modować zadowalająco poziomem trudności a misje są zaprojektowane rewelacyjnie 10/10
@Krytyka ja dam im 10/10 na metakrytyka
Warto było wspomnieć o irracjonalnej formie poziomu trudności cechującym pierwsze Forbidden Siren.
Nie warto było kurva, nie warto było zrobić nic.
Miłej nocy życzę
Nawzajem
dz-dzi-dzięki
Ostatnimi czasy wreszcie łapnąłem Bayonettę na switcha i tak jak dwójeczkę przeszedłem z przyjemnością w jeden dzień, tak jedynka dała mi strasznie po dupie. Jak ktoś jest masochistą to polecam osobiście.
Ja grałem i mnie pierwsza część bayonetty wymęczyła już na normalnym poziomie trudności. Jak ja tam klnąłem. Nie jestem masochistą ale ta gra sprawiła że byłem wycięczony fizycznie i psychicznie. W skrócie to była MORDĘGA a walki z Jean były PRZEJEKURWABANE.
Świetny film pozdrawiam
The Evil Within przeszłam jakoś 3-4 lata temu i jedyny problem z poziomem trudności jaki zauważyłam, to jego dość spory przeskok. Normal był prosty i momentami nawet nudny, a za to hard jest podkręcony, że pierwszej mapy przejść nie mogłam, bo z domku, gdzie jest klucz, wylatuje mi ciul wie ile przeciwników, a naboi mam 4-6 XD Już się boje, co jest na najwyższym poziomie trudności.
Pamiętam jak poraz pierwszy grałem w Deux Ex Human Revolution... Pierwszy Boss był koszmarem, aż łzy do oczu napływały z nerwów... Kilkadziesiąt (70-80) razy do drania podchodziłem...
Co się dziwić, jak walki z bossami zostały stworzone przez firmę zewnętrzną, do której producent (Eidos) zrobił outsourcing? Goście nie mieli pojęcia o specifice rozgrywki. Dopiero w wersji Director's Cut zostało to poprawione.
@@eMKeaL True :) Czytałem o tym. Na szczęście nie zniechęciło mnie do ukończenia tytułu. Klimat wygrał z frustracja.
G. T. F. 0 to jest dopiero masochizm
Dark Souls przy tej grze wpada w kompleksy. Zastanawia mnie dlaczego nie robiliście recenzji. Ta gra jest okrutna. Ale ma wierna społeczność co nie odpuszcza.
Najwyższy poziom trudności to obejrzeć ten materiał i nie oszaleć widząc ten pojedynczy włos na czole Arasza. Tylko spójrzcie na niego wisi tam sobie i śmieje się z nas.
W Man of War 2 AaS misje w coopie są nie możliwe. Owszem część normalnie przejdziemy z kumplem na luziku, jednak problem zaczyna się już przy części map. Bot dostaje od cholery wiele więcej jednostek zdolnych zniszczyć nasze czołgi itd jednym strzałem z dalszego dystansu. Można wykorzystać że to jest ai, ale problemem jest bug że podczas gdy ja zamawiam jednostki dla siebie jest 50% szans że to nasz kumpel je dostanie przez co nie możemy ich efektywnie wykorzystać. Podam przykład gdzie potrzebowałem piechoty do zabezpieczenia flanki a dostawałem wozy bojowe które średnio za kamieniami miały osłonę xD
Powiedziałeś, że poziom hard w C&C Remastered zwiększał statystyki przeciwnika o 20% (i tylko tyle). W 2:57 mówisz, że modderzy wzięli sprawy w swoje ręce i usunęli bonus do statystyk. Czyli trzeba było zespołu modderów z doświadczeniem, żeby włączyć... normalny poziom trudności?
Oglądałam do przedostawania się na wyspę w Genshinie. Dzięki.
