To jest bardzo duży komplement od cudzej żony :D Na dodatek pod bardzo starym filmem w którym nie mówiłem jeszcze tak płynnie jak dzisiaj i miałem bardzo słabe nagłośnienie :D
Pozazdrościć odwiedzin destylarni w uroczystość 200-lecia i prezentu szklanego :D Mam nadzieję że na Twoim kanale można się spodziewać coraz to nowszych filmów o whisky. Ja oficjalnie staję się już teraz Twoim fanem i regularnym oglądającym! Super że jesteś!
Dzięki dzięki! To 200-lecie w Laphroaig było zupełnym przypadkiem, bo te ponad 2 lata temu jeszcze nie byłem tak wtajemniczony, żeby ogarniać takie rocznice w ogóle, nie wiedziałem nawet wtedy że istnieje coś takiego jak festiwal whisky na Islay, a w tym roku może uda mi się tam przejechać :) Materiały będą się mnożyły, to jest pewne :)
Oglądam po raz kolejny, lubię wracać to tego filmu wspominając mój pierwszy kontakt z Laphroaig 10, taka sentymentalna podróż. Pozdrawiam, bardzo ciekawie opowiadasz.
Zapomniałem, że już oglądałem ten odcinek - dziś go sobie powtórzyłem, popijając to samo :) Asfaltowy Smok - przefajna pozycja, ale faktycznie niektórych zdecydowanie odrzuca. Ja o dziwo bardzo szybko polubiłem te dymne/torfowe smaki. Przy okazji zarezerwowałem sobie mój kawałek torfowiska - kto wie kiedy to się może przydać :) Co do smaku to ja się tam jeszcze doszukuję spalonej skórki ziemniaka pieczonego w ognisku - taki popielasty, gorzki posmak. Ech ... sláinte!
Po Ardbegu bałem się Laphroaiga ale okazało się, że nie potrzebnie. Dla mnie mimo wszeobecnego smogu i medyczności ta whisky jest wręcz delikatna :-D przypomina smak niektórych syropów, które zawsze lubiłem jako dziecko. Jest dużo mniej słodka niż inne torfiaki, ale za to pełna innych smaków, troche korzenności i może anyżu, ziołowości. Dym też szybko znika z języka więc to nadaje jej lekkiego charakteru. No zaimponowała mi ;)
Przygodę z torfami można fajnie zacząć poprzedzając ją degustacją piwa kratowego. Portery, stouty z dodatkiem beczek choćby po właśnie Laphroaig, dadzą choćby minimalne wyobrażenie co nas czeka otwierając łyche dymioną. Polecam np. Imperialnego Nafciarza z browaru Brokreacja gdzie bandaże, podkłady kolejowe, palone kable grają pierwsze skrzypce ;)
@@KNURKonesur no właśnie szukałem wszędzie Twoich ocen. Ja się uczę tej "sztuki" Ralfy ocenia, Miler ocenia, Jarek nie ccenia bo mówi, że ta ocena jest bardzo, ale to bardzo subiektywna. 83 to dobra ocena.
Wczoraj dotarły sample, a między nimi w/w L10yo. Przez zupełny przypadek 2x w wózku się zaplątał, więc korzystając z tego faktu od razu zagościł w kielichu... Nos dymny, ogniskowy, węglowo korzenny, szpitalny. Ale w tle nuty słodyczy i deserowej czekolady. Język: dym, szpital, torf, gorzka czekolada, wędzonka. finisz przyjemnie długi, głównie gorzko czekoladowy, który w moim przypadku utrzymywał się jeszcze godzinę po degustacji... mniami.:)
Cześć, bardzo spodobał mi się twój film... Na pewno obejrzę inne. W natłoku masy filmików z degustacjami u Ciebie fajne ciekawostki i przekazane w fajny sposób. A co do whisky... Moja pierwsza dymna... I jak dziś pamiętam pierwszą reakcję... "Co za gówno, zmarnowałem kupę hajsu!!!" XD a skończyło się że wolę dymne :D choć w tej poza dymem nie jestem w stanie wiele wyczuć, zbytni laik że mnie... Ale wiem, że mi smakuje :) Pozdrawiam i oglądam ;)
Hej! Dzięki, fajnie że się podobało :) Co do tego bycia laikiem to wiesz, "praktyka czyni mistrza" ;) Trzeba pić, rozkminiać, siedzieć w zadumie i puszczać wodze fantazji, zapamiętywać inne smaki z potraw i napojów, a wszystko przyjdzie w czasie :)
Pierwsze doświadczenie z torfem miałem z piwami leżakowanymi w beczkach po tych whisky dymionych . Potem było właśnie laphroig a wcześniej mało piłem whisky ale torf mnie odstraszył wręcz przeciwnie pokochałem ten smak i aromat .
