Złamałam nogę( rzepkę) 29.12.21.I miałam Covid.Najpierw wyleczyli z Covidu potem złożyli nogę.To było najlepsze co mogło mnie spotkać.Zatrzymałam się.Przestałam się martwić.Uświadomiłam sobie że mam wszystko co jest mi potrzebne do szczęścia.Pozdrawiam Ciebie Joasiu i Wszystkich z całego Serca!Jola
Jestem przed dużą zmianą życiową, która nie wiem w którym kierunku mnie powiedzie. W zawieszeniu jestem od dwóch miesięcy... taki punkt widzenia bardzo mi pomaga, dziękuję
Dziękuję... koją takie słowa. Bardzo miło słuchać. Szczególnie jeśli przydarza się coś ciężkiego, złego. Wdrożenie zadania kończącego film, chyba będzie dla mnie pomocne. Chciałabym by tak było. Film do słuchania przynajmniej raz w tygodniu, jak wsparcie. 💌♥️
Ja mam swoja drogę - pogodnej rezygnacji. Nie ma w tym defetyzmu, raczej to rodzaj radykalnej akceptacji, tylko bardziej w wydaniu Kłapoucha ;) Asiu, dzięki za Twój głos, piękne, mądre oczy, wiedzę i szczerość!
Kochana Joasiu, dziękuje Ci bardzo za Twoje mądre podejście do tematu rozczarowania. Ostatnio dosyć mocno go doświadczam , a dzięki Twojemu podejściu do tego tematu ja również zaczynam inaczej patrzeć na ta sytuację. Dobrze , ze jesteś 😘👍🙏
Dziękuję Pani Joanno😘 uświadomiłam sobie po wysłaniu Pani, że to co mi się przydaża w ostatnich miesiącach "to nawet lepiej". Uwielbiam Pani audycie, proszę o więcej 😄
W końcu dowiedziałam się, jak nazwać tę umiejętność:) Nie wiem skąd to się u mnie wzięło, ale zdecydowanie ją posiadam od jakiegoś czasu. RADYKALNA AKCEPTACJA, zdecydowanie lepiej się z nią żyje 😁
Jak zwykle ciekawy odcinek. Fajnie byłoby posłuchać odcinek o zamartwianiu się, jak nauczyć się odpuszczać, nie zadręczać się. Myśle że dotyczy to wielu z nas… pozdrawiam 😌
Dziękuję 🙂 Moje rozczarowania wiążą się z oczarowaniami które najczęściej przeżywałam w relacjach i kiedy różowe okulary spadały mi z oczu urealnialam swoje czucie i widzenie. To często przynosiło trochę bólu, jednak w dalszej perspektywie spokój i grunt pod nogami. Pozdrawiam serdecznie 😊
To może /nawet lepiej...towarzyszy mi od dawna i Pani mi to już drugi raz potwierdziła. Rozczarowania mi towarzyszą oczywiście ale jestem radykalna w tym może to lepiej ♥️ Nie wiem dlaczego inne wersje są lepsze od tych moich wymyślonych /wyczarowanych , ale dużo wolności mi daje to że nie wiem. Nie jest to łatwe. I trzeba poczekać i to boli i wkurza, ale może to i lepiej ..
Zastanawiam się teraz, czy rozczarowanie można polubić? Asiu dziękuję za rozważania, które do tego przybliżają - pojawia się rozczarowanie, spokojnie zauważam i mówię „hej co jest? to właściwy czas po prostu włączyć radykalną akceptację” Wkoło mnie sporo niezdrowego porównywania się, które jest nośnikiem rozczarowania sobą, życiem, pracą. Jak to widzisz?
Fajny odcinek, o akceptacji. Jednak to już jest przeskok, ta akceptacja sytuacji, to dopiero chwilę po danym wydarzeniu możemy zrobić. A co zrobić z samym uczuciem rozczarowania? Tak po prostu je zignorować, od razu powiedzieć sobie "to nawet lepiej"? Czy to nie spycha gdzieś tego uczucia, nie zostaje ono jednak w nas?
