W powiązanym temacie zapraszam też na odcinek "Jak działa religia": ua-cam.com/video/u9LhgqKM1aI/v-deo.html Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5265137/dlaczego-ludzie-odchodza-od-kosciola/
Dziękuję za ten materiał. Uważam, że był on potrzebny społeczeństwu, aby zebrać te wszystkie rzeczy związane z kościołem w jedno miejsce i odpowiedzieć na jedno pytanie: dlaczego?
Ja odszedłem, bo chciałem zostać księdzem i zastosowałem zasadę "prawda was wyzwoli". Przeanalizowałem Biblię, w której główny bohater zachowuje się odrażająco i moralnie. Która jest pełna nieścisłości - mimo że (wbrew temu co mówisz) musi być idealna. Przeanalizowałem moralność wiernych - która okazała się gorsza od moralności niewiernych. Przeanalizowałem wpływ KrK na politykę - okazało się, że jest niczym innym jak narzędziem do zniewolenia i zysków określonych osób. Doszedłem również do wniosku, że nie mam ochoty być członkiem organizacji, która szczyci się nieomylnością i ponadczasowością gdy komuś rozkazuje, a nie gdy sama ma za coś odpowiadać. Miliony trupów (w tym, w historii najnowszej) i niezliczone ilości zgwałconych, wykorzystanych dzieci zwyczajnie nie pozwoliły mi być członkiem tej organizacji. A Twoje sumienie Ci pozwala? Prawda mnie wyzwoliła. Życzę Ci, aby i Ciebie wyzwoliła.
"...sprawia ze ludzie widza w Kosciele instytucje, a nie doswiadczenie zywej wiary." - Kosciol w Posce zawsze byl instytucja, wystarczy zajrzec na karty historii. Mieszko I przyjal ta wiare bo nioslo to ze soba wielkie korzysci polityczne, a nie dlatego ze "bog jest taki wspanialy", nieraz nasz kraj musial bulic ogromne pieniadze zeby dostac poparcie Watykanu i wybronic sie z jakich problemow z innymi krajami, nie mialo to nic wspolnego z moralnoscia, tylko kasiorka. Otoczka "moralnosci" to w wiekszosci bylo tylko narzedzie do kontrolowania glupich mas, a elementy tradycji staly sie elementami "dobrego wizerunku". Kosciol jest instytucja niepotrzebna, moralnosc to nie jest cos co mozna wyniesc z kazania mowiacego "to wolno a tego juz nie, bo tak", moralnosc jest rzecza wzgledna, zmienna i wysoce zlozona, nalezy ja dyskutowac a nie glosic. A co do nauczania religii... KAZDA indoktrynacja religijna to patologia i powinna byc absolutnie zakazana w szkolach jako ze sa to placowki EDUKACYJNE i nie powinny miec zwiazku z zadzna religia, tylko faktami. Religia powinna wrocic do salek pod kosciolem jak bylo kiedys
Zrobienie z religii lekcji na ocenę, takiej z podręcznikami i ćwiczeniami zamiast lekcji debat, rozmów nt sensu wiary, wysłuchiwania świadectw było dla Kościoła w krótszej perspektywie ułatwieniem, w dalszej raczej strzałem w stopę. Bardzo dziwne jest to, że kler widząc to, nie chce reform.
W szkołach zamiast Religi powinien być przedmiot o nazwie MYSLENIE, tzn taki przedmiot w którym uczniów uczyło by się myslec A nie tylko jebane regulki na pamięć z których CHUJ
Dokładnie. Ja jeszcze po ukończeniu 18 lat słyszałem od rodziców "dopóki będziesz mieszkał w tym domu, to będziesz chodził do kościoła". Bo przecież jak to tak, co ludzie powiedzą, ateista w domu to wstyd. To było już kilkanaście lat temu, teraz czasy trochę się zmieniły i kościoły znacznie opustoszały. Kiedyś idąc na pasterkę, trzeba było przyjść do kościoła pół godziny przed mszą, żeby mieć miejsce siedzące. Teraz miejsc nie brakuje. Żeby sprawdzić ile osób naprawdę utożsamia się z Kościołem, wystarczyłoby wprowadzić podatek wyznaniowy. Myślę, że liczba katolików spadłaby momentalnie z ok. 90% teraz, do jakichś 40-50%. Ja jestem ateistą, w kościele pojawiam się tylko na ślubach, ale apostazja mi w tej chwili nie jest do niczego potrzebna, więc jej nie przeprowadzałem. Więc w statystykach nadal zaliczam się do katolików.
Jerzy Urban jest taki,jaki jest,ale na początku lat dziewięćdziesiątych powiedział,że wprowadzenie religii jako przedmiotu nauczanego w szkole,to najskuteczniejszy sposób na odsunięcie młodzieży od wiary w boga.
Ja jestem praktykującym chrześcijaninem, aczkolwiek to co teraz się odpierdala w środowisku kościelnym nie wróży na dobrą przyszłość dla tej wiary, a co najmniej do niej zniechęca
Dokładnie. Dzisiaj w szkole na religii nie przychodzi się porozmawiać na temat tego co nurtuje młodych ludzi i tego czego oni szukają, jedynie ocenia się wyuczone na pamięć modlitwy itp.
Jestem w liceum i całe szczęście mam spoko księdza, który zajmuje się psychologią i próbuje poszerzać nasze horyzonty. Była naprzykład praca semestralna, streszczenie i opinia o artykule i była opcja by napisać o angielskim artykule po angielsku i okazało się, że ksiądz zna świetnie angielski, co mu się pewnie przydaje do czytania publikacji z poza polskiego podwórka. Ale też ma swoje za uszami jak często zbyt naciska na kogoś bez powodu. Zajęcia z religii we wszystkich klasach wspominam niektóre lepiej lub gorzej ale wszystkie były w porządku. Najgorsze lekcje religii na jakie chodziłam to były te,na których pan pozwalał nam robić co chieliśmy ale jak uczyliśmy się albo śpiewaliśmy piosenki (1-3 klasa sp) to było spoko. Najlepsze zajęcia mam terqz z takiej jakby filozofii właśnie :D
Jako ateista jestem niezmiernie uradowany rzetelnoscią oraz tym, jak obiektywny jest dany materiał. Nie ma zadnej sugestii czy wiara jest sluszna czy nie, ale spojrzenie, z czym sie boryka kościół i jak ludzie patrza na kwestie wiary oraz kościoła. Ciesze sie, ze moglem zobaczyć taki film :)
Mam takie same odczucia :) Gdy zobaczyłem tytuł obawiałem się (sam nie wiem czemu), że w filmie będzie mowa o tym jaki to ateizm nie jest zły, jak to szkodzi społeczeństwu. Jednak tak jak zawsze na tym kanale: brak narzucania ideologii, same fakty bez nadinterpretowania ;)
@@oneshotmanelo9763 A wiesz chociaż coś na temat swojego boga ? Czytałeś choć Biblię, znasz historię powstawania własnych wierzeń ? Mhm, wg mnie to trzeba być debilem nie znając podstaw własnych wierzeń XD
Ja osobiście wierzę w Boga i chodzę do kościoła z tego powodu, że po prostu dobrze się tam czuje i uważam, że modlitwa wpływa na mnie pozytywnie. Na pewno obecnie mamy kryzys tylko wydaje mi się, że dotyczy on kościoła niż wiary w Boga. Wiadomo wszyscy jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy ale nie może być tak, że pedofil jest bezkarny i kościół go chroni.
Ciekawa perspektywa, w pewnym sensie odczuwałem kiedyś coś podobnego :p Może coś w tym jest, wszyscy mówią że po mszy trzeba czuć się dobrze, więc wychodząc czułem się dobrze, w końcu robiła tak cała rodzina.
@@NotSure405 To wszystko zależy właśnie w co się wierzy. Bo chyba normalną sprawą jest to, że jeżeli ma się coś ciężkiego na sumieniu i usłyszymy słowa wybaczenia to automatycznie czujemy się lepiej. Następną sprawą jest to co z tym zrobisz. Jeżeli dalej ogląda się pornole i wali konia to wiadomo, że nic to nie da. Swoją drogą naukowo zostało udowodnione to, że pornografia degraduje nasz mózg, który z nadmiaru dopaminy musi niszczyć połączenia nerwowe. Stwierdzenie fanatyk jest bardzo względne bo np. w dzisiejszych czasach niektórzy uważają, że fanatykami są osoby które po prostu wierzą w Boga a ja uważam, że są to osoby, które za wszelką cenę bronią księży którzy dopuścili się już wspomnianej pedofilii. Nie jestem również osobą która musi mieć nowego srajfona z jabłuszkiem. Swoją droga znam kilka osób które cieszyły się z kupna samochodu a później okazywało się że "a to jednak dużo pali, części są drogie" itd. Ostatecznie ten samochód przyniósł im więcej zmartwień. Jest mi w sumie żal tych ludzi. Ja tam jeżdżę starym audi z 98 i jestem zadowolony. Chociaż nie zarabiam mało i stać mnie na droższy samochód.
@@michaszafranowski4304 mówisz że kiedyś odczuwałeś coś podobnego czyli już tego nie masz? Ja osobiście dawniej byłem niewierzącym. Chodziłem do kościoła bardziej z przymusu rodziców no i się tam nudziłem. Od niedawna w sumie się nawróciłem.
@@qretan3750 Odnośnie zachodu pewnie masz racje. W Polsce duży wpływ (co zostało pokazane na filmie) ma również to w której części naszego kraju się mieszka. Ja jestem z południa więc u nas jeszcze dużo ludzi przyznaje się do wiary. Mam również znajomych z którymi często rozmawiamy na tematy religijne a są to osoby które wierzą w Boga i chodzą do kościoła ale również i takie które nie wierzą.
2:50 Jest spora różnica między "Być wychowanym na katolika", a "być prowadzanym przez rodziców co niedziele na Mszę, tylko dlatego, że oni byli prowadzani przez swoich rodziców". Przeważająca liczba polskich "katolików" to ta druga kategoria - ludzie zupełnie nieznający swojej wiary, a przez to nie żyjący nią na co dzień. Co z kolei prowadzi do tego, że nie potrafią przekazać dzieciom ani jak wierzyć, ani po co.
najlepiej wyjdzie to w praniu. Różne rodzaje rekolekcji zmieniają ten pogląd na chrześcijaństwo. Przeważnie trafiają się super grupa prowadzących, i własnie tam dużo można wynieść
Racja. Ja należę do tej drugiej grupy. Rodzice całe dzieciństwo wpajali mi, że po prostu MUSZĘ chodzić do kościoła i się modlić. Nawet nie próbowali mi przekazać na czym to polega i dlaczego powinnam to robić (na religi w szkole z resztą nie było lepiej). W efekcie do stosunkowo niedawna byłam przekonana, że wiara w boga to jakiś mój obowiązek zaraz obok wynoszenia śmieci i sprzątania po sobie.
Witaj Pani Karolino. Czytałem Pani komentarz z przed roku. Cieszę się, że umie Pani logicznie myśleć. Ma Pani racje, większość katolików w ogóle nie zna swojej wiary. Myślę że lepiej, że jej nie znają. Bo to porostu nauki wymyślone przez przywódców kościoła. Było by lepiej gdyby znali nauki Pana Jezusa i apostołów. Wtedy to by miało pozytywny wpływ na ich życie. Ludzkie nauki człowieka nie zmienią na lepsze. Ale SŁOWA BOŻE nauki Pisma świętego, maja moc zmienić człowieka. Apostoł Paweł napisał Rzymian 1,16-17 Albowiem nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej JEST ONA BOWIEM MOCĄ BOŻĄ KU ZBAWIENIU KAŻDEGO, KTO WIERZY, NAJPIERW ŻYDA POTEM GREKA. Bo usprawiedliwienie Boże jest w niej objawione, z wiary w wiarę jak napisano. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Pan Jezus we Wieczerniku ustanowił Wieczerzę Pańska a nie Mszę św. Może Pani o tym przeczytać w 1 liście ap. Pawła do Koryntian 11,23-26 O ustanowieniu Wieczerzy Pańskiej. Na temat Mszy św. w Piśmie św. nie ma ani słowa. To wynalazek bezbożnych ludzi z IX - XIII wieku. Msza św. podważa skuteczność ofiary Pana Jezusa złożonej dla naszego zbawie- nia. W oczach bożych jest obrzydliwością. Tak, tak, to nie żart. List do Hebraiczyków 7,27 Który (Jezus) nie musi codziennie, jak arcykapłani, składać ofiar za własne grzechy, następnie za grzechy ludu ; UCZYNIŁ TO BOWIEM RAZ NA ZAWSZE, GDY OFIAROWAŁ SAMEGO SIEBIE. Heb.9,23-28 Niepowtarzalność ofiary Chrystusa. 25 - I nie dla tego, ŻEBY WIELOKROĆ OFIAROWAĆ SAMEGO SIEBIE.....26 - GDYŻ W TAKIM RAZIE MUSIAŁBY CIERPIEĆ WIELE RAZY.....28 - Tak i Chrystus, RAZ OFIAROWANY ABY ZGŁADZIĆ GRZECHY WIELU, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują. Smutne Pani też nie zna nauk Pana Jezusa i apostołów. Czyli w myśl Biblii nie jest Pani chrze- scijanką, naśladowczynią Jezusa. Co Pani wie o nowo - narodzeniu z wody i ducha ? Jan 3,5 ....jeśli kto się nie narodzi z wody i ducha NIE MOŻE WEJŚĆ DO KRÓLESTWA BOŻEGO. Co wie Pani na ten temat ? Jeśli chce Pani poznać nauki Jezusa mogę Pani pomoc. Studiuje Pismo święte 37 lat i znam je dobrze. Pozdrawiam Panią Karolino - Gerhard. Podje mój E-mail scholzg07@gmail.com.
@@scholzgerhard8361 Kanon Pisma Świętego został ustanowiony w II wieku po Chrystusie. Wcześniej przez dwieście lat cały Kościół istniał dzięki tradycji apostolskiej, dlatego jest ona nadrzędną przy określaniu prawd wiary. Biblia powinna służyć do pogłębiania osobistej relacji z Bogiem (rozmowy z Nim). Jednak nawet jeśli byłoby odwrotnie, to uznanie przez Pana, że po 37 latach samozwańczych "studiów Pisma" interpretuje je Pan lepiej niż ojcowie kościoła, jest objawem pychy. Będę się za Pana modlić.
W pierwszej klasie technikum miałem wydawało się super katechetę, był bardzo otwarty na wszelkie tematy i pytania. Jednak nagle nie wiedzieć czemu zupełnie zniknął ze szkoły. Dzisiaj po dwóch latach okazało się że molestował dwóch chłopców na wycieczce którą zorganizował. Został skazany na 3 lata i 2 miesiące. I jak tutaj wierzyć komukolwiek.
U mnue ksiądz został wywalony po 2 tygodniach tylko (prawdopodobnie ) dlatego że był wspaniałym człowiekiem i potrafił zrobić mszę dla 3 osób na Kamczatce
@@Maciej605 Zdaje mi sie ze w swiadomosci mojej wsi juz sie wytworzyl wizerunek proboszcza i nie chcial by ktokolwiek byl lepszy od niego a ze pojawil sie ktos dobry to zostal usuniety z perafii po niedlugim czasie
Mialem podobnie. Moj katecheta, bzyknął na pielgrzymce kobiete i zrobil jej dziecko. Proboszcz z jednej z plebani zostal przylapany z kobitą przez meza. W Watykanie tez sie obecnie zle dzieje.
Jako osoba niewierząca oraz niepraktykująca, życzę wszystkim chrześcijanom, aby wyznawali wiarę według własnego uznania i szli drogą Chrystusa, a nie tych zdegenerowanych od stóp do głów kasty kleru, którzy mają tak naprawdę Chrystusa (Boga) i jego przykazania w jednym jebanym poważaniu. Miłych świąt Bożego Narodzenia i dużo chwil spędzonych z rodziną, z którą należy żyć w zgodzie, niezależnie od problemów dotykających waszych codziennych dni.
W jednej z najlepszych szkół średnich w Polsce miałem kiedyś bardzo fajnego katechetę. Był młody, i dzięki temu totalnie nas rozumiał. Wiele opowiadał o swoim życiu, o tym jak palił kiedyś marihuanę, jak zapraszał dziewczynę na randkę, czy o tym jak kitrał się z papierosami w seminarium :D. Widać, że podchodził do życia z luzem, zapraszał nas na kebaby, pokazywał swoje amatorskie rapy itd. Na pytanie dlaczego ludzie odchodzą od kościoła odpowiadał, że to przez patologiczne zachowania niektórych księży, którzy przecież powinni dawać przykład. Mimo, że nie wierzyłem w Boga, bardzo lubiłem słuchać jego zdania na różne tematy. Może inteligencją i pokorą nie grzeszył ale doskonale nas rozumiał, miał nietuzinkowe podejście do życia i świetnie się z nim rozmawiało. Taki wyluzowany nastolatek jako ksiądz :D Rok temu odszedł od 'służby', prawdopodobnie dlatego, że się zakochał. Znalazł pracę i teraz planuje ślub. Troszkę żałuję, że nie mam z nim już kontaktu, ale ważne, że jest szczęśliwy.
Captain Teemo wydłużone nastolatki nie wychowują dojrzałych ludzi. Jego zachowanie i odejście świadczą być może o tym, że nie miał powołania. Kościół to nie miejsce na fajnizm. Jeśli chcesz żyć luzem, to omijanie Kościoła szerokim łukiem jest dobrym pomysłem :)
@@Maciej605 tak, tak bo w kościele musisz być bardzo poważny, mieć kamienną twarz, a spróbuj się tylko uśmiechnąć przed krzyżem, to od razu trafisz do kotła piekielnego.
Mówisz że Kościół w Polsce cieszył się poparciem mimo wrogości ówczesnej władzy do KK. A może poparcie było tak duże WŁAŚNIE dlatego, że władza ludowa była wrogo nastawiona do KK? :)
Widzisz, według mnie dawniej ludzie byli bardziej wierzący, aby Bóg "dał im siłę, aby pozbyć się komunizmu". Ludzie trwali w wierzę pomimo przeciwności, żeby nareszcie otrzymać to co chcieli. I otrzymali. Dzisiaj jakiś bogaty prezes pomodli się o nowy telefon czy samochód i niedostając go po paru dniach narzeka jAk To MoRzLiwe, PrZeCiEż SiĘ mOdLiŁeM nie wiedząc, że to tak nie działa.
To nie o to chodziło. Władza ludowa uderzała w Kościół żeby zniszczyć polskość, a ludzie naturalnie bronili tej polskości, która znajdowała się w Kościele.
.Kościół nie jest tak ciekawy jak promocje w galeriach handlowych. Religia jest trudna bo wymaga kontemplacji i zagłębienia się w swoje wady (spowiedz). Uwczesne młodzieży nie są w stanie skupić się na utrzymaniu żadnej relacji, wszystko w wykonaniu młodych aktualnie jest powierzchowna. Kościół to nie obecnie 1%patologi, pedofii która zresztą jest w każdym środowisku.
@@terazja1753 Siostra terazja bryluje w bzdurach - religie sa systemami kontroli spoleczenstw. Wiekszosc ludzi nei rozumie jak dziala mozg.. nie rozumie przyrody, a slowo wierzyc to slowo anty- homo sapiens - nie mysl tylko wierz.. bo wtedy my tona sterujemy..
Kurde, każdy odcinek daje mi chęć do przemyśleń moich poglądów/przekonań. Skutkuje to albo umocnieniem tego co uważam za słuszne albo dodaniem czego nowego, czasami też zmianą przekonań. Dzięki za Twoją prace!
Gratuluje postawy. Widać nie jesteś osobą zakorzenioną w jednej "słusznej" ideologii, według mnie dojrzałość cechuje się właśnie umiejętnością oceny słuszności swoich poglądów.
Po 20 latach bycia letnim katolikiem odnalazłam swoją drogę w podążaniu zgodnie z naukami Chrystusa i tego co nam daje w swoich naukach i w swojej obecności w naszym życiu. Zmienił moje życie na lepsze i zmienia też życie innych osób. Na youtube jest pełno świadectw ludzi którzy doświadczyli obecności i działania Boga w swoim życiu. Ja spotkałam ich osobiście. Pomimo codziennych trosk i zmartwień mają w swoim życiu coś wyjątkowego, bezgraniczną miłość. Takiej miłości życzę również wam. Katoliczka
Moim zdaniem potrzeba mniej pychy a więcej pokory. Czasy się zmieniają i to oczywiste że statystyki będą maleć. Ludzie nie lubią kiedy im się coś narzuca. Oczywiście że życie bez wiary może wydawać się lepsze, wygodniejsze, natomiast uważam że to że aktywne uczestnictwo w życiu kościoła uczy etyki. Nie wierzę w kościół, lecz w Boga :)
Będąc na studiach odeszłam całkowicie od kościoła, wplątałam się w satanizm i niemal zrujnowałam sobie życie. Kilka lat temu było już tak źle w moim życiu że zwróciłam się o pomoc do kościoła właśnie. Nie spodziewałam się takiego ogromu dobra, pomocy i zrozumienia. Teraz wiem, że o religii i kościele wcześniej nie wiedziałam nic, nie rozumiałam o o w tym wszystkim chodzi. Cieszę się że odkryłam wiarę katolicką na nowo bo jest wspaniała.
Przeczytałem wiele życiorysów pomorskich księży z pierwszej połowy XX wieku i zauważyłem ciekawą rzecz. Księża czy to na początku wieku czy w dwudziestoleciu międzywojennym oraz w okresie tuż po II wojnie światowej. Bardzo często angażowali się w życie wsi i małych miasteczek. Organizowali drużyny sportowe, uczyli czytać i pisać, organizowali kółka rolnicze, prowadzili akcje przeciw alkoholizmowi, organizowali pracę podczas kryzysu, tłumaczyli niemieckie, francuskie teksty itd. Natomiast współcześni księżą robią bardzo mało tego typu akcji. Ewentualnie organizując jakąś zbiórkę na tak zwane biedne dzieci lub ograniczając swoją działalność do popierania kontrowersyjnego Caritasu. I ja wiem, że wiele problemów tamtych lat już nie ma. Przecież analfabetyzm wśród Kaszubów został zlikwidowany na przełomie lat 20. i 30. A w Polsce oficjalnie w 1978. Ale przecież są nowe wyzwania, których często księża nie podejmują.
@@TrockeyTrockey Wówczas też. Po za tym obecnie jest wiele stowarzyszeń, które niby powielają działania instytucji rządowych i samorządowych, a mimo wszystko istnieją i działają, więc są potrzebne. O Caritasie są różne opinie od pozytywnych do negatywnych, dlatego jest instytucją kontrowersyjną.
@@adammehring7542 , jeśli chodzi o sport młodzieży, prawie nie ma stowarzyszeń. To co mi przychodzi do głowy to.... Salos trochę tego jest, a to jest stowarzyszenie Salezjanów, czyli Kościół Katolicki właśnie.
@Paul Michael 1. Sprowadzanie nachodżców do Europy. 2. Propagowanie ideologii gender, sprzecznej z doktryna Kościoła www.caritas.de/fuerprofis/fachthemen/caritas/geschlechtergerechtigkeit/geschlechtergerechtigkeit W dalekim stopniu organizacja przejeta przez masonerię. Prawy katolik nie daje pieniedzy na to.
Problem nie jest w tym ile osób chodzi do kościoła tylko w co ludzie wierzą i dlaczego. Mieszkam w małej miejscowości, tu większość ludzi chodzi do kościoła bo tak trzeba, sami nie wiedzą po co. Dlatego też ludzie stawiają choinki, wieszają świerkowe gałęzie na drzwiach czy zakładają biało czerwone czapki z pomponem... żeby było fajnie no i "taka tradycja" a tradycja to jest zachowanie nad którym nikt nie myśli tylko robi ciągle to samo. Mało kto z osób wierzących może powiedzieć, że wierzy bo uwierzył w słowa Biblii, większość uwierzyła słowom księdza lub rodziców i było to jeszcze w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Biblii nikt nie czyta a kościół do tego nie namawia bo zdaje sobie sprawę z tego co tam jest napisane. Niestety "wiara" większości ludzi to płytkie przyzwyczajenie do tego co okresowo się powtarza a media wprost tłoczą do głowy, że to ma ci się kojarzyć z czymś miłym i przyjemnym... Święta to kilka dni paniki zakupowej, dekorowania wszystkiego chińskimi LEDami i kłótni o karpie w foliowych torbach. A potem wszystko wraca do normy aż do kolejnego pogańskiego święta wiosennego, które katolicyzm ukradł. I tak się to toczy na autopilocie a jak kogoś zapytasz po co to wszystko to zostaniesz posądzony o antypolskość i komunizm bo jak inaczej...
