Najlepszym marketingiem były demówki na płytkach dołączanych do gazetek, gdy ograłem 2 misje z demo jakieś gierki, to już wiedziałem że chce kupić pełną wersje gry :D mogli by robić demówki z możliwością pobrania
Demówki miały czasami fragmenty gry zrobione tylko pod demo. Stare czasy. A teraz kto na to wyda kasę? Lepiej zrobić cinematic-trailer, marketing generujący "social media impressions" czyli zakupić boty, opłacić recenzentów i hejtować graczy za różne -ismy. A potem rozwiązać studio i wszystkich pozwalniać, jak gra sflopuje.
spersonalizowane udźwiękowienie w grze i tak cena tego cuda jest za duża,ale jeśli się porówna ceny reszty rzeczy potrzebnych dla ludzi którzy fanatycznie skupiaj się na jakości dźwięku.Wiec jeśli nie jesteś targetem czyli audiofilem z magicznymi kablami za kilka tyś itp to nie ma sensu żeby w ogóle na to patrzeć.
1:25 6. kastrowanie/poprawność polityczna/family friendly 10 lat temu jak się zagrywałem w Bf4 (strzelanka) to była opcja robienia sobie emblematów. Jak kogoś zabiłeś to się wyświetlało, kto zabił, z jakiej broni, w jakim "klanie" byłeś, Twój emblemat itd. W starych CoDach było coś podobnego Tam było wszystko, chuje, cycki, rasizm, co kto chciał to sobie dawał. Może developerzy nie przemyśleli takiego obrotu spraw, nie wiem, ale była taka opcja Do tego same gry były kurwa mięsiste. Jak biegałeś żołnierzem i dostawałeś kulkę to krzyczał coś w stylu "KURWA DOSTAŁEM" "JA PIERDLEEEE GRANAT!!!" "MEDYK, GDZIE JEST KURWA MEDYK?!" Była immersja A teraz co, gry Pegi 18, a "żołnierze" krzyczą "Ale mu przyfasoliłeś!" "Wszystko dobrze, kolego?"
Dobrze napisane moim skromnym zdaniem stało się tak dla tego że kiedyś wydawca wypuszczając konkretny tytuł celował w konkretnego odbiorcę a dzisiaj z chęci maksymalizacji zysków na danym tytule mają się sprawdzić ja oraz ty nasze babcie dziadkowie ciocia wujek półtoraroczny brat i nawet burek przywiązany do budy który w głowie dysponuje małym orzeszkiem to są tak na prawdę gry dla wszystkich czyli dla nikogo
@@Smykuu96 @Smykuu96 no ale dosłownie w komentarzu do którego się odnosiłem były wspomniane tylko te dwie rzeczy więc ciężko było zrozumieć to inaczej xD
Dzisiejsze gry nie są kiepskie, kiepskie często są gry od dużych korpo które KIEDYŚ robiły dobre gry i ludzie ślepo liczą że skoro kiedyś robili dobre gry to nowe też powinny być zamiast skupić sie na nowych firmach wydajacych swietne gry. Przecież w tym roku wyszedł chocby taki stellar blade lub wukong które są świetnymi, dużymi grami od twórców których nikt wcześniej nie znał. Tego typu studia są ratunkiem branży AAA i to na nie powinnismy liczyc a nie jakieś bethesdy bo zrobili dobrego skyrima 15 lat temu. A branża indie jest chyba w najlepszym momencie ever więc nie byłbym taki pesymistyczny
Coś w tym chyba jest, gracze mają często syndrom bitej żony, mam wrażenie. Kiedyś lubili danego IP, albo studio i nie chcą do siebie dopuszczać, że coś co kiedyś lubili jest teraz chujowe. Miałem tak z Mass Effect Andromeda. Podchodziłem do gry z 5 razy i nie mogłem skończyć, cały czas wymyślałem jakieś idiotyczne wymówki czemu tego nie kończę, aż przeszedłem kiedyś na siłę, coś kliknęło mi w mózgu i stwierdziłem, że ta gra poprostu posysa i nie jest to już to samo co trylogia.
Tak dokładnie jest ale dla większości ludzi jak coś nie istnieje w mainstreamie to nie istnieje. To jakby ktoś posłuchał radia i stwierdził "No niestety nie istnieje na świecie dobra muzyka" Te gry co podałeś akurat były na tyle proste że do mainstreamu się przebiły więc ludzie je zauważyli.
