Poza kadrem - Gwiezdne Wojny: Nowa Nadzieja (Star Wars: New Hope)
Вставка
- Опубліковано 18 кві 2017
- Podobało się? Zostaw suba i dołącz do nas:
na Facebooku: / notatnikkinomana
na blogu: notatnikkinomana.blogspot.com/
oraz Twitterze: / notatnikinomana
-----------
W intro i outro wykorzystano fragmenty utworu "Quit" (komp. S. Combs, licencja Creative Commons). - Фільми й анімація
![Jak przebiegała BITWA O YAVIN❓💥 [HOLOCRON]](http://i.ytimg.com/vi/wjykGLut7lI/mqdefault.jpg)
Sam byłem na tej części 13 razy dzień po dniu, ten film jest wspaniały do dziś.
Nie mogę się doczekać, aż opublikujecie Poza kadrem z kolejnymi częściami Star Wars! :D
Dziś przedstawiamy najciekawsze fakty o pierwszej (albo czwartej) części jednej z najbardziej popularnych serii w dziejach kina. Miłego oglądania:)
Wincy filmów :)
Notatnik Kinomana niedostepny :(
Mechanizmy UA-cam doczepiły się do nas z uwagi na wykorzystanie fragmentu ścieżki dźwiękowej filmu. Film jest dostępny, ale na razie tylko oglądany na komputerze.
Notatnik Kinomana ok to obejrzę na kompie xd
Moj ulubiony film to wlasnie GWIEZDNE WOJNY! Dzieki ze je zrobiles :)
Twoim ulubionym filmem nie mogą być GWIEZDNE WOJNY ponieważ to jest seria filmów! Ewentualnie to jest twoja ulubiona seria filmów lub któryś film z tej serii jest twoim ulubionym
@@yudash2453🤓☝️
ERRATA: Chyba za bardzo wsłuchaliśmy się w słowa piosenki "Komandor Tarkin" Kazika Staszewskiego. Tarkin to oczywiście wielki moff. Narrator posypuje głowę popiołem:)
Dziwnie się czuje znając 90% ciekawostek. Z moim życiem jest coś zdecydowanie nie tak :P
Akurat te ciekawostki są mniej znane :)
Nie mogę się doczekać drugiej części 😀
Bardzo dobry odcinek, czekam na kolejne :)
uwielbiam ten kanał
a wiecie że, we Francji po premierze tego filmu wykonano ostatnią egzekucję ścięcia? :D
Ja wiem. :).
Kurwa komandor Tarkin [TRIGGERED]
Dobry materiał! Jeśli ktoś jest zainteresowany większą ilością ciekawostek związanych w Gwiezdnymi Wojnami to polecam książkę "Gwiezdne Wojny: Jak podbiły wszechświat" :)
Bambosze wygrały.
Polecam film dokumentalny Gwiezdne Wojny Imperium Snów
Dla Gwiezdnych Wojen nie ma juz nadziei...
Tak samo jak Universum DC
Po tym co zrobił Johnson w ósmym epizodzie, zgadzam się - dla "Gwiezdnych Wojen" nie ma już nadziei, a przynajmniej nie ma dla trylogii sequeli (tym bardziej, że Johnson będzie odpowiadać za fabułę dziewiątego epizodu).
Nie wiem, co macie do "Ostatniego Jedi"? Film może nie jest najlepszy z całej sagi, ale ja nie widzę nic złego w latającej Leii, ani w tym, że Snoke zginął (to w ogóle był najlepszy moment, pokazujący jak słaba jest Ciemna Strona).
Nie chodzi o latającą Leię, ani o śmierć Snoke'a (a przynajmniej mi). Chodzi o to, że film w ogóle nie ma głębi fabularnej, cały film napie*dalanka, poza tym sprawia iż poprzedni (świetny) epizod jest bez sensu. W epizodzie 7 wszyscy się zabijali o droida z mapą do Luke'a, wszyscy byli przekonani, że jak Skywalker wróci pojawią się kolejni Jedi, a jak Rey już go znalazła, to on i tak nic nie zrobił - wyrzucił miecz od Rey za siebie, trochę pobrąchał (pomijam już fakt, że Luke zachowuje się jakby zwariował na starość) i po wielkim bólu zaczął uczyć Rey, a jego nauka ograniczyła się do wytłumaczenia jej czym jest moc. A Rey po jednej takiej kilkuminutowej lekcji jest w stanie bez problemu pokonać ochroniarzy Snoke'a i podnosić większe głazy i to wszystkie na raz. Kolejne primo - "Ostatni Jedi" sprawił, iż noszenie przez Kylo Rena maski w "Przebudzeniu Mocy" jest bez sensu, bo wcześniej można to było wtłumaczyć iż Snoke i sam Ren nie chcą, żeby wydało się iż prawa ręka Snoke'a to syn dwójki bohaterów wojennych, a "Ostatni Jedi" pokazał iż to noszenie przez Rena maski jest tylko po to żeby go upodobnić do Vadera i żeby budzić postrach u widza. Można tak wymieniać w nieskończoność co jest z tym filmem "trochę" nie tak. I gwoździem do trumny jest fakt iż Luke umarł bez powodu. Podsumowując zmarnowali potencjał w tak dobrej historii oddając wszystko (zarówno reżyserię jak i scenariusz) w ręce jednego człowieka bez dorobku.
