ILE PIENIĘDZY POTRZEBA DO SZCZĘŚCIA? (dużo)
Вставка
- Опубліковано 10 лют 2025
- kawa ze zrównoważonych produkcji www.fusy.me/
kody rabatowe.
Colorful Standard kod: ANNIAGEMMACS10 colorfulstanda...
Shof kod Ania10 bit.ly/3Gr4Qj6
Wielorazowka kod ania10 www.wielorazow...
Skrojone kod aniagemma skrojone.pl/
Zapraszam na Instagram po etyczny lookbook i wskazówki jak wyglądać sper nie korzystajac z sieciowek / aniagemma
Facebook po statystyki i ciekawe artykuły z sieci / aniagemma
-------------------------------------------
Subskrybuj: / aniagemma
Bylam nieobecna w zwiazku z faktem, ze Art zachorowal na covid i potrzebowalam czasu aby sie nim zajmowac. Szczesliwego nowego roku ❤
Mam nadzieje, że już wszystko w porządku 😘
Brakowało Ciebie i Twoich filmów. Cieszę się, że wróciłaś.
Zdrowie i bliscy ważniejsi ❤️ Wszystkiego dobrego! 😁
Mam nadzieje ze z małym już wszystko dobrze! Dużo zdrowia❤️
Dzieki. Takn juz wszystko w porzadku ❤
dla mnie szczescie to troche slonca, dobre jedzenie i ludzie wokół ciebie z którymi mozesz sie smiac, których lubimy :)
Moim zdaniem kluczem do szczęścia jest UMIAR.
Niemodne i równie "drążniące" słowo jak DYSCYPLINA.
Ale ...
Jeśli w życiu dorosłym, nawet gdy mamy mnóstwo pieniędzy wciąż zachowujemy się jak dzieci zjadające paczkę cukierów na raz, to szybko nas będzie bolał brzuszek.
I nie mając umiaru w ich jedzeniu, możemy doswiadczyć przykrych konsekwencji, które odbiorą nam radość życia.
Moim zdaniem to umiar jest kluczem do hedonizmu.
Całuję i pozdrawiam WSZSTKICH
Pieniądze szczęścia nie dają - powiedział bogacz.
Pieniądze ratują życie - powiedział schorowany biedak.
dokładnie.. można pierdzielić ze zbyt duża ilość pieniędzy szczęscia nie daje i tym podobne pierdolololo ale załóżmy ze zarabiasz te powiedziane w filmie 50tys rocznie co niby sprawia ze jest sie zadowolonym życiowo- to daje miesiecznie lekko ponad 4tys zł. come on - wynajmujesz mieszkanie w Warszawie za 2 i pol tys to zostaje Ci na życie 1500 zł ok a czy zawsze jesteś zdrowy/zdrowa? NIE , a wydaj na leczenie teraz z tego - wydaj na lekarstwa ew, może fizjo jakiegoś przy schorzeniach np kręgosłupa i z 4 tys zostaje 0 a nawet długi także... pierdololo ogólnie w filmie, tym bardziej jak np. masz problem z zębami które uciskają nerwy i masz przez to migreny (mało ludzi o tym wie) często wystarczy przy migrenach "tylko" wyprostować zęby aparatem.. ALE jak zwykle ale koszty leczenia orto są ogromne .. kto nie wie niech zobaczy na necie cenniki itd i nagle mając tylko te 1500zł miesiecznie po oplaceniu rachunków tak naprawde chcąc wyleczyć migreny i wyprostować zęby tak naprawde idziesz w pożyczki itd , co jak ktoś ma wady z np kolanem/ kręgosłupem itd i musi co jakies 3 mies uczęszczać do fizjo ? takie coś tez kosztuje krocie .. powtarzam pierdolololo ze te 50tys rocznie daje szczescie, może dla studenciaka czy człowieka który nie choruje nigdy na nic i ma własne mieszkanie juz z czynszem 400zł to ok super na zycie mu zostaje co miesiąc wtedy 3600zł to juz zajebista suma- ale to rzadkość. takie życie
Pieniadze daja szczescie tylko kosciol prowadzi swoje owieczki na manowce i strzyze ich z kasy
Mi do szczescia brak wlasnego lokum a mieszkam w top najdrozszym kraju swiata
Około 460-500 tysięcy Euro potrzebuję do szczęścia :P - wyliczyłem i za taką sumę jestem w stanie utrzymać się do emerytury bez konieczności chodzenia do pracy (choć jak będzie większa inflacja to więcej ;) ), a konieczność chodzenia do pracy to jest to co mnie unieszczęśliwia. Ja niczego nie potrzebuję, ani mieszkań 180m, ani Porsche, ani nawet egzotycznych wakacji, chciałbym tylko odzyskać moje 40 godzin czasu w tygodniu. Moje 55m mi starczy, kilkunastoletni samochód i dziurawe spodnie ;) to wszystko nie problem, mnie po prostu wybitnie nie pasuje, że muszę poświęcać tyle godzin dla kogoś, zamiast dla siebie (więc nie, zmiana pracy nic tu nie da, mam pracę jedną z najlepszych jakie w życiu miałem, ale to nie zmienia faktu, że wolałbym mieć czas zamiast chodzić do pracy ;) ).
