Cholerny purrgil wypluł mnie w tej obcej galaktyce... W moim niszowym uniwersum też mamy czarodziejów, którzy mogą, ale nie muszą używać gestów do rzucania czarów. Do niektórych potrzebne są pewne atrybuty, np obecność biologicznych palców do rzucenia czaru błyskawicy. Bez palców sobie nie pobłyskasz :( Nasza magia bierze się, no... właściwie już nikt do końca nie wie skąd, bo to skomplikowane, ale wiadomo, że tylko niektórzy mogą z niej sprawnie korzystać, aczkolwiek ostatnio to się zmienia. Nasz naczelny złol też ciągle powraca i wprawdzie ma nos, ale cała reszta mu się rozpada ;P Po łacinie lubimy nazywać klasy naszych okrętów. Aha, my też mamy różdżki, ale tak naprawdę to tylko bajeranckie scyzoryki ;P Jak widać nasze światy mają wiele wspólnego ;) Pozdrowionka :)
Moja teoria jest taka, że zaklęcie wypływa z mocy czarodzieja, i jest on w stanie wywoływać wszystko bez nieczego, ale najpierw musi wiedzieć w jaki sposób musi zadziałać na tą moc, a zaklęcia pomagają się skoncentrować, żeby łatwiej było to z siebie "wyciągnać". A różdżka działa jak wzmacniacz.
Teoria według której zaklęcia nie są tworzone lecz odkrywane niema zbytnio sensu z prostej przyczyny już tłumaczę. Np.czary wynalezione przez Severusa Snape'a Sectumsempra i Levicorpus które poznajemy w 6 Tomie służyły w mniejszym lub większym stopniu do bronienia się przed Huncwotami w latach szkolnych. Przykładem 2 jest zaklęcie Voldemorta używane przez Śmierciożerców do wyczarowania mrocznego znaku czar Morsmordre gdyby bowiem zaklęcie Voldemorta zostałoby przez niego tylko odkryte szansa na to że byłby to akurat symbol którego potrzebował aby siać terror w Wielkiej Brytanii byłoby bez sensu dlatego że skoro istniał czar na stworzenie emblematu czaszki pożerającej węża logicznym byłoby zakładać że istniał czar na stworzenie emblematu czaszki pożerającej ptaka, czaszki pożerającej rybę oraz całej mnogości podobnych symboli moim zdaniem Voldemort wcale nie odkrył już istniejącego czaru tylko stworzył zupełnie nowe sądzę że w Uniwersum J.K.Rowling niema żadnych wytycznych odnośnie tworzenia czarów a działo się to w naturalny sposób pod wpływem chwili i potrzeby czarodzieja
Teoria po częśći przypomina to jak działa magia w Ziemiomorzu, tam musisz znać prawdziwe imię rzeczy którą chcesz manipulować.
Cholerny purrgil wypluł mnie w tej obcej galaktyce... W moim niszowym uniwersum też mamy czarodziejów, którzy mogą, ale nie muszą używać gestów do rzucania czarów. Do niektórych potrzebne są pewne atrybuty, np obecność biologicznych palców do rzucenia czaru błyskawicy. Bez palców sobie nie pobłyskasz :( Nasza magia bierze się, no... właściwie już nikt do końca nie wie skąd, bo to skomplikowane, ale wiadomo, że tylko niektórzy mogą z niej sprawnie korzystać, aczkolwiek ostatnio to się zmienia. Nasz naczelny złol też ciągle powraca i wprawdzie ma nos, ale cała reszta mu się rozpada ;P Po łacinie lubimy nazywać klasy naszych okrętów. Aha, my też mamy różdżki, ale tak naprawdę to tylko bajeranckie scyzoryki ;P Jak widać nasze światy mają wiele wspólnego ;)
Pozdrowionka :)
Haha. Nie spodziewałem się nawiązania do Pana Kleksa, ale nawet pasuje :)
Moja teoria jest taka, że zaklęcie wypływa z mocy czarodzieja, i jest on w stanie wywoływać wszystko bez nieczego, ale najpierw musi wiedzieć w jaki sposób musi zadziałać na tą moc, a zaklęcia pomagają się skoncentrować, żeby łatwiej było to z siebie "wyciągnać". A różdżka działa jak wzmacniacz.
Star Wars i Harry Potter. ❤❤
Na tamtym kanale jest to bardziej dokładnie opisane
Teoria według której zaklęcia nie są tworzone lecz odkrywane niema zbytnio sensu z prostej przyczyny już tłumaczę.
Np.czary wynalezione przez Severusa Snape'a Sectumsempra i Levicorpus które poznajemy w 6 Tomie służyły w mniejszym lub większym stopniu do bronienia się przed Huncwotami w latach szkolnych.
Przykładem 2 jest zaklęcie Voldemorta używane przez Śmierciożerców do wyczarowania mrocznego znaku czar Morsmordre gdyby bowiem zaklęcie Voldemorta zostałoby przez niego tylko odkryte szansa na to że byłby to akurat symbol którego potrzebował aby siać terror w Wielkiej Brytanii byłoby bez sensu dlatego że skoro istniał czar na stworzenie emblematu czaszki pożerającej węża logicznym byłoby zakładać że istniał czar na stworzenie emblematu czaszki pożerającej ptaka, czaszki pożerającej rybę oraz całej mnogości podobnych symboli moim zdaniem Voldemort wcale nie odkrył już istniejącego czaru tylko stworzył zupełnie nowe
sądzę że w Uniwersum J.K.Rowling niema żadnych wytycznych odnośnie tworzenia czarów a działo się to w naturalny sposób pod wpływem chwili i potrzeby czarodzieja
Czekaj czy ty czasem nie prowadzisz także biblioteki osuss ?
Trafione zatopione!
Pierwszy :3