Co do Wind Breakera miałem bardzo podobne odczucia do ciebie, tyle że ostatnie 2 odcinki naprawdę mi się spodobały, a że zakończyły się cliffhangerem, to stwierdziłem że zerknę do mangi. No i tak przeczytałem 1 rozdział, drugi, trzeci, no i się wkręciłem. Teraz jestem już prawie na bieżąco z mangą i seria mi się podoba. Faktycznie nie ma tu nic specjalnie odkrywczego, wiele schematów widziałem już dziesiątki razy i sama seria nie jest niczym wyjątkowym, ale zwyczajnie przyjemnie się to czyta. Miło patrzy się na rozwój mentalny bohaterów oraz ich podejście do relacji między sobą, a także na to jakie wartości próbują nam przekazać poszczególne wątki. Jeśli ktoś szuka serii na poprawę humoru, która sprawi że poczuje się ciepło na serduchu, to serdecznie polecam
Też tak uważam, dla mnie duże zaskoczenie Początkowo myślałem że to ma być komedia której początek był średni ale się okazało że mimo komediowych wstawek to jest to całkiem poważny tytuł. Z każdym odcinkiem było co raz ciekawiej i zrobił się całkiem fajny klimat Na minus animacja która jest średnia, ale dla mnie nie jest ważna
Moim zdaniem jedynym z lepszych anime było "Jiisan Baasan wakagaeru". Bardzo ciekawe okruchy życia babci i dziadka który odmłodnieli i ich życie z rodziną i sąsiadami. Pięknie pokazana emerytura pewnej starszej pary i ich perypetie życiowe. Świetnie jest też pokazane jak różnica pokoleniowa nieraz daje w kość. A z kontynuacji to "Kimetsu no yaiba: hashira geiko hen" - animacja świetna i muzyka a o grafice nawet nie wspomnę. Ostatni odcinek (40 minutowy) jest świetny.
Troszkę muszę polemizować w aspekcie Kimetsu. Dla mnie był to jak na razie najsłabszy sezon, a prostoduszność Tanjiro weszła na nowy, niestrawny poziom. Przy czym zgadzam się z opinią odnośnie ostatniego odcinka. Ten był nieziemski, scena w której Muzan wchodzi na scenę, wgniotła mnie w fotel.
Dokładnie identycznie mam z Kaiju no.8. Wiem, że jest to genialne anime wykonane po prostu świetnie ale brakuje mi czegoś czego nie jestem sam w stanie określić. Może to przez to, że czytałem mangę i znałem przebieg wydarzeń, bo przy czytaniu mangi dałem się parę razy zaskoczyć.
Cieszę się, że pojawił się Zagan i jego urocza służąca Nephy. Pozytywnie się zaskoczyłem i miło się oglądało tą serię. A tak to jeszcze bym wspomniał Unnamed Memory, historia młodego i pewnego siebie władcy Oscara oraz pięknej i uroczej wiedźmy Tinashy. Świetna historia i czekam bardzo na 2S, który będzie w przyszłym roku w zimie. Podsumowując obie ryżowe baje dostają ode mnie 8/10 i gorąco wam je polecam.^^
Odnośnie kaiju,ja wiem czego brakuje,2 sezonu,historia urwała się a my zaledwie zostaliśmy wprowadzeni w ten świat,12 odcinków to za mało aby zadowolić,teraz kafka będzie mial nowe wyzwanie,udowodnić że jest użyteczny dla ludzkości i nie stanowi zagrożenia dla nich ,ale no z racji że jest 2 sezon ogłoszony to nie jest źle,ale odbiór całości byłby lepszy gdyby to były 24 odcinki,mimo wszystko zazwyczaj 12 odcinkowy shounen to za mało aby w pełni zadowolić
POMYSŁ NA SERIĘ: "Co wycięto z anime" - chodzi mi o to co było w mandze lub light novel a nie było w anime I żebyś brał jedno anime np. "Overlorda" gdzie np. w 1. sezonie "Overlorda" wycięto siostrę Albedo, Nigredo, która pomogła zlokalizować Shalltear
Jest jeszcze kilka anime, o których warto wspomnieć. Viral Hit/Kenka Dokugaku jest bardzo ciekawym tytułem i wyróżniającym się. Nawalanie się po mordach tylko, że przed kamerą XDD. Kocham scenę gdzie Hobin zaczął bić się makaronem, bo akurat miał go pod ręką XDD. Nie jest to anime dla każdego, ale na pewno warto zerknąć i obejrzeć przynajmniej ten 1 odcinek. Kreska i animacja też jest specyficzna więc nie każdemu przypasuje. Nie jest to jakieś wybitne, ale miło się oglądało. Bartender to anime o barmanie. Można się z niego dowiedzieć jakieś ciekawostki o alkoholu. To jest taki serial bardziej do obejrzenia jak ma się wolną chwilę i chce się obejrzeć coś bardziej spokojnego. Tensei shitara Dainana Ouji Datta node, Kimama ni Majutsu wo Kiwamemasu to anime o szalonym dziecku, które kocha magie i się zreinkarnowało w 7 księcia. Miło się oglądało i spodobał mi się antagonista z ostatnich odcinków. Tyle ode mnie. Oczywiście są jeszcze kontynuacje Black Butler, Bnha i KnY, ale jak ktoś ogląda to już raczej o tym wie.
Oglądanie całej serii na raz jest na tyle wygodne, że praktykuję już drugi rok, zamiast męczyć się i oglądać odcinki na bieżąco, tylko po to by je obejrzeć i przejść do następnych. A w międzyczasie odcinki z kolejnego sezonu lato-jesień wpadają na bierząco
Poczekaj Canis na kolejny sezon jedzenia w dungu, a dopiero zobaczysz jak ta seria się rozwinie. Zdziwi cię jeszcze bardziej co będzie jedzone pod koniec, zwłaszcza, że nie będzie to martwe
Ja wspomnę o paru tytułach, których nie było w filmiku, a sam obejrzałem i dobrze się bawiłem. Ps. to moja opinia, przypominam. Astro Note Z tego, co rozumiem, to jest sequel do jakiegoś starszego anime. Kreska wygląda trochę jak z lat 90., ale unowocześniona (trochę jak w przypadku "Fruit Basket"). I jest prześliczna. Trochę o fabule: Miyasa jest kucharzem, który na ten moment jest bezrobotny i w poszukiwaniu pracy trafia do Astro. Jednym z wymogów jest to, że musi zamieszkać w tym zajeździe, który jest pełen różnorodnych postaci, które są nietypowe i każda z nich ma swoje 5 minut. Jest to lekka komedia z okruchami życia, która momentami ma absurdalny humor. Jest on dosyć specyficzny, ale po 1 odcinku już raczej będziecie mniej więcej wiedzieć, co się z tym je. Wydaje mi się, że jeżeli szukacie czegoś nietypowego albo może czegoś, co zabierze Was w podróż w przeszłość, to może być ciekawa opcja do rozważenia. Boukyaku Battery Sportowe anime o bejsbolu, chociaż może bliżej mu do parodii? Z jednej strony jest tam dużo klisz charakterystycznych dla sportówek, ale są one pokazane w wyolbrzymiony sposób. Postacie są barwne i robi to MAPPA, więc animacja jest na najwyższym poziomie. Humor jest dosyć specyficzny i nie przypasuje każdemu. Dla fanów sportówek i komedii, można sprawdzić. Jiisan Baasan Wakagaeru Historia o starym małżeństwie, które znajduje złote jabłko, które sprawiło, że znów stali się młodzi ciałem. Raczej luźne okruchy życia poruszające tematy małżeństwa (długiego), rodzicielstwa i poświęceń oraz bycia dziadkiem, z dodatkiem motywu przemijania, bo jakby nie patrzeć, są starzy. Oraz też o docenianiu tego, co się ma. Kenka Dokugaku Klepanie po mordach, ale przed kamerą. Czego się nie zrobi dla lajków, hmm? Kuroshitsuji: Kishuku Gakkou-hen Tbh oglądałem 1 sezon, ale jakoś w trakcie 2 porzuciłem Czarnego Kamerdynera, ale coś mnie tknęło, żeby obejrzeć ten sezon i nie wiedziałem, co się dzieje, ale bujało xD. Ooi! Tonbo Ooi! Tonbo Ooi! Tonbo !!! Dla mnie taki czarny koń sezonu. Igaiga, dorosły chłop, który popełnił w życiu trochę błędów, udaje się na jedną z wysp, gdzie spotyka Tonbo. Okazuje się, że na wyspie jest pole golfowe i że Tombo jest geniuszem w golfa. Anime sportowe i okruchy życia, found family oraz mierzenie się ze swoimi strachami i demonami przeszłości. Czekam na sezon 2. Sasayaku You ni Koi wo Utau Nie widziałem za dużo GL, ale mam wrażenie, że to jest takie dosyć typowe. Ale w sumie moja biblioteka z BL jest bogata haha. Takie połączenie "Given" i "Sasaki to Miyano". Mamy tutaj motyw muzyczny oraz motyw zastanawiania się, czy chce się być z tą drugą osobą. Moim zdaniem niczym się nie wyróżnia, ale jak lubicie GL, to raczej będziecie się dobrze bawić. Tadaima, Okaeri Specyficzne BL, bo dziejące się w świecie A/B/O, ale jeżeli nie przepadacie za tym tropem, to i tak możecie to obejrzeć, bo jest tu tego bardzo mało. Historia ciepła i rodzinna, ale też mierząca się z dyskryminacją ze względu na urodzenie się. Tylko dla fanów BL. The Fable Pierwsze, co się rzuca w oczy, to kreska. No nie jest ona najpiękniejsza, ale animacje są płynne. To anime przede wszystkim przyciąga fabułą, która jest nietypowa. Zacznijmy od tego, że bohater jest dorosłym mężczyzną, w dodatku płatnym zabójcą, który w sumie nie zna innego życia, ale w pewnych okolicznościach jest zmuszony żyć normalnym życiem. Brzmi trochę jak głupawa komedyjka pełna sytuacyjnych gagów, ale wcale tak nie jest. Zdecydowanie jest o wiele więcej akcji i dramy niż komedii. Jest to typ anime, które trzeba samemu spróbować i dać się wciągnąć. Shinigami Bocchan to Kuro Maid Jeżeli nie widzieliście, to na co jeszcze czekacie! Tym bardziej że anime jest już skończone. To anime opowiada przede wszystkim o relacjach i pierwszy sezon jest trochę sus, ale im więcej poznajemy bohaterów, tym bardziej się zakochujemy. Jest jeszcze parę anime, które porzuciłem albo dość szybko, albo w sumie późno, bo 6-8 odcinek i może pokrótce się wypowiem, skoro i tak to piszę. Seiyuu Radio no Uraomote Historia o idolkach, seiyuu. Nie widziałem dużo takich, ale ta niczym się nie wyróżnia. Ale jeżeli lubicie GL, to możecie spróbować, bo jest queer baiting. Jeżeli chodzi o są prace, to nie porusza też nic, o czym nie wiemy, się nie domyślamy. Vampire Dormitory LMAO, jakie to absurdalnie głupie xDD, ale równocześnie dość zabawne? Ogólnie sprawa wygląda tak, że mamy dziewczynę, która przebiera się za chłopaka, chyba żeby mieć łatwiej w życiu. Ona spotyka chłopaka wampira i jemu spodobał się jej zapach, więc zatrudnia ją jako swój pokarm, czy jakoś tak xD. A no i on nie wie, że ona to ona, tylko myśli, że to on. I zabiera ją do swojego pokoju w dormitorium, gdzie razem mają mieszkać. I jakby to anime jest pełne takich absurdów: jakim cudem się on nie zorientował? Tzn. chyba pełne, bo po 3 odcinku porzuciłem, jak ta babka stanęła przed lustrem, ściągnęła binder i okazało się, że ma duuuże balony oraz że ma perukę, a tak naprawdę ma długie włosy. I jakby - tak jak cycki jestem w stanie zrozumieć, bo nie miała na to wpływu, to skoro udawała faceta 24/7, to czemu nie obcięła tych włosów?? Nie wiem, mam wrażenie, że twórcy chcieli trafić do jakiejś grupy, tylko nie wiem jakiej shrug. Boże, jak to absurdalnie brzmi. W sensie moja wypowiedź xD. Hananoi-kun to Koi no Yamai Romans, gdzie chłop jest toksykiem, ale trochę próbuje nim nie być? Parę sezonów temu było anime, gdzie dziewczynę stalkował starszy brat od jej przyjaciółki. To anime daje mi podobny vibe. Oki, to by było wszystko. Czy jestem ujowy w recenzjach i wypowiadaniu się? Tak, i to jeszcze jak. Ale to mnie nie powstrzyma!
