Jeżeli można dołożyć kilka nieprzydatnych informacji : - zamiast kopać w trawniku można rozłożyć np. metalowy stelaż wyłożony folią (na urobek z procesu wiercenia/wypłukiwania otworu). Po pracy stelaż się zabiera a urobek zostaje na folii - szczelny kołnierz na otworze można zamontować lub nie koniecznie jeżeli że studni woda się samoistnie nie wylewa (bardzo rzadka sytuacja). Całość obciąć poniżej ziemi i przykryć np. plastikowa studzienką do poziomu trawnika - wszystkie prof. pompy mają krótki przewód prądowy (więc niestety pewnie masz Omigenę, Polsko/chińską). Mufe można wykonać samemu z np. mufy termokurczliwej z klejem lub mufy zalewanej żywicą ; ) + kabel oczywiście wodoszczelny - we wspomnianej skrzynce zamontował bym automat przepływowy (lepiej nie LCA czy oczywiście Omnig...) + kabel ziemny do zasilania z ... Pompę oczywiście dobrze jest dobrać pod kątem wydajności studni czy/i np. systemu nawadniania Ukłony Tak to widzę a jestem raczej ogrodnikiem ; )
Pewnie ceny różnią się w kraju, zależy od województwa i podłoża. Znajomy mieszka pod Strzelinem (dolnośląskie) i tam nikt nie chce wiercić, bo tam jest pełno granitu, a jego to chyba tylko dynamitem się rozwala :-) U mnie (niedaleko Wrocławia) są tereny blisko rzeki, łąki i miękka ziemia, więc od strony technicznej było to proste. Ekipa powiedziała, że bierze 2 tysiące za przyjechanie i wywiercenie studni do 10 metrów (mają stałą stawkę, bo inaczej nie opłacałoby im się przyjeżdżać, gdyby okazało się, że woda jest 2 metry pod powierzchnią). Jeśli studnia jest głębsza niż 10 metrów, to płaci się za kolejny metr 200 zł. Podsumowując - wywiercenie 15 metrów kosztowało 3 tysiące złotych. Być może byliby skłonni do obniżki, gdyby nie był to środek sezonu "studniowego", więc być może w miesiącach zimowych byliby w stanie zejść z ceny, bo wtedy biorą co jest i nie marudzą, że muszą daleko jechać :-)
Studnia głębinowa to świetna sprawa to nie mały wydatek💰 koszty ale ta inwestycja w studnię głębinowe to się opłaca . Wybiliśmy studni głębinową rok 1 temu z tego powodu że było mało wody a z wodociągu do podlewania woda się nie nadaje Bardzo ciekawy , pomocny pratyczny film Łapka górę👍 Pozdrawiam 🤗
Pewnie ceny różnią się w kraju, zależy od województwa i podłoża. Znajomy mieszka pod Strzelinem (dolnośląskie) i tam nikt nie chce wiercić, bo tam jest pełno granitu, a jego to chyba tylko dynamitem się rozwala :-) U mnie (niedaleko Wrocławia) są tereny blisko rzeki, łąki i miękka ziemia, więc od strony technicznej było to proste. Ekipa powiedziała, że bierze 2 tysiące za przyjechanie i wywiercenie studni do 10 metrów (mają stałą stawkę, bo inaczej nie opłacałoby im się przyjeżdżać, gdyby okazało się, że woda jest 2 metry pod powierzchnią). Jeśli studnia jest głębsza niż 10 metrów, to płaci się za kolejny metr 200 zł. Podsumowując - wywiercenie 15 metrów kosztowało 3 tysiące złotych. Być może byliby skłonni do obniżki, gdyby nie był to środek sezonu "studniowego", więc być może w miesiącach zimowych byliby w stanie zejść z ceny, bo wtedy biorą co jest i nie marudzą, że muszą daleko jechać :-) Pozdrawiam!
