Bardzo szczery, głęboki wywiad, interesuję się od lat rodziną Kossaków, a życie Simony takie pionierskie, zgodne z naturą jest inspirujące. No i ta klamra spinająca rozmowę, praprawnuczka wraca do źródeł, do miejsca gdzie malował Juliusz piękne polskie konie. Kawał naszej historii.
Obejrzałam ten program dwukrotnie. Za pierwszym razem płakałam ze wzruszenia, za drugim rozkoszowałam się kontaktem z Panią. To jest tak niesamowite, że Pani istnieje i że na szczęście Pani maluje... ta baba w liceum powinna pójść siedzieć za krzywdę, jaką wyrządziła kulturze naszego kraju. A kreskę ma Pani doskonałą. Strasznie chciałabym Panią poznać, ale za nic nie mogę znaleźć do Pani żadnego kontaktu. Wobec tego powierzam temat opatrzności:) Proszę żyć sto dwadzieścia lat i nadrobić zaległości, każde Pani dzieło to jest wielkie dzieło :))) Pozdrawiam Rosa
Rzeczywiście w tej rodzinie talent do malarstwa jest dziedziczny w genach. I cieszmy się,że nie zanika.I do pisarstwa talent się objawia.Kobiety są w tej rodzinie nietuzinkowe..każda jedna.
Opowieść o życiu o marzeniach i tych spełnionych i nie..jest pięknie opowiedziana przez Panią. Postać sprawcza i ciepła Pani ciotki , która niezwykła była osobowośćią , zwierzęta tak bliskie normalnie czującym ludziom i wreszcie Pani - to trzy elementy, które nie mogły istnieć osobno. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. Niech Pani trwa w miejscu i świecie przez siebie ukochanym i maluje . Opowieść tym mi bliższa, że mnie od malowania próbowała odciągnąć mama i wylądowałam w liceum mat-fiz-chem Zgroza. Rózne perypetie za mną i co? maluję. Wystawiam i robię to co ukochałam w życiu. Nic innego nie umiem:) i nie chcę robić . Oj a jak umiem to za cholerę robić tego nie będę. Powodzenia i trwania w świecie zwierzów i sztuki.. pozdrawiam Hanna
Dziękuję,przeczytałam książkę,, Simona,,trzy razy i widzę w Niej, tyle z siebie,oczywiście do pięt Jej nie dorastał:-), ale tak emocjonalnie wydała mi się bliska,mentalnie też.Dlatego,właśnie się z Panią zgadzam,że jest Pani takim, a nie innym człowiekiem,dzięki Simone i to dlatego stać Panią na tą szczerość za, która jeszcze raz dziękuję.Duzo zdrowia i szczęścia.
Asiu , Gratuluję , wygrałaś walkę o swój niezależny wizerunek . Jesteś wspaniała I wyjątkowa. Kochamy Cię i miło wspominamy !!!!❤❤❤ Serdecznie Pozdrawiam . Beata z Bajki ze Słomnik .
Joasiu, podziwiam Cię że tak skutecznie walczysz by spełniać swe marzenia, mimo niesprzyjających okoliczności. Trzymaj się ! Pozdrawiam serdecznie Baśka
Miałem przyjaciela - Grzegorza Kossak Szczuckiego którego rodzina nie uznała. To wredna rodzina. Pięknie malował psy, miał doga 90kg - złotego medalistę. Zwiedzaliśmy ruiny pałacyku Kossaków. Mieszkał w Warszawie na ul Krasickiego..... Zmarł na niewydolność nerek w 1990 roku w wieku 70 lat - leży na Brudnie. Przykro mi Grzesiu.
Cudowne prace!!!!!przeczytała wszystkie książki o Kossakach..głównie o Simonie ..to mój rocznik i pamiętam Ją z juvanaliów....jest pani bohaterką..wspaniałą mądrą i silną kobietą...serdeczności😂😂😂😂 kossakówka się odradza po okropnych czasach pani Potocka pokazała stan rzeczy.....będzie dobrze.....
Inny świat, którego tylko pozazdrościć, strasznie zdystansowana kobieta - w trójce słuchałem ostatnio wywiadu z nią w związku z wydaniem "jakieś" książki - droga z Tarnowa do Krakowa przeminęła niezauważona, tak fajnie opowiada.
Pani Joanno,wszystkiego dobrego.Pamietam Pania ze stadionu Wisla.Czesto przysiadala Pani na naszym kocyku jako mala dziewczynka.Pozdrawiam sedecznie. Simona pracowala w Instytucie Zootechniki w Balicach.Pracowala na centrali
Watki rodzinne do terapii a nie mitomania i przywileje , zamiast prowadzacych do budujacych wniosków działań. Jest wzór pośród Nich niedostrzeżony w świadomości tej pani. Wielka SIMONA! Poza tym snobizm,który tu pomaga.
