Dla mnie goście i wielki Szacun odwaga determinacja i świadomość że możesz zginąć. Dzięki Twoim filmom i kanałowi poznałem tych ludzi. Ale Tomka Mackiewicza to szczególnie dażę sympatią, choć sam nie wiem dlaczego.
Współczucie takie przeżycie to olbrzymi wstrząs. Dobrze że dzięki Bogu Pan się uratował. Ja bym już się nie wspinał nigdy po czymś takim. Pan Jerzy to był prawdziwy alpinistyczny hero, serce boli po takiej stracie, nie potrafię sobie wyobrazić bólu żony 😔
Tak wlasnie tacy ludzie powinni byc wzorem dla mlodych ludzi , mozna to przeniesc na kazda inną dziedzine zycia wazne by nigdy sie nie poddawac w darzeniu do celow i marzeń, ale niestety w dzisiejszych czasach największymi idolami mlodych ludzi sa tacy jak friz i ekipa ... przykre
Do szkoły podstawowej w której uczęszczałem w dzieciństwie przyjeżdżała żona pana Jurka (który oczywiście był już patronem tej szkoły) jakoś raz w roku. Kilka takich spotkań pamiętam dobrze, te prezentacje wyświetlane na jakimś płótnie, archiwalne zdjęcia itd. działo się to prawie 20 lat temu.
Współczuję Panu Ryszardowi śmierci Partnera z którym prywatnie szanowali się, lubili mieli do siebie wzajemne zaufanie dlatego razem posxli..⚘..ale jeszcze bardziej współczuję Panu Ryszardowi tych nie kończących się podejrzeń i oskarżeń ,które skazują Go na przeżywanie tej samej tragedii wciąż i wciiąż i wciąż Myślę ,że tak być NIE powinno...Sprawa powinna być wyjaśniona i zamknięta by nie dręczyć człowieka który szczęśliwie pozostał wtedy przy życiu.....Wszyscy żałowaliśmy wtedy Pana Jerzego i napewno gdyby to było możliwe to jestem pewna ,że taki ktoś jak Pan Ryszard uratowałby Kolegę Nie wiem dlaczego nie mógł zatrzymać tego spadania Takie syt miały przecież miejsce gdy jeden człowiek zatrzymał kilku spadających powiązanych tą samą lina.....widocznie ta sytuacja była inna...
Ten wypadek najwidoczniej był przypadkowy, losowy?. Jurek wchodził na barierę skalną tuż przed granią szczytową, były to płyty lub płyta skalna pokryta śniegiem (lodem?)ok 8350-8380m. Z relacji Pawłowskiego wynika że Jurek wykonał dwa szybkie ruchy i następnie zaczął się powoli zsuwać w dół, tak jakby czekanem nie mógł się złapać, przeloty zaczęły puszczać, Jurek z impetem zaczął lecieć w dół odbijając się od skał, tuż nad stanowiskiem Ryśka Pawłowskiego lina przerwała się na występie skalnym po szarpnięciu Jurek zaczął lecieć w dół... 🥲 i zginał. Moim zdaniem wtedy w obozie VI przy ataku szczytowym powinni użyć podwójnej liny ale nikt jej im nie dostarczył, lub iść na połówce tej 80m liny czyli podwójnej, lina ogólnie powinna być grubsza, co ciekawe Carlos Carsolio zostawił im namiot ⛺ z jedzeniem z normalnej strony Lhotse choć wspinał się na Everest wtedy, gdyby tam dotarli nie musieli wracać tą samą ścianą. Kto wie co mogłoby się wydarzyć czy Jurek nadal by żył... a tak zginął tragicznie, jego ciała nie znaleźli, spadł prawdopodobnie do jakiejś szczeliny, zagłębienia. Proponuję przeczytać kilka książek O Jurku, Lhotse, 40 lat w górach Ryśka Pawłowskiego, czy album pt Jurek Kukuczka Ostatnia Ściana. Niech spoczywa w pokoju wiecznym 🙏 Jurek Kukuczka
@@tomekfifo1490 Żal każdego życia 💛🧡❤ a niektore sytuacje mogłyby, a nawet nie powinny , wydarzyć się ale czasem dopiero po fakcie dociera to do świadomości... Mądrość i, rozwaga, ,szacunek dla życia.swojego i każdego drugiego człowieka przede wszystkim⚘👍przestrzeganie zasad sztuki wspinania powinny przyswiecać amatorom wspinaczek..👍Przyznam,że przestalam ogladać relacje, ponieważ przeżywam bardzo wszystkie historie i trudno mi to potem dzwigać ... Pozdxrawiam❤Autora kanału⚘🍀🎆✨🎇 i wszystkich Szczytomaniaków⚘
Super czlowiek... jak wiekszosc wysokogorskich - sila umyslu logiki i spokoju... ps. wierze ze lina pekla ale odnosnie teorii spiskowych - nawet jesli przecial line lub jurek przecial - popieram tą decyzje i chcialbym miec w takiej sytuacji tyle przytomnosci... szacunek i wyrazy wyjatkowego uznania!