hej, dziękuję za kolejny fajny odcinek, i dodatkowo pytanie - czy potrzeba występować o jakieś zgody na wykonanie takiej studni? i czy coś się płaci do gminy/miasta za używanie tej wody? niestety Polska to nie jest normalne miejsce stąd to pytanie. Jak znajdę na swojej ziemi złoża czegokolwiek to one nie należą do mnie :(
Też zadałem to pytanie ekipie drążącej studnię - powiedzieli mi, ze jeśli to nie jest woda do picia, to nic nie muszę nigdzie zgłaszać. Więcej nie drążyłem tematu :-)
1. A sterownika nie ma? Na nim się ustawia ciśnienie minimum i maksimum (na najtańszych jest to fabrycznie ustawione). 2. Na głębokość szpadla, jak przyjdzie ostrzejsza zima, zamrozi wodę. Należy dowiedzieć się, jaka jest głębokość zamarzania w tym miejscu i dać rurę poniżej. O ile wiem, to przy piaszczystej glebie jest najmniej - minimum 0,5m pod powierzchnią ziemi. Przy innych rodzajach gleby - głębiej, czasem sporo. 3. Dziwnie to zakończyli. Wszędzie, gdzie widziałem takie studnie, dawali kręgi na ok 1,5m w głąb i tam się kończyła rura oraz było podłączenie w bok, do rury poziomej, doprowadzającej wodę do domu.. po to, żeby nie zamarzło w zimie. Choć na niektórych gruntach jest z tym problem, jak jest wysoki stan wody podgruntowej i musi być kolejna pompa, usuwająca nadmiar zbierającej się wody. Przynajmniej tak to widziałem.
Nie ma sterownika - może coś na pompie było, ale nie widziałem nic do ustawiania. Ja ją steruję: włącz lub wyłącz :-) A tak poważnie to żeby nie latać co chwila do gniazdka i włączać/wyłączać (w obawie przed zbyt dużym ciśnieniem wody w chwili, kiedy woda pompuje się, ale ja jej nigdzie nie wylewam) to kupiłem inteligentne gniazdko, do którego podłączam pompę i za pomocą telefonu komórkowego uruchamiam lub wyłączam pompę. Co do głębokości - na jakiej głębokości montowane są zestawy do nawadniania trawników? Wydaje mi się, że one wcale nie są tak głęboko pod ziemią. Zresztą mieszkam pod Wrocławiem - patrząc na ostatnie zimy to siarczysty mróz tutaj to minus 5 stopni, który występuje czasem w nocy a w ciągu dnia już powyżej zera. Pozdrawiam!
@@Praktycznie wydawało mi się, że to system połączony z wodą w domu. Ale jeśli to tylko do podlewania, to faktycznie wystarczy zostawić odkręcony kranik na zimę i woda same zejdzie.
Powinien Pan cały długi przewód podłączyć bezp. Do pompy. Może nie utraci Pan gwarancji/rękojmi. Skoro nawet wodoszczelna zlaczka jest ciągle w wodzie, to nie wierze ze to dlugo wytrzyma. Nie chodzi o przemadrzanie się, tylko Pana spokojną głowę oraz bezpieczeństwo. Dodatkowo na tej redukcji przy pompie dobrze byłoby założyć taki sam króciec jak ma Pan na powierzchni i do niego bezpośrednio wąż 1 cal. Te złączki plastikowe szczególnie przy samej pompie generują bardzo duży opór wody.
Dziękuję za troskę. Ale moja pompa ma "fabryczny" kabel 18 metrów, w studni pompa wisi na głębokości ok 13 metrów, więc na ziemi mam 5 metrów tego kabla. Niestety, do gniazdka brakowało mi jeszcze 2-3 metry i musiałem dokupić dodatkowy przewód i połączyć ten oryginalny z tym dodatkowym. To złączenie przewodów akurat jest w ziemi wkopane w tych rurach PCV i w związku z tym, że kilka razy wąż się ześlizgnął z reduktora (mówię o tym w filmie) to cała woda lała się tymi rurami do skrzynki, w której jest pompa i wybiła do góra, jak jakiś gejzer:-) Ale mimo tego, że woda zalała te rury to to połączenie okazało się na tyle szczelne, że nic się nie stało. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej strony to ta woda się tak lała przynajmniej 30 minut, dopóki nie zobaczyłem awarii :-) Pozdrawiam!