Och umnie tez widziano talent. Wygralam konkurs. Mialam otwarte drzwi do L. Plastycznego i na ASP. Pomyślałam jednak ze to bedzie w XXw bida. Van Gogh biedak, a po smierci bogacz. To po diabła mi po śmierci. Poszłam w zupelnie innym kierunku. Byl to strzał w dziesiątkę. Malowanie , no cóż można i bez szkół. Zapraszam do Heda
Śp. Simona Kossak nie miała lekkiego życia z leśnikami. Jako zoopsycholożka, zasłużona naukowczyni, ekolożka z dorobkiem, obrończyni Puszczy, spotykała się z niechęcią ze strony wyznawców gospodarki leśnej w Puszczy Białowieskiej. Często z konieczności zmuszona szła na kompromisowe rozwiązania, które pozwalały na zachowanie jej unikalnego charakteru. Teraz ze względów poprawnościowych leśnicy wypowiadają się wylewnie na temat S. Kossak, przed którą czuli respekt i kombinowali jak ograniczyć jej wpływy. Autorytet uczonej nie pozwalał na bezpośrednie zwalczanie jej poglądów, za plecami wykorzystywali strukturę Lasów Państwowych w celu dezawuowania działalności na rzecz objęcia całej Puszczy statusem parku narodowego. Proszę z przymrożeniem oka czytać "przyjacielskie" wypowiedzi leśników, którzy koniunkturalnie (pod obecną władzą) próbują zabrać na swe sztandary dzieło życia śp. Simony Kossak.
Podoba mi się pokora i skromność tej pani Mogłaby się puszyć.odcinać kupony od sławnego nazwiska,a chce być niezależna,sama pracować na swój sukces.Kobiety w rodzinie Kossaków są indywidualistkami ,są zdolne i przebojowe.
Pani Joanno Kossak z tym, że wice dyrektorka tak pani powiedziała to powiedziała prawdę. Zawsze ktos kto nosi znane nazwisko się obroni, jak np. obok pani stanie na równi inna pani z tym samym poziomem umiejetnosci to i tak pani przykuje uwage bo wywodzi sie ze znanego rodu. Dla pani to moze jest dziwne, ale w realnym swiecie tak jest. Ja np. projektuje i szyje ubrania na poziomie Diora ale nikt tego nei zauwazy bo co tam pani M....nic o n iej nie wiadomo. Pisze to bez zadnej urazy tylko aby zrozumiala pani o co chodzi. Życie.
Ciekawa opowieść, tylko czy szczera do końca? Pani Joanna nie powiedziała nic o zerwaniu kontaktu z Simoną po kłótni o leczenie syna. O tym mówiła w filmie dokumentalnym. To, że bezpośrednio po kłótni sie obraziła to można zrozumieć, ale, że zerwała kontakt, jak w tym wywiadzie powiedziała z osobą, która pomogła jej przetrwać dzieciństwo i dzieki której sie ukształtowała? I zostawiła za karę Simon samą? To jest dla mnie niezrozumiałe i boli mnie, gdy myślę, że przeważyły geny siostry.
Jak czy tam niektore komentarze to szlag mnie trafia I chcialoby sie powiedziec Jantos boj sie Boga. Ludziska to swine I tyle. Ale Pani baty sie naleza, ze talent odziedziczony zmarnowala. Pamietam jak zazdroscilam kolezance w podstawowce talentu plastycznego, bo mogla malowac w zawodowce porcelane, a ja szlam do mat-fizu. Co ja by wtedy dala, by dostrzezono.we mnie choc odrobine talentu I wyslano do tejze zawodowki. Dzis na emeryturze trochę maluje amatorsko, ale nigdy nie osiagne czesci tego co Pani mogla dac swiatu.
Szkoda że nie maluje, do komiksów i animowanych filmów, baśni...bo zdecydowanie rynek zalany jest chłamem, a nie historiami inspirującymi. Wczoraj oglądałam współczesnego Kopciuszka gdzie też super pokazane jest rozmowy ze zwierzętami. Także te cudne eposy z Wed...jak Ramayane, Mahabharata są warte by zrobić rolowane i komiksowe ...bo to są przekazy naprawdę dla nas...