W tym roku poszedłem do klasy 1 technikum i z początku planowałem wypisać się z religii przed obawą nachalnej indoktrynacji ze strony przyszłego księdza/katechety. Powiedziałem sobie, że pójdę na pierwszą lekcję i zobaczę jak to będzie wyglądać. Ku mojemu zdziwieniu pan katecheta okazał się naprawdę miłym człowiekiem, który już na początku powiedział, że nie chce aby lekcja religii wyglądała na zmuszaniu nas do wiary w Boga. Toleruje to, że w klasie są odmienne poglądy na temat religii, a na lekcjach nie wychwalamy tylko tej katolickiej, a rozmawiamy o wszystkich wiarach (swoją drogą tak powinna wyglądać religia we wszystkich polskich szkołach). Najlepsze jest to, że tematem pierwszorzednym jest bardziej moralność ludzi, jak funkcjonują w społeczeństwie itd. (coś jak psychologia), a zagadnienia religijne są po prostu dopowiedzeniem do aktualnego tematu. W ten sposób (choć dalej nie wierzę w Boga) religia stała się moim ulubionym przedmiotem i z niecierpliwością wyczekuje jej co tydzień. Pozdrawam w tym miejscu Pana Janusza ;) Edit: Zauważyłem kilka literówek, także poprawiam
Podszedł was. Wiara w Boga Jedynego jest prawdą bezkompromisową. On daje wam synkretyzm w czystej postaci ,Czyli wierzcie w co chcecie ,ale przynależśccie do systemu WIELKIEGO BABILONU . Więc mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że nie jesteście prawdziwymi chrześcijanami ,tylko jesteście kółkiem dyskusyjnym którzy po części próbują zrozumieć w imię postępu i wolności takie religie jak np *kościół szatana* lub *czcicieli cielca* . Do podobnego porozumienia doszli wszyscy przywódcy religijni w Asyżu pod przewodnictwem Jana Pawła 2 ,gdzie doszli do wspólnego stwierdzenia że jest jeden Bóg ,tylko że objawia się on pod różnymi postaciami 😡 Czyli idąc tą drogą dedukcji szataniści ,okultyści, buddyści itd nie grzeszą, gdyż wierzą w tego samego Boga zbawiciela co pierwsi chrześcijanie ,tylko że pod inną postacią ? Nie wiem jak daleko może siégać ludzka głupota ,ale najwyraźniej studentom , magistrom , uczonym to odpowiada . W końcu to takie nowoczesne i postępowe. Chyba jesteśmy świadkami powstania jednej światowej lucyferiańskiej religii *NOWEGO PORZĄDKU ŚWIATA* 😢
@@komisariatnr3127 Brzmisz jak fanatyk, który nie może przyjąć do wiadomości, że ktoś wyznaje inne przekonania niż ty. Skoro mówisz, że jest jeden ostateczny Bóg (który dziwnym trafem jest akurat tym z twojej religii chrześcijańskiej), to może pokażesz naukowe i sensowne dowody na jego istnienie? Poza tym chyba lepiej próbować zrozumieć co kieruje ludźmi wierzącymi (w jak wymieniłeś) kościół szatana czy czcicieli cielc, niż odstawiać ich na bok, mówiąc że nie warto się nimi zajmować, bo według nas postępują źle, a więc zbyteczne jest tracenie na nich czasu. Wiesz, my tam próbujemy zrozumieć dlaczego ludzie przynależą do danego wyznania i każdą religię traktujemy jak równy do rozmowy temat. A może się mylę i źle zrozumiałem ten komentarz? Zapraszam do dyskusji ;)
Gdyby kościół nie mieszał sie w polityke, nie mydlił ludziom oczu, nie robił przewałów na cały świat w całej jego historii to może nie bym był takim przeciwnikiem.
Wszyscy jesteśmy ludźmi i nikt nie jest idealny i tak szczerze mówiąc jako osoba wierząca chodzę do kości by spotkać się z Bogiem, a nie dla samych księży, Pozdrawiam ❤️
Aaaa no bo Bóg to jest tylko w kościele na mszy, a nigdzie indziej go nie ma lub jest go mniej... xD A tak na serio to wiesz, że Bóg jest wszędzie i nie musisz się z łóżka ruszać żeby się z Bogiem spotkać?
@@Hubert-zx7sq Może jak tam idzie to go spotyka i też doświadcza a Bóg tak jest wszędzie lecz czy wszędzie go doświadczysz? jak modlisz się w domu czy gdziekolwiek to pewnie tak.
To znaczy akceptujesz te wszystkie grzechy kościoła ,materializm księży , ich ukrywany homoseksualizm i pedofilię , dochodzące panienki oraz inne grzeszki . Gratuluję !
jaki ty infantylny jestes wedlug tej wiary. jak mowi pismo swiete: "pan buk nie mieszka w swiatyni ludzka reką zbudowanej" oraz ...." nie budujcie swiatyn z kamienia",ale.........czy Ty czytales kiedys pismo swiete i masz jakies pojecie o nim? w jaki sposob sie spotykasz z bogiem w tym teoim kosciele? siedzi on w lawce? od kogo poznales ta wiare jak nie od ksiezy,ze mowisz iż to nie dla nich chodzisz? jesli nie do ksiazy chodzisz to kto ci powie ze pismo swiete jest pismem swietym jak nie ksieza? kto ci powie kim i jaki jest buk jak nie oni wlasnie? po co w wyznaniu wiary mowisz: "wierze w kosciol swiety"??? ksiaza nie naleza wedlug ciebie do kosciola swietego?
Jako ateista szanuję religię i chodzę na religię w szkole, bo uważam, że jest to bardzo ważny element naszej kultury i zrozumienie religii jest kluczowe w zrozumieniu wielu rzeczy. Natomiast to co odwala w Polsce kościół to jest popieprzone. A w kwestii Franciszka to bardzo go szanuję, jest to po prostu cholernie mądry człowiek. Pozdrawiam
Nie jesteś ateistą tylko antyklerykałem. Nawet nie rozumiesz definicji. Nie próbuję być złośliwa tyko spokojnie stwierdzam fakt. Twoja wypowiedź brzmi mniej więcej tak .- Jestem ABSTYNENTEM ale piję alkohol bo lubię jego smak i poprawia mi samopoczucie, ale bardzo nie podoba mi się że producenci alkoholu produkują złą wódkę i podnoszą ceny. Nie masz zielonego pojęcia co oznacza słowo ateizm. To jak obudzenie z Matrixa. Wszystko jest inne i nie ma mowy o szanowaniu CZEGOKOLWIEK co związane z NAJWIĘKSZYM OSZUSTWEM ŚWIATA jakim są religie! Otwórz oczy bateryjko świat w którym żyjesz to iluzja.
Aleksandra Wolińska „ateizm [gr. a- ‘nie’, theós ‘Bóg’], filoz. poglądy teoretyczne lub postawy praktyczne, negujące istnienie Boga.”- definicja z PWNu. W skrócie ateizm oznacza brak wiary w boga lub bogów. I według tej definicji jak najbardziej jestem ateistą. Trzeba rozróżnić ateizm, który zakłada jedynie brak wiary, od antyteizmu, który z kolei zakłada całkowity brak zgody i krytykę środowiska religijnego. A antyklerykałem też jestem. Jedno z drugim się nie wyklucza
@@aleksandrawolinska9845 "nie ma mowy o szanowaniu CZEGOKOLWIEK co związane z NAJWIĘKSZYM OSZUSTWEM ŚWIATA jakim są religie" Czyli mam rozumieć że według ciebie nie powinno się szanować ludzi wyznających religię?
Ma pan rację. przez 3 lata w technikum miałem "ludzkiego" księdza, takiego kolegę. W czwartej klasie zmiana na "służbistę" spowodowała rezygnację z religii 15-20% klasy
Jestem chrześcijaninem ale próżno mi szukać w kościele jakichś głębszych przeżyć. Wszystko co powiedziano w filmie wyczerpuje temat, najbardziej kościół upada przez zmiany społeczne i na tym, że za nimi nie nadąża. Odstrasza chciwość, wygłaszane pseudo przemyślenia, księża grożący potępieniem za niskie ofiary na kolędę budzą żenadę a nie strach. Kościół nie może jechać ciągle na autorytecie i społecznym przymusie, bo to się już praktycznie kończy. A młodzi nadal mają zapotrzebowanie na duchowość, nawet większą niż starzy katole, którzy z kolei bardziej zdają się wierzyć w kościół niż w Boga. Kościół powinien się kojarzyć z czymś głębokim i pięknym, nadawać sens i tłumaczyć tematy wykraczające poza tą rzeczywistość, a kojarzy się niestety ze starymi babami w beretach, hipokryzją i bezmyślnym klepaniem formułek jako modlitwą.
Można się zastanowić, czy rzeczywiście liczba osób wierzących spadła, czy po prostu nastały czasy, w których bycie ateistą/niewierzącym/wierzącym-niepraktykującym pojawiło się jako możliwe opcje, kilkadziesiąt lat temu w Polsce niewielu ludziom przyszłoby w ogóle do głowy, że tak można i nawet jeśli mieli jakieś wątpliwości, czy nie podobało im się coś w Kościele jako instytucji to chodzili z przyzwyczajenia, albo pod wpływem presji. Jeżeli bycie wierzącym przestaje być pomału opcją domyślną, to po prostu zostaną tylko ci naprawdę wierzący i zaangażowani. Dlatego wydaje mi się, że Kościół nie może zbyt wiele zrobić, żeby to powstrzymać i musi się dostosować, to znaczy według mnie przestać próbować za wszelką cenę utrzymywać liczby i pozostawać w mainstreamie, tylko nastawić się na walkę właśnie o tych radykalnych i zaangażowanych, bo reszta jest nie do utrzymania na dłuższą metę, a jeśli będą próbować trafić do wszystkich, to siłą rzeczy staną się nijacy i nie będą mieć nic do zaoferowania. Mówiłeś wiele razy na przykład, że taki popularny, ludowy katolicyzm to coś w rodzaju chrześcijaństwa w "niskiej rozdzielczości". I takie coś było rzeczywiście konieczne i potrzebne, gdy katolicyzm był masowy i literalnie każdy musiał do Kościoła należeć. Jeżeli nie postawią na "wyższą rozdzielczość" to utracą i tych do których był adresowany katolicyzm w jego popularnej formie, bo ich utracą tak czy inaczej, jak i tych bardziej wymagających, bo ci z kolei poszukają czegoś lepszego gdzie indziej.
Jak dla mnie Kościół powinien częściej korzystać z takich narzędzi jak internet, youtube itp (tak jak to robi np. biskup Baron), a nie tylko narzeka na to jaka ta młodzież jest zjebana bo siedzi cały czas przy telefonie
Ja przestałam wierzyć dawno.Po 1 boga nie ma.Wiara opiera się na wierze w bajki bez krytycznego myślenia. Ludzie latająją w kosmos,przeszczepiają organy a katole wierzą,że dziadek na chmurce stworzył świat w 7 dni😂.Po 2 wypychanie religi od najmłodszych lat gdzie dziecko samodzielnie nie myśli.Po 3 zasady wiary/religi są jedną wielką nietolerancji oraz zakazie bycia samodzielnie myślącym człowiekiem.
@@schneiderrose5601 coś myślę że Ty nigdy nie wierzyłaś w Boga :) bo te argumenty "wiary" są identyczne z tym jak wiarę postrzega 5-latek traktujący wszystko dosłownie. Niby w jaki sposób nauka/zdobycze techniki gryzą się z wiarą/istnieniem Amsolutu (w postaci Boga bądź nawet "Mocy Jedi")? Pozdrawiam :)
Osobiście uważam, że kościół jest potrzebny tylko w wigilię, Wielkanoc i wszystkich świętych. Potem można by go zamknąć, a jego funkcjonariuszy pognać do jakiejś konkretnej roboty.
U mnie było kilka powodów. Od dziecka miałam wiele sytuacji gdzie Boga po prostu nie było. Ile można się modlić i błagać o pomoc? Nigdy mnie nie wysłuchał. Dlatego straciłam wiarę, że jest ktoś tam na górze. Przestałam też chodzić na religię. Ze wszystkim ludzie radzą sobie sami. Potem zaczęłam zadawać sobie różne pytania. Moimi głównymi było "skoro Bóg istnieje i kocha ludzi, to czemu pozwala na tyle zła na świecie? Czemu małe dzieci tak bardzo cierpią, chorują i umierają? Czemu są wojny?". Odpowiedź była dla mnie prosta - po prostu Jego nie ma. Potem zaczęło się wciskanie wiary przez rodziców i zmuszanie do chodzenia do kościoła. Chcieli mnie w ten sposób "nawrócić" ale zyskali zupełnie odwrotny efekt, tylko mnie wzmacniali w moim przekonaniu. Dodatkowo zaczęłam widzieć jak bardzo większość księdzy jest łasa na pieniądze i nie przyjmują do świadomości, że ktoś może mieć odmienne zdanie niż oni. I to był kolejny powód który udowodnił mi, ze Bóg to wymysł człowieka, nic więcej. Ludzie chcą wierzyć, że jest coś po śmierci. Nie chcą pogodzić się z tym, że śmierć to ostateczny koniec. Stąd wymysł Boga. Dzisiaj mam prawie 27 lat, z sakramentów mam chrzest i komunię (które nie były moim wyoborem tylko rodziców!), bierzmowania nie mam i nigdy mieć nie będę, moje podejście do wiary się nie zmieniło. Odwróciłam się od wiary zupełnie. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak "Bóg". Ale owszem, jest dobro i zło i w to wierzę.
Kiedyś słuchałem takiego wytłumaczenia że Bóg chciał wojny w 39' bo inaczej Hitler odkryłby bombę jądrową kilka lat później i wszystkich zabił xDD. No, temu Panu już podziękujemy.
@@MrCoffeeparty Bóg chrześcijański, który obecnie w Kościele przedstawiany jest jako bezgranicznie kochający człowieka (Bóg przecież jest miłością), pozostaje głuchy na prośby i błagania małego dziecka. Nie powiem, wspaniale to o tym Jahwe świadczy.
@@pluszowyprezes Bóg patrzy inaczej i nie wysłuchuje naszych modlitw dlatego że zagrażają naszemu życiu wiecznemu (np. będziemy zbyt bogaci - odejdziemy od wiary) albo odwrotnie - przykładowo jakieś wielkie nieszczęście sprowadzi nas na dobrą drogę. Tutaj to jest tylko chwila, tak naprawdę liczy się wieczność. Twierdzenie, że śmierć to definitywny koniec ludzkiego życia to głupota, nawet zagorzali ateiści którzy byli na krawędzi śmierci twierdzili, że byli w błędzie i jest "coś dalej". Cierpienie to tajemnica ale jedno jest pewne: Bóg chce naszego dobra co najwyżej nie spełnia naszych próśb ponieważ są one złe lub zanoszone bez żywej wiary.
Po wsiach jest kompletne kołtuństwo i zakłamanie. Obowiązuje dalej zasada co ludzie powiedzą. Po cichu narzekają na kler a potem sie podlizują podczas kolędy
Dzisiaj dzieciom raczej nie w głowie chodzenie do kościoła. Dlatego indoktrynują ich religią żeby przyciągnąć choćby niewielką część tych, którzy i tak później zrobią co zechcą.
Jestem wierząca nie praktykująca. Nie odczuwam potrzeby chodzenia do kościoła. Po prostu. Kiedyś moja wiara była silniejsza, a z wiekiem ta wiara staje się bardziej martwa. Póki co zyje mi się dobrze. I proszę was,abyście nikogo nie zmuszali do wiary,bo to bardziej człowieka odrzuca.
@@almentispils6739 Tak jak Jakub napisał - w religii przede wszystkim wierzę i postępuję zgodnie z wiarą (ma to zaimplikować chociażby pokój na świecie), a ideologia to zbiór światopoglądów i jeśli ma za zadanie zapewnić dobrobyt to pewnej podgrupie tej ideologii, a nie wszystkim ludziom (wierzącym czy też nie) w ogóle.
Powoli zaczynają dziać się reformy, mieszkam w niewielkiej miejscowości i mam całkiem przyjemne kazania dające do myślenia a O DZIWO TO WLASNIE NAJSTARSZY KSIĄDZ prawi te najciekawsze i najbardziej przemawiające do rozumu, wiele ludzi chodzi do kościołów gdzie są sami księża znudzeni praca i zmęczeni życiem, a to właśnie tylko w nielicznych są ci księża co dalej mają ten power a szkoda :(
@@littlezeke3168 ja też znam naprawdę wielu świetnych księży, niestety ludzie przez pryzmat oceny kilku osób skreślają już całą grupę, a serio jest dużo księży których się przyjemnie słucha i dobrze się rozmawia
Dlaczego? Bo nie chcę wysłuchiwać jak bardzo grzeszę żyjąc z mężczyzną, który jest po rozwodzie cywilnym (ślub kościelny miał).ja jestem panną. Przez to jestem już na marginesie nie mogąc iść do spowiedzi i nie przyjmując komunii. Modlę się w domu, wiem, że Bóg mnie słyszy, a gdy przed Nim stanę to oceni moje życie.
Ja odszedłem bo mam to w dupie. Nie obchodzą mnie jakieś z góry ustalone reguły, spowiadanie się obcemu facetowi z tego co robię I poczucie winy. O ile rozumiem bycie wierzącym, to do mnie to nie trafia
Współczesne ameby umysłowe urodzone po 1995r wychował UA-cam i netflix. Kościół nie jest tak ciekawy jak promocje w galeriach handlowych. Religia jest trudna bo wymaga kontemplacji i zagłębienia się w swoje wady (spowiedz). Uwczesne młodzieży nie są w stanie skupić się na utrzymaniu żadnej relacji, wszystko w wykonaniu młodych aktualnie jest powierzchowna. Najciekawsze jest jednak to, że ateiści komentują i wyzywają bardzo chętnie coś o czym nie mają zielonego pojęcia. Czyżby zaczęła się "tolerancja wybiórcza w obecnej Europie?" 😅
A co z ludźmi którzy odchodzą od kościoła lub wiary poprzez własne refleksje? Świat się zmienia a globalizacja szerzy czego wynikiem może być tez stopniowe odłączanie się ludzi od całkowitego przywiązania do ich kultury. Ludzie bardziej otwierają się na świat, zaczynaja powoli dostrzegać jak funkcjonuje i czym mogą być religie. Po prostu kiedyś ludzie żyli całe swoje życie w danych grupach lokalnych, które od najmłodszych lat wpajały im jedna perspektywę życia, dlatego trudno było ludziom odejść od pewnych wierzeń. Wiara ta stała się na tyle silną częścią ich życia, że zaczęli przeradzać się w fanatyków zamkniętych na wszelkie inne światopoglądy... Teraz jest inaczej, bo tak jak wspomniałem, integrujemy się, poznajemy świat z wielu perspektyw i zaczynamy wyciągać wnioski na podstawie własnych refleksji... Myśle więc, że to tez jest ważnym czynnikiem pokazującym dlaczego coraz więcej ludzi odchodzi od kościoła...
Kazimierz - Patron Korony i Litwy wystarczy spojrzeć na Czechy, coraz bardziej ateistyczne państwo a pogląd ludzi z którym się zetknąłem: „wiara? to śmieszne ze w XXI wieku ludzie jeszcze wierza” co wskazuje na to, że ludzie tam wcale nie odeszli od kościoła z powodu instytucji a z powodu powątpiewania w słuszność wierzenia w rzeczy ponadprzyrodzone... i ja nie oceniam ich, tylko podkreślam że całkiem spora liczba tych ludzi odeszła od wiary poprzez zmieniający się świat i podejście do religii. Druga rzeczą może być także rosnąca liczba agnostyków... skądś to się bierze W Polsce tego tak nie dostrzegamy - to fakt... jednak nie ignorowałbym tak czy siak tego czynniku
Łukasz Główczyk guzik prawda. Ludzie kierują się uprzedzeniami i upodobaniami. Wybór życia poza Kościołem może wynikać z dramatycznych doświadczeń. Ale wielu ludzi wybiera "biernie" Nie porzucają Kościoła trzaśnięciem drzwiami. Po prostu przestaje im zależeć. Nie doszukujmy się wpływów racjonalności tam, gdzie jej nie ma.
Maciej J ciężko mi się z tym zgodzić ponieważ sam odszedłem od religii na podstawie własnych refleksji oraz wielokrotnych rozmów z przedstawicielami najróżniejszych poglądów... Zauważyłem w tych poszukiwaniach ze wiele ludzi tak samo jak ja odgrywa swoją podróż w poszukiwaniu Boga i bardzo wiele z nich odeszło od wiary właśnie na podstawie racjonalnego myślenia... Oczywiście masz racje ze wiele ludzi odchodzi od wiary poprzez czynniki takie jak wspomniałeś, ale nie możemy kłaść wszystkich do jednego wora, ponieważ istnieje wiele ludzi, którzy pragną zrozumieć działanie świata a nie tylko podporządkowywać się pewnym ideologiom bez podjęcia próby ich zrozumienia... Są ludzie, którzy odchodzą od wiary zadając sobie pytanie „Gdzie był Bóg kiedy dana tragedia się stała?” Są ludzie którzy odchodzą od wiary, ponieważ nie przywiązują uwagi do egzystencji a kościół jest dla nich po prostu instytucja i są tez ludzie którzy odchodzą od wiary, ponieważ zadają sobie bardzo wiele pytań i nie potrafią znaleźć na nie odpowiedzi lub odpowiedzi ukierunkowywują ich bardziej w stronę przeciwna wierze uważam ze wykluczanie tego 3 czynnika jest po prostu ignorancja pewnej grupy ludzi która jak najbardziej istnieje i nie jest wcale taka mała
@@ukaszgowczyk1506 nie żeby coś, ale Czechy są państwem ateistycznym (tylko formalnie są państwem chrześcijańskim) od wieków, a nie od teraz, że niby XXI wiek bla bla bla. Oni zawsze tacy byli
Kościół sam strzelił sobie w stopę zachowując się przez ostatnie dwa lata nie jak pasterz, ale jak owca - usłużnie serwując płyn do dezynfekcji zamiast wody święconej, serwując komunię z ręki, wbijając się w maski kiedy było już wiadomo, że nic nie dają i udając, że nie widzi całego tego cyrku lecz jeszcze czynnie biorąc w nim udział. Gdyby nie to i gdyby tylko zachował się tak jak za komuny (a mamy analogiczną sytuację) sprawa mogłaby być zupełnie inna. Już chyba za późno.
@patryko3222 Wow, nawet nie wiem od czego zacząć. Skąd wniosek, że jest pogarda do działania? Oczekiwanie na Mesjasza ma być oczekiwaniem aktywnym, jak w przypowieści o talentach. Masz puścić swoje talenty w "obrót" i oddać Bogu wielokrotnie więcej, niż dostałeś, jeżeli będziesz bezczynny, spotka cię kara. Czyli jednym słowem - masz się rozwijać, wykorzystać jak najdoskonalej dary i cechy, które otrzymałeś, i stworzyć w sobie nowe. Po drugie, Jezus nigdzie nie powiedział, że doczesne jest zbędne. Filozofia jest taka, że jeżeli będziesz dążył do najwyższego dobra, czyli Boga, Bóg da ci wszystkie potrzebne ci do tego materialne rzeczy, tak, żebyś mógł w pełni skupić się na swoim celu. Materialne rzeczy mają być tylko dodatkiem, drogą do celu, a nie celem samym w sobie. Katolik musi umieć z nich zrezygnować wtedy, kiedy będą przeszkadzały w jego powołaniu, a przyjąć je wtedy, kiedy do niego prowadzą i pomagają mu je wypełnić. Co do pokuty, poza klasycznym znaczeniem - ma być ona ćwiczeniem duchowym, umocnieniem w celu wykorzenienia niedoskonałości, która przeszkadza Ci w powyższym celu. Samoumartwienie ma być również dla człowieka, poza tym jest ono dobrowolne w celu wyrażenia swojej miłości Bogu i umocnienia swojej woli. Aha, i jeszcze może poruszę kwestię powołania. Oprócz powołania do bycia zbawionym, co dotyczy każdego człowieka, jest również powołanie indywidualne, a więc Boży plan, cel do spełnienia dla danego człowieka, za którym człowiek, wedle swojej woli, może podążać lub nie. Tak więc życie człowieka wierzącego i podążającego za swoim powołaniem zdecydowanie nie jest nudne ani bezczynne, religia wręcz wymaga od ciebie twórczości i odważnego działania. Co do płonących stosów - poczytaj trochę o inkwizycji, nie miała ona w ogóle prawa wykonywać wyroków śmierci, a najgorszą karą jaką mogła wymierzyć była pielgrzymka do ziemii świętej :P. Palili na stosie głównie protestanci, ewentualnie ramię świeckie, któremu inkwizycja mogła przekazać więźniów, co zrobiono kilkadziesiąt razy w historii inkwizycji.
