Medytowałem ten fragment o garncarzu i przyszły dwie myśli: Praca garncarza to praca na wirującym kole - na kole, które jest ustawicznie w ruchu. Ten ruch interpretuję jako życie, postanowienia, decyzje. Rozumiem to tak, że Boży plan realizowany jest w działaniu. w podejmowaniu decyzji i w konsekwencjach tych decyzji, w krokach jest przestrzeń na Boży palec. Zwróćcie uwagę, że praca garncarza to nie jest lepienie ciasta jak pod makaron, pierogi, albo kluski. Garnek wiruje, i tu wystarczy żeby Boży palec po prostu w pewnym miejscu nas dotknął, a formowanie powstaje przez ruch naczynia. To nie zadziała, gdy jest spoczynek, gdy jest bezruch, na stole, na podłodze - nie. Tylko w ruchu jesteśmy kształtowani.
Myśl druga: Paradoks tego jest taki że w życiu ludzkim to garncarz może się pomylić i naczynie ulega uszkodzeniu z winy garncarza. W rzeczywistości Bożej to naczynia - czyli my - nie pozwalamy się formować i pod naciskiem Bożego palca, będąc pełnymi oporu na jego wolę, czasami się rozpadamy.
Medytowałem ten fragment o garncarzu i przyszły dwie myśli:
Praca garncarza to praca na wirującym kole - na kole, które jest ustawicznie w ruchu. Ten ruch interpretuję jako życie, postanowienia, decyzje. Rozumiem to tak, że Boży plan realizowany jest w działaniu. w podejmowaniu decyzji i w konsekwencjach tych decyzji, w krokach jest przestrzeń na Boży palec. Zwróćcie uwagę, że praca garncarza to nie jest lepienie ciasta jak pod makaron, pierogi, albo kluski. Garnek wiruje, i tu wystarczy żeby Boży palec po prostu w pewnym miejscu nas dotknął, a formowanie powstaje przez ruch naczynia. To nie zadziała, gdy jest spoczynek, gdy jest bezruch, na stole, na podłodze - nie. Tylko w ruchu jesteśmy kształtowani.
Ale mega myśl ❤🎉
Bardzo ciekawe…
Witam szanownych Panów 😊 niezła stylówka 🤩
Pozdrawiam serdecznie Agini 🙋🏼♀️ 😊
Z Panem Bogiem 🙏❤️😇
W Niemczech wakacji są 6 tygodni, ale w październiku mają ferie jesienne
i to jest kierunek - krócej a częściej
Myśl druga: Paradoks tego jest taki że w życiu ludzkim to garncarz może się pomylić i naczynie ulega uszkodzeniu z winy garncarza. W rzeczywistości Bożej to naczynia - czyli my - nie pozwalamy się formować i pod naciskiem Bożego palca, będąc pełnymi oporu na jego wolę, czasami się rozpadamy.
Ło pany, widzo okularo i nakrycio na glowo, slucho dalij ...
Jak już posłuchasz to podziel się w komentarzu swoimi przemyśleniami (doświadczeniami) bo chętnie poznamy Twoją perspektywę :)
wakacyjny look - dość poważny mesedż :)