Tak to jest jak się kupuje pompę głębinową produkcji chińskiej z zapasem kabla zasilającego 1m, ja kupiłem pompę gdzie kabel zasilający to 20 m, a koszt około 1000 zł
Nie do końca - kupiłem pompę polskiej produkcji z kablem 18 m, ale widziałem w sprzedaży inne pompy tego samego polskiego producenta z kablem 1 m. Wydaje mi się (ale nie jestem żadnym specem w tej dziedzinie), że jest coś takiego jak zawór odcinający prąd, jeśli jest zbyt wysokie ciśnienie (to się jakoś fachowo nazywa). W skrócie - w mojej pompie bez tego zaworu jak podlewam ogród i zakręcę kranik to pompa dalej pracuje i przy dłuższej takiej sytuacji może rozwalić moją instalację (rozwali uszczelki/szybkozłączki itp). W przypadku tego zaworu jeśli ciśnienie będzie za duże, to po prostu odetnie prąd. I ten zawór wydaje mi się , że wkłada się do rury tuż powyżej pompy i stąd taki krótki przewód. Ja oczywiście mam swój patent na to - wygląda to śmiesznie, ale kupiłem gniazdko inteligentne z wifi, podłaczam do tego moją pompę i komórką włączam/wyłączam pompę, bo nie chce mi się biegać 25 metrów (tyle ma wąż) żeby wyłączyć pompę jak musze przenieść wąż kilka metrów dalej a jednocześnie nie mogę przesunąć węża z lejąca wodą, bo popryskam pomidory, czy inne rośliny, których nie powinno się lać po liściach :-)
@@Praktycznie wyłącznik ciśnieniowy do pompy. Też bym kupił bo szkoda żeby sie moja pompa spalila. Ja najpierw otwieram zawory na wężach i dopiero włączam pompę dla bezpieczeństwa.
Jeżeli nie chcemy się z tym pitolić to polski producent pomp ma w opcji przedłużenie kabla na dowolną długość. Co do zniszczeń na ogrodzie to normalna sprawa. I musi być hydrofor z sterownikiem ciśnienia i wyłącznikiem żeby pompa nie pracowała jak nie używamy wody. Inaczej gdzieś coś puści.
Nie wiedziałem, że ma możliwość przedłużania na dowolną długość. Prawdę piszesz, że jak nie używam wody a pompa pracuje to coś gdzieś puści. Ale znalazłem na to rozwiązanie - inteligentą wtyczkę na wifi. Podlewam ogród (i nie tylko) z komórką w kieszeni i jak chcę na chwilę przerwać prace, a nie chce mi się iść do gniazdka, to z telefonu steruję włącznikiem i wyłączam pompę. Mamy przecież XXI wiek :-) Pozdrawiam!
Jeżeli można dołożyć kilka nieprzydatnych informacji :
- zamiast kopać w trawniku można rozłożyć np. metalowy stelaż wyłożony folią (na urobek z procesu wiercenia/wypłukiwania otworu). Po pracy stelaż się zabiera a urobek zostaje na folii
- szczelny kołnierz na otworze można zamontować lub nie koniecznie jeżeli że studni woda się samoistnie nie wylewa (bardzo rzadka sytuacja).
Całość obciąć poniżej ziemi i przykryć np. plastikowa studzienką do poziomu trawnika
- wszystkie prof. pompy mają krótki przewód prądowy (więc niestety pewnie masz Omigenę, Polsko/chińską).