@patryko3222 Spoko spoko po prostu sprawdzałem czy jesteś skrajnie stronniczy ze znalazłeś jeden tok myślenia i postrzegania pewnej kwestii a reszta cie nie interesuje i nie masz zamiaru sprawdzać innych argumentów
Z tego co widzę po komentarzach to gdy ktoś napisze że jest chrześcijaninem a sam nim jestem to od razu osoby niewierzące rzucają się na tą osobę i chcą ją przenieść na swoją stronę
Dla religii bardzo korzystne są ciemne masy a nie ludzię krytycznie i samodzielnie myślący. Bo gdy wszyscy zaczną "wychylać się z szeregu" zaraz zrobi sie 8000 schizm
*mam nadzieję, że ktoś to przeczyta* Ja odkąd byłam takim 7 letnim dzieckiem to wierzyłam w Boga Jezuza, Maryję itd. Codzinnie się modliłam i chciałam czytać biblię i wogóle. Do czasu. W tym roku miałam mieć bierzmowanie (ale wiecie koronawirus) i kayecheta powiedział, że jeśli ktoś nie jest gotowy, to nie musi go mieć. No to ja nie czyulam się jescze gotowa, bo na dobrą sprawę nawet bibli nie przeczytałam. Powiedziałam to mojej mamie i babci, że nie chce mieć bierzmowania.... Teraz. Wezmę je jak będę gotowa. To oczywiście jakieś krzyki, że wszyscy biorą w klasie i jak zamierzam niby ślub wziąć bez bierzmowania. No to już się zgodziłam i zaczęłam chodzić na siłę na te różańce i msze i oczywiście była jakis indeks na ilu maszach byłeś, bo jak na za małej ilości to cię nie przepuszczą, a różańców ma być conajmniej 10. No i ja ogólnie byłam wtedy bardzo wierzącą, ALE modliłam się w domu, sama....po prostu źle się czuję w otoczeniu 200 innych osób o godzinie 20:00 w jakimś zimnym kościele wśród szeptów babć. I poszłam na parę tych różańców i powiedziałam, że dość, w dupie mam ten „rozkaz” by być na 10. I oczywiście moja babcia jak się dowiedziała, że nie chcę iść do kościoła to zaczęła się wydzierać. I pamiętam, że raz poszłam do tego kościoła, ale... Stanęłam przed bramą i wróciłam spowritem. No i się rozpłakałam, bo zdałam sobie sprawę, że na dobrą sprawę jestem zmusza tam chodzić. I jak babcia się dowiedziała to od razu wrzask na cały dom, jak tak można, bez Boga i wogóle. I zadzwoniła do mojej matki. Ta też się drze, że mam wracać do kościoła i za karę na jescze parę mszy mam iść i odrobić wszystkie 10 różańców. A teraz w wakacje coś mojemu ojcu się stało. Bo normalnie nigdy nie chodził do kościoła i gadał na księży, ale matka go zmusiła do pójścia do spowiedzi. Poszedł i... No nie wiem nawrócił się. W każdą niedziele teraz ZMUSZA nas (mnie i moich braci) do chodzenia do kościoła. Jak nigdy nie chodziliśmy, bo nienawidził księży, tak Terz ich pokochał. Ale to jest na serio zmuszanie. Jest niedziela „Ubierajcie się idziemy do kościoła” Raz miałam mega tłuste włosy, no i złe si wpo prostu czułam powiedziałam, że ten jeden raz nie chcę, ale go to nie obchodziło. Mój brat raz nie miał dosłownie rzadnych ubrań... To go też nie obchodziło. I jescze te komentarze „ co tu za bluzkę, do kościoła wzięłaś? Tam trzeba schludnie wyglądać” sam pamiętam w jakieś garnitury się ubierał, ci moim zdaniem nie ma żadnego sensu, w końcu idziesz się tam modlić, a nie wyglądać. Zawsze są te Głupie kłótnie o ubrania. I tak najgorsze było jak raz jechaliśmy do kościoła, a on tak nagle powiedział „ idziesz dziś do spowiedzi” Tak jakby skąd on niby wie czym ja zgrzeszyłam? Już pomijając fakt, że w bibli nic nie pisało o spowiedzi i to wymysł kościoła, to chyba idzie się tam jak się naprawdę ma coś na sumieniu. I pamiętam, że jak stałam w tej głupiej kolejce, to źle chyba stanęłam i baba z pretensja w głosie „ehem przepraszam, ale tu jest kolejka!” wogóle ludzie w kościele są zawsze chamsy i jak zawsze przed kościołem stoją tacy ludzie, którzy proszą o pieniądze, to nie. I'm już wychodzący z kościoła nawet grosika nie dadzą i nawet się od nich odsuwają, a księdzu na tacę to co niedzielę po dychę dają. Wiem, że część z tych żebraków pewnie kłamie, bo ale kurde. A i wogóle raz nie wzięłam tej całej komuni na mszy, bo po prostu nie czułam się gotowa, czułam, że zgrzeszyałam, a z tego co słyszałam branie komuni „będąc nieczustym” to grzech. Więc wolałam nie ryzykować i po prostu jej nie wzięłam... Zresztą obdzydza mnie to wogóle nawet nie wiem, czy ksiądz sobie ręce mył i czy nie grzebał w jajach. Jak mój ojciec się o tym dowiedział, to zaczął się wydzierać, że Ci mi się wydaje,, że kim ja niby jestem żeby raz brać komunie raz nie i zaczął się mnie pytać Ci to jest ta cała komunia. Powiedziałam, że na dobrą sprawe to tylko opłatek, to on zaczął się drzeć „cialooooo chrystyuuusaaaa!!!!!” (aż mi się przypomniał kayecheta który puscił nam pseudo materiał naukowy, w którym komunia zamieniła się uwaga - w ludzkie serce) Podsumowując. Zdałam sobie sprawę, że ta wiara to jedno wielkie zmusznanie ludzi. Jesteś zmuszany do chrztu jak nawet nie umiesz mówić, komuni bierzmowania chodzenia do kościoła, spowiedzi, tej hosti czy jak to tam. A mnóstwo tych „gorliwych katolików” nawet nie czytało biblii... Cytuje słowa mojej babci „nie, nie czytałam biblii, bo jej nie rozumiem, I nie muszę w sumie, bo ksiądz na mszy o wszystkim mówi”
W ten właśnie sposób sama straciłam wiarę. Nastolatkowie z mojej klasy szli do bierzmowania, świętego sakramentu (!), tylko dla tego że im rodzice kazali 1. Bierzmowanie powinno być dla dorosłych a nie nastolatków którzy nawet piwa nie mogą pić 2. Powinni to robić jedynie ludzie pełni wiary, ci którzy są zdecydowani Kto więcej w kościele bierze święte (!) sakramenty bo tak, bo trzeba? Ilu ludzi ma kościelny ślub nawet gdy nie są w pełni pogodzeni z Bogiem. Mój ojciec jest niewierzący a miał ślub w kościele. Czemu? Bo babcia (jego matka) chciała Co to za religia w której ludzie nie wierzą w rytuały które sami praktykują?
Gdyby tylko kościół w lepszy sposób nauczał o religii... Jak nie rozumiesz niektórych rzeczy z tego co opisałaś to może materiały pana Szymona(np. seria Katolicyzm vs Katolicyzm polsko-jasełkowy) troszkę pomogą. Pozdrawiam
Wiara i kościół to dwie różne rzeczy. Niektórzy ludzie odchodzą od obu tych kwestii ze względu na po prostu własne przemyślenia. Nawet jeśli Kościół przyciągałby do siebie otwartością, nowoczesnymi formami przekazu i atrakcyjnością treści to ludzie zwyczajnie niewierzący i tak nie uczestniczyliby we mszach.
Ja tam wierze w Boga, chodzę do kościoła jak mam chęć się pomodlić i pobyć w kościele z Bogiem, nie daje na tace :) PS. Pomimo dużej ilości złych księży, spotkałem dwóch wikarych, którzy od ludzi których znali dobrze (uczyli ich itd) nie brali pieniędzy za kolende, chrzest itp. Dobrze ich wspominam, ale stare babcie ich wyautowaly bo skąd on Mo pinionzki pewnie z tacy kradnie! 😏 A mój proboszcz kiedyś był ideałem księdza ale po czasie mu odbiło.. Pokazuje, że PiS to jedyna dobra partia, wtrąca politykę w kazania...
Moim zdaniem to nie władza "korumpuje" tylko przyciąga ludzi konkretnego typu i sprawia, że po prostu zaczynają korzystać z tego, co jest im dane oraz dbają aby im tego nikt nie zabrał. Może nie jest to dobre, ale jak najbardziej naturalne. W przypadku ludzi konkretnego typu najczęściej tak to działa.
Pewnego razu powiedziano mi: "To ,że masz wątpliwości co do swojej wiary, nie znaczy, że musisz z niej rezygnować". I myślę, że jest to dobre podsumowanie tego odcinka. Pozdrawiam.
Nie zgadzam się, że zadziałał "efekt Franciszka" czy, że odstraazająco działają na młode osoby twarde zasady i wysokie wymagania. Jeśli wierzący widzi, że ksiądz sam spełnia wymagania, które stawia innym , to tylko zyskuje na wiarygodności.
Aaaa no bo Bóg to jest tylko w kościele na niedzielnej mszy bądź lekcji religii, a nigdzie indziej go nie ma lub jest go mniej... xD Ludzie nigdy nie pojmą tego że nie muszą się z łóżka ruszać żeby się z Bogiem spotkać i spotykają go nawet o tym nie myśląc... Utożsamiają go z budynkiem, księdzem, różańcem lub figurką z barankiem Złe (bez Boga) mogą być tylko istoty niematerialne, w dodatku nie ma niczego pomiędzy. We wszystkim innym Bóg jest wszędzie
Fragment o Jezusie i faryzeuszach wymuszających na ludziach ciężary, których sami nie potrafili udźwignąć jest jak najbardziej adekwatny do obecnych czasów. Jeśli Jezus rzeczywiście był Mesjaszem, to naprawdę mnie ciekawi jego pośmiertna reakcja na to co dzieje się w Kościele
Z całą pewnością w końcu odejdzie w niepamięć, bo to przestarzały twór, który nie pasuje do postępu cywilizacyjnego. Tak jak dziecko z wiekiem i rozwojem wyrasta ze swoich wymyślonych przyjaciół, tak ludzie wyrastają z religii i przesądów.
@@XKorickoX po skandalach pedofilskich kościół praktycznie upadł. Kilka powołań na 6 lat na cały kraj, puste kościoły, liberalne prawo bo kościół został odepchnięty też od polityki.
Jestem animatorem w Ruchu Światło Życie. Wielu ludzi narzeka na Kościół jak przedstawiono w filmie, że to są tylko zakazy, nakazy, że gdzie tu jest wolna wola skoro jestem co chwila ograniczany? Ale to nie jest prawdą. Żaden zakaz nie powstaje bez przyczyny. Zwykle lubię wspomnieć o cytacie z ks. Kapłańskiej,, Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść". Wielu ludzi gdy wchodziłem w dyskusję na temat tego dlaczego odeszła od Kościoła i Boga mówiło mi, że nie widziało w tym tego czegoś, że robili to pod przymusem. Tak się nie przekazuje wiary, tylko się od niej odstrasza to prawda. Ja miałem o tyle szczęścia że poznałem takie osoby, które przekazywały mi wiedzę na temat wiary w taki sposób że chciałem słuchać. Ale mimo wszystko nie trzeba daleko szukać, zwłaszcza na takiej platformie jak YT można znaleźć ukazanego w filmie Adama Szustaka, który potrafi w jasny, konkretny i przyjemny sposób przekazać to czego ludzie często szukają. Teraz ja (a przynajmniej się staram) przekazywać w ten sam sposób innym to, jak Bóg we mnie działał przez lata, przez posługę w Ruchu. Jeżeli nie wiesz czym jest Ruch Światło Życie to jest to wspólnota głównie młodych ludzi, którzy jeżdżą na tak zwane Oazy i starają się żyć wiarą na codzień. Głównie dlatego wielu ludzi odchodzi od Boga, że nie mają takich ludzi, którzy by im pokazali jak żyć wiarą, bo ona nie polega tylko na chodzeniu do kościoła w niedzielę. Coraz więcej ludzi odchodzi, bo ksiądz zgwałcił dziecko, bo go kryją czy cokolwiek innego. Ale co to była za relacja skoro odszedłeś za grzechy kogoś innego? Żadna. Jestem otwarty do dyskusji na ten temat i jestem szczęśliwy że Wojna Idei wróciła na YT :)
Ja po części odszedłem od kościoła ponieważ cały czas powtarzali tylko że homoseksualizm jest zły, a poza tym jestem zwolennikiem teorii ewolucji i zawsze kiedy próbowałem podjąć jakąś rozmowę na te tematy, czy np. można jakoś połączyć biblijny obraz stworzenia z tą teorią, albo czym różni się związek kobiety i mężczyzny, a kobiety i kobiety/mężczyzny i mężczyzny w oczach Boga, przecież miłość to miłość to od razu byłem atakowany nawet przez zwykłych ludzi
@@kuba6854 Teoria ewolucji nie koliduje z symbolicznym opisem stworzenia świata. A co do związków partnerskich to sam się zastanawiam.. Wiem napewno że dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje wzorców męskich i damskich więc nie można stawiać związków obu i jednej płci na tym samym poziomie.
Rages Tu nawet nie chodzi o nakazy i zakazy, ale o pewną hipokryzję. Lud wybrany miał nakaz od Boga, by ukraść od Egipcjan różne rzeczy np. złote misy, by później dostać od Boga tablicę z przykazaniami, a jednym z nich był "zakaz" kradzieży. Idąc dalej. Dostali zakaz zabijania, by później dostać zielone światło od Boga, na wyrżnięcie ludów zajmujących tereny, na których osiedlić się miał lud wybrany. Dalej, Biblia mówi że Bóg jest wszechmogący, ale w Biblii są takie fragmenty, które pokazują, że jednak wszechmogący nie jest, chociażby miał "niemoc" wobec metalowych rydwanów. Oczywiście zakładając że wyprowadzenie ludu z Egiptu, było faktycznym wydarzeniem, bo geo-historycznie NIGDY nie było morza/jeziora na ich drodze, które miałoby się rozstąpić, a jedynie bagna. Bóg w tej historii mógł pokonać rydwany Egipcjan, poprzez zgniecenie słupem wody, ale nie miał możliwości bezpośredniego niszczenia rydwanów. Brzmi to mało "wszechmogąco". Idąc dalej, Bóg jest miłościwy i wybacza największe błędy i grzechy, tak więc skąd motyw piekła, plagi egipskie? Stoi to w sprzeczności z tą "miłością" i "wybaczaniem". Stary testament zawierał przyzwolenie na zabijanie swoich dzieci. Istnienie starego i nowego testamentu też jest podejrzane, bo nowy testament jest w pewnym sensie zwrotem o 180°, co oznaczałoby że Bóg zmienił zdanie, ale... Jeżeli jest wszechmogący to zna przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, więc odrazu przewidziałby konsekwencje starego testamentu, co skutkowałoby tym, że NIGDY nie powstałby stary testament.
W moim przypadku, bym po prostu dał w pysk tej istocie, która zaszufladkowała mnje świecie pełnym nierówności, rzezi natury i problemów każdej kategorii. To zwykły sadysta.
@@kaiser_landschaft7941Myślisz, że gdyby w ogóle nie byłoby zła to byłoby lepiej? Czy wiedzielibyśmy czym jest zło? Czy wiedzielibyśmy czego warto unikać? Czy mielibyśmy szansę na czynienie dobra?
Ja nie jestem osobą wierzącą, mam już 30 lat. Uciekałem z lekcji religii w gimnazjum i liceum. W tamtych latach wagary były trochę inaczej postrzegane niż dzisiaj. Wiele lat czytałem różne książki i postrzegałem świat inaczej niż rówieśnicy i nieco szerzej niż reszta społeczeństwa. Byłem wychowywany na katolika ale wiedziałem że na całym świecie są różne religie i często zadawałem te pytania nawet osobom wierzącym. "Który bóg jest rzeczywisty albo ten właściwy?" i zwykle nie dostawałem satysfakcjonującej odpowiedzi a życie przynosiło je samo. Zweryfikowałem, że za moje życie, zdrowie, różne sytuacje i przypadki nie odpowiadają bogowie a ja. Albo inni ludzie. Postrzegam więc wiarę w bóstwa i religie jak wiarę w św Mikołaja.
Widzę, że wszyscy dzielą się opowieściami na temat katechetów, to ja zrobię wyjątek i '' pochwalę '' moją aktualną katechetkę. Po wypuszczeniu na ekrany filmu '' Kler'' ktoś poruszył temat na religii i zapytał ową siostrę co na ten temat myśli. Odpowiedziała, że NIE oglądała filmu, ale z opowieści uczennicy z innej szkoły wnioskuje, że ten film uznaje, że wszyscy księża to pedofile i złodzieje. I że obraza Kościoła i w ogóle zło. Chodzę dalej na religię, ale po tej wypowiedzi nie traktuje jej poważnie.
Niestety ale wiara katolicka w dzisiejszych czasach jest jałowa i pusta. Przynajmniej tak ją prezentują ludzie, którzy rzekomo wierzą. Nie ma w tym refleksji, głębi. Tylko nawyk, tradycja. Znam księdza, który na swoim komputerze, na tapecie ma rozebraną laskę a w folderach pornole. Nic z tym nie zrobiłem, bo to jego problem, ale to tylko pokazuje skalę problemu z celibatem w dzisiejszych czasach.
Skoro znasz takiego księdza to masz prawo i obowiązek upomnieć takiego kapłana a nie że to jego problem. Jeśli tego nie zrobisz to to również już twój problem i jego grzech jest również i twoim grzechem w tym momencie.
@@ConspiracyCraftersStudio upomnienie to nie naprawa kogoś to po prostu upomnienie w wierze dla Boga naprawia Bóg nie my. Ale jeśli tego nie zrobisz masz wielkie obciążenie bo kapłan trwający w grzechu jest przerażającym duchowym zagrożeniem dla otoczenia. Proś Boga o siłę do tego nie gub siebie i jego.
Nie praktykuje z Kościołem, chyba że tego potrzebuję, od przyjęcia Sakramentu Bierzmowania. 15 lat. Powiedziałam rodzinie nie na Kościół, który mnie otaczał. Nie będę mówić dlaczego. Nie potrzebuje Kościoła żeby wielbić Boga. Kościół tyle mi potrzebny w obecnej formie, co zeszłoroczny śnieg. Jeżeli chce iść do Kościoła, wybieram ten, który mi odpowiada... Czyli taki który prawi o Bogu.
Temat jest ciekawy...ja odeszłam z kościoła że względów ideologicznych (ateizm). Także dobre wiedzieć jak myślą inni. Dzięki ci za twoje filmiki, są zawsze obiektywne
Jak widzę te wszystkie filmy na temat wiary i jej słuszności to dostaję białej gorączki - Pokaż Boga to uwierzę - Nie pokażę, bo jest niewidzialny - Czyli go nie ma - Ale w kosmitów wierzysz? - No tak - A dlaczego? - Bo to niemożliwe żeby w tak wielkim wszechświecie nie było nikogo innego - A wielki wybuch ci coś mówi? No to coś musiało go wywołać! I tak w koło Macieju. Najbardziej bawią mnie ludzie próbujący udowodnić istnienie bądź nie bytu boskiego. Naprawdę najtęższe umysły świata próbowały, próbują i będą próbować, ale na razie dowodów nie ma dla żadnej ze stron. Patrząc na to jaka szansa była na to, że Ziemia będzie zdatna do zamieszkania bóg może istnieć, ALE wcale nie musi. Przedstawcie jeden dowód to pogadamy. Amen
Moim zdaniem nie chce chodzić do kośćioła po prostu dlatego że nie ma tam jakby takiego luzu i wszyscy są spięci i nawet nie możesz zakaszleć bo potem sie na ciebie wszyscy gapią i Bóg powiedział że modlić można wszędzie
Powiem tyle (mój punkt widzenia): jestem w pierwszym roku do bierzmowania, i dostałem książeczkę w której mam maksymalnie wypchane wszystkie tabelki, np. 68 niedzieli i dni świątecznych do zaliczenia, bo mnie nie dopuszczą. Dodatkowo zostałem zmuszony (podkreślając to słowo) do poświęcenia całej niedzieli na kolędowanie "misyjne" (zostałem poinformowany 2 dni wcześniej), a na ten właśnie dzień miałem zaplanowany wyjazd do kina. Tak to wygląda z mojego punktu widzenia. Moim zdaniem to tak, jakby na siłę kazac ludziom chodzić do kościoła, a to wcale nie zachęca, a bardziej nawet zniechęca.
Akurat z tymi niedzielami i świętami nie ma przesady. Obowiazkiem jest uczestniczenie we mszy co niedzielę i samych niedziel jest w roku około 60 + święta obowiązkowe.
Co do koledowania to lekka przesada. O ile do kina można iść kiedykolwiek, to nasz ksiądz udaremnił nam w gimnazjum wyjazd do opery i tym sposobem już nigdy nie udało mi się pójść na tego typu przedstawienie. (wyjazd był zaplanowany na czwartek, ale kolidował z jedna z 10ciu prób na bierzmowanie, gdzie niewiele było do zapamiętania i te próby na nic nie były potrzebne).
Magda Gromada Tyle że do bierzmowania wygląda to tak, że młodzież jest przymuszana do chodzenia na msze. Opuścisz kilka mszy - możesz zostać wykreślony z bierzmowania, co powoduje przerażenie u dziecka, bo "co dziadkowie i rodzice powiedzą, jak zostanę wyrzucony z bierzmowania?".
Magda Gromada Ale to nie tylko problem z opuszczaniem mszy. Brak określonej ilości spowiedzi też jest karany, a wiemy, że jest podana minimalna ilość spowiedzi to "przynajmniej raz w roku w okresie wielkanocnym". "Opuszczenie mszy z lenistwa to grzech" - bo tak ci wmawiają księża. Masz dzień święty świecić i przyjmować ciało Chrystusa, ale nie jest powiedziane, że masz zapierdalać do kościoła co tydzień, a właśnie tego wymagają od dzieci na bierzmowaniu. Zresztą, nie wiem czy zastraszanie dziecka "wyrzuceniem" z bierzmowania, jest w zgodności z "miłosierdziem" i "wybaczaniem". Możesz przyjmować Eucharystię raz na pół roku i nadal jest to zgodne z biblią. A świecenie dnia świętego to nic innego jak odpoczynek od prac, a nie "chodzenie do kościoła" W dodatku na początku istnienia kościoła katolickiego, msza odbywała się co miesiąc, więc skąd taka nagła zmiana na "co tydzień"?
Ludzie odchodzą od Kościoła Katolickiego przede wszystkim dlatego, że nie zgadzają się z nauką o seksualności, która jest im niewygodna. Z Panem Bogiem.
Właśnie. Warto odróżnić religię od kościoła. Jedno jest czymś co wielu ludziom ułatwia życie, a drugie jest najzwyklejszym na świecie świetnie wymyślonym biznesem, w którym tkwią niesamowite pieniądze :)
Niestety i tu się mylisz. Kościół to wspólnota do której należą wszyscy wyznawcy Chrystusa. Może raczej chodziło ci o stan kapłański? Nie jest on żadnym wymysłem ani tym bardziej biznesem. Został on ustanowiony przez Jezusa Chrystusa i od początku istnienia chrześcijaństwa apostołowie przekazywali swoje uprawnienia innym osobom dokonując tzw. sukcesji apostolskiej. Kościół to nie instytucja, której celem jest bogacenie się. Księża to też ludzie i mają swoje potrzeby. Poza tym te pieniądze idą na utrzymanie budynku kościoła, zapłatę dla personelu (organista, księgowi itp.).
@@michalewandowski6207 witaj Panie Michale. Wspaniałe bronisz kościoła, widzę, że jesteś szczery. Ale z tego co napisałeś w komentarzu wynika źe nie znasz nauk Pisma świętego. Zgadza się ! Kościół to eklezja ludzie wywołani ze świata, do społeczności wierzących w Chrystusa. Tylko jest ogromna różnica, miedzy prawdziwym kościołem bożym, a kościołem katolickim. Kościół boży jest zbudowany na fundamencie (nauk) apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus. Efezjan 2,20. A na czym jest zbudowany kościół katolicki ? Na naukach ludz - kich w 100 % drogi Panie Michale. Znam ten kościół dobrze. Ale znam równie z dobrze nauki Pisma świętego. Dlatego potrafię właściwie ocenić, co to znaczy być prawdziwym chrześcijaninem a kto jest tylko chrześcijaninem, z nazwy. W nowym testamencie jest powszechne kapłaństwo wszystkich wierzących napisał apostoł Piotr 1 Piotra 2,9 Ale wy ( ludu boży) jesteście narodem wybranym, KRÓLEWSKIEM KAPŁAŃSTWEM, na- rodem świętym, ludem nabytym - drogocenną krwią Chrystusa 1 Piotra 1,18-19. ... Sukcesja Apostolska to mit który jest głoszony w kościele w ko- ściele. Głowa kościoła bożego był i jest Jezus Chrystus Efezjan 1,22 i 5,23 a nie biskup rzymski. Uważam, źe jesteś młodym człowiekiem ale tro - chę za mało znasz nauki Pana Jezusa i apostołów oraz historię chrześcijaństwa. Dlatego gorąco chcę Cię zachęcić do codziennego studium Pisma świętego z modlitwą. Słowo Boże musi stać się dla Ciebie fundamentem Twojej wiary czyli zaufania a nie nauki ludzkie. Kościół katolicki pogrążony jest już 1550 lat w wielkim odstępstwie od nauk Pana Jezusa i apostołów. Nie jest kościołem ani bożym ani chrześcijańskim. Tak, ja to również późno odkryłem. Ale Bóg okazał mi łaskę dlatego we X .1983 r. Opuściłem tek kościół, który udaje, że jest kościołem bożym, ale nie ma z nim nic wspólnego. Co Pan wie o nowo - narodzeniu z wody i ducha ? Jan 3,5.....jeśli kto się nie narodzi z wody i ducha nie może WEJŚĆ DO KRÓLESTWA BOŻEGO. Czy Pan rozumie na czym to polega ? To najważniejsza nauka kościoła nowotestamentowego. Ale dla większości katoli- ków zupełnie nie znana. Prawda !!! Jeśli chce Pan się znaleść w Królestwie Bożym, proszę do mnie napisać. Studiuje Pismo święte przeszło 37 lat i znam je dobrze. Podaje mój E-mail scholzg07@gmail.com Gorąco pozdrawiam Pana Michale - Gerhard.
