Julian wprowadza duży chaos do tej rozmowy czepia się dla idei czepiania. Tak jak przy tej Chembaronowej, która poszła zabić Jeyca. Kazdy zrozumie była zaślepiona zemstą dostała okazję wiec podjęła nie trafną decyzję, ale okej, a Julian szuka dziury w całym. Druga rzecz relacja Sevicki i Jinx, jest pokazane już od pierwsze sezonu, że te postacie w dziwny nie zrozumiały sposób szanują się.
Dokładnie, jest nie wyczuwalne, bo nie było takiego romantycznego napięcia, mam wrażenie, że ludzie mają jakieś życzeniowe myślenie w tej kwestii, od początku ich relacja była zarysowana jako czysto przyjacielska.
Marvecca słucha się świetnie. Biję od niego zarówno aura eksperta od lore, jak i zajaranego fana, który kocha to uniwersum. Za to Julian tak wszedł w tryb "Pana Marudy", z że aż musiał podkreślać że w zasadzie uważa ten serial za dobry. A co do mnie - w weekend nadrobiłem 1 sezon, dziś skończyłem 3 pierwsze odcinki 2 sezonu i najbliżej mi do odczuć Filipa,nawet mimo tego, że dałem tylko 9/10
Julian był potwornie męczący, momęntami czepiał się strasznie mało istotnych szczegułów, wprowadzał do dyskusji straszny chaos, wydawało się, że podszedł do rozmowy z podejściem ciągłego stania w opozycji, na siłę szukał aspektów które nie wynikały strikte z serialu tylko znajomośco lore mimo tego, że można było na spokojnie większość tych rzeczy wywnioskować na podstawie odcinków.
Dzięki za fajną rozmowę !:) To jest absolutne dzieło sztuki, dopracowane w każdym szczególe - 11/10. Taniec Jinx i Ekko to jest absolutnie wspaniała , metaforyczna, wielopłaszczyznowa , wzruszająca scena , która nie ma sobie równych. Ton rozmowy nie powinien dotyczyć filmu / serialu per se bo taki nie istnieje , narracja powinna być zakotwiczona w odczucia wywołanym serialem. Przy takim punkcie wyjścia rozmowa będzie przyjemniejsza dla ucha. Kategoria “racji” , “zgadzania się” jest zbędna, można pominąć. Pan w środku, mógłby obejrzeć ponownie serial i wyłączyć tryb “analityczny” - zobaczymy co się stanie :)
nie da sie sluchac Juliana, przepraszam :(( te całe łapanie za słówka czy posrednie uwazanie sie za eksperta jest frustrujace; duzo lepiej by sie sluchalo rozmowy z samym marveccem i Filipem.
E tam wcale nie to by było jak słuchanie odcinka o rings od power tylko z radkiem i Oskarem , niby fajnie ale bez Pazura,a jakby dodać jeszcze Krzysztofa( w tym przypadku to był Julian) jest ciekawiej według mnie
@@Kamil-l5tzgadzam się, kto i kiedy się podawał za eksperta typ mówi, że nie zna Lore i czemu ma być zmarginalizowany, właśnie dobrze, że umie swoje zdanie powiedzieć
Nie zgodzę się ze jest lepiej niż w pierwszym sezonie. Tam historia była lepsza, tutaj ucierpiała na rzecz większej ilości akcji i scen walki. Serial wciąż mimo to ogląda się świetnie i mimo że nie wszystkie wątki mnie na razie przekonują to widzę duży potencjał, zwłaszcza w przypadku Czarnej Róży
Mam dokladnie te same odczucia. Wciąż ogląda się to miodnie i do niektórych scen już wracałem, jak np. do sceny ukazującej znikających przy stole chembaronów do piosenki Sucker. Ale zbyt szybkie tempo i niektóre decyzje mnie trochę kłuły w oczy. Jak np. team enforcerow złożony z randomow. Ten rybolódź nawet kwestii dialogowej nie miał. Arcane przyzwyczaił nas w pierwszym sezonie, że intrygująco przedstawia postaci z LoLa ale potrafi też wykreować ciekawe, jeśli nie ciekawsze postacie od zera (mowa o tobie Silco). Podobnie rzecz miała się z Vanderem, czy Seviką. Tutaj zastanawiałem się po co w ogóle wprowadzili ten strike team Caitlyn, skoro mogła od początku biegać po Zaun z samą Vi.
Omówienie super jak zawsze! Ale Julian bywa niestety momentami na tyle irytujący, że od połowy materiału pomijałem jego wypowiedzi. Nie jest to krytyka dla krytyki, po prostu to nie pierwszy raz i nie pierwsza dyskusja, kiedy Julian zamiast przemyślanej linii argumentacji strzela często bezsensownymi i kpiącymi uwagami nazywając nieraz bohaterów "kretynami", co raczej wskazuje na jego pokrętne zrozumienie akcji na ekranie, niż na rzeczywiste cechy kretynizmu u bohaterów. Muszę z bólem przyznać że ciężko się to ogląda i mam nadzieję że na następnych omówieniach Julian lepiej przemyśli swoje spostrzeżenia albo po prostu... się nie pojawi 🫠
Uwaga będzie długo Po pierwsze mega szacun dla twórców że zaczęli tam gdzie skończyli, bo miałam obawy że nie będą mieli jaj pokazać zdewastowanego budynku rady i ofiar, ale jednak Arcane pokazuje że jest k*rwa Arcane. Artystycznie to nie ma wątpliwości że jest to p*erdolony majstersztyk, wizualnie, muzycznie, reżysersko i wstaw cokolwiek jeszcze. W dodatku ta animacja niesamowicie zgrywa się z muzyką, wręcz z nią koegzystuje np. jak zmienia się praca kamery albo stosują slow motion przy konkretnych kawałkach, wywracają ekran do góry nogami, albo wprowadzają rotacje kamery wokół postaci. Opowiadanie mową ciała: wszelkie najdrobniejsze grymasy, drganie warg, zwężanie się źrenic gdy ktoś zaskoczy postać, kolor, modeling, malowanie światłem... To dzieło to więcej niż czysty diament czy perła w koronie. Zauważyłam też że, jak na razie, drugi sezon mniej korzysta z rysowanych animacji 2D jak kurz, dym, ślina czy inne ciecze, a bardziej idzie w zabawę głębią ostrości i pracę kamery właśnie. Przechodząc do fabuły: Zaczęcie od skutków zamachu było nadzwyczaj wybornym posunięciem. Na początku podziewałam się, że od razu zrobią jakiś przeskok czasowy, i zaczniemy ze spokojniejszej nuty, ale właśnie nie. Najważniejszą rzeczą tegoż było podciągnięcie Caitlyn do głównej roli, i tak jak mówiliście, gra w tym akcie pierwsze skrzypce. Kocham to jak cały czas próbuje zachować profesjonalizm, i rozlatuje się dopiero gdy jest sam na sam z Vi. I jaką drastyczną wręcz przemianę przechodzi w ciągu nawet tego jednego odcinka. Zawsze była tą pacyfistyczną strażniczką, a już na koniec odcinka zaciska żelazną pięść i wulgarnie mówi "Zamknij m0rdę". Ale to co najbardziej mnie rozdarło to scena z dzieckiem pod koniec walki z trzecim odcinku. Jakaś dziewczynka znikąd wpadająca pomiędzy Vi i Jinx... i to przerażenie w oczach ich obu. U Jinx bo w każdej chwili mała może kropnąć Vi, a u Vi bo, k*rwa, skąd tu dzieciak i strach o własne życie. Ale również, a przynajmniej to co ja w tym widzę, to że małe dziecko z Dolnego Miasta może być świadkiem tego jak Enforcer zabija kogoś z dołu. Czyli dokładnie to co Vi i Jinx przeżyły kiedy były małe. W ogóle trzeba przy tym zaznaczyć jak bardzo współczującą i opiekującą się jest Vi, i że akurat ona - o mocno... wyzywającej aparycji, walcząca i rozdająca lepy na ryj - jest uosobieniem najbardziej "kulturowo kobiecych" wartości, czyli właśnie: Opieka, współczucie, ochrona bliskich, ochrona dzieci, bycie dla kogoś. Nie ukrywa też swoich emocji, a przynajmniej nie w obliczu tych których kocha. Właściwie jest bardzo uczuciowa i wrażliwa. Zna umiar, a bije się nie dlatego, że chce tylko dlatego że musi. (I jeszcze ma puppy eyes). W odróżnieniu od Caitlyn, która w tym akcie jest gotowa podjąć ryzyko postrzelenia dziecka. Ta sama Caitlyn, która powtarzała, że nie mogą wkroczyć do Szczelin, bo zginą niewinni ludzie, że przemoc niczego nie zmieni. To ona była tym gamechangerem dla Vi, pokazała że nie wszyscy górniacy są na wskroś źli. I zrobię segway do pocałunku, który TU jest bardzo potrzebny, i nie z przyczyn queerowych. To jest obietnica. Która później zostaje brutalnie złamana, przez co zdrada boli jeszcze bardziej i zapewne popchnie do Vi na dno. Bo widzi jak ktoś kto okazał się gamechangerem w jej postrzeganiu Górniaków, że nie wszyscy są jednakowo źli, dosłownie się w takiego zmienia. W enforcera rodem z masakry na moście na początku pierwszego sezonu. Jeszcze w tej scenie z dzieckiem, przechodząc do Jinx i Seviki, im obu odpala się, jak ja to nazywam, protokół protekcji. Kiedy tuż przed wybychem Jinx przytula małą, a potem jeszcze Sevika ich osłania przed porywem. No ja kocham takie rzeczy, rozpływam się i wielbię. I jeszcze ta wymiana spojrzeń pomiędzy siostrami, kiedy mała histerycznie tuli Jinx. Kogoś kogo dopiero poznała. No i lgnie. Lgnie jak dziecko, jak rzep, i ja w tym zobaczyłam, że teraz to Jinx przejmie rolę opiekuna. Bo do tej pory to nią się wszyscy opiekowali. I to mnie tak rozwala emocjonalnie, nawet w spojrzeniu Vi, że nagle pojawił się ktoś kto pokochał Jinx, nawet tą szczenięcą miłością. No japierd*lę moje serduszko ❤🔥 I myślę że ta mała jest tu bardzo istotna, bo jeśli kiedyś mają zakończyć tę wojnę/konflikt to jeśli nie dla siebie samych to właśnie dla dzieciaków. Siostry przestają walczyć, ale tak właściwie, kiedy wskakuje między nie ta dziewczynka. Jinx nie wie co zrobić, Vi jest sparaliżowana i nawet od razu "gasi" rękawice. Bo jeśli kolejne dziecko doświadczy przemocy w wojnie pomiędzy górą a dołem, to najprawdopodobniej również zacznie pałać nienawiścią do drugiej strony i wszystko zatoczy koło. Tak jak Cait doświadczyła przemocy ze strony Dolniaków i teraz się mści... a potem to dziecko mogłoby zacząć się mścić itd. Dzieci kończą wojny. Change my mind. Ale to dorośli muszą wziąć na siebie ciężar odpuszczenia. Uważam też, pewnie jak wszyscy, że to ich pierwsze spotkanie, a szczególnie ułożenie postaci nie było przypadkowe - mianowicie w taki sam sposób Silco przygarnął Jinx. KONTYNUUJĄC I podejmując wątek relacji CaitVi. Niesamowite jest to jak twórcy operują czasem. Akcja się dzieje w ciągu jakiegoś tygodnia od drugiego aktu pierwszego sezonu, a mimo to relacje pomiędzy postaciami są tak zrobione, jakby znały się od dawna, i w dodatku rozwija się miedzy nimi relacja romantyczna. Może to zgrzytać dopiero jeśli się człowiek bardziej zagłębi w linię czasową, że kurdę, dopiero kilka dni i już aż tak? No ale tu jeszcze dochodzi wpływ otoczenia, wspólna walka o życie, mocna tragedia, strata itd. W sensie żołnierze po jednej misji z której wyszli cało, potrafią być już przyjaciółmi na całe życie. No, wiecie o co cho. I tu przechodzę do "Menela z Rynsztoka" jak go nazwali chłopaki z NK. I oni mówią dokładnie to co myślę. Spotykają się z Vi przypadkiem, ten pyta czy też kogoś straciła w zamachu, chłop wyraźnie kogoś stracił, chleją całą noc i pozakadrowo opowiadają sobie historię swojego życia. Vi kończy ją dopiero nad ranem... No i siema, i są ziomami, bo Vi go budzi potem nawet w stylu "Chodź, idziemy na apel". Proste historie, prostych przyjaźni 😆 Co do wątku Jayce'a i Viktora... Chłop z chłopem już nie mogą mieć relacji przyjacielsko-braterskiej, jeżu drogi... Ale do rzeczy. Myślę że to że Jayce go po prostu puścił wynikało z tego, że no kurde... Dopiero co przeżył zamach, widział martwą matkę swojej przyjaciółki i do tego sponsorkę, ich rodziny na pewno były blisko, w dodatku Viktor niemal umarł, potem jeszcze był kolejny zamach, a on w związku z tym że tylko hextech jest w stanie się oprzeć chemtechowi zaczyna tworzyć broń, której nigdy nie chciał. W tym momencie jest tak przeorany, że co miał zrobić? Postawcie się na jego miejscu. Co byście po tym wszystkim zrobili z przyjacielem, który "ożył"? Zamknęli w bunkrze, bo a nuż może pierd*lnąć? Zawsze będę to powtarzać, że ludzie są ludźmi i odczuwają emocje. A często o tym się zapomina kiedy krytykuje się czyjeś działania. "Miała ją pod lufą, mogła pociągnąć za spust i po sprawie". Ptysie kochane, jakby tak działali ludzie to uniknęlibyśmy wielu wojen na świecie. Dlatego zawsze będę bronić akceptowalnej nieracjonalności bohaterów. No chyba że mówimy o czystej głupocie. Chcę się też pozachwycać polskim dubbingiem. To jak aktorzy sprzedają emocje to coś niesamowitego. Jeszcze raz, mówimy tu o POLSKIM dubbingu, który już od kilku dobrych lat jest w opłakanym stanie jeśli chodzi o animacje (a przynajmniej z tego co słyszę własnymi uszami). Adrianna Izydorczyk w roli Vi tak bardzo wali po emocjach, i to zawsze będzie dla mnie przewaga nad angielską wersją, bo tam Vi jest taka... taka se. Poza tym angielski jak na realia i fabułę tego świata jest za miękki, przekleństwa nie wybrzmiewają. W odróżnieniu od dźwięcznego i wdzięcznego polskiego. Jasne, oglądam dwie wersje, bo jedne głosy brzmią lepiej w tej, w drugiej gorzej i vice versa. Na przykład angielską wersję oglądam dla kojącego i segsownego bri'ish głosu Caitlyn. No bo w pl, jest dobry żeby nie było, no aleee... Z polskich głosów też ta lisica? z którą rozmawia Mel w teatrze jest re-we-la-cyj-na. Polecam gorąco posłuchać, bo głos też gorący i głęboki. Pewnie wszystkiego nie zawarłam - wątek myślącego czegoś, bo już nie hextechu jest rozwojowy, mega mnie ciekawi o co z tym chodzi i jak to się potoczy - ale i tak poruszyłam raczej wszystko co chciałam. A o teledyskach/cinematicach nie ma co mówić. Zajebioza w czystej postaci, z resztą nie da się o nich mówić, bo po prostu trzeba obejrzeć. I to obejrzeć z kontekstem, bo dopiero wtedy na prawdę wybrzmiewają i lśnią. Jak ten z tą nową ręką Seviki, i te jej reakcje kiedy na zmianę ma zabójczą broń a w międzyczasie lecą fajerwerki i gra muzyczka 😂 Dla mnie Arcane to nowy renesans w sztuce i podejściu do sztuki. I tak, jednorazowy, bo nikt, i umrę na tym wzgórzu, absolutnie nikt nie przebije tego w dziedzinie audiowizualnej i storytellingowej. Żadna animacja. NIGDY. Gratulacje dla tych co dotarli aż tutaj. W nagrodę łapcie ciacho 🍪 a nawet dwa 🍪🍪
Łał, ale świetnie napisane, mam dużo przemyśleń podobnych do twoich. Co do dubbingu, bo sobie teraz kilka fragmentów obejrzałam, to muszę przyznać, że jest naprawdę dobry, szczególnie Vi i Caitlyn, a o głos Caitlyn bardziej się martwiłam czy nasza rodaczka dowiezie, a jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Mając to na uwadze i tak uważam, że amerykański dubbing, jako że jest oryginałem, wypada dla mnie lepiej. Wiem że Ella i Hailee mają wielu fanów, ale mam nadzieję że po tym akcie i Kaite Leung zostanie bardziej zauważona, bo ona jednak użyczajac Caitlyn swojego głosu w tym akcie rządzi.