Dla mnie bomba! Dzisiaj kupiłem i chyba oszalałem bo przez ostatni niecały miesiąc kupiłem Glenliveta12YO, Taliskera10YO no i dzisiaj Laphroaig10YO. Mam zamiar kupić jeszcze Artbeg10YO i na tym na razie poprzestanę, Szkoda tylko że u nas nie ma takiej dostępności małych kalibrów 0,1 lub 0,05 a jeśli coś jest to cena nieadekwatna :-(
Z tych wszystkich "podstawowych" torfiaków, to Laphroaig jest naprawdę zaskakująco dobry jak na swoją cenę :) Dużo torfowych whisky w tym zestawieniu, nie wiem czy Cię nie "zemdli" jak jeszcze kupisz Ardbega teraz. Coś z Highlandów by się przydało dla równowagi :P A z tymi miniaturkami to faktycznie jest ciężka sprawa... Ale trzeba pamiętać podczas podróżowania, na wolnocłówkach jest zawsze trochę miniaturek, niektóre sklepy internetowe może też oferują wysyłkę do Polski. Ja kupowałem dużo miniaturek z drinksupermarket, ale właśnie sprawdzałem i do Polski nie mają cennika, ale może da się zagaić i ustalić coś ze sklepem. Trzeba kombinować :) Whiskyexchange otwarcie wysyła do Polski (z dużą marżą, ale jednak), a próbek mają całkiem sporo.
@@KNURKonesur dzięki za podpowiedz. Szkoda że o tych wolnocłówkach wcześniej nie pomyślałem bo mój brat leciał miesiąc temu do Tunezji więc mógł mi coś fajnego zakupić. Jeśli chodzi o ilość torfiaków i chęć kupienia następnego wynika z faktu że spodziewam się co dostanę i raczej będę zadowolony. Chętnie kupię coś innego ale najpierw chciałbym mieć pewność, dlatego tak mi brakuje tych próbek, nie chciał bym wydać 200zł i zawieść się
@@browarkuba5143 Możesz również sprobować facebookowych grup, gdzie ludzie oferują sobie nawzajem sample, można sporo popróbować za względnie małe pieniądze, bo zazwczaj robią to bez marży tylko dochodzi buteleczka i wysyłka.
Dzięki za ciekawy opis, jestem władnie na etapie torfu : Laphroaig 10, Caol Ila, Talisker 10, Finlaggan old reserve, Bruichladdich port charlotte 10 czy Ardbeg uigeadail (lubię raczej słodki, ogniskowy, może medyczny torf, ale mocny) co by pan polecił z tych ?
Port Charlotte 10, potem długo nic, potem Laphroaig 10 ale w wersji CS, potem, Lagavulin 16, Kilchoman Machir Bay, Kilchoman Sanaig i wtedy Ardbeg 10 i Uigeadail i jeszcze Bunnahabhain Toiteach.
@@KNURKonesur ale się rozmarzyłem. Takie cudowności i rejtowanie? Oj nie nie. To jest zdecydowanie exequo 1sze miejsce. To jest prawie kompletna paleta dymnych barw, taki szwedzki stół na wypasie dla malteżerców 🙋♂️
@@peatbull3426 jeśli mówisz o Laphroaigu 10CS to w sumie się zgadzam :D Piłem kilka razy w ostatnim roku i to jest faktycznie najlepsza core range Islay z podanym wiekiem.
@@KNURKonesur 😁 100% agree. Ja po prostu lubię alcohol. Bardzo. Te mocne edycje, odstraszające niektórych mocą ja degustuje z ogromną przyjemnością bo lubię moc i ją doceniam zwłaszcza gdy jest dobrze zbalansowana. Procenty nie mogą kłamać, 1szy sip musi piec w język podobnie jak pikantne jedzenie, które też uwielbiam. Ale gdu kubki się już ustawią ma właściwym poziomie można się delektować aromatami. Dlatego czytając opinie doceniam tych, ktorzy cenią wyżej wee beasts od Call Ila czy Ardbega. P.S. Maltastycznych Świąt życzę i gorąco pozdrawiam oczekując na kolejny film. 🥳🙋♂️
Tymianek, prawoślaz, anyż, suche skórki z jabłek i uwaga; nuta główna to fosfat, czyli jeden ze składników nawozów oraz w cholerę dymu. Hardcore wśród whisky. Tylko dla odważnych.