Generalnie ludzie nie zniosą trzech rzeczy w kościele: skrajnej chciwości, skrajnej surowości (względem wiernych) i skrajnej dewiacji (pedofilia czy gwałt). Obie te rzeczy są bardzo często instytucjonalnie UKRYWANE przez władze kościelne. Znam przypadki gdy ksiądz z parafii liczącej około 12 tys. osób, był alkoholikiem (chociaż w mojej opinii to ludzie go rozpili) i miał swoją "stałą" partnerkę. Czyli miał swoje problemy (potęgujące się ze względu na swój status). Jednakże wszyscy go lubi, ba nawet uwielbiali. Nie był problemowy, wiele organizował, był transparentny jeśli chodzi o kasę (dlatego gdy uciułał na merca nikt go nie ganiał za to), miał mądre wyważane i APOLITYCZNE kazania. Na poziomie LOKALNYM kościół nadal cieszy się jako taki szacunkiem, wszystko zależy od pasterza. Niestety KK to JEST instytucja, z własnym budżetem ideologią i strukturami. Taki lokalny ksiądz jest podporządkowany instytucji, tak jak my PAŃSTWU. Skorumpowane struktury bez problemu stłamszą lub skorumpują takiego księdza. (Fajnie to było pokazane w KLERZE). Kościół owszem dostawał duży kredyt zaufania po 89 (Swoistą moralną tarczą był pontyfikat JPII), lecz gdy wychodzą po 20-30 latach takie informacje jak o Wesołowskim czy Jankowski, którzy przed sprawiedliwością potrafią uciec aż do Watykanu, wtedy ludzi jasny szlag trafia. Nie piszę o niczym odkrywczym, chcę zwrócić uwagę na to, że społeczeństwo ma pewną dozę tolerancji na grzechy i słabości KK, szczególnie na poziomie lokalnym, gdy księża na oczach wiernych działają na rzecz społeczeństwa (a nie siedzą w złotym pałacu). Owa tolerancja potrafi nawet się rozwinąć w jawną obronę najgorszych czynów - patrz kazus Piotra M. sąd w Zgorzelcu. Jednakże co do zasady po przekroczeniu pewnej linii nie ma już odwrotu. Najgorsze jest to że obecnie w polskim KK tworzy się system oblężonej twierdzy bardzo podatny na wszelkie polityczne machinacje. To NIGDY nie wychodzi na dobre patrząc na sytuację KK w Hiszpanii, Irlandii, Chorwacji czy Chile. Szkoda, że polscy hierarchowie nie potrafią odrobić tej lekcji. Być może nie mogą, ponieważ są tak uwikłani w korupcję, SB-ckie powiązania i dewiacje, że nie mogą już się "naprawić". Jeśli tak jest i dotyczy to większości władzy KK, to niestety ale MUSI ona upaść by w jej miejsce powstało coś... lepszego. (Chociaż nie koniecznie narodowe kościoły też nie są remedium na bolączki tego świata)
"Znam przypadki gdy ksiądz z parafii liczącej około 12 tys. osób, był alkoholikiem (chociaż w mojej opinii to ludzie go rozpili) i miał swoją "stałą" partnerkę." W sensie że to nie jego wina i ktoś mu lał do gardła ten alkohol? Źli parafianie go upijali? :D
@@Toorek100 Alkoholizm to choroba w sensie biologicznym, ale też społecznym. Lata 80 i 90 charakteryzowały się tym, że piło się zawsze i dużo nawet bez okazji. Nie wlewali mu do gardła, ale niestety nie umiał powiedzieć NIE podczas kolędy i innych okazji. Trzeba popatrzeć na to w skali makro: wchodzę do bloku i dosłownie w każdym mieszkaniu chcą częstować alkoholem, wypadało by odmówić ale w tamtych czasach... cóż było o to o wiele trudniej (uchodziło wręcz za dziwactwo). Wiązało się to też z tym że ludzie bardziej otwierali się po akoholu. W żaden sposób usprawiedliwiam go, lecz biorę pod uwagę cały kontekst.
@@prka9171 Zawsze można powiedzieć NIE i jest to odpowiedzialność danej osoby za siebie bądź za inne osoby bliskie. Więc człowiek rozpił się sam, inni mogli mu ewentualnie pomagać utrwalać nawyk lub próbować odciągnąć go o tego. Żeby było jasne, nie neguje wpływu środowiska na człowieka, tylko uważam że bardzo często próbuje się obarczyć o to środowisko winę za to co człowiek robi. Skutkiem tego usprawiedliwia się ludzi robiących złe rzeczy ponieważ w jego środowisku wszyscy tak robią.
@@Toorek100 Paradoksalnie spora część społeczeństwa uczęszcza do kościoła nie dlatego że czuje taka potrzebę, a dlatego że wszyscy tak robią. Czujesz podobieństwo?
@@Proletarius87 Pewnie tak jest. Moim zdaniem każde działanie które nie wynika z tego że się je wybrało a dlatego że wszyscy tak robią jest z zasady owczym pędem. Który na dodatek często działa przeciwko osobie która w ten sposób działa.
nie jest rolą polskiego kościoła bogactwo i uprawianie polityki !!! Kościół katolicki ma głosić tylko i wyłącznie słowo Boże i przede wszystkim musi rozliczyć ogrom pedofili w kościele. Księża notorycznie się kompromitują !!!
Problem z religią w szkołach jest taki, że nie rozmawia się o tym, co nurtuje młodych ludzi itp tylko koloruje się obrazki (chodzi o szkoły średnie i klasy 6-8), modlitw się uczy. Jedynie w 3 i 8 klasie rozmwia się o sakrmentach, które przyjmą.
Wierzę w Boga, ale nie wierzę w Kościół. Nie podoba mi się kiedy wypowiada się odnośnie polityki, miesza się w sprawy typu aborcja albo szuka zarobku. Znam osobiście księży, którzy widać że są na właściwym miejscu. Są to ludzie sympatyczni, otwarci, z dystansem z którymi można porozmawiać o wszystkim, którzy tłumaczą nam tego, czego nie wiemy i zachęcają nas do wiary. Ale znam też księży, którzy potrafią z ambony upomnieć wiernych, że za mało dali na tacę, albo krzywo patrzą się na ludzi, którzy w ogóle na nią nie dają i czasem nie szczędzą nawet komentarza. Osobiście nie chodzę regularnie do kościoła, ale jeśli już to robię to dla Boga i dla siebie, nie dla księży. Lubię też czasami iść do kościoła poza mszą, aby móc w spokoju się pomodlić. A co do religii w szkołach: jestem za tym, aby dzieci uczyły się jej w szkole podstawowej, a potem według mnie nie jest ona konieczna, gdyż dzieci znają już podstawy wiary. A katecheci potrafią strasznie przedmiotowo podejść do religii, odpytując z modlitw, zadając prace domowe i każąc na nią zakuwać. Osobiście znałam tylko 2 katechetów (nie licząc księży) którzy naprawdę potrafili zaciekawić tematem, nie wymagali zakuwania i nie oceniali wiary.
Ja tam jestem nie wierzącym. W kościele ostatni raz byłem 4 lata temu (chyba że liczymy szkołę gdzie TRZEBA iść do kościoła) i nie mam zamiaru się "nawracać". Ale jak babcia pyta czy byłem w kościele to mówię: tak tak byłem. Więc babci powiedzcie że byłem.
Ja wciąż nie potrafię zrozumieć fenomenu takiej popularności sekty, która odpowiada za Targowicę, kolaborację z zaborcami, wyklinanie polskich patriotów (Ściegienny i wielu innych) itd. Czy to może być forma jakiegoś zbiorowego masochizmu, który dotknął nasze społeczeństwo? Pytam serio, bo ja naprawdę nie mogę tego pojąć...
Realną frekwencję na religii w szkole zobaczylibyśmy dopiero wtedy kiedy była by ona na pierwszej i/lub ostatniej godzinie lekcyjnej. Dzisiaj mamy de fakto przymus chodzenia na nią
Kościół nie potrafi zaadaptować się do nowej rzeczywistości, w której postęp technologiczny oraz wzrost dobrobytu zmniejszyły zapotrzebowanie na nadzieję lepszego życia. Świat stał się mniej niebezpieczny, państwo przejęło rolę opiekuna społecznego, a technologia skutecznie odwróciła uwagę od rozważań egzystencjalnych. Kościół obiecuje ludziom zbawienie po śmierci, na które nikt już nie czeka. Kościelne zakazy i nakazy nie pasują do dzisiejszego utylitarstycznego świata, w którym większość porzuciła walkę o ‚najwyższe dobro’ zadowalając się wygodnym statusem quo. Religia potrzebuje cierpienia, a cierpienie religii. Jedno nie istnieje bez drugiego.
Przyrodni brat mojego dziadka był księdzem, proboszczem jednej ze śląskich parafii. Kuzyn mojej mamy nosi nazwisko po matce- gospodyni na owej parafii. Reszty możecie się domyślić. Jestem osobą niewierzącą, jednak nie neguję roli wiary i wspólnoty w historii Europy i Polski, jej wpływu na kulturę i sztukę itd. Trzeba być debilem by to ignorować i negować. Jednak instytucja kościoła to zwyczajna mafia. Zakłamani, zadufani w sobie, nadużywający władzy ludzie, dla których hipokryzja jest chlebem powszednim. Księża tacy jak Jan Kaczkowski to niezwykła rzadkość i perła pośród całej tej armii nawiedzonych urzędasów.
@@wiktorwantola6544 Zgodzę się ale tylko w połowie bo jest część osób którym naprawdę dana religia pomaga w życiu, zrozumieniu świata, pogodzeniu się z problemami i ogólnie daje sens życia. Takie osoby mi totalnie nie przeszkadzają. Niestety w tym stadzie zawsze się znajdzie osoba która chce zagarnąć większy kawałek tortu dla siebie i zacznie sterować tymi osobami. Metoda stara jak świat tak robi każda polityka i każda religia.
damcio166 nie będzie takiego obowiązku bo Bóg dał ci wolną wolę i dlatego sam podejmujesz decyzje i za nie będziesz sądzony. A w Polsce zawsze będzie Katolicyzm ale o tym się nie będę rozpisywać.
Wiktor Wantola ale co to jest religia lol z wiarą to mało ma wspólnego, jak tak mówisz nawet nie znasz prawdziwego Boga, gdy patrzysz na Niego przez pryzmat ludzi to nigdy nie zrozumiesz wiary.
Ten kanał to bez wątpienia skarbiec polskiego YT. Merytorycznie na najwyższym poziomie. Po każdym materiale praktycznie czuję się zmuszony do pogłębienia poruszonego tematu/problemu. Podziwiam za wiedzę i to, że chcesz się nią dzielić.
Zgadzam się z Twoim punktem widzenia, ale wg mnie zabrakło dwóch rzeczy : 1.Jest wielu rodziców, którzy gonią dzieci do kościoła w niedziele, a sami siedzą przed TV/kompem. Te dzieci idą do kościoła, ale tylko dlatego że muszą. Rodzice myślą że to jest katolickie wychowanie, gdy po zaniku przymusu praktyka religijna ustaje. Taki "katolicyzm lajt" jest nietransferowalny na kolejne pokolenie. A biorąc pod uwagę że ludzie bardziej religijni zwykle mają więcej dzieci to tłumaczy po części dlaczego wiernych jest mniej, ale jest więcej bardzie zaangażowanych. 2.Franciszek ma niestety taka postawę zmiany z pasterza na potakiwacza, która kontynuowana przez kilka pontyfikatów doprowadzi do doktryny "nieważne co robisz i w co wierzysz, zostaniesz zbawiony". Można to w dużej przenośni nazwać "demokratyzacją kościoła" - kościół zamiast głosić prawdę objawioną, głosi to czego ludzie chcą słuchać, zupełnie jak politycy, którzy w znacznej większości mówią to co trzeba by być wybranym, a nie to co rzeczywiście trzeba zrobić.
Dominik Kwiatkowski widziałam jak był cytowany wiele razy nawet ateiści go cytowali, że jest taki wyrozumiały nawet jeśli jego słowa zostały przekształcone to zrobił dużo więcej rzeczy, które podlegają zastanowieniu masz filmik jak daje Komunie osobie trans, ponoć zatrudnił biskupów gejów, osoby, które znają włoski potwierdzają to, ponoć też powiedział, że Jezus był grzesznikiem, ja go nie skreślam ale jestem ostrożna.
Współczesne ameby umysłowe urodzone po 1995r wychował UA-cam i netflix. Kościół nie jest tak ciekawy jak promocje w galeriach handlowych. Religia jest trudna bo wymaga kontemplacji i zagłębienia się w swoje wady (spowiedz). Uwczesne młodzieży nie są w stanie skupić się na utrzymaniu żadnej relacji, wszystko w wykonaniu młodych aktualnie jest powierzchowna.
Kiedyś usłyszałem mądrą analogię, że wiara bez praktyki jest jak próba jazdy na rowerze bez kół. Nie da się. Bóg sam ustanowił kościół i jeśli chce się mu wierzyć (Bogu), to trzeba z definicji słowa również mu zaufać, że ten kościół nie ustanowił tylko dla danin i bycia na mszy. Owszem, zdarzają się księża którzy zawiedli w swojej misji, ale nie idzie się przecież modlić do księży tylko do Jezusa. Zdarzą się kapłani którzy uczynili zło, zdarzą się i tacy mądrzy, oraz charyzmatyczni, ale Bóg i kościół zawsze zostaną takie same.
Z punktu widzenia dylematu: wierzyć czy nie wierzyć, funkcjonowanie kościoła jest w pewnym sensie sprawą wtórną. Instytucja jak każda inna i jak każda inna jest wielce niedoskonała i skupiona głownie na uzasadnianiu swego istnienia i obronie interesów osób tę instytucje stanowiących. Dla mnie istotniejsze jest sedno wiary, zaczynając od pojęcia Boga w ogóle. Jeśli masz ciasny umysł lub dominuje u ciebie myślenie emocjonalnie albo jesteś koniunkturalnym tchórzem, ukształtowanym tak od dzieciństwa (boisz się gniewu Bożego i piekła jako tego konsekwencji i mimo, że nie wiesz czy Bóg istnieje czy nie, to uważasz, że na wszelki wypadek lepiej wierzyć), to nigdy nie przekonasz się jak doktryna wiary jest pokrętna, nieracjonalna, nielogiczna a także, że w treści pism stanowiących praźródło wiary (głównie Biblia) występują postaci i sytuacje o wątpliwym przekazie moralnym, a i sam Bóg przedstawiany jest tam z nienajlepszej strony (mówiąc oględnie). Zatem wiara to synonim niewiedzy i wyciągania z tej niewiedzy wniosków. Nie chcę tu nikogo przekonywać do porzucenia wiary; każdy powinien decydować o tym samodzielnie. Zachęcam natomiast do czytania biblii, czytania i myślenia, a zatem czytania ze zrozumieniem ale nie takim jakie proponuje ksiądz. On jest nieobiektywny bowiem twoja wiara, to jego interes.
Ostatnio rozmawiałem z moją kobietą z jehowymi. No i mòwie im co oni myślą o ewolucji? Że przeciesz człowiek ewoluował z małpy itd. A oni do mnie ,, jaka ewolucja? Jakie małpy?? Adam i Ewa, tak jest w bibli... "tak było...
Mogles rowniez dodac, że kraje prężnie rozwijające się odchodzą od boga od samego dobrobytu i ogolnej wiedzy metaforycznej, a w tych bardzo biednych woła się o pomste do boga i wystawia ręce w nadzieji o pomoc, pozostając przy wierze. Jest to logiczne, taka nasza natura.
Przed świętami poszedłem do spowiedzi, powiedziałem księdzu swoje grzechy i m.in że do kościoła nie chodziłem, ten zapytał mnie czemu dzisiaj przyszedłem, ja bez żadnego kłamstwa itd odpowiedziałem to co czułem (nie będę kłamać w domu Bożym)... powiedziałem, że święta się zbliżają, a ten powiedział żebym więcej nie przychodził do spowiedzi... :)
Jeśli ktoś chodzi dla ksiedza albo przestał chodzić do kościoła, bo księża w Polsce odwalaja maniane to faktycznie lepiej nie chodzić. Po pierwsze to do kościoła nie chodzi się dla księdza po drugie wszystkich zweryfikuje sąd ostateczny.
W szkole moim zdaniem nie powinno być lekcji religii ponieważ nauczyciele religii nie pozwalają wyrażać własnego zdania. Przykładowo u mnie w szkole katechetka tłumaczyła nam że ludzie homoseksualni są niezgodni z naturą, ponieważ bóg stworzył kobietę i mężczyznę. A rodzice zawsze mnie uczyli być tolerancyjnym człowiekiem. Na lekcji religii katechetka pyta nas za każdym razem kto był w niedzielę w kościele i patrzy z pogardą na tych co nie byli. U mnie w kościele są powieszone żyrandole z rogów jeleni i to samo w sobie zniechęca do brania udziału we mszy. Problem nie jest we wierze w boga lecz w kościele.
No raczej coraz częstsze tylko ja bym to nazwał rozmową z pewną osobą a nie nagłym zauważaniem że to nie ma sensu. Przynajmniej tak jest w większości przypadków.
@@matsameri279 Czemu rozmową? Ja nie zauważyłam czegoś "nagle", a raczej rozkminiałam różne tematy dobre dwa lata zanim stwierdziłam przed sobą, że to chyba koniec mojej więzi z kościołem
W powiązanym temacie zapraszam też na odcinek "Jak działa religia": ua-cam.com/video/u9LhgqKM1aI/v-deo.html
Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5265137/dlaczego-ludzie-odchodza-od-kosciola/
Dziękuję za ten materiał. Uważam, że był on potrzebny społeczeństwu, aby zebrać te wszystkie rzeczy związane z kościołem w jedno miejsce i odpowiedzieć na jedno pytanie: dlaczego?
3:25 "nawet tam gdzie podejrzenia są w pełni uzasadnione"
Ja odszedłem, bo chciałem zostać księdzem i zastosowałem zasadę "prawda was wyzwoli". Przeanalizowałem Biblię, w której główny bohater zachowuje się odrażająco i moralnie. Która jest pełna nieścisłości - mimo że (wbrew temu co mówisz) musi być idealna. Przeanalizowałem moralność wiernych - która okazała się gorsza od moralności niewiernych. Przeanalizowałem wpływ KrK na politykę - okazało się, że jest niczym innym jak narzędziem do zniewolenia i zysków określonych osób. Doszedłem również do wniosku, że nie mam ochoty być członkiem organizacji, która szczyci się nieomylnością i ponadczasowością gdy komuś rozkazuje, a nie gdy sama ma za coś odpowiadać. Miliony trupów (w tym, w historii najnowszej) i niezliczone ilości zgwałconych, wykorzystanych dzieci zwyczajnie nie pozwoliły mi być członkiem tej organizacji. A Twoje sumienie Ci pozwala? Prawda mnie wyzwoliła. Życzę Ci, aby i Ciebie wyzwoliła.
Zrób wywiad z Pania Maksymiak Ukrainką
"...sprawia ze ludzie widza w Kosciele instytucje, a nie doswiadczenie zywej wiary." - Kosciol w Posce zawsze byl instytucja, wystarczy zajrzec na karty historii. Mieszko I przyjal ta wiare bo nioslo to ze soba wielkie korzysci polityczne, a nie dlatego ze "bog jest taki wspanialy", nieraz nasz kraj musial bulic ogromne pieniadze zeby dostac poparcie Watykanu i wybronic sie z jakich problemow z innymi krajami, nie mialo to nic wspolnego z moralnoscia, tylko kasiorka. Otoczka "moralnosci" to w wiekszosci bylo tylko narzedzie do kontrolowania glupich mas, a elementy tradycji staly sie elementami "dobrego wizerunku".
Kosciol jest instytucja niepotrzebna, moralnosc to nie jest cos co mozna wyniesc z kazania mowiacego "to wolno a tego juz nie, bo tak", moralnosc jest rzecza wzgledna, zmienna i wysoce zlozona, nalezy ja dyskutowac a nie glosic.
A co do nauczania religii... KAZDA indoktrynacja religijna to patologia i powinna byc absolutnie zakazana w szkolach jako ze sa to placowki EDUKACYJNE i nie powinny miec zwiazku z zadzna religia, tylko faktami. Religia powinna wrocic do salek pod kosciolem jak bylo kiedys
Zrobienie z religii lekcji na ocenę, takiej z podręcznikami i ćwiczeniami zamiast lekcji debat, rozmów nt sensu wiary, wysłuchiwania świadectw było dla Kościoła w krótszej perspektywie ułatwieniem, w dalszej raczej strzałem w stopę. Bardzo dziwne jest to, że kler widząc to, nie chce reform.
O jakich debatach ty mówisz? W religii nie ma miejsca na debaty masz wyraźnie powiedziane w co masz wierzyć.
@@nobleman9393 naiwnie bez zadawania pytań,bo jeszcze zaczniesz samodzielnie myśleć
@@nobleman9393 ja debatuję z księżmi od dziecka dot. Wiary, zasad panujących w Kościele itp. Nigdy nie było z tym problemu, wręcz przeciwnie.
@@annanita1120 A ja mam odwrotne doświadczenia, a tak z ciekawości do jakich konkluzji doszliście w tych debatach?
W szkołach zamiast Religi powinien być przedmiot o nazwie MYSLENIE, tzn taki przedmiot w którym uczniów uczyło by się myslec A nie tylko jebane regulki na pamięć z których CHUJ
Zapomniałes o najważniejszym : spora część młodych osób chodzi do kościoła bo im rodzice każdą i przez to nabijają statystyki .
Słuszna racja. Ale ja nie mam takiej rodziny i nie wymuszają na mnie religii
Dokładnie. Ja jeszcze po ukończeniu 18 lat słyszałem od rodziców "dopóki będziesz mieszkał w tym domu, to będziesz chodził do kościoła". Bo przecież jak to tak, co ludzie powiedzą, ateista w domu to wstyd. To było już kilkanaście lat temu, teraz czasy trochę się zmieniły i kościoły znacznie opustoszały. Kiedyś idąc na pasterkę, trzeba było przyjść do kościoła pół godziny przed mszą, żeby mieć miejsce siedzące. Teraz miejsc nie brakuje.
Żeby sprawdzić ile osób naprawdę utożsamia się z Kościołem, wystarczyłoby wprowadzić podatek wyznaniowy. Myślę, że liczba katolików spadłaby momentalnie z ok. 90% teraz, do jakichś 40-50%. Ja jestem ateistą, w kościele pojawiam się tylko na ślubach, ale apostazja mi w tej chwili nie jest do niczego potrzebna, więc jej nie przeprowadzałem. Więc w statystykach nadal zaliczam się do katolików.
Magiczne 90% wierzących pochodzi tylko z statystyk chrztów. Ciekawe, że KRK nie udostępnia danych dotyczących apostazji. Cisza.
@@lucass455 ja właśnie w czerwcu skończyłem 18 lat i gdy powiedziałem że nie będę już chodzić do kościoła dostałem tą samą odpowiedź ..
Mnie tam rodzice namawiają bym sb opuściła i została w domu
Jerzy Urban jest taki,jaki jest,ale na początku lat dziewięćdziesiątych powiedział,że wprowadzenie religii jako przedmiotu nauczanego w szkole,to najskuteczniejszy sposób na odsunięcie młodzieży od wiary w boga.
Chciałbym postawić lajka, ale nie mogę! Ta liczba lajków jest po prostu idealna 🤣🤣🤣🤣🤣
Zorak The Lone Mantis Of The Apocalypse też tak mam xD
Ale sobie autorytet znalazłeś.
Poinformował i wprowadzili 😎
I to działa bardzo bardzo skutecznie
Ja jestem praktykującym chrześcijaninem, aczkolwiek to co teraz się odpierdala w środowisku kościelnym nie wróży na dobrą przyszłość dla tej wiary, a co najmniej do niej zniechęca
Zgadzam się. Sama się zniechęciłam przez to. :/
+1
Sam także się zniechęciłem już dawno do kościoła. Zaczynając od postaw chierarchów .......
To fakt akurat
Jesteś w błędzie, ludzie nie odchodzą od chrześcijaństwa tylko od KK.
Problem z religią w szkołach jest taki że licealiści dostają obrazki do kolorowania zamiast debaty na tematy ich interesujące
Dokładnie. Dzisiaj w szkole na religii nie przychodzi się porozmawiać na temat tego co nurtuje młodych ludzi i tego czego oni szukają, jedynie ocenia się wyuczone na pamięć modlitwy itp.
@@MeryAlutka zgadza się, często na lekcjach religii uczniowie wogóle nic nie robią, tylko bawią się telefonami itd.