@@NadiaLevi Ależ wypowiedź! To, że Arcane skłania w ogóle do takich przemyśleń to wielki sukces tego serialu. Interesujące spostrzeżenie co do sceny z dzieckiem broniącym Jinx przed Vi (w domyśle- enforcerem).
Hmm serial jest dobry miejscami nawet bardzo ale osobiście nie umiem przeżywać tak animacji jak filmow. Mam podobne zadanie jak z kanału Ponarzekajmy o filmach. Super efekty ,muzyka itp . Ogólnie majstersztyk ale fabuła mnie już tak bardzo nie kupuje . Szkoda
dosłownie, przez cały live ma takie , nie podoba mi się bo nie, obrażona minka . żadnych argumentów a jak już coś zaczyna gadać to nie ma to sensu i zaraz zostaje wyjaśniony.
Przepraszam ale nie moge znieść tego w jaki sposób wypowiada sie Julian Może prywatnie jest świetnym człowiekiem ale oglądanie z nim materiałów jest naprawdę męczące i widze po komentarzach, że wiele osób sie ze mną zgadza
Julian dużo rzeczy wyciąga z ram serialu i próbuje za to krytykować. Tak Reni nie musiała pójść zabić Jayce'a osobiście, ale nie byłoby w takim razie tej fabuły, gdyby wysyłała za nim bandytów przez 10 lat. Gdyby Sneetch wypatroszył Jinx przy pierwszej okazji to by było po prostu antyklimatyczne. Warto też pamiętać, że ludzie nie zawsze postępują w 100% logicznie.
@@supremeoverlordvader5552 Ale to Ambessa zorganizowała ten cały atak, załatwiła im przepustki i strój enforcera dzięki którym mogli się prześlizgnąć i dostać tak blisko Jayce'a i reszty rady. Samej Ambessie pewnie też zależało żeby był to jak najbardziej spektakularny atak, stąd publiczne wydarzenie gdzie zebrało się wiele osób, żeby jak najbardziej zwrócić górniaków przeciwko Zaun. Nie wiem też gdzie w tym brak logiki, że matka chciała zabić zabójcę swojego dziecka osobiście.
To moze ja odnosnie samego serialu a nie kto mnie irytuje a kto nie xD Poznalam Arcane dzieki moim dzieciom 😅 Na Esce leciało "Enemy" Imagine dragons, moi synowie stali jak wryci gibając sie rytmicznie. Zaczelam szperać co to za piosenka i tak oto otworzyły się przede mna monumentalne, piękne, kolorowe drzwi do Arcane. Nie spodziewalam sie że, spodoba mi się serial w takim wydaniu, ale jest genialny na kazdym poziomie, muzyka, postacie, fabuła, świat, swiatlo jest tam gdzie powinno cień tam gdzie powinien. A wszystko przez te dzieciaki 😅😍 Btw, moze jestem dziwna ale jara mnie Victor w nowym wydaniu, na tyle ile bylo go w tych 3 odcinkach ale intryguje mnie ta postać, jak wszystkie kurwa ale ta w tym sezonie troche bardziej 😄
Co do samego serialu: podobały mi się bardzo te 3 odcinki, ale mam problem z szybką akcją, nie przez samą szybkość, ale ponieważ jest wiele postaci i wątków, to w połączeniu z tym tempem nie zdążyłam poczuć emocji, które widzę na ekranie i uważam to za stratę. Nie sprawia to, że serial jest gorszy, ale mam poczucie, że mógł być lepszy.
Dajcie spokój julianowi, bardzo dobrze robił bo prowokował dyskusję a poza tym ma dobre teksty czasem,a nie ma nowy że któraś z głównych postaci zginie mówię wam , przecież po serialu będą komiksy lub coś takiego, nie mówiąc o tym że każdy kto będzie grał w Lola będzie wyobrażał sobie że to postać z serialu
Myślałem, że moja niechęć do słuchania Juliana z Brodyzkosmosu, to tylko preferencja i jestem jakiś dziwny, ale widzę, że jest wiele takich głosów. Oglądam praktycznie wszystko z twojego kanału, Filip, chyba, że jest w materiale Julian. Bardzo nieprzyjemny w słuchaniu człowiek, nie wiem skąd się to bierze
Powiedzmy sobie szczerze, że Marvec mocno się zlitował nad Panem Julianem bo zwyczajnie na 95% jego przyczepień się mógłby go zwyczajnie merytorycznie rozjechać tylko było widać, że to takie czepianie się bo przyszedł z nastawieniem żeby się czepiać, a było to bardzo strzelanie na ślepo w większości wypadków
Narzekacie tak na Juliana a przynajmniej rozmowa ma jakąś dynamike, owszem, czasami chaotyczną, natomiast nie zakrzykuje on nikogo ani nie dowala się do czegoś kompletnie bez podstawnie - po prostu nie kazdy musi sie z jego punktem widzenia - tudziez podstawami - zgadzac. Lubicie Arcane (ja tez) i wiadomo, ze przyjemnie slucha sie jak leje nam sie same superlatywy, utwierdzajac nas tym samym w naszym przekonaniu. Męczące jest słuchanie czegos sprzecznego z naszym poglądem, stąd mam wrazenie wiekszosc uznaje, ze to sam Julian jest meczacy. A chyba nie o to chodzi, aby non stop sluchac o czyms, o czym juz sami wszystko wiemy. Nie zamykajcie sie tak na inna perspektywe :P
nikt tu sie nie zamyka na inną perspektywe człowieku XDDD może ciebie męczy rożnorakość zdań ale właśnie dyskusja nie jest mecząca a nawet przyjemna kiedy istnieje konstruktywna krytyka, która u juliana obecnie nie istnieje.
Myślę, że arc Seviki w tym sezonie zmierzać będzie do tego, aby znalazła, dostrzegła w sobie potencjał do zjednoczenia, przejęcia władzy Zaun, niejako odrodzenia się jako nowa osoba, oczywiście w sposób symboliczny.
Juliana tyle co znam z okazjonalnego oglądania Filipa i czytając komentarze byłem sceptycznie do niego nastawiony w tym strumyku. Faktycznie, po ok. 15 minutach miałem chęć wyłączyć materiał. Ale zagryzłem zęby i czym dalej w las, to wg mnie lepiej i w sumie dobrze się uzupełnia z pozostałymi.
40 min wytrzymałem i się poddaje :D mam Dość tego pana w środku, przyczepia się chyba tak z natury bez żadnych podstaw czy przykładów i robi to w tak irytujący sposób , jak już jakiś przykład losowy rzuci to chyba z litości Marvecc nieraz tego nie komentował :D
Po sezonie 1 myślałam, że nic lepszego nie da się już zrobić a jednak się dało xD Widać że twórcy doskonalą swój warsztat w miarę tworzenia serialu, te trzy odcinki to miazga.
Mimo komentarzy nie miałem wyrobionej opinii nt. Pana Juliana, ale jako że byłem w pracy i słuchałem omówienia na nocce, to muszę powiedzieć, że Pan Julian naprawdę działał mi na nerwy. Ciągle krytykował wszystko, czepiał się błahostek, byle żyć swoją bańką, a każdy merytoryczny argument Filipa czy Marvecka odbijał "AlEM tO nIeM MeRyToMrYmCznEm" lub innym zbywaniem, które przy ciągłym powtarzaniu się schematu strasznie wybijało z tej super rozmowy. Poza tym, słuchało się tego bardzo dobrze, mam podobne spostrzeżenia i mimo niechęci do serialu animowanego, zakochałem się w Arcane dzięki Filipowi ❤ Ps. To tylko moje zdanie, ale dorbze by było, gdyby Pan Julian nie gościł więcej w takich dyskusjach, chyba że o innych serialach, w których nie ma podejścia negatywnego dla samej idei podejścia negatywnego.
To że to Ambessa stała za atakiem w górnym mieście nie było jasne dla "lorowców", tylko dla uważnych widzów. Ambessa weszła do lore właśnie przez Arcane, wcześniej nikt o niej nie słyszał (na pewno nie ja przynajmniej). To że stała za tym Ambessa było wiadome poprzez wydarzenia z sezonu pierwszego. Podczas rozmowy Mel i Ambessy dowiadujemy się po co przybyła do Piltover - po broń by prowadzić swoją wojnę. Logiczne więc że chciała się pokazać jako bohaterka, przejąć jak najwięcej kontroli, oraz zagonić konflikt aby zmusić Jayce'a do rozwijania technologii hextech w kontekście militarnym
W 1:46:18 była mowa o zielonych oparach (szarości) zastanawialiście się, czy to na pewno one. Myślę, że nie zauważyliście jednej ze scen w 3. odcinku, w minucie 27:31, gdzie widać beczkę rozpylającą niebieski barwnik do tych toksyn, co zmienia ich kolor.
Też się podzielę przemyśleniami Super są te odcinki przy oglądaniu, kapkę gorzej gdy człowiek się zastanowi Źle to zabrzmi ale za dużo to czasu poświęca się panią Pani snajper w oczywisty sposób cały czas idzie w stronę Austriackiego malarza (jest gazowanie, jest rosnący nacjonalizm jest grupa społeczna, która trzeba wybić) VI lata sobie stałą sinusoidą z niską amplitudą od wspierania jednego miasta do drugiego Jinx jest w zastoju przez 3 odcinki Rozumiem trochę pokazywanie polityki by podbudować przyszłe odcinki Kapkę nudne i przewidywalne, oprawia na szczęście jakoś to nadrabia Ale za mało czasu dali chłopakom W skali od Jezusa do Pola Atrydy gdzie jest Viktor Co zrobi złoty chłopiec po tym jak coś w nim pękło Co zrobi Ekko jako czempion dołu po odkryciu bomby w piwnicy Po prostu dali za mało czasu wątką, które faktycznie rozwijają charaktery
Uwaga, będzie troszkę dłużej. Mam wrażenie, że Julian probowal na siłę przyczepić się do serialu. Z jednej strony powtarzał, że produkcja jest świetna, z drugiej przez całą transmisje słyszeliśmy narzekanie. W pewenym momencie zrobił się z tego taki misz masz, że miałem wrażenie słuchania rozmowy o średniaku, niekoniecznie wartym uwagi. Fajnie jest usłyszeć głos osoby, która ma coś do powiedzenia o wadach, ale nie ukrywam, że momentami jego uwagi były po prostu irytujące. Gdyby nie to, że sam oglądałem Arcane, po transmisji nie byłbym zachęcony do poznania tej historii, a mam wrażenie, że zamysł transmisji był odwrotny. Miło byloby usłyszeć za tydzień na streamie rozmowy z jakimś innym gościem, kimś kto nadal bedzie potrafił spojrzeć na material na chłodno, ale i powie nam o plusach, gdy będzie na to miejsce. Poza tym super stream, nie moge doczekać sie omówienia aktu drugiego za tydzien ❤
Ja chciałbym dorzucić swoje 3 grosze choć znacznie spóźniony bo musiałem na kogoś zaczekać z oglądaniem i jestem teraz po 5tym odcinku. Moje zgrzyty i zarzuty to przede wszystkim brygada Catlyn i Vi która schodzi do Zaun. Motyw dobry, wejście świetne, tylko problem polega na tym że to są kolejne nowe postacie, które są atrapami, są płaskie, nikt ich nie wprowadził, nie znamy ich charakterów, nie znamy nawet ich imion poza tą jedną dziewczyną, która przedstawiła się Vi. Ba! Mało tego! Niektóre z tych postaci nawet się nie odzywają na przestrzeni tych 3 odcinków i brygada rozpada się zanim zdążymy kogoś poznać. Tak ja rozumiem, że tu jest aż nadto postaci, ale jednak kłuło mnie wprowadzenie bezimiennego tła dla postaci Vi i Cat bo musiały mieć jakąś ekipę do pomocy. Brakowało mi absolutnie jakiejś rozmowy o śmierci Silco. Czy nikt się nie zastanawia jak zginął? Co się stało? Bo chyba o tym że zabiła go Jinx nie wie nawet Sevika? Czy wie? Bo jeśli wie to kolejny minus za to że nie było sceny wyrzutów. Kiedy obie go wspominają w biurze aż się prosi jakieś "ale to ty go zabiłaś a teraz się żalisz?!" a obie się zachowują jakby Jinx nie miała z tym nic wspólnego ot zginał na jakiejś akcji. Także znów, o ile całe Zaun może mieć gdzieś przyczynę a liczy się skutek i walczą o władzę o tyle Sevika która była jego prawą ręką jeśli nie wie to powinna się chyba zainteresować jak to się stało. Tego mi w tym wątku brakowało. Jeśli chodzi o pocałunek Vi i Cat to jak najbardziej jestem za, to już powinno się wydarzyć dawno, nie wiem czemu tak długo czekaliśmy. Natomiast absolutnie nienawidzę tego, że w tej scenie wchodzi najgorsza możliwa klisza. Tak bardzo szanowałem twórców Arcane za to, że w pierwszym sezonie zgrabnie przełamywali schematy i oczekiwane przez nas oczywistości. Tutaj dostajemy scenę "obiecaj mi że się nie zmienisz" i 5 minut później bam! postać robi coś co idealnie łamię tę obietnicę i jeszcze zwala winę na tą drugą. Nie! Po prostu nie! Bardzo mi się podobał związek Vi i Cat i chciałem go oglądać dalej, problemy miały w pierwszym sezonie, przepracowały je i w drugim sezonie powinienem dostać działającą razem parę która się wspiera i wspólnie mierzy z problemami, które trawią teraz całą społeczność dwóch miast. Zamiast tego mamy kolejne dramaty w związku i brak chęci wysłuchania drugiej osoby i próby zrozumienia jej uczuć. Następnie starcie z Jinx. Absolutnie rozumiem zawahanie Vi i nie zgadzam się z Filipem. Problem nie polega na tym że Vi nie może się zdecydować. Vi już się zdecydowała, ale mamy tu dwie kwestie. Po pierwsze kwestie ryzyka strzału kiedy szarpie się tam dziecko. Nawet jeśli nie wątpimy w umiejętności Catlyn to i tak jej zacietrzewienie i tunelowe myślenie, odrzucanie okoliczności jest do niej niepodobne i wprowadza element ryzyka. Niemniej jest jeszcze kwestia której nikt z was o dziwo nie poruszył. Mówicie że Cat nie chyba, okej świetnie, a ktoś z panów zastanowił się co będzie jak nie chybi? Zabije Jinx powiecie, no super, a jakie skutki na tym dzieciaku będzie miała sytuacja w której pani w mundurze rozchlapuje jej na twarzy mózg jedynej osoby, która była dla niej miła, przygarnęła ją i o nią dbała? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami, natomiast ja przejdę do wspomnianego drugiego problemu. Myślę że życzenie śmierci Jinx było jak najbardziej szczere, nie było próbą manipulacji i od początku jej planem było jak powiedziała "zakończyć sprawy z rodziną" i myślę że było to z myślą by jedna z nich zginęła. To nie tak że chciała zabić Vi, chciała to przerwać śmiercią obojętne której i fakt że była gotowa na śmierć i poważna to był drugi powód zawahania Vi. Niemniej to rzekłszy nie jestem fanem tego rozwiązania, jestem przeciwnikiem tego rozwiązania, Jinx dopuściła się czegoś niewybaczalnego na koniec 1 sezonu, przekroczyła punkt bez powrotu i bardzo mi się nie podoba, że teraz jest wybielana. Teraz lecimy z wątkiem że ona żałuje, teraz jest jej źle bez Silco, teraz nawet przestała mieć te swoje odpały i schizofrenie czy jak to nazwać, przygarnia dziewczynkę i się o nią troszczy i rozpamiętuje przeszłość i nagle znów odkręcamy wszystko i pokazujemy że nadal jest w niej dobro i Powder i można ją nawrócić. Ech... a potem będzie tego więcej, ale to już skomentuje w kolejnym materiale jak zamknę kolejne 3 odcinki. Nie widzę powodu by roztrząsać logikę atakowania wiecu. Jak wspomniała osoba w komentarzu z największą liczbą lajków, czepianie się dla czepiania. Matka straciła syna, chciała zemsty, pojawiła się możliwość, nieważne od kogo, może nawet świadoma że będzie wykorzystana ale tak działają ludzie pod wpływem emocji, targani żądzą zemsty. To nie jest logika i kalkulacje, liczy się tylko jedno i kiedy trafia się okazja to się ją wykorzystuje. Co do Victora to jak dla mnie Victor jest nadal Victorem, tyle że ten zmechanizowany Victor jest zdystansowany albo nawet całkiem pozbawiony emocji, tak jak mówił nie czuje zimna tylko impuls czegoś. Julian mówi że oni przestają być ludźmi, tylko czy wcześniej byli ludźmi? Uzależnieni, schorowani, będący na skraju śmierci, ze zdegenerowanymi ciałami, odrzuceni przez społeczeństwo. To co zaoferował im Victor to na pewno nie powrót do tego co mieli ale odzyskanie części człowieczeństwa choć za cenę stworzenia z nich pewnego cybernetycznego kolektywu. Reszta to kwestie w których się zgadzam. Absolutnie fenomenalna oprawa audiowizualna i walki z tych 3 odcinków. Scena szturmu na Zaun stylistycznie i wykonawczo to jest nawet lepsze niż scena walki na moście, niesamowita sprawa. Pewnie coś pominąłem, jakieś myśli uciekły, ale nie robiłem notatek podczas oglądania materiału, a po słuchaniu 2h na raty nie wszystko się uchowa w pamięci.