Nie, nie jesteś -owy, ale masz dość bezpośredni styl. Co wcale nie jest wadą. Niech czyjeś kręcenie nosem, nie powstrzymuje Cię przed dzieleniem się swoją opinią.
Jako, że udało mi się skończyć tylko 4 anime z poprzedniego sezonu, to coś tam powiem o moich odczuciach. Wind Breaker - w sumie sporo się pokrywa z tym co powiedziałeś. Walki są zdecydowanie najlepszym elementem anime, bo serial jest wzorowo wykonany technicznie, ale postacie są szalenie proste. Najbardziej widać to po antagonistach. Wystarczyło ich sprać i nagle: Byłem cały czas w błędzie, dziękuję, że mnie z niego wyciągnęliście". No sory, ale mnie to nie przekonało. Hananoi-kun to koi no yamai - z początku byłem pozytywnie nastawiony do tego anime. Bohaterka, która nigdy w życiu nie zaznała miłości próbuje się czegoś o niej dowiedzieć, bo za darmo dostała wyznanie. Ale od połowy serii coraz ciężej mi się to oglądało. Fabuła idzie w kierunku powstania związku, który w moim odczuciu nie ma za bardzo sensu i szczerze chciałem, żeby oni zerwali ze sobą. Niestety nie polecam. Mushoku Tensei - dla mnie ta część ma sporo zalet jak i wad. Z zalet można wymienić fantastyczne wykonanie techniczne, odcinki o Nanahoshi i Norn, albo relacje pomiędzy postaciami. Natomiast wady nie do końca mogę opisać, bo byłyby to spoilery, więc powiem, że odnoszą się one do postaci Sylphy, Roxy, Paula i Zenith. Shuumatsu train doko e iku - dla mnie najlepsze anime wiosny. Wyprawa pociągiem przez najbardziej kreatywny świat przedstawiony jaki widziałem. Każdy przystanek był ciekawy i pomysłowy. Wątek fabularny jak i postaci są bardzo fajne i mocno przypadły mi do gustu. Ogólne wariactwo również działa na duży plus. I można znaleźć kilka nawiązań do popkultury. Polecam z całego serca.
14:14 Eee oglądam anime od około 20 lat i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że Wind Breaker jest bardzo dobre i obok Kaijiu no8 to najlepsze anime sezonu, choć na topkę roku żadne z nich nie ma szans z powodu swoich drobnych mankamentów.
Nie wiem dlaczego, ale wind breaker bardzo mi się podobał. Wiem, że jest on wtórny i tak dalej, ale bardziej bawiłam się przy Wind breaker niż kaijiuu 8
Szkoda że kaijuu no.8 nie dostało większej ilości odcinków, z miłą chęcią zobaczył bym reszte biorąc pod uwagę co się dzieje w następnych tomach (aktualnie jest 9 przetłumaczonych)
Dlaczego brakuje mi tu takich serii jak Jellyfish can't swim in the night oraz serii która z marszu stała się dla mnie 10/10 Girls Band Cry. Obie muzyczne z czego ta druga zaskakuje nie tylko animacją, która jest najlepiej zrobionym CGI jakie do tej pory widziałem. To jeszcze fabuła i muzyka jest na bardzo dobrym poziomie. Tak sama jest w Jellyfish, chociaż tam brakowało mi sporej ilości muzyki. Kaiju no. 8 to strasznie mnie odepchnęło nie wiem czemu. Kiedyś wrócę, na razie stoję na czwartym odcinku bo widziałem w sezonie wiosennym dwie lepsze wymienione wcześniej serie
12:43 na odmóżdżenie super działa coś jak to anime o zamianie w kota dałem 7 na malu ze względu na animacje ifabule i cokolowiek każdy może interpretować jak chce plus można zignorować nieslostki fabularne np samo przedstawienie wioski było genialne ale to i tak już wole by postacie byli wytrychem fabularnym niż jakiś tam przedmiot lub jakakolwiek sceneria jest to film bardziej skierowany pod młodzież a młodzież nie jest jeszcze za mądra rel Stanowczo lepsze niż to od jedzeniowego donga Bo na logikę dość trudno spotkać kogoś co sobie grilluje potworki plus sąmo pokazanie że jego siostra może wytrzymać tydzień w żołądku smoka co jest kurwa Niedługo będzie opus magnum animacji dan dan dan już jest trailer
@@animecanis Trochę szkoda. Bo mimo że seria mocno niedoceniana, to według mnie jest świetna. No i motyw jak na swój dość mocno wyeksploatowany gatunek dość nowatorski
To ja przy pierwszych kilku odcinkach wiatro łamacza mialem spore oczekiwania ktore pękły jak bańka jak zobaczylem moc przyjaźni i to ze Ume-chan nie dostaje obrażeń od ciosów malego bo kurde nic nie idze za nimi
Nie mogę się zgodzić co do Wind Breakera. Oglądam anime już od kilku lat, obejrzane serie liczę w setkach, a moim ulubionym rodzajem są tzw. bitewniaki. Mimo to, WB był dla mnie powiewem świeżości. W momencie kiedy duża część bitewniaków stawia na akcję, w WB pozwolono sobie na zatrzymanie się i dogłębne przedstawienie postaci oraz ich przeszłości. Zagłebiono się w ich historię i psychikę, przede wszystkim, zrobiono to w dobry i moim zdaniem, wciągający sposób. Oczywiście nie mówię, że w innych bitewniakach nie ma dobrze wykreowanych postaci z dobrym podłożem psychologicznym, ale rzadko w którym, tak mocno na to postawiono. Wind Breaker ma swoje minusy, ale osobiście nie odczułam "wtórności", a wręcz przeciwnie, powiew świeżości. Miło jest pomiędzy wszechobecnym rozlewem krwi i trzaskiem łamanych kości obejrzeć anime, w którym można poznać postacie i się w nie czuć. Nie wspominając o tym, że główny bohater też nie jest stereotypowym głównym bohaterem shounenów. Rozwój Sakury Haruki jest powolny, ale przez to "realistyczny". Osobiście, gorąco polecałabym Wind Breakera każdemu, kto na co dzień, w całym rozgardiaszu życia, jest w stanie się zatrzymać i zastanowić nad samym sobą.
@@aliceanwere58 ludzie często czepiają się charakteru Sakury, jednak jaki on ma być? Kiedy przez całe życie był odrzucany. Jasne, że nie przyjmie nagle pomocnej dłoni, ani nie zaufa ludziom od ręki. Mam wrażenie, że ludzie przestali zagłębiać się w anime trochę głębiej niż to co daje opis
@@yoruusagi6613 Niestety to nie jest tylko problem anime, a też książek, czy filmów. Też odnoszę wrażenie, że jest sporo ludzi, którzy oglądają/czytają, tylko aby zabić czas, a potem tylko narzekają na daną produkcję. Coraz więcej mówi się o psychice i dbaniu o nią, dlatego jest coraz więcej dzieł kultury, które zgłębiają temat. Szkoda, że nie do wszystkich dociera, że era anime o biciu się po twarzach i powierzchownych historiach postaci się skończyła...
Na pewno nie uważam WB za zły tytuł. Anime większość rzeczy robi dobrze, rozwój bohatera również mnie przekonał. Recenzja jest jednak odbiciem odczuć recenzującego, a te były takie, a nie inne.
@@aliceanwere58 dokładnie. Co do WBK tą serię ładnie opisuje jej ending. Jest pięknym pokazaniem tego jak Sakura się czuję w nowej sytuacji. Poza tym samo to, że seria przestawiła 3 (!) obrazy psychiki też dużo mówi. Nawalenie się po mordach jest dla mnie dodatkiem do tego co się dzieje. Całość jest o zaufaniu i tym jak twoje życie oddziaływuje na ciebie. Szczerze jeśli chodzi o WBK to są dwie opcje. Osoby co mają to za durne anime o bójkach, i te co je trochę zrozumiały
@@yoruusagi6613 Całkowicie się zgadzam, ale z tym dzieleniem, bardziej bym powiedziała, że ludzie dzielą się na dwa inne obozy ( sądząc po komentarzach ). Pierwszy obóz, ludzi którzy rozumieją przesłanie wynikające z tego anime i drugi, osób które krytkują WB za to, że jest za dużo "sentymentalnych bzdur", a za mało akcji. Niestety większość osób piszących komentarze na stronkach do oglądania anime, należy do drugiego obozu, przez co robią złą reklamę temu naprawdę dobremu anime...