Duże firmy boją się inwestować w nowe pomysły ponieważ to ich może wiele siana kosztować. Dlatego wolą tworzyć to co już jest sprawdzone, tyle tylko że to co sprawdzone już się wszystkim przejadło.
Moim zdaniem gry zaczęły robić się gorsze mniej więcej w czasach 2005-2006 rok czyli też na przełomie VI i VII generacji konsol wraz z popularyzacją gier z trybem multiplayer. Osobiście do tego okresu grałem tylko w gry singleplayer i gra musiała być prawdziwym crapem abym nie ukończył tytułu. Poza crapami typu gierki dla dzieci czy gry na licencji to bawiły mnie mniej lub bardziej. Dość często były to doświadczenia na raz bądź dwa przejścia ale gry były kombinowane tak aby rozgrywka dawała zabawę. Od czasu kiedy w grach pojawiły się masowo tryby multiplayer, to mam wrażenie że spłyciła się rozgrywka. Nie czuło się epickiej historii z dobrym tempem i staraniami by tworzyć mechaniki pasujące pod rozgrywkę. Może i mechaniki były proste ale dopracowane, dzięki czemu gry były spójne a zarazem immersywne. Czas kiedy moc obliczeniowa, poziom grafiki i tryb multi stały się łatwiejsze do wykorzystania, to moim zdaniem ten moment kiedy masowo gry zaczęły podupadać.
Ale dziennikarstwo growe to trzeba jednak wziąć w lekką obronę, bo produkty które mają do zrecenzowania są dużo bardziej skomplikowane od filmów, obrazów, książek. Są też znacząco dłuższe, a do tego jeszcze interaktywne. Żeby zrobić naprawdę dobrą recenzję gry to by potrzeba całego zespołu krytyków-ekspertów od różnych dziedzin. Jeden od kolorów, drugi od scenografii, trzeci od fabuły, czwarty od dźwięków, piąty od animacji, szósty od systemów rozwoju postaci etc. i na koniec jeszcze ludologa, żeby to wszystko spiął i zobaczył czy gra nie serwuje dysonansu ludonarracyjnego. To powinien być bieg sztafetowy, a nie sprint.
Klonowanie gier akurat było od zawsze. Gry Doomopodobne np. Tak samo powtarzanie gameplayu, klamliwy marketing. Problemem jest popularyzacja gier, nadmierne zarabianie na nich (gry uslugi, placenie za bzdury) i skala trgo wszystkiego.
To dziwną miałeś tą klasę. Ty chyba jesteś podobny albo nawet ten sam rocznik jak ja (1993)? U mnie już od podstawówki każdy chłopak z klasy grał (dziewczyny szczerze nie wiem). Ja mieszkam na wsi i każdy ten jakiś tam komputer miał, a nikt nie miał jakiś bogatych rodziców. Rozmowy o Gothicu, NFS UG i innych klasykach z tamtych lat to była codzienność (ja też ostro cisnąłem w Diablo 2 ale akurat koledzy z klasy nie grali). Później jak już zaczynaliśmy gimnazjum to pomału każdy miał tą neostradę i granie online, chociaż akurat tutaj to trochę odpadłem, bo koledzy grali w Metina 2 a ja zacząłem grać na privach w WoWa (hellground, sunwell). Szczerze nigdy się za dzieciaka nie spotkałem z rekcją że jestem nerdem bo gram w gry, w w moim otoczeniu (siostry i koledzy z klasy) każdy grał, a dorośli olewali temat i o tym nie było rozmowy.
Kiedyś twórcy gier mieli pomysły a ograniczała ich technologia więc byli kreatywni. Teraz mogą wszystko ale wydają 80% budżetu na grafikę 15% na reklamę i 1%na gameplay pozostałe 4% idzie na żarcie dla stafu i pokoje do chilowania bąby w robocie. Więc gry są co raz droższe i coraz bardziej gówniane.