Prosze Pania cos o prowincjalnosci i typowym polskim wscibstwie.To nie sprawa ze Krakow je st prowincjonaly i wszyscy wszystkich biora na jezyki czyli obszczekuja i wtracaja sie w osobiste zycie.TO JEST TYPOWA POLSKA BARDZO PODLA CECHA!
@@TheStonedstone podobno każdy naród ma w piekle diabła, który go pilnuje. Jedynie Polacy nie potrzebują żadnego. Oni sami wszystkich tych, którzy się czymś wybijają, ściągają sami na samo dno kotła. Bez pozdrowień.
@@pusteblumepusteblume5546 rzeczywiście puste. Wywód o diable równie pusty i bełkotliwy, nie odnoszący się do meritum w żaden sposób. Pani, jeśli się czymś wybija, to z pewnością nie jakością prac. Niskich lotów pustułko, do jakich nawykłaś.
Tak to jest. Jeden utalentowany pradziadek co sie dorobil tworzac dla Cesarza Willhelma malujac obarazy ku chwale Cesarstwa i pozniej kilka generacji dziewczyn, z ktorych wiekszosc nie powinna nosic nazwiska Kossak ma poprzewracane w glowie.
Rozczarowanie. Inni konie malują jeszcze piękniej. Nie ma tu rewelacji. Niestety, chodzi jednak o nazwisko. Pani Joanna będzie sprzedawała swoje "kossaki" dzięki nazwisku. I dobrze o tym wie. Notabene, dlaczego nie używa zwyczajnie, jak każdy, nazwiska ojca lub swojego męża???? Kto w Polsce nosi nazwisko po matce, zwłaszcza takiej, która nie chciała wychowywać dziecka? Czyż, jak sama powiedziała, Pawlikowska Jasnorzewska czy Samozwaniec, nie zapracowały na swoje nazwisko własnym talentem? Zapracowały i mało kto wie, że to Kossakówny. Natomiast pani Joanna po prostu z tego nazwiska robi sobie trampolinę do kariery, jak również z osoby ciotki prof. Simony Kossak, znanej na Podlasiu. Przyznam się, że nie podoba mi się taka postawa, ani ten mit o profesorze nawołującym do powrotu do malarstwa. Zresztą Pani Joanna chyba poza liceum nie uczyła się dalej malarstwa, lecz bazowała na sławnym nazwisku. W sumie opowieść dość smutna i żenująca.
Szczerze mówiąc chodziłam z Joanną do liceum plastycznego, znam ją głownie z palarni gdzie uczniowie z błogosławieństwem dyrekcji i grona kurzyli na potęgę, ale przyznam, że zawsze znałam ją pod nazwiskiem Krzemińska - bo tak się przez cały czas nazywała, tak figurowała w dzienniku i chyba wówczas mało kto wiedział, że ona z Kossaków. Ja się dowiedziałam na zjeździe klasowym ładnych parę lat po ukończeniu plastyka. Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę, że Aśka nosiła wówczas nazwisko Kossak.
+Antek lebiedz Najwyraźniej oglądałeś materiał nieuważnie. Pani Joanna sama przecież mówiła, że nieczęsto i niechętnie używała nazwiska Kossak. A co do jej obrazów, to również widać Twoją nieuwagę, gdyż powróciła ona do malarstwa raptem parę lat temu, więc nie miała gdzie i kiedy nabyć potrzebnego doświadczenia, zwłaszcza ze względu na fakt, iż sporo czasu zajmuje jej opieka nad chorym synem. Jak było widać nie zbija na obrazach majątku, patrząc na jej leśną chatkę. Panią Joannę znam osobiście i jest to naprawdę wspaniała i przede wszystkim skromna osoba! Za żenujący uważam powyższy komentarz.
Przepraszam, że piszę po tak długim czasie od momentu pojawienia się filmu z udziałem Pani Joanny. Zastanawiam się jakim trzeba być człowiekiem - bez chwili zastanowienia - żeby wypisywać teksty pt. inni konie malują jeszcze piękniej ... Człowieku , zastanów się . Dlaczego jest w tobie tyle zła ... Jesteś jurorem w ocenie sztuki malarstwa ? Siedzisz sobie w wygodnym fotelu , popijasz kawę i nagle wpadasz na pomysł rujnować ludziom życie takimi komentarzami - piszesz to do człowieka nie do Kossaka - zastanów się. Kobieta mówi w wywiadzie szczerze - co się bardzo rzadko zdarza - wszyscy się idealizują , pokazują drugą twarz , tą idealną - tego potrzebujesz ? Rzadko zdarza się , że stać kogoś na taką szczerość - nienawidzę ludzi , którzy nie zrobili w życiu nic , a czekają na moment jak zepsuć życie komuś , kto próbuje zrobić w życiu krok do przodu. Dziękuję Pani Joanno - za szczerość.