Delicious in Dungeons było świetne, fabuła naprawdę zaskoczyła a dania wyglądały pysznie. Za to wariacje braci Grimm mnie osobiście zawiodły. Pomysły ciekawe ale można było to zrobić chyba lepiej. Nie były złe ale.. czegoś tam brakowało. Ale muszę przyznać że odcinek z Jasiem i Małgosią był świetny.
Ja jestem typem człowieka, który ogląda Bakiego, Kengana, Dragon Balla, czy BNHA (itd.) dla widowiskowych walk, z reguły fabułę spycham na drugi plan, więc o to, czy mi się Wind Breaker jako anime spodoba się nie martwię, zwłaszcza, że po przeczytaniu 1. Tomu byłem tym zachwycony. Szkoda tylko, że ma dopiero 4 tomy, a pod koniec miesiąca wychodzi 5.
Nie powiedziałbym że baśnie braci Grimm są szeroko znane, a przynajmniej nie w swojej pierwotnej wersji która już sama w sobie była krwawa, mroczna i okrutna.
Nie no, nie znam jednej osoby która nie słyszałaby o Czerwonym Kapturku, w takiej czy innej wersji. Wiele bajek w oryginale było okrutnych, np. Mała Syrenka, ale ilość ich adaptacji jest na tyle duża, że swobodnie można mówić że są szeroko znane.
motyw kafki z kaiju podobny do motywu izumiego z parasyte. obaj zainfekowani pasozytem, obaj z mocą pasożyta zabijają im podobne stwory. ale fajne nawet. op Yungblud'a tez spoko az musze siegnac po mangi....
oglądałem Oni Girl ale nie doszłem nawet do połowy. Miałem wrażenie kopiowali suzume ale wszystkie wątki poprowadzili gorzej. Przykład: SUZUME: Bohaterka w pogoni za kotem wsiadła na statek, a kiedy ten odpłynął nie miała wyboru i musiała kontynuować podróż. ONI GIRL: Bohaterowie których nic nie pogania, w środku nocy idą z buta do odległego miasta zamiast np. poczekać do rana i pojechać autobusem. (albo chociaż wrócić do domu po strój nie będący piżamą)
Nie oglądałem żadnych z tych nowych, ale kiedyś zobaczę Kaiju, pewnie przed 2 sezonem. Lochy może nawet szybciej. W tym sezonie oglądałem sporo kontunuacji: - Czarny kamerdyner w Hogwarcie był fajnym powrotem serii, wątek prefektów był naprawdę w stylu starszych odcinków. Same postacie były... archetypowe, ale ich relacja to najlepsza cześć tego sezonu. - Konosuba miała dzieli się na dwie części: w stolicy, który był chyba najlepszą cześcią Konosuby, szczególnie ten napad na pałac, oraz wątek Lalatiny, niestety trochę nudniejszy, chyba autor nie mógł się zdecydować, czy ma być poważniejszy, czy nie i nie wyszło ani to, ani to. Chociaż to podrobienie głosu Kazumy było dobre. - Yuru Camp było dobre jak zawsze, jedyny mankament to zmiana stylu postaci. - Mushoku było zdecydowanie lepsze od pierwszej cześci drugiego sezonu, choć początek tego nie zapowiadał. Szczególnie dobre były odcinek związany ze siostrą Rudeusa oraz te z labiryntem. - Ostatni sezon Date a Live na początku zapowiadał się jak typowy finał shonena i w sumie prawie tak się zdażyło, dopóki nie zdażył się najlepszy moment sezonu... - No i w końcu remake legendy, czyli Urusei Yatsura. Odcinki były różne, czasem zdażały się perełki, a finałowe odcinki byłyby spoko, gdyby nie główna bohaterka. Pewnie to hot take, ale niezwykle irytował mnie relacja Ataru i Lum, głównie przez to, że Lum ciągneła te nieporozumienie, pomimo że Ataru mówił, że jak to było i raziła go prądem jak tylko spojrzał na inną, a zwięczeniem tego były ostatnie odcinki. Pozostałe aspekty mi się podobały lub nic do nich nie miałem. Cało anime miało podobny charakter jak stare kreskówki typu Zwariowane Melodie, przez co trochę nostalgiczne
Canis, dość powierzchownie wziołeś się za ten sezon bo anime było sporo a wspomniałeś głównie o tych najbardziej promowanych. Było sporo mniej znanych tytułowych które moim zdaniem są warte zobaczenia. Niemniej być może największymi czarnymi koniami są "GIRLS BAND CRY" i "YORU NO KURAGE WA OYOGENAI". Oba anime odrazu skojarzyły mi się z "Bocchi the rock". Różnią się tym że tam gdzie ubyło komedi (mniej w "Yoru", bardziej w "Band Cry") dostajemy dramat (pozytywny). Wszystkie anime opowiadają o dziewczynie nieradzącej sobie z życiem społecznym, i które w celu pokonania swoich problemów zakładają bandy z nowo spotkanymi przyjaciółkami. O ile Bocchi the rock była niemalże czystą komedią z kilkoma poważnymi momentami, to pozostałe utwory bardziej poważnie podchodzą do problemów swoich protagonistek jak i wyzwaniami z jakimi czaji się życie jake postanowiły podjąć. Girls Band Cry ma nietypową grafikę postaci ale uwierz jest to celowe i ciekawe zagranie, dlatego niezrażaj się do niej, a muzyka zaprawdę warta najlepszych anime z gatunku.
No niestety, wiosna 24 była dla mnie wybitnie zajętym okresem. Przez to obejrzałem rekordowo mało anime (poniżej 15) i stąd trochę uboższe zgromadzenie recenzji. Ale wygląda na to, że lato będzie już normalne. :)
Jestem osobą co ogląda anime od 14 lat, a Wind Breaker uderzył w moje serducho mocno. Głównie przez to, że wywaliłam opis fabuły przez okno (nie czytałam go nawet). A skupiłam się na relacjach bohaterów i tym co pojedyncze rzeczy chciały nam przekazać. Cała akcja z Shishitoren miała na celu wyłącznie pokazanie iż władza wcale nie jest fajna gdy jesteś sam. Każda z postaci mówiła to samo w różnych słowach. Jasne tytuł nie jest pozbawiony wad, bo takowe są. Albo jest już ślepa na schematy i tyle. Bardzo podoba mi się też przestawienie psychiki w tym tytule
@@animecanis zgadzam się jak najbardziej. Przynamniej obyło się bez porównania do TR. Ten tytuł ma dwa spectre niestety. Plus przeważa opinia, że to anime o niczym. Gdzie po prostu trzeba zignorować opis fabularny
Co do Kaiju nr 8 to wg mnie Kafka jest w formie Kaiju po prostu za silny, niby nie ma jakiejś wielkiej różnicy między Nim, a tymi wielkimi czy 9 i 10, a mimo wszystko takiego One Punch Mana z Niego zrobili, to jest jedna wada, ale oprócz tego to nie jest źle ;)
Zapomnialem spytac czy widzieliscie opening do My Deer Friend Nokotan i też uwazacie ,że to opening wczechczasów a jak nie to chociaż 2024 ;c ?? You Deer !!! XDDD
Osobiście ja co tydzień oglądałem z bratem na telewizorze w niedzielę kaju no 8 i się świetnie bawiliśmy (chociaż były rzeczy które mi się w tym nie podobały ale to pierdoły takie jak wygląd niektórych postaci w porównaniu do mangi (pierwasza jaką kupiłem lecz na pewno nie ostatnia)) Zaś dungeon meshi stało się jednym z moich ulubionych anime (podkreślam ulubionych bo wiem że nie jest to najlepsze i ma swoje wady ale niektórzy czasami mylą ulubine od najlepiej ocenianych) [Chociaż uważam że najlepsze co wyszło w tym sezonie to Drugi odcinek punch punch forever ua-cam.com/video/f5DkKJdJs9Q/v-deo.htmlfeature=shared ]
Widzę 2 potencjalnych kandydatów. Giji Harem - o gościu który chce mieć własny harem, a dziewczyna której się podoba wciela się coraz to w nowe persony. Brzmi niedorzecznie, ale w tym szaleństwie może tkwić metoda. Senpai wa Otokonoko - o chłopaku który lubił nosić damskie ubrania. Tu kreuje się poważniejszy tytuł.