Ojojoj... Miałem go ostatnio w łapie i zgarnąłem Aberfeldy. Szkoda, bo bym zamoczył język w czymś odrębnym. Na tubie wyczytałem, że to Stock i odłożyłem a się okazuje, że to tylko dystrybutor w Polsce na podstawie umowy z Beam Suntory (to ta moja mania anty-korpo). Muszę koniecznie zweryfikować, czy jestem odważnym początkującym. Dobrze opowiedziane, klimatyczne, czuję sól na języku... Dużo empatii ("jaranie się") która ułatwia zrozumienie tego wachlarza dziwactw - bo to nie marketing tylko jakiś rodzaj duszy. Jeżeli będzie mi dane zwiedzać wyspę to z pewnością poczekam na co najmniej 6 w skali beauforta (oby wystarczyło pod tą kotwicę) to i fotografie morza będą ciekawsze - fale z pianą. Destylarnię pewnie cieszy to, że ktoś poznał się na ich wyjątkowości i potrafi to w opowieści przekazać. Będzie to z pewnością mój kolejny testowy zakup, jeśli nie podpasuje to snobistycznie okiem nie mrugnę. Kłaniam nisko.
Pierwszy film z degustacją, mi się to ciężko ogląda bo widzę ile było cięć i jak jeszcze nie ogarniałem wyciszania szumów z mikrofonu :P Ale Laphroaig 10YO to taka opcja, która zawsze będzie bliska sercu, razem z Taliskerem 10YO to praktycznie pierwsze malty, które piłem :)
Laphroaig, to póki co moja ulubiona whisky. Piłem i Ardbega i Caol Ilę. Były bardzo dobre, ale Laphroaig 10 ma to coś. Świetna whisky. Chociaż w barku mam jeszcze nie otwartego Lagavulin 16...
Pytanie którego Ardbega, którą Caol Ilę i którego Laphroaiga :) Wszystkie te destylarnie mają całą gamę produktów które potrafią być od siebie bardzo różne. Ardbeg 10 jest bardziej złożony, Caol Ila 12 z resztą też, ale Laphroaig 10 ma ten ciężko medyczny torfowy urok którego tamte dwie nie mają. Z resztą Laphroaig 10 ale w wersji Cask Strength jest do dzisiaj jedną z moich ulubionych whisky. Ardbegi mu nie podskakują, a Caol Ila może konkurować tylko w niezależnym bottlingu z pojedynczych beczek.
Robiłem recenzje co najmniej 5 Laphroaigów, generalnie najbardziej polecam Quarter Cask z wersji budżetowych i 10yo Cask Strength z wersji mniej budżetowych. Lore jest też bardzo dobre. Select omijaj szerokim łukiem. No i są takie bardziej rzadkie wersję jak Triple Wood, Brodir, PX i parę innych które są fajne ale cenowo potrafią szybować. No i starsze wiekowo wersje 15yo, 18yo są super, ale też cenowo bardzo różnie. Także takie top 3 polecane to Quarter Cask, Lore i 10CS. Z Ardbegów to Uigeadail i Corryvreckan od lat wyznaczają standardy. Jak dla mnie 5yo Wee Beastie i An Oa to trochę marnacja pieniędzy. Caol Ila to taka dziwna sprawa, bo wszystko butelkują w 43%, co po jakimś czasie degustowania przestaje cieszyć, chciałoby się więcej procentów, bo to daje większą gęstość whisky. Więc przede wszystkim szukałbym niezależnych bottlingów, z pojedynczych beczek, one są bardzo często fantastyczne, chociaż trudno je znaleźć i też kosztują swoje.
Kontynuuję przygodę z torfami ,po Taliskerze 10 ,przyszedł na Laphroaig 10 :)No i tu tej jodyny i bandaży jest dużo mniej .Delikatniejsza niż Talisker. Pozdrawiam
Zarówno Ty jak i komentarze zachęciły mnie i zaciekawiły na tyle, że chyba jednak z tego bowmora zrezygnuję i zakupie tę pozycję. Widziałem ostatnio w Auchan. Może jednak ten dym nie jest wcale nie dla mnie a ogólnie żółtodziobem nie jestem więc nawet jak nie zasmakuje to i nie odstraszy, a cena raczej przystępna. A btw. może byś zrobił odcinek o green label, trochę musiałem poszperać, żeby dowiedzieć sie jak to było z wycofaniem jej produkcji i wznowieniem. Ciekawe jak bardzo różni się wznowiona wersja od starej, czytałem że trzyma poziom i udało mi się zdobyć również w auchan, tę nową bo 2017. Pozdrawiam ;)
Musiałbym mieć gdzieś dostęp do miniaturek GL, mam tylko Red i Black do zrecenzowania, a raczej sam z siebie nie pijam blendów, szczególnie jeśli kosztują za butelkę takie pieniądze jak Green. A Laphroaig to klasyka, brać i pić, jak w dobrej cenie to tym bardziej ;)
Rozumiem, GL ponad dwie stówy za butelkę. Ale przeczytałem wiele dobrych recenzji a poza tym GL to blended malt gdzie masz też Taliskera (sky z tego co podają) Coal Ila więc to nie jest jakiś tam blend ;) ale jeszcze nie spróbowałem.