@@polishnat-con3148 dokładnie. Bo i tak dostaną 5 czy 6 na koniec. W
Jestem w liceum i całe szczęście mam spoko księdza, który zajmuje się psychologią i próbuje poszerzać nasze horyzonty. Była naprzykład praca semestralna, streszczenie i opinia o artykule i była opcja by napisać o angielskim artykule po angielsku i okazało się, że ksiądz zna świetnie angielski, co mu się pewnie przydaje do czytania publikacji z poza polskiego podwórka. Ale też ma swoje za uszami jak często zbyt naciska na kogoś bez powodu. Zajęcia z religii we wszystkich klasach wspominam niektóre lepiej lub gorzej ale wszystkie były w porządku. Najgorsze lekcje religii na jakie chodziłam to były te,na których pan pozwalał nam robić co chieliśmy ale jak uczyliśmy się albo śpiewaliśmy piosenki (1-3 klasa sp) to było spoko. Najlepsze zajęcia mam terqz z takiej jakby filozofii właśnie :D
No to chyba u ciebie
Jako ateista jestem niezmiernie uradowany rzetelnoscią oraz tym, jak obiektywny jest dany materiał. Nie ma zadnej sugestii czy wiara jest sluszna czy nie, ale spojrzenie, z czym sie boryka kościół i jak ludzie patrza na kwestie wiary oraz kościoła. Ciesze sie, ze moglem zobaczyć taki film :)
Mam takie same odczucia :) Gdy zobaczyłem tytuł obawiałem się (sam nie wiem czemu), że w filmie będzie mowa o tym jaki to ateizm nie jest zły, jak to szkodzi społeczeństwu. Jednak tak jak zawsze na tym kanale: brak narzucania ideologii, same fakty bez nadinterpretowania ;)
@@oneshotmanelo9763 A wiesz chociaż coś na temat swojego boga ? Czytałeś choć Biblię, znasz historię powstawania własnych wierzeń ? Mhm, wg mnie to trzeba być debilem nie znając podstaw własnych wierzeń XD
@@oneshotmanelo9763 dlaczego?
@@oneshotmanelo9763 trzeba nie wierzyć w Boga żeby nazywać kogoś debilem.
@@oneshotmanelo9763 OneShotInTheFoot.
Co ci biedni maklerzy zrobili?
Zarobili
Gdzieś kiedyś słyszalem, że "Makler to ktoś, kto inwestuje twoje pieniądze, póki ci się nie skończą"
Jak Polakom, którzy w większości mają zerowe pojęcie o inwestowaniu, rynek kapitałowy kojarzy się tylko z mafią to nic dziwnego
Są bogaci
"(...) makler, wyjdź (...) na podwórko, to cię (...) łamię (...)"
Ja osobiście wierzę w Boga i chodzę do kościoła z tego powodu, że po prostu dobrze się tam czuje i uważam, że modlitwa wpływa na mnie pozytywnie. Na pewno obecnie mamy kryzys tylko wydaje mi się, że dotyczy on kościoła niż wiary w Boga. Wiadomo wszyscy jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy ale nie może być tak, że pedofil jest bezkarny i kościół go chroni.
Ciekawa perspektywa, w pewnym sensie odczuwałem kiedyś coś podobnego :p
Może coś w tym jest, wszyscy mówią że po mszy trzeba czuć się dobrze, więc wychodząc czułem się dobrze, w końcu robiła tak cała rodzina.
W Polsce może i to faktycznie dotyczy bardziej kościoła inż samej wiary, ale dane z zachodu jasno wskazują na laicyzację społeczeństw.
@@NotSure405 To wszystko zależy właśnie w co się wierzy. Bo chyba normalną sprawą jest to, że jeżeli ma się coś ciężkiego na sumieniu i usłyszymy słowa wybaczenia to automatycznie czujemy się lepiej. Następną sprawą jest to co z tym zrobisz. Jeżeli dalej ogląda się pornole i wali konia to wiadomo, że nic to nie da. Swoją drogą naukowo zostało udowodnione to, że pornografia degraduje nasz mózg, który z nadmiaru dopaminy musi niszczyć połączenia nerwowe. Stwierdzenie fanatyk jest bardzo względne bo np. w dzisiejszych czasach niektórzy uważają, że fanatykami są osoby które po prostu wierzą w Boga a ja uważam, że są to osoby, które za wszelką cenę bronią księży którzy dopuścili się już wspomnianej pedofilii. Nie jestem również osobą która musi mieć nowego srajfona z jabłuszkiem. Swoją droga znam kilka osób które cieszyły się z kupna samochodu a później okazywało się że "a to jednak dużo pali, części są drogie" itd. Ostatecznie ten samochód przyniósł im więcej zmartwień. Jest mi w sumie żal tych ludzi. Ja tam jeżdżę starym audi z 98 i jestem zadowolony. Chociaż nie zarabiam mało i stać mnie na droższy samochód.
@@michaszafranowski4304 mówisz że kiedyś odczuwałeś coś podobnego czyli już tego nie masz? Ja osobiście dawniej byłem niewierzącym. Chodziłem do kościoła bardziej z przymusu rodziców no i się tam nudziłem. Od niedawna w sumie się nawróciłem.
@@qretan3750 Odnośnie zachodu pewnie masz racje. W Polsce duży wpływ (co zostało pokazane na filmie) ma również to w której części naszego kraju się mieszka. Ja jestem z południa więc u nas jeszcze dużo ludzi przyznaje się do wiary. Mam również znajomych z którymi często rozmawiamy na tematy religijne a są to osoby które wierzą w Boga i chodzą do kościoła ale również i takie które nie wierzą.
"Przypadki oderwania od rzeczywistości, zajmowanie się wyimaginowanymi problemami" I to zbliżenie na Macierewicza :D
religia definicji to oderwanie od rzeczywistości i zajmowanie się wyimaginowanymi problemami.
2:50 Jest spora różnica między "Być wychowanym na katolika", a "być prowadzanym przez rodziców co niedziele na Mszę, tylko dlatego, że oni byli prowadzani przez swoich rodziców". Przeważająca liczba polskich "katolików" to ta druga kategoria - ludzie zupełnie nieznający swojej wiary, a przez to nie żyjący nią na co dzień. Co z kolei prowadzi do tego, że nie potrafią przekazać dzieciom ani jak wierzyć, ani po co.
najlepiej wyjdzie to w praniu. Różne rodzaje rekolekcji zmieniają ten pogląd na chrześcijaństwo. Przeważnie trafiają się super grupa prowadzących, i własnie tam dużo można wynieść
Racja. Ja należę do tej drugiej grupy. Rodzice całe dzieciństwo wpajali mi, że po prostu MUSZĘ chodzić do kościoła i się modlić. Nawet nie próbowali mi przekazać na czym to polega i dlaczego powinnam to robić (na religi w szkole z resztą nie było lepiej). W efekcie do stosunkowo niedawna byłam przekonana, że wiara w boga to jakiś mój obowiązek zaraz obok wynoszenia śmieci i sprzątania po sobie.
Wychowani na wierzących niepraktykujących przez innych wierzących niepraktykujących
Witaj Pani Karolino. Czytałem Pani komentarz z przed roku. Cieszę się, że umie Pani logicznie myśleć. Ma Pani racje, większość katolików w ogóle
nie zna swojej wiary. Myślę że lepiej, że jej nie znają. Bo to porostu nauki wymyślone przez przywódców kościoła. Było by lepiej gdyby znali nauki
Pana Jezusa i apostołów. Wtedy to by miało pozytywny wpływ na ich życie. Ludzkie nauki człowieka nie zmienią na lepsze. Ale SŁOWA BOŻE nauki Pisma świętego, maja moc zmienić człowieka. Apostoł Paweł napisał Rzymian 1,16-17 Albowiem nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej
JEST ONA BOWIEM MOCĄ BOŻĄ KU ZBAWIENIU KAŻDEGO, KTO WIERZY, NAJPIERW ŻYDA POTEM GREKA. Bo usprawiedliwienie Boże jest w niej
objawione, z wiary w wiarę jak napisano. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Pan Jezus we Wieczerniku ustanowił Wieczerzę Pańska a nie Mszę św.
Może Pani o tym przeczytać w 1 liście ap. Pawła do Koryntian 11,23-26 O ustanowieniu Wieczerzy Pańskiej. Na temat Mszy św. w Piśmie św. nie
ma ani słowa. To wynalazek bezbożnych ludzi z IX - XIII wieku. Msza św. podważa skuteczność ofiary Pana Jezusa złożonej dla naszego zbawie-
nia. W oczach bożych jest obrzydliwością. Tak, tak, to nie żart. List do Hebraiczyków 7,27 Który (Jezus) nie musi codziennie, jak arcykapłani, składać ofiar za własne grzechy, następnie za grzechy ludu ; UCZYNIŁ TO BOWIEM RAZ NA ZAWSZE, GDY OFIAROWAŁ SAMEGO SIEBIE. Heb.9,23-28 Niepowtarzalność ofiary Chrystusa. 25 - I nie dla tego, ŻEBY WIELOKROĆ OFIAROWAĆ SAMEGO SIEBIE.....26 - GDYŻ W TAKIM RAZIE
MUSIAŁBY CIERPIEĆ WIELE RAZY.....28 - Tak i Chrystus, RAZ OFIAROWANY ABY ZGŁADZIĆ GRZECHY WIELU, drugi raz ukaże się nie z powodu
grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują. Smutne Pani też nie zna nauk Pana Jezusa i apostołów. Czyli w myśl Biblii nie jest Pani chrze-
scijanką, naśladowczynią Jezusa. Co Pani wie o nowo - narodzeniu z wody i ducha ? Jan 3,5 ....jeśli kto się nie narodzi z wody i ducha NIE MOŻE
WEJŚĆ DO KRÓLESTWA BOŻEGO. Co wie Pani na ten temat ? Jeśli chce Pani poznać nauki Jezusa mogę Pani pomoc. Studiuje Pismo święte
37 lat i znam je dobrze. Pozdrawiam Panią Karolino - Gerhard. Podje mój E-mail scholzg07@gmail.com.
@@scholzgerhard8361 Kanon Pisma Świętego został ustanowiony w II wieku po Chrystusie. Wcześniej przez dwieście lat cały Kościół istniał dzięki tradycji apostolskiej, dlatego jest ona nadrzędną przy określaniu prawd wiary. Biblia powinna służyć do pogłębiania osobistej relacji z Bogiem (rozmowy z Nim). Jednak nawet jeśli byłoby odwrotnie, to uznanie przez Pana, że po 37 latach samozwańczych "studiów Pisma" interpretuje je Pan lepiej niż ojcowie kościoła, jest objawem pychy. Będę się za Pana modlić.
W pierwszej klasie technikum miałem wydawało się super katechetę, był bardzo otwarty na wszelkie tematy i pytania. Jednak nagle nie wiedzieć czemu zupełnie zniknął ze szkoły. Dzisiaj po dwóch latach okazało się że molestował dwóch chłopców na wycieczce którą zorganizował. Został skazany na 3 lata i 2 miesiące. I jak tutaj wierzyć komukolwiek.
U mnue ksiądz został wywalony po 2 tygodniach tylko (prawdopodobnie ) dlatego że był wspaniałym człowiekiem i potrafił zrobić mszę dla 3 osób na Kamczatce
Analogia Filmu jak to ?
@@Maciej605 Zdaje mi sie ze w swiadomosci mojej wsi juz sie wytworzyl wizerunek proboszcza i nie chcial by ktokolwiek byl lepszy od niego a ze pojawil sie ktos dobry to zostal usuniety z perafii po niedlugim czasie
Mialem podobnie. Moj katecheta, bzyknął na pielgrzymce kobiete i zrobil jej dziecko. Proboszcz z jednej z plebani zostal przylapany z kobitą przez meza. W Watykanie tez sie obecnie zle dzieje.
@@twoj_ziomek z tym że katecheta to nie musi być ksiądz i jego celibat nie obejmuje
Jako osoba niewierząca oraz niepraktykująca, życzę wszystkim chrześcijanom, aby wyznawali wiarę według własnego uznania i szli drogą Chrystusa, a nie tych zdegenerowanych od stóp do głów kasty kleru, którzy mają tak naprawdę Chrystusa (Boga) i jego przykazania w jednym jebanym poważaniu.
Miłych świąt Bożego Narodzenia i dużo chwil spędzonych z rodziną, z którą należy żyć w zgodzie, niezależnie od problemów dotykających waszych codziennych dni.
Tobie również
Pierwszy ateista który nie wchodzi w komy i jedzie po chrześcijaństwie. Szacun 💪
@@ukaszuljanowicz3079 Pisałem że pierwszy co nie jedzie po chrzescijaństwie. Przeczytaj uważnie :)
Nicość Egzystencjalna w końcu sensowna wypowiedź
I co źli ateiści łyso wam. Ja tobie też życzę zdrowia i szczęścia
W jednej z najlepszych szkół średnich w Polsce miałem kiedyś bardzo fajnego katechetę. Był młody, i dzięki temu totalnie nas rozumiał. Wiele opowiadał o swoim życiu, o tym jak palił kiedyś marihuanę, jak zapraszał dziewczynę na randkę, czy o tym jak kitrał się z papierosami w seminarium :D. Widać, że podchodził do życia z luzem, zapraszał nas na kebaby, pokazywał swoje amatorskie rapy itd. Na pytanie dlaczego ludzie odchodzą od kościoła odpowiadał, że to przez patologiczne zachowania niektórych księży, którzy przecież powinni dawać przykład. Mimo, że nie wierzyłem w Boga, bardzo lubiłem słuchać jego zdania na różne tematy. Może inteligencją i pokorą nie grzeszył ale doskonale nas rozumiał, miał nietuzinkowe podejście do życia i świetnie się z nim rozmawiało. Taki wyluzowany nastolatek jako ksiądz :D Rok temu odszedł od 'służby', prawdopodobnie dlatego, że się zakochał. Znalazł pracę i teraz planuje ślub. Troszkę żałuję, że nie mam z nim już kontaktu, ale ważne, że jest szczęśliwy.
Captain Teemo wydłużone nastolatki nie wychowują dojrzałych ludzi. Jego zachowanie i odejście świadczą być może o tym, że nie miał powołania. Kościół to nie miejsce na fajnizm. Jeśli chcesz żyć luzem, to omijanie Kościoła szerokim łukiem jest dobrym pomysłem :)
To świadczy że był normalny i nie był falszywy. A jak wiadomo dla takich nie ma miejsca wśród ksiendzow
Krakowskie technikum?
@@qba8804 tak, słynne zsł
@@Maciej605 tak, tak bo w kościele musisz być bardzo poważny, mieć kamienną twarz, a spróbuj się tylko uśmiechnąć przed krzyżem, to od razu trafisz do kotła piekielnego.
Mówisz że Kościół w Polsce cieszył się poparciem mimo wrogości ówczesnej władzy do KK. A może poparcie było tak duże WŁAŚNIE dlatego, że władza ludowa była wrogo nastawiona do KK? :)
Widzisz, według mnie dawniej ludzie byli bardziej wierzący, aby Bóg "dał im siłę, aby pozbyć się komunizmu". Ludzie trwali w wierzę pomimo przeciwności, żeby nareszcie otrzymać to co chcieli. I otrzymali. Dzisiaj jakiś bogaty prezes pomodli się o nowy telefon czy samochód i niedostając go po paru dniach narzeka jAk To MoRzLiwe, PrZeCiEż SiĘ mOdLiŁeM nie wiedząc, że to tak nie działa.
Tak było. Z przekory.
Mieli wspólnego wroga
To nie o to chodziło. Władza ludowa uderzała w Kościół żeby zniszczyć polskość, a ludzie naturalnie bronili tej polskości, która znajdowała się w Kościele.
To nie przyjaźń , tylko zasada ,,Wrog mojego wroga jest moim aliantem".
Jak przestałam chodzić do kościoła i spojrzałam na niego z boku to zobaczyłam cały fałsz, pieniądze itp...
.Kościół nie jest tak ciekawy jak promocje w galeriach handlowych. Religia jest trudna bo wymaga kontemplacji i zagłębienia się w swoje wady (spowiedz). Uwczesne młodzieży nie są w stanie skupić się na utrzymaniu żadnej relacji, wszystko w wykonaniu młodych aktualnie jest powierzchowna. Kościół to nie obecnie 1%patologi, pedofii która zresztą jest w każdym środowisku.
@@terazja1753 Siostra terazja bryluje w bzdurach - religie sa systemami kontroli spoleczenstw. Wiekszosc ludzi nei rozumie jak dziala mozg.. nie rozumie przyrody, a slowo wierzyc to slowo anty- homo sapiens - nie mysl tylko wierz.. bo wtedy my tona sterujemy..
Kurde, każdy odcinek daje mi chęć do przemyśleń moich poglądów/przekonań. Skutkuje to albo umocnieniem tego co uważam za słuszne albo dodaniem czego nowego, czasami też zmianą przekonań.
Dzięki za Twoją prace!
Proszę bardzo, cieszę się że się podoba :)
Bez kitu, też tak mam
Gratuluje postawy. Widać nie jesteś osobą zakorzenioną w jednej "słusznej" ideologii, według mnie dojrzałość cechuje się właśnie umiejętnością oceny słuszności swoich poglądów.
Teoretycznie to jest to w zamyśle główny cel każdej dyskusji xd Szkoda, że dzisiaj tak rzadko się to zdarza
@@WojnaIdeiPL Szymonie jak byś mógł zrobić materiał na temat modernizmu (w który mam wrażenie czasami popadasz) to byłbym wdzięczny
Po 20 latach bycia letnim katolikiem odnalazłam swoją drogę w podążaniu zgodnie z naukami Chrystusa i tego co nam daje w swoich naukach i w swojej obecności w naszym życiu. Zmienił moje życie na lepsze i zmienia też życie innych osób. Na youtube jest pełno świadectw ludzi którzy doświadczyli obecności i działania Boga w swoim życiu. Ja spotkałam ich osobiście. Pomimo codziennych trosk i zmartwień mają w swoim życiu coś wyjątkowego, bezgraniczną miłość. Takiej miłości życzę również wam. Katoliczka
Moim zdaniem potrzeba mniej pychy a więcej pokory. Czasy się zmieniają i to oczywiste że statystyki będą maleć. Ludzie nie lubią kiedy im się coś narzuca. Oczywiście że życie bez wiary może wydawać się lepsze, wygodniejsze, natomiast uważam że to że aktywne uczestnictwo w życiu kościoła uczy etyki. Nie wierzę w kościół, lecz w Boga :)
Małgorzata C, nie tylko ty. Pozdrawiam! 😊
@@crishhsirc6406 no i kurde bardzo dobrze 😀
Będąc na studiach odeszłam całkowicie od kościoła, wplątałam się w satanizm i niemal zrujnowałam sobie życie. Kilka lat temu było już tak źle w moim życiu że zwróciłam się o pomoc do kościoła właśnie. Nie spodziewałam się takiego ogromu dobra, pomocy i zrozumienia. Teraz wiem, że o religii i kościele wcześniej nie wiedziałam nic, nie rozumiałam o o w tym wszystkim chodzi. Cieszę się że odkryłam wiarę katolicką na nowo bo jest wspaniała.
Dziękuję za Twoje świadectwo. Błogosławionego dnia ❤
Piekne swiadectwo. Powodzenia!
Przeczytałem wiele życiorysów pomorskich księży z pierwszej połowy XX wieku i zauważyłem ciekawą rzecz.
Księża czy to na początku wieku czy w dwudziestoleciu międzywojennym oraz w okresie tuż po II wojnie światowej. Bardzo często angażowali się w życie wsi i małych miasteczek. Organizowali drużyny sportowe, uczyli czytać i pisać, organizowali kółka rolnicze, prowadzili akcje przeciw alkoholizmowi, organizowali pracę podczas kryzysu, tłumaczyli niemieckie, francuskie teksty itd. Natomiast współcześni księżą robią bardzo mało tego typu akcji. Ewentualnie organizując jakąś zbiórkę na tak zwane biedne dzieci lub ograniczając swoją działalność do popierania kontrowersyjnego Caritasu.
I ja wiem, że wiele problemów tamtych lat już nie ma. Przecież analfabetyzm wśród Kaszubów został zlikwidowany na przełomie lat 20. i 30. A w Polsce oficjalnie w 1978. Ale przecież są nowe wyzwania, których często księża nie podejmują.
Te rolę o których mówisz przejęły instytucje publiczne. One dysponują pieniędzmi.
@@TrockeyTrockey Wówczas też. Po za tym obecnie jest wiele stowarzyszeń, które niby powielają działania instytucji rządowych i samorządowych, a mimo wszystko istnieją i działają, więc są potrzebne.
O Caritasie są różne opinie od pozytywnych do negatywnych, dlatego jest instytucją kontrowersyjną.
@@adammehring7542 , jeśli chodzi o sport młodzieży, prawie nie ma stowarzyszeń. To co mi przychodzi do głowy to.... Salos trochę tego jest, a to jest stowarzyszenie Salezjanów, czyli Kościół Katolicki właśnie.
@Paul Michael 1. Sprowadzanie nachodżców do Europy.
2. Propagowanie ideologii gender, sprzecznej z doktryna Kościoła
www.caritas.de/fuerprofis/fachthemen/caritas/geschlechtergerechtigkeit/geschlechtergerechtigkeit
W dalekim stopniu organizacja przejeta przez masonerię. Prawy katolik nie daje pieniedzy na to.
@Paul Michael Prawy katolik ZAWSZE etykietuje: katolickie nie katolickie
Problem nie jest w tym ile osób chodzi do kościoła tylko w co ludzie wierzą i dlaczego. Mieszkam w małej miejscowości, tu większość ludzi chodzi do kościoła bo tak trzeba, sami nie wiedzą po co. Dlatego też ludzie stawiają choinki, wieszają świerkowe gałęzie na drzwiach czy zakładają biało czerwone czapki z pomponem... żeby było fajnie no i "taka tradycja" a tradycja to jest zachowanie nad którym nikt nie myśli tylko robi ciągle to samo. Mało kto z osób wierzących może powiedzieć, że wierzy bo uwierzył w słowa Biblii, większość uwierzyła słowom księdza lub rodziców i było to jeszcze w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Biblii nikt nie czyta a kościół do tego nie namawia bo zdaje sobie sprawę z tego co tam jest napisane. Niestety "wiara" większości ludzi to płytkie przyzwyczajenie do tego co okresowo się powtarza a media wprost tłoczą do głowy, że to ma ci się kojarzyć z czymś miłym i przyjemnym... Święta to kilka dni paniki zakupowej, dekorowania wszystkiego chińskimi LEDami i kłótni o karpie w foliowych torbach. A potem wszystko wraca do normy aż do kolejnego pogańskiego święta wiosennego, które katolicyzm ukradł. I tak się to toczy na autopilocie a jak kogoś zapytasz po co to wszystko to zostaniesz posądzony o antypolskość i komunizm bo jak inaczej...
W tym roku poszedłem do klasy 1 technikum i z początku planowałem wypisać się z religii przed obawą nachalnej indoktrynacji ze strony przyszłego księdza/katechety. Powiedziałem sobie, że pójdę na pierwszą lekcję i zobaczę jak to będzie wyglądać. Ku mojemu zdziwieniu pan katecheta okazał się naprawdę miłym człowiekiem, który już na początku powiedział, że nie chce aby lekcja religii wyglądała na zmuszaniu nas do wiary w Boga. Toleruje to, że w klasie są odmienne poglądy na temat religii, a na lekcjach nie wychwalamy tylko tej katolickiej, a rozmawiamy o wszystkich wiarach (swoją drogą tak powinna wyglądać religia we wszystkich polskich szkołach). Najlepsze jest to, że tematem pierwszorzednym jest bardziej moralność ludzi, jak funkcjonują w społeczeństwie itd. (coś jak psychologia), a zagadnienia religijne są po prostu dopowiedzeniem do aktualnego tematu. W ten sposób (choć dalej nie wierzę w Boga) religia stała się moim ulubionym przedmiotem i z niecierpliwością wyczekuje jej co tydzień. Pozdrawam w tym miejscu Pana Janusza ;)
Edit: Zauważyłem kilka literówek, także poprawiam
Ferbek bo religia to życie zgodne z wartościami chrześcijańskimi a nie rytuały i zwyczaje kościelne.
Podszedł was. Wiara w Boga Jedynego jest prawdą bezkompromisową. On daje wam synkretyzm w czystej postaci ,Czyli wierzcie w co chcecie ,ale przynależśccie do systemu WIELKIEGO BABILONU . Więc mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że nie jesteście prawdziwymi chrześcijanami ,tylko jesteście kółkiem dyskusyjnym którzy po części próbują zrozumieć w imię postępu i wolności takie religie jak np *kościół szatana* lub *czcicieli cielca* .
Do podobnego porozumienia doszli wszyscy przywódcy religijni w Asyżu pod przewodnictwem Jana Pawła 2 ,gdzie doszli do wspólnego stwierdzenia że jest jeden Bóg ,tylko że objawia się on pod różnymi postaciami 😡 Czyli idąc tą drogą dedukcji szataniści ,okultyści, buddyści itd nie grzeszą, gdyż wierzą w tego samego Boga zbawiciela co pierwsi chrześcijanie ,tylko że pod inną postacią ? Nie wiem jak daleko może siégać ludzka głupota ,ale najwyraźniej studentom , magistrom , uczonym to odpowiada . W końcu to takie nowoczesne i postępowe. Chyba jesteśmy świadkami powstania jednej światowej lucyferiańskiej religii *NOWEGO PORZĄDKU ŚWIATA* 😢
To jest efekt religii w szkole, w salce katechetycznej tak by nie było.