To już nie jest tak dobre, jak pierwszy sezon. Jest znacznie lepiej! Na pewno jest trochę więcej zagłębienia się w lore, politykę oraz meandry Arkanów, co może być konfundujące momentami, ale wciąż świetnie się to ogląda, tempo jest dość szybkie, pojawia się na pewno sporo nawiązań do LoL-a, choć jak się nie zna gry (tak jak ja) to się ich nie zauważy. No a do tego te różnorodne wstępy do odcinków, zajebiście bawiące się animacją, które są po prostu złotem! Cieszy mnie też, że w każdym odcinku mamy jakąś jedną totalnie bangerową nutę, pasującą do danej sekwencji. Słowem: no, kurde, dowieźli!
Ja tam bym chciał żeby te postacie przeżyły serial nie tylko dla tego że je polubiłem, ale przedewszystkim dla tego że sa dla mnie ciekawe i chciałbym żeby jeszcze bardziej je rozwinąć i wykorzystać ich potencjał, tak Julian jest okropny momentami, irytuje się tylko dlatego że czegoś nie rozumie, albo nie ma wiedzy lorowej, albo nie słucha co się do niego mówi, idąc jego tokiem myślenia to wygląda to tak , będę czegoś bronił bo wy tego nie bronicie albo będę coś hejtował tylko dlatego bo wam to się podoba , marveck oczywiście swietnie, nigdy nie grałem w lola, ale znam wiele jego materiałów na temat gry, gdyż po prostu lubię słuchać o lore ciekawie wykreowanego świata.
A ja nie twórcy jak to powiedział Filip obiecali trupy i trupy mają być mam tu na myśli główne postacie a nie randomy. Tak na razie plot armor jest zbyt duży Jeyce dostał piłą w plecy, gdzie mu kręgosłup prawie rozcięło powinien być martwy. Widac że nie tylko mnie męczy ciągłe wachanie sie Vi zabijemy Jinx a nie a tak. Jinx powinna w walce Vi i Caithli zginąć i to byłby mocne
@naninani1276 jeżeli o mnie chodzi to mogła by zginąć jedynie Jinx i obstawiam że tak będzie, a dlaczego , bo najprawdopodobniej stanie się symbolem rebeli, jest gotowa na śmierć, ma ją kto zabić i najprawdopodobniej ma swoją następczynię, czytaj lepszą wersję samej siebie w postaci tej małej dziewczynki, i może jeszcze Ambessa bo coś czuję że stoi za śmiercią własnego syna, ot taka śmierć heroiczna w obronie rodziny a cała reszta postaci ma jeszcze wiele do zrobienia Victor odnalazł powołanie, Jace i Eco badają chextech (nie wiem czy nie pomyliłem nazwy) na dodatek Eco zajmuje się tymi ludźmi ala uchodźcy w zone i nie pokazano nam postaci która mogła by go zastąpić, no chyba że ten jordl co z nim lata, VI i ta policjantka mają drogę do przejścia jak stać się dobrym związkiem, może któraś odda życie za któraś ale wątpię bo stanowią zbyt fajne podłoże na dobry duet w przyszłości i można by z nimi jeszcze coś wydać,Singead już jest prawie bezużyteczny, a jego postać jedynie służy do pokazania nam jak powstaje Werwick , i podejrzewam że może zginąć z jego ręki choć i jego też bym zostawił bo jest zawsze taką poboczna postacią która może się pojawić w każdej chwili i sporo namieszać, a sam Warwick to dla mnie taka postać z koszmarów pół legenda która poluje w zone na złoczyńców, taki strach gdzie nie wiesz czy jest czy czy to tylko miejska bajka, więc najlepiej gdyby pozostał przy życiu ale skryty w cieniu jak Singaed , więc jeśli chodzi o mnie to na 99% zginie Jinx i na 50% Ambessa , Victor i któraś z less pary tak na 20%, bo cała reszta ma jeszcze zbyt wiele do zrobienia i potencjalnie na ich przygodach w taki czy inny sposób można by jeszcze jakoś zarobić.
Nie zgadzać się też trzeba potrafić, próbowałem przesłuchać cały materiał ale niestety Julian strasznie to utrudnia i nie chodzi o to, że ma bardziej negatywne odczucia względem nowych odcinków, a o dziwnie agresywną, bucowatą wręcz postawę co wprowadza dużo chaosu i takiej nieprzyjemnej atmosfery, szkoda bo to nie pierwszy raz kiedy mam takie odczucia po materiale z jego udziałem
Co do braku ambicji Seviki to może zwyczajnie nie chcieć zostać szefem podziemia po Silco. Sytuację w Zaun można porównać do starożytnej Macedonii po śmierci Aleksandra Wielkiego gdzie satrapowie walczyli o kawałki imperium nagle zmarłego władcy, ale najsławniejszy dowódca Aleksandra, kochany przez żołnierzy, szanowany przez innych najważniejszych ludzi królestwa - Krateros. Najwyraźniej nie miał ambicji na bycie następcą mimo że wielu widziało go w tej roli, bo jedynie wsparł namiestnika rdzennej Macedonii - Antypatra i niestety zginął walcząc z Eumenesem rok później
Sevika nie atakuje Jinx bo w tej scenie są siostrami wspominającym zmarłego ojca (to raczej nie jest powszechna wiedza że to Jinx zabiła SIlco). Koniec końców w jakiś dziwny sposób tworzyli rodzinę gdzie Jinx i Sevika rywalizowały o względy Silco. Można się nie lubić, walczyć ze sobą ale rodzina trzyma się razem. Ogólnie rodzina jest jednym z motywów przewodnich Arcane. Mamy siostrzaną relacje Jinx i Vi, Caitlyn która nie potrafi sobie poradzić z żałobą po matce czy Ambesse która deklaruje jak ważna jest dla niej rodzina. To co robi Viktor na lekcjach języka polskiego można by nazwać pracą u podstaw :P
Argument jakoby Catelyn miałaby zabić dziecko ma o tyle sens , że kilka sekund wcześniej rykoszetuje w Vi. To sprawia, że Vi nie może w 100% ufać w jej zdolności strzeleckie, kiedy chodzi o życie dziecka które jest wtulone w Jinx.
Caitlyn przechodzi żałobę i stąd jej zachowanie. Nie potrafi sobie poradzić z emocjami i zagłusza je działaniem. Dlatego w taki sposób traktuje Vi oraz daje się wciągnąć w oczywistą pułapkę Ambessy. Prawdopodobnie teraz Caitlyn będzie się radykalizowała i dopiero Vi ją zatrzyma przed pójściem za daleko. Tak jak ją powstrzymała przed ryzykiem zabicia dziecka w trzecim odcinku.
Uwielbiam juliana i dosłownie oglądam jego filmy od dłuższego czasu jednak to co tu odwalił...W życiu bym się nie spodziewał że na live jego logika i poziom trzeźwej oceny sytuacji tak sie stoczy. Osobiście uważam że może robić to specjalnie żeby wywołać zwykły szum wobec siebie, nie ważne jak mówią o tobie ważne że mówią idealnie sie tu sprawdza. Jego krytyka i marudność ostro pokazuje mu to jak bardzo przeszkadza mu sukces tego serialu. Na dodatek brak jakiejkolwiek merytoryki, szacunku do dyskusji , brak argumentów i logiki jeszcze bardziej to zaostrza. Arcane ma pewne wady to prawda ale jaka seria lub film ich nie ma, tak samo jak zresztą człowiek. Jednakże o tych wadach można rozmawiać w kulturalny sposób nie grymasząc niedojrzale jak mały bobas. Współczuje prowadzącemu a zwłaszcza Marveccovi tej męczarni ja niestety jak zresztą inni nie mogłem wytrzymać dłużej i zamknąłem live.
walki są durnowate i jest w nich plot armor, dodajmy że jayce całkiem dobrze walczy z typiara z piłą jak na kogoś kto nie jest wojownikiem i w 1 sezonie też z jakiegoś powodu dobrze bił młotem nie będąc wojownikiem
Julian i Marvecc wnoszą bardzo dużo do dyskusji, dzięki czemu odcinek jest niezwykle ciekawy i interesujący. Filip, jak zwykle, wypada mdło i stronniczo, zwłaszcza gdy jest czymś zafascynowany i zaślepiony.
Mam takie same nadzieję, jak pan od lola. Chcę by ten serial mnie czymś zaskoczył, zszokował. Pamiętam pierwsze odcinki 1 sezonu, kompletnie nie wiedziałem nic o tym uniwersum. Pierwsze dwa pomyślałem, fajna bajka jak u pixara i wtedy wjechał 3 i dostałem tak emocjonalny strzał w mordę, że przez następne tygodnie dzień w dzień myślałem o tym serialu. Każdy z finałowych odcinków w 1 sezonie miał na koniec podobny ładunek emocjonalny plus parę innych, jak scena z eko na moście. Tutaj czegoś takiego zabrakło, tak jak mówił julian trochę to odgrzewany kotlet, mam nadzieję że do następnej konfrontacji sióstr nie dojdzie, bo będzie to przegięcie pały. Chcę szoku, być może nawet kontrowersji, bo na razie zero zaskoczenia. Zbroję fabularną widać na kilometr. Tak jak pisałem na czacie, chciałbym przeskoku w czasie o jakieś 2-3 lata do przodu od 4 odcinka, mogłoby to mieć ciekawy efekt.
Przeskok będzie, może nie taki duży, ale wystarczający. Co do 3 odcinka w 1 sezonu, wydaje mi się, że żeby to przebić albo dorównać emocjlonalnie, to jedyna opcja to śmierć jakiegoś głównego bohatera, która pewnie nie nastąpi do 9 odcinka, co może umniejszyć temu serialowi w oczach wielu ludzi. Co do plotarmoru, to nie widzę różnicy pomiędzy 1 a 2 sezonem, bohaterowie od początku mają plotarmor którego nie unikniesz w ,,adaptacjach'' niestety. Uważam, że kontrowersję od drugiego aktu dostaniesz, o to się nie musisz martwić.
Same, po pierwszym odcinku mialem wrażenie, że na spokojnie wiem co się wydarzy, oprócz plot twistu z Caitlyn nic mnie totalnie nie zaskoczylo. Wygląda na to, że obrócili to w taki sposób, że "Arcane" to będzie jakiś canon event związany z runami/hextechiem od którego akcja pójdzie dalej. Co do wątku z siostrami mam wrażenie, że skala wydarzeń tak się zmieniła, że brnięcie w ten wątek będzie dziwne, zresztą personalnie trochę mnie nie obchodzi jinx i vi w momencie w którym zaraz może wyskoczyć mi LB czy inne teasowane postacie.
Po zrobieniu rewatcha, marvec ma rację, pierwszy odcinek jawnie pokazuje nam kto był odpowiedzialny za ten atak na wiecu. Mimo to i tak byłem zszokowany 😂
Kruchość Charakteru wyalienowanego dziecka, wychowywanego bez rodziców i mającego tylko starszą siostrę, żyjącą w slamsach i walcząc codziennie o życie, a zarazem pragnącą dogonić swoją siostrę by być wreszcie użyteczną. Obawa i lęki przed niepowodzeniem, strach przed odrzuceniem jej starań, to wszystko i wiele jeszcze innych motywów depresyjno-traumatycznych młodego umysłu, które w końcu doprowadzają do stworzenia Jinx, która jest swoistą skorupą obronną tego dziecka. To tak na szybko wychwycone. No ale nie, zabijmy Ją wreszcie bo spłycamy wszystko do "Chorej psychicznie maniaczki". Skoro tego typu motywów nie dostrzegł, to jak ma dostrzec resztę?Jak z takim gościem potem polemizować? Nie da się...i widzę iż Marvecc ledwo wytrzymuje. Wiesz co Broda, żenujące. Szkoda było czasu na zaproszenie delikwenta i szkoda było miejsca na ekranie dla jego okienka. Trudno słuchać tej rozmowy jak mam gościa który nie widzi oczywistości, a przed wytknięciem mu tego, broni się uszczypliwościami, chyba tylko wg niego "zabawnymi". Sorry, nie dotrwałem do końca. W pewnym momencie gość mówi wręcz iż "przychodzi tutaj by się nie zgodzić, dla zasady, i prowadzący dobrze o tym wie". To dla zasady mogę też go wyłączyć i tak też zrobiłem. Stara się coś udowadniać, nie wychwytując, w gruncie rzeczy prostych motywów. Jest to irytujące i nieco kuriozalne na dłuższą metę.