@@bateptesicus Ja wiem że to blended malt, ale ciągle, za te pieniądze mogę dostać Springbank 10, który jest rewelacyjnym maltem. W Polsce zależnie od sklepu pewnie można dostać butelkę Lagavulina za to, a jak nie to czystą Caol Ila zostanie na miniaturkę Taliskera.
Jasne ;) w takim razie czekam na degustację Springbank. Johnny Walker wydaje mi się podkręcił zainteresowanie takie "kolekcjonerskie" każdą whisky nazywając inaczej i opatrzając charakterystycznym "label" o danym kolorze. Wtedy masz bardziej ochotę "spróbować je wszystkie", sam tak właśnie mam, a widziałem w jednym pubie golda i blue więc pewnie skuszę się na szklaneczkę. W kazdym razie jako fan blacka jestem bardzo ciekawy GL.
@@bateptesicus mnie to nie przekonuje. Może jakby to był single malt leżakowany np. 12, 15, 18, 21 lat, to wtedy prędzej... Piłem Red, Black i Gold, najlepiej chyba wypada Black, ale będę to musiał potwierdzić robiąc film. Springbank będzie niedługo, już jest nagrany :)
Hej ! Co do tego spływania trunku po ściance naczynia - wiem, że przy piciu wina tak się robi i im bardziej wino się osadza na ściance kieliszka i im wolniej spływa, tym wino ma większą zawartość alkoholu. Nie wiem jak jest przy whisky, trzeba by zrobić eksperyment z CS vs kastrat ... Pozdrawiam !
Teoretycznie ma więcej substancji oleistych, albo więcej alkoholu... Ale w realu nie ma to żadnego wpływu na to czy dana whisky jest lepsza czy gorsza, to tylko wrażenie wizualne, ale chemicznie dużo rzeczy na nie wpływa k trudno jest je porównać 1v1... Przynajmniej na tyle na ile się orientuję :D
To samo zaobserwowałem. Dlatego tak sobie cenię ten kanał. A Laphoaig 10 - delikatny, przyjemny torfik. ja tam czuję cytrusy i może będzie to zdanie odosobnione, ale dla mnie nie jest jakimś dymnym potworem :)
Lagavulin trochę inna bajka, jednak whisky o wiele starsza i w wyższym procencie. Półki cenowe też bardzo różne, przynajmniej w teorii. Też leżakowane w inny sposób, bo Laga w mixie beczek po bourbonie i po sherry. Bardziej by tu można porównać Ardbega 10 albo Kilchoman Machir Bay jeśli chodzi o profil smakowy. Laphroaig 10 jest najmniej złożony i ciekawy z całej tej stawki, ale jakby wrzucić do porównania Laphroaig 10CS zamiast normalnego 40%, to by pozamiatał wszystko inne. Niestety CS też siedzi w zupełnie innej półce cenowej, więc nigdy nie ma łatwo :D Polecam poszukać Port Charlotte 10YO w dobrej cenie albo chociaż Kilchomana Machir Bay.
@@KNURKonesur Port Charlotte 10YO kupiłem właśnie po obejrzeniu twojego filmiku i nie żałuje w ogóle. Teraz chciałbym posmakować whisky leżakowanej/finiszowanej w beczce po Rumie, jakieś sugestie??
Mam butelkę z Diageo Special Release 2020, Talisker 8yo finiszowaną w beczkach po rumie, nie siedzi mi to połączenie zupełnie. Słodkie ananasy i morski dym brzmi dobrze, ale coś mi w niej nie siedzi. Może jakby nie była dymna. Także nic w sumie nje polecę, mam małe doświadczenie w temacie.
Opowiadasz 100 razy ciekawiej niż "tamten", a moja żona dodaje "ooo, ten mnie nie wk**wia!", a żona ma zawsze racje! :)
To jest bardzo duży komplement od cudzej żony :D Na dodatek pod bardzo starym filmem w którym nie mówiłem jeszcze tak płynnie jak dzisiaj i miałem bardzo słabe nagłośnienie :D
Pozazdrościć odwiedzin destylarni w uroczystość 200-lecia i prezentu szklanego :D Mam nadzieję że na Twoim kanale można się spodziewać coraz to nowszych filmów o whisky. Ja oficjalnie staję się już teraz Twoim fanem i regularnym oglądającym! Super że jesteś!
Dzięki dzięki! To 200-lecie w Laphroaig było zupełnym przypadkiem, bo te ponad 2 lata temu jeszcze nie byłem tak wtajemniczony, żeby ogarniać takie rocznice w ogóle, nie wiedziałem nawet wtedy że istnieje coś takiego jak festiwal whisky na Islay, a w tym roku może uda mi się tam przejechać :) Materiały będą się mnożyły, to jest pewne :)
Oglądam po raz kolejny, lubię wracać to tego filmu wspominając mój pierwszy kontakt z Laphroaig 10, taka sentymentalna podróż.