@@komisariatnr3127 Brzmisz jak fanatyk, który nie może przyjąć do wiadomości, że ktoś wyznaje inne przekonania niż ty. Skoro mówisz, że jest jeden ostateczny Bóg (który dziwnym trafem jest akurat tym z twojej religii chrześcijańskiej), to może pokażesz naukowe i sensowne dowody na jego istnienie? Poza tym chyba lepiej próbować zrozumieć co kieruje ludźmi wierzącymi (w jak wymieniłeś) kościół szatana czy czcicieli cielc, niż odstawiać ich na bok, mówiąc że nie warto się nimi zajmować, bo według nas postępują źle, a więc zbyteczne jest tracenie na nich czasu. Wiesz, my tam próbujemy zrozumieć dlaczego ludzie przynależą do danego wyznania i każdą religię traktujemy jak równy do rozmowy temat. A może się mylę i źle zrozumiałem ten komentarz? Zapraszam do dyskusji ;)
@@tostereek Jak można dyskutować o Bogu z ateistą który do tego wszystkiego potrzebuje jeszcze dowodów naukowych. 😏
Gdyby kościół nie mieszał sie w polityke, nie mydlił ludziom oczu, nie robił przewałów na cały świat w całej jego historii to może nie bym był takim przeciwnikiem.
@@maciejostojski306 nic takiego nie napisałem
Strong +1
Podoba mi się że przedstawiasz sprawę bez ataku na którąkolwiek ze stron i jesteś w pełni neutralny
To nie ludzie odchodzą od Kościoła, to Kościół odwraca się od ludzi.
Nawet tu jesteś
Kurwa pisze se i niech se pisze a wy kurwa mongoly piszecie jak jakies kurwa kocomoly ,,on jest wszedzie ’’ ...
Zrób film na swoim kanale o swoich statystykach na yt np. czas oglądania itp.
Hahahahah
Skąd ty soe wszędzie bieżesz
Wszyscy jesteśmy ludźmi i nikt nie jest idealny i tak szczerze mówiąc jako osoba wierząca chodzę do kości by spotkać się z Bogiem, a nie dla samych księży,
Pozdrawiam ❤️
Aaaa no bo Bóg to jest tylko w kościele na mszy, a nigdzie indziej go nie ma lub jest go mniej... xD
A tak na serio to wiesz, że Bóg jest wszędzie i nie musisz się z łóżka ruszać żeby się z Bogiem spotkać?
@@Hubert-zx7sq Może jak tam idzie to go spotyka i też doświadcza a Bóg tak jest wszędzie lecz czy wszędzie go doświadczysz? jak modlisz się w domu czy gdziekolwiek to pewnie tak.
To znaczy akceptujesz te wszystkie grzechy kościoła ,materializm księży , ich ukrywany homoseksualizm i pedofilię , dochodzące panienki oraz inne grzeszki . Gratuluję !
jaki ty infantylny jestes wedlug tej wiary.
jak mowi pismo swiete: "pan buk nie mieszka w swiatyni ludzka reką zbudowanej" oraz ...." nie budujcie swiatyn z kamienia",ale.........czy Ty czytales kiedys pismo swiete i masz jakies pojecie o nim?
w jaki sposob sie spotykasz z bogiem w tym teoim kosciele?
siedzi on w lawce?
od kogo poznales ta wiare jak nie od ksiezy,ze mowisz iż to nie dla nich chodzisz?
jesli nie do ksiazy chodzisz to kto ci powie ze pismo swiete jest pismem swietym jak nie ksieza?
kto ci powie kim i jaki jest buk jak nie oni wlasnie?
po co w wyznaniu wiary mowisz: "wierze w kosciol swiety"???
ksiaza nie naleza wedlug ciebie do kosciola swietego?
zle się dzieje teraz w Polsce...
???
Bardzo.
Jako ateista szanuję religię i chodzę na religię w szkole, bo uważam, że jest to bardzo ważny element naszej kultury i zrozumienie religii jest kluczowe w zrozumieniu wielu rzeczy. Natomiast to co odwala w Polsce kościół to jest popieprzone. A w kwestii Franciszka to bardzo go szanuję, jest to po prostu cholernie mądry człowiek. Pozdrawiam
Nie jesteś ateistą tylko antyklerykałem. Nawet nie rozumiesz definicji. Nie próbuję być złośliwa tyko spokojnie stwierdzam fakt. Twoja wypowiedź brzmi mniej więcej tak .- Jestem ABSTYNENTEM ale piję alkohol bo lubię jego smak i poprawia mi samopoczucie, ale bardzo nie podoba mi się że producenci alkoholu produkują złą wódkę i podnoszą ceny. Nie masz zielonego pojęcia co oznacza słowo ateizm. To jak obudzenie z Matrixa. Wszystko jest inne i nie ma mowy o szanowaniu CZEGOKOLWIEK co związane z NAJWIĘKSZYM OSZUSTWEM ŚWIATA jakim są religie! Otwórz oczy bateryjko świat w którym żyjesz to iluzja.
Aleksandra Wolińska „ateizm [gr. a- ‘nie’, theós ‘Bóg’], filoz. poglądy teoretyczne lub postawy praktyczne, negujące istnienie Boga.”- definicja z PWNu. W skrócie ateizm oznacza brak wiary w boga lub bogów. I według tej definicji jak najbardziej jestem ateistą. Trzeba rozróżnić ateizm, który zakłada jedynie brak wiary, od antyteizmu, który z kolei zakłada całkowity brak zgody i krytykę środowiska religijnego. A antyklerykałem też jestem. Jedno z drugim się nie wyklucza
@@aleksandrawolinska9845 "nie ma mowy o szanowaniu CZEGOKOLWIEK co związane z NAJWIĘKSZYM OSZUSTWEM ŚWIATA jakim są religie" Czyli mam rozumieć że według ciebie nie powinno się szanować ludzi wyznających religię?
@@aleksandrawolinska9845 reprezentujesz swoją postawą zjawisko debilizmu
Ma pan rację. przez 3 lata w technikum miałem "ludzkiego" księdza, takiego kolegę. W czwartej klasie zmiana na "służbistę" spowodowała rezygnację z religii 15-20% klasy
Jestem chrześcijaninem ale próżno mi szukać w kościele jakichś głębszych przeżyć. Wszystko co powiedziano w filmie wyczerpuje temat, najbardziej kościół upada przez zmiany społeczne i na tym, że za nimi nie nadąża. Odstrasza chciwość, wygłaszane pseudo przemyślenia, księża grożący potępieniem za niskie ofiary na kolędę budzą żenadę a nie strach. Kościół nie może jechać ciągle na autorytecie i społecznym przymusie, bo to się już praktycznie kończy. A młodzi nadal mają zapotrzebowanie na duchowość, nawet większą niż starzy katole, którzy z kolei bardziej zdają się wierzyć w kościół niż w Boga. Kościół powinien się kojarzyć z czymś głębokim i pięknym, nadawać sens i tłumaczyć tematy wykraczające poza tą rzeczywistość, a kojarzy się niestety ze starymi babami w beretach, hipokryzją i bezmyślnym klepaniem formułek jako modlitwą.
Można się zastanowić, czy rzeczywiście liczba osób wierzących spadła, czy po prostu nastały czasy, w których bycie ateistą/niewierzącym/wierzącym-niepraktykującym pojawiło się jako możliwe opcje, kilkadziesiąt lat temu w Polsce niewielu ludziom przyszłoby w ogóle do głowy, że tak można i nawet jeśli mieli jakieś wątpliwości, czy nie podobało im się coś w Kościele jako instytucji to chodzili z przyzwyczajenia, albo pod wpływem presji. Jeżeli bycie wierzącym przestaje być pomału opcją domyślną, to po prostu zostaną tylko ci naprawdę wierzący i zaangażowani. Dlatego wydaje mi się, że Kościół nie może zbyt wiele zrobić, żeby to powstrzymać i musi się dostosować, to znaczy według mnie przestać próbować za wszelką cenę utrzymywać liczby i pozostawać w mainstreamie, tylko nastawić się na walkę właśnie o tych radykalnych i zaangażowanych, bo reszta jest nie do utrzymania na dłuższą metę, a jeśli będą próbować trafić do wszystkich, to siłą rzeczy staną się nijacy i nie będą mieć nic do zaoferowania. Mówiłeś wiele razy na przykład, że taki popularny, ludowy katolicyzm to coś w rodzaju chrześcijaństwa w "niskiej rozdzielczości". I takie coś było rzeczywiście konieczne i potrzebne, gdy katolicyzm był masowy i literalnie każdy musiał do Kościoła należeć. Jeżeli nie postawią na "wyższą rozdzielczość" to utracą i tych do których był adresowany katolicyzm w jego popularnej formie, bo ich utracą tak czy inaczej, jak i tych bardziej wymagających, bo ci z kolei poszukają czegoś lepszego gdzie indziej.
Jak dla mnie Kościół powinien częściej korzystać z takich narzędzi jak internet, youtube itp (tak jak to robi np. biskup Baron), a nie tylko narzeka na to jaka ta młodzież jest zjebana bo siedzi cały czas przy telefonie
Za komuny nie wolno było chodzić do kościoła. Myślę, że ludzie robili na przekór władzom.
Ja przestałam wierzyć dawno.Po 1 boga nie ma.Wiara opiera się na wierze w bajki bez krytycznego myślenia. Ludzie latająją w kosmos,przeszczepiają organy a katole wierzą,że dziadek na chmurce stworzył świat w 7 dni😂.Po 2 wypychanie religi od najmłodszych lat gdzie dziecko samodzielnie nie myśli.Po 3 zasady wiary/religi są jedną wielką nietolerancji oraz zakazie bycia samodzielnie myślącym człowiekiem.
@@schneiderrose5601 coś myślę że Ty nigdy nie wierzyłaś w Boga :) bo te argumenty "wiary" są identyczne z tym jak wiarę postrzega 5-latek traktujący wszystko dosłownie. Niby w jaki sposób nauka/zdobycze techniki gryzą się z wiarą/istnieniem Amsolutu (w postaci Boga bądź nawet "Mocy Jedi")? Pozdrawiam :)
Osobiście uważam, że kościół jest potrzebny tylko w wigilię, Wielkanoc i wszystkich świętych. Potem można by go zamknąć, a jego funkcjonariuszy pognać do jakiejś konkretnej roboty.
U mnie było kilka powodów. Od dziecka miałam wiele sytuacji gdzie Boga po prostu nie było. Ile można się modlić i błagać o pomoc? Nigdy mnie nie wysłuchał. Dlatego straciłam wiarę, że jest ktoś tam na górze. Przestałam też chodzić na religię. Ze wszystkim ludzie radzą sobie sami. Potem zaczęłam zadawać sobie różne pytania. Moimi głównymi było "skoro Bóg istnieje i kocha ludzi, to czemu pozwala na tyle zła na świecie? Czemu małe dzieci tak bardzo cierpią, chorują i umierają? Czemu są wojny?". Odpowiedź była dla mnie prosta - po prostu Jego nie ma. Potem zaczęło się wciskanie wiary przez rodziców i zmuszanie do chodzenia do kościoła. Chcieli mnie w ten sposób "nawrócić" ale zyskali zupełnie odwrotny efekt, tylko mnie wzmacniali w moim przekonaniu. Dodatkowo zaczęłam widzieć jak bardzo większość księdzy jest łasa na pieniądze i nie przyjmują do świadomości, że ktoś może mieć odmienne zdanie niż oni. I to był kolejny powód który udowodnił mi, ze Bóg to wymysł człowieka, nic więcej. Ludzie chcą wierzyć, że jest coś po śmierci. Nie chcą pogodzić się z tym, że śmierć to ostateczny koniec. Stąd wymysł Boga. Dzisiaj mam prawie 27 lat, z sakramentów mam chrzest i komunię (które nie były moim wyoborem tylko rodziców!), bierzmowania nie mam i nigdy mieć nie będę, moje podejście do wiary się nie zmieniło. Odwróciłam się od wiary zupełnie. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak "Bóg". Ale owszem, jest dobro i zło i w to wierzę.
Bóg nie wysłuchał modlitwy - widocznie taka była wola Boga.
Kiedyś słuchałem takiego wytłumaczenia że Bóg chciał wojny w 39' bo inaczej Hitler odkryłby bombę jądrową kilka lat później i wszystkich zabił xDD.
No, temu Panu już podziękujemy.
@@MrCoffeeparty Bóg chrześcijański, który obecnie w Kościele przedstawiany jest jako bezgranicznie kochający człowieka (Bóg przecież jest miłością), pozostaje głuchy na prośby i błagania małego dziecka. Nie powiem, wspaniale to o tym Jahwe świadczy.
@@pluszowyprezes A kto wie najlepiej co jest dobre dla człowieka, dobre w sensie eschstologicznym?
@@pluszowyprezes Bóg patrzy inaczej i nie wysłuchuje naszych modlitw dlatego że zagrażają naszemu życiu wiecznemu (np. będziemy zbyt bogaci - odejdziemy od wiary) albo odwrotnie - przykładowo jakieś wielkie nieszczęście sprowadzi nas na dobrą drogę. Tutaj to jest tylko chwila, tak naprawdę liczy się wieczność. Twierdzenie, że śmierć to definitywny koniec ludzkiego życia to głupota, nawet zagorzali ateiści którzy byli na krawędzi śmierci twierdzili, że byli w błędzie i jest "coś dalej". Cierpienie to tajemnica ale jedno jest pewne: Bóg chce naszego dobra co najwyżej nie spełnia naszych próśb ponieważ są one złe lub zanoszone bez żywej wiary.
Po wsiach jest kompletne kołtuństwo i zakłamanie. Obowiązuje dalej zasada co ludzie powiedzą. Po cichu narzekają na kler a potem sie podlizują podczas kolędy
Wsie to inny wymiar, dużo klamst, starotypów i ogólnie średniowiecze
A ja się zapytam po kiego grzyba religia w szkołach? :)
A po co komu masońskie szkoły?
Ponieważ jest to duże ułatwienie organizacyjne dla rodziców.
Dzisiaj dzieciom raczej nie w głowie chodzenie do kościoła. Dlatego indoktrynują ich religią żeby przyciągnąć choćby niewielką część tych, którzy i tak później zrobią co zechcą.
Dla ideologii i kasy.
Ja chodzę do technikum więc postanowiłem że skoro będzie dużo nauki to na religię dopiero się uczyć nie będę i nie chodzę.
Jestem wierząca nie praktykująca. Nie odczuwam potrzeby chodzenia do kościoła. Po prostu. Kiedyś moja wiara była silniejsza, a z wiekiem ta wiara staje się bardziej martwa. Póki co zyje mi się dobrze. I proszę was,abyście nikogo nie zmuszali do wiary,bo to bardziej człowieka odrzuca.
Kosciol traci i będzie tracił w Polsce, pod tym względem podążamy droga Irlandii i Hiszpanii sprzed lat.
Może w następnym filmie objaśnisz nam różnicę między religią a ideologią
Ideologia nie zawiera transcendencji.
@@kacperwilk8806 myślałem że jest tego więcej
Religia polega na wierze i postępowaniu , a ideologia to zbiór światopoglądów na temat świata.
@@almentispils6739 Tak jak Jakub napisał - w religii przede wszystkim wierzę i postępuję zgodnie z wiarą (ma to zaimplikować chociażby pokój na świecie), a ideologia to zbiór światopoglądów i jeśli ma za zadanie zapewnić dobrobyt to pewnej podgrupie tej ideologii, a nie wszystkim ludziom (wierzącym czy też nie) w ogóle.
ideologie są troche jak niekompletne religie
Jak to papież Franciszek powiedział, kościół jest 200 lat wstecz i powinniśmy go już dawno zacząć reformować
Powoli zaczynają dziać się reformy, mieszkam w niewielkiej miejscowości i mam całkiem przyjemne kazania dające do myślenia a O DZIWO TO WLASNIE NAJSTARSZY KSIĄDZ prawi te najciekawsze i najbardziej przemawiające do rozumu, wiele ludzi chodzi do kościołów gdzie są sami księża znudzeni praca i zmęczeni życiem, a to właśnie tylko w nielicznych są ci księża co dalej mają ten power a szkoda :(
@@littlezeke3168 ja też znam naprawdę wielu świetnych księży, niestety ludzie przez pryzmat oceny kilku osób skreślają już całą grupę, a serio jest dużo księży których się przyjemnie słucha i dobrze się rozmawia
Pierwsza Reforma powinny byc zeby mogli sie zenic
W jaki sposób reformowane?
@@slusarstwomajsterkowanie9075 zmienić "politykę" wobec wierzących i wiernych, łatwiejszy przekaz wobec ludzi
Dlaczego? Bo nie chcę wysłuchiwać jak bardzo grzeszę żyjąc z mężczyzną, który jest po rozwodzie cywilnym (ślub kościelny miał).ja jestem panną. Przez to jestem już na marginesie nie mogąc iść do spowiedzi i nie przyjmując komunii. Modlę się w domu, wiem, że Bóg mnie słyszy, a gdy przed Nim stanę to oceni moje życie.
Ja odszedłem bo mam to w dupie. Nie obchodzą mnie jakieś z góry ustalone reguły, spowiadanie się obcemu facetowi z tego co robię I poczucie winy. O ile rozumiem bycie wierzącym, to do mnie to nie trafia
Współczesne ameby umysłowe urodzone po 1995r wychował UA-cam i netflix.
Kościół nie jest tak ciekawy jak promocje w galeriach handlowych. Religia jest trudna bo wymaga kontemplacji i zagłębienia się w swoje wady (spowiedz). Uwczesne młodzieży nie są w stanie skupić się na utrzymaniu żadnej relacji, wszystko w wykonaniu młodych aktualnie jest powierzchowna.
Najciekawsze jest jednak to, że ateiści komentują i wyzywają bardzo chętnie coś o czym nie mają zielonego pojęcia. Czyżby zaczęła się "tolerancja wybiórcza w obecnej Europie?" 😅
A co z ludźmi którzy odchodzą od kościoła lub wiary poprzez własne refleksje? Świat się zmienia a globalizacja szerzy czego wynikiem może być tez stopniowe odłączanie się ludzi od całkowitego przywiązania do ich kultury. Ludzie bardziej otwierają się na świat, zaczynaja powoli dostrzegać jak funkcjonuje i czym mogą być religie.
Po prostu kiedyś ludzie żyli całe swoje życie w danych grupach lokalnych, które od najmłodszych lat wpajały im jedna perspektywę życia, dlatego trudno było ludziom odejść od pewnych wierzeń. Wiara ta stała się na tyle silną częścią ich życia, że zaczęli przeradzać się w fanatyków zamkniętych na wszelkie inne światopoglądy...
Teraz jest inaczej, bo tak jak wspomniałem, integrujemy się, poznajemy świat z wielu perspektyw i zaczynamy wyciągać wnioski na podstawie własnych refleksji...
Myśle więc, że to tez jest ważnym czynnikiem pokazującym dlaczego coraz więcej ludzi odchodzi od kościoła...
To jest bardzo mały %
Kazimierz - Patron Korony i Litwy wystarczy spojrzeć na Czechy, coraz bardziej ateistyczne państwo a pogląd ludzi z którym się zetknąłem: „wiara? to śmieszne ze w XXI wieku ludzie jeszcze wierza” co wskazuje na to, że ludzie tam wcale nie odeszli od kościoła z powodu instytucji a z powodu powątpiewania w słuszność wierzenia w rzeczy ponadprzyrodzone...
i ja nie oceniam ich, tylko podkreślam że całkiem spora liczba tych ludzi odeszła od wiary poprzez zmieniający się świat i podejście do religii.
Druga rzeczą może być także rosnąca liczba agnostyków... skądś to się bierze
W Polsce tego tak nie dostrzegamy - to fakt... jednak nie ignorowałbym tak czy siak tego czynniku
Łukasz Główczyk guzik prawda. Ludzie kierują się uprzedzeniami i upodobaniami. Wybór życia poza Kościołem może wynikać z dramatycznych doświadczeń. Ale wielu ludzi wybiera "biernie" Nie porzucają Kościoła trzaśnięciem drzwiami. Po prostu przestaje im zależeć. Nie doszukujmy się wpływów racjonalności tam, gdzie jej nie ma.
Maciej J ciężko mi się z tym zgodzić ponieważ sam odszedłem od religii na podstawie własnych refleksji oraz wielokrotnych rozmów z przedstawicielami najróżniejszych poglądów... Zauważyłem w tych poszukiwaniach ze wiele ludzi tak samo jak ja odgrywa swoją podróż w poszukiwaniu Boga i bardzo wiele z nich odeszło od wiary właśnie na podstawie racjonalnego myślenia... Oczywiście masz racje ze wiele ludzi odchodzi od wiary poprzez czynniki takie jak wspomniałeś, ale nie możemy kłaść wszystkich do jednego wora, ponieważ istnieje wiele ludzi, którzy pragną zrozumieć działanie świata a nie tylko podporządkowywać się pewnym ideologiom bez podjęcia próby ich zrozumienia...
Są ludzie, którzy odchodzą od wiary zadając sobie pytanie „Gdzie był Bóg kiedy dana tragedia się stała?”
Są ludzie którzy odchodzą od wiary, ponieważ nie przywiązują uwagi do egzystencji a kościół jest dla nich po prostu instytucja
i są tez ludzie którzy odchodzą od wiary, ponieważ zadają sobie bardzo wiele pytań i nie potrafią znaleźć na nie odpowiedzi lub odpowiedzi ukierunkowywują ich bardziej w stronę przeciwna wierze
uważam ze wykluczanie tego 3 czynnika jest po prostu ignorancja pewnej grupy ludzi która jak najbardziej istnieje i nie jest wcale taka mała
@@ukaszgowczyk1506 nie żeby coś, ale Czechy są państwem ateistycznym (tylko formalnie są państwem chrześcijańskim) od wieków, a nie od teraz, że niby XXI wiek bla bla bla. Oni zawsze tacy byli
Kościół sam strzelił sobie w stopę zachowując się przez ostatnie dwa lata nie jak pasterz, ale jak owca - usłużnie serwując płyn do dezynfekcji zamiast wody święconej, serwując komunię z ręki, wbijając się w maski kiedy było już wiadomo, że nic nie dają i udając, że nie widzi całego tego cyrku lecz jeszcze czynnie biorąc w nim udział. Gdyby nie to i gdyby tylko zachował się tak jak za komuny (a mamy analogiczną sytuację) sprawa mogłaby być zupełnie inna. Już chyba za późno.
Ja nie wierze w boga i nie mam nic do ludzi którzy wierzą w boga ale nie chce żeby mi ktoś narzucał jego wiarę.
Odszedłem bo sposób na życie proponowany przez kościół obrażał moją inteligencję i powodował pogardę do samego siebie, teraz próbuje się leczyć.
XD
@patryko3222 A co mówią inni myśliciele? Jakie do pozytywy chrześcijaństwa i kontrargumenty do tego co napisałeś?
.
@patryko3222 Wow, nawet nie wiem od czego zacząć. Skąd wniosek, że jest pogarda do działania? Oczekiwanie na Mesjasza ma być oczekiwaniem aktywnym, jak w przypowieści o talentach. Masz puścić swoje talenty w "obrót" i oddać Bogu wielokrotnie więcej, niż dostałeś, jeżeli będziesz bezczynny, spotka cię kara. Czyli jednym słowem - masz się rozwijać, wykorzystać jak najdoskonalej dary i cechy, które otrzymałeś, i stworzyć w sobie nowe. Po drugie, Jezus nigdzie nie powiedział, że doczesne jest zbędne. Filozofia jest taka, że jeżeli będziesz dążył do najwyższego dobra, czyli Boga, Bóg da ci wszystkie potrzebne ci do tego materialne rzeczy, tak, żebyś mógł w pełni skupić się na swoim celu. Materialne rzeczy mają być tylko dodatkiem, drogą do celu, a nie celem samym w sobie. Katolik musi umieć z nich zrezygnować wtedy, kiedy będą przeszkadzały w jego powołaniu, a przyjąć je wtedy, kiedy do niego prowadzą i pomagają mu je wypełnić. Co do pokuty, poza klasycznym znaczeniem - ma być ona ćwiczeniem duchowym, umocnieniem w celu wykorzenienia niedoskonałości, która przeszkadza Ci w powyższym celu. Samoumartwienie ma być również dla człowieka, poza tym jest ono dobrowolne w celu wyrażenia swojej miłości Bogu i umocnienia swojej woli. Aha, i jeszcze może poruszę kwestię powołania. Oprócz powołania do bycia zbawionym, co dotyczy każdego człowieka, jest również powołanie indywidualne, a więc Boży plan, cel do spełnienia dla danego człowieka, za którym człowiek, wedle swojej woli, może podążać lub nie. Tak więc życie człowieka wierzącego i podążającego za swoim powołaniem zdecydowanie nie jest nudne ani bezczynne, religia wręcz wymaga od ciebie twórczości i odważnego działania. Co do płonących stosów - poczytaj trochę o inkwizycji, nie miała ona w ogóle prawa wykonywać wyroków śmierci, a najgorszą karą jaką mogła wymierzyć była pielgrzymka do ziemii świętej :P. Palili na stosie głównie protestanci, ewentualnie ramię świeckie, któremu inkwizycja mogła przekazać więźniów, co zrobiono kilkadziesiąt razy w historii inkwizycji.