Odniosę się do tego co oglądałem Dungeon Meshi: -No tutaj nie mam wiele do gadania bo się zgadzam. Chociaż ja akurat nie mam problemu kiedy miłe serie skręcają w mroczne tory i jak by tak się stało to by mi to nie przeszkadzało Kaijuu 8: -No tutaj już mam parę rzeczy z którymi się nie zgadzam. No bo tak bohater ma 30 lat.....i to jedyne co to anime ma wspólnego z seinenem. Jak by fajnie że on swoje przeżył i tak dalej ale prawda jest taka że gdyby Kafka był nastolatkiem to nie było by większej różnicy bo nie ma charakteru który byłby ekskluzywny dla dorosłych postaci. Cała reszta była mocno shounenowa. Poza tym autor ma jakieś dziwne wyobrażenia na temat 30-latków bo rozumiem że Kafka nie będzie tryskał energią ale z niego w anime zrobili jakiegoś dziadka, a ilość nie potrzebnych gagów które robiły z niego jakiegoś klauna bardziej wkurzała niż śmieszyła. A odnośnie tych postaci drugoplanowych to prawda.....jeżeli mówimy o facetach, bo dawno nie widziałem shounena z tak beznadziejnymi postaciami żeńskimi (aż mi się Naruto przypomniał XD) Mino to postać pusta i nudna pełniąca role chorągiewki która krzyczy ,,Jestem przyjaciółką Kafki z dzieciństwa i dlatego mam cię interesować" Ta postać nie potrafi stać na własnych nogach i bez wątku Kafki to ona praktycznie nie istnieje. Shinomiya trochę się wyrobiła ale to zmieni faktu że na początku była irytująca jak cholera, po co? Nie wiem, najwidoczniej autorzy mang bardzo lubią dawać takie wkurzające księżniczki i potem wymuszać na czytelniku lubienie ich, a już myślałem że takie postacie odeszły do lamusa. No i najgorsza rzecz dla czytelników mangi czyli sposób adaptacji. Już nie mówię o designach postaci i to jak wypadł jeden nowy koleś w ostatnim odcinku bo to aż tak mi nie przeszkadzało ale z tego co się dowiedziałem to część scen komediowych to były dodatki w mandze jako comic relief którego nie należy brać na poważnie i nie jest to rzecz kanoniczna. Tymczasem z jakiegoś powodu studio postanowiło dać te sceny do oryginalnej fabuły zamiast na końcu po napisach. Pierwszy raz widzę coś takiego i nie wiem co miał scenarzysta w głowie że uznał to za dobry pomysł. Jako shounen nawet dobry ale po 2 naprawdę fajnych odcinkach poziom spadł w dół, potem wzrósł ale dalej pozostaje nie smak. Dla mnie to po prostu okej shounen, nic specjalnego Wind Breaker: No tutaj z kolei się z tobą nie zgadzam w drugą stronę. Tak Wind Breaker nie jest jakieś wybitne i korzysta z schematów....tylko nie widzę co jest w tym złego? Nie każdy tytuł musi być oryginalny i kreatywny by być dobrym. Czasem wystarczą po prostu sympatyczni bohaterowie i ogólna otoczka między nimi by się dobrze bawić. To nie jest jak Kaijuu które było kreowane na jakiegoś super shounena a wyszedł na typowego, tutaj od początku do końca dostaliśmy to czego chcieliśmy. Poza tym skoro mowa o postaciach to w ogóle nic o nich nie wspomniałeś a moim zdaniem to oni są tutaj najlepsi a nie choreografia. Zwłaszcza główny bohater który w przeciwieństwie do Shinomiyi jest dobrym przykładem tsundere. Przez swoje wydarzenia z przeszłości stroni od ludzi i nie jest przyzwyczajony do tego że ktoś jest dla niego miły ale w przeciwieństwie do takich typowych tsundere nie jest dla tych ludzi non stop wredny i ich nie bije. Za to się czerwieni i robi takiego buraka że nawet jak ci nie mile odpowie to i tak nie można tego źle odebrać, po prostu jest uroczy a nie wkurzający. No i w przeciwieństwie do innych tsundere on się faktycznie stara zbliżyć do ludzi i wychodzi z inicjatywą a nie tylko czeka aż ktoś do niego przyjdzie. Jak na taki twoim zdaniem sztampowy tytuł to bohater wyszedł nie sztampowo a właśnie użyto typowego schematu postaci ale zrobiono go dobrze i lepiej. No ale rozumiem że takiego protaga to też widziałeś w innych anime więc to się liczy pod ten minus w filmie prawda? :) . Tak może i jest sztampowe ale wole sztampowe anime gdzie się dobrze bawię aniżeli tytuł który próbuje być ambitny ale ostatecznie wkurza i pozostaje po nich nie smak To tyle. W ogóle mało tytułów wybrałeś. Dało by się zmieścić jeszcze więcej
Wiedziałem, że odniesiesz się do mojej recenzji i spełniłeś moje oczekiwania. ^_^ WB nie jest złym anime, to na pewno. Nie ma też nic złego w bawieniem się szablonami, wielokrotnie dają one lepszy efekt niż zaprogramowanie czegoś nowego. Niestety odebrałem ten tytuł, jak odebrałem. Był on dal mnie zbyt przewidywalny, a postacie mnie nie zainteresowały. Za wyjątkiem Sakury. Gość przy pierwszym poznaniu wydawał się SUPER tekturowym szablonem, by okazać się kompetentnie napisaną postacią. Co do Kaiju, to wygląda na to że zupełnie inaczej odbieramy bohatera. Dla mnie Kafka był ultra wiarygodny, bardzo często znajdowałem w nim odbicie własnej osoby. Bo od pewnego momentu człowiek czuje, że już nie ma tyle sił, że już nie może tak kozaczyć, a równocześnie nie ma ochoty jeszcze grzać się przy kominku na fotelu bujanym. Kafka zachowywał się wiele razy jak na seinen przystało. Nie pchał się na pierwszą linię frontu, bo wiedział że by tam zawadzał. No i potrafił przedłożyć dobro innych nad własne. Niby każdy nastolatek w shounenach tak robi, ale tu czułem, że protag jest świadomy jakie konsekwencje go czekają. Myślę, że będzie o czym gadać na konwencie.
Mam za sobą już chyba prawie sto anime, natomiast tego typu jest jednym z pierwszych Na zasadzie gangów itp Więc może dlatego mnie zachwyciło, mimo pewnych schematów Natomiast co mnie ujęło, to proces socjalizacji Sakury i jego zmiany
Mi najbardziej spodobało się Spice and Wolf, które ma kontynuację w sezonie letnim. Muzyka, klimat, historia, bohaterowie, wszystko jest idealne i mi się bardzo podoba. Co do innych anime to z nowości widziałem to o elfce i czarnoksiężniku, które było ok, ale nic wybitnego, Chillin life in another world, które było typowym średniakiem i Dungeon Mashi, które absolutnie mi nie przypadło do gustu. Bohaterowie byli irytujący, fabuła nudna, no i ile razy można oglądać kolejną sesję D&D, ale to tylko moje zdanie, bo widziałem, że wielu się ta seria podobała. A kontynuacje to Konosuba i Mushoku Tensei, czyli 2 serie, które bardzo lubię i nowe sezony nie zawiodły, dostałem więcej tego samego
@@animecanis wiesz 10 lat temu też wierzyłem, że wstawiają film o określonej godzinie ręcznie 🤣 Ale w końcu sam dostałem opcje zaplanuj i już wiedziałem.
Nie oglądałem Kaiju, ale czytałem mangę i jak dla mnie jest to za bardzo podobne do tytanów (tylko że z mniej poważnym podejściem do tematu). Ot to główny bohater nie znosi wielkich potworów po czym sam się jednym z nich staje. Do tego mamy jeszcze elitarny odział zajmujący się walką z nimi i tak dalej...Nic specjalnego
1. Smaczne Lochy to zima. Teraz nadrabiam druga część sezonu. Marceline to zimowa waifu. 2. Nie znam, nie wypowiem się. Po opisie stwierdzam, ze to typowa baba. A to Grimm. To mam obejrzec, nie teraz. 3. Drugi chiansaw man. Gdzies zgubilem ktorys odcinek i przestalem ogladac. #typowe. 4. Kolejny kopciuszek! Nudne, patrz 3! Alya-chan i Giji Harem narazie jest lepsze. 5. Film? Wydaje, ze mialem oglądać. Z tym parawanem to moze byc psionika. Skoro odradzasz to nie obejrzę. 6. Kolejny chainsaw man i boku no pico akademia. Do wyjebania. Z samego faktu.
@@Kaganiec to że składnia jest jak u mistrza Yody, nie oznacza, że to w innym języku. Cioto. Ps. Cwelaku zobacz ile błędów ortograficznych mają inni komentujący.
@@UbysatoShineko Po pierwsze: jeśli to ma być mówienie jak u jody to się nie postarałeś A po drugie: jak to są obelgi to też się nie postarałeś PS. To się bardziej wyróżniało niż inni komentujący
Nie oglądałam żadnej z serii ale szanuję za ciekawe tytuły timestampów nawiązujące do klasyki kina i telewizji
Dzięki bardzo :)
Co do Wind Breakera miałem bardzo podobne odczucia do ciebie, tyle że ostatnie 2 odcinki naprawdę mi się spodobały, a że zakończyły się cliffhangerem, to stwierdziłem że zerknę do mangi. No i tak przeczytałem 1 rozdział, drugi, trzeci, no i się wkręciłem. Teraz jestem już prawie na bieżąco z mangą i seria mi się podoba. Faktycznie nie ma tu nic specjalnie odkrywczego, wiele schematów widziałem już dziesiątki razy i sama seria nie jest niczym wyjątkowym, ale zwyczajnie przyjemnie się to czyta. Miło patrzy się na rozwój mentalny bohaterów oraz ich podejście do relacji między sobą, a także na to jakie wartości próbują nam przekazać poszczególne wątki. Jeśli ktoś szuka serii na poprawę humoru, która sprawi że poczuje się ciepło na serduchu, to serdecznie polecam
Dobry komentarz jest jak trucizna. Wystarczy kropla by kogoś powalić.
Teraz chcę antidotum w postaci drugiego sezonu.
oj nie wiem czy ostatnie rozdziały tak poprawiają humor
@@odiszek jestem teraz na 130 rozdziale, bo nie mogę znaleźć czasu żeby doczytać do końca i teraz boję się co na mnie czeka xD
@@MixRex6 akcja się rozkręca to muszę przyznac
Super, jak zwykle fajnie przestawiony materiał. Akurat film już zacząłem oglądać więc tak czy tak go dokończę. Powodzenia w prowadzeniu prelekcji.
Dziękuję za odcinek❤❤❤
Z wiosennych anime warto tez wspomniec o "The Fable". Bardzo udany tytul!
Też tak uważam, dla mnie duże zaskoczenie
Początkowo myślałem że to ma być komedia której początek był średni ale się okazało że mimo komediowych wstawek to jest to całkiem poważny tytuł. Z każdym odcinkiem było co raz ciekawiej i zrobił się całkiem fajny klimat
Na minus animacja która jest średnia, ale dla mnie nie jest ważna
Dobra forma Fable mnie nie zaskakuje. Byłbym zdziwiony gdyby okazało się nudne. Niestety nie miałem kiedy zapoznać się z tytułem :(
Kaiju spoko i ma duży plus główny bohater to typ po 30 i fajnie że będzie drugi sezon
Moim zdaniem jedynym z lepszych anime było "Jiisan Baasan wakagaeru". Bardzo ciekawe okruchy życia babci i dziadka który odmłodnieli i ich życie z rodziną i sąsiadami. Pięknie pokazana emerytura pewnej starszej pary i ich perypetie życiowe. Świetnie jest też pokazane jak różnica pokoleniowa nieraz daje w kość.
A z kontynuacji to "Kimetsu no yaiba: hashira geiko hen" - animacja świetna i muzyka a o grafice nawet nie wspomnę. Ostatni odcinek (40 minutowy) jest świetny.
Troszkę muszę polemizować w aspekcie Kimetsu. Dla mnie był to jak na razie najsłabszy sezon, a prostoduszność Tanjiro weszła na nowy, niestrawny poziom. Przy czym zgadzam się z opinią odnośnie ostatniego odcinka. Ten był nieziemski, scena w której Muzan wchodzi na scenę, wgniotła mnie w fotel.