Pozdrawiam, bardzo ciekawie opowiadasz.
Zapomniałem, że już oglądałem ten odcinek - dziś go sobie powtórzyłem, popijając to samo :) Asfaltowy Smok - przefajna pozycja, ale faktycznie niektórych zdecydowanie odrzuca. Ja o dziwo bardzo szybko polubiłem te dymne/torfowe smaki.
Przy okazji zarezerwowałem sobie mój kawałek torfowiska - kto wie kiedy to się może przydać :) Co do smaku to ja się tam jeszcze doszukuję spalonej skórki ziemniaka pieczonego w ognisku - taki popielasty, gorzki posmak. Ech ... sláinte!
Po Ardbegu bałem się Laphroaiga ale okazało się, że nie potrzebnie. Dla mnie mimo wszeobecnego smogu i medyczności ta whisky jest wręcz delikatna :-D przypomina smak niektórych syropów, które zawsze lubiłem jako dziecko. Jest dużo mniej słodka niż inne torfiaki, ale za to pełna innych smaków, troche korzenności i może anyżu, ziołowości. Dym też szybko znika z języka więc to nadaje jej lekkiego charakteru. No zaimponowała mi ;)
Przygodę z torfami można fajnie zacząć poprzedzając ją degustacją piwa kratowego. Portery, stouty z dodatkiem beczek choćby po właśnie Laphroaig, dadzą choćby minimalne wyobrażenie co nas czeka otwierając łyche dymioną. Polecam np. Imperialnego Nafciarza z browaru Brokreacja gdzie bandaże, podkłady kolejowe, palone kable grają pierwsze skrzypce ;)
Też prawda, można w taki sposób wybadać delikatnie teren przed zanurzeniem zupełnym :)
Świetny odcinek. Testowałem Laphroaiga 10 yo oglądając ten film. Dałem ocenę 83/100
Ocenianie w punktach jest dla mnie ciągle bardzo skomplikowaną sztuką, której unikam. 83 brzmi nieźle chyba, co nie? 😂
@@KNURKonesur no właśnie szukałem wszędzie Twoich ocen. Ja się uczę tej "sztuki" Ralfy ocenia, Miler ocenia, Jarek nie ccenia bo mówi, że ta ocena jest bardzo, ale to bardzo subiektywna. 83 to dobra ocena.
Wczoraj dotarły sample, a między nimi w/w L10yo. Przez zupełny przypadek 2x w wózku się zaplątał, więc korzystając z tego faktu od razu zagościł w kielichu...
Nos dymny, ogniskowy, węglowo korzenny, szpitalny. Ale w tle nuty słodyczy i deserowej czekolady.
Język: dym, szpital, torf, gorzka czekolada, wędzonka.
finisz przyjemnie długi, głównie gorzko czekoladowy, który w moim przypadku utrzymywał się jeszcze godzinę po degustacji... mniami.:)
To teraz poszukaj Laphroaig 10 ale w CS i podejrzewam że zupełnie wyrwie Cię z butów :D
Kupiłem spróbowałem i jest pyszne czuć stare bandaże smak jak z silent Hill.
Kozacko Kozacko!!!!
Cześć, bardzo spodobał mi się twój film... Na pewno obejrzę inne. W natłoku masy filmików z degustacjami u Ciebie fajne ciekawostki i przekazane w fajny sposób. A co do whisky... Moja pierwsza dymna... I jak dziś pamiętam pierwszą reakcję... "Co za gówno, zmarnowałem kupę hajsu!!!" XD a skończyło się że wolę dymne :D choć w tej poza dymem nie jestem w stanie wiele wyczuć, zbytni laik że mnie... Ale wiem, że mi smakuje :) Pozdrawiam i oglądam ;)
Hej! Dzięki, fajnie że się podobało :) Co do tego bycia laikiem to wiesz, "praktyka czyni mistrza" ;) Trzeba pić, rozkminiać, siedzieć w zadumie i puszczać wodze fantazji, zapamiętywać inne smaki z potraw i napojów, a wszystko przyjdzie w czasie :)
Świetny materiał
Podziękował!
Pierwsze doświadczenie z torfem miałem z piwami leżakowanymi w beczkach po tych whisky dymionych . Potem było właśnie laphroig a wcześniej mało piłem whisky ale torf mnie odstraszył wręcz przeciwnie pokochałem ten smak i aromat .
Mialem 18-tke. Mam po niej jeszcze butelkę. Bardzo zacna.
10-tke pilem chyba tylko w knajpie. Dla mnie ok ale ta podstawka troche mnie rozczarowała.
