Dzięki serdeczne za te ciepłe słowa 🙏❤️ i dzięki za wspólną praktykę online. Za tydzień kolejna lekcja. Tym razem dobierzemy się do stresu nagromadzonego w ramionach. Będziemy go niwelować i „rozpuszczać”.
Ogólnie ciekawa sesja, ale spokoju nie dawała mi jedna rzecz. Nie jestem pewien po co używać nazw angielskich dla pozycji które mają swoje polskie odpowiedniki. Rozumiem np. "wild thing", "high lunge" czy "low lunge", ale pozostałe? Jeśli idziemy w uniwersalizm to dlaczego nie nazwy w sanskrycie? Swoją drogą, jeśli mają być po angielsku, to na ogół mówi się "three legged dog" (pies o trzech nogach), a nie "three legs dog" (trzy nogi + pies). No i smastitihi wymawia się z ostatnim "hi", a i jest to inna nazwa na tadasanę, używana zwłaszcza w ashtandze. Złożone dłonie powszechnie nazywa się "namaste", lub (skoro już tyle anglizycmów i tak tu jest) "prayer position", "hands into a prayer" ;) A nie licząc tego, to tak jak pisali inni - sposób nagrywania jest przyjemnie uspokajający. Bardzo dziękuję za nagranie, zawsze milej praktykować z podobnym prowadzeniem niż samemu ;) Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki.
I proszę nie brać tego zbytnio do siebie. Różnimy się od siebie tym że Pani nagrywa a ja nie. Moje nagranie nie byłoby pewnie w połowie tak profesjonalne jak to :)
Dziękuję, że podzieliłeś się Twoją opinią. I już odpowiadam na pytanie: po co angielskie nazwy? Certyfikowałam się na Bali, długo uczyłam w Londynie i angielskie nazwy przychodzą mi naturalnie - tak jak naturalnie polskie nazwy przychodzą nauczycielom kształconym w Polsce i w Polsce uczącym. Zapewniam Cię że nikt na Bali (tym bardziej w Anglii) nie wymawiał samastitihi z „hi” na końcu 😂 gratuluję Ci spostrzegawczości, ale może czasami po prostu warto odpuścić..? Odpuszczanie w filozofii jogi ma znaczenie. Natomiast omyłkowo użyte słowa „three legs dog” vs „three legged dog” zupełnie nie. Droga odpuszczania nie jest łatwa (sama przekonałam się o tym wielokrotnie! ), ale cudownie uwalniająca! Zachęcam! I trzymam kciuki!
Super,dziękuję 🙏 pozdrawiam Cię serdecznie Aniu 😊
Zaliczone 🤗 dziękuję za wspólną praktykę. Na bardzo dobry początek dnia ☀️
Tak trzymaj!
Cudowna, spokojna choć wymagajaca:)
Iwona Iwanicka 😍😍😍
Piękny kojący głos, cudowny czas.....
❤️🙏🧘♀️zrobione ! Dziekuje Ania
Izabela Kozlowska rewelacyjnie!!!! A ja zjeżdżam właśnie Kaszuby i wybrzeże Bałtyku w poszukiwaniu nowych plenerów na nowe sesje 🤗✨
Super sesja 👍🏻 w końcu zacznę ćwiczyć w domu 😁
Czekam na kolejną 🧘🏼♀️
dziekuje za cudowne cwiczenia❤️😁
Maria Siniawska na zdrówko 👌
super sesja;)
Marta Łazarska 🙏😍 Pięknego, energetycznego dnia! 💫😃
Jestem zachwycona💗
Swietna sesja, od razu czuje ze zyje✌🏻
Dzięki serdeczne za te ciepłe słowa 🙏❤️ i dzięki za wspólną praktykę online. Za tydzień kolejna lekcja. Tym razem dobierzemy się do stresu nagromadzonego w ramionach. Będziemy go niwelować i „rozpuszczać”.
Serdeczne dzięki za pierwszą sesję! Ćwiczenie w domu może być naprawdę przyjemne :) Szum morza i krajobraz super relaksują. Czekam na kolejne!
Aniu ja i mój synek dajemy czadu, 4 dzień z rzędu
Elzbieta Grzyb wow! Brawo Wy! 💪❤️🙏 przesyłam miłość!!! Tak trzymajcie 😚😚😚
Dobrze Cie znowu widziec 😊😊😊
🙏❤️
❤️
Super Ciociu 😘
PS. To ja marcel
😘🥰💪🙏
Ogólnie ciekawa sesja, ale spokoju nie dawała mi jedna rzecz.
Nie jestem pewien po co używać nazw angielskich dla pozycji które mają swoje polskie odpowiedniki. Rozumiem np. "wild thing", "high lunge" czy "low lunge", ale pozostałe? Jeśli idziemy w uniwersalizm to dlaczego nie nazwy w sanskrycie?
Swoją drogą, jeśli mają być po angielsku, to na ogół mówi się "three legged dog" (pies o trzech nogach), a nie "three legs dog" (trzy nogi + pies).
No i smastitihi wymawia się z ostatnim "hi", a i jest to inna nazwa na tadasanę, używana zwłaszcza w ashtandze.
Złożone dłonie powszechnie nazywa się "namaste", lub (skoro już tyle anglizycmów i tak tu jest) "prayer position", "hands into a prayer" ;)
A nie licząc tego, to tak jak pisali inni - sposób nagrywania jest przyjemnie uspokajający. Bardzo dziękuję za nagranie, zawsze milej praktykować z podobnym prowadzeniem niż samemu ;)
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki.
I proszę nie brać tego zbytnio do siebie. Różnimy się od siebie tym że Pani nagrywa a ja nie. Moje nagranie nie byłoby pewnie w połowie tak profesjonalne jak to :)
Dziękuję, że podzieliłeś się Twoją opinią. I już odpowiadam na pytanie: po co angielskie nazwy? Certyfikowałam się na Bali, długo uczyłam w Londynie i angielskie nazwy przychodzą mi naturalnie - tak jak naturalnie polskie nazwy przychodzą nauczycielom kształconym w Polsce i w Polsce uczącym. Zapewniam Cię że nikt na Bali (tym bardziej w Anglii) nie wymawiał samastitihi z „hi” na końcu 😂 gratuluję Ci spostrzegawczości, ale może czasami po prostu warto odpuścić..? Odpuszczanie w filozofii jogi ma znaczenie. Natomiast omyłkowo użyte słowa „three legs dog” vs „three legged dog” zupełnie nie. Droga odpuszczania nie jest łatwa (sama przekonałam się o tym wielokrotnie! ), ale cudownie uwalniająca! Zachęcam! I trzymam kciuki!