Więc czy pieniądze dają szczęście, czy nie... moja odpowiedź: tak, o ile by mi pozwoliły nie pracować, a nie, jeśli bym nawet mając dużo więcej musiał nadal chodzić do pracy.
A co byś robił w domu? ;) Ja np lubię chodzić do pracy, zawsze cos sie dzieje, można porozmawiać z innymi, projektu posuwają sie do przodu. W domu fajnie siedzi mi sie tydzień, a potem nie wiem co mam ze sobą zrobić. I tak, mam hobby nawet kilka, ale im więcej czasu posiadam tym bardziej nic mi sie nie chce 😪
@@HarukaTenoh00 Oto lista tego co mógłbym w życiu robić, gdybym nie musiał chodzić do pracy :)
Wysypiałbym się, bo miałbym czas dłużej spać. Miałbym czas żeby nauczyć się gotować (i w ogóle na gotowanie czas), na wolniejsze zakupy, może jeździłbym na nie częściej rowerem zamiast samochodem (jak teraz)... Wróciłbym do origami modułowego, wyplatania makram, więcej tworzyłbym decoupage, scrapbookingu, biżuterii, rzeczy z papierowej wikliny, szydełkowania, może nawet bym coś z modeliny czy innej masy stworzył. Uruchomiłbym wreszcie moją nową maszynę do szycia, której od niemal dwóch lat nawet raz nie użyłem, bo ciągle brak mi czasu, ale szycie też pewnie by mi się spodobało, a jakby się udało, to jeszcze dokupiłbym maszynę z overlockiem i mógłbym jeszcze więcej stworzyć. Robiłbym znowu świece. Może quilling - też nie wiem od ilu lat leży już u mnie zestaw startowy, a jeszcze nie zacząłem. Tyle jest dziedzin rękodzieła i niemal wszystkie mnie interesują! Raczej już tego samego starczyłoby mi do końca życia i bym się nie nudził ;) A przecież też bardzo chciałbym nauczyć się rysować! (a co najmniej więcej kolorować kolorowanek dla dorosłych, o i łączenie punktów dla dorosłych też jest super). Mógłbym więcej czytać, więcej oglądać filmów i seriali. I sam coś napisać - też jest kilka poważnych pomysłów (a nawet gdyby nie były poważne - to chociaż tak dla siebie, uwielbiam pisać). I malować bym chciał - też bym sobie namalował jakiś obraz... I jakieś większe rzeczy typu zrobić drewniany wieszak, może nawet jakiś mebel... Douczyłbym się lutować, bo na razie mi to średnio wychodzi.
Może w ogóle jakiś sport, bo na razie jestem bardzo niesportowy, ale mógłbym sobie coś znaleźć gdyby mi aż tak nie było szkoda cennego czasu. A latem to już na pewno codziennie jeździłbym nad jezioro! - lubię pływać, a i na plaży leżeć też, ale kto może sobie na to pozwolić na co dzień, a ja chciałbym móc. Miałbym więcej roślin na balkonie u siebie, a w domu rodzinnym mógłbym więcej pomóc mamie w ogrodzie (duży ogród, nie do obrobienia dla jednej osoby, a ja też to nawet lubię tylko rzadko tam jestem bo mam kilkaset km, więc... czas...). Zacząłbym hodowlę modliszek i/lub pająków - od dwóch lat o tym myślę, ale nie miałem czasu porządnie poczytać jakie muszą mieć warunki, co jeść i jak hodować im karmówkę.