Używanie pojęcia "teorii spiskowej" w tym kontekście, nie jest trafne, bo spisek to działanie zbiorowe, a przecięcie liny byłoby działaniem indywidualnym.
@@satoshipolitico1328 owszem trafne... ludzie tworzą teorie spiskowe odnosnie wypadku Jurka... ewentualme przeciecie liny to przeciez czynnosc nie teoria...
Nawet jeśli była taka sytuacja, że Pawłowski przeciął linę to dobrze zrobił. Kukuczka i tak pewnie już nie miał szans na przeżycie. A tak to by obaj zginęli.
To co mówi R.Pawłowski zawiera wiele niedomówień.Unika on kamery tak jak ktoś co nie mówi prawdy.Znał Kukuczkę i jego ryzykanctwo i był gotowy na nagłe oderwanie się Kukuczki od ściany I mając gotowy nóż odciął linę aby uratować siebie.Jest też możliwość że lina była podcięta wcześniej [sabotaż],aby wyeliminować Kukuczkę z różnych to powodów.Szkoda że nie znam więcej szczegółów z tej ostatniej fazy wspinaczki.
To jest bardzo mało prawdopodobne. Tak mało prawdopodobne, że można wykluczyć. Takie zdarzenia przebiegają niesamowicie szybko. Nawet gdyby Pawłowski miał nóż na wierzchu przy pasie, prawdopodobnie nie zdążyłby go wyciągnąć i przeciąć nim linę. A jest przecież dość oczywistym, że nie mógłby tego noża nosić na zewnątrz przy pasie, bo i po co? To by przecież wywołało nieufność partnera wspinaczkowego. Poza tym Pawłowski nie mógł wówczas wykluczyć, że ciało Kukuczki zostanie znalezione u podnóża ściany a wtedy zostałby znaleziony takze uciety koniec liny.
@@satoshipolitico1328 Super, dzięki za logiczną przekonującą odpowiedź... Pozostaje pytanie czy skoro tak mało czasu to czy mógł się zastanawiać nad odnalezieniem końca liny;)
@@satoshipolitico1328 Gdyby założyć taką sytuację, powiedzmy taką, że lina nie pękła i Kukuczka wisi w tej przepaści i Pawłowski nie ma żadnej możliwości go wyciągnąć, i ma do wyboru albo czekać, aż obaj zamarznąc na śmierć, albo odciąć linę i ratować własne życie, to sądzisz, że miałby jakieś obiekcje typu "a jak znajdą tę uciętą linę..." Przecież byłaby to taka sama sytuacja, jak zostawianie partnera, który nie ma siły schodzić i któremu w żaden sposób nie można pomóc, bo jest się samemu skrajnie wyczerpanym, i ratowanie własnego życia. Przecież za złe miewają himalaistom takie rzeczy wyłącznie ludzie, którzy góry oglądają jedynie w TV i nie mają zielonego pojęcia o panujących tam warunkach.
Z perspektywy lat widać po czym poznać dobrego himalaistę ... po siwych włosach . Dostanie mi się pewnie za to co napiszę zaraz , ale już tak mam i muszę z tym żyć . - Gdyby Jurek Kukuczka zginął w szczelinie lodowej, w lawinie , przez załamanie pogody , pobłądzenie ok ale po prostu popełnił kilka błędów za które zapłacił życiem i cud że tylko swoim .