Uważam żejest o czym mówić w postaci jinx. To postać która najbardziej się zmieniła nie w 1 akcie ale między sezonem. W 1 sezonie jest postacią z paranoją, która dręczą demony przeszłości. I teraz widzimy że na końcu ostatniego odcinka te problemy odchodzą, teraz w 2 sezonie zachowuje się znacznie inaczej i motyw z małą powder tak mocno wybrzmiewa w ostatnim odcinku. Vi powtarza że jest już tylko jinx i na samym końcu nie jest w stanie tego zrobić. Mogła by zrzucić tą dziewczynkę ale wiemy że to nie jest wszystko takie proste.
Filip Julian, Jak to nie wiedzieliście że to ta pani generał najpewniej jakoś pomogła. W sensie tu nie chodzi o lore ja nie siedzę w lore a ta postać dopiero co wyszła wszyscy wiemy o niej tyle samo. Ale to było oczywiste, że ona chce w jakiś sposób, przejąć władzę, konfliktu i doprowadzenie do otwartej wojny, kiedy jesteś generałem, jest najprostszą drogą, ja od razu byłam przekonana, że ona z tym wrednym blondasem spiskuje w ten sposób, by właśnie zyskać władze i kontrolę. Lol. W sensie wy inteligentni ludzie jesteście przecież. Jakim cudem tego prostego zagrania nie przewidzieliscie? Genialnym wzrotem było generał catlin, bo to była gra z oczekiwaniami wiemy że bladas domyślamy się że mu pomogła a jednak inaczej
58:47 Julian, błagam, po prostu zaakceptuj fakt że matka, która straciła dziecko, jest w stanie zrobić wszystko dla zemsty. I nie, nie ma potrzeby tego bardziej narysowywac - kultura przerabiała motyw zemsty już tyle razy, że można się domyślić dlaczego działa na gorąco, a nie na chłodno.
Julian, jesteś jedyny. Jakby Ci zabili syna, to chciałbyś się osobiście zemścić na mordercy swojego syna i nie patrzył byś czy jest niebezpiecznie czy nie.
Jeszcze nie oglądałem waszego omówienia, ale osobiście mam ambiwalentne odczucia. Pod względem artyzmu, szczegółu lokacji i jakości animacji czuć że jest lepiej. Natomiast miałem wrażenie, że problem który miałem w pierwszym sezonie jeszcze bardziej się wypiętrzył - a chodzi tu mianowicie o prowadzenie fabuły, które często jest kliszowe. Od pierwszego sezonu miałem wrażenie jakby serial składał się z najlepszych klisz i tropów z seriali i filmów, i to po prostu połączyli. Niby nic niezwykłego, ale nie raz przez wydarzeniem się konkretnej sytuacji, czułem co się wydarzy; przez co mam wrażenie, że serial jest bardziej przewidywalny niż taki, który mógłby zaskoczyć widza. Idzie po bezpiecznej linii, tylko czasem zaskakując czymś niestandardowym jak na ten serial. Super mi się ogląda Arcane, ale czuć, że stara się być dla jak największej widowni.
Dokładnie. Co z tego, że mamy epicki, emocjonujący teledysk, gdzie jak zastanowisz się nad tym co się dzieje, to wiesz co się stanie, jesteś świadomy, że nic epickiego się nie dzieje
Ech sorry za necro posting ale dopiero dzisiaj dooglądałem bo nie chciałem sobie spoilerów robić. Dużo ciekawych rzeczy zostało powiedziane na tym live'ie, ale mam wrażenie że Ambessa mogła być trochę za mało brana pod uwagę. Moim zdaniem to może być główny villian/(początkowo zakulisowy) inicjator zdarzeń w tej serii, który wykorzystuje sytuację w Piltover do własnych politycznych celów - po Waszej rozmowie jak widzę rozbiegówkę i ten krótki moment jak gniecie czarną różę to poważnie zastanawiam się czy wszystko co widzimy w obydwu sezonach nie było zaplanowane przez Ambessę - poza tym jednym wspomnieniem odnośnie kontaktów jej ludzi z bossami z półświatka Zaun mam wrażenie, że mogła od dawna i nieoficjalnymi kanałami udzielać wsparcia dla Silco i innych frakcji by doprowadzić do chaosu w momencie, który będzie jej najbardziej odpowiadać. Zastanawiam się też czy jej jedynym celem jest przejęcie władzy czy może bardziej (i mimo wszystko) ochrona córki przed czarnymi różami, bo może się obawiać że Mel zostanie wykorzystana przeciwko niej jako zakładnik i być może jest to jedyna istota na której życiu i szczęściu jej zależy 9mimo wszystko jest jej matką). Poza tym Ambessa kojarzy mi się z taką bardziej młodszą wersją królowej Calanthe - już po podbojach i wojnach ale jeszcze przed wydarzeniami z opowiadań Wiedźminskich. No i jak to mówią 'last but not least'- muzyka z 'Halo' to tak z jakiegoś konkretnego powodu czy tylko tak żeby zacząć od ostrego wjazdu nostalgii? ;)
Nie zgadzam się z tobą Julian. Savica bez ręki jest nikim. Nie ma dostępu do zasobów silco z jakiegoś powodu winx umie zrobić coś z niczego. Ona cały czas posługuje się jednym hexstechem. By zrobić ramię dla savicky, odwiedziła stare miejsce z grami, bo nie ma z czego innego zrobić. Do tego dochodzi to że jinx umiejętnie ale naprawdę zupełnie nie celowo, zagrała na frustracji savicky, mówiąc o tym, że cały czas było trzeba załatwiać za niego sprawy, że to one były jego rękoma. Potem następuje to rzeczownika widzi że jedyny sposób by spełnić marzenie silco to Jinx, to ona staje się symbolem ona staje się impulsem do walki. Sowinka nie ma rozgłosu, nikt za nią nie idzie kiedy stoi przemawia do ludzi przed posągiem. A jeśli chcesz prostsze wytłumaczenia których nie nazwiesz nad interpretacją, savica przyłącza się do jednej osoby która może dać jej ramię, i nic za to nie chcę, dodatkowo przemawia do jej najprostszych uczuć w ich rozmowie. Najpierw do frustracji, a następnie do gniewu, chodź niech świat płonie. Zabijmy dupków którzy tobą gardzą. Savica w tym świecie jest bezbronna co innego jej zostało ?
Po tych 3 odcinkach nie obchodzi mnie dalszy wątek Jinx,Vi i Cait. To dlaczego się Vi z Cait pokłóciły jest strasznie naciągane. Dlaczego Vi nie odciągnęła tego dziecka jedną ręką a drugą trzymała dalej Jinx? Cait mogłaby wtedy spokojnie ją zastrzelić. Zgadzam się z Julianem Jinx nie da się lubić ani nawet z nią empatyzować. Wiecie z jakimi postaciami które doświadczyły traumy da się empatyzować i im współczuć? Pain-owi i Obito z Naruto,ale napewno nie Jinx. Najbardziej interesuje mnie wątek Wiktora który stał się najciekawszą postacią,oby było go jak najwięcej na ekranie w pozostałych odcinkach(wiem że tak nie będzie ).Dlaczego Jinx zabija zwierzęta?
Denerwuje mnie Julian w tym odcinku, takie czepianie się dla czepiania. Ostatnio podczas jakieś dyskusji był bardzo spoko ale dziś nie, za to Marvec sponio
Pierwszy raz julian aż tak mnie nerwił i sie z nim nie zgadzalem,i to nie przez bycie fanboyem,bo jak jechal po anime ktore lubie to tak wlasciwie zgadzałem sie z nim
Eregion miał więcej strażników niż Pilltower - a propos napadu na uroczystość. Szkoda że nie było czasu chociaż na pokazanie, że Ambessa wyeliminowała kogoś kto byłby sensowną dla niej przeciwwagą w radzie - np. jej żołnierze dobili rozsądniejszego członka rady (pośrednio pokazane poprzez Mel widzącą dziwne obrażenia na ciele?), a uratowali tego pajaca na wózku. Tak to Ambi ma pionki do bicia i całe Pilltower daje się przekonać Ambesie klepaniem klatę (bez żadnej przeciwwagi)
Julian nie potrzebnie stał w opozycji w tej dyskusji.. nie po to się wszyscy zebraliśmy żeby słuchać czepiania się pierdół, cieszmy się to co dostaliśmy. Bo drugi taki serial szybko nie powstanie
Raczej uważam że jinx jak dostaje oklep do jest w szoku ze można ją uderzyć, w sensie psychopata krzywdząc innych nie dopuszcza do siebie myśli że samemu może być skrzywdzony i chyba to autorzy chcą pokazać, ta mimika twarzy jinx.
Co wy gadacie Jinx wypuszcza farmę na górę ona nie chciała nikomu zrobić krzywdę i tylko zrobiła to żeby VI ja znalazła i zabiła ale nikomu nie mogła o tym powiedzieć bo trzeba trzymać fason w Zaun bo inaczej cię wszyscy zjedzą
Jejku, jak dobrze, że pojawił się wątek Wiktora i Jayce'a, bo mój gay radar chodził jak szalony gdy byli na ekranie. Cieszę się, że nie jestem sama 😂 apropo tego, że kanonicznie w grze się nie lubili: Enemies to lovers czy tam friends to lovers to enemies to nadal wdzięczne tropy XD
Strasznie źle się tego słucha. Pan Julian się zgadza, ale... Dużo krzyku, strasznie mało merytoryki. Mnie osobiście jego argumenty, a raczej ich brak, nie przekonyją. Mam wrażenie, że pan Julian mało uważnie oglądał ten serial bo z tego co słysze to cały czas odwołuje się do lore i jego nieznajomości. A wiele z tych rzeczy o których wspomina można wywnioskować z fabuły. To nie jest serial który ogląda się do przysłowiowego kotleta, a mam wrażenie, być może mylne, że tak było w jego przypadku, niestety:(( Filip i Marvec top. Uważam, że rozmowa bez Juliana byłaby zdecydowanie lepsza.... Być może jestem spaczony bo oglądałem wcześniej dyskusję z Krzysztofem i odcinek z chłopakami z napisów końcowych. Kultura dyskusji i merytoryka w obu przypadkach na zdecydowanie innym poziomie!
A mi się nie podobał pocałunek między Vi i Cait, bo wyglądał jakoś tak sztucznie, jakby nie potrafili zrobić odpowiedniej animacji. Jeśli już się pocałowały to mogło to wyglądać jakoś ciekawiej, jakieś budowanie napięcia, albo zbudowanie sceny w ogóle. U mnie ta scena wywołała głównie zaskoczenie, bo krążyła opinia, że nie pokażą niczego na ekranie, żeby nie zrazić do siebie Chińczyków, choć tak sobie myślę, że to po prostu dla nich wytną. Zgaduję, że dlatego ta scena była taka krótka, żeby było łatwo ją wyciąć. P.S. Czepiania się Juliana jest komiczne, bo on się czepia, to wszyscy mądrzy, żeby zbiorowo się do niego przyczepić. On przynajmniej nie potrzebuje kumpli, żeby dokopać komuś w internetach :D A dzięki niemu dyskusja jest ciekawsza, bo mamy jakiś odmienny punkt widzenia, a nie bite dwie godziny zachwytów, tego by się nie dało oglądać, zobrzydziło by mi mój ulubiony serial albo znudzony bym wyłączył podcast po 15 minutach. Nie wszyscy uważają ten serial za wybitny, więc głos odmienny się przyda. Może następnym razem zaproście Michała Lipińskiego z Ponarzekajmy o filmach, on też ocenia ten serial średnio a jest trochę bardziej przystępny dla publiczności.
Marvecca bardzo dobrze się słucha i dobrze, że mamy jakiś punkt widzenia od strony fanowskiej : )
Julian wprowadza duży chaos do tej rozmowy czepia się dla idei czepiania. Tak jak przy tej Chembaronowej, która poszła zabić Jeyca. Kazdy zrozumie była zaślepiona zemstą dostała okazję wiec podjęła nie trafną decyzję, ale okej, a Julian szuka dziury w całym. Druga rzecz relacja Sevicki i Jinx, jest pokazane już od pierwsze sezonu, że te postacie w dziwny nie zrozumiały sposób szanują się.
Chciałem właśnie napisać komentarz, ale widzę że czytasz mi w myślach. Więc tylko przyklasnę.
Julian jako jedyny zauważa wady tego serialu i fajnie, że je przywołuje bo jest ich sporo więc po za ogólnym zachwytem warto je też zauważyć.
Filip z Marvekiem to crossover episode na jaki my, czlonkowie obu Waszych społeczności, nie zasługujemy, uwielbiam Was chłopaki
Nie no, ja kompletnie nie odczuwałem tego romantycznego napięcia między Viktorem, a Jaycem.
btw, Julian chwilami jest nie do zniesienia
Nie wiem skąd oni to biorą, viktor ma kompletnie wyjebane
Który to Julian
@@drawing3433 Julian to ten pośrodku
Dokładnie, jest nie wyczuwalne, bo nie było takiego romantycznego napięcia, mam wrażenie, że ludzie mają jakieś życzeniowe myślenie w tej kwestii, od początku ich relacja była zarysowana jako czysto przyjacielska.
Bardziej braterska @@Hamerchuck
Marvecca słucha się świetnie. Biję od niego zarówno aura eksperta od lore, jak i zajaranego fana, który kocha to uniwersum. Za to Julian tak wszedł w tryb "Pana Marudy", z że aż musiał podkreślać że w zasadzie uważa ten serial za dobry. A co do mnie - w weekend nadrobiłem 1 sezon, dziś skończyłem 3 pierwsze odcinki 2 sezonu i najbliżej mi do odczuć Filipa,nawet mimo tego, że dałem tylko 9/10
Przydałby się jakiś podział rozmowy i możliwość odtworzenia jej bez fragmentów z Julianem.
Julian był potwornie męczący, momęntami czepiał się strasznie mało istotnych szczegułów, wprowadzał do dyskusji straszny chaos, wydawało się, że podszedł do rozmowy z podejściem ciągłego stania w opozycji, na siłę szukał aspektów które nie wynikały strikte z serialu tylko znajomośco lore mimo tego, że można było na spokojnie większość tych rzeczy wywnioskować na podstawie odcinków.
Dzięki za fajną rozmowę !:)
To jest absolutne dzieło sztuki, dopracowane w każdym szczególe - 11/10. Taniec Jinx i Ekko to jest absolutnie wspaniała , metaforyczna, wielopłaszczyznowa , wzruszająca scena , która nie ma sobie równych. Ton rozmowy nie powinien dotyczyć filmu / serialu per se bo taki nie istnieje , narracja powinna być zakotwiczona w odczucia wywołanym serialem. Przy takim punkcie wyjścia rozmowa będzie przyjemniejsza dla ucha. Kategoria “racji” , “zgadzania się” jest zbędna, można pominąć. Pan w środku, mógłby obejrzeć ponownie serial i wyłączyć tryb “analityczny” - zobaczymy co się stanie :)
Julian to Krzysztof tej dyskusji :D Element chaosu. Mimo, że nie jestem fanką, to wprowadzają koloryt.
nie da sie sluchac Juliana, przepraszam :((
te całe łapanie za słówka czy posrednie uwazanie sie za eksperta jest frustrujace;
duzo lepiej by sie sluchalo rozmowy z samym marveccem i Filipem.