Pomysł na kanał na YT też mam to by były kolejne dziesiątki godzin czasu ;)
No a internet - nawet nie będę zaczynać ;) jest tyle ciekawych forów dyskusyjnych, na których mógłbym dyskutować, że chyba dwa życia wolne i bez pracy bym musiał mieć a nie tylko jedno, żeby zmieścić wszystko co wymieniłem w tym wpisie :D
A można też robić coś dla innych (wolontariat) - towarzyszenie starszym samotnym w codziennych czynnościach to by mogło być coś dla mnie. Albo jakieś kółka zainteresowań czy kursy - żeby się nauczyć czegoś nowego od kogoś na żywo, to też bym był zainteresowany, ale ogólnie ja akurat nie jestem towarzyski i ludzi by mi nie brakowało ;) internet zaspokaja moje potrzeby kontaktów całkowicie ;)
Ach, no i w końcu: kiedyś chciałem mieć dziecko, ale po przemyśleniu ja sobie nie wyobrażam mieć dziecka chodząc do pracy - ja już teraz nie mam czasu a gdzie jeszcze dziecko :D więc to pragnienie, to mi już nawet wyparowało, ale jakbym nie musiał pracować (a miał potrzebne środki), to się ponownie zastanowię ;)
Ja nie mam tak że mi się nie chce, znaczy jak przyjdę z pracy to mi się faktycznie nic nie chce, ale jak mam wolne, to nie jestem choćby zmęczony, więc jest więcej chęci (w 2020 miałem 4 tygodnie wolnego ciągiem "z okazji" pandemii, pracuję na produkcji więc nie da się w homeoffice :D ), jaki to był piękny, wspaniały czas! Tylko że przez 4 tygodnie, to ja dopiero jako tako zacząłem ogarniać zaległości i to co mógłbym robić (może jakieś dwa rękodziełka stworzyłem ale to max, nadal całą listę "do zrobienia" mam :P ). Tygodnia wolnego to ja bym nawet nie odczuł ;) A jak nawet mam jakiś tydzień, to podróżuję - no właśnie, podróże, one przecież też mogą wypełnić każdą ilość czasu :) (ale to pomińmy, przy sumie jaką wymieniłem mogłoby nie wystarczyć choć można kombinować bardzo budżetowo i prawie za darmo - zwłaszcza jak się ma czas).
Od roku jestem zmuszona pracować zdalnie. I uwierz, fajne to było tylko na początku. Oczywiście widzę plusy bycia w domu w czasie pracy, wiele z tych 8h odzyskuję dla siebie bo mam tryb pracy zadaniowy ale generalnie na dłuższą metę idzie joba dostać od siedzenia na chałupie. Brakuje obcych twarzy, bardzo często wiele osób poznajemy właśnie w pracy. Ludzie i ich obecność wypełniają sens naszego istnienia czy to będzie rodzina, przyjaciele czy nawet klient dla którego realizujesz zlecenie.
Haha, ja jestem jedna z tych ktore tak czy siak chodxily by do pracy 🙈
Mam dokładnie tak samo. Nie trzeba mi eksluzywynych torebek ani willi z basenem, chciałabym móc nie pracować i mieć więcej czasu na sport, książki i spacery z dzieciakami, ale to niemożliwe, bo muszę jakoś utrzymać rodzinę. Myślę, że stąd zresztą bierze się ta górna granica finansowa w badaniach na temat szczęścia: do pewnego momentu myślisz tylko o zaspokojeniu podstawowych potrzeb, jak dach nad głową, poczucie bezpieczeństwa finansowego, opieka medyczna etc. Ludzie, którzy dojdą już do tego etapu zaczynają dostrzegać inne rzeczy (co by się zgadzało z teorią Maslova), zaczynają szukać celu, sensu - a to nie jest wcale proste do zaspokojenia. Ja właśnie dotarłam do etapu 'bezsensu' i bardzo chciałabym być takim ogrodnikiem z opowieści - robić sobie coś na luzie, dla siebie i bez stresu.