Dla mnie bomba! Dzisiaj kupiłem i chyba oszalałem bo przez ostatni niecały miesiąc kupiłem Glenliveta12YO, Taliskera10YO no i dzisiaj Laphroaig10YO. Mam zamiar kupić jeszcze Artbeg10YO i na tym na razie poprzestanę, Szkoda tylko że u nas nie ma takiej dostępności małych kalibrów 0,1 lub 0,05 a jeśli coś jest to cena nieadekwatna :-(
Z tych wszystkich "podstawowych" torfiaków, to Laphroaig jest naprawdę zaskakująco dobry jak na swoją cenę :) Dużo torfowych whisky w tym zestawieniu, nie wiem czy Cię nie "zemdli" jak jeszcze kupisz Ardbega teraz. Coś z Highlandów by się przydało dla równowagi :P A z tymi miniaturkami to faktycznie jest ciężka sprawa... Ale trzeba pamiętać podczas podróżowania, na wolnocłówkach jest zawsze trochę miniaturek, niektóre sklepy internetowe może też oferują wysyłkę do Polski. Ja kupowałem dużo miniaturek z drinksupermarket, ale właśnie sprawdzałem i do Polski nie mają cennika, ale może da się zagaić i ustalić coś ze sklepem. Trzeba kombinować :) Whiskyexchange otwarcie wysyła do Polski (z dużą marżą, ale jednak), a próbek mają całkiem sporo.
@@KNURKonesur dzięki za podpowiedz. Szkoda że o tych wolnocłówkach wcześniej nie pomyślałem bo mój brat leciał miesiąc temu do Tunezji więc mógł mi coś fajnego zakupić. Jeśli chodzi o ilość torfiaków i chęć kupienia następnego wynika z faktu że spodziewam się co dostanę i raczej będę zadowolony. Chętnie kupię coś innego ale najpierw chciałbym mieć pewność, dlatego tak mi brakuje tych próbek, nie chciał bym wydać 200zł i zawieść się
@@browarkuba5143 Możesz również sprobować facebookowych grup, gdzie ludzie oferują sobie nawzajem sample, można sporo popróbować za względnie małe pieniądze, bo zazwczaj robią to bez marży tylko dochodzi buteleczka i wysyłka.
Dzięki za ciekawy opis, jestem władnie na etapie torfu : Laphroaig 10, Caol Ila, Talisker 10,
Finlaggan old reserve, Bruichladdich port charlotte 10 czy Ardbeg uigeadail (lubię raczej słodki, ogniskowy, może medyczny torf, ale mocny) co by pan polecił z tych ?
Port Charlotte 10, potem długo nic, potem Laphroaig 10 ale w wersji CS, potem, Lagavulin 16, Kilchoman Machir Bay, Kilchoman Sanaig i wtedy Ardbeg 10 i Uigeadail i jeszcze Bunnahabhain Toiteach.
@@KNURKonesur dziękuję za opinię i pozdrawiam serdecznie :)
@@KNURKonesur ale się rozmarzyłem. Takie cudowności i rejtowanie? Oj nie nie. To jest zdecydowanie exequo 1sze miejsce. To jest prawie kompletna paleta dymnych barw, taki szwedzki stół na wypasie dla malteżerców 🙋♂️
@@peatbull3426 jeśli mówisz o Laphroaigu 10CS to w sumie się zgadzam :D Piłem kilka razy w ostatnim roku i to jest faktycznie najlepsza core range Islay z podanym wiekiem.
@@KNURKonesur 😁 100% agree. Ja po prostu lubię alcohol. Bardzo. Te mocne edycje, odstraszające niektórych mocą ja degustuje z ogromną przyjemnością bo lubię moc i ją doceniam zwłaszcza gdy jest dobrze zbalansowana. Procenty nie mogą kłamać, 1szy sip musi piec w język podobnie jak pikantne jedzenie, które też uwielbiam. Ale gdu kubki się już ustawią ma właściwym poziomie można się delektować aromatami. Dlatego czytając opinie doceniam tych, ktorzy cenią wyżej wee beasts od Call Ila czy Ardbega. P.S. Maltastycznych Świąt życzę i gorąco pozdrawiam oczekując na kolejny film. 🥳🙋♂️
Tymianek, prawoślaz, anyż, suche skórki z jabłek i uwaga; nuta główna to fosfat, czyli jeden ze składników nawozów oraz w cholerę dymu. Hardcore wśród whisky. Tylko dla odważnych.
Trochę prawda. Chociaż teraz po wypiciu tylu różnych Laphroaigów, które mają 48% i w górę, ten 10YO przy 40% wydaje się być mocno rozwodniony...
Ojojoj... Miałem go ostatnio w łapie i zgarnąłem Aberfeldy. Szkoda, bo bym zamoczył język w czymś odrębnym. Na tubie wyczytałem, że to Stock i odłożyłem a się okazuje, że to tylko dystrybutor w Polsce na podstawie umowy z Beam Suntory (to ta moja mania anty-korpo). Muszę koniecznie zweryfikować, czy jestem odważnym początkującym.