Proste, wydaje sie niedokonczone ktore sa ,, łatane " w updayach bo przecież nie mogli poczkeac 3 lata z premiera i wyposcic pelnej gry. Tutaj dobrym a raczej zlym przykladem jest nfs unbound Wyposcili srednia gre kampania nudna oddzielili singla od online i teraz 2 lata po premierze gra jest dopiero fun bo dodali nowe tryby itp ALE tylko do online w trybie single player jest to niedostepne ale spokojnie oglosili ze przez zakonczeniem wsparcia gry wszytkie te rzeczy zostana dodane do singla (czyli jednak tam gdzie większość osob gra w gre) takze pelna gre dostaniemy dopiero po okolo pewnie 5 latach od premiery a w tym czasie zdobedzie no nie wiem chujowa renome i i tak nikt tego nie kupi
Może dlatego nie widzimy błedów w grach ponieważ podchodzimy do tego jak do zabawy,gdzie możemy zagłębić się wirtualnym świecie i chwilę odskoczyć od rzeczywistości. Niemkazey rozkłada gry na czynniki pierwsze i wytyka błędy ponieważ sami wtedy kopiemy dołek pod sobą i się zniechęcamy.
Ja do twojej 5 Kiszak dołożyłbym 6 powtarzalność czyli brak pomysłów aby do danego tytułu wrzucić coś nowego lub stworzyć kontynuację z całkowicie innym podejściem np seria Far Cry pierwsza część tej gry była innowacyjna i duża część graczy się tym tytułem zachwycało ale już cześć 2,3,4,5,6, mamy to samo to jest robienie tego samego co w poprzedniej części z tym że na nowej mapce ale ciągle to samo podobne misje niby otwarty świat ale główny watek gry jest liniowy miliony bezsensownych znajdziek które nic nie wnoszą do gry a są tylko wypełnieniem i służą tylko do wydłużenia czasu który musi poświęcić gracz aby przejść grę później wydawca chwali się że gra potrzebuje 30 h na przejście ale tak na prawdę gdy nie zajmujesz się bzdurami w grze to przechodzisz ja w 10 godzin no i do tego ceny tych gier jak dla mnie absurdalne to jest tylko rozrywka a nie towar premium czy towar pierwszej potrzeby
Po Pierwsze GRY TO TWÓR FIKCYJNY I NIEMA TU KSZTY PRAWDY WIĘC moja gra miałaby w dupie przekonania i polityczne gierki, to mój twór i jest taki jaki stworzę.
Głównym elementem degradującym gry jest tak zwane DEI i nie mówię tu tylko o tym co się w tej grze znajduje, twórcy gier często są zatrudniani nie na podstawie umiejętności a określonej z góry listy ile ma być w zespole kobiet albo określonego koloru skóry, to w naturalny sposób daje nam zmniejszenie jakości gier bo ludzie zajmujący się nimi nie mają kompetencji by te gry robić, tak samo jest teraz w Hollywood gdzie filmy jakościowo są tak gówniane że nie da się już na nie patrzeć, jeśli masz kompetentnych pracowników to robisz dobry produkt a jeśli masz gównianych to nie ma szans by ten produkt był dobry jakościowo.
Zawsze było dużo gowna, tylko nie pamiętacie o tym i tyle . Bo w historii zostają tylko najlepsi. Mówicie jak mój dziadek "o jak byłem młody było dobrze, a teraz chujowo''. Kurwa pro stan techniczny taka bzdura.
Skąd wiesz że film został napisany przez AI? Może twórca filmu dał tylko AI do przeczytania tekst bo sam nie ma zdolności lektorskich albo ma wadę wymowy.
Myślę że Jordan się z tym nie zgodzi
Dlatego że jordan ideologicznie popiera 🏳️⚧️🏳️🌈
Jordam płacze, popijając sojowe latte.
Ale on mnie WKURWIA
@@krainexkiedyś myślałem że jest normalny
Najlepszym marketingiem były demówki na płytkach dołączanych do gazetek, gdy ograłem 2 misje z demo jakieś gierki, to już wiedziałem że chce kupić pełną wersje gry :D mogli by robić demówki z możliwością pobrania
Demówki miały czasami fragmenty gry zrobione tylko pod demo. Stare czasy. A teraz kto na to wyda kasę? Lepiej zrobić cinematic-trailer, marketing generujący "social media impressions" czyli zakupić boty, opłacić recenzentów i hejtować graczy za różne -ismy.
A potem rozwiązać studio i wszystkich pozwalniać, jak gra sflopuje.
czemu nikt nie mówi o activision że życzą sobie 20 dolarów za lepsze udźwiękowienie gry np (nowy Black ops 6)
spersonalizowane udźwiękowienie w grze i tak cena tego cuda jest za duża,ale jeśli się porówna ceny reszty rzeczy potrzebnych dla ludzi którzy fanatycznie skupiaj się na jakości dźwięku.Wiec jeśli nie jesteś targetem czyli audiofilem z magicznymi kablami za kilka tyś itp to nie ma sensu żeby w ogóle na to patrzeć.