E tam wcale nie to by było jak słuchanie odcinka o rings od power tylko z radkiem i Oskarem , niby fajnie ale bez Pazura,a jakby dodać jeszcze Krzysztofa( w tym przypadku to był Julian) jest ciekawiej według mnie
@@Kamil-l5tzgadzam się, kto i kiedy się podawał za eksperta typ mówi, że nie zna Lore i czemu ma być zmarginalizowany, właśnie dobrze, że umie swoje zdanie powiedzieć
Jedyny, który wnosi coś ciekawego do tej dyskusji.
@ mocno straciły lajwy na samouwielbieniu Filipa i Krzysztofa obu ich lubię jednak wolałbym żeby był tu Julian
Nie zgodzę się ze jest lepiej niż w pierwszym sezonie. Tam historia była lepsza, tutaj ucierpiała na rzecz większej ilości akcji i scen walki. Serial wciąż mimo to ogląda się świetnie i mimo że nie wszystkie wątki mnie na razie przekonują to widzę duży potencjał, zwłaszcza w przypadku Czarnej Róży
Mam dokladnie te same odczucia. Wciąż ogląda się to miodnie i do niektórych scen już wracałem, jak np. do sceny ukazującej znikających przy stole chembaronów do piosenki Sucker. Ale zbyt szybkie tempo i niektóre decyzje mnie trochę kłuły w oczy. Jak np. team enforcerow złożony z randomow. Ten rybolódź nawet kwestii dialogowej nie miał. Arcane przyzwyczaił nas w pierwszym sezonie, że intrygująco przedstawia postaci z LoLa ale potrafi też wykreować ciekawe, jeśli nie ciekawsze postacie od zera (mowa o tobie Silco). Podobnie rzecz miała się z Vanderem, czy Seviką. Tutaj zastanawiałem się po co w ogóle wprowadzili ten strike team Caitlyn, skoro mogła od początku biegać po Zaun z samą Vi.
Już sobie przypomniałem dlaczego kilka lat temu odsubowałem BrodyzKosmosu
Omówienie super jak zawsze! Ale Julian bywa niestety momentami na tyle irytujący, że od połowy materiału pomijałem jego wypowiedzi. Nie jest to krytyka dla krytyki, po prostu to nie pierwszy raz i nie pierwsza dyskusja, kiedy Julian zamiast przemyślanej linii argumentacji strzela często bezsensownymi i kpiącymi uwagami nazywając nieraz bohaterów "kretynami", co raczej wskazuje na jego pokrętne zrozumienie akcji na ekranie, niż na rzeczywiste cechy kretynizmu u bohaterów. Muszę z bólem przyznać że ciężko się to ogląda i mam nadzieję że na następnych omówieniach Julian lepiej przemyśli swoje spostrzeżenia albo po prostu... się nie pojawi 🫠
Zwykle tak fajne dyskusje sprowadziły się tutaj za sprawą Julianan do męczącego koncertu czepialstwa i chaosu
Uwaga będzie długo
Po pierwsze mega szacun dla twórców że zaczęli tam gdzie skończyli, bo miałam obawy że nie będą mieli jaj pokazać zdewastowanego budynku rady i ofiar, ale jednak Arcane pokazuje że jest k*rwa Arcane.
Artystycznie to nie ma wątpliwości że jest to p*erdolony majstersztyk, wizualnie, muzycznie, reżysersko i wstaw cokolwiek jeszcze. W dodatku ta animacja niesamowicie zgrywa się z muzyką, wręcz z nią koegzystuje np. jak zmienia się praca kamery albo stosują slow motion przy konkretnych kawałkach, wywracają ekran do góry nogami, albo wprowadzają rotacje kamery wokół postaci.
Opowiadanie mową ciała: wszelkie najdrobniejsze grymasy, drganie warg, zwężanie się źrenic gdy ktoś zaskoczy postać, kolor, modeling, malowanie światłem...
To dzieło to więcej niż czysty diament czy perła w koronie.
Zauważyłam też że, jak na razie, drugi sezon mniej korzysta z rysowanych animacji 2D jak kurz, dym, ślina czy inne ciecze, a bardziej idzie w zabawę głębią ostrości i pracę kamery właśnie.
Przechodząc do fabuły:
Zaczęcie od skutków zamachu było nadzwyczaj wybornym posunięciem. Na początku podziewałam się, że od razu zrobią jakiś przeskok czasowy, i zaczniemy ze spokojniejszej nuty, ale właśnie nie.
Najważniejszą rzeczą tegoż było podciągnięcie Caitlyn do głównej roli, i tak jak mówiliście, gra w tym akcie pierwsze skrzypce.
Kocham to jak cały czas próbuje zachować profesjonalizm, i rozlatuje się dopiero gdy jest sam na sam z Vi. I jaką drastyczną wręcz przemianę przechodzi w ciągu nawet tego jednego odcinka. Zawsze była tą pacyfistyczną strażniczką, a już na koniec odcinka zaciska żelazną pięść i wulgarnie mówi "Zamknij m0rdę".
Ale to co najbardziej mnie rozdarło to scena z dzieckiem pod koniec walki z trzecim odcinku.
Jakaś dziewczynka znikąd wpadająca pomiędzy Vi i Jinx... i to przerażenie w oczach ich obu. U Jinx bo w każdej chwili mała może kropnąć Vi, a u Vi bo, k*rwa, skąd tu dzieciak i strach o własne życie. Ale również, a przynajmniej to co ja w tym widzę, to że małe dziecko z Dolnego Miasta może być świadkiem tego jak Enforcer zabija kogoś z dołu. Czyli dokładnie to co Vi i Jinx przeżyły kiedy były małe.
W ogóle trzeba przy tym zaznaczyć jak bardzo współczującą i opiekującą się jest Vi, i że akurat ona - o mocno... wyzywającej aparycji, walcząca i rozdająca lepy na ryj - jest uosobieniem najbardziej "kulturowo kobiecych" wartości, czyli właśnie:
Opieka, współczucie, ochrona bliskich, ochrona dzieci, bycie dla kogoś. Nie ukrywa też swoich emocji, a przynajmniej nie w obliczu tych których kocha. Właściwie jest bardzo uczuciowa i wrażliwa. Zna umiar, a bije się nie dlatego, że chce tylko dlatego że musi. (I jeszcze ma puppy eyes).
W odróżnieniu od Caitlyn, która w tym akcie jest gotowa podjąć ryzyko postrzelenia dziecka. Ta sama Caitlyn, która powtarzała, że nie mogą wkroczyć do Szczelin, bo zginą niewinni ludzie, że przemoc niczego nie zmieni.
To ona była tym gamechangerem dla Vi, pokazała że nie wszyscy górniacy są na wskroś źli.
I zrobię segway do pocałunku, który TU jest bardzo potrzebny, i nie z przyczyn queerowych.
To jest obietnica. Która później zostaje brutalnie złamana, przez co zdrada boli jeszcze bardziej i zapewne popchnie do Vi na dno. Bo widzi jak ktoś kto okazał się gamechangerem w jej postrzeganiu Górniaków, że nie wszyscy są jednakowo źli, dosłownie się w takiego zmienia. W enforcera rodem z masakry na moście na początku pierwszego sezonu.
Jeszcze w tej scenie z dzieckiem, przechodząc do Jinx i Seviki, im obu odpala się, jak ja to nazywam, protokół protekcji.
Kiedy tuż przed wybychem Jinx przytula małą, a potem jeszcze Sevika ich osłania przed porywem.
No ja kocham takie rzeczy, rozpływam się i wielbię.
I jeszcze ta wymiana spojrzeń pomiędzy siostrami, kiedy mała histerycznie tuli Jinx. Kogoś kogo dopiero poznała. No i lgnie. Lgnie jak dziecko, jak rzep, i ja w tym zobaczyłam, że teraz to Jinx przejmie rolę opiekuna. Bo do tej pory to nią się wszyscy opiekowali.
I to mnie tak rozwala emocjonalnie, nawet w spojrzeniu Vi, że nagle pojawił się ktoś kto pokochał Jinx, nawet tą szczenięcą miłością. No japierd*lę moje serduszko ❤🔥
I myślę że ta mała jest tu bardzo istotna, bo jeśli kiedyś mają zakończyć tę wojnę/konflikt to jeśli nie dla siebie samych to właśnie dla dzieciaków. Siostry przestają walczyć, ale tak właściwie, kiedy wskakuje między nie ta dziewczynka. Jinx nie wie co zrobić, Vi jest sparaliżowana i nawet od razu "gasi" rękawice.
Bo jeśli kolejne dziecko doświadczy przemocy w wojnie pomiędzy górą a dołem, to najprawdopodobniej również zacznie pałać nienawiścią do drugiej strony i wszystko zatoczy koło.
Tak jak Cait doświadczyła przemocy ze strony Dolniaków i teraz się mści... a potem to dziecko mogłoby zacząć się mścić itd.
Dzieci kończą wojny. Change my mind.
Ale to dorośli muszą wziąć na siebie ciężar odpuszczenia.
Uważam też, pewnie jak wszyscy, że to ich pierwsze spotkanie, a szczególnie ułożenie postaci nie było przypadkowe - mianowicie w taki sam sposób Silco przygarnął Jinx.
KONTYNUUJĄC
I podejmując wątek relacji CaitVi.
Niesamowite jest to jak twórcy operują czasem. Akcja się dzieje w ciągu jakiegoś tygodnia od drugiego aktu pierwszego sezonu, a mimo to relacje pomiędzy postaciami są tak zrobione, jakby znały się od dawna, i w dodatku rozwija się miedzy nimi relacja romantyczna. Może to zgrzytać dopiero jeśli się człowiek bardziej zagłębi w linię czasową, że kurdę, dopiero kilka dni i już aż tak?
No ale tu jeszcze dochodzi wpływ otoczenia, wspólna walka o życie, mocna tragedia, strata itd.
W sensie żołnierze po jednej misji z której wyszli cało, potrafią być już przyjaciółmi na całe życie. No, wiecie o co cho.
I tu przechodzę do "Menela z Rynsztoka" jak go nazwali chłopaki z NK. I oni mówią dokładnie to co myślę.
Spotykają się z Vi przypadkiem, ten pyta czy też kogoś straciła w zamachu, chłop wyraźnie kogoś stracił, chleją całą noc i pozakadrowo opowiadają sobie historię swojego życia. Vi kończy ją dopiero nad ranem... No i siema, i są ziomami, bo Vi go budzi potem nawet w stylu "Chodź, idziemy na apel".
Proste historie, prostych przyjaźni 😆
Co do wątku Jayce'a i Viktora...
Chłop z chłopem już nie mogą mieć relacji przyjacielsko-braterskiej, jeżu drogi... Ale do rzeczy.
Myślę że to że Jayce go po prostu puścił wynikało z tego, że no kurde... Dopiero co przeżył zamach, widział martwą matkę swojej przyjaciółki i do tego sponsorkę, ich rodziny na pewno były blisko, w dodatku Viktor niemal umarł, potem jeszcze był kolejny zamach, a on w związku z tym że tylko hextech jest w stanie się oprzeć chemtechowi zaczyna tworzyć broń, której nigdy nie chciał.
W tym momencie jest tak przeorany, że co miał zrobić? Postawcie się na jego miejscu. Co byście po tym wszystkim zrobili z przyjacielem, który "ożył"? Zamknęli w bunkrze, bo a nuż może pierd*lnąć?
Zawsze będę to powtarzać, że ludzie są ludźmi i odczuwają emocje. A często o tym się zapomina kiedy krytykuje się czyjeś działania. "Miała ją pod lufą, mogła pociągnąć za spust i po sprawie". Ptysie kochane, jakby tak działali ludzie to uniknęlibyśmy wielu wojen na świecie.
Dlatego zawsze będę bronić akceptowalnej nieracjonalności bohaterów. No chyba że mówimy o czystej głupocie.
Chcę się też pozachwycać polskim dubbingiem. To jak aktorzy sprzedają emocje to coś niesamowitego. Jeszcze raz, mówimy tu o POLSKIM dubbingu, który już od kilku dobrych lat jest w opłakanym stanie jeśli chodzi o animacje (a przynajmniej z tego co słyszę własnymi uszami).
Adrianna Izydorczyk w roli Vi tak bardzo wali po emocjach, i to zawsze będzie dla mnie przewaga nad angielską wersją, bo tam Vi jest taka... taka se. Poza tym angielski jak na realia i fabułę tego świata jest za miękki, przekleństwa nie wybrzmiewają. W odróżnieniu od dźwięcznego i wdzięcznego polskiego.
Jasne, oglądam dwie wersje, bo jedne głosy brzmią lepiej w tej, w drugiej gorzej i vice versa. Na przykład angielską wersję oglądam dla kojącego i segsownego bri'ish głosu Caitlyn. No bo w pl, jest dobry żeby nie było, no aleee...
Z polskich głosów też ta lisica? z którą rozmawia Mel w teatrze jest re-we-la-cyj-na. Polecam gorąco posłuchać, bo głos też gorący i głęboki.
Pewnie wszystkiego nie zawarłam - wątek myślącego czegoś, bo już nie hextechu jest rozwojowy, mega mnie ciekawi o co z tym chodzi i jak to się potoczy - ale i tak poruszyłam raczej wszystko co chciałam. A o teledyskach/cinematicach nie ma co mówić. Zajebioza w czystej postaci, z resztą nie da się o nich mówić, bo po prostu trzeba obejrzeć. I to obejrzeć z kontekstem, bo dopiero wtedy na prawdę wybrzmiewają i lśnią.
Jak ten z tą nową ręką Seviki, i te jej reakcje kiedy na zmianę ma zabójczą broń a w międzyczasie lecą fajerwerki i gra muzyczka 😂
Dla mnie Arcane to nowy renesans w sztuce i podejściu do sztuki.
I tak, jednorazowy, bo nikt, i umrę na tym wzgórzu, absolutnie nikt nie przebije tego w dziedzinie audiowizualnej i storytellingowej. Żadna animacja. NIGDY.
Gratulacje dla tych co dotarli aż tutaj. W nagrodę łapcie ciacho 🍪 a nawet dwa 🍪🍪
Łał, ale świetnie napisane, mam dużo przemyśleń podobnych do twoich. Co do dubbingu, bo sobie teraz kilka fragmentów obejrzałam, to muszę przyznać, że jest naprawdę dobry, szczególnie Vi i Caitlyn, a o głos Caitlyn bardziej się martwiłam czy nasza rodaczka dowiezie, a jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Mając to na uwadze i tak uważam, że amerykański dubbing, jako że jest oryginałem, wypada dla mnie lepiej. Wiem że Ella i Hailee mają wielu fanów, ale mam nadzieję że po tym akcie i Kaite Leung zostanie bardziej zauważona, bo ona jednak użyczajac Caitlyn swojego głosu w tym akcie rządzi.
@@NadiaLevi Ależ wypowiedź! To, że Arcane skłania w ogóle do takich przemyśleń to wielki sukces tego serialu. Interesujące spostrzeżenie co do sceny z dzieckiem broniącym Jinx przed Vi (w domyśle- enforcerem).
+++1
Hmm serial jest dobry miejscami nawet bardzo ale osobiście nie umiem przeżywać tak animacji jak filmow. Mam podobne zadanie jak z kanału Ponarzekajmy o filmach. Super efekty ,muzyka itp . Ogólnie majstersztyk ale fabuła mnie już tak bardzo nie kupuje . Szkoda
@wojbas471 Nie wszystko jest dla każdego.