W pewnym sensie mozna by przyznac Pani rację, ale nie do końca. W sporcie aby osiągnąć naprawdę najlepsze wyniki trzeba iść do granic a nawet granice te przekraczać. To zwiększa ryzyko błędów, upadków itp. Ale bez tego nie wyrośnie się ponad przeciętność. Dlatego np. osoba bojąca się upadków i ich unikająca nigdy nie zostanie dobrym narciarzem alpejskim. Już w narciarstwie alpejskim może dojść do poważnych kontuzji, kalectwa a w niektórych wypadkach nawet śmierci. Ale w himalaizmie ryzyka są znacznie większe i poważniejsze. Idąc do granic ryzykuje się życiem. Taki sport. Ja jednak mowie: lepiej umrzeć tak, robiąc to co się kocha, niż umierać na raka, wylew albo zawał. Albo że starości w wyniku infekcji grypy, covid itp.
Niech ktoś wreszcie nakręci o nim film, a najlepiej trylogię o wszystkich polskich koksach !!! Kukuczka, Kurtyka, Cichy, Zawada itp........ NALEŻY SIĘ IM TO!!!
Tak się kończy, gdy myśli się tylko, żeby być lepszym od konkurencji (Messner), przemęczony organizm, jedna zła decyzja i tragedia gotowa. Sam te przeloty Kukuczka montował, wylatywały one później jeden po drugim....Dobrze, że temu drugiemu udało się przeżyć, nawet jeśli faktycznie przeciął linę (możliwe też, że to Kukuczka przeciął linę lecąc w dół), to miał do tego pełne prawo, przy takim impecie, na pewno obaj by zginęli, gdyby lina była nadal całością...pytanie, co się stało przed tym jak Kukuczka zaczął się osuwać...zasłabł?
Niemal zawsze odnoszę wrażenie słuchając p. Pawłowskiego, że na jakikolwiek temat by się nie wypowiadał to i tak najwięcej mówi o sobie. Tak czy inaczej jest o czym słuchać.
Myli Pan pojęcia. Samobójcy to osoby działające z celem odebrania sobie życia. Alpinisci podejmują ryzyka, ale nie dążą do śmierci, tylko do osiągnięcia celu i przeżycia. Ich śmierci są wynikiem wypadków, a nie celowego działania.
Samobójcami jest ok 38% otyłych Polaków żrących jedzenie w ogromnych ilościach i narażając się na choroby zagrażające życiu. Sporo talich największych wyczynowców kończy w szpitalu umierając we własnym głównie.
Niby tylko pytanie, ale smród został. No ciekawe, że ludzie myślą tak jakby sami postąpili i przypisują to innym. On zszedł z kawałkiem liny który jemu został, więc myślę, że ktoś ją obejrzał. To co zrobiłeś jest wyjątkowo obrzydliwe.
Legenda 👑👏
Dla mnie goście i wielki
Szacun odwaga determinacja
i świadomość że możesz zginąć.
Dzięki Twoim filmom i kanałowi
poznałem tych ludzi.
Ale Tomka Mackiewicza to szczególnie
dażę sympatią, choć sam nie wiem
dlaczego.
Współczucie takie przeżycie to olbrzymi wstrząs. Dobrze że dzięki Bogu Pan się uratował. Ja bym już się nie wspinał nigdy po czymś takim. Pan Jerzy to był prawdziwy alpinistyczny hero, serce boli po takiej stracie, nie potrafię sobie wyobrazić bólu żony 😔
Wiele lat w zdrowiu życzę Rysiu.
Pamiętam ten dzień, w głównych wiadomościach powiedzieli o tej tragedii, wojownik górski 😭😭😭
Tak wlasnie tacy ludzie powinni byc wzorem dla mlodych ludzi , mozna to przeniesc na kazda inną dziedzine zycia wazne by nigdy sie nie poddawac w darzeniu do celow i marzeń, ale niestety w dzisiejszych czasach największymi idolami mlodych ludzi sa tacy jak friz i ekipa ... przykre
lol ja mam 13 lat i jakoś od roku czytam biografię kukuczki
jest moim idolem i wzorem, spotkałam nawet jego żonę, przemiła kobieta
@@julia-lb2dj 13 lat to vhyba za stary na Friza :D
Jerzy Kukuczka to patron mojej szkoły 🙂
Zazdroszczę takiego patrona!
Do szkoły podstawowej w której uczęszczałem w dzieciństwie przyjeżdżała żona pana Jurka (który oczywiście był już patronem tej szkoły) jakoś raz w roku. Kilka takich spotkań pamiętam dobrze, te prezentacje wyświetlane na jakimś płótnie, archiwalne zdjęcia itd. działo się to prawie 20 lat temu.