Mufe można wykonać samemu z np. mufy termokurczliwej z klejem lub mufy zalewanej żywicą ; ) + kabel oczywiście wodoszczelny
- we wspomnianej skrzynce zamontował bym automat przepływowy (lepiej nie LCA czy oczywiście Omnig...) + kabel ziemny do zasilania z ...
Pompę oczywiście dobrze jest dobrać pod kątem wydajności studni czy/i np. systemu nawadniania
Ukłony
Tak to widzę a jestem raczej ogrodnikiem ; )
Jeśli chodzi o przewód to kolega mi zajzolował taśmą chydro izolacyjna i jest tak 15 lat na głębokości 18m w wodzie
Jaki jest koszt wykopania takiej studni oczywiście wiem ze to zależy od terenu, ale mniej więcej.
Pewnie ceny różnią się w kraju, zależy od województwa i podłoża. Znajomy mieszka pod Strzelinem (dolnośląskie) i tam nikt nie chce wiercić, bo tam jest pełno granitu, a jego to chyba tylko dynamitem się rozwala :-) U mnie (niedaleko Wrocławia) są tereny blisko rzeki, łąki i miękka ziemia, więc od strony technicznej było to proste. Ekipa powiedziała, że bierze 2 tysiące za przyjechanie i wywiercenie studni do 10 metrów (mają stałą stawkę, bo inaczej nie opłacałoby im się przyjeżdżać, gdyby okazało się, że woda jest 2 metry pod powierzchnią). Jeśli studnia jest głębsza niż 10 metrów, to płaci się za kolejny metr 200 zł. Podsumowując - wywiercenie 15 metrów kosztowało 3 tysiące złotych. Być może byliby skłonni do obniżki, gdyby nie był to środek sezonu "studniowego", więc być może w miesiącach zimowych byliby w stanie zejść z ceny, bo wtedy biorą co jest i nie marudzą, że muszą daleko jechać :-)
Studnia głębinowa to świetna sprawa to nie mały wydatek💰 koszty ale ta inwestycja w studnię głębinowe to się opłaca . Wybiliśmy studni głębinową rok 1 temu z tego powodu że było mało wody a z wodociągu do podlewania woda się nie nadaje Bardzo ciekawy , pomocny pratyczny film Łapka górę👍 Pozdrawiam 🤗
Nie chwal się że masz 45m chyba że masz pozwolenie.
@@evildead8004
Tylko Niewolnik potrzebuje syfy od okupanta
👍🏼
☀️ Dziękuje-
Jaki był koszt wykopania studni?
6 000 zł, im głebiej tym drożej
Pewnie ceny różnią się w kraju, zależy od województwa i podłoża. Znajomy mieszka pod Strzelinem (dolnośląskie) i tam nikt nie chce wiercić, bo tam jest pełno granitu, a jego to chyba tylko dynamitem się rozwala :-) U mnie (niedaleko Wrocławia) są tereny blisko rzeki, łąki i miękka ziemia, więc od strony technicznej było to proste. Ekipa powiedziała, że bierze 2 tysiące za przyjechanie i wywiercenie studni do 10 metrów (mają stałą stawkę, bo inaczej nie opłacałoby im się przyjeżdżać, gdyby okazało się, że woda jest 2 metry pod powierzchnią). Jeśli studnia jest głębsza niż 10 metrów, to płaci się za kolejny metr 200 zł. Podsumowując - wywiercenie 15 metrów kosztowało 3 tysiące złotych. Być może byliby skłonni do obniżki, gdyby nie był to środek sezonu "studniowego", więc być może w miesiącach zimowych byliby w stanie zejść z ceny, bo wtedy biorą co jest i nie marudzą, że muszą daleko jechać :-) Pozdrawiam!