Arma - Daleko posunięty realizm sprawia że poziom trudności jest tam permanentnie trudny. To wielu zniechęca, ale też wielu uważa że to zaleta (np. ja)
pamiętam jak grałem w tekkena jak się nie mylę 5 i finałowym bosem był tam smok AZAZLEL czy jakoś tak zazwyczaj w poprzednie części grałem na hardzie a tu już nawet jego trafić nie mogłem ani z dal ani z bliska i padałem jak mucha coś się pochrzaniło w grze czy mi się wydawało to bo nawet na NAJNIZSZYM poziomie nie mogłem go przejść podobna sprawa była już w siódemce nie mogłem przejść tego siłacza co dodali go kiedyś ze STRIT FAITHER A JAK już go zaliczyłem to żonę hejhachego nie mogłem ubić tą co się zamieniała w tygrysa czy cos podonego nie pamiętam szczegółów
Arash - ostatni Jedi!
kiedys jak jechalem na kolonie na 2 tygodnie,wysylalem mamie pocztowke w drugi dzien,to faktycznie dochodzila jak juz bylem w domu......hm gdzie te piekne czasy 😀😀
Stara Apokalipsa+20 w Minecraft Dungeons
Do tej pory pamiętam mękę jaka przeszedłem przy poziomie w God of War I z tym obrotowym walcem z ostrzami. Myślałem że szlag mnie trafi. Najgorsze było to że poziom trudności nie miał wpływu na trudność tego walca. Czy na łatwym czy na trudnym tak samo wnerwiało
misja z helikopterkiem na budowie jest prosta jak się używa samej klawiatury do latania, zwłaszcza jak ma się numeryczną. Natomiast misja z pociągiem w SA jest po prostu spieprzona, jedyna opcja by ją szybko zrobić to wskoczyć na pociąg i rozjechać nygusów
Piękne tło Araszu. Skąd mogę je pobrać bo tę chciałbym je zastosować na green screanie.
Robiłem osiągnięcia na Battlefield v grzechy ojców polega to na tym żeby przejść wszystkie lokacje w singlu na najwyższym poziomie
Wrogowie zawsze trafiają niewaNe czy zza osłony wystaje ci głowa czy palec a potrzebują 4 strzałów by cię zabić
6:20 ten pan od papieru to nie był olimpijczykiem, zatem nic dziwnego że z Koluszek do Warszawy szedł tydzień a w terenie górzystym to mógł właśnie nawet kilka tygodni iść. No czego się spodziewać po chłopie w średnim wieku z wątrobą w wieku starczym, nadwagą i zaawansowaną cukrzycą. Ale za to ten pan od papieru jak trafił do babci to miał poważanie i duże napiwki dostawał bo roznosił papier który miał takie numerki jak levele w grach i tak np. papier lvl 100 był 10 razy słabszy od lvl 1000 i miał tam jakieś statystyki związane ze złotem czy coś w tym stylu, a pioziom trudności z tym papierem odzwierciedlał się w ciągłym grindzie bo jak się nie grindowało to lvl 1000 za niedługo nie był warty tyle co lvl 1000. A i w 1995 roku doszło do tego że developerzy musieli obniżyć poziom trudności 10 tys razy. Nazwali to denominacja - takie finansowe egzorcyzmy. Denominacja - demonizacja... rozumiecie?
I to jet komentarz wart serduszka!
1:39 Potężny Warmianin w armii wroga 😆
A gdzie Homeworld 2 i skalowanie poziomu trudności, które karci gracza za budowanie floty? Im lepiej Ci idzie, tym więcej przeciwników w kolejnych misjach- do tego stopnia, że przy perfekcyjnym podejściu, niektórych misji nie da się przejść mając początkową flotę (salvage przeciwnika z poprzednich misji). Homeworld 1 był pod tym względem lepszy.
W Tvgry niedługo zostanie tylko Julia XD
Mam nadzieje że ta misja z pociągiem z GTA SA jest tu jako mem bo nie wiem w czym miałaby tkwić jej trudność
W tym że ten grubas nie umie strzelać.
ja tak miałem z wh 40k DoW. Łatwe, były za łatwe, a trudnych się nie dało wygrać. Nie było żadnego środka. Albo miażdżyłem AI bez strat, albo byłem gnieciony przez AI nie zadając żadnych strat...
widzę komiksy z WKKM i jakieś marvelki i chyba kilka z odrodzenia... szacun :)
Mnie strasznie denerwował poziom trudności w Far Cry 1. Jedna osoba cie wykryła i nagle cała wyspa ci szuka. Nie zliczę nawet ile razy wczytywałem save'a jak wychodziłem na statek lub szedłem do drugiego obozu na początku gry.