Luke mógł zdziwaczeć na starość (żył prawie na pustelni przez wiele lat pozbawiony nadziei), zaś Rey tak szybko nauczyła się używać Mocy, bo jest w niej bardzo silna. W oryginalnej trylogii Luke odleciał z Dagobah przed ukończeniem szkolenia, ale gdy wrócił, Yoda powiedział mu, że jedyne co mu zostało, żeby zostać Jedi, to zmierzyć się z Vaderem. Noszenie maski przez Kylo Rena może rzeczywiście miało go upodobnić do Vadera, dlatego po swej klęsce zniszczył ją, gdy poczuł, że zawiódł swojego dziadka. Natomiast Luke nie umarł, tylko odszedł, prawdopodobnie dlatego, że projekcja w Mocy kosztowała go dużo wysiłku i energii życiowej. A może dlatego, że wypełnił już swoje przeznaczenie i mógł odejść w spokoju. Bardziej bez powodu wydaje mi się śmierć Padme.
Wincyj !!!!!!
Byłem na nim 17 razy w kinie, jako dzieciak.
Dla czego film jest niedostępny? 😐
Komandor Tarkin to dziwna postać, która bez żadnych konsekwencji potrafiła się "postawić" totumfackiemu Imperatora - Lordowi Vaderowi
Spotkałem się z twierdzeniami, że to Tarkin pierwotnie miał być osobą numer 1 w Imperium, a sam imperator tylko jego marionetką. Po zatem on nie stawiał się Vadeowi. Film wręcz dosłownie mówi, że to on dowodzi, a Vader musi wykonywać jego rozkazy.
A kiedy Imperium albo Powrót Jedi?
Rozumiem. Lucasa a tu taka niespodzianka.
Brian De Palma powiedział, że to "najgorszy film jaki widział"?? Śmieszne. A kim ten cały Brian De Brzoza czy jak mu tam jest?? Nakręcił jakiegoś durnego, gruboskórnego "Człowieka z Blizną" czy zryte "Carrie" i myśli, że jest lepszy. Hahaha
Bez przesady, gdyby nie nakręcił Mission Imposible to ta Gessler nie miała by dobrej muzyki do intro swojego głupiego programu. Więc szacunku trochę i dla reżyserów i dla Pacino
No racja akurat "Mission Impossible" jest dobre (sam jestem fanem serii i ta część, którą reżyserował to moja ulubiona), ale jego styl w którym kręcił swoje pozostałe filmy nie podoba mi się, także "Mission Impossible" to chyba jedyny powód, żeby go szanować. A co do Gesslerowej to czołówka programu nawiązuje bardziej do "Matrixa" (lecące noże, które zatrzymuje ręką) - jest tu tylko muzyka z "MI", która zresztą istniała na długo zanim Palma nakręcił ten film.
Czy tylko ja wolę STARĄ trylogię? :(
tak jesteś jedynym człowiekiem w internecie który woli stara trylogię
BOXDEL JR.- SYN BOXDELA
Wscale nie, też wolę Hanego Solo niż Anakina
Maruda Naprawdę?
Wielu ludzi woli starą :)
Na serio nie kumam ludzi którzy wolą nową..Przecież mają kiepskie. Efekty specjalne i fatalny Green screen
Nie chodzi o efekty, a o scenariusz i o to czym była nowa trylogia. Była to nie potrzebna dopisywana historia, nakręcona z konieczności pieniędzy, a nie z sercem starej trylogii. Pozdrów ojca, Boxdelu Jr.
JęzykFilmowców Dla mnie wszystko WSZYSTKO wyszło fatalnie a mianowicie:
Zjebana farbula
Inny antagonista w każdej części
Jak już wspomniałem efekty specjalne
Rozkaz 66
Anakin nie ma przyjaciela
Żenujący romans
Głupota i debilizm Anakina. I innych Jedi
Pojęcie i obsługiwanie się mocą
Niepotrzebne i kiczowate śmierci Jedi
Brak logiki
Nie rozumiem fenomenu gwiezdnych wojen...