Ja niestety utkwiłam w rozczarowaniu i trwa to 4 lata ....Życie napisało inny scenariusz bardzo bolesny i nadal nie zaakceptowałam tego co się wydarzyło....Raczej nie zmienię tego w sobie, bo nie potrafie inaczej pomimo wielu prób pogodzenia się , medytacje, joga, itp. Ja po prostu już taka chyba jestem i niestety ciężko z tym żyć...
Kiedy przydarzają się rozczarowania pojawiają się trudne emocje ale w momencie straty bliskiej osoby to dopiero rozpacz i rozczarowanie !!! trudno znaleźć dobrą lekcje w tej sytuacji bo serce pęka na milion kawałków i niewiadomo jak się posklejać na nowo 😓
Trafiłam na to nagranie przypadkiem, bo dziś spotkało mnie rozczarowanie. Nawet Pani nie wie jak ta historia z pociągiem była mi potrzebna. Dziękuję 🤍
Z serca dziękuję za wiedzę i wielkie, odważne serce 💚🍀
Złamałam nogę( rzepkę) 29.12.21.I miałam Covid.Najpierw wyleczyli z Covidu potem złożyli nogę.To było najlepsze co mogło mnie spotkać.Zatrzymałam się.Przestałam się martwić.Uświadomiłam sobie że mam wszystko co jest mi potrzebne do szczęścia.Pozdrawiam Ciebie Joasiu i Wszystkich z całego Serca!Jola
DZiękuję Pani Joasiu, jakie to mądre, z taką naturalnością i lekkością Pani o tym mówi, miło posłuchać ❣️pięknie Pani w tym różu😊🤩🤩🤩🤩
Jestem przed dużą zmianą życiową, która nie wiem w którym kierunku mnie powiedzie. W zawieszeniu jestem od dwóch miesięcy... taki punkt widzenia bardzo mi pomaga, dziękuję
Dziękuję... koją takie słowa. Bardzo miło słuchać. Szczególnie jeśli przydarza się coś ciężkiego, złego. Wdrożenie zadania kończącego film, chyba będzie dla mnie pomocne. Chciałabym by tak było.
Film do słuchania przynajmniej raz w tygodniu, jak wsparcie.
💌♥️
Ja mam swoja drogę - pogodnej rezygnacji. Nie ma w tym defetyzmu, raczej to rodzaj radykalnej akceptacji, tylko bardziej w wydaniu Kłapoucha ;) Asiu, dzięki za Twój głos, piękne, mądre oczy, wiedzę i szczerość!
Bardzo dziękuję 💝
Kochana Joasiu, dziękuje Ci bardzo za Twoje mądre podejście do tematu rozczarowania. Ostatnio dosyć mocno go doświadczam , a dzięki Twojemu podejściu do tego tematu ja również zaczynam inaczej patrzeć na ta sytuację. Dobrze , ze jesteś 😘👍🙏
Bingo! U mnie też „zmienił się kierunek jazdy”. I po paru latach (i dość głebokiego zdołowania) teraz jestem mega zadowolona ♥️
Joasiu, dziękuję Ci bardzo za to że jesteś i nagrywasz te jakże wartościowe cykle 🙏❤️ Dziękuję 😘
Uwielbiam słuchać Pani mądrych przekazów🤗 Dziękuję bardzo 😘
Bardzo ciekawa koncepcja patrzenia na roz czarowanie ;)
bardzo ważne i wzruszające, dziękuję
Dziękuję Pani Joanno😘 uświadomiłam sobie po wysłaniu Pani, że to co mi się przydaża w ostatnich miesiącach "to nawet lepiej". Uwielbiam Pani audycie, proszę o więcej 😄
W końcu dowiedziałam się, jak nazwać tę umiejętność:) Nie wiem skąd to się u mnie wzięło, ale zdecydowanie ją posiadam od jakiegoś czasu. RADYKALNA AKCEPTACJA, zdecydowanie lepiej się z nią żyje 😁