Juliana po prostu nie da sie sluchac. W kolko o tym samym. Czepia sie byle sie czepiac. Za grosz merytoryki w tym nie widzialem
dosłownie, przez cały live ma takie , nie podoba mi się bo nie, obrażona minka . żadnych argumentów a jak już coś zaczyna gadać to nie ma to sensu i zaraz zostaje wyjaśniony.
Przepraszam ale nie moge znieść tego w jaki sposób wypowiada sie Julian
Może prywatnie jest świetnym człowiekiem ale oglądanie z nim materiałów jest naprawdę męczące i widze po komentarzach, że wiele osób sie ze mną zgadza
Julian dużo rzeczy wyciąga z ram serialu i próbuje za to krytykować. Tak Reni nie musiała pójść zabić Jayce'a osobiście, ale nie byłoby w takim razie tej fabuły, gdyby wysyłała za nim bandytów przez 10 lat. Gdyby Sneetch wypatroszył Jinx przy pierwszej okazji to by było po prostu antyklimatyczne.
Warto też pamiętać, że ludzie nie zawsze postępują w 100% logicznie.
@@supremeoverlordvader5552 Ale to Ambessa zorganizowała ten cały atak, załatwiła im przepustki i strój enforcera dzięki którym mogli się prześlizgnąć i dostać tak blisko Jayce'a i reszty rady. Samej Ambessie pewnie też zależało żeby był to jak najbardziej spektakularny atak, stąd publiczne wydarzenie gdzie zebrało się wiele osób, żeby jak najbardziej zwrócić górniaków przeciwko Zaun. Nie wiem też gdzie w tym brak logiki, że matka chciała zabić zabójcę swojego dziecka osobiście.
Jinx rozwaliła Smeecha psychologicznie.
zjeb.
To moze ja odnosnie samego serialu a nie kto mnie irytuje a kto nie xD Poznalam Arcane dzieki moim dzieciom 😅 Na Esce leciało "Enemy" Imagine dragons, moi synowie stali jak wryci gibając sie rytmicznie. Zaczelam szperać co to za piosenka i tak oto otworzyły się przede mna monumentalne, piękne, kolorowe drzwi do Arcane. Nie spodziewalam sie że, spodoba mi się serial w takim wydaniu, ale jest genialny na kazdym poziomie, muzyka, postacie, fabuła, świat, swiatlo jest tam gdzie powinno cień tam gdzie powinien. A wszystko przez te dzieciaki 😅😍 Btw, moze jestem dziwna ale jara mnie Victor w nowym wydaniu, na tyle ile bylo go w tych 3 odcinkach ale intryguje mnie ta postać, jak wszystkie kurwa ale ta w tym sezonie troche bardziej 😄
Co do samego serialu: podobały mi się bardzo te 3 odcinki, ale mam problem z szybką akcją, nie przez samą szybkość, ale ponieważ jest wiele postaci i wątków, to w połączeniu z tym tempem nie zdążyłam poczuć emocji, które widzę na ekranie i uważam to za stratę. Nie sprawia to, że serial jest gorszy, ale mam poczucie, że mógł być lepszy.
Dajcie spokój julianowi, bardzo dobrze robił bo prowokował dyskusję a poza tym ma dobre teksty czasem,a nie ma nowy że któraś z głównych postaci zginie mówię wam , przecież po serialu będą komiksy lub coś takiego, nie mówiąc o tym że każdy kto będzie grał w Lola będzie wyobrażał sobie że to postać z serialu
Myślałem, że moja niechęć do słuchania Juliana z Brodyzkosmosu, to tylko preferencja i jestem jakiś dziwny, ale widzę, że jest wiele takich głosów. Oglądam praktycznie wszystko z twojego kanału, Filip, chyba, że jest w materiale Julian. Bardzo nieprzyjemny w słuchaniu człowiek, nie wiem skąd się to bierze
Powiedzmy sobie szczerze, że Marvec mocno się zlitował nad Panem Julianem bo zwyczajnie na 95% jego przyczepień się mógłby go zwyczajnie merytorycznie rozjechać tylko było widać, że to takie czepianie się bo przyszedł z nastawieniem żeby się czepiać, a było to bardzo strzelanie na ślepo w większości wypadków
Powiedzmy szczerze, ale z Ciebie oceniająca persona szeryf tego kanału 😂
Żałuję, bo rozjechanie należało się Panu czepialskiemu (w tym jednym materiale)
@@Saminoki Ale to Ty dzwonisz, broniąc Brody pod niemal każdym komentarzem który słusznie wytyka kuriozalnie słabe jego podejście.
Racja, też wydawało mi się że każdy jego argument to czepianie się
O to to
Mam nadzieję że pierwszy i ostatni raz ten w środku bierze udział w dyskusji
Narzekacie tak na Juliana a przynajmniej rozmowa ma jakąś dynamike, owszem, czasami chaotyczną, natomiast nie zakrzykuje on nikogo ani nie dowala się do czegoś kompletnie bez podstawnie - po prostu nie kazdy musi sie z jego punktem widzenia - tudziez podstawami - zgadzac. Lubicie Arcane (ja tez) i wiadomo, ze przyjemnie slucha sie jak leje nam sie same superlatywy, utwierdzajac nas tym samym w naszym przekonaniu. Męczące jest słuchanie czegos sprzecznego z naszym poglądem, stąd mam wrazenie wiekszosc uznaje, ze to sam Julian jest meczacy. A chyba nie o to chodzi, aby non stop sluchac o czyms, o czym juz sami wszystko wiemy. Nie zamykajcie sie tak na inna perspektywe :P
chłopie chyba wygląda na to że oglądałeś zupełnie inny live, uwielbiam juliana ale tutaj jest tak bardzo delulu że to aż przykre
nikt tu sie nie zamyka na inną perspektywe człowieku XDDD
może ciebie męczy rożnorakość zdań ale właśnie dyskusja nie jest mecząca a nawet przyjemna kiedy istnieje konstruktywna krytyka, która u juliana obecnie nie istnieje.
Myślę, że arc Seviki w tym sezonie zmierzać będzie do tego, aby znalazła, dostrzegła w sobie potencjał do zjednoczenia, przejęcia władzy Zaun, niejako odrodzenia się jako nowa osoba, oczywiście w sposób symboliczny.
Juliana tyle co znam z okazjonalnego oglądania Filipa i czytając komentarze byłem sceptycznie do niego nastawiony w tym strumyku. Faktycznie, po ok. 15 minutach miałem chęć wyłączyć materiał. Ale zagryzłem zęby i czym dalej w las, to wg mnie lepiej i w sumie dobrze się uzupełnia z pozostałymi.
40 min wytrzymałem i się poddaje :D mam Dość tego pana w środku, przyczepia się chyba tak z natury bez żadnych podstaw czy przykładów i robi to w tak irytujący sposób , jak już jakiś przykład losowy rzuci to chyba z litości Marvecc nieraz tego nie komentował :D
wytrzymałem tylko 27 min pozdrawiam
14:50 nie lubi Jinx??? SKIP.... MARVECC 10/10 moze nastepne omowienia z krzysztofem "tylko nie w piepszonej animacji" majem i własnie marvecckiem
Po sezonie 1 myślałam, że nic lepszego nie da się już zrobić a jednak się dało xD Widać że twórcy doskonalą swój warsztat w miarę tworzenia serialu, te trzy odcinki to miazga.
Atk 1 z s1 najgorszy ze wszystkich.
Mimo komentarzy nie miałem wyrobionej opinii nt. Pana Juliana, ale jako że byłem w pracy i słuchałem omówienia na nocce, to muszę powiedzieć, że Pan Julian naprawdę działał mi na nerwy.
Ciągle krytykował wszystko, czepiał się błahostek, byle żyć swoją bańką, a każdy merytoryczny argument Filipa czy Marvecka odbijał "AlEM tO nIeM MeRyToMrYmCznEm" lub innym zbywaniem, które przy ciągłym powtarzaniu się schematu strasznie wybijało z tej super rozmowy.
Poza tym, słuchało się tego bardzo dobrze, mam podobne spostrzeżenia i mimo niechęci do serialu animowanego, zakochałem się w Arcane dzięki Filipowi ❤
Ps. To tylko moje zdanie, ale dorbze by było, gdyby Pan Julian nie gościł więcej w takich dyskusjach, chyba że o innych serialach, w których nie ma podejścia negatywnego dla samej idei podejścia negatywnego.
To że to Ambessa stała za atakiem w górnym mieście nie było jasne dla "lorowców", tylko dla uważnych widzów. Ambessa weszła do lore właśnie przez Arcane, wcześniej nikt o niej nie słyszał (na pewno nie ja przynajmniej). To że stała za tym Ambessa było wiadome poprzez wydarzenia z sezonu pierwszego. Podczas rozmowy Mel i Ambessy dowiadujemy się po co przybyła do Piltover - po broń by prowadzić swoją wojnę. Logiczne więc że chciała się pokazać jako bohaterka, przejąć jak najwięcej kontroli, oraz zagonić konflikt aby zmusić Jayce'a do rozwijania technologii hextech w kontekście militarnym
Julian może i marudzi, ale ma trochę racji w tym, że to co się dzieje z Jinx zaczyna śmierdzieć zbroją fabularną.
zgadzam się
Mnie też męczy ten powtarzany schemat i przewidywalność :-(
BINGO ! BYŁO ZRUJNOWANIE I BYLA DIUNA ! 😁 Jestem usatysfakcjonowany ta dyskusja, dziekuje.
Uuuu doborowe twarzystwo, dobrze że jest Marvec.
W 1:46:18 była mowa o zielonych oparach (szarości) zastanawialiście się, czy to na pewno one. Myślę, że nie zauważyliście jednej ze scen w 3. odcinku, w minucie 27:31, gdzie widać beczkę rozpylającą niebieski barwnik do tych toksyn, co zmienia ich kolor.
Też się podzielę przemyśleniami
Super są te odcinki przy oglądaniu, kapkę gorzej gdy człowiek się zastanowi
Źle to zabrzmi ale za dużo to czasu poświęca się panią
Pani snajper w oczywisty sposób cały czas idzie w stronę Austriackiego malarza (jest gazowanie, jest rosnący nacjonalizm jest grupa społeczna, która trzeba wybić)
VI lata sobie stałą sinusoidą z niską amplitudą od wspierania jednego miasta do drugiego
Jinx jest w zastoju przez 3 odcinki
Rozumiem trochę pokazywanie polityki by podbudować przyszłe odcinki
Kapkę nudne i przewidywalne, oprawia na szczęście jakoś to nadrabia
Ale za mało czasu dali chłopakom
W skali od Jezusa do Pola Atrydy gdzie jest Viktor
Co zrobi złoty chłopiec po tym jak coś w nim pękło
Co zrobi Ekko jako czempion dołu po odkryciu bomby w piwnicy
Po prostu dali za mało czasu wątką, które faktycznie rozwijają charaktery
Super dyskusja i goście
Uwaga, będzie troszkę dłużej.
Mam wrażenie, że Julian probowal na siłę przyczepić się do serialu. Z jednej strony powtarzał, że produkcja jest świetna, z drugiej przez całą transmisje słyszeliśmy narzekanie.
W pewenym momencie zrobił się z tego taki misz masz, że miałem wrażenie słuchania rozmowy o średniaku, niekoniecznie wartym uwagi.
Fajnie jest usłyszeć głos osoby, która ma coś do powiedzenia o wadach, ale nie ukrywam, że momentami jego uwagi były po prostu irytujące.
Gdyby nie to, że sam oglądałem Arcane, po transmisji nie byłbym zachęcony do poznania tej historii, a mam wrażenie, że zamysł transmisji był odwrotny.
Miło byloby usłyszeć za tydzień na streamie rozmowy z jakimś innym gościem, kimś kto nadal bedzie potrafił spojrzeć na material na chłodno, ale i powie nam o plusach, gdy będzie na to miejsce.
Poza tym super stream, nie moge doczekać sie omówienia aktu drugiego za tydzien ❤
Ja chciałbym dorzucić swoje 3 grosze choć znacznie spóźniony bo musiałem na kogoś zaczekać z oglądaniem i jestem teraz po 5tym odcinku.
Moje zgrzyty i zarzuty to przede wszystkim brygada Catlyn i Vi która schodzi do Zaun. Motyw dobry, wejście świetne, tylko problem polega na tym że to są kolejne nowe postacie, które są atrapami, są płaskie, nikt ich nie wprowadził, nie znamy ich charakterów, nie znamy nawet ich imion poza tą jedną dziewczyną, która przedstawiła się Vi. Ba! Mało tego! Niektóre z tych postaci nawet się nie odzywają na przestrzeni tych 3 odcinków i brygada rozpada się zanim zdążymy kogoś poznać. Tak ja rozumiem, że tu jest aż nadto postaci, ale jednak kłuło mnie wprowadzenie bezimiennego tła dla postaci Vi i Cat bo musiały mieć jakąś ekipę do pomocy.
Brakowało mi absolutnie jakiejś rozmowy o śmierci Silco. Czy nikt się nie zastanawia jak zginął? Co się stało? Bo chyba o tym że zabiła go Jinx nie wie nawet Sevika? Czy wie? Bo jeśli wie to kolejny minus za to że nie było sceny wyrzutów. Kiedy obie go wspominają w biurze aż się prosi jakieś "ale to ty go zabiłaś a teraz się żalisz?!" a obie się zachowują jakby Jinx nie miała z tym nic wspólnego ot zginał na jakiejś akcji. Także znów, o ile całe Zaun może mieć gdzieś przyczynę a liczy się skutek i walczą o władzę o tyle Sevika która była jego prawą ręką jeśli nie wie to powinna się chyba zainteresować jak to się stało. Tego mi w tym wątku brakowało.
Jeśli chodzi o pocałunek Vi i Cat to jak najbardziej jestem za, to już powinno się wydarzyć dawno, nie wiem czemu tak długo czekaliśmy. Natomiast absolutnie nienawidzę tego, że w tej scenie wchodzi najgorsza możliwa klisza. Tak bardzo szanowałem twórców Arcane za to, że w pierwszym sezonie zgrabnie przełamywali schematy i oczekiwane przez nas oczywistości. Tutaj dostajemy scenę "obiecaj mi że się nie zmienisz" i 5 minut później bam! postać robi coś co idealnie łamię tę obietnicę i jeszcze zwala winę na tą drugą. Nie! Po prostu nie! Bardzo mi się podobał związek Vi i Cat i chciałem go oglądać dalej, problemy miały w pierwszym sezonie, przepracowały je i w drugim sezonie powinienem dostać działającą razem parę która się wspiera i wspólnie mierzy z problemami, które trawią teraz całą społeczność dwóch miast. Zamiast tego mamy kolejne dramaty w związku i brak chęci wysłuchania drugiej osoby i próby zrozumienia jej uczuć.