Jako dzieciak nigdy mnie nie jarały, ani nigdy tego nie oglądałem, za to kojarzyłem postac Vadera i mi się podobala, aczkolwiek wtedy nawet nie wiedziałem jeszcze co mają wspolnego Lord Vader i jakis tam Anakin Skywalker czy ktoś tam...
Dopiero kilka lat temu będąc już po 25 roku życia postanowiłem obejrzec 3 część nowej trylogii, czyli wiele lat po jej premierze i to tylko dlatego, ze w sumie nie miałem nic innego ciekawego do obejrzenia na kompie wieczorem... Czemu trzecią, a nie pierwszą? Bo kompletnie nie obchodziły mnie te całe Gwiezdne wojny tylko byłem ciekawy jak wyglądała geneza ikony kina czyli Dartha Vadera... No i wsumie byłem ciekawy kto to był ten cały Anakin...;-) A tak na serio to juz to wiedziałem bo przeczytałem najpierw w opisie filmu...;)
Ale za to nadal miałem nadzieje, ze nie spotkam w tym filmie tego owłosionego pojeba, którego ryczenie mnie tylko wkurwiało od małego... Jak kiedys w tv leciały gwiezdne wojny i akurat przypadkiem przełączyłem na to i zobaczyłem tą skrzeczącą włochatą małpę z cyrku to od razu przełączyłem na reklamy na Polsacie... były w sumie bardziej ciekawe...
No i trzecia czesc nowej trylogii która była taka hejtowana jak i w ogole cała nowa trylogia... mi się spodobała;-) Nawet rola tego aktora co grał Anakina... I to na tyle, ze szybko obejrzałem z zaciekawieniem dwie pierwsze częsci. Najbardziej mi się podobały pojedynki na miecze swietlne, Quin Gon Jin - Swietna rola tego aktora (zapomniałem jak się nazywa) i ogolnie akcja, intrygi itd. A i Yoda był zajebisty;) Mały zielony Goblin a jak się napierdala... Onelinery jak u Twardzieli takich jak Stallone... hehe
No i zajarany kompletnie tematyką gwiezdnych wojen i lordem Vaderem postanowiłem obejrzec tak wychwalaną oryginalną trylogię i zobaczyć oryginalnego lorda Vadera...
Tym bardziej, ze zrobili tą odswiezoną wersję z poprawionymi kolorami itd.
No i sie zabrałem za oglądanie pierwszej części starej trylogii z wielkimi nadziejami na wyjebiscie zajebisty film... i dostałem... wyjebiscie zajebiste gówno...;/
Banda kretynow na pustynni otoczonych jakimiś kosmicznymi potworami, innymi debilami, kompletnie idiotyczny trzon fabuły, główni bohaterowie do dupy... Jedynie tylko niezawodny Lord Vader ciągle dawał rade, ale to ju ż bylo wiadome od początku ze mi się spodoba, ale cała reszta?? Do dupy No kurde fabuła - mamy zajebiscie wyjebistą bron mogącą rozpierdolic poł planety, co ja mówie, całą planetę, a rozdupczylo ją kilku idiotów samobójcow w jakichs idiotycznych samolocikach tylko dzięki super szczesciu trafiając jednym pociskiem w jakis słaby punkt czy cos... oczywiscie Luke trafił, no kto by inny? I koniec filmu... a ja... Ze co???? I to zdobyło taką sławe???? Tak mnie zraziła pierwsza częśc ze nigdy nie obejrzałem dwóch kolejnych... A podobno niby oryginał był taki zajebisty a nowa trylogia do dupy...
W sumie 2 i 3 czesc starej trylogii mogłaby byc ciekawa bo jest bardziej rozwinięta postac Vadera a ten stary chuj, który grał starą wersję zajebistego młodego Obivana Kenobiego musiał sie pozniej jakos tłumaczyc temu ciemniakowi, dlaczego w pierwszej czesci powiedział mu ze Vader zabił mu ojca, a si ę okazało, ze to własnie Vader był jego ojcem. Ale jak sobie przypomne tego włochatego skrzeczącego chuja, którego było ponoć tak dużo w finalnej wersji to mi się odechciewa...