@patryko3222 Spoko spoko po prostu sprawdzałem czy jesteś skrajnie stronniczy ze znalazłeś jeden tok myślenia i postrzegania pewnej kwestii a reszta cie nie interesuje i nie masz zamiaru sprawdzać innych argumentów
Z tego co widzę po komentarzach to gdy ktoś napisze że jest chrześcijaninem a sam nim jestem to od razu osoby niewierzące rzucają się na tą osobę i chcą ją przenieść na swoją stronę
Dla religii bardzo korzystne są ciemne masy a nie ludzię krytycznie i samodzielnie myślący. Bo gdy wszyscy zaczną "wychylać się z szeregu" zaraz zrobi sie 8000 schizm
*mam nadzieję, że ktoś to przeczyta*
Ja odkąd byłam takim 7 letnim dzieckiem to wierzyłam w Boga Jezuza, Maryję itd. Codzinnie się modliłam i chciałam czytać biblię i wogóle.
Do czasu. W tym roku miałam mieć bierzmowanie (ale wiecie koronawirus) i kayecheta powiedział, że jeśli ktoś nie jest gotowy, to nie musi go mieć. No to ja nie czyulam się jescze gotowa, bo na dobrą sprawę nawet bibli nie przeczytałam. Powiedziałam to mojej mamie i babci, że nie chce mieć bierzmowania.... Teraz. Wezmę je jak będę gotowa.
To oczywiście jakieś krzyki, że wszyscy biorą w klasie i jak zamierzam niby ślub wziąć bez bierzmowania. No to już się zgodziłam i zaczęłam chodzić na siłę na te różańce i msze i oczywiście była jakis indeks na ilu maszach byłeś, bo jak na za małej ilości to cię nie przepuszczą, a różańców ma być conajmniej 10.
No i ja ogólnie byłam wtedy bardzo wierzącą, ALE modliłam się w domu, sama....po prostu źle się czuję w otoczeniu 200 innych osób o godzinie 20:00 w jakimś zimnym kościele wśród szeptów babć. I poszłam na parę tych różańców i powiedziałam, że dość, w dupie mam ten „rozkaz” by być na 10.
I oczywiście moja babcia jak się dowiedziała, że nie chcę iść do kościoła to zaczęła się wydzierać.
I pamiętam, że raz poszłam do tego kościoła, ale... Stanęłam przed bramą i wróciłam spowritem. No i się rozpłakałam, bo zdałam sobie sprawę, że na dobrą sprawę jestem zmusza tam chodzić. I jak babcia się dowiedziała to od razu wrzask na cały dom, jak tak można, bez Boga i wogóle. I zadzwoniła do mojej matki. Ta też się drze, że mam wracać do kościoła i za karę na jescze parę mszy mam iść i odrobić wszystkie 10 różańców.
A teraz w wakacje coś mojemu ojcu się stało. Bo normalnie nigdy nie chodził do kościoła i gadał na księży, ale matka go zmusiła do pójścia do spowiedzi. Poszedł i... No nie wiem nawrócił się. W każdą niedziele teraz ZMUSZA nas (mnie i moich braci) do chodzenia do kościoła. Jak nigdy nie chodziliśmy, bo nienawidził księży, tak Terz ich pokochał. Ale to jest na serio zmuszanie. Jest niedziela „Ubierajcie się idziemy do kościoła” Raz miałam mega tłuste włosy, no i złe si wpo prostu czułam powiedziałam, że ten jeden raz nie chcę, ale go to nie obchodziło. Mój brat raz nie miał dosłownie rzadnych ubrań... To go też nie obchodziło. I jescze te komentarze „ co tu za bluzkę, do kościoła wzięłaś? Tam trzeba schludnie wyglądać” sam pamiętam w jakieś garnitury się ubierał, ci moim zdaniem nie ma żadnego sensu, w końcu idziesz się tam modlić, a nie wyglądać. Zawsze są te Głupie kłótnie o ubrania.
I tak najgorsze było jak raz jechaliśmy do kościoła, a on tak nagle powiedział „ idziesz dziś do spowiedzi” Tak jakby skąd on niby wie czym ja zgrzeszyłam? Już pomijając fakt, że w bibli nic nie pisało o spowiedzi i to wymysł kościoła, to chyba idzie się tam jak się naprawdę ma coś na sumieniu.
I pamiętam, że jak stałam w tej głupiej kolejce, to źle chyba stanęłam i baba z pretensja w głosie „ehem przepraszam, ale tu jest kolejka!” wogóle ludzie w kościele są zawsze chamsy i jak zawsze przed kościołem stoją tacy ludzie, którzy proszą o pieniądze, to nie. I'm już wychodzący z kościoła nawet grosika nie dadzą i nawet się od nich odsuwają, a księdzu na tacę to co niedzielę po dychę dają. Wiem, że część z tych żebraków pewnie kłamie, bo ale kurde.
A i wogóle raz nie wzięłam tej całej komuni na mszy, bo po prostu nie czułam się gotowa, czułam, że zgrzeszyałam, a z tego co słyszałam branie komuni „będąc nieczustym” to grzech. Więc wolałam nie ryzykować i po prostu jej nie wzięłam... Zresztą obdzydza mnie to wogóle nawet nie wiem, czy ksiądz sobie ręce mył i czy nie grzebał w jajach.
Jak mój ojciec się o tym dowiedział, to zaczął się wydzierać, że Ci mi się wydaje,, że kim ja niby jestem żeby raz brać komunie raz nie i zaczął się mnie pytać Ci to jest ta cała komunia. Powiedziałam, że na dobrą sprawe to tylko opłatek, to on zaczął się drzeć „cialooooo chrystyuuusaaaa!!!!!”
(aż mi się przypomniał kayecheta który puscił nam pseudo materiał naukowy, w którym komunia zamieniła się uwaga - w ludzkie serce)
Podsumowując. Zdałam sobie sprawę, że ta wiara to jedno wielkie zmusznanie ludzi. Jesteś zmuszany do chrztu jak nawet nie umiesz mówić, komuni bierzmowania chodzenia do kościoła, spowiedzi, tej hosti czy jak to tam. A mnóstwo tych „gorliwych katolików” nawet nie czytało biblii...
Cytuje słowa mojej babci „nie, nie czytałam biblii, bo jej nie rozumiem, I nie muszę w sumie, bo ksiądz na mszy o wszystkim mówi”
Dziwnie mieliscie z tymi pieczątkami. Ja bylam tylko na 3-5 mszach i mnie bez problemu przepuścili
W ten właśnie sposób sama straciłam wiarę. Nastolatkowie z mojej klasy szli do bierzmowania, świętego sakramentu (!), tylko dla tego że im rodzice kazali
1. Bierzmowanie powinno być dla dorosłych a nie nastolatków którzy nawet piwa nie mogą pić
2. Powinni to robić jedynie ludzie pełni wiary, ci którzy są zdecydowani
Kto więcej w kościele bierze święte (!) sakramenty bo tak, bo trzeba? Ilu ludzi ma kościelny ślub nawet gdy nie są w pełni pogodzeni z Bogiem. Mój ojciec jest niewierzący a miał ślub w kościele. Czemu? Bo babcia (jego matka) chciała
Co to za religia w której ludzie nie wierzą w rytuały które sami praktykują?
Ja też miałem pieczątki 😭
Gdyby tylko kościół w lepszy sposób nauczał o religii... Jak nie rozumiesz niektórych rzeczy z tego co opisałaś to może materiały pana Szymona(np. seria Katolicyzm vs Katolicyzm polsko-jasełkowy) troszkę pomogą. Pozdrawiam
Wiara i kościół to dwie różne rzeczy. Niektórzy ludzie odchodzą od obu tych kwestii ze względu na po prostu własne przemyślenia. Nawet jeśli Kościół przyciągałby do siebie otwartością, nowoczesnymi formami przekazu i atrakcyjnością treści to ludzie zwyczajnie niewierzący i tak nie uczestniczyliby we mszach.
Ja tam wierze w Boga, chodzę do kościoła jak mam chęć się pomodlić i pobyć w kościele z Bogiem, nie daje na tace :)
PS. Pomimo dużej ilości złych księży, spotkałem dwóch wikarych, którzy od ludzi których znali dobrze (uczyli ich itd) nie brali pieniędzy za kolende, chrzest itp. Dobrze ich wspominam, ale stare babcie ich wyautowaly bo skąd on Mo pinionzki pewnie z tacy kradnie! 😏 A mój proboszcz kiedyś był ideałem księdza ale po czasie mu odbiło.. Pokazuje, że PiS to jedyna dobra partia, wtrąca politykę w kazania...
O złych księżach się słyszy a o dobrych nie, stąd fałszywy obraz tego że każdy jest zły.
@@damian4926 Po złej organizacji spodziewasz się złych rzeczy. " Po owocach poznasz drzewo które je rodzi", czy jakoś tak.
@@Proletarius87 tylko że księży są tysiące i zawsze się tam znajdzie jakiś człowiek który być tam nie powinien.
@@damian4926 +1
Jakby kościół nie mieszal się w państwo a pedofile i inne gnidy byłyby karane to napewno więcej osób chodziło by do kościoła
Tak to mozna powiedziec.
Kościół musi mieszać sie w politykę
@@grzegorz1462 bo?
@@Lord_Ares Bo wypełnia jedyną prawidłową wolę najwyższego Boga
@@grzegorz1462 no według świadków jechowy prawdziwy uczeń Jezusa nie miesza się w takie rzeczy
Moim zdaniem to nie władza "korumpuje" tylko przyciąga ludzi konkretnego typu i sprawia, że po prostu zaczynają korzystać z tego, co jest im dane oraz dbają aby im tego nikt nie zabrał. Może nie jest to dobre, ale jak najbardziej naturalne. W przypadku ludzi konkretnego typu najczęściej tak to działa.
A religia w szkole jest "domyślna" nawet przesadnie... 🤦♂️
Pewnego razu powiedziano mi: "To ,że masz wątpliwości co do swojej wiary, nie znaczy, że musisz z niej rezygnować".
I myślę, że jest to dobre podsumowanie tego odcinka.
Pozdrawiam.
Jeśli mogę zapytać: A czy powiedziano przy tym by wątpliwości rozwiać? Pozdrawiam
Nie zgadzam się, że zadziałał "efekt Franciszka" czy, że odstraazająco działają na młode osoby twarde zasady i wysokie wymagania. Jeśli wierzący widzi, że ksiądz sam spełnia wymagania, które stawia innym , to tylko zyskuje na wiarygodności.
Aaaa no bo Bóg to jest tylko w kościele na niedzielnej mszy bądź lekcji religii, a nigdzie indziej go nie ma lub jest go mniej... xD
Ludzie nigdy nie pojmą tego że nie muszą się z łóżka ruszać żeby się z Bogiem spotkać i spotykają go nawet o tym nie myśląc... Utożsamiają go z budynkiem, księdzem, różańcem lub figurką z barankiem
Złe (bez Boga) mogą być tylko istoty niematerialne, w dodatku nie ma niczego pomiędzy. We wszystkim innym Bóg jest wszędzie
Bóg jest wszędzie ale w kościele to czasem najmniej
Fragment o Jezusie i faryzeuszach wymuszających na ludziach ciężary, których sami nie potrafili udźwignąć jest jak najbardziej adekwatny do obecnych czasów. Jeśli Jezus rzeczywiście był Mesjaszem, to naprawdę mnie ciekawi jego pośmiertna reakcja na to co dzieje się w Kościele
Zawsze powtarzam, że z Kościołem nie trzeba walczyć, bo jeżeli nic sie nie zmieni, to on sam się wykończy.
Na szczęście, czekam aż w Polsce będzie z kościołem tak jak jest w Irlandii.
Miejmy nadzieję, że nastąpi to jeszcze za naszego życia
Z całą pewnością w końcu odejdzie w niepamięć, bo to przestarzały twór, który nie pasuje do postępu cywilizacyjnego. Tak jak dziecko z wiekiem i rozwojem wyrasta ze swoich wymyślonych przyjaciół, tak ludzie wyrastają z religii i przesądów.
@@paniskorpion66 a jak jest w Irlandii? Zaciekawiłes mnie :)
@@XKorickoX po skandalach pedofilskich kościół praktycznie upadł. Kilka powołań na 6 lat na cały kraj, puste kościoły, liberalne prawo bo kościół został odepchnięty też od polityki.
ludzie wierzący w boga to nie koniecznie ludzie chodzący do kosciola
change my mind
Jestem animatorem w Ruchu Światło Życie. Wielu ludzi narzeka na Kościół jak przedstawiono w filmie, że to są tylko zakazy, nakazy, że gdzie tu jest wolna wola skoro jestem co chwila ograniczany? Ale to nie jest prawdą. Żaden zakaz nie powstaje bez przyczyny. Zwykle lubię wspomnieć o cytacie z ks. Kapłańskiej,, Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść". Wielu ludzi gdy wchodziłem w dyskusję na temat tego dlaczego odeszła od Kościoła i Boga mówiło mi, że nie widziało w tym tego czegoś, że robili to pod przymusem. Tak się nie przekazuje wiary, tylko się od niej odstrasza to prawda. Ja miałem o tyle szczęścia że poznałem takie osoby, które przekazywały mi wiedzę na temat wiary w taki sposób że chciałem słuchać. Ale mimo wszystko nie trzeba daleko szukać, zwłaszcza na takiej platformie jak YT można znaleźć ukazanego w filmie Adama Szustaka, który potrafi w jasny, konkretny i przyjemny sposób przekazać to czego ludzie często szukają. Teraz ja (a przynajmniej się staram) przekazywać w ten sam sposób innym to, jak Bóg we mnie działał przez lata, przez posługę w Ruchu. Jeżeli nie wiesz czym jest Ruch Światło Życie to jest to wspólnota głównie młodych ludzi, którzy jeżdżą na tak zwane Oazy i starają się żyć wiarą na codzień. Głównie dlatego wielu ludzi odchodzi od Boga, że nie mają takich ludzi, którzy by im pokazali jak żyć wiarą, bo ona nie polega tylko na chodzeniu do kościoła w niedzielę. Coraz więcej ludzi odchodzi, bo ksiądz zgwałcił dziecko, bo go kryją czy cokolwiek innego. Ale co to była za relacja skoro odszedłeś za grzechy kogoś innego? Żadna. Jestem otwarty do dyskusji na ten temat i jestem szczęśliwy że Wojna Idei wróciła na YT :)
Ja po części odszedłem od kościoła ponieważ cały czas powtarzali tylko że homoseksualizm jest zły, a poza tym jestem zwolennikiem teorii ewolucji i zawsze kiedy próbowałem podjąć jakąś rozmowę na te tematy, czy np. można jakoś połączyć biblijny obraz stworzenia z tą teorią, albo czym różni się związek kobiety i mężczyzny, a kobiety i kobiety/mężczyzny i mężczyzny w oczach Boga, przecież miłość to miłość to od razu byłem atakowany nawet przez zwykłych ludzi
@@kuba6854 Teoria ewolucji nie koliduje z symbolicznym opisem stworzenia świata. A co do związków partnerskich to sam się zastanawiam.. Wiem napewno że dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje wzorców męskich i damskich więc nie można stawiać związków obu i jednej płci na tym samym poziomie.
P.S.
Ale koliduje z wyobrażeniami księży.
@@Pedro-rz1wk w sprawie dzieci w takim związku po części się z tobą zgadzam, ale chodziło mi bardziej o sam fakt związku ludzi tej samej płci
Rages
Tu nawet nie chodzi o nakazy i zakazy, ale o pewną hipokryzję.
Lud wybrany miał nakaz od Boga, by ukraść od Egipcjan różne rzeczy np. złote misy, by później dostać od Boga tablicę z przykazaniami, a jednym z nich był "zakaz" kradzieży.
Idąc dalej. Dostali zakaz zabijania, by później dostać zielone światło od Boga, na wyrżnięcie ludów zajmujących tereny, na których osiedlić się miał lud wybrany.
Dalej, Biblia mówi że Bóg jest wszechmogący, ale w Biblii są takie fragmenty, które pokazują, że jednak wszechmogący nie jest, chociażby miał "niemoc" wobec metalowych rydwanów. Oczywiście zakładając że wyprowadzenie ludu z Egiptu, było faktycznym wydarzeniem, bo geo-historycznie NIGDY nie było morza/jeziora na ich drodze, które miałoby się rozstąpić, a jedynie bagna. Bóg w tej historii mógł pokonać rydwany Egipcjan, poprzez zgniecenie słupem wody, ale nie miał możliwości bezpośredniego niszczenia rydwanów. Brzmi to mało "wszechmogąco".
Idąc dalej, Bóg jest miłościwy i wybacza największe błędy i grzechy, tak więc skąd motyw piekła, plagi egipskie? Stoi to w sprzeczności z tą "miłością" i "wybaczaniem".
Stary testament zawierał przyzwolenie na zabijanie swoich dzieci.
Istnienie starego i nowego testamentu też jest podejrzane, bo nowy testament jest w pewnym sensie zwrotem o 180°, co oznaczałoby że Bóg zmienił zdanie, ale... Jeżeli jest wszechmogący to zna przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, więc odrazu przewidziałby konsekwencje starego testamentu, co skutkowałoby tym, że NIGDY nie powstałby stary testament.
Jako agnostyk wychodzę z pewnego założenie
Cokolwiek tam w górze jest, zaakceptuje to
W końcu nie mam pewności co tam jest
W moim przypadku, bym po prostu dał w pysk tej istocie, która zaszufladkowała mnje świecie pełnym nierówności, rzezi natury i problemów każdej kategorii.
To zwykły sadysta.
@@kaiser_landschaft7941Myślisz, że gdyby w ogóle nie byłoby zła to byłoby lepiej? Czy wiedzielibyśmy czym jest zło? Czy wiedzielibyśmy czego warto unikać? Czy mielibyśmy szansę na czynienie dobra?
Ja nie jestem osobą wierzącą, mam już 30 lat. Uciekałem z lekcji religii w gimnazjum i liceum. W tamtych latach wagary były trochę inaczej postrzegane niż dzisiaj. Wiele lat czytałem różne książki i postrzegałem świat inaczej niż rówieśnicy i nieco szerzej niż reszta społeczeństwa. Byłem wychowywany na katolika ale wiedziałem że na całym świecie są różne religie i często zadawałem te pytania nawet osobom wierzącym. "Który bóg jest rzeczywisty albo ten właściwy?" i zwykle nie dostawałem satysfakcjonującej odpowiedzi a życie przynosiło je samo. Zweryfikowałem, że za moje życie, zdrowie, różne sytuacje i przypadki nie odpowiadają bogowie a ja. Albo inni ludzie. Postrzegam więc wiarę w bóstwa i religie jak wiarę w św Mikołaja.
Kto inteligentny chciałby należeć do sekty?
Witam :), proszę o kontakt.
@@luciannova3716 🤦♀️
Widzę, że wszyscy dzielą się opowieściami na temat katechetów, to ja zrobię wyjątek i '' pochwalę '' moją aktualną katechetkę. Po wypuszczeniu na ekrany filmu '' Kler'' ktoś poruszył temat na religii i zapytał ową siostrę co na ten temat myśli. Odpowiedziała, że NIE oglądała filmu, ale z opowieści uczennicy z innej szkoły wnioskuje, że ten film uznaje, że wszyscy księża to pedofile i złodzieje. I że obraza Kościoła i w ogóle zło. Chodzę dalej na religię, ale po tej wypowiedzi nie traktuje jej poważnie.
ja ciebie też nie traktuje poważanie i co z tego
@@azoner5699 oooooo jakiś Ty cool
Niestety ale wiara katolicka w dzisiejszych czasach jest jałowa i pusta. Przynajmniej tak ją prezentują ludzie, którzy rzekomo wierzą. Nie ma w tym refleksji, głębi. Tylko nawyk, tradycja.
Znam księdza, który na swoim komputerze, na tapecie ma rozebraną laskę a w folderach pornole. Nic z tym nie zrobiłem, bo to jego problem, ale to tylko pokazuje skalę problemu z celibatem w dzisiejszych czasach.
celibat zawsze był niewłaściwy. Tak jak komunizm - najszczytniejsze idee w oderwaniu od rzeczywistosci w realnym zyciu powoduja tylko problemy
Skoro znasz takiego księdza to masz prawo i obowiązek upomnieć takiego kapłana a nie że to jego problem. Jeśli tego nie zrobisz to to również już twój problem i jego grzech jest również i twoim grzechem w tym momencie.
@@barSion333 nie zamierzam naprawiać tego człowieka ani kościoła.
@@ConspiracyCraftersStudio upomnienie to nie naprawa kogoś to po prostu upomnienie w wierze dla Boga naprawia Bóg nie my. Ale jeśli tego nie zrobisz masz wielkie obciążenie bo kapłan trwający w grzechu jest przerażającym duchowym zagrożeniem dla otoczenia. Proś Boga o siłę do tego nie gub siebie i jego.
Niech robi co uważa za słuszne.
Lepiej niech ogląda niż dzieci zaciąga
Efekt Franciszka to medialny mit, a nawet jeśli gdzieś zachodzi, to na pewno nie w Polsce...
Magia Internetu w Polsce jednak trochę też. Vide ojciec Szustak i biskup Ryś
Nie praktykuje z Kościołem, chyba że tego potrzebuję, od przyjęcia Sakramentu Bierzmowania. 15 lat. Powiedziałam rodzinie nie na Kościół, który mnie otaczał. Nie będę mówić dlaczego. Nie potrzebuje Kościoła żeby wielbić Boga. Kościół tyle mi potrzebny w obecnej formie, co zeszłoroczny śnieg. Jeżeli chce iść do Kościoła, wybieram ten, który mi odpowiada... Czyli taki który prawi o Bogu.
Temat jest ciekawy...ja odeszłam z kościoła że względów ideologicznych (ateizm). Także dobre wiedzieć jak myślą inni. Dzięki ci za twoje filmiki, są zawsze obiektywne
Jak widzę te wszystkie filmy na temat wiary i jej słuszności to dostaję białej gorączki
- Pokaż Boga to uwierzę
- Nie pokażę, bo jest niewidzialny
- Czyli go nie ma
- Ale w kosmitów wierzysz?
- No tak
- A dlaczego?
- Bo to niemożliwe żeby w tak wielkim wszechświecie nie było nikogo innego
- A wielki wybuch ci coś mówi? No to coś musiało go wywołać!
I tak w koło Macieju. Najbardziej bawią mnie ludzie próbujący udowodnić istnienie bądź nie bytu boskiego. Naprawdę najtęższe umysły świata próbowały, próbują i będą próbować, ale na razie dowodów nie ma dla żadnej ze stron. Patrząc na to jaka szansa była na to, że Ziemia będzie zdatna do zamieszkania bóg może istnieć, ALE wcale nie musi. Przedstawcie jeden dowód to pogadamy. Amen
Moim zdaniem nie chce chodzić do kośćioła po prostu dlatego że nie ma tam jakby takiego luzu i wszyscy są spięci i nawet nie możesz zakaszleć bo potem sie na ciebie wszyscy gapią
i Bóg powiedział że modlić można wszędzie
Miałbym jedną uwagę osoba religijna nie równa się katolik
Jednak w Polsce głównie to Katolicyzm, a o Polsce mowa.
Bardziej odnosiłem się do części w której była mowa o wzroście religijności na świecie, gdzie łączono to z katolicyzmem.
Powiem tyle (mój punkt widzenia): jestem w pierwszym roku do bierzmowania, i dostałem książeczkę w której mam maksymalnie wypchane wszystkie tabelki, np. 68 niedzieli i dni świątecznych do zaliczenia, bo mnie nie dopuszczą. Dodatkowo zostałem zmuszony (podkreślając to słowo) do poświęcenia całej niedzieli na kolędowanie "misyjne" (zostałem poinformowany 2 dni wcześniej), a na ten właśnie dzień miałem zaplanowany wyjazd do kina. Tak to wygląda z mojego punktu widzenia. Moim zdaniem to tak, jakby na siłę kazac ludziom chodzić do kościoła, a to wcale nie zachęca, a bardziej nawet zniechęca.
Akurat z tymi niedzielami i świętami nie ma przesady. Obowiazkiem jest uczestniczenie we mszy co niedzielę i samych niedziel jest w roku około 60 + święta obowiązkowe.
Co do koledowania to lekka przesada. O ile do kina można iść kiedykolwiek, to nasz ksiądz udaremnił nam w gimnazjum wyjazd do opery i tym sposobem już nigdy nie udało mi się pójść na tego typu przedstawienie. (wyjazd był zaplanowany na czwartek, ale kolidował z jedna z 10ciu prób na bierzmowanie, gdzie niewiele było do zapamiętania i te próby na nic nie były potrzebne).