Bo to jest firma zewnętrzna która wykupila "miejsce reklamowe" dla cyberpunka też możesz coś takiego kupić
1:25
6. kastrowanie/poprawność polityczna/family friendly
10 lat temu jak się zagrywałem w Bf4 (strzelanka) to była opcja robienia sobie emblematów. Jak kogoś zabiłeś to się wyświetlało, kto zabił, z jakiej broni, w jakim "klanie" byłeś, Twój emblemat itd.
W starych CoDach było coś podobnego
Tam było wszystko, chuje, cycki, rasizm, co kto chciał to sobie dawał. Może developerzy nie przemyśleli takiego obrotu spraw, nie wiem, ale była taka opcja
Do tego same gry były kurwa mięsiste. Jak biegałeś żołnierzem i dostawałeś kulkę to krzyczał coś w stylu "KURWA DOSTAŁEM" "JA PIERDLEEEE GRANAT!!!" "MEDYK, GDZIE JEST KURWA MEDYK?!"
Była immersja
A teraz co, gry Pegi 18, a "żołnierze" krzyczą "Ale mu przyfasoliłeś!" "Wszystko dobrze, kolego?"
+1
Dobrze napisane moim skromnym zdaniem stało się tak dla tego że kiedyś wydawca wypuszczając konkretny tytuł celował w konkretnego odbiorcę a dzisiaj z chęci maksymalizacji zysków na danym tytule mają się sprawdzić ja oraz ty nasze babcie dziadkowie ciocia wujek półtoraroczny brat i nawet burek przywiązany do budy który w głowie dysponuje małym orzeszkiem to są tak na prawdę gry dla wszystkich czyli dla nikogo
,,kiedyś gierki były lepsze bo był w nich rasism i bluzgi" XD
@@tymi_tymido Musisz być cymbałem jeśli tyle z tego komentarza zrozumiałeś. A poza tym - Tak.
@@Smykuu96 @Smykuu96 no ale dosłownie w komentarzu do którego się odnosiłem były wspomniane tylko te dwie rzeczy więc ciężko było zrozumieć to inaczej xD
Dzisiejsze gry nie są kiepskie, kiepskie często są gry od dużych korpo które KIEDYŚ robiły dobre gry i ludzie ślepo liczą że skoro kiedyś robili dobre gry to nowe też powinny być zamiast skupić sie na nowych firmach wydajacych swietne gry. Przecież w tym roku wyszedł chocby taki stellar blade lub wukong które są świetnymi, dużymi grami od twórców których nikt wcześniej nie znał. Tego typu studia są ratunkiem branży AAA i to na nie powinnismy liczyc a nie jakieś bethesdy bo zrobili dobrego skyrima 15 lat temu. A branża indie jest chyba w najlepszym momencie ever więc nie byłbym taki pesymistyczny
Coś w tym chyba jest, gracze mają często syndrom bitej żony, mam wrażenie. Kiedyś lubili danego IP, albo studio i nie chcą do siebie dopuszczać, że coś co kiedyś lubili jest teraz chujowe. Miałem tak z Mass Effect Andromeda. Podchodziłem do gry z 5 razy i nie mogłem skończyć, cały czas wymyślałem jakieś idiotyczne wymówki czemu tego nie kończę, aż przeszedłem kiedyś na siłę, coś kliknęło mi w mózgu i stwierdziłem, że ta gra poprostu posysa i nie jest to już to samo co trylogia.
Tak dokładnie jest ale dla większości ludzi jak coś nie istnieje w mainstreamie to nie istnieje. To jakby ktoś posłuchał radia i stwierdził "No niestety nie istnieje na świecie dobra muzyka"
Te gry co podałeś akurat były na tyle proste że do mainstreamu się przebiły więc ludzie je zauważyli.
Idealnym przykladem rozdmuchanego marketingu i przeladowanego poczatku gry jest BG3 ;)
Duże firmy boją się inwestować w nowe pomysły ponieważ to ich może wiele siana kosztować. Dlatego wolą tworzyć to co już jest sprawdzone, tyle tylko że to co sprawdzone już się wszystkim przejadło.