Wiec na serio nie wiem skad ten fenomen Gwiezdnych Wojen... Gdyby nie Darth Vader, to moim zdaniem nikt by o tym filmie nie usłyszał albo dawno już zapomniał. A teraz jeszcze nakrecili jeszcze nowszą trylogię z jakims murzynem (Ach ta jebana w murzynską dupę poprawnosc polityczna) i z babą Jedi... a i całkiem ciekawym Sithem który się okazał byc młodym gówniarzem z kompleksami... Serio??? W starej trylogii Vader i Imperator to starsi powazni goście, a nie powazny młody gowniarz... zaraz jak on się nazywał? Pizdo - Ren czy jakos tak... Nie rozumiem, po co zamiast tych kretynów nie nakręcili Gwiezdnych Wojen z Vaderem, któremu własnie mogą podziękowac za tą wielką sławę... Przeciez było wiele ciekawych opowiesci przed spotkaniem Lukea jak kosił Jedajow, albo jego finalny pojedynek z Darthem Maulem... Albo stary kanon, przed Imperatorem gdzie było wielu potęznych lordów Sith np Raven i inni którzy by mogli się stac w tv nowymi Vaderami to se wymyslili jakiegos Pizdo - Cwela... (Kylo-Rena jak by ktos nie zakumał).
"Włochaty pojeb"? Chewbacca i prawie wszyscy inni przedstawiciele rasy Wookiee są bardzo honorowi, ale i niebezpieczni. Gdyby żył on w realu, już byś nie miał rąk.
Twoje narzekanie osiągnęło tak wysoki poziom, że powinieneś reprezentować Polskę na wszystkich zgromadzeniach międzynarodowych. Gdyby wszyscy tak narzekali, cała ludzkość powiesiłaby się, albo musiała żyć w separacji.
Hejtujesz coś, na czym wychowywało się całe pokolenie z lat 70-tych, a chwalisz coś, co zrujnowało później temu pokoleniu cały dotychczasowy wizerunek Gwiezdnych wojen (nie, ja nie mam nic osobiście do prequeli poza paroma wyjątkami). A co do nowego kanonu, to gdyby nie odświeżyli tego uniwersum, to byłoby ono tak zapchane (od prawie 40 lat), że musiałoby umrzeć śmiercią naturalną i nikt by się tym już nie interesował.
Aleca Guinessa nazywasz "starą wersją wyjebistego Obi-Wana"? Przede wszystkim, gdyby nie ta stara wersja, wyjebistego Obi-Wana nigdy byś nie zobaczył. A młody Obi-Wan tak wyjebiście myśli, że zamiast od razu aresztować łowcę nagród najpierw zwleka z tym by powiadomić Radę, a potem dostaje od niego solidny łomot? Nie mówię, że jest on złą postacią, ale ta "stara wersja" jest dużo lepsza, Guiness bardzo się starał. Jest on niemal postacią magiczną.
Zniszczenie Gwiazdy Śmierci ci się nie spodobało? Trza było się wsłuchać w słowa twojego ukochanego Vadera, że "zdolność niszczenia planet jest niczym wobec potęgi Mocy". A co do X-wingów, to musiało ci się naprawdę nudzić, że nazwałeś je "idiotycznymi samolocikami". "Luke trafił, bo kto inny"... A KTO MIAŁ TRAFIĆ? Kto jest głównym bohaterem. Myślałeś, że nagle wystrzeli jeden z myśliwców TIE? Czy, że nagle pojawi się Jar Jar i wskoczy do szybu termowentylacyjnego?
"Baba Jedi"? Wiesz, skąd ona się wzięła? To była odpowiedź na głupi mit, że kobiety nie mogą oglądać Gwiezdnych wojen. A Kylo Ren nie ma być czarnym charakterem. Ta postać jest nietypowa, ale jest świetnie zrobiona. To żaden główny antagonista, to po prostu jeden z głównych bohaterów, rozdarta osoba, która zbłądziła na złą stronę, tak samo jak Anakin. Antagonistą w tym filmie jest cały Najwyższy Porządek.
Nie mówiąc już o twojej tolerancji, uważającej za gorsze osoby o nieco większej ilości melaniny w skórze. Windu w porządku, Finn nie.
Właściwie to obejrzałeś Gwiezdne wojny chyba tylko dlatego, że leciałeś na głównego antagonistę, a oglądani filmu nie na tym polega. A dawanie opinii, nawet negatywnych, nie polega na hejtowaniu i leczenia w ten sposób kompleksów, czy nie wiem czego.
A jak coś ci się nie podoba, to dam ci dobrą radę: nie zajmuj się tym, nie rozpisuj się na ten temat, jakbyś pisał pracę magisterską. Ja nie wypisuję bez powodu o tym, co mi się nie podoba. Zwłaszcza jeśli dotyczy to filmu. Jeśli chodziłoby o jakąś ustawę, o coś, co rzeczywiście ma jakiś wpływ na twoje życie, to jeszcze bym zrozumiał.
A swoja droga ciekawe ile Zydzi na tej szmirze zarobili