Pani Kasiu po części się z Panią zgodzę indywidualne predyspozycje mają duże znaczenie ( geny, wychowanie, środowisko), ale wiele w życiu zależy od nas samych. Każdy może znaleźć w sobie coś w czym jest się dobrym, a sukces ogólnie ujmując może być dla każdego czym innym. Najważniejsze nie patrzeć na innych, każdy żyje dla siebie i tak jak chce, pracować nad sobą i doskonalić się trzeba jednak całe życie bo bez tego ciężko jest się odnaleźć w zmieniającej się rzeczywistości. Jest Pani bardzo inteligentną osobą, miło było Panią posłuchać, pozdrawiam serdecznie 😊
Wszystko prawda. Pytanie tylko co z tym robimy. Ja np stosuję autoterapię filozoficzną (która zajmuje mi 3h dziennie), i powoli moje życie się zmienia. Celem jest radość istnienia i taka stoicka postawa, odwarunkowanie umysłu od wzorców kulturowych.
Doliczyłbym do tego miejsce urodzenia jak (kraj, czy zamożność rodziny), geny, czy wrodzoną inteligencję. Ktoś, kto nie ogarnia matmy, ma np. znacznie ograniczone możliwości zdobycia dobrze płatnej pracy. No i oczywiście płeć... Oglądając Twoje filmy myślę, że nie muszę tego tłumaczyć. Ludzie to strasznie zakłamani hipokryci. Pieprzą tyle o równości i szacunku, ale oceniają innych i traktują ich wg cech, na które zupełnie nie mają wpływu.
Kofederacki generał "Stonewall" Jackson miał wierzyć, że Bóg z góry wyznaczył jego "godzinę śmierci". Szukał w tej myśli pocieszenia, a znalazł źródło odwagi. Jestem aktorem tylko w tym boskim teatrze, odgrywam już mu znaną sztukę. Katarzyno, może ty również jesteś wojowniczką Pana Boga, przeznaczenie której znane jest póki co tylko jemu, i tylko on je może kontemplować, ale robi to z uśmiechem na twarzy ... i może twoje przyszłe czyny będą czynami strasznymi z punktu widzenia potocznej moralności, ale będą słuszne w zgodzie z słusznością prawdziwą i boską, nie zaś prostaczkową i uliczną ... pozdrawiam
To prawda. Nie wszystko od nas zależy.
Oczywiście, że tak jest, póki nie spotkasz na swej drodze kogoś podłego i bez skrupułów. Wtedy się przekonujesz.
Dobrze gadasz, podoba mi się
Pani Kasiu po części się z Panią zgodzę indywidualne predyspozycje mają duże znaczenie ( geny, wychowanie, środowisko), ale wiele w życiu zależy od nas samych. Każdy może znaleźć w sobie coś w czym jest się dobrym, a sukces ogólnie ujmując może być dla każdego czym innym. Najważniejsze nie patrzeć na innych, każdy żyje dla siebie i tak jak chce, pracować nad sobą i doskonalić się trzeba jednak całe życie bo bez tego ciężko jest się odnaleźć w zmieniającej się rzeczywistości. Jest Pani bardzo inteligentną osobą, miło było Panią posłuchać, pozdrawiam serdecznie 😊
Wszystko prawda. Pytanie tylko co z tym robimy. Ja np stosuję autoterapię filozoficzną (która zajmuje mi 3h dziennie), i powoli moje życie się zmienia.
Celem jest radość istnienia i taka stoicka postawa, odwarunkowanie umysłu od wzorców kulturowych.
Tak, ma Pani rację.
Z reguły każdy ocenia innych według własnych priorytetów i doświadczeń, jak to się mówi syty nie zrozumie głodnego a głodny sytego.
Doliczyłbym do tego miejsce urodzenia jak (kraj, czy zamożność rodziny), geny, czy wrodzoną inteligencję. Ktoś, kto nie ogarnia matmy, ma np. znacznie ograniczone możliwości zdobycia dobrze płatnej pracy. No i oczywiście płeć... Oglądając Twoje filmy myślę, że nie muszę tego tłumaczyć. Ludzie to strasznie zakłamani hipokryci. Pieprzą tyle o równości i szacunku, ale oceniają innych i traktują ich wg cech, na które zupełnie nie mają wpływu.
Każdy jest kowalem własnego losu, ale nie każdy miał bogatego tatę.
Forsa też wszystkiego nie rozwiązuje
Kofederacki generał "Stonewall" Jackson miał wierzyć, że Bóg z góry wyznaczył jego "godzinę śmierci". Szukał w tej myśli pocieszenia, a znalazł źródło odwagi. Jestem aktorem tylko w tym boskim teatrze, odgrywam już mu znaną sztukę. Katarzyno, może ty również jesteś wojowniczką Pana Boga, przeznaczenie której znane jest póki co tylko jemu, i tylko on je może kontemplować, ale robi to z uśmiechem na twarzy ... i może twoje przyszłe czyny będą czynami strasznymi z punktu widzenia potocznej moralności, ale będą słuszne w zgodzie z słusznością prawdziwą i boską, nie zaś prostaczkową i uliczną ... pozdrawiam