Winda zmiażdżyła konserwatora
Вставка
- Опубліковано 11 лют 2025
- Nowe informacje w sprawie wstrząsającej tragedii w wieżowcu przy ulicy Witosa w Suwałkach. Jak informowaliśmy, wczoraj na dachu kabiny jednej z wind, znaleziono zmiażdżone ciało mężczyzny. To 60-letni konserwator wind. Sprawę bada miejscowa prokuratura. Radio 5 dotarło do pracownika administracji bloku, który jako pierwszy dokonał tragicznego odkrycia. To Zdzisław Milewski, inspektor nadzoru robót budowlanych z Zarządu Budynków Mieszkalnych.- Mieszkańcy poinformowali nas, że w kabinie widać krople krwi. Chcieliśmy poprosić konserwatora o sprawdzenie windy, ale jego telefon milczał - opowiada Milewski. Wówczas inspektor sam udał się na miejsce awarii. W szybie znalazł zakrwawione ciało konserwatora. Milewski podejrzewa, że do wypadku mogła doprowadzić rutyna. Konserwator miał sposoby na zatrzymanie windy.- Być może zapomniał o zabezpieczeniu windy - rozważa inspektor. Wtedy przypadkowa osoba mogła uruchomić urządzenie, a kabina zmiażdżyła mężczyznę. Warto dodać, że mężczyzna był najstarszym stażem konserwatorem wind w Suwałkach. Mieszkańcy bloku, w którym doszło do zdarzenia są wstrząśnieci. Dociera do nich, że przez trzy dni jeździli windą, na której leżało zmiażdżone ciało konserwatora. O tragedii dowiedzieli się wczoraj. Windę zabezpieczyli policjanci. Sprawę bada suwalska prokuratura.