Takie komentarze są charakterystyczne dla osób pozbawionych klasy, empatii i wrażliwości, zatem ich ocena jest niemiarodajna, bo pozbawiona wrażliwości.
z wielką przyjemnością obejrzałam ten filmik ponownie, pozdrawiam serdecznie
Bardzo szczery, głęboki wywiad, interesuję się od lat rodziną Kossaków, a życie Simony takie pionierskie, zgodne z naturą jest inspirujące.
No i ta klamra spinająca rozmowę, praprawnuczka wraca do źródeł, do miejsca gdzie malował Juliusz piękne polskie konie.
Kawał naszej historii.
BARDZO LUBIĘ SŁUCHAĆ TYCH OPOWIESCI.DZIĘKUJĘ.
Przpiękny wywiad, przepiękna osobowość. Wzruszająca opowieść o życiu, popełnianiu błędów i świadomym wyborze własnej drogi.
Obejrzałam ten program dwukrotnie. Za pierwszym razem płakałam ze wzruszenia, za drugim rozkoszowałam się kontaktem z Panią. To jest tak niesamowite, że Pani istnieje i że na szczęście Pani maluje... ta baba w liceum powinna pójść siedzieć za krzywdę, jaką wyrządziła kulturze naszego kraju. A kreskę ma Pani doskonałą. Strasznie chciałabym Panią poznać, ale za nic nie mogę znaleźć do Pani żadnego kontaktu. Wobec tego powierzam temat opatrzności:) Proszę żyć sto dwadzieścia lat i nadrobić zaległości, każde Pani dzieło to jest wielkie dzieło :)))
Pozdrawiam Rosa
ciątką moich córek jest Katarzyna Hall - do sprawdzenia
Rzeczywiście w tej rodzinie talent do malarstwa jest dziedziczny w genach. I cieszmy się,że nie zanika.I do pisarstwa talent się objawia.Kobiety są w tej rodzinie nietuzinkowe..każda jedna.
Mam kasety magnetofonowe nagrana z opowiadaniami pani Simony-cudo!!!!
Pani Joanno jest Pani cudowna, życzę Pani wszystkiego dobrego
Opowieść o życiu o marzeniach i tych spełnionych i nie..jest pięknie opowiedziana przez Panią. Postać sprawcza i ciepła Pani ciotki , która niezwykła była osobowośćią , zwierzęta tak bliskie normalnie czującym ludziom i wreszcie Pani - to trzy elementy, które nie mogły istnieć osobno. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. Niech Pani trwa w miejscu i świecie przez siebie ukochanym i maluje .
Opowieść tym mi bliższa, że mnie od malowania próbowała odciągnąć mama i wylądowałam w liceum mat-fiz-chem Zgroza. Rózne perypetie za mną i co? maluję. Wystawiam i robię to co ukochałam w życiu. Nic innego nie umiem:) i nie chcę robić . Oj a jak umiem to za cholerę robić tego nie będę. Powodzenia i trwania w świecie zwierzów i sztuki.. pozdrawiam Hanna
Wspaniała rozmowa. Dziękuję bardzo. Życzę Pani wszystkiego co najlepsze
Dziękuję Pani za przepiękny wywiad pozdrawiam ❤❤❤
Bardzo ciekawy i szczery wywiad - pozno odkryty.
Przeczytałam książkę o Simonie
Genialna. Pozdrawiam serdecznie.
alez Pani przypomina Swoją Ciotkę. W ruchach gestach sposobie mówienia głosie…..
Niesamowicie to piękne widzieć ze Ona wciąż żyje….w Pani….
Piękny reportaż i piękna szczera rozmowa😍. Życzę siły, aby być po prostu sobą i robić w życiu to co się kocha, pomimo przeciwności jakie napotykamy. ❤
Jestem zachwycona reportażem,osobowoscią P. Joanny, życząc realizacji wspaniałych twórczych prac❤
❤Wspaniały reportaż niecodzienna postać otwarta pełna wewnętrznego blasku czy w Krakowie też można zobaczyć prace Wyrazy szacunku
Świetny reportaż, obejrzałem ze wzruszeniem.
Pani jest na prawdę podobna do Pani Simony. Wszystkiego dobrego ❤
Dziękuję,przeczytałam książkę,, Simona,,trzy razy i widzę w Niej, tyle z siebie,oczywiście do pięt Jej nie dorastał:-), ale tak emocjonalnie wydała mi się bliska,mentalnie też.Dlatego,właśnie się z Panią zgadzam,że jest Pani takim, a nie innym człowiekiem,dzięki Simone i to dlatego stać Panią na tą szczerość za, która jeszcze raz dziękuję.Duzo zdrowia i szczęścia.