Dokładnie identycznie mam z Kaiju no.8. Wiem, że jest to genialne anime wykonane po prostu świetnie ale brakuje mi czegoś czego nie jestem sam w stanie określić. Może to przez to, że czytałem mangę i znałem przebieg wydarzeń, bo przy czytaniu mangi dałem się parę razy zaskoczyć.
🤜🤛
Nowe spice and wolf wyszło super
Cieszę się, że pojawił się Zagan i jego urocza służąca Nephy. Pozytywnie się zaskoczyłem i miło się oglądało tą serię.
A tak to jeszcze bym wspomniał Unnamed Memory, historia młodego i pewnego siebie władcy Oscara oraz pięknej i uroczej wiedźmy Tinashy. Świetna historia i czekam bardzo na 2S, który będzie w przyszłym roku w zimie.
Podsumowując obie ryżowe baje dostają ode mnie 8/10 i gorąco wam je polecam.^^
Odnośnie kaiju,ja wiem czego brakuje,2 sezonu,historia urwała się a my zaledwie zostaliśmy wprowadzeni w ten świat,12 odcinków to za mało aby zadowolić,teraz kafka będzie mial nowe wyzwanie,udowodnić że jest użyteczny dla ludzkości i nie stanowi zagrożenia dla nich ,ale no z racji że jest 2 sezon ogłoszony to nie jest źle,ale odbiór całości byłby lepszy gdyby to były 24 odcinki,mimo wszystko zazwyczaj 12 odcinkowy shounen to za mało aby w pełni zadowolić
To może być to! Być może... 😅
Do Dungeon meshi podchodziłem obojętne ale z czasem zaczeło mi się podobać.
A Kaiju no.8 było super.
POMYSŁ NA SERIĘ:
"Co wycięto z anime" - chodzi mi o to co było w mandze lub light novel a nie było w anime
I żebyś brał jedno anime np. "Overlorda" gdzie np. w 1. sezonie "Overlorda" wycięto siostrę Albedo, Nigredo, która pomogła zlokalizować Shalltear
Jest jeszcze kilka anime, o których warto wspomnieć.
Viral Hit/Kenka Dokugaku jest bardzo ciekawym tytułem i wyróżniającym się. Nawalanie się po mordach tylko, że przed kamerą XDD. Kocham scenę gdzie Hobin zaczął bić się makaronem, bo akurat miał go pod ręką XDD. Nie jest to anime dla każdego, ale na pewno warto zerknąć i obejrzeć przynajmniej ten 1 odcinek. Kreska i animacja też jest specyficzna więc nie każdemu przypasuje. Nie jest to jakieś wybitne, ale miło się oglądało.
Bartender to anime o barmanie. Można się z niego dowiedzieć jakieś ciekawostki o alkoholu. To jest taki serial bardziej do obejrzenia jak ma się wolną chwilę i chce się obejrzeć coś bardziej spokojnego.
Tensei shitara Dainana Ouji Datta node, Kimama ni Majutsu wo Kiwamemasu to anime o szalonym dziecku, które kocha magie i się zreinkarnowało w 7 księcia. Miło się oglądało i spodobał mi się antagonista z ostatnich odcinków.
Tyle ode mnie. Oczywiście są jeszcze kontynuacje Black Butler, Bnha i KnY, ale jak ktoś ogląda to już raczej o tym wie.
Dziękuję za ciekawe polecajki. 👌
Oglądanie całej serii na raz jest na tyle wygodne, że praktykuję już drugi rok, zamiast męczyć się i oglądać odcinki na bieżąco, tylko po to by je obejrzeć i przejść do następnych. A w międzyczasie odcinki z kolejnego sezonu lato-jesień wpadają na bierząco
Jest to ciekawe rozwiązanie, zastanawiam się czy samemu nie wcielić go w życie, z tą różnicą, że nadrabiałbym sezon w trzecim miesiącu.
Z wiosennych anime zdecydowanie powinieneś nadrobić Girls Band Cry. Jest to perełka sezonu.
Poczekaj Canis na kolejny sezon jedzenia w dungu, a dopiero zobaczysz jak ta seria się rozwinie.
Zdziwi cię jeszcze bardziej co będzie jedzone pod koniec, zwłaszcza, że nie będzie to martwe
Twój komentarz jest niczym wysłanie Apetizera głodnym dzieciom w Afryce - diabelnie podoba mi się! 😈
Ja wspomnę o paru tytułach, których nie było w filmiku, a sam obejrzałem i dobrze się bawiłem. Ps. to moja opinia, przypominam.
Astro Note
Z tego, co rozumiem, to jest sequel do jakiegoś starszego anime. Kreska wygląda trochę jak z lat 90., ale unowocześniona (trochę jak w przypadku "Fruit Basket"). I jest prześliczna. Trochę o fabule: Miyasa jest kucharzem, który na ten moment jest bezrobotny i w poszukiwaniu pracy trafia do Astro. Jednym z wymogów jest to, że musi zamieszkać w tym zajeździe, który jest pełen różnorodnych postaci, które są nietypowe i każda z nich ma swoje 5 minut. Jest to lekka komedia z okruchami życia, która momentami ma absurdalny humor. Jest on dosyć specyficzny, ale po 1 odcinku już raczej będziecie mniej więcej wiedzieć, co się z tym je. Wydaje mi się, że jeżeli szukacie czegoś nietypowego albo może czegoś, co zabierze Was w podróż w przeszłość, to może być ciekawa opcja do rozważenia.
Boukyaku Battery
Sportowe anime o bejsbolu, chociaż może bliżej mu do parodii? Z jednej strony jest tam dużo klisz charakterystycznych dla sportówek, ale są one pokazane w wyolbrzymiony sposób. Postacie są barwne i robi to MAPPA, więc animacja jest na najwyższym poziomie. Humor jest dosyć specyficzny i nie przypasuje każdemu.
Dla fanów sportówek i komedii, można sprawdzić.
Jiisan Baasan Wakagaeru
Historia o starym małżeństwie, które znajduje złote jabłko, które sprawiło, że znów stali się młodzi ciałem. Raczej luźne okruchy życia poruszające tematy małżeństwa (długiego), rodzicielstwa i poświęceń oraz bycia dziadkiem, z dodatkiem motywu przemijania, bo jakby nie patrzeć, są starzy. Oraz też o docenianiu tego, co się ma.
Kenka Dokugaku
Klepanie po mordach, ale przed kamerą. Czego się nie zrobi dla lajków, hmm?
Kuroshitsuji: Kishuku Gakkou-hen
Tbh oglądałem 1 sezon, ale jakoś w trakcie 2 porzuciłem Czarnego Kamerdynera, ale coś mnie tknęło, żeby obejrzeć ten sezon i nie wiedziałem, co się dzieje, ale bujało xD.
Ooi! Tonbo
Ooi! Tonbo
Ooi! Tonbo
!!! Dla mnie taki czarny koń sezonu. Igaiga, dorosły chłop, który popełnił w życiu trochę błędów, udaje się na jedną z wysp, gdzie spotyka Tonbo. Okazuje się, że na wyspie jest pole golfowe i że Tombo jest geniuszem w golfa. Anime sportowe i okruchy życia, found family oraz mierzenie się ze swoimi strachami i demonami przeszłości. Czekam na sezon 2.
Sasayaku You ni Koi wo Utau
Nie widziałem za dużo GL, ale mam wrażenie, że to jest takie dosyć typowe. Ale w sumie moja biblioteka z BL jest bogata haha. Takie połączenie "Given" i "Sasaki to Miyano". Mamy tutaj motyw muzyczny oraz motyw zastanawiania się, czy chce się być z tą drugą osobą.
Moim zdaniem niczym się nie wyróżnia, ale jak lubicie GL, to raczej będziecie się dobrze bawić.
Tadaima, Okaeri
Specyficzne BL, bo dziejące się w świecie A/B/O, ale jeżeli nie przepadacie za tym tropem, to i tak możecie to obejrzeć, bo jest tu tego bardzo mało. Historia ciepła i rodzinna, ale też mierząca się z dyskryminacją ze względu na urodzenie się.
Tylko dla fanów BL.
The Fable
Pierwsze, co się rzuca w oczy, to kreska. No nie jest ona najpiękniejsza, ale animacje są płynne. To anime przede wszystkim przyciąga fabułą, która jest nietypowa. Zacznijmy od tego, że bohater jest dorosłym mężczyzną, w dodatku płatnym zabójcą, który w sumie nie zna innego życia, ale w pewnych okolicznościach jest zmuszony żyć normalnym życiem. Brzmi trochę jak głupawa komedyjka pełna sytuacyjnych gagów, ale wcale tak nie jest. Zdecydowanie jest o wiele więcej akcji i dramy niż komedii. Jest to typ anime, które trzeba samemu spróbować i dać się wciągnąć.
Shinigami Bocchan to Kuro Maid
Jeżeli nie widzieliście, to na co jeszcze czekacie! Tym bardziej że anime jest już skończone. To anime opowiada przede wszystkim o relacjach i pierwszy sezon jest trochę sus, ale im więcej poznajemy bohaterów, tym bardziej się zakochujemy.
Jest jeszcze parę anime, które porzuciłem albo dość szybko, albo w sumie późno, bo 6-8 odcinek i może pokrótce się wypowiem, skoro i tak to piszę.
Seiyuu Radio no Uraomote
Historia o idolkach, seiyuu. Nie widziałem dużo takich, ale ta niczym się nie wyróżnia. Ale jeżeli lubicie GL, to możecie spróbować, bo jest queer baiting. Jeżeli chodzi o są prace, to nie porusza też nic, o czym nie wiemy, się nie domyślamy.
Vampire Dormitory
LMAO, jakie to absurdalnie głupie xDD, ale równocześnie dość zabawne? Ogólnie sprawa wygląda tak, że mamy dziewczynę, która przebiera się za chłopaka, chyba żeby mieć łatwiej w życiu. Ona spotyka chłopaka wampira i jemu spodobał się jej zapach, więc zatrudnia ją jako swój pokarm, czy jakoś tak xD. A no i on nie wie, że ona to ona, tylko myśli, że to on. I zabiera ją do swojego pokoju w dormitorium, gdzie razem mają mieszkać. I jakby to anime jest pełne takich absurdów: jakim cudem się on nie zorientował? Tzn. chyba pełne, bo po 3 odcinku porzuciłem, jak ta babka stanęła przed lustrem, ściągnęła binder i okazało się, że ma duuuże balony oraz że ma perukę, a tak naprawdę ma długie włosy. I jakby - tak jak cycki jestem w stanie zrozumieć, bo nie miała na to wpływu, to skoro udawała faceta 24/7, to czemu nie obcięła tych włosów?? Nie wiem, mam wrażenie, że twórcy chcieli trafić do jakiejś grupy, tylko nie wiem jakiej shrug. Boże, jak to absurdalnie brzmi. W sensie moja wypowiedź xD.