Moim zdaniem gry zaczęły robić się gorsze mniej więcej w czasach 2005-2006 rok czyli też na przełomie VI i VII generacji konsol wraz z popularyzacją gier z trybem multiplayer.
Osobiście do tego okresu grałem tylko w gry singleplayer i gra musiała być prawdziwym crapem abym nie ukończył tytułu. Poza crapami typu gierki dla dzieci czy gry na licencji to bawiły mnie mniej lub bardziej. Dość często były to doświadczenia na raz bądź dwa przejścia ale gry były kombinowane tak aby rozgrywka dawała zabawę. Od czasu kiedy w grach pojawiły się masowo tryby multiplayer, to mam wrażenie że spłyciła się rozgrywka. Nie czuło się epickiej historii z dobrym tempem i staraniami by tworzyć mechaniki pasujące pod rozgrywkę. Może i mechaniki były proste ale dopracowane, dzięki czemu gry były spójne a zarazem immersywne.
Czas kiedy moc obliczeniowa, poziom grafiki i tryb multi stały się łatwiejsze do wykorzystania, to moim zdaniem ten moment kiedy masowo gry zaczęły podupadać.
Ale dziennikarstwo growe to trzeba jednak wziąć w lekką obronę, bo produkty które mają do zrecenzowania są dużo bardziej skomplikowane od filmów, obrazów, książek. Są też znacząco dłuższe, a do tego jeszcze interaktywne. Żeby zrobić naprawdę dobrą recenzję gry to by potrzeba całego zespołu krytyków-ekspertów od różnych dziedzin. Jeden od kolorów, drugi od scenografii, trzeci od fabuły, czwarty od dźwięków, piąty od animacji, szósty od systemów rozwoju postaci etc. i na koniec jeszcze ludologa, żeby to wszystko spiął i zobaczył czy gra nie serwuje dysonansu ludonarracyjnego. To powinien być bieg sztafetowy, a nie sprint.
Klonowanie gier akurat było od zawsze. Gry Doomopodobne np. Tak samo powtarzanie gameplayu, klamliwy marketing. Problemem jest popularyzacja gier, nadmierne zarabianie na nich (gry uslugi, placenie za bzdury) i skala trgo wszystkiego.
To dziwną miałeś tą klasę. Ty chyba jesteś podobny albo nawet ten sam rocznik jak ja (1993)? U mnie już od podstawówki każdy chłopak z klasy grał (dziewczyny szczerze nie wiem). Ja mieszkam na wsi i każdy ten jakiś tam komputer miał, a nikt nie miał jakiś bogatych rodziców. Rozmowy o Gothicu, NFS UG i innych klasykach z tamtych lat to była codzienność (ja też ostro cisnąłem w Diablo 2 ale akurat koledzy z klasy nie grali). Później jak już zaczynaliśmy gimnazjum to pomału każdy miał tą neostradę i granie online, chociaż akurat tutaj to trochę odpadłem, bo koledzy grali w Metina 2 a ja zacząłem grać na privach w WoWa (hellground, sunwell). Szczerze nigdy się za dzieciaka nie spotkałem z rekcją że jestem nerdem bo gram w gry, w w moim otoczeniu (siostry i koledzy z klasy) każdy grał, a dorośli olewali temat i o tym nie było rozmowy.
Muzyka z Crash Twistianity. Coś wspaniałego
Jedna z części która zasługuje na remake
Dodałbym do tego jeszcze grinding w grach. I robi się to tylko po to, aby zareklamować, że ich grę przechodzi się w 120godzin!!
Kiedyś twórcy gier mieli pomysły a ograniczała ich technologia więc byli kreatywni. Teraz mogą wszystko ale wydają 80% budżetu na grafikę 15% na reklamę i 1%na gameplay pozostałe 4% idzie na żarcie dla stafu i pokoje do chilowania bąby w robocie. Więc gry są co raz droższe i coraz bardziej gówniane.
Problem taki też występuje w innych zawodach przychodzą ludzie którzy są spawaczami a spawarkę widzieli na rysunku... przykładów jest w huj
Czy jak podczas oglądania materiału wyświetla mi się reklama diablo 4 to reklama czy przykład?
Dog Fight to w określeniu lotniczym znaczy inaczej walkę kołową tłumacząc na nasze.
Proste, wydaje sie niedokonczone ktore sa ,, łatane " w updayach bo przecież nie mogli poczkeac 3 lata z premiera i wyposcic pelnej gry.