Asiu , Gratuluję , wygrałaś walkę o swój niezależny wizerunek . Jesteś wspaniała I wyjątkowa. Kochamy Cię i miło wspominamy !!!!❤❤❤ Serdecznie Pozdrawiam . Beata z Bajki ze Słomnik .
Piękne spotkanie...
Bardzo się cieszę, ze trafiłam na ten film❤❤❤❤
Cudowna Kobieta
Joasiu, podziwiam Cię że tak skutecznie walczysz by spełniać swe marzenia, mimo niesprzyjających okoliczności. Trzymaj się !
Pozdrawiam serdecznie Baśka
Spotkałyśmy się w AKJ na ul.Niezapominajek w Krakowie.Joanna była wtedy cudowna,orzeźwiająca.❤❤❤❤❤ Pozdrawiam Joasiu ❤❤❤
Ciepła i urocza osobowość
Dziekuje za piekny reportaz :)
Po 6 latach wracam do wywiadu z Panią Joanną❤
ja też. Uważam, że bardzo dobrze maluje, i dobrze, że idzie za tym co piękne - konie i pejzaże, a nie za tym co modne
Super materiał. Bardzo ciekawy.
Piekne dusze!Kocham💜💚
KOCHAM PRZYRODĘ.CHCIAŁABYM ŹYĆ W TAK CUDOWNYM MIEJSCU.
Uwielbiam opowieści o rodzinie Kossaków,P.Joanny.Dla mnie piękna postać.
Miałem przyjaciela - Grzegorza Kossak Szczuckiego którego rodzina nie uznała. To wredna rodzina. Pięknie malował psy, miał doga 90kg - złotego medalistę.
Zwiedzaliśmy ruiny pałacyku Kossaków. Mieszkał w Warszawie na ul Krasickiego.....
Zmarł na niewydolność nerek w 1990 roku w wieku 70 lat - leży na Brudnie.
Przykro mi Grzesiu.
Jaka smutna historia😢😢😢😢to był wspaniały czlowiek❤ i ten jego cudowny pies .Chce mi siè płakać😢😢😢
Bródno, cmentarz Bródnowski na Targówku, mieszkam na przeciwko.
Piękna ciepła kobieta 😍
CUDNA HISTORIA
Ogromna przyjemność posłuchać ,życzę powodzenia 💖🇵🇱🙏🏻
Autentyzm, szczerość, odwaga i piekno - są wielką radością i nadzieją w osobie Pani Joanny !!!
Ładny wywiad
Lat temu 13 również wyemigrowałam z Krakowa na Podlasie 😉
Fascynujący wywiad, fascynujący ludzie.
Cudowne prace!!!!!przeczytała wszystkie książki o Kossakach..głównie o Simonie ..to mój rocznik i pamiętam Ją z juvanaliów....jest pani bohaterką..wspaniałą mądrą i silną kobietą...serdeczności😂😂😂😂 kossakówka się odradza po okropnych czasach pani Potocka pokazała stan rzeczy.....będzie dobrze.....
Dziękuję bardzo!
Właśnie wróciłam z kina. Piękny film o Simonie. Ciekawa jestem jak Pani go odebrała ? Dziękuję Pani za ten wywiad.
Can we have subtitles in English, too? She was an amazing personality, worth knowing around the world.
Super ! :)
Inny świat, którego tylko pozazdrościć, strasznie zdystansowana kobieta - w trójce słuchałem ostatnio wywiadu z nią w związku z wydaniem "jakieś" książki - droga z Tarnowa do Krakowa przeminęła niezauważona, tak fajnie opowiada.
Jest Pani wspaniala DZiekujemy❤
DZIĘKUJĘ ZA PIĘKNĄ OPOWIEŚĆ. JAK TO ZŁE I ZAZDROSNE JĘZYKI POTRAFIŁY PODCIĄĆ WIARĘ W PANI TALENT, KARYGODNE!!!! CUDOWNE OBRAZY!!!
