Witam Jakiś czas temu widziałem właśnie u siebie z balkonu boisku jak się kręci ludzie z wykrywaczami nawet nie byłem tego świadomy co tam można znaleźć Jaka była historia tego miejsca
Na onecie jest artykuł pt. "Policjanci weszli na posesję 52-latka. "Wywożenie zajęło 3 dni". Więc jak to się ma to szukanie z tymi wykrywaczami w tym kraju? Zrobili z chłopa nie wiadomo jakie zagrożenie dla społeczeństwa bo znaleźli trochę pocisków i łusek czy czego tam jeszcze z I i II wojny światowej. No bo robią szopkę dla idioty. I jeszcze ten tekst tam w artykule ,że posiadał nielegalne ładunki wybuchowe. A jak leżą w ziemi i nikt z tym nic nie robi to są legalne? Jak szukać to po cichu i z dala od policji i wścibskich ludzi..
Już się staram odpowiedzieć na to pytanie. Poszukiwania należy prowadzić zgodnie z istniejącą literą prawa. Jeśli nie łamiemy prawa, mamy niezbędne pozwolenia właścicieli gruntów i Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków to nic złego nie powinno się wydarzyć. Konkludując, poszukiwania prowadzimy według wytycznych WUOZ. Na koniec należy napisać sprawozdanie do WUOZ i oddać odnalezione artefakty do wyznaczonego muzeum. Pracuję w muzeum i wspomniane działania prowadzę właśnie w ten sposób.
Witam Jakiś czas temu widziałem właśnie u siebie z balkonu boisku jak się kręci ludzie z wykrywaczami nawet nie byłem tego świadomy co tam można znaleźć Jaka była historia tego miejsca
Koledzy wykonali kawał dobrej pracy.
Na onecie jest artykuł pt. "Policjanci weszli na posesję 52-latka. "Wywożenie zajęło 3 dni".
Więc jak to się ma to szukanie z tymi wykrywaczami w tym kraju?
Zrobili z chłopa nie wiadomo jakie zagrożenie dla społeczeństwa bo znaleźli trochę pocisków i łusek czy czego tam jeszcze z I i II wojny światowej. No bo robią szopkę dla idioty. I jeszcze ten tekst tam w artykule ,że posiadał nielegalne ładunki wybuchowe.
A jak leżą w ziemi i nikt z tym nic nie robi to są legalne?
Jak szukać to po cichu i z dala od policji i wścibskich ludzi..
Już się staram odpowiedzieć na to pytanie. Poszukiwania należy prowadzić zgodnie z istniejącą literą prawa. Jeśli nie łamiemy prawa, mamy niezbędne pozwolenia właścicieli gruntów i Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków to nic złego nie powinno się wydarzyć.
Konkludując, poszukiwania prowadzimy według wytycznych WUOZ. Na koniec należy napisać sprawozdanie do WUOZ i oddać odnalezione artefakty do wyznaczonego muzeum. Pracuję w muzeum i wspomniane działania prowadzę właśnie w ten sposób.