Następnie starcie z Jinx. Absolutnie rozumiem zawahanie Vi i nie zgadzam się z Filipem. Problem nie polega na tym że Vi nie może się zdecydować. Vi już się zdecydowała, ale mamy tu dwie kwestie. Po pierwsze kwestie ryzyka strzału kiedy szarpie się tam dziecko. Nawet jeśli nie wątpimy w umiejętności Catlyn to i tak jej zacietrzewienie i tunelowe myślenie, odrzucanie okoliczności jest do niej niepodobne i wprowadza element ryzyka. Niemniej jest jeszcze kwestia której nikt z was o dziwo nie poruszył. Mówicie że Cat nie chyba, okej świetnie, a ktoś z panów zastanowił się co będzie jak nie chybi? Zabije Jinx powiecie, no super, a jakie skutki na tym dzieciaku będzie miała sytuacja w której pani w mundurze rozchlapuje jej na twarzy mózg jedynej osoby, która była dla niej miła, przygarnęła ją i o nią dbała? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami, natomiast ja przejdę do wspomnianego drugiego problemu. Myślę że życzenie śmierci Jinx było jak najbardziej szczere, nie było próbą manipulacji i od początku jej planem było jak powiedziała "zakończyć sprawy z rodziną" i myślę że było to z myślą by jedna z nich zginęła. To nie tak że chciała zabić Vi, chciała to przerwać śmiercią obojętne której i fakt że była gotowa na śmierć i poważna to był drugi powód zawahania Vi. Niemniej to rzekłszy nie jestem fanem tego rozwiązania, jestem przeciwnikiem tego rozwiązania, Jinx dopuściła się czegoś niewybaczalnego na koniec 1 sezonu, przekroczyła punkt bez powrotu i bardzo mi się nie podoba, że teraz jest wybielana. Teraz lecimy z wątkiem że ona żałuje, teraz jest jej źle bez Silco, teraz nawet przestała mieć te swoje odpały i schizofrenie czy jak to nazwać, przygarnia dziewczynkę i się o nią troszczy i rozpamiętuje przeszłość i nagle znów odkręcamy wszystko i pokazujemy że nadal jest w niej dobro i Powder i można ją nawrócić. Ech... a potem będzie tego więcej, ale to już skomentuje w kolejnym materiale jak zamknę kolejne 3 odcinki.
Nie widzę powodu by roztrząsać logikę atakowania wiecu. Jak wspomniała osoba w komentarzu z największą liczbą lajków, czepianie się dla czepiania. Matka straciła syna, chciała zemsty, pojawiła się możliwość, nieważne od kogo, może nawet świadoma że będzie wykorzystana ale tak działają ludzie pod wpływem emocji, targani żądzą zemsty. To nie jest logika i kalkulacje, liczy się tylko jedno i kiedy trafia się okazja to się ją wykorzystuje.
Co do Victora to jak dla mnie Victor jest nadal Victorem, tyle że ten zmechanizowany Victor jest zdystansowany albo nawet całkiem pozbawiony emocji, tak jak mówił nie czuje zimna tylko impuls czegoś. Julian mówi że oni przestają być ludźmi, tylko czy wcześniej byli ludźmi? Uzależnieni, schorowani, będący na skraju śmierci, ze zdegenerowanymi ciałami, odrzuceni przez społeczeństwo. To co zaoferował im Victor to na pewno nie powrót do tego co mieli ale odzyskanie części człowieczeństwa choć za cenę stworzenia z nich pewnego cybernetycznego kolektywu.
Reszta to kwestie w których się zgadzam. Absolutnie fenomenalna oprawa audiowizualna i walki z tych 3 odcinków. Scena szturmu na Zaun stylistycznie i wykonawczo to jest nawet lepsze niż scena walki na moście, niesamowita sprawa. Pewnie coś pominąłem, jakieś myśli uciekły, ale nie robiłem notatek podczas oglądania materiału, a po słuchaniu 2h na raty nie wszystko się uchowa w pamięci.
Dzięki za filmik!
Fajne omówienie chłopaki !! tak 3mać!
To już nie jest tak dobre, jak pierwszy sezon. Jest znacznie lepiej! Na pewno jest trochę więcej zagłębienia się w lore, politykę oraz meandry Arkanów, co może być konfundujące momentami, ale wciąż świetnie się to ogląda, tempo jest dość szybkie, pojawia się na pewno sporo nawiązań do LoL-a, choć jak się nie zna gry (tak jak ja) to się ich nie zauważy. No a do tego te różnorodne wstępy do odcinków, zajebiście bawiące się animacją, które są po prostu złotem! Cieszy mnie też, że w każdym odcinku mamy jakąś jedną totalnie bangerową nutę, pasującą do danej sekwencji. Słowem: no, kurde, dowieźli!
Zgadzam się . Pojawiły się Bene-Gesserit , elementy Gry o Tron , nano-replikatorów ze Stargate Atlantis zmieniających Victora w cyborga .
Ja tam bym chciał żeby te postacie przeżyły serial nie tylko dla tego że je polubiłem, ale przedewszystkim dla tego że sa dla mnie ciekawe i chciałbym żeby jeszcze bardziej je rozwinąć i wykorzystać ich potencjał, tak Julian jest okropny momentami, irytuje się tylko dlatego że czegoś nie rozumie, albo nie ma wiedzy lorowej, albo nie słucha co się do niego mówi, idąc jego tokiem myślenia to wygląda to tak , będę czegoś bronił bo wy tego nie bronicie albo będę coś hejtował tylko dlatego bo wam to się podoba , marveck oczywiście swietnie, nigdy nie grałem w lola, ale znam wiele jego materiałów na temat gry, gdyż po prostu lubię słuchać o lore ciekawie wykreowanego świata.
A ja nie twórcy jak to powiedział Filip obiecali trupy i trupy mają być mam tu na myśli główne postacie a nie randomy. Tak na razie plot armor jest zbyt duży Jeyce dostał piłą w plecy, gdzie mu kręgosłup prawie rozcięło powinien być martwy. Widac że nie tylko mnie męczy ciągłe wachanie sie Vi zabijemy Jinx a nie a tak. Jinx powinna w walce Vi i Caithli zginąć i to byłby mocne
@naninani1276 jeżeli o mnie chodzi to mogła by zginąć jedynie Jinx i obstawiam że tak będzie, a dlaczego , bo najprawdopodobniej stanie się symbolem rebeli, jest gotowa na śmierć, ma ją kto zabić i najprawdopodobniej ma swoją następczynię, czytaj lepszą wersję samej siebie w postaci tej małej dziewczynki, i może jeszcze Ambessa bo coś czuję że stoi za śmiercią własnego syna, ot taka śmierć heroiczna w obronie rodziny a cała reszta postaci ma jeszcze wiele do zrobienia Victor odnalazł powołanie, Jace i Eco badają chextech (nie wiem czy nie pomyliłem nazwy) na dodatek Eco zajmuje się tymi ludźmi ala uchodźcy w zone i nie pokazano nam postaci która mogła by go zastąpić, no chyba że ten jordl co z nim lata, VI i ta policjantka mają drogę do przejścia jak stać się dobrym związkiem, może któraś odda życie za któraś ale wątpię bo stanowią zbyt fajne podłoże na dobry duet w przyszłości i można by z nimi jeszcze coś wydać,Singead już jest prawie bezużyteczny, a jego postać jedynie służy do pokazania nam jak powstaje Werwick , i podejrzewam że może zginąć z jego ręki choć i jego też bym zostawił bo jest zawsze taką poboczna postacią która może się pojawić w każdej chwili i sporo namieszać, a sam Warwick to dla mnie taka postać z koszmarów pół legenda która poluje w zone na złoczyńców, taki strach gdzie nie wiesz czy jest czy czy to tylko miejska bajka, więc najlepiej gdyby pozostał przy życiu ale skryty w cieniu jak Singaed , więc jeśli chodzi o mnie to na 99% zginie Jinx i na 50% Ambessa , Victor i któraś z less pary tak na 20%, bo cała reszta ma jeszcze zbyt wiele do zrobienia i potencjalnie na ich przygodach w taki czy inny sposób można by jeszcze jakoś zarobić.
Zdecydowanie w 2 i 3 odcinku były dwie najlepsze sceny walki do tej pory!
Nie zgadzać się też trzeba potrafić, próbowałem przesłuchać cały materiał ale niestety Julian strasznie to utrudnia i nie chodzi o to, że ma bardziej negatywne odczucia względem nowych odcinków, a o dziwnie agresywną, bucowatą wręcz postawę co wprowadza dużo chaosu i takiej nieprzyjemnej atmosfery, szkoda bo to nie pierwszy raz kiedy mam takie odczucia po materiale z jego udziałem
Co do braku ambicji Seviki to może zwyczajnie nie chcieć zostać szefem podziemia po Silco. Sytuację w Zaun można porównać do starożytnej Macedonii po śmierci Aleksandra Wielkiego gdzie satrapowie walczyli o kawałki imperium nagle zmarłego władcy, ale najsławniejszy dowódca Aleksandra, kochany przez żołnierzy, szanowany przez innych najważniejszych ludzi królestwa - Krateros. Najwyraźniej nie miał ambicji na bycie następcą mimo że wielu widziało go w tej roli, bo jedynie wsparł namiestnika rdzennej Macedonii - Antypatra i niestety zginął walcząc z Eumenesem rok później
Sevika nie atakuje Jinx bo w tej scenie są siostrami wspominającym zmarłego ojca (to raczej nie jest powszechna wiedza że to Jinx zabiła SIlco). Koniec końców w jakiś dziwny sposób tworzyli rodzinę gdzie Jinx i Sevika rywalizowały o względy Silco. Można się nie lubić, walczyć ze sobą ale rodzina trzyma się razem. Ogólnie rodzina jest jednym z motywów przewodnich Arcane. Mamy siostrzaną relacje Jinx i Vi, Caitlyn która nie potrafi sobie poradzić z żałobą po matce czy Ambesse która deklaruje jak ważna jest dla niej rodzina.
To co robi Viktor na lekcjach języka polskiego można by nazwać pracą u podstaw :P
Proszę nie zapraszaj już Juliana jego czepianie jest totalnie nieudolne on się czepia tylko dla tego by się czepiać bez podanej retoryki
Argument jakoby Catelyn miałaby zabić dziecko ma o tyle sens , że kilka sekund wcześniej rykoszetuje w Vi. To sprawia, że Vi nie może w 100% ufać w jej zdolności strzeleckie, kiedy chodzi o życie dziecka które jest wtulone w Jinx.
Caitlyn przechodzi żałobę i stąd jej zachowanie. Nie potrafi sobie poradzić z emocjami i zagłusza je działaniem. Dlatego w taki sposób traktuje Vi oraz daje się wciągnąć w oczywistą pułapkę Ambessy. Prawdopodobnie teraz Caitlyn będzie się radykalizowała i dopiero Vi ją zatrzyma przed pójściem za daleko. Tak jak ją powstrzymała przed ryzykiem zabicia dziecka w trzecim odcinku.
Dzięki Bogu oglądam po czasie i mogę przewinąć Juliana. Filip czasem bywa chaotyczny, ale broda go bije na głowę....
Nie wiem skąd wy wyczytaliście ten romantyzm w wątku Victora i Jayce'a.
Też nie wiem :D Wiktor nie miał czasem wątku miłosnego z asystentką Sky, tylko ten "spłonął" na panewce przez zabawę z Hexcorem :)
Uwielbiam juliana i dosłownie oglądam jego filmy od dłuższego czasu jednak to co tu odwalił...W życiu bym się nie spodziewał że na live jego logika i poziom trzeźwej oceny sytuacji tak sie stoczy. Osobiście uważam że może robić to specjalnie żeby wywołać zwykły szum wobec siebie, nie ważne jak mówią o tobie ważne że mówią idealnie sie tu sprawdza.
Jego krytyka i marudność ostro pokazuje mu to jak bardzo przeszkadza mu sukces tego serialu. Na dodatek brak jakiejkolwiek merytoryki, szacunku do dyskusji , brak argumentów i logiki jeszcze bardziej to zaostrza. Arcane ma pewne wady to prawda ale jaka seria lub film ich nie ma, tak samo jak zresztą człowiek. Jednakże o tych wadach można rozmawiać w kulturalny sposób nie grymasząc niedojrzale jak mały bobas. Współczuje prowadzącemu a zwłaszcza Marveccovi tej męczarni ja niestety jak zresztą inni nie mogłem wytrzymać dłużej i zamknąłem live.
Ech.... Mam 2 dychy na karku i bujam się w postać z bajek haha ale fakt faktem oglądam ten serial wyłącznie dla jinx!
walki są durnowate i jest w nich plot armor, dodajmy że jayce całkiem dobrze walczy z typiara z piłą jak na kogoś kto nie jest wojownikiem i w 1 sezonie też z jakiegoś powodu dobrze bił młotem nie będąc wojownikiem
Julian i Marvecc wnoszą bardzo dużo do dyskusji, dzięki czemu odcinek jest niezwykle ciekawy i interesujący. Filip, jak zwykle, wypada mdło i stronniczo, zwłaszcza gdy jest czymś zafascynowany i zaślepiony.
Byłem bardzo podjarany na ten lajw ale niestety po 20-30 minutach musiałem wyłączyć. Pan Julian jest dla mnie nie do zniesienia. Przepraszam :(
Smacznej zupy tylko se dużo soli zaaplikuj to będzie do zniesienia przy twoim saltcie 😂
Drugi live z aktu 2 jest naprawdę świetny, oprócz Filipa i Marvecca jest jeszcze Krzysztof
Mam takie same nadzieję, jak pan od lola. Chcę by ten serial mnie czymś zaskoczył, zszokował. Pamiętam pierwsze odcinki 1 sezonu, kompletnie nie wiedziałem nic o tym uniwersum.
Pierwsze dwa pomyślałem, fajna bajka jak u pixara i wtedy wjechał 3 i dostałem tak emocjonalny strzał w mordę, że przez następne tygodnie dzień w dzień myślałem o tym serialu.
Każdy z finałowych odcinków w 1 sezonie miał na koniec podobny ładunek emocjonalny plus parę innych, jak scena z eko na moście.
Tutaj czegoś takiego zabrakło, tak jak mówił julian trochę to odgrzewany kotlet, mam nadzieję że do następnej konfrontacji sióstr nie dojdzie, bo będzie to przegięcie pały.
Chcę szoku, być może nawet kontrowersji, bo na razie zero zaskoczenia. Zbroję fabularną widać na kilometr.
Tak jak pisałem na czacie, chciałbym przeskoku w czasie o jakieś 2-3 lata do przodu od 4 odcinka, mogłoby to mieć ciekawy efekt.
Przeskok będzie, może nie taki duży, ale wystarczający. Co do 3 odcinka w 1 sezonu, wydaje mi się, że żeby to przebić albo dorównać emocjlonalnie, to jedyna opcja to śmierć jakiegoś głównego bohatera, która pewnie nie nastąpi do 9 odcinka, co może umniejszyć temu serialowi w oczach wielu ludzi. Co do plotarmoru, to nie widzę różnicy pomiędzy 1 a 2 sezonem, bohaterowie od początku mają plotarmor którego nie unikniesz w ,,adaptacjach'' niestety. Uważam, że kontrowersję od drugiego aktu dostaniesz, o to się nie musisz martwić.
@@JohnnyTravolta W 3 odcinku 1 sezonu ginie 3 pierwszoplanowych postaci, jak na ten moment serialu.
Same, po pierwszym odcinku mialem wrażenie, że na spokojnie wiem co się wydarzy, oprócz plot twistu z Caitlyn nic mnie totalnie nie zaskoczylo. Wygląda na to, że obrócili to w taki sposób, że "Arcane" to będzie jakiś canon event związany z runami/hextechiem od którego akcja pójdzie dalej. Co do wątku z siostrami mam wrażenie, że skala wydarzeń tak się zmieniła, że brnięcie w ten wątek będzie dziwne, zresztą personalnie trochę mnie nie obchodzi jinx i vi w momencie w którym zaraz może wyskoczyć mi LB czy inne teasowane postacie.
Leczę kaca po analizie 4-6 arcane tutaj. Jak dobrze znaleźć kogoś kto również tak emocjonalnie podchodzi do Arcane.