@@Praktycznie dzięki za informacje
ciekawe rozwiązanie:)
Praktyczne rozwiązanie
Zmienic kolejnosc , woda syfiasta z wodociagu do podlewania , z pompy glebinowej do picia
A co z taka studnia , gdy zabraknie prądu na dłuższy czas .
hej, dziękuję za kolejny fajny odcinek, i dodatkowo pytanie - czy potrzeba występować o jakieś zgody na wykonanie takiej studni? i czy coś się płaci do gminy/miasta za używanie tej wody? niestety Polska to nie jest normalne miejsce stąd to pytanie. Jak znajdę na swojej ziemi złoża czegokolwiek to one nie należą do mnie :(
@@smithbrown2893 i wtedy zamontować licznik oraz płacić za zużycie, co rząd ma w planie.
Też zadałem to pytanie ekipie drążącej studnię - powiedzieli mi, ze jeśli to nie jest woda do picia, to nic nie muszę nigdzie zgłaszać. Więcej nie drążyłem tematu :-)
1. A sterownika nie ma? Na nim się ustawia ciśnienie minimum i maksimum (na najtańszych jest to fabrycznie ustawione).
2. Na głębokość szpadla, jak przyjdzie ostrzejsza zima, zamrozi wodę. Należy dowiedzieć się, jaka jest głębokość zamarzania w tym miejscu i dać rurę poniżej. O ile wiem, to przy piaszczystej glebie jest najmniej - minimum 0,5m pod powierzchnią ziemi. Przy innych rodzajach gleby - głębiej, czasem sporo.
3. Dziwnie to zakończyli. Wszędzie, gdzie widziałem takie studnie, dawali kręgi na ok 1,5m w głąb i tam się kończyła rura oraz było podłączenie w bok, do rury poziomej, doprowadzającej wodę do domu.. po to, żeby nie zamarzło w zimie. Choć na niektórych gruntach jest z tym problem, jak jest wysoki stan wody podgruntowej i musi być kolejna pompa, usuwająca nadmiar zbierającej się wody. Przynajmniej tak to widziałem.
Nie ma sterownika - może coś na pompie było, ale nie widziałem nic do ustawiania. Ja ją steruję: włącz lub wyłącz :-) A tak poważnie to żeby nie latać co chwila do gniazdka i włączać/wyłączać (w obawie przed zbyt dużym ciśnieniem wody w chwili, kiedy woda pompuje się, ale ja jej nigdzie nie wylewam) to kupiłem inteligentne gniazdko, do którego podłączam pompę i za pomocą telefonu komórkowego uruchamiam lub wyłączam pompę.
Co do głębokości - na jakiej głębokości montowane są zestawy do nawadniania trawników? Wydaje mi się, że one wcale nie są tak głęboko pod ziemią. Zresztą mieszkam pod Wrocławiem - patrząc na ostatnie zimy to siarczysty mróz tutaj to minus 5 stopni, który występuje czasem w nocy a w ciągu dnia już powyżej zera. Pozdrawiam!
@@Praktycznie wydawało mi się, że to system połączony z wodą w domu. Ale jeśli to tylko do podlewania, to faktycznie wystarczy zostawić odkręcony kranik na zimę i woda same zejdzie.
Powinien Pan cały długi przewód podłączyć bezp. Do pompy. Może nie utraci Pan gwarancji/rękojmi. Skoro nawet wodoszczelna zlaczka jest ciągle w wodzie, to nie wierze ze to dlugo wytrzyma. Nie chodzi o przemadrzanie się, tylko Pana spokojną głowę oraz bezpieczeństwo. Dodatkowo na tej redukcji przy pompie dobrze byłoby założyć taki sam króciec jak ma Pan na powierzchni i do niego bezpośrednio wąż 1 cal. Te złączki plastikowe szczególnie przy samej pompie generują bardzo duży opór wody.
