No wbił się w odpowiednim czasie. Co prawda firmę mam ,ale wprowadzam produkt niszowy i zastosowanie tego co Pan powiedział też na to się przekłada. Dziękuje bardzo 🙂
Słucham ten odcinek po pięciu latach od emicji. Jestem ciekaw jak autorce maila idzie z realizacją swojej firmy. Marku jesteś w stanie zapytać? Może warto opowiedzieć, jakie Twoje wskazówki wpłynęły na firmę Hanny. Bardzo mnie to ciekawi.
Sprawdziłem, ale niestety nie mam już tego maila w skrzynce, zbyt dużo czasu minęło, więc nie jestem w stanie dotrzeć do Hanny. Chyba że jakimś cudem to przeczyta i sama się odezwie :)
Jest w polskich realiach - niestety - jeden rodzaj otwarcia firmy z "pewnym rynkiem", czyli UKŁADY. Tak, o tym się niechętnie mówi, ale realia "polskiej wolnorynkowości" to dokumentują. I tak przykłady takich "pewnych biznesów", które mozna beznakładowo założyć z dnia na dzień, to np. wszystkie usługi związane z infrastrukturą miejską - zmiana władzy politycznej to automatyczna zmiana firm świadczących usługi np. dotyczące "zieleni miejskiej", gdzie DOCHODOWĄ firmę, mając układy w obecnej strukturze politycznej, można powołać z dnia na dzień, bez znajomości rzeczy, ale za to z PEWNOŚCIĄ, że będziesz miał (miała) 4 letni kontrakt na podlewanie skwerów, sadzenie kwiatków, koszenie trawników etc. To jest tylko przykład, ale tak jest i z "akcją zima", przedszkolami państwowymi i KAŻDYM elementem działalności gospodarczej opartej na współpracy z "samorządami". Amen. Bo wolnorynkowość to w Polsce tylko iluzja. Myslisz, zę podbijesz rynek ceną? Nie. Nie podbijesz. Owszem, niektórym się to udaje, ale to nie sa ludzie bez kapitału lub bez układów - albo jednego i drugiego. To jest kapitalizm kompradorski. Kolesiowski. Pamiętam jak dziś jak pewien NORMALNY inwestor. spoza układów, otorzył restaurację na Mazurach - biznes z wizją, z pomysłem, nowatorski, dobrej jakości ale BEZ UKŁADÓW. Jak się to skończyło? A super, wysiekł konkurencję jakością usług na obrzeżach jeziora. ale narobił sobie tym wrogów. Skutek? Córka właściciela restauracji wyleciała w powietrze w samochodzie ojca w dniu matury. Przypadkiem, bo nie dla niej była ta bomba. Ot, polski wolny rynek, gdzie US potrafi wykończyć KAŻDEGO kto podpadnie nienazwanemu Wielkiemu.
Nawet nie zdaje pan sobie sprawy jak wiele pan dołożył do mojego przedsięwzięcia❤
😇😆💌💚🎸😇🎸😇🫠💛🫠🎸🫠🎸🫠🎸🫠🎸🎸🫠🎸🫠🎸🫠🫠😅🎸🫠🎸😇🫠🎸😇🎸🫠🎸🫠🎸🎸🫠😇🎸
💔❤️🔥💔❤️🔥🎺🎸🎺🎸😗🎸😗💔🎸😗🎺🎸🎺🎺💔🎸😗😗🎸😇😗😇😪😪😇🫠😪🫠💓😅😃💓💚💛😅🎺🎸🎸🎺🎸🎺💔🎺❤️🔥💔♥️🙃😇😗🎸🎺😇😗😗😇😇😗😇😗
No wbił się w odpowiednim czasie.
Co prawda firmę mam ,ale wprowadzam produkt niszowy i zastosowanie tego co Pan powiedział też na to się przekłada.
Dziękuje bardzo 🙂
Dziękuję Panie Marku za prezentację. Bardzo przydatny materiał :)
Super, bardzo się cieszę :)
Słucham ten odcinek po pięciu latach od emicji. Jestem ciekaw jak autorce maila idzie z realizacją swojej firmy. Marku jesteś w stanie zapytać? Może warto opowiedzieć, jakie Twoje wskazówki wpłynęły na firmę Hanny. Bardzo mnie to ciekawi.
Sprawdziłem, ale niestety nie mam już tego maila w skrzynce, zbyt dużo czasu minęło, więc nie jestem w stanie dotrzeć do Hanny. Chyba że jakimś cudem to przeczyta i sama się odezwie :)
Szkoda że nie trafiłem na pańskie wideo wcześniej 🤔. Dzięki
Mówią, że lepiej późno niż wcale. ;) Dzięki również!
Jest w polskich realiach - niestety - jeden rodzaj otwarcia firmy z "pewnym rynkiem", czyli UKŁADY. Tak, o tym się niechętnie mówi, ale realia "polskiej wolnorynkowości" to dokumentują.
I tak przykłady takich "pewnych biznesów", które mozna beznakładowo założyć z dnia na dzień, to np. wszystkie usługi związane z infrastrukturą miejską - zmiana władzy politycznej to automatyczna zmiana firm świadczących usługi np. dotyczące "zieleni miejskiej", gdzie DOCHODOWĄ firmę, mając układy w obecnej strukturze politycznej, można powołać z dnia na dzień, bez znajomości rzeczy, ale za to z PEWNOŚCIĄ, że będziesz miał (miała) 4 letni kontrakt na podlewanie skwerów, sadzenie kwiatków, koszenie trawników etc. To jest tylko przykład, ale tak jest i z "akcją zima", przedszkolami państwowymi i KAŻDYM elementem działalności gospodarczej opartej na współpracy z "samorządami". Amen. Bo wolnorynkowość to w Polsce tylko iluzja. Myslisz, zę podbijesz rynek ceną? Nie. Nie podbijesz. Owszem, niektórym się to udaje, ale to nie sa ludzie bez kapitału lub bez układów - albo jednego i drugiego. To jest kapitalizm kompradorski. Kolesiowski.
Pamiętam jak dziś jak pewien NORMALNY inwestor. spoza układów, otorzył restaurację na Mazurach - biznes z wizją, z pomysłem, nowatorski, dobrej jakości ale BEZ UKŁADÓW. Jak się to skończyło? A super, wysiekł konkurencję jakością usług na obrzeżach jeziora. ale narobił sobie tym wrogów. Skutek? Córka właściciela restauracji wyleciała w powietrze w samochodzie ojca w dniu matury. Przypadkiem, bo nie dla niej była ta bomba. Ot, polski wolny rynek, gdzie US potrafi wykończyć KAŻDEGO kto podpadnie nienazwanemu Wielkiemu.
Ale sie zmeczylem tym sluchaniem