Dobrze opowiedziane, klimatyczne, czuję sól na języku... Dużo empatii ("jaranie się") która ułatwia zrozumienie tego wachlarza dziwactw - bo to nie marketing tylko jakiś rodzaj duszy. Jeżeli będzie mi dane zwiedzać wyspę to z pewnością poczekam na co najmniej 6 w skali beauforta (oby wystarczyło pod tą kotwicę) to i fotografie morza będą ciekawsze - fale z pianą. Destylarnię pewnie cieszy to, że ktoś poznał się na ich wyjątkowości i potrafi to w opowieści przekazać. Będzie to z pewnością mój kolejny testowy zakup, jeśli nie podpasuje to snobistycznie okiem nie mrugnę.
Kłaniam nisko.
Pierwszy film z degustacją, mi się to ciężko ogląda bo widzę ile było cięć i jak jeszcze nie ogarniałem wyciszania szumów z mikrofonu :P
Ale Laphroaig 10YO to taka opcja, która zawsze będzie bliska sercu, razem z Taliskerem 10YO to praktycznie pierwsze malty, które piłem :)
Znaczy "odważny początkujący".
Laphroaig, to póki co moja ulubiona whisky. Piłem i Ardbega i Caol Ilę. Były bardzo dobre, ale Laphroaig 10 ma to coś. Świetna whisky. Chociaż w barku mam jeszcze nie otwartego Lagavulin 16...
Pytanie którego Ardbega, którą Caol Ilę i którego Laphroaiga :) Wszystkie te destylarnie mają całą gamę produktów które potrafią być od siebie bardzo różne. Ardbeg 10 jest bardziej złożony, Caol Ila 12 z resztą też, ale Laphroaig 10 ma ten ciężko medyczny torfowy urok którego tamte dwie nie mają. Z resztą Laphroaig 10 ale w wersji Cask Strength jest do dzisiaj jedną z moich ulubionych whisky. Ardbegi mu nie podskakują, a Caol Ila może konkurować tylko w niezależnym bottlingu z pojedynczych beczek.
@@KNURKonesur wszystkie piłem tylko podstawki i właśnie tą medycznością Laphroaig 10 wygrywa. Muszę pójść dalej w klimaty tej destylarni.
Robiłem recenzje co najmniej 5 Laphroaigów, generalnie najbardziej polecam Quarter Cask z wersji budżetowych i 10yo Cask Strength z wersji mniej budżetowych. Lore jest też bardzo dobre. Select omijaj szerokim łukiem. No i są takie bardziej rzadkie wersję jak Triple Wood, Brodir, PX i parę innych które są fajne ale cenowo potrafią szybować. No i starsze wiekowo wersje 15yo, 18yo są super, ale też cenowo bardzo różnie. Także takie top 3 polecane to Quarter Cask, Lore i 10CS.
Z Ardbegów to Uigeadail i Corryvreckan od lat wyznaczają standardy. Jak dla mnie 5yo Wee Beastie i An Oa to trochę marnacja pieniędzy.
Caol Ila to taka dziwna sprawa, bo wszystko butelkują w 43%, co po jakimś czasie degustowania przestaje cieszyć, chciałoby się więcej procentów, bo to daje większą gęstość whisky. Więc przede wszystkim szukałbym niezależnych bottlingów, z pojedynczych beczek, one są bardzo często fantastyczne, chociaż trudno je znaleźć i też kosztują swoje.
@@KNURKonesur Dzięki bardzo za wskazanie kierunku. Skorzystam z porady.
A tak pół-offtopic co myślisz o Talisker, jak się ma do ww?
Kontynuuję przygodę z torfami ,po Taliskerze 10 ,przyszedł na Laphroaig 10 :)No i tu tej jodyny i bandaży jest dużo mniej .Delikatniejsza niż Talisker. Pozdrawiam
Zarówno Ty jak i komentarze zachęciły mnie i zaciekawiły na tyle, że chyba jednak z tego bowmora zrezygnuję i zakupie tę pozycję. Widziałem ostatnio w Auchan. Może jednak ten dym nie jest wcale nie dla mnie a ogólnie żółtodziobem nie jestem więc nawet jak nie zasmakuje to i nie odstraszy, a cena raczej przystępna. A btw. może byś zrobił odcinek o green label, trochę musiałem poszperać, żeby dowiedzieć sie jak to było z wycofaniem jej produkcji i wznowieniem. Ciekawe jak bardzo różni się wznowiona wersja od starej, czytałem że trzyma poziom i udało mi się zdobyć również w auchan, tę nową bo 2017. Pozdrawiam ;)
Musiałbym mieć gdzieś dostęp do miniaturek GL, mam tylko Red i Black do zrecenzowania, a raczej sam z siebie nie pijam blendów, szczególnie jeśli kosztują za butelkę takie pieniądze jak Green. A Laphroaig to klasyka, brać i pić, jak w dobrej cenie to tym bardziej ;)
Rozumiem, GL ponad dwie stówy za butelkę. Ale przeczytałem wiele dobrych recenzji a poza tym GL to blended malt gdzie masz też Taliskera (sky z tego co podają) Coal Ila więc to nie jest jakiś tam blend ;) ale jeszcze nie spróbowałem.
