santa jezdzi lepiej ode mnie wiec to nie jej wina ;-) . Gosc w bialej koszulce to Banan, ktory tam gnal jak szatan i postanowilem za nim leciec a byl to juz chyba 8 zjazd wiec bylem troche zmeczony i tak cos slabo pompowalem na tych stopniach. Oprocz tego mialem rebound podkrecony pod stoliki a byc moze przod byl za miekki. Wydaje sie ze bez wiekszych konsekwencji, mam poobijany bark ale bez zlaman i chyba jakies przyczepy miesniowe naciagniete/zerwane
Pech. Ale żeby Santa tak mogła człowieka skopać… Co wykonałeś? PS mam nadzieje, że bez większych konsekwencji?
santa jezdzi lepiej ode mnie wiec to nie jej wina ;-) . Gosc w bialej koszulce to Banan, ktory tam gnal jak szatan i postanowilem za nim leciec a byl to juz chyba 8 zjazd wiec bylem troche zmeczony i tak cos slabo pompowalem na tych stopniach. Oprocz tego mialem rebound podkrecony pod stoliki a byc moze przod byl za miekki.
Wydaje sie ze bez wiekszych konsekwencji, mam poobijany bark ale bez zlaman i chyba jakies przyczepy miesniowe naciagniete/zerwane
Zdarza się. Zdrowia!