Szkoda wyobraźcie sobie ile mógł jeszcze dokonać . Gdyby wtedy nie zginął K2 zimą było by już dawno zdobyte .
Bardzo lubię Pana słuchać.
6 krotny zdobywca Mount Everest, wielka postać Pawłowski, cud że sam zdołał zejść bez z kawałkiem liny .... dobrze, że oboje nie zginęli
Zepchnął w przepaść że oszczędzic liny
Obaj bo to mężczyźni
Co to znaczy "bez z kawałkiem liny" ?
Panie Ryszardzie dużo zdrowia i powodzenia dzięki za to wspomnienie wielkiego Jurka!!
Po prostu szybciej poszedł do wiecznej szczęśliwości a inni muszą jeszcze się starać tam wejść..
Wszysc należy do śmierci
Współczuję Panu Ryszardowi śmierci Partnera z którym prywatnie szanowali się, lubili mieli do siebie wzajemne zaufanie dlatego razem posxli..⚘..ale jeszcze bardziej współczuję Panu Ryszardowi tych nie kończących się podejrzeń i oskarżeń ,które skazują Go na przeżywanie tej samej tragedii wciąż i wciiąż i wciąż Myślę ,że tak być NIE powinno...Sprawa powinna być wyjaśniona i zamknięta by nie dręczyć człowieka który szczęśliwie pozostał wtedy przy życiu.....Wszyscy żałowaliśmy wtedy Pana Jerzego i napewno gdyby to było możliwe to jestem pewna ,że taki ktoś jak Pan Ryszard uratowałby Kolegę Nie wiem dlaczego nie mógł zatrzymać tego spadania Takie syt miały przecież miejsce gdy jeden człowiek zatrzymał kilku spadających powiązanych tą samą lina.....widocznie ta sytuacja była inna...
Ten wypadek najwidoczniej był przypadkowy, losowy?. Jurek wchodził na barierę skalną tuż przed granią szczytową, były to płyty lub płyta skalna pokryta śniegiem (lodem?)ok 8350-8380m. Z relacji Pawłowskiego wynika że Jurek wykonał dwa szybkie ruchy i następnie zaczął się powoli zsuwać w dół, tak jakby czekanem nie mógł się złapać, przeloty zaczęły puszczać, Jurek z impetem zaczął lecieć w dół odbijając się od skał, tuż nad stanowiskiem Ryśka Pawłowskiego lina przerwała się na występie skalnym po szarpnięciu Jurek zaczął lecieć w dół... 🥲 i zginał. Moim zdaniem wtedy w obozie VI przy ataku szczytowym powinni użyć podwójnej liny ale nikt jej im nie dostarczył, lub iść na połówce tej 80m liny czyli podwójnej, lina ogólnie powinna być grubsza, co ciekawe Carlos Carsolio zostawił im namiot ⛺ z jedzeniem z normalnej strony Lhotse choć wspinał się na Everest wtedy, gdyby tam dotarli nie musieli wracać tą samą ścianą. Kto wie co mogłoby się wydarzyć czy Jurek nadal by żył... a tak zginął tragicznie, jego ciała nie znaleźli, spadł prawdopodobnie do jakiejś szczeliny, zagłębienia. Proponuję przeczytać kilka książek O Jurku, Lhotse, 40 lat w górach Ryśka Pawłowskiego, czy album pt Jurek Kukuczka Ostatnia Ściana. Niech spoczywa w pokoju wiecznym 🙏 Jurek Kukuczka
@@tomekfifo1490 Żal każdego życia 💛🧡❤ a niektore sytuacje mogłyby, a nawet nie powinny , wydarzyć się ale czasem dopiero po fakcie dociera to do świadomości...
Mądrość i, rozwaga, ,szacunek dla życia.swojego i każdego drugiego człowieka przede wszystkim⚘👍przestrzeganie zasad sztuki wspinania powinny przyswiecać amatorom wspinaczek..👍Przyznam,że przestalam ogladać relacje, ponieważ przeżywam bardzo wszystkie historie i trudno mi to potem dzwigać ... Pozdxrawiam❤Autora kanału⚘🍀🎆✨🎇 i wszystkich Szczytomaniaków⚘
jak macie możliwość to nagrajcie więcej filmików "klasyków jury"
Zawsze z tobą 🏔️🧗♂️
Super czlowiek... jak wiekszosc wysokogorskich - sila umyslu logiki i spokoju... ps. wierze ze lina pekla ale odnosnie teorii spiskowych - nawet jesli przecial line lub jurek przecial - popieram tą decyzje i chcialbym miec w takiej sytuacji tyle przytomnosci... szacunek i wyrazy wyjatkowego uznania!