Myślę, że kluczem do szczęścia jest znanie siebie i swoich potrzeb. Wiele osób próbuje mówić mi, że powinnam być szczęśliwa, bo mieszkam w domu, dobrze zarabiam. Ale jest wiele aspektów, które mi to uniemożliwiają. Podczas studiów, mając o wiele mniej pieniędzy, mój poziom szczęścia był o wiele większy. Ludzie mają naprawdę dziwny system wartości…
Zawsze przy wspominaniu Maslowa zadziwia mnie kontrast pomiędzy znaczeniem nadawanym jego piramidzie przez społeczeństwo a znaczeniem nadawanym przez psychologię. Po pierwsze, jest tylko jedną z wielu teorii w bardzo specyficznym nurcie psychologii humanistycznej, który tak średnio się przyjął i średnio wywarł na psychologię wpływ. Po drugie, nie jest to teoria wyczerpująca i zdecydowanie nie wyjaśnia wszystkich ludzkich zachowań i sam Maslow zwracał uwagę na to, że ludzie mają możliwość zachowywania się niezgodnie z piramidą, np. dzieląc się jedzeniem mimo głodu. Nie jest to żadna krytyka, ale jednak daje to inną perspektywę na tę często przywoływaną jako wyrocznia teorię
Dobre spostrzezenie 🤔
Bardzo trafny komentarz. Mnie zdziwiło to już na studiach, gdy piramida była przedstawiana nam jako hierarchia ludzkich potrzeb niepodlegająca żadnej dyskusji. Na jednym z takich wykładów zapytałam prowadzącą, jak to jest, że uznaje się niespełnienie potrzeb seksualnych (jako jednych z fizjologicznych) za coś bezwzględnie blokującego przed spełnianiem się na każdym innym polu. Jakoś nie mieściło mi się to w głowie, kojarzyło ze skrajnie prymitywną naturą człowieka, która w XXI w. jest już w dużej mierze uśpiona przez normy kulturowe. Zostałam ostentacyjnie wyśmiana przy całej grupie. Później dowiedziałam się, że setki naukowców podnosiło ten temat i nigdy koncepcja Maslowa nie została bezwzględnie przyjęta. Ależ niesprawiedliwość czułam :)
Kocham Cie za ten komentarz! Jest wiecej takich przypadkow w psychologii. Mam taką teorię, że to miedzy innymi wina psychologii jako zapychacza punktow ECTS na studiach, oraz probach wdrożenia psychologii na lekcjach WOS, WSŻ, i tym podobne, w szkołach. Z racji tego, że nie ma wystarczająco dużo czasu aby przedstawic więcej i w lepszy sposób, wybierane do zajęć są te teorie, które są zwyczajnie ciekawostkami lub są proste do zrozumienia i są one zglebiane.
Wydaje mi się, że na taki polski grunt ta różnica między bogactwem a dochodem jest widoczna w sytuacji gdy człowiek zarabiający np. 6 tys netto ma do spłaty kredyt na mieszkanie a drugi zarabiając tyle samo ma mieszkanie np. po dziadkach. Ciężar kredyty hipotecznego, który coraz bardziej uciska ma na to ogromny wpływ.
Dokladnie znam osoby , ktore zarabiaja duzo ale pracuja 6 dni w tygodniu a znam takich vo maja 3000 zl ale podrozuja x4 w roku I maja m3 bez kredytu
Przy składaniu mi życzeń urodzinowych:
- Wszystkiego najlepszego! Przede wszystkim zdrowia...
Ja: - I pieniędzy!
- Zdrowia, pieniądze nie są najważniejsze.
Ja: I pieniędzy, bo dentysta za darmo mnie nie przyjmie.
Dziękuję za film i wszystkiego dobrego w nowym roku!