Można to tłumaczyć tak że zgłaszają przez radio innym że jest jakiś wróg na wyspie.
Arasz zabrakło serii Commandos, którą właśnie ekstremalny poziom trudności zabił.
Co do poziomów trudności. Lubie poziom Story. Czyli skup się na fabule i graj dla przyjemności. Potem dopiero Łatwy normal itd
W końcu Arasz wygląda jak człowiek 😆
Zgadzam się, ta nowa ręka z lewej strony na prawdę robi różnicę
Np. w serii Przygody Reksia przesadzili. Ciekawe czy kiedyś o tym nagracie...
*flashbacki z mumionkami na hardzie*
Poziomy trudności w heroes V:
łatwy: dziecinny
normalny: łatwy
trudny: ale jak on się znalazł w pierwszym miesiącu, na mojej ziemi, i to jeszcze z taką armią?
Trudny jeszcze zabija własne jednostki żebyś nie dostał za to expa xD
Misja z pociągiem w sa była prosta, w vc z helikopterem też trudna nie było, samolociki gorsze i mówię to o oryginalnych grach.
ja pamiętam jak dwóch pierwszych bosów w halo infinite nie umiałem pokonać nanormal. potem się okazywało że mi się poziom przełączał na heroiczny
Czuje że to będzie dobry materiał
7:04 *Jadą do Ciebie nieproszeni goście* KEKW
przedstawienie działania listu i poczty w punkt
Misja z helikopterem ani misja z pociągiem nie jest trudna😆
Była jakaś gierka która miała popsuty wybór poziomu trudności i easy był tak naprawdę trudny a hard był łatwy przez co gracze zaczynający na easy nie mogli często przejsć gry bop była ona dla nich za trudna
Wiem o co ci chodzi. To był chyba Spec Ops: Rangers Assault.
I niech ktorys mi jeszcze raz powie ze "kiedyś to w grach nie było bugów"
Nie wiem kogo bardziej lubię, Arasza czy jego sweterki w starwarsy
Nie wiem, być może tylko mi nie szło i było to już strasznie dawno, ale za grę z przesadzonym poziomem trudności uważam FTL - Faster Than Light. Nie potrafiłem dotrzeć zbyt daleko nawet na easy.
Ja bym dał Dragon Age 1 , na poziomie łatwym nie musisz uzywac zadnych mikstur , kasy pełno , przechodzi sie... zbyt łatwo , na normalu staje sie mocno wymagająca taktycznie na hard jest już problematyczna
Arasz jak tam prace nad Samcem beta ?
Sweter wymiata.
Materiał spoko jak zwykle!
Przyjemy do słuchania materiał
gdzie sie podziala meblościanka ? :(
stop, stop, stop. pocztę to się wtedy wysyłało pisząc liścik, wrzucając go do specjalnej tuby, którą to przymocowywało się do nogi gołębia i tego to gołębia puszczało się w świat licząc na to, że te wszystkie ćwiczebne loty powrotne doprowadzą go do adresata.
Pięknie wygląda ten jedyny czarny włosek na twoim czole
Wiedźmin 2 na nagłej śmierci Jezu jak pomyślę o niektórych walkach i o tym że masz jedno podejście na całą grę to jest dopiero hardkor
Nigdy nie rozumiałem obniżania najwyższego poziomu trudności w grach. Żyjemy w czasach, w których dzieciaki uważają, że dopóki nie przejdziesz gry na tym najwyższym poziomie to jesteś nikim. A że sami są za słabi, żeby to zrobić to trują du... twórcom, żeby ten poziom obniżyli. Szczególnie Ubisoft ma ten problem, gdzie takie np. Ghost Recony - Wildlands i Breakpoint po znerfieniu na najwyższej trudności przechodzą się same. To już nie jest gra, to raczej oglądanie filmu, w którym nic twojej postaci nie grozi. Przez to gry stają się tylko nudne.
5:48 Papierowa Matrioszka moment
A tego już nie było?
Było ale tylko 2 razy i z innym tytułem
Nie rozumiem, dlaczego są tu pozycje, gdzie to hard jest za trudny. Jak hard jest dla Ciebie za trudny to se graj na niższym.