Używanie pojęcia "teorii spiskowej" w tym kontekście, nie jest trafne, bo spisek to działanie zbiorowe, a przecięcie liny byłoby działaniem indywidualnym.
@@satoshipolitico1328 owszem trafne... ludzie tworzą teorie spiskowe odnosnie wypadku Jurka... ewentualme przeciecie liny to przeciez czynnosc nie teoria...
Nawet jeśli była taka sytuacja, że Pawłowski przeciął linę to dobrze zrobił. Kukuczka i tak pewnie już nie miał szans na przeżycie. A tak to by obaj zginęli.
Tak tak zdjął rękawice wyjał nóż i przeciął linę
@@upadlyaniol3960 hehe racja... nie znam realiow...
Byłem na spotkaniu adrenalinium rozmawiałem z tobą. Jestem twoim fanem.
Smutna historia 😢😢😢
Wielka strata i żal
To co mówi R.Pawłowski zawiera wiele niedomówień.Unika on kamery tak jak ktoś co nie mówi prawdy.Znał Kukuczkę i jego ryzykanctwo i był gotowy na nagłe oderwanie się Kukuczki od ściany I mając gotowy nóż odciął linę aby uratować siebie.Jest też możliwość że lina była podcięta wcześniej [sabotaż],aby wyeliminować Kukuczkę z różnych to powodów.Szkoda że nie znam więcej szczegółów z tej ostatniej fazy wspinaczki.
Pan Ryszard jest kozak.
Czysto hipotetycznie, laika pytanie... czy mógł przeciąć linę aby go Jurek nie pociągnął ze sobą. Czy to jest w 100% wyjaśnione? bo może nie wiem
Wiem że nie niewiem.moim zdaniem przeszarżował! (Fajnie umrzeć szczęśliwym)
To jest bardzo mało prawdopodobne. Tak mało prawdopodobne, że można wykluczyć. Takie zdarzenia przebiegają niesamowicie szybko. Nawet gdyby Pawłowski miał nóż na wierzchu przy pasie, prawdopodobnie nie zdążyłby go wyciągnąć i przeciąć nim linę. A jest przecież dość oczywistym, że nie mógłby tego noża nosić na zewnątrz przy pasie, bo i po co? To by przecież wywołało nieufność partnera wspinaczkowego. Poza tym Pawłowski nie mógł wówczas wykluczyć, że ciało Kukuczki zostanie znalezione u podnóża ściany a wtedy zostałby znaleziony takze uciety koniec liny.
@@marekprzyjemniaczek4134 Tu ma Pan w pełni rację. Alpinisci ginący w górach umierają robiąc to, co kochają. Lepiej umrzeć tak niż np. na raka.
@@satoshipolitico1328 Super, dzięki za logiczną przekonującą odpowiedź... Pozostaje pytanie czy skoro tak mało czasu to czy mógł się zastanawiać nad odnalezieniem końca liny;)
@@satoshipolitico1328 Gdyby założyć taką sytuację, powiedzmy taką, że lina nie pękła i Kukuczka wisi w tej przepaści i Pawłowski nie ma żadnej możliwości go wyciągnąć, i ma do wyboru albo czekać, aż obaj zamarznąc na śmierć, albo odciąć linę i ratować własne życie, to sądzisz, że miałby jakieś obiekcje typu "a jak znajdą tę uciętą linę..."
Przecież byłaby to taka sama sytuacja, jak zostawianie partnera, który nie ma siły schodzić i któremu w żaden sposób nie można pomóc, bo jest się samemu skrajnie wyczerpanym, i ratowanie własnego życia. Przecież za złe miewają himalaistom takie rzeczy wyłącznie ludzie, którzy góry oglądają jedynie w TV i nie mają zielonego pojęcia o panujących tam warunkach.
RIP Jurek! ps wedlug innych byli zwiazani stara poreczowka!