Ogólnie fajny sposób. Trzeba sobie radzić z niedoborem wody! 🙂
Dziękuję za troskę. Ale moja pompa ma "fabryczny" kabel 18 metrów, w studni pompa wisi na głębokości ok 13 metrów, więc na ziemi mam 5 metrów tego kabla. Niestety, do gniazdka brakowało mi jeszcze 2-3 metry i musiałem dokupić dodatkowy przewód i połączyć ten oryginalny z tym dodatkowym. To złączenie przewodów akurat jest w ziemi wkopane w tych rurach PCV i w związku z tym, że kilka razy wąż się ześlizgnął z reduktora (mówię o tym w filmie) to cała woda lała się tymi rurami do skrzynki, w której jest pompa i wybiła do góra, jak jakiś gejzer:-) Ale mimo tego, że woda zalała te rury to to połączenie okazało się na tyle szczelne, że nic się nie stało. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej strony to ta woda się tak lała przynajmniej 30 minut, dopóki nie zobaczyłem awarii :-) Pozdrawiam!
@@Praktycznie a to przepraszam źle zrozumiałem. Słuchanie ze zrozumieniem kuleje. Fajny ten rozdzielacz do węży!. Muszę taki zakupić
Tak to jest jak się kupuje pompę głębinową produkcji chińskiej z zapasem kabla zasilającego 1m, ja kupiłem pompę gdzie kabel zasilający to 20 m, a koszt około 1000 zł
Nie do końca - kupiłem pompę polskiej produkcji z kablem 18 m, ale widziałem w sprzedaży inne pompy tego samego polskiego producenta z kablem 1 m. Wydaje mi się (ale nie jestem żadnym specem w tej dziedzinie), że jest coś takiego jak zawór odcinający prąd, jeśli jest zbyt wysokie ciśnienie (to się jakoś fachowo nazywa). W skrócie - w mojej pompie bez tego zaworu jak podlewam ogród i zakręcę kranik to pompa dalej pracuje i przy dłuższej takiej sytuacji może rozwalić moją instalację (rozwali uszczelki/szybkozłączki itp). W przypadku tego zaworu jeśli ciśnienie będzie za duże, to po prostu odetnie prąd. I ten zawór wydaje mi się , że wkłada się do rury tuż powyżej pompy i stąd taki krótki przewód. Ja oczywiście mam swój patent na to - wygląda to śmiesznie, ale kupiłem gniazdko inteligentne z wifi, podłaczam do tego moją pompę i komórką włączam/wyłączam pompę, bo nie chce mi się biegać 25 metrów (tyle ma wąż) żeby wyłączyć pompę jak musze przenieść wąż kilka metrów dalej a jednocześnie nie mogę przesunąć węża z lejąca wodą, bo popryskam pomidory, czy inne rośliny, których nie powinno się lać po liściach :-)
@@Praktycznie wyłącznik ciśnieniowy do pompy. Też bym kupił bo szkoda żeby sie moja pompa spalila. Ja najpierw otwieram zawory na wężach i dopiero włączam pompę dla bezpieczeństwa.
@@Praktycznie ten zawór to sterownik i montuje się go w domu. Te w studni szybko korodują, a przynajmniej te tańsze, więc szybko padają.
Jeżeli nie chcemy się z tym pitolić to polski producent pomp ma w opcji przedłużenie kabla na dowolną długość. Co do zniszczeń na ogrodzie to normalna sprawa. I musi być hydrofor z sterownikiem ciśnienia i wyłącznikiem żeby pompa nie pracowała jak nie używamy wody. Inaczej gdzieś coś puści.
Nie wiedziałem, że ma możliwość przedłużania na dowolną długość. Prawdę piszesz, że jak nie używam wody a pompa pracuje to coś gdzieś puści. Ale znalazłem na to rozwiązanie - inteligentą wtyczkę na wifi. Podlewam ogród (i nie tylko) z komórką w kieszeni i jak chcę na chwilę przerwać prace, a nie chce mi się iść do gniazdka, to z telefonu steruję włącznikiem i wyłączam pompę. Mamy przecież XXI wiek :-) Pozdrawiam!