Joanno , świetnie ze tak sobie to życie swoje zrobiłaś. Anna Bańdo Mazur
Wrocilam do tego filmu, ponieważ wszedł na ekrany film o Simona
Hej hej pozdrawiam serdecznie z daleka przytulam 🤗 kochana 😘
Piękny wywiad 💚
Pani Joasiu ,jest pani piekna,dobra,bardzo szlachetna❤
Pani Joanno,wszystkiego dobrego.Pamietam Pania ze stadionu Wisla.Czesto przysiadala Pani na naszym kocyku jako mala dziewczynka.Pozdrawiam sedecznie. Simona pracowala w Instytucie Zootechniki w Balicach.Pracowala na centrali
STRASZNY jest brak/ i chyba niemozliwy/ autokrytyki autorefleksji
I pamieci tych wątków rodzinnych
Watki rodzinne do terapii a nie mitomania i przywileje , zamiast prowadzacych do budujacych wniosków
działań. Jest wzór pośród Nich niedostrzeżony w świadomości tej pani.
Wielka SIMONA!
Poza tym snobizm,który
tu pomaga.
@@eleonoraguchowska8455😊c❤
Jak można zniszczyć człowieka. Tych kreatur jest mniejszość,ale wiele zła mogą zrobic
Och umnie tez widziano talent. Wygralam konkurs. Mialam otwarte drzwi do L. Plastycznego i na ASP. Pomyślałam jednak ze to bedzie w XXw bida. Van Gogh biedak, a po smierci bogacz. To po diabła mi po śmierci. Poszłam w zupelnie innym kierunku. Byl to strzał w dziesiątkę. Malowanie , no cóż można i bez szkół. Zapraszam do Heda
Śp. Simona Kossak nie miała lekkiego życia z leśnikami. Jako zoopsycholożka, zasłużona naukowczyni, ekolożka z dorobkiem, obrończyni Puszczy, spotykała się z niechęcią ze strony wyznawców gospodarki leśnej w Puszczy Białowieskiej. Często z konieczności zmuszona szła na kompromisowe rozwiązania, które pozwalały na zachowanie jej unikalnego charakteru. Teraz ze względów poprawnościowych leśnicy wypowiadają się wylewnie na temat S. Kossak, przed którą czuli respekt i kombinowali jak ograniczyć jej wpływy. Autorytet uczonej nie pozwalał na bezpośrednie zwalczanie jej poglądów, za plecami wykorzystywali strukturę Lasów Państwowych w celu dezawuowania działalności na rzecz objęcia całej Puszczy statusem parku narodowego. Proszę z przymrożeniem oka czytać "przyjacielskie" wypowiedzi leśników, którzy koniunkturalnie (pod obecną władzą) próbują zabrać na swe sztandary dzieło życia śp. Simony Kossak.
Cudowna ciepła kobieta
Podoba mi się pokora i skromność tej pani Mogłaby się puszyć.odcinać kupony od sławnego nazwiska,a chce być niezależna,sama pracować na swój sukces.Kobiety w rodzinie Kossaków są indywidualistkami ,są zdolne i przebojowe.
Pamiętam prelekcje Andrzeja Strumiłły i opowieści ze swoich podróży na Daleki Wschód- na Krakowskiej ASP w końcu lat 70 - tych
Super kobieta.
"Ja bym się na to wypięła" - klasa! Proponuję "nie wzięłabym tego pod uwagę" 😂😂😂 "elita" made in PRL
Piękne wspomnienia!
poprawka min 12:49 wyraz ,,wujciem'' piszemy przez ,,u'' nie ,,ó''
ale film świetny
Pani Joanno Kossak z tym, że wice dyrektorka tak pani powiedziała to powiedziała prawdę. Zawsze ktos kto nosi znane nazwisko się obroni, jak np. obok pani stanie na równi inna pani z tym samym poziomem umiejetnosci to i tak pani przykuje uwage bo wywodzi sie ze znanego rodu. Dla pani to moze jest dziwne, ale w realnym swiecie tak jest. Ja np. projektuje i szyje ubrania na poziomie Diora ale nikt tego nei zauwazy bo co tam pani M....nic o n iej nie wiadomo. Pisze to bez zadnej urazy tylko aby zrozumiala pani o co chodzi. Życie.
Ciekawa opowieść, tylko czy szczera do końca? Pani Joanna nie powiedziała nic o zerwaniu kontaktu z Simoną po kłótni o leczenie syna. O tym mówiła w filmie dokumentalnym. To, że bezpośrednio po kłótni sie obraziła to można zrozumieć, ale, że zerwała kontakt, jak w tym wywiadzie powiedziała z osobą, która pomogła jej przetrwać dzieciństwo i dzieki której sie ukształtowała? I zostawiła za karę Simon samą? To jest dla mnie niezrozumiałe i boli mnie, gdy myślę, że przeważyły geny siostry.
Ze smutkiem patrzę na taki stan Kossakówki ,nie znajduje wytłumaczenia .
piekne obrazy .....