Ee, no jak nie, chodziłem do dentysty na NFZ jak jeszcze mieszkałem w Polsce :)
@@lonelysoldier17 i co ci robił na NFZ? Przegląd zębów czy usuwał kamień? Sama chodzę do gabinetu który jest na NFZ ale za zwykła plombę światło utwardzana płace od 150 zł plus ew RTG czy znieczulenie. W ramach NFZ mogą zaproponować mi szarą plombę z amalgamatu
@@grapcio92 to prawda, ale amalgamat jest na dalsze zęby, na przednie jest biała plomba. Leczenie kanałowe przednich zębów też jest refundowane (u dzieci wszystkich), wyrywanie, znieczulenie, protezy (ale musi brakować więcej niż pięć zębów - to trochę słabo, przyznaję). No wiadomo - idealnie nie jest ale podstawowa opieka stomatologiczna jest jednak refundowana i dla wielu może to być wystarczająca opieka (ja np. te amalgamatowe plomby mam od kilkunastu lat, no na pewno ze 12-13 już i nie mam z nimi problemów, widoczne też nie są bo to dalsze zęby), za wyjątkiem jednego leczenia kanałowego nie musiałem za dentystę płacić.
Mam nadzieję, że wrócisz do regularnego publikowania, bo twoje filmy to złoto. Tęskniłam
Nie mozna byc biednym z taka iloscia ksiazek. zdrowia dla Was Aniu.
🙈
Pieniądze szczęścia nie dają niby się zgadzam, ale bardzo w tym szczęściu pomagają. Dla mnie idealna ilość pieniędzy to taka, żeby było mnie stać na zdrowie, żeby człowiek nie musiał wybierać np. między dentystą a ginekologiem, a mógł skorzystać z obu opcji. Na NFZ wiadomo jak jest ciężko. Warto też mieć oszczędności w razie kryzysu lub wypadku. Taki jest świat, ze ktoś kupuje torebkę z logo za kilka tys. by tylko pokazać, że ją ma, a ktoś inny ledwo uzbiera na buty dla dziecka. Teraz wydaje mi się, że dużo nie potrzebuje, ze jestem szczęśliwa, ale czasem pieniądze potrafią uderzyć do głowy i zmienić człowieka.
Na studiach słyszałam o badaniach Czapińskiego dotyczących właśnie tego, że przyrost pieniędzy nie jest wprost proporcjonalny do przyrostu szczęścia.
Bardzo przyjemny film.
Tęskniłam już za Twoim filmikami i zastanawiałam się właśnie kiedy wrócisz... Wchodzę na yt a tu taka niespodzianka 🥰
Bardzo mi milo 🥰
Podoba mi się, jaka jesteś szczęśliwa w tym odcinku :D tak serio, miałam gorszą chwilę, a udzielił mi się twój pozytywny nastrój ^^ dziękuję, merytorycznie film jak zawsze super
Aniu, cudownego nowego roku, zaskakujących niespodzianek, radości, luksusów, wszystkiego najlepszego. Niezmiennie pozdrawiam.
Dziękuję bardzo 😍
15:30 jeszcze przed tym jak powiedziałaś o torebce MK to już miałam ją przed oczami w myślach jako przykład 🤣❤️
Ja tak samo😂
Nareszcie! Znowu można cos oglądać na yt ❤ Chociaż w sumie miałam ograniczyć... No Ania, Ania...
Księga Psalmów 1:1 Szczęśliwy mąż, który nie szedł za radą niegodziwych, na drodze grzeszników nie postał, a w kole szyderców nie zasiadł. 2 Ale ma upodobanie w Prawie Boga oraz o Jego nauce rozmyśla dniem i nocą. 3 Więc będzie jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, które wydaje owoc w swoim czasie, którego liść nie więdnie, i powiedzie mu się wszystko, co czyni. 4 Lecz nie tak niegodziwi; gdyż są jak plewy, które rozwieje wiatr. 5 Dlatego niegodziwi się nie ostoją na sądzie, ani grzesznicy w gronie sprawiedliwych. 6 Bowiem WIEKUISTY uznaje drogi sprawiedliwych, zaś ślad po niegodziwych zaginie. nbg 🤗
Gdyby nie fakt, że żeby mieć gdzie mieszkać potrzeba absurdalnej ilości pieniędzy, to w sumie byłabym całkiem zadowolona ze swoich zarobków 😄... ubrania kupuję z drugiej ręki, dalekie podróże w sumie nigdy nie były dla mnie jakoś bardzo kuszące... stać mnie na kosmetyki jakich potrzebuję, na rozrywkę jaką lubię. Tylko myśl o tym, że za jakiś czas trzeba kupić mieszkanie co jakiś czas wytrąca mnie z samozadowolenia
Super odcinek 👍
Fajny sposób przemyśleń do biegania za szczęściem.