Bardzo dziękuję , zmiana spojrzenia bardzo pomocna dla mnie w obecnej chwili pozdrawiam ciepło. Czekam z niecierpliwością na każdy nowy odcinek.♡♡♡
Odczuwam przyjemność oglądając o rozczarowaniu😉 dzięki! ❤️
Dziekuję❤
👍🌷❤️🍀
Jak zwykle ciekawy odcinek. Fajnie byłoby posłuchać odcinek o zamartwianiu się, jak nauczyć się odpuszczać, nie zadręczać się. Myśle że dotyczy to wielu z nas… pozdrawiam 😌
O zamartwianiu i odpuszczaniu już jest. Poszukaj w poprzednich nagraniach :)
Dziękuję 🙂 Moje rozczarowania wiążą się z oczarowaniami które najczęściej przeżywałam w relacjach i kiedy różowe okulary spadały mi z oczu urealnialam swoje czucie i widzenie. To często przynosiło trochę bólu, jednak w dalszej perspektywie spokój i grunt pod nogami. Pozdrawiam serdecznie 😊
To może /nawet lepiej...towarzyszy mi od dawna i Pani mi to już drugi raz potwierdziła. Rozczarowania mi towarzyszą oczywiście ale jestem radykalna w tym może to lepiej ♥️
Nie wiem dlaczego inne wersje są lepsze od tych moich wymyślonych /wyczarowanych , ale dużo wolności mi daje to że nie wiem. Nie jest to łatwe. I trzeba poczekać i to boli i wkurza, ale może to i lepiej ..
Dziękuję ❤️
Dziękuję:-)
Gabi✌🌞💙
Jak ja kocham te czwartki, dziękuję Joasiu☺️♥️ ten właśnie temat filmiku sobie zamówiłam od uniwersum. #tonawetlepiej
💖💖💖
Zastanawiam się teraz, czy rozczarowanie można polubić?
Asiu dziękuję za rozważania, które do tego przybliżają - pojawia się rozczarowanie, spokojnie zauważam i mówię „hej co jest? to właściwy czas po prostu włączyć radykalną akceptację”
Wkoło mnie sporo niezdrowego porównywania się, które jest nośnikiem rozczarowania sobą, życiem, pracą. Jak to widzisz?
Lubie Pani głos
Fajny odcinek, o akceptacji. Jednak to już jest przeskok, ta akceptacja sytuacji, to dopiero chwilę po danym wydarzeniu możemy zrobić. A co zrobić z samym uczuciem rozczarowania? Tak po prostu je zignorować, od razu powiedzieć sobie "to nawet lepiej"? Czy to nie spycha gdzieś tego uczucia, nie zostaje ono jednak w nas?
Uszanować. Poczuc. A potem pozwolić odejść.
Ja niestety utkwiłam w rozczarowaniu i trwa to 4 lata ....Życie napisało inny scenariusz bardzo bolesny i nadal nie zaakceptowałam tego co się wydarzyło....Raczej nie zmienię tego w sobie, bo nie potrafie inaczej pomimo wielu prób pogodzenia się , medytacje, joga, itp. Ja po prostu już taka chyba jestem i niestety ciężko z tym żyć...
Kiedy przydarzają się rozczarowania pojawiają się trudne emocje ale
w momencie straty bliskiej osoby to dopiero rozpacz i rozczarowanie !!! trudno znaleźć dobrą lekcje w tej sytuacji bo serce pęka na milion kawałków i niewiadomo jak się posklejać na nowo 😓
Jedyne wyzwanie jakie czuję w tej radykalnej akceptacji to głos rozsądku w stosunku do uczuć. Głowa akceptuje ale serce potrzebuje czasu 😔