Hananoi-kun to Koi no Yamai
Romans, gdzie chłop jest toksykiem, ale trochę próbuje nim nie być? Parę sezonów temu było anime, gdzie dziewczynę stalkował starszy brat od jej przyjaciółki. To anime daje mi podobny vibe.
Oki, to by było wszystko. Czy jestem ujowy w recenzjach i wypowiadaniu się? Tak, i to jeszcze jak. Ale to mnie nie powstrzyma!
Nie, nie jesteś -owy, ale masz dość bezpośredni styl. Co wcale nie jest wadą.
Niech czyjeś kręcenie nosem, nie powstrzymuje Cię przed dzieleniem się swoją opinią.
@@animecanis sama zapomniałam że było to anime o dziadkach którzy się odłodzili. Ten tytuł nadałby się do topki w stylu nietypowe romanse/obyczajówki
Jako, że udało mi się skończyć tylko 4 anime z poprzedniego sezonu, to coś tam powiem o moich odczuciach.
Wind Breaker - w sumie sporo się pokrywa z tym co powiedziałeś. Walki są zdecydowanie najlepszym elementem anime, bo serial jest wzorowo wykonany technicznie, ale postacie są szalenie proste. Najbardziej widać to po antagonistach. Wystarczyło ich sprać i nagle: Byłem cały czas w błędzie, dziękuję, że mnie z niego wyciągnęliście". No sory, ale mnie to nie przekonało.
Hananoi-kun to koi no yamai - z początku byłem pozytywnie nastawiony do tego anime. Bohaterka, która nigdy w życiu nie zaznała miłości próbuje się czegoś o niej dowiedzieć, bo za darmo dostała wyznanie. Ale od połowy serii coraz ciężej mi się to oglądało. Fabuła idzie w kierunku powstania związku, który w moim odczuciu nie ma za bardzo sensu i szczerze chciałem, żeby oni zerwali ze sobą. Niestety nie polecam.
Mushoku Tensei - dla mnie ta część ma sporo zalet jak i wad. Z zalet można wymienić fantastyczne wykonanie techniczne, odcinki o Nanahoshi i Norn, albo relacje pomiędzy postaciami. Natomiast wady nie do końca mogę opisać, bo byłyby to spoilery, więc powiem, że odnoszą się one do postaci Sylphy, Roxy, Paula i Zenith.
Shuumatsu train doko e iku - dla mnie najlepsze anime wiosny. Wyprawa pociągiem przez najbardziej kreatywny świat przedstawiony jaki widziałem. Każdy przystanek był ciekawy i pomysłowy. Wątek fabularny jak i postaci są bardzo fajne i mocno przypadły mi do gustu. Ogólne wariactwo również działa na duży plus. I można znaleźć kilka nawiązań do popkultury. Polecam z całego serca.
Jestem po obejrzeniu Delicious in dungeones no i zajebiste dla mnie to anime:)
14:14 Eee oglądam anime od około 20 lat i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że Wind Breaker jest bardzo dobre i obok Kaijiu no8 to najlepsze anime sezonu, choć na topkę roku żadne z nich nie ma szans z powodu swoich drobnych mankamentów.
Opis wind breakera przypominał mi opis głupiutkiej mangi którą mi dziewczyna poleciła , bracia ulicy
Nie wiem dlaczego, ale wind breaker bardzo mi się podobał. Wiem, że jest on wtórny i tak dalej, ale bardziej bawiłam się przy Wind breaker niż kaijiuu 8
Absolutnie normalna rzecz. Każdy odbiera dany tytuł inaczej.
To samo. Może i mniej oryginalny niż Kaijuu ale moim zdaniem był też mniej wkurzający. A to odbiór przy oglądaniu się liczy
Szkoda że kaijuu no.8 nie dostało większej ilości odcinków, z miłą chęcią zobaczył bym reszte biorąc pod uwagę co się dzieje w następnych tomach (aktualnie jest 9 przetłumaczonych)
Same here!
Dlaczego brakuje mi tu takich serii jak Jellyfish can't swim in the night oraz serii która z marszu stała się dla mnie 10/10 Girls Band Cry. Obie muzyczne z czego ta druga zaskakuje nie tylko animacją, która jest najlepiej zrobionym CGI jakie do tej pory widziałem. To jeszcze fabuła i muzyka jest na bardzo dobrym poziomie. Tak sama jest w Jellyfish, chociaż tam brakowało mi sporej ilości muzyki.
Kaiju no. 8 to strasznie mnie odepchnęło nie wiem czemu. Kiedyś wrócę, na razie stoję na czwartym odcinku bo widziałem w sezonie wiosennym dwie lepsze wymienione wcześniej serie
Kaiju 8 jest świetne 😊
12:43 na odmóżdżenie super działa coś jak to anime o zamianie w kota dałem 7 na malu ze względu na animacje ifabule i cokolowiek każdy może interpretować jak chce plus można zignorować nieslostki fabularne np samo przedstawienie wioski było genialne ale to i tak już wole by postacie byli wytrychem fabularnym niż jakiś tam przedmiot lub jakakolwiek sceneria jest to film bardziej skierowany pod młodzież a młodzież nie jest jeszcze za mądra rel
Stanowczo lepsze niż to od jedzeniowego donga
Bo na logikę dość trudno spotkać kogoś co sobie grilluje potworki plus sąmo pokazanie że jego siostra może wytrzymać tydzień w żołądku smoka co jest kurwa
Niedługo będzie opus magnum animacji dan dan dan już jest trailer
Dalej będę czekać na recke Saijaku Tamer 🗿
Niestety nie znam tej serii i nie wygląda by udało mi się w najbliższych miesiącach nadrobić.
@@animecanis Trochę szkoda. Bo mimo że seria mocno niedoceniana, to według mnie jest świetna. No i motyw jak na swój dość mocno wyeksploatowany gatunek dość nowatorski
Ale wiadomo..... Tyle tego wychodzi że człowiek nie ma jak rozplanować, plus prywatne rzeczy
@@Ele7e Dokładnie 😢
Nie no mi wiatraker sie podobał a swoją przygodę zaczolem już dawno temu
Nie mówię że nie może się podobać. Po prostu jako recenzent, nie ośmieliłbym się polecać WB starym wyjadaczom.
To ja przy pierwszych kilku odcinkach wiatro łamacza mialem spore oczekiwania ktore pękły jak bańka jak zobaczylem moc przyjaźni i to ze Ume-chan nie dostaje obrażeń od ciosów malego bo kurde nic nie idze za nimi
DUNGEON MESHI MENTIONED!!!! Farcille forever
Wind breaker czyli Tokyo revengers ale dobre
Nie mogę się zgodzić co do Wind Breakera. Oglądam anime już od kilku lat, obejrzane serie liczę w setkach, a moim ulubionym rodzajem są tzw. bitewniaki. Mimo to, WB był dla mnie powiewem świeżości. W momencie kiedy duża część bitewniaków stawia na akcję, w WB pozwolono sobie na zatrzymanie się i dogłębne przedstawienie postaci oraz ich przeszłości. Zagłebiono się w ich historię i psychikę, przede wszystkim, zrobiono to w dobry i moim zdaniem, wciągający sposób. Oczywiście nie mówię, że w innych bitewniakach nie ma dobrze wykreowanych postaci z dobrym podłożem psychologicznym, ale rzadko w którym, tak mocno na to postawiono. Wind Breaker ma swoje minusy, ale osobiście nie odczułam "wtórności", a wręcz przeciwnie, powiew świeżości. Miło jest pomiędzy wszechobecnym rozlewem krwi i trzaskiem łamanych kości obejrzeć anime, w którym można poznać postacie i się w nie czuć. Nie wspominając o tym, że główny bohater też nie jest stereotypowym głównym bohaterem shounenów. Rozwój Sakury Haruki jest powolny, ale przez to "realistyczny". Osobiście, gorąco polecałabym Wind Breakera każdemu, kto na co dzień, w całym rozgardiaszu życia, jest w stanie się zatrzymać i zastanowić nad samym sobą.
@@aliceanwere58 ludzie często czepiają się charakteru Sakury, jednak jaki on ma być? Kiedy przez całe życie był odrzucany. Jasne, że nie przyjmie nagle pomocnej dłoni, ani nie zaufa ludziom od ręki. Mam wrażenie, że ludzie przestali zagłębiać się w anime trochę głębiej niż to co daje opis
@@yoruusagi6613 Niestety to nie jest tylko problem anime, a też książek, czy filmów. Też odnoszę wrażenie, że jest sporo ludzi, którzy oglądają/czytają, tylko aby zabić czas, a potem tylko narzekają na daną produkcję. Coraz więcej mówi się o psychice i dbaniu o nią, dlatego jest coraz więcej dzieł kultury, które zgłębiają temat. Szkoda, że nie do wszystkich dociera, że era anime o biciu się po twarzach i powierzchownych historiach postaci się skończyła...
Na pewno nie uważam WB za zły tytuł. Anime większość rzeczy robi dobrze, rozwój bohatera również mnie przekonał. Recenzja jest jednak odbiciem odczuć recenzującego, a te były takie, a nie inne.
@@aliceanwere58 dokładnie. Co do WBK tą serię ładnie opisuje jej ending. Jest pięknym pokazaniem tego jak Sakura się czuję w nowej sytuacji. Poza tym samo to, że seria przestawiła 3 (!) obrazy psychiki też dużo mówi. Nawalenie się po mordach jest dla mnie dodatkiem do tego co się dzieje. Całość jest o zaufaniu i tym jak twoje życie oddziaływuje na ciebie. Szczerze jeśli chodzi o WBK to są dwie opcje. Osoby co mają to za durne anime o bójkach, i te co je trochę zrozumiały
@@yoruusagi6613 Całkowicie się zgadzam, ale z tym dzieleniem, bardziej bym powiedziała, że ludzie dzielą się na dwa inne obozy ( sądząc po komentarzach ). Pierwszy obóz, ludzi którzy rozumieją przesłanie wynikające z tego anime i drugi, osób które krytkują WB za to, że jest za dużo "sentymentalnych bzdur", a za mało akcji. Niestety większość osób piszących komentarze na stronkach do oglądania anime, należy do drugiego obozu, przez co robią złą reklamę temu naprawdę dobremu anime...