Joanno nazywam się Alicja Okołów Podhorska i chciałabym zajmować się twoim synem jako opiekunka-babcia
Interesujace.
Jak czy tam niektore komentarze to szlag mnie trafia I chcialoby sie powiedziec Jantos boj sie Boga. Ludziska to swine I tyle.
Ale Pani baty sie naleza, ze talent odziedziczony zmarnowala. Pamietam jak zazdroscilam kolezance w podstawowce talentu plastycznego, bo mogla malowac w zawodowce porcelane, a ja szlam do mat-fizu. Co ja by wtedy dala, by dostrzezono.we mnie choc odrobine talentu I wyslano do tejze zawodowki. Dzis na emeryturze trochę maluje amatorsko, ale nigdy nie osiagne czesci tego co Pani mogla dac swiatu.
Pozdrawiam Panią serdecznie,chciałabym zobaczyć Pani pracę ❤
Jak łatwo ludziom przychodzi zniszczyć czyjeś życie...
❤❤❤
Niestety ta konserwa Polska była okropna dla dzieci. U mnie też tak było ojciec PAN i egoistyczna matka zapatrzona w PANA. A dzieci produkt uboczny.
Powodzenia
Czyją córką jest Joanna Kossak?
Nauczyciele- słuchajcie i rozumcie
Jà kocham gory bieszczady lubie malowac domku drewniane i piekno bieszczad
Miałam okazję uczyć się u ucznia Jerzego Kossaka-?Jerzego Lelity z Krakowa w końcu lat 70 tych
🤗❤️❤️❤️👌
Piękne te Pani konie! Pani Joanno, czy zechciałaby Pani namalować mojego konia? I niech go Pani podpisze jak sobie Pani zechce
A co się dzieje z siostrą Dagmara?
Pewnie obejrzę 11sty raz jeszcze.
Fajna kobieta
Szkoda że nie maluje, do komiksów i animowanych filmów, baśni...bo zdecydowanie rynek zalany jest chłamem, a nie historiami inspirującymi.
Wczoraj oglądałam współczesnego Kopciuszka gdzie też super pokazane jest rozmowy ze zwierzętami.
Także te cudne eposy z Wed...jak Ramayane, Mahabharata są warte by zrobić rolowane i komiksowe ...bo to są przekazy naprawdę dla nas...
Podziwiam tą panią ojej prace
Mnie też skreślali a jednak się nie dałam
Jak dojechać naDziedzinke w Białowieży
Cały czas prosto, a w czwartek w lewo ❤
Prosze Pania cos o prowincjalnosci i typowym polskim wscibstwie.To nie sprawa ze Krakow je st prowincjonaly i wszyscy wszystkich biora na jezyki czyli obszczekuja i wtracaja sie w osobiste zycie.TO JEST TYPOWA POLSKA BARDZO PODLA CECHA!
hahahahaha POLSKA CECHA?!?!?!?! Chyba nie zna Pan swiata , Ludzie na swieczniku zawsze i wszedzie sa na cenzurowanym
@@ewakawa2323 super odpiwedź
Anioł
I to jest dowod na to, ze nauczyciel potrafi podciac skrzydla dziecku.
Twarz Kossakowska że hej. Ale rysuneczek taki se, strasznie manieryczny. I tak, umiem lepiej a przynajmniej umiałam zanim zdrowie siadło.
Szkoda, że ani ona, ani nikt inny z rodziny nie interesuje się Kossakówką, która popada w coraz większą ruinę... :(((
A to chyba Państwo powinno się tym zająć ... to dobro narodowe !
Widać mają swoje powody
@@Alessa12872tak ponoć sprawy spadkowe
Ciekawa opowieść, ciekawa osoba, niestety prace, delikatnie mówiąc...nie najwyższych lotów
+TheStonedstone Widać, że Waćpan z Krakowa;-) Dokładnie o takich ludziach opowiada bohaterka wywiadu.
+Fiona Dupaszreka Z Gdańska
@@TheStonedstone podobno każdy naród ma w piekle diabła, który go pilnuje. Jedynie Polacy nie potrzebują żadnego. Oni sami wszystkich tych, którzy się czymś wybijają, ściągają sami na samo dno kotła.
Bez pozdrowień.
@@pusteblumepusteblume5546 rzeczywiście puste. Wywód o diable równie pusty i bełkotliwy, nie odnoszący się do meritum w żaden sposób. Pani, jeśli się czymś wybija, to z pewnością nie jakością prac. Niskich lotów pustułko, do jakich nawykłaś.