Z tym porównaniem maz rację- ne warto. Być może Marcelina Tobie zazdrości dziecka? Kto wie?
Najlepiej jest nauczyć się dostrzegać szczescie tu i teraz, które się posiada. A dziecko niebawem urośnie i kto wie- może razem będziecie podróżować?
Najlepszości dla Was 😁
Bardzo ciekawy materiał. Jednak gdyby przełożyć na nasze realia to kwoty o jakich mówisz, czyli powiedzmy 50 tys. dolarów rocznie czy 450 funtów tygodniowo, to 10-15 tys. złotych miesięcznie - są to niedoścignione wynagrodzenia dla ogromnej liczby Polaków. Sama, mając 28 lat, wiem, że właśnie takie kwoty by mnie najbardziej satysfakcjonowały, bo dawały by mi poczucie bezpieczeństwa, którego teraz mi brakuje, natomiast przewiduję, że jeszcze kilka ładnych lat pracy przede mną, aby dotrzeć do tego momentu.
A ja właśnie dzięki Marcelinie z Miniwersji (minimalsów) poznałam Twój kanał 💓
Super Aniu👍♥️ dziękuję za filmik, czekałam i czekałam 🙈 jakim cudem potrafisz tak poruszyć tematy, że zawsze czymś zaskoczysz😯 zdrówka dla was💪♥️
Cieszę się, że wróciłaś. Dużo zdrowia i pomyślnego Nowego Roku. 🙂
Jak zwykle bardzo wartościowy materiał ❤️
Poprostu bez pieniędzy nie da się żyć. Trzeba trochę oszczędności to daje spokój bo nie musisz się martwić jak jakieś wydatki wyskoczą. A najważniejsze to i tak są relacje z innymi ludźmi. Jak nie masz tego to choćby ktoś miał pieniądze a nie miał z kim tego dzielić to będzie samotny i nieszczęśliwy. Ile ludzi przekłada szczęście swoich bliskich żeby mieć pieniądze w pogoni za nimi, żeby mieć więcej i więcej a dziecku kupują zabawki co tylko chce ale brakuje im czasu żeby poświęć na zabawę czy rozmowę. I w drugą stronę pracują i nie mają czasu by się utrzymać. Różne są sytuacje. Bo nie ma równości zarobków i szans. Itd.
Prawda
Wspomniałaś o piramidzie Masłowa i zgodnie z teoria tego psychologa, jest tak, że jak osiągniemy zaspokojenie pewnych potrzeb np tych niższego rzędu, powstają w nas potrzeby wyższego rzędu i pragnienie ich zaspokojenia. Nie jestem zdania, że kapitalizm jest winien temu, że chcemy więcej, ani zawiść ani zazdrość. Ten swoisty niedosyt jest charakterystyczny dla natury ludzkiej. Myślę, że tu bardziej mogliby wypowiedzieć się psycholodzy lub filozofowie. Oczywiście współczesny wolny rynek, nadprodukcja oraz nadkonsupcja nie sprzyjają minimalizacji potrzeb i konsumpcji. Jak dla mnie to już kwestia wiedzy, racjonalnego podejścia do wydawania pieniędzy i powoduje, że nawet jeśli ktoś ma mniej, czuje szczęście i nie potrzebuje szukać go w drodze kupowania kolejnych dóbr. Ja obecnie jestem dużo bardziej zamożniejsza niż jako nastolatka. Skończyłam m.in. liceum ekonomiczne i poznałam mechanizmy rządzące rynkiem i to mi pozwala zachować rozsądek w życiu, w kontekście wydatków, np zaciągania pożyczek na duperele. Nauka o minimalizmie i. ZW też dała mi bardzo dużo. Twoje filmy są też bardzo cennym źródłem wiedzy.