Magda Gromada
Tyle że do bierzmowania wygląda to tak, że młodzież jest przymuszana do chodzenia na msze. Opuścisz kilka mszy - możesz zostać wykreślony z bierzmowania, co powoduje przerażenie u dziecka, bo "co dziadkowie i rodzice powiedzą, jak zostanę wyrzucony z bierzmowania?".
@@innos3997 Bo opuszczenie mszy z lenistwa to grzech. Do kościoła chodzi każdy katolik, a nie tylko młodzież do bierzmowania.
Magda Gromada
Ale to nie tylko problem z opuszczaniem mszy.
Brak określonej ilości spowiedzi też jest karany, a wiemy, że jest podana minimalna ilość spowiedzi to "przynajmniej raz w roku w okresie wielkanocnym".
"Opuszczenie mszy z lenistwa to grzech" - bo tak ci wmawiają księża. Masz dzień święty świecić i przyjmować ciało Chrystusa, ale nie jest powiedziane, że masz zapierdalać do kościoła co tydzień, a właśnie tego wymagają od dzieci na bierzmowaniu. Zresztą, nie wiem czy zastraszanie dziecka "wyrzuceniem" z bierzmowania, jest w zgodności z "miłosierdziem" i "wybaczaniem".
Możesz przyjmować Eucharystię raz na pół roku i nadal jest to zgodne z biblią. A świecenie dnia świętego to nic innego jak odpoczynek od prac, a nie "chodzenie do kościoła"
W dodatku na początku istnienia kościoła katolickiego, msza odbywała się co miesiąc, więc skąd taka nagła zmiana na "co tydzień"?
Ludzie odchodzą od Kościoła Katolickiego przede wszystkim dlatego, że nie zgadzają się z nauką o seksualności, która jest im niewygodna. Z Panem Bogiem.
Właśnie. Warto odróżnić religię od kościoła. Jedno jest czymś co wielu ludziom ułatwia życie, a drugie jest najzwyklejszym na świecie świetnie wymyślonym biznesem, w którym tkwią niesamowite pieniądze :)
Niestety i tu się mylisz. Kościół to wspólnota do której należą wszyscy wyznawcy Chrystusa. Może raczej chodziło ci o stan kapłański? Nie jest on żadnym wymysłem ani tym bardziej biznesem. Został on ustanowiony przez Jezusa Chrystusa i od początku istnienia chrześcijaństwa apostołowie przekazywali swoje uprawnienia innym osobom dokonując tzw. sukcesji apostolskiej. Kościół to nie instytucja, której celem jest bogacenie się. Księża to też ludzie i mają swoje potrzeby. Poza tym te pieniądze idą na utrzymanie budynku kościoła, zapłatę dla personelu (organista, księgowi itp.).
@@michalewandowski6207 witaj Panie Michale. Wspaniałe bronisz kościoła, widzę, że jesteś szczery. Ale z tego co napisałeś w komentarzu wynika
źe nie znasz nauk Pisma świętego. Zgadza się ! Kościół to eklezja ludzie wywołani ze świata, do społeczności wierzących w Chrystusa. Tylko jest
ogromna różnica, miedzy prawdziwym kościołem bożym, a kościołem katolickim. Kościół boży jest zbudowany na fundamencie (nauk) apostołów
i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus. Efezjan 2,20. A na czym jest zbudowany kościół katolicki ? Na naukach ludz -
kich w 100 % drogi Panie Michale. Znam ten kościół dobrze. Ale znam równie z dobrze nauki Pisma świętego. Dlatego potrafię właściwie ocenić,
co to znaczy być prawdziwym chrześcijaninem a kto jest tylko chrześcijaninem, z nazwy. W nowym testamencie jest powszechne kapłaństwo wszystkich wierzących napisał apostoł Piotr 1 Piotra 2,9 Ale wy ( ludu boży) jesteście narodem wybranym, KRÓLEWSKIEM KAPŁAŃSTWEM, na-
rodem świętym, ludem nabytym - drogocenną krwią Chrystusa 1 Piotra 1,18-19. ... Sukcesja Apostolska to mit który jest głoszony w kościele w ko-
ściele. Głowa kościoła bożego był i jest Jezus Chrystus Efezjan 1,22 i 5,23 a nie biskup rzymski. Uważam, źe jesteś młodym człowiekiem ale tro -
chę za mało znasz nauki Pana Jezusa i apostołów oraz historię chrześcijaństwa. Dlatego gorąco chcę Cię zachęcić do codziennego studium Pisma świętego z modlitwą. Słowo Boże musi stać się dla Ciebie fundamentem Twojej wiary czyli zaufania a nie nauki ludzkie. Kościół katolicki
pogrążony jest już 1550 lat w wielkim odstępstwie od nauk Pana Jezusa i apostołów. Nie jest kościołem ani bożym ani chrześcijańskim. Tak, ja
to również późno odkryłem. Ale Bóg okazał mi łaskę dlatego we X .1983 r. Opuściłem tek kościół, który udaje, że jest kościołem bożym, ale nie ma
z nim nic wspólnego. Co Pan wie o nowo - narodzeniu z wody i ducha ? Jan 3,5.....jeśli kto się nie narodzi z wody i ducha nie może WEJŚĆ DO KRÓLESTWA BOŻEGO. Czy Pan rozumie na czym to polega ? To najważniejsza nauka kościoła nowotestamentowego. Ale dla większości katoli-
ków zupełnie nie znana. Prawda !!! Jeśli chce Pan się znaleść w Królestwie Bożym, proszę do mnie napisać. Studiuje Pismo święte przeszło 37 lat
i znam je dobrze. Podaje mój E-mail scholzg07@gmail.com Gorąco pozdrawiam Pana Michale - Gerhard.
Generalnie ludzie nie zniosą trzech rzeczy w kościele: skrajnej chciwości, skrajnej surowości (względem wiernych) i skrajnej dewiacji (pedofilia czy gwałt). Obie te rzeczy są bardzo często instytucjonalnie UKRYWANE przez władze kościelne. Znam przypadki gdy ksiądz z parafii liczącej około 12 tys. osób, był alkoholikiem (chociaż w mojej opinii to ludzie go rozpili) i miał swoją "stałą" partnerkę. Czyli miał swoje problemy (potęgujące się ze względu na swój status). Jednakże wszyscy go lubi, ba nawet uwielbiali. Nie był problemowy, wiele organizował, był transparentny jeśli chodzi o kasę (dlatego gdy uciułał na merca nikt go nie ganiał za to), miał mądre wyważane i APOLITYCZNE kazania. Na poziomie LOKALNYM kościół nadal cieszy się jako taki szacunkiem, wszystko zależy od pasterza.
Niestety KK to JEST instytucja, z własnym budżetem ideologią i strukturami. Taki lokalny ksiądz jest podporządkowany instytucji, tak jak my PAŃSTWU. Skorumpowane struktury bez problemu stłamszą lub skorumpują takiego księdza. (Fajnie to było pokazane w KLERZE). Kościół owszem dostawał duży kredyt zaufania po 89 (Swoistą moralną tarczą był pontyfikat JPII), lecz gdy wychodzą po 20-30 latach takie informacje jak o Wesołowskim czy Jankowski, którzy przed sprawiedliwością potrafią uciec aż do Watykanu, wtedy ludzi jasny szlag trafia. Nie piszę o niczym odkrywczym, chcę zwrócić uwagę na to, że społeczeństwo ma pewną dozę tolerancji na grzechy i słabości KK, szczególnie na poziomie lokalnym, gdy księża na oczach wiernych działają na rzecz społeczeństwa (a nie siedzą w złotym pałacu). Owa tolerancja potrafi nawet się rozwinąć w jawną obronę najgorszych czynów - patrz kazus Piotra M. sąd w Zgorzelcu. Jednakże co do zasady po przekroczeniu pewnej linii nie ma już odwrotu.
Najgorsze jest to że obecnie w polskim KK tworzy się system oblężonej twierdzy bardzo podatny na wszelkie polityczne machinacje. To NIGDY nie wychodzi na dobre patrząc na sytuację KK w Hiszpanii, Irlandii, Chorwacji czy Chile. Szkoda, że polscy hierarchowie nie potrafią odrobić tej lekcji. Być może nie mogą, ponieważ są tak uwikłani w korupcję, SB-ckie powiązania i dewiacje, że nie mogą już się "naprawić". Jeśli tak jest i dotyczy to większości władzy KK, to niestety ale MUSI ona upaść by w jej miejsce powstało coś... lepszego. (Chociaż nie koniecznie narodowe kościoły też nie są remedium na bolączki tego świata)
"Znam przypadki gdy ksiądz z parafii liczącej około 12 tys. osób, był alkoholikiem (chociaż w mojej opinii to ludzie go rozpili) i miał swoją "stałą" partnerkę." W sensie że to nie jego wina i ktoś mu lał do gardła ten alkohol? Źli parafianie go upijali? :D
@@Toorek100 Alkoholizm to choroba w sensie biologicznym, ale też społecznym. Lata 80 i 90 charakteryzowały się tym, że piło się zawsze i dużo nawet bez okazji. Nie wlewali mu do gardła, ale niestety nie umiał powiedzieć NIE podczas kolędy i innych okazji. Trzeba popatrzeć na to w skali makro: wchodzę do bloku i dosłownie w każdym mieszkaniu chcą częstować alkoholem, wypadało by odmówić ale w tamtych czasach... cóż było o to o wiele trudniej (uchodziło wręcz za dziwactwo). Wiązało się to też z tym że ludzie bardziej otwierali się po akoholu. W żaden sposób usprawiedliwiam go, lecz biorę pod uwagę cały kontekst.
@@prka9171 Zawsze można powiedzieć NIE i jest to odpowiedzialność danej osoby za siebie bądź za inne osoby bliskie. Więc człowiek rozpił się sam, inni mogli mu ewentualnie pomagać utrwalać nawyk lub próbować odciągnąć go o tego. Żeby było jasne, nie neguje wpływu środowiska na człowieka, tylko uważam że bardzo często próbuje się obarczyć o to środowisko winę za to co człowiek robi. Skutkiem tego usprawiedliwia się ludzi robiących złe rzeczy ponieważ w jego środowisku wszyscy tak robią.
@@Toorek100 Paradoksalnie spora część społeczeństwa uczęszcza do kościoła nie dlatego że czuje taka potrzebę, a dlatego że wszyscy tak robią. Czujesz podobieństwo?
@@Proletarius87 Pewnie tak jest. Moim zdaniem każde działanie które nie wynika z tego że się je wybrało a dlatego że wszyscy tak robią jest z zasady owczym pędem. Który na dodatek często działa przeciwko osobie która w ten sposób działa.
nie jest rolą polskiego kościoła bogactwo i uprawianie polityki !!! Kościół katolicki ma głosić tylko i wyłącznie słowo Boże i przede wszystkim musi rozliczyć ogrom pedofili w kościele. Księża notorycznie się kompromitują !!!
Problem z religią w szkołach jest taki, że nie rozmawia się o tym, co nurtuje młodych ludzi itp tylko koloruje się obrazki (chodzi o szkoły średnie i klasy 6-8), modlitw się uczy. Jedynie w 3 i 8 klasie rozmwia się o sakrmentach, które przyjmą.
Wierzę w Boga, ale nie wierzę w Kościół. Nie podoba mi się kiedy wypowiada się odnośnie polityki, miesza się w sprawy typu aborcja albo szuka zarobku. Znam osobiście księży, którzy widać że są na właściwym miejscu. Są to ludzie sympatyczni, otwarci, z dystansem z którymi można porozmawiać o wszystkim, którzy tłumaczą nam tego, czego nie wiemy i zachęcają nas do wiary. Ale znam też księży, którzy potrafią z ambony upomnieć wiernych, że za mało dali na tacę, albo krzywo patrzą się na ludzi, którzy w ogóle na nią nie dają i czasem nie szczędzą nawet komentarza. Osobiście nie chodzę regularnie do kościoła, ale jeśli już to robię to dla Boga i dla siebie, nie dla księży. Lubię też czasami iść do kościoła poza mszą, aby móc w spokoju się pomodlić. A co do religii w szkołach: jestem za tym, aby dzieci uczyły się jej w szkole podstawowej, a potem według mnie nie jest ona konieczna, gdyż dzieci znają już podstawy wiary. A katecheci potrafią strasznie przedmiotowo podejść do religii, odpytując z modlitw, zadając prace domowe i każąc na nią zakuwać. Osobiście znałam tylko 2 katechetów (nie licząc księży) którzy naprawdę potrafili zaciekawić tematem, nie wymagali zakuwania i nie oceniali wiary.
Ja tam jestem nie wierzącym. W kościele ostatni raz byłem 4 lata temu (chyba że liczymy szkołę gdzie TRZEBA iść do kościoła) i nie mam zamiaru się "nawracać". Ale jak babcia pyta czy byłem w kościele to mówię: tak tak byłem. Więc babci powiedzcie że byłem.
Ja wciąż nie potrafię zrozumieć fenomenu takiej popularności sekty, która odpowiada za Targowicę, kolaborację z zaborcami, wyklinanie polskich patriotów (Ściegienny i wielu innych) itd. Czy to może być forma jakiegoś zbiorowego masochizmu, który dotknął nasze społeczeństwo?
Pytam serio, bo ja naprawdę nie mogę tego pojąć...
Niestety ale tematy religijne na yt wzbudzają duże podniecenie u niewierzących
Ludzie nie odchodzą od Boga tylko od kościoła... 👹🤑🤕👿😠⛏️
Mi religia zawszę średnią zaniżała 😂
I za to masz u mnie łapę w górę. Pozdrawiam.
Od kiedy religia liczy się do średniej?
@@PiotrZora Zapewne chodziło mu o to, że jego ocena z religii była niższa od średniej liczonej z pozostałych przedmiotów.
@@PiotrZora liczy się co jest straszną głupotą
@@expectopatronuum452 dzięki za informację. Nie wiedziałem o tym. Za moich czasów nie wliczała się.
Ludzie odchodzą z koścoła bo Księdze pierdzielą tylko o pieniądzach
No
@@klexior54 w mojej miejscowości ksiądz zbierał na kościół a na następny dzień z garażu wyjeżdża nowym autem
pytanie powinno brzmieć: dlaczego ludzie tak powoli odchodzą od kościoła
Realną frekwencję na religii w szkole zobaczylibyśmy dopiero wtedy kiedy była by ona na pierwszej i/lub ostatniej godzinie lekcyjnej. Dzisiaj mamy de fakto przymus chodzenia na nią
Kościół a PAN.BOG to dwa różne
pojęcia.
Kościół nie potrafi zaadaptować się do nowej rzeczywistości, w której postęp technologiczny oraz wzrost dobrobytu zmniejszyły zapotrzebowanie na nadzieję lepszego życia. Świat stał się mniej niebezpieczny, państwo przejęło rolę opiekuna społecznego, a technologia skutecznie odwróciła uwagę od rozważań egzystencjalnych. Kościół obiecuje ludziom zbawienie po śmierci, na które nikt już nie czeka. Kościelne zakazy i nakazy nie pasują do dzisiejszego utylitarstycznego świata, w którym większość porzuciła walkę o ‚najwyższe dobro’ zadowalając się wygodnym statusem quo. Religia potrzebuje cierpienia, a cierpienie religii. Jedno nie istnieje bez drugiego.
Przyrodni brat mojego dziadka był księdzem, proboszczem jednej ze śląskich parafii. Kuzyn mojej mamy nosi nazwisko po matce- gospodyni na owej parafii. Reszty możecie się domyślić.
Jestem osobą niewierzącą, jednak nie neguję roli wiary i wspólnoty w historii Europy i Polski, jej wpływu na kulturę i sztukę itd. Trzeba być debilem by to ignorować i negować.
Jednak instytucja kościoła to zwyczajna mafia. Zakłamani, zadufani w sobie, nadużywający władzy ludzie, dla których hipokryzja jest chlebem powszednim. Księża tacy jak Jan Kaczkowski to niezwykła rzadkość i perła pośród całej tej armii nawiedzonych urzędasów.
Heh... Prawda. Kościół to firma. Ma zarabiać i tyle. Bilans zawsze na plus.
Ja mam nadzieję że nikt w naszym kraju nie wprowadzi nigdy obowiązku bycia katolikiem i że będzie wolność wyznania przez cały czas.
Ja to myśle ze w ogóle religia nie powinna istnieć jedynie poglądy na świat! Religia rozwala i demoralizuje człowieka!
@@wiktorwantola6544 Zgodzę się ale tylko w połowie bo jest część osób którym naprawdę dana religia pomaga w życiu, zrozumieniu świata, pogodzeniu się z problemami i ogólnie daje sens życia. Takie osoby mi totalnie nie przeszkadzają. Niestety w tym stadzie zawsze się znajdzie osoba która chce zagarnąć większy kawałek tortu dla siebie i zacznie sterować tymi osobami. Metoda stara jak świat tak robi każda polityka i każda religia.
damcio166 nie będzie takiego obowiązku bo Bóg dał ci wolną wolę i dlatego sam podejmujesz decyzje i za nie będziesz sądzony. A w Polsce zawsze będzie Katolicyzm ale o tym się nie będę rozpisywać.
Wiktor Wantola ale co to jest religia lol z wiarą to mało ma wspólnego, jak tak mówisz nawet nie znasz prawdziwego Boga, gdy patrzysz na Niego przez pryzmat ludzi to nigdy nie zrozumiesz wiary.
@@katarzynab946Bóg mi nic nie dał bo według mnie nie istnieje.
Ten kanał to bez wątpienia skarbiec polskiego YT. Merytorycznie na najwyższym poziomie. Po każdym materiale praktycznie czuję się zmuszony do pogłębienia poruszonego tematu/problemu. Podziwiam za wiedzę i to, że chcesz się nią dzielić.
Zgadzam się z Twoim punktem widzenia, ale wg mnie zabrakło dwóch rzeczy :
1.Jest wielu rodziców, którzy gonią dzieci do kościoła w niedziele, a sami siedzą przed TV/kompem. Te dzieci idą do kościoła, ale tylko dlatego że muszą. Rodzice myślą że to jest katolickie wychowanie, gdy po zaniku przymusu praktyka religijna ustaje. Taki "katolicyzm lajt" jest nietransferowalny na kolejne pokolenie. A biorąc pod uwagę że ludzie bardziej religijni zwykle mają więcej dzieci to tłumaczy po części dlaczego wiernych jest mniej, ale jest więcej bardzie zaangażowanych.
2.Franciszek ma niestety taka postawę zmiany z pasterza na potakiwacza, która kontynuowana przez kilka pontyfikatów doprowadzi do doktryny "nieważne co robisz i w co wierzysz, zostaniesz zbawiony". Można to w dużej przenośni nazwać "demokratyzacją kościoła" - kościół zamiast głosić prawdę objawioną, głosi to czego ludzie chcą słuchać, zupełnie jak politycy, którzy w znacznej większości mówią to co trzeba by być wybranym, a nie to co rzeczywiście trzeba zrobić.
Mądrze napisane
Niestety Kościół nie może głosić "prawdy objawionej", jeżeli objawienia nigdy nie było. :(
No właśnie na postępowaniu Franciszka trzeba się dobrze zastanowić, on mówi i robi rzeczy nie związane z Biblią i mówi, że ateiści pójdą do nieba.
@@katarzynab946 Nigdy tak nie powiedział.
Dominik Kwiatkowski widziałam jak był cytowany wiele razy nawet ateiści go cytowali, że jest taki wyrozumiały nawet jeśli jego słowa zostały przekształcone to zrobił dużo więcej rzeczy, które podlegają zastanowieniu masz filmik jak daje Komunie osobie trans, ponoć zatrudnił biskupów gejów, osoby, które znają włoski potwierdzają to, ponoć też powiedział, że Jezus był grzesznikiem, ja go nie skreślam ale jestem ostrożna.
Ateizacja przybiera na sile. W Poznaniu większość licealistów (53%) i uczniów techników (54%) nie uczęszcza na religię - sonduja.pl
Ale to bardziej z tego powodu ze im się nię chcę i mają też naukę
Współczesne ameby umysłowe urodzone po 1995r wychował UA-cam i netflix.
Kościół nie jest tak ciekawy jak promocje w galeriach handlowych. Religia jest trudna bo wymaga kontemplacji i zagłębienia się w swoje wady (spowiedz). Uwczesne młodzieży nie są w stanie skupić się na utrzymaniu żadnej relacji, wszystko w wykonaniu młodych aktualnie jest powierzchowna.
Kiedyś usłyszałem mądrą analogię, że wiara bez praktyki jest jak próba jazdy na rowerze bez kół. Nie da się.
Bóg sam ustanowił kościół i jeśli chce się mu wierzyć (Bogu), to trzeba z definicji słowa również mu zaufać, że ten kościół nie ustanowił tylko dla danin i bycia na mszy. Owszem, zdarzają się księża którzy zawiedli w swojej misji, ale nie idzie się przecież modlić do księży tylko do Jezusa. Zdarzą się kapłani którzy uczynili zło, zdarzą się i tacy mądrzy, oraz charyzmatyczni, ale Bóg i kościół zawsze zostaną takie same.
Z punktu widzenia dylematu: wierzyć czy nie wierzyć, funkcjonowanie kościoła jest w pewnym sensie sprawą wtórną. Instytucja jak każda inna i jak każda inna jest wielce niedoskonała i skupiona głownie na uzasadnianiu swego istnienia i obronie interesów osób tę instytucje stanowiących. Dla mnie istotniejsze jest sedno wiary, zaczynając od pojęcia Boga w ogóle. Jeśli masz ciasny umysł lub dominuje u ciebie myślenie emocjonalnie albo jesteś koniunkturalnym tchórzem, ukształtowanym tak od dzieciństwa (boisz się gniewu Bożego i piekła jako tego konsekwencji i mimo, że nie wiesz czy Bóg istnieje czy nie, to uważasz, że na wszelki wypadek lepiej wierzyć), to nigdy nie przekonasz się jak doktryna wiary jest pokrętna, nieracjonalna, nielogiczna a także, że w treści pism stanowiących praźródło wiary (głównie Biblia) występują postaci i sytuacje o wątpliwym przekazie moralnym, a i sam Bóg przedstawiany jest tam z nienajlepszej strony (mówiąc oględnie). Zatem wiara to synonim niewiedzy i wyciągania z tej niewiedzy wniosków. Nie chcę tu nikogo przekonywać do porzucenia wiary; każdy powinien decydować o tym samodzielnie. Zachęcam natomiast do czytania biblii, czytania i myślenia, a zatem czytania ze zrozumieniem ale nie takim jakie proponuje ksiądz. On jest nieobiektywny bowiem twoja wiara, to jego interes.
Ostatnio rozmawiałem z moją kobietą z jehowymi.
No i mòwie im co oni myślą o ewolucji? Że przeciesz człowiek ewoluował z małpy itd.
A oni do mnie ,, jaka ewolucja? Jakie małpy?? Adam i Ewa, tak jest w bibli... "tak było...
🤣
Z tym że Adam i Ewa tak na prawdę nie istnieli (Bo byli metaforą)
Mogles rowniez dodac, że kraje prężnie rozwijające się odchodzą od boga od samego dobrobytu i ogolnej wiedzy metaforycznej, a w tych bardzo biednych woła się o pomste do boga i wystawia ręce w nadzieji o pomoc, pozostając przy wierze. Jest to logiczne, taka nasza natura.
Przed świętami poszedłem do spowiedzi, powiedziałem księdzu swoje grzechy i m.in że do kościoła nie chodziłem, ten zapytał mnie czemu dzisiaj przyszedłem, ja bez żadnego kłamstwa itd odpowiedziałem to co czułem (nie będę kłamać w domu Bożym)... powiedziałem, że święta się zbliżają, a ten powiedział żebym więcej nie przychodził do spowiedzi... :)
Jeśli ktoś chodzi dla ksiedza albo przestał chodzić do kościoła, bo księża w Polsce odwalaja maniane to faktycznie lepiej nie chodzić. Po pierwsze to do kościoła nie chodzi się dla księdza po drugie wszystkich zweryfikuje sąd ostateczny.
a jednak to im trzeba płacić więc czemu maja nie miec wpływu?
W szkole moim zdaniem nie powinno być lekcji religii ponieważ nauczyciele religii nie pozwalają wyrażać własnego zdania. Przykładowo u mnie w szkole katechetka tłumaczyła nam że ludzie homoseksualni są niezgodni z naturą, ponieważ bóg stworzył kobietę i mężczyznę. A rodzice zawsze mnie uczyli być tolerancyjnym człowiekiem. Na lekcji religii katechetka pyta nas za każdym razem kto był w niedzielę w kościele i patrzy z pogardą na tych co nie byli. U mnie w kościele są powieszone żyrandole z rogów jeleni i to samo w sobie zniechęca do brania udziału we mszy. Problem nie jest we wierze w boga lecz w kościele.
Wychodzi na to, że moje myślenie jest dość rzadkie bo ja odeszłam od kościoła z powodów typowo dogmatycznych, a nie przez problemy w kościele
No raczej coraz częstsze tylko ja bym to nazwał rozmową z pewną osobą a nie nagłym zauważaniem że to nie ma sensu. Przynajmniej tak jest w większości przypadków.
@@matsameri279 Czemu rozmową? Ja nie zauważyłam czegoś "nagle", a raczej rozkminiałam różne tematy dobre dwa lata zanim stwierdziłam przed sobą, że to chyba koniec mojej więzi z kościołem