Kurwa Julian ale denerwujesz.
Po zrobieniu rewatcha, marvec ma rację, pierwszy odcinek jawnie pokazuje nam kto był odpowiedzialny za ten atak na wiecu. Mimo to i tak byłem zszokowany 😂
Kruchość Charakteru wyalienowanego dziecka, wychowywanego bez rodziców i mającego tylko starszą siostrę, żyjącą w slamsach i walcząc codziennie o życie, a zarazem pragnącą dogonić swoją siostrę by być wreszcie użyteczną. Obawa i lęki przed niepowodzeniem, strach przed odrzuceniem jej starań, to wszystko i wiele jeszcze innych motywów depresyjno-traumatycznych młodego umysłu, które w końcu doprowadzają do stworzenia Jinx, która jest swoistą skorupą obronną tego dziecka.
To tak na szybko wychwycone. No ale nie, zabijmy Ją wreszcie bo spłycamy wszystko do "Chorej psychicznie maniaczki".
Skoro tego typu motywów nie dostrzegł, to jak ma dostrzec resztę?Jak z takim gościem potem polemizować? Nie da się...i widzę iż Marvecc ledwo wytrzymuje.
Wiesz co Broda, żenujące. Szkoda było czasu na zaproszenie delikwenta i szkoda było miejsca na ekranie dla jego okienka.
Trudno słuchać tej rozmowy jak mam gościa który nie widzi oczywistości, a przed wytknięciem mu tego, broni się uszczypliwościami, chyba tylko wg niego "zabawnymi".
Sorry, nie dotrwałem do końca. W pewnym momencie gość mówi wręcz iż "przychodzi tutaj by się nie zgodzić, dla zasady, i prowadzący dobrze o tym wie".
To dla zasady mogę też go wyłączyć i tak też zrobiłem. Stara się coś udowadniać, nie wychwytując, w gruncie rzeczy prostych motywów. Jest to irytujące i nieco kuriozalne na dłuższą metę.
Marvec ty tutaj super
Kiedy dyskusja pojawi się na spotify? Czekam z niecierpliwością
Uważam żejest o czym mówić w postaci jinx. To postać która najbardziej się zmieniła nie w 1 akcie ale między sezonem.
W 1 sezonie jest postacią z paranoją, która dręczą demony przeszłości. I teraz widzimy że na końcu ostatniego odcinka te problemy odchodzą, teraz w 2 sezonie zachowuje się znacznie inaczej i motyw z małą powder tak mocno wybrzmiewa w ostatnim odcinku. Vi powtarza że jest już tylko jinx i na samym końcu nie jest w stanie tego zrobić. Mogła by zrzucić tą dziewczynkę ale wiemy że to nie jest wszystko takie proste.
Trochę się chłop zamotal, najpierw mówi że to Spartanie a potem że król nie idzie walczyć bo chce żyć, Leonidas by się spierał :)
Dziękujemy Yoda za kontakt Marveca z Filipem🎉
Filip Julian, Jak to nie wiedzieliście że to ta pani generał najpewniej jakoś pomogła. W sensie tu nie chodzi o lore ja nie siedzę w lore a ta postać dopiero co wyszła wszyscy wiemy o niej tyle samo. Ale to było oczywiste, że ona chce w jakiś sposób, przejąć władzę, konfliktu i doprowadzenie do otwartej wojny, kiedy jesteś generałem, jest najprostszą drogą, ja od razu byłam przekonana, że ona z tym wrednym blondasem spiskuje w ten sposób, by właśnie zyskać władze i kontrolę. Lol. W sensie wy inteligentni ludzie jesteście przecież. Jakim cudem tego prostego zagrania nie przewidzieliscie? Genialnym wzrotem było generał catlin, bo to była gra z oczekiwaniami wiemy że bladas domyślamy się że mu pomogła a jednak inaczej
58:47 Julian, błagam, po prostu zaakceptuj fakt że matka, która straciła dziecko, jest w stanie zrobić wszystko dla zemsty. I nie, nie ma potrzeby tego bardziej narysowywac - kultura przerabiała motyw zemsty już tyle razy, że można się domyślić dlaczego działa na gorąco, a nie na chłodno.
Julian, jesteś jedyny. Jakby Ci zabili syna, to chciałbyś się osobiście zemścić na mordercy swojego syna i nie patrzył byś czy jest niebezpiecznie czy nie.
Nie spodziewałem się Darkina Pustki na tym kanale.
Jeszcze nie oglądałem waszego omówienia, ale osobiście mam ambiwalentne odczucia. Pod względem artyzmu, szczegółu lokacji i jakości animacji czuć że jest lepiej. Natomiast miałem wrażenie, że problem który miałem w pierwszym sezonie jeszcze bardziej się wypiętrzył - a chodzi tu mianowicie o prowadzenie fabuły, które często jest kliszowe. Od pierwszego sezonu miałem wrażenie jakby serial składał się z najlepszych klisz i tropów z seriali i filmów, i to po prostu połączyli. Niby nic niezwykłego, ale nie raz przez wydarzeniem się konkretnej sytuacji, czułem co się wydarzy; przez co mam wrażenie, że serial jest bardziej przewidywalny niż taki, który mógłby zaskoczyć widza. Idzie po bezpiecznej linii, tylko czasem zaskakując czymś niestandardowym jak na ten serial. Super mi się ogląda Arcane, ale czuć, że stara się być dla jak największej widowni.
Dokładnie. Co z tego, że mamy epicki, emocjonujący teledysk, gdzie jak zastanowisz się nad tym co się dzieje, to wiesz co się stanie, jesteś świadomy, że nic epickiego się nie dzieje
Ech sorry za necro posting ale dopiero dzisiaj dooglądałem bo nie chciałem sobie spoilerów robić.
Dużo ciekawych rzeczy zostało powiedziane na tym live'ie, ale mam wrażenie że Ambessa mogła być trochę za mało brana pod uwagę. Moim zdaniem to może być główny villian/(początkowo zakulisowy) inicjator zdarzeń w tej serii, który wykorzystuje sytuację w Piltover do własnych politycznych celów - po Waszej rozmowie jak widzę rozbiegówkę i ten krótki moment jak gniecie czarną różę to poważnie zastanawiam się czy wszystko co widzimy w obydwu sezonach nie było zaplanowane przez Ambessę - poza tym jednym wspomnieniem odnośnie kontaktów jej ludzi z bossami z półświatka Zaun mam wrażenie, że mogła od dawna i nieoficjalnymi kanałami udzielać wsparcia dla Silco i innych frakcji by doprowadzić do chaosu w momencie, który będzie jej najbardziej odpowiadać. Zastanawiam się też czy jej jedynym celem jest przejęcie władzy czy może bardziej (i mimo wszystko) ochrona córki przed czarnymi różami, bo może się obawiać że Mel zostanie wykorzystana przeciwko niej jako zakładnik i być może jest to jedyna istota na której życiu i szczęściu jej zależy 9mimo wszystko jest jej matką). Poza tym Ambessa kojarzy mi się z taką bardziej młodszą wersją królowej Calanthe - już po podbojach i wojnach ale jeszcze przed wydarzeniami z opowiadań Wiedźminskich.
No i jak to mówią 'last but not least'- muzyka z 'Halo' to tak z jakiegoś konkretnego powodu czy tylko tak żeby zacząć od ostrego wjazdu nostalgii? ;)
@Julian ja tam zemstę baronessy kupuję, a problem widzę jedynie po drugiej stronie, że jest tak mało strażników Pilltower
Nie zgadzam się z tobą Julian. Savica bez ręki jest nikim. Nie ma dostępu do zasobów silco z jakiegoś powodu winx umie zrobić coś z niczego. Ona cały czas posługuje się jednym hexstechem. By zrobić ramię dla savicky, odwiedziła stare miejsce z grami, bo nie ma z czego innego zrobić. Do tego dochodzi to że jinx umiejętnie ale naprawdę zupełnie nie celowo, zagrała na frustracji savicky, mówiąc o tym, że cały czas było trzeba załatwiać za niego sprawy, że to one były jego rękoma. Potem następuje to rzeczownika widzi że jedyny sposób by spełnić marzenie silco to Jinx, to ona staje się symbolem ona staje się impulsem do walki. Sowinka nie ma rozgłosu, nikt za nią nie idzie kiedy stoi przemawia do ludzi przed posągiem. A jeśli chcesz prostsze wytłumaczenia których nie nazwiesz nad interpretacją, savica przyłącza się do jednej osoby która może dać jej ramię, i nic za to nie chcę, dodatkowo przemawia do jej najprostszych uczuć w ich rozmowie. Najpierw do frustracji, a następnie do gniewu, chodź niech świat płonie. Zabijmy dupków którzy tobą gardzą. Savica w tym świecie jest bezbronna co innego jej zostało ?
Po tych 3 odcinkach nie obchodzi mnie dalszy wątek Jinx,Vi i Cait. To dlaczego się Vi z Cait pokłóciły jest strasznie naciągane. Dlaczego Vi nie odciągnęła tego dziecka jedną ręką a drugą trzymała dalej Jinx? Cait mogłaby wtedy spokojnie ją zastrzelić. Zgadzam się z Julianem Jinx nie da się lubić ani nawet z nią empatyzować. Wiecie z jakimi postaciami które doświadczyły traumy da się empatyzować i im współczuć? Pain-owi i Obito z Naruto,ale napewno nie Jinx. Najbardziej interesuje mnie wątek Wiktora który stał się najciekawszą postacią,oby było go jak najwięcej na ekranie w pozostałych odcinkach(wiem że tak nie będzie ).Dlaczego Jinx zabija zwierzęta?
Denerwuje mnie Julian w tym odcinku, takie czepianie się dla czepiania. Ostatnio podczas jakieś dyskusji był bardzo spoko ale dziś nie, za to Marvec sponio
Ten pan na środku robi świetną antyreklame
Bo realnie ocenia ten serial?
Pierwszy raz julian aż tak mnie nerwił i sie z nim nie zgadzalem,i to nie przez bycie fanboyem,bo jak jechal po anime ktore lubie to tak wlasciwie zgadzałem sie z nim
Eregion miał więcej strażników niż Pilltower - a propos napadu na uroczystość. Szkoda że nie było czasu chociaż na pokazanie, że Ambessa wyeliminowała kogoś kto byłby sensowną dla niej przeciwwagą w radzie - np. jej żołnierze dobili rozsądniejszego członka rady (pośrednio pokazane poprzez Mel widzącą dziwne obrażenia na ciele?), a uratowali tego pajaca na wózku. Tak to Ambi ma pionki do bicia i całe Pilltower daje się przekonać Ambesie klepaniem klatę (bez żadnej przeciwwagi)
Julian nie potrzebnie stał w opozycji w tej dyskusji.. nie po to się wszyscy zebraliśmy żeby słuchać czepiania się pierdół, cieszmy się to co dostaliśmy. Bo drugi taki serial szybko nie powstanie
Sam stoisz teraz w opozycji, ziomek ma swoje zdanie, a Tobie się nie podoba, bo nie myśli jak wszyscy xd
Jedyny, który zauważa problemy tego serialu i je podnosi.
We need more wchodzenia w zdanie mr testosteron beard.
Raczej uważam że jinx jak dostaje oklep do jest w szoku ze można ją uderzyć, w sensie psychopata krzywdząc innych nie dopuszcza do siebie myśli że samemu może być skrzywdzony i chyba to autorzy chcą pokazać, ta mimika twarzy jinx.
Czy Victor może uleczyć Jinx?
Co wy gadacie Jinx wypuszcza farmę na górę ona nie chciała nikomu zrobić krzywdę i tylko zrobiła to żeby VI ja znalazła i zabiła ale nikomu nie mogła o tym powiedzieć bo trzeba trzymać fason w Zaun bo inaczej cię wszyscy zjedzą
Jejku, jak dobrze, że pojawił się wątek Wiktora i Jayce'a, bo mój gay radar chodził jak szalony gdy byli na ekranie. Cieszę się, że nie jestem sama 😂 apropo tego, że kanonicznie w grze się nie lubili:
Enemies to lovers czy tam friends to lovers to enemies to nadal wdzięczne tropy XD
Mi bardziej ich relacja dawała vibe secretly gay bro (Victor) in love with his totally straight best buddy (Jayce) 😂
JAK? XD Dla mnie to były po prostu mega dobre ziomeczki, wręcz o takim braterskim vibe
Golden trio
Ich troje reaktywacja 😂
Julian nie przedstawiasz kontrapunkt tylko bucowatość. I psujesz klimat.
Z tego co mówicie na etapie Wiktora. Zbiera misie ze na koniec bedzie bitwa 5 armii
Kupiliście mnie Soundtrakiem z Halo w poczekalni :)
Strasznie źle się tego słucha. Pan Julian się zgadza, ale... Dużo krzyku, strasznie mało merytoryki. Mnie osobiście jego argumenty, a raczej ich brak, nie przekonyją. Mam wrażenie, że pan Julian mało uważnie oglądał ten serial bo z tego co słysze to cały czas odwołuje się do lore i jego nieznajomości. A wiele z tych rzeczy o których wspomina można wywnioskować z fabuły. To nie jest serial który ogląda się do przysłowiowego kotleta, a mam wrażenie, być może mylne, że tak było w jego przypadku, niestety:(( Filip i Marvec top. Uważam, że rozmowa bez Juliana byłaby zdecydowanie lepsza.... Być może jestem spaczony bo oglądałem wcześniej dyskusję z Krzysztofem i odcinek z chłopakami z napisów końcowych. Kultura dyskusji i merytoryka w obu przypadkach na zdecydowanie innym poziomie!
Wystarczy skipowac kazda wypowiedz Juliana i swietnie sie ogląda
Tak gdzie jest sens Julian tego nie widzi, a tam gdzie nie ma nagle go znajduje…Czy to jakiś żart?
A mi się nie podobał pocałunek między Vi i Cait, bo wyglądał jakoś tak sztucznie, jakby nie potrafili zrobić odpowiedniej animacji. Jeśli już się pocałowały to mogło to wyglądać jakoś ciekawiej, jakieś budowanie napięcia, albo zbudowanie sceny w ogóle. U mnie ta scena wywołała głównie zaskoczenie, bo krążyła opinia, że nie pokażą niczego na ekranie, żeby nie zrazić do siebie Chińczyków, choć tak sobie myślę, że to po prostu dla nich wytną. Zgaduję, że dlatego ta scena była taka krótka, żeby było łatwo ją wyciąć.
P.S. Czepiania się Juliana jest komiczne, bo on się czepia, to wszyscy mądrzy, żeby zbiorowo się do niego przyczepić. On przynajmniej nie potrzebuje kumpli, żeby dokopać komuś w internetach :D A dzięki niemu dyskusja jest ciekawsza, bo mamy jakiś odmienny punkt widzenia, a nie bite dwie godziny zachwytów, tego by się nie dało oglądać, zobrzydziło by mi mój ulubiony serial albo znudzony bym wyłączył podcast po 15 minutach. Nie wszyscy uważają ten serial za wybitny, więc głos odmienny się przyda. Może następnym razem zaproście Michała Lipińskiego z Ponarzekajmy o filmach, on też ocenia ten serial średnio a jest trochę bardziej przystępny dla publiczności.
👋
gorszy sezon, chłop z brody z kosmosu wiele powiedział prawdy a w komach zesranie
Julian Jeliński irytujący? Stare, znałem ¯\_(ツ)_/¯
miernota dla edgy kidów z masą durnot