Delicious in Dungeons było świetne, fabuła naprawdę zaskoczyła a dania wyglądały pysznie.
Za to wariacje braci Grimm mnie osobiście zawiodły. Pomysły ciekawe ale można było to zrobić chyba lepiej. Nie były złe ale.. czegoś tam brakowało.
Ale muszę przyznać że odcinek z Jasiem i Małgosią był świetny.
Każdy kogo pytam inaczej odebrał Wariacje. Mnie chyba najbardziej podobał się Flecista. Chyba bo odcinek o pisarzu depcze mu po piętach.
Godzillo mój królu kocham cię.
Ja jestem typem człowieka, który ogląda Bakiego, Kengana, Dragon Balla, czy BNHA (itd.) dla widowiskowych walk, z reguły fabułę spycham na drugi plan, więc o to, czy mi się Wind Breaker jako anime spodoba się nie martwię, zwłaszcza, że po przeczytaniu 1. Tomu byłem tym zachwycony. Szkoda tylko, że ma dopiero 4 tomy, a pod koniec miesiąca wychodzi 5.
Nie powiedziałbym że baśnie braci Grimm są szeroko znane, a przynajmniej nie w swojej pierwotnej wersji która już sama w sobie była krwawa, mroczna i okrutna.
Nie no, nie znam jednej osoby która nie słyszałaby o Czerwonym Kapturku, w takiej czy innej wersji. Wiele bajek w oryginale było okrutnych, np. Mała Syrenka, ale ilość ich adaptacji jest na tyle duża, że swobodnie można mówić że są szeroko znane.
@@animecanis Tyle że nie w pierwotnej formie. Owszem wszyscy znają tą ugrzecznioną wersję jednak mało osób zna tą prawdziwą.
motyw kafki z kaiju podobny do motywu izumiego z parasyte. obaj zainfekowani pasozytem, obaj z mocą pasożyta zabijają im podobne stwory. ale fajne nawet. op Yungblud'a tez spoko az musze siegnac po mangi....
oglądałem Oni Girl ale nie doszłem nawet do połowy. Miałem wrażenie kopiowali suzume ale wszystkie wątki poprowadzili gorzej.
Przykład:
SUZUME: Bohaterka w pogoni za kotem wsiadła na statek, a kiedy ten odpłynął nie miała wyboru i musiała kontynuować podróż.
ONI GIRL: Bohaterowie których nic nie pogania, w środku nocy idą z buta do odległego miasta zamiast np. poczekać do rana i pojechać autobusem. (albo chociaż wrócić do domu po strój nie będący piżamą)
Widzę że mamy bardzo podobne odczucia.
Btw, zacząłem robić ranking przywódców, będzie na przełomie lipca/sierpnia. ;)
@@animecanis Nice :)
Kajuu chyba zapomniało czym jest budżet. Najlepszy op i end w sezonie pod względem muzyki
Nie oglądałem żadnych z tych nowych, ale kiedyś zobaczę Kaiju, pewnie przed 2 sezonem. Lochy może nawet szybciej.
W tym sezonie oglądałem sporo kontunuacji:
- Czarny kamerdyner w Hogwarcie był fajnym powrotem serii, wątek prefektów był naprawdę w stylu starszych odcinków. Same postacie były... archetypowe, ale ich relacja to najlepsza cześć tego sezonu.
- Konosuba miała dzieli się na dwie części: w stolicy, który był chyba najlepszą cześcią Konosuby, szczególnie ten napad na pałac, oraz wątek Lalatiny, niestety trochę nudniejszy, chyba autor nie mógł się zdecydować, czy ma być poważniejszy, czy nie i nie wyszło ani to, ani to. Chociaż to podrobienie głosu Kazumy było dobre.
- Yuru Camp było dobre jak zawsze, jedyny mankament to zmiana stylu postaci.
- Mushoku było zdecydowanie lepsze od pierwszej cześci drugiego sezonu, choć początek tego nie zapowiadał. Szczególnie dobre były odcinek związany ze siostrą Rudeusa oraz te z labiryntem.
- Ostatni sezon Date a Live na początku zapowiadał się jak typowy finał shonena i w sumie prawie tak się zdażyło, dopóki nie zdażył się najlepszy moment sezonu...
- No i w końcu remake legendy, czyli Urusei Yatsura. Odcinki były różne, czasem zdażały się perełki, a finałowe odcinki byłyby spoko, gdyby nie główna bohaterka. Pewnie to hot take, ale niezwykle irytował mnie relacja Ataru i Lum, głównie przez to, że Lum ciągneła te nieporozumienie, pomimo że Ataru mówił, że jak to było i raziła go prądem jak tylko spojrzał na inną, a zwięczeniem tego były ostatnie odcinki. Pozostałe aspekty mi się podobały lub nic do nich nie miałem. Cało anime miało podobny charakter jak stare kreskówki typu Zwariowane Melodie, przez co trochę nostalgiczne
Praktycznie wszystkie wymienione, to świetne pozycje. Niestety kontynuacje, a tych staram się nie recenzować.
nie zapominaj o swietnym endingu w kaijuu jako + :P
No oby znowu dali one republic pracę przy op lub endingu 2 sezonu
Oj tak, ED był dobry mimo iż w dużej części składał się ze statycznych obrazków.
Będzie suabo?😅
Canis, dość powierzchownie wziołeś się za ten sezon bo anime było sporo a wspomniałeś głównie o tych najbardziej promowanych. Było sporo mniej znanych tytułowych które moim zdaniem są warte zobaczenia. Niemniej być może największymi czarnymi koniami są "GIRLS BAND CRY" i "YORU NO KURAGE WA OYOGENAI". Oba anime odrazu skojarzyły mi się z "Bocchi the rock". Różnią się tym że tam gdzie ubyło komedi (mniej w "Yoru", bardziej w "Band Cry") dostajemy dramat (pozytywny). Wszystkie anime opowiadają o dziewczynie nieradzącej sobie z życiem społecznym, i które w celu pokonania swoich problemów zakładają bandy z nowo spotkanymi przyjaciółkami. O ile Bocchi the rock była niemalże czystą komedią z kilkoma poważnymi momentami, to pozostałe utwory bardziej poważnie podchodzą do problemów swoich protagonistek jak i wyzwaniami z jakimi czaji się życie jake postanowiły podjąć. Girls Band Cry ma nietypową grafikę postaci ale uwierz jest to celowe i ciekawe zagranie, dlatego niezrażaj się do niej, a muzyka zaprawdę warta najlepszych anime z gatunku.
No niestety, wiosna 24 była dla mnie wybitnie zajętym okresem. Przez to obejrzałem rekordowo mało anime (poniżej 15) i stąd trochę uboższe zgromadzenie recenzji. Ale wygląda na to, że lato będzie już normalne. :)
Bo reszta nie zasługuje na wspomnienie bo to czyste kopiuj wklej
Albo kontynuację
Nawet ci nie współpracuje ja w większości przewidzieć co się stanie
Jestem osobą co ogląda anime od 14 lat, a Wind Breaker uderzył w moje serducho mocno. Głównie przez to, że wywaliłam opis fabuły przez okno (nie czytałam go nawet). A skupiłam się na relacjach bohaterów i tym co pojedyncze rzeczy chciały nam przekazać. Cała akcja z Shishitoren miała na celu wyłącznie pokazanie iż władza wcale nie jest fajna gdy jesteś sam. Każda z postaci mówiła to samo w różnych słowach. Jasne tytuł nie jest pozbawiony wad, bo takowe są. Albo jest już ślepa na schematy i tyle. Bardzo podoba mi się też przestawienie psychiki w tym tytule
To jest właśnie fajne, bo każdy odbiera dzieło inaczej i interpretuje je w inny sposób.
@@animecanis zgadzam się jak najbardziej. Przynamniej obyło się bez porównania do TR. Ten tytuł ma dwa spectre niestety. Plus przeważa opinia, że to anime o niczym. Gdzie po prostu trzeba zignorować opis fabularny
chciałbym przypomnieć o projektach postaci w kaijuu
1:10 Według mnie takie oczekiwania brzmią trochę jak nie na miejscu, bo opis anime brzmi bardziej jak Bear Grylls, niż masterchef...
Kapitan Allegro...😂
a co z mushoku tensei sezon 2 part II ?
Raczej nie recenzuję kontynuacji.
Co do Kaiju nr 8 to wg mnie Kafka jest w formie Kaiju po prostu za silny, niby nie ma jakiejś wielkiej różnicy między Nim, a tymi wielkimi czy 9 i 10, a mimo wszystko takiego One Punch Mana z Niego zrobili, to jest jedna wada, ale oprócz tego to nie jest źle ;)
Zamiana w kaiju ma pewien skutek uboczny, ale więcej nie powiem. Nie chcę robić spoilerów. 🤫
@@animecanis Po obejrzeniu tylu anime, mniej więcej mogę się domyślić jak to wszystko się skończy ;P
Zapomnialem spytac czy widzieliscie opening do My Deer Friend Nokotan i też uwazacie ,że to opening wczechczasów a jak nie to chociaż 2024 ;c ??
You Deer !!! XDDD
Może nie wszechczasów, ale kilka razy deernąłem jak to oglądałem. 😆
Ten opening powstał po to, aby wżerać się w mózg
Osobiście ja co tydzień oglądałem z bratem na telewizorze w niedzielę kaju no 8 i się świetnie bawiliśmy (chociaż były rzeczy które mi się w tym nie podobały ale to pierdoły takie jak wygląd niektórych postaci w porównaniu do mangi (pierwasza jaką kupiłem lecz na pewno nie ostatnia))
Zaś dungeon meshi stało się jednym z moich ulubionych anime (podkreślam ulubionych bo wiem że nie jest to najlepsze i ma swoje wady ale niektórzy czasami mylą ulubine od najlepiej ocenianych)
[Chociaż uważam że najlepsze co wyszło w tym sezonie to Drugi odcinek punch punch forever
ua-cam.com/video/f5DkKJdJs9Q/v-deo.htmlfeature=shared
]
Ten sezon z kolei to jest wysyp romansow w tym sezonie.
Oprocz Rosjanki i Kafejki z Pokojowkami jest cos wartego uwagi jesli chodzi o romans ??
