Bardzo fajna relacja, podziwiam humor na koniec dnia po 40 kilometrach. Aż się chce iść.
no i mistrz :) fajnie było...
No bo te medale i dzieci z kwiatami na pewno nie były przy kropce, ale na szczycie Wielkiego Rogacza, ze dwie minutki wąską ścieżką do góry! Tak więc musicie tam wrócić! Aha - a grzybki to były borowiki ceglastopore :)
z wielką przyjemnością oglądnąłem Waszą relację. To druga relacja z przejścia tego szlaku, na którą się natknąłem. Ponieważ pochodzę i mieszkam w Tarnowie ten szlak chce aby był początkiem mojej przygody z długimi dystansami. Znam ten szlaki "na wyrywki". W latach gdy był wytyczony dzisiejsze tereny afaltu były ledwo dróżkami polnymi i wędrowanie pieszo miało sens. Dziś każdy wie o diametralnej zmianie jaka zaistniała w infrastruktórze drogowej w górach w czasie ostatnich dwóch dekad- właszcza na Pogórzu. Stąd mój pomysł na odcinek Tarnów-Rożnów (lub vice versa) to przepak na rower. Co Panowie sądzą o tkim podejściu do tematu pokonywania szlaków długich? Mam jeszcze jedno pytanie o noclegi: rezerwowaliscie je jakoś wcześniej, czy z dnia na dzień, czy może wogóle?
Dzięki! Noclegi zawsze rezerwuję wcześniej by nie musieć się tym martwić na trasie. Co do mojego podejścia do szlaku to pełen luz, góry są dla wszystkich i zawsze, co kto lubi i jak lubi, byleby nie śmiecił i nie niszczył przyrody, pozdrowienia!
Widzę ze dron kupiony. :)
Ten sam mavic mini 1 ze mną zmierza polskie szlaki, fajnie by było mieć 3 pro, może kiedyś, pozdrowienia!
odpalam Portera Bałtyckiego i biorę się za oglądanie. tysio dzięki za relację. WIECEJ!