@@bateptesicus Ja wiem że to blended malt, ale ciągle, za te pieniądze mogę dostać Springbank 10, który jest rewelacyjnym maltem. W Polsce zależnie od sklepu pewnie można dostać butelkę Lagavulina za to, a jak nie to czystą Caol Ila zostanie na miniaturkę Taliskera.
Jasne ;) w takim razie czekam na degustację Springbank. Johnny Walker wydaje mi się podkręcił zainteresowanie takie "kolekcjonerskie" każdą whisky nazywając inaczej i opatrzając charakterystycznym "label" o danym kolorze. Wtedy masz bardziej ochotę "spróbować je wszystkie", sam tak właśnie mam, a widziałem w jednym pubie golda i blue więc pewnie skuszę się na szklaneczkę. W kazdym razie jako fan blacka jestem bardzo ciekawy GL.
@@bateptesicus mnie to nie przekonuje. Może jakby to był single malt leżakowany np. 12, 15, 18, 21 lat, to wtedy prędzej... Piłem Red, Black i Gold, najlepiej chyba wypada Black, ale będę to musiał potwierdzić robiąc film. Springbank będzie niedługo, już jest nagrany :)
Hej ! Co do tego spływania trunku po ściance naczynia - wiem, że przy piciu wina tak się robi i im bardziej wino się osadza na ściance kieliszka i im wolniej spływa, tym wino ma większą zawartość alkoholu. Nie wiem jak jest przy whisky, trzeba by zrobić eksperyment z CS vs kastrat ... Pozdrawiam !
Teoretycznie ma więcej substancji oleistych, albo więcej alkoholu... Ale w realu nie ma to żadnego wpływu na to czy dana whisky jest lepsza czy gorsza, to tylko wrażenie wizualne, ale chemicznie dużo rzeczy na nie wpływa k trudno jest je porównać 1v1... Przynajmniej na tyle na ile się orientuję :D
@@KNURKonesur dzięki za odpowiedź !
👀👍😉
i tu koleś opowiadasz ciekawie bez milerowej napinki
Pozostaje mi tylko podziękować :D
To samo zaobserwowałem. Dlatego tak sobie cenię ten kanał. A Laphoaig 10 - delikatny, przyjemny torfik. ja tam czuję cytrusy i może będzie to zdanie odosobnione, ale dla mnie nie jest jakimś dymnym potworem :)
Osobiście wolę select... pozdrawiam
Select to trochę inna bajka, inna półka docelowa, ale może smakować :)
selekta pijam w mikserze a 10 bardziej na czysto
To mniej więcej tak jak destylarnia plasuje zastosowanie tych whisky :)
Jednak Lagavulin podszedł lepiej, Laphroaig jest jakby zbyt nachalny.
Lagavulin trochę inna bajka, jednak whisky o wiele starsza i w wyższym procencie. Półki cenowe też bardzo różne, przynajmniej w teorii. Też leżakowane w inny sposób, bo Laga w mixie beczek po bourbonie i po sherry. Bardziej by tu można porównać Ardbega 10 albo Kilchoman Machir Bay jeśli chodzi o profil smakowy. Laphroaig 10 jest najmniej złożony i ciekawy z całej tej stawki, ale jakby wrzucić do porównania Laphroaig 10CS zamiast normalnego 40%, to by pozamiatał wszystko inne. Niestety CS też siedzi w zupełnie innej półce cenowej, więc nigdy nie ma łatwo :D Polecam poszukać Port Charlotte 10YO w dobrej cenie albo chociaż Kilchomana Machir Bay.
@@KNURKonesur Port Charlotte 10YO kupiłem właśnie po obejrzeniu twojego filmiku i nie żałuje w ogóle. Teraz chciałbym posmakować whisky leżakowanej/finiszowanej w beczce po Rumie, jakieś sugestie??
Mam butelkę z Diageo Special Release 2020, Talisker 8yo finiszowaną w beczkach po rumie, nie siedzi mi to połączenie zupełnie. Słodkie ananasy i morski dym brzmi dobrze, ale coś mi w niej nie siedzi. Może jakby nie była dymna. Także nic w sumie nje polecę, mam małe doświadczenie w temacie.
@@KNURKonesur Ja mama zamiar kupić coś takiego: Balvenie 14-letni Caribbean Cask, / 43% / 0,7l. Zobaczymy czy to moje klimaty.
Mam sampla od kolegi, ale nie spróbowałem go jeszcze. Może najwyższy czas :D