@@pusteblumepusteblume5546 Smutna prawda...
Tak to jest. Jeden utalentowany pradziadek co sie dorobil tworzac dla Cesarza Willhelma malujac obarazy ku chwale Cesarstwa i pozniej kilka generacji dziewczyn, z ktorych wiekszosc nie powinna nosic nazwiska Kossak ma poprzewracane w glowie.
Rozczarowanie. Inni konie malują jeszcze piękniej. Nie ma tu rewelacji. Niestety, chodzi jednak o nazwisko. Pani Joanna będzie sprzedawała swoje "kossaki" dzięki nazwisku. I dobrze o tym wie. Notabene, dlaczego nie używa zwyczajnie, jak każdy, nazwiska ojca lub swojego męża???? Kto w Polsce nosi nazwisko po matce, zwłaszcza takiej, która nie chciała wychowywać dziecka? Czyż, jak sama powiedziała, Pawlikowska Jasnorzewska czy Samozwaniec, nie zapracowały na swoje nazwisko własnym talentem? Zapracowały i mało kto wie, że to Kossakówny. Natomiast pani Joanna po prostu z tego nazwiska robi sobie trampolinę do kariery, jak również z osoby ciotki prof. Simony Kossak, znanej na Podlasiu. Przyznam się, że nie podoba mi się taka postawa, ani ten mit o profesorze nawołującym do powrotu do malarstwa. Zresztą Pani Joanna chyba poza liceum nie uczyła się dalej malarstwa, lecz bazowała na sławnym nazwisku. W sumie opowieść dość smutna i żenująca.
Szczerze mówiąc chodziłam z Joanną do liceum plastycznego, znam ją głownie z palarni gdzie uczniowie z błogosławieństwem dyrekcji i grona kurzyli na potęgę, ale przyznam, że zawsze znałam ją pod nazwiskiem Krzemińska - bo tak się przez cały czas nazywała, tak figurowała w dzienniku i chyba wówczas mało kto wiedział, że ona z Kossaków. Ja się dowiedziałam na zjeździe klasowym ładnych parę lat po ukończeniu plastyka. Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę, że Aśka nosiła wówczas nazwisko Kossak.
+Antek lebiedz Żenującym to trzeba być, żeby wypisywać takie bzdury jak powyżej. Dokładnie o takich ludziach jak Pan opowiada bohaterka wywiadu.
+Antek lebiedz Najwyraźniej oglądałeś materiał nieuważnie. Pani Joanna sama przecież mówiła, że nieczęsto i niechętnie używała nazwiska Kossak. A co do jej obrazów, to również widać Twoją nieuwagę, gdyż powróciła ona do malarstwa raptem parę lat temu, więc nie miała gdzie i kiedy nabyć potrzebnego doświadczenia, zwłaszcza ze względu na fakt, iż sporo czasu zajmuje jej opieka nad chorym synem. Jak było widać nie zbija na obrazach majątku, patrząc na jej leśną chatkę. Panią Joannę znam osobiście i jest to naprawdę wspaniała i przede wszystkim skromna osoba! Za żenujący uważam powyższy komentarz.
Przepraszam, że piszę po tak długim czasie od momentu pojawienia się filmu z udziałem Pani Joanny. Zastanawiam się jakim trzeba być człowiekiem - bez chwili zastanowienia - żeby wypisywać teksty pt. inni konie malują jeszcze piękniej ... Człowieku , zastanów się . Dlaczego jest w tobie tyle zła ... Jesteś jurorem w ocenie sztuki malarstwa ? Siedzisz sobie w wygodnym fotelu , popijasz kawę i nagle wpadasz na pomysł rujnować ludziom życie takimi komentarzami - piszesz to do człowieka nie do Kossaka - zastanów się. Kobieta mówi w wywiadzie szczerze - co się bardzo rzadko zdarza - wszyscy się idealizują , pokazują drugą twarz , tą idealną - tego potrzebujesz ? Rzadko zdarza się , że stać kogoś na taką szczerość - nienawidzę ludzi , którzy nie zrobili w życiu nic , a czekają na moment jak zepsuć życie komuś , kto próbuje zrobić w życiu krok do przodu. Dziękuję Pani Joanno - za szczerość.
Takie komentarze są charakterystyczne dla osób pozbawionych klasy, empatii i wrażliwości, zatem ich ocena jest niemiarodajna, bo pozbawiona wrażliwości.
Pamiętam prelekcje Andrzeja Strumiłły i opowieści ze swoich podróży na Daleki Wschód- na Krakowskiej ASP w końcu lat 70 - tych