Tutaj dobrym a raczej zlym przykladem jest nfs unbound
Wyposcili srednia gre kampania nudna oddzielili singla od online i teraz 2 lata po premierze gra jest dopiero fun bo dodali nowe tryby itp ALE tylko do online w trybie single player jest to niedostepne ale spokojnie oglosili ze przez zakonczeniem wsparcia gry wszytkie te rzeczy zostana dodane do singla (czyli jednak tam gdzie większość osob gra w gre) takze pelna gre dostaniemy dopiero po okolo pewnie 5 latach od premiery a w tym czasie zdobedzie no nie wiem chujowa renome i i tak nikt tego nie kupi
Może dlatego nie widzimy błedów w grach ponieważ podchodzimy do tego jak do zabawy,gdzie możemy zagłębić się wirtualnym świecie i chwilę odskoczyć od rzeczywistości.
Niemkazey rozkłada gry na czynniki pierwsze i wytyka błędy ponieważ sami wtedy kopiemy dołek pod sobą i się zniechęcamy.
Ja do twojej 5 Kiszak dołożyłbym 6 powtarzalność czyli brak pomysłów aby do danego tytułu wrzucić coś nowego lub stworzyć kontynuację z całkowicie innym podejściem np seria Far Cry pierwsza część tej gry była innowacyjna i duża część graczy się tym tytułem zachwycało ale już cześć 2,3,4,5,6, mamy to samo to jest robienie tego samego co w poprzedniej części z tym że na nowej mapce ale ciągle to samo podobne misje niby otwarty świat ale główny watek gry jest liniowy miliony bezsensownych znajdziek które nic nie wnoszą do gry a są tylko wypełnieniem i służą tylko do wydłużenia czasu który musi poświęcić gracz aby przejść grę później wydawca chwali się że gra potrzebuje 30 h na przejście ale tak na prawdę gdy nie zajmujesz się bzdurami w grze to przechodzisz ja w 10 godzin no i do tego ceny tych gier jak dla mnie absurdalne to jest tylko rozrywka a nie towar premium czy towar pierwszej potrzeby
Film AI wyszkolony na filmach Kiszaka
Po Pierwsze GRY TO TWÓR FIKCYJNY I NIEMA TU KSZTY PRAWDY WIĘC moja gra miałaby w dupie przekonania i polityczne gierki, to mój twór i jest taki jaki stworzę.
Tego się nie da słuchać ..
Ale muzyczke dodali ja jebie
Wchodźcie na filmy oglądanych przez Kiszaka i oglądajcie na chociaż wyciszonym, a po fakcie dawajcie lajka, żeby maksymalnie pomóc tamtym kanałom (Y)
Głównym elementem degradującym gry jest tak zwane DEI i nie mówię tu tylko o tym co się w tej grze znajduje, twórcy gier często są zatrudniani nie na podstawie umiejętności a określonej z góry listy ile ma być w zespole kobiet albo określonego koloru skóry, to w naturalny sposób daje nam zmniejszenie jakości gier bo ludzie zajmujący się nimi nie mają kompetencji by te gry robić, tak samo jest teraz w Hollywood gdzie filmy jakościowo są tak gówniane że nie da się już na nie patrzeć, jeśli masz kompetentnych pracowników to robisz dobry produkt a jeśli masz gównianych to nie ma szans by ten produkt był dobry jakościowo.
Nie można powiedzieć że Far cry1 i far cry 3 to to samo za to 3-6 tak
0:54 czyli np Dark Souls hehe PS woke
Ta muzyczka wypaliła mi w mózgu ranę.
Kurwa ta muzyczka z crasha bandicoot twinsanity ❤😂
zgadzam sie z cyberpunkiem, do śmierci w aucie grało się świetnie a potem lipa...
Zawsze było dużo gowna, tylko nie pamiętacie o tym i tyle . Bo w historii zostają tylko najlepsi. Mówicie jak mój dziadek "o jak byłem młody było dobrze, a teraz chujowo''. Kurwa pro stan techniczny taka bzdura.
Serio Kiszka już ogląda filmy w całości napisane i przeczytane przez AI?
Skąd wiesz że film został napisany przez AI? Może twórca filmu dał tylko AI do przeczytania tekst bo sam nie ma zdolności lektorskich albo ma wadę wymowy.
A mi się podobają!