Can someone translate to english please
Z perspektywy lat widać po czym poznać dobrego himalaistę ... po siwych włosach . Dostanie mi się pewnie za to co napiszę zaraz , ale już tak mam i muszę z tym żyć . - Gdyby Jurek Kukuczka zginął w szczelinie lodowej, w lawinie , przez załamanie pogody , pobłądzenie ok ale po prostu popełnił kilka błędów za które zapłacił życiem i cud że tylko swoim .
W pewnym sensie mozna by przyznac Pani rację, ale nie do końca. W sporcie aby osiągnąć naprawdę najlepsze wyniki trzeba iść do granic a nawet granice te przekraczać. To zwiększa ryzyko błędów, upadków itp. Ale bez tego nie wyrośnie się ponad przeciętność. Dlatego np. osoba bojąca się upadków i ich unikająca nigdy nie zostanie dobrym narciarzem alpejskim. Już w narciarstwie alpejskim może dojść do poważnych kontuzji, kalectwa a w niektórych wypadkach nawet śmierci. Ale w himalaizmie ryzyka są znacznie większe i poważniejsze. Idąc do granic ryzykuje się życiem. Taki sport. Ja jednak mowie: lepiej umrzeć tak, robiąc to co się kocha, niż umierać na raka, wylew albo zawał. Albo że starości w wyniku infekcji grypy, covid itp.
Panu, sorry. To ten idiotyczny "poprawiacz" pisowni
Nieodżałowany.
Niech ktoś wreszcie nakręci o nim film, a najlepiej trylogię o wszystkich polskich koksach !!! Kukuczka, Kurtyka, Cichy, Zawada itp........ NALEŻY SIĘ IM TO!!!
Już jest - "Jurek".
A kto wie jak było wtedy naprawdę???
Przy Kukuczce zginęło kilku Jego partnerów. To był nieodpowiedzialny ryzykant.
Też tak uważam.
Tak się kończy, gdy myśli się tylko, żeby być lepszym od konkurencji (Messner), przemęczony organizm, jedna zła decyzja i tragedia gotowa. Sam te przeloty Kukuczka montował, wylatywały one później jeden po drugim....Dobrze, że temu drugiemu udało się przeżyć, nawet jeśli faktycznie przeciął linę (możliwe też, że to Kukuczka przeciął linę lecąc w dół), to miał do tego pełne prawo, przy takim impecie, na pewno obaj by zginęli, gdyby lina była nadal całością...pytanie, co się stało przed tym jak Kukuczka zaczął się osuwać...zasłabł?
Niemal zawsze odnoszę wrażenie słuchając p. Pawłowskiego, że na jakikolwiek temat by się nie wypowiadał to i tak najwięcej mówi o sobie. Tak czy inaczej jest o czym słuchać.
A o kim ma mówić, opowiada wszystko z własnej perspektywy i prawidłowo bo każda inna to już domysł/spekulacja
Też odnoszę takie wrażenie... ale z drugiej strony z innym charakterem wybieramy ciepło i komfort fotela.
LIGA SAMOBÓJCÓW!
Myli Pan pojęcia. Samobójcy to osoby działające z celem odebrania sobie życia. Alpinisci podejmują ryzyka, ale nie dążą do śmierci, tylko do osiągnięcia celu i przeżycia. Ich śmierci są wynikiem wypadków, a nie celowego działania.
Samobójcami jest ok 38% otyłych Polaków żrących jedzenie w ogromnych ilościach i narażając się na choroby zagrażające życiu. Sporo talich największych wyczynowców kończy w szpitalu umierając we własnym głównie.
@@pdwmrDokładnie,idąc takim tokiem myślenia to większość sportowców to samobójcy.
Z czego od się cieszy?....;///
Bo ma z nim więcej dobrych wspomnień niż tych złych
Cieszy ? W którym miejscu. Przeżył... R.I.P. dla Jerzego.
Ciekawe czy mu sam tej liny nie przecioł
Niby tylko pytanie, ale smród został.
No ciekawe, że ludzie myślą tak jakby sami postąpili i przypisują to innym. On zszedł z kawałkiem liny który jemu został, więc myślę, że ktoś ją obejrzał.
To co zrobiłeś jest wyjątkowo obrzydliwe.
RIP Jurek! ps wedlug innych byli zwiazani stara poreczowka!
glupoty opowiadasz, byli na lekkiej linie, żeby mieć szanse zdobyć szczyt i to że lina była lekka może uratowało jedno życie