Przepiękny sweterek! Pasują Ci takie kolory 👌
🙈❤
Czyta się "masloła". 😀 Pozdrawiam Aniu. Super filmik. 😍
Ludzie nie wiedzą co to kapitalizm, bo nigdy w nim nie żyli. Żyjemy w socjalizmie
Filmik bardzo fajny ale ja osobiście nie rozkminiam tego co kto inny myśli o mnie (o moim statusie materialnym etc.), a fajne życie innych tylko mnie inspiruje do pracy nad sobą i ze sobą. 🙂
Wszystkiego Dobrego Aniu w 2022 ❤️
Podobał mi się Twój przykład z podwyżkami, sama ostatnio w swoim życiu go doznałam 🙃
No niektórych to bardzo boli jak ktoś ma więcej od nich, a są osoby które wręcz żyły sobie będą wyprówać by mieć od kogoś więcej i przez to poczuć się od kogoś lepszym🤦♀️ ja też lubię mieć więcej dobrego... Np. Kupuję sobie sweter w lumpie i chodzę w nim dumna jak paw "hahaha! Mam na sobie kaszmir za 8 złotych, a wy biedaki chodźcie w tych akrylach 🙈" (mam nadzieję, że wszyscy rozumieją, że to żart) z tymi torebkami Korsa to podejrzewam, że wiele z nich to podróbki- to niewątpliwie sprawia, że marka jest wszechobecna, a człowiek z oryginałem traci poczucie wyjątkowości. Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że kiedyś ludzie byli szczęśliwsi (np. Za komuny) bo każdy "nie miał" po równo (w sensie że nie mieli różnych rzeczy i dotyczyło to większości społeczeństwa w takim samym stopniu)? Szkoda, że nie idzie stworzyć systemu w którym wszyscy byliby szczęśliwi, zawsze są jakieś wypaczenia...
Byli happy bo czuli sie czesvia spoleczenstwa
Mama opowiadala ze jezdzila w wakacje pracowac nad morzem , nauka znizki na teatr , opere jej stypendium bylo wyzsze niz zarobki dziadka murarza , praca dawala jej w 5lat budowe domy , zakup aut I prxy 2dzieci jeszcze byly oszczednosci I znajomi
I ogolnie spedZanie czasu nie siedzenie w Telefonie czy kompie I wyscig szczurow I konkurencja od malego niszczy relacje I zabija rafosc zycia chyba ze ktos stricte jest zadaniowcem I lubi rywalizacje
Xwietne❤
Wczoraj na obiad jedliśmy halibuta i skomentowałam do mojego męża "stać nas na dobrą rybę w weekend, jesteśmy bogaci😉"
Mieszkam od 1,5 roku w Polsce, wiec mam porównania zarobków w uk i w Polsce. Jednak nie wyobrażam sobie mieszkac w Polsce i wynajmować, czynsze poszly w górę plus opłaty i rachunki. Dlatego wrocilam z rodziną na wybudowany domek nie duzy bo koszty utrzymania duzego domu są wyższe. Nie place czynszu więc nie martwie sie ze ktos mnie moze wyrzucić z dziećmi na ulice jak bym nie miala na czynsz. Poza tym bez kredytu. Kosztuje mnie pelet który niestety poszedł w górę az o 500 zl miesięcznie. Prad, smieci , woda, podatki, internet. Wychodźi tysiąc zl miesięcznie na sam dom i rachunki. Wiadomo ze dochodzi koszt utrzymania samochodu, no i zostaje na jedzenie, ubrania kupuje używane. Wiec szalu nie ma bo odlozyc ciezko na zagraniczna wycieczkę, tak jak ludzie w uk kilka razy w roku po świecie latają a nie sa bogaci.
Z 1ej str masz racje xe tam sila nabywcza pienuadza jest wieksza , wiecej zostaje a z 2giej mieszkam na islandii
Jako bidak z pl jezdzilam x4 zagranixe w roku bo mialam ruchomy grafik I 4tysia kasy szlo do moich rak ale mieezkalam z rodzicami
Na islandii ludzie zarabiaja wiecrj ale stad czesto bilety sa drozsze x2 niz wakacje czy wycieczka z bp z polski a last minute czy lot czarterem nie istnieje
Niestety przecietnemu 'Kowalskiemu' do życia niezbędna jest możliwość porównywania się i rywalizowania z innymi. To często daje jedyny motor do jakiego kolwiek działania. Wiele osób musi mieć nad sobą 'bat' w postaci kredytu by móc gospodarować pieniędzmi.