Widzę 2 potencjalnych kandydatów. Giji Harem - o gościu który chce mieć własny harem, a dziewczyna której się podoba wciela się coraz to w nowe persony. Brzmi niedorzecznie, ale w tym szaleństwie może tkwić metoda.
Senpai wa Otokonoko - o chłopaku który lubił nosić damskie ubrania. Tu kreuje się poważniejszy tytuł.
Odniosę się do tego co oglądałem
Dungeon Meshi:
-No tutaj nie mam wiele do gadania bo się zgadzam. Chociaż ja akurat nie mam problemu kiedy miłe serie skręcają w mroczne tory i jak by tak się stało to by mi to nie przeszkadzało
Kaijuu 8:
-No tutaj już mam parę rzeczy z którymi się nie zgadzam. No bo tak bohater ma 30 lat.....i to jedyne co to anime ma wspólnego z seinenem. Jak by fajnie że on swoje przeżył i tak dalej ale prawda jest taka że gdyby Kafka był nastolatkiem to nie było by większej różnicy bo nie ma charakteru który byłby ekskluzywny dla dorosłych postaci. Cała reszta była mocno shounenowa.
Poza tym autor ma jakieś dziwne wyobrażenia na temat 30-latków bo rozumiem że Kafka nie będzie tryskał energią ale z niego w anime zrobili jakiegoś dziadka, a ilość nie potrzebnych gagów które robiły z niego jakiegoś klauna bardziej wkurzała niż śmieszyła.
A odnośnie tych postaci drugoplanowych to prawda.....jeżeli mówimy o facetach, bo dawno nie widziałem shounena z tak beznadziejnymi postaciami żeńskimi (aż mi się Naruto przypomniał XD) Mino to postać pusta i nudna pełniąca role chorągiewki która krzyczy ,,Jestem przyjaciółką Kafki z dzieciństwa i dlatego mam cię interesować" Ta postać nie potrafi stać na własnych nogach i bez wątku Kafki to ona praktycznie nie istnieje. Shinomiya trochę się wyrobiła ale to zmieni faktu że na początku była irytująca jak cholera, po co? Nie wiem, najwidoczniej autorzy mang bardzo lubią dawać takie wkurzające księżniczki i potem wymuszać na czytelniku lubienie ich, a już myślałem że takie postacie odeszły do lamusa.
No i najgorsza rzecz dla czytelników mangi czyli sposób adaptacji. Już nie mówię o designach postaci i to jak wypadł jeden nowy koleś w ostatnim odcinku bo to aż tak mi nie przeszkadzało ale z tego co się dowiedziałem to część scen komediowych to były dodatki w mandze jako comic relief którego nie należy brać na poważnie i nie jest to rzecz kanoniczna. Tymczasem z jakiegoś powodu studio postanowiło dać te sceny do oryginalnej fabuły zamiast na końcu po napisach. Pierwszy raz widzę coś takiego i nie wiem co miał scenarzysta w głowie że uznał to za dobry pomysł.
Jako shounen nawet dobry ale po 2 naprawdę fajnych odcinkach poziom spadł w dół, potem wzrósł ale dalej pozostaje nie smak. Dla mnie to po prostu okej shounen, nic specjalnego
Wind Breaker:
No tutaj z kolei się z tobą nie zgadzam w drugą stronę. Tak Wind Breaker nie jest jakieś wybitne i korzysta z schematów....tylko nie widzę co jest w tym złego? Nie każdy tytuł musi być oryginalny i kreatywny by być dobrym. Czasem wystarczą po prostu sympatyczni bohaterowie i ogólna otoczka między nimi by się dobrze bawić. To nie jest jak Kaijuu które było kreowane na jakiegoś super shounena a wyszedł na typowego, tutaj od początku do końca dostaliśmy to czego chcieliśmy.
Poza tym skoro mowa o postaciach to w ogóle nic o nich nie wspomniałeś a moim zdaniem to oni są tutaj najlepsi a nie choreografia. Zwłaszcza główny bohater który w przeciwieństwie do Shinomiyi jest dobrym przykładem tsundere. Przez swoje wydarzenia z przeszłości stroni od ludzi i nie jest przyzwyczajony do tego że ktoś jest dla niego miły ale w przeciwieństwie do takich typowych tsundere nie jest dla tych ludzi non stop wredny i ich nie bije. Za to się czerwieni i robi takiego buraka że nawet jak ci nie mile odpowie to i tak nie można tego źle odebrać, po prostu jest uroczy a nie wkurzający. No i w przeciwieństwie do innych tsundere on się faktycznie stara zbliżyć do ludzi i wychodzi z inicjatywą a nie tylko czeka aż ktoś do niego przyjdzie. Jak na taki twoim zdaniem sztampowy tytuł to bohater wyszedł nie sztampowo a właśnie użyto typowego schematu postaci ale zrobiono go dobrze i lepiej. No ale rozumiem że takiego protaga to też widziałeś w innych anime więc to się liczy pod ten minus w filmie prawda? :) . Tak może i jest sztampowe ale wole sztampowe anime gdzie się dobrze bawię aniżeli tytuł który próbuje być ambitny ale ostatecznie wkurza i pozostaje po nich nie smak
To tyle. W ogóle mało tytułów wybrałeś. Dało by się zmieścić jeszcze więcej
Wiedziałem, że odniesiesz się do mojej recenzji i spełniłeś moje oczekiwania. ^_^
WB nie jest złym anime, to na pewno. Nie ma też nic złego w bawieniem się szablonami, wielokrotnie dają one lepszy efekt niż zaprogramowanie czegoś nowego. Niestety odebrałem ten tytuł, jak odebrałem. Był on dal mnie zbyt przewidywalny, a postacie mnie nie zainteresowały. Za wyjątkiem Sakury. Gość przy pierwszym poznaniu wydawał się SUPER tekturowym szablonem, by okazać się kompetentnie napisaną postacią.
Co do Kaiju, to wygląda na to że zupełnie inaczej odbieramy bohatera. Dla mnie Kafka był ultra wiarygodny, bardzo często znajdowałem w nim odbicie własnej osoby. Bo od pewnego momentu człowiek czuje, że już nie ma tyle sił, że już nie może tak kozaczyć, a równocześnie nie ma ochoty jeszcze grzać się przy kominku na fotelu bujanym.
Kafka zachowywał się wiele razy jak na seinen przystało. Nie pchał się na pierwszą linię frontu, bo wiedział że by tam zawadzał. No i potrafił przedłożyć dobro innych nad własne. Niby każdy nastolatek w shounenach tak robi, ale tu czułem, że protag jest świadomy jakie konsekwencje go czekają.
Myślę, że będzie o czym gadać na konwencie.
Witam. Dungeon Meshi jeszcze nie.
Szczerze
Jakoś nie odczułem wtórności w Wind Breakerze, przyjemnie się oglądało i dobrze się bawiłem
Mimo archetypowych postaci
Zabawne jest to, że uważam głównego bohatera za poprawnie napisaną postać, pomimo jego archetypowości.
Mam za sobą już chyba prawie sto anime, natomiast tego typu jest jednym z pierwszych
Na zasadzie gangów itp
Więc może dlatego mnie zachwyciło, mimo pewnych schematów
Natomiast co mnie ujęło, to proces socjalizacji Sakury i jego zmiany
O 95% anime można powiedzieć nic nowego
Mi najbardziej spodobało się Spice and Wolf, które ma kontynuację w sezonie letnim. Muzyka, klimat, historia, bohaterowie, wszystko jest idealne i mi się bardzo podoba. Co do innych anime to z nowości widziałem to o elfce i czarnoksiężniku, które było ok, ale nic wybitnego, Chillin life in another world, które było typowym średniakiem i Dungeon Mashi, które absolutnie mi nie przypadło do gustu. Bohaterowie byli irytujący, fabuła nudna, no i ile razy można oglądać kolejną sesję D&D, ale to tylko moje zdanie, bo widziałem, że wielu się ta seria podobała. A kontynuacje to Konosuba i Mushoku Tensei, czyli 2 serie, które bardzo lubię i nowe sezony nie zawiodły, dostałem więcej tego samego
Mnie dopiero czeka nadrabianie Mushoku, zabawa dopiero przede mną.
Ech , upadek mózgu 😧
Dla mnie Wind Breaker to najlepsze anime z sezony Wiosna 2024
jak zawszę punktualnie
Wiesz, że filmy można zaplanować na daną godzinę? 😂
@@UbysatoShineko Cicho, niech moja legenda trwa. 🤫😊
@@animecanis wiesz 10 lat temu też wierzyłem, że wstawiają film o określonej godzinie ręcznie 🤣
Ale w końcu sam dostałem opcje zaplanuj i już wiedziałem.
Canis albo tak mało oglada albo już dzidzieje że w podsumowaniu dał same słabe anime
Albo to i to :P
A tak poważnie, to życie zmusiło mnie by okroić repertuar. Część tytułów będę dopiero teraz nadrabiał.
Nie oglądałem Kaiju, ale czytałem mangę i jak dla mnie jest to za bardzo podobne do tytanów (tylko że z mniej poważnym podejściem do tematu). Ot to główny bohater nie znosi wielkich potworów po czym sam się jednym z nich staje. Do tego mamy jeszcze elitarny odział zajmujący się walką z nimi i tak dalej...Nic specjalnego
1. Smaczne Lochy to zima. Teraz nadrabiam druga część sezonu. Marceline to zimowa waifu.
2. Nie znam, nie wypowiem się.
Po opisie stwierdzam, ze to typowa baba. A to Grimm. To mam obejrzec, nie teraz.
3. Drugi chiansaw man. Gdzies zgubilem ktorys odcinek i przestalem ogladac. #typowe.
4. Kolejny kopciuszek! Nudne, patrz 3! Alya-chan i Giji Harem narazie jest lepsze.
5. Film? Wydaje, ze mialem oglądać. Z tym parawanem to moze byc psionika. Skoro odradzasz to nie obejrzę.
6. Kolejny chainsaw man i boku no pico akademia. Do wyjebania. Z samego faktu.
@@UbysatoShineko co
To po kaszubsku czy jaka odmiana języka polskiego
@@Kaganiec to że składnia jest jak u mistrza Yody, nie oznacza, że to w innym języku. Cioto.
Ps. Cwelaku zobacz ile błędów ortograficznych mają inni komentujący.
@@UbysatoShineko
Po pierwsze: jeśli to ma być mówienie jak u jody to się nie postarałeś
A po drugie: jak to są obelgi to też się nie postarałeś
PS. To się bardziej wyróżniało niż inni komentujący