Nie zgodzę się z ocenami niektórych tytułów ale jak inne Twoje podsumowania serii oglądało mi się materiał bardzo dobrze. Nie rozumiem "hejtu" na odsłonę z Nintendo 64. Ja grałem w podstawową wersję i zgadzam się, skoki i platformy czasem sprawiają trudności, ale sama gra, historia, grafika, bossowie dla mnie to świetna sprawa i bardzo dobrze ją wspominam a grałem jakieś dwa lata temu więc nie przemawia za mną nostalgia. Nachodzi mnie pytanie: jak oceniać gry w wymagającej serii? Sam przyznajesz, że nawet na "czitach" czasem ciężko przejść dany tytuł. Czy grając pod rząd w kilka odsłon Castlevana ta ostatnia w kolejce nie ma pod górkę i czy nie dostaje po dupie w recenzji?
Ja po prostu nie lubię wczesnego 3D w grach i to nie chodzi o samą grafikę, ale też o inne problemy które te gry miały (tj. sterowanie czy kamera) i jak dochodzą kolejne problemy jak np. zabawa z otwieraniem konkretnych drzwi o danych porach dnia i nocy to mi się odechciewa :)
A co do obniżania ocen jak sie gra w te gry jedną za drugą - może być tak że gra się mniej podoba niżeli bym grał w nie w takich odstępach jak były wydawane, bo po prostu grając na świeżo widzę, gdzie autorzy kopiują sami z siebie, a w przypadku grania w odstępach kilku miesięcy do kilku lat to bym zapominał o tych rzeczach.
@@Sulikczek a widzisz, ja też nie trawię wczesnego (jak i późniejszego) 3D, ale stylistyka "low-poly" w niektórych grach do mnie trafia nawet dziś. Wizualna strona w Metal Gear Solid: The Twin Snakes, Vagrant Story, Sin & Punishment czy właśnie Castlevania 64 mają dla mnie swoisty urok.
Moja ulubiona część? Harmony, najwiecej w niej czasu spedziłem.
Dosyć masochistyczna seria. Niektóre części powinny pozostać w trumnie
Nie zgodzę się z ocenami niektórych tytułów ale jak inne Twoje podsumowania serii oglądało mi się materiał bardzo dobrze. Nie rozumiem "hejtu" na odsłonę z Nintendo 64. Ja grałem w podstawową wersję i zgadzam się, skoki i platformy czasem sprawiają trudności, ale sama gra, historia, grafika, bossowie dla mnie to świetna sprawa i bardzo dobrze ją wspominam a grałem jakieś dwa lata temu więc nie przemawia za mną nostalgia. Nachodzi mnie pytanie: jak oceniać gry w wymagającej serii? Sam przyznajesz, że nawet na "czitach" czasem ciężko przejść dany tytuł. Czy grając pod rząd w kilka odsłon Castlevana ta ostatnia w kolejce nie ma pod górkę i czy nie dostaje po dupie w recenzji?
Ja po prostu nie lubię wczesnego 3D w grach i to nie chodzi o samą grafikę, ale też o inne problemy które te gry miały (tj. sterowanie czy kamera) i jak dochodzą kolejne problemy jak np. zabawa z otwieraniem konkretnych drzwi o danych porach dnia i nocy to mi się odechciewa :)
A co do obniżania ocen jak sie gra w te gry jedną za drugą - może być tak że gra się mniej podoba niżeli bym grał w nie w takich odstępach jak były wydawane, bo po prostu grając na świeżo widzę, gdzie autorzy kopiują sami z siebie, a w przypadku grania w odstępach kilku miesięcy do kilku lat to bym zapominał o tych rzeczach.
@@Sulikczek a widzisz, ja też nie trawię wczesnego (jak i późniejszego) 3D, ale stylistyka "low-poly" w niektórych grach do mnie trafia nawet dziś. Wizualna strona w Metal Gear Solid: The Twin Snakes, Vagrant Story, Sin & Punishment czy właśnie Castlevania 64 mają dla mnie swoisty urok.