Wczoraj policzyłem w głowie że tak około miliona pln ( 3-4 kilogramy złota bo inflacja zżera nawet miliony).
Witam i pozdrawiam , bardzo ciekawie
Pieniądze dają szczęście, zdrowie też mogą dać. Nie wiem kto to stwierdzenie wymyślił ale nigdy w to nie wierzyłam. Pewnie ze miłość, przyjaciele, wiara są najważniejsze i bez tego szczęścia nie ma ale teraz kupić można wszystko. Jak pokazuje nasze społeczeństwo jak masz pieniądze to jesteś szanowany a jak ich nie masz to mjaa cię gdzieś wręcz sie śmieją z Ciebie. Czasy dziwne bo liczy się to co widać a nie to co w środku, intelekt i dobry charakter to już przeszłość?
"jak masz pieniądze to jesteś szanowany" - piszesz ale... właściwie co mnie obchodzi co kto o mnie myśli? :) Skupić się na innych sprawach, nie zastanawiać się nad tym co w ogóle myślą o nas inni.
Dla mnie najgorsze jest to że ze względów finansowych muszę ciągle iść na kompromisy... Np chciałabym kupić sobie sweter i krem to muszę wybrać jedno, a drugie np w przyszłym miesiącu albo jeszcze w następnym. Bo kredyt, bo inne wydatki, bo trzeba oszczędzać na samochód itp. Jak urządzaliśmy mieszkanie to też nie mogłam wybrać najdroższej podłogi, która mi się podobała tylko musiałam wybrać tę z niższej półki. Bogacze nie mają takich dylematów xD
Bardzo lubię wspomniany kanał, ale ty wyglądasz na szczęśliwszą.
Mnie by starczyło 70 m mieszkania. Znam takich którym wystarczyłoby ciepłe mieszkanie.
Przykład trochę kapa. Ja mam lepszy z pracy z banku. Ludzie, którzy podjeżdżali drogimi autami, w marynarkach znanych marek mieli po 5 kredytów. Pani Basia na emeryturze nie miała kredytów. W zwykłym płaszczu i siatką zakupów z Kauflandu miała odłożone 5 tysięcy. Kto tu był w lepszej sytuacji finansowej? Pani Basia czy kolo w mercu?
To ze mieli 5 kredytów nie znaczyło ze nie mieli tez odłożonych np kilku milionów
@@vestridancer17 ja bym powiedziała inaczej, zależy czy kredyt był inwestycyjny czy konsumpcyjny
❤️
Ale … 75tys $ na rok to jest mnóstwo pieniędzy i mówię tu z perspektywy osoby która zarabia w euro wiec … ja się nie dziwie, ze są szczęśliwi.
😅
❤️❤️❤️
Mi starczyłby mały domek pod Hamburgiem z małym wybiegiem dla konia. Szczyt marzeń xD bez wygranej w lotto zapomnij. 300 do 800 tys e 😢
Ta historia o bogatym ogródniku przypomina ml Forresta Gumpa 😀
Jednym zdaniem - święta prawda, zdrowia i spełnienia marzeń. Zawsze jak ktoś pokazuje mi, a raczej się chwali domem to od razu myślę o tym sprzątaniu 🤔😏
Ja rowniez
up
Interesujący film, tylko bardzo cicho nagrany Aniu, muszę dawać na fulla:p
Na Porsche czy Ferrari trzeba niezle tyrać no chyba, ze jesteś bananem i dostajesz za free. Chociaż ja się obracam w takim środowisku bardzo zamożnych ludzi i tam dzieci jeżdżą na rowerze chociaż mogłyby rozbijać się wlasnymi jetami. Bardziej chodzi o system wartości przekazywany latorośli. Mam i takich co jeżdżą RR owszem. W Polsce ludzie wydają za dużo na ubrania i leasingi żeby sie pokazać i chyba na sztuczne rzeczy co jest widoczne na ulicach a potem sfrustrowani bo nie maja kasy na spłatę fake lavish lifestyle.
Ile Ania ma lat wie ktoś?
Coś koło 37-39, bo kiedyś mówiła w jakimś odcinku że ma 36, ale nie pamiętam kiedy to było
To po co robisz swój biznes xD hipokrytka